Po dekadzie działania blog "Jak oszczędzać pieniądze" zakończył swoją działalność. Jedyną stale aktualizowaną sekcją bloga jest RANKING kont i lokat. Zapraszam też do lektury ponad 500 archiwalnych artykułów (ponadczasowych)! 👊

Ranking: najlepsze konta osobiste (ROR) – MARZEC 2024

LOKATYKONTA OSOBISTEKONTA OSZCZĘDNOŚCIOWEKONTA FIRMOWEKARTY KREDYTOWEPROMOCJE!

Szukasz najlepszego dla siebie konta osobistego? Niełatwo poruszać się w ich gąszczu. Wiele rachunków jest bezpłatnych dopiero po spełnieniu konkretnych warunków, np. wydaniu określonej kwoty kartą, przelewaniu pensji do banku itp. Za niektóre konta otrzymasz premię, inne zwrócą część kwoty wydanej kartą, a jeszcze inne – nie dadzą nic zarobić i będą dużo kosztować. O praktykach i trikach banków dużo napisałem w książce „Finansowy ninja” – polecam! 🙂

Poniższa wyszukiwarka pomoże Ci znaleźć najlepsze konto ROR – dostosowane do Twojej konkretnej sytuacji. Wystarczy, że posługując się suwakami określisz ile masz co miesiąc wpływów na konto, ile wydajesz i jak często korzystasz z bankomatów. Po wybraniu Więcej opcji możesz uzupełnić rodzaj wydatków oraz wysokość rachunków płaconych przelewami.

W efekcie otrzymasz zindywidualizowany i aktualny ranking kont osobistych uporządkowany według kosztów prowadzenia konta (albo przychodów). Uwzględnia on ewentualne premie i zyski z promocji bankowych (moneyback). W tabeli znajdziesz również informacje o aktualnie dostępnych promocjach bankowych wraz z linkami do ich opisów na zaprzyjaźnionym blogu.

Masz oszczędności? Zobacz też ranking najlepszych lokat bankowych lub ranking kont oszczędnościowych.

UWAGA: niektóre z ofert w tym zestawieniu zawierają tzw. linki afiliacyjne. Jeśli założysz takie konto, to ja otrzymam za to prowizję. Dla jasności: fakt ten w żaden sposób nie rzutuje na merytoryczność rankingu kont bankowych. 🙂

Jak wybrać zwykłe konto bankowe?

Możesz się zastanawiać, jakie konto powinieneś mieć. W czasach, gdy referencyjne stopy procentowe ustalane przez Narodowy Bank Polski (NBP) są na niskich poziomach, nasuwa się pytanie, jaki jest sens trzymania pieniędzy w banku.

W Polsce ze świecą można szukać rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych, czyli zwykłych kont ROR, które byłyby oprocentowane na więcej niż 0%. W chwili obecnej, uwzględniając opłaty za prowadzenie niektórych kont, nie tylko nie zarabiają, lecz także generują niepotrzebne koszty. Zaletą ROR-ów jest jednak ich wszechstronność: można z nich wykonywać dowolną liczbę przelewów, a ponieważ podpięte są do nich także karty debetowe, pozwalają na bezgotówkowe płacenie za zakupy lub pobieranie gotówki z bankomatu.

Konto ROR powinieneś traktować jako stację przesiadkową dla Twoich pieniędzy. To tu powinna trafiać Twoja pensja. Następnie – bez zbędnej zwłoki – powinieneś przekazać pieniądze na konta oszczędnościowe, lokaty i rachunki inwestycyjne oraz opłacić rachunki. Po wykonaniu wszystkich operacji warto zostawić na koncie tylko tyle pieniędzy, ile planuje się wydać w danym miesiącu za pomocą karty i gotówki. Jeśli płatności regulujesz przede wszystkim kartą kredytową, to na nieoprocentowanym koncie ROR powinna zostać tylko minimalna ilość pieniędzy. Lepiej, gdy procentują gdzie indziej.

