„Jeśli masz coś wartego dzielenia się, jeśli masz coś, co potencjalnie mogłoby poprawić czyjeś życie – musisz wyjść do ludzi i dzielić się tym” – to esencja mojej rozmowy z Patem Flynnem, amerykańskim blogerem zarabiającym niebotyczne, jak na polskie warunki pieniądze, który był moim gościem w szóstym odcinku podcastu „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”.
Poniżej przedstawiam spisane tłumaczenie naszej rozmowy dla tych wszystkich z Was, którzy wolą czytać i do tego po polsku 🙂 Dodatkowo na stronie tego odcinka podcastu, załączyłem również pliki PDF z transkryptem naszej rozmowy – zarówno po angielsku, jak i po polsku.
Jeżeli chcesz się dowiedzieć ile pracy wymaga prowadzenie bloga, jak rozpocząć jego prowadzenie, jak podążać za własnymi pasjami, jak utrzymywać kontakt z rosnącą liczbą czytelników, no i w końcu dlaczego warto od czasu do czasu po prostu sobie odpuścić, to przeczytaj zapis tej rozmowy. Życzę Wam miłej lektury 🙂
Pat Flynn – zapis rozmowy
You can also download the transcript of this podcast (just skip the Polish-language part).
Dzisiaj będę gościł osobę, której jestem wielkim fanem i o której mogę powiedzieć, że w zasadzie jest „ojcem chrzestnym” mojego bloga.
Za chwilę będziecie mogli usłyszeć moją rozmowę z Patem Flynn’em – autorem bloga i podcastu Smart Passive Income. Na tym blogu Pat opowiada o tym, w jaki sposób można zarabiać na swojej pasji właśnie dzięki Internetowi. Szczerze mówiąc podążam jego ścieżką, próbuję go naśladować i od samego początku istnienia mojego bloga marzyłem o tym, żeby przeprowadzić wywiad z Patem. No i właśnie dzisiaj moje marzenie się ziściło.
Okazja do zaproszenia Pata w zasadzie jest potrójna: po pierwsze Pat niedawno opublikował swoją krótką książkę o tytule „Let Go”. Zastanawiałem się jak to dla was przetłumaczyć i w zasadzie jedyny taki tytuł, jaki mi przychodzi w języku polskim, to po prostu „Odpuść”, „Odpuść sobie”, „Odpuść to”. Książka jest dostępna w Amazonie, jeżeli ktoś chciałby ją zakupić. Opisuje historię Pata… w zasadzie nie będę więcej opowiadał, bo Pat o samej książce opowie w trakcie naszej rozmowy. Ale jest jeszcze drugi powód: właśnie mija piąta rocznica od momentu, kiedy Pata zwolniono z pracy. Jego historia… a o niej też za chwilę opowie. On sam mówi, że to zwolnienie z pracy to była najlepsza rzecz, jaka mu się mogła w życiu przytrafić i pomimo początkowych trudności bardzo szybko się pozbierał, zaczął tworzyć blog i dzisiaj zarabia na nim i na innych działalnościach tak dużo pieniędzy, że w zasadzie w polskich warunkach to są kwoty niewyobrażalne. Pat co miesiąc zarabia około 50 tysięcy dolarów. Dla większości z nas, w zasadzie można powiedzieć, to jest praca przez cały rok, prawda? I jest jeszcze jeden mały powód, dla którego tak strasznie cieszę się z zaproszenia Pata: tak naprawdę mój blog lada chwila będzie świętował swoje pierwsze urodziny [już świętował]. Ten wywiad z Patem traktuję też jako taki prezent, jako zwieńczenie tego pierwszego roku, taki prezent dla mnie samego.
Michał Szafrański: Cześć Pat! Witam Cię w podcaście „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”. Jak się masz?
Pat Flynn: Mam się świetnie. Nawet lepiej teraz, kiedy mam w końcu okazją porozmawiać z Tobą, więc dziękuję za zaproszenie.
Michał Szafrański: Pat, dla wszystkich osób, które nie wiedzą kim jesteś i co robisz: czy mógłbyś powiedzieć nam jak zacząłeś?
Pat Flynn: Jasne, teraz robię mnóstwo rzeczy, ale kiedy zacząłem po raz pierwszy…. Myślę, że zacząłem po ukończeniu studiów. Ukończyłem je ze stopniem naukowym w architekturze, tutaj w Stanach. Dostałem moją wymarzoną pracę, wszystko było idealne, wszystko szło tak, jak powinno. Oświadczyłem się mojej dziewczynie, powiedziała „tak”, dostałem awans. Wszystko miało się dobrze aż do lata 2008, kiedy poproszono mnie do biura i powiedziano mi, że zostanę zwolniony z pracy. I to był bardzo ciężki moment, ponieważ pracowałem bardzo ciężko, aby robić wszystko tak jak powinienem. Pracowałem bardzo ciężko, robiłem więcej niż mnóstwo innych osób, ale wiesz, stan gospodarki był zły i wszyscy byli zwalniani z pracy – nie tylko ja. I wiesz, to było bardzo dołujące, taki bardzo słaby okres w moim życiu. Ale miałem szczęście, ponieważ w czasie, kiedy nadal miałem pracę na etacie, częścią tego co robiłem dodatkowo było studiowanie do egzaminu LEED, czyli egzaminu dla architektów dotyczącego ekologicznego projektowania.
I żeby pomóc sobie w zdaniu tego egzaminu, ponieważ był bardzo trudny, zdecydowałem się na stworzenie strony internetowej, która miała mi pomóc zapanować nad moimi notatkami. Strona miała stać się niejako systemem zarządzania treścią, żeby pomóc mi zrozumieć egzamin i by pomóc mi w nauce, kiedy dużo podróżowałem, ale również dlatego, że było dużo wygodniej uczyć się z laptopa niż nosić ze sobą wszędzie stertę papierów. Więc uczyłem się do tego egzaminu i zdałem go może 4 – 5 miesięcy przed zwolnieniem. Tą stronę pozostawiłem sobie samej w Internecie i nigdy nie sądziłem, że coś jeszcze z nią zrobię. Zdałem już egzamin, więc nie miała już ona dla mnie zastosowania.
Po tym jak zostałem zwolniony, po tym jak próbowałem wrócić do architektury i nie mogłem, dowiedziałem się o czymś takim jak „biznes online”. Słuchałem podcastu „Internet Business Mastery” i występował tam facet, który opowiadał o tym, że zarabia na życie ucząc ludzi jak zdać egzamin z zarządzania projektami. I zarabiał znaczne pieniądze, kilkaset tysięcy dolarów rocznie. I wtedy zaświeciła mi się w głowie żaróweczka i pomyślałem: „Hej, ja też mam tą stronę, która pomogła mi zdać egzamin. Może są inni ludzie, którzy też chcą zdać ten sam egzamin?”.
