Po dekadzie działania blog "Jak oszczędzać pieniądze" zakończył swoją działalność. Jedyną stale aktualizowaną sekcją bloga jest RANKING kont i lokat. Zapraszam też do lektury ponad 500 archiwalnych artykułów (ponadczasowych)! 👊

Wspólnie z Lenovo szukamy patentów na oszczędzanie, zarabianie i inwestowanie

przez Michał Szafrański dodano 25 marca 2014 · 454 komentarze

Patenty Lenovo

Pamiętacie mój artykuł “107 porad skąd wziąć dodatkowe 200 zł”? Możecie dopisać jego dalszy ciąg, a przy okazji wygrać fajne nagrody w konkursie “5 patentów z Lenovo”.

Szykuje się naprawdę fajna zabawa i myślę, że Wy, jako Czytelnicy interesujący się tematyką finansów osobistych, macie okazję mocno zamieszać w tym konkursie 🙂

O co w nim chodzi i jakie są zasady? O tym za chwilę. Dość powiedzieć, że w ten sposób możecie mi pomóc napisać kolejny, ciekawy artykuł, a przy okazji zgarnąć tablety Lenovo Yoga.

5 patentów z Lenovo

Kiedy od organizatorów konkursu usłyszałem jego nazwę – “5 patentów z Lenovo” i dowiedziałem się, że jedną z kategorii będą Finanse, to zatarłem z radości ręce. Wiedziałem, że ta akcja idealnie pasuje do tematyki mojego bloga. Patenty oszczędnościowe, patenty na to by mieć więcej w portfelu, patenty na to skąd legalnie zdobyć dodatkowe pieniądze i patenty na to jak je pomnażać – to przecież esencja tego co robię 🙂 A najlepsze jest to, że wyboru zwycięzców konkursu dokona jury złożone z pasjonatów każdej z konkursowych dziedzin:

  • Chłopaki ze świetnego i pełnego pomysłów programu “5 sposobów na…” wyłonią zwycięzcę kategorii “Życie”.
  • Grzegorz Marczak z Antyweb.pl wskaże zwycięzcę kategorii “Technologie”.
  • Roman Zaczkiewicz prowadzący blog Szarmant.pl wybierze zwycięzcę kategorii “Moda”.
  • No i ja – wybiorę wygranego w mojej ulubionej kategorii “Finanse”.

Dodatkowo zespół Lenovo Polska wręczy nagrodę w specjalnej kategorii “Lenovo Yoga Tablet”, w której powinny być zgłaszane pomysły na wykorzystanie tego tabletu. Oddzielne nagrody przyznane zostaną także za Waszą aktywność w komentarzach na blogach i w mediach społecznościowych (Facebook, Twitter, Instagram).

Sprawdź również: Jak zarobić dodatkowe pieniądze

O co walczymy?

Stawką w zabawie jest 6 tabletów Lenovo Yoga oraz 5 pakietów na usługę Spotify (szczegółową listę nagród możecie znaleźć w regulaminie konkursu).

Producent dostarcza tablet Yoga w dwóch wariantach – z ekranem 8 cali i 10 cali. W konkursie można wygrać 5 sztuk tych mniejszych i poręczniejszych, oraz jeden tablet o przekątnej 10 cali (w kategorii Lenovo Yoga).

W skrócie powiem tylko, że urządzenie wykonane jest z aluminium, pracuje pod kontrolą Androida i ma aparat 5 Mpix. Charakterystycznym i ciekawym rozwiązaniem jest wysuwana “stopka”, która pozwala ustawić tablet w kilku pozycjach – także pionowo, co umożliwia oglądanie filmów bez trzymania urządzenia. Pełny test poniżej.

Jak się bawimy, czyli co trzeba zrobić by wygrać?

Po pierwsze: konkurs już trwa 🙂 Czas na zgłoszenie swoich patentów macie najpóźniej do 9 kwietnia 2014 r. Możecie to robić na trzy sposoby, ale musicie wiedzieć, że kwalifikują się one do różnych nagród. Warto więc wykazać się kreatywnością i aktywnością “na wszystkich frontach”. W sumie, jeśli dobrze się postaracie, to właśnie Wy możecie zgarnąć nagrody we wszystkich kategoriach 😉

  • Zgłoszenie patentu przez stronę konkursową PatentyLenovo.pl – tylko tutaj możecie wybrać kategorię, w jakiej dokonujecie zgłoszenia. Możecie również dać swoją propozycję patentu w każdej kategorii. W tej, w której ja mam coś do powiedzenia, możecie zgłaszać pomysły dotyczące oszczędzania, zarabiania i inwestycji.
  • Zgłoszenie pomysłu w dowolnym publicznym wpisie na Facebooku, Twitterze i Instagramie – w tym przypadku możecie wygrać nagrodę za aktywność w mediach społecznościowych. Ważne byście do swojego wpisu dodali specjalny tekst, tzw. hashtag #patentylenovo
  • Zgłoszenie pomysłu w komentarzu u mnie na blogu – taki komentarz także uważany jest za aktywność w mediach społecznościowych i także musi zawierać w treści #patentylenovo, aby zostać uwzględniony jako wpis konkursowy.

Jeśli chcecie zgłosić swój pomysł w konkretnej kategorii (życie, moda, finanse, technologia lub Lenovo Yoga), to jedynym sposobem jest dokonanie zgłoszenia poprzez stronę konkursową PatentyLenovo.pl

Jak wygląda prawidłowe zgłoszenie? Organizator definiuje je jako kreatywny pomysł na ułatwienie, ulepszenia lub urozmaicenie codzienności. Zgłoszony patent oceniany będzie także pod względem przejrzystości, prostoty formy i oryginalności pomysłu. Konkursowy wpis może mieć do 1000 znaków i dodatkowo być wzbogacony o zdjęcie w formacie JPG lub PNG o wielkości do 1,5 MB.

Jeśli chodzi o mnie, to już chyba potraficie wyczuć na co będę zwracał uwagę. Dla mnie liczy się przede wszystkim, by zaproponowana porada była trafna i powtarzalna, tzn. mogła być zastosowana przez innych. I by miała szansę pozytywnie wpływać na stan portfela 🙂

Patenty Lenovo

Jak to zrobić żeby wszyscy wygrywali?

Jak wiecie dotychczas dosyć rzadko angażowałem się w przedsięwzięcia organizowane we współpracy z firmami. Działo się tak, m.in. z tego powodu, że w branży finansowej, mimo wszystko, dosyć trudno jest zorganizować i przeprowadzić działania, w których zyskują wszystkie zaangażowane strony: Wy – jako Czytelnicy, Partner – któremu zależy na odpowiedniej ekspozycji oraz ja – jako bloger. O moich dylematach związanych ze spełnieniem wymogu, że “wygrywać muszą trzy strony”, mówiłem szczegółowo podczas podcastu o zarabianiu na blogu.

Konkurs Lenovo to idealny przykład takiej akcji, na której zyskują wszyscy:

  • Wy jako Czytelnicy – macie szansę wygrać tablety Lenovo Yoga, o ile tylko będziecie chcieli wziąć udział w zabawie. Jednocześnie macie szansę pomóc stworzyć mi kolejną część artykułu “107 sposobów na oszczędzanie, zarabianie i rozmnażanie pieniędzy” 😉 I nawet jeśli teraz się nie zaangażujecie – to i tak skorzystacie czytając na początku kwietnia ten artykuł. Tak czy siak – jesteś zwycięzcą 🙂
  • Lenovo ma szansę zaangażować Was w organizowany przez siebie konkurs, a przy tym dotrzeć do Was z informacją o swoim nowym produkcie.
  • Ja jako bloger mam szansę odnaleźć w Waszych pomysłach inspirację do nowych wpisów i mile połechtać mojego ego jako juror wybierający zwycięzcę w kategorii Finanse. Najbardziej lubię ten moment, gdy już wiem kto będzie zwycięzcą i cieszę się wiedząc, że ona lub on będzie się cieszyć z nagrody 🙂 A dodatkowo otrzymuję wynagrodzenie za mój udział w tej akcji 🙂

Czytaj także: Przedświąteczne porządki, czyli rozstrzygnięcie konkursu, ogłoszenia drobne i życzenia

Co dalej?

Działajcie, zgłaszajcie swoje propozycje patentów i dobrze się przy tym bawcie 🙂 Ja mam nadzieję wyłuskać z Waszych zgłoszeń kilkadziesiąt najciekawszych pomysłów i skompilować z nich kolejną, obszerną listę sposobów na oszczędzanie.

Mam nadzieję, że ten pomysł spodoba się Wam i spróbujecie zawalczyć o nagrody 🙂

Miłego dnia i super zabawy!

Ten wpis powstał w ramach komercyjnej współpracy z firmą Lenovo w trakcie konkursu “5 patentów z Lenovo”.

"Finansowy ninja" - podręcznik finansów osobistych

Finansowy ninjaJuż ponad 130.000+ osób kupiło książkę "Finansowy ninja".

Nowe, zaktualizowane wydanie to ponad 540 stron praktycznej wiedzy o oszczędzaniu, zarabianiu, optymalizacji podatkowej, negocjowaniu i inwestowaniu, które pomogą Ci zostać prawdziwym finansowym ninja i osiągnąć bezpieczeństwo finansowe.

Przewodnik po finansach osobistych, który każdy powinien przeczytać jeszcze w szkole.

PRZEJDŹ NA STRONĘ KSIĄŻKI →

{ 452 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }

Daria Marzec 25, 2014 o 09:44

#patentylenovo mega prosty patent na oszczędzanie na eko-jedzeniu: dołączenie do kooperatywy spożywczej. W kooperatywach kupuje sie hurtowo, więc i ceny hurtowe. Kupuje się bezpośrednio u eko-rolników, więc nie ma prowizji od hurtowników. I w ten sposób eko-ziemniak kosztuje 2zł na 1kg, eko-jabłka 3,50zł za 1kg, eko-marchewka 1,60zł za 1kg, nierozcieńczany sok z brzozy 7zł za 1 litr, eko-oliwa z oliwek (z Grecji) za 25zł za 1 litr. I wszystko z certyfikatami i od fajnych ludzi, których zna się osobiście.
Jedeny „minus”: trzeba się zaangażować w pracę kooperatywy od czasu do czasu, czyli 1 raz w miesiącu poświęcić 3 godziny na ważenie zamówień, albo posprzątanie po turze. I zakupy trzeba odbierać w terminie – np. w Łodzi w czwartki.
Czy warto? Jak najbardziej. Fajnych ludzi można poznać i dobrze zjeść 🙂

Odpowiedz

Piotr Sierpień 11, 2014 o 22:03

to co opisujesz to sposob nie na oszczedzanie ale przejadanie swoich pieniedzy. ceny ktore podalas sa 2 razy wieksze od rynkowych tylko za to ze widnieje przedrostek eko na produkcie.

Odpowiedz

Natasza Listopad 10, 2014 o 20:02

Jeśli ktoś jadł wcześniej eko to oczywiście , że jest to oszczędność.

Odpowiedz

Asia Marzec 25, 2014 o 09:51

Cześć Michale! Na Twojego bloga trafiłam kilka miesięcy temu i z wielką przyjemnością przeczytałam poprzedni artykuł dotyczący sposobów na comiesięczne zaoszczędzenie 200 zł. Ze swojej strony mogę dodać 2 sposoby, które sama stosuję:

– W przypadku zakupów odzieżowych – nieraz zdarzyło mi się, że w sklepie była ostatnia sztuka rzeczy w moim rozmiarze z niewielkim defektem (lekko przybrudzona, rozdarta w szwie itp.), który bez problemu dałoby się wyczyścić/naprawić. Zawsze w takiej sytuacji prosiłam o zniżkę i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się jej nie dostać 🙂 Zniżka nie jest wielka (5-10% wartości ubrania), ale zawsze w kieszeni zostało przynajmniej kilka złotych 🙂
W przypadku krajów arabskich negocjacje handlowe są wręcz sportem narodowym, a więc warto targować się dosłownie o wszystko – dzięki temu udało mi się kupić pamiątki i biżuterię za ułamek pierwotnej ceny 🙂

– Jakiś czas temu mój bank wprowadził opłaty za korzystanie z karty do konta. Ponieważ i tak rozważałam zmianę banku, wysłałam wypowiedzenie umowy. Oddzwonił do mnie konsultant pytając o powód rezygnacji, odpowiedziałam, że są nim dodatkowe opłaty, na co konsultant zapytał, czy gdyby tych opłat nie było, to wycofałabym rezygnację. Stwierdziłam, że tak – a więc zaproponował anulowanie opłat oraz dodatkowo możliwość skorzystania z lokaty (która teoretycznie dostępna była tylko dla nowych klientów). Warto więc negocjować warunki umów nawet z własnym bankiem, jeśli jesteśmy jego klientami od dłuższego czasu.

Sposoby te nie spowodują może, że w kieszeni nagle znajdzie się 200 zł, ale jestem zwolenniczką oszczędzania na zasadzie „grosz do grosza” 🙂

Nie wiem, czy taki wpis kwalifikuje się do konkursu, ale co tam, spróbuję 😉 #patentylenovo

Miłego dnia!

Odpowiedz

Mariusz Marzec 25, 2014 o 13:05

O jakim banku Pani mówi?

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:01

#patentylenovo jeśli dużo wydajesz na książki – pamiętaj, że ich elektroniczne wersje z reguły są tańsze niż papierowe (a czytać je można np za pomocą smartfonów). Poza tym ilość promocji na ebooki jest bardzo duża. Wystarczy śledzić portale z ebookami. Niektóre portale ogłaszają naprawdę znakomite promocje gdzie książki, które normalnie kosztują np 80 zł można kupić w wersji elektronicznej za 19,90.

Odpowiedz

Daria Marzec 25, 2014 o 11:23

a dla osób mega przywiązanych do papieru: biblioteki 🙂
serio.

Odpowiedz

Calipso Marzec 25, 2014 o 10:02

To ja spróbuje 🙂

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Patent z kategorii finanse/ życie

#patentylenovo
Ugotuj duży garnek rosołu (5 litrów +). Najlepiej na podwójnej włoszczyźnie i mięsie. Rozlej do litrowych słoików i zamroź (zostaw tak 2 centymetry od góry bo rozsadzi słoik) Możesz wykorzystać rosół jako bazę do innych zup np. pomidorówki lub szamać gdy najdzie cię ochota. Dodatkowo z warzyw (marchew, seler, pietruszka, i mięso ) możesz zrobić farsz. Wszystko zmielić (ja dodaje świeżej cebuli przy mieleniu) i potem lekko podsmażam. Farsz możesz wykorzystać do pasztecików z mięsem (wystarczy ciasto francuskie z biedronki) lub pierogów jeśli lubisz je robić. świetne do barszczu (możesz zrobić z rosołu, dodaj koncentrat lub buraki).
Dzięki temu patentowi zaoszczędzisz czas na robienie posiłków (zdrowych) i pieniądze bo nic się nie marnuje a jedzenie masz na dłużej 🙂

Smacznego 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 25, 2014 o 10:10

Hej Calipso,

Dziękuję za komentarz – od razu słowo wyjaśnienia: patenty w konkretnych kategoriach, np. FINANSE lub ŻYCIE należy zgłaszać przez stronę https://patentylenovo.pl/ – tylko tam można wybrać kategorię, w której dokonuje się zgłoszenia.

Jeśli zgłaszacie patenty tutaj na blogu oznaczając #patentylenovo lub w mediach społecznościowych, to takie zgłoszenie bierze udział w kategorii zgłoszeń poprzez media społecznościowe.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie byście nawet to samo zgłoszenie opublikowali tu w komentarzu (wtedy walczycie o wygraną za zgłoszenie w „Kanałach społecznościowych) oraz równolegle na stronie https://patentylenovo.pl/ w konkretnej kategorii konkursowej. Wtedy zwiększacie szansę na wygraną 🙂

Zgłoszeń możecie dokonać w dowolnej liczbie – zachęcam więc do zabawy 🙂

Ja będę czerpał inspirację zarówno ze zgłoszeń w komentarzach u mnie na blogu, jak i tych dokonanych poprzez stronę konkursową.

A i jeszcze jedna uwaga: wpisy na stronie konkursowej Lenovo mogą pojawiać się z opóźnieniem – przechodzą one tam moderację.

Pozdrawiam serdecznie i bardzo się cieszę, że możecie zdobyć fajne nagrody 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:06

#patentylenovo jeśli znamy się na jakiejś tematyce, to możemy pisać artykuły do magazynów specjalistycznych. Magazyny takie chętnie współpracują z autorami – szczególnie praktykami. Napisanie jednego artykuły to zarobek ok 300 zł brutto czyli po odliczeniu podatku (zakładam, że współpraca odbywa się na zasadzie umowy o dzieło) pozostaje nam jakieś 250 zł. Napisanie jednego artykułu w miesiącu jest naprawdę lekką pracą szczególnie, jeśli piszemy o naszej pasji.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:08

#patentylenovo zakupy paliwa na stacjach przy dużych supermarketach z reguły dają oszczędności rzędu kilku-kilkunastu złotych na jednym tankowaniu. Jeśli dużo jeździmy samochodem – możemy zaoszczędzić w ten sposób do 100 zł miesięcznie.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:13

#patentylenovo zamiast dzwonić telefonem lub wysyłać smsy – można pisać maile – byle zwięzłe i treściwe. Dzięki temu oszczędzamy na kosztach połączeń telefonicznych. Oczywiście dotyczy to przypadków w których nie liczy się tak bardzo prędkość podanej informacji. Nie wzywamy w ten sposób np karetki lub straży pożarnej 🙂

Odpowiedz

Wojtek Marzec 25, 2014 o 10:13

#patentylenovo Najskuteczniejszy pomysł na moje zakupy i mojej drugiej połówki, która uwielbia oglądać ciuchy… już piszę o co chodzi 🙂 Otóż stosujemy prostą i jakże skuteczną zasadę jeśli chodzi o zakupy ubrań. Najpierw wybieramy się na mały rozeznanie po sklepach (polecam CH Factory pod Krakowem ze względu na ogromne wyprzedaże), wybieramy co nas interesuje, zapamiętujemy ceny i nazwę produktu. Następnie sprawdzamy w Internecie czy można kupić go taniej. Jeśli tak, tylko na tym zyskujemy, jeśli nie, kupimy w sklepie w galerii handlowej.
Jednak teraz jest najważniejszy punkt naszej zasady, zanim kupimy nową rzecz, nowy element ubrania, musimy sprzedać coś co zalega nam już dłużej w szafie. Najprostszy sposób to wystawienie aukcji na Allegro, sprzedaż na grupach na Facebook’u, jest też gumtree czy eBay. Większość ciuchów przy rozsądnych cenach znajduje szybko swoich nabywców (w przeciągu jednego tygodnia), a my trzymamy się zasady 1+1 tzn. do każdej otrzymanej złotówki ze sprzedaży dołożyć możemy kolejną złotówkę z portfela na zakup nowego ubrania.
Tym sposobem mamy rozwiązanie kilku problemów na raz: nie dokonujemy zakupów pod wpływem impulsu, pozbywamy się starych ubrań, a ponadto oszczędzamy połowę naszych pieniędzy znajdujących się w portfelu. Przy założeniu, że na ubrania wydajemy miesięcznie ok. 200zł, w kieszeni zostaje nam 100zł na miesiąc, a rocznie 1200zł 🙂 Za te pieniądze można zrobić sobie całkiem niezłe wakacje i to tylko dzięki przemyślanym zakupom ubrań 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:19

#patentylenovo drogie szkolenia np sprzedażowe można często zastąpić darmowymi informacjami z internetu. Na YouTube można np znaleźć seminaria sprzedażowe samego Jordana Belforta – czyli słynnego Wilka z Wall Street. Szkoleń sprzedażowych na YouTube lub w serwisach z podcastami jest naprawdę dużo. Pobieramy film z internetu legalnie i za darmo, wyodrębniamy z niego ścieżkę dźwiękową i już mamy szkolenie w formacie MP3, którego możemy słuchać w samochodzie jadąc do pracy. Oszczędzamy na kosztach szkolenia i jednocześnie w pełni wykorzystujemy czas, który poświęcilibyśmy prawdopodobnie na słuchaniu bezużytecznych informacji w radiu.

Odpowiedz

Anna Marzec 25, 2014 o 10:25

#patentylenovo
Najtańszy patent na zdobycie nowego tabletu?
Wygrać go w konkursie Lenovo! 😀

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:29

#patentylenovo skrupulatnie zapisuj WSZYSTKIE swoje wydatki. Jeśli komuś nie chce się latać z kartką i długopisem istnieje duża liczba darmowych aplikacji np do telefonów z Androidem (jestem pewien, że dla innych systemów również). Zapisywanie wydatków, po kilku miesiącach pozwoli wykryć „dziury” przez które wyciekają nasze pieniądze. Czy na pewno trzeba tyle wydawać na alkohol (może to już jest poważniejszy problem)? Czy cotygodniowa wizyta w fast foodzie pozbawia nas konkretnej, miesięcznej sumy? Dzięki takim analizom nawet ci, którzy nie palą i nie piją mogą znaleźć pole do oszczędności.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:36

#patentylenovo Jeśli spożywamy dużo napojów w aluminiowych puszkach (piwo, cola, energetyki, itp) to jest to źródło cennego (w sensie finansowym) surowca wtórnego. Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem, który zajmował się zbieraniem puszek. Na 1kg wchodzi ok 50 puszek. 1 kg aluminium „puszkowego” to ok 3,20 zł. Zatem na 100 zł zarobku potrzebujemy ok 150 puszek. Pamiętajmy, że 99% z nas po prostu wyrzuca puszki do śmieci – gdyby jednak pochylić się nad tematem, to każdy z nas (plus znajomi i rodzina) może „wycisnąć” z takich śmieci dodatkowe pieniądze.

Odpowiedz

Daria Marzec 25, 2014 o 11:26

na 100zł potrzebujemy 1500 puszek 😉

można kupować buletki zwrotne i nic nie płacić za opakowanie.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 10:50

Małe sprostowanie mojego pomysłu „puszkowego” z wpisu powyżej – na 100 zł zarobku będziemy potrzebowali nie 150 puszek a 1500 🙂

Odpowiedz

Wojtek Marzec 25, 2014 o 22:55

Niestety Twój pomysł jest kosmicznie niepraktyczny, bo daje jedynie oszczędność w kwocie 100zł dopiero po uzbieraniu aż 1500 puszek, co jesteśmy w stanie dokonać moim zdaniem po około 3-4 latach… Przez ten czas jestem pewien, że zmienilibyśmy zdanie przynajmniej kilka razy. Gra po prostu nie warta świeczki.

Odpowiedz

metkor Marzec 27, 2014 o 07:49

Gra warta świeczki – to nie tylko zarobek dla Ciebie ale też zarobek dla środowiska. Wystarczy policzyć sobie ile rocznie kupujemy puszkowych napojów x statystyczny Polak. Wyjdzie grube kilkadziesiąt ton.
Ja zbieram – worek leży w gospodarczym juz od paru lat. Jak się zapełni – zawiozę do skupu. Nawet 100 zł mnie ucieszy :).

Odpowiedz

Piotr Kwiecień 11, 2014 o 21:31

Napój w butelce zwrotnej (np. piwo) lub nawet PET jest tańszy niż w puszcze, puszka alu jest najdroższym i najbardziej nieekologicznym opakowaniem, zysk ze sprzedaży aluminium jest fikcją (większa jest różnica w cenie zakupu niż zysk ze sprzedaży opakowania na kg w punkcie skupu).

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 11:01

#patentylenovo jeśli wybitnie nie mamy talentu kulinarnego i nie możemy lub nie chcemy sami gotować, możemy wykupić abonament w knajpce serwującej obiady domowe. W bistro obok mnie można wykupić abonament miesięczny w cenie 14 zł dziennie za normalny obiad dwudaniowy (smaczny, podkreślam). Gdybyśmy nie korzystali z abonamentu to płacilibyśmy 24 zł za ten sam obiad. Czyli w ciągu 21 pracujących dni w miesiącu otrzymamy oszczędność 210 zł/miesiąc.

Odpowiedz

Katarzyna Marzec 25, 2014 o 11:03

#patentylenovo
Dobrym sposobem na dodatkową gotówkę od czasu do czasu jest posiadanie małego dziecka-okolicznościowe wizyty u babć,dziadków,cioc i wujków często skutkują wpadnieciem kilku groszy do portfela 😉

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:55

True Story 🙂

Odpowiedz

Pawel Marzec 25, 2014 o 11:03

#patentylenovo
Moim patentem jest zarabianie na „współpracy” z bankami. Dlaczego jest to dobry patent? Przykład jednego z banków, który oferował zwrot 100 zł za zakupy w internecie. Otrzymanie takiej kwoty w okresie 1 miesiąca oznacza posiadanie zamrożonej kwoty, uwaga, ponad 30 000zł na najlepszej lokacie (4% – podatek Belki)! Korzyści są obopólne, bank zyskuje nowego klienta (badania wykazują, że kosztuje to bank średnio 200zł), a my zarabiamy. Dla nas korzyścią jest, w przytoczonym przeze mnie przypadku, oszczędziliśmy 100 zł na zakupach i przy okazji nauczyliśmy się czytać regulaminy, taryfy opłat i prowizji, czyli liznęliśmy trochę finansowo/prawnej edukacji!

Odpowiedz

Łukasz Marzec 25, 2014 o 11:15

#patentylenovo Moim sprawdzonym sposobem na dodatkową kasę co miesiąc jest rzecz prosta i niezbędna w każdym biznesie : POLECENIA! chyba każdy z nas korzysta z jakiś usług w szeroko pojętym świecie finansów – warto więc to wykorzystać. Jak rozmawiam ze znajomymi/bądź też z nieznajomymi 😉 na temat np. kredytu to polecam im swojego sprawdzonego doradcę który za polecenie mu klienta dzieli się ze mną prowizją. Praktycznie w każdej dziedzinie szukałem i mam już sprawdzonego fachowca i z czystym sumieniem polecam znajomym doradcę kredytowego, ubezpieczeniowego (OC/AC/ Życie), inwestycyjnego czy też kogoś kto pracuje w odszkodowaniach. Z każdym dogadany jestem na odpowiedni procent jego prowizji. Niektóre firmy z branży finansowej stosują nawet umowy zlecenia specjalnie pod polecenia (tzw. leady). Warto aby polecany doradca był naprawdę dobry w tym co robi i każda ze stron będzie zadowolona : doradca – bo teraz bardzo ciężko o klienta, znajomy – bo ktoś bezpłatnie mu pomoże znaleźć najlepszą ofertę i też zaoszczędzi parę złotych, no i ja – bo za zwykłe przekazanie kontaktu dostaję z góry ustaloną prowizję 🙂 Jak kolejny raz będziesz ubezpieczał auto to zapytaj na co możesz liczyć gdy podeślesz paru znajomych (choć tu stawki są niskie), podobnie gdy będziesz brał kredyt (ja np. mam średnio do 1% za polecenie kredytu hipotecznego i do 3% za gotówkowy). W moim przypadku co miesiąc dostaję większą bądź mniejszą sumę dodatkowego „wynagrodzenia” 🙂

Odpowiedz

Ola Maj 11, 2015 o 23:04

Ale to jest dochód nieopodatkowany tak? A wie ktoś ja to opodatkować?

Odpowiedz

Emilia Marzec 25, 2014 o 11:27

#patentylenovo Witajcie, świetnym pomysłem jest po prostu rozsądne korzystanie z pralki 🙂 warto po 1. zainwestować w taką, która ma ograniczone zużycie prądu po 2. w małej rodzinie (3-4 osoby) wystarczy zakupić tanią pralkę z niewielką pojemnością bębna – prania nie ma zbyt wiele, warto pamiętać o segregacji prania, co przyczynia się do zaoszczędzenia także naszych… ubrań. Mam 10-os. rodzinę i polecam mój patent- otóż ręczniki i pościel pierzemy na programie „gotowanie” (jest to zazwyczaj długi program („prądożerczy”), jednakże jest to ważne dla zdrowia). Ubrania, które nie są mocno zabrudzone a zależy nam na ich odświeżeniu wystarczy wyprać w najkrótszym programie (niekiedy są to 15 minutowe, niekiedy pół godzinne). Tym sposobem oszczędzamy na zakupie sprzętu, opłatach za zużytą wodę i opłatach za prąd a także na… wydatkach na ubraniach (segregacja pozawala uniknąć przykrych niespodzianek np. zafarbowania, zaś pranie w niskiej temperaturze sprzyja temu by np. nasze ubrania nie rozciągały się). Oszczędność w tym przypadku będzie zawsze (w skali roku dla dużej rodziny są to naprawdę „odczuwalne” oszczędności), polecam.

Odpowiedz

Iwona Kwiecień 22, 2014 o 11:45

Witajcie
moim pomysłem na oszczędzanie przy robieniu prania jest używanie takich specjalnych „szmatek” , które nie pozwalają na zafarbowanie inny ubrań. I tak wszystkie ubranka mojej córci piorę razem np. białe z ciemnoróżowymi i fioletowymi. Zero segregacji , jeszcze nic nie zafarbowałam.

Odpowiedz

Aga Styczeń 20, 2015 o 13:27

Dodam jeszcze, że ja puszczam zarówno pranie jak i zmywanie (w zmywarce) w godzinach tańszej taryfy prądowej 🙂 u nas pomiędzy 12:00 a 15:00 oraz 22:00 i 6:00. Jeśli nie ma Was wtedy w domu warto kupić pralkę/zmywarkę z opóźnionym startem – i wtedy pranie robi się samo 🙂

Odpowiedz

Kasia Marzec 18, 2016 o 17:31

Cześć,
ja do prania z „gotowaniem” przed włączeniem pralki wlewam gorącą wodę (mam wystarczająco długi wąż prysznicowy), bo wydaje mi się (nie sprawdzałam na licznikach), że ciepła woda jest tańsza niż prąd zużyty na na zagotowanie lodowatej wody.
Mam starą pralkę, którą mogę w każej chwili wyłączyć i przesunąć o jeden „ząbek”. Dzięki temu mogę pominąć jedno płukanie (w programie odgórnie są 4 płukania) – oszczędzam wodę i prąd.
Na końcu prania wyłączam pralkę w trakcie wirowania, gdy usłuszę, że pompka przestała stale wypompowywać wodę, dzięki czemu oszczędzam dodatkowo trochę prądu (tego też nie mierzyłam ;)). A że mam bardzo przewiewne mieszkanie, to ubrania i tak bardzo szybko schną.
Te metody wymagają odrobinę skupienia i oderwania od innych zajęć, ale można się do tego przyzwyczaić.
Pozdrawiam i życzę dużych oszczędności :).

Odpowiedz

Lukasz Marzec 25, 2014 o 11:36

#patentylenovo

Moja propozycja na czasie. Idą wybory – już za chwilę do Parlamentu Europejskiego, potem samorządowe, następnie parlamentarne i prezydenckie.
Za pracę w komisji wyborczej (1 dzień – około 8h, zależy jak komisja podzieli sobie pracę) można zarobić nawet 160zł.
Co zrobić aby dostać się do komisji. Wystarczy odwiedzić partię, która bierze udział w wyborach (one zgłaszają kandydatów do komisji). Czasem proszą, aby dostarczyć im 10-15 podpisów pod ich listą wyborczą (ABSOLUTNIE NIE JEST WYMAGANE głosowanie na taką partię w wyborach, podpisy zbiera się, aby partia mogła listę kandydatów zarejestrować, a każdy może się podpisać pod listą każdej partii – nie ma ograniczenia).
Tym prostym sposobem można wzbogacić się w ciągu 1 dnia o wyborów o przyzwoitą sumę.

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 11:45

#patentylenovo – Razem z mezem bylismy jeszcze na studiach, maz na zaocznych, wiec dodatkowo pracowal, ja na dziennych – ale z dzidziusiem w drodze. Planowalismy budowe domu, ale do czasu jego wybudowania musielismy jednak gdzies mieszkac. Bralismy pod uwage 4 opcje: a) wynajac mieszkanie, b) mieszkanie z tesciowa (mimo, ze jest naprawde wspaniala, to dziekuje, ale nie ;)), c) kupno mieszkania na kredyt (ktorego pewnie i tak zaden bank by nam nie udzielil), d) myslenie „out of the box”, czyli…

Zdecydowalismy sie oczywiscie na opcje d). Mielismy ok 10 000 zl oszczednosci i za cala te kwote wybudowalismy na dzialce maly domek (ok 35m2) z naturalnych materialow (drewno, glina, sloma). Zadbalismy o to, aby byl ekonomiczny (bardzo niskie oplaty za wode/prad/ogrzewanie). Wszelkie prace wykonalismy sami lub z pomoca przyjaciol i rodziny (zawsze sa wokolo dobrzy ludzie chetni do pomocy!). Mieszkalismy w domku ponad 4 lata, w miedzyczasie do coreczki dolaczyl jeszcze synek. Przez 4 lata, przy 0 kapitale poczatkowym (cale oszczednosci wydalismy na nasz maly domek), zaoszczedzilismy ok 70 000 PLN, ktore wydalibysmy na wynajem mieszkania, gdybysmy zdecydowali sie na opcje a), na tej samej dzialce rozpoczelismy budowe domu (juz wiekszego, ale nadal energooszczednego i ekonomicznego, w sam raz dla naszej 4-osobowej rodzinki). Nieco dolozylismy z wlasnej kieszeni (sytuacja ekonomiczna znacznie nam sie poprawila, poniewaz ja rowniez moglam pojsc do pracy, co dwie pensje, to nie jedna!) i MAMY DOM!!! Bez kredytu. Za tydzien skoncze 27 lat, maz ma 29 lat. Nie dostalismy zadnych pieniedzy w prezencie od rodzicow, na wszystko sami zapracowalismy, konsekwentnie oszczedzalismy. Jestem bardzo z nas dumna, w szczegolnosci z mojego meza, ktory poswiecil naprawde sporo czasu na samodzielne wybudowanie, badz co badz, dwoch domow.

Podsumowujac, czasami warto siegnac po to, co wydaje sie niemozliwe. Gdy mielismy po 22-23 lata, obydwoje na studiach, w dodatku z malymi dziecmi, niektorzy pukali sie w glowe, i nie wierzyli, ze z 0 kapitalem poczatkowym w ogole mozna zabierac sie za budowe domu, w dodatku energooszczednego, ktory najczesciej kosztuje wiecej niz technologia tradycyjna. A jednak – DA SIE!

Przepraszam za brak polskich znakow (kwestia ustawien w pracy 🙂 ).

Tym wpisem chcialabym przede wszystkim dac nadzieje mlodym ludziom, ktorzy w „kredycie na prawie cale zycie” widza jedyna szanse na wlasne mieszkanie/dom.

Pozdrawiam Oszczedzajacych 🙂

Odpowiedz

Tomasz Marzec 26, 2014 o 13:04

Dla mnie 10000zł > 0zł. Piszesz zerowy kapitał, a startowaliście z 10 000zł na pierwszy mały domek. A i wątpię by tyle kosztował, na pewno więcej.

Odpowiedz

maciej Kwiecień 8, 2014 o 13:27

No i działeczka…

Odpowiedz

pablosfc Kwiecień 8, 2014 o 13:31

dokładnie, to samo napisałem niżej 🙂

Odpowiedz

Maciek Maj 1, 2014 o 20:26

To co mnie urzekło, to jednak to, że dało się coś zrobić od „0”. Te rzeczy, o których mówicie to „szczegóły” – istotne i nieistotne jednocześnie:)
Ze swojego doświadczenia mogę dodać, że tak – to jest w Polsce możliwe. Gratulacje zaradności;)

Odpowiedz

Beata Marzec 27, 2014 o 10:32

Podsunelam pomysl mezowi, moze sie skusi, o ile znajdziemy odpowiednia dzialke 🙂 Czy lepianka jest teraz do wynajecia?

Pozdrawiam z podziwem, ze 4 osoby zmiescily sie na 35 m2.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 18, 2014 o 10:53

Uwierz, że sam mieszkałem od dziecka na 32 m2 (4 os. rodzina) – dwa pokoje. Było łatwiej bo mam brata i razem byliśmy w pokoju. Inne rodziny z bloku miały chłopca i dziewczynkę na tym samym 10m2 pokoju, a nad nami mieszkało troje rodzeństwa na takim pokoju.

Było to całkiem niedawno a i teraz nowe pokolenie mieszka w tych samych blokach (wszystkie mieszkania mają ten sam układ 32 m2) w 4-5 osób i nie narzekają.

Brawo dla Kasi! Pomimo swojego młodego wieku (sam mam obecnie 23 lata) wybrała realne rozwiązanie a nie życie tak jak to teraz bywa „ponad stan” byle tylko mieć wszystko naraz i jak najwięcej.

Odpowiedz

Michał Szafrański Kwiecień 1, 2014 o 07:52

Hej Kasiu,

Dopiero teraz przeczytałem Twój komentarz. Wyrazy szacunku 🙂 Podziwiam i gratuluję. Świetny przykład na to, że się da 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Ania Kwiecień 8, 2014 o 13:15

Witaj Kasiu, w jakiej technologii wybudowaliście swój dom?
Pozdrawiam

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 8, 2014 o 14:18

Beata, nie jest do wynajecia 🙂 Zdecydowalismy sie mimo wszystko ja rozebrac lub przerobic, chcemy tam zbudowac pomieszczenie gospodarcze, szopke na drewno itp.
To kawal naszego zycia, naszej historii, ale idziemy naprzod 😉

Ania, konstrukcja szkieletowa, wypelniona kostkami slomy i pokryta obustronnie odpowiednio tlusta glina. Zabawa przy budowie byla przednia 🙂 🙂

Tomasz, domek kosztowal nas ok. 10 000 zl. Slome i gline mielismy za darmo (placilismy tylko za transport), robocizna w pelni za darmo (moj maz jest fizjoterapeuta z zawodu, ale pasjonuje sie ekologicznym budownictwem, duzy dom rowniez samodzielnie wybudowal). Meble kuchenne tez sami zrobilismy (z plyt docietych na wymiar w Castoramie). Najdrozszy byl kominek.

My mielismy to szczescie, ze od tesciowej w ramach prezentu slubnego dostalismy dzialke (kilka lat wczesniej kupila ja za naprawde nieduze pieniadze).

Wiadomo, ze w 4 osoby na 35m2 nie jest w pelni komfortowo, ale my mielismy swietne perspektywy, to nie bylo nasze docelowe mieszkanie, ale krok do naszego celu. Cos, co pozwolilo nam zaoszczedzic pieniadze na budowe wiekszego domu (teraz mamy ok. 90m2 powierzchni uzytkowej).

Wiele razy wkurzalam sie, bo jednak z dwojka malutkich dzieci nie jest tak latwo na malej powierzchni, w szczegolnosci gdy pada i nie mozna wyjsc na zewnatrz. Ale dzieci bardzo milo wspominaja nasz maly domek, byl cieply i przytulny.
Kilka razy nawet mowilam mezowi, ze mam tego dosyc, wole miec kredyt na cale zycie, ale od razu mieszkac w pelni komfortowo. Tylko, ze czas tak szybko mijal, ani sie obejrzelismy, a juz minely 4 lata i nasz docelowy dom stal obok 🙂

Jakby ktos wpadl na podobny pomysl, to sluzymy pomoca 🙂 Moge podeslac zdjecia, a moj maz moze pomoc w sprawach technologii budowania itp.

Odpowiedz

Ania Kwiecień 8, 2014 o 14:24

Kasia, a obecny dom w jakiej jest technologii? Ja zamierzam w przeciągu kilku najbliższych lat postawić mały, oszczędny domek a finanse skromne dlatego chciałabym, żeby był tani w budowie i utrzymaniu. Niestety nie dysponuję tanią siłą roboczą i u mnie musi budować firma. Wiem, że Twój pierwszy domek to drewno, słoma i glina – a teraz murowany, szkieletowy…?

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 8, 2014 o 14:33

Duzy dom tez mial byc budowany w technologii glina-sloma, jednak na samym poczatku zainwestowalismy 3000 zl (zaliczka) na projekt indywidualny i architekt nas oszukal, przez ponad rok nie dokonczyl projektu, a my juz chcielismy rozpoczac budowe. Wiec zdecydowalismy sie na budowe tradycyjna – z gazobetonu. Ale dom jest na planie prostokata, nieduzy (ok. 90m2, w sam raz dla naszej 4 osobowej rodziny!), prosta konstrukcja. Porzadnie go ocieplilismy (20 cm styropianu, 30 cm welny na poddaszu), tynki gliniane w srodku, ogrzewanie scienne, wentylacja mechaniczna, rekuperacja (skonstruowana przez mojego meza)), w rezultacie za ogrzewanie za caly sezon grzewczy 2012-2013 zaplacilismy 700 zlotych (a zima u nas byla naprawde ciezka!). W przyszlym roku planujemy zaplacic za ogrzewanie jeszcze mniej = wiecej zostanie na wakacje 🙂

Ania, macie juz dzialke? W jakiej czesci Polski mieszkacie? Jakbyscie byli na Pomorzu, to zapraszamy w odwiedziny 😉

Odpowiedz

Ania Kwiecień 8, 2014 o 16:07

Kasiu, działkę mam. Stoi na niej budynek gospodarczy i stary poniemiecki dom, w którym teraz mieszkam. Nowy dom chcę postawić w miejscu budynku gosp. a w starym mieszkać podczas budowy. Obecny dom jest poniemiecki, bez fundamentów – stoi na kamieniach, dach do wymiany, słabe ściany, non stop walczę z wilgocią i na dodatek ogrzanie go plus ciepła woda kosztuje rocznie lekko ponad 10 tys. Stwierdziłam, że to skarbonka bez dna, bo co poprawię jedno psuje się następne. Chciałabym postawić malutką chałupkę do 70 m2 – tylko dla mnie i mojej córy, która za parę lat wyfrunie już z domu. Nie wiem tylko jeszcze jak budować, żeby było niedrogo w budowie i później w eksploatacji. Z jednej strony metoda szkieletowa z drugiej tradycyjna murowana. Myślałam też o murze pruskim – chyba coś w stylu waszego małego domku, ale nie wiem jak się sprawdza mieszkanie w takiej chałupce i jak z konserwacją drewna. Spory dylemat przede mną. I bardzo dziękuję za zaproszenie – mieszkam w zachodniopomorskim więc nie na drugim końcu Polski 😉

Odpowiedz

Marek Kwiecień 16, 2014 o 15:19

Aniu jestem inżynierem budownictwa i zajmuję się praktycznie wyłącznie remontami poniemieckich budynków. Jeżeli piszesz, że musisz zatrudnić firmę do budowy domku to zapomnij o tanim i solidnym budownictwie. W Polsce zostali sami partacze, którzy liczą sobie słono za swoją bezwartościową robotę. Jeżeli chcesz jak najmniejszym kosztem zrobić tani w eksploatacji domek to raczej proponuję solidny remont. Sądząc po tym co piszesz to wilgoć w domu może być spowodowana:
-Brakiem lub raczej nieszczelnym odcięciem poziomym w ścianie.( Kilkadziesiąt centymetrów nad gruntem w ścianach powinna być warstwa papy). Najlepiej uzupełnić te przerwy.
– nieszczelnościami w ścianach i dachu (to trzeba po prostu solidnie naprawić)
Koszty ogrzewania spadną drastycznie, jeżeli docieplisz dom jak koleżanka w swoim opisie. Czyli wełna mineralna lub styropian 20cm na ściany i 30 na dachu. Znając życie to twoje ściany zewnętrzne mają od 40 do 50 cm grubości i są murowane z cegły więc takie docieplenie powinno zrobić domek prawie pasywny 🙂
Istotną kwestią są również okna i drzwi. Ich izolacyjność termiczna ma spore znaczenie.
Ponadto powinnaś również docieplić styropianem ekstradowanym podłogi na gruncie.
Wszystkie powyższe czynności i tak musisz zrobić w nowym domku więc warto się zastanowić nad budową.
A tak na koniec, żeby nie było zbyt kolorowo:
W tym złodziejskim kraju na każdym poniemieckim domku siedzi konserwator zabytków. Nawet domki nie mające wartości zabytkowej masowo budowane przed wojną pod jedną modłę są pod jego „opieką”. Konserwatorzy oczywiście mają szczerze i głęboko co się z tymi budynkami dzieje, do puki ktoś nie chce ich remontować. Wtedy zaczynają się schody. Więc przed zrobieniem elewacji będziesz musiała się z takim pajacem użerać.
Po drugie Jeżeli walczysz stale z wilgocią to przed podjęciem decyzji wpisz w google „grzyb domowy właściwy, grzyb domowy biały, grzyb piwniczny” Jeżeli któryś z nich żyje sobie u Ciebie w domku a szczególnie ten pierwszy, To zapomnij o remoncie i buduj nowy domek. Koszty dobrego remontu przy tych grzybach przekraczają koszty wyburzenia i postawienia na nowo. Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Ania Kwiecień 16, 2014 o 21:55

Marku, bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie. Poczytałam o tych nieszczęsnych grzybach ale znalazłam informacje o tym, że one żyją w drewnie. Ja mam ściany z cegły. Trzy lata temu zrobiono u mnie izolację ciekłokrystaliczną. Wilgoć zniknęła w około 75 % ale wciąż niestety wychodzi z różnych kątów. Jest też na ścianie zewnętrznej budynku do wysokości około 50 cm. Zanim ocieplę ściany muszę zlikwidować grzyba tylko, że ja już sił nie mam do tej walki. Piszesz Marku o uzupełnieniu papy w ścianie. Nie jestem pewna czy tam gdziekolwiek jest jakaś izolacja pozioma. I czy w momencie uzupełniania papy nie okaże się, że ściany są za słabe i wszystko zacznie się rozsypywać. Nie ma fundamentu – czy ściany to wytrzymają?
Gdybym się jednak zdecydowała na remont to z kolei nie wiem czy znajdę ekipę doświadczoną w tego typu pracach. Włożyć tyle pieniędzy i mieć źle wykonaną pracę – na to już kompletnie mnie nie stać – i tak nie obędzie się bez kredytu na milion lat 😉
Marku, jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc 🙂

Jagoda Kwiecień 9, 2014 o 23:49

Hej
Z niedowierzaniem i podziwem czytam i czytam i dziś znowu czytam. Kasiu, jak można się z Tobą skontaktować?

Odpowiedz

Jagoda Kwiecień 9, 2014 o 23:50

To i ja podam maila: [email protected]

Odpowiedz

fighterka Kwiecień 14, 2014 o 11:07

Kasiu, czy możesz zdradzić nieco więcej szczegółów na temat budowy tak taniego domku, podesłać zdjęcia i bardziej techniczne informacje? Jestem bardzo zainteresowana, bo również jestem młoda i zdruzgotana wizją „kredytu na całe życie”. W takim domu hand-made można legalnie podpiąć wodę, prąd itp?

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 14, 2014 o 14:57

Widze, ze jest calkiem spore zainteresowanie 🙂 W razie czego piszcie do mnie na maila [email protected], moge co nieco podpowiedziec, podeslac zdjecia.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Paweł Kwiecień 8, 2014 o 22:08

Witaj Kasiu,
Miałbym do Ciebie w związku z tym domkiem kilka pytań. Mogłabyś się do mnie odezwać na mejla [email protected]? Byłbym wdzięczny.. 🙂

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 22:27

Cześć Kasiu,

Od jakiegoś czasu interesuję się budownictwem z gliny i słomy ale planowałem taki dom na późniejsze lata. Natchnęłaś mnie nadzieją że w to wszystko można wejść znacznie wcześniej a jestem w podobnej sytuacji jak wy – z żoną spodziewamy się dziecka, wynajmujemy kawalerkę it. Czy możemy złapać jakiś kontakt? Z chęcią dowiedział się czegoś więcej… Poniżej mój mail
michał[email protected]

pozdrawiam i gratuluję odwagi.

Odpowiedz

marjan Kwiecień 9, 2014 o 00:58

#patentylenovo – Budowa domu to wyzwanie. Nie ma nic wspanialszego jak być bogatym inwestorem. Jednakże życie nie zawsze jest tak łaskawe. Ale od czego pomysłowość i chęci. Sam byłem świadkiem jak i uczestnikiem rozbiórek kilku domów z cegieł. Polega to na tym, że umawiamy się z osobą, która chce taki stary dom wyburzyć, że my ją w tym wyręczymy. Kompletujemy ekipę znajomych i zaczynamy rozbiórkę odzyskując budulec, a w tym przypadku cegły. Czasochłonne, ale oszczędności na materiale, z którego zbudujemy własny dom spore. Możemy również sprzedać taką cegłę i to po całkiem dobrej cenie. Miłośników stylu retro nie brakuje. Na pozostały gruz również znajdzie się chętny. Wilk syty i owca cała. W domach zbudowanych taką metodą byłem i stoją do dzisiaj :). Oczywiście po budowie domu trzeba zagospodarować teren i tu znaleźli się koledzy z pracy, których jedynym sportem jest spacer do automatu z kawą. W zamian za smakołyki z grilla, kociołka oraz napoje zjawiło się 15 tytanów pracy, którzy jedną ekipą na początek uporządkowali, później zniwelowali teren, posadzili drzewka i zasiali trawę. Druga ekipa w tą samą sobotę rozplanowała i osadziła słupki na ogrodzenie. A teraz czują się wszyscy ojcami tegoż sukcesu. Integracja pełną gębą.

Odpowiedz

Jan Kwiecień 11, 2014 o 14:30

Szacunek, w USA widziałem domy zbudowane ze starych opon i z ziemi.

Odpowiedz

Jakub Kwiecień 17, 2014 o 17:38

A jesteś w stanie podrzucić jakiś projekt na maila?

Odpowiedz

Wojtek Kwiecień 24, 2014 o 08:42

Gratuluję zwycięzcy, ale jak dla mnie pomysł oderwany od rzeczywistości. Szkoda, bo liczyłem, że wygrają praktyczne porady.

Odpowiedz

Krzysztof Kwiecień 24, 2014 o 08:46

Gratuluję odwagi i determinacji – postawa jak najbardziej godna naśladowania 🙂

Tak jak wielokrotnie pisał Michał dom/mieszkanie to największy wydatek dla każdego a tym samym możliwość uzyskania największych oszczędności.

Dla osób, które chciałyby mieszkać w ciekawym miejscu, nie w bloku, w Warszawie, na swoim zachęcam do zapoznania się z ogłoszeniem: http://cohousing.pl/forums/topic/cohousing-warszawa/#post-842

Jest to miejsce, które w swoim założeniu może skupiać osoby w całej Polski, także warto spojrzeć.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Adriana Maj 8, 2014 o 16:36

A ta działka to skąd? Jak się nie ma to przecież też trzeba kupić, ewentualnie dostaje się od rodziców, wtedy też nie można powiedzieć, że doszło się do wszystkiego samemu.

Odpowiedz

Maciej Dutko Marzec 25, 2014 o 11:56

Nietypowo, bo o patencie na duże oszczędności dla przedsiębiorców:

Każdy właściciel firmy wie, jak bolą comiesięczne koszty. Zwłaszcza jeśli chodzi o ZUS i podatki. Mało kto wie jednak, że bardzo wiele firm może oszczędzić min. 1500-1800 zł miesięcznie, co w skali roku pozwala uratować nawet 18-20 tys. PLN.

Wystarczy zarejestrować firmę w formie spółki Limited (Ltd) w Wielkiej Brytanii. Nie mówię o tzw. „optymalizacji ZUS” (to jest nielegalne). Chodzi o wykorzystanie przepisów unijnych, które pozwalają na swobodę działalności na terenie Unii.

Oprócz pewnych uproszczeń formalnych, spółka Ltd daje wymierne korzyści finansowe:
• jako dyrektor Ltd nie płacisz ZUS (1042,46 zł x 12 m-cy = 12 509,52 zł),
• kwota zwolniona od podatku jest ponad 10 x wyższa niż w Polsce (w ciągu roku oznacza to oszczędność ok. 7 000 zł),
• zwolnienie od VAT do kwoty 2,5 x większej niż w Polsce (sam policz:).
Są też kwestie brytyjskiej emerytury, ale one odczuwalne są dopiero po kilku latach.

#patentylenovo

Odpowiedz

Beata Marzec 27, 2014 o 10:35

Rozumiem, ze jesli jestes zarejestrowany jako limited company w UK, a prowadzisz dzialalnosc na terenie Polski, to rozliczasz sie z podatkow w obydwu krajach (jesli przestrzegasz przepisow).

Odpowiedz

Maciej Dutko Marzec 27, 2014 o 11:04

Witaj Beata,

Nie do końca. Mamy bowiem konwencję o unikaniu podwójnego opodatkowania, która eliminuje taką konieczność. Ważne tylko, by zostać dyrektorem własnej spółki (ale to nie jest trudne).

Nie chcę się wdawać w szczegóły, bo ciekawych zagadnień jest więcej – znajdziesz je na http://www.WolnyOdZUS.pl (mam nadzieję, że Michał wybaczy mi ten link, ale wolę przekierować temat niż rozpisywać się w tym miejscu).

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 27, 2014 o 11:05

Hej Maciek,

Wybaczy wybaczy 😉

Miłego dnia

Odpowiedz

Artur Marzec 27, 2014 o 12:25

Nie mogę się z tym zgodzić. Ważne jest z jakiego miejsca jest wykonywana praca, Twoje miejsce zamieszkania (przebywanie na terytorium RP dłużej niż 183 dni w roku podatkowym) oraz centrum interesów osobistych. Jeżeli masz miejsce zamieszkania (nie mylić z zameldowaniem) na terytorium RP, podlegasz obowiązkowi podatkowemu od całości dochodów (przychodów) bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów (nieograniczony obowiązek podatkowy).

Odpowiedz

Maciej Dutko Marzec 27, 2014 o 12:46

Nie do końca – proszę sprawdzić art. 15 ww. konwencji – zapewnia on swobodę wyboru kraju, w którym dyrektor spółki chce opodatkować swój dochód.
Ten temat analizowałem z prawnikami i księgowymi brytyjskimi oraz z setkami klientów – interpretacje są korzystne, ale trzeba spełnić ten warunek: być dyrektorem w spółce.

W innym razie – ma Pan rację: zastosowanie będą miały przepisy o tych +183 dniach. Ale dyrektora spółki limited i jego dochodu to nie dotyczy.

Odpowiedz

sigma Marzec 27, 2014 o 16:10

Nie jest tak jak piszesz, artykuły konwencji są adresowane do państw podpisujących umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania i zapis, że dany przychód może być opodatkowany w drugim umawiającym się państwie oznacza tylko tyle, że Wielka Brytania może opodatkować taki przychód ( i w tym momencie zaglądamy do ich ustawy o podatku dochodowym i sprawdzamy czy trzeba ten przychód opodatkować czy może został zwolniony z opodatkowania w brytyjskiej ustawie o podatku dochodowym). Podatnik nie ma tu wyboru gdzie opodatkuje ten przychód, wyboru dokonuje drugie umawiające się państwo czyli w tym wypadku Wielka Brytania. Niezależnie od wyboru dokonanego przez Wielką Brytanię w Polsce taki przychód podlega opodatkowaniu ( o ile oczywiście osoba ma miejsce zamieszkania w Polsce) ze względu na nieograniczony obowiązek podatkowy ( przy nieograniczonym obowiązku podatkowym nie ma wyjątku dla wynagrodzenia dyrektora ) i stosujemy tu metodę wyłączenia z progresją. Konwencja nie jest skierowana do podatnika tylko do państw podpisujących konwencję i to one stosują artykuły konwencji.
A co do zgody- nie, mam niską tolerancję na głupotę, szczególnie jak ktoś powołuje się na jakieś bzdury sprzed wieków.

Odpowiedz

Maciej Dutko Marzec 27, 2014 o 16:47

Aby nie powielać tematu – http://www.facebook.com/groups/firmawuk/ – to grupa dyskusyjna na FB, skupiająca osoby zajmujące się kwestią spółki Ltd.

Tematy podatków, rezydencji, certyfikacji podatkowej, konwencji i wiele innych były tu dość mocno przerabiane.

Odpowiedz

Tomek Marzec 27, 2014 o 17:27

Można zatrudnić się w spółce słowackiej, angielskiej, niemieckiej itp. i z tego tytułu płacić składki w kraju w którym wykonuje się pracę … oczywiście w polsce nie można mieć etatu…
omijamy zus polski i mamy znacznie lepszy np. niemiecki lub angielski

Odpowiedz

Kaja Marzec 25, 2014 o 11:58

#patentylenovo
W poprzednim artykule wspomniane zostało kupowanie ubrań w szmateksach, ale radę „kupuj używane” można rozciągnąć na bardzo wiele innych rzeczy. Książki, filmy – często można dorwać na allegro już od kilku złotych czy trochę więcej (np. połowę ceny), ale za to w stanie idealnym. Ubrania – przez to, że w kategorii „ubrania” na allegro jest bardzo dużo aukcji, ciężej trafić na konkretną ofertę (minus dla sprzedających), ale za to możliwe, że będziemy jedynymi „znalazcami” i kupimy coś fajnego nawet za złotówkę! Ważna sprawa: jeśli polujemy na prawdziwe okazje, ustawmy cenę maksymalną (np. 5zł) i patrzmy szczególnie uważnie na aukcje, które mają mniej dokładne opisy/tytuły. Jeśli w tytule jest marka czy jakieś szczególne informacje o kroju/stylu ubrania, więcej osób trafi na taką aukcję poprzez wyszukiwanie tych właśnie haseł. Aukcja o tytule „sukienka” na pewno umknie większej ilości osób. Wiele fajnych rzeczy (ciuchów i nie tylko) można też znajdować na portalach typu tablica czy gumtree, i to często bez kosztów przesyłki. Ewenementem są meble i inne rzeczy „do domu”, które często zalegają właścicielom i tak naprawdę ludziom zależy, żeby ktoś im to zabrał z domu – wiele takich rzeczy można znaleźć za darmo, za symboliczną złotówkę czy za ułamek ich wartości (super łóżko piętrowe za 50zł?). Nierzadko można w ten sposób nabyć rzeczy w bardzo dobrym stanie, ledwo poużywane; czasami jednak warto pochylić się nawet nad czymś, co dla obecnego właściciela jest śmieciem – może wystarczy drobna konserwacja, jakieś polakierowanie czy dokręcenie i przedmiot niewielkim kosztem stanie się znów piękny i użyteczny?
A tak jeszcze wracając do ubrań – dzięki wymienionym wcześniej portalom ja kupiłam moją wymarzoną suknię ślubną za 400zł, a moja siostra trafiła jeszcze lepiej – swoją kupiła za 250zł, bo poprzednia właścicielka przeprowadzała się do nowego domu i nie chciała na dzień dobry go zagracać niepotrzebnymi rzeczami. Cena była tak niska, żeby się jej szybko pozbyć, a nie wystawiać przez całe miesiące, licząc na odzyskanie jakiejś części jej pierwotnej ceny. Naprawdę wielu ludzi pozbywa się drogich, niepotrzebnych, zalegających rzeczy na takiej zasadzie – „byle to ktoś wziął, a przy okazji coś wpadnie”. Żeby było śmieszniej – rzeczy, które kupimy za bezcen, można potem nawet próbować odsprzedać z zyskiem. 🙂

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 12:04

(za bardzo sie rozpisalam, tu wersja skrocona do <1000 znakow ;))
#patentylenovo – Planowalismy z mezem budowe domu jeszcze na studiach- mielismy ok 10 000 zl oszczednosci i za te kwote wybudowalismy na dzialce maly domek (ok 35m2) z naturalnych materialow (drewno, glina, sloma). Zadbalismy o to, aby byl ekonomiczny (bardzo niskie oplaty). Wszelkie prace wykonalismy sami lub z pomoca przyjaciol i rodziny (zawsze sa wokolo dobrzy ludzie chetni do pomocy!). Mieszkalismy w domku ponad 4 lata. Przez ten czas, zaoszczedzilismy ok 70 000 PLN, ktore wydalibysmy na wynajem mieszkania, obok rozpoczelismy budowe domu energooszczednego. Nieco dolozylismy (sytuacja ekonomiczna znacznie nam sie poprawila- co dwie pensje, to nie jedna!) i MAMY DOM! Bez kredytu, przed 30stka. Konsekwentne oszczedzanie moze zdzialac cuda.

Czasami warto siegnac po to, co wydaje sie niemozliwe. Nikt nie wierzyl, ze z 0 kapitalem poczatkowym w ogole mozna zabierac sie za budowe domu. A jednak – mozna!

Odpowiedz

pablosfc Kwiecień 8, 2014 o 10:21

@Kasia z budową domu wszystko się zgadza, tylko trzeba mieć najpierw działkę, której cena często jest wyższa niż koszt budowy domu.

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 12:11

#patentylenovo Wspanialym patentem na oszczedzanie jest rowniez wymiana uslug – razem z mezem zaoszczedzilismy calkiem spora sume na opiekunkach, gdy raz my zajmowalismy sie dziecmi znajomych, raz oni naszymi. Dzieki temu mozna wyjsc na randke bez obaw o koszty opiekunki, jest sie pewnym, ze dzieci sa pod dobra opieka i fantastycznie sie bawia z innymi dziecmi.

Korzystalismy rowniez z tego przy budowie: koledzy pomogli mezowi w pracach wymagajacych wiekszej liczby ludzi, nastepnie maz pomogl im przy ich budowach.

Przyklady mozna mnozyc bez konca!
Wszystko bezgotowkowo, w fantastycznej atmosferze 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:14

#patentylenovo Masz dom w centrum miasta lub przy ruchliwej ulicy – wynajmij teren lub elewację pod reklamę outdoorową. Z tego co wiem, miesięcznie z takiej działalności może wpaść znacznie więcej niż 200 zł 🙂

Odpowiedz

Beata Marzec 25, 2014 o 12:14

#patentylenovo
ZAWSZE w sklepie sprawdzam paragony. Bardzo często okazuje się, ze coś kosztowało więcej niż cena podana na półce, albo kasjerka – przez pomyłkę – policzyła wielokrotność produktu, albo np. zbiorczo jogurt – tylko, niestety, akurat ten droższy… Czasem proszę o zwrot 5 groszy różnicy, kiedyś to było kilkadziesiąt złotych, bo w kasie naliczono mi wielokrotność produktu za 15 zł.
Może to drobiazg, ale wielu ludzi z którymi o tym rozmawiam uważa, że nie warto sobie zawracać głowy takimi drobiazgami, czy też denerwować się w punkcie obsługi klienta. Ja jednak wolę ten „drobiazg” wydać na coś innego, dołożyć do książki, czy kosmetyku lub dać biednemu. Uważam, że moje pieniądze to moja decyzja. Nie lubię, gdy ktoś w „niezauważalny” sposób wyciąga mi pieniądze z kieszeni.
Zwracajcie uwagę na paragony – pomyłki zdarzają cię nader często!
Pozdrawiam Cię, Michale – kawał dobrej roboty tutaj nam prezentujesz 🙂

Odpowiedz

MarcinDl Marzec 25, 2014 o 12:14

#patentylenovo

Dobrą okazją do oszczędzania jest zarobienie dodatkowych pieniędzy – nie dość, że za pracę wpadnie nam trochę (a czasami nawet więcej) pieniędzy, to nie mamy czasu na wydanie pieniędzy ze swojej pensji. Dodatkowa korzyść! 🙂

A jak zyskać dodatkowe źródło przychodów? Monitorować ogłoszenia dotyczące współpracy znajdujące się w Biurach Karier Uczelni Wyższych. Bardzo często są tam oferty dla specjalistów, nie tylko dla studentów czy świeżo upieczonych absolwentów.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:28

#patentylenovo Jeśli mamy zdolności w jednej z dziedzin np maturalnych – możemy udzielać korepetycji. Poświęcając na to 1h tygodniowo, przy stawce 50zł/h mamy nasze 200 zł miesięcznie.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:33

#patentylenovo Jeśli „mamy gadane” możemy wykorzystać nasze zdolności nagrywając np krótkie filmy i umieszczać je na YouTube. Jeśli zdobędziemy odpowiednio liczną publiczność, naszymi dziełami zainteresują się reklamodawcy. Przy okazji możemy wypromować jakiś swój produkt, który przyniesie nam pasywny dochód. Tak zrobili np twórcy „Abstrachuje”. Sęk w tym, że zawartość naszych filmów musi nieść ze sobą odpowiednio wysoką wartość dla widzów, żeby chcieli to oglądać.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:35

#patentylenovo Patent gównie dla księży proboszczów 🙂 Jeśli jesteś posiadaczem wysokiego budynku np wieży kościelnej, możesz wynająć go jako maszt dla telefonii GSM lub internetu bezprzewodowego. Można na tym sporo zarobić – podejrzewam, że kilka tys. zł miesięczenie. Trzeba „tylko” posiadać taki specyficzny rodzaj budynku.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:42

#patentylenovo Czy w dzisiejszych czasach można jeszcze dostać kartę kredytową z zerowym oprocentowaniem kredytu przez kilka miesięcy? (bez dodatkowych, ukrytych opłat) Jeśli tak to najprostszym sposobem jest wpłacenie kwoty kredytu na konto i korzystać z darmowych odsetek. Może nie wyjdzie nam z tego aż 200 zł ale parę złotych na pewno. Zupełnie za free. Dla lubiących większe ryzyko można pokusić się o inne inwestycje np grać na giełdzie. Grunt, żeby pamiętać o oddaniu pożyczonych pieniędzy przed upływem uzgodnionego terminu. Podobny pomysł jest opisany w książce K. Cebulskiego „Myśleć jak Milionerzy” – więc nie roszczę sobie praw do tego sposobu a podaję go „do wiadomości” 🙂

Odpowiedz

pawel Kwiecień 13, 2014 o 20:25

grać na giełdzie za pożyczone pieniądze ??? :OOO

Odpowiedz

Łukasz Przechodzeń Marzec 25, 2014 o 12:42

#patentylenovo

Moim największym patentem jest to, że próbuję wiele rzeczy robić samodzielnie. Tak nauczyłem się naprawy roweru, nanoszenia wielu poprawek w szablonie mojego bloga, czy nawet trochę grzebania w samochodzie (awaryjnym dodajmy).

Na początku bywa to trudne i kosztuje więcej czasu niż wizyta u fachowca, ale na końcu jest satysfakcja, z własnej roboty, a czasem nawet samemu zostaje się fachowcem 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:43

#patentylenovo Jeśli masz duży dom (np z 4-5 pokojami), możesz wynająć jeden z nich np studentom lub na zasadach „domowego hotelu”. W zależności od obłożenia można zarobić z pewnością więcej niż 200 zł miesięcznie.

Odpowiedz

kość Marzec 25, 2014 o 12:44

#patentylenovo Patent na oszczędzenie więcej niż 200zł ?
1) Trzeba subskrybować lub zaglądać na blog Szafrańskiego i wprowadzać plan oszczędzania w życie.
2) Trzeba nosić się z zamiarem zakupu tabletu Lenovo Yoga, ale w sklepie z elektroniką jeszcze się wstrzymać i przemyśleć budżet raz jeszcze po powrocie domu – w myśl punktu 1).
3) Trzeba bez zastanowienia wziąć udział w konkursie patentów i go wygrać , a niewydana kwota (większa niż 200zł) zostanie na koncie.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:47

#patentylenovo Kupiłeś sprzęt np ogrodowy, który przydaje Ci się raz w roku (np wertykulator)? Wypożyczaj go sąsiadom za drobną opłatą lub za przysłowiową butelkę wina. Tak czy inaczej otrzymasz w zamian gotówkę lub coś za co Ty nie będziesz musiał zapłacić.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 12:54

#patentylenovo Przerzucić się ze standardowej linii telefonicznej na telefonię VIOP np przez Skype. Odpadają nam koszty abonamentu a ceny połączeń voipowskich są dużo korzystniejsze niż tradycyjne. Ddatkowa gotówka z oszczędności zostaje w naszej kieszeni.

Odpowiedz

Ewa Marzec 25, 2014 o 12:57

#patentylenovo Moje patenty na oszczędzanie:

-zawsze po powrocie z zakupów spisuję w odpowiednich rubrykach w zeszycie wydatki (od 21 lat!)

-wynajęłam swoje mieszkanie za mniejsze pieniądze, ale bez koniecznego remontu-opłaciło się!

-pieniądze z najmu zaraz wpłacam na lokaty, na razie ich nie potrzebuję, mają pracować na przyszłość !

-w sklepie zadaję sobie pytanie, czy muszę „to” mieć (zazwyczaj nie 🙂 ), do sklepu zawsze z listą (też z powodu sklerozy 🙂 ). Kupuję w tych sklepach, gdzie jest taniej, ale pod uwagę biorę też jakość.

-gdy przyjeżdżam gdzieś samochodem-parkuję w jednym miejscu i obchodzę okolicę-tak wybrałam klub fitness-mam w okolicy sklepy, bazar i bibliotekę. Latem staram się używać roweru.

-do centrum (Warszawa) jadę komunikacją miejską, obliczam, czy opłaca mi się kupić dobówkę, czy zwykłe bilety – i tak wychodzi taniej niż samochodem, jeśli doliczyć jeszcze opłaty za parkowanie i nerwy stracone na poszukiwaniu miejsca do parkowania :)

-ogrzewanie domu (gaz)- gdy jest cieplej jesienią i wiosną palę w drugim piecu drewnem i gałęziami z ogrodu, nie jest to wygodna metoda, piec stary i żre drewno jak potwór, trzeba wciąż dokładać, (no i być wtedy w domu) ale oszczędność wielka i można palić raz na dwa-trzy dni – dom się nagrzewa i trzyma ciepło , a niepotrzebne gałęzie są pożytkowane-oszczędność czasem kilkuset złotych rocznie! Oczywiście, gdy ogrzewamy gazem, też oszczędzamy i staramy się optymalnie wykorzystać piec gazowy, temperatura w domu jest dość niska, ale wystarczy cieplej się ubrać-jesteśmy zahartowani i nie chorujemy! Dużo daje też zakładanie długich zasłon na parapety, wtedy kaloryfery ogrzewają dom, a nie przestrzeń miedzy zasłoną a oknem.

-na wakacjach w Polsce staramy się zawsze znaleźć opcję z kuchnią do użytkowania-proste posiłki nie są problemem, a jaka oszczędność!

-negocjuję w sklepach ceny, np. sprzęt z wystawy, rysa na obudowie, ubranie odrobinę rozprute na szwie, zamek w spodniach zepsuty (umiem sama naprawić i zeszyć, wymienić zamek itp.)-czasem obniżają 10% ale i zdarzało się 30%-to działa!

-drobne naprawy i remonty-sami staramy się wszystko w miarę naszych możliwości i umiejętności robić , oszczędność duża i jaka satysfakcja!

-komórka – na kartę (w Orange)-wykorzystujemy wszystkie możliwe zniżki, kupujemy duże doładowania-np. Za 100 zł na 5 miesięcy-doładowując dostaje się 110 zł, a za rozmowy w Orange i stacjonarne płaci się 20 gr/min., do tego co druga minuta gratis, za dwie minuty rozmowy – 9 minut do wykorzystania, środy z Orange, itp…

-złom – wszystkie nieżelazne zbieram i przy okazji wywożę do niedalekiej składnicy-np. za trzy krany mosiężne dostałam 27 zł, za mnóstwo żaluzji aluminiowych –kilkanaście złotych. Drobniejsze wystawiam przed dom, prawie codziennie jeździ samochód zbierający złom-ktoś korzysta, a ja nie zagracam sobie tak domu. Niepotrzebne rzeczy –nie tylko ubrania-oddaję biednym, ja mam spokój z nadmiarem, im się przydaje-podwójna satysfakcja!

Serdecznie pozdrawiam!

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 13:06

#patentylenovo Nie da się ukryć, że zamontowanie w samochodzie instalacji gazowej daje bardzo duże oszczędności w porównaniu do tradycyjnej benzyny. Przy cenie gazu ok 2,5 zł/L i benzyny ok 5,20 zł/L i spalaniu odpowiednio 8 L/100km gazu i 5L/100km benzyny – na każdych 100 przejechanych kilometrach oszczędzamy ok 8,5 zł.

Odpowiedz

Rafał Marzec 26, 2014 o 13:47

ok 6 zł 🙂

Odpowiedz

Tom Kwiecień 10, 2014 o 22:40

………a może lepiej do auta zainstalować instalację hho wodorową w You Tube wpisać hho i cała masa instrukcji się pojawi jak to działa …..

Odpowiedz

Marek Marzec 25, 2014 o 13:20

#patentylenovo
Bardzo fajnym sposobem na wyłuskanie dodatkowej kasy jest odkładanie takiej kwoty jakiej się nie wydało na jakąś bzdurną zachciankę. Wygląda to mniej więcej tak – np. przechodzę obok budki z hotdogami – myślę – a co mi tam, wsunę jednego. Jednak po chwili pojawia się myśl, że w sumie głodny nie jestem, a poza tym w domu czeka obiad, więc zaspokoiłbym tylko swoje chwilowe pragnienie, które niekoniecznie jest mi zdrowe i do szczęścia potrzebne. Rezygnuję więc z zakupu, a odpowiednią kwotę wrzucam do skarbonki/słoika/whatever. Po miesiącu może się nazbierać spora sumka, a przy okazji nie przybędzie nam w pasie. I tak z każdą inną rzeczą. Oczywiście nie każę nikomu odejmować sobie od ust i chodzić głodnym, chodzi tu tylko o typowe zachcianki. Oczywiście nie dotyczy to tylko jedzenia, ale i innych aspektów życia.
Pozdrawiam wszystkich 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 13:34

#patentylenovo
Możemy ustalić sobie, że zbieramy np konkretne monety, które pojawią się w naszym portfelu w ciągu miesiąca. Dobrym przykładem jest moneta 5zł, która reprezentuje największą wartość wśród normalnych polskich monet (ale równie dobrze możemy zbierać 2 zł czy 1 zł). Za każdym razem gdy w sklepie wydadzą nam resztę i będzie wśród niej moneta 5zł zatrzymujemy ją w wrzucamy w domu do jakiegoś słoika. Będą wiązać się z tym konkretne oszczędności. Odpowiednie wzmocnienie naszej motywacji do zbierania jest naturalna chęć „zbieractwa” i współzawodnictwa – nawet z samym sobą.

Odpowiedz

Jola Marzec 25, 2014 o 13:45

#patentylenovo

1. Kupując nową zabawkę dla dziecka/ gadżet dla siebie warto umówić się, że sprzedajemy coś starszego 1:1 (1 zabawka nowa = sprzedajemy 1 starą). Korzystne zwłaszcza w przypadku zabawek (duża rotacja) oraz gadżetów elektronicznych. W przypadku zabawek popularnych i ponadczasowych (np. klocki Lego) oszczędzamy 30-60% plus miejsce do przechowywania 🙂 Warto przechowywać opakowania i instrukcje – podnoszą wartość sprzedawanej rzeczy.

2. Zbierając punkty na stacjach benzynowych można kupować paliwo ze zniżką (np. Shell 12-25 groszy/ litr).

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 13:47

#patentylenovo
Jeśli dzwonią do Ciebie bez przerwy „doradcy finansowi” z kolejną niesamowitą ofertą inwestycyjną, zamiast się wykręcać powiedz, że chętnie skorzystasz z ich usług jeśli wyślą Ci mailem skany swoich PIT-ów z ostatnich 3 lat oraz listę papierów wartościowych, w które prywatnie inwestują. Powiedz, że przeanalizujesz te dokumenty i jeśli oni zarabiają więcej od Ciebie – to chętnie skorzystasz z ich umiejętności. W ten sposób masz szansę trafić na prawdziwego doradcę i rzeczywiście coś zarobić. Dla formalności tylko dodam, że jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któryś z nich chciał spełnić moją prośbę. Ale cały czas czekam 🙂

Odpowiedz

Łukasz Marzec 25, 2014 o 14:17

Witam,
to i jak się podzielę swoimi sposobami na oszczędzenie paru złotówek.
#patentylenovo
Jeżeli chodzi o zakupy , robię jest przez internet tesco onlne.
Jakie korzyści czerpie – a no, znalazłem kod promocyjny który obniża wartośc zamówienia o 25zł przy minimalnym wydatku 100zł. Czyli robimy zakupy za 100zł + koszt dostawy ( w moim przypadku jest to ok.7zl) – 25zł i wychodzi nam całkiem przyzwoita kwota zaoszczędzona bo prawie 20% na każdym produkcie. Dodatkowo nie ruszamy się z domu a Pan wniesie nam zakupy pod drzwi.

Odpowiedz

Łukasz Marzec 25, 2014 o 14:31

Jeszcze dopiszę,że jeśli ktoś wydaję w miesiącu powiedzmy 800zł na zakupy: to oszczędność jest jeszcze większe ponieważ dzielimy tą kwotę na 8 dostaw po 100 zł i na każdych 100zł oszczędzamy 25zł. Oczywiście kodu można użyć tylko raz na jedną osobę ale przecież w naszym gospodarstwie może przybywać np:8 różnych osób które chcą skorzystać z promocji.
Daje nam to oszczędność na samych zakupach ok.200zł – koszty dostawy które u każdego będę inne. ‚
Polecam

Odpowiedz

Camil Maj 30, 2014 o 14:44

A jak znalazłeś ten kod promocyjny ? My też kupujemy przez internet w Tesco ale nie wiemy jak „odpalić” ten kod.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 14:24

#patentylenovo
Od zawsze mam telefon na kartę pre-paid. Od dłuższego czasu mój operator umożliwia mi darmowe rozmowy z innymi w tej samej sieci jeśli doładuję konto miesięcznie kwotą 30 zł. Dzięki temu oszczędzam na rozmowach np z rodzicami, która również ma numery w tej samej sieci. Dodam jednocześnie, że moja żona płaci ponad dwa razy więcej za telefon w innej sieci gdzie ma darmowe minuty u swojego operatora. Te 30 zł, które muszę wydawać co miesiąc zużywam oczywiście na rozmowy z innymi ludźmi, płatności smsowe itp.

Odpowiedz

Michał Marzec 25, 2014 o 14:47

#patentylenovo
Istnieje lista ponad 100 rodzajów przychodów, które są zwolnione z obowiązku płacenia podatku dochodowego np odszkodowania, wygrane w kasynach czy niektóre dotacje. Już sama ta lista mogłaby być materiałem na osobny, obszerny artykuł. Fakt, że nie musimy płacić za te przychody podatku powoduje, że kilkanaście procent pieniędzy zostaje w naszych kieszeniach.

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 15:46

#patentylenovo – Warto tez umawiac sie ze znajomymi na wymiane walut – my czesto dysponujemy funtami brytyjskimi, a obracamy raczej PLN, wielu z naszych znajomych Polakow podrozuje do Wlk Brytanii. Wymieniamy pieniadze wg kursu sredniego – po prostu nie dajemy zarobic kantorom 😉

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 15:51

#patentylenovo – W pracy czesto drukujemy dokumenty, dane niepotrzebnie (ja staram sie drukowac tylko to, co wymaga postaci wydrukowanej), ale koledzy niestety maja lekka reke do drukowania. Nieudane/niepotrzebne wydruki zabieram do domu i na drugiej (pustej) stronie moje dzieci tworza prawdziwa sztuke… 🙂

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 15:57

#patentylenovo – Swietny sposob na zaoszczedzenie calkiem sporych pieniedzy – zamawiam sporo rzeczy przez internet (ubrania, kosmetyki itp). Czesto przysylane sa w kopertach babelkowych. Sama tez wystawiam sporo naszych nieuzywanych rzeczy na Allegro, a dzieki temu, ze nie wyrzucam kopert babelkowych, moge uzyc je ponownie, aby wyslac przedmioty kupujacym na moim Allegro. Naklejam na koperte kawalek kartki, aby przykryc adresy. Zajmuje to kilkanascie sekund a pozwala zaoszczedzic na jednej kopercie ok 3-4 PLN.

Odpowiedz

d Kwiecień 14, 2014 o 12:05

Kiedyś tak robiłam, potem stwierdziłam, że co z ochroną danych osobowych 🙂

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 16:01

#patentylenovo – Polecam tez inwestycje w ocieplenie domu, w ktorym mieszkacie. Zamiast 15 cm styropianu, dolozcie troche gotowki, i polozcie 20 cm. Dzieki tego typu zabiegom za ok. 100m2 dom placimy jedynie ok 800 PLN za ogrzewanie za CALY SEZON grzewczy. Do tego cieszymy sie swietna wentylacja w domu – swieze powietrze mamy 24h na dobe (wentylacja mechaniczna nawiewno-wywiewna z odzyskiem ciepla).
I co wazne – nie korzystalismy z gotowych na rynku systemow, wystarczy nieco pomyslec, zakupic odpowiednie materialy i mozna stworzyc takie same rozwiazania, tyle ze bez nazwy konkretnej marki.

Odpowiedz

Axcel Marzec 25, 2014 o 23:56

Kasia, akurat jeśli chodzi o styro na elewacji to zwiększanie grubości nie ma ekonomicznego sensu. Tak na prawdę porównując 15 cm średniej klasy styro, a np 20 cm o tych samych parametrach nie zmniejszy znacząco zużycia energii (certyfikat energetyczny wykaże różnicę o ok. 5%). Newralgiczne miejsca w domu to okna, ocieplenie poddasza (zwłaszcza wokół okien połaciowych) oraz progi np. pod drzwiami zewn. lub oknem balkonowym. Tu zalecany jest styrodur.
Z koli WM z odzyskiem ciepła jak najbardziej!! Rewelacyjne ustrojstwo.

Odpowiedz

Rasowa Kura Domowa Marzec 30, 2014 o 20:17

chodzi Ci o mostki cieplne

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 14, 2014 o 14:55

Moj maz ma fiola na punkcie mostkow termicznych… Miedzy innymi ze wzgledu na nie usunelismy z projektu domu balkony (chociaz mi sie marzyl balkon).

Ja niestety az tak sie nie znam na technologii budowy domu, chociaz i tak jestem z siebie dumna – jak na kobiete-humanistke po studiach jezykowych znam calkiem sporo technicznych pojec 🙂

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 16:04

#patentylenovo – Bardziej oplaca sie kupic kurczaka w calosci na kg, niz osobno piersi, udka czy korpus na zupe. Z jednego kurczaka mozna wykonac kilka obiadow- np. dwie zupy (np rosol i pomidorowke), potrawka z kurczaka z rodzynkami w bialym sosie (podawana z ryzem, tradycyjne kaszubskie danie), kotlety z piersi kurczaka.

Odpowiedz

Kasia Marzec 25, 2014 o 16:20

#patentylenovo – Patent kulinarny – czy naprawde codziennie musisz jesc mieso? Jest wiele innych ciekawych propozycji kulinarnych, warto popatrzec na kuchnie calego swiata, zainspirowac sie i stworzyc cos innego na obiad, z wykorzystaniem niedrogich skladnikow. Wegetarianska kuchnia jest bardzo bogata! I niekoniecznie rujnuje kieszen 😉

Odpowiedz

Daniel Marzec 25, 2014 o 17:28

Dla osób, które często jedzą w miarę regularnie w jednym miejscu (lokalnej knajpie, jadłodajni, restauracji, itp.). Proponujemy właścicielowi takiego miejsca, że wykupimy z góry kilkanaście posiłków po z góry określonej cenie (coś w rodzaju abonamentu, choć nie do końca) – oczywiście niższej niż standardowy jednorazowy posiłek; oszczędności mogą sięgać od 50 do 200-300zł miesięcznie, sprawdzone 🙂
#patentylenovo

Odpowiedz

kassgie Marzec 25, 2014 o 17:48

#patentylenovo

Korzystaj z gratisów! Na pewno w Twojej firmie lub firmie rodziny, przyjaciół, znajomych rozdawane są firmowe kalendarze, długopisy, ołówki, notesy, pendrive’y… Podobne rzeczy można otrzymać na konferencjach, szkoleniach i targach. Po co kupować? Ja mam już zapas długopisów i notesów na następne kilka lat!

Odpowiedz

coco Marzec 25, 2014 o 18:23

#patenty lenovo
Dlaczego nie sprzedawać swoich talentów? Każdy przecież potrafi coś czym może się pochwalić. Ja oprócz pracy zawodowej, zarabiam też na śpiewaniu. Szczególnie w sezonie ślubnym, kiedy jest zapotrzebowanie na „Ave Maria” na ślubie, albo państwo młodzi chcą, by oprawą ślubną zajął się kwartet profesjonalnych muzyków. Dzięki temu w miesiącu ślubnym, zakładając że w jeden weekend śpiewam na jednym ślubie, mogę zarobić nawet koło 1200 zł. W sezonie nieślubnym można dogadać się z księżmi i śpiewać np. koncerty z pieśniami wielkopostnymi.
Poza tym w czasie kolędowym – śpiewanie na wigiliach pracowniczych to też niezły zarobek.

Ktoś kto nie umie śpiewać, a potrafi np. szyć, lub robić coś z niczego (ozdoby, kolczyki, pudełeczka, w ogóle wszelkie DIY), może rozkręcić swój small biznes np. poprzez media społecznościowe. Zawsze można założyć też bloga, albo vloga i w tutorialach pokazywać jak się wykonuje różne rzeczy.

Odpowiedz

Beata Rzepka Marzec 25, 2014 o 18:25

#patentylenovo
Zgłaszamy się do agencji statystów / epizodystów i chodzimy na plany filmów, seriali i programów tv. Stawka za jeden dzień zdjęciowy dla statysty to 50-100 zł (w Warszawie), czasem więcej. Zajmuje to sporo czasu, ale jeżeli ktoś nie pracuje, albo ma do wykonania pracę koncepcyjną „w głowie”, która nie jest zbyt wymagająca – może połączyć te dwie sprawy i łatwo dorobić parę złotych, a przy okazji poznać nowych ludzi.

Odpowiedz

Mariusz Marzec 25, 2014 o 18:30

#patentylenovo pierwszy patent: sprawdzenie, ile kosztuje nas rocznie np. zużycie płynu do naczyń, kupowanego w tradycyjnych, małolitrażowych opakowaniach. W sumie, to wystarczy policzyć, ile tego specyfiku zużywamy miesięcznie i następnie pomnożyć przez 12 ;). Wyjdzie nam i ilość i cena, jaką musieliśmy uiścić. Następnie warto poszukać sklepu, gdzie dostaniemy ten sam produkt, jednak w o wiele większym opakowaniu (np. 5 litrów). Nie muszę chyba mówić, że w przeliczeniu na litr, zakup „dużego” wychodzi o wiele korzystniej, szczególnie w ujęciu rocznym. Podpowiem, że nasz polski, poczciwy Ludwik, jest jak najbardziej w takiej opcji dostępny.

Patent drugi, pewnie wielu osobom znany: własne ujęcie wody oraz mała oczyszczalnia ścieków. Niestety, wymaga to zazwyczaj sporej posesji, nieco szczęścia (woda musi spełniać kryteria itp.) oraz… na początku trochę kosztuje, jednak potrafi się naprawdę szybko zwrócić, zwłaszcza gdy ktoś ma większą rodzinę i zadziała efekt skali.

Odpowiedz

Mario Marzec 25, 2014 o 18:41

#patentylenovo – Masz tel. służbowy? Prywatny zmień na kartę w opcji np. 5zł przedłuża ważność na rok i staraj się dzwonić tylko ze służbowego. Oszczędzam tak con. 50zł/mc

Odpowiedz

Łukasz Marzec 25, 2014 o 21:01

fajne i często stosowane – dopóki skarbówka się nie doczepi 🙂 tak już się stało z autami służbowymi :/

Odpowiedz

Meg Marzec 25, 2014 o 20:02

#patentylenovo nauka języków jest kosztowna ale gdy kilka osób się zbierze i z pominięciem pośrednika „wynajmą” nauczyciela można sporo zaoszczędzić mniej wydając ;-).

Odpowiedz

Meg Marzec 25, 2014 o 20:07

#patentylenovo woda z deszczówki do podlewania – zbieram wodę z dachu garażu do plastikowych pojemników i wykorzystuję do podlewania.
Dzięki zbieraniu odpadków organicznych do kompostownika płacę mniej za wywóz śmieci i mam naturalny „darmowy” nawóz do ogródka.

Odpowiedz

Adam Marzec 25, 2014 o 21:08

#patentylenovo – Cześć Michał,
Wczoraj zapisałem się u Ciebie na newsletter, a Twój blog czytam od tygodnia i już miła niespodzianka w postaci konkursu. W każdym razie w zakresie patentów – to zwracam uwagę na znajomość praw konsumenckich. Najczęściej kupuje buty w CCC – niestety jakość tego obuwia (mam głównie na myśli buty do 100 zł) jest bardzo niska, czasami do dwóch miesięcy obuwie nie dawało rady. Podobnie było jak kupiłem żonie pendriva w kształcie serca za 60 zł na allegro – po 3 miesiącach się zepsuł. Mógłbym machnąć ręką i sobie odpuścić, ale zauważyłem że w roku 2013 w sumie odzyskałem ok. 1000 zł – przy różnego rodzaju reklamacjach. Ps. przy reklamacji obuwia w tzw. sieciówkach warto wymieniać obuwie na nowe – wtedy jesteśmy na bieżąco z modą 🙂

Odpowiedz

*LESZEK* Marzec 25, 2014 o 21:12

#patentylenovo Metoda oszczędzania „na katolika” – wysłać totka i modlić się. Wiara ‚podobno’ czyni cuda 🙂 (droga na skróty, ale szybciej się nie da).

Odpowiedz

Leszek Marzec 25, 2014 o 21:21

#patentylenovo
Proponuję podłączenie odpływu wody z umywalki do zbiornika spłuczki w toalecie. Oszczędzamy w ten sposób wodę wykorzystując ją dwukrotnie.

Odpowiedz

Robert Marzec 26, 2014 o 07:26

Witaj

Mógłyś dokładniej opisać jak to zrobić?
Czy wlot zbiornika nie musi być poniżej wylotu z umywalki?

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 14:32

Dobre pytanie – ja też mam jedno – co w sytuacji kiedy woda z umywalki napełniła już spłuczkę a ja chcę np umyć ręce. Czy jest zastosowany jakiś zawór przelewowy, żeby uniknąć cofania się wody do wylotu umywalki?

Odpowiedz

Adam Marzec 25, 2014 o 21:34

#patentylenovo – wspólne zakupy ze znajomymi lub sąsiadami niezbyt często używanych rzeczy. Mam nabytą w ten sposób myjkę ciśnieniową. Rzadko się zdarza, że wszyscy chcemy w tej samej chwili myć samochód. Oprócz oszczędności finansowej dodatkowa korzyść – oszczędzamy miejsce na przechowywanie sprzętu.

Odpowiedz

Marta Marzec 25, 2014 o 21:48

#patentylenovo. Mój sposób na oszczędzanie przy użyciu konta oszczędnościowego, lokat i karty kredytowej. Patent polecany zwłaszcza dla osób z dobrymi dochodami. Należy jak najczęsciej używać karty kredytowej, płacąc nią za wszelkie zakupy spożywcze, ubraniowe itd. Pieniądze, które generujemy z naszej pensji trzymamy tymczasem na koncie oszczędnościowym, albo wrzucamy na lokaty dzięki czemu cały czas pracują. Tuż przed terminem spłaty karty kredytowej wykonujemy jeden duży przelew i możemy się zadłużać od nowa. W pewien sposób ogrywamy banki. Bank nie zarabia na naszych długach, bo spłacamy je w terminie. Natomiast umożliwia nam dodatkowy zarobek na naszych dochodach (obecnie w granicach 3-6 procent zależnie od oprocentowania kont oszczędnościowych czy lokat). Do tego jeżeli dobrze dobierzemy bank i kartę kredytową to będzie ona zupełnie bezpłatna. Wiele banków rezygnuje z opłat za kartę jeśli mamy na rachunku odpowiedni obrót.

Odpowiedz

Kasiula Marzec 25, 2014 o 21:49

#patentylenovo
Warto jest skorzystać z przywilejów, które dostaniemy z okazji naszych urodzin. Aby dostać prezent wystarczy dowód osobisty. W Warszawie można w sklepie Tchibo zamówić kawę oraz ciastko, w kinie 5D Extreme pójść na nowoczesny seans 5D, zjeść mini pizzę w Pizza Dominium. Można przejechać się, również za darmo, na torze gokartowym, a w Krakowie wejść na ściankę wspinaczkową, za którą niektórzy gotowi są słono płacić. Znajdziemy również rabaty – 10, 20, czasami 50%. Szczególnie dużo jest ich w salonach kosmetycznych, fryzjerskich czy w salonach SPA. Jeżeli data urodzin wypada w najbliższych dniach – może warto poczekać z nową fryzurą! Niektóre salony oferują zniżkę również dla osób towarzyszących, zwykle mniejszą – rzędu 5, 10%. Gabinet kosmetyki estetycznej we Wrocławiu oferuje zniżkę dla jubilata – 20%, dla osoby towarzyszącej – 10%. Zachęcam do wpisania w Google frazy „promocje urodzinowe” wraz z nazwą miasta. I życzę bardzo miłego zaskoczenia podczas poznawania efektów wyszukiwania!

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 21:52

#patentylenowo
Jak wydać własną drukowaną książkę za cudze pieniądze?
Odtwarzalny, efektywny i efektowny sposób na pieniądze i sławę 🙂 Na podstawie własnego doświadczenia.
Nagrywasz na jakiś temat wywiady z rożnymi ludźmi, niekoniecznie bardzo znanymi. Te nagrania wrzucasz regularnie w internetowym radiu lub katalogach podcastowych. Po kilku nagraniach proponujesz swoim gościom inwestycje: Każdy zrzuca się po min.500zł a w zamian dostaje 50 książek drukowanych z wywiadami z audycji (tez ich rozmową oczywiście).
Słuchacze audycji za późniejsze książki przepisują nagrania. Skład, okładka w podobny sposób (lub samemu jeśli masz możliwości). W ten sposób wystarczy ze zbierzesz 4 inwestujących rozmówców. Drukarnia drukuje książkę. Po oddaniu zostaje jeszcze dla ciebie 50 książek , Możesz je spieniężyć lub się nimi pochwalić – własne nazwisko jako autora, dodatkowo w środku moja reklama, no i kilkaset książek idzie w Polskę promowanych przez gości audycji.

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 22:20

#patentylenovo Może trochę na „bezczelnego”, ale czasem można i tak. Gdy brakuje Ci w domu jakiegoś np. klucza płaskiego 40/50, którego już więcej nie użyjesz, bo potrzebujesz go tylko jednorazowo. Można kupić taki klucz w markecie budowlanym, ostrożnie użyć i oddać. Podobnie można postępować z innymi rzeczami, które się nie zniszczą i ślady użytkowania nie będą widoczne. Można tak oszczędzić kwotę pieniędzy przeznaczoną na zakup np. ww. klucza. Zwroty są przyjmowane bez żadnego problemu, np. w Leroy Merlin.

Odpowiedz

Irena Marzec 25, 2014 o 22:24

#patentylenowo – Wodę która zostaje mi np. po płukaniu ziemniaków wykorzystuję do podlewania kwiatów, zbieram deszczówkę i też ją wykorzystuję. Prąd zmieniłam na dwutaryfowy dzień -noc i w tej drugiej taryfie (tańszej) wykonujemy najwięcej prac domowych takich jak: zmywanie, pranie itp. Zmywarki używam częściej niż zmywania ręcznego. Segreguję śmieci i ponieważ trzeba oczyszczać różne pojemniczki wiec nigdy nie używam czystej wody do ich opłukiwania tylko ze zmywania ręcznego. Żarówki wszystkie zostały wymienione na energooszczędne. Lekarstwa kupuję w taniej aptece internetowej. Zakupy tylko w tanich hipermarketach. Sprawdzam paragony bo zdarzają się pomyłki kasjerek. Zawsze chodzę ze ściśle określoną listą zakupów i rzadko mi się zdarza kupić coś nadprogramowo. W internecie w swojej ulubionej gazecie wykupiłam Piano i dzięki temu mogę czytać najciekawsze artykuły. Zapisałam się do biblioteki i mogę wypożyczać książki jakie chcę. Jeżdżę dużo rowerem i dzięki temu mam wiele z tego korzyści, choćby o wiele lepsze samopoczucie. Nigdy nie oddzwaniam z ostrożności, że zostanę przekierowana np. do Afryki (chyba, że nr znajomy). Zmieniliśmy sposób odżywiania, jemy więcej owoców i warzyw, mniej mięsa i nie kupuję dużych ilości na zapas. Gotuję i piekę sama w domu, zdrowsze to i oszczędniejsze. Jeśli zbliżają się jakieś święta, staram się z wyprzedzeniem kupować produkty (te które się nie psują) bo z praktyki wiem, że przed świętami wszystko potrafi zdrożeć i to bardzo.Na święta zawsze robię tyle potraw, żeby wraz z rodziną móc to zjeść. Nie marnujemy żywności.
Nie daję się „wkręcać” w różne promocje, prezentacje itp.
Pozdrawiam wszystkich. Michał świetny pomysł z tym konkursem, pozdrowienia 🙂

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 22:42

Kolejnym pomysłem na oszczędzanie, w tym wypadku zużycia wody jest – sport, np. siłownia. Plusy: lepsza kondycja, spalanie tkanki tłuszczowej i darmowy prysznic, czyli spadek zużycia wody w domu 😉 Minusów nie stwierdzono. Zysk? Średni prysznic to ok. 40-50 l wody, czyli np. 3 prysznice w tygodniu poza domem to mniejsze zużycie wody o 480 – 600 l na miesiąc.

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 22:43

#patentylenovo zapomniałem dopisać ;/

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 22:51

#patentylenovo Proponuję jeździć autostradą A4 w kierunku z np. Gliwic do Krakowa z pominięciem bramek. Czasowo wychodzi max. 20 min dłużej, a w dwie strony zyskujemy ok. 40 zł 😉 P.S – sprawdzone i zaoszczędzone!

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 22:55

#patentylenovo Wybierając się w trasę z punktu A do B zabrać innego pasażera, z którym można podzielić koszty transportu. Istnieją portale, na których można zgłaszać swój wyjazd i zabierać określoną przez siebie ilość osób, na swoich warunkach. Oszczędnie, pożytecznie i poznajemy nowych ludzi.

Odpowiedz

Mario Marzec 26, 2014 o 19:45

Fajna sprawa. W zeszłym tygodniu zarejestrowałem się na blablacar.pl i już zaoszczędziłem (2 wyjazdy) 55 zł. Podróż się tak nie dłużyła i spać mi się nie chciało 😉

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 22:58

#patentylenovo Jeśli dużo jeździsz samochodem, proponuję założenie zbiornika LPG. To naprawdę się opłaca, a wbrew pozorom, samochód nie psuje się z tego powodu częściej niż zasilany innym paliwem. Ew. możecie kupić samochód z wmontowaną instalacją, nówka sztuka z salonu 😉

Odpowiedz

Milka Kwiecień 8, 2014 o 13:54

czyżby? A koszty dodatkowe? Droższy przegląd, częstsza wymiana filtrów, oleju, kwaśniejszy wydech powoduje szybsze zużycie układu wydechowego (regularne wymiany tłumika) – kiedyś, gdy różnica w cenie była znacznie większa (gaz poniżej 1,50PLN), to może się to opłacało, teraz trochę upłynie nim koszt założenia instalacji się zwróci

Odpowiedz

crs Marzec 25, 2014 o 23:05

#patentylenovo
Z poniższego patentu korzystam raz w roku, ale za to już od dłuższego czasu. Zimowy płyn do spryskiwaczy to wydatek od 20 do 30 zł za opakowanie 5l (na stacjach benzynowych jeszcze drożej). Raz do roku, na wczesną wiosnę markety wyprzedają zimowy płyn. W weekend kupiłem 5 opakowań po 4 zł/sztuka = 20 zł. Mam zapas na przyszłą zimę w cenie jednego płynu w standardowej cenie. Oszczędność rzędu 80-120 zł.

Oczywiście płyn na zimę czeka w piwnicy – nie wożę dodatkowych kg w bagażniku.

P.S.
W portugalskiej sieci na literkę B – 5l widziałem w cenie 8 zł
We francuskiej na literkę C – 5l kupiłem po 4 zł
W szwedzkiej na literkę J (ale sprzedającej głównie chińskie narzędzia) 4l po 9 zł
W markecie budowlanym na literkę O jeszcze zima, sprzedają 5l po 15 zł
Dobrze, że wszystkie sklepy były obok siebie.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 25, 2014 o 23:07

#patentylenovo Jeśli potrafisz śpiewać, projektować lub masz inny talent spróbuj swoich sił w programach telewizyjnych typu „Mam talent”, „The Voice of Poland” czy „The Project Runway”. Masz szansę zarobić pokaźną sumę, rozwinąć skrzydła lub zostać „celebrytą” 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 07:11

#patentylenovo
Zamiast umawiać się z ładnymi dziewczynami, które trzeba zabierać do kina, restauracji, dyskoteki itp – lepiej umawiać się z brzydkimi i po prostu mówić im, że są ładne 🙂 Zaoszczędzony czas i pieniądze możemy przeznaczyć na inne cele. A brzydka dziewczyna? Cóż, kiedy zgaśnie światło, wszystkie koty są czarne 🙂 (if you know what I mean)

Odpowiedz

Ania Marzec 26, 2014 o 12:13

Żenujące…

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 26, 2014 o 12:34

Stuprocentowo zgadzam się z Anią.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 12:54

Wybaczcie – nie pisałem tego ad personam – po prostu w książce z rysunkami najsłynniejszych karykaturzystów polskich zobaczyłem taką historyjkę i stwierdziłem, że można to potraktować z przymrużeniem oka w ramach konkursu. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony – ale jeśli kogoś to dotknęło – przepraszam.

Odpowiedz

Justyna Marzec 26, 2014 o 19:40

Michale, skoro zgadasz się z Ania, to dlaczego dopuszczasz takie żenujące komentarze na swoim blogu? Nie rozumiem takiego podejścia…

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 26, 2014 o 19:47

Hej Justyna,

Dopuszczam, ponieważ potrafię się do tego zdystansować i nie uważam cenzury za dobre rozwiązanie (pomimo, że niekiedy zmuszony jestem ją stosować). Jestem tolerancyjny pomimo, że nie wszystko co piszecie osobiście mi się podoba. W tym przypadku miałem wątpliwości czy usunąć czy nie – a wątpliwości rozstrzygam zazwyczaj na korzyść komentującego.

Liczę też na to, że konstruktywnie sami potraficie się do tego odnieść i cieszę się, że o właśnie o takich standardach także dyskutujemy.

Pozdrawiam

Odpowiedz

*LESZEK* Marzec 26, 2014 o 20:57

Komentarz nie był żenujący, tylko żartobliwy z męskiego punktu widzenia. Przynajmniej ja go tak odebrałem. Piękne kobiety z pewnością potrafią się z niego śmiać (żarcik taki 🙂 )

Odpowiedz

sigma Marzec 27, 2014 o 00:39

Komentarz był żenujący i na dodatek nie miał żadnego związku z konkursem o oszczędzaniu a kobieta która uznałaby go za żartobliwy musiałaby być niespełna rozumu. Zastanawiam się czy jest sens aby kobiety brały udział w tym konkursie skoro taka wypowiedź jest traktowana jako wypowiedź konkursowa i czy Lenovo również uzna że jest to zabawne?

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 27, 2014 o 01:18

Hej Sigma,

Mogę Cię zapewnić, że ja jako juror w tym konkursie, nie zamierzam w ogóle brać tego zgłoszenia pod uwagę. I tak jak pisałem wyżej – także uważam to zgłoszenie za żenujące i poniżej poziomu.

Nie wyciągaj proszę daleko idących wniosków. Właśnie dlatego żeby konkurs miał wyższy poziom potrzebne są propozycje na wyższym poziomie – także a może przede wszystkim od Pań 🙂 Na szczęście sensownych propozycji jest bardzo dużo.

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 27, 2014 o 09:54

Oto fenomen „internetów” 🙂 W komentarzach jest grubo ponad sto kilkadziesiąt pomysłów na oszczędzanie, inwestycje, zarabianie dodatkowych pieniędzy – niektóre na poważnie, inne na żarty. Komentarzy do tych komentarzy tyle co kot napłakał – na palcach dwóch rąk można je policzyć. Tymczasem dyskusja o żartobliwym pomyśle na oszczędzanie przybiera na sile, sypią się gromy, autor bloga musi interweniować kilkakrotnie. Myślę, że autor pierwotnego pomysłu, z którego czerpałem inspirację – uznany rysownik Pan Andrzej Dudziński byłby dumny, że historyjka sprzed kilkudziesięciu lat może dziś wzbudzać tyle emocji. Oczywiście, że komentarz ma charakter żartobliwy i chyba nikt nie liczy, że autor bloga czy firma Lenovo wezmą go na poważnie pod uwagę. Wszystkie osoby przejęte powyższym pomysłem gorąco zachęcam do przedstawiania własnych propozycji oszczędzania lub inwestowania zamiast niepotrzebnego irytowania się 🙂

Maciej Dutko Marzec 27, 2014 o 10:51

Kochani, ja z kolei stanę po stronie autora żartu. Dajcie spokój – czy to naprawdę aż tak dużego dystansu i humoru potrzeba, aby żart uznać za… żart? Satyra często bazuje na stereotypach, i to przerysowanych – ma to swój urok.

Jestem okularnikiem – czy to znaczy, że żarty o okularnikach mają mnie obrażać? Jestem „krótkowłosy” – czy jeśli ktoś krzyknie „Ej, łysy!” mam go zbić?:) Jestem Polakiem – czy jeśli ktoś opowiada choćby uszczypliwy dowcip o Polakach, mam się unosić honorem, patriotyzmem i zrzucać bombę atomową na niewiernych?

Dajcie spokój, proszę, bo żart był ciężki, ale nie personalny, nie dyskryminujący, nie dokuczający. Niezbyt głęboki też, ale na swój sposób – zabawny. Uszczypliwy, ale nieprawdziwy.

To jak będzie? Zgoda? 🙂

Maciej Dutko Marzec 27, 2014 o 10:54

Ps. Gdybyśmy chcieli ww. żart pogłębić, to… należałoby zacytować Łysiaka, który w jednej z książek (bodaj w „Cenie”, ale nie jestem pewien) rzekł, że zamiast żony – lepiej korzystać z usług prostytutek: na dłuższą metę jest to znacznie tańsze;)

Gdyby kogoś kusiło, by napisać „żenujące”, dodam – to cytat był. Niedosłowny, ale jednak;)

Milka Kwiecień 8, 2014 o 13:58

hmmm… chyba jednak lepiej z ładnymi – do brzydkich trzeba więcej alkoholu 😛

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 07:29

#patentylenovo
Dla ludzi planujących lub budujących dom. Zainstalowanie w domu ogrzewania podłogowego lub/i pompy ciepła generuje znaczne oszczędności na zużyciu energii potrzebnej do ogrzania domu (zużycie gazu, węgla, itp) w porównaniu z tradycyjnymi grzejnikami na ścianie. Woda w instalacji podłogowej o temperaturze 25-30*C w zupełności wystarczy do ogrzania każdego pomieszczenia nawet w największe mrozy. Ta sama temperatura wody w grzejnikach niestety jest zbyt niska więc trzeba ją podgrzać bardziej co powoduje większe zużycie gazu, węgla i większe koszty. To samo dotyczy zainstalowania w domu rekuperatorów. Dzięki zainstalowaniu wymienionych urządzeń generujemy oszczędności aż do kilku tysięcy zł rocznie.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 07:39

#patentylenovo
95% okien w domach i mieszkaniach (obserwacja własna) nie posiada zainstalowanej prawidłowej wentylacji. Najczęściej stosowane są najtańsze rozwiązania w postaci nawiewników mechanicznych a w skrajnych przypadkach jest to po prostu wycięty kawałek uszczelki w oknie udający „nawiewnik”. Przy dużej wilgotności w mieszkaniu (częste pranie, gotowanie bez wyciągu, suszenie prania, itp) może to doprowadzić do rozwoju pleśni na ścianach i sporymi wydatkami na jej usunięcie. Prawidłowa wentylacja okienna – np nawiewniki higrosterowalne pozwala zabezpieczyć się przed taką ewentualnością i zaoszczędzić nam sporo pieniędzy i nerwów.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 07:51

#patentylenovo
Jeśli mamy kredyt na mieszkanie lub dom to najczęściej bank wymaga obowiązkowego ubezpieczenia nieruchomości od ognia i innych nieszczęśliwych wypadków. W razie wystąpienia szkody – szczególnie związanej z ogniem – ubezpieczyciel sprawdza czy nieruchomość posiada ważne badanie przewodów kominowych i wentylacyjnych. Jeśli takiego badania nie ma – są podstawy do nie płacenia odszkodowania. W przypadku mieszkań we wspólnotach i spółdzielniach mieszkaniowych badania takie są robione z reguły automatycznie co roku. Jednak właściciele domów często nie są świadomi tego obowiązku i nie wzywają kominiarza (bo on to musi zrobić) do takich corocznych badań. Warto się tym zainteresować bo w skrajnych przypadkach możne nas to doprowadzić do utraty odszkodowania w wysokości kilkuset tysięcy złotych. Podobnie jest z corocznymi badaniami pieców CO – warto robić regularne przeglądy z tego samego powodu jak powyżej.

Odpowiedz

Elektryk Marzec 30, 2014 o 21:55

Dokładnie tak samo jest z przeglądem elektrycznym, który trzeba mieć raz na 5 lat, inaczej nie ma mowy o odszkodowaniu w przypadku pożaru spowodowanego instalacją elektryczną w domu lub mieszkaniu…

Odpowiedz

Michał Marzec 31, 2014 o 21:54

Elektryku – dzięki za to ważne uzupełnienie. Wiesz może kto jest uprawniony do takich przeglądów, o których piszesz? Tzn rozumiem, że elektryk – ale jakiś konkretny? Jakie musi mieć uprawnienia, żeby przegląd był ważny?

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 08:04

#patentylenovo
Można zainstalować sobie w domu lub nawet na balkonie niewielki wiatrak generujący prąd. Są dwa rozwiązania – albo „produkujemy” prąd, który gromadzimy w akumulatorach, albo wiatrak służy do wspomagania ogrzewania wody w instalacji np cieplnej – dzięki temu zmniejsza się zużycie gazu lub węgla pod cele grzewcze (oszczędności w tym przypadku wynoszą 50-60% – czyli dla domu ok 130 m2 oszczędności mogą wynieść ok 2500 zł rocznie). Z oczywistych przyczyn w lepszej sytuacji są właściciele domów wolnostojących, którzy mają więcej miejsca na takie urządzenie. Z drugiej strony urzędnicy potrafią piętrzyć trudności jeśli wspomnimy, że budujemy elektrownię wiatrową natomiast informacja, że budujemy wiatrak ogrodowy do celów grzewczych nie wzbudza żadnych kontrowersji w urzędniczych głowach i mniejsze są w takim przypadku formalności.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 08:21

#patentylenovo
Bardzo popularne sklepy typu Ikea są rozmieszczone tylko w kilku miejscach w Polsce. Są ludzie, którzy kupują meble w Ikei i wystawiają na Allegro z niewielką marżą. W ten sposób ci, którzy mają do Ikei daleko (większość Polaków) mogą stać się posiadaczami mebli bez całodziennej wycieczki do sklepu. Dla niektórych taka działalność jest główną działalnością zarobkową. Każdy może jednak przy okazji wizyty w sklepie kupować jakieś drobiazgi i sprzedawać dalej. Sprawa jest aktualna do czasu aż te szwedzkie sklepy wpadną na pomysł sprzedaży wysyłkowej – ale póki co nic o tym nie słychać. Dodatkowe zarobki rzędu 200 zł miesięcznie można wygenerować z łatwością.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 08:31

#patentylenovo
Jeśli mamy lokal, sklep lub firmę z dużą ilością odwiedzających nas osób – można wstawić sobie automat vendingowy z kawą lub słodyczami. Jeśli wstawi nam to wyspecjalizowana firma to liczymy im czynsz za wstawienie maszyny i mamy przychód pasywny w wysokości ok 100 zł/miesiąc za jeden automat (oczywiście jest to kwestia indywidualnych ustaleń). Jeśli sami jesteśmy właścicielami automatu to zarabiamy dużo więcej na marży na sprzedawanych produktach – tyle, że zakup samego automatu nas kosztuje i inwestycja zwraca się dłużej. Automaty vendingowe sprzedają coraz więcej produktów. Już nie tylko słodycze ale można w ten sposób kupić np ziemniaki, mleko, pizzę, buty, itp.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 08:45

#patentylenovo
Można zapisać się do jakiegoś MLM-a (jeśli mamy pełne przekonanie do jego produktów). Nawet jeśli nie mamy planów, żeby komuś sprzedawać te produkty to sami możemy na tym korzystać na swa sposoby jako członek danego MLM – albo kupujemy normalne produkty po niższych cenach albo bardzo dobre produkty po normalnych cenach. W pierwszym przypadku oszczędzamy żywą gotówkę a w drugim – zyskujemy na wartości dodanej samych produktów. Tak, czy inaczej – zyskujemy.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 09:23

#patentylenovo
Ostatnio wymieniłem wszystkie tradycyjne żarówki na ich odpowiedniki LED-owe. Miałem zainstalowanych 7 żarówek 60W a w szwedzkim sklepie z meblami kupiłem po 20 zł żarówki LED o poborze mocy 6W (dają minimalnie mniej światła – ale naprawdę minimalnie – już po 3 dniach nie zauważałem żadnej różnicy). Oszczędności na energii będą zatem 10-krotne. Zaletą tych żarówek , oprócz tych 6W zamiast 60W, jest to, że pobór mocy nie jest większy podczas „rozruchu” – czyli kilku pierwszych minut po włączeniu – jak to jest w świetlówkach energooszczędnych.

Odpowiedz

Ukasz Kwiecień 10, 2014 o 20:04

Michale nie jest to taka oszczędność. Należy przyjmować iż LED jest 5 razy oszczędnieszy od żarówki. Kosz takich oszczędności to niestety okulary na starość.

Odpowiedz

Darek Marzec 26, 2014 o 09:28

#patentylenovo
Mój patent na oszczędzanie od 100 do ponad 200 zł miesięcznie
W banku, z którego usług korzystam (na m) jest usługa polegająca na przelewaniu zaokrągleń od operacji na koncie osobistym na rachunek oszczędnościowy. Z każdej transakcji (przelew, zakupy na kartę, wybieranie gotówki z bankomatu) przelewane jest zaokrąglenie do pełnej 10 złotych. W przypadku gdy kwota transakcji jest zaokrąglona do 10 zł (np. 60, 80, 120, 200) na konto oszczędnościowe wędruje 5 zł. Dzięki temu na koniec każdego miesiąca odkładam często grubo ponad 200 złotych.

PS. Michał, świetny, inspirujący blog. Gratuluję.

Odpowiedz

Milka Kwiecień 8, 2014 o 14:01

w który banku jest takie coś? 🙂 bo mój plan odkładania w taki sposób końcówek do skarbonki nie wypalił…

Odpowiedz

d Kwiecień 14, 2014 o 12:39

msaver?

Odpowiedz

Darek Marzec 26, 2014 o 09:33

#patentylenovo
Zaoszczędzone pieniądze z odkładania końcówek operacji na koncie osobistym co miesiąc przelewam na swoje konto IKZE. Dzięki temu jestem w stanie praktycznie bezproblemowo odkładać środki na swoją dodatkową emeryturę i jeszcze odzyskać corocznie co najmniej kilkaset złotych odliczenia od podatku. W roku 2014 limit to 1.438 złotych.

Odpowiedz

Darek Marzec 26, 2014 o 09:37

#patentylenovo
Jeśli palisz to rzuć palenie. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze odkładaj według tego samego klucza co w powyższych komentarzach – przelewaj na konto oszczędnościowe a następnie co miesiąc na IKZE.
1 paczka papierosów dziennie = ok. 10 złotych. 365 dni w roku to 3650 złotych!!!

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 09:51

#patentylenovo
Patent dla twórców – pamiętacie film „Był sobie chłopiec”? O facecie, który żył z tantiem ponieważ jego ojciec napisał jakąś chwytliwą piosenkę o tematyce świątecznej. Jeśli jesteśmy w stanie wygenerować utwór, który cyklicznie będzie się pojawiał np w mediach – dobrym przykładem jest tu okres Bożego Narodzenia – to będziemy otrzymywać przychód pasywny w postaci niezłej okrągłej sumki. Jeśli utwór przeniknie do rynku anglojęzycznego lub np japońskiego – tym większe nasze zarobki. George Michael, Chirs Rea, Mariah Carey popijają grzane wino w święta a dolary z tantiem za piosenki świąteczne płyną szerokim strumieniem. W Polsce dobrym przykładem może być piosenka „Cudownych Rodziców Mam” Urszuli Sipińskiej. Gdyby od każdego wesela, gdzie ten przebój zagrano dostałaby dolara (a może właśnie dostaje, kto wie?) byłaby milionerką (a może właśnie jest, kto wie?)

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 10:09

#patentylenovo
Używając takich aplikacji jak ephone, magicjack, nettalk, viber możemy sporo zaoszczędzić przeobrażając nasz tablet w telefon! Rozmowy i wiadomości realizowane są przez internet, więc dzięki łączności wifi, czy odpowiedniemu pakietowi 3g połączenia są praktycznie nielimitowane i darmowe.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 10:10

#patentylenovo
Tablety paradoksalnie dzięki swojej obecnej niedoskonałości jeżeli chodzi o multitasking sprzyjają oszczędności czasu. Pracując (np. pisząc, czy czytając) na tablecie skupiasz się jednocześnie tylko na jednej aplikacji/jednym zadaniu, więc praktycznie nic Cię nie rozprasza. Znacząco podnosi to produktywność w porównaniu np. z pracą na laptopie, gdzie pokusa by wejść na YT, obejrzeć zdjęcia na fejsie spowalnia niekiedy pracę 🙂

Odpowiedz

zajonc Marzec 26, 2014 o 10:19

Ile to razy okazywało się z końcem miesiąca, i pensji, że musimy nagle zainwestować większe pieniądze, np.: w naprawę auta czy sprzętu, lekarza, czy choćby prezent…

Moim, od wielu lat, sprawdzonym patentem jest posiadania kilku subkont, najlepiej oszczędnościowych, każde na inny cel. Posiadam m.in. konto na wydatki samochodowe, remont, wakacje, prezenty itd.

Regularnie, miesiąc w miesiąc, przelewam na wszystkie rachunki pieniądze, choćby 50 PLN na każde konto. W ten sposób nie wyrywam sobie włosów z głowy, gdy w grudniu chcę obdzielić całą rodzinę upominkami i muszę opłacić OC, a pensja dziwnie mała, jak zawsze.

Rozwiązanie z subkontami jest o tyle istotne, że posiadając wszystkie pieniądze zgromadzona na jednym rachunku, nie wiemy ile mamy na co i bardzo łatwo roztrwonić nasze oszczędności.

Jeśli nie chcecie korzystać z ofert banków lub nie możecie znaleźć idealnej, zawsze możecie w swojej sekretnej szufladzie przyszykować odpowiednie koperty zastępujące konta.

#patentylenovo

Odpowiedz

zajonc Marzec 26, 2014 o 10:42

Jestem fanem gier planszowych. Często w sklepach tradycyjnych – stacjonarnych natykam się na „olbrzymie promocje”, np.: 20% taniej za daną grę. Nieraz się zdarzyło bym sięgał po upragnioną grę w „atrakcyjnej cenie”…

Na szczęście uszykowałem sobie wcześniej plik z wypisanymi tytułami, które chcę kupić i informacją o cenach w kilku internetowych sklepach (z zaznaczonymi kolorowo najniższymi cenami). Udostępniłem sobie ten plik na dysku w chmurze, którą mam również zainstalowaną na smartfonie (może być też tablet). Sprawdziłem ceny z przygotowanego zestawienia bezpośrednio w sklepie i uniknąłem „nadziania się na korzystną promocję” droższą o kilkanaście złotych niż wcześniej znaleziona oferta.

Warto ten patent połączyć również z zamówieniami grupowymi. Mam wielu znajomych, którzy również kupują gry planszowe. Staramy się umawiać na wspólne zakupy, wtedy kwota naszego wspólnego rachunku często osiąga magiczną granicę „darmowa wysyłka” – i znów mamy kilka złotych w kieszeni!

#patentylenovo

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 10:43

#patentylenovo
Z przymrużeniem oka – dla miłośników żeglarstwa. Kiedy sam uczyłem się żeglowania instruktor doradził nam, żebyśmy zawsze mieli na łódce rolkę tzw „duct tape” czyli charakterystycznej srebrnej, szerokiej taśmy klejącej. W razie np rozdarcia żagla doskonale można nią dziurę załatać w warunkach „na wodzie”. Swego czasu Pogromcy Mitów pokazali, że można zrobić całą żaglówkę (włącznie z żaglem) z tej taśmy. Żaglówkę, którą można normalnie pływać po wodzie. Jeśli przyjmiemy, że najtańsza nowa żaglówka, którą znam kosztuje ok 5000 zł, to wykonanie takiej żaglówki z taśmy będzie kosztować ok 1000 zł. Zatem jednorazowo możemy zaoszczędzić aż 4000 zł 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 10:58

#patentylenovo
Założyć konto bankowe bez dostępu przez internet (tak – są jeszcze takie 🙂 ) i wpłacać na nie regularnie dowolne kwoty – np 50 lub 100 zł miesięcznie. Zauważyłem, że problem z oszczędnościami na koncie często wiąże się ze zbyt łatwym dostępem do tych pieniędzy. Co prawda konta typowo oszczędnościowe mają wbudowane pewne utrudnienia przed wybieraniem kasy – np w postaci drogich opłat za przelewy z tych kont, to jednak jeśli nas bardzo przyciśnie to jesteśmy skłonni na poniesienie tych kosztów. Konto bez dostępu przez internet oznacza, że jedynym sposobem na wypłacenie kasy jest udanie się do oddziału banku. Jest to na tyle uciążliwe w dzisiejszych czasach „wszystko przez internet”, że nie będzie nam się chciało wychodzić z domu i nasze oszczędności będą sobie spokojnie leżeć i procentować.

Odpowiedz

Iroman Marzec 26, 2014 o 12:09

Zrobiłem coś w tym guście dwa miesiące temu, tylko w odwrotną stronę – konto w banku internetowym, ale bez zakładania karty. Oczy nie widzą, bo wchodzę tam rzadko, a z wypłaty część kasy ląduje na początku miesiąca na to konto. Do tego podział na środki na emeryturę i oszczędności bieżące 🙂
ale fakt, konieczność pójścia do banku jest jeszcze bardziej „zniechęcająca” 😉

Odpowiedz

tadek Marzec 26, 2014 o 12:00

#patentylenovo
Analizując swoje wydatki na jedzenie na mieście postanowiłem je zmniejszyć gotując w domu. Cóż kiedy brakowało mi czasu i wiedzy.

Rozwiązałem to tak. Kupiłem szybkowar w cenie ok 250 zł oraz na amazonie eboka Great Food Fast. Teraz 4 dni w tygodniu jemy to co sam przygotuję, I jest to naprawdę dobre.

Amerykańskie podejście do gotowania jest tak precyzyjne i klarowne, że nawet osobie nie mającej żadnego doświadczenia pozwala zrobić wrażenie na bliskich. Np gdy jedzą brownie przygotowanego w szybkowarze.

Odpowiedz

Lukasz Kwiecień 8, 2014 o 12:11

Mozesz podeslac namiary na ksiazke “Great Food Fast”? Ja na Amazon znalazlem kilka pozycji. Czy dotyczy ona przygotowania posilkow tylko w szybkowarze?

Z gory dziekuje.
Lukasz

Odpowiedz

Iroman Marzec 26, 2014 o 12:02

#patentylenovo
Najstarszy patent świata w kategorii oszczędzanie, za to w własnym wydaniu: Skarbonka.
Wyjątkowość patentu? Skarbonkę robimy z szklanego pustaka („luksfer”), który odpowiednio odczyszczamy i malujemy farbami do szkła. Skarbonka może być celowa, np. na wakacje, wtedy warto wymalować na niej plażę z palmami, albo piękne góry. Odpowiednimi narzędziami nawiercamy luksfer, ale tak (ważne!), aby przez otwór na styk weszła moneta 5zł. To sprawi, że wyciągnięcie monety będzie niemal niemożliwe i skutecznie ochroni zgromadzone środki. Wrzucamy do niej wszystkie „piątki” które pojawią się w portfelu. Cała skarbonka jest piękną ozdobą i może pomieścić kilka tysięcy złotych (!).
Patent w patencie: robić skarbonki dla znajomych a zarobione pieniądze wrzucać do… skarbonki 😉

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 12:08

#patentylenovo
Jak wiemy, za płatności kartą każdy sklep płaci bankowi opłatę od wartości zrealizowanych transakcji. Jeśli przyjmiemy, że średnia prowizja to 1,6% a ceny na produktach są takie same dla klientów płacących kartą oraz tych płacących gotówką – wtedy jasne jest, że ci, którzy płacą gotówką, płacą więcej za towar – ponieważ niejako to oni pokrywają sklepowi koszty prowizji dla banku. Jeśli płacimy kartą, to jesteśmy w trochę lepszej sytuacji i oszczędzamy w ten sposób nasze pieniądze na produktach. Jeśli coś kosztuje 100 zł to przy płatności kartą „płacimy” 98,4 zł za produkt i 1,6 zł zrzutki na opłatę bankową. Przy płatności gotówką za produkt płacimy 100 zł i z tej kwoty sklep płaci bankowi. Jeśli natomiast jesteśmy przedsiębiorcą to oczywiście sytuacja jest odwrotna i bardziej nam się opłaca przyjmować wyłącznie płatności gotówką bo nie tracimy tych 1,6% na opłaty dla banków.

Odpowiedz

*LESZEK* Marzec 26, 2014 o 12:32

#patentylenovo Metoda oszczędzania „na pijawkę”. Mieszkać jak najdłużej się da z rodzicami ‚oczywiście na ich koszt’ i zaoszczędzone w ten sposób pieniądze inwestować.

Odpowiedz

Aleksandra Marzec 27, 2014 o 09:23

żaden patent – pracuję i nie mam niestety na mieszkanie więc nawet nie mam z czego zaoszczędzić. Dzisiaj młode osoby nie mają pracy.
Pracuję na 3 zmiany i zarobiłam w ostatnim miesiącu 1400zł więc co odłożyć?

Odpowiedz

*LESZEK* Marzec 27, 2014 o 13:31

#Ola. Odłożyć właśnie te 1400zł. Od czegoś trzeba zacząć. Oto chodzi w tym patencie 🙂 (jak mamy oczywiście wyrozumiałych rodziców, chcących nam pomóc).

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 20:41

Podobno każdy człowiek, niezależnie od poziomu zarobków jest w stanie zaoszczędzić 10-20% swoich dochodów. Choć oczywiście w życiu bywa różnie, to myślę, że gdyby Aleksandra spotkała się z kimś, kto mógłby jej pomóc w analizie dochodów i wydatków – można by znaleźć sposób na oszczędzanie konkretnej sumy.

Odpowiedz

pawel Kwiecień 13, 2014 o 22:17

Ola ja jestem w podobnej sytuacji jak tym , z tym że dochody mam ciut większe. Z tym , że staram się maksymalnie każdy możliwy grosz inwestować w siebie, zwiększać swoje umiejętności i przez to stawać się atrakcyjniejszym na rynku pracy. Dlatego zainwestowałem w uczelnie, kursy, certyfikaty. Samo oszczędzanie przy takich dochodach to wg na dłuższą metę kiepski pomysł. Zwiększyć dochody to powinien być Twój cel.

Odpowiedz

*LESZEK* Marzec 26, 2014 o 12:40

#patentylenovo Metoda oszczędzania „na patologię”. Facet ‚znika’ i pracuje na czarno za granicą. Kobieta nie pracuje i dramatyzuje w Mopsie z gromadką dzieci, że nie ma za co żyć i państwo ma dać.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 13:10

Smutne ale prawdziwe – a przynajmniej prawdopodobne. Nie zgłaszam tego jako wpis konkursowy – bardziej do wiadomości, że ludzie tak robią. W państwach europejskich o rozwiniętej opiece socjalnej jeśli wyznanie dopuszcza wielożeństwo to pierwsza żona jest normalną żoną a pozostałe to samotne matki, które dostają wysoki socjal. W ten sposób można żyć wcale nie pracując. Niestety na koszt reszty społeczeństwa – ale prawnie nie można się do niczego przyczepić.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 13:18

#patentylenovo
Jeśli kobieta w ciąży nigdy nie pracowała, to zakłada działalność gospodarczą, wpłaca kilka najwyższych składek ZUS i za chwilę przez cały czas trwania ciąży i urlopu macierzyńskiego dostaje jakieś 6000 zł miesięcznie bez dodatkowego wkładu własnego ani innych formalności. Sposób jak najbardziej legalny (po prostu wykorzystuje się przepisy prawa, które warto dobrze znać) z tym, że po kilku artykułach w prasie kontrolerzy ZUS baczniej się przyglądają takim przypadkom niż jeszcze kilka lat temu.

Odpowiedz

pawel Kwiecień 13, 2014 o 22:20

przez pierwsze 2 lata płaci się tylko składkę chorobową tj. niecałe 300

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 13:32

#patentylenovo
Jeśli tylko możemy to pracujmy na umowę o dzieło. Coś co wielu nazywa „umową śmieciową” pozwala na zapłacenie tylko 18% podatku dochodowego bez opłacania składek ZUS i innych tego rodzaju podatków. Dla uproszczenia można zakładać, że przy zarobkach 2000 zł brutto dostajemy na rękę tylko 1000 zł, drugie tyle musi odprowadzić pracodawca w formie różnego rodzaju podatków-składek. Jeśli pracujemy na umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich to przy kwocie 2000 zł brutto odprowadzimy 180 zł podatku dochodowego (bo połowa kwoty brutto to koszty uzyskania przychodu) czyli na rękę dostaniemy 1820 zł. Rząd planuje niedługo ozusować również te umowy także spieszmy się…

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 13:44

#patentylenovo
Metoda powszechnie znana ale nikt tego tematu jeszcze nie podniósł – więc robię to ja 🙂
Rozwodzimy się z żoną (tylko na papierze) i w ten sposób staje się ona samotną matką (zakładam, że mamy dzieci). Oprócz różnych świadczeń socjalnych nasze dzieci mają wtedy pierwszeństwo w kolejce do państwowego przedszkola. Zamiast niani za 1500zł płacimy za przedszkole 300-500zł. Tysiąc w kieszeni.

Odpowiedz

Kocioł Marzec 26, 2014 o 13:54

Daj już sobie spokój z tymi propozycjami. Zaskakujące jest jakie propozycje jesteś w stanie podać dla zdobycia nagrody rzeczowej… są jakieś granice dobrego smaku? Tego typu przykłady w moim odczuciu to cechy polactwa…

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 14:28

Szanowny Kotle, przejdź się do kilku najbliższych państwowych przedszkoli i sprawdź ile dzieci w tych placówkach to dzieci „rodziców samotnie wychowujących dzieci”. Możesz się zdziwić. Zaznaczam, że nie oceniam czy metoda jest moralna, czy nie i takiej oceny nie znajdziesz też w moim wpisie. Faktem jest, że wiele osób wykorzystuje znajomość przepisów do uzyskania konkretnych przychodów, świadczeń lub oszczędności – i to jest po prostu jeden z takich przypadków. Niektórzy nazywają takie informacje „optymalizacją podatkową” a Ty – rzucasz inwektywy.

Odpowiedz

Wojtek Marzec 26, 2014 o 14:40

Kolega Kocioł słusznie zauważa, że Twoje sugestie już są po prostu niemoralne i nie powinny znaleźć się na tym blogu. Fajnie, że masz pomysły jak żyć na koszt państwa, ale ten blog ma poruszać problemy finansowe ludzi uczciwie pracujących i chcących oszczędzać na codziennych zajęciach i zakupach.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 17:05

Panowie – może niezbyt szczęśliwie napisałem „Rozwodzimy się z żoną” i ktoś mógł pomyśleć, że opisuję własne doświadczenia 🙂 Chciałbym to sprostować bo faktycznie ktoś mógłby to źle zinterpretować. Otóż ja nie rozwodzę się z żoną i moje dziecko nie dostanie się z tego powodu do przedszkola. Tym samym nie usiłuję żyć na koszt państwa czy kogokolwiek innego. Opisałem po prostu w pierwszej osobie liczby mnogiej pewne zjawisko, które jest dość rozpowszechnione wśród ludzi, którzy rozwód traktują jako „metodę” na oszczędzanie. Ja osobiście nie wspieram takich metod ale one istnieją i warto sobie z tego zdawać sprawę. Po prostu niektórzy korzystają z ulgi na internet a drudzy tworzą sobie „ulgę” przez rozwód z małżonkiem. Tak czy inaczej dziękuję za Wasz feedback, pozwoliło mi to zauważyć niefortunne sformułowanie w tym wpisie 🙂 Pozdrawiam!

Odpowiedz

Aga Marzec 28, 2014 o 00:04

Michał, ale Ty pamiętasz jeszcze o sensie tego konkursu? Przecież tu nie chodzi o to, żeby wymieniać wszystkie sposoby, które przyjdą Ci do głowy. Naprawdę sądzisz, że Lenovo czy ktokolwiek z jury będzie promował podobne pomysły? Ja zrozumiałam, że nie mówisz o sobie, ale jaka to różnica?

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 08:48

Czy jeśli ktoś gra w totolotka i wysyła np 100 kuponów na jedno losowanie to też mu powiecie, że zapomniał o sensie idei gry w totka? Czy w tej grze chodzi o kupienie jednego losu i z wypiekami na twarzy siedzenie przed telewizorem? Nie – chodzi o to, żeby skreślić prawidłowe cyfry a wysyłając więcej kuponów ma się większe szanse. Podobnie jest w tym konkursie – Michał Szafrański wyraźnie opisał, że chodzi o kreatywny pomysł na ułatwianie codzienności – trafna, powtarzalna metoda, która pozytywnie wpływa na stan portfela. Napisał też, że można zgłaszać dowolną ilość pomysłów. Także niektórzy uczestnicy są „detalistami” a ja po prostu jestem „hurtownikiem” jeśli chodzi o liczbę pomysłów 🙂 Także w przeciwieństwie do tego co napisałaś – właśnie chodzi o to, żeby wymieniać wszystkie pomysły jakie przyjdą nam do głowy – pod warunkiem, że spełniają wymogi konkursowe.

Odpowiedz

Aga Marzec 28, 2014 o 16:01

Szczerze powiedziawszy myślę, że podawaniem tylu pomysłów możesz sobie bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Owszem – gdyby wszystkie te pomysły były sensowne i „na poziomie”, wtedy jak najbardziej. Ale pisząc tego typu bzdury na pewno sobie nie pomagasz… tu nie chodzi przecież o byle jakie skreślenie liczb, tutaj nie rządzi przypadek jak w totku, tylko WYBIERANE są najlepsze pomysły. Naprawdę wyobrażasz sobie, że wybrany zostanie pomysł polegający na okradaniu państwa? W ten sposób podkopujesz swoją wiarygodność i sprawiasz, że przestaje się poważnie patrzeć nawet na te dobre propozycje (przynajmniej ja tak to odbieram, choć życzę Ci powodzenia i podziwiam determinację).

Michał Marzec 28, 2014 o 18:28

Aga – odpowiadam tutaj na Twój komentarz (który znajduje się poniżej) ponieważ pod Twoim komentarzem nie widzę opcji „Reply”.

Żaden z moich pomysłów, które przedstawiłem nie polega na okradaniu kogokolwiek ponieważ okradanie jest nielegalne a taki pomysł byłby z gruntu nie do przyjęcia – bo gdyby było inaczej można by przedstawić całą paletę pomysłów w rodzaju „zaczaj się w zaułku, walnij pałą przez głowę, zabierz portfel i w nogi”. Ten konkretny pomysł, który stał się przyczyną owej dyskusji jest całkowicie legalny – legalne są rozwody, legalne są konkubinaty, legalne jest to, że samotnie matki mogą liczyć na pewne przywileje i świadczenia – a więc skoro wszystkie składowe pomysłu są legalne – to cały pomysł też jest legalny.

Co do określania, który pomysł jest wartościowy, a który nie – całkowicie zdaję się na jurora – bo taką ma rolę i to on ma wyłączne prawo do decydowania – oczywiście każdy może również wyrazić swoją prywatną opinię. Ja wychodzę z założenia, że podaję pomysły nie po to, żeby komukolwiek się przypodobać (juror, firma sponsora, publiczność) ale żeby przedstawić jak najszerszą paletę możliwości, bo przecież przyznasz, że są ludzie, dla których porady w rodzaju „ugotuj obiad na 5 dni” nie wnoszą nic nowego bo oni już to wiedzą – po prostu łatwo wpaść na coś takiego. Dlatego staram się pokazywać obok prostych pomysłów, również takie, które nie są oczywiste – a jednocześnie spełniają wymogi konkursu. Ten pomysł spełnia te wymagania – a czy zdobędzie przychylność – pozostawiam, jak wspomniałem, jurorowi.

Co do mojej wiarygodności to ufam i wierzę w obiektywizm jurora – nawet jeśli jakiś pomysł mu się nie spodoba, to będzie w stanie docenić inny, tego samego autora – jeśli ten drugi pomysł będzie po prostu dobry i skuteczny.

Mam nadzieję, że choć trochę zdołałem rozwiać Twoje wątpliwości. Pozdrawiam!

ML Marzec 27, 2014 o 23:26

nie polactwa, nie obrażaj …. raczej prostactwa 🙂

Odpowiedz

Wojtek Marzec 26, 2014 o 14:33

#patentylenovo
(skrócona wersja)
Skuteczny pomysł na moje i mojej dziewczyny zakupy ubrań. Idziemy na rozeznanie po sklepach, wybieramy co nas interesuje, zapamiętujemy ceny i nazwę produktu. Następnie sprawdzamy w Internecie czy można kupić go taniej. Jeśli tak, tylko na tym zyskujemy.
Teraz najważniejszy punkt naszej zasady, zanim kupimy nową rzecz, musimy sprzedać coś co zalega nam już dłużej w szafie poprzez wystawienie aukcji na Allegro czy sprzedaż na grupach na Facebook’u. Nasze ciuchy przy dobrych cenach znajdują szybko swoich nabywców, a my stosujemy zasadę 1+1 tzn. do każdej otrzymanej 1zł ze sprzedaży dokładamy kolejne 1zł na nowe ubranie.
Tym sposobem mamy rozwiązanie kilku problemów: nie robimy zakupów pod wpływem impulsu, pozbywamy się starych ubrań i oszczędzamy połowę naszych pieniędzy. Zakładając, że na ubrania wydajemy miesięcznie ok. 200zł, w kieszeni zostaje nam 100zł na miesiąc, a rocznie 1200zł. Za te pieniądze można zrobić sobie całkiem niezłe wakacje.

Odpowiedz

funboy Marzec 26, 2014 o 15:07

#patentylenovo
Nie mogę się doczekać aż któraś z firm (być może we współpracy z Lenovo) wprowadzi automaty do skupowania butelek, puszek. Widziałem takie urządzenia w Szwecji i przyznam, że zazdroszczę 🙂

Rozwiązanie proekologiczne.
Firma, która się w nie zaangażuje zyska punkty w kategorii CSR.
Rozwiązanie przyniesie duże oszczędności dla każdego z nas (moje gospodarstwo domowe „produkuje” miesięcznie kilkanaście – kilkadziesiąt puszek po napojach, energetykach, piwie + trochę butelek po piwie* – jak jest jakaś impreze to więcej). Kaucja za butelkę po piwie to obecnie 0,35gr. Za puszkę trzeba by określić na podstawie ceny aluminium.

Odpowiedz

Rasowa Kura Domowa Marzec 30, 2014 o 20:33

w Niemczech widziałam takie cuda

Odpowiedz

Obserwator Marzec 26, 2014 o 15:32

#patentylenovo ogranicz czas na internet, telefon, tablet 🙂 a zaoszczedzony czas poswiec: szukanie okazji, spacer do dalej polozonego tanszego sklepu, umyj samochod samodzielnie, poswiec czas Rodzinie – edukuj ich w sprawach oszczedzania

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:51

#patentylenovo,
oszczędna jazda.

Sam od jakiegoś czasu preferuję minimalistyczną jazdę do i z pracy.
Jak już starałem się wytłumaczyć powyżej, mój samochód stanowi dla mnie środek transportu. Szaleję nierozsądnym Camarro, BMW z 4 litrowym silnikiem lub starym Mustangiem (na co kogo stać, co kto ma).
Jadąc do pracy codziennie nie potrzebuję wozić w bagażniku skrzynki z narzędziami. I tak sam nie naprawię samochodu – powiedzmy to sobie szczerze. Mam w bagażniku kilka żarówek, jeden multitool, do wymiany wspomnianych, gaśnicę, trójkąt, apteczkę i to wszystko.
No i zakupy jak już wracam 🙂
Nie potrzebuję również rozpędzać się od świateł do świateł do piątego biegu. Pamiętajmy, że sygnalizacja w mieście jest zazwyczaj ustawiona tak, żeby przejechać od świateł do świateł z prędkością nie większą niż 50-60km. h bez potrzeby zatrzymywania się.
Nie podjeżdżam do świateł z pełną parą, tylko po to żeby zahamować z piskiem. Hamuję stopniowo redukując biegi. Dzięki temu, gdy zmienia się światło z czerwonego na zielone, zazwyczaj jestem w ruchu i mogę płynnie zwiększyć prędkość, nie blokując innych użytkowników i bez potrzeby zatrzymywania się przez kogokolwiek.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:55

#patentylenovo,
współdzielenie kosztów podróży.

Czy zastanawialiście się nieraz ile ludzi jedzie na weekend to tego samego uzdrowiska, co Wy?
Mnóstwo.
Sam spędzam każdy weekend w innych górach, jadę swoim autem i nie wydaję na to ani grosza.
Jak to robię?
Dzięki serwisom typu Car-pooling (np. blablacar, lub inne temu podobne)
Dzięki zamieszczeniu ogłoszenia w Internecie jestem w stanie zebrać grupę podróżnych, którzy wypełnią moje puste miejsca i zapłacą mi za przejazd równowartość biletu autobusowego, lub odrobinę mniej.
Dla nich jest to wygoda, bo mogą jechać w pasującym im czasie i mają pewność miejsca oraz drobną oszczędność pieniędzy i znaczną oszczędność czasu.
Dla mnie jest to znacząca oszczędność pieniędzy.
Robię to od niespełna roku, prawie co weekend i zaoszczędziłem już około 800zł.
Warto?

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:55

#patentylenovo,
częsty serwis i mycie.

Dbanie o samochód, pozwala nam się nim cieszyć dłużej. Gdy auto jest czyste, jesteśmy w stanie szybko zauważyć ubytki i w porę zareagować. Dzięki temu dłużej będziemy cieszyli się nienagannym stanem blach.
Również czyste auto, wygląda „drożej” i czujemy się w nim zdecydowanie lepiej.
Czasowa zmiana filtrów i olejów pozwala dłużej cieszyć się z bezproblemowej jazdy.
Mniej boli wydanie 300 zł na filtry i olej raz do roku niż, kilka tysięcy na remont skrzyni.
Zatkany filtr powietrza może sprawić również, że auto pali więcej i jedzie „wolniej”.
Filtr kabinowy sprawia, że zużywamy więcej czynnika chłodzącego, do doprowadzenia do komfortowej temperatury (również więcej paliwa)
Nie oszukujmy się wie o tym każde dziecko.
Opony zimowe, służą do jazdy zimą i niszczeją w wysokich temperaturach. Te kilka zasad pozwoli nam cieszyć się długą eksploatacją i oszczędną jazdą. Każdy zna powiedzenie „Niemiec płakał jak sprzedawał”. Pamiętajmy również o tym. Zadbane auto, będzie nam dużo łatwiej sprzedać.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:55

#patentylenovo,
alternatywne środki transportu.
W dni jak dziś, nie mam najmniejszej ochoty wystawiać nosa za drzwi, jednak przez 50% dni w roku pogoda pozwala nam cieszyć się słońcem, lub przynajmniej brakiem opadów.
W te dni polecam rower.
Oczywiście, polecam spokojną jazdę. Jeśli nie mamy w pracy możliwości wzięcia prysznica, to jedźmy spokojnie- tempem spacerowym.
We Włoszech na rowerach nie wstydzą się jeździć wzięci biznesmeni. W Amsterdamie jeżdżą wszyscy. Również w Niemczech czy w innych krajach Europy Zachodniej.
Dlaczego nie u nas?
Czy to prestiż przyjechać do pracy rozklekotanym Golfem III?
Dzięki jeździe rowerem, nie jesteśmy uzależnieni od środków komunikacji miejskiej i ich rozkładu.
Nie straszne nam korki. Nie musimy szukać miejsca parkingowego. Nie płacimy OC/AC/NWW oraz nie musimy martwić się o konsumpcję paliwa.
We Wrocławiu, gdzie mieszkam, jadę do pracy tak samo długo rowerem jak samochodem i 10 minut krócej niż tramwajem.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:56

#patentylenovo,
lista taksówek

Nie namawiam do jazdy niekoncesjonowanymi taksówkami.
Ogólnie nie namawiam do jazdy taksówkami, jednak czasem sytuacja nas do tego zmusza. Wtedy warto wiedzieć, która taksówka (koncesjonowana, legalna) jest w naszym mieście najtańsza.
Informacje te można znaleźć na forach lub w lokalnych gazetach. Koncesjonowanych korporacji jest na pęczki. Różnią się nie tylko ceną, ale również profilem klientów.
Jeśli nie jest dla nas ważne, czy pojedziemy starym Oplem Astrą czy nową Skodą Suberb, powinniśmy wybierać świadomie.

Między wrocławskim Rynkiem, a miejscem gdzie mieszkam, różnica w cenie przejazdu, potrafi sięgać 10zł.
Za 10 zł. Można zamówić jeszcze jedno piwo i posiedzieć dłużej ze znajomymi:-)

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:56

#patentylenovo,
Zęby
Bolączka Polaków, z którą można wygrać.
O ile nie jesteśmy w stanie wygrać z próchnicą w 100%, to zdecydowanie jesteśmy w stanie spuścić jej niezły łomot, a co za tym idzie wydać mniej pieniędzy na dentystę.
Wystarczy kilka prostych trików.

Szczoteczka + pasta + nić dentystyczna zawsze pod ręką.
Sam posiadam wyżej wymieniony zestaw w 4 miejscach, tak żeby zawsze po posiłku cieszyć się świeżym oddechem oraz mieć pewność, że resztki pokarmowe nie trawią mi się między moimi ósemkami.
Umyć zęby można bez wstydu wszędzie. Wszędzie tam, gdzie jest kran i woda.
Dzięki temu, mamy świeży oddech, ładne zęby i kilkaset złotych rocznie, niewydane na dentystę.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:56

#patentylenovo,

przeziębienie.

Pamiętajmy o odpowiednim ubiorze dostosowanym do pory roku. Ćwiczmy dużo, jedzmy zdrowo, i myjmy dokładnie ręce w miejscach publicznych.
Dzięki temu nie będziemy wydawać pieniędzy na koncerny farmaceutyczne.
Nie jestem w stanie policzyć ile jesteśmy dzięki temu zaoszczędzić, ale chyba jest to niezaprzeczalne.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:57

#patentylenovo,
papierosy

Sam byłem palaczem, więc wiem, że wcale nie jest łatwo rzucić. Póki, co mi się to udało i od 3 lat nie palę, ale jeśli jednak dla Ciebie jest to niemożliwe, postaraj się przynajmniej zaoszczędzić na paleniu.
Ponieważ paczka papierosów dziś to około 14zł, może warto wyznaczyć sobie dzienny budżet na palenie.
Dajmy na to – 70% tego, co palisz dziś.
O ile samo palnie jest dla niektórych niemożliwe do rzucenia, to wiem doskonale, że redukcja wypalanych papierosów jest jak najbardziej realna.
Wyznacz sobie stałe przerwy. Np. rano do kawy, następny po obiedzie a następny po pracy.
Jeśli potrzebujesz więcej – Ty wiesz najlepiej. Ale zarządzając budżetem np. 10 papierosów dziennie, będzie Ci zdecydowanie łatwiej kontrolować nałóg. A może nawet całkowicie go pokonać? Dzięki rzuceniu palenia przez ostanie 3 lata nie wydałem około 13 000 zł. To nie znaczy, że tyle zaoszczędziłem. Wydałem je na co innego. Na droższe buty, lepsze wakacje. 13 000 to wartość o jaką został podniesiony mój standard życia.
(paliłem paczkę dziennie, codziennie. Przyjąłem do obliczeń średnią cenę papierosów z ostatnich 3 lat -12PLN)
papierosy

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:57

#patentylenovo,
sport

Sport to zdrowie. A jak wiadomo zdrowy człowiek nie kupuje leków, czyli nie wydaje bez sensu pieniędzy. Jednak również na sporcie można oszczędzać. Polecam każdemu aktywnemu mieszkańcowi miasta karty typu Multisport (wiem, że również w tym segmencie jest masa innych programów)
Dzięki jednorazowemu miesięcznemu wydatkowi, otwieramy sobie drzwi do niezliczonej ilości obiektów sportowych na terenie całego kraju. Jednak należy uważać, bo łatwo wpaść w pułapkę, gdzie użytkownik płacąc pełną stawkę za kartę (około 150-200 zł) chodzi dwa razy w tygodniu na basen. Wtedy może okazać się, że koszt jednorazowych wejściówek jest niższy niż koszt posiadania pełnego programu.
Ile zaoszczędziłem dzięki powyższym czterem punktom? Nie wiem. Nie wiem ile razy bym zachorował, gdybym się nie ubrał ciepło, ani kiedy wyleciałaby mi plomba.
Wiem jednak, że zdrowe życie jest fajne. Polecam każdemu zmianę nawyków już dziś. Małymi kroczkami. Jeśli boisz się biegać, bo masz zbytnią nadwagę, zacznij od spacerów, albo Nordic Walkingu, albo basenu.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 15:59

#patentylenovo,
opłaty bankowe (kredyt walutowy)
Dzięki przeniesieniu kredytu na konto walutowe i zakupie waluty, w której posiadam kredyt, online – oszczędzam miesięcznie 34 zł.
Chyba nie ma się, co rozpisywać? 400 zł rocznie zostaje w portfelu.

Odpowiedz

funboy Marzec 26, 2014 o 16:19

#patentylenovo
Marzy mi się edukacja ekonomiczna dla dzieci z prawdziwego zdarzenia. Obecnie większość instytucji finansowych zaniedbuje młodych (przyszłych) klientów.

Wyobraźcie sobie konto na wzór PKOwskiego konta Junior ale rozbudowanego o np mini-bankomaty w szkołach wypłacające bilon lub banknoty max 10zł. Dziecko same dba o swoje finanse (oczywiście pod nadzorem i za radą rodzica). Wie, że bankomat wypłaci tylko tyle ile się wcześniej wpłaciło. Rozumie, że pieniądze nie wyskakują z „tej dziury w ścianie” 🙂

Na każdym urządzeniu oczywiście logo Lenovo (tylko proszę bez reklam na wyświetlaczu). A do tego zakrojona na szeroką skalę kampania promocyjna urządzeń Lenovo, za pomocą którego dziecko kontem zarządza.

Dodatkowo akcja wsparta programem edukacyjnym „Z Lenovo oszczędza się wzorowo” czyli zestawem materiałów (w tym multimedialnych) do wykorzystania przez nauczycieli w trakcie zajęć lub rodziców w domu.

Odpowiedz

Andrzej Marzec 26, 2014 o 17:18

#patentylenovo Mój patent na oszczędności: Jeżeli Twoje rachunki za telefon komórkowy przekraczają 50 zł, rozważ wybranie taryfy z nielimitowanymi rozmowami (lub SMS’ami czy też internetem) – niektóre z ofert na rynku pozwalają już za 19 zł miesięcznie rozmawiać bez limitu. Następnie policz oszczędności.

Niby prosty, ale założę się, że wiele osób nadal płaci wyższe rachunki za rozmowy.

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 17:33

#patentylenovo
w jednym z poprzednich wpisów przedstawiłem metodę na oszczędzanie przez kupowanie e-booków, które są z reguły tańsze niż książki papierowe. To samo dotyczy również książek papierowych. Właśnie dziś w Auchan natknąłem się na wielką promocję książek biznesowych (niektóre bardzo ciekawe, na które czaiłem się od dłuższego czasu). Kupiłem dziesięć książek o nominalnej wartości ok 350 zł i zapłaciłem za nie tylko 69,90 zł. Z doświadczenia wiem, że w supermarketach takie cykliczne promocje można spotkać kilka razy do roku więc jest pole do dużych oszczędności.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:00

#patentylenovo,
wakacje.
Czy znacie blogi podróżnicze, gdzie można poczytać o promocjach tanich biletów lotniczych, bądź hoteli?
Może warto się zapoznać. Podobnie jak nasz Michał, są profesjonaliści, którzy zajmują się wyszukiwaniem super ofert na tanie podróżowanie.

Również polecam organizowanie sobie wypoczynku samemu. Takie samo słońce i ten sam hotel możemy mieć, płacą za to samemu bezpośrednio. W końcu biura podróży to też pośrednicy.
Jeszcze jedno.
Jeśli jesteście młodzi, lubicie poznawać nowych ludzi i chcecie zaoszczędzić na noclegu – polecam serwis coachsurfing lub pokrewne (hospitality club)
Nie musi to być pełny urlop, ale spędzenie dwóch dni w Tokio w mieszkaniu Japończyków pozwala zaoszczędzić kilkaset złotych i poznać prawdziwą lokalną kulturę.
Polecam zapoznanie się z tematem.
Dzięki tego typu inicjatywom byłem w stanie zwiedzić kawał świata (mam na myśli podróże po innych kontynentach), w cenie wypasionej wycieczki do Ciechocinka.
Chyba warto..

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:00

#patentylenovo,
kino

Kocham kino. Każda z sieci kin ma specjalne oferty cenowe. Np. Środy z Orange z Multikinem, gdzie za podwójny wstęp płacę 23 zł. Już wiem, że należy przyjść pół godziny później, bo reklamy dokładnie tyle trwają. Wpisałem to w plan wyjścia.
Nie muszę iść do na randkę do kina w sobotę. Na sobotę wybieram teatr. Do kina idę w środę i płacę połowę.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:01

#patentylenovo,
telewizja płatna

Posiadałem płatną cyfrową telewizję. Niewiele później uświadomiłem sobie, że na naziemnych multipleksach cyfrowych znalazłem 100% programów, które oglądałem na cyfrówce.
34,99 złotego napędzało tylko kieszeń panu o dwóch nazwiskach i wąsem pod nosem.
Zastanów się ile oglądasz telewizji. Czy nie wystarczy zwykła telewizja naziemna i czy jest to warte (w moim przypadku) 420 zł, rocznie?
Filmy w większości oglądam “na Internecie” lub w kinie. Płacić ponad 4 stówy rocznie, za oglądanie reklam?
Nie dla mnie.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:01

#patentylenovo,
Internet.

Czy wszyscy już znają Aero2?
Nie jest zbyt szybki i nie nadaje się do codziennego użytkowania przez ludzi młodych, ale dla mojej mamy wystarcza
Do tej pory płaciłem jej za najtańszy Internet przenośny 20PLN miesięcznie. 240 Zł. zaoszczędzone w rok.
Do GG, poczty i skype wystarcza.

A dla Twojej mamy lub dziadka lub babci jaki jest optymalny transfer danych? Może wystarczy darmowe Aero2?

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:02

#patentylenovo,
Woda.

Przez dwa lata, nieświadomie płaciłem rachunki za wodę, gdzie zarządca naliczał mi wartość uśrednioną z całej wspólnoty. A to dlatego, że miałem stare liczniki.
Wymiana liczników wody, kosztowała mniej niż 200 zł. i zwróciła się po pół roku.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:02

#patentylenovo,
Energia cieplna.

Mieszkanie wietrzymy kilka minut, co kilka godzin przy skręconych kaloryferach. Dzięki temu nie wyziębimy ścian i będziemy się cieszyć świeżym powietrzem.
Kaloryfery starajmy się (na etapie projektowania) ustawiać w taki sposób, żeby jak najwięcej ciepła zostawało w mieszkaniu (domu).
Śpimy w chłodnym żyjemy w ciepłym. Polecam elektroniczne sterowniki. Jednorazowy wydatek, ale duża oszczędność.

Odpowiedz

123 Kwiecień 25, 2014 o 18:41

Przy elektronicznych podzielnikach ciepła obowiązkowo należy pamiętać by wystudzić kaloryfery do temperatury otoczenia przed jakimkolwiek otwarciem okna!
Podobnie po wywietrzeniu należy dopiero po kilkunastu minutach stopniowo rozkręcić termostat i nigdy nie grzać „ile fabryka dała”. Urządzenia te zliczają różnicę temperatur między powierzchnią grzejnika a powietrzem w pomieszczeniu.
Nikt o tym nie mówi, a fałszywe przeświadczenie „krótko, lecz intensywnie” robi ogromne spustoszenie w portfelu.
Przy umiarkowanych temperaturach kaloryfera i prawidłowej szczelności pomieszczeń, oszczędności przy rozliczeniu sezonu grzewczego potrafią mile zaskoczyć.

Odpowiedz

Grzesiek Marzec 26, 2014 o 18:03

#patentylenovo,

Energia elektryczna.
Wymiana żarówek na LED’we w całym mieszkaniu kosztowała mnie 230 zł.
Rachunki zmalały o 7 zł. miesięcznie. Jeszcze trochę zanim się zwróci, ale chyba warto.

Czyste okna i podciągnięte rolety, sprawiają, że nie musimy zapalać światła do późnych godzin popołudniowych.
Warto się zastanowić kupując mieszkanie, gdzie będziemy spędzać więcej czasu.
Sypialnia może mieć okna po stronie wschodniej, a pokój dzienny po zachodniej.
Dzięki temu mamy darmowe “światło” każdego dnia.

Odpowiedz

123 Kwiecień 25, 2014 o 18:51

Budując dom warto zastanowić się nad umieszczeniem świetlików tunelowych w połaciach dachowych aby doprowadzić światło specjalnymi refleksyjnymi kołnierzami do zacienionych i położonych po stronie północnej pomieszczeń by cieszyć się jak najdłużej z darmowego, naturalnego oświetlenia. Zastanawiam się nad możliwością wypełnienia takich korytarzy świetlnych np. Argonem czy Ksenonem by zminimalizować ewentualne straty cieplne w chłodnych miesiącach.

Odpowiedz

Krzysiek Marzec 26, 2014 o 18:57

#patentylenovo
Lumpeksy. Warto porozglądać się gdzie takowe miejsca w naszym miescie są i zaglądać tam od czasu do czasu. Choć większość ubrań tam się do niczego nie nadaje, to często można kupić markowe ubrania zupełnie nowe, z wszystkimi metkami. Jak nie nasz rozmiar to krawcowa przerobi i mimo, że przeróbka kosztuje, to i tak powinna być oszczędność.

Odpowiedz

marek Marzec 26, 2014 o 19:25

#patentylenovo
woda do picia
Czy każdy z Nas pije wodę? Ja piję staram się pić okolo 1,5-2 litry wody dziennie. Licząc że miesiąc ma 30 dni, a butelka wody kosztuje okolo 1,5 daje miesięcznie 45 zl.
Dobrym patentem jest zakup dzbanka filtrującego wodę. Przykladowo Brita lub Dafi. Miesięczne wkłady które mogą przefiltrować 100l wody kosztują 12 zl. Czysty zysk i oszczędność w kieszeni. Polecam każdemu dodatkowo sami do wody możemy dodać cytryny lub miodu i izotonik gotowy.

Odpowiedz

Hana80 Marzec 26, 2014 o 20:42

Wkłady rubin z rossmana pasują tez dzbanków brita i czasmi można kupić 3 w cenie mniejszej niż 20 zł

Odpowiedz

Michał Marzec 26, 2014 o 20:34

#patentylenovo
Wykorzystanie efektu Geoarbitrażu opisanego w książce Timothy’ego Ferrisa pt „4 godzinny tydzień pracy”. W największym skrócie chodzi o to, żeby zarabiać w jednym kraju a mieszkać w innym, w którym są niższe koszty życia. Na przykład można zarabiać w Anglii a mieszkać w Polsce. Zarabiać w Polsce a mieszkać w Tajlandii. Zarabiać w Japonii a mieszkać w USA itp. Grunt żeby znaleźć dużą różnicę w poziomach życia między jakimiś krajami i ją wykorzystać. Metoda przydatna głównie dla ludzi parających się zawodami pozwalającymi na dużą mobilność np pisarze, projektanci stron www, artyści, blogerzy 🙂 itp

Odpowiedz

Hana80 Marzec 26, 2014 o 20:39

#patentylenovo Wybierając sprzęt agd do domu czytajmy przed zakupem opinie i jeśli to możliwe instrukcje obsługi unikniemy dzięki temu niespodzianek typu nierozbieralne łożyska w pralce – efekt trzeba kupić nową pralkę Wychodząc do pracy czy idąc spać wyłączajmy zbędne rzeczy z prądu np mikrofalówka nie musi być cały czas włączona Pralka czy zmywarka z opóźnieniem startu pozwoli nam używać 2 taryfy( pralka nie tylko oszczędzi czas naszego weekendu ale też lepiej wykorzystamy linki) Planujmy zakupy nie tylko spożywcze np. fotelik rowerowy kupiony po sezonie jest tańszy.Uczmy dzieci oszczędzania – zakręcania wody podczas mycia zębów, odrabiania lekcji zaraz po powrocie ze szkoły,segregacji -małe rzeczy które w przyszłości zaprocentują

Odpowiedz

marzena Marzec 26, 2014 o 20:46

Pracuję w instytucji artystycznej. I podaję patent na tańsze bilety. Wystarczy zebrać grupę 10-20 osób i można z szefem sprzedaży/biura obsługi widza negocjować rabaty lub darmowy bilet dla organizatora grupy. Dodatkowa korzyść jest taka, że jak wejdziesz w orbitę sprzedawcy, to da Ci znać, kiedy będzie miał na coś wolne miejsca – wtedy możesz kupić bilet za symboliczną kwotę, a czasem nawet dostać bezpłatne zaproszenie. Dyrektorzy instytucji nie cierpią pustych foteli – zwykle wolą frekwencję od zysków. Bo wpływy z biletów to i tak ułamek kosztów przedstawienia/koncertu. A najczęściej coś się nie sprzedaje nie dlatego, że jest kiepskie – ale np. w innej instytucji jest premiera, kalendarz imprez jest zbyt gęsty, w danym mieście jakiś artysta jest nieznany, są ferie, ludzie nie mają pieniędzy (np. w grudniu – bo wszystko wydają na święta), promocja spóźniła się z materiałami itd.

Odpowiedz

Tomasz T Marzec 26, 2014 o 21:42

#patentylenovo
Bardziej skupić się na sezonowym jedzeniu. Jemy co teraz jest dostępne i zdrowe – u naszym kraju kapusta kiszona, ogórki, warzywa kopane (marchew, buraki itp). Unikamy pomidorów z Hiszpanii, ogórków z Belgii – ani to zdrowe, ani smaczne w zimie.
Kasze, mąki kupujemy bezpośrednio we młynie – bardzo duża przebitka.

Odpowiedz

MaverickM Marzec 26, 2014 o 22:20

#patentylenovo

W swoim smartphonie, tablecie wystarczy zakupić pakiet internetowy lub korzystać z darmowego Wi-Fi. Następnie polecam zainstalować aplikacje typu Viber lub WhatsApp i zarazić nimi swoich znajomych. Aplikacje te pozwalają na darmowe przesyłanie sms-ów, czy połączenia głosowe. Co dzięki takiemu rozwiązaniu zyskujemy? Na pewno mniejsze rachunki. W ten sposób można też ominąć opłąty roamingowe : )

Odpowiedz

MaverickM Marzec 26, 2014 o 22:31

#patentylenovo

Koniec z przepłacaniem za mycie samochodu.
Polecam 24h samoobsługowe, myjnie bezdotykowe. Taka przyjemność, bo jest to dodatkowa forma ruchu, to góra 10 zł. Jak się ktoś dobrze „uwija” to i w 7 zł się zmieści. Swoją drogą zastanawiam się jak to się tym firmom opłaca. I co ciekawe w tych 7 złotych są takie programy jak konserwacja lakieru.

Odpowiedz

MaverickM Marzec 26, 2014 o 22:46

#patentylenovo

Dokonując rezerwacji w hotelach warto sprawdzić wcześniej cenę na Bookingu lub na portalu rezerwacyjnym HRS. Następnie wystarczy przedzwonić do hotelu i wynegocjować cenę niższą niż się tam zobaczyło. Właściwie nie trzeba specjalnie negocjować. To taka „tajemna” wiedza, która najważniejsze że się sprawdza i przynosi oszczędności. W przypadku noclegu za 300 zł, zaoszczędzić można ok. 50 zł.

Odpowiedz

Irena Marzec 26, 2014 o 22:46

# patentylenowo
Jeśli lubisz mieć bardzo krótkie włosy, kup specjalną maszynkę do ścinania i poproś żonę albo dziewczynę aby nauczyła się obsługi tego urządzenia (jest prosta) Comiesięczny koszt ścięcia włosów u fryzjera to ok 15 zł. Jeśli umiesz posługiwać się pędzlem do malowania ścian, spróbuj sam (ma) to zrobić. Ja od lat tak robię i mam z tego niemałą satysfakcję a jakie oszczędności. Plastikowe nakrętki od butelek zbieraj oddzielnie i dostarczaj je dla: szpitali, szkół, Rady Osiedla, jeśli ktoś niezorientowany w czym rzecz to wyjaśniam, że placówki te sprzedają te nakrętki i pieniądze przeznaczają na jakiś charytatywny cel. Zbieram je od lat. Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz

MaverickM Marzec 26, 2014 o 23:00

# patentylenowo

Warto robić zakupy w stałych miejscach. Np, kwiaty kupuję zawszę w tej samej kwiaciarni. Nie dość, że z góry mogę liczyć na 10% rabat, to dodatkowo czeka mnie uśmiech i pytanie „Co słychać?”. Tak samo jest z innymi miejscami typu: siłownia, ciastkarnia, stomatolog, restauracja. Tam gdzie nie przystają na takie rozwiązanie (bo nie) rzadko przychodzę poraz kolejny.

To swojego rodzaju dewiza życiowa, mój patent, gdzie uśmiech i życzliwe traktowanie to główny bonus, a mniejsze rachunki są tak naprawdę dodatkową korzyścią. W tym układzie obie strony są zadowolone, bo jestem przecież stałym Klientem, a czasami to już dobrym znajomym.

Odpowiedz

Slawek Marzec 27, 2014 o 01:45

#patentylenovo
Sposób na zarobienie dowolnej ilości gotówki: Prosisz kogoś o pożyczkę np. 100zł. Ale prosisz go, aby na razie dał ci tylko 50zł z tych 100zł. Tak więc Ty mu musisz oddać 50zł i on jeszcze ci „wisi” 50zł. Tak więc jesteście kwita, a Ty masz w kieszeni 50zł 😛

Odpowiedz

uajka Marzec 27, 2014 o 06:43

#patentylenovo
Pomysł który może każdy zastosować.
Zakup filtra odwróconej osmozy do domu może przynieść spore oszczędności.
Uśredniając przy 4 osobowej rodzinie dziennie wypijamy 7 litrów wody która kosztuje około 7 złotych co daje 210 złotych w miesiącu.
Korzystając z filtra odwróconej osmozy nasz koszt wody będzie w okolicach 10 złotych + uśredniając cena eksploatacji filtra 30 złotych miesięcznie.
Oszczędność dla 4 osobowej rodziny będzie granicach 170 złotych miesięcznie, ponad 2 tysiące zł rocznie. Koszt dobrego filtra to 1200 złotych.
Dodatkowo korzystanie z filtra przynosi korzyści ekologiczne naszej planecie. Także nasze potrawy i herbata będą smakowały lepiej:)

Odpowiedz

Asia Marzec 27, 2014 o 09:19

#patentylenovo
Sposób na zarobienie pieniędzy: udział w badaniach fokusowych. W dużych miastach istnieją firmy, które zapłacą nam za wyrażenie własnego zdania na temat produktu lub usługi. Takie badanie zazwyczaj trwa od kilku minut do godziny a stawki też są różne. Można dostać wynagrodzenie w gotówce lub bonach. Za udział w badaniach uzbierałam sumkę która pozwoliła całej grupie mojej córki z przedszkola wybrać się do kina na bajkę. Co prawda ja może straciłam swój czas ale uśmiech dzieciaków był bezcenny 🙂
PS. ogłoszenia o tego typu badaniach możemy znaleźć np. na gumtree.

Odpowiedz

Damian Marzec 27, 2014 o 11:47

#patentylenovo Zorientuj się, czy dana firma nie ma zniżek dla studentów. I wcale nie trzeba być studentem! Przykładowo jak jeszcze chodziłem do szkoły średniej to okazało się, że mogę zaprenumerować ComputerWorld korzystając ze zniżki dla studentów przesyłając skan legitymacji szkolnej. Drugi przykład: ostatnio potrzebowałem wynająć pokój w hotelu. Oferowali promocję dla studentów. Studia już skończyłem, ale ponieważ jestem studentem studiów podyplomowych to po wykonaniu telefonu okazało się, że mnie zniżka studencka też obowiązuje, wystarczy dostarczyć zaświadczenie z uczelni. 5 minut rozmowy z miłą Panią w dziekanacie i oszczędność w wysokości 40 zł 😉

Odpowiedz

GOGOL Marzec 27, 2014 o 12:27

#patentylenovo
Aby zaoszczędzić czas i pieniądze podczas przygotowywania domowych posiłków należy nie tylko zaplanować obiady i większe posiłki na cały tydzień ale także uwzględnić możliwość wykorzystania jednego produktu do kilku potraw. Np. z dużego kawałka duszonej wołowiny robimy kolejno: pieczeń, gulasz, makaron z warzywami czy zapiekankę. W ten sposób zużywamy też mniej energii na upieczenie mięsa (robimy to raz zamiast 4 razy).

Odpowiedz

GOGOL Marzec 27, 2014 o 12:27

#patentylenovo
Aby połączyć przyjemne z pożytecznym podczas urządzania balkonu w sezonie wiosenno- letnim można zasadzić na nim specjalne odmiany warzyw i owoców miniaturek przeznaczonych do uprawy balkonowej. Nie dość, że ładnie wyglądają to można później skonsumować uzyskane, czasem niemałe, plony. Zainteresowanie i popularność wśród „balkonowych” sąsiadów gwarantowane Dodatkowo sadząc rośliny odstraszające komary ograniczamy wydatki na środki przeznaczone do walki z tymi insektami a sami nie wdychamy szkodliwych substancji zawartych w kadzidełkach itp.

Dobrym sposobem na oszczędność jest kupowanie rzeczy używanych ale pod warunkiem- że są one wyprodukowane przez firmy znane z doskonałej jakości. Tylko wtedy taka rzecz, np. ubranie przetrwa długo i po kilku użyciach nie będzie w opłakanym stanie. Już nie raz udało mi się w ten sposób zaimponować ekskluzywnie ubranym koleżankom rzeczą za 15 zł.

Dobrym sposobem na oszczędzenie czasu i pieniędzy jest planowanie załatwiania różnego rodzaju „sprawunków” na jeden dzień w tygodniu. Często bowiem okazuje się, że jeśli mamy np. do zrobienia zakupy, wysłanie paczek na poczcie, odebranie rzeczy od znajomych, oddanie czegoś do naprawy itp. , można wiele z tych rzeczy załatwić po drodze i przy okazji. Jest to szczególnie cenne dla osób mieszkających daleko od centrum miast czy miejscowości gdy każdy wyjazd samochodem wiąże się z dłuższym dojazdem.

Odpowiedz

Michał Marzec 27, 2014 o 12:29

#patentylenovo
W Ikei – jeśli ma się kartę Ikea Family (wyrobić ją można za darmo) – można kupować wybrane produkty z 15% zniżką. Cyklicznie ogłaszane są różne dodatkowe akcje więc jest to dobra okazja do oszczędzania. Dodatkowo z tą kartą można kupować taniej posiłki w restauracji tego sklepu. W wydaniu bardziej zarobkowym – kupione w promocji produkty można odsprzedać już po normalnej cenie po ustaniu akcji promocyjnej. Podobnie można zrobić z produktami sportowymi z Decathlonu – oni też mają specjalną kartę lojalnościową ze zniżkami w ofercie

Odpowiedz

GOGOL Marzec 27, 2014 o 12:41

# patentylenovo
Dla osób, które chcą dbać o kondycję fizyczną a nie chcą wydawać pieniędzy na pakiety na siłownię czy aerobik oraz na dojazd, dobrym pomysłem może być znalezienie np. na youtube osób posiadających swoje kanały i profesjonalnie opracowujących programy treningowe. W ten sposób można ćwiczyć w najbardziej dogodnej dla siebie chwili, bez wychodzenia z domu a potem od razu wskoczyć pod swój własny prysznic Jeśli lubimy ćwiczyć w towarzystwie innych osób, można np. umówić się z koleżanką i ćwiczyć „razem” przy pomocy kamerki internetowej

Odpowiedz

Aleksandra Jagodzińska Marzec 27, 2014 o 12:44

Witaj Michale,

Sporo komentarzy pojawiło się jak i propozycji, nie czytając ich wszystkich ze swojej strony mogę dodać kilka – zaznaczam SPRAWDZONYCH:-) – sposobów na pozbycie się długów, więc i oszczędzanie oraz tym samym na zarabianie:

1. Zawsze przed zakupami w sklepie, markecie zrobić sobie listę zakupów, co jest mi potrzebne i trzymać się tej listy
2. Nie płacić kartą tylko gotówką, wówczas wszelkie pokusy będą musiały poczekać i tym samym wyda się mniej
3. Sprawdzić czy i ile mój bank pobiera prowizji, opłat, Jeśli tak jest – przenosimy rachunek do innego banku (ostatnio tak zrobiłam:-)
4. Kartę kredytową spłacać w okresie bez odsetkowym
5. Nie korzystać z bankomatów, w których trzeba płacić za pobranie gotówki (kiedyś wypłaciłam gotówkę w takim bankomacie i kosztowało mnie to prawie 30zł – takie doświadczenie uczą;-)
6. Szukać tańszych zamienników leków o takim samym składzie
7. Sprzedawać „niepotrzebne rzeczy” na Allegro, Gumtree, Tablica.pl lub na innym serwisie tego typu
8. Rozważyć rezygnację z abonamentu na komórkę, może wystarczy prepaid?:-)
9. Korzystać z promocji i kupować na MyDeal, Groupon, Citeam itp.
10. Kupować produkty nie markowe

To tylko kilka propozycji, ale uważam, ze warto je rozważyć oraz wdrożyć w życie, bo z zaoszczędzonych pieniędzy, część z nich można przeznaczyć chociażby na spłatę rat kredytów, czy też wrzucić na konto oszczędnościowe, zainwestować:-)

Pozdrawiam.

Odpowiedz

Michał Marzec 27, 2014 o 13:00

#patentylenovo
Stosowanie kolektorów słonecznych. Urządzenia takie raz, że są dotowane przez państwo więc nie trzeba ponosić całych kosztów ich zakupu a jedynie część a dwa – wspomagają one ogrzewanie wody (do mycia i do ogrzewania kaloryferów) dzięki czemu nie zużywamy tyle energii na jej ogrzanie. Jeśli pogoda jest dobra i niebo jest czyste lub niezbyt pochmurne – to do ogrzewania wody wcale nie używamy innej energii poza solarną.

Odpowiedz

Michał Marzec 27, 2014 o 13:24

#patentylenovo
Jeśli posiadamy duże grono znajomych i mamy pozycję osoby, której warto zaufać – można zainteresować różne firmy testowaniem ich produktów – spożywczych, przemysłowych, odzieżowych itp. W zależności od wynegocjowanych warunków możemy testowane produkty zatrzymywać dla siebie lub otrzymywania wynagrodzenia za test. Oczywiście wyniki testów musimy w jakiś sposób upowszechniać – dobrym miejscem jest własny blog. No i musimy pamiętać, żeby pisać „jak jest” a nie jak ktoś chciałby, żeby było. W przeciwnym wypadku zaufanie do nas stopnieje szybciej niż lody Artktyki w obliczy Global Warming 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 27, 2014 o 13:58

#patentylenovo
E-papierowy. Kilka pomysłów czytelników to oszczędzanie przez rzucenie palenia. Ponieważ nie wszyscy mogą się na to zdobyć (potrzebna duża dawka silnej woli lub innego motywatora) – można dużo zaoszczędzić przerzucając się na e-papierosy. Przykładowo – przy cenie paczki papierosów 14 zł i paleniu codziennie jednej paczki, kosztuje nas to 420 zł. Natomiast cena e-papierosa to 150 zł na początek (papieros, bateria itp – taki „starter”) a potem 60 zł za nośnik nikotyny tzw liquid. Jeden liquid wystarcza na miesiąc. Więc nawet rozliczając cenę „startera” i dodatkowych gadżetów, które trzeba co jakiś czas wymieniać np grzałki za 9 zł, okazuje się, że koszty stosowania e-papierosa nie przekraczają 100 zł miesięcznie. Czyli nawet jeśli nie rzucimy palenia zaoszczędzimy ok 320 zł miesięcznie. Co do „kosztów” zdrowotnych nie ma na razie potwierdzonych badań ale wydaje mi się, że e-papierosy mogą być zdrowsze niż zwykłe, ponieważ wdycha się wyłącznie nikotynę bez dodatkowych substancji smolistych i innych świństw zawartych w normalnych papierosach.

Odpowiedz

Michał Marzec 27, 2014 o 14:04

#patentylenovo
Można odzyskiwać złoto z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych. Na YouTube można znaleźć filmik z instruktarzem jak wykonać operację odzyskania złota ze złomu komórkowego w warunkach domowych. Trzeba się trochę pobawić w małego chemika ale przy cenie grama złota próby 999 – 120-200 zł/gram być może gra jest warta świeczki. U każdego w szufladzie wala się jakaś stara komórka a jeśli pozbieramy po rodzinie i znajomych to możemy sobie uzbierać ładną kwotę.

Odpowiedz

Visten (jeden z Marcinów) Marzec 27, 2014 o 15:46

Przyznam, że trudno się przebić przez te wszystkie komentarze. Pod poprzednim wpisem na tem temat ludzie pisali co sami naprawdę robią, a sporo wpisów powyżej wygląda jakby były pisane wyłącznie pod konkurs a nie stosowane w praktyce przez autorów.

Odpowiedz

Michał Szafrański Marzec 27, 2014 o 15:52

Hej Visten,

Takie było założenie tego wpisu – zgłaszanie propozycji konkursowych. Nie martw się jednak. Ja skompiluję kolejną listę sposobów oszczędzania (z tych podanych oraz tych, których zabrakło na poprzedniej liście) i wtedy sobie pod nią podyskutujemy już poza konkursem 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Rafał Marzec 27, 2014 o 15:54

#patentylenovo

W 3 krokach do własnego biznesu.

Pomysł został już wykorzystany przez znajomych, więc mam potwierdzenie, że działa i jest do wykorzystania przez każdego. Nie wymaga posiadania żadnych kwalifikacji, ale jeżeli ktoś je posiada to na pewno będzie mu łatwiej i po zarobieniu pierwszych pieniędzy, będzie mógł robić to co umie najlepiej.

Krok 1 :
Jeżeli nie posiadamy żadnych kwalifikacji i nie możemy dorobić np. na korepetycjach to na początek musimy od kogoś pożyczyć pierwsze 300 zł, które zainwestujemy.
Za te pieniądze kupujemy na wagę w sklepie z odzieżą używaną ubrania – ważne jest tylko to, że muszą to być rzeczy markowe i w dobrym stanie. Zakupy trzeba niestety zrobić zaraz po dostawie, po potem to już fajnego nic nie znajdziemy. Zakupione rzeczy pierzemy, prasujemy, następnie fotografujemy, opisujemy i wystawiamy na internetowym portalu aukcyjnym, każdą osobno wyceniamy tak, żeby nasza marża wyniosła średnio przynajmniej 50%. Przy odrobinie szczęścia po tygodniu będziemy mieć już w kasie 450 zł, które z powrotem reinwestujemy. Po 3 tygodniach mamy już 1000 zł, wtedy poza tym co kupimy w sklepie, możemy zakupić cały worek odzieży używanej w hurtowni. Za odzież dobrej jakości musimy niestety sporo zapłacić, ale może uda się zmieścić w kwocie 700 zł, a pozostałe 300 zł inwestujemy jak poprzednio.
Teraz mamy już dużo towaru, więc jego opisanie i wystawienie na sprzedaż zajmie, więcej czasu, więc załóżmy, że z 1000 zł zarobimy 50% dopiero po 2 tygodniach.
Tym sposobem po kolejnych 2-3 miesiącach nasz kapitał powinien wynieść około 5000 zł. Niestety działając samemu już ciężko będzie kupić i wystawić na portalu aukcyjnym odzież za 5000 zł, bo zajęłoby to zbyt dużo czasu. Na razie nie ma sensu zatrudnianie pracowników, bo nas na to jeszcze nie stać, dlatego trzeba podziałać przez kilka miesięcy i uzbierać 15-20 tyś zł.

Krok 2:
Nie stać nas jeszcze na magazyn, ale stać nas już za 5000 zł na używany samochód combi i może coś jeszcze zostanie na prostą stronę internetową. Załóżmy, więc że po godzinach będziemy handlować odzieżą w internecie, ale ze względu na brak czasu, zarobimy miesięcznie około 2000 zł (znałem osobę, która tyle zarabiała, pracując poza tym normalnie, na etacie), które przeznaczymy na opłacenie ZUS (przez pierwsze 2 lata ok. 450 zł/miesięcznie), a pozostałą kasę na życie codzienne.
Mając już stałe utrzymanie z branży odzieżowej, nasza główna działalność skupi się teraz na wykorzystaniu luk między cenami hurtowymi, a detalicznymi. Posiadając firmę zajmującą się odsprzedażą, bez problemu uzyskamy w hurtowniach 15-20% rabatu w porównaniu z odbiorcą końcowym np. biurem/domem. W związku z tym zaoferujemy firmom i odbiorcą detalicznym zaopatrzenie z dostawą do domu/biura, a nasze ceny będą porównywalne z tymi co w hipermarketach oferujących dostawę. Po odliczeniu kosztów samochodu powinniśmy zarobić średnio około 20%.
Oczywiście nie łatwe będzie znalezienie klientów, ale mamy to chwilę czasu, bo dochód zapewnia nam już odzież. Jak już pozyskamy klientów to z pozostałych po zakupie samochodu 10 tyś zł, powinniśmy uzyskać 2 tyś zysku. Reinwestując pieniądze dochodzimy do kroku 3.

Krok 3:
Wynajmujemy własny magazyn i rozpoczynamy profesjonalną sprzedaż i nadal rozwijamy firmę, poszukując cały czas nowych rynków.

Odpowiedz

my-name Marzec 27, 2014 o 20:21

Witam.
Mój pomysł spełniający wszystkie podane warunki nadający się do #patentylenovo dzięki czemu można uzyskać nie dodatkowe 200zł a jego wielokrotność.
Pracując na etacie nie bierzemy urlopu w danym roku kalendarzowym. W następnym roku wnioskujemy o wypłatę ekwiwalentu i wykorzystujemy aktualny urlop.
Przykładowo jeżeli mamy 20 dni zaległego urlopu i ekwiwalent będzie wynosił 10zł netto za godzinę to dostaniemy 20dni x 8 godzin x 10 zł za godzinę co daje 1600zł. Za te pieniądze można sfinansować krótki wyjazd w trakcie obecnego urlopu.
Procedurę powtarzamy parami na przemian pobierając ekwiwalent i wyjeżdżając na kilka dni.
Pozdrawiam.

Odpowiedz

GOGOL Marzec 27, 2014 o 20:43

#patentylenovo
Chcesz tanim kosztem poprawić swój wygląd? W niektórych salonach fryzjerskich ogłaszane są dni, gdy nowo przyjęci pracownicy „uczą się” nowych zabiegów. Dla potencjalnego klienta, który chciałby zaryzykować swoją fryzurą, zabiegi takie wykonywane są za darmo. A i tak poczynania nowych adeptów kontrolowane są przez doświadczonych „mistrzów”. Także niektóre salony kosmetyczne, chcąc wprowadzić nowe kosmetyki przyjmują czasem za darmo klientki skłonne je na sobie przetestować, a potem wyrazić opinię na ich temat np. na stronie internetowej.

Odpowiedz

GOGOL Marzec 27, 2014 o 20:48

#patentylenovo
Jak szybko i darmowo wyleczyć sobie zęby? Trzeba zgłosić się na wizytę w ramach zajęć na akademiach medycznych. Studenci zazwyczaj poszukują pacjentów i skłonni są ich przyjąć naprawdę szybko. Nie trzeba tu martwić się o swoje zdrowie gdyż wszystkie zabiegi bardzo dokładnie kontrolowane są przez starszych lekarzy- asystentów więc ryzyko popełnienia błędu jest tu nawet mniejsze niż u standardowo leczącego dentysty (każdy etap sprawdzany jest kilka razy).

Odpowiedz

jolanta Sierpień 5, 2014 o 18:58

Taa… miałam kiedyś chłopaka na stomatologii i namówił mnie na takie „leczenie” Skutkiem jest popsuty ząb, bo mu ręka zjechała i uszkodził nerw… naprawienie tego kosztowało 5 razy więcej niż normalne leczenie, a i tak czeka mnie w przyszłości kanałówka… Także nie polecam

Odpowiedz

GOGOL Marzec 27, 2014 o 20:49

#patentylenovo
Sposób na tańszą eksploatację samochodu. Należy tankować auto od poniedziałku do czwartku (w weekendy ceny paliw idą w górę) oraz unikać stacji benzynowych znajdujących się przy wjeździe z miasta – tam jest zawsze drożej. Dodatkowo by zmniejszyć spalanie powinniśmy pozbyć się z bagażnika czy tylnych siedzeń wszelkich niepotrzebnych przedmiotów zagracających te miejsca. W ten sposób spalanie można zmniejszyć się nawet o 0,4 litra na 100 km.

Odpowiedz

MaverickM Marzec 27, 2014 o 21:12

#patentylenovo

Moi rodzice prenumerują Newsweek, oszczednosc rzedu 70 zl. Ja dla odmiany National Geographic. Oszczednosc podobnej miary. Juz wiecie ; ) Na wymianie zyskuje i ja, i moi rodzice. A do spisku wciagnalem babcie i dziadka, ktorzy co prawda nic nie prenumeruja, ale ciesza sie ze maja co czytac, a pozniej czym palic w piecu, lub po prostu oddaja gazety do punktu zbioru makulatury.

Opcji generalnie jest wiele. Mozna jeszcze z kims sie wymienic nawiazujac kontakt w wirtualnej rzeczywistosci.

Odpowiedz

Szymon Październik 16, 2014 o 23:48

wydając 70zł co roku na informacje które są ważne dzień, może dwa… i budują w Tobie czyjeś przekonania? To nie tyle strata pieniędzy, co czasu.

Odpowiedz

Mrozu Marzec 27, 2014 o 21:44

#patentylenovo
Jak oszczędzić pieniądze. Szukajmy okazji w okół siebie. Założyliśmy sobie z żoną(3 lata temu), że na wyjazd wakacyjny przeznaczymy 3000zł. Odkładaliśmy systematycznie kasę na ten cel. Okazało się, że u mnie w firmie (jestem przedstawicielem handlowym) jest program motywacyjny, w którym nagrodami były Vouchery do biur podróży. Skupiłem się na tym, aby osiągać jak najlepsze wyniki – udało się zająłem 2 miejsce na 150 PH. Otrzymałem Voucher na 6000zł. Założeniem naszym było, że na urlop wydajemy 3000(które uzbieraliśmy). Voucher ten odkupił znajomy i w tym momencie zostało nam 6000 ” nieprzewidzianych” oszczędności:) i opłacony urlop.

Odpowiedz

Wysoki Niski Marzec 27, 2014 o 22:34

#patentylenovo

Pomysł na oszczędność dla biorących ślub. Możecie dużo zaoszczędzić na sali, fotografie, zespole, operatorze kamery… jeśli dobrze pogrzebiecie w kalendarzu. Zorganizujcie wesele w piątek lub czwartek. Zdarza się, że te dni są wolne od pracy, np w majówkę i wasi goście spokojnie sobie dojadą. Większość osób pracujących przy obsłudze ślubu da Wam rabat jeśli zatrudnicie ich innego dnia niż sobota. Wiem coś o tym, jestem fotografem 🙂

Myślę, że warto rozejrzeć się za używaną suknią ślubną. Dziewczyny zwykle sprzedają je dużo, dużo taniej niż kosztowały w salonie, a i wybór jest spory.

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 23:31

Ciekawe 🙂 Ze swojej strony mogę dodać, że w Polsce większość par preferuje – jeśli chodzi o datę ślubu i wesela – miesiące z literą „R”. Jeśli nie jesteśmy przesądni, możemy wybrać miesiąc bez R w nazwie i mieć pewność, że nawet wesele w zwykle wybierane dni – soboty – będzie wtedy tańsze z uwagi na brak zainteresowania bardziej przesądnych par.

Odpowiedz

Tapirek Marzec 27, 2014 o 23:06

#patentylenovo
Jeżdżę często pomiędzy miastami Kraków, Katowice i Rzeszów w miarę stałych godzinach. Dzień lub dwa dni przed wyjazdem wrzucam ogłoszenie na grupy Facebook lub portale typu http://www.carpooling.pl/ że mam 3 wolne miejsca w samochodzie na odpowiedniej trasie, cena to 15 zł od osoby. Zawsze, ale to zawsze mam conajmniej dwoje pasażerów w samochodzie na trasie. Jeżdżę średnio 3 razy w tygodniu tam i z powrotem co daje mi przy 2 pasażerach około 720 zł miesięcznie dodatkowej gotówki w portfelu, a przy 3 pasażerach to aż około 1080 zł. Dodam że bilet na autobus / bus jest droższy więc korzyści mają obie strony 🙂 A przy tym można poznać bardzo interesujące osoby!

Odpowiedz

Maciek Szczudło Marzec 27, 2014 o 23:34

#patentylenovo
Jezeli ma sie odpowiedni fach lub checi i umiejetnosci dostosowania sie do okolicznosci, to zamiast bawic sie w mikrooszczednosci, moze warto wyjechac za granice i robic to samo, tylko za kilkakrotnie wyzsze wynagrodzenie? Koncentrujemy sie bardziej wtedy na „ataku” a mniej na „obronie” wlasnych finansow (ktos kiedys uzyl takiej metafory – pamietacie moze kto?). A przecież najlepsza obrona jest atak :o)

Odpowiedz

Beata Marzec 28, 2014 o 11:10

To chyba najlepszy z patentow – maksymalizacja zyskow poprzez inwestycje w siebie zamiast skupienia sie na drobnych oszczednosciach na, trzeba przyznac, czasem dziwnych rzeczach. My przebywamy za granica 9 lat i z mojej perspektywy wiekszosc patentow na oszczednosci jest naprawde szokujaca i pokazujaca, ze zamiast inwestowac w siebie to ludzie spedzaja wiekszosc czasu starajac sie zaoszczedzic na malo wartych rzeczach, ktore wymagaja duzego nakladu czasu. Najbardziej przerazilo mnie zarabianie na dziwnej interpretacji przepisow podatkowych w UK (jestem prawnikiem w tym kraju) co do skladek ZUS. Mam jedynie nadzieje, ze doradcy sa ubezpieczeni od tzw. professional negligence w razie zlej porady, by klient mogl odzyskac pieniadze.

Juz kiedys o tym pisalam, ale powtorze: bardzo lubie blog Michala i kibicuje mu widzac jak wyszedl poza schematy pracy na etat i pokazuje, ze blogowanie to dobra alternatywa, by zarabiac na zycie jesli jest sie profesjonalista.

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 12:28

Częściowo zgadzam się z Beatą (ale tylko częściowo – o czym za chwilę). Chodzi o to, że w naszym kraju szewc, który zna się na podatkach ma się lepiej niż szewc, który robi dobre buty (cytuję za K.Cebulskim). Gdybyśmy nie zajmowali się kombinowaniem (w dobrym tego słowa znaczeniu) tylko rozwijali siebie i własne umiejętności, doszlibyśmy dużo dalej i zarabiali dużo więcej. Sęk w tym, że obecny system podatkowy w Polsce zabiera nam (jak obliczyło Centrum im Adama Smitha) ok 83% wszystkich zarobionych pieniędzy. Dlatego ludzie decydują się np jechać na drugi koniec miasta, żeby kupić kawę 2 zł taniej – bo dla nich te 2 złote mają dużą wartość. Gdyby system podatkowy był mniej opresyjny to i ludzie by więcej zarabiali i ta kawa też byłaby tańsza. Niestety na krzywej Laffera, która pokazuje zależność między stawką podatkową a przychodami do budżetu, dawno już przekroczyliśmy granice przyzwoitości. Także ja też zgadzam się, że najlepsza inwestycja to inwestycja we własny rozwój. Natomiast nie mogę się zgodzić, że interpretacja przepisów podatkowych, która powoduje zwiększenie naszych przychodów albo zmniejszenie należności jest czymś strasznym. Woda też zawsze płynie z miejsc wyżej położonych do tych o niższym poziomie gruntu. Płatnicy podatków też zawsze będą chcieli przejść z „taryfy” wyższej do niższej. Dopóki nie jest to zabronione to jest to dozwolone. Stąd wszystkie te transfery firm do rajów podatkowych, stąd całe samoloty ludzi, którzy rejestrują firmy w UK bo to się po prostu bardziej opłaca. Dopóki w Polsce nie będzie normalnie pod kątem podatkowym dopóty ludzie będą tak robić. I dzięki Bogu, że są instytucje, które to umożliwiają bo inaczej rzesza bezrobotnych lub emigrantów jeszcze bardziej by się powiększyła. Ostatnia kwestia jaką chciałbym poruszyć jest taka, że nawet małe oszczędności nawet jeśli nie generują ogromnych kwot, wyrabiają jednak nawyk szacunku do pieniędzy i kreatywności w ich zdobywaniu – co jest podstawą przedsiębiorczości. Przeczytałem niedawno książkę „Sekrety Amerykańskich Milionerów” i jest tam wyraźnie pokazane, że przeciętny amerykański milioner to człowiek, który ciężko pracuje, dużo oszczędza i nie poddaje się nadmiernej konsumpcji. A to, co widzimy w TV czyli celebryci wożący się Ferrari i mieszkających w luksusowych rezydencjach to tylko ułamek, odstępstwo od normy – często finansowane na kredyt lub na koszt kogoś innego.

Odpowiedz

Beata Marzec 28, 2014 o 15:08

Dziekuje za komentarz do mojego komentarza 🙂 Ciesze sie, ze zgadzamy sie co do sedna sprawy: wartosci inwestycji we wlasny rozwoj. Tu moge nawet dac personalny przyklad dot. zmiany stanowiska i podwyzki o £6 k w skali roku.

Moje stanowisko odnosnie podatkow nie pietnowalo ich znajomosci w zadnym razie (jak pisalam jestem prawnikiem) tylko samo doradzanie innym w sferze podatkowej nie majac o tym pojecia i dowolnie interpretujac przepisy podatkowe. Dlatego zastanawialam sie czy doradcy sa ubezpieczeni w razie gdyby klient pozwal ich do sadu za straty wynikajace z niewlasciwej interpretacji. Akurat zajmuje sie takimi sprawami i nie sa one najprzyjemniejsze. Ja w razie udzielenia porady prawnej mam ubezpieczenie w ramach kancelarii. Zakladam, ze wiekszosc tych rzekomych doradcow nie ma ubezpieczenia jedynie przykrywke pod postacia spolki z o.o.

Jesli chodzi o oszczednosci w roznych sferach zycia, to jesli nie sa one absurdalne i nie wymagaja duzych nakladow czasu, ktory mozna zainwestowac w swoj rozwoj to ok. Mam swiadomosc, ze mieszkajac w Polsce pewnie rozwazalabym podlaczenie odplywu zlewu do spluczki toalety, czy tym podobnie, a moze nawet jazde na drugi koniec miasta, zeby oszczedzic 2 zl jak w przykladzie. Na szczescie, przebywajac poza krajem, moge sie skoncentrowac na innych celach dajacych mi bardziej wymierne korzysci bez tracenia energii. Rowniez prawo podatkowe (a takze inne dziedziny prawa) jest tu logiczne, nie musze sie samodzielnie rozliczac z PITu – kancelaria za mnie go wypelnia, jesli to moje jedyne miejsce pracy, a urzad skarbowy jest w miare przyjazny i wyrozumialy. Moze w koncu doczekamy sie w Polsce takich udogodnien.

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 20:58

Beata – mam pytanie. Przyznam, że bardzo zainteresowała mnie tematyka oZUSowania się np w UK przy jednoczesnym realizowaniu przychodu w PL – taki patent zaproponował Maciej Dutko w jednym z powyższych komentarzy. Zrozumiałem, że masz jakieś wątpliwości co do niej – czy są to wątpliwości skonkretyzowane czy po prostu ogólnej natury? Tzn czy ta metoda to w pełni działający mechanizm czy – Twoim zdaniem – coś co może być przedmiotem niejednoznacznej interpretacji a przez to źródłem kłopotów dla osoby, która ją zastosuje?

Odpowiedz

Beata Marzec 31, 2014 o 09:26

Michal, w odpowiedzi na Twoje pytanie moge napisac, ze chodzi mi o drugi wariant – jest to przedmiot niejednoznacznej interpretacji i przez to moze przysporzyc problemow z ZUSem. O ile HMRC w Anglii jest (w miare) wyrozumialy, skladki National Insurance dla przedsiebiorcow niskie , a limited company („ltd”) faktycznie jest banalnie prosta do zarejestrowania (i tania) o ile masz adres angielski (np. kancelarii), to z interpretacja bylabym ostrozna. Kilka osob z Polski chcialo bym im pomogla przy rejestracji ltd ale im wiecej czytalam i rozmawialam z prawnikami i ksiegowymi o problemach z opodatkowaniem i z placeniem roznych skladek w panstwie prowadzenia dzialalnosci (w tym przypadku w Polsce), tym wiecej mialam watpliwosci. Nie jest to tak jednoznaczne jak przedstawiaja osoby w Polsce, ktore chca zarobic na pomocy w zakladaniu ltd. Dlatego zalecam daleko posunieta ostroznosc w podejmowaniu takich dzialan.

Odpowiedz

Maciej Dutko Marzec 31, 2014 o 11:33

Zgodzę się w tym punkcie z Beatą: mimo że sam od pół roku nagłaśniam możliwość zakładania firm w UK jako bardzo dobrą alternatywę dla prowadzenia biznesu w Polsce, to też zawsze zaznaczam, że każda róża ma jakiś kolec. Spółka Limited jest dobrym rozwiązaniem, ale już choćby w przypadku posiadania tzw. zakładu w Polsce, należy otworzyć tu jej oddział, a to wiąże się też ze zmianą w opodatkowaniu. Dlatego zawsze zalecam, by każdy przedsiębiorca najpierw skonsultował wszystkie „za” i „przeciwy”:) z księgowym – jest to kwestia kalkulacji i ustalenia, na ile takie rozwiązanie będzie korzystne.

Dużo dyskusji toczy się wokół tej tematyki, ale to dobrze, bo temat warto publicznie przedyskutować. Tym bardziej, że przepisy są dla nas, przedsiębiorców, ogólnie korzystne, ale wiele kwestii wciąż pozostaje tematem interpretacji. A w interpretowaniu – niestety – „w gębie” zawsze mocniejszy będzie US czy ZUS – tym bardziej więc należy rozważyć indywidualnie każde przenosiny biznesu do UK.

Odpowiedz

Michał Marzec 31, 2014 o 19:49

Beata, Maciej – dziękuję Wam za Wasze głosy. Nadal jestem zainteresowany tematyką Spółek Ltd w UK – dobrze jednak wiedzieć, że istnieje również ryzyko sporego poślizgu. Dzięki!

Beata Kwiecień 1, 2014 o 13:59

To link dla Michala, (jesli autor bloga nie potraktuje tego jako spam), by jak najszybciej zalozyc limited company w UK bez posrednikow (o ile wciaz jestes zainteresowany): http://www.companieshouse.gov.uk/ . Jesli potrzebujesz adresu do rejestracji, to sa kancelarie, udostepniaja swoj adres.

Pozdrawiam

Michal Kwiecień 8, 2014 o 21:02

Beata – Wielkie Dzieki!

Piotr Marzec 28, 2014 o 08:11

Nie odkrywam Ameryki ale kilka-kilkadziesiąt złotych można oszczędzić kupując w promocjach większe ilości produktów o długiej dacie przydatności. Poza różnicą w cenie normalnej i promocyjnej dochodzi jeszcze aspekt związany z inflacją 😉

Przykłady?
Kawa Jacobs Kronung 500g w promocji – 13 zł, normalna cena 16-25 zł
Herbata Lipton 100tb w promocji 10-12 zł, normalna cena 15 zł

#patentylenovo

Odpowiedz

Jola Marzec 28, 2014 o 14:31

#patentylenovo

Zainwestować w siebie. Nawet nie mając kasy, a biorąc udział w konkursach (np. w mediach społecznościowych) można wygrać ciekawe szkolenia o naprawdę pokaźnej wartości 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 19:39

#patentylenovo

Patent polega na oszczędzaniu i inwestowaniu – własnego czasu. Czas jest jednym z takich dóbr, których nie można sobie dokupić, żeby mieć go więcej. Można jedynie zagospodarowywać ten czas, który mamy. Dlatego warto sobie odpowiedzieć na pytanie – czy np lepiej poświęcić godzinę na dojazd do supermarketu, żeby kupić coś 10 zł taniej niż w sklepie osiedlowym, czy tą godzinę poświęcić na napisanie artykułu do gazety, za który zainkasujemy 250 zł? Jest to dość istotne ponieważ może się okazać, że goniąc za drobnymi oszczędnościami, poświęcamy czas, który po spożytkowaniu w inny sposób dałby nam dużo większy zarobek. Czasem warto odpuścić klasyczne oszczędzanie, żeby w tym samym czasie poświęcić się aktywności przynoszącej nam większe kwoty.

Odpowiedz

Łukasz Marzec 28, 2014 o 20:33

jednym słowem: „czas to pieniądz” 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 21:45

#patentylenovo
Jeśli jesteśmy osobą komunikatywną i znamy przynajmniej angielski – możemy zaoferować swoje usługi firmom jako osoby do pokazywania zagranicznym delegacjom atrakcji polskich miast. Z własnego doświadczenia wiem, że goście zagraniczni, którzy odwiedzają firmy w celach biznesowych często „po godzinach” chcieliby zobaczyć jakieś atrakcje, zabytki, dowiedzieć się czegoś o mieście i kraju, do którego przyjechali. Można zaoferować kompleksową usługę jako swego rodzaju tour-guide – wliczającą transport, oprowadzenie po atrakcjach miasta, wizytę w fajnej knajpie itp.

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 22:02

#patentylenovo
Patent, który w Polsce jest chyba znany tylko z amerykańskich filmów – wyprowadzanie cudzych psów za pieniądze. Sam miałem w życiu kilka psów więc mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że często byłbym gotowy zapłacić komuś za wyprowadzenie czworonoga – szczególnie w pogodę pod psem 🙂 Zawód, z którym w Polsce jeszcze się nie zetknąłem więc myślę, że jest to branża rozwojowa.

Odpowiedz

Natasza Kwiecień 8, 2014 o 23:03

Mylisz się, to w Polsce już sie dzieje i ceny nie są niskie. Np j apłaciłam po 25 zł za spacer. Co więcej nie tak łatwo znaleźć kogoś budzącego zaufanie i odpowiedzialnego, komu się powierzy swoje zwierzę ,więc jeśli ktoś jest dobry to ma co robić.
Można ogłaszać się (i szukać fert) np na http://www.petsitter.pl/

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 22:15

#patentylenovo
Patent, którzy dobrze zrozumieją ludzie, którzy widzieli film „Gra” z Michaelem Douglasem. Usługa polegająca na zasymulowaniu dla „klienta” wykreowanej rzeczywistości i doprowadzeniu go do przeżycia ekstremalnych (choć pod kontrolą) przeżyć i emocji. Usługa o tyle zyskowna, że nie ma górnej granicy zarobków – choć trzeba się liczyć ze sporymi nakładami na przeprowadzenie odpowiedniego researchu, zatrudnienie statystów itp. Dla ludzi ze sporymi zasobami pieniędzy – choć nie da się ukryć, że można to zrobić również w wersji ekonomicznej.

Odpowiedz

Beata Marzec 31, 2014 o 09:29

Wersja ekonomiczna, czyli przezycie miesiaca dla 4 osobowej rodziny za najnizsza krajowa 🙂 Nie wiem czemu, ale tak mi sie skojarzylo, a film „Gra” ogladalam niedawno.

Odpowiedz

Michał Marzec 28, 2014 o 22:36

#patentylenovo
Zabawne ale w długim okresie nie można na tym stracić. Podajemy się za „przepowiadacza” płci dziecka przyszłych rodziców. Ustalamy, że płaci nam się za prawidłowe przepowiedzenie płci – jeśli się pomylimy – zwracamy pieniądze 🙂 Statystyki pokazują, że rodzi się delikatnie więcej chłopców niż dziewczynek, więc powinniśmy częściej wskazywać na „to będzie chłopak”, żeby wyjść na swoje. W naprawdę najgorszym scenariuszu, w długim okresie wyjdziemy na zero a jeśli będziemy mieli odrobinę szczęścia – zarobimy 🙂

Odpowiedz

Aleksandra Marzec 30, 2014 o 09:09

trochę naciąganie naiwności przy oczekiwaniu szczęścia przyszłych rodziców

Odpowiedz

Michał Marzec 29, 2014 o 09:47

#patentylenovo
Jako, że jestem wielbicielem książek oto kolejny pomysł na tańsze zakupy e-booków. Niektóre księgarnie z e-bookami umożliwiają zarejestrowanym użytkownikom zbieranie punktów – coś jak Payback. Punkty dostaje się za każdą zakupioną książkę. Można za ich pomocą płacić za kolejne zakupy. Co ważne – punkty te można łączyć z promocjami cenowymi. Dziś w księgarni Nexto kupiłem 5 książek w promocji. Ich cena nominalna (gdyby nie były w promocji) to w sumie 80 zł. Dzięki tej promocji wszystkie te książki były w cenie o 50% niższej. Ponieważ miałem uzbieranych sporo punktów z poprzednich zakupów, wykorzystałem je i dzięki temu za wszystkie książki zapłaciłem jedynie 17 zł. Zaoszczędziłem 63 zł przez jednoczesne skorzystanie z promocji i użycie zebranych wcześniej punktów.

Odpowiedz

Krzysztof Marzec 29, 2014 o 15:12

#patentylenovo
Wielu z nas jest właścicielem samochodu, którego używamy w celach konsumpcyjnych. Każdy kto prowadzi budżet osobisty, w którym odnotowuje wszystkie wydatki, wie zapewne jak wielkim generatorem kosztów jest samochód. W moim przypadku koszty użytkowania własnego samochodu wynosiły około 40% całego budżetu (ogólnie mam niskie koszty stałe, także dzięki Michałowi i jego radom 😉 ). Paliwo, ubezpieczenie, części, serwis, koszt zakupu, utrata wartości (większość osób o tym składniku kosztów zapomina) – to wszystko minimum kilka tysięcy złotych rocznie.
Postanowiłem coś z tym zrobić i był to krok dość radykalny. Sprzedałem swój samochód i zamieniłem go na … samochód najmowany okazjonalnie, komunikację miejską, rower i taksówkę.
Koszty mojego transportu spadły o ponad 70%, a komfort wcale nie ucierpiał. Zawsze gdy potrzebuję, mam do dyspozycji nowiutki, pachnący samochód. Nie muszę się przejmować jego myciem, serwisowaniem, utratą wartości. Jedyny mój koszt to paliwo i czynsz najmu. Ponoszę go tylko wtedy kiedy jest to konieczne i kiedy korzystam z samochodu. Dla mnie super rozwiązanie i polecam każdemu spróbować 😉

Odpowiedz

Marcin Marzec 29, 2014 o 19:29

#patentylenovo

Ja sądzę, ze nie można patrzeć na oszczędzanie, zarabianie i inwestycje oddzielnie ponieważ to wszystko jest część jednego procesu. Mój patent to całościowe spojrzenie na te 3 rzeczy w swoim życiu, stosowanie się do podstawowych zasad dobrego gospodarowania. Poniżej opiszę moje próby dobrego gospodarowania z perspektywy emigranta (10 lat w UK), ale większość zasad jest powtarzalna na całym świecie :).

Pomysł na wyjazd zrodził się w mojej głowie jak tylko Polska weszła do UE. Ja wtedy miałem skończone studia (historia na UAM), pracę nauczyciela (720 zł na miesiąc), mieszkałem w Poznaniu, w którym zostałem po studiach, wiec zero kontaktów czy pomocy na start (pochodzę z małej wioski we wschodniej Wlkp), praktycznie kazdy ze znajomych miał kogoś z rodziny kto wyjeżdżał (lub sam tez jeździł) do pracy w Niemczech lub Holandii. Ponieważ miałem FCE i jakoś gadałem po angielsku ruszyłem do UK.

1. Inwestycje w siebie.
Natychmiast poszedłem do college’u zeby poprawić angielski, praca przy składaniu suszarek do prania, ochroniarz na budowie czy sprzątacz w piekarni (wszystko w tym samym czasie!) nie do końca mi odpowiadało. Wkrótce zdałem CAE, poprawiłem praktyczny, codzienny angielski, przyszła pierwsza praca jako administrator (wpisywanie danych, ksero, itd), potem dostałem się do agencji rekrutacyjnej, w której pracuję do dziś. Krok po kroku, ciężką pracą i wieloma godzinami wyrabialem sobie opinię i awansowałam. Poszedłem na Uniwersytet i skończyłem Human Resources Management and Development, zeby mieć zabezpieczenie na przyszłość. Kolejny awans. W 2015 będę świętował 10 lat w pracy, która mi przynosi satysfakcję i daje spokojne utrzymanie :).

2. Zdrowie.
To trochę przedłużenie pierwszego punktu, ale tylu ludzi to zaniedbuje, ze chcę o tym wspomnieć w oddzielnym punkcie. Praca przy biurku lub za kierownicą oraz upływające lata powodują, ze kilogramów nam przybywa, kąpiemy zadyszkę na schodach, trzeba usiąść zeby zawiązać sznurowadła. Ja tez wpadłem w tę pułapkę, ale będąc otoczony przez masę ludzi otyłych (UK przoduje w liczbie ludzi otyłych w Europie) postanowiłem to zmienić. Moje sposoby to:
– nie kupowanie badziewnych słodyczy. Nie ma w domu, wiec nie ma podjadania. Czarna czekolada to nie słodycze, to zródło magnezu ;).
– normalne, zdrowe jedzenie, gotowanie w domu, żadnych fast foodów
– bieganie. 3-4 razy w tygodniu, branie udziału w wyścigach na 10 km, jeden pół maraton. Jest forma 🙂
– picie soków. Więcej tutaj: http://youtu.be/3mS0YA465ts

Zjechalem z 85 kg do 76 (173 cm wzrostu), w ogóle nie choruję, od 10 lat nie odpuściłem dnia w pracy. Kiedyś po prostu przechodziłem do pracy chory, nie uznaję nieobecności, teraz po prostu nie choruję :). Polecam każdemu: ruch, zrównoważona dieta = zdrowie. Zero wydatkow na leki, złego samopoczucia, opuszczonych dni w pracy. Czasem cieżko wstać o 5.00 zeby iść pobiegać, zjeść śniadanie i iść do pracy na 9.00, ale lepiej się zużyć niż zardzewieć ;). Mam 35 lat a w lepszej formie byłem ostatnio jak miałem 18 lat :).

3. Kupno własnego domu.
Masa ludzi mieszka w wynajmowanych domach. Bo nie chcą się wiązać, bo im tak dobrze, bo planują gdzieś wyjechać, bo nie mogą zaoszczędzic na depozyt itd. Tu gdzie mieszkam miesiąc wynajmu kosztuje 450-700 w zależności od wielkości domu i lokalizacji. Jesli ktos wynajmuje dom po £500 za miesiąc to jak łatwo obliczyć co roku wyrzucamy £6000, których już nigdy nie zobaczymy na oczy.
Kupiliśmy ruinę w wątpliwej okolicy bo na taki nas było stać, wyremontowalismy sobie, wzięliśmy kredyt na remont. Po dwóch latach mieliśmy już tak dość sąsiadów, ze trzeba było pomyśleć o czymś innym. Wyciagnelismy wnioski z tego błędu, dobralismy drugi kredyt hipoteczny i kupiliśmy ruinę w dobrej okolicy ;). Sąsiedzi super, my znowu wyremontowalismy dom (ma większą wartość niż w momencie kupna, dom kupiony w dołku, wiec będzie drożał, zrobiliśmy drugą łazienkę, siła robocza z Polski, materiały z Polski, wskoczyliśmy na wyższy poziom na „property ladder”, itd). Kilka miesięcy temu mieliśmy renegocjację kredytu. Dostaliśmy kilka opcji, z rożnych banków (od naszej agencji, która nam pomagała w kupnie / sprzedaży), ale postanowiłem uderzyć do banku, w którym mamy kredyt. Powiedziałem jakie mamy oferty i czy mogą mi zaproponować coś lepszego. Okazało się, ze tak! Uzyskaliśmy: mniejszą ratę od wcześniej proponowanych (£599 a nie 620), niższy % (3.19 a nie 3.40), zero opłat a to wszystko na 5 lat (ekonomia się poprawia, wiec bardzo prawdopodobne, ze stopy procentowe tez pójdą w górę, my będziemy płacić cały czas tyle samo), za 5 lat renegocjacje, zostanie nam wtedy 12 lat do spłaty. Zawsze warto pytać i drążyć 🙂
Plan na dalsze zwiększenie wartości domu: solary oraz zaadaptowanie poddasza (sprawdzam opcje).

4. Jeździmy autem adekwatnym do naszych potrzeb.
Wsród znajomych zapanowała moda na kupowanie dużych aut, minimum 2.0 silnik (rekord to Chrysler 5.7), podpisywanie się na parkingu kto ma Rav 4 a kto Passata. Po co? Wszyscy jeżdżą tyle co do pracy i na zakupy, wiec aż się prosi o malolitrażowe auta miejskie lub maksymalnie kompakty. Niestety zauważam straszne parcie na popisywanie się autem w Polsce, wiele osób myśli, ze w ten sposób pokazują swój sukces. Ja osobiście jeżdzę Citroenem C3, 1.6 diesel, kupiony jak miał 32000 mil przebiegu, od 5 lat tylko filtry, oleje, opony, klocki i 2 sprężyny w zawieszeniu ;). Spalanie: 4.5-5 litrów na 100 km. Tax: £30 na rok. Ubezpieczenie: £320 na rok. Te same kryteria dla auta z silnikiem 2.0 to : 8-10 litrów, £250-400 i 800-1500 za ubezp. Dziura w kieszeni zeby poświecić po oczach (niestety większość przy najniższej krajowej).

5. Styl życia.
Trzeba żyć normalnie, nie ma co się zachowywać jak purytanin i żyć na chlebie i wodzie a kazdy grosz chować do skarpety, trzeba złapać równowagę.
Uczę się na swoich błędach i zasady które stosuję obecnie to:
– odkładam co miesiąc (w dniu wypłaty)
– wyrwałem się z pułapki wyprzedaży np w Next gdzie kupowałem jak wariat bo tańsze. Tu muszę się przyznać, ze Mr. Vintage i jego blog mi pomogli w zmianie stylu ubierania się i podejściu do kupowania ciuchów. Teraz tylko przemyślane zakupy, dobra jakość, TK Max, eBay. Mniej, za więcej, ale lepiej i służy dłużej.
– zmiana telefonu, internetu i telewizji Sky (£60) na Talk Talk (£40)
– do komunikacji z innym krajami używam Skype, Hangouts, Viber, Whatsup, wszystko za darmo.
– dla niektórych to moze być hardcore, ale czasem jak moja druga połowa zostaje dłużej w pracy to zostawiam jej auto zeby mogła wrócić a ja się przebieram i biegnę 9 km do domu :). Auto jedzie raz, mam trening z głowy, posłucham Michała albo Pata Flynna przez drogę, lepsze to niż jazda 2 razy przez korki :))).

To tyle. Dbajcie o siebie, swoje zdrowie, swój rozwój, pracujcie cieżko, pamiętajcie o aktywnym wypoczynku a reszta przyjdzie sama. Balans w życiu to najważniejsze.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Michał Szafrański Kwiecień 5, 2014 o 19:39

Hej Marcin,

Miło to było przeczytać – naprawdę 🙂 Super widzieć, jak bardzo jesteś „poukładany”.

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Michał Marzec 30, 2014 o 17:19

#patentylenovo

Sposób na przychód pasywny i dodatkowe pieniądze dla pasjonatów fotografii. Załóż własną stronę z bankiem zdjęć do kupienia. Jeśli masz już pokaźną kolekcję zdjęć z lat poprzednich to możesz od razu wystartować „na bogato”. Oddajesz się swojej pasji i jednocześnie generujesz wpływ gotówki w zasadzie bez dodatkowego wysiłku (pomijając ten związany z wystartowaniem strony i opracowaniem sprawnego systemu zakupu zdjęć).

Odpowiedz

Anka Kwiecień 8, 2014 o 11:04

Wysiłek związany z wystartowaniem strony i opracowaniem sprawnego systemu sprzedaży zdjęć wraz z reklamą.. to duży wysiłek i koszty. Poza tym, banków zdjęć o zasięgu światowym jest teraz mnóstwo, a wiele z nich ma silną pozycję i trudno z nimi konkurować. Zamiast tworzyć własną stronę, warto aplikować o możliwość sprzedaży zdjęć przez agencje microstock’owe. Jedyny minus takiego rozwiązania, to fakt, że będziemy wynagradzani prowizyjnie (najczęściej proporcjonalnie do wielkości sprzedaży) i nie mamy bezpośredniego wpływu na ustalane ceny (warunki ustala agencja). Trzeba też spełnić wymagania techniczne dotyczące zdjęć, aby mogły być dopuszczone do sprzedaży, co jednak już dla przeciętnego fotografa amatora nie powinno stanowić problemu. Wszystko inne to zalety: brak jakichkolwiek dodatkowych kosztów związanych z działalnością foto, nieskończone możliwości rozwoju i uczenia się od najlepszych, rynek zbytu nieograniczony, z głowy mamy temat dojścia do klienta (choć można temu dopomóc – agencje oferują różne narzędzia, które można użyć do tego celu), swoboda tworzenia zarówno co do tematów prac jak i czasu ich realizacji, itp. itd.. Oprócz zdjęć sprzedawać można także grafiki, pliki video, pliki audio, loga. W zależności od tego, jak dobrym fotografem jesteś (lub raczej jaki potencjał stockowy mają zdjęcia, które robisz) oraz jaką agencję wybierzesz, możesz szybko zacząć zarabiać również dużo większe sumy, a nawet zacząć się utrzymywać wyłącznie ze swojej pasji. Pisząc to, bazuję na własnym doświadczeniu oraz opiniach ludzi „z branży”. Dochody w fotografii stockowej rosną niemal w postępie geometrycznym wraz ze wzrostem portfolio i z upływem czasu. Przełożenie pasji na pieniądze polecam wszystkim fotografom i zachęcam do zainteresowania się giełdami fotografii 🙂 101!

Odpowiedz

Rasowa Kura Domowa Marzec 30, 2014 o 19:49

#patentylenovo

#jeśli już planujemy kupować na stronach internetowych np. kosmetyki, czekamy aż będzie wyprzedaż albo zniżka, możemy kupować wtedy również ze znajomymi, więc dzielimy wysyłkę na więcej osób
#planując prezenty na BN, czekam zwłaszcza na Darmowe Dni Dostawy na początku grudnia, dość że kupuję taniej na necie, to nie płacę nic za wysyłkę, dzięki czemu mogę zaoszczędzić nawet 200zł na wysyłce prezentów do domu za 0zł+taniej kupować przez internet

Odpowiedz

Michał Marzec 30, 2014 o 19:57

#patentylenovo
Ciekawostka, o której przeczytałem na Wykopie. Przydatne dla osób i firm drukujących duże ilości dokumentów. Zmiana czcionki na taką, która „pochłania” mniejszą ilość atramentu może generować spore oszczędności. Pewien student z USA obliczył, że gdyby zmienić czcionkę ze wszystkich dokumentów rządowych z Times New Roman na Garamond – można wygenerować oszczędności rzędu 400 mln USD rocznie na kosztach wkładów z atramentem.

Odpowiedz

kikus1980 Marzec 31, 2014 o 01:00

#patentylenovo
Mój patent to zorganizowanie własnego wesela bez konieczności brania kredytu i jeszcze dodatkowego zarobienia. Większość opłat/zakupów związanych z weselem dokonywaliśmy dużo wcześniej z wypłat i wcześniejszych oszczędności. Na koniec została nam do opłacenia sala z jedzeniem czyli 50% wartości całego wesela. Na to niestety nie mieliśmy już pieniędzy więc zaczęliśmy rozglądać się za kredytem. Zależało nam na jak najszybszej spłacie, a minimalny okres wg ofert banków to było 3-ce, co wiązało się z kosztami i odsetkami kredytu w wysokości 1244zł. Zacząłem szukać tańszej alternatywy i wpadłem na pomysł że skoro za salę możemy zapłacić kartą to zdecydowałem się wyrobić szybko w swoim banku kartę kredytową, bez ponoszenia jakichkolwiek opłat za jej wydanie. Pomyślicie co za wariat robi wesele za pieniądze z kart kredytowej ale w podjęciu takiej decyzji pomógł mi prosty rachunek: na salę potrzebowałem 15000zł. Liczba gości która mi potwierdziła przybycie to 170osób. Statystycznie 8 osób może nie przyjść w ostatniej chwili z różnych przyczyn, odjąłem również 12 dzieci i zostało mi 150 osób czyli 75 par. Przyjąłem że od tych 75 par dostaniemy po 200zł co daje mi 15000zł czyli kwota która z pewnym ryzykiem ale wysoce prawdopodobna że będzie do spłaty karty kredytowej. Gdy już wiedziałem ile mogę zapłacić kartą (dokonałem 2 dni przed weselem), całą sobotę bawiliśmy się na weselu, w 165osób (6 nie przyszło ), a pieniądze bez odsetek oddałem po 40 dniach nie płacąc żadnych odsetek. Oczywiście wszystkie pieniądze jakie dostaliśmy jako prezent wpłaciłem na konto oszczędnościowe co po 40dniach dało mi kolejne 57zł zysku. Oprócz tego płacąc kartą dostałem w swoim banku punkty w programie lojalnościowym które na Święta Bożego Narodzenia wymieniłem na dwa duże opakowanie klocków LEGO DUPLO które dałem jako prezent swojemu dziecku. Łączna wartość klocków 260zł.
Podsumowując co zyskałem na tym patencie:
– 1244zł oszczędności że nie wybrałem opcji kredytu na 3 m-ce
– 57zł dodatkowy zysk za trzymanie pieniędzy na koncie oszczędnościowym przez 40dni
– 260zł oszczędność / wartość klocków za które nie zapłaciłem ani złotówki ponieważ wymieniłem punkty.

Odpowiedz

Michał Gruszka Marzec 31, 2014 o 18:32

#patentylenovo

1. Staraj się wpraszać na niedzielne obiady do rodziców/teściów – może brzmi to cynicznie, ale uwierz, że rodzice/teściowie będą w większości przypadków uradowani wizytą (szczególnie w dzisiejszych czasach zaniku relacji rodzinnych), a Ty zaoszczędzisz na jednym obiedzie w tygodniu dla Ciebie i Twojej drugiej połówki jednocześnie cementując swą rodzinę.
2. Rób sobotnie wycieczki (piesze lub rowerowe) po Twojej okolicy. Oszczędzasz na paliwie/kosztach dojazdu. Nie masz pojęcia ile urokliwych miejsc znajduje się w Twym najbliższym otoczeniu.
3. Pewnymi przedmiotami się nudzimy. Staraj się nimi wymieniać ze znajomymi/przyjaciółmi na przedmioty Ciebie interesujące np. płyty gramofonowe, kolekcje płyt z filmami, książki, ubrania, gry – dzięki temu obie strony wymiany będą miały wrażenie obcowania z czymś nowym tak, jakby dopiero co zakupiły daną rzecz w sklepie, a pieniądze zostają w portfelach obydwu stron wymiany.
4. Rób własne wino. Początkowo trzeba co prawda zainwestować w szklane balony (np. 34-litrowy to koszt 136,60 zł), ale przy ostrożnym obchodzeniu się z nimi mogą służyć nam całe życie. Osobiście robię wino z ryżu i rodzynek, które w smaku przypomina niemieckie Rieslingi (białe, wytrawne). Koszty surowców są nieznaczne, a wkład pracy i efekt końcowy dają wiele satysfakcji w świecie, w którym wszystko kupujemy gotowe w sklepie. Takim winem własnej roboty możemy kogoś obdarować robiąc na nim spore wrażenie.
5. Pij wodę z kranu bez przegotowania. Picie wody z kranu jest bezpieczne dla naszego zdrowia – woda ta jest regularnie badana (płacimy w końcu często horrendalne stawki za wodę dostarczaną nam przez wodociągi!). Oczywiście piękne panie w reklamach pijące wodę butelkowaną i doznające przy tym orgazmu starają się wybić nam pomysł picia wody z kranu z głowy. A dlaczego? Polski rynek wody butelkowanej jest wart grubo ponad 100 mln zł rocznie, dlatego też jej producenci korzystają na zakorzenionym w naszym społeczeństwie przekonaniu, iż od picia wody z kranu można się poważnie rozchorować, a w najłaskawszym przypadku dostać sraczki. Zadajmy temu pijąc wodę bezpośrednio z kranu!
6. Myj włosy co drugi dzień, a nie codziennie. Zaoszczędzisz na szamponie i uniknięciu problemów dermatologicznych. Zbyt częste mycie włosów wysusza skórę głowy, co prowadzi do wzmożonej produkcji łoju. Indywidualne dopasowanie i umiarkowanie jest w tej kwestii wskazane.
7. Kupuj warzywa w sezonie, gdy są tanie i rób z nich przetwory (np. pomidory, cukinie, ogórki). Kosztuje to nas co prawda trochę czasu, ale zyskujemy produkt tani i zdrowy, a zarazem mamy przy tym sporo satysfakcji.
8. Piecz własny chleb w piekarniku lub maszynie do wypieku chleba. Sam dobierasz składniki tworząc wypiek bez użycia przeróżnych „ulepszaczy”, których powszechne zastosowanie tak nam obrzydziło kupowanie chleba w sklepach. Gdy pieczenie wejdzie nam w krew, nie będzie nam zabierało zbyt dużo czasu, a rodzina będzie nam wdzięczna za świeżutki bochenek chleba w niedzielny poranek, który zawędruje na nasz stół bez wychodzenia z domu.

Odpowiedz

Janusz Kwiecień 1, 2014 o 13:59

Recepta na tanie leki – Grupowe ubezpieczenie lekowe jest oferowane pracownikom przez swojego pracodawcę. Mój znajomy ma takie ubezpieczenie w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń.
Zyskujesz:
– kupisz lek z dofinansowaniem 80% ceny
– skorzystasz z ubezpieczenia w prosty sposób – lek zostanie dofinansowany już w chwili zakupu
– nie będziesz miał problemu z dostępem do właściwej apteki – kupisz lek w jednej z 2000 aptek
– zyskasz dofinansowanie ponad 39000 leków dostępnych na receptę
– będziesz mógł ubezpieczyć partnera życiowego oraz dzieci.

Ile to kosztuje – pracodawca opłaca to ubezpieczenie w kwocie 25 zł miesięcznie. 25 złotych jest doliczane do dochodu.
Dla rodziny to koszt 25 zł miesięcznie za każdą osobę współubezpieczoną. Tutaj akurat trzeba samemu ponieść koszty, ale podobno niektórzy pracodawcy aby być atrakcyjnym dla swoich pracowników opłacają również składki za całe rodziny.
Limit dofinansowania rocznego do zakupu leków to 1000 zł.

Jak to działa:
1. Zachoruję, idę do lekarza po receptę.
2. Z kartą lekową PZU i receptą udaje się do jednej z ponad 2000 aptek
3. Za lek płacę tylko 20% jego ceny. Pozostałą kwotę płaci ubezpieczyciel.
Wraz z podpisaniem ubezpieczenia dostaję wykaz leków objętych ubezpieczeniem i wykaz aptek.

Odpowiedz

Janusz Kwiecień 1, 2014 o 14:01

Zapomniałem dopisać:
#patentylenovo

Odpowiedz

david Kwiecień 8, 2014 o 19:34

A gdzie można dowiedzieć się które apteki i jakie leki biorą udział w tym ubezpieczeniu? Bo na stronie PZU, by wejść w listę aptek/leków trzeba podać nr karty ubezpieczonego czyli de facto najpierw trzeba włączyć ubezpieczenie. Mam bardzo nieprzyjemne doświadczenia z PZU, które próbowało mnie okraść przy likwidacji szkody komunikacyjnej, interwencja Rzecznika Ubezpieczonych i Sądu nie była dla nich wiążąca, wyroki NSA też, bo oni są państwem w państwie. Ta zagrywka do nie ujawnienia listy aptek/leków nie wyglada więc w porządku, wygląda, jakby mieli po raz kolejny coś do ukrycia, by oszukać klienta.

Odpowiedz

kikus1980 Kwiecień 1, 2014 o 20:06

#patentylenovo
Patent na zamianę hobby w działalność przynoszącą dochody (np. wideofilmowanie)
Używając komórki lub aparatu cyfrowego nagrywamy dużo klipów. W darmowych programach do montażu wideo, tworzymy krótki film. Jakość filmu na początku nie jest zadowalająca ale ważne aby opanować sztukę montażu i filmowania. Po wykonaniu ok 100 takich filmików inwestujemy w półprofesjonalną kamerę oraz oprogramowanie. Tak wyposażeni szukamy wśród rodziny lub znajomych, par które planują ślub i oferujemy że zamiast prezentu w kopercie to nagramy im film. Z najlepszych ujęć montujemy reportaż i przekazujemy na kilku CD. Każdy film z wesela jest oglądany przez ok 100osób jeśli wśród nich znajdzie się chociaż jedna która by chciała nas wynająć (nie koniecznie na wesele) to przedstawiamy bardzo tanią ofertę. Poniżej opłacalności pracujemy do chwili wyjścia na „0” z wydatkami które ponieśliśmy na sprzęt. Mi to zajęło 1,5r.Gdy zdobędziemy doświadczenie i rozgłos będziemy mogli znacznie więcej żądać od klientów.

Odpowiedz

kikus1980 Kwiecień 1, 2014 o 20:24

#patentylenovo
Patent na tanie ciasta na wesele. Miesiąc przed weselem dzwonimy do kuzynek, ciotek, babć, z pytaniem czy nie chcieli by upiec na nasze wesele jednej blaszki ciasta zamiast przynosić bukietu kwiatów. Taka osoba podaje np. 3 wypieki które jej najlepiej wychodzą, my je wpisujemy na listę zbiorczą i po weryfikacji decydujemy kto jakie ciasto upiecze. Pamiętajmy by wybrać jedno z tych 3 które dana osoba deklarowała. Do nas należy kupienie wszystkich potrzebnych produktów. Jest to o tyle fair że czasami blaszka ciasta może kosztować drożej niż bukiet, a przecież nie chcemy dodatkowo obciążać naszych gości weselnych. Z listą zakupów udajemy się do hurtowni lub taniego sklepu i kupujemy nasze ulubione produkty. Przed samym weselem zbieramy ciasta i zawozimy na salę. Ponosimy tylko koszty zakupów i benzyny wiec na jednej blaszce mamy 50-70% oszczędności, a smak duuużo lepszy niż z cukierni. My w ten sposób zaoszczędziliśmy 540zł

Odpowiedz

Balbina Czerwiec 28, 2015 o 22:42

Pomysł świetny pod warunkiem, że lokal pozwoli na wniesienie własnego ciasta 🙂 proponuję najpierw rozmowę z menedżerem lokalu pozdrawiam

Odpowiedz

kikus1980 Kwiecień 1, 2014 o 20:25

#patentylenovo
Patent na szybsze zbieranie punktów PAYBACK mając firmę. Mając własną działalność to wiemy jak często musimy dokonywać różnych zakupów do jej prawidłowego funkcjonowania i rozwoju. Wiem że nie wszystkie ale dużą ilość materiałów możemy kupować u partnerów programu lojalnościowego PAYBACK. Dzięki temu będziemy zbierać na naszą prywatną kartę szybciej punkty niż gdybyśmy robili to tylko przy prywatnych zakupach. Jeśli nie mamy firmy to może warto popytać znajomych, rodziny i wyjść z propozycją kupowania im na fakturę np. materiałów biurowych. My zbierzemy punkty nie wydając ani złotówki a oni dostaną wymagany towar.

Odpowiedz

grzesiox Kwiecień 1, 2014 o 21:42

#patentylenovo
Najważniejszą zmianą w podejściu do oszczędzania w gospodarstwie domowym jest zmiana naszych codziennych drobnych przyzwyczajeń np.
– zakręcanie wody w czasie mycia zębów,
– unikanie zbędnego spłukiwania toalety, np. po wrzuceniu niedopałków papierosów,
– zrezygnowanie z mycia naczyń pod bieżącą wodą (najlepiej napełnić jedną komorę zlewu lub miskę),
– gaszenie światła, TV, gdy wychodzimy z pokoju,
– segregacja śmieci,
– itp. (niech każdy dopisze swoje)

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 2, 2014 o 08:05

#patentylenovo
Podziel się swoja opinią z innymi!
Moim patentem na zarabianie dodatkowych pieniędzy jest dzielenie się swoją opinią z innymi poprzez serwisy udostępniające narzędzia do badań online.
Profity z tym związane zależą od liczby, typu i długości ankiet, które otrzymuję. Typ i częstotliwość otrzymywanych ankiet zależą od potrzeb firmy zlecającej badanie. Typowe ankiety zajmują od 5 do 20 minut a za ich wypełnienie można dostać od 1 do 20 zł, a czasem nawet więcej. Bardzo powszechną formą zapłaty jest przelew zgromadzonych pieniędzy na konto bankowe. Panele mają zwyczaj również płacić bonami towarowymi, które można zrealizować w wybranych sieciach handlowych. Innym jeszcze razem zapłatą będzie upominek lub udział w losowaniu cennych nagród.
Przykładowo: w badaniu dla IBIS Panel SMG/KRC za uzbierane punkty otrzymałam voucher do wydania w sklepie merlin.pl o wartości 40zł ale jak ktoś chce to może otrzymać gotówkę jednak to 32 zł. W Ipsos Access Panels otrzymałam bon na zakupy o wartości 25 zł do wydania w każdym sklepie. Niektóre Panele pozwalają zarobić nawet euro czy dolarach (Panel Opinea czy GlobalTestMarket). Na stronie cenneopinie.pl za każdą wypełnioną ankietę można otrzymać 6 zł, a za udział w specjalnych badaniach aż do 25 zł.
Parę minut dziennie a 200 zł w miesiącu wpada za dzielenie się opinią. A im więcej opinii na konkretny temat tym lepiej dla nas – konsumentów.

Odpowiedz

Tomasso Kwiecień 3, 2014 o 11:16

Z tymi 200zł miesięcznie to lekka przesada. Sam biorę udział we wszystkich wymienionych wyżej panelach i przez ostatni rok zarobiłem 250zł (miesięcznie 10-20zł) -staram się brać udział we wszystkich ankietach, choć czasami jest za późno i badania są zamknięte…

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 3, 2014 o 11:43

no ja przyznam że z marcu zarobiłam 220zł 🙂
fakt: mam bony na zakupy ale podsumowując taką kwotę zarobiłam. Oczywiście mam konto PayPal na które dostaję przelew za niektóre badania bo takie są wymogi panelistów.
Dostaję zaproszenie na maila i jak się streszczę to nie jest tak trudno.
W lutym było mało ankiet dla mojego profilu i nie zarobiłam nic ale punkty się zbierały.

Odpowiedz

Silca Czerwiec 22, 2015 o 10:00

Jakie masz doświadczenia z kontem na Paypal? Czytałam różne opinie i szczerze mówiąc nie wiem co mam myśleć na ten temat. Poza tym jeśli mogę zapytać to jakie strony do zarabiania na ankietach polecasz?

Odpowiedz

FOT Wrzesień 4, 2017 o 15:15

Bardzo dobrze jest mieć PayPala, zwłaszcza jak planujesz zarabiać w necie. Mam swoje konto od lat, bo częściowo pracuję jako freelancer i jest to w sumie najpopularniejsza metoda płatności w moim sektorze.

Odpowiedz

Hubert Kwiecień 2, 2014 o 11:41

#patentylenovo
– zapłacę 25% od FV za polecenie mi klienta zainteresowanego wynajmem sali szkoleniowo – wykładowej w Kielcach na godziny. Za klienta będę płacił dożywotnio od każdej FV.
– zapłacę 1% za klienta zainteresowanego leasingiem. Prowizja naliczona będzie od kwoty netto przedmiotu leasingu. Za klienta będę płacił dożywotnio od każdej kwoty netto przedmiotu leasingu.
– zapłacę 5% prowizji za klienta zainteresowanego kredytem gotówkowym. Prowizja naliczona będzie od kwoty netto kredytu gotówkowego. Za klienta będę płacił dożywotnio od każdej kwoty netto nowego kredytu.
– zapłacę 10% prowizji za klienta zainteresowanego tłumaczeniem tekstów. Prowizja naliczana będzie dożywotnio od każdej wystawionej FV dla poleconego klienta.

Odpowiedz

Irena Kwiecień 2, 2014 o 17:34

#patentylenovo
Zbliżają się święta wielkanocne i wiele osób barwi jajka do koszyczka. Ja sobie z tym radzę w ten sposób, że gdzieś tak miesiąc przed zaczynam zbierać łupinki cebulowe. Przed samymi świętami gotuję je (tak z 10 min.) dodaję 2 łyżki octu spirytusowego i wkładam ugotowane jajka do takiego roztworu (przedtem odcedzając wywar ze zbędnych łupinek). Pozostawiam jajka na noc a rano wyjmuję pięknie ubarwione. Tanio i zdrowo bez niepotrzebnej chemii. Żeby mieć szybki i zdrowy szczypiorek szukam w sklepie cebulek, które już zaczęły kiełkować , wstawiam je do pudełka po jogurcie lub gdy jest więcej cebulek do jakiegoś odpowiednio dużego pudełka, wlewam wodę, tak gdzieś do połowy cebulki powinna sięgać. W krótkim czasie mam zdrowy, nie pędzony na nawozach szczypiorek. Rzeżuchę również można posiać na wacie lub ligninie, oczywiście trzeba ją często zraszać, jeśli się teraz ją wysieje to na święta mamy gotowy stroik na stół 🙂 Pozdrawiam.

Odpowiedz

Irena Kwiecień 2, 2014 o 17:45

#patentylenowo
Każdy wie, że jakiekolwiek usługi kosztują słono, no chyba, że się ma znajomych którzy wykonają daną usługę za pół ceny. Polecam wymianę usług międzysąsiedzkich. Ja Ci naprawię płot, ty mi skosisz trawnik itp. Ostatnio w taki właśnie mniej więcej sposób wyleczyłam ząbki. Ja Ci popilnuję dziecko a Ty mi „naprawisz” zęba 🙂 Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 2, 2014 o 19:58

#patentylenovo
Oszczędzanie przez kupowanie opakowań jednostkowych zamiast zbiorczych. Niemożliwe? A jednak. Ostatnio zwróciłem uwagę, że np dwie paczki – po 5 szt każda – jednorazowych maszynek do golenia (znanej firmy) były tańsze niż jedna duża paczka zawierająca 10 szt maszynek. Także można się naciąć (w przenośni i dosłownie). Ktoś powie – wyjątek potwierdzający regułę? Nic z tego. Mleko w proszku dla niemowląt. Dwa pudełka po 300g każde kosztowały mniej niż puszka zawierająca 600g mleka. Także uważajcie – bo nie zawsze opakowania zbiorcze są tańsze. Producenci zapewne liczą na psychologiczny skrót, którego zwykle używamy – kupuję więcej więc płacę mniej za sztukę. Warto sprawdzić ceny – szczególnie jeśli na oko widać, że ceną opakowania zbiorczego jest dziwnie zbieżna z ceną dwóch opakowań jednostkowych. Jestem przekonany, że podobnych przykładów jest więcej w każdym sklepie – szczególnie w dużych supermarketach.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 2, 2014 o 20:12

#patentylenovo
Jeśli kupujemy produkty o tej samej funkcjonalności a u różnych producentów są różne opakowania (np tabletki do zmywarki) – warto sprawdzać nie cenę opakowania – lecz cenę jednostkową (np 1 tabletka, 1 kg proszku, 1 pieluszka). Jeśli mamy np opakowanie z 70 tabletkami za 35 zł i drugie opakowanie z 58 tabletkami za 30 zł to proste obliczenia pokażą, że to teoretycznie droższe opakowanie bardziej się opłaca kupić ponieważ 1 tabletka z takiego opakowania jest tańsza niż jedna tabletka z „tańszego” pudełka. W głowie ciężko to szybko policzyć i dlatego często kierujemy się wyłącznie ceną w tego typu wyborach – jeśli użyjemy szybko kalkulatora (dziś w każdej komórce) – pojawi się nowe pole do oszczędności i racjonalniejszych zakupów. To samo dotyczy produktów w nietypowych opakowaniach. Jeśli w Biedronce mamy puszkę napoju za 80 gr – ale w puszcze jest nie 300 ml a np 250ml – to niekoniecznie napój tańszy jest tańszy na jednostkę miary – np 1L. Warto to sprawdzać. Często sklepy chwalą się, że są najtańsze – ale wynika to z innej niż tradycyjnie przyjęta gramatury produktów.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 2, 2014 o 20:17

#patentylenovo
Niektóre produkty możemy kupować taniej pod koniec miesiąca. W wielu firmach ten okres, to czas „dopinania” planów sprzedażowych i często szukania dodatkowych przychodów „na gwałt”. Wówczas handlowcy i sklepy są skłonne do udzielania większych rabatów niż np na początku lub w środku miesiąca. Z kolei dla wielu przedsiębiorców końcówki roku to zwykle czas wzmożonej sprzedaży i zarabiania – ponieważ wiele firm szuka dodatkowych kosztów np żeby obniżyć kwotę podatku lub wydatkować budżet za dany rok.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 2, 2014 o 20:23

#patentylenovo
Wiele osób wstydzi się lub nie ma odwagi prosić wprost o rabat – np u sprzedawcy w sklepie. Uważają cenę na metce po prostu za kwotę, którą trzeba zapłacić za produkt gdy tymczasem wielu sprzedawców (np w elektromarketach) ma upoważnienia do udzielania rabatów. Pole do oszczędności jest spore. Wystarczy odważyć się, zapytać – a na jaki rabat mogę liczyć? Jeśli sprzedawca zapyta dlaczego, można odpowiedzieć np „bo płacę gotówką” albo „bo chcę kupić u pana a nie u konkurencji na po drugiej stronie ulicy”. Wystarczy się odważyć i zapytać. W najgorszym razie nic nie uzyskamy i będziemy musieli zapłacić cenę z metki. Hasło „Kupić, nie kupić – potargować warto” jest jak najbardziej słuszne.

Odpowiedz

Radek Kwiecień 2, 2014 o 20:25

Ja się targuję prawie zawsze 🙂 Udaje się nawet w spożywczym :))

Odpowiedz

Grzesiek Kwiecień 2, 2014 o 22:43

#patentylenovo
Kto rano wstaje..
Jeśli codziennie stoisz w korku i 15 minutowa droga zajumje Ci więcej niż pół godziny, zastanów się czy nie wstać wcześniej.
Korki w mieście są mniejsze o 6 niż o 7 rano.
Tak samo o 18 są mniejsze niż o 17. I tutaj inny pomysł. Po pracy – idź na siłownię, basen lub squasha.
Największe korki (paliwo, czas) spędzisz na sportowo (zdrowie). Tak samo możesz wziąć prysznic po treningu oszczędzając własną wodę.
Od 18.15 będziesz wśród bliskich i zajmiesz się nimi w 100%. Nie zmarnujesz czasu w korku, nie będziesz miał brzucha i nie będziesz ciągle zmęczony. A kilka groszy zawsze zostanie w portfelu.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 3, 2014 o 06:01

#patentylenovo
Kupno auta z silnikiem diesla i benzynowym. Krążąca opinia, że bardziej opłaca się kupować diesla bo jest bardziej ekonomiczny niekoniecznie musi być prawdą. Auta z dieslem są droższe od tych benzynowych. Jeśli nie planujemy jeździć bardzo dużo może się okazać, że więcej oszczędzimy kupując te pozornie „mniej oszczędne” benzyniaki. Przyjmując, że cena diesla jest o 10.000 zł większa niż cena benzyniaka, to przy spalaniu rzędu 6 L/100km, cenie benzyny 5,22 zł/L i przejechaniu 1000 km miesięcznie okazuje się, że gdybyśmy kupili benzyniaka to te 10.000 zł oszczędności (które wygenerujemy nie kupując diesla) pozwala nam na zakup paliwa na ponad 2,5 roku jeżdżenia autem benzynowym. Poza tym eksploatacja diesla jest droższa niż benzyniaka o czym trzeba pamiętać. Jeśli więc planujemy zakup auta na dojazdy do pracy w promieniu 25km – to zastanówmy się i dobrze przeliczmy. Być może okaże się, że zakup benzyniaka będzie dla nas oszczędnością.

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 3, 2014 o 14:05

#patentylenovo
po wypłacie odłóż realną kwotę którą chcesz zaoszczędzić ( musi być odłożona na rachunku z którego nie korzystamy) -te oszczędności są nie do tknięcia:)
zaplanuj wydatki na dany miesiąc. zacznij od kosztów stałych (czynsz, gaz, prąd, telewizja itd.), wydatków na jedzenie (np. 4 tygodnie = 4x200zl), potem oszacuj planowane wydatki jednorazowe (prezenty urodzinowe, wymiana opon, płatna wizyta lekarska itd.). to co zostaje to jest pozycja „na szaleństwa”:)) w tym się mieszczą wyjścia na miasto, zakupy ubraniowe, kino, zakupy do domu (wyposażenie). jeśli wydamy całą pulę „na szaleństwa” to czekamy z wydawaniem do 1-ego! nieprzewidziane wydatki też idą z puli „na szaleństwa”. jeśli na koniec miesiąca coś nam zostaje, to są to oszczędności krótkoterminowe:)

Odpowiedz

joanna Kwiecień 4, 2014 o 00:16

Cześć Michale,

Jakiś miesiąc temu ktoś ze znajomych podlinkował u siebie na FB Twoje 107 sposobów na oszczędzanie. Przeczytałam… po czym weszłam na Twojego bloga i przeczytałam go W CAŁOŚCI (prawie do rana). Mam mnóstwo przemyśleń, uświadomiłam sobie wiele rzeczy, chcę Ci zadać wiele pytań ale najpierw muszę sobie to uporządkować w głowie. Subskrybuję Twojego bloga, a póki co, postanowiłam wziąć udział w konkursie. Pomysły to moja dobra strona, gorzej z realizacją , ale się staram. Część moich #patentylenovo to uzupełnienie bądź rozszerzenie Twoich porad.
I tak: dobrze jest uczestniczyć w programach lojalnościowych, ale tylko takich dających wymierne korzyści. Polecam Payback – oferuje go dużo sklepów i stacje BP, dosyć szybko zbiera się punkty i wymienia na fajne prezenty: ja mam już 2 teflonowe patelnie, czajnik elektryczny i 4 talerze Rosenthala 🙂 Nie polecam natomiast programu Tesco, zasady nie są czytelne i sklep sam ustala rabaty – np. 1 zł na kostkę masła ale tylko jednego producenta i tylko 100 g. Zmusza więc do kupowania konkretnych produktów, bo inaczej ma się poczucie, że rabaty „przepadną”, bo ich ważność jest stosunkowo krótka. Wpadnę tu jeszcze z jakimiś radami, a na razi serdecznie pozdrawiam.

Odpowiedz

joanna Kwiecień 4, 2014 o 00:32

Pisałam już o programie Payback – warto uruchomić sobie na smartfonie aplikację Payback, która informuje nas na bieżąco o promocjach punktowych. Często na stacji, tuż przed zapłaceniem za benzynę, zerkam na smartfon i okazuje się, że mogę aktywować promocję np. 3 x więcej punktów!

Odpowiedz

marzena Kwiecień 4, 2014 o 20:48

W takim konkursie szansa wygranej – przy tylu czytelnikach Michała – jest niewielka. Lepiej więc czas zainwestować w inne działania (np. dodatkową pracę). A Lenovo Yoga zdobyć inaczej: przekonać szefa (korzystając z porad Michała nt. negocjacji), że jest nam niezbędny do pracy.

Odpowiedz

Czarek Kwiecień 4, 2014 o 22:16

Jesteś absolwentem uczelni wyższej i masz zakurzoną prace dyplomową na komputerze? Jest prosty sposób aby twój czas, serce i kreatywność w tworzeniu tej pracy została nagrodzona nie tylko tytułem naukowym lecz też dodatkowymi pieniędzmi. Wystarczy wstawić swoją pracę na stronę „pracedyplomowe.pl” i stamtąd otrzymacie wynagrodzenie w przypadku pobrania przez kogoś innego waszej pracy. Wkładacie dosłownie minimalną ilość czasu i potem nic nie musicie nadzorować/wykonywać a rocznie możecie zarobić dodatkowo kilka set złotych.

Odpowiedz

Czarek Kwiecień 4, 2014 o 22:20

#patentylenovo

Odpowiedz

Krzysiek_W Kwiecień 4, 2014 o 23:56

Ostatnim rzutem na taśmę:)
znaczna część osób korzysta z ciepłej wody, która jest ogrzewana z bojlerów elektrycznych. Mało kto weryfikuje dzienne koszty takiego ogrzewania. Opierając się na moim przykładzie, bojler do zasilenia dwóch łazienek ma pojemność 150litrów. Gdy jest włączony przez całą dobę, zużycie przez niego energii osiąga pułap około 5kWh. W skali miesiąca generuje się 150kWh. Dużo prawda? niestety kilkuosobowa rodzina trochę wody potrzebuje.
Jak zmniejszyć to zużycie? Inwestując w programator zasilania, do kupienia np. w Castoramie za około 30-40zł. Ma on możliwość ustawienia 20 różnego rodzaju włączeń i wyłączeń, w różne dni tygodnia, we wszystkie dni, tylko w weekend, tylko wybrane dni. Dzięki jego zaprogramowaniu na grzanie tylko od 5 do 7 rano (czyli przed wyjściem wszystkich do przedszkola, szkoły i pracy), a potem włączeniu w ciągu dnia około 15 na 1h, kończąc na wielkiej kąpieli, czyli dogrzaniu wody od 19 do 21, udało się ograniczyć bezproduktywne grzanie dzienne i nocne o 19h! Zatem rzeczywista moc pobierana to wartość średnia około 3kW (nieproporcjonalne bo następuje proces rozgrzewania wody a nie podtrzymania przy całodobowym grzaniu, a także w weekend jest większe zużycie wody dzieciaków po zabawach na podwórku). Powoduje to oszczędność do 2kWh dziennie, czyli miesięcznie około 60kWh. Przeliczając to na ceny energii, oszczędzamy miesięcznie kilkadziesiąt złotych, czyli koszt programatora zwraca się w pierwszym miesiącu.
ps. w domu mam jeszcze bojler w kuchni o mniejszej pojemności, ale tam też dałem programator, a co, czemu mam nabijać kasę elektrowniom, a także pośrednio nie ograniczyć szkodliwego oddziaływania na nasze środowisko?

pozdrawiam serdecznie, wierny czytelnik.

Odpowiedz

Krzysiek_W Kwiecień 6, 2014 o 22:52

nie napisałem hash taga:) więc niniejszym to czynię:

#patentylenovo
Znaczna część osób korzysta z ciepłej wody, która jest ogrzewana z bojlerów elektrycznych. Mało kto weryfikuje dzienne koszty takiego ogrzewania. Opierając się na moim przykładzie, bojler do zasilenia dwóch łazienek ma pojemność 150litrów. Gdy jest włączony przez całą dobę, zużycie przez niego energii osiąga pułap około 5kWh. W skali miesiąca generuje się 150kWh. Dużo prawda? niestety kilkuosobowa rodzina trochę wody potrzebuje.
Jak zmniejszyć to zużycie? Inwestując w programator zasilania, do kupienia np. w Castoramie za około 30-40zł. Ma on możliwość ustawienia 20 różnego rodzaju włączeń i wyłączeń, w różne dni tygodnia, we wszystkie dni, tylko w weekend, tylko wybrane dni. Dzięki jego zaprogramowaniu na grzanie tylko od 5 do 7 rano (czyli przed wyjściem wszystkich do przedszkola, szkoły i pracy), a potem włączeniu w ciągu dnia około 15 na 1h, kończąc na wielkiej kąpieli, czyli dogrzaniu wody od 19 do 21, udało się ograniczyć bezproduktywne grzanie dzienne i nocne o 19h! Zatem rzeczywista moc pobierana to wartość średnia około 3kW (nieproporcjonalne bo następuje proces rozgrzewania wody a nie podtrzymania przy całodobowym grzaniu, a także w weekend jest większe zużycie wody dzieciaków po zabawach na podwórku). Powoduje to oszczędność do 2kWh dziennie, czyli miesięcznie około 60kWh. Przeliczając to na ceny energii, oszczędzamy miesięcznie kilkadziesiąt złotych, czyli koszt programatora zwraca się w pierwszym miesiącu.
ps. w domu mam jeszcze bojler w kuchni o mniejszej pojemności, ale tam też dałem programator, a co, czemu mam nabijać kasę elektrowniom, a także pośrednio nie ograniczyć szkodliwego oddziaływania na nasze środowisko?

pozdrawiam serdecznie, wierny czytelnik.

Odpowiedz

Czarek Kwiecień 5, 2014 o 21:37

Zamawianie przez Internet na allegro może generować naprawdę fajne oszczędności w stosunku do kupowania w stacjonarnych sklepach, lecz co wy na to aby pójść o krok wyżej? Wszyscy dobrze wiemy, iż większość produktów z których korzystamy są produkowane w Chinach, więc czemu niby mamy płacić pośrednikom którzy ściągają ten towar do Polski skoro sami mamy taką możliwość? Dzięki temu, że żyjemy w świecie Internetu, ściągnięcie towaru z drugiego końca świata nie tylko jest możliwe, lecz może być także DARMOWE! Istnieje odpowiednik allegro w Chinach a mianowicie aliexpress który działa identycznie jak allegro z tą małą różnicą, że kupujecie na drugim końcu świata  Przesyłki są tam w większości za darmo z tego względu, że Chiny prowadzą politykę eksportową i zamiast bezmyślnie walić cło na wszystko co się da jak to się praktykują w Europie to stopniowo opanowuje cały świat swoimi produktami. Nie wszystko jest tam dużo tańsze, lecz są gamy produktów którymi naprawdę warto się przyjrzeć. Zainteresowanych zachęcam do zgłębienia tematu i życzę udanych zakupów 🙂

#patentylenovo

Odpowiedz

Athomus Kwiecień 6, 2014 o 18:33

Jak kupując 30 bułek zyskać 300 zł?
Firmy próbują nas sobie zjednać oferując różne profity za wybranie właśnie ich spośród konkurencji. Moim patentem jest umiejętne korzystanie z programów Moneyback. Skorzystanie z niektórych jest nie lada wyzwaniem, ale na dobry początek dla nowicjuszy świetnym rozwiązaniem jest oferta Getin Banku. Promocja „Aktywna karta” jest jedną z nielicznych, która działa prosto i daje konkretne rezultaty. Mianowicie za wykonanie 5 transakcji kartą w miesiącu na dowolną kwotę (np. płacąc za bułkę w sklepie) otrzymujemy 50 zł. I tak przez 6 miesięcy trwania promocji. Łącząc kilka takich programów można wzbogacić miesięczny budżet nawet o kilkaset złotych. Szczegóły dotyczące promocji Getin Banku opisuję już poza konkursem tutaj: http://goo.gl/vZZoWw
Łapcie pieniądze, które leżą na ulicy! Kreatywne oszczędzanie to naprawdę świetne hobby :).
#patentylenovo

Odpowiedz

jolka Kwiecień 6, 2014 o 20:02

to i ja spróbuję wrzucić swoje pomysły na dodatkowe 200 zł (a może i więcej? )

#patentylenovo
Jeśli lubisz psy i potrafisz je pielęgnować możesz na tym zarobić. Zaproponuj zapracowanemu właścicielowi czworonoga, że zadbasz o jego pupila – zaoferuj w pakiecie: długi spacer po parku, wyczesanie sierści, przycięcie pazurków, a także opcjonalnie zaprowadzenie do psiego salonu. Spędzisz czas z nowym psim przyjacielem i wpadnie trochę dodatkowego grosza. Jeśli znajdziesz kilku stałych klientów to zarobek przekroczy nawet 200 zł przy spędzaniu przy takiej pracy zaledwie kilku godzin miesięcznie 🙂

Odpowiedz

jolka Kwiecień 6, 2014 o 20:07

#patentylenovo

Właściciele piesków wyjeżdżający na weekend nie zawsze mogą je zabrać ze sobą. Jeśli masz ogródek i spędzasz weekend w domu zaoferuj im pomoc. Piesek poczeka na właściciela w komfortowych warunkach, a Ci wpadnie do kieszeni dodatkowy grosz.
Oczywiście Twoją konkurencją będą hotele dla psów – ale pobyt tam pupila będzie droższy, a na dodatek żaden opiekun w takim hotelu nie będzie w stanie poświęcić tyle czasu psiakowi co Ty. Ile możesz zarobić? 50 zł za dobę za pobyt pieska to zdecydowanie nie jest wygórowana cena .. Jeden weekend i stówka jest w kieszeni. A jeśli właściciel (i piesek) będą zadowoleni z takich wakacji to możesz być pewien / pewna , że odezwą się do Ciebie kiedy pojadą na dwutygodniowe wczasy 🙂

Odpowiedz

jolka Kwiecień 6, 2014 o 20:08

#patentylenovo
Jeśli lubisz czytać książki i dojeżdżasz do pracy/szkoły – możesz wykorzystać ten czas na przyjemność połączoną z korzyścią. Pisz recenzje z przeczytanych książek dla księgarni internetowych – często oferują one za to wynagrodzenie lub bony na zakup książek. Wykorzystaj tablet Lenovo Yoga z klawiaturą 😛

Odpowiedz

jolka Kwiecień 6, 2014 o 20:10

#patentylenovo

Jeśli dojeżdżasz do pracy/szkoły możesz wykorzystać ten czas zostając .. testerem. Możesz testować gry lub aplikacje na tablet, komórkę, konsolę.. Wystarczy zgłosić chęć testowania na jednym z licznych portali dotyczących testowania. Nie nudzisz się podczas podróży i masz z tego korzyść finansową. To działa – sprawdziłam 😉 A dodatkowo zdobywasz doświadczenie .. ja dzięki takim posunięciom mam dziś taki zawód na pełen etat, więc zachęcam – próbujcie.

Odpowiedz

jolka Kwiecień 6, 2014 o 20:11

#patentylenovo
Jeśli potrafisz programować możesz w wolnym czasie tworzyć strony internetowe lub pomagać w moderacji. Zyskujesz doświadczenie i dodatkowo zarabiasz. Możesz pracować nad stronkami na tablecie będąc w podróży lub dojeżdżając do pracy lub szkoły.

Odpowiedz

jolka Kwiecień 6, 2014 o 20:12

#patentylenovo
Jeśli lubisz majsterkować a przed domem masz kilka desek zbuduj z nich budę dla psa. Możesz ją ocieplić styropianem, zamontować zdejmowany dach, pomalować. Budy w supermarketach są często drogie (koszt od 300zł) i nieocieplone. Twoje dzieło będzie więc konkurencyjne – dobry sposób na zarobienie nawet kilkuset złotych miesięcznie. Pamiętaj – jakość to podstawa – jeśli kupujący będzie zadowolony z zakupu to poleci Cię i twoje wyroby znajomym. Ten interes może rozkręca się powoli, ale po czasie będzie dawał spore kieszonkowe 😉

Odpowiedz

kielpek Kwiecień 6, 2014 o 20:14

#patentylenovo
Jeżeli masz wykupiony assistance i zostało Ci do przejechania jeszcze sporo kilometrów a chcesz zaoszczędzić na paliwie to dzwonisz do swojego ubezpieczyciela – podajesz jako powód awarię koła – i wtenczas możesz przejechać nawet 150 km za darmo.

Odpowiedz

Piotr Kwiecień 7, 2014 o 12:03

#patentylenovo
No więc tak. Pierwszy pomysł: automaty vendingowe z piwem. Zgodnie z przepisami możemy sprzedać produkt alkoholowy osobie pełnoletniej, czyli automat musi być tak zabezpieczony aby mogły korzystać z niego tylko osoby dorosłe. Pomysł – automat na kartę kredytową – z reguły dostęp mają tylko osoby dorosłe. Jeśli chodzi o wytłumaczenie to jeżeli dziecko ukradnie pieniądze to i tak kupi sobie piwo/papierosy (tak jak i kartę kredytową). Na zachodzie nie mają z tym problemu.
Drugi pomysł (tamten to był żarcik;)) to nie patent to próba zmiany sposobu myślenia i działania ludzi w Polsce odnośnie recyklingu. Pracowałem kiedyś w Szwecji i tam poziom recyklingu opakowań zwrotnych jest na bardzo wysokim poziomie (teraz nie pamiętam to sobie poszukajcie sobie danych oficjalnych w necie, ale na bank jest on wysoki).
Takie zwykłe maszyny przy marketach, z reguły, które przyjmują butelki, puszki i butelki PET (nawet całe skrzynki pustych butelek – wraz ze skrzynką of’course) w zamian za paragon, który możesz wykorzystać w markecie pomniejszając swój rachunek o daną sumę. Wiem że inicjatywa taka to spora inwestycja, ale czemu nie zacząć pilotażowo od jednego sklepu/marketu (może mała sieć). Może wystarczy kupić używany/wycofany taki sprzęt zużycia (przecież na pewno serwisy w takich krajach będą chciały się pozbyć), Zapewne na taką inwestycję dało by się pozyskać fundusze unijne…
Nic to, taki pomysł, a byłoby czyściej i nie byłoby problemu z oddawaniem butelek, puszek a nawet PETów.
Pozdrawiam.

Odpowiedz

Sed Kwiecień 7, 2014 o 19:09

#patentylenovo
Mój dziadek zawsze powtarzał, że „można wydać tylko tyle ile się ma”. Z każdej strony atakują nas reklamy kredytów hipotecznych i pożyczek. Na dom, na samochód, na wakacje, na cokolwiek. Chwilówka tu, chwilówka tam. Właśnie chwili nam potrzeba, chwili namysłu…
Jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym. Wszystko chcemy mieć i to teraz. Nadrabiamy zaległości minionej epoki. Teraz można kupić wszystko, ale gotówki czasem brak.
Otoczenie również nie pomaga czyli serwisy społecznościowe. Zmora naszych czasów. Znajomi byli na wakacjach i oczywiście wstawili fotki na fb lub nk. „Niech nam zazdroszczą”.
Kredyt w założeniu nie jest zły, ale nie może być „przejedzony”! Jeśli kupno mieszkania na własność w perspektywie iluś tam lat wyjdzie taniej niż wynajem, to kup, ale miej to przeliczone. Jeśli nowy samochód wyjdzie taniej, bo mniej pali, to kup, ale miej to przeliczone.
Dlaczego banki nie uczą nas oszczędzania, tylko wydawania pieniędzy…
Kupujmy mniej i z namysłem.

Odpowiedz

Ania Kwiecień 7, 2014 o 22:07

#patentylenovo
Oszczędzam na kupowaniu ubrań dla dzieci. Kupuję na allegro duże paczki,
co jest dobre zostawiam dla dziecka, ładniejsze ciuszki zanoszę do komisu,
lub sprzedaję znajomym za parę złotych, co mi zostanie wystawiam z powrotem.
Przeważnie 1 ciuszek kosztuje mnie w granicach 1-2 złotych, po zakupieniu paczki, a potem koszt maleje,
jak sprzeda się w komisie, lub ktoś ze znajomych kupi, a resztę ciuszków wystawiam.
W ten sposób ubrania dla dzieci mam prawie za darmo, lub mam jeszcze z tego parę złotych i ciuchy za darmo.

Odpowiedz

Ania Kwiecień 7, 2014 o 22:11

#patentylenovo

Sposób na szybsze i oszczędne pranie.Sposób na pralkę ładowaną z przodu: Posiadając ogrzewacz przepływowy na gaz, możesz połączyć wąż prysznicowy
z zaworem pralki. Po włączeniu pralki na baterii wannowej odkręcasz gorącą wodę i ustawiasz na prysznic.
Po pobraniu gorącej wody przez pralkę, przełączamy na zimną wodę.
Sposób na pralkę ładowaną z góry: Można wlać wodę prosto do bębna (Nie każda pralka da się w ten sposób napełnić,
sprawdź w instrukcji.
Gaz zużyty do ogrzania wody, jest tańszy niż prąd, który zużyłaby pralka do nagrzania wody.
Zostaje także w ten sposób skrócony czas prania o około 15-20 minut na cykl.
Najbardziej jest to zauważalne w okresie zimowym, kiedy woda w rurach ma około 5 stopni.

Odpowiedz

Czarek Kwiecień 7, 2014 o 22:41

OGÓL SIĘ NA ŁYSO!! Tak tak, właśnie to Ci radzę. Nie jest to żaden żart, lecz realna rada która może przynieść Ci rocznie kilka set złotych oszczędności. Wystarczy spojrzeć na naszego genialnego wirtuoza oszczędzania, człowieka skrupulatnego i sumiennego którym jest Michał Szafrański auto bloga jakoszczedzacpieniądze.pl. Sądziliście, że brak włosów na jego głowie to przypadek? Oj zapewniam Cię, że nie! On dobrze wie jak się zarabia pieniądze i jak generować oszczędności nawet tam gdzie ich pozornie nie ma. Brak włosów usuwa nam koszty zakupu szamponu i chodzenie do fryzjera. Zapewne od czasu do czasu jest konieczność ogolenia się golarką, ale to dość szybka i tania sprawa ponieważ możemy zrobić to w kilka minut samemu przed lustrem.

W przypadku mężczyzn będą to oszczędności rzędu około 300 zł rocznie a w przypadku dzielnych kobiet które zdecydują się na taki krok podejrzewam, że oszczędności mogą sięgnąć kwot dużo wyższych także gólmy się wszyscy !

Odpowiedz

Czarek Kwiecień 7, 2014 o 22:46

#patentylenovo
OGÓL SIĘ NA ŁYSO!! Tak tak, właśnie to Ci radzę. Nie jest to żaden żart, lecz realna rada która może przynieść Ci rocznie kilka set złotych oszczędności. Wystarczy spojrzeć na naszego genialnego wirtuoza oszczędzania, człowieka skrupulatnego i sumiennego którym jest Michał Szafrański auto bloga jakoszczedzacpieniądze.pl. Sądziliście, że brak włosów na jego głowie to przypadek? Oj zapewniam Cię, że nie! On dobrze wie jak się zarabia pieniądze i jak generować oszczędności nawet tam gdzie ich pozornie nie ma. Brak włosów usuwa nam koszty zakupu szamponu i chodzenie do fryzjera. Zapewne od czasu do czasu jest konieczność ogolenia się golarką, ale to dość szybka i tania sprawa ponieważ możemy zrobić to w kilka minut samemu przed lustrem.

W przypadku mężczyzn będą to oszczędności rzędu około 300 zł rocznie a w przypadku dzielnych kobiet które zdecydują się na taki krok podejrzewam, że oszczędności mogą sięgnąć kwot dużo wyższych także gólmy się wszyscy !

Odpowiedz

zofia Kwiecień 7, 2014 o 23:41

#patentlenovo

przede wszystkim o szacunku do własności…
„swoje szanuj a cudzego nie ruszaj”
pieniądze zawsze są czyjąś własnością uczono mnie je szanować nawet najdrobniejszy grosz.
No tak tylko co z nimi robić?
Większość ludzi zbiera dzieciom do skarbonki…
Ale co zrobić jak w tej skarbonce uzbiera się ponad 100 zł?
przecież to jest ciężki kawałek grosza…
większość banków chce żeby bilon w większej ilości był policzony i „zrulowany”.
Zajęcie na około 3 tyg.
Możesz mieć za to co miesiąc lub 2 tyg. zakupy w Tesco za ten ciężki grosz.
Zamiast płacić przy kasie z kasjerką wybierz samoobsługową. Przy płaceniu wrzucasz najpierw bilon a ewentualną różnicę dopłacasz banknotami lub kartą.
W ciągu miesiąca do słoika potrafimy uzbierać od 150 do 300 zł
gdyby te pieniądze „oddać” dzieciom były by częściowo stracone:
wyjmowałabym je min. z pralki tu dzież przewodu pokarmowego…

nie chcę pisać o rzeczach oczywistych ale warzywa nawet mieszkając w bloku możemy mieć własne.
pomidor ogórek sałata szczypior spokojnie wyrośnie w doniczce na balkonie a zimą na parapecie. Oszczędność pieniążków może mała ale zdrowia z pewnością większa a i walory smakowe też lepsze niż z marketu.
Można także trochę przyoszczędzić na środkach czystości: zamiast kupować tonę środków do mycia podłóg, mebli, okien, wystarczą 3-4 ściereczki z mikrofibry- nawet drewniany parkiet można tak umyć.
Zdrowsze życie beż trującej chemii a i parę zloty w kieszeni zostaje.

plamę na garniturze jeśli nie spiera się (a są takie że nawet najcięższa chemia w pralni sobie radzi) można zatuszować za pomocą zwykłej polopiryny – no nie na czarnym gajerku się nie da…

w skali tygodnia to są groszowe sprawy ale w skali miesiąca czy roku uzbiera się spora kwota
grunt to mieć oczy szeroko otwarte i widzieć okazję, gdzie jeszcze można zaoszczędzić parę groszy… bo doniczka z sałatą zamiast kwiatka na parapecie to żadne wyrzeczenie z naszej strony a przyjemność…
ale chyba już przegięłam z tym pisaniem.

Odpowiedz

joanna Kwiecień 8, 2014 o 00:10

#patentylenovo Polecam e-zakupy! W „normalnym” sklepie dopiero gdy ostatni artykuł opuszcza taśmę kasową, dowiadujesz się ile dokładnie zapłacisz. Ponieważ Michał preferuje rady użyteczne dla wszystkich i replikowalne będę konkretna (uwaga: product placement!) – polecam zakupy w e-Tesco. Znajdziesz tam wszystkie kupowane przez siebie na co dzień marki i produkty, więc nie musisz się martwić o jakość. Zakupy przyjeżdżają w wybranym przez Ciebie dniu i przedziale godzinowym. Wnoszą Ci je do mieszkania. Kosztuje to kilka złotych więcej, ale za to kontrolujesz wydatki: w e-koszyku jak na dłoni widzisz, ile masz do zapłaty. Możesz dowolnie zmieniać ilość towarów, zastanowić się na spokojnie, czy wszystkiego potrzebujesz. Nie masz pokusy sięgania na półki po niezaplanowane rzeczy (bo w promocji, żeby spróbować, bo dobrze wygląda etc.). E-sklep zapamiętuje listy Twoich zakupów, więc kolejne sprawunki są łatwiejsze. Naprawdę warto,

Odpowiedz

joanna Kwiecień 8, 2014 o 00:20

#patentylenovo Wszystkim zdarza się ulegać pokusie zakupów pod wpływem emocji. Myślę tu zwłaszcza o ciuchach. Jeśli już MUSISZ kupić nową bluzkę czy torebkę dla poprawy humoru, zrób to w sklepie, w którym bez problemów przyjmują zwroty. Większość odzieżowych sieciówek przyjmuje bez zbędnych ceregieli zwroty nawet po 30 dniach od kupna. W domu na spokojnie przymierz nowy nabytek, zobacz czy pasuje do reszty zawartości szafy. Nie ubieraj od razu na drugi dzień, nie odrywaj metek. Jeśli po 3-4 dniach, kiedy emocje związane z zakupem opadną, dalej uważasz, że ta rzecz jest Ci potrzebna, podoba Ci się i nie rujnuje domowego budżetu, wtedy oderwij metki i włóż do szafy. W przeciwnym wypadku odnieś do sklepu. Satysfakcja z odzyskania pieniędzy dorównuje często tej ze sprawienia sobie nowego ciucha 🙂

Odpowiedz

joanna Kwiecień 8, 2014 o 01:09

#patentylenovo Korzystaj z ubezpieczenia medycznego, jeśli Twój pracodawca takie oferuje – nawet jeżeli trzeba częściowo do niego dopłacać samemu. Obecnie pakiety medyczne są bardzo rozbudowane, obejmują wielu specjalistów i wiele badań. Można często dopłacić za rozszerzenie pakietu na rodzinę. Daje to duże oszczędności w wydatkach na zdrowie – nawet jeśli się nie choruje to warto korzystać z badań profilaktycznych. Kiedy nasz pracodawca nie ma takich badań w ofercie dobrym pomysłem jest ściągnięcie samemu propozycji dostępnych na rynku ubezpieczeń i wspólnie z doradcą ubezpieczeniowym przygotowanie oferty dla pracodawcy, np. przy wsparciu związków zawodowych. Pakiet medyczny ma walor motywacyjny dla pracowników, częściowo może zastąpić podwyżkę pensji, pozwala ograniczyć długotrwałe i częste L-4 dając pracownikom lepszy dostęp do służby zdrowia. Pakiet medyczny jest też kosztem, dzięki któremu firma płaci mniejszy podatek.

Odpowiedz

Szymon Małek Kwiecień 8, 2014 o 09:30

@patentylenovo Jeżeli chcesz kupić jakąś rzecz zalajkuj i obserwuj profil danego producenta, sprzedawcy, wydawnictwa itp. często na FB są specjalne promocje. Po pewnym czasie można też zauważyć regułę powtarzalności że dane promocję pojawiają się regularnie raz na jakiś czas. Ja osobiście tak kupuję książki, nigdy w cenie regularnej, w moim przypadku oszczędności są naprawdę duże bo często można trafić na promocję książek która efektywnie obniża cenę nawet o -50%.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 10:27

#patentylenovo @patentylenovo
Jeśli stale brakuje Ci pod koniec miesiąca 200zł to zacznij chodzić na inwentaryzacje (minus-praca nocą). Firm przyjmujących jest mnóstwo, stawki są różne ale z reguły w ciągu jednej nocki można nawet 77 zł. 3 nocki co miesiąc dadzą Ci regularne 200 zł w budżecie. Najlepiej zapisywać się na piątki, wtedy w sobotę można odespać;-)

Odpowiedz

Natalia Kwiecień 8, 2014 o 10:31

#patentylenovo
1) dla osób, które pracują na umowie zlecenie – przejście na własną działalność gospodarczą (nie takie straszne jak się wydaje). W mojej kieszeni, w wyniku tego działania, jest o około 1000 zł miesięcznie więcej niż w czasie, gdy pracowałam na umowę zlecenie z pełnym odprowadzeniem składek… Nawet, gdy będę musiała już odprowadzać pełny ZUS i tak będę „na plusie”;
2) do powyższego – wystarczy zarejestrować działalność po 1 danego miesiąca (czyli, np. 2 czerwiec), aby mieć 25 miesięcy preferencyjnego ZUSu, a nie 24, i to bez względu na to, że przykładowy 2 czerwiec jest pierwszym dniem roboczym. Ja rejestrowałam działalność 4 listopada i choć był to pierwszy dzień roboczy tego miesiąca, to przysługuje mi 25 miesięcy preferencyjnego ZUS
3) postarałam się o pracę jako trener na siłowni, do której uczęszczałam na treningi – nie dość, że nie płacę za karnet, to jeszcze mi płacą :). Kolejny około 1000 zł miesięcznie, a pracuję około 60-65 godzin w miesiącu;
Jeszcze kilka pomysłów jest do wpisania, ale nie są aż tak regularne.
Pozdrawiam
Natalia

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 8, 2014 o 10:40

#patentylenovo Wspanialy patent na podrozowanie – jednoczesnie cudowna przygoda i oszczedzanie pieniedzy. Na studiach razem z mezem czesto podrozowalismy autostopem po Polsce i po innych krajach Europy. Mielismy ze soba namiot, wiec nocowalismy za darmo (zazwyczaj prosilismy wlascicieli dzialek o zgode na postawienie namiotu na ich posiadlosci). Teraz, gdy mamy male dzieci, podrozujemy samochodem/samolotem, ale korzystamy z portalu couchsurfing, dzieki ktoremu nocujemy czesto w centrum miasta calkowicie za darmo i mamy kontakt z lokalnymi mieszkancami, ktorzy czesto nas oprowadzaja po miescie, pokazuja ciekawe, nieznane turystom zaulki. Wspaniala sprawa! I dziala obustronnie- bo sami tez udostepniamy nocleg u siebie i przyjmujemy arcyciekawych gosci z calego swiata! Do tego jeszcze wyszukiwanie tanich lotow, tanich polaczen busem i mamy fantastyczne wakacje w Polsce czy zagranica za ok. 200-300 zl na osobe 🙂

Odpowiedz

Grzesiek Kwiecień 8, 2014 o 10:44

#patentylenovo

Jeszcze jedna rzecz, która mi przyszła do głowy czytając dziś Czas Gentelmanów.
Dbaj o obuwie. Gdy kupimy obuwie dobrej jakości i będziemy używać do niego dobrych firmowych kosmetyków oraz prawideł, jesteśmy w stanie znacznie wydłużyć jego żywotność. Przy butach za 500 zł noszonych przez 5 lat, to dodatkowe 100 zł.
Sam używam prawideł od lat, zeluję podeszwy i porządnie konserwuję obuwie. Dzięki temu chodzę już 4 sezon w swoich klasycznych zimowych trzewikach i wyglądają jak nowe. Dodatkowo – nie poddawaj się modom. Kupuj klasyczne- nieco droższe ubrania/ meble/ samochody. Nie będziesz wyglądał komicznie chodząc w nich za kilka lat, a tyle Ci posłużą, jak dobrze o nie zadbasz. Jeśli zależy Ci na modzie, to skup się na sezonowych dodatkach. W domu może to być zdobny wazon, kolorowe nakrycie. W ciuchach nowoczesny szal, brelok, pasek do zegarka. Za rok, gdy nastanie inna moda, będziesz mógł bez żalu wystawić go np. na aukcję w internecie.

Odpowiedz

Pawel Kwiecień 8, 2014 o 11:01

#patentylenovo
Jeśli, jak w naszym wypadku, jesteście młodą parą bez własnego M i zmuszeni jesteście na wynajem mieszkania w innym mieście, to należy zastanowić się, czy warto wynająć kawalerkę czy mieszkanie dwupokojowe.
My wynajęliśmy mieszkanie dwupokojowe i jeden z pokoi powynajmujemy znajomej osobie (znajoma z pracy). Komfort mieszkania w inną osobą jest nie ten niż mieszkania jedynie my, niemniej kilkaset złotych pozostaje na koncie.

Odpowiedz

gogle-man Kwiecień 8, 2014 o 11:22

#patentylenovo

Opis:

Kupiłeś telefon, na który zbierałeś pół roku, a tu nagle przypominasz sobie, że jeszcze potrzebujesz do niego pokrowiec? Pokażę Ci jak zrobić wyjątkowe wdzianko dla Twojego “nowego przyjaciela”. Będzie nie tylko tańsze od takiego kupionego w sklepie, ale i zdecydowanie ładniejsze.

Przygotowanie i sposób wykonania:

Na początku będzie Ci potrzebny materiał do szycia (np. filc), igła, mulina oraz rzep lub guzik. W pierwszym kroku zdejmujesz wymiary z telefonu, zaznaczasz je na materiale, a następnie wycinasz (szablon na obrazku). Później zszywasz obie części ze sobą – czerwona linia – najlepiej ściegiem dzierganym, ponieważ ładnie wygląda i dobrze trzyma (patrz obrazek). Na koniec przyszywasz rzep – zielona linia – najlepiej ściegiem fastrygowym, który jest prawie niewidoczny z zewnątrz (patrz obrazek). Wersja II z guzikiem – żółta kropka. Podczas przyszywania guzika pamiętaj o zrobieniu dziurki – fioletowa linia.

Brawo, stworzyłeś coś eleganckiego, praktycznego i bardzo wyjątkowego.

link do obrazku: http://images.tinypic.pl/i/00517/7kh91ta93bk1.jpg

Odpowiedz

MagdaQ Kwiecień 8, 2014 o 11:30

#patentylenovo
Nauka języków obcych.
W internecie polecam serwis duolingo.com. Nauka za darmo i ponadto opiera się na gamifikacji, czyli niesamowicie wciąga!
Fajnym rozwiązaniem są także lekcje prowadzone przez Skype. Wbrew pozorom nie są aż takie drogie, jak na indywidualne zajęcia z lektorem. Dodatkowo mamy do dyspozycji wirtualną tablicę, a także elastyczne godziny zajęć. To super rozwiązanie także dla osób, które często podróżują służbowo i nie mogą pozwolić sobie na regularne zajęcia stacjonarne. Korzystam i polecam!

Odpowiedz

bezczasowy Kwiecień 8, 2014 o 11:35

#patentylenovo
Moim nowym sposobem oszczędzania jest krwiodawstwo. Sposób dla mnie korzystny i równocześnie niewątpliwie pożyteczny dla innych. Zaczęło się od tego, że zdenerwowałem się na wysokość opłat za komunikację miejską w warszawie i odkryłem, że istnieje możliwość korzystania z niej bezpłatnie – po oddaniu honorowo 18 litrów krwi (dla kobiet 15 litrów). Oczywiście oddanie takiej ilości krwi może zająć dużo czasu, ale oszczędzanie zawsze polega na myśleniu długofalowym. W moim przypadku, kupuję bilety kwartalne za 250 zł, zaoszczędzę na samej biletach co najmniej 1000 zł rocznie (nie wiadomo ile będą kosztowały bilety za 5 czy 10 lat, ale zakładam, że nie potanieją :). Przez ten czas zanim oddam wystarczającą ilość krwi mogę też odpisać sobie ekwiwalent pieniężny oddanej w ciągu roku krwi od podatku. Z informacji na stronie: http://krwiodawcy.org/ulga-podatkowa-dla-hdk wynika, że w ten sposób można uzyskać zwrot nawet ponad 3000 zł. Piszę tu tylko o korzyściach finansowych, ale nie zapominajmy, że to wszystko uzyskuje się niejako przy okazji, bo równocześnie pomagamy ratować ludzkie życie.

Odpowiedz

Dominika Kwiecień 8, 2014 o 11:49

Polecam korzystanie z programu Exel i dokładne zapisywanie wydatków, zbieranie paragonów, oraz analiza konta . Dzięki temu zniknęły moje zadłużenia, których kompletnie nie miałam pod kontrolą. Wiem dokładnie ile wynoszą koszty życia, wydatki na mieszkanie, jedzenie itd. Również potrafię planować budżet, a często nie wystarczało mi do 1szego. Spłaciłam debet i mam nareszcie oszczędności juhu!!! A wydawało mi się że po tatusiu jestem osobą, która potrafi wydać wszystko co zarobiła. Zajmuje to tylko 10 minut dziennie. Tutaj kilka innych moich patentów:
Ładuję telefon tylko i wyłącznie w pracy. Szkoda tylko że innych sprzętów nie można tak ładować 😉
Zakupy spożywcze – w hurtowni spożywczej na paragon na firmę mojej koleżanki .
Porównywanie cen – robię zdjęcia telefonem wybranych produktów i porównuję gdzie jest najtaniej.
Jedzenie dla zwierzaków –przez Internet nie tylko taniej, ale wszystko zostanie dostarczone pod drzwi.
Nienaruszalne środki – patent koleżanki – przelewa pewną kwotę na konto np. oszczędnościowe i stara się o nim nie pamiętać. Tylko jak tak szybko stracić pamięć 
Jedzenie w pracy – zawsze w pudełeczkach, w cenie schabowego są 3 zdrowe posiłki.

Odpowiedz

Dominika Kwiecień 8, 2014 o 12:18

#patentylenovo
Polecam korzystanie z programu Exel i dokładne zapisywanie wydatków, zbieranie paragonów, oraz analiza konta . Dzięki temu zniknęły moje zadłużenia, których kompletnie nie miałam pod kontrolą. Wiem dokładnie ile wynoszą koszty życia, wydatki na mieszkanie, jedzenie itd. Również potrafię planować budżet, a często nie wystarczało mi do 1szego. Spłaciłam debet i mam nareszcie oszczędności juhu!!! A wydawało mi się że po tatusiu jestem osobą, która potrafi wydać wszystko co zarobiła. Zajmuje to tylko 10 minut dziennie. Tutaj kilka innych moich patentów:
Ładuję telefon tylko i wyłącznie w pracy. Szkoda tylko że innych sprzętów nie można tak ładować 😉
Zakupy spożywcze – w hurtowni spożywczej na paragon na firmę mojej koleżanki .
Porównywanie cen – robię zdjęcia telefonem wybranych produktów i porównuję gdzie jest najtaniej.
Jedzenie dla zwierzaków –przez Internet nie tylko taniej, ale wszystko zostanie dostarczone pod drzwi.
Nienaruszalne środki – patent koleżanki – przelewa pewną kwotę na konto np. oszczędnościowe i stara się o nim nie pamiętać. Tylko jak tak szybko stracić pamięć 
Jedzenie w pracy – zawsze w pudełeczkach, w cenie schabowego są 3 zdrowe posiłki.

Odpowiedz

Piotrek Kwiecień 8, 2014 o 11:49

#patentylenovo

Nie znoszę marnowania żywności! Jak pewnie każdy, uwielbiam świeże, chrupiące pieczywo. W wyniku takich preferencji 🙂 od kilku lat stosuję myk (chodzi mianowicie o włożenie świeżo zakupionego pieczywa do zamrażalnika i zahibernowanie go na następny, np. tydzień; w zależności od pojemności zamrażarki :)). Dzięki temu nie tylko redukuję straty pieczywa (zakupy spożywcze robię raz w tygodniu z uwagi na oszczędność czasu), ale również zapewniam sobie świeże kanapki na drugie i trzecie śniadanie w pracy (po wyjęciu pieczywa z zamrażarki rano lub wieczorem w porze śniadaniowej jest już idealne do spożycia). Nie trzeba chyba wspominać, że przekłada się to na finanse 🙂

Odpowiedz

Dominika Kwiecień 8, 2014 o 12:17

#patentylenovo
Jestem okropną maniaczką kupowania prasy kobiecej. Jednak ma to swoje plusy. Gazety mają weekendy zniżkowe z których bardzo często korzystam. Wybieram i przymierzam dużo wcześniej ubrania w sklepach, robię w przymierzalni zdjęcie sobie oraz etykietki z ceną i rozmiarem. Później w domu przeglądam czy w ogóle dobrze wyglądam i czy warto kupić i czekam do weekendu zniżek 🙂

Odpowiedz

Maciek Szczudło Kwiecień 8, 2014 o 12:31

#patentylenovo
Moim sposobem jest unikanie towarzystwa ludzi żyjących poza stan, dla których życie na pokaz jest sposobem na życie. Ich bezpośredni wpływ może niestety sprawić, że zapomnimy wszystkich patentach i będziemy się starać do nich upodobnić. Ot taki psychopatent 🙂

Odpowiedz

Maciek Szczudło Kwiecień 8, 2014 o 12:34

#patentylenovo
Jeżeli zamierzam coś kupić, zanim kupię nową rzecz ogłaszam w mediach społecznościowych, że chcę to kupić. Często zdarza się, że znajomy odstępuję mi tą rzecz za 20-50% ceny nowej rzeczy. Sprawdza się zwłaszcza w przypadku artykułów dla dzieci – zabawek, rowerków itp.

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 8, 2014 o 14:00

#patentylenovo
Na niemieckiej stronie: http://www.whitepins.com można się zarejestrować i brać udział w badaniu rynku. Przez pierwsze 90 dni codziennie masz do wybrania min 1 a max 4 produkty/obrazki. Nie ma dobrego albo złego wyboru – klikasz jeden z dwóch obrazków, który bardziej Ci się podoba. Ważne jest aby robić to systematycznie, raz dziennie. Przez ten okres naliczają Ci się „mile”, które możesz wykorzystać w sklepie na stronie whitepins.com. w ten sposób możesz zakupić dobrej jakości, niemieckie produkty/sprzęty wymieniając zdobyte „mile” na zniżkę i to znaczną. – To sposób na oszczędzanie na zakupach sprzętów i produktów, których możesz potrzebować lub które możesz później odsprzedać za pełną stawkę.

Jeśli natomiast przeczekasz okres próbny:) 90 dni, za każdy następny dzień już zarabiasz realne pieniądze – 1 euro za obrazek (ilość obrazków jest zmienna). Najniższą więc kwotę, którą możesz „przytulić” miesięcznie to średnio 30 euro. Jedynym wymogiem, żeby otrzymac pieniądze jest posiadanie konta PayPal, na które bedą transferować pieniądze.

Strona jest w języku niemieckim oraz angielskim, możesz również ustawić tłumaczenie polskie, tylko wiadomo, że jest ono wykonywane przez maszynę więc czasem zdania wiernie przetłumaczone z niemieckiego lub angielskiego nie mają sensu:)

Osobiście nigdy nie wierzyłam, w tego typu sposoby pomnażania pieniędzy „właściwie za nic”, musisz tylko być systematyczny, a zdjęcia/obrazki naprawdę warte są obejrzenia! Jako pierwsza przygodę z Whitepins.com rozpoczęła moja Mama, potem mój mąż i oboje już dostają przelewy na PayPal (minimum ponad 120 zł na czysto miesięcznie), ja właśnie kończę okres próbny:) jestem na 75 dniu i mogę wykorzystywać już zdobyte „mile” – To sposób na dodatkowe źródło zarobku.

Jak to działa? z regulaminu wynika, że jest to strona/firma pozwalająca producentom lub ludziom, którzy mają coś do zaoferowania/sprzedania umieścić zdjęcia tych produktów i sprawdzić jaka jest możliwość przyjęcia się tego produktu na rynku.

Uff ale się wyprodukowałam…:)

Pozdrawiam
Kasia

Odpowiedz

Dominika Maj 13, 2014 o 23:20

Hej Kasia, mam pytanie. Też się zarejestrowałam na tej stronie i „klikam” pierwsze 90 dni. Czy jeśli przez jeden dzień nie ” kliknęłam” to wcześniejsze przepadają? Pozdrawiam Dominika

Odpowiedz

Beata Kwiecień 8, 2014 o 14:20

#patentylenovo

Ja mam patent na dodatkową kasę w czasie diety, szczególnie przydatne przy wspólnym odchudzaniu. Robimy regulamin czego nie wolno, albo ile wolno, np. 1 kostka czekolady/dzień, codziennie przynajmniej 15 min. spaceru. Za każde złamanie/niedotrzymanie regulaminu 5zł do skarbonki, za „grubsze” przewinienia typu 4 piwa i pizza, 10 zł do skarbony. Moja mama stosuje podobną metodę w pracy (pracuje z facetami), za każde przekleństwo kasa do skarbonki na biurku:) Przestali kląć.
Ja tak zbieram i polecam.

Odpowiedz

Anna Kwiecień 8, 2014 o 14:39

SKLEP WARZYWNY W ZASIĘGU SWOJEJ RĘKI
Ja mieszkam na wsi i na swojej działce przy domu uprawiam warzywa tym samym mam pod nosem swój mały sklep warzywny.

Odpowiedz

glinusia Kwiecień 8, 2014 o 14:39

#patentylenovo
– kupujemy kaski, rowerki, parasolki itp. we wzorach i kolorach uniwersalnych żeby brat nie musiał po siostrze w różowym chodzić;
– zamiast kupować zabawki robimy je sami korzystając z różnych stron www lub wygrywamy w konkursach 😉
– w ramach atrakcji korzystamy z wszelkich możliwych darmowych dni, wystaw i zabaw organizowanych dla dzieci w centrach handlowych, muzeach itp.
– do znajomych mających dzieci jedziemy autobusem lub pociągiem;
– jedzenie w słoiczkach kupowałam przecenione nawet 80% w sklepie firmowym Gerber;
– na weekendach u dziadka dzieci się bawią na świeżym powietrzu a ja plewię posiane warzywa (nie muszę chodzić na aerobik), opalam się i relaksuję jednocześnie. Część z zebranych plonów przechowuję w piwnicy, niektóre zamrażam a z większości z nich robię przetwory – ogórki kiszone, mizerie, sałatki z buraczków itp. Natomiast z owoców z sadu przygotowuję wszelkiego rodzaju soki, dżemy, galaretki, powidła a nawet Nutelle ze śliwek a część zamrażam;
– z sąsiadkami robimy zakupy w aptece na drugim końcu Polski – gdzie lekarstwa są nawet o kilkanaście zł tańsze a przy większym zamówieniu mamy zawsze darmową wysyłkę. Tak samo zakupy w Leclercu gdzie są często bardzo dobre promocje a od 100 zł nie ma liczonych kosztów dostawy (a ja przy okazji zbieram pkt lojalnościowe);
– ciuszki przyjmuję od znajomych lub kupuję używane na allegro lub w szmateksach – ale tylko w dni promocji za 2 zł lub za pół ceny. Gdy dzieci już z nich wyrosną to wszystko wystawiam na tablicy lub lokalnym portalu gdzie nie pobierają prowizji za sprzedaż;
– ponadto zainwestowałam w siebie i zrobiłam kurs z księgowości i w sezonie pomagam znajomym z biur rachunkowych.

Odpowiedz

Anna Kwiecień 8, 2014 o 14:41

#patentylenovo

SKLEP WARZYWNY W ZASIĘGU SWOJEJ RĘKI
Ja mieszkam na wsi i na swojej działce przy domu uprawiam warzywa tym samym mam pod nosem swój mały sklep warzywny

Odpowiedz

Anna Maria Kwiecień 8, 2014 o 15:08

#patentylenovo

NAJLEPSZY SPOSÓB NA DARMOWE I KREATYWNE ZABAWKI
Jako terapeutka zajęciowa wychowująca 3-letniego brzdąca, nigdy nie nudzę się z własnym dzieckiem. Połowę zabawek wykonuję sama i zapraszam moje dziecko do ich współtworzenia. Budujemy razem bloki z niepotrzebnych pudełek oraz inne.
Jeśli masz trochę wyobraźni to bez problemu wykonasz sam zabawkę, z różnych niepotrzebnych rzeczy w Twoim domu, z plastikowych butelek jakieś morskie ryby, z niepotrzebnych kartonowych pudełek miejsce czy większe bloki. Oczywiście w ten sposób zaoszczędzisz trochę pieniędzy, ale będzie to największa i bezcenna inwestycja w Twoje dziecko, które być może umili i upiększy Twoją starość !

Odpowiedz

Hana80 Kwiecień 8, 2014 o 15:34

#patentylenovo Wesele Wykonaj samodzielnie zaproszenia, zawieszki na butelki. W kościele podpytaj o kontakt z innymi parami które planują ślub w tym samym terminie co ty ( koszt ustrojenia kościoła rozłoży się na więcej osób, można też dogadać się w sprawie zakupów napojów Większy zakup- niższa cena ) Lub jeśli masz miejsce kupuj potrzebne rzeczy wcześniej. Ja swoje buty po weselu ( gładkie bez żadnych świecidełek ) przemalowałam:)

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 16:49

#patentylenovo
Większość właścicieli domów (bliźniaków, szeregowców, itp) ma zrobione przyłącze do tzw „wody ogrodowej” (czyli dodatkowa rura odchodząca od rury głównej, dodatkowy licznik i kranik). Pamiętajmy, że o ile w przypadku zwykłej wody rachunki obejmują zużycie wody oraz opłatę za ścieki (z reguły ścieki kosztują więcej niż sama woda), to w przypadku korzystania z wody ogrodowej płacimy tylko za zużycie wody a już nie za ścieki. Stąd prosty wniosek, że woda ogrodowa jest dwa razy tańsza niż zwykła woda. Pamiętajmy zatem, żeby nie tylko podlewać ogródek wyłącznie wodą ogrodową ale również np napełniać dziecięce baseny tą wodą – koszty zużycia wody będą dużo niższe. Jeśli chcemy, możemy np grzać wodę w czajniku wodą ogrodową – również będzie taniej.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 16:53

#patentylenovo
Sprzęty dommowe na baterie – można czasem zastąpić sprzętami „na korbkę”. Zamiast latarki (które często przydaje się w domu) na baterie – możemy np w Ikei lub sklepach sportowych kupić latarkę nakręcaną. Również świeci a już nigdy nie będziemy musieli kupować baterii do tej latarki. Tego rodzaju latarka w Ikei kosztuje 15 zł więc kosztuje dokładnie tyle samo (albo mniej – zależy od modelu) co tradycyjna latarka na baterie. Analogicznie radio turystyczne – można kupić również model „nakręcany”. 3 minuty kręcenia i możemy słuchać radia przez ok 30 minut. Również nie musimy do niego kupować baterii. Wiele zabawek też oferuje funkcję „z korbką” – więc tu również mamy oszczędność.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 16:56

#patentylenovo
Jeśli masz możliwość wyboru w swoim mieszkaniu wodomierza, który zamontuje developer – postaraj się wybrać taki z który ma mniejszą dokładność pomiaru – wówczas zaoszczędzisz na rachunkach za wodę. W niektórych wodomierzach klasa opisywana jest za pomocą liter – A oznaczna najmniej dokładną klasę, potem jest B, C i D – gdzie D oznacza najwyższą klasę dokładności. W innych wodomierzach dokładność pokazuje wzkaźnik R – umieszczony na tarczy. Im wyższa liczba tym wodomierz dokładniejszy. I tak R=80 będzie mniej dokładny niż R=100.

Odpowiedz

TurboTurban Kwiecień 8, 2014 o 17:02

#patentylenovo
Jeśli chodzi o podróżowanie to polecam autostop nawet za granicą, szczególnie tą południową.
No i oczywiście couchsurfing. Portal na którym można znaleźć kanapę 😉 możliwość przenocowania na całym świecie za darmo!
Wszystko dzięki życzliwym osobom, które chętnie kogoś ugoszczą. U siebie również można nocować podróżujących (jest to bardzo ciekawe i sympatyczne), ale nie obligatoryjne.
Dodatkowo na couchsufringu znajdziemy wiele grup, które pomogą nam na przykład w szukaniu pracy, mieszkania do wynajęcia, albo tańszego jedzenia.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 17:03

#patentylenovo
Metody na obniżenie zużycia paliwa w aucie. (1) Jeśli możesz – używaj tempomatu. Zauważyłem, że jadąc z tempomatem mam mniejsze zużycie paliwa ponieważ komputer utrzymuje stały poziom obrotów w przeciwieństwie do człowieka, który – nawet nieświadomie – wciąż minimalnie przyspiesza lub zwalnia – co na dłuższej trasie owocuje znacznie większym zużyciem paliwa. (2) Zamiast tradycyjnych żarówek w światłach mijania zamontuj i używaj żarówek LED – oszczędzisz na paliwie ponieważ takie żarówki pochłaniają mniej energii z akumulatora – która powstaje na skutek spalania paliwa. (3) Każdy silnik ma optymalny poziom obrotów przy którym spala najmniej paliwa – jeśli dużo jeździsz na tym właśnie poziomie obrotów – oszczędzasz paliwo. (4) Jeśli wozisz w bagażniku jakieś niepotrzebne graty – wyjmij je – wożąc dodatkowy ładunek zwiększasz spalanie o kilka do kilkunastu procent. (5) Jeżdżenie wciąż z włączoną klimatyzacją generuje wyższe spalanie paliwa. (6) Pamiętaj, że automatyczna skrzynia biegów w aucie – to wyższe spalanie paliwa.

Odpowiedz

Karolina Kwiecień 8, 2014 o 17:06

#patentylenovo
Używając mydła w płynie korzystamy z dozownika, tzw. pompki. Proponuję takie rozwiązanie do każdego „płynu”. Mam szampon z pompką, płyn do kąpieli z pompką, balsam do ciała z pompką, nawet płyn do mycia naczyń. Gdzie się tylko da. Pomaga to oszczędzić mnóstwo pieniędzy. Chociaż czasem trzeba zaopatrzyć się w specjalny pojemnik z takim dozownikiem, np. do płynu do naczyń, ostatecznie dużo mniej każdego produktu się zużywa. Wręcz nie można doczekać się, kiedy balsam się skończy 🙂

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 17:38

#patentylenovo
Zamiast kupować oprogramowanie możesz wykorzystywać ich bezpłatne odpowiedniki. Zamiast MS Office używaj Open Office, zamiast Nero – Deep Burner, zamiast Photoshopa – GIMP-a. W zasadzie każdy komercyjny, płatny soft ma swój bezpłatny odpowiednik o podobnej lub takiej samej funkcjonalności. Nawet system operacyjny można mieć za darmo – jeśli zamienimy Windowsa na Linuxa. W przypadku kiedy prowadzimy firmę z kilkoma stanowiskami – oszczędności mogą być rzędu tysięcy złotych.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 17:50

#patentylenovo
Jeśli masz dom z ogródkiem przylegającym do innych ogródków sąsiadów wykorzystaj naturalną potrzebę ludzi do odgradzania się od innych. Przypomnij sobie obojętnie jaką polską plażę, na której widać dziesiątki grajdołów otoczonych palisadami parawanów a w środku zalegają ludzie cieszący się, że oto mają swój kawałek plaży. Wracając do ogródków – z reguły sąsiedzi sadzą sobie tuje, choinki a niektórzy wprost stawiają sobie 3 metrowe płoty. Jeśli poczekasz wystarczająco długo wszyscy coś sobie posadzą lub postawią a Ty nie będziesz musiał tego robić a i tak będziesz odgrodzony. Raz, że oszczędzisz kilkaset złotych (lub kilka tysięcy – w zależności od rozmiaru ogrodu) a dwa, że nie zmniejszasz powierzchni użytkowej swojej działki. Cierpliwość popłaca 🙂

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 17:55

#patentylenovo
Jeśli masz do przekazania krótką informację – dzwoń zamiast wysyłać sms. W wielu przypadkach cena smsa to 30 sekund rozmowy. Przy dzisiejszym powszechnym naliczaniu sekundowym gdy przekażesz informację w mniej niż 30 sekund (a to dość dużo czasu wbrew pozorom) oszczędzasz pieniądze. Ponadto nie narażasz na koszty drugiej osoby ponieważ nie musi Ci ona wysyłać zwrotnego sms z hasłem „OK” na potwierdzenie zrozumienia przekazu. No i bezpośrednia rozmowa dużo lepiej buduje i podtrzymuje relacje z drugą osobą niż najlepiej zredagowany sms – a tego już żadne pieniądze nie wycenią.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 18:01

#patentylenovo
Robert Kiyosaki w „Bogatym ojcu, biednym ojcu” daje bardzo sensowną radę: płać najpierw sobie a potem innym. Można tą radę wykorzystać w ten sposób, że wszelkie rachunki, opłaty, abonamenty, faktury itp płacimy w ostatnim dniu terminu płatności. Przez ten czas pieniądze przeznaczone na rachunki trzymamy na oprocentowanym koncie. W ten sposób uzyskujemy dodatkowe pieniądze z oprocentowania (płacimy sobie) a wynikające ze zobowiązań należności przekazujemy innym tak późno jak się da – oczywiście wszystko z zachowaniem uczciwych zasad. Niektórzy płacą rachunki od razu po wpłynięciu wypłaty co jest błędem bo wtedy nasi wierzyciele otrzymując pieniądze wcześniej wrzucają je sobie na lokaty i oni czerpią dochody pasywne z naszych środków.

Odpowiedz

Michał Kwiecień 8, 2014 o 18:12

#patentylenovo
Czy wiecie, że producenci różnych produktów korzystają z tego, że użytkownicy nie wiedzą dokładnie ile trzeba użyć produktu do prawidłowego działania? W reklamach aspiryny często widać wrzucone do wody dwie tabletki – czy to jest konieczne? Nie – wystarczyłaby jedna ale jeśli w reklamie wrzuca się dwie to 90% ludzi też będzie wrzucało dwie i w ten sposób szybciej zużywało blister z tabletkami i kupowało następny. To samo z pastami do zębów – w reklamach widzimy „wiązkę” pasty rozłożoną na całej długości szczoteczki – w rzeczywistości spokojnie wystarczy połowa tej ilości. W reklamach szamponów aktorzy leją całą dłoń szamponu. Profesjonalni fryzjerzy powiedzą Wam, że wystarczy ilość wielkości orzecha laskowego (oczywiście to też zależy od długości włosów). Zużywając mniej produktów niż pokazują reklamy – oszczędzamy nasze pieniądze.

Odpowiedz

Sed Kwiecień 8, 2014 o 18:23

#patentylenovo
Jeśli mieszkasz niedaleko od jakiegoś zakładu, to spytaj się co robią ze zużytymi paletami. Za 50 zł dostajemy całą przyczepę palet (dosłownie ile zmieścisz to twoje :)). Koszt transportu to kolejne 50 zł, akurat mamy blisko. Dostajesz tanie drewno do palenia w piecu. Jeśli rozbierzesz palety (a często są nówki, raz użyte, nieraz z dobrego drzewa), to masz materiał na sztachetki do płotu, stojaki na kwiaty oraz pół wiadra gwoździ na złom.
Poczwórna korzyść:
– zakład oszczędza na kosztach wywozu śmieci,
– pracownik zarobi za przygotowanie towaru do wywozu (oczywiście za zgodą pracodawcy),
– znajomy zarobi za transport,
– my dostajemy drewno w kosmicznie niskiej cenie.

Odpowiedz

Barbara Kwiecień 8, 2014 o 18:24

#patentylenovo

„oszczędzanie przez sprzątanie”

Sposób szczególnie polecany osobom z domem bo tutaj metraże pozwalają na duże oszczędności zarówno na pieniążkach jak i na czasie, chociaż osoby z M też są wygenerować oszczędności.
Zakup mianowicie dobrej parownicy. Pozwala ona na czyszczenie różnych powierzchni bez użycia środków chemicznych, które kosztują mnóstwo kasy.
Dla przykładu: uniwersalny płyn do podłóg ok. 9zł
płyn do czyszczenia kuchenek ok. 10 zł
płyn do paneli ok.13 zł
płyn do armatury ok. 11 zł
płyn do szyb i luster ok. 6 zł
Dobra parownica posiada wiele końcówek i nakładek dzięki którym ma szerokie zastosowanie. Niektóre modele mogą również współpracować z żelazkiem dzięki czemu skrócimy o połowę czas prasowania i możemy również prasować rzeczy wiszące na wieszaku lub już rozwieszone firanki i zasłony.
Im częściej zatem sprzątamy tym większe oszczędności.
Dla mnie poza kasą oczywiście ważna jest oszczędność czasu i moje dłonie, które teraz nie noszą oznak szorowania płytek i fug.

Odpowiedz

Tomasz Kwiecień 8, 2014 o 18:29

#patentylenovo

Kupowanie ubrań i butów na wiosnę i lato porą zimową. Oszczędność na pewno 200 zł rocznie. W grę wchodzą zarówno buty typowo zimowe jak glany oraz buty stricte sportowe.

I na odwrót: kupowanie ubrań i butów na zimę latem. Oszczędność na pewno 200 zł. W grę wchodzą zarówno buty typowo zimowe jak glany oraz buty stricte sportowe.

Przykłady:
1. Oszczędność na np. koszulkach, które możemy kupić zimą po promocji, tanio, nawet markowych produktów. Możemy się cieszyć nimi za parę miesięcy.

2. Kolega kupił buty zimowe za 50 zł nawet jesienią, gdzie ich wartość wynosiła 150zł w zimie.

Odpowiedz

Tomasz Kwiecień 8, 2014 o 18:38

Porada dla studentów, którzy na pewno czytają tego bloga dość licznie i którzy nie studiują w mieście rodzinnym. Porada również skuteczna np. dla samotnych singli bądź singielek, którzy również nie zamieszkują w mieście rodzinnym. Nie znalazłem tej porady we wcześniejszych listach. Do wygenerowania oszczędności potrzebujemy tylko i wyłącznie dobrej mamy, która notabene lubi gotować. Oszczędność tygodniowo wynosi nawet 100zł! Zakładając, że dobra mam lubi gotować, bez zbędnego przesadzania, przygotuje nam jedzenie 2 razy w miesiącu i wyślę je do nas busem, gdzie koszt wysłania wynosi razem 20zł. W ciągu miesiąca zaoszczędzamy 200zł, a w ciągu roku 2400zł. Czy na pewno nie przesadzam z tą kalkulacją? Nie ! Tygodniowe opłacanie „garnuszka” w Warszawie, której mieszkam wynosi ok. 150-200zł. Po jedzeniu od mamy wynosi mnie to ok. 50 zł.

Mama też zyskuje: ma pewność, że ich pociecha zjadła coś dobrego i jest najedzona, ma wspólny temat rozmów z córką/synem, i ma nadzieję, że zaoszczędzone pieniądze córka/syn może przeznaczyć na zaspokojenie głodu tylko i wyłącznie intelektualnego!

Odpowiedz

Joasia Kwiecień 8, 2014 o 18:43

#patentylenovo

Witam

Staram się możliwie często wykorzystywać wszelkie sposoby na zaoszczędzenie choćby paru złotych, w większości zostały one już u Ciebie opisane. Mam jednak jeszcze parę, z których korzystam i chcę się nimi podzielić:

– rabat za wypełnienie krótkiej (przeważnie nie zajmującej więcej niż 3-5 min) ankiety w zamian za rabat (nawet do 40%) na następne zakupy – dostaję przeważnie z sieciówek, w których robiłam wcześniej zakupy internetowe (np. Orsay, 5-10-15, c&a) ;

– rabat na zakupy za zapisanie się do newslettera – wchodząc na każda stronę sklepu internetowego jak „grom z jasnego nieba” wpada okno z propozycją uruchomienia takiej usługi – nic prostszego zapisuję się – korzystam z rabatu – a potem (po kilku dniach, jeśli wiem że już raczej nie chcę zaśmiecania skrzynki setkami newsletter’ów) jednym kliknięciem na link go usuwam;

– a teraz coś dla oświaty (i nie mam tylko na myśli nauczycieli, ale i jak pomijaną często administrację i obsługę tego systemu) – dla ubezpieczonych w programie EDUKACJA w PZU można bezpłatnie wyrobić specjalną Kartę Klubu Nauczyciela. Dzięki niej właściciel i jego bliscy zyskują możliwość korzystania z unikalnych ofert specjalnych i zniżek u prawie 400 partnerów Klubu na terenie całego kraju. Jako, że jestem ze Śląska (dla doprecyzowania – Górnego) oto kilka przykładów z tego pięknego regionu:
– CINEMA CITY – zniżka studencka dla posiadacza karty i osoby towarzyszącej
– FUN CITY – 10% zniżki na kręgle
– PIZZA DOMINIUM – 40% zniżki na pizze (oprócz neapolitańskich) w lokalu dla posiadacza karty i osoby towarzyszącej
– TELEPIZZA – 55% zniżki na wszystkie pizze zamówione w lokalu, na wynos oraz z dostawą
– SKARPA: CENTRUM SPORTU – 30% zniżki na siłownię, 20% na ściankę wspinaczkową
– FANTASY PARK – 10% zniżki na usługi (kręgle, bilard, plac zabaw), itp.
Dla zainteresowanych więcej na http://www.nau.pl/?zakladka=3

– no i na koniec coś na czym dziś skorzystałam (zaoszczędziłam na dużo-gabarytowej przesyłce, gdzie musiałabym zapłacić za kuriera bo paczkomaty niestety takich nie pomieszczą) – śledząc prawie codziennie promocje PAYBACK – TOP OFERTY (zajmuje to kilka minut – tak prawie do kawy przed pracą :), i wpisując odpowiedni kod koszt przesyłki zobaczyłam z „minusem” (co bardzo mnie ucieszyło bo 19 zł drogą nie chodzi).

Pozdrawiam wszystkich oszczędnych i oszczędzających
Joasia

Odpowiedz

Tomasz Kwiecień 8, 2014 o 18:48

#patentylenovo

Porada dla studentów, którzy na pewno czytają tego bloga dość licznie i którzy nie studiują w mieście rodzinnym. Porada również skuteczna np. dla singli bądź singielek, którzy również nie zamieszkują w mieście rodzinnym. Nie znalazłem tej porady we wcześniejszych listach. Do wygenerowania oszczędności potrzebujemy tylko i wyłącznie dobrej mamy, która notabene lubi gotować. Oszczędność tygodniowo wynosi nawet 100zł! Zakładając, że dobra mam lubi gotować, bez zbędnego przesadzania, przygotuje nam jedzenie 2 razy w miesiącu i wyślę je do nas busem, gdzie koszt wysłania wynosi razem 20zł. W ciągu miesiąca zaoszczędzamy 200zł, a w ciągu roku 2400zł. Czy na pewno nie przesadzam z tą kalkulacją? Nie ! Tygodniowe opłacanie “garnuszka” w Warszawie, której mieszkam wynosi ok. 150-200zł. Po jedzeniu od mamy wynosi mnie to ok. 50 zł.

Mama też zyskuje: ma pewność, że ich pociecha zjadła coś dobrego i jest najedzona, ma wspólny temat rozmów z córką/synem, i ma nadzieję, że zaoszczędzone pieniądze córka/syn może przeznaczyć na zaspokojenie głodu tylko i wyłącznie intelektualnego!

Odpowiedz

Daria Kwiecień 8, 2014 o 19:03

#patentylenovo czy można mieć książki za darmo i nie wydawać pieniędzy ani na książki ani na ebooki? Raczej: biblioteki 🙂 Są nawet w najmniejszych miastach.

Odpowiedz

Tomasz Kwiecień 8, 2014 o 19:07

#patentylenovo

Palenie, palenie, palenie.. dobrze, że prawie z tym skończyłem. Był ten temat poruszany w dwóch wątkach, gdybym się do 1 dostosował, jeździłbym nowiutką meridą średniej klasy (bmw wśród rowerów). Do drugiej nigdy bym się nie dostosował, jako mężczyzna nigdy nie będę tolerował czegoś plastikowego w ustach.

3 rozwiązanie problemu tytoniowego to: Odrzucenie papierosów typowych, kupowanych w sklepie. Paliłem 10 paczek miesięcznie = 10*20 =200 papierosów miesięcznie. Koszt tej przyjemności kosztuje ok. 140 zł.

Zamiennik: papierosy robione własnoręcznie za pomocą takich atrybutów jak:

1) bletki i filtry, przykładowe ceny na stronie:

http://www.bibulka.com/product/category/idcat/4
http://www.bibulka.com/product/category/idcat/65

2) tytoń smakowy, który ma jedną zaletą, nie pachniemy brzydko typowym tytoniem.

http://www.bibulka.com/product/category/idcat/59

3) maszynka do robienia papierosów, nie konieczna, możemy samemu skręcać po opanowaniu tej nowej umiejętności, ale wliczam oczywiście.

http://www.bibulka.com/product/category/idcat/41

Wyliczenia na 200 papierosów:
4 x bletki = 6zł
2 x filtry = 9 zł
maszynka – koszt jednarazowy = 12zł
2 x tytoń = 50zł

Zaopatrzyć się w te atrybuty możemy w pierwszym lepszym kiosku, czy sklepie tytoniowym.

Łączny koszt wynosi: 50zł + 15 zł = 65zł, 77zł jednego miesiąca.

Oszczędność miesięczna w moim przypadku, gdzie nie korzystałem z maszynki, przez to mniej paliłem wyniosła: 140zł – 65zł = 75zł.

Paliłem tego rodzaju papierosy przez pół roku co było dla mnie oszczędnością 75*6 = 450zł!

Polecam;)

Odpowiedz

Tomasz Kwiecień 8, 2014 o 19:14

Porada dla tych, którzy prowadzą bardziej rozrywkowy tryb życia i lubią oddawać się cotygodniowym przyjemnościom alkoholowym, tytoniowym i zabawom w klubie. Do klubu zabieramy wyłącznie wyliczoną gotówkę. W moim przypadku było to 50zł i w zupełności wystarczyło mi na dobrą zabawę i na naukę zabawy bez dużej ilości alkoholu!

W przypadku gdy nie stosowałem tej metody korzystałem z karty bankowej i korzystałem z usługi paypass. Kończyło się tym, że:
– nie miałem ustalonego limitu i traciłem ok. 80-100zł na takie klubowe wyjście.
– usługi paypass umożliwia oszukanie nas przez sprzedającego, tym bardziej nie jesteśmy trzeźwi. Przykładowo za zapałki w jednym sklepie zapłaciłem 3,60zł co było dość drogim zakupem. Podnosi też to nasze bezpieczeństwo, znane mi są sytuację, kiedy dodatkowo naliczane są droższe produkty niż wynosi ich pierwotna wartość. Dlatego też generuje to oszczedność, bez zbędnego przesadzania zaoszczędzamy ok. 80 zł miesięcznie, co daje rocznie wynik 900zł.

Polecam;)

Odpowiedz

Miłosz Kwiecień 8, 2014 o 19:44

Sprzedaj niepotrzebne rzeczy – których nie używasz albo uważasz je za „śmieci”.

Sprzedaj wymień książki, gry, filmy które już obejrzałeś, przeczytałeś i nie zamierzasz do nich wracać myślę, że znajdziesz kogoś kto będzie nimi zainteresowany i komu sprawią one wiele frajdy – możesz je też po prosu wymieniać aby uzyskać dostęp do nowej wiedzy (której będziesz mógł później użyć np. do zarabiania) , rozrywki.

Pod pojęciem śmieci rozumiem np. sprzedania złomu, który przez lata nagromadziliśmy w garażu czasami gdy majsterkujemy produkujemy odpady metalowe które zbieramy do pojemników lub też „magazynujemy” rzeczy, które „mogą się przydać” – następnie okazuje się, że nie potrzebnie zabierają nam miejsce w przydomowym „warsztacie” przy okazji wiosennych porządków radziłbym po prosu zawitać nimi w skupie czasami można dostać trochę drobniaków za te nasze „skarby”.

Sumienność
Stała lista przedmiotów które musisz zabrać ze sobą w podróż – pozwoli Ci zaoszczędzić czas oraz pieniądze – czasami zapominamy spakować przyborów np. swojej szczoteczki do zębów bądź golarki, a następnie kupujemy rzeczy, które mamy już w domu w efekcie wydaliśmy pieniądze na coś co nam się już nie przyda bo (przeważnie) jest gorszej jakości i nie będziemy więcej z tego korzystać.

Działaj według systemu, planu, korzystaj z technik – Działanie według planu pomoże Ci ominąć rzeczy, które Cię rozpraszają. System zarządzania czasem , finansami pozwoli Ci działać efektywniej (wydawanie/ inwestowanie pieniędzy; oszczędność czasu/wykonywanie większej ilości zadań bądź lepsza jakość zadań, nad którymi pracujesz) Techniki rozwiązywania problemów mogą wskazać Ci drogę dzięki, której z miejsca będziesz wiedział „jak podejść do sprawy” Techniki uczenia się pozwalają szybciej opanowywać materiał wiele można by o tymi pisać bo obecnie jest wiele narzędzi, które pomagają organizować czas, uczyć się czy dających wskazówki jak zarządzać kapitałem. Stosowanie takich systemów poznawanie i testowanie ich powoduje, że uczysz się przydatnych rzeczy szybciej masz więcej czasu i jeśli dobrze „wybrałeś” to także pieniędzy. Być może techniki uczenia się z ćwiczeniem systematyczności pomogą Ci uzyskać stypendium jeśli jesteś studentem.

Zakupy, które i tak musisz zrobić …
Węgiel kupowanie węgla w sezonie grzewczym (zima) kosztuje Cię przeważnie więcej niż kupowanie go poza nim (w lecie cena węgla jest zwykle niższa) . Jest też szansa ( zależnie od warunków pogodowych oraz uczciwości dilera), że zakupiony przez Ciebie węgiel będzie suchy (lżejszy), dzięki czemu w tonie węgla suchego będzie więcej węgla niż w tonie węgla mokrego.

Promocje w sklepach z ubraniami często sklepy odzieżowe organizują promocje. Przeceny zwykle są znaczne (przynajmniej ja na takie trafiam). Przed pójściem na zakupy możesz po prosu sprawdzić , które sklepy organizują w tym momencie promocje i korzystać z nich. Pamiętaj też że jeśli założyłeś, że chcesz jedną koszulkę to (wydaje mi się) nie jest dobre założenie przy niekiedy naprawdę korzystnych warunkach promocji. np. jedna koszulka za 100% druga a 30% ceny. Za miesiąc być może zechcesz znów kupić sobie jakiegoś „ciucha” i będziesz musiał za niego zapłacić 100% ceny – możesz też po prosu skorzystać z promocji i zrobić komuś prezent.

Pieniądze.
Promocje banków – o promocjach banków nie trzeba się rozpisywać ponieważ istnieje wiele miejsc w sieci, w których znajdziesz informacje na temat promocji bankowych oraz porównanie ofert. Warto korzystać z takich promocji ( konto w banku jest niezbędne do funkcjonowania w dzisiejszym świecie) więc zakładaj je w banku, który daje Ci najkorzystniejsza ofertę a być może też płaci za spełnienie poszczególnych warunków korzystania z konta – np. BZWBK załapałem się na promocje spełniam warunki i co miesiąc dostaje 50zł od banku.

Dzielenie się wiedzą, umiejętnościami – jeśli jesteś dobry z jakiejś dziedziny możesz udzielać korepetycji lub pomagać rozwiązywać problemy (np. jak oszczędzić parę lub jaka oferta banku wydaje się ciekawa) innym ludziom. Pamiętaj jednak, że nauka innych wymaga odpowiedniej wiedzy w danej dziedzinie i umiejętności jej przekazania .
– mamy umiejętności , których nie posiadają inni np. Twój sąsiad potrafi i posiada narzędzia do położenia Ci w domu paneli podłogowych a Ty masz narzędzia żeby naprawić jego komputer. Możecie się „dogadać” w ten sposób, że za np. „usługę” poprawy pracy komputera lub odświeżenie systemu on da Ci zniżkę na „usługę” położenia podłogi. Możecie też po prostu powiedzieć krótko – sąsiad zrobisz mi podłogę ja Ci zrobię komputer –oczywiście to tylko przykład możecie się „wymieniać” dowolną pracą. Inne przykłady to np. pomoc w jakiejś sprawie sądowej (może to być nawet wskazanie dobrego adwokata zwykła rada ale w oczach znajomego będziesz widziany jako osoba która mu pomogła więc jest większa szansa, że będzie on chciał się odwdzięczyć, pomóc Tobie w potrzebie

Kupuj rzeczy które potrzebujesz nie daj wpędzić się w „kompleks pustego koszyka” w Hipermarketach na wejściu dostajemy duże nieporęczne kosze na kółkach, które mamy zapełnić – Czy naprawdę musisz je zapełniać ? Przy wyborze produktów kieruj się rozsądkiem . Dobrze jest w chwili wahania warto mieć z tyłu głowy znak zapytania :„czy ja tego naprawdę potrzebuje ? „ w ten sposób unikniesz niepotrzebnego wydania pieniędzy i przeterminowanych produktów w lodówce.

Niezdecydowany student – jeśli zastanawiasz się czy nie zakończyć studiów ( nie przez uzyskanie dyplomu ale z własnej woli – nie polecam jeśli nie masz 200% pewności) to postaraj się najpierw o urlop dziekański dzięki temu zachowasz status studenta, legitymacje i będziesz mógł dalej korzystać ze zniżek, przy okazji będziesz miał czas na przemyślenie decyzji.

Korzystaj z darmowej wiedzy.
Często podlegamy chwilowej modzie zdobycia wiedzy na jakiś temat następnie emocje opadają a my zostajemy z niepotrzebnymi książkami czy materiałami. Proponuje jeśli to możliwe przez ten okres korzystać z darmowej wiedzy, którą możesz znaleźć w sieci – jeśli uznasz że jest to coś co „naprawdę” Cię interesuje wtedy dopiero zagłębiaj się dalej w temacie – co wymaga nakładów finansowych ale też procentuje. Darmowa wiedza – To nie wiedza bezużyteczna. Wyżej wspomniałem o systemach , strategiach zarządzania czasem, finansami i uczenia się – wskazówki i gotowe rozwiązania są też udostępniane za darmo (darmowe e-booki, nagrania wykładów itp.)

„Kupujesz rzeczy których nie potrzebujesz, za pieniądze których nie masz, by zaimponować ludziom których nie lubisz.” Fight Club – Czasami warto pomyśleć w ten sposób gdy stoimy przed jakimś „bajerem” który wzbudza w nas pożądanie 😉

Odpowiedz

Sed Kwiecień 8, 2014 o 20:23

#patentylenovo
Jeśli rodzeństwo lub rodzina ma Xboxa, to Ty kup taką samą konsolę. U mnie wygląda to tak. Brat loguje się swoim kontem na moim Xboxie i kupuje grę w marketplace. Gra jest w tym momencie przypisana na stałe do jego konta i mojej konsoli. Następnie brat loguje się na swoją konsolę i ściągą ponownie grę do siebie. Zyskujemy w tym momencie 50% ceny. Ewentualnie, jeśli brat jest maniakiem i sam kupuje miesięcznie jedną grę, to nie wydając ani złotówki mamy jedną grę na miesiąc.

Odpowiedz

mycha Kwiecień 8, 2014 o 21:04

#patentylenovo

Osobom oszczędnym i nie lubiącym marnować jedzenia gorąco polecam
zakup (w cenie kilku lub maksymalnie kilkunastu złotych) szpatułki /łopatki silikonowej/ z tworzywa. Sama posiadam taki przybór kuchenny dopiero od kilku miesięcy. Szpatułka pozwala opróżnić niemal do czysta prawie każde naczynie kuchenne (garnek, miska, talerz, szklanka, słoik, kubek po jogurcie) z prawie każdego produktu o charakterze półpłynnym jak np. surowe ciasto, gęsta zupa-krem, budyń, kisiel, jogurt, śmietana, sos, rozgotowane warzywa typu buraczki, szpinak, przecier pomidorowy, ketchup, majonez, surowe mielone mięso. Z mojego doświadczenia wynika że ok. 10% każdej półpłynnej/papkowatej potrawy/produktu zostaje na ściankach naczynia i jest wyrzucane, chyba że ktoś ma dużo cierpliwości i czasu aby „bawić się” w nieefektywne i niedokładne wybieranie łyżką. Szpatułka pozwala zaoszczędzić czas i jedzenie które normalnie zostałoby zmarnowane, nie rysuje też naczyń jak to może być w przypadku stalowej łyżki, nie wydaje też żadnego dźwięku typu skrobanie. Proste usprawnienie i oszczędność dla każdego, jedna szpatułka wystarczy na lata.

Odpowiedz

mycha Kwiecień 8, 2014 o 21:10

#patentylenovo

U mnie w domu od lat nie kupiliśmy ani jednej rolki worków na śmieci. W większości sklepów zakupy wciąż są pakowane w darmowe foliówki, które następnie używamy do pakowania np. śniadania do pracy a na koniec- na śmieci. Są one mniejsze niż standardowy worek na śmieci, ale nie jest to mankament, jedynie zmusza nas do częstszego wyrzucania śmieci. Ten sam patent stosujemy do śmieci sortowanych, tu dobrze sprawdza się grubsza papierowa torba po zakupach.

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:31

#patentylenovo JEDZ ZDROWO! Niby truizm, ale wg starego powiedzenia „To, co nie dasz żołądkowi, dasz lekarzowi” jak najbardziej się sprawdza. Niby kupowanie dobrych jakościowo produktów jest droższe (krótkofalowo), ale w konsekwencji – jesteś tym, co jesz… Jeśli jesz to, co najtańsze (pseudo-wędliny, ser z tłuszczu, najtańsze dmuchane pieczywo, etc.), to niestety długofalowo nie ma opcji, żeby to nie odbiło się na zdrowiu. A to, jak wiadomo, może kosztować, i to dużo, dużo drożej niż pozorna oszczędność na jedzeniu.

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:34

#patentylenovo
Odkładaj „miedziaki” do słoika – te drobne, panoszące się w portfelu, zwiększające jego ciężar drobiazgi. Niby to żadna oszczędność, a jedynie re-alokacja 😉 zasobów finansowych, ale pozbycie się „z oczu” takich drobnych nie boli w danym momencie, a pozwoli np. na koniec miesiąca uzbierać nieco większą sumarycznie kwotę.

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:37

#patentylenovo
Przejrzyj szafy, szuflady, piwnicę, strych… Sprzedaj nieużywane „graty” chociażby na Allegro. Starą elektronikę, nieużywane ciuchy, nietrafione prezenty, książki, płyty, czasopisma. Takie niby nic, ale jak się to wszystko pozbiera razem, to na koniec można się zdziwić – dla przykładu, mój zysk ze sprzedaży rzeczy, które w zasadzie miałem już prawie wyrzucić: ponad 1000 zł. Dzieląc to na rok, wychodzi prawie że 😉 wymagane 200 zł miesięcznie.

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:39

#patentylenovo
Załóż DG (jednocześnie pracując na etacie!) i sprzedawaj swoje usługi (grafika, webdesign, tłumaczenia, pisanie, …). Dużo płatności, które i tak i tak ponosisz, możesz wliczyć w koszty prowadzenia działalności. OK, trzeba płacić składkę zdrowotną – ale można ją odliczyć od podatku.

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:41

#patentylenovo
Kupuj grupowo – zbierz znajomych, namów ich na zakup towaru, oczywiście najlepiej takiego, który i tak by kupili. Przy odrobinie zgrania w czasie i zakupach w większym gronie bez problemu uda się wynegocjować lepszą cenę. Sprawdzone doświadczalnie 🙂

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:44

#patentylenovo
Jeśli nosisz się z zakupem kupna drukarki, kup drukarkę laserową zamiast atramentowej. Ceny urządzenia nie różnią się aż tak bardzo, a koszt druku i owszem – na korzyść „laserówki”. Jeśli możesz obejść się bez koloru (który w większości przypadków jest bajerem), to eksploatacja będzie kosztować taniej. No i druk laserowy jest bardziej „profi”, nie rozmazuje się, nie „rozmięka” papieru.

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:46

#patentylenovo
Sprawdź alternatywne trasy dojazdu do pracy (czy też gdziekolwiek indziej, gdzie jeździsz często i regularnie). Czasami najkrótsza droga nie jest wcale najszybszą, a boczne uliczki pozwolą dojechać sprawniej, szybciej i unikając denerwujących korków. „Urywając” nawet 5 minut z codziennych dojazdów, oszczędzasz 44 godziny rocznie; a jak wiadomo, czas to pieniądz 😉

Odpowiedz

Robert Kwiecień 8, 2014 o 21:51

#patentylenovo
Wybierając się na wakacje, warto rozważyć opcję podróży i zakwaterowania na własną rękę, bez pośrednictwa biura podróży, (jeśli wybierasz się samochodem, to najlepiej w opcji ze znajomymi!). Wybierz miejscowości nie-turystyczne. Czasami warto zboczyć z trasy nawet o kilkanaście kilometrów. Nie dość, że w większości przypadków będzie taniej (i to o konkretne pieniądze), to jeszcze dochodzi do tego profit w postaci nieuczestniczenia w „masówie” czyli np. możliwość odkrycia nowych, nieuczęszczanych szlaków, miejsc, miasteczek… i życia życiem prawdziwych tubylców, a nie wybudowanej na pokaz fasady pod turystów.

Odpowiedz

Miłosz Kwiecień 8, 2014 o 22:11

#patentylenovo

Sprzedaj niepotrzebne rzeczy – których nie używasz albo uważasz je za „śmieci”.

Sprzedaj wymień książki, gry, filmy które już obejrzałeś, przeczytałeś i nie zamierzasz do nich wracać myślę, że znajdziesz kogoś kto będzie nimi zainteresowany i komu sprawią one wiele frajdy – możesz je też po prosu wymieniać aby uzyskać dostęp do nowej wiedzy (której będziesz mógł później użyć np. do zarabiania $) , rozrywki.

Pod pojęciem śmieci rozumiem np. sprzedania złomu, który przez lata nagromadziliśmy w garażu czasami gdy majsterkujemy produkujemy odpady metalowe które zbieramy do pojemników lub też „magazynujemy” rzeczy, które „mogą się przydać” – następnie okazuje się, że nie potrzebnie zabierają nam miejsce w przydomowym „warsztacie” przy okazji wiosennych porządków radziłbym po prosu zawitać nimi w skupie czasami można dostać trochę drobniaków za te nasze „skarby”.

Sumienność
Stała lista przedmiotów które musisz zabrać ze sobą w podróż – pozwoli Ci zaoszczędzić czas oraz pieniądze – czasami zapominamy spakować przyborów np. swojej szczoteczki do zębów bądź golarki, a następnie kupujemy rzeczy, które mamy już w domu w efekcie wydaliśmy pieniądze na coś co nam się już nie przyda bo (przeważnie) jest gorszej jakości i nie będziemy więcej z tego korzystać.

Działaj według systemu, planu, korzystaj z technik – Działanie według planu pomoże Ci ominąć rzeczy, które Cię rozpraszają. System zarządzania czasem , finansami pozwoli Ci działać efektywniej (wydawanie/ inwestowanie pieniędzy; oszczędność czasu/wykonywanie większej ilości zadań bądź lepsza jakość zadań, nad którymi pracujesz) Techniki rozwiązywania problemów mogą wskazać Ci drogę dzięki, której z miejsca będziesz wiedział „jak podejść do sprawy” Techniki uczenia się pozwalają szybciej opanowywać materiał wiele można by o tymi pisać bo obecnie jest wiele narzędzi, które pomagają organizować czas, uczyć się czy dających wskazówki jak zarządzać kapitałem. Stosowanie takich systemów poznawanie i testowanie ich powoduje, że uczysz się przydatnych rzeczy szybciej masz więcej czasu i jeśli dobrze „wybrałeś” to także pieniędzy. Być może techniki uczenia się z ćwiczeniem systematyczności pomogą Ci uzyskać stypendium jeśli jesteś studentem.

Zakupy, które i tak musisz zrobić …
Węgiel kupowanie węgla w sezonie grzewczym (zima) kosztuje Cię przeważnie więcej niż kupowanie go poza nim (w lecie cena węgla jest zwykle niższa) . Jest też szansa ( zależnie od warunków pogodowych oraz uczciwości dilera), że zakupiony przez Ciebie węgiel będzie suchy (lżejszy), dzięki czemu w tonie węgla suchego będzie więcej węgla niż w tonie węgla mokrego.

Promocje w sklepach z ubraniami często sklepy odzieżowe organizują promocje. Przeceny zwykle są znaczne (przynajmniej ja na takie trafiam). Przed pójściem na zakupy możesz po prosu sprawdzić , które sklepy organizują w tym momencie promocje i korzystać z nich. Pamiętaj też że jeśli założyłeś, że chcesz jedną koszulkę to (wydaje mi się) nie jest dobre założenie przy niekiedy naprawdę korzystnych warunkach promocji. np. jedna koszulka za 100% druga a 30% ceny. Za miesiąc być może zechcesz znów kupić sobie jakiegoś „ciucha” i będziesz musiał za niego zapłacić 100% ceny – możesz też po prosu skorzystać z promocji i zrobić komuś prezent.

Pieniądze.
Promocje banków – o promocjach banków nie trzeba się rozpisywać ponieważ istnieje wiele miejsc w sieci, w których znajdziesz informacje na temat promocji bankowych oraz porównanie ofert. Warto korzystać z takich promocji ( konto w banku jest niezbędne do funkcjonowania w dzisiejszym świecie) więc zakładaj je w banku, który daje Ci najkorzystniejsza ofertę a być może też płaci za spełnienie poszczególnych warunków korzystania z konta – np. BZWBK załapałem się na promocje spełniam warunki i co miesiąc dostaje 50zł od banku.

Dzielenie się wiedzą, umiejętnościami – jeśli jesteś dobry z jakiejś dziedziny możesz udzielać korepetycji lub pomagać rozwiązywać problemy (np. jak oszczędzić parę lub jaka oferta banku wydaje się ciekawa) innym ludziom. Pamiętaj jednak, że nauka innych wymaga odpowiedniej wiedzy w danej dziedzinie i umiejętności jej przekazania .
– mamy umiejętności , których nie posiadają inni np. Twój sąsiad potrafi i posiada narzędzia do położenia Ci w domu paneli podłogowych a Ty masz narzędzia żeby naprawić jego komputer. Możecie się „dogadać” w ten sposób, że za np. „usługę” poprawy pracy komputera lub odświeżenie systemu on da Ci zniżkę na „usługę” położenia podłogi. Możecie też po prostu powiedzieć krótko – sąsiad zrobisz mi podłogę ja Ci zrobię komputer –oczywiście to tylko przykład możecie się „wymieniać” dowolną pracą. Inne przykłady to np. pomoc w jakiejś sprawie sądowej (może to być nawet wskazanie dobrego adwokata zwykła rada ale w oczach znajomego będziesz widziany jako osoba która mu pomogła więc jest większa szansa, że będzie on chciał się odwdzięczyć, pomóc Tobie w potrzebie

Kupuj rzeczy które potrzebujesz nie daj wpędzić się w „kompleks pustego koszyka” w Hipermarketach na wejściu dostajemy duże nieporęczne kosze na kółkach, które mamy zapełnić – Czy naprawdę musisz je zapełniać ? Przy wyborze produktów kieruj się rozsądkiem . Dobrze jest w chwili wahania warto mieć z tyłu głowy znak zapytania :„czy ja tego naprawdę potrzebuje ? „ w ten sposób unikniesz niepotrzebnego wydania pieniędzy i przeterminowanych produktów w lodówce.

Niezdecydowany student – jeśli zastanawiasz się czy nie zakończyć studiów ( nie przez uzyskanie dyplomu ale z własnej woli – nie polecam jeśli nie masz 200% pewności) to postaraj się najpierw o urlop dziekański dzięki temu zachowasz status studenta, legitymacje i będziesz mógł dalej korzystać ze zniżek, przy okazji będziesz miał czas na przemyślenie decyzji.

Korzystaj z darmowej wiedzy.
Często podlegamy chwilowej modzie zdobycia wiedzy na jakiś temat następnie emocje opadają a my zostajemy z niepotrzebnymi książkami czy materiałami. Proponuje jeśli to możliwe przez ten okres korzystać z darmowej wiedzy, którą możesz znaleźć w sieci – jeśli uznasz że jest to coś co „naprawdę” Cię interesuje wtedy dopiero zagłębiaj się dalej w temacie – co wymaga nakładów finansowych ale też procentuje. Darmowa wiedza – To nie wiedza bezużyteczna. Wyżej wspomniałem o systemach , strategiach zarządzania czasem, finansami i uczenia się – wskazówki i gotowe rozwiązania są też udostępniane za darmo (darmowe e-booki, nagrania wykładów itp.)

„Kupujesz rzeczy których nie potrzebujesz, za pieniądze których nie masz, by zaimponować ludziom których nie lubisz.” Fight Club – Czasami warto pomyśleć w ten sposób gdy stoimy przed jakimś „bajerem” który wzbudza w nas pożądanie 😉

Odpowiedz

kasia Kwiecień 8, 2014 o 23:02

#patentylenovo
Największym źródłem oszczędności jest dla mnie ograniczenie zwykłych, codziennych zakupów:
1. Unikanie zakupów przypadkowych, spontanicznych. Ograniczam ilość noszonej gotówki do niezbędnego minimum, nie noszę kart płatniczych. Jest wiele dni, kiedy wydawanie nie jest konieczne.
2. Drobne zakupy robi dziecko, idzie do sklepu po konkretną rzecz, z odliczoną gotówką i bywa rozsądniejsze ode mnie, bo nie daje się łowić na ciągłe “okazje” w sklepach.
3. Planowanie większych zakupów, użycie listy zakupów. Bardzo dobre są sklepy internetowe, gdzie przed ostatecznym zamówieniem można wielokrotnie zweryfikować, czy naprawdę kupuje się tylko potrzebne produkty.
4. Planowanie zakupów umożliwia zaplanowanie menu, łącznie z jedzeniem branym do pracy/szkoły – a to z kolei umożliwia nie noszenie ze sobą gotówki na drobne, codzienne zakupy 🙂
5. Porównywanie cen kupowanych często, niezbędnych produktów.
6. Kupowanie żywności nieprzetworzonej – zdrowszej i tańszej od półproduktów czy gotowych dań.

Odpowiedz

Marek Kwiecień 8, 2014 o 23:06

#patentylenovo Ja dużo słucham audiobooków, szkoleń, oglądam filmy i audycje tv oraz radiowe. OSZCZĘDZAM DUŻO CZASU korzystając z odtwarzacza plików multimedialnych (np. darmowy VLC) z opcją przyspieszania (klawisz +, -). Oszczędność 25-75% czasu w zależności od tego jak szybki jest głos, który można przyspieszyć, aby był nadal zrozumiały. Naprawdę działa, duże oszczędności czasu.
PS Nie oglądam audycji w TV czy radiu (dodatkowa strata czasu na reklamy, przerywniki, autopromocje), ale ściągam je w internecie na dysk, aby potem zobaczyć off-line z powyższym trikiem przyspieszania.

Odpowiedz

Katarzyna Sz Kwiecień 8, 2014 o 23:09

mieszkańcom Warszawy posiadającym kartę miejską proponuję rejestrację na stronie kartaplus.pl . jest to serwis wypłacający cashback za zakupy w określonych sklepach do których wchodzimy bezpośrednio z ich strony. ja z 4 transakcji które i tak zrobiłabym nie znając tego patentu otrzymałam zwrot 70,48zł 🙂
#patentylenovo

Odpowiedz

mycha Kwiecień 8, 2014 o 23:30

#patentylenovo

Jeśli posiadasz specjalistyczną wiedzę i/lub doświadczenie w jakiejś praktycznej dziedzinie, podziel się nim z…. własną wspólnotą mieszkaniową (ze spółdzielnią może być trudniej, co nie znaczy że się nie da). Przykład; trzeba wykonać remont klatki schodowej w Twoim bloku a Ty świeżo przeszedłeś gruntowny remont mieszkania, może już nie pierwszy, na dodatek od lat interesujesz się rozwiązaniami architektonicznymi. Zaproponuj swoją wizję, podyskutuj z sąsiadami – członkami wspólnoty o różnych możliwych rozwiązaniach, porównajcie koszty różnych materiałów, omówcie paletę kolorów. Choć wymaga to sporo cierpliwości, powinno Ci się udać przekonać sąsiadów do rezygnacji z kosztownych, nietrwałych i trudnych w utrzymaniu opcji wykończenia. Może ostatecznie zwycięży Twoja wizja? Taka wymiana doświadczeń/ argumentów/ dzielenie się pomysłami, zdjęciami, rysunkami, linkami do stron, cenników itp. może dokonać się na zebraniu ale szybciej i efektywniej będzie przy użyciu internetu (np. przez forum dedykowane Waszej wspólnocie) i oczywiście urządzeń typu komputer/tablet/telefon. Oszczędności pojawią się w wielu miejscach: nie będzie trzeba wynajmować projektanta, eksperta czy nadzorcy prac i płacić mu, albo będzie można zapłacić mniej. Przez właściwy dobór materiałów (choćby klasa ścieralności płytek, rodzaj oświetlenia itp.) rozwiązanie będzie dobrze i długo służyło mieszkańcom, w tym także Tobie. Niższy koszt remontu w mniejszym stopniu odbije się na wysokości czynszu. Następny remont nie będzie szybko potrzebny. Być może wskażesz tańsze materiały albo wykonawców, może podpowiesz jak można znegocjować cenę, skoro niedawno sam to robiłeś przy okazji własnego remontu. Na dodatek, jeśli efekt remontu będzie dobry, wzrośnie wartość Waszej (a więc również Twojej) nieruchomości, o czym namacalnie przekona się ten z sąsiadów, który będzie chciał wynająć lub sprzedać swoje mieszkanie (może Ty?). Jeśli wspólnie (choćby po długich bojach) dojdziecie do decyzji jak klatka schodowa ma być wykończona, jest mniejsza szansa że ktoś z Was coś zniszczy. Poznasz lepiej sąsiadów a może nawet zyskasz przyjaciół. Wszelkie wzajemne korzyści mogą prowadzić do oszczędności (np. znasz sąsiada, więc łatwiej Ci się zwrócić do niego o pomoc gdy jest potrzebna). Zyskasz doświadczenie (może nawet dostaniesz odpowiednie referencje) które być może wykorzystasz w przyszłości a może jedynie będziesz mieć satysfakcję, każdego dnia wchodząc czy wychodząc z domu – bezcenne. Jeśli inny sąsiad ma doświadczenie np. z elektryką a jeszcze inny z projektowaniem zieleni, oszczędności (i satysfakcja) mogą być naprawdę duże. Zrobienie wspólnie jednej rzeczy da Wam poczucie że nie ma rzeczy niemożliwych.

P.S. Wpis oparty na własnym doświadczeniu – to działa 🙂

Odpowiedz

Olga Kwiecień 8, 2014 o 23:59

#patentylenovo

Ja każdego dnia wieczorem zaglądam do portfela i wszystkie monety o nominale mniejszym niż 2 zł odkładam do skarbonki. Proste, szybkie i nie boli, bo nie są to duże kwoty odczuwalne dla budżetu domowego. W miesiąc zbiera mi się co najmniej kilkadziesiąt złotych. Zazwyczaj wydaję je na jakąś wyczekiwaną książkę.
Alternatywną metodą jest odkładanie drobnych poniżej określonego nominału do schowka w samochodzie, a następnie korzystanie z tych pieniędzy przy wjeździe na płatne autostrady- bo nikt mi nie powie, że go nie wkurza, jak musi 10 czy 20 zł zapłacić za chwilę szybszej jazdy. A oddanie garści żetonów zamiast prucia portfela łagodzi ten ból 🙂
Można sobie ustalić jakiekolwiek minimum odkładanych drobnych: poniżej 50 gr, a może wszystkie niepapierowe? jak kto może sobie pozwolić.

Odpowiedz

Artur Kwiecień 9, 2014 o 00:29

#patentylenovo

Kupując coś na kredyt, szukaj ofert z ratami 0%. Pamiętaj, że dodatkowy koszt ubezpieczenia jaki jest oferowany przez sprzedawców do tego typu rat jest dobrowolny i nie musimy z niego korzystać. W przypadku spotkania się z sytuacją odmowy udzielenia kredytu bez ubezpieczenia, warto zakupić towar na raty 0 % wykupując ubezpieczenie, po czym zrezygnować z niego, na co mamy 10 dni, a koszty ubezpieczenia zostanie zwrócony.

Odpowiedz

Artur Kwiecień 9, 2014 o 00:39

#patentylenovo

Kupując rzeczy wybieraj sklepy/marki z bezproblemowym systemem gwarancyjnym. Przykładowo Decathlon, Deichmann gdzie w przypadku uszkodzenia butów wymieniają nam od ręki na nowe bądź zwracają pieniądze.

Odpowiedz

jola Kwiecień 9, 2014 o 16:09

jezeli chodzi o firmę Deichmann to niestety ale nie ma szans na pozytywne załatwienie reklamacji-przerabiałam to niedawno razem z rzecznikiem praw konsumenta i PIH-em włącznie

Odpowiedz

Radek Kwiecień 9, 2014 o 09:41

#patentylenovo
Patent na wakacje
Organizuj zagraniczne wakacje sam, a nie z biurem podróży. Zamów hotel samodzielnie oraz wykup loty w promocyjnych cenach w tradycyjnych linii lotniczych lub tanich liniach. Ominiesz prowizje dla biura podróży i wysoki koszt jaki zapłacisz za przelot czarterowy z biurem podróży. Oszczędność – od kilkaset do tysiąca złotych na osobę.

Odpowiedz

Pan Laik Kwiecień 9, 2014 o 11:12

#patentylenowo
Każdy ma swoje zachcianki- często niezdrowe. Moje to cola oraz bajaderki. U mojej Narzeczonej są to batoniki, u Michała zauważyłem pepsi ;). Wydajemy na nie sporo pieniędzy, a one często rujnują nam zdrowie. Odstawiając nasze nawyki możemy sporo zaoszczędzić.
Dobrze jest spisać swoje wydatki (jak poleca Michał), by wiedzieć ile zaoszczędzimy. Ja wydawałem około 4×1 litr coli za ok. 4zł oraz 2,5 za bajaderkę tygodniowo. Moje miesięczne oszczędności to 58zł/mies. To ile zaoszczędzimy zależy od naszej silnej woli oraz ceny naszych zachcianek.
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać! Jeśli komuś trudno pokonać swoje pokusy, to warto je zastąpić czymś innym zdrowszym i tańszym. Ja postanowiłem za każdym razem mając ochotę na colę, kupować sobie wodę, a zamiast bajaderek – jabłka. Narzeczona zamienia batoniki na jabłka. Palacz może zamienić papierosy na gumę do żucia lub jabłka, a ktoś kto lubi wypić codziennie piwko – niech zamieni je na herbatę. Jestem pewien, że nie kupicie tylu jabłek ile chcielibyście kupić batoników czy ciastek, tak samo jak ja nie kupuję tyle wody ile miałbym ochotę kupić coli.

Duże oszczędności, lepsze zdrowie i silniejsza wolna wola

Odpowiedz

Joanna Kwiecień 9, 2014 o 11:13

#patentylenowo
Można zaprzyjaźnić się z kimś, kto pracuje w np. Superfarm. Moja przyjaciółka ciągle kupuje mi kosmetyki i leki dla mnie i dzieci ze swoją zniżką pracowniczą. W zamian nabija sobie punkty na swoją kartę lojalnościową.

Odpowiedz

Bartek Kwiecień 9, 2014 o 11:22

#patentylenovo

żeby zaoszczędzić można również założyć swój własny przydomowy/balkonowy/tarasowy ogródek/warzywniak/zielnik. Na blakonie można sadzić pomidory, ogórki, fasolę, rzodkiewkę, czy paprykę. Można też posadzić zioła, choćby takie jak bazylia, mięta, tymianek, melisa, szałwia czy majeranek i inne. Nic nie stoi na przeszkodzie by też połączyć warzywa/zioła z kwiatami w jednej doniczce (np. pomidory i nasturcje, róże z lawendą, a fiołki afrykańskie z sałatą), będzie i przyjemnie i pożytecznie:)

Odpowiedz

Joanna Kwiecień 9, 2014 o 11:40

Dobrym sposobem jest zamontowanie baterii bezdotykowej w łazience i kuchni. Są one dosyć drogie, ale szybko zwrócą się w postaci tańszych rachunków za wodę. Woda leje się tylko wtedy, gdy podstawimy pod nią ręce. Baterie z pilotem albo baterie bezdotykowe mogą ograniczyć zużycie wody nawet ponad 50%.

Odpowiedz

Joanna Kwiecień 9, 2014 o 11:41

zapomniałam dopisać
#patentylenowo

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 9, 2014 o 11:44

#patentylenovo – Negocjacje- wspaniala sprawa! Gdy robisz duze zakupy w sklepie budowlanym, z artykulami wyposazenia wnetrz, kupujesz dachowke, okna czy napoje na wlasne wesele zawsze warto negocjowac cene lub tez warunki (darmowa dostawa, gratisy, montaz w cenie).
Warto tez poswiecic troszke wiecej czasu, poszukac w internecie czy w okolicznych sklepach podobnych produktow i zaproponowac sprzedawcy, ktory mieszka najblizej nas, ze kupimy produkt w tej samej cenie, ktora proponuje sprzedawca w internecie/bardziej oddalonym sklepie.
Przy malych zakupach raczej nie negocjuje (zysk sprzedawcy nie bedzie az tak wielki, a z czegos jednak musza zyc!). Ale przy wiekszych – czemu nie? Obydwoje wtedy wygrywamy!

Odpowiedz

Joanna Kwiecień 9, 2014 o 12:05

#patentylenowo

Szukając kursów i studiów podyplomowych warto zajrzeć na stronę http://www.inwestycjawkadry.info.pl. Znajdziemy tak kursy i studia finansowane w ramach Europejskiego Funduszu społecznego. Niektóre z nich są bardzo atrakcyjne.

Odpowiedz

Maja Kwiecień 9, 2014 o 12:34

# pantentylenovo Hej, jak zwykle spoznialska:) a oto moje sposoby na oszczedzanie
1. Kupowanie owocow i warzyw na targu/ gdzieldzie ok 1h, 30min przed zamknieciem, wtedy ceny sa nizsze bo sprzedawcy chca sie „pozbyc” towaru.
2. Kupowanie bezposrednio od producentow ( czyli owoce, warzywa, mieso, jaja od gospodarza), mozna sie dogadac co do ceny, a poza tym jemy warzywa i owoce sezonowe, zdrowo smacznie i bez chemi! tym samym wpieramy lokalna gospodarke.
3. Dobrym sposobem na oszczedenie czasu, wody, gazu i pradu jest gotowanie jedenego dnia obiadow na caly tydzien i zamrazanie.
4. Jesli chcemy nauczyc sie jezyka obcego a nie stac nas na kurs w szkole jezykowej, to mozemy sie uczyc na zasadzie wymiany ( ja naucze cie angielskiego ty mnie francuskiego) jezeli nie znamy jezyka obcego to w zamian mozemy zaoferowac wiedze z tematu na ktorym sie znamy ( np kurs fotografi, gra na instrumencie itp)
5. Likwidacja kosztow zakwaterowania na wakacjach – jezeli mieszkamy w ciekawym miejscu ( nad morzem, w gorach, duzym miescie turystycznym..) to mozemy wymieniac sie mieszkaniami na czas urlopu ( ciekawa opcja na tanie zagraniczne wakacje)

Dzieki za 100 nowych sposobow na oszczedzanie, napewno czesc z nich wciele w zycie!!

ps. przepraszam za brak polskich znakow, mam nadzieje ze nie zostane zdyskwalifikowana z tego powodu:)

Odpowiedz

Małgosia Kwiecień 9, 2014 o 15:14

#patentylenovo – zawsze na święta wydaję za dużo pieniędzy. Na jedzenie, na prezenty, dekoracje domu czy choinki. I co roku postanawiam ograniczyć wydatki. Oto mój pomysł w kategorii dekoracje i prezenty : oczywiście wykonać samemu i nie jest to odkrycie roku. Ale co zrobić? Najświeższy przykład to święta wielkanocne i jajka. Dekoracyjne jajka można kupić od 10 zł za sztukę. A tymczasem wystarczy kupić w pasmanterii styropianowe jajka, szpileczki i cekiny, tasiemki z kwiatkami, zajączkami itd. I przypinamy cekiny jeden przy drugim do jajka. Koszt około 3 zł i mamy dekorację domu i upominki. Można też obwiązać kolorową tasiemką. W dodatku materiały do ponownego wykorzystania 🙂 na gwiazdkę bombki sznurkowe, tez były za kilkanaście złotych a wystarczy obwiązać tasiemkę czy sznurek na nadmuchanym balonie, usztywnić choćby krochmalem, później przekłuć balon i gotowe. Oczywiście jest całe morze możliwości, w internecie jest mnóstwo porad a w pasmanteriach wszystkie akcesoria. gdy potrzebujemy większą ilość, oczywiście korzystamy z pasmanterii internetowych. Boimy się ręcznych robótek bo kto teraz umie na szydełku czy na drutach (ja umiem 🙂 )ale w wielu przypadkach nie trzeba żadnych wielkich umiejętości. Do tego myslę że wartość dodaną stanowić będzie czas spędzony z małymi pomocnikami. A radość z samodzielnej pracy – bezcenna.

Odpowiedz

Zee Kwiecień 9, 2014 o 16:36

#patentylenovo
Jak zaoszczędzić kilka tysięcy złotych na wakacjach?
Znajdź osobę, z którą na czas urlopu zamienicie się na mieszkania, domy czy samochody.
W ten sposób możesz spędzić wakacje w wymarzonym miejscu w dowolnym miejscu na świecie nie ponosząc kosztów zakwaterowania czy wynajmu samochodu.
Pomysł opiera się na zaufaniu, bo przecież obie strony wzajemnie powierzają swój majątek ale dzięki temu również poznasz ciekawych ludzi.
W sieci znajdziesz wiele takich propozycji, dlatego zachęcam do zgłębienia tematu.
Przy okazji polecam przemiły film „Holiday” z 2006 roku, którego akcja toczy się wokół takiej zamiany.

Odpowiedz

Anna Maria Kwiecień 9, 2014 o 17:38

#patentylenovo

JAK OSZCZĘDZAĆ NA DOMOWYCH PORZĄDKACH.
Kup ocet, który w porównaniu do środków przeznaczonych do czyszczenia jest o wiele tańszy, pół litra octu to koszt 1 zł na pewno świetnie sprawdzi się podczas czyszczenia lodówki, łazienki, kafelek itd.

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 9, 2014 o 17:53

#patentylenovo – Czasami w zwiazku jedna osoba jest bardziej oszczedna od drugiej. Moj maz ma oszczedzanie we krwi. Ja mam we krwi trwonienie pieniedzy. Warto wypracowac domowy system, ktory sprawi, ze oszczedna osoba zapewni domowi oszczednosci, ale osoba, ktora lubi wydawac pieniadze, nie bedzie czula sie pokrzywdzona. W naszym przypadku wyglada to nastepujaco: maz robi zakupy spozywcze (gdy zdarza sie, ze ja ide na zakupy, wydaje srednio 100-150 zl wiecej na tydzien…), a ja mam swoje miesieczne kieszonkowe, ktore moge wydac na co tylko zechce. Wilk syty i owca cala 🙂 Na poczatku nie chcialam sie na to zgodzic, przeciez jestem dorosla pracujaca osoba, moge wydawac moje pieniadze na co chce, ale dla dobra domowego budzetu poszlam na kompromis, dzieki czemu udaje nam sie oszczedzac na wykonczenie domu. Duma na bok + kompromis = przepis na szczesliwe oszczedzanie 🙂

Odpowiedz

Tati Kwiecień 9, 2014 o 17:54

#patentylenovo
Chodźmy na cykliczne spotkania dedykowane!
Ostatnio wzięłam udział w jednym spotkaniu dla kobiet biznesu. Wejście płatne 50 zł – to jedyny minus 🙂 W pakiecie powitalnym dostałam lakier i odżywkę dla paznokci amerykańskiej firmy (koszt każdego w popularnej drogerii ok. 30 zł) oraz bon zniżkowy do restauracji – już wiem gdzie pójdziemy na małą uroczystość rodzinną. W trakcie wydarzenia miałam wykonany bezpłatnie manicure (ok. 40 w salonach urody), co poskutkowało również pozyskaniem kontaktu do manicurzystki (teraz mogę na specjalne okazje mieć tańszy profesjonalny zabieg). Wysłuchałam lekcji 3 ekspertów opinii, specjalistów, mądrych ludzi, więc się nauczyłam niektórych nowych rzeczy (bezcenne!), zawarłam nowe znajomości. Pod koniec spotkania zostałam wylosowana i wygrałam bardzo przydatny i niebanalny gadżet 🙂 Rzecz jasna, w trakcie spotkania można było coś przegryźć i wypić – akurat zamiast robienia kolacji w domu 🙂 Podsumowując, za wydane 50 zł bardzo dobrze spędziłam czas, połączyłam rozrywkę z nauką i jednym słowem: uzyskałam o wiele więcej, niż gdybym została w domu.

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 9, 2014 o 18:16

Cos mi sie wydaje, ze niedlugo uzbiera sie kolejna setka pomyslow 🙂

Odpowiedz

Kasia Kwiecień 9, 2014 o 18:21

#patentylenovo – I jeszcze jedna wazna, niby oczywista sprawa. Kupujmy tylko tyle, ile zjemy. Nie marnujmy jedzenia. Nie wyrzucajmy. Nie jestem wegeterianka, jem mieso, ale gdy widze, jak ludzie marnuja mieso, to mysle o zwierzeciu, ktore musialo zginac po to, by czlowiek ostatecznie wyrzucil je do smietnika.
Ze zbyt dojrzalych owocow mozna zrobic przetwory, z czarnych wrecz bananow mozna upiec najlepsze na swiecie muffiny czekoladowo-bananowe!
Gdy widze w lodowce, ze nie zdaze wykorzystac np. wedliny czy warzyw, przenosze je z lodowki do zamrazarki. Wyjmuje dopiero wtedy, gdy jestem pewna, ze zostana wykorzystane.

Dzieki temu oszczedza sie spore kwoty i szanuje srodowisko.

Odpowiedz

ela Kwiecień 9, 2014 o 18:28

#patentylenovo
Oszczędzaj na edukacji dziecka:
Przedszkole – dobierz niekoniecznie najdroższe ale takie, do którego dziecko będzie chciało chodzić; w ten sposób unikniesz kojarzenia nauki zinstytucjonalizowanej z czymś niefajnym.

Szkoła podstawowa – jest bardzo ważna, wybierz dobrą, z fajną kadrą ale też najlepiej taką, do której dziecko będzie chodziło z kolegą z podwórka; w przeciwnym wypadku będzie miało dwa światy – ten szkolny i ten dzielnicowy. I znów to samo, co w przedszkolu – dziecko ma kojarzyć chodzenie do szkoły z czymś fajnym.

W szkole (bez względu na etap edukacyjny) sprawdzaj, co jest w ofercie jeżeli chodzi o dodatkowe zajęcia – może się okazać, że jeżeli dziecko ma trudności np. z matematyką może chodzić na dodatkowe zajęcia, nie musisz więc płacić za korepetycje. To samo dotyczy przedmiotów, w zakresie których dziecko jest uzdolnione.

Jeżeli już posyłasz dziecko na korepetycje – sprawdzaj. Nie tylko nauczyciela – czy nie płacisz mu za nic, ale też postępy dziecka. Często rodzice traktują korepetycje jako coś, co daje im czyste sumienie kiedy nie mają czasu na spędzanie czasu z dzieckiem, a tymczasem nie musisz być ekspertem żeby zapytać jakie dziecko dostało zadanie domowe, co robili z korepetytorem w czasie lekcji, czy korepetytor poświęca dziecku czas, czy też przez pół godziny dziecko samo robi zadanie o on rozmawia przez telefon albo pisze smsy.

Pomóż dziecku wybrać zawód – już na etapie gimnazjum. Zabierz dziecko do psychologa albo doradcy kariery, zrób dziecku testy na inteligencję (profesjonalne, nie takie gazetowe albo dostępne online) i testy uzdolnień; możecie się zdziwić, i ty, i twoje dziecko. Być może wydaje ci się, że będzie świetnym lekarzem (zwłaszcza jeżeli sam nim jesteś albo zawsze chciałeś nim być), a tymczasem może okazać się, że ma świetną wyobraźnię przestrzenną i będzie doskonałym architektem; powtórz testy w liceum i spotkaj się z doradcą kariery (zwykle takie spotkania są bezpłatne) – nie stać cię chyba na to, żeby dziecko było nieszczęśliwe bo nie robi tego, co daje mu satysfakcję albo studiuje kierunek, który kiepsko rokuje jeżeli chodzi o szanse na pracę.

Odpuść sobie i dziecku angielski w przedszkolu (i pozostałe języki obce) – jedyne, co dziecko może zyskać to wymowa i intonacja a w przedszkolach zwykle uczą osoby po studium albo kolegium, więcej potem wydasz, żeby dziecko oduczyło się błędnej wymowy (wiem, co mówię – jestem anglistą i mam dziecko w wieku przedszkolnym); jeżeli zależy Ci na nauce języka obcego, sprawdzaj kwalifikacje lub poproś znajomego anglistę o „przesłuchanie” nauczyciela.

Odpowiedz

ela Kwiecień 9, 2014 o 18:30

#patentylenovo
Jak oszczędzać na ubraniach dla dzieci
a) Jeżeli masz dwójkę dzieci różnej płci – lub planujesz drugie dziecko w najbliższym czasie – kupuj ubrania neutralne, zaoszczędzisz sporo pieniędzy. I chłopiec, i dziewczynka świetnie wyglądają w błękitnym T-shircie i jeansach, nie wierz też, że chłopiec będzie w przyszłości mięczakiem jeżeli założy różowe skarpetki.
b) Zrób spis rzeczy, jakich potrzebują rocznie dzieci – wraz z liczbą i ceną (np. 10 bluzek z długim rękawem 40 zl/szt) i podlicz ile to kosztuje w skali roku; suma może cię oduczy spontanicznego kupowania ubrań. No i będziesz mógł zweryfikować, czy faktycznie musisz tyle wydawać – może uda się część ubrań kupić w komisie albo ciuchlandzie.
c) Zapytaj znajomych jakie marki ubrań polecają – czasami nie ma sensu kupować rzeczy tanich bo wyglądają źle po jednym praniu, ale z drugiej strony te jakościowo dobre nie zawsze muszą dużo kosztować. Np. rajstopki znanej firmy są droższe o ok. 1-3 zl, ale nie mechacą się, nie rozciągają i nie wycierają na pupie, podczas gdy takie no-name po pierwszym praniu nadają się do wyrzucenia.
d) Jeżeli twoje dziecko wyrosło z ubrań, zanieś je do komisu; pozwoli ci to odzyskać część wydanych pieniędzy; to samo dotyczy zabawek. W komisie kupisz też takie sprzęty jak rowerki, hulajnogi czy rolki – ale sprawdzaj ceny i w razie konieczności negocjuj.
e) Korzystaj mądrze z wyprzedaży i przecen – zawsze, jeżeli coś kupujesz musisz się zastanowić, czy dziecko tego a) potrzebuje i b) ma do czego założyć. Nie ma sensu kupować ubrań, które potem założysz dziecku 3 razy.
f) Jeżeli dziecko zniszczy ubranie zastanów się, czy nie da się go jakoś uratować – naszyć aplikację na rozdarcie, naprasować postać z bajki na plamę z soczku, wyhaftować coś.

Odpowiedz

ela Kwiecień 9, 2014 o 18:33

#patentylenovo
jak oszczędzać na zabawkach
a) Nie kupuj drogich zabawek z napisem „edukacyjne”– nie służą niczemu przydatnemu; wyobraźnia dziecka rozwija się najlepiej kiedy ma szansę użyć zwykłych przedmiotów – kartonu, drewnianych łyżek, pudełeczek – i z nich wyczarować coś fajnego. Jedynym wyjątkiem są klocki LEGO ale wystarczy podstawowy zestaw, z którego dziecko może zbudować wiele różnych rzeczy zamiast drogiego zestawu w skład którego wchodzą cztery zwierzątka, kilka klocków i dwie figurki i już płacisz ponad 100 zl!
b) Kupuj prezenty z głową dostosowane do wieku dziecka i do jego zainteresowań– jeżeli na każde urodziny dziecko dostanie m.in. książkę, będzie ją kojarzyło z czymś wartościowym; jeżeli dziadkowie lub ciocia pytają, co kupić dziecku poproś albo o kartę podarunkową, albo o konkretny prezent –jeżeli dziecku czegoś brakuje. Jeżeli nie, pomóż dziecku rozwijać się – gry, puzzle, układanki świetnie rozwijają. Możesz popytać w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej, tam na pewno doradzą jakiego typu układanki rozwijają które kompetencje i umiejętności.
c) Nie wszystko kupuj – część pożyczaj od znajomych, którzy mają starsze dzieci. To dobra strategia bo zawsze można im później te zabawki i bajki na DVD oddać i nie musisz się zastanawiać, jak się ich pozbyć kiedy dziecko już z nich nie korzysta; wypożyczaj książki z biblioteki wyrobisz wartościowy nawyk w dziecku.
d) Wyrób w dziecku nawyk uprawiania sportu i zdrowego jedzenia – wiesz ile oszczędzasz na lekarzu? No i może się okazać, że na tym polu dziecko jest uzdolnione i ma szansę zrobić karierę sportową.
e) POŚWIĘCAJ DZIECKU CZAS I UWAGĘ – TO NAJLEPSZA INWESTYCJA W JEGO PRZYSZŁOŚĆ

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 18:54

#patentylenovo
Zakumplujmy się z dziewczynami z działu szkoleń. Otrzymują mnóstwo ofert bezpłatnych kursów, które może nie do końca będą zgodne z aktualnymi potrzebami firmy, ale dla Ciebie okażą się przydatne. Już kilkakrotnie w tym wątku wspominano, że inwestycja w samego siebie ma najwyższy zwrot 🙂
Po szkoleniu możesz podzielić się nowinkami ze współpracownikami i zaplusować, również u szefa 😉

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 18:57

Kobiety uwielbiają zakupy. Żeby nie dać się ponieść emocjom, zabieram ze sobą swojego chłopaka. Jego pytanie „czy na pewno jest Ci potrzebna kolejna czerwona sukienka? W tej z kołnierzykiem ślicznie wyglądasz” nie tylko mnie otrzeźwia, ale też przypomina, że mam już trzy podobne kiecki w szafie i NAPRAWDĘ nie potrzebuję kolejnej.
On za to zabiera mnie ze sobą, gdy wybiera się do sklepu sportowego 🙂

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:08

#patentylenovo 😛

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:01

Zamiast babskich wieczorów na mieście, umawiamy się z koleżankami w domu. Przygotowujemy coś samodzielnie, więc wychodzi taniej i zdrowiej. A poza tym mamy darmowy salon piękności – jedna koleżanka specjalizuje się w podcinaniu włosów, inna w malowaniu paznokci, a jeszcze inna w regulowaniu brwi. Poza pieniędzmi oszczędzamy czas. Endorfiny po spotkaniu, nowa fryzura i dobry humor gratis 😉

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:08

#patentylenovo

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:04

Przed wyjazdem na urlop warto zorientować się w zniżkach, jakie oferują lokalne atrakcje. Na przykład w Londynie kupując bilet dobowy w kasie stacji kolejowej (jest ich kilka, jeśli nie kilkanaście w całym mieście), możemy kupić 2 bilety w cenie 1 do wielu atrakcyjnych miejsc. Hotele i pensjonaty również często oferują zniżki na atrakcje i restauracje dla zwiedzających okolicę. Warto sprawdzić, co będzie dla nas bardziej opłacalne.

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:08

#patentylenovo

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:07

Lubię sport, regularnie chodziłam więc na siłownię i fitness. Z kartą Multisport wychodziło dużo taniej, niż karnet, ale to również koszt około 40-50 zł miesięcznie. Zainwestowałam w dobre buty i biegam, wspólnie z partnerem. Oszczędzamy w ten sposób pieniądze i możemy spędzić więcej czasu razem – bo on nigdy nie chciał iść ze mną na zumbę 😉

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:09

#patentylenovo

Odpowiedz

Aleksandra Kwiecień 9, 2014 o 19:10

#patentylenovo

Patent na naukę j. obcych – oglądanie filmów i czytanie stron internetowych. Na początku możemy zacząć od tych, które przeczytaliśmy wcześniej po polsku i nas zainteresowały, a później zwiększać poziom trudności.

Odpowiedz

Stas Kwiecień 9, 2014 o 23:00

#patentylenovo
Ufff, uda się chyba jeszcze załapać 🙂

Cześć Michał.
Mój patent na oszczędzanie, którego używam już prawie 9 lat, to jazda po mieście na skuterze.
Co ważne oszczędza się nie tylko pieniądze związane z zużyciem paliwa, ale i czas. Dzięki skuterowi jestem wstanie umawiać się z ludźmi na konkretną godzinę i nigdy nie spóźnić. Dokładnie wiem ile zajmie i dojazd i nie muszę się tłumaczyć korkami.

PLUSY:
– małe skutery do 50cm3 pojemności silnika – do ich prowadzenia nie trzeba mieć póki co uprawnień, jeśli skończyliśmy 18 rok życia,
– koszt zakupu: mój skuter (Chiński) 9 lat temu kosztował 4500pln nowy; obecnie można kupić od 2000pln albo i mniej, ale żeby to miało sens, to trzeba wydać około 6000pln – koszt zakupu auta nowego to minimum 25tys pln,
– koszt paliwa – spalanie do 3l/100km
– brak kosztów wymiany opon,
– koszty serwisu marginalne.

MINUSY:
– polski klimat sprawia, że skuter jest przydatny do 6 miesięcy w roku, a jazda sprawia przyjemność 3-4 miesięcy,
– w dalsze trasy nie pojedziemy,
– mniej bezpieczny niż samochód,
– skuter zawsze jest kompromisem.

Reasumując, jeśli głównie jeździmy po mieście i to dużo, to polecam wszystkim kupić sobie skuter. Od maja do końca września jest on bardzo dobrym substytutem samochodu, a oszczędności daje ogromne – przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych w skali 5 lat. Idealny model dla rodziny (tak jak my mamy z żoną ) to: 1 auto i skuter do miasta.

pozdrawiam

Odpowiedz

LUCKY GIRL Kwiecień 9, 2014 o 23:11

#patentylenovo
Najlepszym sposobem na zarobienie pieniędzy jest napisanie i wydanie książki. Najważniejsze oczywiście jest to, aby książka znalazła czytelników. Myślę, że najlepiej sprzedają się książki dla dzieci i z dziedziny finansów. Jeżeli ktoś ma trochę talentu, dużą wyobraźnię i chęci do zrobienia czegoś, to z pewnością osiągnie swój wymarzony cel. Książkę właściwie można napisać na każdy temat i każdy temat jest dobry, aby ćwiczyć i rozwijać swoje umiejętności. Ja osobiście przymierzam się do napisania (czy raczej stworzenia) komiksu dla dzieci. Dużo pracy jeszcze przede mną.
Wracając do konkursu, tablet Lenovo Yoga również może zainspirować do napisania o nim książki, czy tomiku poezji. Chciałam podzielić się kilkoma wierszami 🙂
1.Trzymasz go w dłoni tak długo jak chcesz,
Postawić wszędzie możesz go też,
Bez problemu go położysz,
Rozmiar w sam raz, wszędzie go włożysz,
Lenovo Yoga radość Ci sprawi,
Rano i wieczór chętnie zabawi.
2. Tablet zwany Lenovo Yoga,
Dla innych tabletów wielka trwoga,
Ze wszystkim radzi sobie szybko,
Jest dla Ciebie złotą rybką,
Pomoże Ci w każdej sytuacji,
Z przyjemnością z nim stoisz na każdej stacji.
3. Lenovo, Lenovo,
Ty moja druga głowo,
Jesteś ze mną w dzień i w nocy,
Udzielasz mi zawsze pomocy,
Z Tobą piękny i prosty jest świat,
Bądź ze mną wiele długich lat.
4. Olaboga, olaboga,
Ale ten Lenovo Yoga,
Piękny, szybki i wspaniały,
A do tego wytrzymały,
Stoi, leży, w ręku tkwi,
Zrobi dobrze Tobie, mi.
Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Przemek Kwiecień 10, 2014 o 19:23

Jeżeli ktoś płaci za bilety miesięczne (lub inne okresowe obojętnie jakie – MPK, PKS, PKP itd.), to może je sobie odliczyć w PIT i odzyskać trochę podatku. Warunki są trzy:

– bilety muszą kosztować więcej niż 111,25 zł na miesiąc
– bilety muszą być imienne (nie mogą być na okaziciela)
– nie wolno ich wyrzucać, trzeba trzymać w razie kontroli podatkowej

Więcej szczegółów tutaj:
http://www.pit.pl/bilety_okresowe_a_odliczenie_w_pit_komentarz_pit_interpretacje_8198.php.

Odpowiedz

Anna Kryjom Kwiecień 14, 2014 o 21:47

#patentylenovo Ukoń kurs (współ)finansowany z Uni Europejskiej. Będziesz miał ok. 4 zł (w zależności od projektu w któym uczestniczysz) za godz. na rękę za uczestnictwo w szkoleniu. Nie dość, że nie musisz wydawać pieniędzy na kurs to jeszcze możesz dorobić. Niekiedy zwracane są też opłąty za opiekę nad osobą zależną/ dzieckiem jak uczestniczysz w szkoleniu. Czasami bilety są rozdawane na dojazy na kursy zewnętrzne lub jest oddawana co miesiąc kwota (do jakiegoś progu) za dojazdy (bilety, paliwo). Niekiedy uczestnictwo w pojekcie (cyklu kursów) kończy się płatnym staże/ praktyką 🙂 Znam osoby, które dzięki tej płatnej praktyce znalazły stałą pracę. Ja po uczestnictwach w kilku projektach znalazłam wymarzoną pracę 🙂

Odpowiedz

Radek Maj 8, 2014 o 17:48

Inwestycja w termostaty programowalne (mieszkanie w bloku z centralnym ogrzewaniem i licznikiem ciepła). Kupiłem 1 szt. za 79 zł do łazienki i zwrócił się w miesiąc 🙂
Zamontowałem też (sam, to też oszczędność 😉 głowicę termostatyczną do prysznica i już widzę różnicę na ciepłej wodzie! (aż szkoda, że przeleżała rok w szafie 😉

Odpowiedz

Bazyl Lia Sierpień 27, 2014 o 13:48

Michale, a co sądzisz o poniższej ofercie bz wbk? lokata na 4% dla kwoty do 500 tys. to chyba coś nowego? Tylko jak to się łączy (albo nie) z lokatą, o której piszesz?

http://www.bzwbk.pl/oszczednosci-i-inwestycje/oszczednosci-i-inwestycje/lokaty-terminowe/nowa-lokata-swobodnie-zarabiajaca-nowe-srodki-4-mies-4/nowa-lokata-swobodnie-zarabiajaca-nowe-srodki-4-mies-4.html#tab_najwazniejsze_informacje

Odpowiedz

Bazyl Lia Sierpień 27, 2014 o 13:50

ojej, to miał być komentarz pod zarabianie na koncie bz wbk…

Odpowiedz

Robert Styczeń 11, 2015 o 16:41

Pomysłem na pewne oszczędności w Warszawie jest Bilet Warszawiaka. Szczegółowe informacje odnośnie cen na komunikację miejską z Biletem Młodego Warszawiaka i bez tej karty można zobaczyć na stronie http://www.ztm.waw.pl/?c=110&l=1 (pod warunkiem że rozliczamy się z podatku w Warszawie).

Drugim sposobem jest zostanie Dawcą Krwi. Po 40 oddaniach krwi (co trwa dla pełnej krwi 10 lat) otrzymujemy przywilej bezpłatnego przejazdu nie tylko w Warszawie ale w wielu innych miastach.
Dodatkowo co wizytę dostajemy 8 tabliczek czekolady (4 wizyty w roku) i płatne dni urlopu w pracy. Dodatkowo w każdym roku otrzymujemy ekwiwalent za ilość oddanej krwi i jej składników (130 zł za każdy litr). Upoważnia to krwiodawce do odpisania z podstawy opodatkowania wymienionej kwoty (nie więcej jednak niż 6% kwoty dochodu).
Oczywiście oddaje się krew nie dla pieniędzy i ulg, ale skoro są takie ulgi są to dlaczego nie korzystać.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 11, 2015 o 17:21

Hej Robert,

Dziękuję za rozszerzenie. O honorowym oddawaniu krwi i benefitach z tego tytułu pisałem szczegółowo tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/korzysci-dla-honorowych-dawcow-krwi

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Robert Styczeń 15, 2015 o 13:34

Zbieranie deszczówki
Na działce znalazłem baniak na wodę o pojemności 300 l. Ustawiłem go w okolicy rynny koło garażu (na działce). Za pomocą kilku plastikowych złączek i sitka (aby nie wpadały liście) zrobiłem wyjście z rynny aby część deszczówki wpływała do baniaka.
Baniak z wodą jest oczywiście ustawiony trochę wyżej niż poziom gruntu i dzięki temu do wyciągania wody nie muszę używać pompy elektrycznej. Pracę wykonuje grawitacja.
Oczywiście baniak jest zamaskowany roślinami pnącymi i nie szpeci widoku.
Do baniaka mam możliwość podłączenia węża ogrodniczego i dzięki grawitacji mam darmową wodę.

W ten sposób nawet przy niewielkiej mżawce 300 l baniak zapełnia się momentalnie.
Samą wodę wykorzystuję do podlewania roślin lub trawy.
Mogę się mylić ale chyba kiedyś robiłem kalkulację z której wynikało że na baniaku wody mam oszczędności rzędu około 2-3 zł. Niby nie dużo ale skoro i tak deszcz pada to dlaczego go nie zebrać.

Dzięki temu że baniak miałem za darmo to praktycznie bez kosztów mam wodę „ogrodniczą”. Myślę jednak że jeśli na etapie budowy garaży miałbym kilka takich baniaków to oszczędności wody w ogrodzie, na podlewaniu trawnika czy kwiatków mogą być znaczne.

Pozdrawiam
Robert

Odpowiedz

Joanna Październik 8, 2015 o 21:06

#patentylenovo
Witam! Nie wiem czy ten pomysł się kwalifikuje, ale spróbuję 🙂 Ostatnio bardzo poważnie rozważałam rozpoczęcie kolejnych studiów z racji tego, że praca, którą wykonuje odbiega od mojego wyuczonego zawodu. Nie zależało mi na „papierku”, ale na konkretnej wiedzy. Przeraziły mnie jednak koszty studiów więc zabrałam się sama za naukę. Korzystam z firmowej biblioteki, czytelni na uniwersytecie, szukam informacji o tym jaki jest program na kierunku, który mnie interesował i jaka bibliografia jest polecana i czytam, studiuję. W pracy mam sporo osób ze spora wiedzą więc pytam, rozmawiam, proszę o pomoc. Ostatnio staram się wprowadzić zasadę poświęcania soboty i części niedzieli na naukę (tak jak to jest na studiach zaocznych), ale ponieważ do tej pory sobotę poświęcałam na sprzątanie, to staram się wysprzątać dom w piątek po pracy, żeby w sobotę od rana mieć wypoczęty mózg i czyste biurko:)

Odpowiedz

Przemysław Kwiecień 7, 2017 o 01:57

Oszczędzić można na zbieraniu drobnych. Na czym polega zbieranie drobnych:
Często ludzie podczas zakupów zapominają zabrać reszty.. Tutaj ktoś rzuci 10gr byle gdzie a tutaj znowu komuś dam bo nie potrzebne. Gdyby się nad tym dłużej zastanowić to może okazać się , że nasze pieniądze uciekają szybciej , ale sposób na ‚Skarbonka! Niech niech pieniądz się nie błonka’ Nic na siłę. Drobne znikają na drobiazgi więc jeśli chcesz zaoszczędzić na sobie to warto zauważysz to sam a jeśli chcecie dla rodziny to z chęcią wrzucisz , bo rodzina jest najważniejsza a pieniądze uzbierane można napewno lepiej wykorzystać.

Odpowiedz

Agnieszka Luty 25, 2019 o 12:02

#patentylenovo
Witam, przez prawie 10 lat małżeństwa wraz z mężem mieliśmy jedno konto, zawsze uważałam że utrzymanie dwóch to bzdura. Ale jak to na jednym koncie wszystko w jednym worku ciężko rozdzielić i nie wiadomo kiedy kasa znika. Ale prawie rok temu (znalazłam bank gdzie za obsługę konta, przelewy nic nie płacę) i …założyłam drugie konto, systematycznie zaczęłam tam przelewać pieniążki zaraz jak przeszła wypłata na początku odkładamy oszczędności to podstawa bo na koniec zawsze mało, 500+, premie, dodatkowo zarobione pieniądze i nie wiem skąd zrobiło się tam 15000zł:) . Co ciekawe przy tym koncie mam kolejne oszczędnościowe więc większa suma na poleżenie jest na oszczędnościowym, a na bieżącym odkładam na wydatki związane z autem(naprawy, wymiany części które się systematycznie zużywają, opony, ubezpieczenie, może nie wielka kwota 250-300zł, ale z tego co zauważyłam to jest to co rozwala mi często mój zaplanowany budżet)

Odpowiedz

Dariusz Sierpień 5, 2019 o 17:54

Często nie płaci się za samo konto tylko za kartę debetową do niego lub jakieś ubezpieczenie które do końca nie wiemy co tak naprawdę ubezpiecza.

Odpowiedz

Anuluj odpowiedź

Dodaj nowy komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: