Po dekadzie działania blog "Jak oszczędzać pieniądze" zakończył swoją działalność. Jedyną stale aktualizowaną sekcją bloga jest RANKING kont i lokat. Zapraszam też do lektury ponad 500 archiwalnych artykułów (ponadczasowych)! 👊

WNOP 007: Rzucam pracę dla blogowania…

przez Michał Szafrański dodano 28 czerwca 2013 · 160 komentarzy

Więcej niż oszczędzanie pieniędzyCzy ja zwariowałem? Dlaczego dobrowolnie rezygnuję z mojej dobrze płatnej pracy tylko po to, by zająć się niedochodowym na razie  blogowaniem?

O tym i o okrągłej pierwszej rocznicy bloga “Jak oszczędzać pieniądze” usłyszysz w dzisiejszym odcinku podcastu.

I to nie są żarty. Naprawdę z końcem lipca kończę pracę na etacie po to by skoncentrować się na blogowaniu i rozwijaniu nowych pomysłów związanych z blogiem 🙂

I bardzo ciekawy jestem co sądzisz o moim ekstremalnym kroku.

Sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam…

Dzisiaj skoncentruję się na dwóch istotnych tematach. Pierwszym są okrągłe, pierwsze urodziny bloga „Jak oszczędzać pieniądze”. Tak – mija już i jednocześnie dopiero rok mojego blogowania. Jakie lekcje wyniosłem? Gdzie popełniłem błędy? Co mogę doradzić jako taki trochę mniejszy amator Tobie, jeśli też zastanawiasz się nad stworzeniem bloga? O tym właśnie mówię w tym odcinku podcastu.

Ale jest jeszcze drugi temat, który zapowiedziałem już na wstępnie. Rzucam moją dobrze płatną pracę po to, by skoncentrować się na blogowaniu i realizacji mojej pasji jaką jest edukacja finansowa.

Była to bardzo trudna decyzja, która – bez względu na to jak potoczy się dalej moja historia – będzie miała kluczowy wpływ na życie moje i mojej rodziny. Dzisiaj opowiadam o jej kulisach, moich obawach i o planach na przyszłość.

I bardzo chętnie usłyszę co sądzisz na ten temat. Czy wierzysz, że mi się uda? Czy mogę liczyć, że będziesz mi kibicować?

Sprawdź również: Jak ustalić priorytety w życiu

W tym odcinku usłyszysz:

  • Aktualne statystyki bloga
  • Czego nauczyłem się przez rok blogowania?
  • Jakie popełniłem błędy?
  • Co mogę doradzić osobom, które zastanawiają się nad uruchomieniem własnego bloga?
  • Dlaczego rzucam pracę dla blogowania?
  • Z jakimi przeszkodami przyjdzie mi się zmierzyć?
  • Co mam do powiedzenia sceptykom, którzy nie wierzą, że mi się uda?
  • Jaki jest najgorszy możliwy scenariusz jeśli rzeczywiście mi się nie uda?
  • Co mnie czeka w najbliższym czasie?

Kliknij prawym przyciskiem, aby ściągnąć podcast jako plik MP3.

Strony, osoby i tematy wymienione w podcast’cie:

Zobacz także: WNOP 030: Urodziny bloga i refleksje po dwóch latach blogowania

Pytanie lub komentarz? Zostaw mi wiadomość!

Masz pytanie? Możesz skorzystać z tego linku i nagrać dla mnie wiadomość głosową z wykorzystaniem mikrofonu Twojego komputera. Pamiętaj, że jedna wiadomość może mieć maksymalnie 90 sekund (ale możesz ich nagrać kilka) 🙂

Będę Ci również wdzięczny za każdy komentarz. Ciekawy jestem w szczególności czy Ci się spodoba taka formuła i taka tematyka podcastu, jak w tym odcinku.

Skąd pobrać podcast

Podcast dostępny jest dla Was w wielu miejscach:

A jeśli podoba Ci się podcast, to będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli poświęcisz minutkę i zostawisz swoją ocenę oraz krótką recenzję w iTunes. Bardzo mi to pomoże w jego popularyzacji.

Oceń podcast “Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” <–

Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za Twoje wsparcie i życzę Ci świetnego dnia! 🙂

Czytaj także: WNOP 055: Jak się uczyć i skąd zdobywać bezpłatnie wiedzę? – kilkanaście źródeł

Transkrypt podcastu

Kliknij tutaj, aby pobrać spisaną treść podcastu (PDF).

"Finansowy ninja" - podręcznik finansów osobistych

Finansowy ninjaJuż ponad 130.000+ osób kupiło książkę "Finansowy ninja".

Nowe, zaktualizowane wydanie to ponad 540 stron praktycznej wiedzy o oszczędzaniu, zarabianiu, optymalizacji podatkowej, negocjowaniu i inwestowaniu, które pomogą Ci zostać prawdziwym finansowym ninja i osiągnąć bezpieczeństwo finansowe.

Przewodnik po finansach osobistych, który każdy powinien przeczytać jeszcze w szkole.

PRZEJDŹ NA STRONĘ KSIĄŻKI →

{ 156 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }

Adi Czerwiec 28, 2013 o 10:19

zazdrosze. Dasz rade. Powodzenia 🙂

Odpowiedz

Adi Czerwiec 28, 2013 o 10:21

za szybko mi sie wyslalo, sorki.
Mialo być, 100 lat. Zazdroszczę decyzji i determinacji. Zyczę powodzenia 🙂

Odpowiedz

starlift Czerwiec 28, 2013 o 10:24

Gratulacje! Odważna decyzja.

Tylko podcast. 🙁

Odpowiedz

Piotr Czerwiec 28, 2013 o 10:52

Cześć Michał! Gratuluję dobrego kroku, i mam nadzieję że po roku ciężkiej pracy nad blogiem i innymi projektami, które pewnie masz już w głowie … dobrze płatny etat będzie tylko miłym wspomnieniem, a dobre pieniądze dopiero się zaczną 🙂 Tego Ci życze.

Odpowiedz

Marek Czerwiec 28, 2013 o 10:52

Co do braku zysku to bym nie przesadzał.

Wydaje mi się, że dobrze trafiłeś w niszę i przede wszystkim posty doprowadzone do perfekcji dają dają całkiem przyzwoity wynik.

Do tego dochodzą zyski z linków afiliacyjnych, itd.

Nikt kto posiada rodzinę na utrzymaniu nie rezygnowałby z pracy nie mając zabezpieczenia finansowego lub innego dochodu.

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:38

Hej Marek,

Sam blog od strony finansowej nie jest póki co żadną rewelacją. Przychody z afiliacji zamieszczam w comiesięcznych raportach. Jest tego co kot napłakał. Ale ja widzę potencjał 🙂

Co do ostatniego zdania: jedynym zabezpieczeniem jest „poduszka bezpieczeństwa” pozwalająca mi przez dłuższy czas spłacać kredyty i finansować naszą comiesięczną konsumpcję. Ale żeby było jasne – ta poduszka nie wystarczy na 30 lat spłacania kredytu. Więc skok jest tak czy siak na głęboką wodę.

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Kabierki Czerwiec 28, 2013 o 10:53

Mogę życzyć Ci jedynie powodzenia 🙂 na pewno codziennymi odwiedzinami tutaj, tak jak do tej pory będę Cię wspierał w działaniu 🙂

Odpowiedz

Piotr Górnicki Czerwiec 28, 2013 o 10:59

No to zaczyna się głęboka woda. Gratulacje. Robi się coraz ciekawiej:)

Odpowiedz

Kaśka Czerwiec 28, 2013 o 11:01

Michał trzymam kciuki! I gratuluje podjęcia decyzji.

Odpowiedz

uh oh Czerwiec 28, 2013 o 11:19

Również sądzę, że ton postu jest przesadzony, a oczywistym wydaje się, że nie decydujesz się „klepać biedę” rzucając etat. Widać blog pracuje na siebie coraz bardziej i przyszedł moment, by zrobić krok w którąś stronę. A ta jest pewnie na oko fajniejsza, bo będziesz swoim szefem i praca z pasją się w tym scenariuszu zazębią. Pozostaje mi zatem życzyć najlepszego 😉

Odpowiedz

Sylwia Czerwiec 28, 2013 o 11:24

Gratuluje, trzymam kciuki, żeby się udało

Odpowiedz

Maciej Czerwiec 28, 2013 o 11:25

Gratulacje! Bardzo dobra decyzja, więcej takich ludzi z pozytywną energią a świat stanie się piękny

Odpowiedz

Sebastian Czerwiec 28, 2013 o 11:27

Powodzenia! Może być ciekawie.

Odpowiedz

Piotr Czerwiec 28, 2013 o 11:27

Czy to pewnego rodzaju eksperyment jak pewien student co wydawał 1 zł dziennie na jedzenie? Oby Ciebie nie spotkało i powodzenia.

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:44

Hej Piotrze,

Pamiętam, że gdzieś czytałem o tym jego eksperymencie. Różnica między nim a mną polega na tym, że on w dowolnym momencie mógł zdecydować, że jednak wyda na to jedzenie parę złotych więcej 🙂 i nic by się nie stało. A ja po prostu odchodzę z pracy na etacie i alternatywą jest tylko zarabianie prawdziwych pieniędzy na blogowaniu (i okolicach). Trochę trudniejszy ten mój eksperyment 😉

A jaki jest los tego studenta? Przeżył swój eksperyment? Ja mam nadzieję mój przeżyć 🙂 Dzięki za wsparcie!

Pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz

Tomasz K Czerwiec 28, 2013 o 11:35

Michał – Gratulacje.
Jesteś skazany na sukces, ponieważ dokładnie wiesz czego chcesz.
Myślę nawet jak Tobie w tym sukcesie pomóc. 🙂

Sam kiedyś zrobiłem podobnie, ale byłem mniej odważny od Ciebie i dłużej łączyłem etat z działalnością.
Faktem jest, że jak rzuciłem etat to wszystko ruszyło „z kopyta”.

Trzymam kciuki.

Tomek

Odpowiedz

kris Czerwiec 28, 2013 o 11:42

Życzę powodzenia, ale mam sugestie.

Jak to możliwe, że podcast pojawiaj się w przed wersją pdf?
Multimedia są fajne, ale tematyka skłania raczej do stosowania wersji tekstowej.
Niektórzy korzystają jeszcze z RSS do powiadomień o nowym artykule 😉

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:46

Hej Kris,

Podcast pojawia się wtedy, gdy jest gotowy do publikacji. Z PDFami z założenia nadganiam potem. I tak niestety pozostanie 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Kasia Czerwiec 28, 2013 o 11:45

Naprawdę trzymam kciuki!
Powiem nawet więcej – Twoja decyzja trochę zmusiła i mnie do refleksji nad moją ścieżką i tym, że nie do końca wykorzystuję własny potencjał i pewną dobrze zapowiadającą się inicjatywę (powiązaną także z blogiem, ale to zupełnie w innej tematyce).
A zatem życzę powodzenia i dziękuję za to dodanie mi odwagi!

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:47

Hej Kasiu,

Dziękuję i… do usług 🙂 Jeśli tylko mogę się jakoś przydać w tym Twoim blogowaniu, to daj mi znać.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Marek Czerwiec 28, 2013 o 11:49

Powodzenia!!! Decyzja na pewno dobra, bo – zawsze mozna wrocic 🙂

Sadzac po wysokiej jakosci artykulow oraz rocznym horyzoncie, zakladam ze podejmujesze te decyzje w 100% swiadomie WIEDZAC ze Ci sie to (na dzien dzisiejszy) oplaca. Wiec pytanie wyglada dla mnie bardziej na probe krygowania sie, niz pytanie, czy tez watpliwosc.

Powodzenia – po 8 latach prowadzenia dzialalnosci moge powiedziec, ze zycie dzieli sie na to ‚przed’ i ‚po’ podjeciem decyzji 🙂

Odpowiedz

Dawid Czerwiec 28, 2013 o 11:53

Gratuluje odwagi i pomysłu. Świetny blog – od dłuższego czasu czytam od niedawna biorę się za realizację zawartych tutaj porad:)

Odpowiedz

Zbych Czerwiec 28, 2013 o 11:53

Także trzyman kciuki, że Ci się powiedzie. Odważna decyzja ale w wieku 50+ ( bliżej 60-) chyba juz trudno sie na cos takiego zdecydować

Odpowiedz

MS Czerwiec 28, 2013 o 12:07

Gratuluję podjęcia decyzji Michale 🙂 Myślę że ona jest właściwa. Zamieniasz pracę na etacie na własną działalność. Doświadczenia i wiedzy nie brakuje Ci , poza tym umiesz obracać pieniędzmi czego dowodem było choćby nabycie i odsprzedaż mieszkania.
Trzymam kciuki i nie mam wątpliwości że poradzisz sobie.
Zresztą – jeżeli projekt nie wypadli, to zawsze możesz wrócić do pracy na etacie, w tej czy innej firmie. Dla specjalistów w swoim fachu praca zawsze się znajdzie.

Pozdrawiam,

Odpowiedz

ZP Czerwiec 28, 2013 o 12:10

Dzięki za wzmiankę i życzę powodzenia na drodze w nieznane.

Odpowiedz

R Czerwiec 28, 2013 o 12:18

O, Michał zmienia kwadrant 🙂 Powodzenia. Bardzo dobry wybór.

Odpowiedz

vp9 Czerwiec 28, 2013 o 12:27

Michał… Już na „fejsiku” pogratulowałem Ci decyzji, teraz zrobię to raz jeszcze: GRATULUJĘ ODWAGI! To odważna decyzja, ale tylko udowadnia, że naprawdę wierzysz w to co robisz, czym wielu ludzi przekonasz do siebie (mnie nie trzeba, ja to już wiem).

Generalnie, tak przyszłościowo, dam Ci jedną radę (jako stały czytelnik około 10-12 blogów finansowych): nie wrzucaj kilku tekstów dziennie. Ludzie nie mają czasu czytać aż tyle, a już na pewno nikt nie będzie nadganiał starszych wpisów. Trafiając na nowy blog, który mnie interesuje czytam go od początku. Wyjątkiem był blog Samcika, bo tam wpisów jest po prostu za dużo i nie dałem rady…
Nie jestem zapisany na newslettera, bo generuję ruch praktycznie codziennie wchodząc na wszystkie blogi z mojej listy „zainteresowań”. A kilku artykułów dziennie można nie zdzierżyć jeśli ktoś sobie zrobi weekendową przerwę.

Powodzenia Michale!

Odpowiedz

Kazimierz Czerwiec 28, 2013 o 12:47

No, no….odważy jesteś. Taką decyzję może podjąć tylko człowiek młody,który nie zasmakował goryczy poniesionej klęski. Życzę powodzenia.

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:53

Hej Vp9,

To, że poświęcam się blogowaniu, nie oznacza automatycznie, że zwiększy się ilość artykułów na blogu. Raczej zamierzam popracować nad systematycznością oraz dogłębnością materiałów, ale bez tak istotnego wpływu na życie rodzinne, jak to miało miejsce dotychczas. Plan jest nadal taki by publikować mniej więcej 8 wpisów miesięcznie.

Ale chcę obudować blog dodatkowymi działaniami, dodatkowymi materiałami, w tym książkami i szkoleniami. Te ostatnie pochłoną mi sporo czasu, bo zależy mi na tym żeby materiały te były maksymalnie wartościowe. O szczegółach będę Was informował na bieżąco. Generalnie jest to plan na II połowę tego roku.

Pozdrawiam serdecznie 🙂

Odpowiedz

Artur Czerwiec 28, 2013 o 13:13

Życzę powodzenia i będę obserwował, bo ja właśnie przymierzam się do podjęcia podobnego kroku. „Czaję się” z tym już pół roku. Może twój przypadek doda mi odwagi.

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:55

Hej Artur,

Dziękuję i powodzenia w Twojej decyzji 🙂 Jeśli okaże się, że jakoś Ci jednak dopomogłem, to koniecznie daj mi znać.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

andrzej Czerwiec 28, 2013 o 14:07

Super! Życzę powodzenia. Będzie ciężko ale masz duże szanse na powodzenie swojego planu 🙂

Odpowiedz

Oszczędzanie Czerwiec 28, 2013 o 14:17

Jest to dla mnie rzecz nie do pomyślenia – nigdy nie sądziłbym, że w Polsce jest możliwe rzucenie pracy i życie z bloga oraz blogowania i osobiście bym się w moich realiach na to nie pisał.

Bloguję o oszczędzaniu od 2,5 roku na blogspocie i nigdy nie uważałem tego za temat gdzie mogą kryć się jakiekolwiek możliwości „życia z pasji”, a jak wiesz moje kontakty z potencjalnymi reklamodawcami zniechęcają (chcą w 90% swojej masy mojej pracy za friko). Właściwie bloguje na temat oszczędzania (prawie) tylko z pasji i dla pasji i nie waham się np. zostawić mój dawny blog na Google dla nowego na własnym hostingu – bo i tak z tego kokosów nie będzie.

Ale piszę o sobie – Ty jesteś zupełnie inną osobą o innym potencjale i trzymam za Ciebie kciuki. Od czasu konkursu na blogu Racjonalne Oszczędzanie kibicuję Twoim pomysłom.

Podziwiam Twoją pracę.

Remigiusz

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:56

Hej Remigiusz,

Dziękuję za kibicowanie i także za inspirację 🙂 Zobaczymy jak się ten eksperyment potoczy.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Janusz Czerwiec 28, 2013 o 15:13

Witaj Michale:) Dawno tu u Ciebie się nie wypowiadałem ale czytam Twoje wpisy dość regularnie.Podziwiam Cię za Twoją decyzję i życzę powodzenia.

Odpowiedz

Jarod Czerwiec 28, 2013 o 15:24

Gratuluje decyzji!
Zaglądam regularnie na bloga, ale dopiero teraz zdecydowałem się dodać swój komentarz. Michale, taki szok wywołał Twój krok 🙂
Teraz nie mam wyjścia – jako regularny czytelnik muszę się bardziej udzielać. W końcu teraz mamy Cie – my czytelnicy bloga – na utrzymaniu.

Sceptycy powiedzą, że to to odważna lub nawet szalona decyzja. Ja sądzę, że na pewno była przemyślana a Twojego podcasta wynika, że masz plan B, tj. umiejętności z pracy w IT przecież nie znikną, gdy będziesz zajmował się prowadzeniem bloga i zawsze można wrócić. Steve Jobs po powrocie do Apple też dokonał swoich największych sukcesów.

Szczerze życzę sukcesów – podchodzisz do bloga bardzo profesjonalnie a profesjonalistów wcale nie ma tak dużo, więc szansa na sukces jest jak najbardziej realna.

Jarod

Odpowiedz

Jakub Czerwiec 28, 2013 o 15:44

Odważna decyzja, gratuluję! Będę śledził na bieżąco Twoje dokonania i gorąco dopingował. Powodzenia! 🙂

Odpowiedz

Fantomas Czerwiec 28, 2013 o 16:22

Czy ktoś zna polskiego blogera żyjącego tylko z własnego bloga ?

Odpowiedz

Rafał Czerwiec 28, 2013 o 18:34

Od groma i ciut ciut:
Mr Vintage
Kominek
Segritta
Fashionelka
Dorota Kamińska
Macademian Girl
Antyweb
To co mi teraz przychodzi do głowy, ale jest ich dużo więcej, głównie w branży mody, mediów, kulinariów i technologii. Jest kilkadziesiąt blogów, które miesięcznie zgarniają po kilka czy nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.

Odpowiedz

Ariadna Czerwiec 28, 2013 o 16:41

Jeśli przez rok będąc na etacie osiągnąłeś takie wyniki na blogu, to co będzie, gdy poświęcisz blogowaniu cały swój „etatowy” czas? Pytanie retoryczne 🙂 WIEM, że Ci się uda!

Odpowiedz

Magda Czerwiec 28, 2013 o 17:45

Gratuluję odwagi i życzę powodzenia!

Odpowiedz

BogusiaM Czerwiec 28, 2013 o 17:45

Sto lat z okazji roku prowadzenia bloga z tak dużym sukcesem i popularnością:) Ja na pewno będę Ci kibicować w dalszej drodze, chociażby inni mówili, że jest szalona! Rzucanie pracy i w ogóle, ale udowodniłeś już nie raz, że jesteś odpowiedzialnym człowiekiem, rozsądnie myślącym. O czym świadczy między innymi fakt, że teraz przez rok nawet, gdy nie będziesz zarabiać masz „poduszkę” finansową, by żyć w raz ze swoją rodziną na poziomie jakim żyłeś dotychczas. Trzymam za Ciebie kciuki, wpadam tutaj – chociaż nie zawsze komentuję, bo nie na każdy temat finansowy potrafię się wypowiadać z taką swobodą języka jak Ty:) Wiadomo jestem też młodsza i dopiero uczę się tego rozsądnego zarządzania pieniędzmi dlatego będę wracać!

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 17:59

Hej BogusiaM,

Miło mi Cię znowu widzieć 🙂 Dziękuję bardzo.

Pozdrowionka weekendowe 🙂

Odpowiedz

tofik Czerwiec 28, 2013 o 17:53

To co? Od lipca przestajemy tutaj zaglądać? Zobaczymy jak oszczędności wyglądają na prawdę 😛

Odpowiedz

Paweł Czerwiec 28, 2013 o 18:21

Michał
życzę powodzenia, dasz radę – nie daj się 🙂

Odpowiedz

Paweł Gaweł Czerwiec 28, 2013 o 18:26

No Michał, zaskoczyłeś mnie w pierwszej chwili! Ale po namyśle stwierdzam, że spokojnie dasz radę! Śledzę ten blog od początku, a wcześniej jakieś dwa lata czytałem wiele innych, podobnych i mogę stwierdzić, że Ty od początku zabrałeś się do tego w sposób bardzo poważny i systematyczny! A przede wszystkim dobrze zorganizowany i co ważne – ciekawy! Wyczuwam nawet pewne „pokrewieństwo dusz” – czyżbyś był (jak ja) pedantyczną Panną? 😉
Tak czy owak – dzięki za tego bloga i powodzenia w przyszłości!

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 18:00

Hej Paweł Gaweł,

Co do pokrewieństwa dusz – to skoro tak czujesz, to zapewne istnieje, chociaż ja jestem Wodnikiem 😉

Dzięki wielkie i pozdrawiam!

Odpowiedz

Tek Lipiec 1, 2013 o 09:53

Panna? Wodnik? ludzie co Wy? 22 wiek a wy o takich przesądach jak Zodiak? i Ty Michale o sobie mówisz, że jesteś wierzący w Boga? Przepraszam, że tak ostro, ale jak widzę takie głupoty to mi się wszystko skręca…

Odpowiedz

Koper Lipiec 2, 2013 o 12:58

hahaha, ja też jestem Wodnik, ukończyłem nauki ścisłe, w LO – mat-fiz, studia Astronomia, ale po przeczytanie książki Leszka Szumana o znakach zodiaku, stwierdzam, że te znaki mają duże odzwierciedlenie w życiu.
PS. Jestem wierzący/praktykujący 🙂

Odpowiedz

Marta Czerwiec 28, 2013 o 18:31

Gratuluję! Gratuluję dobrze wykonywanej pracy przez ten rok, wytrwałości w rozwijaniu tego bloga oraz dużej odwagi w podjęciu ryzykownej i rozwojowej decyzji! Oby Ci się poszczęściło, szczerze życzę Ci sukcesu! 🙂

Odpowiedz

Rafał Czerwiec 28, 2013 o 18:59

Hehehe, ja też mam podobne dylematy, jednak u mnie sprawa jest nieco inna – równo za rok kończy mi się umowa, a sama praca nie jest aż taka wyczerpująca. Kalkulacja wykazuje, że lepiej jednak zostać na etacie do końca. A w Twoim wypadku to faktycznie duże wyzwanie. Życzę powodzenia.

Odpowiedz

Jarek Czerwiec 28, 2013 o 19:32

Czyli spodobał się pomysł handlu bronią? 😉

Odpowiedz

Fantomas Czerwiec 28, 2013 o 20:03

@Rafał:
Antyweb – to jest bardziej portal, gdzie stale pisze więcej blogerów; mnie chodziło o pojedynczą osobę.
Kominek – fakt faktem. Ja go nie czytuję, dlatego nie skojarzyłem.
Mr.V. – nie jestem pewien, ale blog to nie jedyne źródło jego utrzymania.
Reszty nie znam i się nie wypowiem.

Odpowiedz

Rafał Czerwiec 30, 2013 o 20:43

@ Fantomas – od niedawna Mr. Vintage już nie pracuje i pisze bloga.

Odpowiedz

Majanka Czerwiec 28, 2013 o 20:59

Super! Do odważnych świat należy!!! Niełatwa decyzja, ale z pewnością dobra. Jeżeli praca przestaje Cię „kręcić” to trzeba coś zmieniać. Takie zmiany są zawsze trudne, bo przyzwyczajamy się do pewnego „ciepełka” i popadamy w rutynę, a po latach właśnie „plujemy sobie w brodę”. Żałuje się zazwyczaj tego, że czegoś nie zrobiliśmy, a nie, że coś zrobiliśmy (polecam http://www.inspirationandchai.com/Regrets-of-the-Dying.html – pięć rzeczy, których żałują ludzie umierający). Życzę powodzenia, trzymam kciuki i wierzę, że nie jeden raz nas jeszcze zaskoczysz 🙂

Odpowiedz

Krystyna Czerwiec 28, 2013 o 21:14

Witaj Michale!
Ja myślę że to podpucha, badasz opinie.
A jeśli nie, to dasz radę masz w głowie dobrze poukładane. Blog prowadzisz profesjonalnie, jestem Twoją fanką i wiele od Ciebie można się nauczyć.Poza tym lubię Cię.
Czy wyciągniesz z tego taką kasę aby żyć na przyzwoitym poziomie, nie wiem ale życzę z całego serca, należy Ci się.

Odpowiedz

Krystyna Czerwiec 28, 2013 o 21:58

Michał!
Wiesz dlaczego osiągnąłeś sukces? Bo jesteś normalnym, ludzkim,życzliwym,mądrym facetem., odważnym, trochę ryzykantem.Masz ambicje sportowca aby wygrać ten mecz.
Nawet jak Ci coś nie wypali to się szybko przeorganizujesz, Jeśli Tobie da to kopa aby iść do przodu ze swoimi marzeniami to super.

Odpowiedz

marzena Czerwiec 28, 2013 o 22:17

Myślę, że w przypadku Michała ryzyko nie jest aż tak wielkie, nawet jeśli z bloga nie będzie satysfakcjonujących przychodów, to raz, że ma na pewno oszczędności i przychody z najmu a dwa, że ma głowę na karku, to bardzo szybko znajdzie nową pracę. Na pewno o wiele trudniej byłoby rzucić etat komuś kto żyje od pierwszego do pierwszego.

Odpowiedz

TomaszK. Czerwiec 28, 2013 o 23:35

Witam! Ja Tylko Michale powiem że gratuluję odwagi w podjęciu tak odważnej decyzji, ale za rok o tej porze będziesz otwierał drogiego szampana z okazji sukcesu i zadowolenia z podjętej decyzji! P.S – Teraz jak będziesz miał więcej czasu, to czekamy wszyscy na ciekawe artykułu:) Pozdrawiam!

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 28, 2013 o 23:48

Moi drodzy,

Dziękuję Wam wszystkim za ogrom ciepłych komentarzy i jeszcze więcej maili 🙂 To był bardzo emocjonujący dzień i oczy już mi się kleją. W weekend bardziej szczegółowo odniosę się do niektórych z komentarzy.

A tymczasem jeszcze raz dziękuję za Wasze wsparcie i cieszę się, że mogę na Was liczyć.

Pozdrawiam wieczorowo i wszystkim życzę świetnego weekendu 🙂

Odpowiedz

Zbyszek Czerwiec 29, 2013 o 09:39

Przecież Autor ma kilkaset tysięcy oszczędności – kupił za gotówkę mieszkanie za bodajże 400.000 zł. Do tego pewnie kilka innych źródełek i pracującą żonę. Więc to nie będzie utrzymywanie się z bloga, tylko utrzymywanie z innych źródeł oraz hobbystyczne blogowanie.

Jeżeli gdzieś tu są pieniądze, to w tzw. szkoleniach. Na tym zarabiają głównie „internetowi milionerzy”. Czyli ogólniej rzecz ujmując na opowiadaniu innym, jak te miliony zarobić. Ci, którzy są najsprawniejsi (a autorowi gratuluję i erudycji i intelektu i perfekcjonizmu), mają szansę.

Takie moje zdanie. Powodzenia życzę, choć ryzyko oceniam jako minimalne.

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 18:11

Hej Zbyszek,

Dziękuję za komentarz. Dobrze by było, gdyby było aż tak różowo, jak piszesz 🙂 Ja wiem, że trudno w to uwierzyć… dla równowagi powiem tak: wynajem – chwilowo brak przychodów, kredyty na karku (polecam lekturę raportu kosztów) oraz brak innych źródełek, jak na razie. Wszystko do wypracowania.

Ja mocno wierzę we własne możliwości oraz w umiejętność chodzenia po polu minowym. Ryzyko jest o tyle minimalne, że ostatecznie mogę wrócić do pracy na etat. Ale postaram się tego uniknąć 😉

Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz

czudix Czerwiec 29, 2013 o 12:03

Michał, tak jak już kiedyś pisałem: podziwiam. Czyżbyś do serca wziął sobie rade autora 🙂 książki, którą polecasz na blogu „Fastlane Milionera”, który pisze:

„Jeśli chcesz uciec od Slowlane i uzyskać bogactwo szybko, musisz rzucić prace. Powtórzę: rzuć te cholerna prace!”

Rada moim zdaniem prawdziwa, tylko trzeba być nieźle „stukniętym” (w pozytywnym znaczeniu), żeby to zrobić :). Jak Cię zdążyłem poznać poprzez bloga, nie robisz tego na „hurrra”, zresztą w podcaście o tym mówisz.
Tak więc gratuluję, i podziwiam, że nie boisz się podjąć ani ryzyka, ani ciężkiej pracy, która Cię czeka. Życzę Ci, żeby przyniosła nie tylko sukces ideowy, z którego wszyscy już zaczynamy korzystać, ale również finansowy, który będzie nagrodą za Twoją pracę.

A tak na marginesie, nie wiem tylko czy teraz dam radę nadążyć za Twoimi publikacjami :).

Powodzenia.

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 18:17

Hej Czudix,

MJ DeMarco jako autor inspiruje, ale nie przeceniałbym jego udziału w mojej decyzji. Chociaż z boku, to rzeczywiście może tak wyglądać jakbym szedł za jego radą. Możemy roboczo trzymać się wersji, że rzeczywiście go posłuchałem 😉

Wielkie dzięki za wsparcie i wiarę we mnie 🙂 A co do częstotliwości publikacji, to od razu powiem, że nie mam zamiaru pisać dwa razy więcej. Nie chcę Was zanudzić 🙂

Miłej niedzieli!

Odpowiedz

krzys Czerwiec 29, 2013 o 12:12

Brawo! Działaj dalej.

Mam pytanie formalne. Bo mnie to interesuje 🙂

Czy teraz będzie miał działalność gospodarczą i będziesz sam sobie płacił ZUS, podatki, itd?

powodzenia 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 18:18

Hej Krzyś,

Tak – już mam działalność gospodarczą i płacę sobie ZUSy itp.

Dzięki i pozdrawiam

Odpowiedz

Nema Czerwiec 29, 2013 o 12:38

Cóż mogę powiedzieć … dla mnie spore zaskoczenie w związku z decyzją jaką podjąłeś. Na pewno będę ci kibicował. Dla mnie osobiście taki ruch jaki ty wykonałeś byłby czystym szaleństwem, ale dla Ciebie będzie to prawdopodobnie wspaniała przygoda i biorąc pod uwagę twoje wszystkie cechy charakteru i nabyte umiejętności murowany sukces.

Co do bloga osobiście jestem pełen uznania za to co robisz i dziękuję ci za to. Na pewno będę stałym czytelnikiem twojego bloga i wierzę w to że dzięki temu co robisz moja przyszłość finansowa będzie bardziej przemyślana niż zanim tutaj trafiłem. Wdrożyłem kilka porad o których tutaj czytałem i na pewno dzięki nim oszczędziłem już trochę grosza i to tak na prawdę nie rezygnując z niczego. Bardziej przemyślane zakupy, świadomość zużywania mediów, spisywanie wydatków, moneybacki itp. Tylko dzięki tym kilku tematom jestem kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt stówek do przodu. Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy i życzę siły i wytrwałości w tym co robisz.

Pozdrawiam Ciebie i całą rodzinkę 🙂

Odpowiedz

Daniel Czerwiec 29, 2013 o 12:49

Witaj,

Ja tak trochę inaczej… mam nadzieję, że będę nadal z Tobą tutaj na blogu, czy też na mailach kiedy osiągniesz już sukces,że nie zabraknie MI ambicji do oszczędzania…bo akurat to, że Tobie się uda traktuję jako pewnik. Ryzyko? Jeżeli wie się, że się wygra to nie ma w tym żadnego ryzyka. Te słowo w ogóle tutaj nie pasuje:)

Bardzo chciałbym uczestniczyć w tworzeniu tego „dzieła”. Być jakąś cegiełką w tym wszystkim. Czytam Twojego bloga w sumie…od „nie dawna” i do tej pory bardzo mi się on podobał, ale teraz mam wrażenie, że to był ledwie przedsmak prawdziwej przygody i że do tej pory był to kiepski blog – kiepski patrzac na to jakie teraz ma możliwości! Do tej pory oceniałem go 9/10, teraz muszę ocenę obniżyć do słabej 3, by zrobić duuużo miejsca wyżej dla „nowej odsłony” 🙂

Bardzo Cie podziwiam! Masz w sobie siłe, mentalność, ambicje i wiare. Jeżeli staniesz na czele, ludzie pójdą za Tobą. JA pójdę za Tobą.

Trzymaj się i miłego weekendu;)

Odpowiedz

Jerzol Czerwiec 29, 2013 o 20:35

Michale,

Trzeba mieć tzw. „jaja”, żeby podjąć taką decyzję. Duży szacunek. Wierzę, że Ci się uda i szczerze Ci tego życzę. Sądzę że bez względu na to co się dalej podzieje i tak jesteś wygrany.
Myślę również, że możesz być inspiracją dla innych osób chcących realizować siebie, ale uwięzionych w „złotych kajdanach”.
Będę Ci kibicował, bo to co robisz naprawdę jest przydatne dla dla mnie i na pewno dla wielu innych twoich czytelników.
Tak trzymaj!

Pozdrawiam,
Jerzol

Odpowiedz

Prawnik Czerwiec 29, 2013 o 16:52

Gratulacje z okazji pierwszej rocznicy bloga!
Naprawdę zrobiłeś „kawał dobrej pracy” Michale 🙂
Co do rezygnacji z etatu to wprawdzie odważna decyzja ale… do odważnych świat należy 🙂 Pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz

Ewelina Puciłowska Czerwiec 29, 2013 o 19:47

Moim zdaniem odniesiesz sukces, spieniężysz swoją listę mailingową pomagając jej jednocześnie oszczędzać i pomnażać swój majątek – warunek – musisz być bardzo pracowity, dbać o swojego bloga i jego czytelników i systematycznie tworzyć produkty informacyjne, a potem szkolenia na żywo.

W każdym bądź razie życzę Ci z całego serca sukcesów i trzymam za ciebie kciuki.

Odpowiedz

Michał Czerwiec 29, 2013 o 20:14

Michał wow!

Prowadzisz najlepszego bloga jakiego czytałem, do wszystkiego podchodzisz bardzo rzetelnie. Wiem,że Ci się uda!
Dawno nie pisałem, więc przy tej okazji chciałbym Ci bardzo podziękować za wszystko co piszesz. Czytamy wraz z żoną każdy Twój wpis. Codziennie tu zaglądam czekając z niecierpliwością na coś nowego, pomimo tego, że czasem dowiaduję się, że jestem sknerą 😉
Liczę teraz na jeszcze więcej Ciebie na tym blogu 🙂

Życzę Ci szczerze powodzenia, pomagasz mi być lepszym człowiekiem.

pozdrawiam
Michał

Odpowiedz

Michał Szafrański Czerwiec 30, 2013 o 20:08

Hej Michał,

Super jest wiedzieć, że pomaga się komuś być lepszym człowiekiem. To jest to 🙂 Dziękuję Michale.

Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i Żony 🙂

Odpowiedz

Anka Czerwiec 29, 2013 o 20:48

bloga Twojego poznałam dziś, ale podziwiam i dzisiejszy podcast bije taką pozytywną energią, że na pewno będę zaglądać:)
gratuluję sukcesu i odwagi:) pozdrawiam!

Odpowiedz

Bartosz L. Czerwiec 29, 2013 o 22:46

Michał,

gratuluję decyzji – tak jak wielu komentatorów przede mną – jestem przekonany, że dasz sobie radę, więc trzymanie kciuków nie jest potrzebne 🙂

Podoba mi się jak czerpiesz od Pata Flynna – mam nadzieję że również będziesz się z nami dzielił swoimi decyzjami finansowo-biznesowymi, również (a może przede wszystkim błędąmi) – tak abyśmy mogli się od Ciebie uczyć!

Myślę sobie, że można by pójść o krok dalej – w podcascie wspomniałeś o tym, że będzie to teraz takie ‚reality show’ – może zanim podejmiesz konkretne kroki / decyzje biznesowe/blogowe/zarobkowe podzielisz się swoimi planami na blogu i poddasz każdą z potencjalnych decyzji pod dyskusję? Myślę, że byłaby to ciekawa forma działania, gdyby czytelnicy mogli w pewien sposób interaktywnie uczestniczyć (a nie wyłącznie śledzić) w Twojej przygodzie po odejściu od etatu.

Pozdrawiam i powodzenia!

Odpowiedz

Monika Czerwiec 30, 2013 o 03:42

Michale,

Zycze powodzenia. Do odwaznych swiat nalezy!

Odpowiedz

Michal Czerwiec 30, 2013 o 06:22

Gratuluję emerytury! 🙂

Odpowiedz

Misiowe Czerwiec 30, 2013 o 09:45

Też jestem pewna że uda Ci się to 🙂

Choć ja nie do końca nazwałabym to tylko utrzymaniem się z bloga, bo zapewne wieksze zyski jak się tylko uda dadzą Ci jakieś szkolenia.

Po za tym, tak jak niektórzy mówią – masz zaplecze finansowe więc czemu by nie spróbować 🙂

Czasami mnie wkurzają np. programy telewizyjne gdzie mówią, rzuć etat, zacznij coś sam, lub jeździj po świecie, zwiedzaj itd., większość ludzi na to nie stać, etat to ich jedyne źródło utrzymania i się boją.

Ty masz na razie tą sytuację gdzie możesz sobie na to pozwolić, więc próbuj i aby się udało 🙂

Odpowiedz

haziZnrd Czerwiec 30, 2013 o 12:04

Michale,
trzymamy mocno kciuki za tak odważną decyzję. Mamy nadzieję, że wszystko ułoży się po Twojej myśli.

Odpowiedz

jacekplacek Czerwiec 30, 2013 o 15:49

Bardzo dobra decyzja na którą „nie stać” każdego – takie jest moje zdanie. Znając życie to 99% ludzi na Twoim miejscu nie pomyślała by nawet o porzuceniu dobrze płatnej pracy, a jak podejrzewam większość „racjonalnie myślących” obywateli znalazła by 1000 powodów, żeby pokazać Ci, że to co robisz jest nieodpowiedzialne. Jak by nasi przodkowie byli zadowoleni z tego co mają to do dziś byśmy siedzieli w jaskiniach pilnując ognia … 😉 Wiem, że Ci się uda! Mając plan i realizując go krok po kroku to wszystko nam sprzyja, każdy podmuch wiatru przybliża nas do naszego celu!

A co do urodzin bloga nie pozostaje nic innego jak życzyć Autorowi samych sukcesów, bo o jakość jestem spokojny (prawie od początku czytam i dużo się z niego nauczyłem i pewnie jeszcze więcej nauczę)

Powodzenia

Odpowiedz

Damian Daszkiewicz Lipiec 1, 2013 o 01:52

Nie będę się jakoś obszernie rozpisywał: gratuluję mądrej decyzji!

Odpowiedz

Ola Lipiec 1, 2013 o 10:01

Bardzo Ci gratuluję tej decyzji. Daje ona naprawdę wiele do myślenia. Gorąco wierzę, ze będzie to ciekawa przygoda z happy endem! Życzę powodzenia z całego serca!

Odpowiedz

Darek Lipiec 1, 2013 o 10:26

Aż mnie zatkało w pierwszej chwili. Tylko czemu znowu podcast? Blogi są do czytania. Nie wiem co to za cholerna moda na te podcasty wszędzie. Jak będę chciał czegoś posłuchać to se radio włączę.

Odpowiedz

Sara Lipiec 1, 2013 o 10:55

Michale,

Gratuluje odwagi. Dziękuję za „zarażenie” mnie realnym patrzeniem na domowy budżet, a nie chowaniem głowy w piasek i nie przyznawaniem się przed sobą, że kolejny drobny wydatek (wcale nie niezbędny) robi kilkaset złotych w miesiącu….Tak właśnie, dlatego kupiłam tablicę magnetyczną, przypięłam w kuchni i wpisuję wydatki „bez paragonu” te które szybko uciekają z pamięci ( i co w czerwcu 620pln, na co???? na właściwie nic, owoce na bazarku, lody dla dziecka itp.) kolejny taki rok, a miałabym już upragniony aparat:)
Dodatkowo chciałabym się odnieść do komentarza Barosza L. do pomysłu uczestniczenia interaktywnie w Twoim blogu, to byłoby świetne, moim zdaniem. Ponieważ mieszkam na Ursynowie czasami myślę sobie, może Cię gdzieś spotkam to podyskutujemy…..
Pozdrawiam i życzę powodzenia:)

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 2, 2013 o 20:48

Hej Saro,

Dziękuję za komentarz i za podrzucenie prostego sposobu z tablicą magnetyczną. Co do spotkania – prędzej czy później musi do niego dojść skoro mieszkamy tak niedaleko od siebie. Spróbuję coś zaplanować dla warszawskich Czytelników po wakacjach 🙂

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za życzenia!

Odpowiedz

Grzesiek Wesołowski Lipiec 1, 2013 o 22:17

Wielki szacunek Michale za decyzję i będę trzymał za Ciebie kciuki. Już w realu zacząłem znajomym opowiadać o Twoim blogu, ale teraz będę robił to zdecydowanie częściej bo uważam że nie tylko stawiasz sobie wyzwanie ale pokazujesz ludziom że w internecie jakość zawsze zwycięży. Sporo osób próbuje żyć z blogowania ale ich blogi są często bardzo słabe i z założenia budowane dla zarobku co na starcie stawia je na przegranej pozycji.

Za decyzję i jakość bloga od dziś stawiam Cię w jednym rzędzie obok Sławka Muturi jako autorytet dla mnie i myślę że dla wielu innych ludzi.

Powodzenia..

P.S cieszy mnie Twoja decyzja również dlatego że to oznacza więcej wpisów a dobre blogi można czytać każdego dnia 🙂

Odpowiedz

Rafał Łucki Lipiec 1, 2013 o 22:47

Tak trzymać, gratulacje. Nie oceniam tego w kategoriach odwagi, to była kwestia czasu. Fajnie, że przestaniesz tracić swój czas na pracę na etacie. Jestem przekonany, że będziesz zarabiał znacznie więcej, ale nie tylko o pieniądze tu chodzi. B. Franklin powiedział: „Kto nie jest w stanie poświęcić bezpieczeństwa by osiągnąć wolność, ten nie zasługuje, ani na jedno ani na drugie”. Poczuj wolność, nigdy już nie wrócisz na etat. Gwarantuję.

Odpowiedz

Marta Lipiec 2, 2013 o 09:06

Przy 60-siątym komentarzu skończyłam czytać bo widzę, że wszyscy życzą Ci powodzenia i wytrwałości (:
Na szczęście „haterów” i pesymistów tutaj nie uświadczymy, co tworzy miłą atmosferę.

Bardzo podoba mi się Twój blog, od samego początku. To, jak głosowaliśmy na bloga w konkursie pokazało, że już wtedy miałeś duże „zaplecze” czytelników. Będziemy wchodzić na bloga, udzielać się, niech popularność wzrasta i przynosi coraz większe zyski. Pokażemy, że Polacy też pomagają wzajemnie realizować marzenia a nie tylko życzą, żeby innym się nie udało (:

życzę dużo zapału i dokładności, bo Twoje wyliczenia, obszerne objęcie tematu w każdym poście jest zjawiskiem niespotykanym do tej pory na tego typu blogach (:

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 2, 2013 o 22:18

Marta,

Dziękuję za wsparcie. Przyznaję, że atmosfera jest bardzo miła, ale za to akurat Wam należą się przede wszystkim podziękowania 🙂

Pozdrawiam ciepło

Odpowiedz

Magda Lipiec 2, 2013 o 09:50

Tak trzymać!!!. Super, że to robisz i w to wierzysz. Dajesz też wiarę innym!!!:)

Odpowiedz

Śpiechu Lipiec 2, 2013 o 09:50

Trafiłem tu trochę przypadkiem – przez Like-a-geeka. Gratuluję pomysłu. Trzeba sobie w życiu zapewnić jakąś dynamikę. Potem po latach, gdy będziesz zbliżał się wiekiem do rządowej emerytury z przyjemnością powspominasz ten dzień jak pewien punkt zwrotny.

Ludzie w większości marudzą, miauczą, ale sami od siebie nic. Sam zrezygnowałem z etatu w budżetówce po 5 latach. Niektórzy z niedowierzaniem wtedy do mnie „no co ty, zrezygnowałeś z umowy o pracę na czas nieokreślony? do prywaciarza pójdziesz? będą ci kazali pracować od rana do nocy, a potem nie zapłacą”.
Po niecałym roku stwierdzam, że wyszedłem oczywiście na tym lepiej niż mówili (finansowo i mentalnie – kto pracował w państwowej biurokracji wie jak to wysysa życie).

Dużo pomysłów życzę, pozdro

Odpowiedz

Koper Lipiec 2, 2013 o 13:32

To ja już nie będę gratulował, jak reszta, co za dużo to niezdrowo 😉 Ja cały czas myślę w co iść, żeby uwolnić się od etatu, ale problemem moim jest to, że nie chcę pracować w temacie, który znam, czyli IT, mam już tego dość, a wejść w biznes, którego się nie zna, może być trudny. To co mnie zastanawia, to pytanie, czy przechodząc z etatu na własną działalność dasz radę się sam mobilizować do pracy. Etat wymusza pobudkę, określony rytm pracy. Ja jestem leniem wrodzonym, więc tego się chyba obawiam najbardziej. Ciekawe Michale jakie Ty masz do tego podejście, czy jesteś zdyscyplinowany?
PS no dobra gratuluję 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 2, 2013 o 22:27

Hej Koper,

Ja o sobie mówię, że jestem leniem. Mam naturę lenia… i dlatego teraz tak zasuwam żeby za jakiś czas oddać się lenistwu. Paradoks? Może i tak. Ale jestem leniem i się tego nie wstydzę (chociaż to moje lenistwo zrobiło ze mnie pracoholika).

Czy się potrafię zmobiliozować i utrzymać dyscyplinę? Wy to ocenicie za jakiś czas 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

mateusz Lipiec 2, 2013 o 14:45

Decyzja odważna i rozsądna. Masz założenia i finansowe zabezpieczenie.
Dobrze robisz – „kto nie ryzykuje, szampana nie pije” 🙂
Trzymam kciuki!
Aktualnie jestem przed zakupem mieszkania i słucham odpowiednich podcastów. Dzięki!

Odpowiedz

Jacek Pastuszko Lipiec 2, 2013 o 18:23

Michale,
Wierzę, że podjąłeś właściwą decyzję, która spowoduje tylko Twój rozwój.
Podobna moja decyzja sprzed kilkunastu lat spowodowała rozkwit mojego biznesu i rozwój osobisty. Gdybym pozostał na etacie pewnie moje życie byłoby o wiele uboższe i poszłoby w innym kierunku.
Trzymam kciuki i będę tu częstym gościem.
Pozdrawiam,
Jacek Pastuszko

Odpowiedz

Mariusz Lipiec 2, 2013 o 20:37

Witam p.Michale. Trafiłem na stronę z bloga Marcina Kosedowskiego i od razu do dałem do moich ulubionych zakładek :). Po lekturze kilku postów powiem szczerze, że takich rzeczy powinni uczyć studentów ekonomii i finansów a nie kazać im klepać jakieś regułki z pożółkłych kartek! Też zbieram rachunki każdego dnia ale zawsze brakuje czasu na dogłębną analizę ale myślę, że czas najwyższy się za to zabrać. Też odszedłem z etatu (uwielbiam słowo „derekrutacja”) i planuję otworzyć mały branżowy portal internetowy. Początki są zawsze ciężkie ale bycie niezależnym jest lepsze i satysfakcja z tworzenia czegoś swojego jest o wiele lepsza. Na studiach myślałem – zapewne jak wiele młodych ludzi – że biznes zaczyna się od wydrukowania wizytówek z nazwą „Prezes Zarządu ….”. Niestety nie tędy droga – dobrze, że w końcu się tego dowiedziałem i uzmysłowiłem, że to złe pojmowanie biznesu. Wielu młodym wydaje się pieniądze spadną im z nieba i w wieku 50 lat będę już na emeryturze. Na takie życie trzeba ciężko zapracować i uczyć się na błędach lub mieć szczęście i wygrać w totka! Ja wystartowałem ze swoim blogiem rok temu i nawet jak czyta go parę osób miesięcznie, to dla mnie to przede wszystkim nowe doświadczenie i nauka.
Życzę powodzenia w rozwoju bloga, będę tu zaglądał częściej.

Mariusz

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 2, 2013 o 22:31

Hej Mariusz,

Miło mi Cię powitać w gronie Czytelników. Też mam taką refleksję, że ktoś za młodych lat mógł mnie tego wszystkiego nauczyć… a nie nauczył. Zamiast nad tym ubolewać postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i mam zamiar pomagać na tyle, na ile mi energii starczy. Cieszę się, że mi „ładujecie bateryjki” tymi komplementami.

„Derekrutacja” – pierwszy raz słyszę i już mi się podoba. Bardzo fajne określenie. Wpisuję do mojego słownika 😉

Dziękuję i pozdrawiam!

Odpowiedz

LWI Lipiec 2, 2013 o 21:12

Cześć,

Przesłuchałem cały podcast i powiem szczerze, że nie mam pojęcia co chciałeś powiedzieć – przekaz był bardzo powierzchowny, a jedyna w zasadzie przekazana informacja jest zawarta w połowie tematu Twojego wpisu – czyli, że rzucasz dotychczasową pracę (czemu to już nie wiadomo).

Odpowiedz

Paweł Lipiec 2, 2013 o 23:50

Szafrański jesteś Gość 🙂 Walcz o swoje marzenia 🙂

Odpowiedz

Kasia Lipiec 3, 2013 o 12:15

Powodzenia Michale! 🙂

Odpowiedz

Igor Lipiec 3, 2013 o 13:10

Chyba bardziej gratuluje odwagi, niż przejścia z etatu na własne podwórko.

Odpowiedz

Joanna konieczna Lipiec 4, 2013 o 11:03

Michał – dotychczas często czytywałam Twój blog ale nie byłam częstym komentatorem. Jak rozpocząłeś rok temu Twoją przygodę z blogiem – zastanawiałam się w którym momencie podjemiesz taką decyzję. Fajnie, że podążasz w kierunku łączenia pasji z kasą, to dla mnie inspiracja:) Powodzenia

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 4, 2013 o 18:11

Hej Joanno,

Dawno Cię nie widziałem 🙂 Dziękuję i cieszę się, że mogę być dla Ciebie inspiracją. Inspiruj się jednak ostrożnie. Pamiętaj, że ja mam poduszkę finansową, która pozwala mi podjąć taką zwariowaną (jak mogłoby się wydawać) decyzję.

Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz

grześ Lipiec 4, 2013 o 15:20

Porzucenie pracy na etacie na rzecz blogowania – dokładnie Cię rozumiem. Sam bloguję i od kiedy miesiąc temu znalazłem nową pracę, ciężko jest z nią pogodzić prowadzenie bloga. Często zdarza się, że piszę od niechcenia żeby tylko blog nie umarł, bo po zwykłej pracy, dodatkowa „praca” nad blogiem jest ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę. Na razie porzucenie pracy u mnie odpada, ale może kiedyś. Tobie szczerze życzę powodzenia!

Odpowiedz

Michał Lipiec 7, 2013 o 21:31

Witam
Ja osobiście jetem vlogerem i udało mi się osiągnąć to o czym marzyłem czyli zarabiam na swojej pasji manga&anime a ponieważ mam narazie 17 lat to te pieniądzę są takim jakby dużym kieszonkowym.Jednakże od następnego miesiąca moje dochody będą wynosiły ponad 1000zł i mam do pana pytanie jak ja w moim wieku mógłbym inwestować.
Pozdrawiam

Odpowiedz

Jakub Lipiec 9, 2013 o 09:18

Michale gratuluje decyzji i odwagi! Na Twój blog trafiłem kilka dni temu i zapoznałem się już z większością napisanych przez Ciebie treści. Będziesz miał we mnie stałego czytelnika i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy! 🙂

Odpowiedz

wejnarek Lipiec 11, 2013 o 21:00

Od pierwszego dnia, kiedy poraz pierwszy przeczytałem Twóją publikację byłem pod ogromnym wrażeniem! I coraz bardziej zadziwiasz:) Wszystkie wpisy mają coś czego potrzebuje a na co wcześniej nie zwracałem uwagi tylko marudziłem, że mimo dobrych zarobków wciąż nie mogę zaoszczędzić sensownych kwot. Podziwiam determinację i mocno kibicuję!

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 13, 2013 o 21:38

Hej Wejnarek,

Dziękuję i życzę Ci powodzenia. Mniej marudzenia, więcej działania i będzie lepiej 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

dzidek Lipiec 16, 2013 o 18:14

Ktoś kto nie zarabia z blogowania kilku tysięcy nie rzuci dobrze płatnej pracy, chyba że ma kupę kasy na koncie jak właściciel tego bloga i jest jakby rentierem, powiem tylko tyle że sam zarabiam na afiliacji kilka tysięcy miesięcznie a robię to dlatego że nie mogłem znaleźć dobrze płatnej pracy w agencji seo, a za 1500zł nie będę dorabiał kogoś, żeby zarabiać na afiliacji tyle trzeba znać się samemu na pozycjonowaniu seo, optymalizacji, budowie stron, marketingu szeptanym i robić to samemu bo jak zacznie się zlecać to komuś to na waciki nie zarobimy. Poza tym dobrze płatnej pracy się nie rzuca, zarabianie w internecie nie jest pewne, z dnia na dzień nasze zarobki mogą spaść do zera co już wielu blogerom się przydarzyło i już nie blogują tak intensywnie.

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 16, 2013 o 18:32

Hej Dzidek,

Do rentiera bardzo dużo mi brakuje. A co do reszty Twojej wypowiedzi, to mam wrażenie, że oceniasz moją decyzję przez pryzmat swoich doświadczeń. A ja jestem przekonany, że mam zupełnie inne doświadczenia niż Ty.

Co do możliwości utrzymania się z blogowania, to zgadzam się, że to nie jest łatwe. Oczywiście ja mam oszczędności będące moją „poduszką bezpieczeństwa”, która pozwoli mi przetrwać dłuższy czas rozkręcania bloga. Ale to nie zmienia faktu, że etat porzuciłem i muszę zacząć zarabiać 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Tomasz T Lipiec 18, 2013 o 06:29

Michał
Dopiero wczoraj spokojnie wysłuchałem Twój podcast – znając już decyzję z postu mogłem się wsłuchać bardziej.
Bardzo trafne spostrzeżenie ze „złotą klatką” – już osiągnąłeś sukces decydując się na wyjście z niej.
Mężczyzna musi walczyć :-).

Dodatkowo informacja o tym, że chcesz pomagać innym i chcesz być dobrym człowiekiem – takie rzeczy we współczesnym świecie rzadko się zdarzają publicznie. Wierzę, że Ci się uda.

POWODZENIA
pozdrawiam,

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 18, 2013 o 21:10

Dziękuję Tomku. Cieszę się, że wyłuskałeś te najważniejsze dla mnie motywy.

Pozdrawiam wieczornie 🙂

Odpowiedz

Jan Lipiec 19, 2013 o 11:41

Ja bym na twoim miejscu tak szybko nie uciekał z etatu. Wystarczy się rozejrzeć. Komiksy o Dilbercie ostatnio w zasadzie wyłączyły rss… bo szukają pieniędzy. Duży blog/news portal The H zamyka się, bo nie wyrabiają finansowo….

Odpowiedz

Rafi Lipiec 20, 2013 o 21:59

Powodzenia Michał!
Podziwiam Cię! i zazdroszczę:)

Odpowiedz

Maciej Lipiec 26, 2013 o 10:46

Michał,
Dla kogoś kto zna Ciebie trochę dłużej, jest to oczywiste, że to niejako powrót do pierwotnego zawodu. Patrząc się na zwyczaje w branży, raczej jest to niesamowite, że tyle lat byłeś w jednej firmie, a nie że ją opuszczasz. Choć myślę, że też na rynku rzadko się spotyka taką firmę i takiego szefa ;-).
Jednak co pewien czas nawet najlepsze miejsce trzeba zmienić aby przekonać się, czy gdzieś indziej trawa nie jest bardziej zielona.
Życzę Tobie sukcesu na nowej drodze życia i mocno wierzę, że Twój charakter pozwoli Tobie odnieść sukces także i w tej dziedzinie.
Pozdrawiam
Maciej

Odpowiedz

Michał Szafrański Lipiec 28, 2013 o 22:09

Hej Maćku,

Dziękuję za komentarz. Prawdę rzeczesz. W dcs.pl było mi świetnie pod wieloma względami. Ja jestem długodystansowym zawodnikiem i także pod tym względem pasowała mi dotychczasowa praca. Z założenia budowaliśmy (już mówię w czasie przeszłym jako były pracownik) coś stabilnego na dłużej.

Dziękuję Ci bardzo za życzenia. Ja także mocno wierzę, że moim sposobem działania uda mi się zapracować na sukces. I że per saldo uda mi się to zrobić pomagając jednocześnie wielu osobom. Oby 🙂 I oby starczyło mi energii co najmniej na taki czas, jaki pracowałem w dcs.pl (prawie 11 lat).

Pozdrawiam serdecznie 🙂

Odpowiedz

ula Sierpień 1, 2013 o 10:33

Gratuluję:)
Właśnie zrobiłeś to do czego ja dążę;) Ale wciąż brak mi odwagi. Mieliśmy bardzo podobną sytuację – 4 osobowa rodzina, etat i zarywanie nocy na pracę w necie. Ja zaczynałam od blogów, potem były mlm – które nie dały kasy, ale pomogły wyrwać się z matni życia codziennego i zgadzania się na coś na co zgadzać się nie powinnam – czyli mówiąc krótko na rezygnację z marzeń. Od 1,5 roku prowadzę sklep internetowy. Gdybym miała więcej czasu – pewnie byłabym dużo dalej (chociaż z drugiej strony wiem że nadmiar czasu mnie rozleniwia) Lepiej i efektywniej pracuję mając nóż na gardle 😉 Teoretycznie mam zabezpieczenie finansowe – praktycznie – nie chcę go spieniężać 😉 Buforu w postaci odłożonej gotówki na rok nie posiadam. Na razie wychodzę z zadłużeń. I być może do końca roku mi się uda 🙂
W każdym razie – gratuluję odwagi – przypuszczam ile cię ta decyzja musiała kosztować. Ja cały czas biję się z myślami i ciągle ją odkładam. Mam nadzieję że już coraz bliżej jestem tego terminu – kiedy jednak stwierdzę że to już. W każdym razie na pewno jestem bliżej niż te 1,5 roku temu. A Twój blog – i działania motywują 🙂 Za co Ci bardzo dziękuję. Każdy potrzebuje porządnego „kopa w tyłek” – wtedy potrafi się spiąć i dosięgnąć gwiazd 🙂 A Ty właśnie sobie fundujesz taką sytuację. Ja tez najlepiej pracuję gdy nie czuję gruntu pod nogami;) Więc własnie z tego powodu myślę że zmotywujesz się do ciężkiej pracy i osiągniesz sukces. To na pewno nie będzie kwestia – udało ci się – to będzie wersja – zapracowałeś na to 🙂 Co oczywiście i tak mało osób zauważy:) Trzymam kciuki i oczywiście będę kibicowała i podpatrywała rozwiązania;) Pozdrawiam Ula

Odpowiedz

Michał Szafrański Sierpień 2, 2013 o 00:02

Hej Ula,

Aż mnie zatkało – dziękuję 🙂 I ja również Tobie kibicuję – tym bardziej, że widzę, że nie odpuszczasz i „boksujesz się” z życiem.

Gdybyś potrzebowała jakiejś dodatkowej motywacji lub jakoś mógłbym pomóc – daj mi po prostu znać.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Radek Sierpień 1, 2013 o 12:43

A gdzie pracowałeś jeśli moge spytać 🙂 I za jakie pieniążki???

Odpowiedz

Michał Szafrański Sierpień 2, 2013 o 00:05

Hej Radek,

Wszystkie szczegóły znajdziesz na moim profilu na LinkedIn – link w prawej kolumnie bloga lub tutaj: http://www.linkedin.com/in/michalszafranski.

A co do zarabianych na etacie pieniędzy – ani nie chcę ani nie mogę ujawnić. Polecam Ci jednak analizę sekcji „Raporty kosztów Michała” – https://jakoszczedzacpieniadze.pl/raporty-kosztow-michala

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Janek Sierpień 2, 2013 o 11:11

Powodzenia.

Od dziś wyłączam blokowanie reklam wchodząc na Twojego Bloga 😉

Odpowiedz

Joanna Sierpień 10, 2013 o 20:11

Cześć Michał

Z wielką przyjemnością wysłuchałam tego odcinka, naładował mnie pozytywnie :). Nie mam wątpliwości co do tego, że Ci się uda bo jesteś systematyczny i masz dobry pomysł, który jest Twoją pasją. Jesteśmy w podobnej sytuacji, z tym, że moja sytuacja powstała z winy pracodawcy. Pracowałam do końca lipca. Teraz jadę na wakacje. Po powrocie biorę się za robotę i nie chcę pracować na etacie, bo to by oznaczało dziesięć godzin po za domem a ja chcę z synem być więcej. Trzymam kciuki za Ciebie i siebie. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Bea F-K Sierpień 11, 2013 o 09:13

Hej.
Gratuluję odwagi, ale na pewno wszystko rozwinie się w dobrym kierunku. Blog jest super i myślę, że ma potencjał, szczególnie w obecnych czasach gdzie każdy szuka oszczędności. Ja również mam plan zostawić etat, ale dopiero w przyszłym roku. Na razie szukam pieniędzy :-).
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odpowiedz

Baniku Sierpień 22, 2013 o 22:46

Michał,

Powodzenia. Niezależnie od wyniku, to będzie bardzo cenne doświadczenie. Trzymam kciuki, żeby się udało. Blog ma dobry poziom i jest interesujący.

Odpowiedz

Sylwia Sierpień 30, 2013 o 00:56

Nie rozumiem niektórych, przecież tysiące osób zostaje bez pracy z dnia na dzień i często nie mają poduszki bezpieczeństwa i jakoś wychodzą na prostą, a tu rozsądny, odpowiedzialny facet zmienia formę zatrudnienia i wielkie halo. Nie wiem, albo zazdrość albo komunistyczne przekonanie, że etat to podstawa egzystencji. A co do hejterów Michale, poczekaj znajdą się:), Polak wszystko Ci wybaczy oprócz sukcesu:) Ale to mam nadzieję mniejsza część naszego społeczeństwa.

Odpowiedz

Irena Wrzesień 9, 2013 o 13:55

Witaj Michał
Jestem od niedawną czytelniczką Twojego bloga i przyznam się że „wkręciło mnie bez reszty” 🙂 Piszesz sensownie i ciekawie a co więcej prawdziwie. Tak właśnie jest. Tak właśnie postępowałam chcąc wyjść z nadmiernego zadłużenia. Dopóki winy szukałam nie w sobie a w otoczeniu to ” kręciłam się jak pies wokół swego ogona” Później jak to się mówi „wzięłam byka za rog” i to dało efekty. Piszę o tym sposobie przez ciebie opisanym jako”efekt suchych liczb matematycznych” – tak faktycznie, potrzebna jest żelazna konsekwencja, odwaga i cały czas „główkowanie” Skąd by tu jeszcze jakiś dochód wycisnąć”? Jak żonglować tym co się ma, żeby na wszystko starczyło? itp.

Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo sukcesów.

P.S. Popieram Twoją decyzję o pisaniu bloga, choć przyznaję, że jest ryzykowna i odważna. Może jakąś książkę do tego dorzucisz? (napiszesz?)

Odpowiedz

Michał Szafrański Wrzesień 9, 2013 o 21:23

Hej Ireno,

Witam Cię serdecznie na blogu i dziękuję za Twój pierwszy komentarz. Cieszę się, że poświadczasz, że opisywane przeze mnie metody i sposoby sprawdziły Ci się w praktyce. Takie dowody są bardzo potrzebne – zwłaszcza tym osobom, które czytają mojego bloga, ale nie muszą być przekonane co do mojej nieomylności (i bardzo dobrze – bo ja nie jestem nieomylny ;-)).

Co do książki – mam ją w planach. W zasadzie, to już te plany się ziszczają. Książka będzie poświęcona budowaniu wiarygodności kredytowej i naprawianiu swojego scoringu w BIK – przynajmniej pierwsza 😉 A potem zobaczymy.

Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz

Dominika Wrzesień 26, 2013 o 20:14

Michale, trafiłam na Twojego bloga niedawno i możesz być pewien, że zostanę tu na dłużej. Za chwilę kończę 22 lata i mam zamiar ostro popracować nad swoją wiedzą dotyczącą finansów osobistych. Twój blog będzie pierwszym źródłem po jakie pragnę sięgnąć. Widzę, że wkładasz w jego tworzenie kawał serca i nawet nie wiesz jak bardzo ten profesjonalizm bije po oczach.

Gratuluje odważnej decyzji! Powiedziałeś w nagraniu, że nie wiesz czy płatne produkty sprzedawałby się tutaj dobrze, z racji, że większość czytelników to osoby oszczędne. Wydaję mi się, że każdy rozsądny człowiek jest w stanie zapłacić rozsądną cenę za wiedzę, która naprawdę wpłynie pozytywnie na jego życie. Mam wrażenie, że udało Ci się zbudować tu już bardzo pokaźną społeczność, wśród której z pewnością znajdą się osoby chętne do zakupu danego produktu. A to wszystko dlatego, że masz potężną broń – wiedzę, doświadczenie i ich potwierdzenie.
Jestem również pewna, że znalazłaby się spora grupa osób chcących np. zakupić Twoją książkę bądź ebooka.

W każdym razie, Ty wiesz najlepiej co musisz zrobić. Życzę powodzenia i jeszcze raz gratuluję. Naprawdę inspirujesz!

Odpowiedz

Paweł Stachyra Październik 9, 2013 o 13:25

Gratuluję Michale podjęcia decyzji i życzę Ci powodzenia, żeby Ci się udało!

Wiesz też czemu chciałbym żeby Ci się udało? Bo to dowiodłoby, że można odnieść sukces biznesowy na blogowaniu w konkretnej, rzeczowej dziedzinie. A to z kolei jest mi bliskie, gdyż sam dążę do zbudowania e-biznesu, który dałby mi sukces biznesowy, realizację moich marzeń, spełnienie, wolność finansową, wartość.

Jestem za tym, co zrobiłeś i popieram to, gdyż sam jestem za uzyskaniem przychodu pasywnego i wolności finansowej, a dodatkowo rozpoczęcia tej drogi właśnie przez e-biznes. Sam buduję aktywa, żeby dawały mi przychód pasywny. Sam nie pracuję na etat i ta forma pracy nie jest w ogóle dla mnie. Jestem też wielkim zwolennikiem edukacji finansowej i tego co zrobił Kiyosaki.

Tak więc jestem z Tobą i mimo, że temat oszczędzania nie interesuje mnie zbytnio , to lubię oglądać Twojego bloga, gdyż są tematy (np. Kiyosaki, zarabianie na blogu) które mnie pasjonują.
Przyznaję też, że robię to z lekką nutką zazdrości, gdyż profesjonalizm bloga, Twoja społeczność i Twoje sukcesy blogowe są niezwykłe!

Trzymaj się Michale!!!

Odpowiedz

Chica Mala Październik 18, 2013 o 13:03

Gratuluje! Sto lat z okazji urodzin bloga! Powodzenia na drodze bez etatu! Bardzo fajnie było Cię poznać na Ochu 🙂 Trzymam kciuki za powodzenie Twoich pomysłów. Zwłaszcza bloga, bo myślę, że i mi on się przyda! 🙂

Odpowiedz

Agnieszka Listopad 8, 2013 o 12:03

W sumie to nie wiem od czego zacząć. Od wczoraj namiętnie słucham Twoich podcastów (mam słuchawki bezprzewodowe i jesteś ze mną w kuchni, wieszamy razem pranie i sprzątamy. Z Tobą jakoś łatwiej przebrnąć przez obowiązki) już kilka razy chciałam dodać jakiś komentarz, ale albo brudne dłonie, albo; pewnie już mu to z 1000 osób powiedziało. Jednak kiedy usłyszałam jak mówisz w tym odcinku, tak szczerze, że chciałbyś tak po chrześcijańsku pomagać ludziom… no to wytarłam te ręce, zapałzowałam nagranie i muszę Ci to po prostu napisać: Nie wiedziałam, że tacy ludzie są jeszcze na świecie 🙂 Też tak troszeczkę próbuję ludziom pomagać, ale nie umiem tego tak pięknie jak Ty, dlatego dobrze, że Cię „spotkałam” będę się pilnie uczyła. Pozdrawiam – Aga

Odpowiedz

Michał Szafrański Listopad 9, 2013 o 11:29

Hej Agnieszka,

Bardzo Ci dziękuję za komentarz 🙂 Ja również się cieszę, że mam takich Czytelników jak Ty.

Miłego dnia

Odpowiedz

Jed Listopad 29, 2013 o 13:34

Michał
Z jakiego silnika mailingowego korzystasz? I czy jest darmowy?

Odpowiedz

Marek Styczeń 11, 2014 o 16:17

Cześć Michał, gratuluję odważnej decyzji. Tak czytając i słuchając to stwierdzam że jesteśmy trochę podobni sam mam takie zboczenie że zbieram rachunki zapisuję wydatki jakie mam w miesiącu. Dobrze że zaryzykowałeś oby Ci się te ryzyko opłaciło. KTO NIE RYZYKUJE TEN NIE PIJE SZAMPANA. Swoją drogą żeby ludzie w Polsce wierzyli w siebie i byli bardziej odważni i zdeterminowani to na pewno w kraju by było lepiej i z pracą także. Nóż mi się otwiera jak przeglądam ogłoszenia i widzę jak pracodawcy mogą być takimi szujami ( przepraszam za taki epitet) oferując stawkę przykładowo 7,8 zl/h.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

Odpowiedz

A Marzec 13, 2014 o 17:48

Witam! Czytam Cię od dawna i słucham także. Powodzenia, sądzę, że zrealizujesz swoje założenia szybciej niż myślisz! Powodzenia!

Odpowiedz

Agnieszka Pier Lipiec 2, 2014 o 18:10

Cześć ! Życzę ci udanych wakacji ! Czytam cię od nie dawna , ponieważ ,chyba dorosłam do oszczędzania , ale wszystko , co przeglądam , to oszczędzanie jest omawiane od zarobków min. 2500-3000 zł. Moja osoba akurat tyle nie zarabia ( dużo , dużo mniej ).Oszczędność wprowadziłam na wodzie , świetle i eliminuję to , co mało jest mi teraz potrzebne . Czy jesteś gotów podjąć się zadania jak oszczędzać przy kwocie zarobków np.1400 zł.Mieszkanie 350 zł. i inne wydatki ok .300 zł. dla jednej osoby .Jeżeli moje podejście do wyliczenia drobnych oszczędności sprawdzi się , to ci o tym napiszę . Pozdrawiam Agnieszka .

Odpowiedz

Emilia Lipiec 31, 2014 o 15:00

Po pierwsze – wielkie gratulacje Michał! Świetna decyzja, zwłaszcza teraz z perspektywy czasu – widać że było warto. Ale tym większe gratulacje, że podjąłeś ją jeszcze nie wiedząc jak będzie. Jedyna szansa aby dowiedzieć się to spróbować!

A po drugie – takiego odcinka było mi trzeba!

Parę miesięcy temu mój mąż rzucił pracę (bardzo dobrze płatną – zachodnia pensja w euro) z podobnego powodu. Z tym że zamiast na blogu postanowił skupić się na rozkręcaniu firmy ze mną (robimy animowane filmy reklamowe – ja zajmuję się produkcją, a on szukaniem zleceń, kontaktami i zarządzaniem całością).

Ludzie w koło również nie mogli zrozumieć tej decyzji (zwłaszcza znajomi ze stabilnymi posadkami oraz niemieccy krewni), ale wiedzieliśmy że chcemy tego na 100% i że na pewno pierwszy rok (albo i 2-3) będzie ciężki, będzie dużo pracy i pewnie i frustracji, ale po pierwszych 6 miesiącach muszę powiedzieć, że było warto i idziemy w to jeszcze głębiej. Jest 100% pasji, zaangażowania, no i wolność!

A Twoje doświadczenie tylko dodaje skrzydeł.

Super się Ciebie słucha i każdy podcast inspiruje!

Dziękujemy!

Odpowiedz

Aleksandra Wrzesień 17, 2014 o 12:09

Skoro jesteś wstanie sobie coś wymyślić, jesteś wstanie to osiągnąć. Jeśli się uda to cudownie, jeśli się nie uda to będziesz miał zrealizowane marzenie, swoje wyzwanie, i z pewnością doświadczenie a więc też dobrze. Życzę powodzenia choś, patrząc na bloga, tak naprawdę myślę, że go nie potrzebujesz…

Odpowiedz

Łukasz Z. Maj 1, 2015 o 18:04

Ok, przyznam się;) na początku pomyślałem: no tak łysy i to jeszcze w okularach… ale już po pierwszym wideo w Twoim wykonaniu zyskałeś nie tylko moje uznanie ale i sympatię, konkretny i rzeczowy gość. Dopiero zaczynam dziś tutaj buszować, na pewno będę się udzielał. Zaprosiłbym Cię do mojego salonu fryzjersko-kosmetycznego po sąsiedzku przy Puławskiej, ale chyba za często z fryzjera nie korzystasz;) do usłyszenia!

Odpowiedz

Ania Lipiec 31, 2015 o 00:33

Michał,
wierzę, ze Ci się uda! Twoja kompetencja, otwartość i pozytywny stosunek do ludzi powoduje, ze chętnie czytamy Twoje posty i nieustająco się douczamy. A jak już nas wszystkiego nauczysz to podejrzewam, ze wymyślisz dla siebie coś nowego i pewnie znów nas zainspirujesz 🙂
Wszystkiego dobrego 🙂

Odpowiedz

Tomasz Marzec 21, 2016 o 12:02

I udało się 🙂 Odniosłeś sukces!

Pamiętam ten podcast i dzisiaj do niego wróciłem, aby go ponownie przesłuchać i dodać komentarz.

3 lata dobrej pracy, gratulacje.

Pozdrawiam
Tomasz

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 21, 2016 o 15:35

Dzięki wielkie Tomasz. 🙂

Odpowiedz

Andrew Sierpień 19, 2016 o 11:06

ja tak samo i czułem wtedy że się uda 🙂

Odpowiedz

Ela Czerwiec 20, 2016 o 14:49

Cześć Michał,
jest rok 2016…DZIĘKI WIELKIE za tę Twoją decyzję i że w niej wytrwałeś, DZIĘKI także dla Twojej rodziny, że przetrzymała z Tobą trudny okres i Cię wspiera.
Z pozdrowieniami:
Ela

Odpowiedz

Kinga Sierpień 31, 2016 o 06:31

Nie mogę przestać… Nie mogę przestać czytać, słuchać, oglądać. Wszystko naraz. Na tel otwarty FB, w tle podcast, każdy po kolei; pochłonięty, zjedzony, wymietolony umysłowo. Teraz właśnie o tym jak rzuciłeś pracę. Wszystko jak za sprawą czarodziejskiej różdżki układa się w głowie jak w szufladach, prawie według kolorów. Stany umyslu, sytuacje życiowe, decyzje i emocje zaczynają być nazywane; słowami, zdaniami, zdefiniowane. Ulga. Jeszcze niby nic się nie wydarzyło a już czuć jakby jakiś kamień spadł z serca. Jak by ktoś poklepał po ramieniu „będzie dobrze” mówiąc. Oczy i uszy odmawiają posłuszeństwa. Na mojej półkuli już po północy. Od dawna nie żałowałam, że trzeba iść spać. Oby szybko ta noc minęła! A może jeszcze się uda coś posłuchać… Jeszcze parę chwil… Ps. Z podziękowaniami dla Basi S dzięki której tu trafiłam.

Odpowiedz

Gosia Styczeń 8, 2017 o 22:10

Hej Michał,

Słyszałam o Twoim blogu już z rok temu. Zdarzyło mi się nawet przez ten czas coś tam przeczytać. Nie wiem gdzie Cię znalazłam. Nie pamiętam. Ale czasami coś tam do mnie pisałeś. Pewnie zapisałam się na newsletter. A potem zrobiłam to jeszcze ze dwa razy, bo chciałam mieć dostęp do kalkulatorów a nie wiedziałam jak inaczej mogę to zrobić. Przepraszam jeśli dodałam Ci pracy. Nie pamiętam dokładnie w którym momencie przykułeś moją uwagę i którym wpisem. Ale od około miesiąca z dość dużym zaangażowaniem poznaję Twoją historię i przyznam, że jestem zafascynowana. Chłonę wszystko co mi wpadnie pod ręce. Na razie skupiam się głównie na słuchaniu podcastów. Ale kilkanaście wpisów już przeczytałam i jestem użytkownikiem kursu „Pokonaj swoje długi”. Poczyniłam też za Twoją sprawą już pewne drobne zmiany w swoim życiu. Mam też Twoją książkę, ale czeka na swoją kolej. Tylko trochę liznęłam na razie. 🙂 W każdym razie chcę, żebyś wiedział, że naprawdę gratuluję odwagi. Dziękuję, że dzielisz się z nami swoją wiedzą i to właściwie za darmo. A poza wszystkim reprezentujesz sobą piękne wartości i jesteś po prostu, zwyczajnie po ludzku sympatyczny. Cały czas słychać uśmiech w Twoim głosie, mimo omawiania bardzo poważnych tematów. A to sprawia, że słucha się Ciebie z ogromną przyjemnością.

Odpowiedz

Alicja Kwiecień 2, 2017 o 12:36

Gratuluję sukcesu!
Trafiłam na tego bloga dzisiaj i zaraz biorę się za czytanie wszystkiego od A do Z. W domu to ja trzymam rękę na finansach, bo inaczej dziwnym cudem rozchodzą się na prawo i lewo :). Myślę, że zarządzać pieniędzmi umiem, ale zawsze można umieć lepiej, więc już się cieszę na lekturę.
Niestety tylko praca mnie nie lubi (a i często z wzajemnością…) i znów jesteśmy bez jednego źródła dochodu… Już dawno chodzi za mną założenie bloga i traktowanie go jako biznes, więc chyba to znak. A drugi to fakt, że trafiłam tutaj…
Mam nadzieję, że za rok wrócę tutaj i pochwalę się fajnymi statystykami strony, a za trzy lata wyślę Ci egzemplarz mojej dochodowej książki :-).
Życzę więcej sukcesów i tego, żeby Twoje wpisy pomogły jak największej liczbie ludzi.

Odpowiedz

Tomek Wrzesień 8, 2017 o 15:21

Super 🙂
Gratuluję decyzji. Sam mam kilka pomysłów, niemniej jeszcze nie posiadam takiego kapitału aby móc zrezygnować z pracy, a niestety byłoby to niezbędne. Poza tym taki okres w życiu gdzie cała masa wydatków.
Może za kilka lat się uda 🙂 Póki co systematycznie oszczędzam na ile to możliwe. Pozdrawiam!

Odpowiedz

Rafał Październik 26, 2017 o 22:18

Cześć,
Nie będę życzył Ci powodzenia dla tego pomysłu bo wiem, że Ci się udało. Po prostu GRATULUJĘ.
Słucham Twoich podcast-ów jeden za drugim, nawet nie pamiętam już jak tutaj trafiłem, ale jestem! Pewnie trafiłem tutaj poprzez jakiś kanał związany z mieszkanicznikiem pośrednio lub bezpośrednio. Jednak muszę Ci przyznać, że zostałem wciągnięty. Po kilku podcast-ach kupiłem sobie głośnik bluetooth by móc Cię słuchać podczas pracy. Długo powstrzymywałem się przed jakimkolwiek komentarzem gdyż, rzadko może za rzadko coś komentuję w internecie. Jednak przyznam, że dzisiaj wysłuchany odcinek „007” spowodował, że muszę, po prostu muszę napisać. Widzę w Twojej historii pewne podobieństwo do swojej. Otóż też rzuciłem pracę co prawda z innych powodów – z powodu zbyt małej pensji ale w całkiem podobnych okolicznościach osobistych. Rzucając pracę owszem jakieś tam zabezpieczenie – czy poduszkę miałem, ale patrząc całkiem z boku sytuacja moja dla znajomych była co najmniej dziwna. Pomimo iż odciąłem się od państwowej pensji to jeszcze miesiąc wcześniej wziąłem sobie kolejny (bo pierwszy wziąłem na swój dom) kredyt by „realizować się”. Postanowiłem kupić nieruchomość – dom, który chciałem wyremontować , sprzedać i rozpocząć swoją przygodę z inwestowaniem w nieruchomości. Miałem swój plan – jak to u mnie bywa bardzo „różowy”, lecz determinacja i upór pozwoliły mi doprowadzić tę inwestycję do szczęśliwego finału. Potem pojawiła się kolejna nieruchomość, kolejny udany deal. Obecnie kupiłem kolejne dwie nieruchomości i po przesłuchaniu chyba 20 Twoich podcast-ów założyłem bloga „Buduj i remontuj”. Pomimo pracy na budowie, kilku rozpoczętych inwestycjach mam zamiar zająć się tym tematem.
Myślę sobie, że czytanie, czy słuchanie pozytywnych tekstów pozytywnie nas/mnie nastraja, zawsze tak miałem. Dlatego słucham Cie z „uporem maniaka” i inspiruje mnie to do dalszych działań, tak jak przeczytana książka Roberta Kiyosakiego „Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec”, a mój pozytywny optymizm pozwala zarażać innych. Ale chyba o to w tym chodzi 🙂 Pozdrawiam tak trzymaj

Odpowiedz

Szyciownik Styczeń 23, 2018 o 21:16

Cześć,
Och, fajnie wrócić do tego podcastu teraz, gdy osiągnąłeś sukces. Podziwiam Cię za Twoje podejście. Za to, że Twoim marzeniem jest pomaganie ludziom. To jest przepiękne. Sama niestety łapię się na tym, że też chciałabym tak, ale nie umiem. Dlatego postanowiłam zrobić kurs szycia w internecie, który będzie za darmo. Może nie wyciągnę nikogo z długów, ale może dostarczę nowego hobby i trochę radości w życiu? 🙂
Pozdrawiam,
Kasia

Odpowiedz

Rafał Z. Luty 18, 2019 o 14:31

Gratuluje, że Ci się udało ;-). Też się czuję jak w złotej klatce, ale jednak dla mnie na razie jest to mój krzyż. Nie mam na razie takiego zabezpieczenia by lekką ręka podjąć taki ruch.
Ja zastanawiałem się nad rzuceniem etatu w 2016, ale jednak prawdopodobnie byłby to błąd. Na pewno trudno było by mi aż tak dobry kontent tworzyć, a też ciut inną drogą chcę iść.
Teraz wiem, że być może upłynie jeszcze trochę czasu nim osiągnę odpowiedni poziom.

„Nie robię nic szczególnego 😉 – tylko piszę artykuły … – niech wszyscy tak robią, a Polska będzie najlepiej rozwijającym się krajem w Europie i pewnie na Świecie.”

Odpowiedz

Agnieszka Listopad 22, 2019 o 07:33

Witam Cię serdecznie i chciałam Ci ogromnie podziękować jestem dopiero na 7 odcinku wiec na pewno podziękuje jeszcze nie raz. Czytałam różne książki, które mnie bardzo inspirowały, lecz w głowie zawsze miałam taką myśl ” wszystko cudownie tylko wy piszecie o rynku Amerykańskim ” i nagle Brat polecił mi twojego bloga , gdzie piszesz o tym wszystkim u nas w kraju. Wiesz czego chcesz , realizujesz swoją pasje a co więcej dobrze Ci to wychodzi za to cię bardzo podziwiam. Od pewnego czasu chciałam zacząć pisać Bloga o moich pracach z paseczków papieru i nie bardzo wiedziałam co ja mogę na nim zamieścić oprócz zdjęć prac. Wtedy usłyszałam jak mówisz i za to szczególnie chciałam Ci podziękować ” Pamiętajcie że bloga piszecie dla innych nie dla siebie” i wtedy mi się oczy otworzyły o czym mogę pisać. Jeszcze raz dziękuje Ci za to i mam nadzieje że mój blog równie inspirujący dla artystów, co twój dla osób interesujących się wolnością finansowa. Życzę Ci samych sukcesów i realizacji wszystkich zamierzonych planów .
P.s.to jest chyba najdłuższy komentarz jaki kiedykolwiek w życiu napisałam. Po prostu inspirujesz

Odpowiedz

Michał Szafrański Listopad 26, 2019 o 00:13

Hej Agnieszka,

Dzięki wielkie za ciepłe słowa. 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Magdalena Sierpień 11, 2020 o 14:18

Witaj Michal, jako nieregularna poczatkujaca blogerka z niustabilizowanymi rodzinnymi finansami rozpoczynam przygode z Toba i nie omieszkam pilnie Cie sluchac. Moze kiedys osiagne wymarzona stabilizacje, wyzdrowieje i ten start teraz przy przeprowadzce, przy leczeniu, przy inwestycji w siebie odniesie dobry skutek przy mecie w przyszlosci. A moj blog odkryje mnie przed mna i moze komus pomoze.
Milego dnia zycze i pozdrawiam.

Odpowiedz

Paula Luty 25, 2021 o 05:12

Hej Michał!
Odsłuchałam jeszcze raz podcast 007 z ciekawości po kilku latach i jest wciąż NIESAMOWITY 🙂 Twoje przekonanie, że się uda (!), wiara w siebie, i nie zwracanie uwagi na projekcje innych…jest kluczowe… szczególnie to ostatnie, bo takie zawsze będą..

Jestem obecnie w podobnej sytuacji i przyznaję, że zadawałam sobie bardzo podobne pytania jak Ty…co jeśli się „nie uda”? Co to w ogóle znaczy, że się nie uda? Zawsze wyjdziemy z nowymi lekcjami, doświadczeniami…i totalnie (jak zawsze!) tylko od nas zależy jak na to spojrzymy. I oczywiście co nas do tego motywuje…myślę, że mam bardzo podobnie jak Ty – potrzeba dzielenia się jest u mnie bardzo wysoka…muszę jednak wciąż popracować nad „porządkiem” pracy jako samozatrudniona…bo jednak jest trochę więcej „rozpraszaczy”. Ale małymi krokami…nie wszystko odrazu 🙂

W 2021 odsłuchując ten podcast, jasno widać jaką masz za sobą niesamowitą drogę i jaki wpływ wywarłeś na innych (w tym oczywiście dla mnie!), którego się nawet nie spodziewałeś ;- ) Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana!

Keep on rocking!
Pozdrawiam ciepło i DZIĘKUJĘ za inspirację. Do dobrego contentu zawsze się powraca z uśmiechem:)

Paula

+ cytat, który dziś mi się sam podsunął…idealnie pasuje ;- )
“There are moments in business and in life when you have to say, ‘Failure is not an option.’

Odpowiedz

Michał Szafrański Luty 26, 2021 o 12:31

Hej Paula,

Dzięki wielkie za ciepłe słowa. No i zdecydowanie życzę Ci udanego przejścia przez Twoją „podobną sytuację”.

Powodzenia!

Odpowiedz

Dodaj nowy komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: