Blisko 2 lata pracy, około 500 stron i ponad milion znaków. Moja książka “Finansowy ninja” jest faktem. Dzisiaj rusza jej przedsprzedaż.
Dokładnie rok temu napisałem “W tym miesiącu intensywnie pracuję nad książką. Trzymajcie proszę kciuki, by udało się dokończyć jej pisanie do końca lipca. Jeśli to nie nastąpi – to nie ukaże się w tym roku, a tego bym sobie nie życzył”. Niestety ta wątpliwość stała się rzeczywistością. Pomimo, że na końcówkę roku miałem zaplanowany cykl spotkań #JOPlive Tour związanych z planowaną premierą książki, to nie udało się do tego czasu ukończyć jej pisania. Prace przeciągnęły się na pierwszą połowę 2016 roku, co odbiło się również na częstotliwości publikacji wpisów na blogu. Od lutego nie napisałem w zasadzie nic dłuższego. Energia szła wyłącznie w książkę i regularnie nagrywane podcasty.
Dziś, w przededniu czwartych urodzin bloga (!!!) mogę z radością ogłosić rozpoczęcie przedsprzedaży książki “Finansowy ninja”. Będzie ona trwała aż do dnia oficjalnej premiery, czyli do 26 sierpnia 2016 r. Chcę żeby każdy zainteresowany mógł wygospodarować niezbędną kwotę w swoim lipcowym lub sierpniowym budżecie. Warto! Tylko w okresie przedsprzedaży papierowa książka dostępna jest w atrakcyjnych pakietach – taniej niż będzie to miało miejsce po premierze.
W tym wpisie znajdziecie komplet niezbędnych informacji, a po dodatkowe zapraszam na dedykowaną stronę FinansowyNinja.pl.
Duże rzeczy rodzą się bólach
Zazwyczaj, gdy chcemy dobrze zrobić coś naprawdę dużego, to trzeba coś w międzyczasie poświęcić. Niestety tak to już jest, że organicznie odniesiony sukces (jakkolwiek go nie definiować) najczęściej okupiony jest ciężką pracą. Oddzielnie opowiem Wam kiedyś o procesie pracy nad tą książką i tym co musiałem poświęcić. Dzisiaj skupię się na jednym najważniejszym “koszcie”.
Żeby ukończyć takie dzieło trzeba przede wszystkim mieć obok siebie mega-wyrozumiałą rodzinę. Taką, która nie tylko pogodzi się z brakiem autora, ale jeszcze gotowa będzie go wspierać, by w końcu ten ważny projekt ukończył. Nie ukrywam, że wiele razy myślałem o rzuceniu tej książki w diabły…
“Finansowy ninja” to efekt wspólnej pracy całej rodziny Szafrańskich. To ja jestem autorem, ale tej książki nie byłoby bez anielskiej wyrozumiałości i gigantycznego wsparcia Gabi oraz zrozumienia ze strony Idy i Szymona. Zaciągnąłem u nich olbrzymi dług, który teraz chcę i muszę spłacić. Bardzo Wam dziękuję i przepraszam za ewidentne przegięcie, którego się dopuściłem…
Ale są i inne koszty. Przykładowo: zredukowanie częstotliwości publikacji na blogu wpłynęło także na zmniejszenie liczby odwiedzających go osób. To skutek, którego jak najbardziej się spodziewałem. Głęboko wierzę, że po lekturze książki uznacie, że warto było czekać.
Czytaj także: 437 tys. zł przychodu z książki “Finansowy ninja” tylko w lipcu, czyli self-publishing miażdży
O czym jest “Finansowy ninja”?
Pierwsze recenzje “Finansowego ninja” od osób, które czytały wersję roboczą, utwierdzają mnie w przekonaniu, że fuszerki nie odwaliłem. Marek Jankowski z podcastu “Mała Wielka Firma” napisał mi tak:
“Nie wiem czy dziś zasnę, to jest jaki Wilk z Wall Street, tylko że z punktu widzenia konsumenta”.
Idealnie uchwycił istotę książki, która m.in. ma ostrzegać przed zbyt pochopnych wierzeniem w obietnice niektórych doradców finansowych. Więcej o samych powodach, które motywowały mnie do napisania #FinNinja opowiadam w tym filmie:
Bardzo dużo o samej książce mówiłem też w ostatnim podcaście – “Odpowiedzi na 23 pytania poprzedzające premierę książki”.
Podsumuję tylko, że “Finansowy ninja” to taki “zaginiony” przewodnik po finansach osobistych, który w mojej opinii każdy z nas powinien przeczytać jeszcze w szkole. Uzupełnia braki i daje praktyczną wiedzę w takich obszarach jak oszczędzanie, zarabianie, optymalizacja podatkowa oraz inwestowanie. Dodatkowo pomaga określić własne priorytety finansowe (bo każdy z nas ma inne) i stworzyć swój plan finansowy – w tym zaplanować odkładanie pieniędzy i moment przejścia na emeryturę.
To lektura, w której szczególną uwagę przyłożyłem do ograniczenia “bariery wejścia”. W efekcie świetnie nadaje się do czytania zarówno przez osoby, które nie mają żadnej wiedzy finansowej, jak i przez prawdziwych finansowych ninja – regularnych Czytelników mojego bloga.
Ci pierwsi mogą sięgnąć po książkę już na etapie liceum lub studiów. Nie ukrywam, że najbardziej zależało mi na daniu solidnych fundamentów tym osobom, które dopiero wejdą lub wchodzą na rynek pracy i będą miały dostęp do własnych pieniędzy. Chodziło mi o zaszczepienie podstawowych wzorców prawidłowego działania i uwrażliwienie na to, w jaki sposób jesteśmy manipulowani przez tych, którzy żyją z naszych pieniędzy. Idealną grupą docelową dla książki są osoby, które czują, że nie panują nad finansami. One uzyskają potencjalnie największe korzyści z jej lektury.
Sprawdź również: Jak wypromowałem książkę “Finansowy ninja”, czyli strategia i sposoby samodzielnych działań PR – case study #FinNinja część 17
Siłą rzeczy dla Czytelników mojego bloga książka w dużej mierze stanowić będzie przede wszystkim utrwalenie i uporządkowanie wiedzy. Ale Wy również powinniście po książkę sięgnąć, bo znajduje się tam masa dodatkowych, cennych i niepublikowanych tu jeszcze informacji. Świadomie zmarginalizowałem tematykę codziennego oszczędzania i stanowi ona tylko około 8% objętości książki. Po prostu często z książki odsyłam do materiałów na blogu i nie miałem potrzeby ich powielania.
Dość powiedzieć, że materiał, który publikowany był już na blogu, stanowi źródło zaledwie 30% zawartości książki. 70% to zupełnie nowe treści – takie, których na blogu jeszcze nie poruszałem. To dlatego właśnie prace trwały tak długo. “Finansowy ninja” to nie beletrystyka, którą można napisać w dwa tygodnie. To publikacja, w której jest ponad setka praktycznych wyliczeń, rysunków, tabel i wykresów. Wszystko po to, by w łatwy sposób zobrazować Wam niektóre prawidła rządzące finansami osobistymi i unaocznić, jak wielkie pieniądze przechodzą przez Wasze ręce w całym życiu.
Po skrótowe omówienie każdego z rozdziałów odsyłam na stronę FinansowyNinja.pl.
Jak pracować z książką?
“Finansowy ninja” to nie jest podręcznik wykładający wyłącznie zasady i teorię. Zawiera także masę praktycznych wskazówek i podpowiedzi. Najlepsze efekty z jego czytania osiągną Ci, którzy zdecydują się “przepracować” przedstawiony tam materiał, m.in. samodzielnie wykonując obliczenia na kalkulatorze finansowym. Uczę go w książce i zamieszczam w niej ponad 30 przykładowych kalkulacji (krok po kroku tłumacząc jakie parametry trzeba podstawić do kalkulatora). Wszystko po to, byście mogli łatwo korzystać z tego narzędzia na co dzień i nie dawali sobie “nawijać waty na uszy”.
W książce poruszam spektrum tematów – od totalnych podstaw takich jak zasady wyboru konta osobistego i lokat terminowych, poprzez mądre posługiwanie się kartami kredytowymi (ze zrozumieniem konsekwencji) aż po tak zaawansowane tematy jak optymalizacja podatkowa z wykorzystaniem legalnych sposobów. Przedstawiam także scenariusze drogi od etatu do własnej firmy tłumacząc kiedy, co i dla kogo jest opłacalne z finansowego punktu widzenia.
Taka szerokość tematyczna powoduje, że czytając książkę w różnych okresach czasu Czytelnik będzie z niej wyciągał inne informacje. Na początek proponuję przeczytanie całości, ale nie wykluczam, że część wiedzy znajdzie u niektórych praktyczne zastosowanie dopiero po dłuższym okresie i po przejściu kilku etapów rozwoju finansowego ninja (w książce przedstawiam ich sześć). To taka lektura, do której można i trzeba wracać. Trening na prawdziwego finansowego ninja nie jest bowiem czymś, co można przebyć w krótkim czasie. Ta droga trwa – tym dłużej, im dłużej byliśmy dotychczas na bakier z finansami. “Finansowy ninja” to solidny fundament, ale to Wy musicie być zdecydowani budować na nim swoje bezpieczeństwo finansowe.
Self-publishing, czyli wydaję samodzielnie
“Finansowy ninja” to książka, którą zdecydowałem się wydawać samodzielnie. Z wielu powodów – omówię je szczegółowo w jednym z kolejnych wpisów lub podcastów w lipcu / sierpniu. Do najważniejszych zaliczam względy finansowe (czy wiecie, że autor książki otrzymuje w tradycyjnym wydawnictwie maksymalnie 10% jej ceny?) oraz brak wiary w to, że wydawnictwo zapewni satysfakcjonującą mnie jakość nie tylko samej książki, ale również jej kampanii promocyjnej. Znalazło to zresztą potwierdzenie w opinii samych wydawców, z którymi rozmawiałem. Jeden z nich przyznał się wprost, że “nie jesteśmy w stanie zrealizować Twoich planów marketingowych”. O jakiejkolwiek gwarancji poziomu sprzedaży przez wydawcę – także możecie zapomnieć. W efekcie nie widziałem wystarczających powodów, by oddawać wydawcy i sieci sprzedaży większość przychodów – zwłaszcza, gdy większość nakładu i tak wykupiliby zapewne Czytelnicy bloga.
Książkę przygotowuję więc od A do Z sam korzystając oczywiście ze specjalistów w poszczególnych obszarach. Projekt okładki, redakcja, korekta, skład, druk, strona WWW, sklep internetowy, logistyka (pakowanie, wysyłka, obsługa ew. reklamacji) – to wszystko wykonywane było przez specjalizowane firmy. Są lepsze i gorsze – doświadczeniami będę się z Wami dzielił. Pokażę także wszystkie koszty i przychody – w tym projekcie obowiązuje zasada pełnej transparentności. 🙂 Myślę, że dla wszystkich będzie to bardzo wartościowa wiedza a dla mnie duża lekcja, której finalnych efektów nie potrafię na chwilę obecną oszacować.
Będę także próbował obalić mit powtarzany przez tradycyjnych wydawców, że “selfpublishing = gorsza jakość”. Z przyjemnością zaprezentuję jakość książki “Finansowy ninja” i poddam ją publicznej ocenie. 🙂 Dołożyłem olbrzymich starań żeby Czytelnik był zadowolony zarówno z treści, jak i formy tej publikacji.
“Finansowy ninja” sprzedawany będzie wyłącznie przez stronę FinansowyNinja.pl. Nie kupicie książki w żadnej księgarni, bo z żadną nie współpracuję.
Dzięki temu, że jestem monopolistą w zakresie sprzedaży, mogę prowadzić własną politykę cenową. Ci z Was, którzy śledzili ceny kursu “Budżet domowy w tydzień” (BDT) wiedzą już, że w największym stopniu premiuję osoby podejmujące wcześnie decyzję zakupową. W odróżnieniu od tradycyjnego modelu sprzedaży różnych produktów, u mnie ceny nie spadają i nie ma na nie żadnych rabatów i promocji. Ceny rosną. Tak było z kursem BDT, który początkowo kosztował 97 zł, by w kolejnych edycjach sprzedaży cena wzrosła do 197 zł.
Podobnie będzie z książką “Finansowy ninja”. Tylko w początkowym okresie sprzedaży książka będzie dostępna w atrakcyjnie wycenionych pakietach. Po oficjalnej premierze – 26 sierpnia – cena wzrośnie.
Jeśli więc planujecie ją kupić, to najlepszy moment jest teraz. 🙂 Nie ukrywam również, że okres przedsprzedaży służy oszacowaniu zapotrzebowania. Książka zostanie wysłana do druku w połowie lipca. Do 10 lipca muszę określić liczbę egzemplarzy, które będę drukował. Bardzo liczę na to, że atrakcyjne pakiety promocyjne zachęcą Was do szybkiego zakupu. Zdecydowanie nie chciałbym wydrukować zbyt małej liczby książek.
Przedsprzedaż = promocyjne pakiety
Szczegółowe opisy pakietów w okresie przedsprzedaży znajdziecie na stronie FinansowyNinja.pl. Tu tylko streszczam najważniejsze informacje.
Najtańszym i podstawowym pakietem jest “Tylko książka” w cenie 69,90 zł. W jego skład wchodzi:
- Książka “Finansowy ninja” na papierze – to około 540 stron wiedzy o finansach osobistych w formacie zbliżonym do B5 (232 x 154 mm). Liczba stron nie jest finalna – jeszcze trwa skład. Zadbałem o to, by druk był czytelny, ale jednocześnie jak najbardziej zwarty, aby nie “dmuchać” rozmiaru książki i by była ona poręczna. 🙂
- Mój odręczny autograf – choćby ręka miała mi spuchnąć, to podpiszę osobiście każdy egzemplarz książki zamówiony w przedsprzedaży. Ze względów logistycznych i czasowych nie dam rady napisać dedykacji, ale autograf otrzyma każdy nabywca. UWAGA: dotyczy to tylko okresu przedsprzedaży. Tak naprawdę magazyn oddalony jest ode mnie o kilkaset kilometrów.
- Dostęp do strony z dodatkowymi materiałami do książki – książka zawiera także materiały dodatkowe. Każdy nabywca otrzyma dostęp do strony z szablonami arkuszy kalkulacyjnych i linkami do dodatkowych treści uzupełniającymi treść poszczególnych rozdziałów. Ten bonus dostępny będzie także dla nabywców po okresie przedsprzedaży.
- Bezpłatna wysyłka kurierem – wysyłkę realizować będziemy kurierem gwarantującym dostarczenie paczki w 48 godzin od nadania. Koszt obsługi takiej przesyłki to kilkanaście złotych (uwzględniając pakowanie itp.). W okresie przedsprzedaży biorę go w całości na siebie. Po premierze książki – za wysyłkę trzeba będzie oddzielnie zapłacić.
- Poza korzyściami typu autograf w tym wariancie oszczędzacie ok. 15 zł.
KUP PAKIET „TYLKO KSIĄŻKA” → 69,90 zł
Tak wygląda produkt podstawowy, ale szczerze mówiąc nie uważam jego nabycia za dobry wybór. A to dlatego, że przygotowałem dla Was jeszcze dwa specjalne pakiety, które dają jeszcze większe oszczędności.
A oto kilka przykładów jak wygląda wnętrze książki (kliknij żeby powiększyć):
Wariant 2: Pakiet – książka i e-booki
Drugi wariant zakupu książki to “Pakiet książka i e-booki”, który kosztuje w przedsprzedaży 99,90 zł. W jego skład wchodzi:
- Wszystko z pakietu “Tylko książka” – książka papierowa, autograf, wysyłka, dostęp do strony.
- E-book “Finansowy ninja” – dodatkowo otrzymacie wersję cyfrową książki w formatach .mobi oraz .epub (obydwa formaty). E-book będzie wysyłany w tym samym czasie co książka papierowa, czyli w tygodniu poprzedzającym dzień oficjalnej premiery książki – 26 sierpnia 2016 r. Regularna cena e-booka po premierze będzie wynosić najprawdopodobniej 49,90 zł.
- Dodatkowy E-book “Finansowy ninja – rysunkowe streszczenie” – eBook w formacie PDF zawierający kilkadziesiąt stron komiksowego streszczenia całej książki w formie tzw. SketchNotes. Przykład znajdziecie poniżej. Świetny sposób na szybkie, wizualne przypomnienie sobie informacji, o których przeczytacie w książce. Regularna cena tego eBooka po premierze będzie wynosić najprawdopodobniej 19,90 zł.
- W tym wariancie oszczędzacie ok. 55 zł kupując w przedsprzedaży.
KUP „PAKIET KSIĄŻKA I E-BOOKI” → 99,90 zł
A oto kilka przykładów, jak wyglądać będzie e-book “Finansowy ninja – rysunkowe streszczenie” (kliknij aby powiększyć):
Wariant 3: Pakiet + kurs BDT
Trzeci wariant przeznaczony jest dla tych osób, które dotychczas wahały się przed nabyciem kursu “Budżet domowy w tydzień” albo chciałyby go nabyć w celu sprezentowania innej osobie. Nazywa się on “Pakiet + kurs”, kosztuje 199,90 zł i w jego skład wchodzi:
- Wszystko z wariantu “Pakiet książka i e-booki” – książka papierowa, autograf, wysyłka, dostęp do strony, e-book “Finansowy ninja” oraz e-book “Finansowy ninja – rysunkowe streszczenie”.
- Kurs “Budżet domowy w tydzień” – to ten sam kurs, którego regularna cena wynosi 197 zł. Nabywając ten pakiet możecie mieć w zbliżonej cenie książkę na papierze, e-booki oraz sam kurs. To jedyna taka okazja. Z chwilą oficjalnej premiery książki taki łączony pakiet nie będzie już dostępny w tej cenie.
- W tym wariancie oszczędzacie ok. 152 zł.
KUP „PAKIET + KURS” → 199,90 zł
Oficjalna premiera = 26 sierpnia!
UWAGA: dzisiaj rozpoczęła się przedsprzedaż książki, co oznacza, że możecie ją już kupić, ale otrzymacie ją dopiero w tygodniu poprzedzającym dzień oficjalnej premiery – czyli około 26 sierpnia 2016 r.! Dotyczy to zarówno wersji papierowej, jak i ebooków.
Zachęcam jednak do sprawnego złożenia zamówienia. Od liczby zamówień zależy jak duży nakład zamówię. Ewentualny dodruk także wymaga czasu, więc czekanie do ostatniej chwili absolutnie nie jest wskazane.
Spróbuję w międzyczasie umilić Wam jakoś czas oczekiwania.
Wiem, że wybór jest niełatwy. 🙂 Pewnie gdybym sam miał kupić tę książkę to wszedłbym w środkowy wariant obejmujący także e-booki. Książkę papierową zawsze można sobie zostawić (no tylko w niej może być autograf) albo sprezentować komuś bardziej potrzebującemu.
Dla jasności: w okresie przedsprzedaży nie przewiduję żadnych dodatkowych pakietów. Nie ma żadnych zniżek za kupienie, np. 5 książek. Standardowa cena. I gwarantuję Wam, że nigdy nie zobaczycie u mnie rabatów typu –30% czy –50%, jak to się zdarza w księgarniach.
A swoją drogą myślę, że “Finansowy ninja” to bardzo dobry prezent dla Waszych znajomych. Pomyślcie czy nie potrzebujecie podarunków na urodziny lub pod choinkę. Wiem, że do niej daleko, ale przedsprzedaż nie będzie trwała wiecznie. 😉
1 książka = 1 posiłek dla Pajacyka
Dzięki temu, że wydaję książkę samodzielnie i że to do mnie trafiają całe przychody z jej sprzedaży, to mogłem również podjąć decyzję, że częścią zysku podzielę się z bardziej potrzebującymi. Dlatego zobowiązałem się (i podpisałem na to umowę z Polską Akcją Humanitarną), że za każdy sprzedany egzemplarz książki ufunduję jeden posiłek dla dzieci dożywianych w ramach programu Pajacyk.
Prosta zasada: Ty kupujesz 1 książkę = ja funduję 1 posiłek, czyli przekazuję 4 zł.
Gdybym wydawał książkę z wydawcą, to oznaczałoby to konieczność rezygnacji z całości lub większości mojego wynagrodzenia. Wydając sam – mam komfort, że podzielę się pieniędzmi i jednocześnie spora część zysku nadal u mnie zostanie.
Dlaczego to robię? Powody tłumaczę w książce. W dużym uproszczeniu mam taką wizję świata, w którym Ci, którym się w życiu lepiej toczy wspierają w mądry sposób tych, którzy tyle szczęścia nie mają.
“Dlaczego cena jest tak wysoka?”
Chciałem wypuścić tańszą książkę. Myślałem, że będzie nieco chudsza (celowałem w około 300 stron) i że zmieszczę się w przedziale cenowym 39,90 zł. Ostatecznie podwyższyłem cenę do 49,90 zł – pomimo dwukrotnego wzrostu liczby stron. Moment otrzeźwienia przyszedł, gdy kolejni znajomi czytający książkę przekonywali mnie, że robię błąd próbując sprzedawać ją tak tanio:
“Zobacz Michał – byle poradnik o wątpliwej jakościowo treści na niecałe 200 stron kosztuje teraz 40 zł, a Ty chcesz brać za tą kopalnię wiedzy i konkretów na 500 stron tylko 50 zł? Oszalałeś?”
Teraz słyszę zachęty do dalszego podwyższania ceny po tym, jak powiedziałem im, że książka będzie kosztowała 69,90 zł. Szczerze? Wiele zależy od Waszych opinii. Nie wykluczam, że cena pójdzie jeszcze w górę, np. do 79,90 zł po premierze. Czytając książkę po raz kolejny i kolejny, widzę ile tam jest “mięsa” i konkretów. Tym bardziej skłaniam się ku tej koncepcji. 🙂 No ale zobaczymy.
Generalnie książka ma dobrą cenę. Jeśli praktycznie skorzystacie tylko z niektórych zawartych w niej wskazówek, to zaoszczędzicie lub zarobicie kwoty znacznie przekraczające koszt zakupu. Jestem o tym przekonany. 🙂
Tak czy siak – teraz czas na Waszą decyzję. Ja już swoją pracę wykonałem.
Zobacz także: Na czym polega self publishing?
Praca zespołowa
W prace nad książką “Finansowy ninja” zaangażowanych było kilka osób. Dzisiaj wspomnę o dwóch, które szczególnie polecam:
- Igor Wojtkowiak – odpowiadał za realizację filmu-zapowiedzi do książki. Jestem absolutnie zadowolony z profesjonalnego podejścia, efektów i sposobu pracy. Zdecydowanie polecam do usług foto i wideo.
- Kamila Zielonka z Draw Idea – jest autorką e-booka “Finansowy ninja – rysunkowe streszczenie”. Potrafi w niesamowity sposób wyłuskać z tekstu pisanego lub mówionego najważniejsze idea i zaprezentować je w formie rysunkowej. Także polecam.
Pozostałe osoby i firmy będę Wam ujawniał w kolejnych wpisach.
Potrzebuję Waszej pomocy!
Mam do Was wielką prośbę. Jak nigdy dotąd potrzebuję Waszej pomocy w zakresie rozniesienia wieści o “Finansowym ninja”. Tradycją stało się, że na urodziny swoje i bloga daję Wam przeróżne prezenty. W tym roku zabrakło mi energii na przygotowanie czegoś dodatkowego poza samą przed-premierą książki. Bardzo jednak liczę na prezent od Was. 🙂
Podzielcie się proszę ze swoimi znajomymi informacją o tym, że pojawiła się książka, która może ułatwić drogę do bezpieczeństwa finansowego. Nie potrzeba wiele. Wystarczy podać dalej informację o tym artykule, adres strony FinansowyNinja.pl lub szepnąć słówko w sieci oznaczając wypowiedź #FinNinja. Dzięki temu łatwiej będę mógł ją zauważyć i osobiście Wam podziękować za wsparcie.
Jeśli ktoś z Was pracuje w mediach albo zna dziennikarza, który byłby chętny porozmawiać o drodze finansowego ninja lub o samym procesie self-publishingu, to także zapraszam do kontaktu. Od kilku miesięcy milczałem i unikałem zaproszeń do mediów koncentrując się na pracach nad książką. Teraz podnoszę szlaban i ogłaszam moją dostępność. 🙂 Gotowy zestaw materiałów dla mediów znajduje się tutaj (będzie aktualizowany), a kontaktować ze mną można się poprzez adres email [email protected]. Wiadomości trafiają bezpośrednio do mnie – nie współpracuję z żadną agencją PR-ową. Wszystko w tym zakresie robię sam. 🙂
Już teraz bardzo mocno Wam dziękuję! Coś co dla Was jest początkiem przygody z moją książką, dla mnie jest momentem kulminacyjnym i zwieńczeniem projektu, który trwał już zdecydowanie zbyt długo. Przyszłość będziemy pisać już razem. Cieszę się, że wypuszczam “Finansowego ninja” w świat i że robię to dokładnie na koniec 4-ego roku działania “Jak oszczędzać pieniądze”. 😀
Jeżeli będziecie mieć jakiekolwiek pytania, to śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dla mnie “Finansowy ninja” to codzienność od wielu miesięcy i szczerze mówiąc nie mam już świeżego spojrzenia. Być może o czymś zapomniałem tu napisać. Dodatkowe odpowiedzi będę dodawał w FAQ na stronie książki i tu pod artykułem.
Dobrego dnia i całego weekendu Wam życzę. Ja drżę w oczekiwaniu na efekty. Do usłyszenia!
Tu kupisz książkę…
- FinansowyNinja.pl – strona informacyjna książki
W przypadku zamiaru dokonania dużego zamówienia (100, 500, 1000 sztuk lub więc) – proszę o kontakt na adres [email protected]. Możemy negocjować wszystko poza ceną. 🙂
{ 295 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Nareszcie jest 🙂
Ps. A dlaczego nie można kupić samego e-booka i to już od dziś?
podpinam się pod pytanie.
Kupiłbym pierwszy pakiet tylko z e-bookiem zamiast papierowej książki za np. dychę mniej (czyli 59,90 zł) i byłbym dużo bardziej zadowolony z takiego rozwiązania.
Nie da rady?
Hej,
Po prostu nie ma ebooka w przedsprzedaży. Nie wykluczam, że wprowadzę za jakiś czas pod naporem Waszych głosów, ale… na chwilę obecną jakoś mi się nie widzi, że już płacicie za ebooka i czekacie na niego prawie 2 miesiące. Generalnie ebook będzie dostępny w tym samym momencie co wersja papierowa książki.
Co do innych pakietów – nie przewiduję na chwilę obecną (na przedsprzedaż) innych pakietów, ale pomyślę, jakie paczki zrobić dla Was na „po premierze”.
Pozdrawiam
Też jestem zainteresowany samym ebookiem. Staram się prowadzić „paperless office” (Evernote itd) i minimalizm w domu 🙂
Nie ukrywam też cena wersji papierowej jest akurat w tym momencie dla mnie zbyt wysoka a i po to mamy ebooki aby ciąć koszty papieru, okładki, introligatorni, magazynu, logistyki itd… chciałbym zapłacić za ebooka/wiedzę w 100% autorowi za pracę a nie papiery itd j.w.
Hej Jarek,
Dziękuję. Rozumiem argumentację. Na chwilę obecną nie ma ebooka w przedsprzedaży. Na pewno będzie po premierze.
Tu więcej napisałem: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298508
Pozdrawiam
Przyłączam się do pytania Prawomen – Dlaczego nie można kupić samego e-booka?
Podpinam się pod pytanie 🙂
Ja też wolę po prostu e-book i super byłoby go zamówić od razu zamiast czekać na 26 sierpnia 🙂
Michał, jakbyś się zdecydował ruszyć ze sprzedażą e-booków, daj nam znać!
GRATULACJE!
Także jestem zainteresowana zakupem e-booka. Niedługo wakacje i miałabym więcej czasu na skrupulatną analizę każdego rozdziału i wdrożenie w życie. Michał, daj znać kiedy będzie można zapłacić za e-booka.
Ja też chcę ebooka tylko ! 🙂 Zszokowany jestem, że nie ma takiej opcji teraz w sprzedaży. Papier to już dawno przeżytek 🙂
Dobra – pomyślę nad tym ebookiem. 🙂 Dam znać, gdy coś wymyślę.
Pomysl, pomysl Michale. Ja tez wolałabym kupic samego ebooka, wersji papierowych juz dawno nie mam jak czytac. Myślę ze dla ciebie wprowadzenie przedsprzedazy na sanego ebooka pozwoli lepiej ocenić zainteresowanie książką. Z tego co widze sporo osob tak jak ja czeka na mozliwosc zakupu tylko wersji elektronicznej. Swietny bykby pakiet z wersja notatkowa
Hej Marcelina,
Dziękuję za pomysł. Paczka „ebook + drugi ebook” wydaje się fajnym pomysłem. Zastanowię się nad tym.
Pozdrawiam
Też bym chętnie kupiła pakiet 2 x ebook. Jeden dla siebie, drugi dla 18letniej siostry 🙂 Może jak wcześnie zacznie ogarniać finanse, to na starość będzie bogata 😉 😉
Zdecydowanie kupuję:)
Hej.
Michał dobrze rozumiem że w cenie podanej na tej stronie książkę będzie można zamówić aż do 26. sierpnia?
Hej Bartek,
TAK – ceny przedsprzedażowe obowiązują aż do 26 sierpnia.
Pozdrawiam
nie wiem czy pierwszy zamówię w oficjalnej przedsprzedaży ani czy pierwszy to skomentuję, ale gratuluję Ci 🙂 wiem ile wysiłku trzeba włożyć by napisać sensowny post na bloga, a napisanie książki o takiej objętości to tytaniczna praca! Chylę czoła i do zobaczenia 16 lipca 😉
Hej Bogusz,
Dzięki wielkie. No i do zobaczenia. 🙂
Pozdrawiam
Nareszcie jest! No, już prawie 😉 Zamówione!
Teraz na kolejnych JOP-live spotkaniach będziesz musiał uwzględnić kilka godzin na wypisywanie dedykacji w książkach 😉
Powodzenia!!!
Od lat jestem „niepapierowy”, ale spokojnie poczekam aż będzie dostępny sam e-book. Bo jestem pewien, że warto. Jestem Ci to winien, chociażby za wszystkie podcasty, które udostępniasz za darmo, a też powinieneś wyceniać.
Właśnie wpadło Ci jedno z pierwszych zamówień 🙂 Pozdrawiam, dziękuję za trud włożony w przygotowanie publikacji i życzę owocnej sprzedaży oraz rozwoju bloga.
Ruszyła maszyna!
Jestem pewien, że książka sprzeda się w dużej liczbie egzemplarzy i mam nadzieję, że każdy wyciągnie z niej to, co potrzebne w jego/jej sytuacji.
To teraz tylko wybrać którąś wersję (jeszcze nie zdecydowałem) i poczekać do sierpnia. I choć tematy z blogu czytałem, to jednak taka syntetyczna wersja, do której zawsze można sięgnąć, wydaje się być dobrą opcją – w końcu, ile osób zagląda ponownie do raz przeczytanego wpisu…
Michale – brawo za akcję promocyjną, komunikację z grupą i oczywiście za to, że zdecydowałeś mieć wpływ na cały proces wydawniczy. Gratuluję i życzę chwili odpoczynku!
Michał a czy sam ebook zakupiony po premierze da dostęp do strony? Dobrze rozumiem, że będą na niej materiały rozszerzające treść?
Hej Emilia,
TAK – oczywiście! Generalnie dodatkowa strona będzie dostępna dla wszystkich zamawiających książkę – kiedykolwiek. Dla mnie to będzie docelowo też taki sposób na rozszerzanie treści książki. 🙂
Pozdrawiam
Michał, jak mogę zamówić z wysyłką poza Polskę? W tej chwili w opcjach kraj jest jedynie Polska.
Michał pisał, że sprzedaż za granicę nie będzie dostępna. Trzeba poprosić znajomych, którzy wyślą Ci książkę 🙂 Trochę kombinacji, ale da się to zrobić 🙂
Dołączam się do pytania. Jak zamówić z dostawą zagranicę?
Hej Andrzej,
Tak jak pisałem – W OGÓLE nie ma opcji zamówienia wysyłki za granicę w przedsprzedaży i prawdopodobnie nie będzie też po premierze. Świadoma decyzja – chcę uciąć wszystkie problemy związane z VAT-em międzynarodowym + kosztami wysyłek międzynarodowych i ryzykiem niedostarczenia itp.
Jedyną opcją dla osób przebywających za granicą jest zamówienie na adres w PL np. za pośrednictwem rodziny czy znajomych.
Pozdrawiam
Nie zamówisz. Michał o tym pisał. Tylko Polska.
Jestem negatywnie zaskoczony wysoką ceną książki, ale z tego, co widzę, tylko ja mam takie odczucie ;). Raczej nie kupię, ale tak czy owak gratuluję doprowadzenia projektu do końca!
Nosz…
Przecież cena jest wytłumaczona. Taka kwota za 500 stronicowy poradnik? W dodatku od człowieka, który udostępnia co chwila podcasty, arkusze i nic za to nie płacimy?
Nie mogę uwierzyć w to całe malkonenctwo! Tak, mnie też teraz nie stać na tę książkę (co chyba dobitnie pokazuje, że jej potrzebuję), ale wiem, że zarobię wakacyjne pieniądze (jestem studentką) i zdążę zamówić na początku sierpnia.
Czasem zamiast narzekać, proponuję zastanowić się na wieloma czynnikami, między innymi takimi warunkującymi cenę.
… poza tym ta książka to inwestycja a nie konsumpcja, więc co tu gadać o wysokiej cenie!
Gratulacje dla Michała!
Podłączam się. To faktycznie inwestycja ? i cena jest rozsadna, a czytając
/ słuchając treści prezentowane przez Michała na blogu wręcz niska.
Bardzo przepraszam za pragmatyzm ale proszę sobie policzyć ile kaw na mieście mieści się w cenie książki Michała? Ile kosztuje nas rachunek w pizzerii? Michale byłbym gotowy kupić Twoją książkę za dużo wyższą cenę! Oczywiście chętnie skorzystałem z oferty przedsprzedażowej bo po co przepłacać jeżeli nie trzeba!
A teraz merytorycznie – jeżeli przypomnę sobie ile podręczników „ekspertów” kupiłem na studiach a prawie z nich nie skorzystałem…
Michał ogromne gratulacje i nie mogę się już doczekać własnego egzemplarza!
Ja się przyłącze do tego głosu. Nie chcę tylko żeby zostało to odebrane jako bezpodstawny hejt. Również moim zdaniem cena książki jest dość wysoka. Znacznie łatwiej było by mi się zdecydować na zakup w cenie 49,99 zł , czyli tak jak w pierwotnym pomyśle.
Grupa docelowa:
osoby systematycznie czytające bloga (w tym i ja sam)- 30% treści z książki będą dla nich znane i nie stanowią wartości dodanej. Z tego powodu „tylko” ok. 350 stron to nowe treści.
osoby nie znające bloga – nie jestem pewien czy osoby nie mające wcześniej styczności z blogiem skuszą się na książkę za 70zł. Pytanie na ile uda się skutecznie nakłonić takie osoby do zaufania Michałowi. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy często słyszymy że kolejny bloger wydał jakąś tam książkę.
Zastanawia mnie też jakość książki wydawanej samodzielnie ponieważ nie przepadam za zakupami bez możliwości wcześniejszego wzięcia towaru do ręki. Ale tutaj jestem raczej spokojny znająć dążenia Michała do perfekcji.
Podsumowując, książkę kupię. Ale ze względu na cenę będzie to zapewne sama książka albo poczekam na ebooka bo też od dłuższego czasu jestem raczej elektroniczny. Gdyby cena była niższa pewnie zdecydował bym się na II pakiet.
Na koniec ciekaw jeszcze jestem czy wszystkie te osoby które namawiały do podniesienia ceny przeszłyby test opisany chyba przez Tima Ferrisa i czy też kupią książkę w tej cenie czy tylko skończy się za zapowiedziach.
Żeby nie było tylko negatywnie to podziwiam to co robisz na blogu i jak już pisałem książkę kupię i bloga dalej będę czytał. Powodzenia.
No błagam. Czytasz bloga całkowicie za darmo. Podcasty za darmo. Byle szkolenie z dowolnej dziedziny kosztuje od kilkuset zł górę. Jak widać niewiele się nauczyłeś z bloga o inwestowaniu i wartości informacji i teraz dostając kompendium marudzisz licząc się z każdą złotówką. Dziwne podejście do treści tak wysokiej jakości. Przemyśl sprawę bo sądzę że nawet książka niewiele Ci pomoże na tym etapie.
Doskonale rozumiem, że kiedy mamy wydać kilkadziesiąt złotych to zawsze powstaje pytanie czy warto – sam je sobie zadaję. Twoje argumenty są merytoryczne – pokazujesz, że czytelnicy bloga już część tej wiedzy znają. Ale jak to wychodzi kiedy cenę książki porównamy z wizytą u lekarza. Za 15-20 minutową wizytę u specjalisty płacimy od 100-300zł i wcale nie mamy gwarancji, że postawiona diagnoza jest słuszna a zalecone leczenie skuteczne.
Śmiało mogę powiedzieć, że ekspercka wiedza Michała jest warta dużo więcej niż ekspresja wiedza wielu lekarzy, zatem nie widzę powodu dlaczego Michał miałby zaniżać cenę swojej wiedzy!
Ceny kształtuje rynek. Bez lekarza nie jesteśmy się w stanie obejść. Natomiast „wydaje” nam się, że taka książka to zbędny luksus. Ja jestem pewien, że przeczytanie książki Michała oszczędzi mi w życiu wielu nerwów, a jak wiadomo nerwy są istotnym czynnikiem chorobotwórczym 🙂 Czyli reasumując zaoszczędzę na lekarzach!
Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do spojrzenia na zakup książki Michała z odpowiedniej perspektywy. A co do jakości – każdy kto czyta jego blog nie powinien mieć złudzeń!
Standardowa 200 stronicowa książka kosztuje około 40 zł, a ta ma 500 stron i w chwili obecnej masz przesyłkę za darmo. Według mnie to zupełnie normalna cena 🙂
Hej Bakermil,
Dziękuję za komentarz. Jak najbardziej rozumiem. Cena absolutnie nie musi pasować wszystkim. Myślę, że jest więcej osób, dla których cena jest za wysoka, ale po prostu taka jest i już.
Dzięki wielkie za gratulacje.
Pozdrawiam
Bakermill, podejdź do tego w ten sposób:
Cena treści to wcale nie 69 złotych. 15 złotych to koszty przesyłki, które masz w cenie w przedsprzedaży. Więc cena książki spada do 54 złotych.
Darowizna dla Pajacyka. 4 złote. Cena książki spada do 50 złotych.
