Hej, jestem Michał i jestem facetem po 50-tce. Mam to szczęście, że nie muszę już pracować zarobkowo. Ale pracuję, bo lubię. I opowiadam co u mnie…
Kilka lat temu stary znajomy (swoją drogą ksiądz), którego spotkałem pierwszy raz po ponad 25 latach, powitał mnie pytaniem „to tacy starzy ludzie jeszcze żyją?!”. No fakt. Sam sobie kiedyś nie wyobrażałem siebie po 40-tce, a co dopiero mówić po 50-tce. Ale czas leci. Licznik nabija kolejne lata przebiegu.
W ostatni piątek strzeliło mi 50 lat życia. Symboliczny moment. Z głębokim przekonaniem mogę napisać, że jestem już w drugiej połówce życia…
I tak sobie pomyślałem, że nie będzie lepszej okazji, aby odkurzyć bloga i napisać do Was kilka słów o tym, co u mnie słychać i czego możecie się po mnie spodziewać. A jest tego niemało, bo ja jednak nie potrafię się nudzić. W efekcie – możecie spodziewać się kilku niespodzianek.
Zapraszam do jubileuszowej lektury. 🙂
Garść przemyśleń
Ogólnie – dużo piszę – ale jednak zabranie się za kolejny wpis na blogu było wyzwaniem. Cały czas mam w głowie jakieś blokady powodujące, że pisanie w różne miejsca wygląda zupełnie inaczej. Niby to ten sam ja, ale np. w Klanie Finansowych Ninja – nie mam takich „hamulców” – tam po prostu wyrzucam z głowy strumień myśli i najwyżej później nieco redaguję. Na blogu tak nie potrafię. Tu z góry muszę wiedzieć co chcę napisać, a i tak później „męczę się” próbując zebrać w całość przemyślenia.
Urodziłem się 17 lutego 1973 roku. Wychowałem – na warszawskich Jelonkach – na zachodnim skraju miasta. Chociaż matematycznie mam dziś równo 50 lat, to czuję się znacznie młodziej. Czasami moje różne dziwne zachowania tłumaczę bliskim tym, że w głowie mam 23 lata. Nie wiem czy tak mocno wjeżdża mi autosugestia, czy rzeczywiście się zatrzymałem. Ważne, że obok tych „23 lat” mam już dwa razy więcej lat życiowego doświadczenia, które pomogło mi w dobrej kondycji dotrzeć tu gdzie jestem. No i przyznam, że całkiem nieźle się czuję jak na emeryta. 😉
No właśnie… super rzeczą jest to, że udało mi się doczłapać do tej pożądanej wolności finansowej przed 50. urodzinami chociaż jeszcze dekadę temu kompletnie się na to nie zapowiadało. Dokładnie wiecie jak to wyglądało w praktyce, bo dzięki wpisom na blogu mogliście być świadkami tej drogi. Do tego nie będę już wracał. Spuentuję tylko, że uważam to za swoisty cud, że wystarczyło zaledwie 10 lat (a w zasadzie to nawet krócej) na to, by kompletnie wyrwać się z kołowrotka etatów, zbudować swoją malusieńką, jednoosobową firmę i zgromadzić kapitał finansujący życie.
Daleki jestem od twierdzenia, że to wszystko moja zasługa. Miałem w moim życiu sporo szczęścia. Sam fakt, że urodziłem się w Polsce, w Warszawie, miałem takich a nie innych Rodziców, że miałem dostęp do edukacji, do technologii, że wybrałem kierunek studiów, który pozwolił mi poznawać internet od początku jego istnienia w Polsce, że pracowałem w fajnych miejscach, że miałem świetnych szefów i że mogłem budować swój bagaż życiowego doświadczenia w optymalnym otoczeniu… – to wszystko niesamowity handicap od życia i niebios.
Jak ktoś mi mówi „to wszystko twoja zasługa – nie doceniasz siebie!”, to w duchu tak pobłażliwie odpowiadam „no jasne… pewnie gdybym urodził się jako śniady mieszkaniec Syrii czy Sudanu Południowego, to miałbym identyczne szanse…”. Mam taką refleksję, że bardzo, ale to bardzo nie doceniamy, w jak bardzo uprzywilejowanej sytuacji jesteśmy. Ja doceniam, czuję olbrzymią wdzięczność i… staram się mieć dystans do moich „zasług”.
Cieszę się, że przez ostatnią dekadę udało mi się nieco podzielić tutaj moimi doświadczeniami i wiedzą. Wykorzystać je nie tylko na swoją korzyść, ale także robić coś szerzej przydatnego. Teraz, gdy oficjalnie zakończyłem już etap regularnego blogowania, to często zadaję sobie pytanie, czy ja przypadkiem jakiegoś potencjału nie marnuję? Z jednej strony jestem ja i moje potrzeby (także w zakresie świętego spokoju i spokojnego cieszenia się tym, na co uczciwie zapracowałem), a z drugiej – jakieś takie wewnętrzne przekonanie, że mógłbym robić więcej z korzyścią dla ogółu. Ta rozkmina trwa…
Skłamałbym, gdybym powiedział, że na blogowej emeryturze nie pracuję. Pracuję! W zasadzie cały czas jestem czymś zajęty, bo lubię być „w ruchu”. Zawsze powtarzałem, że wolność finansowa nie musi oznaczać leżenia do góry brzuchem. To raczej wolność robienia tego, co się chce (także wykonywania pracy, którą chce się wykonywać) bez polegania na tym, że ktoś nam za to musi zapłacić. A ja mam jeszcze ten luksus, że nadal za sporo moich aktywności otrzymuję wynagrodzenie. No żyć nie umierać! 😀
Zwolniłem jednak tempo i dobrze robi mi takie oderwanie się od presji, że muszę coś zrobić. Dla jasności: to często ja sam ją na siebie nakładałem. W praktyce oznacza to, że jestem dla siebie dużo bardziej wyrozumiały i akceptujący, gdy moje plany kompletnie rozjeżdżają się z codziennością. Mam więcej przestrzeni na przemyślenia i też więcej okazji, by spojrzeć na siebie i otoczenie z dystansu. I mam taką refleksję, że w obecnym świecie dającym tak wiele możliwości i przy moim wcześniejszym nastawieniu na korzystanie z tych możliwości póki są, tym bardziej kluczowa okazała się umiejętność odpuszczania i świadomej rezygnacji z niektórych kierunków.
To zarówno małe, jak i duże decyzje. Kilka z nich okazało się absolutnie kluczowymi, np. rezygnacja z regularnego odwiedzania mediów społecznościowych oraz wchłaniania przeróżnych newsów. Dopiero po świadomym odpuszczeniu i okresie detoxu jasno widzę, jak duże spustoszenie robiły w mojej głowie. Nawet trudno mi to jakoś jednoznacznie sprecyzować i na szczęście – nie muszę tego rozkminiać. Obserwuję pozytywne efekty bez diagnozowania. Tu mi się włącza tryb 23-latka – korzystam z tego co jest bez roztrząsania tego co było, albo co być może. 😀 Cieszę się teraźniejszością.
Świadome ogłoszenie „końca regularnego pisania bloga” także było uwalniającym doświadczeniem. Uczucie strachu przed niesprecyzowanymi konsekwencjami tego kroku stopniowo zastąpił spokój budzenia się bez poczucia ciążących na mnie zobowiązań. Bo jednak traktowałem to co robiłem bardzo serio – do tego stopnia, że od pewnego momentu „spalałem się” przygotowując kolejne materiały i „biczowałem”, gdy nie udawało mi się dotrzymywać harmonogramu narzuconego przez siebie samego. To już na szczęście przeszłość.
Najlepszym przykładem jest ten wpis – zacząłem go pisać wcześniej i chciałem opublikować równo w urodziny. Nie udało się. No i co? Ano nic. Jest później i tyle. W zasadzie nikt poza mną i tak się nie spodziewał, że coś się tutaj akurat teraz pojawi. 😀 Taka auto-presja nie ma więc żadnego sensu…
Przez lata tkwiłem w takim kołowrotku, w którym sam sobie wmawiałem, że „muszę to” czy „muszę tamto”. Nawet, gdy robiłem już to co chciałem robić i prowadziłem własną firmę, to szedłem na szereg kompromisów, np. przeznaczając na pracę zdecydowanie za dużo energii i czasu – kosztem innych obszarów życia. I chociaż sam nie wierzę w idealny work-life balance, to jednak obiektywna prawda jest taka, że przez długi czas jechałem „siłą rozpędu”. Chociaż mogłem zmniejszyć liczbę roboczo-godzin, to tego nie robiłem, czyli mając teoretycznie wolność wyboru nie potrafiłem „wyciągnąć wtyczki”. Bo nie przygotowałem się wcześniej psychicznie, mentalnie i operacyjnie na taką ewentualność. I to pomimo, że deklaratywnie właśnie na to czekałem.
Nie chcę generalizować, ale – z obserwacji – wydaje mi się, że podobnie ma wiele osób. Zasuwają, bo się przyzwyczaili, a nie bo muszą. Podjęcie świadomej decyzji o zatrzymaniu, czy chociaż zwolnieniu tempa, okazuje się zbyt trudną decyzją. Oczywiście mówię tu o wąskiej grupie osób, które mają ten luksus, że już zarobiły wystarczająco dużo, żeby nie musieć martwić się o przyszłość.
Myślę sobie, że ważne jest, aby w trakcie swojego życia nabyć umiejętność spędzania czasu wolnego od pracy – w taki sposób, jaki dla każdego jest naturalny. Nie tylko w trakcie krótkich urlopów służących regeneracji, ale także wtedy, gdy tego czasu będziemy mogli mieć teoretycznie nieograniczoną ilość oraz komfort decydowania, co z nim robimy. Żeby nie okazało się, że wypruwaliśmy sobie flaki w drodze do wolności finansowej tylko po to, żeby się przekonać, że nie potrafimy z niej korzystać.
To ogólnie szerszy problem. Dotyczy tak samo osób, które po prostu zaprzestają pracy w wyniku przejścia na emeryturę. Jeśli praca nadawała takim osobom sens życia, to bardzo zasadne jest pytanie, co będzie, gdy jej zabraknie. Warto to sobie wcześniej dobrze poukładać w głowie… chociaż praktyka i tak weryfikuje wszystkie takie teoretyczne założenia. 🙂
I tu skończę temat przemyśleń na te okrągłe urodziny. Pewnie mógłbym je mnożyć, ale zależy mi też żeby podzielić się z Wami bardziej konkretnymi informacjami co robiłem, gdy mnie tu nie było, oraz czego możecie spodziewać się ode mnie w najbliższym czasie. Bo jednak z tego nudzenia się na blogowej emeryturze wynikło kilka rzeczy, które mogą być dla Was interesujące. 🙂
Na początku lipca opublikowałem artykuł „10 lat bloga i… to już koniec! Czas na kolejny rozdział…”. Zalaliście mnie falą miłych komentarzy i maili. Bardzo za nie dziękuję! Przemiło było je czytać. 🙂
Co robiłem, gdy mnie nie było?
W ostatnim newsletterze deklarowałem, że od czasu do czasu będę dawał znać, co u mnie słychać. A więc…
Z mojej perspektywy życie na blogowej emeryturze nie różni się znacząco od tego przed. 🙂 Uwolniony czas przeznaczam zarówno na pracę w innym obszarach (w 2022 było to szkolenie „Atlas Pasywnego Inwestora” oraz społeczność „Klan Finansowych Ninja”), a także czas prywatny, w którym także wiele się działo:
? W sierpniu wybrałem się na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Nie był to mój pierwszy raz (byłem już wcześniej trzykrotnie), ale po drodze zaliczyłem blisko 30-letnią przerwę. Jak to się śmiali niektórzy Klanowicze – przystępując do KFN nie spodziewali się, że w pakiecie otrzymają zaniesienie intencji na Jasną Górę. 😉
? We wrześniu – wakacje z rodziną. Tradycyjnie wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy na objazdówkę po południowej Francji uzupełniając m.in. zapasy miodu lawendowego, który pochłaniam w każdej ilości. A całość zacząłem od pierwszego zagranicznego spotkaniem z Klanowiczami w Berlinie. Fajnie – bo bardziej kameralnie niż na wieloosobowych spotkaniach w Polsce.
? W październiku nadganiałem zaległości w pracy. Nagrywałem brakujące przewodniki krok-po-kroku do szkolenia „Atlas Pasywnego Inwestora”, odwiedziłem Katowice, gdzie mieliśmy kolejne świetne spotkanie z Klanowiczami, a także wziąłem udział w spotkaniu z sympatykami Finax oraz w live „Jak Michał Szafrański inwestuje w bessie”.
? W listopadzie wiodłem życie szarego człowieka. Z jednym wyjątkiem. Na chwilę wróciłem do wystąpień publicznych na zaproszenie Biblioteki Publicznej w Grodzisku Mazowieckim, gdzie miałem przemiłe spotkania najpierw z młodzieżą licealną, a potem z dorosłymi. W listopadzie udało mi się także dopiąć umowę na wydanie po polsku świetnej książki „Just Keep Buying” (więcej o tym za chwilę).
? W grudniu wróciłem do studio w Pszczynie, gdzie nagraliśmy pięć świetnych rozmów case-study z absolwentami szkolenia „Atlas Pasywnego Inwestora”. I tu także mam dla Was niespodziankę… (czytajcie dalej).
? No i na okrągło „Klan Finansowych Ninja”. Obecność na forum, cykliczne lajwy tematyczne, spotkania z Klanowiczami – zarówno online, jak i na żywo. To teraz moja codzienność. 🙂 Klanowicze to super społeczność. Poniżej – niespodzianka, którą sprawili mi na 50-te urodziny – „Finansowy ninja” z autografami setki uczestników lutowego #KFN Meetup.
Jak widzicie – blogowa emerytura nie oznacza braku aktywności. Jakoś tak mam, że nie potrafię się za długo nudzić.
Co planuję na resztę 2023 roku?
Mówiąc w dużym skrócie – szykuje się trochę niespodzianek:
- Książka „Po prostu kupuj” – nowa lektura dla wszystkich zainteresowanych tematyką inwestowania.
- Reaktywacja podcastu „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”.
- Cykl spotkań online „Wieczory Pasywnego Inwestora”.
- Kolejna edycja szkolenia „Atlas Pasywnego Inwestora”.
- Kolejny – i chyba ostatni – otwarty nabór do „Klanu Finansowych Ninja” .
Co? Jak? Dlaczego? Kiedy? Poniżej rozpisuję każdy z tych punktów.
Książka „Po prostu kupuj”
Blisko rok temu – zaraz po premierze – przeczytałem książkę „Just Keep Buying” Nicka Maggiulli. Już w trakcie lektury miałem taką refleksję „Kurcze! Właśnie taka powinna być kontynuacja Finansowego ninja!”.
JKB zaczyna się tam, gdzie kończy się #FinNinja. Skrupulatnie wnika w tematykę inwestowania, a przy tym autor robi to totalnie w moim ulubionym stylu – w oparciu liczby, fakty i rzeczowe analizy. W efekcie – obala szereg mitów i półprawd dotyczących inwestowania. Rzeczowo odpowiada na szereg pytań, które zadają sobie początkujący (i nie tylko) inwestorzy. Brutalnie pokazuje dlaczego pasywny inwestor nie powinien kupować akcji pojedynczych spółek, dlaczego nie warto próbować łapać dołków oraz… jak kolosalne znaczenie ma szczęście (zwłaszcza w krótkim terminie), a jak niewielkie nasze doświadczenie. Całość składa się na bardzo konkretną receptę budowania kapitału na resztę życia i jego pomnażania z wykorzystaniem prostych rozwiązań – dostępnych praktycznie dla każdego.
Pomyślałem, że zamiast pisać podobną książkę jako kontynuację #FinNinja – idealnie byłoby pozyskać prawa do wydawania „Just Keep Buying” po polsku. Dobrze wiem, że jest to książka, która idealnie adresuje potrzeby wszystkich tych Czytelników #FinNinja, którzy mają już nadwyżki finansowe i zastanawiają się jak je dobrze chronić przed inflacją i skutecznie pomnażać.
Chwilę to trwało, ale w końcu udało się przekonać zagranicznego agenta, że będę dobrym lokalnym partnerem. Co więcej – uzyskałem zgodę na napisanie od nowa rozdziału dotyczącego inwestowania z wykorzystaniem kont emerytalnych (IKE, IKZE, PPK itd. i być może OIPE o ile zostanie uchwalona odpowiednia ustawa), a także dokonania innych niezbędnych rozszerzeń i poprawek pod kątem polskiego czytelnika. W efekcie dostaniecie książkę nie tylko po polsku, ale także w pełni dostosowaną do polskich realiów.
Tłumaczenie już trwa. Polskie wydanie będzie zatytułowane „Po prostu kupuj”. Oficjalnym hashtagiem jest #KsiążkaPPK 😉 a oficjalnym adresem w sieci – ksiazkappk.pl
Już teraz zapraszam do wejścia na stronę i zapisania się na tamtejszy newsletter. Od czasu do czasu będę Wam podsyłał ciekawostki związane z tematyką książki. Subskrybenci otrzymają także za jakiś czas darmowy fragment książki a także pierwsi dowiedzą się o specjalnej promocyjnej ofercie przedsprzedażowej.
Planuję, że premiera polskiego wydania nastąpi jeszcze w pierwszej połowie roku – tak żebyście mogli zabrać książkę na wakacje. Przedsprzedaż ruszy zapewne jakoś w okolicy kwietnia / maja.
Jestem przekonany, że będziecie zachwyceni „Po prostu kupuj”. Myślę, że najlepszą rekomendacją dla tej książki jest właśnie moje zaangażowanie: to, że zdecydowałem się przerwać emeryturę, poniosłem koszty opłaty licencyjnej i podjąłem się wysiłku jej wydania. No ale jest to pozycja zdecydowanie warta takiego wysiłku. 🙂
Reaktywacja podcastu „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”
Wspomniałem wyżej, że w grudniu nagraliśmy rozmowy case-study z kilkoma uczestnikami szkolenia „Atlas Pasywnego Inwestora”. Była to kolektywna praca Jacka Lemparta (SystemTrader.pl), Artura Wiśniewskiego (StockBroker.pl) i moja.
Zaprosiliśmy do naszego studia pięć osób, które po kolei przedstawiły swoją inwestycyjną drogę i ewolucję jaką przeszły. Jestem przekonany, że wśród tych osób każdy znajdzie przynajmniej jedną, z którą się utożsami. To zarówno pracownicy etatowi, naukowi, jak i przedsiębiorcy. To osoby, które dopiero zaczynają inwestowanie, jak i posiadające już doświadczenie inwestycyjne (przeróżne). To zarówno takie osoby, które dokładają do swoich portfeli małe kwoty, jak i takie, które dysponują już grubymi portfelami inwestycyjnymi i szybko je powiększają. Krótko mówiąc – przekrój sytuacji życiowych i finansowych. No i bardzo konkretne przykłady jak w każdej z tych sytuacji można podejść do budowy swojej strategii inwestycyjnej.
Już w trakcie nagrań doszliśmy do wniosku, że każda z tych rozmów to prawdziwa petarda. 😀 Wśród naszych rozmówców jest ratownik medyczny, programista, ale i Ukrainka od kilku lat mieszkająca w Polsce i dzieląca się unikalną perspektywą i wnioskami na temat np. home bias, czyli inwestowania w swoim kraju.
Początkowo planowaliśmy je udostępnić jako materiały dodatkowe w szkoleniu, ale ostatecznie uznaliśmy, że są to wartościowe case study praktycznie dla każdego – także osób, które nie uczestniczą w „Atlasie Pasywnego Inwestora”.
W efekcie – wspólnie zdecydowaliśmy, że dobrym miejscem do publikacji tych rozmów będzie podcast „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” – zwłaszcza, że nigdy oficjalnie nie zakończyłem jego publikacji. Wszystkie rozmowy dostępne będą w formie audio, wideo na YouTube i tekstowej tutaj na blogu.
Niniejszym ogłaszam więc, że wkrótce nastąpi reaktywacja WNOP i będziecie mogli posłuchać pięciu nowych, świetnych odcinków. Ich publikacja – planowo – co dwa tygodnie od początku marca. 🙂
Wieczory Pasywnego Inwestora
Na wypadek, gdyby podcastów było Wam za mało, to wspólnie z Jackiem, Arturem i Maciejem organizujemy coś jak mini-konferencja o pasywnym inwestowaniu, a konkretnie cykl „Wieczorów Pasywnego Inwestora”.
Będzie to cykl lajwów, na których poruszymy różne aspekty pasywnego inwestowania, tzn. takiego, które minimalnym nakładem czasu i energii ma pomóc chronić zgromadzony kapitał i stopniowo go pomnażać.
Zaczniemy w środę 29 marca o 20:00 i co tydzień rozpracujemy inny temat:
- Od czego zacząć inwestowanie? – Michał Szafrański
- Jak inwestować, aby przetrwać trudne czasy? – Artur Wiśniewski
- Jak mądrze dbać o swoje inwestycje? – Jacek Lempart
- Sesja Q&A o inwestowaniu – Michał + Artur + Jacek + Maciej Aniserowicz
Każde ze spotkań będzie trwało około dwóch godzin. Zakładamy zerowy próg wejścia, czyli chcemy każdy temat poprowadzić tak, aby nawet osoby, które nie miały dotychczas żadnych doświadczeń z inwestowaniem zdobyły merytoryczną wiedzę oraz dowiedziały się, gdzie ją pogłębiać.
Kolejna edycja „Atlasu Pasywnego Inwestora”
Niecały rok temu opracowaliśmy szkolenie „Atlas Pasywnego Inwestora” oprowadzające po budowie własnej strategii inwestycyjnej oraz konstrukcji portfela opartego na ETF-ach. Postawiliśmy na praktykę. Oprócz zebranej w jednym miejscu wiedzy, opracowaliśmy także wiele poradników pokazujących – krok po kroku – jak założyć konta w biurach maklerskich, jak składać zlecenia, jak weryfikować historycznie swoją strategię inwestycyjną, jak rebalansować portfel itd. To łącznie 34 godziny materiału wideo ułożonego według schematu „od ogółu do szczegółu”.
W pierwszej edycji szkolenia zaufało nam dokładnie 4695 osób. Oprócz materiału wideo otrzymały one także nasze aktywne wsparcie na Discordzie przez 4 miesiące przerabiania materiału. Zorganizowaliśmy także dodatkowe sesje Q&A. W efekcie wielu z Atlasjan przeszło już drogę od punktu „nie wiem nic o inwestowaniu” do systematycznie uzupełnianego portfela inwestycyjnego.
Kolejny, drugi nabór do Atlasu odbędzie się po Wielkanocy. Ale najlepsze jest to, że wcale nie musicie korzystać z tego płatnego produktu. 🙂 Na stronie Atlasu można zapisać się do bezpłatnego newslettera, który w 15 tygodni przeprowadza po kluczowych obszarach pasywnego inwestowania. Wskazujemy tam dodatkowe, bezpłatne źródła wiedzy. Bo wiedzę o pasywnym inwestowaniu można zdobyć całkowicie bezpłatnie (z książek, na blogach naszych i innych). Trzeba tylko poświęcić na to czas oraz umiejętnie filtrować informacje.
Płatne szkolenie „Atlas Pasywnego Inwestora” to droga na skróty + dostęp do społeczności uczestników + dostęp do wsparcia Jacka, Artura i mojego w trakcie trwania szkolenia. Zanim z tego skorzystacie, to sprawdźcie czy warto. 🙂 Zachęcam do rejestracji na atlasowy newsletter…
Nabór do „Klanu Finansowych Ninja”
W pandemicznym 2020 roku zainicjowałem społeczność, którą nazwałem „Klan Finansowych Ninja”. Trzy lata później klan liczy dokładnie 4552 osoby i stale otrzymuję pytania, w jaki sposób można do niego dołączyć. Taka okazja nie zdarza się niestety często.
Ostatni otwarty nabór odbył się w styczniu 2022 roku, a więc rok temu. W międzyczasie zorganizowałem jeszcze krótki, nieoficjalny nabór dla tych osób, które uczestniczyły w pierwszej edycji Atlasu i chciały dołączyć do #KFN.
Klan to wiele w jednym. Centralnym miejscem jest obszerne, zamknięte forum dyskusyjne. Znajomości z forum rozwijamy dzięki spotkaniom online oraz cyklicznie organizowanym spotkaniom w różnych miastach. Dzięki temu nawiązujemy nowe, fajne relacje – zarówno prywatne, jak i biznesowe. Oprócz budowania relacji, to także miejsce zdobywania wiedzy. Cyklicznie odbywają się tam merytoryczne lajwy podczas, których rozpracowujemy tematy finansowe (inwestycyjne, podatkowe itd.), te związane z karierą zawodową i przedsiębiorczością. Więcej informacji o #KFN – znajdziecie na oficjalnej stronie (wystarczy kliknąć w obrazek).
Kolejna okazja żeby dołączyć do klanu będzie dopiero po wakacjach i – prawdopodobnie – będzie to ostatni oficjalny nabór! Poważnie rozważam przejście na model, w którym jedyną szansą na przystąpienie do #KFN będzie rekomendacja innego Klanowicza. Ale więcej o tym napiszę w drugiej połowie roku.
A tymczasem – zachęcam do zapisania się na listę oczekujących. Czyszczę ją po każdym naborze, więc nawet jeśli już wcześniej się zapisywaliście, to zróbcie to proszę jeszcze raz, o ile nie chcecie przeoczyć możliwości dołączenia do klanu (być może ostatniej).
Życie po 50-tce…
Tak jak deklarowałem ponad pół roku temu – od czasu do czasu coś na blog wrzucę, ale – proszę – nie róbcie sobie nadziei i nie spodziewajcie się, że powrócą tu systematyczne publikacje. Okrągłe urodziny były wyjątkową okazją…
Chociaż z tego mojego „nudzenia się” co chwila wynikają jakieś aktywności edukacyjno-biznesowe, to jednak nadal rozdział regularnego blogowania uważam za zamknięty.
To powiedziawszy muszę się jednak przyznać, że miałem niesamowitą przyjemność sklecić ten wpis. 🙂 Cieszę się także, że mogłem podzielić się planami na ten rok – zwłaszcza tymi związanymi z reaktywacją podcastu. Nie raz słyszałem, że świetnie nadaje się on do usypiania Waszych dzieci, więc… lada chwila będą mogły one wchłonąć trochę tematyki inwestycyjnej. 😉
A ja znikam w tło robić swoje i badać jak wygląda życie po 50-tce. 🙂 Trzymajcie się ciepło! Do zobaczenia i do przeczytania za jakiś czas…
PS: Jeśli ktoś myśli o zakupie książki „Finansowy ninja” (dla siebie lub na prezenty), to zachęcam by zrobić to sprawnie. Zanim cenę dopadnie inflacja…
{ 63 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
A więc to jednak nie koniec bloga.
Cieszy mnie to, a jeszcze bardziej cieszy plan reaktywacji podcastu.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Pozdrawiam
Michale! Dobrze cię tu znowu widzieć 😉 Wpis jak zwykle trafny i tylko i wyłącznie zaostrza apetyt na #książkaPPK 😉
Hej Wojtek,
Dzięki. Apetyt dobra rzecz. 🙂
Pozdrawiam!
Ale na stronę https://ksiazkappk.pl/ póki co nie da się wejśc — 403 Forbidden
Hej Joanno,
Chwilowo była niedostępna, bo przepinałem domenę. Obecnie działa zarówno https://ksiazkappk.pl jak i nowy adres https://poprostukupuj.pl
Pozdrawiam!
W 2019 roku przebiegłam swój pierwszy Półmaraton Warszawski słuchając Twojego podcastu przez cały bieg. W tym roku bięgnę ten Pólmaraton po raz drugi i… czyżby znowu z Tobą na słuchawkach? 😀
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! 🙂
Hej Daria,
Gratuluję! No to wygląda na to, że w tym roku też będziesz miała co słuchać. Długie, fajne rozmowy. A że już nagrane, to wiem, że fajne. 🙂
Dzięki za życzenia!
Pozdrawiam!
Dobrze Cię znów poczytać. Ostatnio trafiłem na Ciebie na kanale „Zaprojektuj Swoje Życie”, który mianowałem odkryciem poprzedniego roku 😉
Cieszę się, że trafił w gust Kris 🙂
Taka emerytura to rozumiem i troszkę zazdroszczę. Na ksiązkę już czekam z niecierpliwością bo brakuje kontynuacji Finansowego Ninji.
Wszystkiego najlepszego!
Hej Łukasz,
Doskonale rozumiem. Życzę jak najszybszego doprowadzenia do takiej emerytury. Wiem, że trudno uwierzyć w to, że to możliwe (bo sam miałem mało wiary w to, że się uda), ale z Waszą pomocą się udało. 🙂
Pozdro i powodzenia!
W Akapicie „Kolejna edycja „Atlasu Pasywnego Inwestora” chyba wkradł się błąd („to”):
[…] oprowadzające po budowie własnej strategii inwestycyjnej oraz konstrukcji portfela opartego na to ETF-ach
Dzięki Karol za wyłapanie! Poprawione. 🙂
Michał, szacunek za to co robisz! A Twoja nagroda w postaci wolności finansowej – jest jak najbardziej zasłużona. Ważne, że mówiłeś też otwarcie i bez ściemy – do białej gorączki doprowadzają mnie ludzi opowiadający niestworzone historie typu – zainwestuj 5.000 zł, nie musisz się na niczym znać i będziesz pasywnie zarabiał 20k/miesiąc. To tak nie działa.
Twoja historia była inspiracją dla mnie do uruchomienia własnego projektu. Co z tego będzie? Zobaczymy. Na razie zacząłem pisać, droga jeszcze daleka 🙂
„Zdrówka życzę”
Dzięki. Powodzenia z tym projektem i ewentualnymi kolejnymi. 🙂
Bardzo miło znowu przeczytać artykul na blogu. Nawet jeżeli będziesz pisywał tylko na okrągłe rocznice, to z chęcią będę zaglądać:)
Pozdrawiam i 100 lat!
Dziękuję Kuba. Doceniam!
Super, brakowało Twojego podcastu! Czekam na nowe odcinki 🙂
Michał,
życzę Ci, aby każdy kolejny Twój dzień był lepszy od poprzedniego!
Zaskoczyłeś mocno reaktywacją podcastu. Mega się cieszę z tego powodu!
Wszystkiego dobrego!
Hej Anatol,
No nie planowałem tej reaktywacji. Wyszło przy okazji, bo zastanawialiśmy się wspólnie z Jackiem, Arturem i Maciejem, gdzie najlepiej będzie opublikować te rozmowy case study nagrane przy okazji Atlasu i wyszło nam, że w sumie one są bardzo „w stylu” mojego podcastu + WNOP nigdy nie doczekał się jakiegoś takiego formalnego zakończenia… po prostu odcinki się urwały.
To będzie okazja do kontynuacji (chociaż na chwilę) + być może spięcia całości jakąś klamrą. Ale – szczerze – finału jeszcze nie przemyślałem. Teraz cieszę się na te 5 nadchodzących odcinków. Kto wie? Może uda się dograć coś jeszcze? Zobaczymy. 🙂
Pozdrawiam!
Jestem o ponad dekadę młodszy i już jestem w stanie zostać bardzo skromnym rentierem. Niemniej wolałbym byc bliżej twojego poziomu wolności finansowej. Będę wiec dalej pracował w swojej jdg a że jest to IT to dochód jest bardzo dobry co pozwala mi sporo odkładać przez zo pełna wolność finansowa zbliża się wielkimi krokami.
Pozdrawiam
Ps. Dziwię się tylko, że nie chcesz spędzać emerytury w cieplejszym klimacie ?
Cześć. Chcę tylko dać znać, że bardzo doceniam to co zrobiłeś przez ten długi czas spędzony jako twórca internetowy. Zmieniłeś pewne sprawy na poziomie rynkowym, ale co najważniejsze, pozmieniałeś wielu osobom w głowach, a to jeszcze większa sprawa. Jeśli chodzi o wdzięczność, to w moim dzienniczku wdzięczności już jest wpis o tym, że trafiłem na Twoje treści.
Pozdrawiam
Paweł
Oczywiście, wiem że twoi czytelnicy rozumieją skrót PPK jako bezpośrednie tłumaczenie angielsko-polskie, ale czy nie boisz się, ze może wprowadzać w błąd skrót jako kojarzony głównie z Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK)?
Hej Dominik,
Nie przeszkadza mi to. I myślę, że osobom zainteresowanym PPK też nie zaszkodzi, jeśli przeczytają tę książkę. Wręcz przeciwnie – może im to bardzo pomóc. 🙂
Pozdrawiam!
To co nagrywasz i piszesz jest dużą wartością dla wielu czytelników. Cieszę się że nadal, chociaż nie musisz, dzielisz się przemyśleniami i wiedza. Oby jak najczęściej 🙂
Michał, życzę Ci jak najwiecej frajdy i sukcesów w związku z realizacją tych przedsięwzięć. Wszystkiego Najlepszego!
Michał, czytając i słuchając Ciebie doszedłem do swojego własnego FI. Przebiegłem pierwszy kilometr, potem 5km, potem 10km … potem półmaraton. W 2022 zaliczylem każdy dystans Runmageddonu. Co to ma wspólnego z Tobą? Myślę, że wyznaczania celów i metod ich realizacji nauczyłem się właśnie od Ciebie.
Twoją książkę polecam wszystkim znajomym a do niektórych wpisów na blogu wciąż wracam gdy muszę sobie ponownie poukładać w głowie.
PPK rezerwuję w ciemno 🙂
PS: super, że wróciłeś 🙂
Hej Michale, wspaniały jubileusz, nie Ci się darzy na kolejne wspaniałe lata ?
Jesteś niesamowitą osobą, która inspiruje do pozytywnych zmian.
Dzięki za przypomnienie, że dużo już dostaliśmy od życia i warto sobie zdać sprawę z tych talentów, które domagają się pomnożenia ?
Wiele, bardzo wiele moich serdecznych życzeń urodzinowych i ciepłych myśli jest przy Tobie, drogi Michale. Zresztą nie tylko moich, ale także moich wdzięcznych Ci wnuków. Najstarszy z nich, 14-latek już z pasją kontynuuje czytanie „Finansowego ninja” a jego wcześniej nieuświadomiona finansowo babcia z równą pasją nadpłaca kolejne raty ostatniego kredytu. I to wszystko dzięki Tobie.
Halo, a co z Mustangiem? Jest, nadal cieszy? 🙂
Hej Marek,
No jasne! Jest śmigane. 😀
Pozdro!
🙂 i o to chodzi 🙂
Reaktywacja podkastu! Nie moge sie doczekac!
Michale,
dołączam się do urodzinowych życzeń wspaniałego życia po 50-tce, a także do podziękowań za to, co robisz 🙂 Jestem Twoim równolatkiem i Twoje „rozkminy” są mi bardzo bliskie, a przez to kojąco-inspirujące. Dziękuję!
Odniosę się tylko do wątku stawiania granic pracy – myślę, że nie dotyczy to tylko tych, którzy mogą już cieszyć się wolnością finansową. Klanowicz – Marcin Kwieciński, który pomaga w wychodzeniu z przepracowania – zaczyna od tej rady swoje szkolenia: „zawsze będzie coś do zrobienia, ale praca musi mieć swoje granice”. Zaczynam to właśnie stosować, kończę pracę o określonej godzinie i… nie wiem (na razie), co robić z wolnym popołudniem/wieczorem. Jakbym przez wiele lat żył tylko dla pracy, a nie dla… życia. Pozytywny efekt jest taki, że rano wracam do pracy z większą energią i motywacją. Zachęcam więc do takich pauz od pracy wszystkich, nawet (zwłaszcza) tych, którzy wolność finansową mają jeszcze przed sobą 🙂
Michał! Wszystkiego najlepszego! Czekam na książkę JKB, powrót podcastu oraz cykl wieczornych spotkań! 🙂
Wszystkiego najlepszego Michale, wybacz że spóźnione 🙂
Ogromnie mnie cieszy powrót podcastów, już na nie czekam!
Powodzenia w dalszym samorozwoju!
Wow, to jak przebudzenie Smoka 🙂 Witaj ponownie!
Michale Gratulacje nowych doświadczeń i ciekawych planów!!!
Michale – wspominałeś kiedyś przy swoich opisach self publishingu – o swoich kampaniach FB i planach książki która by to wszystko objęła – jak robić kampanie ze zwrotem ROI 1:5. Byłbym bardzo zainteresowany taką książką i kupują ją „na pniu” od Ciebie 😉
Gdy przeczytałem zajawkę tego wpisu blogowego o nowej książce – miałem nadzieję, że to ta ? ale okazało się inaczej. Pytanie więc czy masz w swoich planach pisarskich i wydawniczych napisanie takiej książki o metodach promocji i sprzedaży swoich produktów poprzez kampanie reklamowe?
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i wyglądam zawsze z zaciekawieniem na Twoje wpisy i posty.
Artur
Hej Artur,
Dzięki za ciepłe słowa. Nie – nie mam w swoim planach takiej książki. Wydaje mi się, że moje doświadczenia w tym obszarze są zbyt wąskie, aby na ich podstawie pisać książkę.
Pozdrawiam!
Michał – bardzo dziękuję za odpowiedź ale obawiam się, że jesteś zbyt skromny 😉
Oczywiście to tylko pytanie lub sugestia ale poradnik na temat self-publishingu z rozdziałem poświęconym kampaniom na FB – to byłoby TO!
Masz w tym obszarze pionierskie zasługi dla szerokiej braci piszącej różne publikacje a skoro Twoje kampanie tak rewelacyjnie sprzedają Twoją książkę – to masz pełne prawo o tym napisać. Bo Twój sukces jest absolutnie spektakularny.
Rozdziały dot. tego jak pisać, jak założyć sklep, landing page i jak wydać książkę są właściwie gotowe na blogu – wystarczy przeredagować i dodać rozdział o kampaniach na Facebooku 😉
Tak mi się marzy ale oczywiście to Twój dorobek, Twój czas i Twój fun lub jego brak ;-)))
Tak czy inaczej – serdecznie Ci dziękuję za pionierską pracę, dzielenie się tak unikalną wiedzą i życzę szczęści na tak zwanej „emeryturze” ?❤️
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie – Artur
Super widzieć i słyszeć Cię!!!Zapowiedz książki super!!!Wszystkiego naj!!!!Stary,młody fan.
No i supere 🙂 Cieszę się zwłaszcza z powrotu do prowadzenia podcastu. Nie wyobrażam sobie siłowni bez słuchania podcastów, a Twój był jednym z zasubskrybowanych oczywiście 🙂
Reaktywacja WNOP – to jest dobra informacja. Nie! To jest świetna informacja. Bardzo się cieszę!
Pozdrawiam!
Fantastyczne plany! Wszystkiego co najlepsze na urodziny, FinNinja stoi u mnie w domu j jest regularnie odświeżany, kolejne projekty brzmią fantastycznie, czekam z niecierpliwością:)
WNOP super sprawa – praktycznie codziennie slucham wracając z pracy. Dzięki Michał 🙂 100 lat w dobrym zdrowiu
Hej Michal.
Zycze Tobie spokoju serca, radosci, Bozego blogoslawienstwa i dalszego autodoskonalenia 🙂
Od Twojego podcastu i bloga zaczela sie u mnie i mojej zony rewolucja w finansach.
Kiedys w google wpisalem „jak dziala karta kredytowa” i wyskoczyl mi Twoj blog.
Przeczytalem ten artykol, potem nastepne, Twoja ksiazke i w przeciagu kilku lat zmienilem sie z zadluzonego faceta co wydaje wiecej niz zarabia w goscia bez dlugow z srodkami na inwestycje na drodze do wolnosci finansowej.
Wiec sto lat, sto lat, niechaj gwiazda pomyslnosci, niech zyje nam!!!!
Pozdrawiamy serdecznie.
Bernadetka i Romek
Jak nikt chyba czekam na reaktywację podcastu. W oczekiwaniu pochłaniam stare odcinki robiąc czasem notatki.
Dziękuję! Już się nie mogę doczekać na podcast, dawał mi zawsze dużego kopa do pracy. Ja w końcu po dwóch latach zacząłem coraz prężniej działać z blogiem.
Michal, super nowosci. I oczywiscie najlepsze zyczenia z okazji urodzin 🙂
Cześć Michał, dzięki fajny wpis. Na książkę czekam, zapowiada się bardzo ciekawie 🙂
Bardzo ciekawy artykuł! Podoba mi się podejście autora do życia i docenienie innych wartości oprócz samego sukcesu finansowego czy kariery zawodowej. To, co dla nas jest ważne, zmienia się wraz z wiekiem i doświadczeniem, i ważne jest, abyśmy pozwolili sobie na przewartościowanie naszych celów i priorytetów. Dzięki za inspirację i gratulacje dla autora z okazji 50. urodzin!
Nie sądziłem Michale, że masz już 50 lat- bynajmniej nie wyglądasz na tyle. Wszystkiego najlepszego i zdrówka!!! Czy życzyć spełnienia marzeń? Chyba tak, bo wolność finansowa pozwala je realizować, a zakładam, że nie zrealizowałeś wszystkich…
Mi stuknęły dwa krzesła czyli magiczne 44 lata. I robię wszystko by na emeryturze być szybciej niż „pozwoli” mi na to Państwo, które już dziś daje do zrozumienia, że moje pokolenie będzie miało ultra niskie emerytury + zakładam podwyższenie wieku przejścia na emeryturę w wieku 67-69 lat minimum.
Jestem od Ciebie 11 lat młodszy, a nigdy bym nie powiedział, że dzieli nas taka różnica 🙂 Wychodzi na to, że gdy poznaliśmy się na Blog Forum Gdańsk w 2013 to byłeś w moim wieku, a ze mnie był niezły młokos 😉
Mega, że pojawiły się podcasty. Znów będę miał kogo posłuchać jeżdżąc rowerem <3
PS Kiedyś myślałem, że starość to tak właśnie koło pięćdziesiątki się zaczyna 😀 Teraz granica przesunęła mi się bliżej osiemdziesiątki, więc Michał, spokojnie, masz jeszcze dużo czasu ;P Życzę Ci, ale także sobie, żebyśmy nawet mając 90 lat, nadal mieli w sobie trochę z dwudziestolatka.
Hej Łukasz,
Kopę lat. Wiek to tylko liczba. 🙂 Pamiętam nasze pierwsze spotkanie.
Swoją drogą – dzisiaj ktoś mi przypomniał, że jest 10-ta rocznica wręczenia mi nagród „Blog Roku”. Dokładnie 10 lat temu – 3 marca – opublikowałem ten artykuł (jakże aktualny w swoim przesłaniu):
https://jakoszczedzacpieniadze.pl/refleksje-po-blog-roku-2013
Pozdro i miłego słuchanka podcastu!
Hej Michał,
a jak sytuacja z BlockFi? Spełniło się ryzyko utraty całego kapitału, czy przewidziałeś bankructwo?
Maks
Hej Maks,
Już o tym mówiłem na którymś lajwie. Pieniądze z BlockFi wypłaciłem dosyć dawno temu – na początku kwietnia 2022 roku (blisko rok temu). Powody były prozaiczne: spadające oprocentowanie w BlockFi, jednocześnie rosnące stopy procentowe i w Polsce i w USA, co pozwoliło uzyskać dobrą stopę zwrotu wolną od ryzyka. Nie było więc sensu ryzyka podejmować. Kasa trafiła ostatecznie na giełdę (sukcesywnie), bo przy spadających wycenach zwiększyłem tempo zakupów akcji.
Bankructwa nie przewidziałem. Po prostu wcześniej wyprowadziłem środki.
Zostały mi w BlockFi jakieś resztki – sprawdziłem właśnie = 155 USD, których już pewnie nie uda mi się odzyskać. Aczkolwiek ostatnio w postępowaniu upadłościowym BlockFi potwierdzałem kwoty, więc kto wie… może coś tam częściowo kiedyś spłynie. 😉
Pozdro!
Pamiętam jak przypadkiem trafiłem na Twojego bloga w 2014 roku. To był szok. Była tam naturalność, transparentność co do działań jak i raporty finansowe. Pokazywałeś że da się robić fajne rzeczy w internecie. Tego w tamtym momencie potrzebowałem.
To dosłownie zmieniło moje życie.
Zrobiłeś niesamowitą pracę za co Ci wielkie dzięki!
Hej,
to w końcu koniec z blogowaniem czy nie? Lubiłem czytać bloga, więc jak dla mnie to kontynuuj :). No ale jeśli „10 lat bloga i… to już koniec! Czas na kolejny rozdział…” było tylko chwytem marketingowym, to sorki …, wygląda to słabo.
Hej Andy,
Zacytuję Ci coś z tego wpisu, na który się powołujesz, bo widzę, że chyba jednak nie doczytałeś:
Także ja nie wiem, co wyglada słabo… 😉
Pozdrawiam!
Wszystkiego najlepszego oraz błogosławieństwa Bożego z okazji okrągłych urodzin!
Pięknie dziękuję Sylwia! 🙂
Wszystkiego dobrego z okazji 50tki.
Przy okazji chciałabym podziękować za prowadzenie bloga- osobiście dzięki wdrożeniu w życie części rad (zaczynając od budżetu domowego), udało mi się wyjść ze sporych długów, zmienić podejście do finansów, zwiększyć zarobki i zbudować na razie poduszeczkę, a niedługo mam nadzieję już poduszkę finansową i poczucie bezpieczeństwa.
Dzięki za kawał dobrej roboty, który zmienił życie wielu osób na lepsze.
Michał,
drobna uwaga – handicap to odwrotność ułatwienia – to po angielsku przeszkoda/upośledzenie/utrudnienie.
Pozdrawiam
Wojtek