Jaka powinna być Twoja wartość netto? Jak legalnie obniżyć podatek do zapłaty za cały rok? Lepiej o tym pomyśleć przed końcem roku. Podpowiadam jak.
O wartości netto pisałem już w 2012 roku. Pokazywałem, że jest ona jedynym obiektywnym miernikiem stanu naszych finansów. O ile jednak relatywnie łatwo jest policzyć swoją wartość netto, to dużo trudniejszym pytaniem jest, czy wynikiem naszych obliczeń powinniśmy się cieszyć czy martwić. Skąd wiedzieć czy tempo powiększania się naszego majątku jest odpowiednie? A może powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza, że zbyt wolno się bogacimy (brrr… straszne słowo)?
Właśnie takie dylematy nachodzą mnie przed końcem każdego roku, gdy siadam do poważnej inwentaryzacji naszych finansów. Okres między Świętami a Nowym Rokiem wykorzystuję także na ostatnie optymalizacje podatkowe oraz planowanie działań finansowych w kolejnym roku.
Dzisiaj zdradzam jak mierzę tempo wzrostu naszej wartości netto, a także podpowiadam, jakie inne działania wykonujemy, aby poprawić efektywność naszych działań finansowych – dopóki nie jest za późno.
Sprawdzamy swoją wartość netto
Większość ludzi ma całkowicie błędne wyobrażenie sukcesu i bogactwa. Zakładają, że jeśli ktoś dużo zarabia, ma willę i jeździ świetnym samochodem, to musi być człowiekiem bogatym. Nic bardziej mylnego. Jeśli ktoś ma duże dochody z pracy, ale jednocześnie dużo wydaje, to nie staje się od tego bogatszy. Szybko może się okazać, że otaczanie się kosztownymi zabawkami to tylko fasada, za którą nie kryją się pieniądze.
Prawdziwą miarą naszej kondycji finansowej jest nasza wartość netto, czyli wartość rynkowa całego naszego majątku pomniejszona o wartość wszystkich naszych zobowiązań, kredytów, podatków i pożyczek. Jest to najbardziej obiektywny miernik kondycji finansowej i jednocześnie jedyna sensowna miara bogactwa.
WARTOŚĆ NETTO = WARTOŚĆ POSIADANEGO MAJĄTKU – KWOTA ZOBOWIĄZAŃ
Wartość netto mówi ile pieniędzy zostanie nam, gdy spieniężymy wszystko co mamy – dlatego piszę o wartości rynkowej. Można spojrzeć na nią także z innej strony: w praktyce jest ona wypadkową naszej zdolności do zarabiania pieniędzy oraz umiejętności oszczędnego życia połączonego ze zdolnością do pomnażania (inwestowania) już posiadanej fortuny.
WARTOŚĆ NETTO = UMIEJĘTNOŚĆ ZARABIANIA + OSZCZĘDZANIA + INWESTOWANIA
Szeroko rozwinąłem ten temat we wpisie “Jak policzyć swoją wartość netto? – czyli ile jestem warty”. Tam znajdziecie też kalkulator, który pomoże policzyć Waszą wartość netto (dla ułatwienia wstawiłem w nim dane dotyczące naszej rodziny – już nieaktualne bo wpis jest sprzed trzech lat).
Czytaj także: Jak obliczyć wartość netto
Ile powinienem być warty?
Co roku siadam do aktualizacji naszej wartości netto, patrzę na wynik i próbuję zastanowić się na ile jest on dobry. Jak wypadam na tle innych osób sprawnie budujących swój majątek.
Oczywistym jest, że inne możliwości w zakresie oszczędzania ma osoba, która zarabia 2000 zł miesięcznie, a inne ta, która zarabia 15 000 zł. Dopóki jednak nie znajdziemy sposobu na porównanie się z innymi, to w zasadzie bardzo trudno jest stwierdzić czy nasza wartość netto w naszym obecnym wieku jest prawidłowa. Przecież nikt nie ujawnia nam wprost swojego stanu posiadania, a ocenianie po stylu życia (domy, auta, ubrania, restauracje) może być bardzo mylące. Wiele osób wyglądających na bogaczy jest zakredytowanych po same uszy.
Nawet, gdybym znał wartość netto innych osób, to nadal trudno byłoby mi odpowiedzieć na proste wydawałoby się pytania. Przykładowo: jak ocenić czy bycie 30-latkiem o wartości netto 200 tys. złotych jest lepsze niż bycie 60-latkiem o wartości 1 mln złotych? Kto z tej dwójki jest w lepszej sytuacji finansowej?
Jedyną w miarę sensowną podpowiedź znalazłem w książce “Sekrety amerykańskich milionerów” (omawiałem ją w 57-ym odcinku podcastu). Mówi ona, że do wyliczenia spodziewanego poziomu zamożności wystarcza w zupełności prosta reguła:
Przemnóż wiek osoby przez jej roczny dochód brutto (przed podatkiem) ze wszystkich źródeł, wyłączając spadek, i tak uzyskany iloczyn podziel przez 10. Uzyskana liczba mówi nam jaka powinna być wartość naszego majątku.
Wygląda to dosyć prosto, ale mam jednak pewne wątpliwości co do tego wzoru. Sprawdźmy go na przykładzie.
Załóżmy, że Tomek zarabia 4500 zł brutto miesięcznie, czyli, że łączny przychód w pierwszej kolumnie jego zeznania podatkowego PIT za zeszły rok wyniósł 54 000 zł. Jeśli Tomek ma 26 lat, to według powyższego wzoru jego majątek netto powinien wynosić 54 000 zł x 26 / 10 = 140 400 zł.
Dla Tomka jest to jednak pierwszy rok pracy, zaraz po studiach. Odkłada co miesiąc 1000 zł, co stanowi ponad 30% jego pensji netto (3200 zł na rękę). Można powiedzieć, że oszczędza bardzo dużo. Niemniej jednak po pierwszym roku pracy suma jego oszczędności wyniesie zaledwie 12 000 zł. Jeśli startuje od zera i nie ma żadnego własnego majątku, to daleko mu do spełnienia wymogu wynikającego z tego wzoru.
Przeliczyłem formułę autorów “Sekretów amerykańskich milionerów” i rzeczywiście odpowiada ona w przybliżeniu regule “powinieneś oszczędzać co najmniej 10% swoich dochodów”, ale przy założeniu, że osiągnęliśmy wiek co najmniej 30-35 lat. Pomimo, że wzór nie uwzględnia odsetek, inflacji, podatków i innych czynników, to jednak doskonale nadaje się do szybkiego rozpoznania “na czym stoimy”.
Sprawdź również: Jak spłacić długi
Jak dobrze buduję swoją wartość netto?
Załóżmy jednak roboczo, że wzór autorów książki jest prawidłowy i że jest to dobry tzw. benchmark, czyli punkt odniesienia. Co w takim przypadku wyliczona przez nas wartość mówiłaby o naszej zdolności do osiągania zamożności?
Autorzy książki dzielą ludzi na trzy kategorie:
- Przodownicy w Budowie Bogactwa (PBB) – to takie osoby, których wartość majątku netto dwukrotnie przekracza kwotę spodziewanego poziomu zamożności. Czyli w przypadku Tomka byłaby to kwota 280 800 zł.
- Nieudaczników w Budowie Bogactwa (NBB) – to osoby, których wartość netto nie przekracza połowy ich spodziewanego poziomu zamożności. Dla Tomka barierą krytyczną do uznania za nieudacznika jest poziom 70 200 zł.
- Średniaków w Budowie Bogactwa (ŚBB) – to osoby mieszczące się w przedziale pomiędzy poziomem NBB i PBB. On radzą sobie dobrze z budową swojego majątku, ale mogliby radzić sobie jeszcze lepiej.
Jeśli policzyliście już swoją wartość netto, to proponuję wykonać to ćwiczenie i zobaczyć, jak radzicie sobie z budowaniem swojej zamożności. Bycie NBB to wyraźny sygnał, że musicie gruntownie zmienić swoje nawyki finansowe o ile planujecie zakończenie aktywności zawodowej przed śmiercią. Bycie poniżej progu ŚBB jest także poważnym zagrożeniem dla długoterminowego bezpieczeństwa finansowego.
Możecie zastanawiać się czy ta reguła sprawdza się w przypadku osób starszych, które przechodzą na emeryturę i które w zasadzie mogą opierać się wyłącznie na przychodach z ZUS. Tu dotykamy sedna sprawy.
W zasadzie błędem jest sądzenie, że emerytura z ZUS wystarczy na sfinansowanie życia na rozsądnym poziomie. W kalkulacji uwzględniamy wszystkie przychody – także odsetki od już posiadanych oszczędności i zyski z naszych inwestycji. Niezależność finansową osiągamy wtedy, gdy nasz dochód pasywny przekracza nasze wydatki. W skrócie powiem, że przy obecnym poziomie inflacji oraz wysokości odsetek od lokat bankowych, bardzo ryzykowne byłoby przejście na emeryturę zanim nie zgromadzi się majątku klasyfikującego nas jako “przodowników w budowaniu bogactwa”. Wątek ten będę rozwijał jeszcze we wpisach poświęconych emeryturze.
Warto zapamiętać, że bycie na poziomie PBB to jest to do czego powinniśmy aspirować. I tego Wam wszystkim życzę.
Finansowy tuning przed końcem roku
Dzisiaj zorganizowałem szybki Periscope, na którym tłumaczyłem jakie działania finansowe wykonuję zazwyczaj przed końcem roku. Dobór terminu jest nieprzypadkowy. Po pierwsze, w tym momencie roku dokładnie wiem na czym stoję, bo pokryłem już większość wydatków i zarobiłem większość pieniędzy. Po drugie – staram się w oparciu o tę wiedzę wykonać jeszcze kilka ostatnich ruchów finansowych, które spowodują, że wykorzystam wszystkie możliwości – także w zakresie optymalizacji podatkowej.
No to po kolei:
1) Liczę swoją wartość netto i porównuję z kwotą wyliczoną w poprzednich latach
Dla jasności: jest to łączna wartość netto Gabi i moja. We wszystkich kalkulacjach liczymy ją łącznie, ale wyłączamy środki, które oszczędzamy dla naszych dzieci.
Tak jak napisałem wyżej – jest to podstawowy barometr naszej kondycji finansowej. Nie liczy się to ile środków mamy na koncie ROR czy lokatach. Ważna jest całkowita wartość naszego majątku.
2) Już teraz przygotowuję symulację rocznego zeznania PIT
Już w grudniu wypełniam elektroniczny formularz PIT podstawiając wszystkie dane za aktualny rok. Jest mi o tyle łatwiej, że prowadzę działalność gospodarczą oraz na bieżąco spisuję wszystkie przychody osiągane z innych źródeł (poza działalnością). Dzięki temu mogę bardzo precyzyjnie oszacować wysokość przychodów, kosztów oraz dochodu, od którego będę musiał zapłacić podatek. Do obliczeń wykorzystuję oficjalną aplikację e-Deklaracje umożliwiającą elektroniczne składanie zeznań podatkowych.
Jeśli pracujecie na etacie i wysokość Waszego wynagrodzenia nie uległa istotnej zmianie, to wystarczy jak wstawicie do formularza liczby z ostatniego rocznego PIT-u. Oczywiście najlepiej posłużyć się precyzyjnymi danymi. Nie zapomnijcie o premiach i żadnym z dodatkowych źródeł przychodu.
Ja rozliczam się wspólnie z Gabi, więc wyliczam już dokładnie kwotę podatku, który będziemy musieli zapłacić. Dokonujemy także wszystkich odliczeń: ulgi na dzieci, za Internet (można z niej skorzystać tylko przez 2 lata, ale nikt nie broni przepisać umowę na współmałżonka) i z tytułu darowizn.
3) Optymalizuję wysokość płaconego podatku
Mając wypełniony PIT widzę czarno na białym ile dochodu osiągnąłem, ile zaliczek na podatek już zapłaciłem i o ile jeszcze mogę zmniejszyć mój dochód, a tym samym podstawę opodatkowania i sam podatek. To dlatego co roku otrzymuję zwroty nadpłaconego podatku z Urzędu Skarbowego.
Jeśli dotychczas przekazane w ciągu roku darowizny nie przekroczyły 6% mojego dochodu, to z przyjemnością wykonuję dodatkowe przelewy dla organizacji dobroczynnych. Wiem, że i tak część tych pieniędzy musiałbym zapłacić w formie podatku.
Ten limit 6% dochodu nie obowiązuje w przypadku przekazywania darowizn na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościołów – tu nie ma żadnych ograniczeń i możecie przekazać nawet 100% swojego dochodu. 😉
Oczywiście niezależnie od tych darowizn zawsze wskazuję także beneficjenta 1% mojego podatku. To nic nie kosztuje.
Jeśli planujecie, np. przekazać darowiznę na WOŚP w dniu kolejnego finału (w 2016 roku wypada on 10 stycznia), to sugeruję zrobić to jeszcze w tym roku przelewem na konto fundacji i odliczyć sobie od podatku jeszcze za 2015 r. Z każdych przekazanych w ten sposób 100 zł zostanie Wam w kieszeni 18 zł (lub więcej) – o tyle zmniejszy się Wasz podatek do zapłaty.
W grudniu sprawdzam także czy w ciągu roku wykorzystałem także maksymalne limity wpłat na konta emerytalne IKE i IKZE. Szczególnie IKZE jest świetnym sposobem na doraźną optymalizację podatkową i kolejne zmniejszenie podatku za bieżący rok.
Limity wpłat na konta IKE i IKZE w 2015/2016 roku
Przypominam limity wpłat na konta emerytalne w 2015 r.:
- Limit wpłat na IKE w 2015 r. = 11 877 zł
- Limit wpłat na IKZE w 2015 r. = 4750,80 zł
Limity wpłat, które będą obowiązywały w 2016 r.:
- Limit wpłat na IKE w 2016 r. = 12 165 zł
- Limit wpłat na IKZE w 2016 r. = 4866 zł
Oczywiście zalecam wykonywanie wszystkich powyżej wymienionych działań tylko wtedy, jeśli Wasza sytuacja finansowa rzeczywiście na to pozwala. Jeśli okazałoby się, że portfel i konto świecą pustkami, to bardzo nieodpowiedzialne byłoby rozdawanie pieniędzy lub przeznaczanie ich na inwestycje. Najpierw ratujcie siebie, a dopiero potem pomagajcie światu.
Korzyścią płynącą z takiego wcześniejszego przygotowania rocznego PIT-u jest również to, że dowiecie się czy przypadkiem nie będziecie musieli w kwietniu dopłacić podatku. W takim przypadku będziecie mieć czas, by się na to przygotować.
Dodam, że jeśli prowadzicie działalność gospodarczą, w której mieliście świetny rok, to macie aż nadto możliwości optymalizacji podatkowych jeszcze przed końcem roku. Podam Wam tylko kilka pomysłów na realne zwiększenie w tym roku kosztów, które i tak musielibyście wkrótce ponieść:
- Zapłacenie składek ZUS jeszcze w tym roku – nikt nie broni by zrobić to z wyprzedzeniem, np. na pół roku. Oczywiście nie warto tego robić jeśli planujecie wkrótce zamknąć firmę.
- Zapłacenie niektórym rzetelnym kontrahentom za usługi, które będą dla Was wykonywać dopiero w przyszłym roku. Awansem.
- Przedłużenie ważności wszystkich domen internetowych, które posiadacie.
- Uiszczenie opłaty rocznej z góry za niektóre usługi internetowe – być może trzeba przedłużyć licencję na oprogramowanie, a może opłacić system mailingowy, Dropbox, Evernote, hosting czy inne usługi?
- Jeśli kupujecie i odliczacie według ewidencji bilety komunikacji miejskiej, to można zakupić je na fakturę jeszcze w tym roku a wykorzystywać już w przyszłym.
- Nawet banalne zatankowanie auta do pełna przed końcem roku może zmniejszyć o kilkadziesiąt złotych należności z tytułu podatku dochodowego i VAT.
- Jeśli wynajmujecie biuro, to możecie dogadać się na zapłatę z góry za kilka miesięcy w zamian za jakiś drobny rabat.
- Jeśli macie możliwość wystawienia faktur przychodowych na początku stycznia zamiast na końcu grudnia, to również warto omówić to z kontrahentami.
O regularnym zakupie produktów i wrzucaniu ich w koszty – nie wspominam, bo zakładam, że każdy przedsiębiorca ma to dobrze opanowane i jeśli macie nadwyżki, to kupiliście już to na co musielibyście wydać pieniądze w pierwszej połowie przyszłego roku.
A może darowizna dla Pajacyka?
Przypominam, że nieustająco wspieram Pajacyka i wspólnie próbujemy zebrać w tym roku pieniądze na 10 000 posiłków dla niedożywionych dzieci. Brakuje nam dużo do tego celu więc jeśli chcesz pomóc, to każdy grosz się liczy.
>>> Informacja jak dokonywać wpłat na Pajacyka <<<
Czy warto? Bardzo warto! Ta pomoc dociera do bardzo konkretnych osób. Zobaczcie jaką piękną laurkę w formacie A0 otrzymałem od dzieci z Kielc, które dzięki nam jedzą posiłki:
4) Weryfikuję stan moich finansów i planuję kolejne kroki
Ostatni punkt na mojej liście to inwentaryzacja naszej sytuacji finansowej. Patrzę “z lotu ptaka” na zestawienie naszych aktywów w arkuszu z wyliczeniami naszej wartości netto i zadaję sobie zestaw trudnych pytań:
- Jaka część naszego majątku przechowywana jest w formie nieruchomości, gotówki w PLN, w walutach obcych, inwestycjach na rynku kapitałowym i inwestycjach alternatywnych?
- Jak dobrze się czuję z taką rzeczywistą dywersyfikacją?
- Jakie ryzyka i zagrożenia dla mojego majątku widzę w najbliższej, dającej się przewidzieć perspektywie?
- W jaki sposób chcę zmodyfikować alokację środków i jakie kroki chcę przedsięwziąć, aby zminimalizować ewentualny wpływ tych ryzyk i zagrożeń na naszą rzeczywistość?
- Jakich środków potrzebujemy w perspektywie kolejnych 12 miesięcy na życie oraz na rozwijanie mojej firmy?
- W jaki sposób zagospodarować ewentualne nadwyżki finansowe tak, by jeszcze lepiej “pracowały”?
- Jakie są nasze obecne priorytety? Czy bardziej liczy się bezpieczeństwo, czy wyższa stopa zwrotu z inwestycji?
- Co mogę poprawić w moim dotychczasowym podejściu, aby podwyższyć swój komfort psychiczny i komfort życia?
Odpowiedzi na te pytania nigdy nie są natychmiastowe. To proces, który rozpoczyna się gdzieś na początku grudnia a kończy opracowaniem praktycznego planu działań gdzieś pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Praktyczne wykonanie tego planu rozpoczyna się w styczniu i trwa przez kolejnych kilkanaście miesięcy.
Zobacz także: Optymalizacja podatkowa PIT – sprawdź na co idą pieniądze i zaplanuj jak płacić mniej podatków
Jak to wygląda u Ciebie?
Do końca roku zostało niewiele czasu, ale jest go aż nadto, by wykonać optymalizację podatkową w podstawowym zakresie. To właśnie dlatego publikuję ten wpis dzisiaj – tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Życzeń Wam jeszcze nie składam. Planuję to zrobić w środę. 🙂
A tymczasem bardzo nadstawiam uszu na wszystkie Wasze komentarze i sugestie. Napiszcie co Wy planujecie i co robicie, aby poprawiać swój wynik finansowy na koniec roku. Chętnie posłucham fajnych podpowiedzi.
Z góry dziękuję i życzę powodzenia, i stale rosnącej wartości netto.
{ 78 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Hej Michał! Takie artykuły lubię u Ciebie na blogu najbardziej!
Jest jeszcze jedna miara zamożności, czy raczej miara wolności finansowej, którą często spotykam na blogach dotyczących dochodów pasywnych.
To ilość dni (tygodni, miesięcy, lat) jaką możemy przeżyć od momentu utraty podstawowej pracy wymagającej naszego czasu (np. pracy na etacie) zachowując dotychczasowy poziom życia.
Tutaj szczytem jest wolność finansowa, czyli zyski ze źródeł przychodów pasywnych przekraczające nasze wydatki – wówczas ten czas to nieskończoność. Nie musimy pracować do końca życia 🙂
Hej Marcin,
Dziękuję za komentarz. Ten wątek będzie akurat przedmiotem oddzielnego artykułu. 😉
Pozdrawiam
Moja wartość netto w tym roku mocno spadła, ale to wynik otworzenia niedawno firmy – trochę inwestycji, zaliczki na podatki i wynagrodzenia dla pracowników, trochę sprzętu. Tym nie mniej w 2016 rok wchodzę z pełną nadzieją, kontaktami, kontraktami i planami! Dzięki Ci za pomoc! 🙂
Hej Marcin,
W zasadzie firmę też należałoby wycenić i wrzucić do wyliczenia wartości netto. Ja jednak moją działalność całkowicie pomijam w rozliczeniu – zwłaszcza, że moja firma i tak jest nie do sprzedania (dla jasności: i tak nie zamierzam tego robić).
Powodzenia i rozwinięcia skrzydeł w 2016!
Pozdrawiam
Witam!
Gratuluję kolejnego udanego wpisu na blogu.
Też posługuję się systemem Deklaracje w celu wyliczenia orientacyjnego rozliczenia PIT 🙂
Problemem jednak jest że zazwyczaj do końca roku brak jest w katalogu formularzy formularza za obecny rok 😉 Czyli jak dobrze rozumiem liczysz na formularzu za poprzedni rok?
Pozdrawiam
Hej Prawomen,
Tak – liczę na formularzu za poprzedni rok. Tu nie chodzi o wyliczenie co do złotówki. Przepisy zasadniczo się nie zmieniły. Wychodzi bardzo podobnie.
Pozdrawiam
Hej,
te 100 pln można chyba też wydać przelewem za zakupy np.na allegro z tego co pamiętam.
Potwierdzisz?
Pozdrawiam
Cześć,
„Ten limit 6% dochodu nie obowiązuje w przypadku przekazywania darowizn na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościołów”
Mógłbyś rozwinąć ten temat? Chodzi o organizacje charytatywne powiązane z Kościołem jak Caritas? Na darowizny wydaję więcej niż 6% dochodu i byłem pewny, że wszystkiego odliczyć nie mogę. Pod koniec roku m.in. zastanawiam się jakie organizacje wspierać w kolejnym i możliwość większego zwrotu z podatku może tu być poważnym argumentem 🙂
Pozdrawiam.
Podpisuje się pod pytaniem. Bardzo ciekawe.
Od paru lat prowadzę stronę internetową naszej parafi. Płacę również za utrzymanie domeny i hostingu. Czy opłatę tą mogę wpisać jako darowiznę? Na stronie tej jest tylko i wyłącznie informacja o naszej parafi.
Pomimo wszelkich wad, według mnie wskazane jest również używać naszej zdolności kredytowej, ponieważ ten „wskaźnik” uwzględnia naszą zdolność do generowania gotówki oraz jej powiedzmy prawdopodobieństwa w przyszłości. Samo odjęcie od majątku naszych zobowiązań nie wystarczy.
Załóżmy, że mamy dwóch 50-latków. Jeden zarabia 10 tys. na miesiąc, ale żyje ciągle na kredyt i jego majątek netto oscyluje koło zera. Drugi zarabia 2 tys., ale całe życie oszczędza i posiada majątek netto 100 tys. Czy drugi jest bogatszy? Wątpię. Wystarczą 2-3 lata, by pierwszy 50-latek zaczął oszczędzać i wyprzedzi swojego „rywala”.
A jak ten pierwszy straci pracę?
Drugi przez 4 lata może żyć z oszczędności, wydając 2 tysiące miesięcznie.
Trafne 😉
Wydaje mi się, że taki 50 latek, który zarabia 10 tysięcy miesięcznie ma na tyle duże kontakty, że w mig znajdzie nową pracę. Przypomina mi to sytuację dyrektorów, którzy przechodzą z firmy do firmy 🙂 Temat jest oczywiście bardzo filozoficzny z uwagi na to, że nie wiemy czym Ci ludzie się zajmują. Nasz 50 latek może być dyrektorem średniego szczebla w firmie lub równie dobrze operatorem koparki zagranicą 😉
Różnica jest taka, że pierwszy „może mieć” za 2-3 lata, a w wieku 50+ dochodzą różne nieprzyjemne okoliczności. Drugi natomiast MA 100 tys. i na pewno JEST bogatszy. Jak się pierwszy spręży to „może” go prześcignie 😉
Witam serdecznie!
Świetny artykuł, daje do myślenia. Póki co moja optymalizacja polegała na zapisywaniu wydatków i przychodów w excelu – mało spektakularny sposób ale skuteczny ;). Wspomniałeś w artykule o ulgach podatkowych – jeżeli ktoś np. oddaje krew, to również może to sobie odliczyć od podatku.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
Od czegoś trzeba zacząć 😉 Ja też dopiero w tym roku zacząłem spisywać wydatki, zwłaszcza te na karcie kredytowej. Jest coś co się w głowie automatycznie załącza jak się regularnie sprawdza wydatki, jakiś mechanizm kontroli czy „wyrzuty sumienia”, w każdym razie pomaga w trzymaniu wszystkiego w ryzach.
Hej Michał,
ja tylko się chciałem pożalić, że przeczytałem Tom III podcastów i nie ma co czytać teraz… 🙁 mam nadzieję, że św. Mikołaj coś przyniesie! Pozdrawiam i dzięki za ebooki podcastów, są super!
Hmmm zawsze wydawało mi się, że jestem dosyć oszczędną osobą a licząc wg wzoru okazuje się, że zaliczam się do grona nieudaczników 🙂 wydaje mi się, że wzór owszem potwierdza założenie, że powinniśmy oszczędzać 10% naszych zarobków, ale począwszy od narodzin, co jest niemożliwe… Załóżmy, że Tomek z przykładu ma 32 lata i zarabia powiedzmy 100 tys zl, (prawie podwoił swoje zarobki przez 6 lat) wg wzoru 100 000 x 32 / 10 = 320 000. Jeśli podzielimy to przez jego wiek 320 000 / 32 = 10 000. Wychodzi na to, że taki poziom oszczędności mógłby osiągnąć oszczędzając 10% swojej obecnej pensji brutto przez 32 lata czyli tyle ile ma on teraz… coś mi tu chyba umyka, tylko nie wiem co 🙂 ktoś może pomóc?
@Wiktoria
ten wzór wydaje się mało wiarygodny bo nie odzwierciedli sytuacji kogoś, komu nagle wzrosły lub spadły dochody. Jak komuś oszczędnemu spadną dochody to jego wskaźnik warotści netto będzie super a jak komuś nagle wzrosną to wskaźnik spadnie. Trzebaby przyjąć do wzoru uśrednione wieloletnie dochody.
Lepiej moim zdaniem zamiast zammiast używać ogólnych banchmarków, porównać się do siebie sprzed lat i sprawdzić czy jest lepiej czy gorzej odnośnie tworzenia wartości netto.
@ Zdzisław
Dzięki.
Mam wrazenie, ze ten wzor nijak sie ma do rzeczywistosci. Po pierwsze ze wzgledu na zastrzezenia jakie podala Wiktoria, a po drugie patrzac z punktu widzenia sredniej i przecietnego Kowalskiego sa to kwoty nieosiagalne. Wiem, wiem, zaraz odezwa sie glosy typu: „Zwiekszaj porzychod! Zwiekszaj! Czemu nie zwiekszasz?!”. Jednak nie kazdy musi byc przedsiebiorca, inwestowac w liczne mieszkania na wynajem czy porzucac prace na etacie dla rozwijania wlasnych biznesow. Popatrzmy na zagadnienie przez chwile z perspektywy osoby pracujacej na etacie. Wtedy nie wyglada to juz tak prosto jak we wzorze i pewnie wiekszosc laduje w worku NBB.
@AnalizyCornix
ciekawy punkt, dobre wyksztalcenie, doświadczenie i posada są wiele warte, tylko czy ujmować to w wartości netto? Wartość netto to taka nasza „wartość księgowa” a wartość nasza jako pracownika to bardziej dyskontowanie dochodów jakie uzyskamy w przyszłości. Taki jednostkowy DCF można oczywiście zrobić, podobnie dla nas jako jednostki, podobnie jak dla posiadanej firmy.
Co do gościa co zarabia 50 tys/mies i nic nie oszczędza co nagle zaczyna bardzo dużo oszczędzac to raczej czysto teoretyczne dywagacje. Ktoś kto z takim dochodem wszystko wydaje, moim zdaniem jest trudno reformowalny bo jego podejscie do wydawania jest „zapieczone” w światopogladzie, który sie rzadko zmienia.
Niestety wszystkie sposoby na „optymalizację podatkową” podanych przez Ciebie Michał ja bym nikomu nie zalecił bo to pogwałcenie zasady memoriałowej. Łatwa karma dla UKS. Mogę dla Ciebie Michał napisać artykuł o tym jeśli masz ochotę (email zostawiam)
Koszty uzyskania przychodu, które wymieniłeś, a które są traktowane przez US jako celowe unikanie opodatkowania to:
Zapłacenie składek ZUS jeszcze w tym roku – nikt nie broni by zrobić to z wyprzedzeniem, np. na pół roku. Oczywiście nie warto tego robić jeśli planujecie wkrótce zamknąć firmę.
Zapłacenie niektórym rzetelnym kontrahentom za usługi, które będą dla Was wykonywać dopiero w przyszłym roku. Awansem.
Przedłużenie ważności wszystkich domen internetowych, które posiadacie.
Uiszczenie opłaty rocznej z góry za niektóre usługi internetowe – być może trzeba przedłużyć licencję na oprogramowanie, a może opłacić system mailingowy, Dropbox, Evernote, hosting czy inne usługi?
Jeśli kupujecie i odliczacie według ewidencji bilety komunikacji miejskiej, to można zakupić je na fakturę jeszcze w tym roku a wykorzystywać już w przyszłym.
Nawet banalne zatankowanie auta do pełna przed końcem roku może zmniejszyć o kilkadziesiąt złotych należności z tytułu podatku dochodowego i VAT.
Jeśli wynajmujecie biuro, to możecie dogadać się na zapłatę z góry za kilka miesięcy w zamian za jakiś drobny rabat.
Jeśli macie możliwość wystawienia faktur przychodowych na początku stycznia zamiast na końcu grudnia, to również warto omówić to z kontrahentami.
A gdzież tu pogwałcenie zasady memoriałowej ???
W metodzie memoriałowej liczy się DATA WYSTAWIENIA DOKUMENTU KSIĘGOWEGO a nie termin płatności. I tyle.
Co to takiego CELOWE unikanie opodatkowania, skoro podatnik korzysta z przysługującego mu prawa, które mówi wyraźnie: „DO 10…15 kolejnego miesiąca” (ZUS) ? (Dlatego z tym ” z wyprzedzeniem, np. na pół roku”, też bym polemizował, ale sprzeczał się nie będę). Ja swoim pracownikom wynagrodzenia wypłacane do 10 kolejnego miesiąca, w przypadku grudniowych, ZAWSZE wypłacam W GRUDNIU. ZAWSZE też W GRUDNIU odprowadzam podwójny podatek dochodowy i podwójny ZUS. Gdzież tu unikanie opodatkowania ???
Pozostałe przykłady przytoczone przez Michała są BEZDYSKUSYJNIE PRAWIDŁOWE.
Niestety, na decyzję miejscowego kacyka z US trudno poradzić (a czym mniejsza pipidówa, tym urzędnik w US jest bardziej rozbisurmaniony, bo:
– miejscowi podatnicy po prostu nie znają prawa I MU NA BEZPRAWIE POZWALAJĄ,
– urzędnik NIE ODPOWIADA MATERIALNIE za błędną decyzję wydaną na niekorzyść podatnika,
Ale taka decyzja (czyli oparta na domniemaniach organu) z miejsca polegnie przed WSA.
Ależ bzdury wypisałeś, panie RF !
Przy takim rozumowaniu, KAŻDĄ rozsądnie wydającą firmę można oskarżyć o „CELOWE unikanie opodatkowania”. A już tę generującą straty (po inwestującą) na pewno.
Ciekawe, skąd biorą się te gremialne grudniowe zakupy firm ??? 😉
Hej Waldek,
Dziękuję Waldek za ten komentarz. Dodatkowo dodam dla wszystkich wątpiących: zapytajcie swoich księgowych, ale nie polegajcie wyłącznie na ich opinii. Zapytajcie doradcy podatkowego. A potem jeszcze raz wróćcie do księgowej. Zróbcie takie ćwiczenie raz, drugi i trzeci i przekonacie się, że nie jest tak źle jak się niektórym wydaje.
Dla jasności: ja nie jestem doradcą podatkowym ani księgowym. 🙂
Do RF pytanie: czy zakup usługi opłaconej abonamentem rocznym jednorazowo wrzucasz w całości w koszty w miesiącu zakupu na podstawie jednej faktury zakupu, czy też – tak jak piszesz – dzielisz na miesiące i wrzucasz w koszty po kawałku co miesiąc? 😉
Pozdrawiam
Miałem księgową, która każdą moją wątpliwość, widzimisię, zachciankę wyjaśniała we właściwym terytorialnie US, bo jaśniepaństwo z US prawo INTERPRETUJE a nie stosuje. Obecnie polskie US, to niezależne folwarki (tak, tak…) z panem (vide fenomen tzw. interpretacje indywidualne), folwarcznymi, i chłopami odrabiającymi pańszczyznę.
Halo, dziś zajęłam się swoją optymalizacją podatkową, czyli załozeniem IKZE – oczywiście inspirowana Twoim blogiem Michale 🙂 – sprawdziłam IKZE w Nationale Netherlanden, i aby wykorzystać ulgę podatkową w przyszłym roku z tegorocznej pierwszej wpłaty na IKZE, trzeba się pospieszyć. W NN istnieje możliwość założenia IKZE wyłącznie przez internet, później otrzymujemy umowę przez kuriera, następnie ją odsyłamy, oni weryfikują… jednym słowem wszystko mamy pozałatwiane dopiero w przyszłym roku… konsultant NN powiedział, że po złożeniu wnisoku przez interent, otrzymujemy konto do wpłaty i już wówczas możemy wpłacić pierwszą wpłątę, najlepiej kwotę o maksymalnym limicie. Ta wpłata jest zaliczona na rzecz roku 2015, czyli będziemy mieć prawo do ulgi, choć de facto umowę otrzymamy w przyszłym roku.
Nie sprawdzałam jeszcze jak robią to inni.
Jestem ciułaczem z pewnymi sukcesami w gromadzeniu i mam też osiągnięcia w wydawaniu, ale gdyby nie tegoroczna utrata etatu i niezarabianie pieniędzy nie trafiłabym na blog Michała, teraz dopiero rozwijam skrzydła! 🙂
Ja mam IKZE w ING, założyłem rok temu zainspirowany postem Michała, i sobie chwalę, trochę przez ten rok tam już narosło.
Dzięki Michał za ciekawy wpis, te sposoby optymalizacji podatkowej są pomysłowe.
Witam,
Dzięki za wpis. Zgłębiam nowy dla mnie temat IKE. Zainteresowała mnie jednak sprawa odliczenia internetu przed małżonków we wspólnocie. Umowa na internet jest na mnie, przez co odliczaliśmy przez ostatnie 2 lata ulgę od podatku i myślałem że teraz z niej nie skorzystamy. Widzę że w internecie opinie są podzielone – Czy mimo że umowa jest na mnie to żona może odliczyć ulgę przez kolejne 2 lata przy wspólnym rozliczeniu?
Michał, dzięki za kolejny wpis- nawet dziś rano, jeszcze przed jego ukazaniem się, podsyłałem koledze wpis z 2014 o IKE i IKZE, bo dowiedziałem się od niego że co roku dopłaca do US- a tu mega podsumowanie 🙂
Pytanie mi się nasunęło; w kwestii IKZE- pracuję poza Polską, w Polsce jedyny podatek jaki płacę to ryczałt od wynajmu- czy wpłaty na IKZE mogą go zmniejszyć? Spodziewam się odpowiedzi negatywnej, ale może o czymś nie wiem…
Pozdrowienia, i chyba juz pora na życzenia świąteczne- Najlepszego!
Michale, super wpis. Jedno pytanie: jak liczyć ile powinniśmy mieć w sytuacji wspólnego majątku z żoną?. Dam przykład: zarabiam 100 tys zimą 50 tys. Mając 30 lat. Ją powinienem nic 300 tys a zona 150 tys. Zsumować obie kwoty ? Czyli zrobić średnia dzieląc przez dwa? Raz było by to 450 tys a raz 225 tys.
Pomozesz 🙂
Zimą =żona 😉
Są też wartości niemierzalne tj. zdrowie, image czy wykształcenie. Jeśli czyjaś wartość netto po roku jest stała, a zainwestował on w doskonalenie zawodowe, poprawę kondycji fizycznej, zdrowia i co za tym idzie wizerunku to chyba nie „wyszedł na zero”? Moim zdaniem jest to taka sama inwestycja jak otworzenie działalności gospodarczej bo daje nam przewagę konkurencyjną i szansę na awans, zmianę pracy itd.
Hej Artur,
Dziękuję za kontakt. Owszem, zgadzam się, że istnieją jeszcze inne wartości, ale faktem jest, że nie uwzględnia się ich w obliczaniu bieżącej wartości netto. Może kiedyś się przełożą, a może nie. Jak się przełożą, to wartość netto wzrośnie.
Pozdrawiam
W tej formule powinno być: wiek-20 lat, lub nawet wiek-25. Wtedy by to miało sens. Wg aktualnej formuły 99% ludzi w wieku 20 lat to nieudacznicy, a udacznikami są jedynie nieliczni ci, którzy odziedziczyli jakiś majątek. No chyba, że ktoś jako genialny nastolatek już zarobił kilkaset tysięcy.
I tu masz chyba racje, gdyby było wiek-25 to może byłby w tym jakiś sens. Albo gdyby wstawić do wzoru przychód netto a nie brutto. Policzyłam sobie z ciekawości te wskaźniki – jestem aktywna zawodowo od 5-ciu lat (uśredniłam swoje przychody miesięczne w tym okresie) i tak się dobrze złożyło, że w ciągu tych 5-ciu lat mogłam regularnie odkładać 50% swoich zarobków, co uważam za bardzo dużą oszczędność. Natomiast z przedstawionego we wpisie wskaźnika wychodzi, że jestem straaaasznym nieudacznikiem w zakresie oszczędzania…. Stąd bardzo sceptycznie podchodzę do tego wzoru. A mam właśnie 30 lat, czyli wpadam w widełki wspomniane we wpisie…
Hej,
Policzylem wartosc netto i wskaznik zamoznosci i wyszly mi rzeczy przerazajace.
Zdecydowanie Nieudacznik, do SBB brakuje mi jeszcze raz tyle ile mam.
I to ma byc prezent na swieta? 😉
Swoja droga jakby poziom zamoznosci obliczac nie z brutto a netto…
Hej,
takie pytanie: czy każde przekazanie pieniędzy na cele charytatywne można odliczyć od podatku? Czy też fundacja taka musi spełniać jakieś wymogi? Jeśli tak – gdzie można znaleźć listę takich fundacji? A może można założyć, że jeśli owa fundacja ma opcję przekazania jej 1%, to znaczy że jest OK, jako ze ma status organizacji pozytku publicznego?
Dzięki Michał, że znowu inspirujesz i „zmuszasz” do zastanowienia nad strategią finansową 🙂 Szczerze się przyznam, że od jakiegoś czasu myślałam, że muszę w końcu naszą wartość netto policzyć. Ale zawsze znajdowałam jakieś wymówki, ostatnia to taka, że otwieramy wspólnie z mężem firmę, na którą przeznaczymy prawie wszystkie nasze oszczędności (zostanie tylko poduszka finansowa, nasze „konta emerytalne” i „konto przyszłościowe Juniora”). Także wydawało mi się, że nie ma sensu liczyć skoro zaraz te pieniądze „znikną”. Ale racja, trzeba się spiąć i sprawdzić, w którym miejscu jesteśmy 🙂
pozdrawiam serdecznie
Michale, mam pytanie odnośnie ZUS. Czy można w bieżącym roku wpłacić więcej składek na ZUS? Kiedyś jak prowadziłem działalność to orientowałem się w tym temacie i wyszło na to, że w grudniu mogę zapłacić składki tylko za grudzień i styczeń (czyli tylko za jeden miesiąc do przodu). Moje informacje pochodziły od urzędników więc możliwe, że chodziło o to żebym jednak ten podatek zapłacił i nie powiedzieli mi czegoś więcej :).
Ale jak można opłacić ZUS na wyrost, skoro nie podano jeszcze stawek na 2016 rok?
Poza tym, mój program księgowy chyba by zwariował 😀
Termin zapłaty za grudzień mija 10 stycznia, więc jak zapłacisz składkę przed końcem grudnia to możesz ją rozliczyć jeszcze w tym roku.
Jak zwykle praktyczny i bardzo merytoryczny artykuł. Podobały mi się zwłaszcza wskazówki dotyczące optymalizacji podatkowej w firmie i chętnie bym poczytał u Ciebie więcej na ten temat 🙂
Wychodzi na to,że jestem PBB. Dość znacznie przekraczam tą dwukrotność.Mam 39 lat.Niestety nadal nie jestem wolny finansowo (tzn.jestem,ale nie na poziomie o jaki „walczę”).Jednak ostatnie 13 lat to lata wyrzeczeń.
Witaj,
Super artykuł, jak zwykle w samo sedno.
Wzór który pokazałeś bardzo mi się nie podoba. Ciężko go do czegokolwiek dopasować a już na pewni nie do mnie 🙂
Ja inaczej sprawdzam swoją zamożność a mianowicie liczę swoją wartość netto następnie odejmuję od niej poduszkę finansową wysokości 6 miesięcznych wydatków ( kasa nie do ruszenia w normalnej sytuacji ) i wartość która mi zostaje jest wykładnikiem jak zarządzam swoimi pieniędzmi. Uznaję za sukces jak kwota nett netto jest 15% większa od zeszłego roku.
I jak już to mam to sprawdzam ile mam w danych aktywach ( akcje, obligacje, gotówka na koncie oszczędnościowym) zastanawiam się czy coś zmieniam.
Dodatkowo zawsze tworzę sobie plan wydatków na przyszły rok które na pewno mnie czekają typu ubezpieczenie OC, remont, rachunki stałe itd. i sprawdzam jak to będzie się miało do dochodów, zazwyczaj porównuję to z aktualnym rokiem i wiem czy trzeba znaleźć dodatkowe źródło dochodów czy z czegoś rezygnować bo nie dam rady.
PS.
W tym roku się uda osiągnąć te 15%
uważam, że opisany w artykule pomysł na zwiększenie kosztów działalności gospodarczej w tym roku poprzez zapłacenie z góry za koszty przyszłych okresów bądź za niewykonane jeszcze usługi nie doprowadzi do zmniejszenia przychodu do opodatkowania tego roku. koszty podatkowe to nie jest to samo co wydatki. wydatki zalicza się do kosztów uzyskania przychodów tych okresów, których dotyczą te wydatki.
Witam,
Moim zdaniem ten wzór daje jakieś ogólne pojęcie co do oczekiwanej wartości, ale nie można sztywno się go trzymać. W moim przypadku z racji wieku (26 lat) i relatywnie dobrych zarobków brutto wychodzi mi że jestem biedakiem. Dodatkowo jestem na etapie rozwoju kariery, zarobki z roku na rok rosną i w najbliższym czasie pewnie nie dogonię kwoty wymaganej wzorem.
Ja stosuję inny sposób, na koniec roku podliczam całe moje roczne zarobki (netto) z uwzględnieniem premii, dodatków na święta itd. i sprawdzam ile z tych pieniędzy zaoszczędziłem (o ile wzrosły kwoty na kontach i lokatach). Oczywiście mój przypadek jest bardzo uproszczony (jestem singlem, nie mam żadnego kredytu, nie mam jeszcze własnego mieszkania i największą część mojego majątku stanowią oszczędności), ale na początku drogi takie podliczenie pokazuje mi czy jestem na dobrej ścieżce czy nie.
Bardziej skomplikowane obliczenia są potrzebne dla osób starszych, które zdążyły już zgromadzić majątek poza oszczędnościami (nieruchomości, samochody itd.), mają kredyty i inne zobowiązania. W przypadku osób młodych sztywne trzymanie się tego wzoru może doprowadzić do nieuzasadnionej depresji 😉
Michał, co do majątku netto to ja go podsumowuję 28-ego każdego miesiąca (ze względu na to, że luty ma tyle dni) i wtedy spisuję swoją wartość. Ma to o tyle sens, bo o ile zmiany sezonowe na rynku np nieruchomości występują, o tyle już np na kurs walut wpływu nie mamy – a jakieś globalne zmiany zmiany mogą mieć spory wpływ na naszą wartość netto. Comiesięczne wyliczenia dają lepszy obraz i pozwalają uniknąć wpadki w rodzaju chwilowej zmiany wartości jakiś aktywów.
Co do samej oceny wyniku, to ja sprawdzam o ile on przyrósł, zarówno w skali miesiąc do miesiąca jak i w porównaniu do pierwszego wyliczenia. Przyrost na poziomie 0,8-1,0% w skali miesiąca to bardzo dobry (moim zdaniem) wynik, dający 10,03-12,68% rocznie (licząc z procentem składanym). Warto też prócz prowadzenia tabelki mieć wykres. Wtedy bardzo łatwo ocenić nasz wynik 🙂
Dzięki za naprawdę przydatny artykuł. Dla inwestujących na giełdzie mogę dorzucić jeszcze optymalizację służącą nie-płaceniu podatku;pp
„Jak wypadam na tle innych osób sprawnie budujących majątek” – Czy możesz zdradzić Michał jakich odnośników używasz ? Po czym rozpoznajesz iż ktoś sprawnie buduje majątek ?
Cześć Michał! Chciałabym poznać Twoja zdanie na temat wyboru zawodu. Jestem -prawie-absolwentka studiów magisterskich – filologia angielska i w tym semestrze kończę podyplomowe z translatoryki. No i za parę miesięcy trzeba by wybrać się do pracy. Tylko nie bardzo wiem w którą stronę iść… Chciałabym dobrze zarabiać, czy wiesz która praca jest dobra, w tym kontekście, po skończeniu mojego kierunku?
Jeszcze można oddać krew i odliczyć to od podatku – pomagasz i zarabiasz 🙂
W roku 2015 udalo sie nam z mezem zaoszczedzic 80 tys zlotych 🙂 jestem z nas dumna! Jeszcze rok i kupimy mieszkanie w krakowie bez kredytu.
Jak zwykle – 3 x M: Metodycznie, Mądrze, Michalsko:)
Świetny uświadamiający tekst. Michale – jak ja się cieszę, że jesteś i że rozświetlasz nam w głowach, co to „bogactwo” (brrr, paskudne słowo;), a co „efektywność finansowa”. Pewnie dla wielu Czytelników szokiem jest, że fajne autko, okazały dom i wytworny „lajfstajl” tak naprawdę rzadko oznaczają „zamożny”, a częściej – „zadłużony”…
Acz do wzoru:
„WARTOŚĆ NETTO = UMIEJĘTNOŚĆ ZARABIANIA + OSZCZĘDZANIA + INWESTOWANIA”
– dopisałbym jeszcze jedno pojęcie: „+ negocjowanie”. Można wprawdzie uznać, że to część wspólna „umiejętności zarabiania” i „oszczędzania”, ale myślę, że to umiejętność sama w sobie. Zresztą nam, Polakom, brakuje chyba we krwi właśnie sztuki mądrego negocjowania codziennych spraw. A to przecież jedna z najprostszych metod zwiększania swojej efektywności finansowej:)
Ściskam i czekam na kolejne teksty wybudzające z codziennego rutynowego myślenia:).
Ja też miałem jakiś plan na koniec roku…
Plan sie do końca nie powiódł ale mogę pochwalić się tym co wyszło:
1. Spłacić kartę kredytową (zapomnieć pin i schować głęboko w szafie ;)) to sie udało!!
2. Zasilić konto oszczędnościowe pewną kwotą pieniędzy. Niestety udało sie zasilić jedynie 20% tej kwoty a wszystko przez opóźnione rozliczenia „projektów” Nic sie jednak nie stanie jak przeleje resztę po nowym roku !!??
Michał świetna robota, dzięki Twojemu blogu inaczej patrzę na niektóre sprawy. Wiele mi pomogłeś (zupełnie o tym nie wiedząc ;)).
Muszę policzyć swoją wartość netto. Bardzo mnie to ciekawi ile „jestem wart”
Pozdrawiam gorąco!
Wartość netto nie ma znaczenia, bo to tylko cyfry. Przypominam, że jeszcze niedawno (przed 1995 rokiem) każdy z nas był milionerem, a jak ktoś żył w Republice Weimarskiej w latach 20-tych XX wieku to nawet miliarderem.
Najważniejsze jest aby nasz majątek pozwalał na stabilne (pod względem inflacji i koniunktury) dodatnie przepływy pieniężne. To jest prawdziwa wartość netto, a nie sumy na zeznaniu podatkowym. Znaleźć taki strumień (stabilny w dłuższym okresie) jest ciężko, ale polecam każdemu zastanowić się na tym.
@Michał może jakiś artykuł o tym, bo mam wrażenie, że akcenty na większości blogów finansowych nie są rozłożone tak jak być powinny. Skupiają się na chwilowej i ulotnej „wartości” a pomijają czynniki które powodują bogacenie się rodzin przez wiele pokoleń. My z racji historii nie mamy takich doświadczeń, ale warto czerpać z doświadczeń innych kultur, szczególnie anglosaskiej.
Witam
Mam pytanie. Mam do zapłacenia ponad 40 tys. z tytułu PIT 38 czy również mogę wpłacić na organizację charytatywne ? jężeli tak to jaką kwotę aby nie płacić podatku?
Witam
Michał czy jeśli wcześniejsze umowy na internet były na mnie i ja już rozliczyłam internet w sumie 1 raz wspólnie z małżonkiem, czy obecnie gdy nowa umowa na internet u innego usługodawcy jest na małżonka czy możemy (lub on może) znów rozliczyć internet rok po roku i czy możemy to zrobić na wspólnym rozliczeniu? Dodatkowo wcześniej internet który rozliczałam to był za rok 2011 lub 2012 i w innym mieście i już te 3-4 lata temu.
Będzie budżet domowy na 2016 rok? Czy trzeba arkusz z 2015 r. dostosować do nowego roku :)?
Paweł ,
ja już przygotowałam arkusz nowy na 2016 rok 🙂 Przygotowana na przyszły rok
Michale,
artykuł z klasą, jak zwykle.
Ale proszę, czy możesz zbadać sprawę i ustosunkować się do powyższych uwag Czytelników, krytycznych wobec pomysłu nadpłacania ZUSu? Bo wiesz, zostały ostatnie dni na decyzję. Co robić, Droga Redakcjo? 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Eh, no.. Księgowe są raczej zgodne, że to szwindel jest.
Ale ja zaryzykuję. To za 5 lat opowiem czy była kontrola UKS i co z niej wynikło 😉
Wszystkiego noworocznego.
Hej Jasiu,
Ktoś mi kiedyś powiedział i cały czas mi ta myśl dudni w głowie, że „większość księgowych, to takie wysunięte placówki urzędów skarbowych – wszystko z linijką oby tylko nie musieć się z niczego tłumaczyć”. Na szczęście są i takie, które mają bardziej zdroworozsądkowe podejście do rzeczywistości i potrafią wykazać, że wcale nie jest tak jak się „linijkowcom” wydaje.
Pozdrawiam
„większość księgowych, to takie wysunięte placówki urzędów skarbowych – wszystko z linijką oby tylko nie musieć się z niczego tłumaczyć” bo taka jest „rola” księgowej. Znaleźć dobrą księgową, która nie tylko zaksięguje („wklepie”) dowody księgowe, ale zrobi to Z GŁOWĄ (czyli zrobi to w zgodzie z prawem i biznesowymi prognozami tak, aby obciążenia fiskalne były optymalne), to wielka sztuka. Ewentualnie pozostaje wizyta u DOBREGO doradcy podatkowego. DOBREGO, bo z doradcami jest jak z lekarzami lub prawnikami – można trafić na lenia i ignoranta. Może być za późno.
Hej Jasiu,
Zachęcam do kontaktu z Twoją księgową i ew. doradcą podatkowym jeśli masz wątpliwości. Według mojej wiedzy – jak najbardziej jest to możliwe i wykonalne. Ale nie jestem ani doradca podatkowym ani księgową.
Pozdrawiam
Życie ponad stan to dla wielu osób norma. Powiem szczerze, że dziwię się ludziom którzy wydają więcej niż zarabiają. A wbrew pozorom tylko w moim środowisku będzie to kilka osób.
Mieszkania na 30 letni kredyt, samochody na kredyt, życie na kredyt.
O ile zdrowie nie szwankuje, jakoś się to ciągnie, ale czy Ci ludzie nie wiedzą, że ryzyko choroby cywilizacyjnej jest bardzo duże… i co wtedy?
Michał, czy szykujesz jakieś opisy promocji kont? Mój bank poszedł na całość, a w głowie słyszę tylko głos Rene z „Allo, allo” You stupid woman! Dlaczego masz jeszcze konto w citi! (Zmiana warunków 5zl za wyplatę spoza ich bankomatu- gdzie liczba w mojej miejscowości to 0, podobnie jak liczba oddziałów 0; ponad to gdy wpłaty 3500, to i tak 3zł, przelew 5zł). A to wszystko już od marca… Help!
Hej Magdalia,
Będę się przyglądał sytuacji na początku roku i może upoluję jakąś nową, fajną promocję. Dam znać.
Pozdrawiam
Coś zjadło tekst przy wpłatach do 2000 m-c opłata za prowadzenie konta to aż 15zł, wpłaty powyżej 3500 zł m-c to i tak 3 zł za prowadzenie rachunku online (brak oddziału, rezygnacja z dodatkowego kosztu doradcy telefonicznego)
@Magdalia
Jeżeli masz jeszcze kartę debetową do tego konta, to nie uciekniesz od opłaty za jej używanie.
Wygląda na to, że albo czeka Ciebie przesiadka na konto PRIORITY (gdzie istnieje możliwość całkowitej bezpłatności ale warunki bezpłatności są trochę wymagające) albo rezygnacja z Citi.
@Michał będę bezbrzeżnie wdzięczna 🙂
@Krzysiek niestety te wymogi są zbyt zbyt dla mnie 🙂 prędzej po ok. 9 latach zmienię bank, bo dzięki m.in. poradom z bloga Michała karta spłacona i debetu i kredytów brak 🙂 trzymałam się ich, ze względu na 100% możliwość obsługi przez neta i plus po cofnięciu wszelkich zgód na przetwarzanie danych zero telemarketingu (inni dzwonili nawet po jednorazową zgodę, bo taką świetną ofertę mają…). Opłata za przelewy i wypłaty z bankomatu, dla mnie to największe niedogodności. Systematycznie mi podpadali, ale teraz to już przegięcie.
@Magdalia
Wymagania są wysokie: 5000zł/msc wpływów + aktywna karta kredytowa (lub kredyt konsumencki). Te 5000zł wpływów, dysponując taką kwotą (lub nieco mniejszą) na koncie w innym banku, można załatwić automatyzując sobie zlecenie stałe (jedno lub więcej) pomiędzy nimi w ciągu miesiąca. Druga część – karta kredytowa – jeżeli jest bezpłatna „dożywotnio”, daje całkiem przyjemne, bezpłatne konto w CitiBanku (porównując choćby z mBankowym eKontem) w innym przypadku trzeba to sobie przekalkulować.
Michał, a może symulacja wydatków 2016 😉
Proste, ale nie powierzchowne pytanie. Co po wartości netto? Jaki w ogóle sens liczenia tej wartości, poza przechowywaniem kapitału (i naśladowania rachunkowości, chociaż każdy mający pojęcie o księgach wie, że bilans zawsze jest na zero) , skoro prędzej czy później będzie wydany /z ainwestowany /skonwertowany? Miernik ten posiada jeden zasadniczy błąd – nie mówi nic na temat kierunku zmiany wartości posiadanych składników majątku i przyszłych operacji finansowych. Wbrew temu, co twierdzi autor, wysoka wartość netto nie dowodzi kondycji finansowej ani jej nie prognozuje. W tym momencie nie ma istotnej różnicy między środkami na lokacie, a tymi samymi środkami ulokowanymi np. w Audi Q7, które w momencie bilansu może być nawet więcej warte, niż kosztowało (auto na miejscu, zmiany w cennikach itd.). Mogę mieć ujemną wartość netto, ale w kieszeni kontrakt na milion dolarów 😉 pozdrawiam
Pracuję na umowę zlecenie w pełni ozusowaną. Mam do wyboru otrzymywać wynagrodzenie raz na miesiąc, bądź raz na dwa miesiące. Która forma bardziej mi się opłaca? (dochody w okolicach średniej krajowej).
Punkt 2 i 3 chyba musisz poważnie w swoich corocznych rewizjo-planach finansowych zmienić, Michale 🙂 Jesteś na liniowym podatku przy DG, tak? Podatek liniowy wyklucza z rozliczeń wspólnych z żoną, jak i ulg. Ewentualnie dochody inne niż pod. liniowy dadzą radę jeszcze z ulgami, jak i żona może wykorzystać osobno swoje ulgi.
Michał, czyli skala 18/32%, a nie liniowy stosujesz, tak? Polecasz? Czemu?