Koszty druku. Korekta. Redakcja. Druga korekta. Grafika. Okładka. Strona internetowa. Obsługa płatności. Obsługa zamówień. Obsługa wysyłek. Obsługa reklamacji i problemów z doręczeniem. Podejrzewam, że to wszystko minimum 15-20 złotych za egzemplarz. Zostaje 30 złotych.
Podatki i vat. Zostaje 20 złotych.
20 złotych dla Michała za prawdopodobnie najlepszy na rynku polskim jeden wielki kompletny poradnik finansów osobistych nad którym pracował ponad rok. Jakość – nikt z czytelników bloga chyba nie ma wątpliwości, prawda?
Który w dodatku należy traktować jako INWESTYCJĘ!
I teraz odpowiedz sobie na pytanie, czy 20 złotych to dużo…
Lubię kupować książki (i je czytać oczywiście też ;)) i rzeczywiście traktuje je jako inwestycje. Mam książki Marcina Iwucia i Macieja Samcika, które kosztowały połowę tego, co podręcznik Michała i tylko stąd moje zdziwienie tak wysoką ceną.
Nie kwestionuję wartości merytorycznej książki, o której tutaj rozmawiamy, a nawet więcej – mam nadzieję, że się dobrze sprzeda i tego życzę autorowi.
Ogromne gratulację za pełen profesjonalizm, przygotowanie, pracę. Niech drukarnia, aż się zagotuje od potrzeby drukowania nakładu.
Z całego serca
Ania
Hej Anno,
Oj chciałbym. Zobaczymy jak to będzie. 🙂
Pozdrawiam
Michale, złożyłem zamówienie wybierając opcję płatności kartą i po kliknięciu „zapłać i zamów” wyskoczył komunikat: „Przepraszamy Aktualnie nie możemy zrealizować Twojego przelewu. Spróbuj później.”. Pomimo tego dostałem maila od Kaveo Publishing z potwierdzeniem zamówienia i z karty została pobrana należność. Czyli rozumiem, że poszło? 🙂
update: mail od BlueMedia z potwierdzeniem transakcji też przyszedł – widocznie jakieś tarcia na łączach 🙂
Mam tak samo….
Hej,
Wieczorem wykonałem takie operacje:
1. Do maila z potwierdzeniem zamówienia dodałem link umożliwiający ponowne wejście do płatności i jej uiszczenie, gdyby za pierwszym razem się nie udało.
2. Do wszystkich osób, które złożyły zamówienie, ale go nie opłaciły (i jednocześnie nie złożyły kolejnego zamówienia) wysłałem emaila z indywidualnym linkiem do opłacenia zamówienia.
Myślę, że to rozwiąże problemy z ewentualną płatnością. Przepraszam, że punkt 1. nie był zrealizowany od razu. Mój błąd.
Pozdrawiam
Tak z ciekawości i zamiłowania do liczb.
Czy w dniu dzisiejszym, dniu zapowiedzi premiery odnotowales wzrost wejść na stronę www? Sam osobiście byłem tutaj od samej północy chyba z 20x …. i pewnie nie jestem sam.
Gratuluję i oczywiście zamawiam !!!
Hej Hugo,
Rzeczywiście dzień przed ruch koło północy był ciut wyższy niż zwykle. 🙂 Dzięki!
Pozdrawiam
Hey. Poznań!!!!!! Pozdrawiam i cieszę się, że nakręciłeś u nas ten film promocyjny 🙂 Duma!
A czy będzie możliwość zakupienia samego ebooka? Właściciele czytników będą bardzo szczęśliwi 🙂
Hej Marta,
Tak. Będzie. Tu więcej: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298508
Pozdrawiam
Super. Już nie mogę się doczekać.
PS Jest możliwość zrobienia by ten żółty pasek na dole bloga (z tekstem „Masz długi? Zacznij bezpłatny 5-tygodniowy kurs wideo „Pokonaj swoje długi”. Warto! → Zarejestruj się”) po ukryciu nie pojawiał się przy każdym odświeżeniu strony? Nie wiem czy tylko mnie to dotyczy ale nieco rozprasza 😉
Hej Rafał,
Jeżeli dopuszczasz cookies, to nie powinien Ci się rozwijać przy kolejnym wejściu na stronę. Sprawdzę.
Pozdrawiam
Książka zamówiona. Michale, bardzo dziękuję za te setki godzin, które poświęciłeś tej książce. Serdecznie gratuluję ukończenia dzieła, nie mogę się doczekać własnego egzemplarza 🙂
Książka kupiona. Cierpliwie czekam.
Zamówiłem, wybrałem mBank, wyskoczyło nie możemy w tej chwili zrealizować płatności (nie przekierowało do banku) i za chwilę „dziękujemy za złożenie zamówienia” i numer zamówienia. Nie wiem jak to teraz opłacić 🙁 Pozdrawiam.
Hej Artur,
Tu napisałem więcej o rozwiązaniu problemu z ponowną zapłatą: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298517
Przepraszam za problemy i pozdrawiam
Uważam, że cena jest zbyt wysoka, ale i tak ją kupię jako podziękowanie za wszystkie materiały na blogu oraz ciekawe wywiady w podcastach (a zwłaszcza za nie!).
Bardzo cieszę się, że udało Ci się dowieźć ten projekt do końca. Gratuluję i czekam na pozycję o zarządzaniu finansami w związku 😉
Hm. Zostało wytłumaczone, skąd wzięła się taka a nie inna cena. Jak sam zauważyłeś, na blogu były udostępniane wszystkie materiały i podcasty, całkowicie za darmo. A skoro w książce pojawią się dodatkowo zupełnie nowe informacje, nie rozumiem zdziwienia. Ja też cieszyłabym się z książki za 40zł, oczywiście. Ale ta aktualna cena wydaje się być bardziej adekwatna do jakości. Za taki ogrom wiedzy i przelanie tego na papier należy się odpowiednia zapłata, nikt nie pracuje za darmo.
Więcej już nie napiszę, bo chyba nie warto.
Hej,
Dzięki wielkie za zrozumienie. Do mnie trafiły bardzo racjonalne argumenty typu: „weź dowolną książkę kucharską, zobacz ile kosztuje, tekstu co kot napłakał (przepisy) i całość oparta na zdjęciach. I takich książek jest zatrzęsienie i mało która spada poniżej 50 zł”.
No i trafia do mnie ta argumentacja. Ja nie mam ambicji rozdawania dobrej książki za darmo. Wręcz przeciwnie – chcę na niej na tyle dobrze zarobić, żeby nie musieć myśleć o zarabianiu w inny sposób. 🙂
Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie – i to pomimo, że uważacie cenę za zbyt wysoką. Doceniam bardzo. 🙂
Pozdrawiam ciepło
Podejrzewam, że napisanie dobrej książki kucharskiej też nie jest prostym zadaniem ;). Cieszę się, że zastanowisz się nad ebokiem w przedsprzedaży, bo przyznam się szczerze, że liczyłem na tańszą książkę, co nie oznacza, że nie rozumiem skąd wzięła się cena :).
Cześć. Łączenie ceny książki z darmowymi treściami na blogu i w podcastach wydaje mi się nieadekwatne. Jeżeli te materiały miałyby kosztować to zakładam, że Michał by je wycenił. Nie ‚usprawiedliwiajmy’ więc ceny książki tym, że Michał ‚tyle już dla nas zrobił’. Po prostu na tyle autor wycenił swoją pracę, a każdy podejmuje decyzję o kupnie samodzielnie. @Michał – gratuluję zakończenia projektu i ponieważ to mój pierwszy komentarz na Twoim blogu, muszę przyznać że jesteś tak samo świetnym blogerem, podcasterem jak i sprzedawcą (w pozytywnym sensie) Naprawdę gratuluję i trochę zazdroszczę talentów 😉
Michale, w podcaście WNOP 80 Michał mówił, że – ze względów podatkowych – nie ma i nigdy nie będzie wysyłki poza terytorium RP.
*Andrzeju 🙂
Chyba występuje jakiś błąd przy zamówieniu (płatność przelewem BNP Paribas), ponieważ w wiadomości e-mail potwierdzającej zamówienie pojawia się informacja:
„Witaj,
Już tylko krok dzieli Cię od zakończenia transakcji.
Wystarczy, że wykonasz teraz przelew zgodnie z poniższymi wytycznymi:
1. numer rachunku odbiorcy przelewu:
2. nazwa odbiorcy przelewu:
3. dane adresowe odbiorcy przelewu:
4. kwota przelewu i waluta:
5. pełny tytuł przelewu:
(…)”
Nie wiem na jaki numer konta mam wysłać pieniądze i co wpisać w tytule przelewu.
Hej Agata,
Tu napisałem więcej o rozwiązaniu problemu z ponowną zapłatą: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298517
Pozdrawiam
Michał, gratulacje! Książkę już zamówiłam, wybrałam podstawowy pakiet ponieważ nie jestem fanką ebooków. Moje zamówienie z numerem przekraczającym 2 tysiące poszło 🙂 Już nie mogę się doczekać, cieszę się jak głupia do monitora 🙂 Gratulacje jeszcze raz, dobra robota!
Michał,
Kupione i teraz tylko trzeba czekać:) Głęboko wierzę, ba – jestem przekonana, że 1700 egzemplarzy sprzedasz…dzisiaj.
Gratuluję
Skoro Wioleta napisała że jej zamówienie ma nr wyzszy niż 2 000 to chyba musisz zwiekszyc nakład niż zmniejszać 😉
Sam nie kupię wersji papierowej a poczekam na ebooka.
Czy w ramach zakupu ebooka dosteniemy dwa dokumenty (ksiązka i komiks)?
Hey Michał 🙂
Bardzo fajny filmik, pierwsza klasa 🙂 Ciekawy jestem twojej książki. Jako stały czytelnik jak sam piszesz mogę pominąć jakieś 30% objętości. Coś jeszcze pewnie odpadnie bo nie jestem zagubiony finansowo. I tutaj pies pogrzebany. Dla mnie już książka nie jest warta 70 zł (nie mówiąc już o wyższej kwocie). Poniżej 50 zł zainwestowałbym nawet gdyby wartościowe dla mnie miały być 3 strony na krzyż.
W tym wariancie może skuszę się na E-booka jak będzie za te 49,99 🙂 Tak będzie najoszczędniej:P
Michał gratuluję i życzę wielkiej sprzedaży 🙂
Michał, gratuluję pracy i wysiłku. Książka i e-book zakupione.
Gratuluję także sukcesu sprzedażowego, w ciągu godziny sprzedanych jest ponad 2 tyś. egzemplarzy, a więc Twoje założenia o których pisałeś w newsletterze się właśnie spełniły. Gratuluję raz jeszcze. Teraz chętnie przeczytam o self-publishingu.
Hej Asiu,
Dziękuję za zakup i gratulacje. Muszę jednak „odczarować” liczbę sprzedanych egzemplarzy.
Wasze numery zamówień startowały z poziomu #2000. Do osiągnięcia poziomu 1700 sprzedanych egzemplarzy jeszcze trochę brakuje. Aktualnie (sobota 10:51) widzę zamówienie o numerze #2978, przy czym część zamówień (około 100) to takie, w przypadku, których nie doszło do płatności. Zamówień opłaconych jest 867. Niektóre z nich na kilka egzemplarzy książki – sprzedało się 982 egzemplarze książki.
Reasumując – jak dobijemy do numeru zamówienia około #3500, to powinienem „wyjść na zero” czyli otrzymać tyle zamówień, by sfinansować produkcję 10 tys. egzemplarzy. Każdy kolejny sprzedany egzemplarz powyżej 1700 to czysty zysk (po pomniejszeniu o VAT, podatek dochodowy, koszty wysyłki oraz darowiznę dla Pajacyka).
To tak w dużym uproszczeniu i gwoli wyjaśnienia. Niemniej jednak start sprzedaży tak czy siak uważam za bardzo, bardzo udany – biorąc pod uwagę okres wakacyjny, cenę itp.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Czysty zysk będzie jak w obliczeniach uwzględnisz poświęcony czas.
Ja zamowie 10tego lipca, jestem bardzo ciekawa który numer będzie miało moje zamówienie 😀
Moje zamowienie mialo numer ponad 2400 wiec w takim tempie te 10k pojdzie w dobę 😀
Hej Seba,
Nie jest tak różowo. Zamówienia startowały z od numerka #2000. Więcej napisałem tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298526
Pozdrawiam
Książka zamówiona i teraz będę czekac z niecierpliwością na dostawę. Jestem przekonana, że będzie to produkt najwyższej klasy, jak wszystko co Michał publikuje.
Serdecznie pozdrawiam
Michale, gratulacje!
Czy książka jest za droga? Hm, generalnie książki są (moim zdaniem) ogólnie rzecz biorąc drogie 🙁 (nad czym bardzo boleję i dlatego czytam ebooki). Jedyne papierowe książki jakie kupuję to tylko te, które uważam za wartościowe i chcę żeby stały na mojej półce. Nie kupuję więc raczej kota w worku ;), tylko to co już czytałam. Jednak Twoją książkę chciałabym bardzo mieć i tworząc plan budżetu na lipiec muszę tak pokombinować, żeby tę stówkę znaleźć (ebooka też chcę) ;). Mam też nadzieję, że własnego faceta namówię na przeczytanie Twojego dzieła. Jeszcze raz gratuluję ;).
Hej Daniela,
Dziękuję za gratulacje i zaufanie, i życzę sprawnego przekonywania faceta.
Pozdrawiam
Zamówiłam :), a i mój P. też zamówił już kilka dni temu, przekonałam go, a może raczej Ty go przekonałeś, Michale, swoją reklamą książki?
Miałam numer zamówienia 4467, więc już prawie 2,5 tys zamówień – w tydzień, to chyba dobry wynik.
Nie mogę się doczekać książki!
Witaj,
Czy moge dostac F-vat?
Czy uwazasz ze koszt/inwestycja ksiazki moze przyniesc pozytywne efekty w dziawalnosci gospodarczym oparty na handlu?
Jesli tak to kupie i koszt wrzucam w kosztach 😉
Pozdro!
Peter
P.S.:
A kiedy bedzie mozna kupic Tesle od Ciebie?
Bym zaczynał zrobic kroki w tym kierunku!
Uwazam, ze rynek „utrzyma” 1 dealer w kraju -np. w Warszawie – pierwszy lepszy 😉
Hej,
podczas zakupu jest opcja wybrania f-vat:)
Hej Peter,
Tak – myślę, że książka może mieć również pozytywne efekty w działalności gospodarczej – w szczególności w zakresie zdrowego podejścia do rozdziału finansów prywatnych od firmowych. Ja bym wrzucał w koszty. 🙂
Co do Tesli – nie mam takich planów i przypuszczam, że z moim t-shirtowym stylem życia nie pasuję do wizerunku sprzedawcy Tesli. Automotive to trudny i niewdzięczny biznes chociaż akurat Tesla – jak najbardziej jest OK. 🙂 Mam jednak zero doświadczeń w branży i na pewno nie mam kapitału, który potrzebny jest na rozruszanie takiego biznesu. Nie jest to też coś co chcę w życiu robić, więc nie spodziewaj się zobaczyć mojego salonu Tesli. 😉 Chociaż mnie w Tesli, to sam chciałbym zobaczyć. 🙂
Pozdrawiam
Co do wrzucania w koszty, to nie bylbym taki pewien…
Na stronie http://poradnik.wfirma.pl/-zakup-czasopism-i-ksiazek-a-koszty-uzyskania-przychodu mozna wyczytac takie cos:
”
(…) aby wydatek mógł w ogóle podlegać zaliczeniu do kosztów działalności gospodarczej, musi on spełniać warunki określone przez art. 22 ww. ustawy. Przede wszystkim powinien pozostawać z prowadzoną działalnością w takim związku, że jego poniesienie może przyczynić się do uzyskania przychodu albo zabezpieczenia lub utrzymania jego źródła.
Co do zasady, aby możliwe było zaliczenie zakupu książek oraz czasopism do kosztów uzyskania przychodu, nie mogą one służyć przedsiębiorcom do celów prywatnych. ”
I co Ty Michal na to?
Hej Marcin,
Nie piszesz dla mnie niczego nowego. To jak każdy koszt w firmie. Wystarczy umieć wykazać, że wiedza pozyskana z książki (np. w zakresie negocjacji) zdecydowanie przyczyniła się do uzyskania przychodów. 🙂
A z kolei wiedza o optymalizacji podatkowej, jak najbardziej służy utrzymaniu jego źródła (dzięki optymalizacji mogą spaść obciążenia finansowe firmy dzięki czemu wzrasta jej konkurencyjność).
Po porady zapraszam do doradców podatkowych. 😉
Pozdrawiam
Michał, gratuluję że dałeś radę, że chciałeś, że się nie poddałeś. Czekam na ebooka, nie kolekcjonuję papierowych książek od jakiegoś czasu. Cena – totalnie OK, miesiące pracy, ogrom przygotowań….każdy kto uważa, że książka jest za droga najwyraźniej przywykł do przecen w empiku i bandyckiej polityki wielkich „księgarni”. Za jakość, treść, wiedzę należy autorowi zapłacić uczciwie. Z radością zapłacę, i wiedz, że cieszę się z każdej złotówki, którą zarobisz na książce. a życzę Ci z serca tych złotówek jak najwięcej!
Michale,
czy mógłbyś rozważyć wysyłkę do paczkomatów?
Niestety moje doświadczenia z firmami kurierskimi są mocno poniżej oczekiwań. Zazwyczaj nie ma mnie w mieszkaniu gdy przyjeżdża kurier i szczytem profesjonalizmu jest zostawienie informacji u którego sąsiada czeka moja paczka. Najczęściej jednak dowiaduje się o doręczeniu przesyłki od sąsiada, któremu kurier podrzucił to, co zamówiłem.
Temat rzeka, w każdym razie, proszę o paczkomaty – wygoda dla kupującego, porównywalny czas dostarczenia a dla Ciebie być może nawet niższe koszty.
Dzięki za rozpoczęcie przedsprzedaży w moje urodziny!
Gratuluję i pozdrawiam
Michał
Michale, przede wszystkim wielkie gratulacje, bo chyba Ty najdłużej czekałeś na premierę 🙂 Przy okazji JOPLIVE w Katowicach mówiłem Ci jak bardzo wdzięczny jestem za Twoją pracę i na pewno kupię Twoją książkę i polecę znajomym 😉
Dziękuję Łukasz! Super.
Kupiłam!:)
Moje zamowienie mialo nr 2518:)
Gratuluje wydania ksiazki i z niecierpliwoscia czekam na przesylke!
Czy będzie możliwość zakupu tylko ebooka?
Wszystko juz czytam na kindle’u od kilku lat.
Hej Asia,
Tak. Tu znajdziesz więcej informacji o ebooku: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298508
Pozdrawiam
Dzięki za ten długo wyczekiwany wpis 🙂 Zamówienie 2558 w drodze. Świetny materiał promocyjny (podcast, wpis, no i to wideo w Poznaniu). Gratuluję wydania książki i z niecierpliwością czekam na realizację zamówienia.
Pozdrawiam serdecznie!
Cześć Michał,
Książka czcionką i kompozycją stron przypomina mocno serię „For dummies”. Sam odchodzę od papieru także czekam na eboka.
Wszystkiego dobrego
Gratulacje Michal!
Super że już udało Ci się skończyć pisanie książki ale widzę że jeszcze trochę musimy poczekać aż dostaniemy ją w swoje łapki. Uzasadnienie ceny jest sensowne ale dla wielu nadal będzie to pozycj
a nieosiągalna no ale biednemu zawsze wiatr w oczy ale w końcu jak sam napisałeś chcesz na książce zarobić co jest oczywiste dla każdego. Jedyna nadzieja w tańszym pakiecie tylko e-book ale widzę że niestety go nie przewidziałeś.
@bakermil też uważam, że cena jest wysoka (szczególnie jak na moje zarobki) jednak naczytałem się Michała na tyle dużo, że jestem pewny wartości tej książki. Do tego warto przeliczyć strony 70/540=0,13 😉
Czytając zapowiedzi i patrząc na samowydawanie (self-publishing jest takie nie po polsku.. 😉 ) obawiałem się ceny powyżej 100 zł. Nie jest tak źle 😀
@Michał Czy masz może w planach okrojoną wersję książki? Bariera 85 zł (zapewne cena książki po zakończeniu przedsprzedaży) może być przez długi czas nie do przeskoczenia dla tych co są na samiutkim początku drogi. (np. 200 stron dobrej jakości 😀 )
Fajnie by było gdybyś wydał coś taniego co ułatwi oszczędzanie na inne Twoje książki 🙂
No i drugie pytanie. Gdzieś się chyba doczytałem że ilość książek w przedsprzedaży jest ograniczona. Nie jestem pewien czy rzeczywiście to czytałem czy gdzieś mi się przyśniło. Jeśli tak to co z osobami, które przekroczą Twój limit?
Hej Tomek,
Dziękuję za komentarz. Nie – nie mam w planach okrojonej wersji książki. Był taki pomysł żeby tę skrócić do 300-350 stron. Próbowałem. Nic z tego nie wyszło. Mój redaktor też doszedł do wniosku, że żeby skrócić, to trzeba byłoby się pozbyć sporo merytorycznych treści i po prostu szkoda.
W moim przekonaniu ta książka to 500 stron dobrej jakości. Trudno z tego zrobić 200 stron.
Co do przedsprzedaży: liczba książek nie jest ograniczona. Generalnie jest tak, że gdybyście zamówili mało książek do 10 lipca (do tej daty muszę podjąć decyzję o wielkości nakładu) a potem byście zamówili dużo, to miałbym problem… bo zamówiłbym za mało w stosunku do zapotrzebowania. Ale myślę, że zamówię z dużą „górką”.
Generalnie na chwilę obecną sprzedało się ok. 1000 egzemplarzy. Jeśli do 10-ego sprzeda się jeszcze ze 2000 egzemplarzy to wydrukuję 10 tys. i powinno dla każdego wystarczyć. Jeśli nagle masowo ruszycie do zakupu, np. w drugiej połowie lipca i sierpniu, to najwyżej będę na gwałtu rety robił dodruk. Tego chciałbym jednak uniknąć.
Cena drukowanego egzemplarza spada wraz z wielkością zamówienia. Inna jest dla 5000, 7000, 10 tys. i 12 tys. egzemplarzy. Im więcej wydrukuję – tym taniej jednostkowo. Także dlatego to dla mnie ważne. 🙂
Pozdrawiam
Fajnie, że już jest – chociaż też się spodziewałam trochę niższych cen, zwłaszcza w przedsprzedaży. Przy normalnych cenach będzie to pozycja nieosiągalna dla wielu osób. Nie wiem, jak reszta czytelników, ale ja naprawdę rzadko kupuję książki za 40 zł i powyżej. Jak ktoś jest przyzwyczajony do kupowania Empiku, to pewnie go ta cena nie szokuje, ale dla osób, które książki kupują w księgarniach internetowych albo czytają ebooki, to jednak spora kwota.
Prawie 100 zł za książkę + ebook (ja wiem, są do tego bonusy, ale ja chcę w sumie kupić książkę i ebook), czyli ta sama treść w dwóch formatach to dla mnie, jako czytelnika, sporo. I tak pewnie kupię, ale ceną jestem jednak trochę rozczarowana.
Ja dokładnie tak samo 🙁
Hej Kookimonster,
Doskonale Cię rozumiem. Mam nadzieję, że po przeczytaniu uznasz jednak, że były to dobrze wydane pieniądze. Chętnie poznam Twoją opinię.
Ja wychodzę z założenia, że dobre rzeczy muszą kosztować i nie ma ich co oddawać półdarmo. Nie sztuka zalać rynek tanim produktem. Sztuką jest sprzedać coś nietanio, zarobić i jednocześnie osiągnąć dużą sprzedaż. Są firmy, które potrafią to robić. Ja wierzę, że daję powody, by mieć takie wygórowane wymagania co do ceny.
Zobaczymy.
Pozdrawiam! 🙂
Michale, gratuluję! Doczekałam się. Mój numer zamówienia 2618 🙂
Mniej więcej tyle samo kosztuje Inteligentny Investor Grahama w najnowszym wydaniu (cena nominalna). Szkoda, że nie ma promocji na wersję just ebook.
Czy będziesz rozważać wydanie swojej książki jako audiobooka (choćby skrótowego). Zauważyłem, że najlepiej absorbuje mi się literaturę kombinacją audiobook i równolegle ebook.
Hej Piotrze,
Tak – audiobook planuję aczkolwiek nie ma jeszcze żadnych konkretnych dat z nim związanych. Chciałem dokończyć pracę nad książką papierową. Do tematu audiobooka usiądę po wakacjach i najwcześniejszy termin jego realizacji to czwarty kwartał 2016 roku lub pierwszy kwartał 2017.
Pozdrawiam
Cześć, przyłączam się do głosów, że cena jest wysoka. Pewnie książkę kupię, ale gdyby miała jeszcze podrożeć to wówczas w mojej ocenie byłaby to już przesada.
Hej Dawid,
A z ciekawości – dlaczego tak sądzisz? Z czym porównujesz? Na jakiej podstawie budujesz swoją ocenę? Poważnie pytam.
Pozdrawiam
Michale, mam może nieco przewrotne pytanie, tym niemniej muszę je zadać – jak zapatrujesz się na zamiar zakupu dwóch egzemplarzy wersji papierowej z zamiarem przekazania jednego z nich do biblioteki? Jeżeli jesteś temu przeciwny, oczywiście uszanuję to ze względu na szacunek do Twojej pracy. A może sam planowałeś przekazanie części nakładu właśnie w tej formie? Myślę, że to może być dobry też dobry sposób aby książka dotarła do osób, ktore nie znają bloga. Daj proszę znać, co o tym myślisz.
Hej Krzysztof,
Dziękuję za komentarz. Bardzo dobry pomysł i nie mam absolutnie nic przeciwko. Sam planuję rozesłać trochę egzemplarzy do bibliotek (zresztą prawo wymaga, aby wydawca to robił – tym większa liczba egzemplarzy im wyższy nakład książki).
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystkich będzie stać na zakup tak wycenionej książki. Jak najbardziej pochwalam jej wypożyczanie w legalny sposób – a takim właśnie są biblioteki czy wypożyczanie książki znajomym.
Pozdrawiam
Hey
Przekazałem mojej bibliotece, że masz w planach rozesłać kilka egzemplarzy do bibliotek. Zarekomendowałem im twoją książkę i byli jej bardzo ciekawi. Z tego co wiem wysłali już nawet maila z zapytaniem na adres ze strony książki. Mam nadzieję, że przychylisz się do ich prośby, chociaż o jeden egzemplarz:)
Jak na podstawowe informacje z cyklu nie wydawać wszystkiego i oszczędzaj plus pochodne wg. Mojej opinii to książka kosztuje o 1/2 za dużo… Sami swoją sprzedawał po 35 złoty.
Hej Michale,
A powiedz mi skąd Ty wiesz, jakie informacje są w książce? 😉 Oczywiście masz prawo do swojej opinii z tym, że budowanie jej na podejrzeniach co do zawartości książki (niesprawdzonych) jest chyba nieco na wyrost.
Pozdrawiam
Cześć Michał!
Sądząc po numerze zamówienia (2681), na koniec dzisiejszego dnia powinieneś otworzyć szampana 🙂 TO się nazywa solidny początek! Gratuluję, dziękuję i pozdrawiam! Trzymaj się, piona! =)
Hej Dariusz,
Nie jest tak różowo. Zamówienia startowały z od numerka #2000. Więcej napisałem tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298526
Pozdrawiam
Hmm, ja zamierzam zadbać o swoje finanse i odłożyć te 70 zł na konto więc na książkę się nie skuszę. Okolice tej ceny, to dla mnie wydania albumowe, które może zawierają mało treści, a sporo obrazków, ale ich produkcja jest przez to droższa (tak, druk kolorowych stron wysokiej jakości jest wyższy). Jestem trochę rozczarowana taką kwotą, a ponieważ zaglądam na bloga sporadycznie i nie należę do wiernych fanów Michała więc jakoś to przeboleję.
Pierwotna kwota byłaby o wiele bardziej dostępna. Wygląda na to, że po książkę sięgną ci, którzy już na tyle opanowali swoje finanse, że stać ich na książki po 80 zł.
Gratuluję oczywiście wydania i wytrwałości w skończeniu książki.
Cześć Michał! Piszę tylko aby powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze zamówiłem książkę i nie mogę się doczekać aż ją przeczytam a druga to to, że jestem z Poznania i bardzo ucieszył mnie Twój film promocyjny ;). Tak trzymać!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Brawo!
Cena za ebooka 50 zł netto spoko, mam nadzieję że nie podwyższysz (inny VAT – przypominam)
Hej Piotr,
Cena 49,90 zł będzie ceną brutto (a nie netto). Pamiętam oczywiście o wyższej stawce VAT na ebooki (dla zainteresowanych: ebooki objęte są 23% VAT a papierowe książki = 5% VAT).
Pozdrawiam
Witam,
Moj pierwszy komentarz na blogu, z pewnoscia zakupie ksiazke tylko najpierw chcialabym zapytac jak jest z wysylka do Irlandii? Blog duzo zmienil w moim zyciu i pomogl. Kupilismy wlasny dom fakt na kredyt, ale oszczedzalismy nie caly rok na wklad wlasny a kredyt na 20 lat, ale zamierzamy splacic duzo szybciej, nie ma to jak na swoim. Wielkie dzieki, juz nie moge sie doczekac ksiazki.
Juz doczytalam i widze ze nie ma wysylki zagranice, ksiazka zakupiona numer 2791. Gratuluje i zycze jeszcze wiekszej sprzedazy.
2796 – Dzień się jeszcze nie skończył – yeeeeeeaaah 🙂
Szkoda, że książka tyle kosztuje – ja jej nie potrzebuję, moja pierwsza myśl była taka, że z szacunku dla twojej pracy na blogu kupię ją, dam na prezent, zrobię przy tym dobry uczynek wchodzącemu w dorosłe życie człowiekowi.
Rezygnuję. Gdyby cena zamykała się w 50 zł, zmieściłbym to w swoim budżecie. Tym bardziej, że wiem, że każdy twój produkt jest najwyższej jakości. A opublikowane teasery tylko to przekonanie potwierdzają. Jednak ja też prowadzę swój budżet i wynika z niego, że na takie ekstrawagancje mnie nie stać.
Windując cenę, zamykasz się w niszy. Twoja książka nie trafi do tych, którzy jej najbardziej potrzebują. Jestem przekonany, że osiągniesz sukces i sporo zarobisz na publikacji, już widzę, że promocja jest świetnie przygotowana, ale Polska to nie Warszawa. Cena którą ustaliłeś to kupa szmalu. Dla wielu zbyt wiele.
Potwierdzam, cena jest zbyt wysoka – ci, którzy wiedzą, jak oszczędzać, nie znają cen 40 zł za 200 str. książkę, zakup przez księgarnie allegro z przesyłką zwykle zamyka się w 30-35 zł za książki od 200 do ponad 300 stron. Sprzedaż samodzielna zwykle sugeruje, że ktoś chce obniżyć cenę, pozbywając się rzeszy pośredników, tu nie bardzo. Ale rozumiem prawa rynku, Michał chce zarobić, bo to jego praca, a ma już taką renomę, że klientów dużo się znajdzie.
Może czas utworzyć wydawnictwo pełną gębą i zarobić też na bezpośredniej sprzedaży książki (na wyłączność) innych autorów po wcześniejszym zaaprobowaniu merytorycznym treści danej książki?
Hej Grzegorz,
Dziękuję za opinię. Paradoksalnie utwierdzasz mnie w opinii co do zasadności ceny. Idąc tym tropem rozumowania (nie uważam go za słuszny, ale dla ćwiczenia spróbuję) skoro cenę 30-35 zł za książkę 200-300 stron uważasz za OK, to znaczy, że cena 60-70 zł za książkę 400-600 stron też należałoby uznać za OK. 🙂
Oczywiście cena jest taka a nie inna z wielu powodów – kompromis wielu czynników – także mojej chęci zarobienia na niej. Będę się jeszcze do tego odnosił we wpisie typu „case study”.
Co do utworzenia wydawnictwa dla zewnętrznych autorów – nie mam takich ambicji. Ale dziękuję za pomysł.
Pozdrawiam
Jeśli planujesz swoje wydatki i jednocześnie uważasz pracę Michała za wartościową, co stoi na przeszkodzie, by rozłożyć zakup na 2 lub 3 miesiące? Przedsprzedaż trwa bodajże do 26 sierpnia…
Czy 70zł za książkę to dużo? Nie – uważam że ta cena sprawi, że ludzie docenią wiedzę, która jest w środku. Nie odłożą jej na półkę, a przeczytają i wprowadzą choć część zawartych w niej rad w życie. Często to co darmowe uważamy za gorsze… a biorąc pod uwagę jakość tych „gorszych” – darmowych materiałów serwowanych przez Michała – wpisów i podkastów, arkuszy i wykładów JOPlive jestem pewien, że książka będzie warta każdej wydanej na nią złotówki.
Swoją drogą, na przesyłce oszczędzasz 15 zł 🙂
Jeśli nie stać Cię na książkę za 70 złotych, to znaczy, że bardzo jej potrzebujesz 🙂
Dla mnie książka jest za droga. 70 zł za papier albo 100 zł za papier i ebooki to naprawdę sporo, szczególnie dla osoby, która czyta bloga.
Ja już od dawna nie kupuję papierowych książek za ceny okładkowe (które podobno są sztucznie zawyżane, żeby księgarnie mogły dawać rabaty). Przez pewien czas kupowałam książki w sieci z odbiorem osobistym, potem przestawiłam się na ebooki w promocjach, a teraz mam abonament bez limitu w legimi i płacę 49 zł miesięcznie (w tym spłacam czytnik „za złotówkę”).
Kupiłabym samego ebooka i zapłaciłabym za niego 15 – 20 zł, traktując jako ciekawostkę – niby wszystko już wiem, ale może znajdę tam jakąś finansową sztuczkę, której nie znam.
Hej Magdalena,
Rozumiem. Może w takim razie powinienem się raczej przymierzyć do serii książeczek typu „Finansowe sztuczki po 15 zł”. 😉
Pozdrawiam
No wreszcie. Czekałem czekałem i się wreszcie doczekałem. Zamówienie zrobione i….. kurcze…czekam dalej aż do premiery 🙂
Gratulacje Michał! Oby tak dalej! Pozdrawiam
Pewnie już 3000 przekroczone wiec chyba cena jednak nie za wysoka. Na początku pomyslalem tak samo „oj za wysoko Michal, za wysoko”. Ale po zlozeniu zamowienia i zastanowieniu się zmieniam zdanie. Za dobre rzeczy warto zaplacic więcej i porównywanie ceny do średniej ceny książki np w epmiku jest bledem. Wiem, ze ksiazka Michala będzie lektura, ktora nie jedno życie zmieni na lepsze. A ta srednia ksiazka z empiku po przeczytaniu na wakacyjnym leżaku nawet w glowie na tydzień nie zostanie. Takich czytadel po 40 zl sa tysiące. Uważam, ze one powinny być po 10zl. A Michal cenę wyznaczyl na bardzo dobrym poziomie. Fakt, ze wyższym niż się spodziewaliśmy ale wierze, ze za 2-3 miesiące wszyscy jak tu piszemy przyznamy mu racje.
Ja nie miałam na myśli czytadeł. Czytadła to pożyczam od znajomych albo wypożyczam z biblioteki 🙂
Ja np. często kupuję profesjonalne wydawnictwa, które przydają mi się zawodowo (książki prawnicze, tłumaczeniowe) i generalnie przyczyniają się do zwiększania moich zarobków w dłuższej perspektywie i naprawdę niewiele z nich kosztowało mnie tyle, co książka Michała.
Przy całej mojej sympatii do Michała i jego bloga, to zgadzam się z opinią, że cena jest „warszawska” 🙂 i zawęzi ona krąg czytelników tylko do fanów bloga (i to niektórych). Szkoda, bo Michał to już instytucja i książka mogłaby naprawdę wejść pod strzechy (np. jako świetny prezent) i trafić do innych odbiorców niż ci z jego bloga.
Hej Funboy,
Dzięki wielkie! A przy okazji: z tego co pamiętam to Twój komentarz dotyczący budżetu domowego jest w książce. 🙂
Pozdrawiam
No to teraz już jestem pewien, ze ksiazka jest warta swojej ceny 🙂 ha ha
A tak poważnie do mnie przemowila glownie informacja, ze ksiazka będzie zawierala rozdzial o optymalizacji finansowej plus probka z któregoś wpisu na blogu gdzie Michal pokazujesz ile lat wcześniej można iść na emeryturę wydając mniej / odkladajac więcej. Takie konkretne przyklady lubię czytać:)
Pawel
„optymalizacji podatkowej” mialo być 🙂 wracam do oglądania meczu 🙂
Biorąc pod uwagę treść i objętość jestem pewien ze po zastosowaniu zawartych w książce rad czy to oszczędzimy czy zarobimy wielokrotność ceny książki tak więc cena tylko pozornie jest wysoka.
Zestaw 2 zamówiony 99 złotówek przelałem i widzę że jestem 2915 zamawiającym. W komentarzach przewija sie temat ceny czy dużo czy mało ja juz zarobiłem/ oszczędziłem kilka tyskow dzieki Michałowi wiec kupno książki traktuje jako podziękowanie ? a 26 sierpnia mam urodziny więc proszę nie zwlekać z wysyłką ? mysle ze ta książka jest warta swojej ceny.
Michał doskonała akcja promocyjny jak byś zrobił o tym jakiś kurs/poradnik było by miło. A i czekam na poradnik do nauki o finansach osobistych dla rodziców dzieci w wieku 7-18 lat
Życzę sprzedaży książki na poziomie Harry’ego Pottera co najmniej ?
Pozdrawiam.
Właśnie tu jest największy problem. Wydaje mi się że przy tak ustawionej cenie, zdecydowana większość kupionych książek będzie na zasadzie „podziekowania” za bloga. Myślę, że Michał liczył jednak na szerszy odbiór a przy wzroście ceny po przedsprzedaży może to być bardzo trudne.
Ciekawe będą statystyki sprzedaży na 26.08.2016 i 26.08.2017
Hej Zimorz,
Kopę lat. Dawno już nie widziałem Twoich komentarzy. Super. Dziękuję za zamówienie. Co do liczby: zamówienia startowały z od numerka #2000. Więcej napisałem tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/start-przedsprzedazy-finansowy-ninja#comment-298526
Zadbamy o to, by książka była u Ciebie przed urodzinami. 🙂
Co do poradnika odnośnie samodzielnego wydawania – zobaczymy. Co do poradnika o finansach osobistych w związku i dla rodziców – jest w planach (niesprecyzowanych). Zobaczymy jak się rozejdzie „Finansowy ninja”.
Pozdrawiam
Czasem coś skomentuję ale ogólnie wolę czytać i słuchać.
Poradnik dla rodziców będzie potrzebny mi za rok albo dwa (jak dzieci pójdą do podstawówki) więc masz trochę czasu i nie musi być to takie tomiszcze 🙂
Dzięki Twoim radom i mojej ciężkiej pracy na koncie w końcu jest jakiś znaczący plus a nie jak zwykle wielkie ZERO. Skończyło się jedzonko na mieście (tylko 12zł albo 15zł dziennie to w miesiącu kupa kasy), wydawanie pieniędzy na pierdoły (500zł roztrwaniałem „niewiadomonaco” miesięcznie) Teraz wszystko się spina oszczędności są i coraz większy spokój. W tym roku zrobiłem kurs który kosztował 4000 i który pozwoli mi więcej zarabiać, moja żona teraz kończy kurs za 2000 od września zaczyna kolejny który będzie kosztował 4000 i mamy na to kasę chociaż do tej pory nie zwiększyliśmy znacząco dochodów. 500+ pół roku temu myślałem że pójdzie na załatanie dziury budżetowej teraz dostaliśmy wyrównanie z 3 miesięcy na oboje dzieci i okazało się że można te pieniądze odłożyć. W sierpniu minie rok odkąd czytam Twojego bloga 🙂
Jak byś miał chwilę to proszę o artykuł na temat programu Mieszkanie + (czy jak to ma się nazywać) to szansa czy zagrożenie.
A i może z kolegą LiveSmarter (albo sam) zrobiłbyś jakiś ranking kont oszczędnościowych, lokat itp. bo szukam jakiegoś produktu bankowego który po pierwsze jest tani (najlepiej darmowy) a po drugie żeby można na nim trochę zarobić, wpłacać te 500+ oraz dowolne inne kwoty, żeby trwał do dwóch lat.
Hej Zimorz,
U kolegów Michała znajdziesz część informacji o które prosisz.
Na blogu Zbyszka (appfunds) co miesiąc jest zestawienie kont oszczędnościowych
Na blogu Marcina (marciniwuc) masz cykl artykułów of finansowym wychowywaniu dzieci :).
Poza tym gratulacje. Widzę, że wziąłeś życie za łeb :).
Dzięki Michał
Zaraz zajrzę na na te blogi (czasem mam mało czasu i zapominam żeby tam zaglądać a tu wchodzę regularnie)
Powiem Ci szczerze że na początku to był ogromny wysiłek dla mnie zmusić się do niekupowania pierdół czy jedzenia „na mieście” teraz jest o wiele łatwiej
Chodzę też regularnie na basen co też nie było łatwe na początku.
Motywacja i zmuszanie się do wszystkiego na początku jest potrzebne potem już wchodzi w krew i jakoś samo się dzieje 🙂
Zostało mi rzucenie palenia (około 400zł miesięcznie) i zacznę być bogaty 🙂
Zamówiłam zestaw nr 2, zamówienie nr 2839. W pierwszej chwili cena wydawała mi się dość wysoka. Jednak, gdy uświadomiłam sobie, ile potrafiłam wydać na głupie kosmetyki
( paletka cieni Urban Decay- 239 zł, pędzle do makijażu po 100 zł ), cena za kopalnię wiedzy o finansach wydała mi się znikoma. Mam nadzieję, że już nie będę popełniać takich błędów finansowych, a tematyka książki wprowadzi mnie na prawidłowe tory postępowania w świecie finansów.
Michale, szczerze gratuluję i z niecierpliwością oczekuję 26 sierpnia. Pozdrawiam 🙂
Michał wyścieliłem długą reklamę na prywatnym FB.
Książki już się nie mogę doczekać. Znając Ciebie, jestem pewien, że książka w bardzo szybkim czasie zostanie okrzyknięta bestselerem. A w dalszym ciągu Finansowy Ninja powinna się stać lekturą obowiązkową w szkole średniej jak i na studiach.
Pozdrawiam!
Hej wszystkim,
Dziękuję za wszystkie komentarze i ciepłe słowa. Wczoraj praktycznie w ogóle nie wchodziłem na bloga (ręce pełne roboty + musiałem odespać zawaloną noc) więc przepraszam tych, którzy czekali na moderację komentarza (pierwsze komentarze zawsze muszę zaakceptować). Około 40 od wczoraj wisiało nieopublikowanych. Zaraz wszystkie będą i stopniowo zacznę odpowiadać.
Pozdrawiam!
Ja jestem jedną z tych osób, które chciały kupić książkę, ale widząc cenę zrezygnowały 🙂 Mam przeczucie, że nie wyciągnęłabym z niej na tyle dużo, żeby to było warte zainwestowania tych pieniędzy. Może to błąd, tego już się nie dowiem. Szkoda też, że nie ma możliwości przejrzenia jej gdzieś przed zakupem. Ale generalnie rozumiem argumentację i życzę powodzenia!
Wydaje mi, że jak zawsze w przypadku każdego zakupu online ,będzie możliwość zwrotu. Więc nie trzeba się martwić, a myślę że po jej otrzymaniu nie odczujesz takiej potrzeby.?
Wielkie, Wielkie i Szczere gratulacje że się w końcu udało i książka JEST!! Ogromny szacun za wkład włożony w tworzenie tej książki, zarówno dla Ciebie Michał jak i dla twojej Rodziny. Podro
Dzięki wielkie Blake!
Michał. A gdzie jakieś recenzje i polecenia autorytetów finansowych ? Na razie widzę megalomański autozachwyt u Ciebie. I poza Tobą nie widzę by ktoś wartościowy imiennie tą książkę polecał. Poza jej autorem oczywiście 😉 Żeby nie było, ja wierzę że książka jest wartościowa. Ale patrząc z boku, to jest takie kupowanie kota w worku.
Hej Leszek,
Nie wiem czy dla Ciebie istnieją w ogóle jakiekolwiek autorytety finansowe. 😉 Dobrze radzę – nie kupuj książki żebyś się nie rozczarował.
Co do polecania przez autorytety – jesteśmy na etapie przedsprzedaży, nie ma jeszcze finalnej książki, kilka osób dostało wersję recenzencką (jeszcze w wersji roboczej przed finalnym składem). Do momentu premiery pojawią się pierwsze recenzje aczkolwiek nie jest moim priorytetem brylowanie „celebrytami” na okładce. Wręcz przeciwnie – nie będzie tam żadnych recenzji. Jeśli nie dałem się poznać przez ostatnie 4 lata jako autor, to tym bardziej żadna recenzja „znanego i lubianego” nie pomoże. Z takiego założenia wychodzę.
Jeśli dla Ciebie kilka zdań tego typu recenzji jest kluczowym czynnikiem zachęcającym do zakupu, to zachęcam do zakupu innych książek od autorów bez takich megalomańskich zapędów. Ja po prostu jestem zadowolony z efektu mojej pracy i nie zamierzam się z tym kryć – czy Ci się to podoba czy nie.
Pozdrawiam
ubawił mnie ten komentarz… Michał publikuje swoje wyniki finansowe, pisze, wykłada i nie wiem co jeszcze a Ty podważasz jego autorytet takim niby-pochlebnym komentarzem? kto miałby się podpisać na tej książce żebyś był nią zainteresowany? może tysiące dłużników, którzy wyszli z kłopotów dzięki Michałowi – wystarczy?
nie no przede wszystkim masz to co brakuje innym ludzikom z blogów, doradców, pisarzy innych… WIEEEELKIE ZAUFANIE, które powoduje, ze nigdy (chociaż …. nie powinnam tego pisać :)) … a niech będzie) nie próbuje sprawdzać tego co piszesz, doradzasz, przyjmuje to w ciemno i działam 🙂 i dlatego książkę biorę w ciemno bez zastanowienia. Z tym zaufaniem możesz góry przenosić. Na świecie jesteśmy ciagle przez kogoś robieni w konia… stąd tacy jak ty są bezcenni.
PS Brakuje mi na świecie kogos takiego w kwestii zdrowia i żywienia jeszcze 🙂 nie myślałeś o tym może? 🙂 pozdrowienia
Oj Basiu,
Sam bym chciał mieć kogoś takiego od zdrowia i żywienia. Ja się na tym nie znam niestety.
Dzięki wielkie za ciepłe słowa.
Miłego weekendu!
Zgadam się z Tobą. Czytelnicy bloga po prostu ufają Michałowi i na tym polega jego fenomen. Nie ma lepszego podsumowania. 🙂
Michał, czy przy zamawianiu jest możliwość aby podać inny adres dostawy niż zamieszkania (żebym mógł odebrać w pracy)? Dzięki i pozdrawiam.
Hej Tomek,
Sprawdzę to w poniedziałek. Generalnie jeśli adres wysyłki ma się zmienić, to pisz śmiało na [email protected] podając numer zamówienia – wszystko uwzględnimy.
Pozdrawiam
„Cena za wysoka, a poza tym by mi się nie przydała, bo wszystko już wiem o finansach”.
Czy takie rozumowanie nie zawiera blędu logicznego – no bo skoro wszystko się rzeczywiscie wie, to czy 70zł byłoby barierą nie do przeskoczenia? 🙂
Przyznaję, że ja się spodziewam, że nigdy nie będę wiedział wszystkiego. Dlatego chętnie zawsze zapłacę za rzetelną wiedzę. Zamówienie złożone.
Piona Michał 🙂
Podpinam się pod te wszystkie głosy z komentarzy, które chciałyby kupić samego ebooka. Książki papierowe tylko zagracają mieszkanie, na kindle czyta się nieporównywalnie wygodniej. A i można oczekiwać, że cena ebooka będzie niższa niż papieru (mimo wyższego VATu…), co jest zgodne z profilem bloga.
Sama cena wydaje się rozsądna, znając jakość treści z bloga. Można ją pewnie porównać do ceny BDT „niby trochę za wysoka, ale sprawiedliwa i na pewno się zwróci”. Gratuluję, fajnie że filmik nakręcony w Poznaniu 🙂 Pozdrawiam!
Hej Mateusz,
Słyszę Was i myślę… 🙂 Dam znać. Fajnie, że filmik się podoba.
Pozdrawiam
Świetna wiadomość 🙂
btw jak w budżecie domowym zarządzać, gdy mam wypłatę 10, a nie 1… Niby powinnam mieć miesiąc kalendarzowy, ale skąd finansować te 10 dni przed wypłatą? Dajmy na to, dziś, 2.07, chcę zacząć działać kontomierzem, do 10 muszę coś jeść, spłacić kwoty minimalne na kartach (które też będą potem w obiegu). Wypłata za tydzień. Mam brać z kredytówki, a potem 31 lipca spłacić kredytówkę z wypłaty i kolejne dni sierpnia przed 10.08 znów tak finansować?
Hej Ewa,
Dobre pytanie. 🙂 Byłoby zdecydowanie łatwiej gdybyś wypracowała jakiekolwiek oszczędności. Wtedy tworzysz budżety i finansujesz życie bez wnikania czy pensja wpada 10-ego czy 1-ego. I do tego warto doprowadzić budując podstawowe oszczędności.
Pozdrawiam!
Czyli w momencie posiadania oszczędności „lecieć” od 1 do 31 i nie patrzeć kiedy mi się miesiąc otwiera i zamyka z rzeczywistym przychodem? Czy wtedy ta resztka z wypłaty finansuje kolejny miesiąc?
jeśli będziesz mieć oszczędności to wpływy z wynagrodzenie zejdą na dalszy plan, mniejsze znaczenie będzie miało kiedy wpłyną – tzn 10, 15 czy z jakiś względów /np zmiany pracy/ 28 dnia miesiąca
planujesz wydatki /niezależnie od wpływów/ na dany miesiąc i potem spisując je kontrolujesz by zmieścić się w budżecie
plan wydatków powinien uwzględniać pozycję pt oszczędności – dzięki którym Twoja sytuacja powinna być lepsza z miesiąca na miesiąc
idealna sytuacja :
A- konto na wynagrodzenie
B- konto na płatności i bieżące życie
1/ koniec miesiąca – ustalasz swój budżet na nast m-c w wysokości np 3 tys zł
2/ pierwszego dnia m-ca przelewasz z A na B 3 tys zł
3/ gospodarujesz środkami z konta B
4/ ok 10 czy 15go na konto A wpływa wynagrodzenie /np 3400 – to 400 powiększa nam oszczędności
5/ w ciągu m-ca cały czas kontrolujesz wykonanie budżetu
6/ gdy na koniec m-ca zostają jakieś środki na B to wracają na A i powiększają oszczędności
7/ tworzysz budżet na nast m-c i robisz przelew na z A na B ..
itd itd
Już rozumiem, dzięki wielkie za zobrazowanie tego 😉
U mnie wypłaty są w różnych dniach pierwszego wpływa pensja żony, między 10 a 20 moja, koło 24 wpływa jeszcze jakaś moja wypłata i koło końca miesiąca jeszcze jedna (oczywiście to różne kwoty nie piszę dokładnie ile) a na koniec (od niedawna jeszcze 500+) docelowo chcę zrobić tak że to wszystko wpływa na jedno konto i wszystko mam w jednym miejscu i raz na początku miesiąca przelewam sobie tyle ile mi jest potrzebne na życie na inne konto i te inne konto służy do opłacenia rachunków, zakupów i wszelkiego wydawania pieniędzy. Różnica jest oszczędzana (bo zostaje na pierwszym koncie gdzie cały miesiąc wpływają pieniądze) i tylko raz w miesiącu jest przelew na konto do wydawania. Wiadomo ile mam kasy do wydania i ile oszczędności. Jak się z oszczędności zbierze jakaś kwota 1000-2000 to zakładam lokatę która jak się skończy wraca wraz z odsetkami na konto oszczędnościowe (czyli te pierwsze na które wpływają wszystkie zarobki). Oszczędności rosną, lokaty zarabiają ja jestem szczęśliwy i spokojny. Trzeba za coś kupić większe mieszkanie w końcu bo w 42 metrach w cztery osoby i pies to się zadepczemy w końcu 🙂
Hej Michal,
Przede wszystkim gratuluje wytrwalosci, kreatywnosci i samodyscypliny, dzieki ktorym Twoj Ninja nareszcie mogl sie ujawnic ;):)
Zamowienie na ksiazke nie skladam w ciemno, bo godziny spedzone z Twoimi wpisami i podcastami sa najlepsza gwarancja jej jakosci 🙂
Pozdrawiam,
Joanna
Michale,
gratuluję wydania książki. Reżim budżetowy i upodobania każą mi czekać tylko i wyłącznie na ebooka. Zatem zaczekam, gdyż ninja powinien umieć czekać (tu przydałby się emotikon „medytacja kuji-kiri” 😉 ) Pozdrowienia dla Kamili i jej talentu ( nie skorzystam jednak z tej formy streszczenia, gdyż wszelkie mapy myśli są językiem graficznym autora tych map i zwykle język ten nie jest w pełni czytelny dla innych – sam streszczam w podobny sposób)
Pozdrawiam
zamówione 🙂 nr3095
Michał, decyzja o wyborze pakietu była bardzo łatwa: o książce od początku wiedziałam, że ją kupię, gdy tylko będzie dostępna. Mamy więc pakiet nr 1. Gdy czytałam opis, jęknęłam w myślach „Kurczę, lubię książki w wersji papierowej i chcę taką mieć, ale dobrze by było mieć ją jeszcze w wersji na czytnik, na podróż, gdy nie mam miejsca na stos książek”. I w tym momencie zobaczyłam, że ebook jest w pakiecie nr 2. Czytasz ludziom w myślach. 😉 A z racji, że kurs BDT już mam, to pakietu nr 3 nie potrzebuję. Prawda, że proste? 🙂
Hej Lilianna,
Niby proste. Dziękuję 🙂
Pozdrawiam
Michał – pozwól, że zamiast Ciebie „pojadę” po malkontentach, którym cena za wysoka, bo Tobie nie wypada…
Ludzie – palnijcie się w łeb! Ale tak naprawdę mocno! Tylko drewnianym młotkiem, co byście sobie dziury we łbie nie zrobili.
Co to jest 70 zł???!!!
Przecież to nie jest nawet jedno wyjście do kina z partnerem, bo na bilety wystarczy, ale na popcorn z colą już nie. Co Wy wypisujecie za pierdoły, że to za drogo???!!!
Pomyślcie o efekcie skali. Pomyślcie jakie oszczędności może przynieść przeczytanie książki każdemu, kto zastosuje choćby 5% podpowiedzi Michała i wdroży je w życie. Przecież uczciwie licząc, to mogą być tysiące, dziesiątki tysięcy, a nawet setki tysięcy złotych w perspektywie całego życia!!!
Słyszałem kiedyś opinię, że czasami warto kupić książkę tylko dla jednego zdania, bo będzie to zdanie, które przewróci (pozytywnie) Twoje życie do góry nogami!
Śmiem twierdzić, że Ci, którzy twierdzą, że książka jest za droga, to Ci, którzy tak naprawdę wiele w życiu nie osiągną. Wielu z Was, to pewnie tacy asekuranci życiowi, malkontenci, nierzadko zapewne pracownicy etatowi – a do tego jeszcze (nie daj Boże) ukochani przeze mnie urzędnicy państwowi… 😉
Podam Wam mój przykład.
Ok. 10 lat temu przeczytałem książkę Roberta Kiyosakiego „Biedny ojciec, bogaty ojciec”. Przeczytałem ją w jedno popołudnie i … nie mogłem spać przez kolejne kilka dni! Wiedza oraz podpowiedzi, które wówczas dostałem w książce przewróciły mi świat do góry nogami! Uzmysłowiły mi np. to, że pracując na etacie nic mądrego mnie w życiu nie czeka, albo to, że nieruchomości, to najlepszy sposób na zarabianie pieniędzy, osiąganie dochodu pasywnego oraz zdobycie wymarzonej wolności finansowej. Dziś – dzięki tej książce – jestem w zupełnie innym miejscu w moim życiu niż 10 lat temu. Oczywiście w ujęciu finansowym I TO WŁAŚNIE DZIĘKI TEJ KSIĄŻCE!!!
Także malkontenci wszelkiej maści: nie marudzić, tylko kupować, czytać, wdrażać w życie i osiągać równowagę oraz – daj Boże wszystkim – bogactwo i spokój finansowy w życiu. 🙂
Hej Człowieku z Lasu,
Dziękuję za wzięcie w obronę (doceniam!), ale bardzo Cię proszę o powstrzymanie się od spekulowania i wartościowania innych przez pryzmat tego czy ktoś chce kupić książkę czy nie. Nie zgadzam się z takim szeregowaniem kogokolwiek i z generalizacją typu „pracownicy etatowi i urzędnicy”. Każdy jest inny, każdy ma swoją drogę, każdy jest na trochę innym etapie. Nikogo nie czyni to ani lepszym ani gorszym.
Książka jest obiektywnie droga w porównaniu z innymi. Tak jak ja mam prawo wycenić ją tak jak mi się podoba (na kwotę, którą uważam za adekwatną i zasadną), tak każdy ma prawo nie zaakceptować takiej wyceny. Myślę, że każdy powinien szanować decyzję drugiej strony. Ja rozumiem rozczarowanie niektórych Czytelników. Dziękuję tym, którzy wyrażają swoje rozczarowanie w wyważony sposób. Jednocześnie apeluję do tych, którym wydaje się, że mają prawo publicznie się obrażać, aby robili to z odrobiną wyważenia.
Cieszy mnie to, że jest wiele osób, które odebrały ceny pozytywnie (i dało temu wyraz otwierając portfele) – DZIĘKI! Nie polaryzujmy jednak. Mnie nie trzeba brać w obronę. A już na pewno nie wolno tego robić „wjeżdżając” na tych, którym się ceny nie podobają.
Rozgadałem się. Dzięki za zrozumienie. 🙂
Pozdrawiam
Drogi Człowieku z Lasu,
Każdy ma swój budżet domowy – dla jednych 70 zł za książkę to dużo, dla innych mało. Dla niektórych to bariera nie do przeskoczenia i poczekają grzecznie na książkę w kolejce w bibliotece.
To, że ktoś książki nie kupi ze względu na cenę jest też w pewnym sensie pokłosiem nauk głoszonych przez samego Michała 😉
Ja liczyłam, że Michał bardziej pójdzie w efekt skali i wyceni książkę niżej, żeby sprzedać więcej egzemplarzy, ale wybrał inny wariant i to jest jego prawo jako wydawcy. A czytelnik ma z kolei prawo ocenić, czy taka kwota jest na jego kieszeń czy nie (a kieszenie, jak wiadomo, mamy różne).
Skoro dla Ciebie wydatek ponad 70 zł na wyjście do kina z partnerem (biorąc pod uwagę nawet warszawskie ceny) jest normalny, to zdecydowanie zainwestuj w tę książkę 🙂
Myślę, że Twój cytowany znajomy nie miał na myśli podwyższenia ceny książki o 40%.
Skoro pierwotnie chciałeś książkę sprzedawać po 50zł, teraz jest po 70 a docelowo jeszcze więcej to to już zaczyna pachnieć zdzierstwem… Oczywiście możesz powiedzieć, że kto nie chce niech nie kupuje, ale… pozostaje pewien niesmak…
Cena 60zł pewnie dla wielu byłaby bardziej zjadliwa…
Choć stać mnie na wydanie 70zł to poważnie zacząłem zastanawiać się nad zakupem…
Z drugiej strony Ci w trudnej sytuacji finansowej zawsze mogą skorzystać z treści na blogu…
Pozdrawiam i życzę powodzenia w „trzepaniu kasiory”.
Trudna sytuacja finansowa może wynikać z różnych powodów. Jeśli ktoś w nią wpadł bo szastał kasą na lewo i prawo i teraz żyłuje na poradnik który mu pomoże 70zł to wybacz ale taki ktoś ma wiele pracy przed sobą. Jeżeli Ciebie stać i piszesz o niesmaku… to ja tu widzę tylko niesmak po przeczytaniu Twojego komentarza. Zostań na blogu, on nic nie kosztuje.
Hej Grzegorz,
Informacyjnie: mylisz się co do opinii cytowanego znajomego.
Jeśli masz wątpliwości – nie kupuj. Ja tak robię i dobrze na tym wychodzę. Kupuję tylko to, do czego jestem przekonany. Czasem ryzykuję, ale generalnie jest to ryzyko skalkulowane.
Szkoda tylko, że jak Ci coś nie pasuje, to przechodzisz do retoryki typu „trzepanie kasiory”. Może łatwiej byłoby uznać, że każdy ma prawo cenić swoje usługi na tyle ile chce. Nie chcesz kupować = nie kupujesz. Nie musisz robić się od razu niegrzeczny. Fajnie by Ci było gdyby Twój pracodawca tak podszedł do kwestii Twojego wynagrodzenia?
Pozdrawiam
Cześć.
Widzę, że mój komentarz uznano za kontrowersyjny 😉 ale chyba źle zrozumiałeś Michale mój kontekst wypowiedzi.
Twój produkt, więc możesz za niego liczyć nawet 1000% marży – jak się uda cis sprzedać to sukces dla twórcy.
Po prostu zawsze miałem wrażenie, że masz pewne poczucie misji – dziś, po historii podwyższania ceny tej publikacji czar misji – jak dla mnie – po prostu prysł a szkoda – i nie mówię tutaj o rozdawaniu bez zysku…
Pozdrawiam i nadal podtrzymuje – bez urazy – moje życzenia 🙂
Cześć,
na wstępie gratuluję wydania książki. To musi być piękne uczucie.
Co do wypowiedzi Grzegorza: w kolejnym komentarzu wyjaśnił o co mu chodziło. Wydaje mi się, że przyzwyczaiłeś swoich czytelników do trochę innego rodzaju relacji. Ja bym powiedział, że do tej pory byłeś jak starszy brat, który oprowadza po świecie finansów i pozwala czasem robić rzeczy, które robią starsi (taka metafora na korzystanie z różnego rodzaju promocji bankowych). Twój „blogowy” wizerunek faktycznie wskazywał na pewne poczucie misji w tym co robisz i jak dotychczas był on spójny. Nie wiem czy w związku z wydaniem książki przyjąłeś jakiś inny model na prowadzenie swojego wizerunku, ale wydaje mi się, że coś się w Twoim podejściu zmieniło. Ja bym osobiście wolał, żebyś nie poszedł w stronę modelu biznesowego swojego bloga i nadal został z tym poczuciem misji (patrz: z nami, czytelnikami). Miało to swój czar, jak wspomniał Grzegorz.
Na 100% jesteś wart tej ceny, którą ustanowiłeś, w każdym wariancie. I ja książkę kupię, bo Cię lubię i cenię Twoją pracę.
Na koniec: zarówno Grzegorz swoim „trzepaniem kasiory” użył oceniającego argumentu – tak samo Ty zrywasz dialog z tymi, którym ta cena się nie podoba mówiąc „nie chcesz kupować=nie kupuj”. Inaczej; nie podoba się, to do widzenia. Stworzyła się tu u Ciebie pewna społeczność, z którą do tej pory prowadziłeś dialog. I to chyba jest cenne.
Hej Grzegorz,
Dziękuję za doprecyzowanie. A ja nadal się nie zgadzam z tezą, którą mam wrażenie, że forsujesz. Odczytuję to co piszesz, jako „poczucie misji wyklucza zarabianie”. Ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że można mieć poczucie misji i jednocześnie zarabiać.
Nieco krzywdzące jest dla mnie to, że zaocznie „wiesz” co zrobię z zarobionymi pieniędzmi i że służą one, jak to napisałeś wcześniej, „trzepaniu kasiory” co w moim odbiorze zabrzmiało jako wartościujące i pejoratywne sformułowanie. Nadal sprawiasz wrażenie, że „wiesz”, bo „czar prysł”.
Bez kasy z projektów komercyjnych nie ma projektów niekomercyjnych. Nie wiesz czy zamierzam pieniądze przejść, rozdać, przeznaczyć na kolejne projekty edukacyjne, czy może sfinansować sto tysięcy posiłków. W taki sposób przedsięwzięcia komercyjne mogą idealnie służyć do realizowania misji. Taki projekt jak ten służy mi m.in. do tego żeby zweryfikować czy warto iść w taki model finansowania chociażby bloga (kontynuując decyzję o rezygnacji ze współprac komercyjnych – których w tym roku na blogu nie ma) – nie mówiąc o innych pomysłach.
Reasumując: pomimo jak mniemam dobrych intencji, w mojej opinii wydajesz sądy zaocznie. Zero urazy – po prostu chcę tylko wytłumaczyć, że niekoniecznie musisz mieć rację co do oceny moich działań, ich motywacji i celowości.
Pozdrawiam
Hej Michał. A Ty nigdy nie wydajesz sądów zaocznie ? W ostatnim podcaście i zapewne jak podejrzewam w książce również „jeździsz” po instytucjach finansowych, ciesząc się że w nich nigdy nie pracowałeś. Z góry zakładasz że nastawione są na „trzepanie kasy” i manipulowanie głupich i naiwnych. A może one chcą ufundować 10 tyś obiadów dla dzieci, krzewić edukację w szkołach itd. itd. Nie wiesz tego, a jednak oceniasz. Pamiętaj że w swoim modelu biznesowym nie jesteś inny od innych. No może bardziej transparentny. Ale gdy chodzi o niemałe pieniądze jak na książkę czy pakiety z ebokiem, to nie dziw się że ludziom coś tu nie gra. W końcu są na blogu o jakoszczedzacpieniadze, a nie na: jak wydawać niemałe pieniądze na książkę. ( a porównanie do książek kucharskich nietrafione. One w założeniu mają służyć jako prezenty. I dlatego je ludzie kupują. Duży format, ładny papier i graficzne wydanie. Stąd ich cena )
Bo jak wiadomo jak misja to za darmo ostatecznie za grosze. A dobry nauczyciel to źle opłacany nauczyciel, bo przecież jakby dobrze zarabiał to by nie było „misji”. A weźcie się ludzie z taką retoryką! Ja mam jak najbardziej misyjną profesję, ale nie wstydzę się tego, że chcę być w pracy dobrze wynagradzana i właśnie szykuję się do negocjacji pensji.
Jakbyś droga Anno przeczytała nasze komentarze ze zrozumienie, to zauważyłabyś, że nie chodzi nam o rozdawnictwo za darmo i brak wynagrodzenia za pracę bo misja…
A tak na marginesie wytrawni czytelnicy bloga powinni książkę kupić praktycznie tuż przed końcem przedsprzedaży – wtedy byloby to zgodne z wieloma wskazówkami/naukami jakie Michał nam serwował w swoich artykułach 😉 – a tu zbiorowa histeria wszyscy jakby zapomnieli kiedy płacić za produkt (tak pół żartem, pół serio 🙂
Pozdrawiam
A niekoniecznie. Odłożenie zakupu do końca wyprzedaży=zysk z „zainwestowania” 70 zł. Koszt niefinansowy: pamiętać o terminie. Dla mnie zysk kilku groszy nie pokrywa tego niefinansowego kosztu. Wszystkie rachunki płacę od razu, bo operuję na tak niewielkich kwotach, że zysk „wypracowany” przez te pieniądze nie równoważy mi obciążania głowy terminami.
Zauważ, że na blogu często jest mowa o oszczędności kilku zł na czymś tam… A więc nawet te parę groszy z 70 zł to filozofa zgodna z blogiem…
A termin, można nastawić na telefonie – czas 30 sekund – warto – tak choćby dla zasady i nawyku…
A zakup pod wpływem emocji..? hmm…? to też nie bardzo…
A ja dalej myślę czy nie uda mi się kupić książki za mniej niż 60zł
Jak kogoś stać – to kupuje. Nie analizuje różnicy 10zł ktoś, dla kogoś to żadna różnica. Tyle w temacie. Pozdrawiam
Michale, czy po premierze planujesz organizację spotkań autorskich? I czy wtedy będzie można zyskać dedykację? Rozumiem, że to zależy też od partnerów i ich zaproszeń, ale czy generalnie takie plany masz? I czy wtedy będzie można kupić książkę po spotkaniu przy stoisku po jej przekartkowaniu? I jeszcze jedno – czy nie zachodzi obawa, że treść książki w pewnym stopniu szybko się zdezaktualizuje?
Hej Majkel,
Bardzo dobre pytania. Na chwilę obecną nie mam zaplanowanych spotkań autorskich, ale jak najbardziej rozważam ich organizację (okres jesienny). Jeśli takie spotkania będą organizowane, to spodziewam się, że:
– Będzie można na miejscu uzyskać dedykację (to w zasadzie jedyny sposób na otrzymanie dedykacji poza autografem).
– Pewnie będzie możliwość przekartkowania książki.
– Na pewno nie będzie możliwości zakupu na miejscu książki. Dlaczego? Bo nie chcę prowadzić obrotu gotówkowego (nie chcę kasy fiskalnej), wozić magazynu książek ze sobą, poza tym zakup przez Internet daje także korzyści typu dostęp do strony itp. To wszystko jest zautomatyzowane – ja nie lubię i nie chcę robić nic ręcznie.
Reasumując: Ci, którzy chcą otrzymać dedykację, będą musieli przybyć z książką zamówioną wcześniej przez Internet. Innej opcji nie widzę.
Pozdrawiam 🙂
spotkania autorskie już były pod koniec 2015 i na początku 2016 (co prawda książki jeszcze nie było) ale jak będą znowu pewnie się pojawię w Warszawie.
A co do tych zakupów książek na spotkaniach to Michał może sprzedasz mi 1000 książek za 50zł/ szt i ja będę jeździł na twoje spotkania z Twoimi książkami i sprzedawał je za 70 zł czysty zysk dla Ciebie i dla mnie 🙂 i kilka po doliczeniu kosztów przesyłki wyślę za granicę dla tych którzy na obczyźnie ciężko pracują 🙂 bo w komentarzach widziałem że kilku takich jest. A później jak już dorobię się milionów na sprzedaży Twojej książki na Twoich spotkaniach to zaproszę Cię na plażę nad Wisłę na piwo bezalkoholowe.
Cały mój komentarz proszę traktować humorystycznie 🙂
Chociaż jak Michał się do mnie odezwie to kto wie 🙂
Materiał się nadaje na audiobooka? Czy nie bardzo? Bo brałbym w wersji audio 🙂
hej Rajtek,
w jednym z powyzszych komentarzy Michał wspominał, ze planuje audiobook, ale do realizacji tego planu dojdzie pod koniec 2016 lub na poczatku 2017r.
Hej Michał,
Pewnie się nadaje aczkolwiek jest sporo rysunków i tabelek więc nie wiem jak to realnie wypadnie. Będę to analizował / rozważał po wakacjach.
Pozdrawiam
tak audiobook to dobry pomysł i w razie czego chętnie użyczę swojego głosu 🙂 za drobną opłatą.
Również proszę o dodanie opcji dostawy przez paczkomat oraz/lub dodanie możliwości podania innego adresu dostawy niż adres zamieszkania kupującego.
Czy wiadomości w książce są ponadczasowe? czy jest to komentowanie tego co było i zaklinanie przyszłości? często spotykam się z różnymi książkami – które wymagają kolejne poprawionego wydania już po 2 latach bo się zdeaktualizowały.
Co do ceny – jeśli potraktuje się to jako inwestycja – to nie jest to duży wydatek.
Nie ma co tego porównywać do zwykłych książek – np. beletrystyki.
Hej Radek,
W zdecydowanej większości informacje są ponadczasowe, chociaż np. nie podaję inflacji w przyszłości. 😉 Na pewno książka nie będzie wymagała aktualizacji za 2 lata chociaż niektóre detale mogą się zdezaktualizować, np. mogą się zmienić stawki podatku dochodowego itp. W książce tłumaczę jednak, jak różne obliczenia wykonywać samodzielnie – więc nie zakładam, że trzeba będzie cokolwiek aktualizować.
Pozdrawiam
Hello,
I Heard about this book from a friend of mine living in Poland.
Do you have any plans to translate it into English?
Hi Adonis,
Thanks for getting in touch. No such plans at the moment.
Cheers!
Przedsprzedaż trwa prawie dwa miesiące, jest czas by przemyśleć zakup, rozważyć „za” i „przeciw”, zaoszczędzić ;), a w przypadku decyzji zamierzam dokonać zapłaty dopiero w sierpniu (do tego czasu pieniądze będą „leżeć i pracować”). Michale, chcesz znać liczby przed 10.07, ale jeśli okaże się, że więcej osób pozwoli sobie na chłodne, racjonalne podejście i nie rzuci się do zamawiania od razu, to będziesz miał problem z koniecznością dodruku 😉 (i tylko takich problemów życzę).
No właśnie, ja też na pewno kupię, chociaż jeszcze nie zdecydowałam na 100% którą wersję wybiorę. Ale z zamówieniem wstrzymam się do drugiej połowy sierpnia i sądzę, że takich osób może być więcej. Weź to proszę Michale pod uwagę przy planowaniu nakładu. Gratuluję i czekam z niecierpliwością na możliwość poczytania 🙂
Hej Michał,
Ja też przyłączam się do gratulacji, choć nie piszę komentarzy na Twoim blogu to z takiej okazji robię wyjątek — na pewno będzie to kawał dobrej książki 🙂
Sam już w piątek zakupiłem pakiet nr 2 (#2477) — choć początkowo zawahałem się przy cenach…. ale po przeczytaniu Twoich wyjaśnień dot. ceny stwierdziłem, że masz rację!! Znów… 🙂
Pozdrawiam i życzę powodzenia w przedsprzedaży 🙂
Rafał
Cześć Michał,
kupuje Twoją książkę, stać mnie na nią między innymi dlatego, że od jakiegoś czasu korzystam z Twoich rad 🙂
Pozdrawiam
Nie można płacić z ING?
Hej Marcel,
Mam nieodparte wrażenie, że można.
Pozdrawiam
Ja niestety tez nie widzę guzika od ING 🙁
Michał!
Nigdy wcześniej nie umieściłam tu komentarza – ale czytając powyższe – nie mogłam się powstrzymac. W mojej opinii książka jest dobrze wyceniona! Mam nadzieję, że szykujesz się w tym wypadku raczej na maraton, a nie na sprint 😛 (Może nie powinnam, ale porównam ją tutaj do mojego evergreena ze studiów: Przystępny kurs statystyki z zastosowaniem STATISTICA PL na przykładach z medycyny – 532 strony za 68 zł – wiedza w niej zawarta – bezcenna ! ). Czy to cena zaporowa dla ludzi spoza Warszawy? Nie ! Jeżeli ktoś nie ma zamiaru kupic tej książki, to jej nie kupi i za 40 zł. Jeśli książka ma trafic „pod strzechy”, ale nie tylko „na półkę” – to w takim wypadku musi to być swiadomy wybór – proces decyzyjny jest tu totalnie odmienny od kupowania zwykłego czytadła!( ewentualnie – może warto przemyślec sprzedaż komiksu “Finansowy ninja – rysunkowe streszczenie” w miękkiej okładce w kioskach/małych księgarniach w całej Polsce – myślę, że dużo osób nie jest jeszcze świadomych, jak bardzo taka wiedza jest im potrzebna !). Ogólnie – wątpliwości co do ceny warto podnosic już po przeczytaniu książki, a nie przed 😛 Jesteś jedynym blogerem – w moim odczuciu – który ma poczucie misji i tak na serio coś chce na tym naszym polskim podwórku zmienic! 🙂
Michał! Nie jestem w stanie ocenic jeszcze tej książki – ale po innych zrealizowanych przez Ciebie projektach jestem spokojna, że książka odniesie sukces. Życzę Ci tego aby w przeciągu najbliższych lat ta książka znalazła się w każdym polskim domu ! ( i może jeszcze została przetłumaczona na kilka języków ! )
🙂
Michał przyjmij gratulacje z powodu ukończenia książki. 600 stron to naprawdę dużo.
Cena… jak dla mnie zaporowa. Twój pierwotny zamysł był chyba lepszy, nawet jak te 50 zł miałoby być jedynie ceną promocyjną. Nie wiem w jakiej formie książka ma być wydana (oprawa twarda, czy tylko miękka; szyta, czy tylko klejona; kolor, czy czarno-biała), jednak przy „standardowej” cenie powyżej 70 zł, to jedna z najdroższych książek jakie znam 😉
W każdym bądź razie życzę Ci wysokiej sprzedaży, i sporo pozytywnych opinii wśród czytelników. Powodzenia!
Michał szczere gratulacje. Wyobrażam sobie jak ważna jest dla Ciebie ta publikacja i jak wiele włożyłeś pracy w treść książki, oraz przygotowanie self -publishing Wiele osób narzeka na cenę książki hm…. Michał nie każdy potrafi zrozumieć że wiedza kosztuje tym bardziej , że jesteś człowiekiem. która przekazuje widzę od 4 lat za darmo. Cena książki jest O.K. W cenie jest przecież. zawarty koszt wysyłki. Nie rozumię hejtu na cenę i pisania książkę kupiliby tylko ze względu na Twoją blogową twórczość. Nikt nikogo nie zmusza do zakupu poprostu dajcie ludzie spokój jak nie pasuje to nie kupujcie po co te żenujące kometarze. Świetny filmik i szacun za współpracę z pajacykiem. Życzę dużego nakładu i połamania pióra przy podpisywaniu książek.
Z przekazywaniem wiedzy od 4 lat bezpłatnie to się nie zgodzę, bo jest to tylko pozorna „darmowa wiedza”, a tak naprawdę autor ciągle zarabia na was. Chociażby tym, że wchodzicie na stronę i mu generujecie taki ruch że sporo zyskał na afilacjach i to był początek do wielkiego biznesu, którym jest ten blog. Pamiętajcie nigdy w życiu nie ma nic za darmo nawet jeżeli wam się tak wydaje.
Michale,
gratuluje zakończenia książki i dołączam się do prośby o dodanie samego e-booka w przedsprzedaży. Niestety po ostatniej przeprowadzce straciłem zamiłowanie do papierowych książek 🙁
Hej Paweł,
SŁYSZĘ WAS i już nad tym myślę.
APEL: osoby, które wolą wyłącznie e-booka proszę o wstrzymanie się z decyzją o zakupie. Ponownie rozważam za i przeciw jego wprowadzenia do przedsprzedaży. Wydawało mi się to bez sensu, ale jeśli skłonni jesteście czekać tak samo jak na książkę papierową, to może rzeczywiście to zrobię. Dam znać.
Pozdrawiam!
A ja bym jeszcze podał od rozwagę wprowadzenie w pakiecie z ebookiem wersji w PDF. Mobi i epub są bardzo przydatne, ale lepiej sprawdzają się przy powieściach. W przypadku podręcznika, z którym trzeba pracować, przewijać nieustannie w przód lub w tył, by coś sprawdzić lub sobie przypomnieć – PDF to zdecydowanie lepsze rozwiązanie.
Powiem tak: Każdy ma prawo do własnych osądów i wypowiedzi.Według mnie dobra wiedza musi kosztować.Jeśli kogoś nie stać samotnie,to kupić na spółkę.Najważniejsze,to wykorzystać wiedzę z bloga i książki dla siebie na co dzień.Wtedy okaże się,czy inwestycja w siebie się nie tylko zwróci,ale i przyniesie zysk.Osobiście uważam,że tak będzie,dzięki Michale za Twą ekonomiczną i misyjną twórczość.Tak dalej!!!!!!!
A może jeszcze nagrać audiobook? – chętnie zakupię;)
Obiektywnie rzecz biorąc, cena książki jest bardzo wysoka. Widzę z treści komentarzy, że Michał dorobił się całkiem sporej rzeszy fanbojow, którzy niczym fanboje Apple twierdzą, że iPhone jest wart swojej ceny, gdyż wyjątkowy, nie laguje jak „Szajsung” itd. Nie przeczę, że iPhone to świetny smartfon, lecz nikt mi nie wmówi, że kupując go nie płacimy swego rodzaju renty dla właściciela marki, ponad wartość użyteczności smartfona. Nie widzę tu też problemu, każdy producent może kształtować swoją politykę cenową tak, jak uważa to za stosowne, a decyzja o zakupie należy do konsumenta. Dlatego za nie na miejscu uważam pojawiające się czasami powyżej komentarze o „zdzierstwie” autora książki. Dlaczego uważam, że książka jest droga? Z prostego względu: jej koszt krańcowy wydaje się być wyższy od jej krancowej użyteczności, zatem z punktu widzenia racjonalnego konsumenta jej wybór trudno uznac za optymalny. Z czego wynika mój pogląd? Z uwzględnienia kosztu alternatywnego. Żeby stwierdzić, czy zakup książki jest optymalny, należy rozważyć inne alternatywne możliwości co do PODOBNEGO wykorzystania kwoty odpowiadającej jej cenie. Podobnego, a więc absurdem jest porównywanie ceny książki do cen biletów do kina, kosmetyków, czy książek kucharskich, względnie cen rozmaitychej „czytadeł”. Porównajmy zatem jej cenę do innych książek z podobnej kategorii. Oto przyklady:
http://www.ceneo.pl/15714
http://www.ceneo.pl/397124
Czy naprawdę ci wszyscy, którzy twierdzą, że tak się opłaca, że to przecież inwestycja itd., uważają, że książka Michała będzie lepsza od nieśmiertelnej biblii inwestorów Grahama czy od świetnego podręcznika do finansów autorstwa uznanych na świecie zawodowych finansistów (jeden z nich, zdaje się, ma Nobla z ekonomii)?
Żebym nie został źle zrozumiany, nie namawiam, by nie kupować książki, sam pewnie ją kupię, choć – tak jak to ktoś wyżej napisał – raczej tuż przed 26.08, tym niemniej, obiektywnie rzecz biorąc, autor ceni się bardzo wysoko, jak to widać z powyższych przykładów. Nie widzę w tym rzecz jasna nic złego, ktoś może kupić dzinsy w H&M ktoś inny kupi te marki Tommy Hilfiger, wolny wybór. Absurdem byłoby jednak twierdzić, że te ostatnie nie sa drogie, bo np. w PRL trzeba było na dobre dżinsy wydać połowę pensji. To nie ma nic do rzeczy, skoro dziś podobny produkt można kupić o wiele taniej.
Ktoś napisze, że dzięki książce Michała zarobi – korzystając z zawartych w niej informacji – o wiele więcej, niż wynosi jej cena. W to nie wątpię, lecz kluczowe pytanie, by stwierdzić, czy książka jet warta swej ceny brzmi: czy nie mogę podobnej porcji informacji kupić taniej? Podane wyżej przykłady świadczą, że z dużą dozą prawdopodobieństwa można na tak postawione pytanie odpowiedzieć twierdząco.
Reasumując, uwazam, że jeżeli dla kogoś 70 czy 100 zł nie gra w ogóle roli (jednak inną kategorią – w liczbach bezwzględnych, nie w procentach – jest „przepłacanie” za książkę niż „przepłacanie” za iPhona), to książkę kupić jak najbardziej warto, chociazby z uwagi na osobe Autora, ktora gwarantuje bardzo wysoką jakosc merytoryczna opracowania i piekny styl.
Ponadto, plusem w stosunku do ww. przeze mnie opracowan na pewno bedzie to, że Autor jest Polakiem i pisze o polskich realiach. Tym niemniej, jeszcze raz podkreślam, obiektywnie rzecz biorąc, jest po prostu drogo.
Oczywiscie to calkowicie normalne i naturalne. Autor działa na rynku konkurencji monopolistycznej (wielu producentów, niskie bariery wejścia, różne ceny i niejednorodny produkt). Do pewnego pułapu może sobie pozwolić na podnoszenie cen swych produktow, jak np. renomowany piekarz sprzedający wartościowe pieczywo. Wynika to z prostego faktu, ze żaden inny produkt nie jest doskonałym substytutem. Jeżeli jednak cena produktu przekroczy pewien pułap, to przychody zmniejsza się na tyle, że zyski zmaleja i Autor zatrzyma sie ze sprzedażą przed osiagnieciem optimum ekonomicznego producenta (zwiekszajac produkcje i zmniejszajac cene osiagnalby wiekszy zysk). Ja absolutnie nie krytykuje przyjętej przez Autora polityki cenowej. Jest prawem konsumenta maksymalizacja użyteczności, jest też prawem producenta maksymalizacja zysku. Obie postawy świadczą o racjonalnych wyborach ekonomicznych i prowadzą do efektywnej alokacji zasobów. Stąd właśnie mój sprzeciw wobec fanbojow Michała, którzy w ostrych słowach wmawiaja każdemu, że zakup książki mu się opłaca.
Pozdrawiam Autora i życzę oczywiście jak najlepszej sprzedaży 🙂
Hej Piotrze,
Dziękuję za komentarz. Bardzo wyważony głos i podpisuję się pod nim (no poza fragmentem, w którym porównujesz cenę do innych książek i wartościujesz przez ten pryzmat – uważam, że takie porównywanie nie ma sensu).
Podkreślę jedną ważną rzecz, którą napisałeś: też uważam, że nikt nie powinien przekonywać innych do konieczności lub opłacalności zakupu książki – zwłaszcza przed jej przeczytaniem! Każdy z Was podejmuje decyzję indywidualnie. Szanuję każdą z tych decyzji i bardzo dziękuję tym, którzy zdecydowali się mi zaufać i kupić książkę. Jednak to, że ktoś książkę kupuje w żaden sposób nie czyni go lepszym, czy uprawnionym do tego, by krytykować decyzję czy głosy tych, którzy książki nie kupią.
Każdy ma inną sytuację finansową, książka jest obiektywnie droga, zawsze przestrzegam Was przed pochopnymi decyzjami finansowymi i w tym przypadku nie jest inaczej. Moją rolą jest promować książkę i zachęcać do jej zakupu, i będę to robił. Zwłaszcza, że ja już znam jej wartość. Jeśli jednak ktoś przekonuje innych „zaocznie” – bez przeczytania książki – to z jednej strony mi miło, ale z drugiej coś się we mnie buntuje, bo to znaczy, że decyzja nie jest budowana na przesłankach merytorycznych. Nie róbcie tak proszę.
Będę wdzięczny za udostępnianie informacji o książce, ale nie składajcie proszę obietnic, które mogą być na wyrost. Gdy już przeczytacie – to wtedy będzie czas na używanie merytorycznych argumentów w stosunku do niezdecydowanych. Argumenty emocjonalne – to nie jest to.
Dziękuję za głos i to takie moje trzy grosze w tej dyskusji.
Pozdrawiam
Michał dzięki wielkie za tą książkę! Chciałbym odnieść się do ceny. Osobiście uważam, że cena jest ok, na początku spodziewałem się ceny w okolicach 70-80 zł za papier i ebook ale rozumiem ile czasu i pracy wymaga taki projekt. Mam jednak pewne obawy ( a chciałbym bardzo, żeby książka odniosła duży sukces i pomogła wielu osobom ). Pisałeś już wiele razy, że ceny w przedsprzedaży będą najbardziej atrakcyjne i ceny nigdy nie spadną poniżej tego poziomu. Tak jak pokazują komentarze, wiele osób uważa ją za wysoką, i są to osoby które znają Cię poprzez bloga lub podcast. Można się spodziewać, że cena dla osób „postronnych” też będzie za wysoka. Co wtedy zrobisz? Obniżka ceny będzie nie fair w stosunku do tych, którzy ją kupili wcześniej. Cena może także spowodować korzystanie z ebooka z „zakazanych” źródeł, co spowoduje spadek Twoich przychodów. Domyślam się, że po wynikach sprzedaży Finansowego ninja podejmiesz decyzje co do kolejnych książek/produktów, a osobiście bardzo chciałbym żeby takie się pojawiły. W każdym razie dzięki jeszcze raz za to co robisz i powodzenia! 🙂
Hej Marcin,
Rozumiem Twoje obawy, sam takie miałem i sam musiałem je przepracować zanim ujawniłem ceny. Moja decyzja jest przemyślana, co nie znaczy, że jest to decyzja idealna bądź po myśli wszystkich zainteresowanych. Tak czy siak to ja przede wszystkim poniosę konsekwencję moich decyzji.
Ja nie mam presji na obniżanie ceny książki. Pogodziłem się z tym, że jeśli książka nie będzie się sprzedawała, to trudno – mniej zarobię. O pokrycie kosztów się nie martwię.
Piszesz „obniżka ceny będzie nie fair w stosunku do tych, którzy ją kupili wcześniej” – tylko przyszłość pokaże co zrobię i myślę, że podobnie jak 3 lata temu wiele osób nie wierzyło, że rzucam etat dla blogowania i prognozowali, jak szybko się poddam, tak teraz myślę, że najprościej będzie po prostu poczekać i zobaczyć czy wytrwam w moich założeniach. A swoją drogą ciekawe, że w tradycyjnej branży wydawniczej powszechnie nas nie boli, że wydawcy żerują na pierwszych klientach, którzy po prostu płacą najwięcej (chociaż po miesiącu-trzech mogą mieć książkę za minus 30% lub minus 50%).
Co do „zakazanych źródeł” – mam wrażenie, że w Polsce przyjęło się, że skoro autor/wydawca domaga się według czyjejś subiektywnej opinii zbyt wysokiej ceny, to kradzież jest usprawiedliwiona. Nie rozumiem takiego podejścia, ale też nic z tym nie mogę zrobić. Pewnie będzie tak jak piszesz. Z tym, że ja nie buduję mojego biznesu na założeniu, że muszę sprzedać tę książkę każdemu.
Muszę sprzedać zaledwie X egzemplarzy żeby osiągnąć poziom kosztów i Y egzemplarzy żeby osiągnąć poziom zadowolenia i Z egzemplarzy żeby osiągnąć poziom totalnego zadowolenia. Co do X jestem spokojny. Reszta to bonus. Jak będzie to OK, jak nie będzie, to pewnie przemyślę czy chcę publikować kolejne książki wymagające aż tak dużego nakładu pracy. Ta powstała z wielu powodów – także z poczucia misji, co nie znaczy, że chcę ją rozdawać za darmo. Za darmo jest blog.
Pozdrawiam!
Cześć,
Moje zamówienie ma numer 3173, a to dopiero trzeci dzień sprzedaży. Co do ceny – zwróćcie uwagę na głosy czytelników bloga – wiele osób kupi książkę pomimo, że uważa cenę za wygórowaną. Moim zdaniem to sukces Michała 🙂
A czy książka jest za droga? No litości. Potraktujcie to jak dowolna książkę specjalistyczna – tutaj skromne wydania kosztują 50 zł -80 zł. Przesyłka w cenie.
I jeszcze jedno – jeśli komuś zależy to tak pokombinuje, żeby mieć ją taniej. Zakup ze znajomymi, domowa wyprzedaż, sam ebooki itd. Ola Budzynska słusznie podsumowała kwestie ceny 🙂
I powiem Wam, że sama zapłaciłbym za książkę nawet więcej, ponieważ takie osoby jak Michał i to co robi, przyczyniają się do realnych zmian w życiu i w komforcie życia. O której ksiaze na rynku można to powiedziec?
Michał kupiłam i czekam z niecierpliwością na paczkę. Jesteś dla mnie największym motywatorem i inspiracją. Postaram się udostępnić informacje o ksiazce gdzie tylko sie da, żeby jak najwięcej osób o niej usłyszało. To bedzie skuces, zasługujesz na niego, a my Twoi wierni czytelnicy dopilnujemy, żeby był jak największy! Jestem strasznie szczęśliwa, że książka już jest! Tak się ciesze! 🙂
Dziękuję bardzo Minimalnat. 🙂
Do kiedy będzie prowadzona przedsprzedaż? Nie wiem gdzie będę mieszkać w sierpniu i po prostu nie wiem gdzie zamówić, dlatego pytam 🙂
Hej Basia,
Do 26 sierpnia – czyli do dnia premiery.
Pozdrawiam!
O, w moje urodziny 🙂 To chyba sobie zrobię prezent.
Witam, mam następujące pytanie. Stronę czytam biernie, tzn. nie stosuję porad autora strony. W mojej ocenie nie mam takiej potrzeby, gdyż problemy z finansami osobistymi mnie nie dotyczą. Oszczędzam co miesiąc około 40-50 procent swojego dochodu, nie mam z tym problemu. Cena książki jest dla mnie ok, ale nie wiem czy warto ją kupić skoro problem mnie nie dotyczy. Czy mogę prosić autora o odpowiedź czy w moim przypadku ma to sens i jaka będzie wymierna korzyść z posiadania prze mnie tej pozycji? Pozdrawiam i życzę wysokiej stopy zwrotu z inwestycji
Hej Katarzyna,
Dziękuję za komentarz. Uczciwe pytanie więc także uczciwa odpowiedź z mojej punktu widzenia: skoro finanse nie są problemem i dodatkowo nie czujesz motywacji do zakupu książki, to ja na Twoim miejscu wstrzymałbym się z zakupem. Poczekałbym na pierwsze niezależne recenzje osób, które książkę przeczytały i wtedy bym się zastanowił. Ale i wtedy pewnie motywacja do zakupu będzie niska – no bo po co?
Ja to co miałem już powiedzieć o zawartości i celowości zakupu książki – już powiedziałem. Jeśli to nie przekonuje, to jak najbardziej rozumiem. 🙂
Pozdrawiam
Dziękuję za info, mimo że nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co osoba, która nie ma problemów z finansami osobistymi skorzysta z Twojej książki. Wstrzymam się więc z zakupem, tym bardziej że i tak wolę samego ebooka. A tak na marginesie, posiadanie wersji papierowej i elektronicznej tej samej pozycji to dla mnie ekstrawagancja. Chyba, że wersja papierowa przeznaczona jest na prezent. Pozdrawiam
I ja poczekam na pierwsze niezależne recenzje osób, które tą książkę przeczytały. Nie ma też co ulegać sugesti że później będzie drożej. Obserwując politykę sprzedażową Michała przy okazji innych komercyjnych przedsięwzięć, co jakiś czas możemy się spodziewać wznowień promocji. Ogólnie jestem sceptyczny gdy ktoś mi oferuje „tylko tu i teraz, bo potem będzie drożej!” bo to są chwyty marketingowe mające za zadanie wywrzeć presję na konsumencie, oddziaływujące na psychikę. Więc ja takich form sprzedaży nie pochwalam. No ale Michał będzie miał zapewne odmienne zdanie.
Hej, zdecydowanie pomyśl nad paczkomatami. Wygodne dla kupujących i tańsze dla Ciebie.
WITAM MICHALE, ŻONA KUPIŁA MI TWÓJ PAKIET ZA 200 ZŁ NA URODZINKI 🙂 MYŚLĘ, ŻE TO BĘDZIE NAJLEPSZY PREZENT JAKI KIEDYKOLWIEK DOSTAŁEM. POZDRAWIAM
Cześć Michał.
Przyłączam się do próśb o pakiet ebook+ebook.
Chyba że zrobimy tak, że zapłacę za pakiet książka plus ebook, a książkę przekażesz komuś potrzebującemu? Serio. Mam poważny nadmiar papieru w domu.
Pozdro (i dzięki za to, co robisz!)!
Paweł
Jak byś miał problem z książką chętnie przygarnę i przekażę w ręce bardziej potrzebujące 🙂
PS. ja sobie kupiłem.
Przede wszystkim, Michale, gratulacje! Książka zapowiada się super. Już zamówiłam i jestem przekonana, że po wdrożeniu proponowanych tam sposobów na mądre oszczędzanie (i nie tylko) inwestycja szybko się zwróci.
Dlatego zachęcam wszystkich wahających się do kupna książki. Wartościowy blog Michała jest gwarancją wartościowej książki. A wartościowa wiedza w książce może nam przynieść „zyski” w postaci większej świadomości, lepszych decyzji (nie tylko finansowych).
Krótko mówiąc: Opłaca się kupić.
Pozdrawiam
Cześć Michał,
Kupiłam najbardziej rozszerzony pakiet. Umieściłam linki na wszystkich zarządzanych przez mnie stronach na facebooku. Jesteś dla mnie wielka inspiracją. Dzięki Tobie właśnie tworzy się mój blog nt. psychoterapii. Rusza w moje 37 urodziny 10 lipca. Trzymaj proszę kciuki. Podaję adres, pod którym będzie można czytać bloga http://www.projektmost.pl
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za wszystko.
Kasia.
Michale gratuluję zakończenia pracy i trzymam kciuki za szałowe efekty sprzedaży.
Cena… nie jest niska… ale mimo to na razie wstrzymuję się z zakupem tylko dlatego, że nie mogę się zdecydować czy kupić książkę z e-bookiem, czy też jeszcze z kursem :-). Do 26 sierpnia zdążę się zdecydować! 😉
Każdy może sprawdzić autora poprzez blog, podkast i darmowy kurs „pokonaj swoje długi” – to wystarczająco dużo, żeby każdy mógł samodzielnie zdecydować, czy autor, jego wiedza i sposób jej podawania nam odpowiadają – to ogromny atut! Osobiście chętniej wydam 100 zł na książkę Michała niż 30-50 zł na książkę nieznanego mi autora.
aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam scenę w filmie o brejku! nie mówiąc już o tym, że nie miałam pojęcia o tym, że byłeś autorem książki o windowsie, którą również i ja miałam na półce! poza tym wszystkim – kawał dobrej roboty odnośnie książki. nie ma innej opcji jak „kup teraz”! 😉
Mam pytanie Panie Michale. Jeżeli ktoś czyta Pańskiego bloga od początku na bieżąco – co nowego znajdzie w tej książce? Jeżeli nowa treść to mniej niż 20% to cena wydaje się być dość wygórowana.
Tak czy inaczej gratulacje z powodu ukończenia książki i kolejnych sukcesów życzę!
Michał mówił w podcaście, że 30% książki, to jest treść z blogu, a i tak nie jest to kopia 1:1. Czyli pozostałe 70% jest zupełnie nowe dla stałych czytelników 🙂
Michał gdzieś pisał że w książce około 30% to tematy już przerobione ale napisane od nowa a 70% to zupełnie nowe rzeczy
Wieść rozniesiona poprzez podcast z Michałem Aniserowiczem (http://devstyle.pl/2016/07/04/devtalk38-o-dazeniu-do-celu-z-michalem-szafranskim/) zakończona sukcesem. Zamówienie złożone. Powodzenia Michale!
Gratuluję Michale:- ) Nie jestem czytelniczką Twojego bloga, choć kilka razy na niego zerkałam. Zerkałam, przeglądałam i próbowałam czytać. Gdybym się przyłożyła, pewnie połapałabym się w kategoriach i udałoby mi się zapoznać z treścią „od deski do deski”, ale byłam na to zbyt leniwa… a czytanie wyrywkowo wydawało mi się bez sensu. Książka to zbawienie, z którego zamierzam skorzystać. Choć spędzam w sieci masę czasu, sto razy lepiej czyta mi się to, co na papierze.
ALE. Kupię Twoją książkę dopiero wtedy, jak na nią zaoszczędzę:- ) Nie będę miała problemu ze znalezieniem wydatków, z których mogę zrezygnować na rzecz Twojej publikacji. Niestety. Wydaję dużo pieniędzy na rzeczy, które nie są mi potrzebne. Także na takie, które mi szkodzą – i nie mam na myśli kawy ani czekolady.
Pozdrawiam ze swojej pieczary w Gliwicach, którą chcę zamienić na pieczarę w Trójmieście. Może to właśnie Twoja książka pomoże mi się ogarnąć i wreszcie tego dokonać?;- )
Michał,
skoro sam wydajesz to pomyśl także o własnym programie afiliacyjnym. Twoja książka trafiłaby na wiele blogów i stron internetowych. Nie musisz iść do sieci, skorzystaj z gotowego softu do tworzenia własnych programów.
Bardzo się cieszę Michale z ukończenia książki. jestem stałym czytelnikiem Twojego bloga, dużo skorzystałem. Książkę kupie! Pozdrawiam
Czy można liczyć, że w kolejnym wpisie Autor bloga zajmie się planowanymi zmianami w OFE? W szczególności chodzi mi tu nie tyle o samo OFE, ale o to, jak te rozwiązania wpłyną na kształt III filaru. Bo obawiam się, że mniej więcej tak:
http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2016/07/ike-ikze-program-budowania-kapitalu-morawiecki.html
To ja jeszcze dołożę pomysł z artykułem o programie Mieszkanie +
Michał
4 lipca 2016 napisałeś o godzinach 7:15, 7:24, 7:26 i 7:27 cztery odpowiedzi do komentarzy. Wcześniej tego samego dnia jeszcze dwa. Kilka z odp było dość obszernych. ;););)
Jak to zrobiłeś? Dawaj szczerze… przygotowujesz sobie wcześniej odp?
P.S Jakoś książka nie szło Ci tak szybko wiec niewiarygodne będzie ze szybko stukasz w klawiature. 😛 😛
Hej Hugo,
Po prostu jadę seryjnie. Jak już siadam do komentarzy, to piszę odpowiedzi jedna po drugiej. Swoje komentarze piszę i puszczam. Nie zastanawiam się, nie redaguję, nie poprawiam – więc idzie szybko. 🙂 Spontan.
Książka czy wpisy na bloga – to inna para kaloszy. Struktura, porządkowanie itp. Czasami się ciągną jak krew z nosa.
Poza tym przy książce miałem typowy „writers block” przez długi czas, czyli siedzisz, patrzysz w ekran, niby wiesz co napisać, a jednocześnie kompletnie nie idzie. Ja nie potrafię być w nastroju do pisania przez cały czas. Po prostu muszę mieć „fazę”. Różnie z tym bywa, gdy masz do napisania dużo i w zasadzie non-stop. I w takich przypadkach jest to cholernie demotywujące.
Odpowiadanie na pozytywne komentarze jest z kolei bardzo motywujące. 🙂
Pozdrawiam!
Cześć, Michał.
Nadszedł ten moment, w którym w końcu wezmę się porządnie za swoje finanse 😉 Lepiej późno niż wcale, nie sądzisz? Nie ukrywam, że bardzo liczę na pomoc Twojej książki, ponieważ jestem totalnym matematycznym dnem, a zawsze miałam wrażenie, że przy wszelkich wyliczeniach, obliczeniach i planowaniu budżetu ma to fundamentalne znaczenie. Wierzę, że sposób przedstawienia i treści zawarte w Twojej książce nawet z takiego laika jak ja zrobią finansowego Ninja (przydałoby się, bo w sierpniu nasza rodzina powiększy się o kolejnego członka, więc każdy grosz będzie miał znaczenie). Melduję uprzejmie, że jeden z niezbędnych 1700 egzemplarzy przyjedzie do mnie 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Gratuluję zakończenia prac nad książką.
Czekam na samego ebooka. Mogę zapłacić tyle, co za książkę papierową. Skończmy z tymi zniżkami na ebooki – kupujemy content a nie papier.
Zamówione 🙂
Witaj Michał 🙂 To mój pierwszy komentarz, mimo że bloga czytam już bardzo długo. Po 1 – Gratuluje wydania książki ! Jestem w 100% przekonana, że będzie wyjątkowo wartościowa. I wynika to tylko i wyłącznie z tego, że zapracowałeś na to zaufanie całą swoją dotychczasową pracą. Dawno nie byłam tak spokojna, ze książka którą kupie będzie wspaniała. I warta swojej ceny.
Po 2 – do Czytelników bloga. No właśnie cena. Serio ktoś z Was uważa, że 70zł za elegancko wydana książkę w twardej oprawie, z taka ilością wartościowych treści o poważnej tematyce jaką są finanse, to za dużo??? Nie wierze. Przewodniki podróżnicze czy choćby poradniki ogrodnicze – zazwyczaj kosztują 40-50zł, a są często delikatnie mówiąc – odtwórcze. Już nie wspomnę o książkach pseudo celebrytek. Brak słów. Jeśli to kogoś nie przekonuje, to może warto potraktować tą cenę jako „zapłatę” lub lepiej – okazanie wdzięczności za całość materiałów, porad, podcastów itd. jakie Michał oferuje. ZA DARMO. Już pomijam fakt, że widać, że jeszcze mało kto z Was rozumie, że inwestycje, głównie te w siebie, w swoją edukacje, także finansową, zwracają się. Każdy by chciał zarabiać, ale najchętniej nie inwestować. Na szczęście tak się nie da;) W końcu wszyscy nie mogą być milionerami;) Pozdrawiam
Michale, mam pewien pomysł dla malkontentów co piszą i mówią, że Twoja skarbnica wiedzy zawarta w 500stronach jest w wygórowanej cenie.
Proponuję tym wszystkim ludziom płatność Blikiem z konta BZ WBK, w odpowiedniej promocji (która kończy się 10.07, a pewnie będą jeszcze kolejne) dokonując jeszcze dwóch płatności Blik za dowolne rzeczy dnia codziennego, które i tak trzeba nabyć (i spełnieniu jeszcze dwóch prostych warunków) otrzymają 20zł zwrotu. Tym samym książkę mają już za pół darmo.
pozdrawiam,
Michale, czy ebook w wersji komiksowej tworzyła może Agata Jakuszko Sobocka?
Hej Łukasz,
Nie. Odpowiada za niego Bring The Flow – Kamila Zielonka.
Pozdrawiam
Już sobie doczytałem, że to Kamila Zielonka, jakoś to przeoczyłem wcześniej..
Hej Michał,
Gratuluję ukończenia. Również czekam na samego Ebooka (do Kindle), staram się już nie kolekcjonować papieru :). Ebooka nawet wziąłbym w przedsprzedaży :P.
Dzięki
Artur
Zakupiony pełen pakiet. Teraz drepczę w miejscu w z ekscytacji oczekując na 26 sierpnia 🙂
Kupione!
Michał nie dawaj za wczesnie ebooka bo zaraz bedize na wszytkich torrentach…
Książkę papierową czyta sie super, uwielbiam szelest kartek 🙂
No i kupiłem również swój egzemplarz.
Moja uwaga – za zakup w przedsprzedaży powinniśmy otrzymać książkę szybciej niż kilka dni przed premierą. Wniosek – musisz przesunąć premierę 😉
A tak serio to trzymam kciuki żeby nie było żadnej obsuwy, skoro temat męczysz od ponad roku czasu!
Zasłyszałem o Pana stronie cztery lata temu, kiedy mój przyjaciel wychodził ze swoich długów i bardzo polecał ten blog 🙂 Miałem wtedy tylko limit na 3k, więc się nie zainteresowałem.
Dzisiaj wszystkich zobowiązań nazbierało się ok. 40k (nawet nie wiem, jak to się stało), a ja nabyłem Pana książkę i mam silną motywację/potrzebę/chęć/przymus, żeby zmienić w sobie wszystko, co mnie doprowadziło do miejsca, w którym jestem.. 🙂 Mam nadzieję, że się uda.
Pozdrawiam!
Pawle,
w oczekiwaniu na książkę zajrzyj do kursu Michała https://pokonajswojedlugi.pl/
Gratulacje Michał i mam nadzieję że to dopiero pierwsza z wartościowych publikacji, które wydasz. Cena w stosunku do zdobytej wiedzy z zakresu finansów osobistych jest bardzo niska.
Zamówienie nr 4043 złożone 🙂
Kupiłam książkę i czekam z niecierpliwością aż przyjdzie! 🙂
Gratuluję ukończenia, świetnej pracy i dziękuję, bo dzięki Tobie moje finanse naprawdę wkroczyły na wyższy poziom! 🙂
Pozdrawiam!
Michał, pomyślisz nad rozpisaniem rankingu najlepszych kont osobistych tego półrocza? Mam konto w bzwbk ale jak pewnie słyszałeś, od 1 sierpnia za wszystko wchodzą opłaty i zastanawiam się jaki bank ma lepszą ofertę.
Już zakupiona, nie mogę się doczekać !!!! 🙂
I gratulacje Panie Michale 🙂
Mam nadzieję, że będzie opcja zakupu samego ebooka. Warto rozwazyć opóźnienie jego premiery w stosunku do wersji papierowej np o 2 tygodnie, z racji na piractwo. Ja bym się wcale nie obraził że muszę czekac trochę dłużej na książkę jeżeli to by pomogło autorowi sprzedac więcej egzemplarzy w tym najbardziej kluczowym momencie, czyli bezpośrednio po premierze.
Hej 🙂
A planujesz być np na targach książki w Krakowie? 🙂
Pozdrawiam
Michale, mam pytanie – co z formą osobową? Z tego co pamiętam książka miała mieć dwie formy, gdzie zwracasz się do kobiety i do mężczyzny. Czy pomysł odpadł? Bo podczas zamawiania preorderu nie musiałem podejmować decyzji o wersji książki.
Ta opcja odpadła jakiś czas temu bo Michał by się nie wyrobił ze wszstkim
Gratuluję. Właśnie obejrzałem wywiad. Ćwierć mil przychodu stan na poniedziałek 😉 Nieźle…………. Dobra robota!!!
Kolejny głos za możliwoscią kupienia samego ebooka. Jak wielu przedmówców, od paru lat nie gromadzę juz papieru w domu. Szkoda miejsca, półek, itp.
Na Kindle i tak wygodniej sie czyta.
I jeszcze jedna proźba- o przykładowy rozdział w formatach epub/mobi/PDF.
Na amazonie kazda ksiąka tak ma, i jest to mega wygodne. Pobierasz darmowego sampla, czytasz, decydujesz czy kupujesz ksiązke. Jestem przekonany ze taki sample zwiększy konwersję, koszt jego przygotowania jest żaden (o ile jest przygotowany ebook). Sampla nawet nie trzeba oznaczac unikalnym watermarkiem.
Takze jesli o mnie chodzi, rozważe zakup eboka (tylko eboka) jak przeczytam darmowego sampla na czytniku:)
#5153 Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieje, że nie wprowadzisz płatnych podcastów 😉
Pozdrawiam,
Paweł
Ciekawie się zapowiada. Zdecydowanie wolę e-booki, ale pakiet książka+ebook to fajny pomysł. Książkę mogę sprezentować. Mam wielu znajomych, którzy chcą sobie lepiej radzić z finansami.
Mam nadzieję, że autor się nie obrazi gdy zmniejszę mu rynek zbytu kupując pakiet i dając książkę papierową komuś w prezencie. 😉
Hej!
Od 3 tygodni jestem szcześliwą meżatką i to jest pierwsza książką, którą kupujemy na rodzinną biblioteczkę.
Gratulacje za tak ciężką pracę 🙂
Witam!
A ja mam takie małe pytanko w kwestii formalnej 🙂
Zamówiłem pakiet 1 na firmę i ponieważ do kwestii optymalizacji podatkowej podchodzę rozsądnie to mam pytanko czy fakturkę dostanę teraz – jeszcze w lipcu tzn. będzie miała datę lipcową? Czy może dopiero w sierpniu i będzie miała datę sierpniową?
Hej, Michał
Czytam Twój blog praktycznie od początku istnienia. Dzięki niemu usystematyzowałem sobie wiedzę na temat oszczędzania i finansów. Chciałbym Tobie pogratulować pogratulować ukończenia książki oraz życzyć dużej ilości sprzedanych egzemplarzy. Mam też pytanie dotyczące zawartości pakietów. Czy mógłbyś zrobić pakiet dla osób nie posiadających czytnika e-book tzn. książka + kurs ?
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
Witam serdecznie, czytam od dawna, piszę 1 raz 🙂
#5278
Michale przypuszczam, że będzie dodruk książki 🙂
gratuluje i podziwiam
książka dla mnie
e-book dla nieznajomego pewnie 🙂
kurs dla żony – i tutaj jest radość, że zgodziła się przejść go ze mną :))))
pozdrawiam serdecznie
Michale,
Ja mam pytanie o e-booka. Czy on jest przygotowany w taki sposób, że np. na Kindlu będzie wyglądał jak drukowany oryginał, z wszystkimi wykresami, rysunkami w odpowiednich miejscach itp.?
Hej Tomek,
Nie do końca tak się da z tego co wiem na Kindle. Niemniej jednak będziemy go przygotowywać tak żeby maksymalnie był zbliżony do wersji drukowanej.
Pozdrawiam
Bardzo gratuluję Ci książki i sukcesu związanego z nią! Kupiłam ją bez chwili wahania i polecam innym z ogromną przyjemnością, bo wiem, że pieniądze wydane na nią to inwestycja, która szybko się zwróci.
Powodzenia i baaardzo serdecznie pozdrawiam 🙂
filmik z p. Michałem jest też na wirtualnychmediach, jeden komentarz z tamtą utkwił mi w głowie. „Pan Michał jest świetny. Co prawda nakręcił mojego męża na niekorzystny kredyt hipoteczny w Wielkopolsce, lecz trzeba mu przyznać, że o swój biznes zadbać potrafi. Polecam!” Autorka chyba bała się, że jak napisze negatyw to ocenzurują, więc mamy polecenie… a swoją drogą coś tu za cukierkowo w tych komentarzach, jedna babka nawet kupiła, jak książka od 26 w sprzedaży…
Z tego co tutaj przeglądam, to może to być na prawdę interesująca pozycja. Panie Michale, wróżę Panu sukces! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Gratuluję niesamowitego sukcesu i uporu w dążeniu do celu. Sam poprzez self publishing wydałem kiedyś mały tomik moich wierszowanych tekstów ale tylko w formie e-booka. Planuję zakup Pana książki bo jest kopalnią wiedzy w nieziemsko dużej pigułce 🙂
Pozdrawiam
Michał M.
właśnie zamówiłem ebooki 🙂
gratuluję Ci i powodzenia!
PS. super video promujące książkę!
Michale, życzę powodzenia i dalszych sukcesów – co najmniej takich, jak sprzedaż książki! Prawie 7tys. zamówień (ciekawe, ile egzemplarzy?), a przedsprzedaż jeszcze się nie zakończyła! Mam nadzieję, że zaopatrzysz się w jakiś wygodny długopis/pióro/flamaster, bo tyle podpisów złożyć jednorazowo to naprawdę niemały wyczyn. Dzięki za to, co robisz i jeszcze raz: POWODZENIA!
Nie ukrywam, że też jestem ciekaw książki, taka mocna pigułka wiedzy przyda się każdemu biorąc pod uwagę to, jaki jest poziom edukacji finansowej na przykład w szkołach. Bardzo fajna inicjatywa.
Cześć 🙂
Zamówiłem Twoją książkę krótko po rozpoczęciu przedsprzedaży. Mimo, że nie załapałem się na e-booka, cieszę się że „nagiąłeś się” w tej kwestii – jestem ciekawy, jaki odsetek zamówień wygeneruje Ci wersja elektroniczna.
Osobiście najbardziej liczę na rozdział poświęcony optymalizacji podatkowej 🙂
Pozdrawiam!
Witam!
Właśnie zamówiłem książkę(zamówienie 7385:)- nie potrzebuję jej już tak bardzo jak kilka lat temu, ale kupiłem bo lubię czytać Ciebie Michale a poza tym traktuję to jako podziękowanie dla Ciebie za te treści, które tu umieszczasz. Książkę po przeczytaniu sprezentuję komuś z moich bliskich a przypadku braku zainteresowania z ich strony przekażę do biblioteki.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam,
Czy książka również „pomoże” osobie która zarabia 1500 zł netto?? 😉
Zamówiłam książkę, jest już wysłana ale dostanę ją dopiero w poniedziałek :< nie potrafię się doczekać 🙂
Mam 22 lata w styczniu ślub i czas na remont domu coraz bliżej (mieszkamy z rodzicami mamy do zagospodarowania poddasze)
Mam pytanie
Na remont liczę gdzieś około 70 tyś, nasz budżet wynosi 50 tyś. Lepiej wziąć kredyt i wyremontować wszystko na raz (cała łazienka, budowa od podstaw kuchni nad garażem, są tylko deski, oraz zakup mebli do sypialni oraz salonu) czy lepiej zrobić tyle na ile budżet pozwoli a następnie odkładać pieniądze i po jakimś czasie dokończyć?
dziwię się, że nie ma jeszcze audiobooka. Będzie w tej wersji?
Hej Mila,
Na chwilę obecną – brak konkretnych planów co do audiobooka. Okazało się to być sporym wyzwaniem ze względu na ilość danych liczbowych, tabelek itp.
Pozdrawiam
Hej, czekam na audiobook. Idealny do słuchania podczas długich podróży samochodem. Kupiłbym najchętniej pakiet Audio + E-Book.