Szukając konta ROR, musisz zwrócić uwagę na trzy podstawowe parametry:

  • Brak opłat za prowadzenie konta.
  • Brak opłat za kartę debetową. Wydanie karty jest zazwyczaj bezpłatne. Bank co miesiąc może jednak pobierać opłatę za jej używanie. W tzw. TOiP, czyli tabeli opłat i prowizji banku, znajdziesz informację, czy Twoja karta jest naprawdę bezpłatna. Warunkiem braku opłat może być wykonanie transakcji na określoną kwotę miesięcznie. Oczywiście najlepiej mieć kartę za 0 zł.
  • Bezpłatne bankomaty w Polsce. W niektórych bankach pobranie gotówki z bankomatu przy użyciu karty debetowej może kosztować nawet 5 zł. Wygląda niegroźnie? Spójrz na to w ten sposób: jeśli wyciągniesz tylko 50 zł, stracisz dodatkowe 10%. Pewnie dałbyś się pokroić za taki zysk ze swoich inwestycji. Lepiej wybierać tylko takie konta, które pozwalają na bezpłatne korzystanie z bankomatów w całym kraju.

Darmowe przelewy przez system bankowości internetowej banku to praktycznie standard i w zasadzie jedyne rozwiązanie umożliwiające ich tanie wykonywanie. W dzisiejszych czasach wykonywanie przelewów w okienku w banku jest błędem. Każda taka transakcja kosztuje nawet kilka złotych. Zdecydowanie warto całkowicie przestawić się na bankowość internetową i nauczyć tego swoich rodziców oraz dziadków. A jeśli się nie da, to przynajmniej pomagać im przy wykonywaniu tych czynności.

Coraz więcej banków oferuje także mobilny dostęp do banku – za pośrednictwem telefonu komórkowego. Wymaga to pobrania i zainstalowania odpowiedniej aplikacji. Niektóre banki wymagają logowania się do aplikacji z wykorzystaniem loginu i hasła, inne podczas pierwszego uruchomienia aplikacji dokonują jej jednorazowej aktywacji i umożliwiają nadanie indywidualnego, mobilnego kodu PIN – dającego dostęp tylko do aplikacji na telefonie.

Jeśli obracasz kwotami rzędu kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy złotych, koniecznie sprawdź, jakie są maksymalne limity przelewów w banku. Przykładowo: w Banku Millennium poprzez system internetowy można przelać z konta maksymalnie 50 tys. zł jednego dnia. Możesz zapomnieć o szybkim założeniu lokaty, np. na 100 tys. zł w innym banku. Oczywiście banki nie chwalą się jawnie takimi ograniczeniami w dysponowaniu pieniędzmi, dlatego warto dokładnie dopytać o to pracowników banku. Niektóre z nich, np. Santander, pozwolą podnieść standardowy limit poprzez podpisanie stosownego oświadczenia w placówce banku.

Decydując się na otwarcie nowego konta bankowego, warto sprawdzić aktualne promocje bankowe. Informacje o aktualnych promocjach znajdziesz przy poszczególnych pozycjach w rankingu. Linki prowadzą do ich opisów na zaprzyjaźnionym blogu LiveSmarter.pl.

Zapoluj na bankową promocję

Najlepiej otwierać nowe konta i lokaty w ramach przeróżnych promocji. Banki gotowe są zapłacić Ci premię za to, że zostałeś ich klientem. Niektórzy finansowi ninja, nazywani „bankowymi wyjadaczami wisienek”, uczynili z udziału w takich promocjach dodatkowe źródło zarobków. Tylko w 2015 r. na promocjach bankowych można było zarobić ponad 7 tys. zł – w gotówce, bonach oraz nagrodach rzeczowych (np. tabletach, które później można sprzedać na Allegro) . Co ciekawsze, zazwyczaj bonusy w takich programach promocyjnych przyznawane są w ramach tzw. sprzedaży premiowej, co oznacza, że premie zwolnione są z podatku dochodowego.

Oczywiście osiągnięcie takich zarobków wymagało otworzenia dużej liczby rachunków bankowych i skrupulatne nadzorowanie przepływów finansowych między kontami. Niemniej kwota ta doskonale pokazuje, jak wiele wart jesteś dla banków jako nowy klient. Nic nie stoi na przeszkodzie, by równolegle uczestniczyć w wielu promocjach, maksymalizując korzyści.

Finansowy ninja wie jednak, że promocje bankowe to miecz obosieczny. Spełnienie warunków promocji wymaga skrupulatności i poświęcenia czasu. Z jednej strony zarobisz dodatkowe pieniądze, z drugiej – zazwyczaj wymaga to dodatkowego nakładu pracy, którego mogą nie zrekompensować przychody z premii od banku lub organizatora promocji.

Tym, co ma decydujący wpływ na opłacalność korzystania z wszelkich promocji, jest koszt Twojego czasu. Może się okazać, że zdobycie kilkuset złotych w promocji okupione jest zbyt dużym wysiłkiem i że czas ten lepiej przeznaczyć na zarabianie pieniędzy w inny sposób. Jeśli dużo zarabiamy i jednocześnie nie mamy potrzeby otwierania konkretnego konta bankowego lub skorzystania z atrakcyjnej lokaty (np. jest ona na zbyt niską kwotę), to szkoda tracić czas i energię na obsługę promocji. Lepiej skupić się na innych sposobach powiększania oszczędności.

Z drugiej strony, gdy nasze zarobki są niskie albo nawet przy wyższych nie potrafimy zaoszczędzić ani grosza, to każde dodatkowe kilkadziesiąt złotych miesięcznie w portfelu robi sporą różnicę. Gdy nie chcemy lub nie umiemy zarobić dodatkowych pieniędzy, skorzystanie z dobrych promocji bankowych staje się relatywnie prostym sposobem na powiększenie domowego budżetu. Zyski przewyższają koszty.

Jak wybierać promocje bankowe?

Finansowy ninja kieruje się zdrowym rozsądkiem. Wybiera te propozycje, które pozwalają uzyskać maksimum korzyści minimalnym wysiłkiem. Najlepsze są takie, których warunki są łatwe do spełnienia: bez wymogu przelewania pensji do banku i bez konieczności dokonywania transakcji określonego typu, np. tylko na stacjach benzynowych (gdzie poza paliwem wszystko jest drogie). Ninja preferuje gotówkę, a nie nagrody rzeczowe. Te ostatnie trzeba jeszcze sprzedać na Allegro lub OLX, co wymaga dodatkowego czasu.

Najlepsze są takie promocje, które pozwalają zarobić wysoką premię w krótkim czasie, np. w ciągu 2–3 miesięcy. Można korzystać także z długoterminowych ofert, o ile tylko uzyskujemy premię za lojalność, np. bank gotowy jest płacić 50 zł miesięcznie, nie pobierając jednocześnie opłat.

Jeśli w regulaminie promocji widzisz niejasne zapisy, to pamiętaj, że taki punkt zawsze może być wykorzystany przeciwko Tobie. W przypadku ewentualnego sporu z bankiem trudno będzie udowodnić, że to Ty masz rację. Im więcej bank od Ciebie wymaga, tym trudniej zapracować na premię. A przecież nie o to chodzi, by się napracować. Nie bój się w takim przypadku rezygnować. Będą inne okazje.

Optymalna konfiguracja kont bankowych

Finansowy ninja szuka optymalnego kompromisu pomiędzy minimalizmem a maksymalizacją korzyści. Rozumie jednak, że maksymalizacja oprocentowania wymaga żonglerki finansowej, poświęcenia czasu na poszukiwanie atrakcyjnych ofert oraz optymalizacji konfiguracji rachunków bankowych.

Scenariusz 1: jedno konto ROR i jedno konto oszczędnościowe w tym samym banku (dowolnym, który spełnia wymóg bezpłatności rachunku) – nie zarobisz kokosów, ale nie będziesz musiał logować się do kilku banków. Twoje pieniądze będą na wyciągnięcie ręki. Jest to optymalne rozwiązanie, jeśli nie masz czasu i głowy do finansów. Być może, gdy zobaczysz odsetki na koncie oszczędnościowym, to będzie to Twój pierwszy krok do poważniejszego oszczędzania. Jeśli jednak masz lekką rękę do pieniędzy, zdecydowanie odradzam ten wariant. Lepiej utrudnić sobie dostęp do oszczędności.

Scenariusz 2: konto ROR w jednym banku i konto oszczędnościowe w innym banku – specjalizującym się w produktach depozytowych. Ten scenariusz polecam każdemu. To optymalny kompromis. Pozwala więcej zarabiać na odsetkach, ogranicza dostęp do oszczędności, a jednocześnie nadal możemy z łatwością korzystać ze środków na koncie ROR. Takie rozdzielenie pieniędzy pomoże także wykształcić nawyk planowania operacji finansowych z wyprzedzeniem.

Scenariusz 3: struktura kilku kont ROR i kilku kont oszczędnościowych oraz lokat – takie rozwiązanie pomoże wycisnąć maksymalne korzyści z promocji bankowych. Oczywiście ten wariant przeznaczony jest wyłącznie dla tych osób, które potrafią utrzymać kontrolę nad przepływami pomiędzy kontami i chcą poświęcać na to swój czas (pamiętaj, że koszt Twojego czasu może okazać się wyższy niż potencjalne zyski z dbania o taką strukturę kont). Wariant ten staje się koniecznością, jeśli chcesz odkładać pieniądze na różne cele i wykorzystywać do tego oddzielne konta oszczędnościowe.

Ile pieniędzy trzymać w banku?

Nawet jeśli jesteś minimalistą i chciałbyś mieć tylko jedno konto bankowe, to może nadejść moment, gdy uznasz, że jest to niebezpieczne. Ryzyko takie grozi Ci, jeśli w jednym banku trzymasz kwotę przekraczającą równowartość 100 tys. euro, czyli ok. 400 tys. zł (w zależności od kursu euro). Każdy finansowy ninja, skutecznie budujący oszczędności, prędzej czy później może zetknąć się z tym problemem.

W Polsce depozyty we wszystkich bankach komercyjnych, bankach spółdzielczych i SKOK-ach (czyli spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych) objęte są gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG). BFG to instytucja, na której koszty działania składają się wszystkie banki. Celem jej istnienia jest zapewnienie klientom banków bezpieczeństwa depozytów. W przypadku ewentualnego upadku banku lub SKOK-u BFG zwraca klientom przechowywane tam pieniądze – ale do maksymalnej kwoty 100 tys. euro. Jeśli w banku trzymałbyś więcej środków, to masz pecha. Nadwyżka ponad równowartość 100 tys. euro stanowi Twoją wierzytelność i może być odzyskana w ramach postępowania upadłościowego, ale jest to długotrwały proces i z założenia może zakończyć się tylko częściowym sukcesem. Lepiej nie narażać się na takie ryzyko. Przecież nie po to bezpiecznie oszczędzasz, żeby stracić majątek.

BFG działa bardzo sprawnie. Zgodnie z prawem musi rozpocząć wypłatę pieniędzy dla klientów upadłego banku w ciągu 20 dni roboczych od ogłoszenia upadłości. Wskazuje również jeden z banków-członków BFG, w którego placówkach odbywać się będzie wypłata środków.

Jak najlepiej zabezpieczyć się przed utratą pieniędzy? Otworzyć konta oszczędnościowe i lokaty w różnych bankach i na bieżąco dbać o to, aby w żadnym z nich nie przechowywać więcej niż równowartości 100 tys. euro. Tu jest jeden haczyk: niektóre instytucje finansowe, pomimo że działają pod różnymi nazwami, są w praktyce jednym bankiem. Przykładowo: Lion’s Bank, popularny wśród klientów o zasobnym portfelu, to tylko oddzielna marka Idea Banku.

Jak zmaksymalizować korzyści z promocji bankowych?

A co zrobić, gdy szczególnie podoba Ci się oferta konkretnego banku i chciałbyś właśnie tam trzymać więcej pieniędzy? Łatwiej, gdy jesteś w związku z osobą, do której masz pełne zaufanie. Wtedy istnieją dwa rozwiązania:

  • Rachunek wspólny – w przypadku rachunku wspólnego gwarantowana kwota jest indywidualna dla każdego ze współposiadaczy konta. Jeśli prowadzisz je wspólnie z partnerką bądź partnerem, możecie na nim przechowywać do 200 tys. euro.
  • Rachunki indywidualne – możecie także założyć indywidualne konta w tym samym banku i wzajemnie udzielić sobie pełnomocnictwa do dysponowania rachunkami. Wtedy każde z Was obowiązuje limit 100 tys. euro na osobę.

Nie ma przy tym znaczenia, czy macie wspólność majątkową. Każda osoba traktowana jest przez BFG indywidualnie.

Ranking tworzony z wykorzystaniem silnika porównywarki produktów finansowych Depozaur.
Porównywarka produktów finansowych