Wtedy zacząłem się tym poważnie interesować i zaintrygowała mnie myśl o biznesie online. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobiłem, było uruchomienie na stronie narzędzia analitycznego, dzięki któremu, wiesz… mogłem zobaczyć ruch przychodzący na stronę. I następnego dnia zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, kiedy zobaczyłem tysiące ludzi, tysiące ludzi z całego świata, z chyba 31 różnych krajów, przychodzących na moją stronę. I nie miałem zielonego pojęcia, że coś takiego się dzieje. Do dzisiaj nie wiem, jak długo to się działo. Ale to było niesamowite widzieć wszystkich tych ludzi odwiedzających moją stronę, którą stworzyłem tylko po to żeby pomóc samemu sobie zdać egzamin. W skrócie: w ciągu roku od tego wydarzenia udało mi się przekuć tą stronę w biznes przynoszący 6-cyfrową sumę w dolarach [ponad 100 000 dolarów rocznie].
W październiku 2008 wydałem e-booka, którego napisałem, aby pomóc ludziom zdać ten egzamin i w pierwszym miesiącu sprzedaży zarobiłem dokładnie 7908,55 $ z jednego e-booka kosztującego 19,99 $. Więc wiesz, miałem ponad 300 klientów i to po prostu zmieniło całe moje życie. Od tego momentu wiedziałem, że muszę pracować dla siebie i nie mogę oglądać się wstecz na korporacyjny świat. Ponadto zmieniło to mój pogląd na biznes online, ponieważ na początku myślałem, że jest „przekręt”. Rozumiesz, w pewnym sensie bardzo nieczysta dziedzina, bardzo agresywna i mnóstwo ludzi w niej obiecywało gruszki na wierzbie. Niejako przypadkiem natknąłem się na ten biznes i wtedy okazało się, że jestem w stanie robić to w sposób, w którym dostarczam ludziom treść o wysokiej wartości, dostaję w zamian za to pieniądze i te niesamowite, długie listy z podziękowaniami. Ludzie pisali „zaoszczędziłeś mi dużo czasu i pieniędzy, pokazując mi jak przygotować się do egzaminu”. To pokazało mi, że faktycznie są uczciwe sposoby robienia biznesu online i to podejście zachowałem do dnia dzisiejszego. I wtedy zacząłem prowadzić blog Smart Passive Income, na którym pokazuję ludziom, w ten sam sposób – będąc uczciwym i transparentnym, jak budować biznes online. Opowiadam o biznesie, który stworzyłem jako pierwszy i o nowych biznesach które tworzę. Pokazuję każdy krok na mojej drodze, niczego nie ukrywam. Zawsze dzielę się wszystkim, co robię dobrze i tym bardziej tym, co robię źle, żeby inne osoby mogły uczyć się na moim przykładzie, co warto robić, a czego warto unikać. I teraz mam blog Smart Passive Income, poprzez który my się poznaliśmy i poprzez który odkryło mnie 70 000 innych czytelników. Ponadto mój podcast ma już około 4 miliony pobrań, kanał na YouTube około 2,5 miliona wyświetleń i skupiam niesamowitą społeczność wspierających ludzi, gotowych zapłacić za informacje, które ode mnie dostają. To jest cudowny model i bardzo się cieszę, że tu jestem.
Michał Szafrański: Wspaniale Pat, wspaniale. Szczerze mówiąc właśnie tak się poznaliśmy. To znaczy, poznaliśmy się online, a przynajmniej to ja Ciebie poznałem. I zanim pójdziemy dalej, chciałbym podziękować Ci za bycie wspaniałą motywacją dla mnie i prawdopodobnie dziesiątek tysięcy innych ludzi. Jak wiesz, rok temu byłem osobą, która nie miała żadnego bloga, która zmagała się z przygotowaniem do maratonu, którego przebiegnięcie było moim marzeniem, po pewnym problemach w przeszłości. Patrzę wstecz na ostatnie 11 miesięcy i mogę powiedzieć, że ten okres jest magiczny…
Pat Flynn: Fantastycznie!
Michał Szafrański: …Ano właśnie. Przebiegłem maraton, słuchałem Twoich podcastów cały czas i mogę powiedzieć, ze pomogłeś mi nie tylko w spełnieniu mojego marzenia, jakim było przebiegnięcie maratonu, ale również w założeniu bloga, który odnosi teraz sukcesy. Z mojej perspektywy, uczciwość i otwartość, z którą dzielisz się informacjami z innymi osobami, jest absolutnie wyjątkowa.
Pat Flynn: Fantastycznie! Mówię to bardzo często…
Czytaj także: Spotkaliśmy się! Opowieść o sile dobrego słowa i o tym jak uratowałem podcast Pata Flynna
Jak blogowanie zmieniło życie Pata?
Michał Szafrański: Tak, wiem, wiem. Mogę przypomnieć sobie jedno zdanie, które powiedziałeś w jednym ze swoich podcastów odnośnie blogowania. To było „tylko wyobraź sobie, co może pójść źle i co najgorszego może się stać”, i pamiętam, że powiedziałeś „OK, jeśli poniesiesz porażkę najgorsza rzecz jaka się może zdarzyć, to fakt, że nikt nie będzie czytał Twojego bloga. Więc po prostu spróbuj i zobacz co stanie się w przyszłości”. Dziękuję Pat i wiem, że nie jestem jedyną osobą, która chciałaby Ci podziękować. Czy możesz mi powiedzieć jak to zmieniło Twoje życie, to uczucie że zmieniasz życie innych ludzi i pomagasz innym?
Pat Flynn: Tak, to jest tak niesamowite uczucie. Pochodzę ze świata architektury, gdzie pracowaliśmy przez wiele długich dni żeby „poskładać” budynek. Zajmowało to lata żeby go zbudować, a kiedy ludzie szli przez niego to tak naprawdę nie wiedzieli, kto był architektem. Myślisz o budynku, w którym jesteś teraz albo o budynkach, przez które codziennie przechodzisz i nie wiesz tego (chyba, że jesteś w bardzo sławnym budynku), kto go zbudował, kto włożył mnóstwo czasu i wysiłku w jego stworzenie. Nie myślimy o tym.
Ale teraz jestem tutaj online, tworząc te przedsięwzięcia, mam podcast, blog i kanał na YouTube. Tworzę produkty, które pomagają innym i te osoby zwracają się później bezpośrednio do mnie, dziękując mi za zmienienie ich życia. To jest tak satysfakcjonujące, tak motywujące… Kiedy przesłałeś mi swoje zdjęcie wbiegającego na metę maratonu w Warszawie, trzymającego w górze banner z podziękowaniami dla Twojej Żony, dzieci i… dla Pata Flynna. Dla mnie! Świadomość, że miałem taki wpływ na Twoje życie, że zdecydowałeś się zrobić coś takiego. I zwariowane w tym wszystkim było to, że ja nie wiedziałem, że mam taki wpływ na Twoje życie, do czasu, gdy się tym ze mną podzieliłeś. Więc wiesz, gdybyś nie pokazał mi tego, nigdy bym się o tym nie dowiedział. To uświadomiło mi, że nawet nie wiem, w jakim zakresie pomagam ludziom. Nie wiedziałem dopóki mi tego nie powiedziałeś.
I może gdzieś być ktoś, kogo życie zmieniam właśnie teraz. Może gdzieś być ktoś, kto słucha tego i Ty zmieniasz jego życie. Nie wiemy tego. Dlatego myślę, że to obowiązek każdego – jeśli macie coś wartego dzielenia się, jeśli macie coś, co potencjalnie mogłoby poprawić czyjeś życie – musisz wyjść do ludzi i dzielić się tym. Musisz znaleźć się w takim miejscu, gdzie ludzie Cię odnajdą. I dlatego jestem wielkim zwolennikiem podcastów – to właśnie ich słuchałeś, kiedy niejako zbierałeś motywację do zrobienia tego, co planowałeś zrobić. YouTube, blog, masz wszystkie te rzeczy do reprezentowania swojej marki, żeby każdy, kto może czerpać korzyść z tego co masz do zaoferowania, mógł Cię znaleźć.
Michał Szafrański: Dokładnie, dokładnie. I to jest Twoja strategia „Be everywhere” [bądź wszędzie], prawda?
Pat Flynn: Dokładnie tak.
Michał Szafrański: By dotrzeć do ludzi na wszystkie sposoby, którymi możesz „dostarczyć” im swoje przesłanie. To jest właśnie to, co próbuję robić i mogę powiedzieć, że całkiem dobrze mi to idzie. 2 dni temu przekroczyłem 10 000 pobrań mojego podcastu, więc widzę, że to naprawdę działa.
Pat Flynn: To fantastycznie! Gratuluję.
Sprawdź również: WNOP 006: Pat Flynn i “Let Go” – od bezrobotnego do blogera żyjącego ze swojej pasji
Praca na etacie czy podążanie za pasją?
Michał Szafrański: Dzięki. Pat, wszystko co robisz, robisz z zapałem i widzę, że wkładasz w to mnóstwo serca. Zastanawiam się, jaka mogłaby być Twoja rada dla tych osób, które chciałyby podążać za swoją pasją, robić to, co jest dla nich najważniejsze, ale boją się stracić pracę i stabilność, jaką ona daje. Co o tym myślisz?
Pat Flynn: Nie musisz wybierać i zamieniać jednego na drugie – to najlepsza rada jaką mogę dać. Nie musi być tak, że będziesz pracować na etacie i nie będziesz próbować niczego nowego. I nie musi być też tak, że będziesz musiał pozbyć się swojej pracy i próbować czegoś nowego. Dlaczego nie mieć obu? Możesz stworzyć coś na boku. W ten sposób zatrzymasz swój etat w pracy i bezpieczeństwo, jaki on daje, ale również spróbujesz nowych rzeczy, przetestujesz „nowy akwen” i zobaczysz, co się stanie. Korzyści z tego są takie, że możesz podjąć to ryzyko stworzenia własnego biznesu, bez martwienia się zbytnio i nie musisz od razu skakać na głęboką wodę, co jest czasami przerażające, w szczególności, jeśli nie umiesz pływać. Możesz zacząć na płyciźnie, zamoczyć palce w wodzie, poczuć jak to działa i jeśli zaczniesz nabierać tempa to masz opcję zrobienia jednego albo drugiego. Jedno albo drugie wypali i wtedy podejmij decyzję na podstawie tego. Więc jeszcze raz… Zrozum, że nie musisz robić jednego albo drugiego. Możesz robić obie rzeczy na raz przez jakiś czas. Testowanie nowej rzeczy na boku i zobaczenie jak to działa, może być bardzo korzystne na początku.
Michał Szafrański: Zdecydowanie tak. Ale są osoby, które powiedzą „OK, podoba mi się to co opowiadacie, ale szczerze mówiąc nie wiem co jest moją pasją. Po prostu wykonuję moją pracę codziennie, chodzę do pracy i wracam do domu. Chciałbym zrobić coś ze swoim życiem, ale nie wiem gdzie mam zacząć”. Czy Ty zawsze wiedziałeś, co jest Twoją pasją, czy musiałeś ją znaleźć?
Pat Flynn: Hmm, musisz ją znaleźć. Często, jeśli nie wiesz co to jest, musisz tego poszukać by to to znaleźć. Mam na myśli eksperymentowanie i próbowanie różnych nowych rzeczy. Piękno robienia biznesu online polega na tym, że możesz zaryzykować i próbować różnych rzeczy… I to właściwie jest niewielkie ryzyko, a nagroda znacznie je przewyższa, więc nawet, jeśli czymś się nie pasjonujesz, ale tylko trochę interesujesz, zacznij z tym, wypróbuj i zobacz co działa. I jeśli nie działa, cóż… przynajmniej spróbowałeś. Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, to leżeć i zastanawiać się „a co by było, gdybym to wtedy zrobił?”. „Gdybanie” będzie dręczyło Cię do końca życia. Ale jeśli pomyślisz „a co tam, przynajmniej spróbuję” i faktycznie spróbujesz, wtedy nie będziesz żałował decyzji, której nie podjąłeś.
Książka „Let Go”
Michał Szafrański: Dokładnie, dokładnie. Wiem, że właśnie wydałeś nową książkę. Nazywa się „Let Go” – bardzo prosty tytuł. Chciałbym przeczytać jedno zdanie z tej książki, takie z którym się utożsamiam. Piszesz: „Większość ludzi martwi się, kiedy życie nie przebiega w 100% zgodnie z planem. A powinni się w zasadzie martwić wtedy, gdy właśnie to życie przebiega według planu. Plany są ważne i warto je posiadać, ale nie powinny być wyryte w kamieniu. Bądź otwarty na niespodziewane zdarzenia, bo właśnie te nieplanowane momenty są często ziarnem najbardziej spektakularnych możliwości w Twoim życiu”. Powiedz proszę, o czym jest książka i dlaczego ktoś miałby ją przeczytać?
Pat Flynn: Cóż, książka jest o mojej historii. Opowiem szybko o tytule: zatytułowana jest „Let Go” i jest to historia o mnie, zwolnionym z pracy w architekturze i o tym, jak zostałem przedsiębiorcą. Ale ponadto, na głębszym poziomie, jest o odpuszczaniu sobie. Zostałem wychowany do uczenia się i dorastania w przekonaniu, że właściwą rzeczą jest pójście do pracy na etacie, pracowanie przed 40 lat i odejście na emeryturę. Rozumiesz: pójść do szkoły, zdobyć dobre wykształcenie, zdobyć stopień naukowy i pracę w tej dziedzinie. Ale musiałem to porzucić. Wiesz, poświęciłem 5 lat mojego życia nauce architektury i porzucenie tego było trudne. Myślałem, że to będzie marnotrawstwo, jeśli od tego odejdę. Ale to było coś, co musiałem odrzucić, żeby odkryć te wszystkie interesujące rzeczy i niesamowite okazje, które się tam skrywały. Na głębszym poziomie, książka jest o odrzuceniu pewnego strachu i wątpliwości, które pojawiają się w głowie kiedy próbujesz czegoś nowego. Pomyśl, o jakimkolwiek momencie swojego życia, kiedy wkraczałeś na nieznaną ścieżkę lub próbowałeś czegoś nowego – zawsze pojawiają się wątpliwości. I jeśli z tym czegoś nie zrobisz, nigdy nie zrobisz postępu i zawsze będziesz tkwił w tym samym miejscu co teraz. Książka wchodzi na naprawdę głęboki emocjonalny i osobisty poziom. Opisuję drogę od tego, co działo się w mojej głowie, kiedy zostałem zwolniony, do zarobienia mojego pierwszego dolara online, do zdobycia pierwszego klienta, do relacji, które miałem z ludźmi dookoła. Miało to być inspirujące, ale także miało pokazać, że nie jesteś sam w tym co czujesz kiedy próbujesz czegoś nowego.
Michał Szafrański: Nieźle, nieźle. Wiem, że masz teraz bardzo wyjątkową rocznicę. Świętujesz piąty rok od zwolnienia z pracy i założenia własnego biznesu w internecie. Moje gratulacje, oczywiście…
Pat Flynn: Dziękuję.
Co Pat zrobiłby inaczej?
Michał Szafrański: Czy mógłbyś powiedzieć mi, wiedząc to co wiesz teraz i cofając się 5 lat wstecz, czy jest coś co być zmienił lub zrobił inaczej?
Pat Flynn: Hmm. Tak, jest parę takich rzeczy. Po pierwsze, myślę, że próbowałbym nawiązać kontakt z większą liczbą osób od samego początku. Myślę, że nie robiłem tego w takim stopniu, w jakim powinienem, aczkolwiek nawiązałem kilka naprawdę ważnych kontaktów. Odkryłem, że z im większą ilością osób się skontaktujesz, z tym większą ilością osób nawiążesz znajomość, im większej licznie osób się przedstawisz, tym więcej szans i możliwości przytrafi Ci się życiu.
Niedawno było badanie tu w Stanach, mówiące o tym, w jaki sposób większość ludzi zdobywa dzisiaj pracę. Większość osób zdobywa pracę dzięki kontaktom i dzięki znajomym. Nie poprzez własne CV, nie poprzez dzwonienie do firm, ale po prostu za pośrednictwem osób, które znają. Więc im więcej ludzi znasz, tym więcej okazji będzie dla Ciebie dostępnych. To jest więc jedna z tych rzeczy, które powiedziałbym wcześniejszemu sobie.
Inną radą byłoby… nie próbowanie robienia wszystkiego samemu. Dla mnie była to istotna sprawa, bo jestem facetem, a faceci nie chcą prosić innych ludzi o wskazówki, prawda? Nie wiem czy to była kwestia dumy, ale czułem, że inni ludzie nie powinni być częścią mojego biznesu. Chciałem wszystko zrobić samodzielnie. I wkrótce przekonałem się, w szczególności jak pojawiły się kwestie podatkowe i prawne, że to są obowiązki, którym nie potrafię podołać, więc musiałem zatrudnić do tego ludzi. Jednym z pierwszych doświadczeń w tej kwestii było próbowanie nagrania mojego audiobooka, kiedy próbowałem nagrać treść e-booka i stworzyć z niego audiobooka. Próbowałem przez 2 dni i wyglądało to beznadziejnie. Jakość dźwięku była fatalna i skończyło się na tym, że zatrudniłem osobę, która zrobiła to dużo lepiej i szybciej niż ja mógłbym to zrobić. Koszt zatrudnienia tej osoby zwrócił się w trzech pierwszych dnia sprzedaży na mojej stronie.
Michał Szafrański: Świetny przykład. A więc, streszczając: nawiązywałbyś więcej kontaktów z innymi osobami i poszukałbyś pomocy wśród innych.
Pat Flynn: Tak. Jeśli jest coś, czego nie umiem zrobić, to warto znaleźć osobę, która to umie zamiast marnować czas na próbowanie samemu. Są oczywiście rzeczy, do których powinieneś dojść samemu, ale jeśli naprawdę masz z tym trudności, to możesz poprosić kogoś o pomoc lub zatrudnić.
Ile i w jaki sposób zarabia Pat Flynn?
Michał Szafrański: Świetnie! Wracając do strony finansowej Twoich biznesów: bardzo otwarcie dzielisz się raportami swoich przychodów i co miesiąc publikujesz szczegółowe dane. I z tego co widzę, Twój miesięczny dochód prawdopodobnie przekracza kwotę, jaką większość ludzi zarabia w rok – przynajmniej w Polsce…
Pat Flynn: Tak, to wariactwo.
Michał Szafrański: …ale wiem, że nie zawsze tak było i z Twojej książki i historii, którą nam opowiedziałeś wiem, że miałeś ciężki okres, kiedy po raz pierwszy dowiedziałeś się, że stracisz pracę. Jak udało Ci się otrząsnąć i przetrwać ten trudny czas?
Pat Flynn: Cóż, dużo zawdzięczam wsparciu rodziny i przyjaciół. Miałem wielkie szczęście być w otoczeniu ludzi, którzy wspierali to, co robiłem. Bez tego na pewno nie byłbym tu gdzie jestem teraz. Również wyznaczanie sobie bardzo dużych celów, które były przytłaczające i przerażające, i dzielenie ich na mnóstwo bardzo małych kroków, pomogło mi w tej drodze. Te małe kamienie milowe, które osiągasz, te malutkie cele składają się na duży cel – to naprawdę pomaga Ci nieustannie iść do przodu. I właśnie to popychało mnie do przodu i motywowało przez cały czas.
Michał Szafrański: Wspaniale. To jest dokładnie to, co robię. Kiedy spojrzę na to, co ma być zrobione i widzę dużo, dużo tematów, którymi powinienem się zająć, czuję się całkowicie zagubiony. Ale jeśli wybiorę 1 lub 2 zadania i pomyśle, np. tylko o następnym artykule do napisania, staje się to dużo prostsze. Wracając do pieniędzy: zarabiasz z grubsza około 50 tysięcy dolarów miesięcznie, ale na Twoim blogu nie widzę ani jednej reklamy z Google AdSense. Skąd się biorą się te pieniądze?
Pat Flynn: Na moim blogu zarabiam głównie na czymś, co nazywa się „marketingiem afiliacyjnym”, co oznacza, że dostaję prowizję za każdym razem, kiedy polecę produkt stworzony przez inną osobę i tak jakby współpracuję z nią. Dostaję więc zapłatę za każdym razem, gdy ktoś przez mój link partnerski dokona zakupu. To jest piękny model, ponieważ umożliwia mi dostarczanie produktów i usług innych osób rozwiązujących realne problemy, których ja nie mogę samodzielnie zaadresować. Ale jest mnóstwo narzędzi i usług, które mogą to zrobić. I jeśli jesteś partnerem któregoś z tych produktów i sprzedasz je do swojej społeczności, zarabiasz prowizję. To tak jakbyś znajdował idealne rozwiązanie, z tą różnicą, że to nie Ty je stworzyłeś. Większość dochodu, jaki przynosi mi Smart Passive Income, to dzielenie się wiedzą, np. jak założyć domenę i hosting, jak przeprowadzać research w dziedzinie doboru słów kluczowych przy wykorzystaniu narzędzi i usług z tym związanych, i zarabianie prowizji na polecaniu tych produktów. Więc jeszcze raz, nie mówię czytelnikom, że tego potrzebują, ale dzielę się informacją o tych narzędziach, których sam używam i jeśli inni chcą zrobić to samo co ja, to mogą zacząć korzystając z moich przykładów.
Michał Szafrański: Więc Pat, mówisz, że zarabiasz większość pieniędzy na promowaniu produktów, które są dla Ciebie użyteczne i uważasz że mogą być użyteczne dla innych osób.
Pat Flynn: Tak.
Michał Szafrański: Prawdopodobnie większość słuchaczy zastanawia się, czy Twój sukces da się powtórzyć w innych krajach. Czy nie jest za późno na to, by założyć nowego bloga i zarabiać w programach afiliacyjnych?
Pat Flynn: Nie, zdecydowanie nie uważam żeby było za późno i myślę nawet, że jeśli zaczynasz teraz, to masz nawet przewagę. Wiem, że to może wydawać się nieco trudniejsze, ponieważ startujesz od zera, ale my wszyscy startowaliśmy od zera. Ale zaczynając teraz masz tą przewagę, że możesz podejść do tego w zupełnie nowy sposób. Możesz zobaczyć, co inne osoby już robią, a czego im brakuje lub czego nie robią, a powinni.
Możesz obejrzeć co robią Twoi konkurenci na rynku na którym działasz i zobaczyć co ludzie mówią o ich usługach, o produktach które dostarczają i czy są z nich zadowoleni czy nie. I jeśli są, to możesz zobaczyć, co robią dobrze i wprowadzić to do swojego biznesu. A jeśli robią coś źle lub widzisz szanse na przeniesienie tego na wyższy poziom, to wtedy zrób to. I jeśli na rynku jest ktoś, kto robi podobną rzecz do tej, którą Ty chciałeś robić, to jest to dobry znak, że rynek, na który chcesz wejść jest dobry. Jest rynek docelowy, są na nim pieniądze i są ludzie, którzy zarabiają na tym rynku. Sztuka polega na tym, żeby wejść na ten rynek w innowacyjny sposób, biorąc z niego to co najlepsze i dostarczając w jeszcze lepszy sposób. Nie musisz tworzyć czegoś zupełnie nowego, ale możesz wziąć coś to co już tam jest i zrobić to dużo lepiej, na swój unikalny sposób.
I właśnie to zrobiłem na SmartPassiveIncome.com. Nie byłem pierwszą osobą mówiącą o biznesie online i prawdopodobnie było milion blogów przede mną w tematyce biznesu online i blogowania. Ale ja celowo podszedłem do tego w sposób inny niż pozostali, bo wiedziałem, że muszę to zrobić, żeby zostać usłyszanym i wybić się z tłumu. W przypadku marketingu afiliacyjnego może być nieco ciężej w innych krajach znaleźć produkty, które będziesz w stanie uczciwie polecać swojej społeczności, więc musisz być kreatywny. Musisz naprawdę pomyśleć o problemach, z jakimi stykają się ludzie na Twoim rynku docelowym i zrozumieć, jakich rozwiązań oczekują. I wtedy albo znajdź produkt, który spełnia ich wymagania, albo – jeśli możesz go znaleźć – stwórz własny. W ten sposób dostaniesz 100% zysku ze sprzedaży. Oczywiście są niewielkie koszty z tym związane, ale dzięki temu zatrzymujesz czytelników na własnej stronie i dostarczasz im własny produkt i jeśli im się spodoba, będą chcieli się Ciebie trzymać. A to da Ci dobrą okazję do wykorzystania ich opinii do poprawienia Twojego produktu, oraz również do stworzenia lepszych produktów w przyszłości.
Zobacz także: WNOP 070: Jak przetestować swój pomysł na biznes, aby nie zmarnować czasu i pieniędzy – opowiada Pat Flynn
Ile energii wymaga prowadzenie bloga?
Michał Szafrański: Świetnie. Muszę też powiedzieć, że prowadzenie bloga nie jest łatwą pracą. To wymaga dużo czasu. Ludzie patrząc na Twój sukces nie widzą tego, że nie osiągnąłeś go z dnia na dzień. Czy możesz opowiedzieć ile czasu poświęcałeś na prowadzenie bloga 4-5 lat temu, a ile czasu inwestujesz w niego teraz?
Pat Flynn: Kiedy zaczynałem, nie wiedziałem że buduję biznes. Zacząłem ze stroną o egzaminie LEED i służyła mi ona tylko do przygotowania się do egzaminu. Ale spędzałem na niej 1-2 godziny kombinując, co umieścić na stronie, szukając informacji i publikując treści na stronie. Robiłem to na początku tylko dla siebie, ale możesz wyobrazić sobie robienie tego przez cały rok nie dostając nic w zamian. Nie oczekiwałem niczego, ale jeśli próbujesz budować biznes, to zajmuje to dużo czasu i nawet nie wiesz czy kiedyś na tym zarobisz. I tak, jeśli wiedziałbym wcześniej, że ludzie przychodzą na moją stronę, wtedy miałbym okazję stworzyć produkt wcześniej.
Nie wiem dokładnie kiedy pojawił się ruch na stronie, ale gdy się o nim dowiedziałem było mi dużo łatwiej zarobić na tym pieniądze, ponieważ zbudowałem już zaufanie i autorytet, i byłem już ekspertem w tej niszy, ponieważ poświęciłem dużo czasu na tworzenie wartościowych treści. A więc na początku wymaga to wiele czasu i wysiłku, ale teraz strona Green Exam Academy wymaga 1-2 godzin pracy miesięcznie. Tylko tyle. A wciąż generuje między 3000 a 6000 dolarów miesięcznie, co jest fantastyczne. Branża zmieniła się trochę. Dawniej zarabiałem sporo więcej, ale strona nadal istnieje i wiesz, inwestuję tylko parę godzin miesięcznie by działała bez zarzutu: odpowiadam na maile od klientów i dostarczam pliki, jeśli z jakiegoś powodu klient ich nie dostanie, co czasami się zdarza.
Nigdy nie będziesz miał stuprocentowo pasywnego dochodu, ale możesz się do tego zbliżyć wykorzystując różne narzędzia i usługi. Powtórzę: to wymaga czasu na początku na zbudowanie strony i zyskanie zaufania, ale są szanse w wielu różnych niszach by mieć solidny dochód ze skończonej ilości informacji na blogu. To samo zrobiłem w niszy szkoleń w zakresie ochrony [Pat prowadzi również stronę http://securityguardtraininghq.com]. Wymagało to skompilowania pewnej skończonej ilości informacji dotyczących tego tematu, a strona wciąż zarabia pieniądze. Więcej czasu poświęcasz na starcie, mniej czasu teraz, ale to teraz dostajesz więcej pieniędzy.
Natomiast z blogiem Smart Passive Income jest inaczej. To jest coś, od czego nie chcę odejść, ponieważ nawiązywanie kontaktu ze społecznością sprawia mi ogromną przyjemność i im więcej robię, tym większy jest mój autorytet oraz dochód. Więc w tym przypadku nie jest to aż tak pasywny przychód, jak przy innych stronach, które posiadam. Wciąż muszę poświęcać trochę czasu żeby tworzyć nową treść, napisać nowy artykuł i komunikować się z moimi czytelnikami. Nie mogę zaprzeczyć, że to wymaga czasu. Ale nadal jest to bardzo elastyczny model biznesowy, który pozwala mi wieść takie życie, jakie lubię.
Michał Szafrański: Świetna odpowiedź. Co do nawiązywania kontaktu ze społecznością Czytelników, to wiem, że wymaga to dużo czasu, by być w stanie odpowiedzieć na każdy e-mail lub chociaż być na bieżąco z Twitterem i Facebookiem. Nawet mi bardzo trudno nadążyć za moimi Czytelnikami. Jak sobie z tym radzisz? Jak zarządzasz tymi relacjami?
Pat Flynn: Na początku jest to oczywiście dużo łatwiejsze, ponieważ nie masz aż tylu kontaktów. To bardzo ważne żeby angażować się swoją społeczność, kiedy masz jeszcze małą liczbę Czytelników, ponieważ angażowanie się ze swoją pierwszą setką, pierwszymi 500 osobami jest naprawdę ważne. To są osoby, którzy będą Cię obserwować i pomagać Ci przenieść biznes na wyższy poziom. To jest Twoja docelowa grupa odbiorców i masz szansę naprawdę wejść w ich myśli i dowiedzieć się od nich gdzie powinieneś podążać dalej. I to jest bardzo ważne.
Ale w miarę wzrostu dojdziesz do punktu, kiedy e-maile będą przychodzić szybciej niż jesteś w stanie na nie odpowiedzieć. Tak samo tweety, wiadomości i pytania. Jest wiele rzeczy, które musisz zrobić żeby zarządzać swoim czasem i jest mnóstwo wskazówek z tym związanych. Jedna z nich to zobaczenie czy masz możliwość dostarczenia odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, nawet zanim jeszcze ktoś do Ciebie napisze. Może to być wyświetlenie najpopularniejszych artykułów na stronie głównej, w których znajdą odpowiedzi na swoje pytania. Lub jeśli ktoś zada Ci pytanie, to możesz sprawdzić czy pisałeś już jakiś artykuł, który udzieli im odpowiedzi. Zamiast spędzić 5 minut odpisując na maila, możesz po prostu wysłać link do artykułu, co zajmie tylko kilka sekund.
Warto korzystać z tych efektywnych strategii. Możesz, np. zrobić listę najczęściej zadawanych pytań (FAQ), które ludzie najczęściej zadają i umieść odpowiedzi na wszystkie z nich na jednej stronie. Możesz nawet na stronie kontaktowej napisać „Hej, tu są najczęściej zadawane pytania. Zanim wyślesz mi wiadomość, sprawdź proszę czy znajduje się w nich odpowiedź na Twoje pytanie. Dzięki temu uzyskasz odpowiedź od razu i nie będziesz musiał czekać aż odpiszę osobiście”. Dużo osób, w tym również ja, woli żeby Czytelnicy zadawali pytania na Facebooku lub Twitterze. Daje to dwie korzyści. Pierwsza: zmniejsza długość wiadomości, w szczególności w przypadku Twittera, gdzie jest ograniczenie do 140 znaków, zamiast nieograniczonej ilości znaków w mailu. Czasami dostaję e-maile mające kilka stron i jest mi ciężko, gdy ich nie przeczytam, ale zajmują tak dużo czasu, że muszę odkładać je na później. Facebook też jest dobry, z tego samego powodu. To znaczy, długość wiadomości nie jest limitowana, ale ludzie wykazują skłonność do pisania krótszych wiadomości na Facebooku. W szczególności, gdy inni mogą je widzieć. Najlepszą częścią social media jest fakt, że inne osoby mogą odpowiedzieć na pytania zanim Ty będziesz mógł to zrobić. Społeczność się angażuje i wszyscy dobrze czują się w tym towarzystwie, oprócz tego, że mogą otrzymywać informacje, które Ty dostarczasz.
I to jest tych kilka podstawowych wskazówek. Znajduję się teraz w punkcie, gdzie bardzo trudno jest mi odpowiadać na bieżąco nawet na mediach społecznościowych. Wybieram więc kilka godzin każdego dnia, podczas których poświęcam się odpowiadaniu na maile oraz spędzaniu czasu w social media. I po prostu muszę zaakceptować fakt, że niektóre osoby nie dostaną odpowiedzi poprzez social media, a e-maile muszę „przetwarzać” chronologicznie, więc daję Czytelnikom znać, że to może chwilę potrwać zanim dostaną odpowiedź. Staram się być po prostu uczciwy i szczery. Jestem po prostu przeładowany i może to trochę potrwać zanim ktoś dostanie odpowiedź. Myślę, że kiedy jest się uczciwym – ludzie to rozumieją.
Gdzie można znaleźć Pata?
Michał Szafrański: Tak, to są świetne wskazówki, również dla mnie. Wielkie dzięki Pat. Czy mógłbyś powiedzieć mi gdzie powinni się udać Ci, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o Tobie lub o Twoim blogu?
Pat Flynn: Oczywiście. Możecie wejść na http://smartpassiveincome.com. Możecie również wejść na http://patflynn.me – moją nową stronę osobistą, na której możecie zobaczyć listę moich projektów, łącznie z książką „Let Go”. I oczywiście możecie przeczytać wszystko o mnie w mojej książce „Let Go”, którą znajdziecie na Amazon.com. Nie wiem czy umieścisz do niej linka na stronie, ale w razie czego można znaleźć ją na Amazonie…
Michał Szafrański: Oczywiście.
Pat Flynn: …po prostu możecie wpisać „Let Go by Pat Flynn” na Amazon i od razu ją zobaczycie.
Michał Szafrański: Dziękuję bardzo Pat za Twój czas. Naprawdę doceniam, że mogliśmy nagrać wspólnie ten podcast. Dzięki!
Pat Flynn: Jak najbardziej. To była dobra zabawa. Mam nadzieję zobaczyć się z Tobą niedługo na Skype, gdzie będziemy mogli pogadać, nawet jeśli nie będziesz tego nagrywał. Powinniśmy po prostu pogadać od czasu do czasu.
Michał Szafrański: Oczywiście, oczywiście. Bardzo dziękuję Pat.
Pat Flynn: Dziękuję.
Bardzo się cieszę, że udało się wyrwać Patowi te kilkadziesiąt minut. Mam nadzieję, że podobała Ci się nasza rozmowa i że wyniosłeś z niej coś dla siebie. Że troszeczkę Cię zainspirowaliśmy. Gorąco zachęcam Cię do lektury książki „Let Go” Pata Flynna. Tak jak mówiłem we wstępie, to w zasadzie nie jest żaden przewodnik biznesowy. To jest po prostu krótkie opowiadanie pokazujące, że konsekwentna praca nad własnym blogiem, przy jednoczesnej uczciwości i chęci pomocy innym, mogą przynosić naprawdę spektakularne efekty. Mogą, ale nie muszą oczywiście. Tutaj troszeczkę szczęścia także potrzeba…
W trakcie rozmowy z Patem cytowałem mój ulubiony fragment jego książki. Chciałbym to zrobić jeszcze raz jako takie podsumowanie tej rozmowy. Pat pisze, że „Większość ludzi martwi się, kiedy życie nie przebiega w 100% zgodnie z planem. A powinni się w zasadzie martwić wtedy, gdy właśnie to życie przebiega według planu. Plany są ważne i warto je posiadać, ale nie powinny być wyryte w kamieniu. Bądź otwarty na niespodziewane zdarzenia, bo właśnie te nieplanowane momenty są często ziarnem najbardziej spektakularnych możliwości w Twoim życiu”.
Życzę Wam wszystkim otwartości i wrażliwości, byście potrafili interpretować te nieplanowane wydarzenia i obracać je na własną korzyść 🙂 A jeśli się Wam podobało, to bardzo proszę o „Lubię to” na Facebooku i podzielenie się ze znajomymi 🙂 Z góry dziękuję 🙂
{ 23 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
cytat na zakończenie to jest właśnie to! sam tego wiele razy doświadczyłem w życiu…
Super że jest tłumaczenie! 🙂 mój angielski nie powala na kolana więc musiałbym podcast pewnie 10 razy przesłuchać żeby nic mi nie umknęło.. Świetny gość.. przypomniało mi się że kiedyś na jakimś blogu chyba rok temu ktoś dał link do bloga Pata a konkretnie do wpisu z podsumowaniem zarobków.. to było coś 🙂 Tworzy proste ale przydatne rozwiązania które naprawdę komuś pomagają i to jest piękne! Słabo mi się czasami robi jak słyszę o kolejnych super serwisach internetowych które mają robić nie wiadomo co i jeszcze jakieś dziwne spółki dostają na ich realizację 0,5 mln dotacji z Unii a potem nic tego nie wychodzi bo nikt nie chce z tego korzystać no ale cóż ktoś się przynajmniej pobawił w „biznes”
Świetni są ludzie tacy jak Pat którzy są normalnymi ludźmi żyjącymi po swojemu zarabiając na życie tworząc proste ale przydatne rozwiązania bez nadęcia a z uśmiechem 🙂 i oby tak dalej!
Czekam również Michale na Twój pierwszy produkt. Z tego co czytałem ma to być poradnik dotyczący BIK-u i zapewniam Cię że będę jednym z pierwszych klientów bo choć długów nie mam to budowanie zdolności kredytowej jest dla mnie istotne ze względu na plany i już podjęte działania związane z nieruchomościami
Hej Grzesiek,
Cieszę się, że wywiad Ci się spodobał 🙂 i z radością przyjmuję Twoją deklarację co do moich produktów. Poczekajmy aż będą gotowe 🙂
A Twojej działalności – kibicuję. Gdybym jakoś mógł w tym temacie pomóc, to dawaj znać.
Pozdrawiam!
Blog Pata Smart passive income dla wielu był i jest inspiracją. Niesamowite, ile można się od niego nauczyć. Nie tylko ze sposobów zarabiania, ale jak już się „dorobiło” tych sposobów wypracowanych kilka i przestało wystarczać czasu na cokolwiek, wystarczyło poczytać u Pata, który pisał wielokrotnie o organizacji czasu w każdym aspekcie tego biznesu. I to w okresie, w którym u nas taki sposób zarabiania dopiero raczkował (reklama, własne produkty, afiliacje itp.).
Swoją drogą Twój blog Michale (chociaż nie chciałbym Ci tu robić reklamy, bo Tobie ona niepotrzebna 🙂 ) mocno mi otworzył oczy na kwestie oszczędzania. Dla mnie to było proste – jak to się mówi: odkładać na konto i będzie. A tu się nagle okazało, że oszczędzić można znacznie, znacznie więcej.
P.S. Znakomity pomysł z wywiadem z Patem.
na słuchanie podcastów nie zawsze mam niestety czas, natomiast teraz z przyjemnością przeczytałem ten wywiad 🙂
Tak trzymaj Michale!! 🙂
Generalnie do mnie przemówił cytat z wpisu, ten ostatni, najdłuższy. Super wywiad, oby było ich więcej.. 😉
Hej Marcin,
Ten cytat pochodzi wprost z książki Pata. Książka jest w zasadzie króciutka, ale ma bardzo trafne spostrzeżenia. Polecam 😉
Pozdrawiam!
Nie mam możliwości odsłuchiwać podcastów, najczęściej czytam z pracy 😡 Bardzo się ucieszyłam, że przetłumaczyłeś ten wywiad, byłam ciekawa człowieka, który Cię zainspirował. Czytam Twojego bloga z dużym zainteresowaniem, nie tylko ze względu na prezentowaną treść, a raczej z powodu unikatowego sposobu jej prezentowania. Jesteś dla mnie Michale transparentny, a zdanie, które wyżej przytoczył Pat „….nie mówię czytelnikom, że tego potrzebują, ale dzielę się informacją o tych narzędziach, których sam używam i jeśli inni chcą zrobić to samo co ja, to mogą zacząć korzystając z moich przykładów…” i takie samo wrażenie odbieram czytając Ciebie. Przedstawiasz swoje potrzeby i sposób jak je realizujesz, nie odczuwam przymusu ani zachęty, że wszyscy muszą tak samo, każdy ma trochę inaczej. Dzięki Tobie i porównaniu z Twoim podejściem, lepiej zaczęłam poznawać własne potrzeby 🙂 Tak trzymaj i powodzenia życzę
Dziękuję Aniu! Postaram się tak trzymać 🙂
Pozdrawiam ciepło
Dzięki Michale (szczególnie za wersję tekstową – należę do czytających ;)).
Pat to bardzo ciekawa postać, a jego historia jest inspirująca.
A może teraz wywiad z Krzyśkiem Lisem? Postać bardziej lokalna i niemniej ciekawa.
Ja na Twój blog trafiłem właśnie po wpisie na blogu Krzysztofa, który czytuję regularnie.
Hej Rafał,
Dziękuję za propozycję. Z jednej strony ucieszyłem się z pomysłu porozmawiania z Krzysztofem (też czytam jego bloga i szanuję za konsekwencję), a drugą myśl od razu miałem taką – „o rany… przecież ja mam bloga o oszczędzaniu i okolicach, a nie o tym jak blogować”. Po czym trzecia myśl: „no ale podcast wykracza poza formułę bloga – może to rzeczywiście dobry pomysł” 🙂 W końcu Krzysztof żyje z blogowania i na pewno ma dużo doświadczeń, o których może opowiedzieć.
Dziękuję 🙂 i pozdrawiam
Michale,
Dziękuję Ci, że przetłumaczyłeś rozmowę z Patem. Zawsze byłem zwolennikem słowa pisanego i uwielbiam czytać. Poza tym jestem wzrokowcem więc więcej z tego zapamiętam.
To czego Pat dokonał może być inspiracją dla wielu osób. Pewnie niejeden podjął działanie, czego przykładem jest Twoja osoba.
Nasuwają się proste wnioski. Trzeba pisać mądrze o swoich pasjach lub umiejętnościach, dzielić się tą wiedzą z ludźmi i nie myśleć zbytnio o pieniądzach. One przyjdą z czasem, jak będziemy mieli markę ekspreta w swojej dziedzinie.
Pozdrawiam,
Jacek Pastuszko
Hej Jacek,
Dzięki! Trafiasz w sedno. Moim skromnym zdaniem nie ma drogi na skróty do pieniędzy, a nawet jeśli jest, to dostępna dla nielicznych i… mam wrażenie, że idąc na skróty traci się wszystkie doświadczenia, które zdobywamy na normalnej drodze, a które procentują i mogą się przydać w przyszłości (o ile tylko jesteśmy na nie otwarci).
Systematyczna praca, dzień w dzień i efekty – także finansowe – muszą się pojawić.
Pozdrawiam!
Jak to mawiał Mark Twain „zwykle zdawałem sobie sprawę z dobrej okazji
dopiero wtedy, kiedy przestała nią być” 🙂
Trzeba być w życiu otwartym na nowe doświadczenia i łapać okazje.
Dziękuję za wywiad z Patem. Wolę słuchać niż czytać.
Widzę że z angielskim sobie dobrze radzisz. Słuchając, tak się zastanawiałem.
Zeby prowadzić bloga potrzebna jest ogromna wiedza.
Musisz być dobry w swoim temacie, czyli w tym przypadku w oszczędzaniu i sprawach związanych z pieniędzmi, musisz znać budowę stron internetowych, SEO, Facebooka, angielski, musisz pisać dobre artykuły i jeszcze nie wiem co.
Wydaje mi się że z taką wiedzą można w Polsce dobrze zarabiać. W końcu, ludzi z taką wiedzą trudno jest znaleźć. Co na to były pracodawca?
Pewnie dostał zawału serca, kiedy powiedziałeś że odchodzisz na swoje?
Czy nie chciał dać podwyżki?
Ta historia może być olbrzymią inspiracją dla innych. Sam pracuję w korporacji i po cichu marzę o takim scenariuszu – wyrzucają mnie, a ja zakładam swój biznes, który po roku pozwala mi żyć spokojnie i nie przejmować się o to, czy wystarczy od pierwszego do pierwszego:)
Stefanie,
Jeśli marzysz o takim scenariuszu, to proponuje bezpieczniejsze rozwiązanie. Otwórz biznes, który będziesz rozwijał i na którym będziesz zarabiał dodatkowo, pracując jednocześnie w korporacji. W momencie gdy będziesz miał stabilny i wystarczający dochód będziesz mógł zrezygnować z pracy i zająć się tylko swoim biznesem.
Pozdrawiam,
Jacek Pastuszko
No patrz Michale, a myślałem, że ja znajdując ostatnio w Internecie Pata Flynna dokonałem wielkiego odkrycia. A Ty, nie dość, że jesteś fanem Pata, to jeszcze przeprowadziłeś z nim wywiad. Oż Ty! ;-P
Jednak, blog Pata SmartPassiveIncome, nie przekonał mnie (jeszcze?) do siebie – gdy przeglądałem anglojęzycznych blogerów piszących o e-biznesie, marketingu internetowym i przychodzie pasywnym. Chodzi o to, że to co znalazłem, było w moim odczuciu dla początkujących (to, co zacząłem czytać było już dla mnie wiadome) lub nie zainteresowało mnie, nie było tam tego, czego szukałem.
Chociaż z powodu Twoich wpisów i pochwał Pata, moja chęć powrotu na jego bloga i jego porad, lekko wzrosła. 🙂
Gratuluję Ci przeprowadzonego wywiadu i tego, że znalazłeś swojego idola, na którym możesz się wzorować i który Cię inspiruje. To świetna sprawa! 🙂
Genialny wywiad ! Świetne porady dla blogujących, bardzo dużo z niego wyniosłam, teraz tylko trzeba wprowadzić w życie 🙂
Wielkie dzięki, Michal. Jestem tu od niedawna. Wczoraj poczytalam Twoj wywiad z Patem. Masz ogromne uznanie w moich oczach. A że stoje przed wyborem, bo praca kosztuje mnie zalamanie emocjonalne, ze względu na nierealizowanie siebie, to dla mnie słowa Pata, że nie musimy rezygnowac, tylko miec dwie drogi, przynajmniej na razie, są wielką podpowiedzą… pozdrawiam
Hej Bogusława,
Dziękuję za komentarz i życzę powodzenia 🙂
Witaj, kilka tygodni temu musiałem zresetować telefon i ponownie instalować aplikacje. Ta do podcastów nie zapamiętała moich ‚ulubionych’ także zacząłem wybierać na nowo i tak oto trafiłem na Pata Flynna. Słucham od początku codziennie w pracy po jednym odcinku. Gość jest niesamowity. Widzę że wdrożyłeś od niego wiele dobrych rad.
Gratuluję tego wywiadu. Właśnie zyskałeś kolejnego nowego słuchacza i czytelnika bloga 🙂
Dopiero dotarłem do tego podcastu (jest rok 2020). Fajnie się słucha. Nawet trochę się można wzruszyć, gdy mówisz, że cieszysz się tym bardziej z powodu spotkania z Patem, że już niedługo mija Ci 1 rok od założenia bloga… zobacz jak daleko zaszedłeś od tamtego czasu 🙂 Szacun.