Po dekadzie działania blog "Jak oszczędzać pieniądze" zakończył swoją działalność. Jedyną stale aktualizowaną sekcją bloga jest RANKING kont i lokat. Zapraszam też do lektury ponad 500 archiwalnych artykułów (ponadczasowych)! 👊

Dlaczego Facebook i Google ograniczają mój kontakt z Tobą… i co Ty możesz z tym zrobić

przez Michał Szafrański dodano 4 stycznia 2014 · 52 komentarze

Facebook ogranicza zasięg organiczny

Jeśli chcesz regularnie czytać “Jak oszczędzać pieniądze” to zadbaj, aby docierały do Ciebie informacje o nowych artykułach. Facebook i Gmail coraz bardziej to utrudniają. Wszystko w Twoich rękach.

W momencie, gdy piszę ten artykuł, mamy szczyt sezonu na “postanowienia noworoczne”. Nagrałem już o tym podcast, mówiłem już o tym w Radio PIN, a dzisiaj ten sam temat omawiałem w Polsat News. I myślę, że pora już go zamknąć jedną wielką klamrą. Jeśli podoba Ci się mój blog, to być może zasłużę na to, by jego czytanie stało się jednym z Twoich postanowień noworocznych. Wielu z Czytelników przyznaje się, że moje wpisy i poradniki realnie poprawiają ich sytuację finansową. To chyba wystarczająco dobry powód 🙂

Mam jednak dla Ciebie smutną informację: nawet jeśli subskrybujesz mój newsletter i “lubisz” Jak Oszczędzać Pieniądze na Facebooku, to może się okazać, że nie docierają do Ciebie wszystkie wysyłane przeze mnie informacje. I dlatego w tym artykule znajdziesz wskazówki, jak zmienić tą niewesołą rzeczywistość 😉 Odpowiadam w nim również na niektóre proste pytania dotyczące higieny korzystania z bloga, które przesyłacie mi e-mailem.

UWAGA: w tym wpisie nie znajdziecie żadnych informacji dotyczących oszczędzania. Ale pozwoli on Wam być “na bieżąco” z moim blogiem bez ryzyka, że jakiś ważny artykuł umknie Waszej uwadze. Potraktujcie go jako swoiste “ogłoszenia parafialne” 😉

Dlaczego nie widzę Twoich statusów na Facebooku?

Od jakiegoś czasu zauważam, że pomimo, że fanpage mojego bloga polubiło już przeszło 7700 osób (dziękuję!), to gdy wrzucam na niego informacje, docierają one “zaledwie” do 2000-3000 osób. A niektóre statusy widoczne są dla mniej niż 1000 osób!

Dlaczego tak się dzieje? Dobrze tłumaczy to ten artykuł, w którym Facebook otwarcie przyznaje, że właściciele fan page powinni spodziewać się coraz mniejszego “organicznego dotarcia” i najlepszą metodą jego zwiększenia jest… płacenie Facebookowi za reklamę!

Czyli efekt jest taki: Ty klikasz “Lubię to” i spodziewasz się, że będziesz widzieć w swoim strumieniu wiadomości powiadomienia ode mnie, a w praktyce widzisz je tylko w 20%-30% przypadków, gdy ja dzielę się moimi wartościowymi artykułami. Ja rozdaję to co mam najlepszego, Ty lubisz mój fan page, m.in. dlatego, że chcesz otrzymywać informacje a Facebook mówi “stop – pieniążki poproszę”. Gdybym coś sprzedawał, to zapewne płaciłbym za reklamę, ale w przypadku darmowych artykułów – nie chcę dopłacać.

Na szczęście, jeśli zależy Ci na otrzymywaniu powiadomień, to możesz samodzielnie zaradzić temu problemowi. Wystarczy, że wejdziesz na fanpage Jak Oszczędzać Pieniądze, najedziesz myszką na ikonkę “Lubisz to” (prawa strona ekranu – zobacz poniższe rysunki), zatrzymasz nad nią chwilę kursor, po czym z menu, które pojawi się na ekranie, wybierzesz opcję Otrzymuj powiadomienia. Powinien pojawić się przy niej “ptaszek”.

FB-Lubisz-to

FB-Otrzymuj-powiadomienia

 

Ale to jeszcze nie wszystko! W kolejnym kroku najedź na „Lubisz to!”, wybierz z menu Ustawienia i w kolejnym menu, które się pojawi wybierz Wszystkie zdarzenia. To powinno zagwarantować, że żadna zamieszczana przeze mnie informacja Cię nie ominie 🙂

FB-Ustawienia-1 FB-Ustawienia-2

Dlaczego nie widzę Twoich e-maili w Gmail?

Poczta Google Gmail, to drugi obok Facebooka serwis, który stara się, aby użytkownicy nie dostawali zbyt dużo zamówionych informacji. Jeśli korzystasz z Gmaila przez przeglądarkę, to pewnie zauważyłeś, że skrzynka pocztowa podzielona jest teraz na 3 zakładki: Primary, Social i Promotions (po polsku: Główne, Społeczności i Oferty).

Może się tak zdarzyć, że e-maile ode mnie będą trafiały na zakładkę Oferty, na którą zapewne rzadko zaglądacie. No i łatwo jest przeoczyć wśród innych newsletterów ten ode mnie. Jest na to jednak sposób.

Wystarczy, że po kliknięciu na zakładce Oferty / Promotions odszukacie e-mail ode mnie, następnie wystarczy go złapać myszką, przeciągnąć na zakładkę Główne / Primary i upuścić na niej. Po potwierdzeniu Waszego zamiaru, każdy kolejny e-mail ode mnie automatycznie trafiać będzie do głównego widoku Waszych skrzynek pocztowych 🙂

GMail-1

GMail-2

Jeśli jednak korzystasz z dowolnego innego programu do obsługi poczty elektronicznej, to najlepiej będzie jeśli po prostu dodasz mój adres e-mail (michal małpka szafranscy.pl) do listy zaufanych nadawców – tak żeby nie trafiał on do Waszego folderu spam.

Sprawdź również: Jak zdobyć obserwatorów na blogu

Jak być na bieżąco z blogiem?

Udostępniam bardzo dużo opcji śledzenia mojego bloga, ale jak widać po powyższych przykładach, niektóre z nich nie gwarantują skuteczności. Gdybym dzisiaj miał zachęcić Was wyłącznie do jednego sposobu śledzenia nowych wpisów na blogu, to zaleciłbym rejestrację na mój newsletter. I to pomimo problemów z Gmail itp. Dlaczego? Bo newsletter, to metoda mojego kontaktu z Wami gwarantująca, że z ważnym komunikatem do Was dotrę. A przy okazji zawsze możecie odpowiedzieć na taki e-mail będąc pewnym, że przeczytam Wasz e-mail. Nie zawsze mam czas, by odpowiedzieć lub zająć się przesłanym problemem, ale każdy e-mail czytam 🙂

Newsletter ma jeszcze jeden plus: wykorzystuję go od czasu do czasu do komunikacji z Wami… nie związanej wyłącznie z wpisami na blogu. Będzie tego więcej w 2014 roku. Przewiduję kolejne bonusy dla subskrybentów. Aktualnie każdy kto się rejestruje, otrzymuje zestaw kilkudziesięciu różnych kalkulatorów finansowych – w formie arkuszy Microsoft Excel. Jeśli więc jeszcze nie subskrybujesz mojego newslettera – zachęcam aby to uczynić.

Zarejestruj się aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o oszczędzaniu pieniędzy. Nie ujawnię nikomu Twojego adresu!

Oddzielny newsletter prowadzę wspólnie ze Zbyszkiem z bloga APP Funds na potrzeby cyklu edukacyjnego “Elementarz Inwestora”. Rejestrację na ten newsletter znajdziesz tutaj. Zapisz się proszę, jeśli zależy Ci na śledzeniu naszych inwestycji.

Pomimo, że tak bardzo polecam newsletter, to staram się informować o wszystkich ważnych wydarzeniach blogowych także na inne sposoby:

Zależy mi na tym żeby nie ograniczać Wam możliwości “konsumowania” treści z mojego bloga.

Czytaj także: Podsumowanie dwóch miesięcy, czyli jak zacząłem blogować

Jak dodać zdjęcie do komentarzy?

Często w mailach od Was przewija się pytanie: “Jak mogę dodać swoje zdjęcie do komentarzy?”. Osiąga się to poprzez założenie konta w serwisie Gravatar należącym do producenta oprogramowania blogowego WordPress. Co ciekawsze, po dodaniu Waszego zdjęcia, będzie ono widoczne przy Waszych komentarzach (zamieszczanych z tym samym adresem e-mail) na wszystkich blogach korzystających z WordPress.

Tak naprawdę to Wasze zdjęcie profilowe nie jest przechowywane na moim blogu. Każdorazowo wczytywane jest ono z serwisu Gravatar – przy każdym odświeżeniu strony z komentarzami. A to ma także taką zaletę, że jeśli przyjdzie Wam ochota wymienić to zdjęcie na inne, to możecie to uczynić tylko w jednym miejscu – właśnie w Gravatarze. Zmiana będzie widoczna automatycznie na wszystkich blogach, na których zamieściliście kiedykolwiek jakikolwiek komentarz podpisując się tym samym adresem e-mail.

Jak ustawić zdjęcie? Krok po kroku przedstawiam to poniżej oraz na rysunku.

  • Wejdź pod adres http://pl.gravatar.com/
  • Zaloguj się swoim kontem WordPress.com lub załóż nowe konto, jeśli jeszcze go nie masz
  • Potwierdź adres e-mail podany podczas rejestracji
  • Wybierz zakładkę My Gravatars, wgraj swoje zdjęcie korzystając z opcji Add a new image i przyporządkuj wgrane zdjęcie do Twojego adresu e-mail

Jeśli zamieszczałeś komentarze na moim blogu podając właśnie ten adres e-mail, to przy komentarzach tych automatycznie pojawi się Twoje zdjęcie 🙂

Gravatar

Czy mój nick musi być unikalny?

To kolejne Wasze pytanie: “Czy nick, pod którym piszę komentarze, musi być unikalny? A co jeśli więcej niż jedna osoba używa tego samego nicka?”. Już odpowiadam 🙂

Nick nie musi być unikalny, co oznacza, że wiele osób może posługiwać się np. imieniem “Ania”. Warto jednak, abyście dbali o to, by nie mylono Was nawzajem 🙂 Może w tym pomóc wspomniane tu już zdjęcie. Jeśli jednak zauważycie, że ktoś uporczywie “zajmuje” Wasz nick, to warto zacząć posługiwać się innym – tak żebyście nie pracowali na cudzą reputację lub by ktoś nie pracował na Waszą.

Ja mam taką politykę, że komentuję na innych blogach jako Michał lub Michał Szafrański. W połączeniu ze zdjęciem trudno o pomyłkę 😉

Zobacz także: Wakacje od oszczędzania i pisania o nim

A co jeśli nie chcę przeoczyć żadnej Twojej informacji?

Po pierwsze dziękuję za tak duże zainteresowanie moim blogiem i moją osobą 🙂 Jeśli chcesz mieć pewność, że otrzymasz ode mnie wszystkie informacje, to polecam kombinację trzech “subskrypcji”:

  1. Zapisz się na newsletter i upewnij się, że moje e-maile nie wpadają do Twojego spamu.
  2. Polub fanpage bloga na Facebooku  i koniecznie wybierz opcję otrzymywania powiadomień.
  3. Śledź mnie na Twitterze – tam najczęściej zamieszczam informacje z ostatniej chwili 🙂

A przy okazji: ciekawy jestem czy dotarła do Ciebie informacja, że dzisiaj rano miałem występ w Polsat News w temacie ostatniego podcastu, czyli tworzenia planu realizacji celów. Niestety według mojej obecnej wiedzy nie ma gdzie obejrzeć powtórki 🙁 Minigalerię zdjęć z mojej wizyty w Polsat News znajdziecie tutaj.

I już teraz informuję Was, że planuję kolejne wizyty w porannym studio Polsat News z tematem oszczędzania i pomnażania przychodów. W następną sobotę rano (prawdopodobnie znowu około 8:50) chcemy porozmawiać z Krzysztofem Ibiszem o wyzwaniach związanych z konstruowaniem budżetu domowego. Wizyta jeszcze niepotwierdzona. O szczegółach poinformuję Was zapewne e-mailem, na Facebooku i Twitterze w ciągu tygodnia 😉

A na koniec – telewizyjne podsumowanie mojego podcastu o skutecznym planowaniu celów…

Michał w Polsat News

Zdjęcie u góry: Artistan – Fotolia.com

"Finansowy ninja" - podręcznik finansów osobistych

Finansowy ninjaJuż ponad 130.000+ osób kupiło książkę "Finansowy ninja".

Nowe, zaktualizowane wydanie to ponad 540 stron praktycznej wiedzy o oszczędzaniu, zarabianiu, optymalizacji podatkowej, negocjowaniu i inwestowaniu, które pomogą Ci zostać prawdziwym finansowym ninja i osiągnąć bezpieczeństwo finansowe.

Przewodnik po finansach osobistych, który każdy powinien przeczytać jeszcze w szkole.

PRZEJDŹ NA STRONĘ KSIĄŻKI →

{ 52 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }

Jacek Pastuszko Styczeń 4, 2014 o 19:16

Witaj Michale,
Na szczęście nic mnie nie omija bo jestem na Twojej liście i otrzymuję informacje o nowych artykułach na blogu.
Co do stosowania nicku to uważam, że warto komentować pod swoim imieniem i nazwiskiem. Budujemy w ten sposób swój wizerunek. A przecież każdemu z nas na tym zależy.
Pozdrawiam,
Jacek Pastuszko

Odpowiedz

Marcin Gurtowski Styczeń 4, 2014 o 19:22

Z social media myślę, że dobrym rozwiązaniem jest jeszcze połączenie strony z Google plus. Tam jest taka możliwość, że obserwujący stronę oprócz powiadomień w aktualnościach dostają maila. Ponadto osobom posiadającym konto w Google np. pocztę na Gmail, gdy wejdą na google.com pojawia im się w górnym prawym rogu powiadomienia na czerwono.

Posty publikowane poprzez fanpage rzeczywiście mają coraz gorszy zasięg. Rozwiązaniem jest raz na jakiś czas promowanie postu. Najskuteczniej wychodzi jeśli promuje się zupełnie nowy post. Najśmieszniejsze jest to, że nie raz potrafią zablokować promowanie postu nawet gdy ten prowadzi do zwykłego artykułu na blogu, bo ich zdaniem treść narusza ich regulamin…

Odpowiedz

bb.bartosz Styczeń 4, 2014 o 19:35

Osobiście korzystam z kanału RSS i darmowego czytnika feedly. Polecam do wszystkich blogów! Czytnik RSS prezentuje tylko treści z kanałów które subskrybuję, jasno wyrózniając te jeszcze nieprzeczytane (podobnie jak email).

Odpowiedz

Joanna Styczeń 4, 2014 o 19:35

Kupiłam książkę „Internet, czas się bać” polecam każdemu. Pewnie już Michał o niej słyszałeś.. Warto przeczytać. Mam powiadomienia mail, od Ciebie :).
Pozdrawiam

Odpowiedz

Remigiusz - blog Oszczędzanie Styczeń 4, 2014 o 19:48

Hej, witaj. Miałem jakiś czas temu dokładnie ten sam problem na moich blogach. Poprosiłem czytelników – reakcja była pozytywna i ewidentnie liczba przeczytanych newsów na moim blogu wzrosła.

Niestety FB leci w ostrą komercję i nic z tym nie zrobimy.

Według mnie na FB przyjdzie czas tak jak na NK, wielu ludzi ma facebookowy przesyt i szuka czegoś nowego. Pozdrawiam i życzę zwiększenia pozytywnych statystyk, tak jak u mnie.

Odpowiedz

Marcin Iwuć Styczeń 4, 2014 o 19:50

Cześć Michale,

Wygląda na to, że Facebook też chce zacząć na szerszą skalę monetyzować swoją darmową platformę. Z biznesowego punktu widzenia trudno się temu dziwić – udostępniają serwis, więc szukają przychodów. To przecież sprawdzony model działania w sieci: zaczynamy od darmowego contentu, budujemy społeczność, a ponieważ kosztuje to sporo wysiłku, staramy się jakoś na tym zarobić.

Może furorę na Facebooku zrobi to zdjęcie z Polsatu pod Twoim postem. Zwróć uwagę na podpis na czerwonym pasku pod spodem: „Prokuratura zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym” 😉

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 4, 2014 o 22:24

Hej Marcin,

Dzięki za komentarz. Podpis pod zdjęciem fajny i celowo wrzuciłem właśnie z tym 😉 Ale nie zauważyłem pierwotnie podpisów pod drugim ze zdjęć… zobaczcie sobie na Facebooku zdjęcie z Krzysztofem Ibiszem i podpis tam – „Planowanie zadań na cały rok – Mieszkańcy zaplanowali marsz milczenia, by uczcić pamięć ofiar” – niefortunne w kontekście ostatnich wydarzeń, ale w oderwaniu od nich – mocne… 😉

Co do Facebooka – ja rozumiem działanie Facebooka i je akceptuję. Jest ono w pełni uzasadnione. Wyobraźcie sobie co by było, gdybyśmy dostawali 100% aktualizacji statusów tych fanpage’y, na których kliknęliśmy „Lubię to”. Ja się akurat cieszę, że Facebook chroni użytkowników przed nadmiernym spamowaniem i pokazuje tylko te treści, które cieszą się dużym zainteresowaniem. W tym działaniu jest bardzo zbliżony do Google’a, który także pokazuje na szczycie listy wyników wyszukiwania te strony, które mają dobry jakościowo kontent, chętnie linkowany, popularny itp. I co by nie mówić, to Google coraz skuteczniej filtruje strony niskiej jakości. Oczywiście tego wyścigu „pozycjonowania” pewnie nigdy nie uda się im wygrać…

W tym kontekście Facebook działa bardzo racjonalnie: chroni użytkowników przed zalewem gorszych jakościowo treści. Oczywiście przyjęli sobie jakiś algorytm, którym nie wszystkim musi się podobać. Ja wychodzę z założenia, że darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy… i nie stawia się całej kasy na jednego konia 🙂

Reguły się zmieniły, subskrybowanie powiadomień z fanpage na razie działa, więc daję Wam po prostu o tym znać, bo kilku Czytelników napisało do mnie, że rzadko otrzymują powiadomienia na FB o nowych artykułach. No to już wiadomo co zrobić 🙂

Facebook jest sprytny. Swoje zarobi. A użytkownicy i tak się przyzwyczają. Sensownej alternatywy dla Facebooka na razie na horyzoncie nie widać. A przynajmniej ja nie widzę. Jeśli coś takiego wypatrzycie, to koniecznie dajcie mi proszę znać 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Marcin Iwuć Styczeń 4, 2014 o 23:38

Michał, faktycznie najpewniejszą opcją wydaje się własna lista subskrybentów, niezależna od zmieniających się co jakiś czas algorytmów Facebooka, Google’a czy innych social mediów.
Dzięki za kolejny przydatny wpis. Fajnie, że dzielisz się również takimi pożytecznymi wskazówkami.
A wracając żartobliwie do Facebook’a – pamiętaj o dobrym zdjęciu z Krzysztofem Ibiszem – potencjał wirusowy murowany 😉

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:45

Hej Marcin,

Co do zdjęcia z Krzysztofem… mam pewne zahamowania w robieniu sobie zdjęć ze znanymi i lubianymi. Potencjał wirusowy zapewne jest, ale kontekst jest dla mnie niejasny, więc unikam 😉

Pozdrawiam

Odpowiedz

Piotr Kowalczyk Styczeń 6, 2014 o 02:22

Hey Michał,

w całym artykule i dyskusji najbardziej podoba mi się Twoje podejście. FB ma swoją politykę i Ty ją rozumiesz, potrafisz spojrzeć na świat ich oczami. Nie obrażasz się w stylu „ach jacy to ci wielcy tego świata są źli!”. Zamiast tego racjonalnie podchodzisz do rzeczywistości i dostosowujesz się do sytuacji.

Widzę to jako pewną paralelę do rzeczywistości jaka nas otacza w ogóle.
Ci najbardziej skuteczni nie narzekają jaki to świat/rynek jest beznadziejny, zły, niesprawiedliwy, tylko dostosowują się do jego reguł i wykorzystują je maksymalnie jak potrafią dla swoich korzyści.
A ci najwięksi i najlepsi czasem nawet te reguły zmieniają.

Fajnie, że nie jesteś jednym z tych „obrażonych”. Pełna profeska.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:17

Hej Piotrze,

Dziękuję za komentarz. Ja się wręcz cieszę, że mam do dyspozycji taki świetny kanał komunikacyjny, jakim jest Facebook. Bez niego byłoby zdecydowanie trudniej.

To czym Facebook odróżnia się od Google, to przede wszystkim natychmiastowy efekt – od razu widać, czy to co napisałem jest dla użytkowników Facebooka interesujące, czy nie. Zawsze uważałem, że dobra treść sama się broni, ale w przypadku wyszukiwarki Google zainteresowanie poszczególnymi tematami można analizować wyłącznie w dłuższym horyzoncie czasowym. Na Facebooku widać to od razu…

Każde medium jest jakie jest i do tego każde ma inną specyfikę. Cały czas uczę się, jak z tych mediów korzystać. Nie wszystko przychodzi mi łatwo. Niektóre media wymagają atencji na tyle dużej, że nie potrafię ich (jeszcze!) efektywnie wykorzystywać, ale od narzekania jestem daleki 🙂 Darowanemu koniowi…

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

bleker Styczeń 4, 2014 o 19:53

Super jest ten screen z Polsatu.
Szczególnie dwie ostatnie linijki :

” (…)
wg Michała Szafrańskiego

Prokuratura zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym”

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 4, 2014 o 22:25

Hej Bleker,

Może nawet i by się zgadzało, ale z tą katastrofą, to trochę ta prokuratura wyolbrzymia 😉

Pozdrawiam

Odpowiedz

Radca prawny Styczeń 6, 2014 o 23:28

Witam!
Gdybyś jednak potrzebował pomocy prawnej to daj znać 😉
Pozdrawiam

Odpowiedz

Tomi Styczeń 4, 2014 o 19:57

Pomocne porady odnośnie Twojego bloga jak i do zastosowania dla innych subskrybowanych. Dzięki 🙂
Ps. „Prokuratura zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym”
Gdzieś się taka wzmianka wplątała hehe
Pozdrawiam

Odpowiedz

AniaB Styczeń 4, 2014 o 20:12

Hej Michal.
Ja z ciekawosci weszlam na fb sprawdzic czy zostalam poinformowana o postach i wszystko bylo. Ostatnio malo tam zagladam gdyz znudzil mi sie ten portal. Maila tez zawsze od Ciebie dostaje:) ja najczesciej kozystam z internetu w komorce wiec na stronie glownej mojej przegladarki mam odnosnik to Twojego bloga dlatego czesto widze nowy artykul zanim jeszcze zdazysz wylac mail lub zamiescic na fb 😉 takie uzaleznienie od czytania Ciebie 😉
A skoro juz pisze komentarz to chce Ci powiedziec ze bardzo lubie Twoje podcasty a ostatni przesluchalam wspolnie z mężem i również go docenil 🙂 3mam dalej kciuki 🙂

Odpowiedz

*LESZEK* Styczeń 4, 2014 o 20:14

Potwierdzam. Świetna poniżej dekalogu jest ostatnia linijka i sugestia do zdjęcia. Chyba zrobiłeś to Michał celowo, tak dla żartu 🙂

Odpowiedz

stock Styczeń 4, 2014 o 20:36

Michale, Twój sposób na Gmaila nie działa – testowałem to z mailami z innych serwisów i nadal przychodzą jako oferty.

Odpowiedz

Marta Styczeń 4, 2014 o 20:43

Michale!
Prokuratura zarzuca Ci spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym! 😀

Odpowiedz

Piotr Raczkowski Styczeń 4, 2014 o 21:20

W Gmailu można zrezygnować z nowego podziału skrzynki. Jak to zrobić.
Ustawienia – Odebrane – Kategorie – wyczyścić wszystkie ptaszki (zostanie zaznaczone tylko Główne).
Jak tylko jakiś serwis wprowadza podobne „udogodnienia” pierwszą rzeczą, którą robię, jest ich wyłączenie. Niestety, nowego sposobu pisania wiadomości w Gmailu nie da się wyłączyć.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:47

Dziękuję Piotrze za tą wskazówkę. Nie wiedziałem o tym.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Marta K Styczeń 4, 2014 o 21:23

Mnie również,jak resztę, rozbawił ten dopisek na dole. 😉

Korzystając z okazji – miałam wysłać maila, ale może komentarz zobaczą też inni zainteresowani. Czy ustaliliście już ze Zbyszkiem termin spotkania? Chciałabym już wiedzieć, jak mam planować czas i czy dam radę być, Z góry dzięki za informację!

Pozdrawiam,
Marta

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 4, 2014 o 22:28

Hej Marta,

Niestety jeszcze nie ustaliliśmy terminu spotkania – dwie osoby nie wypełniły jeszcze ankiety. Oficjalnie ignoruję ich głos i myślę, że w poniedziałek doprecyzujemy ze Zbyszkiem datę i jeszcze z Wami wszystkimi skonsultujemy zanim „przyklepiemy” termin. A potem zacznę już organizację miejscówki 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

MJP Styczeń 4, 2014 o 22:21

Ciekawy i mądry wpis, tak jak większość.

Pozdrawiam Byłego Szefa z Nowym Rokiem. Powodzenia z inicjatywą!!! (I oczywiście, „postanawiam niniejszym, że blog będę czytał bardziej regularnie”. Serio.)

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:46

Hej MJP,

No proszę… coraz więcej byłych pracowników i współpracowników. Miło Cię tu widzieć i dziękuję za życzenia i komentarz 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Styczeń 4, 2014 o 22:57

Witaj Michale,

tak dotarła ta wiadomość o występie w Polsacie. Tak w ogóle to również muszę temat podnieść na moim blogu – dlatego tym bardziej dziękuję za kolejny dobry wpis.

Odpowiedz

Remigiusz - blog Oszczędzanie Styczeń 4, 2014 o 23:18

a fakt, to “Prokuratura zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym” rozbawiło mnie do łez 🙂

i motywacja dla mnie, może ja też się wbiję na program do lokalnej kablówki 🙂
(Warszawa nierealna logistycznie)

Odpowiedz

Monika P Styczeń 5, 2014 o 01:56

Michal , nie dostaje newsletter a jestem z hotmailem . szkoda , ale i tak regularnie wchodze tutaj .

Odpowiedz

Monikam P. Styczeń 5, 2014 o 03:27

to ja jeszcze raz , wlasnie spojrzalam do skrzynki byly maile ale w s spamie …

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:30

Hej Monikam P,

Ufff… Super, że udało się odszukać korespondencję ode mnie 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Nie Te Chiny Styczeń 5, 2014 o 03:54

Jedyny sposób jak być na bieżąco z artykułami to odwiedzać blog regularnie. 🙂

Odpowiedz

DAD Styczeń 5, 2014 o 08:22

Cześć Michał.

Od jakiegos juz czasu jestem na prawde wiernym czytelnikiem. Myślę że dziennie jestem po dobrych kilka razy na stronie (tak, to ja nabijam tez statystyki 🙂 ).
Po prostu lubię tez czytać komentarze.

Wczorajszym mail jednak sprowokował mnie do napisania tutaj pierwszego posta.

Cytuję:
„I nienaturalne jest dla mnie również to, że gdy Ty chcesz być poinformowany o tym, co się dzieje u mnie na blogu i kliknąłeś „Lubię to” na fanpage’u „Jak oszczędzać pieniądze”, to Facebook uważa, że wcale nie musisz dostawać powiadomień.ę

Oświadczam Tobie więc, że na pewno nie kliknąłem „Lubie to” na fanpage’u. Nie mogłem tego zrobić, gdyż nie posiadam konta na Facebook i nigdy nie posiadałem.

Ponieważ starasz się personalizować korespondencję automatycznie (dlatego w mailach jest po imieniu), to muszę zwrócić uwagę, abyś z większa uwagą podchodził do uogólnień. Po raz pierwszy bowiem po przeczytaniu Twojego maila (cytat powyżej) , poczułem że ktoś do mnie wysłał zwykły masowy spam…

pozdrawiam
DAD

PS. Przy okazji… jestem z tych co sie ciesza jak sie komuś coś w życiu udaje. Dlatego gratuluję dobrego bloga i gratuluje przede wszystkim tego, że zaczynasz na nim zarabiać.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:28

Hej DAD,

Dziękuję za konstruktywną krytykę. Spróbuję się poprawić 🙂 Trening czyni mistrza. Jeszcze z 1000 maili do Was i powinno być dobrze 😉

Pozdrawiam ciepło

Odpowiedz

ZARABIAM NA BLOGU Styczeń 5, 2014 o 09:30

Dzięki Michał za bardzo, ale to bardzo cenne uwagi i wskazówki.
Pozdrawiam,
T.

Odpowiedz

dan_daki Styczeń 5, 2014 o 09:55

W przypadku FB, to nie jest tak, że oni to robią złośliwie, czy coś w tym stylu 🙂 podobnie to ograniczanie wyświetlania działa na zwykłych, prywatnych kontach użytkowników. Jak ktoś ma ponad 300 znajomych na liście i każdego z nich posty/wpisy byłyby u niego wyświetlane, to nigdy nie przedarłby się przez wrzuty z jednego dnia, co dopiero o tygodniu/miesiącu mówiąc… Dlatego FB publikuje na naszej stronie głównej wyłącznie info od osób, z którymi najczęściej wchodzimy w interakcje. Pozdrawiam, dd.

Odpowiedz

Remigiusz - blog Oszczędzanie Styczeń 5, 2014 o 15:30

rzeczywiście, masz rację, ale każdy autor, szczególnie taki, który zaczynał na Blogspocie jest jakby przyzwyczajony, że liczba fanów = liczba subskrybentów

myślę, że na dłuższą metę lepiej jest wśród czytelników promować własny kanał RSS, co ja staram się robić u siebie – własny feed z wordpressa, w żadnym razie jakieś feedburnery i inne cuda, niezależność od innych usługodawców jest dobra, a poleganie na nim kończy się takimi postami jak u mnie przed świętami, a teraz u Michała

podsumowując – własny feed RSS ponad wszystko!

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:23

Hej Remigiusz,

Dziękuję za komentarz. Ja jednak stawiam przede wszystkim na newsletter. RSS mimo wszystko nie umożliwia mi zainicjowania kontaktu z Czytelnikami w inny sposób niż poprzez napisanie nowego wpisu na blogu, a i tak nie każdy na bieżąco RSS czyta. E-mail jest bardziej „inwazyjny”, ale jednocześnie mam pewność, że wiadomość w porę dotrze do Czytelnika. Być może jej nie przeczyta, ale ja wiem, że dołożyłem wszelkich starań żeby ją dostarczyć 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Łukasz - Rowerowe Porady Styczeń 5, 2014 o 18:40

Ja oprócz newslettera mam Cię dodanego do aplikacji Feedly w telefonie. To naprawdę bardzo fajny czytnik RSS-ów na Androida.
Zresztą zaglądam tu czasami ot tak, bo np. w pamięci mam, że było info na Facebooku czy mailu o nowym wpisie, a ja nie wszystko czytam od razu.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:21

Hej Łukasz,

Dziękuję – właśnie przypomniałeś mi, że miałem sprawdzić czy jest Feedly na mój telefon. Na komputerze korzystam właśnie z tego czytnika RSS.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Anna Styczeń 6, 2014 o 20:16

Świetny wpis. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, jeśli dodam Cię do mojej listy najlepszych blogów o giełdzie – najlepszeblogiogieldzie.blogspot.com. Będzie łatwiej znaleźć Twój blog. Pozdrawiam, Ania.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 6, 2014 o 23:10

Hej Anna,

Absolutnie się nie obrażę. Dziękuję 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Jed Styczeń 6, 2014 o 21:12

Kochani, najprosciej to ustawmy sobie jakoszczedzacpieniadze jako strone startowa i bedzie ok

Odpowiedz

*LESZEK* Styczeń 7, 2014 o 07:27

Jed 🙂 Dobre podsumowanie tematu. Jestem za 🙂

Odpowiedz

Aniamaluje Styczeń 7, 2014 o 00:04

Michale, czasem, bo nie zawszę mam ochotę czytać o pieniądzach ;-)) Twojemu blogowi niczego nie brakuje 🙂

Odpowiedz

MarcinDl Styczeń 8, 2014 o 18:02

A jak tak długo zastanawiałem się, jak dodać avatar! Dzięki wielkie! 🙂

Odpowiedz

Ela Styczeń 9, 2014 o 15:26

Jejciu, tak konsekwentnie namawiasz do subskrypcji newslettera, że chyba będę musiała założyć nowego maila. Na moim podstawowym wszelkie wiadomości o nowych artykułach uszłyby mojej uwadze, bo przychodzi zbyt wiele innych ze sprawami bieżącymi. Dlatego pomimo wszystko zadowolona jestem z korzystania z FB, nawet jeżeli ostatnio ogranicza widoczność postów. Co któryś jednak trafia na moją ścianę, a potem sobie przeglądam co też innego nowego napisałeś. 😉

Odpowiedz

Iceq Styczeń 9, 2014 o 22:37

Hej,

Moim zdaniem nie ma co się Facebook’owi dziwić. Wszedł na giełdę i teraz musi zarabiać pieniądze dla akcjonariuszy. Z tego co wiem to mają z tym problem więc łapią się wszystkich sposobów nawet tych nie bardzo nam na rękę.

Odpowiedz

Bolesław Ejsmont Styczeń 11, 2014 o 15:36

Bardzo dobry artykuł, niestety tak wygląda rzeczywistość 🙂 Prawdę mówiąc to powinienem skopiować twój artykuł i wrzucić na swojego bloga – poinformować czytelników od nowych ,,chwytach” Fabebook-a!

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 11, 2014 o 16:02

Hej Bolesław,

Śmiało kopiuj, przy czym zadbaj o unikalność treści, żeby nas to w Google nie zabolało 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

godecja Styczeń 16, 2015 o 20:51

Michał, a wiesz może dlaczego na osi czasu osób, które lajkują albo udostępniają treści z fanpage może nie być tego nie widać? Nie sądzę, żeby ukrywały to co zalajkowały na moim fanpage. Czy to jest kwestia ustawień mojego konta podstawowego? Pozdrawiam!

Odpowiedz

Ania Maj 24, 2016 o 09:33

Cześć Michał, bardzo dziękuję za wszystkie wskazówki. Są bezcenne!
Mam plan, żeby jak najszybciej uruchomić newsletter mojego bloga, ale już od miesiąca porównuję różne oferty email marketingu i nie mogę się zdecydować, którą wybrać. Czy mógłbyś napisać dlaczego zdecydowałeś się na Getresponse mimo, że nie jest najtańszy? Obecnie największy pakiet darmowy ma Mailchimp i osoby, które go używają nie mają zastrzeżeń.
Będę bardzo wdzięczna za materiał o newsletterach. I myślę, że nie tylko ja 🙂
Pozdrawiam!

Odpowiedz

Wojtek Grudzień 20, 2017 o 21:08

Od 2 lat sam prowadzę Funpage swojego bloga na FB i sam się denerwuję, gdy moje treści, w które wkładam dużo serca nie docierają do osób, które na nie czekają. Nie podoba mi się taka polityka FB, ale co mogę zrobić? Staram się namawiać czytelników do zapisywania się na Newsletter, który jest najpewniejszą formą kontaktu, ale przez Newsletter nie przesyłam wszytskiego. Na FB udostępniam zdjęcia, ciekawe linki do filmów i artykułów na innych stronach. Szkoda, że to w większości ulatuje w powietrze 🙁

Odpowiedz

Anuluj odpowiedź

Dodaj nowy komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: