Plan na 2014 rok jest prosty. “Jak oszczędzać pieniądze” ma być najchętniej czytanym przez Was blogiem. Ale bez Waszej pomocy się nie obejdzie.
Dużo myślałem ostatnio o tym czym jest mój blog “Jak oszczędzać pieniądze”, czym chciałbym żeby był i w którą stronę nie chciałbym go rozwijać. Musiałem odpowiedzieć sobie na wiele pytań i ponownie ustawić swoje priorytety. Mówiąc w dużym uproszczeniu: zależy mi na tym, by treści prezentowane na blogu, były dla Was jak najbardziej przydatne. Ale jednocześnie ja, żyjąc swoim życiem, nieco zatracam czasami perspektywę… Warto by ktoś mnie od czasu do czasu „szturchnął” 😉
Moje dumanie nad “Jak oszczędzać pieniądze”
Niektórzy z Was zwrócili mi uwagę, że ostatnio pojawiło się tu więcej wpisów dotyczących blogowania jako takiego i tego co dzieje się u mnie, a mniej jest wpisów dotyczących oszczędzania, wychodzenia z długów i szeroko rozumianych finansów osobistych. To bardzo cenna uwaga. Takich uwag potrzebuję i chciałbym ich otrzymywać jeszcze więcej.
Bardzo dużo komunikacji z Wami przeniosłem na e-mail – i to pomimo, że się przed tym wzbraniam jak mogę. I o ile kiedyś publikowałem fragmenty e-maili i moje na nie odpowiedzi, to ostatnio tego brakowało. A często łapię się na tym, że to co odpisuję może być przydatne więcej niż jednej osobie. Ale wiecie… jak się tak na bieżąco odpisuje na maile i wpada kolejny, kolejny i kolejny, to nie dość, że trudno nad tym zapanować czasowo (nawet mi), to mało czasu pozostaje także na refleksję, że to co piszę tak naprawdę powinno znaleźć się na blogu.
Z innej strony: cały czas zastanawiam się nad tym, o czym chcecie czytać. Czy nadal dominować powinno oszczędzenie, czy może raczej pokazywać Wam, np. jak więcej zarabiać. A może powinienem przez najbliższy miesiąc skupić się na tematyce wychodzenia z długów i konkretnie próbować pomóc tym osobom, które piszą do mnie właśnie z tym problemami. I jeszcze na dokładkę rozpoczęliśmy ze Zbyszkiem z APP Funds cykl “Elementarz Inwestora”. To bardzo szerokie spektrum tematów, których poruszanie próbuję sobie układać w moim blogowym kalendarzu kierując się własnym wyczuciem… No właśnie – własnym…
Apel po raz pierwszy – potrzebuję pomocy
Im więcej nad tym myślę, tym bardziej marzy mi się, by móc zderzyć pewne moje przemyślenia, plany, pomysły na konkretne artykuły, czy nawet ich kolejność z grupą najwierniejszych Czytelników “Jak oszczędzać pieniądze”. Chciałbym prosić Was o pomoc w postaci Waszej krytyki lub pomocnej refleksji nad tym co robię. Z doświadczenia wiem, że dużo łatwiej coś ocenić, jeśli nie jest się w to bezpośrednio zaangażowanym. Spojrzeć z boku i powiedzieć “wiesz, to się jednak nie “klei” – zrób to tak i tak”.
Jak bloger jestem mimo wszystko dosyć samotny w mojej walce o dostarczanie Wam tego, czego potrzebujecie. Lista moich “tematów do napisania” mnoży się szybciej, niż jestem w stanie pisać artykuły (aktualnie 146 pomysłów na konkretne wpisy – tak na 1,5 roku blogowania i cały czas wpada coś nowego). A nie chcę iść w tej materii na kompromisy 🙂
Czytaj także: WNOP 114: Pomysły na 2018 i kolejne lata, czyli jak może wyglądać przyszłość JOP + ANKIETA
Myślałem jak do tego podejść. Kiedyś prosiłem Was o ułożenie kolejności, w jakiej chcielibyście przeczytać konkretne artykuły. Forma takiego prostego quizu doskonale zdawała egzamin i Wasze opinie pozwalały mi pójść za głosem większości. Ale teraz chciałbym to przenieść na wyższy poziom – wykraczający poza pomoc przy układaniu kolejności artykułów…
Duże plany na 2014 rok
Ten rok jest dla mnie bardzo ważny. Jest moim “być albo nie być” w kontekście utrzymywania się z bloga. Te rezultaty, które widzicie w raportach kosztów za ostatnie miesiące, są spektakularne, ale nadal mnie nie zadowalają. Nie chodzi mi o wysokość kwot (te są bardzo zacne), ale o sposób zarabiania tych pieniędzy. Przychody mają nieregularny charakter i nie pozwalają mi traktować ich jako coś pewnego. Moim celem na ten rok jest zapewnienie sobie regularnych przychodów – nie z reklam czy działalności afiliacyjnej – lecz z moich własnych produktów, nad którymi obecnie pracuję. Dopiero one utwierdzą mnie w przekonaniu, że mogę sprzedawać moją wiedzę i że są wśród Was chętni, by za tą wiedzę zapłacić.
W celach na ten rok mam łącznie 3 produkty: dwa szkolenia internetowe, z których jedno ma być bezpłatne (to z poczucia misji), oraz książkę-poradnik o mądrym oszczędzaniu – znacznie szerszą niż ta, o której już Wam wcześniej wspominałem na blogu. Koncepcja książki ewoluowała z kilku powodów, o których napiszę zapewne za jakiś czas oddzielny wpis. Niemniej jednak cieszę się, że stałem się na tyle zauważalny, że “pukają” do mnie wydawcy zainteresowani współpracą przy takiej publikacji.
Resumując: od sukcesu w realizacji tych planów zależy, czy będę w stanie utrzymywać naszą rodzinę z bloga. Bo to właśnie te projekty mają docelowo stać się podstawowym źródłem naszych przychodów.
Apel po raz drugi – potrzebuję pomocy!
Teraz możesz pomyśleć “gdzie tu miejsce dla mnie?”. I tu dochodzę do sedna mojego wywodu. I ten blog i wszystkie moje produkty, przygotowuje dla Was. Dla osób, które zainteresowane są tym, bym z mojej głowy systematycznie wyciągał i podawał Wam maksimum wiedzy, doświadczeń i przemyśleń w przyswajalnej formie. Ja dobrze wiem, że jeśli nie będę Wam dostarczał tego, czego oczekujecie, to długofalowo nic z tego nie będzie.
Sprawdź również: 22 wskazówki jak wybrać dobrego doradcę kredytowego
Wbrew pozorom “jedziemy na jednym wózku” – mi zależy na dostarczaniu najlepszego materiału na świecie 🙂 i sądzę, że Wy również chcecie otrzymywać najlepszy materiał na świecie. I chociaż jestem tylko człowiekiem, to obniżanie lotów mnie nie interesuje.
I dlatego chcę Was prosić o pomoc na innym poziomie niż dotychczas. Marzy mi się żeby znaleźć wśród Was osoby, które będą chciały regularnie mi pomagać w ulepszaniu mojego bloga – Doradców “Jak oszczędzać pieniądze”. Na czym miałoby to polegać? Założenia są płynne i myślę, że formuła pomocy może ewoluować, ale na chwilę obecną wyobrażam to sobie tak:
- Chciałbym dzielić się z doradcami wszystkimi istotnymi pomysłami dotyczącymi rozwoju mojego bloga i uzyskiwać od nich opinię i krytykę moich planów. Czasami do poziomu detali 🙂
- Chciałbym weryfikować, czy moje pomysły na artykuły są interesujące także dla Czytelników… a nie tylko dla mnie. Czasami sprowadzać się to może również do wcześniejszego dostępu do większych artykułów, po to by usłyszeć opinię na ich temat.
- Zakładam, że doradcy mieliby także wcześniejszy dostęp do moich produktów i byliby pierwszymi opiniodawcami – jeszcze zanim produkty te zostaną upublicznione.
- Od czasu do czasu chciałbym radzić się doradców na różne tematy, a także podpytywać o to, jak oni radzą sobie z różnymi obszarami finansów osobistych. Dlatego niewykluczone jest również, że będę zadawał bardzo konkretne pytania dotyczące finansów (oczywiście odpowiedzi tylko do mojej wiedzy) – jeśli masz z tym problem, to proszę nie aplikuj 🙂
- Optymistycznie zakładam, że będzie wśród Was trochę chętnych, ale chciałbym wybrać maksymalnie kilkanaście osób, z którymi dobrze będzie mi się rozmawiało i które będą realną pomocą w zakresie opisanym powyżej.
- Dla jasności: na chwilę obecną nie przewiduję żadnego wynagrodzenia za pracę doradcy – zależy mi na tym by znaleźć takie osoby, które – dla dobra pozostałych Czytelników – czują potrzebę konstruktywnego krytykowania tego co robię zanim “mleko się rozleje” 🙂
- Jedyną formą rewanżu jaką mogę i chcę zaproponować, będzie bezpośredni dostęp do mnie, a także wcześniejszy dostęp do “wewnętrznych” informacji 😉 i produktów, nad którymi pracuję.
UWAGA: Naprawdę zależy mi wyłącznie na tych osobach, które będą zaangażowane w polepszanie “Jak oszczędzać pieniądze” i czynienie z niego miejsca jeszcze lepiej dostosowanego do potrzeb Czytelników. Jeśli masz więc jakiekolwiek wątpliwości – proszę nie aplikuj 🙂
Jeśli jesteś zainteresowana lub zainteresowany zostaniem moim doradcą 🙂 to wypełnij proszę >> tą ankietę <<. Wasze zgłoszenia będę zbierał do północy do niedzieli 19.01. W przyszłym tygodniu skontaktuję się e-mailowo ze wszystkimi z Was, którzy wypełnią ankietę. I z góry bardzo, bardzo dziękuję Wam za chęć pomocy.
Apel po raz trzeci – nadal potrzebuję pomocy!!!
Nawet jeśli nie jesteś zainteresowana / zainteresowany zostaniem takim doradcą, to na pewno masz wyrobioną opinię o moim blogu lub pewne przemyślenia na temat mojej działalności. Bez względu na to czy są one pozytywne, czy negatywne, to mam do Ciebie dzisiaj serdeczną prośbę – podziel się nimi w komentarzu. Będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli spróbujesz odpowiedzieć na wybrane z tych pytań:
- Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
- Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
- Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?
- Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?
- Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?
Zapraszam również do zamieszczania wszelkich innych luźnych opinii i przemyśleń. Bez Waszej pomocy znacznie trudniej jest mi wyobrażać sobie czego oczekujecie…
Dziękuję i życzę miłego dnia 🙂
Zobacz także: Ile zarabia na Tobie doradca finansowy? I czy można mu zaufać?
Zdjęcie: © igor – Fotolia.com
{ 158 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Ad: Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
Wszystko, od jakiegoś czasu ta strona stała się nudna, z rok temu ten blog był ciekawszy merytorycznie.
Zgadzam się z przedmówcą. Tym samym wypisuję się z newslettera. Powodzenia.
Podpisuję się pod tym.
To bardzo ciekawy sposób zwrócenia się do czytelników.
Odnośnie uwagi czytelników: Ja na pewnym etapie zacząłem mniej pisać o oszczędzaniu i finansach a bardziej o blogowaniu jako takim i dylematach blogera, jednakże poza wąskim gronem autorów nie interesowało to czytelników i spowodowało spadek popularności bloga, który dopiero powoli nadrabiam (dobrze, że z sukcesem).
Ja osobiście pozostanę blogerem-amatorem za dużo innych spraw na mojej głowie, ale jestem ciekaw dalszego rozwoju JOP oraz sugestii czytelników.
Kontakt z doradcą poprzez Facebooka…
Facebook, to na serio nie pępek świata i znam wielu, którzy nie mają tam konta.
Ale założenie konta na FB to chyba nie jakieś wyzwanie?
Jak komuś będzie zależało to i konto na FB założy.
P.s.
Chociaż z drugiej strony dlaczego nie kontakt za pomocą maila??
Taki kaprys Michała?
Hej Zulu,
Pytałem o FB, ale nie przesądzam, że dyskusje „w grupie doradców” będą tam. Email doskonale nadaje się do rozmów „1 na 1”, ale już gdy adresatów jest więcej – to staje się to kłopotliwe.
Nie mam lepszego rozwiązania na chwilę obecną niż e-mail czy FB i też nie chcę go wypracowywać, skoro tak naprawdę jest to być może kilka pytań / dyskusji w skali miesiąca.
Ale po odzewie, który daliście tutaj, to widzę, że być może trzeba konsultować niektóre kwestie w szerszym gronie. Tyle, że znowu – nie chcę zamienić bloga w „system ankietowy”. Mi są czasami potrzebne takie szybkie konsultacje, np. „ile wydajecie na książki miesięcznie”, „czy sprzedawaliście używany samochód więcej niż raz w życiu” itp.
Na pomysły jestem otwarty 🙂
Pozdrawiam
ale system ankietowy możesz umieścić na blogu i jedno pytanie od czytelników na dzień lub tydzień. Cóż szkodzi.
Proszę, nie przez FB… możesz tam zbierać „lajki” ale jeśli w całości przeniesiesz tam komunikację, to niestety zrezygnuję.
Muszę przyznać, że ze wszystkich blogerów, których znam, Ty jesteś osobą, której najbardziej zależy na czytelnikach i wchodzeniu z nimi w interakcje. Tobie najbardziej na nas zależy!
Jakbym miała odpowiedzieć na pytanie, co mi się nie podoba, to musiałoby to być – za mało wpisów!!! 🙂
Pozdrawiam 🙂
Michale, podzielę się tylko jedną uwagą – bardzo podoba mi się na Twoim blogu, że wyczerpujesz temat. Jak już piszesz o oszczędzaniu na ogrzewaniu, to zaczynasz od samego grzejnika i tego, jak działa, a kończysz na dokładnych wyliczeniach. I same wyliczenia konkretne, wszystkie tabelki, porównania dla różnych tematów (np. koszty życia u Ciebie i innych czytelników, rodzin z rożnych miast itp.) – to jest to, co najbardziej lubię. Im więcej tabelek, zestawień, wyliczeń – tym lepiej. I chętnie czytam też wszystko co dotyczy oszczędzania, domowego budżetu. O oszczędzaniu na remontach i innych pracach domowych, jeśli kiedyś nadarzy się okazja, by jakieś fajne triki opisać też poczytam chętnie 🙂 Najmniej interesują mnie tematy inwestycji, ale może kiedyś dorobię się oszczędności, które można zainwestować.
Pozdrawiam!
Ja się dołączam do komentarza. Zgadzam się. Precyzyjne wyliczenia to duży atut tego bloga.
Hej Michale !
Bardzo lubię czyta twojego bloga jak i słuchać podsactow, szczególnie jak rano w poniedziałek o 5 cz 6 wsiadam do pociągu
czy w samolot do pracy, słychać że jak nagrywasz to dużo pozytywnej energii przekazujesz. Super że powstaje elementarz inwestora. Według mnie bardzo dobrze że piszesz o sobie i o tym co u ciebie się dzieje bo to na pewno pomaga uwiarygodnić twoją
osobę i pokazuje że nie jesteś stworem internatowym 🙂
Tematy które mógł byś poruszać na blogu i w podcastach powinny być jak o oszczędzaniu tym codzienny czyli prąd woda itp oraz o tym finansowy czyli jak tu rozsądnie pomnażać zgromadzone pieniądze. Fajnie też jak poruszasz sprawy dodatkowego zarabiania na pewno dział to stymulująco.
Super że planujesz szkolenie bezpłatne, ale pomyśl też o szkoleniach płatnych na żywo ale za jakieś rozsądne pieniądze a nie za 600 czy 1000 zl jak to za szkolenia z Robertem Kiyosaki czy Bobem Proctorem
Trudno rozdzielić, ale sam widzisz że elementarz inwestora to jak na razie zapowiada się strzałem w dziesiątkę, więc chyba ludzie chcą wiedzy jak i w co inwestować. Chociaż to może być trudny temat i myślę, że sami o tym wiecie, ludzie będą was ślepo naśladować a jak coś będzie na spadku to będą setki negatywów, mimo ze każdy będzie wiedział, że nie bierzecie odpowiedzialności. Trudne życie blogera ale ja w was wierzę i kibicuję ostro.
Dziękuję Marek. Przy „Elementarzu Inwestora” mamy świadomość zagrożeń i ryzyk. Ale i tak uważamy, że trzeba zrobić ten projekt i tyle.
Gdzie tam, nie potrzebujesz pomocy! 😉
Michale – jedno bardzo ważne pytanie(zagadnienie) – regularne spotkania (fizyczne) z czytelnikami bloga. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twój najnowszy wpis – planujesz kontaktować się z doradcami za pośrednictwem maila, a nie osobistych spotkań. Ja sam tworząc bloga TwojEtat.pl spotkałem się z czterema czytelnikami mojego bloga (brak czasu na więcej) i dowiedziałem się znacznie więcej niż korespondencja przez jakiekolwiek pośrednie środki jak mail czy Facebook. Spotkania dały ogrom informacji – zauważ, że dochodzi również komunikacja niewerbalna. Starałem się je robić zgodnie z systematyką lean start up i customer development – metodyk z resztą Tobie znanych. Myślę, że w lutym do nich wrócę.
Jeżeli chodzi o trochę krytyki mi osobiście nie podobała się przedłużająca się seria artykułów o blgowaniu i odstępowanie od artykułów dotyczących finansów domowych.
Mało jest również materiałów wideo. Właśnie one mogą ulepszyć treść.
Sam od dwóch miesięcy prowadzę bloga i wiem jak dużo to wymaga czasu i poświęcenia (też mam rodzinę i etat – 8h). Chcę podkreślić, że bardzo doceniam Twoją pracę bo pozwala ona dobrze dbać o kondycję mojego portfela, a fakt, że i inni ludzie mają z tym mniej problemu buduje we mnie przekonanie, że Twój blog ma wymiar – nie chcę aby to zabrzmiało dziwnie – dobra publicznego.
Dobrego wieczoru dla Autora i jego Czytelników :-)
Michał,
Nie chcę zabrzmieć zbyt krytycznie, ale chyba spadła u Ciebie systematyczność i cierpi tematyka na których zbudowałeś potęge swego bloga. Mam tu na myśli oszczędzanie oraz raporty Michała (jakoś nie mogę doszukać się raportu za Grudzień)
Hej Iceq,
Systematyka jest taka jaką planowałem – 8-10 wpisów miesięcznie.
Co do raportu kosztów za grudzień – no jeszcze nie mamy połowy stycznia 😉 Pojawi się w II połowie stycznia.
Pozdrawiam 🙂
Tak mnie właśnie naszło: A może Michale założysz bloga tylko o blogowaniu i zarabianiu na tym? Wtedy czytelnicy tego bloga byliby zadowoleni, a do tego zyskałbyś nowych:)
Pawle to jest super pomysł. W pełni popieram. Jestem za a nawet przeciw 🙂
albo chociaż kolejna zakładka tutaj 😀 Podpinam się pod pomysłem 😀 dla mnie bomba
Hej! Ostatnio zacząłem używać programu Microsoft Money Plus wg Twoich wskazówek i w ostatnim filmiku była zapowiedź kontynuacji przewodnika po tym programie i niestety jej chyba nie ma. Bardzo był bym wdzięczny jakby się pojawiła.
Pozdrawiam
Dokładnie, też długo czekałem i sam zacząłem zgłębiać tajniki tego programu, ale mimo wszystko przydałoby się dokończyć poradnik.
Dokładnie, także czekam.
Mnie się niesamowicie podobają tematy dotyczące oszczędzania i budżetu. Z racji tego że dopiero zaczynam bawić się w inwestowanie-jest to dla mnie nowy temat i nie do końca rozumiem wiele rzeczy ale dzięki EI stają się dla mnie bardziej jasne.
Choć przyznam, że z początku ubiegłego roku na Twoim blogu wciągnęły mnie podsumowania co można wyciskać z banków i te wszystkie cashback’i które otrzymałam to w pewnym sensie Twoja zasługa 🙂
Dokładnie, za dużo o blogowaniu a za mało konkretów. Zaglądam coraz rzadziej…
Bardzo podobają mi się Twoje maile Michale, sposób podejścia do Nas, Twoich Czytelników, no i to że przypominają, że się coś nowego na blogu pojawiło.
Ostatnio jednak gorzej się czyta Twojego bloga, nie wiem czy to dlatego, że pojawiło się więcej inwestowania niż oszczędzania oraz długich wypowiedzi, czy z powodu depresyjnej pseudo zimy i związanej z niej zmęczeniem.
Śledzę teraz z selekcją, ale i tak jestem bardzo zadowolona, że tu trafiłam,
pozdrawiam!
Skoro prosisz to masz… 😉
Ja przyznam szczerze, że coraz rzadziej czytam Twój blog. Przed przejściem „na zawodowstwo” (czyli porzuceniem przez Ciebie etatu) robiłem to regularnie i czytałem wszystkie wpisy. Jest tego jedna zasadnicza przyczyna – dla mnie wpisy są za długie. Masz, Michale dużą łatwość pisania ale często robisz to w sposób „rozwięzły”. Dopóki wpisów było stosunkowo mało (przed porzuceniem etatu) byłem w stanie je przeczytać, aktualnie jak dla mnie jest ich za dużo i są za długie.
Chociażby przykładem może być niniejszy post. Z ciekawości przekopiowałem treść postu do Worda. Wyszły 4 pełne strony, czcionką 11,5. Wg mnie to bardzo dużo jak na prośbę o feedback i zaproszenie do współpracy.
Bardzo polubiłem nowy cykl Elementarz Inwestora, jednak przyznam Ci, że śledzę go „z poziomu” bloga Zbyszka i częściej czytam wpisy na APP Funds niż Twoje. Zbyszek pisze w sposób bardziej konkretny (wybacz porównanie, mam nadzieję, że nie odbierzesz tego osobiście). Wolałbym u Ciebie mniej słów za to więcej treści.
Jeśli chodzi o pozytywy to bardzo dobrze oceniam Twoje podcasty. Innych nigdy wcześniej raczej nie słuchałem (zdarzało się sporadycznie) natomiast Twój subskrybuję, ściągam na telefon i słucham w wolnych chwilach.
Miałem napisać dokładnie to samo, więc podpisuję się pod wpis Lukasa.
Dołączyłem niedawno i po pierwszym entuzjazmie zapał opadł – przyczyna jak wyżej napisal Lukas – wpisy sa zdecydowanie za długie. Moim zdaniem można by je znacząco skrócić aby wyczerpać temat i przekazać esencję, bez szkody dla treści. Ilość postów także jest za duża. Sumując – jak sie doda jedno i drugie, ilość treści którą produkujesz jest zbyt duża aby mogła być skonsumowana, a tym samym nie da rady „być na bieżąco”, a to zniecheca do regularrności, skoro nie da się nadążyć.
Spójrz Michał – tym postem chciałeś zaprosic do feedbacku – chwała Ci za to – ale Lukas ma rację – czy naprawdę potrzebowałeś na to 4 stron A4? Przyznam, że jak sie zorientowałem o co Ci chodzi, to przeskanowałem tylko post do końca. Blog traktuje o oszczędzaniu pięniędzy, a czas to pieniądz. Oszczedzaj czas swój i czytelników tak, jak oszczędzasz pieniądze. Oto moja uwaga i prośba: krócej, esencja.
Pozdrawiam Cie serdecznie
Pamietajmy, że „czas to pieniądz”, i ja sie borykam.
Zgadzam się z przedmówcą! Faktycznie, część tematów, które są ‚techniczne’ (w sensie finansów) wymaga szerszego omówienia, tak, by przeciętny Kowalski zrozumiał, ale dość często widuję też maile i posty od/u Ciebie, które są strasznie długie bez potrzeby 😉 przy obserwowaniu kilkunastu blogów czytanie za długich postów robi się męczące, nie wspominając już o takich freakach jak ja, gdzie odwiedzam jakies 170 blogów…
hejka:)
Ja pewnie należę do tej mniejszości – ale interesuje mnie oprócz oszczędzania – zarabianie 😀 I różne sposoby na dorobienie sobie:)
Z oszczędnościami ciągle jestem na bakier – no dobra – dzięki Tobie moja sytuacja lepiej wygląda niż rok temu. Ale – wciąż jej daleko do ideału 🙂
Co mi się podoba na blogu – Twoja rzeczowa analiza 🙂 Jak coś już piszesz – to od początku do końca. I mimo że za często sie nie udzielam 🙂 To jednak w dalszym ciągu jestem Twoim wiernym czytelnikiem 🙂 Należysz do nielicznych osób których e-mail zawsze otworze i wejdę na bloga 🙂
Co mi się nie podoba – hmm trudne pytanie 🙂 Lubię Twojego bloga i lubię czytac twoje artykuły. I cieszę się jak się dowiem co u Ciebie słychac także półprywatnie – a że jesteś blogerem – to trudno abyś całkowicie odciął się od tematu na blogu. Mi to nie przeszkadza i mnie to nie razi 🙂
Wręcz odwrotnie – trzymam kciuki i jestem zadowolona gdy odnosisz kolejny większy czy mniejszy sukces:)
Fajnie wiedzieć że można pływać rzucając się od razu na szeroką wodę 🙂 Mało mamy takich pozytywnych przykładów – i ja doceniam to że mogę wzorować się na Tobie 🙂
Co jeszcze – na twoim blogu nie ma tematów które mnie kompletnie nie interesują . Do częsci nie jestem przygotowana merytorycznie – te wszystkie BIki i inne mechanizmy bankowe – ale i tak czytam 🙂 Bo mimo wszystko coś w głowie zostaje 😀
Co mógłbyś ulepszyć – tak jak pisałam – oszczędzanie to jeden ze sposobów na poprawienie swojej sytuacji życiowej. Kolejnym jest zarabianie, dorabianie, szukanie nowych źródeł dochodu. Chętnie bym poczytała i w tym temacie :0 Sam doskonale go rozumiesz – bo pracujesz nad stałym źródłem dochodów :)A nie tylkko reklamy na blogu. I jestem ciekawa co w tym temacie masz do powiedzenia:)
A poza tym – tak trzymaj 🙂
Nakłoniłeś mnie do refleksji. Zadałem sobie pytanie jak trafiłem na Twojego bloga i co mnie tu trzymało? Odpowiedź dla mnie jest prosta: wiarygodne i sprawdzone sposoby na panowanie nad swoimi finansami.
Najbardziej interesują mnie oszczędności, kontrola wydatków, edukacja finansowa w zakresie zarządzania pieniędzmi, robienia mądrych zakupów, liczenia wartości pieniądza itp.
Mniej interesuje mnie inwestowanie, szczególnie w instrumenty finansowe – w zasadzie to prawie w ogóle mnie nie interesuje. Z inwestycji tylko nieruchomości mnie interesują. Zadałem sobie pytanie dlaczego? Odpowiedź sama przyszła mi do głowy. W zakresie oszczędzania przy zastosowaniu Twoich konkretnych rad jestem w stanie generować pieniądze (w postaci oszczędności) w sposób policzalny tzn. wiem jakiego „zysku” mogę się spodziewać podejmując konkretne działania. W przypadku inwestycji to jest wszystko ulotne i zależne od wielu niezależnych ode mnie czynników, dlatego nie jest to zachęcające. Lubię dotknąć rezultatów i lubię wiedzieć czego mogę się spodziewać przy zastosowaniu praktycznej wiedzy. Nazwałbym to produktywnością – jeśli chcę wbić gwóźdź, to zrobię to najbardziej produktywnie jeśli dowiem się, że powinienem użyć młotka. Oto ktoś daje mi narzędzie „młotek” a ja wiem jakiego rezultatu mogę się spodziewać używając tego narzędzia. Mógłbym spędzić wiele czasu próbując szukać odpowiednich narzędzi, o wiele za dużo, natomiast jeśli wiem, jak sięgnąć po konkretne rozwiązanie, jestem bardziej produktywny, nie tracę czasu. Tym rozwiązaniem w zakresie panowania nad finansami był właśnie Twój blog. Znalazłem tu gotowe rozwiązania i obserwując Twoje rezultaty powtarzalnych i prostych działań wiedziałem, że jak je zastosuję, to powtórzę Twoje osiągnięcia. W przypadku inwestycji nie ma takiej gwarancji, dlatego uczenie się inwestowania z Twojego czy innego bloga jest dla mnie nieproduktywne, tzn. jest dla mnie tylko poszukiwaniem odpowiedniego narzędzia, które tak naprawdę nie istnieje, bo skuteczna inwestycja zależy od wielu czynników w tym wielu niezależnych ode mnie… Nie sprzedasz mi w tym zakresie złotej recepty, dlatego to nie jest dla mnie atrakcyjne. Oczywiście możesz przybliżyć mnie do złotej recepty, możesz nawet pomóc mi uniknąć wielu błędów, ale nie zagwarantujesz mi powtarzalnych rezultatów…
Tematy o blogowaniu: w sumie mnie nie „zapaliły”, przeczytałem je, ale szybko doszedłem do wniosku, że blogowanie nie jest dla mnie, dlatego temat blogowania jak dla mnie został wyczerpany – zaspokoiłem swoją ciekawość i to wystarczy, moim zdaniem stanowczo powinieneś porzucić pisanie na temat blogowania… przynajmniej na swoim blogu, którego rdzeń tematyczny mocno odbiega od tematyki prowadzenia blogów.
Najciekawsze dla mnie sprawy to:
1. Zarządzanie finansami: kategoryzowanie wydatków, raportowanie, planowanie wydatków i przychodów, planowanie finansowe (odnośnie planowania wiele jeszcze mógłbyś napisać)
2. Kalkulator finansowy: Chciałbym bliżej się z nim zaprzyjaźnić i potrafić liczyć na nim rzeczy, których liczyć nie potrafię, chciałbym, żeby to było dla mnie nawykowe.
3. Chciałbym uczyć mądrego zarządzania finansami swoje dzieci.
4. Kiedyś wspomniałeś, że jedną z najbardziej dochodowych branż w blogowaniu jest branża ubezpieczeniowa. Myślę, że jeśli to czujesz to mógłbyś napisać wiele cennych rzeczy na temat tych produktów. Złożoność produktów w branży ubezpieczeniowej jest olbrzymia, a same ubezpieczenia moim zdaniem należą do elementów planowania finansowego (chociażby jakieś polisy edukacyjne dla dzieci itp.). Bardzo mnie ciekawią wątki ubezpieczeń, zarówno od strony oszczędzenia na nich, poprzez planowanie finansowe (polisolokaty, polisy edukacyjne itp.). Chociażby ocena opłacalności poszczególnych produktów ubezpieczeniowych byłaby dla mnie bardzo cenna.
Reasumując: Oprócz tego, że dostarczasz wartościowe treści, musisz za coś żyć. Planujesz książki, kursy, warsztaty, wystąpienia. Moja intuicja podpowiada mi, że powinieneś porzucić tematykę inwestowania (szczególnie w instrumenty inne niż nieruchomości), bo mam wrażenie, że to zbyt śliski temat., a skupić się na szeroko pojętej edukacji finansowej, ale opartej na twardych fundamentach – czyli zająć się tym co policzalne, powtarzalne, tym czego możesz nauczyć wszystkich, albo prawie wszystkich…
Ja również podpinam się pod poprzedni post. Analizy i wyliczenia – takie praktyczne, z życia wzięte. Tematy o blogowaniu – dla bardzo wąskiego grona. Elementarz inwestora – dobry pomysł, wart kontynuowania ale jednak wielu z nas najpierw musi zbudować poduszkę finansową i tutaj potrzebujemy wsparcia. Myślę, że nadal jest spore grono czytelników, które potrzebuje porad dotyczących sposobów na nawet drobne formy oszczędzania. Co do z długów – dla mnie te artykuły były pomocne – udało się, został tylko kredyt hipoteczny. Mieszkanie na wynajem również kupowałam z Tobą, czytając wpisy i słuchają podcastów.
Szczerze… wcześniejsza tematyka bloga była dla mnie bardziej interesująca i praktyczna. Teraz nadal czytam z zainteresowaniem ale to już nie moja tematyka. Nie tego szukam w blogu o oszczędzaniu.
Jeśli chodzi o Twoją osobę Michale to czytając wszystkie artykuły i słuchając podcastów zbudowałam sobie bardzo pozytywny obraz autora. Ufam, że to co piszesz jest szczere a wartości, które prezentujesz są tożsame z moimi. Jesteś ciepłym i pracowitym człowiekiem, zależy Ci na czytelniku i nie traktujesz bloga jedynie jako maszynkę do robienia pieniędzy.
To takie krótkie przemyślenia. Pozostaję wierna blogowi w oczekiwaniu na powrót, przynajmniej w części, do poprzedniej tematyki.
Pozdrawiam!
Witam,
chciałbym powiedzieć, że Pański blog bardzo mi pomógł. Pomimo całkiem wysokich zarobków, każdy miesiąc zaczynałem z 3 tysiącami na minusie na karcie kredytowej (myśląc jak większość dłużników, że bez problemu spłacę to z jednej pensji). Teraz mam odłożone kilkanaście tysięcy jako poduszkę finansową i zabieram się za spłatę kredytów, aby rok 2015 zacząć bez żadnych zobowiązań.
Co prawda przeczytałem tylko kilka postów typu: literatura finansowa oraz ten o długach, oraz o inwestowaniu w złoto gdyż te mnie najbardziej interesowały.
Serdecznie dziękuję i pozdrawiam, na pewno jest więcej osób którym Pan pomógł 🙂
Pozdrawiam
Łukasz D.
Mnie najbardziej kreci tematyka inwestowania w nieruchomosci, a tej ostatnio malutko, dlatego mniej do Ciebie zagladam… Co nie zmienia faktu, ze prowadzisz sympatycznego bloga 🙂
i znów się podepnę pod komentarz czytelnika, tym razem Rafała, tak zdecydowanie – ja też chcę też więcej nieruchomości 😀
Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
Nie podoba mi się, że w szarych ramkach są umieszczane często te same informacje – to sprawia, że nie czytam ich, nawet gdy jest w nich coś „nowego”. Powinieneś poprawić spis treści, podzielić tematy w grupy, ponieważ trudno wyszukuje się ciekawe artykuły.
Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
Lubię czytać artykuły, które dotyczą oszczędzania pieniędzy ze źródeł, o których wcześniej nie wiedziałam. Fajne są tutaj wyliczenia, nawet gdy nie chce mi się ich analizować. Nie interesują mnie atykuły zupełnie niedotyczące tematyki bloga, np. o historii trzech króli. Ciężko przez to przejść. Lubię czytać o kredytach, wychodzeniu z długów i innych rzeczach, które mogą się przydać. Chciałabym częściej widzieć tu zestawienia ofert różnych banków.
Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?
Ok, czasem teksty za mało trzymają się tematu, ale ogólnie jest dobrze. Ładny design.
Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?
Hm, czasem trudno uwierzyć mi w Twój altruizm, bo momentami „gwiazdorzysz”.
Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?
Nic nie przychodzi mi do głowy.
Pozdrawiam i dziękuję za Twoją pracę 🙂
Wcięło mi jeden z komentarzy:/ Michale, czy jeżeli dodam dwa wpisy, jeden po drugim, to ten pierwszy jest kasowany? Akurat ten w pierwszym (który przepadł) były moje odpowiedzi na pytania jakie do nas kieryjesz:/
Hej Pawle,
Nie wiem. Sprawdzę zaraz spam – może z jakiegoś powodu tam trafił Twój komentarz. Sam nie potrafię do końca rozgryźć jak działa ten system „automatyzm” w publikowaniu komentarzy :-/
Pozdrawiam
A ja czekam i się już nie mogę doczekać na dalszy ciąg o inwestowaniu – najlepiej jakby to było równolegle z innymi wpisami o oszczędzaniu. I ja np. wolę sobie wpisy przeczytać nawet długie – nagrywane podcasty nie dla mnie – wzrokowca, no ale to moje zdanie.
Cześć
ja chciałabym, abyś spełniał obietnicę, która zaprezentowałeś
Cześć! Jestem Michał. Nie zarabiam milionów, ale dzięki rozsądnemu oszczędzaniu stać mnie na wiele. Chcę Ci pokazać jak zadbać o domowy budżet, wychodzić z długów, pomnażać oszczędności i samemu zadbać o godziwą emeryturę.
Focus, focus, focus na tych sprawach. Konkretnie i rzeczowo i trochę krócej, dla mnie
posty jak i maile zapowiadające wpisy są zbyt długie. Jak nie ma w nich konkretu nawet nie czytam ich do końca.
Może artykuł o zmianie operatora energii lub gazu? Jakie są możliwości? Jak to policzyć? Ile można zaoszczędzić? Ten temat byłby dla mnie ciekawy.
Podobne można zrobić na temat operatorów komórkowych.
Popieram!
Jestem czytelnikiem bloga od niedawna i myślę, że rozwój tematyki wychodzenia z zadłużenia będzie interesująca dla mnie i wielu tu obecnych.
Michał, może warto coś dorzucić z matematyki finansowej. Jakieś proste zadania z zycia wzięte. Podzielić to na kategorie – np. emerytura, kredyty, inwestycje itp. np. chciałbym w 50 roku życia otrzymywać co miesiąc stałą rente wysokości 2k zł przez resztę zycia (tutaj wziąć sredni wiek dożycia kobiet i meżczyzn). Ile musze gromadzić środków przez np. 25 lat aby spełniło sie moje założenie. Za tym postawic cele i później ludziom jest łatwiej oszczedziać pieniądze bo mają cel 😉
Hej Michał,
choć czytam Cię regularnie to jednak udzielam się w komentarzach. Po prostu to nie mam takiej potrzeby. No ale skoro już sam poruszyłeś temat szczerego wypowiedzenia się na Twój temat oraz Twojego bloga to zrobię mały wyjątek i przedstawię swoje zdanie:
„Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?”
W kwestiach technicznych i merytorycznych nie mam zastrzeżeń. Blog czyta się miło i przyjemnie zarówno na laptopie jak i komórce. Drobniutka uwaga językowa – pisze się: „tę piłkę” ale „tą piłką” czyli jeśli wyraz kończy się na „ę” to stosujemy przed nim „tę” i analogicznie z drugim przykładem. Kilka razy widziałem u Ciebie ten drobny błąd 🙂
„Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?”
Osobiście uwielbiam temat pieniędzy i wszystkiego co z tym związane więc interesują mnie zarówno tematy oszczędzania jak i inwestowania pieniędzy. Interesują mnie też wszelkie tips & tricks dotyczące mądrego oszczędzania jak na przykład temat oszczędzania na ogrzewaniu w domu. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się u mnie artykuły „o niczym”. Może to dlatego, że jestem urodzonym matematykiem z analitycznym umysłem i w życiu cenię sobie tylko konkrety.
„Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?”
Sposób prowadzenia Twojego bloga jest bardzo interesujący. Wszelkimi sposobami starasz się nawiązać interakcję ze swoimi czytelnikami przez co blog wyróżnia się spośród innych. Oczywiście nigdy nie dogodzisz wszystkim w 100% i tak samo jest ze mną – jedne artykuły czytam z wielkim zainteresowaniem i dodaję do artykułów, do których będę wracał niejednokrotnie w przyszłości a inne po prostu odhaczam i po 10 minutach o nich zapominam.
„Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?”
Tutaj „walę prosto z mostu” i liczę na wyrozumiałość 🙂
Ubiór do tv – zmień czasem koszulkę na jakąś inną bo ludzie pomyślą, że masz tylko 2 t-shirty: jeden na dzień i jeden do spania (żarcik). Ktoś już kiedyś to pisał w komentarzu i przychylam się do jego opinii – występując w tv warto czasem nałożyć jakąś koszulę (p.s. w tym roku modna jest mała kratka ;-)).
Odpisywanie na maila – rozumiem, że dostajesz ich coraz więcej i coraz trudniej jest Ci na wszystkie odpowiadać, ale odpisywanie na wszystkie pytania 1-2 zdaniami przynosi efekt odwrotny od zamierzonego. Ty myślisz, że kolejny mail załatwiony a ludzie tymczasem czują się, że zostali potraktowani przedmiotowo (jest to opinia kilku Twoich czytelników, których znam osobiście). Sam kiedyś poprosiłem abyś odpisał mi na bardzo ważnego dla mnie maila co wyraźnie zaznaczyłem w treści i poprosiłem abyś nie odpowiedział na niego schematem 2-minutowym a postarał się dać z siebie odrobinę więcej no i się nie doczekałem odpowiedzi 🙁
Banan na twarzy – kiedyś mi się to podobało, teraz odrobinę zaczyna mnie irytować. Chodzi mi o Twój głos podczas prowadzenia podcastu – jakbyś miał ciągle banana na twarzy. Domyślam się, że to kolejne „zalecenie” z jakiegoś szkolenia, ale mnie takie nienaturalne zachowanie odrobinę kłuje w uszy. Choć też biorę pod uwagę fakt, że w tym wypadku mogę nie mieć racji i być może to ja jestem dziwny i nikomu oprócz mnie to nie przeszkadza 🙂
Podobnych przykładów miałbym więcej a reasumując w jednym zdaniu: w całym Tobie najmniej podoba mi się to, że coraz bardziej „przesiąkasz” wskazówkami ze szkoleń i coraz mniej w Tobie prawdziwego Michała np. odpisuję na maila w taki sposób aby zajęło mi to nie więcej niż 2 minuty (bo tak wyczytałem w mądrej książce) itp.
” Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?”
Tu też kilka uwag – piszesz często, że chciałbyś być maksymalnie transparentny jeśli chodzi o Twoje zestawienia finansowe natomiast zauważyłem, że na niektóre pytania dotyczące niektórych pozycji z zestawienia unikasz odpowiedzi. Sam kiedyś (około pół roku temu jak jeszcze odpowiadałeś na maila 🙂 ) zadałem Ci pytanie co w Twoich zestawienia finansowych oznaczają pozycje zwrot pożyczki; komu pożyczasz i na jakich zasadach. Otrzymałem odpowiedź, że na razie nie możesz o tym mówić, ale niedługo pojawi się wpis na blogu na ten temat, ale albo coś się zmieniło w Twoich planach albo umknął mi ten artykuł.
No i druga podstawowa sprawa to pytanie, które widziałem już wielokrotnie w komentarzach – jak Ty lokujesz swoje pieniądze i jak wygląda Twój finansowy portfel? Czy inwestujesz czy tylko oszczędzasz? I ostatnie pytanie – jak wyglądała Twoja droga finansowa od momentu gdy zaczynałeś swoją przygodę z oszczędzaniem (kiedy to było? w co wtedy inwestowałeś? z jakim kapitałem startowałeś? itp.) ?
Oczywiście podsumowując Twój blog jest jednym z najlepszych blogów jakie przeglądam a wyróżnia się na tle innych nie tylko treścią, ale również Twoją osobą. Starasz się nie być dla czytelników kimś anonimowym a nawiązać z nimi jak najbliższą interakcję co bardzo pozytywnie wpływa na Twoje notowania w moich oczach 🙂
Liczę, że w tym roku Twój blog będzie jeszcze lepszy czego życzę Ci z całego serca.
Pozdrawiam
Grzegorz D.
Hej Grzegorz,
Dzięki wielkie za długi i szczery komentarz. Do kilku rzeczy od razu się odniosę:
Odpisywanie na maila – rozumiem, że dostajesz ich coraz więcej i coraz trudniej jest Ci na wszystkie odpowiadać, ale odpisywanie na wszystkie pytania 1-2 zdaniami przynosi efekt odwrotny od zamierzonego. Ty myślisz, że kolejny mail załatwiony a ludzie tymczasem czują się, że zostali potraktowani przedmiotowo (jest to opinia kilku Twoich czytelników, których znam osobiście). Sam kiedyś poprosiłem abyś odpisał mi na bardzo ważnego dla mnie maila co wyraźnie zaznaczyłem w treści i poprosiłem abyś nie odpowiedział na niego schematem 2-minutowym a postarał się dać z siebie odrobinę więcej no i się nie doczekałem odpowiedzi 🙁
Widzisz – dostaję tu sprzeczne zalecenia od Was. Wiem jedno – w chwili obecnej na wszystkie maile nie jestem w stanie odpowiedzieć. Podobnie, jak nie jestem w stanie przeanalizować każdej sytuacji, z którą się do mnie zwracacie. Wiele osób pisze i oczekuje rozwiązania. Niektóre nawet bardzo namolnie się tego domagają.
Są takie dni kiedy odpowiem na 50 maili i są takie, kiedy psychika mi siada po przeczytaniu zaledwie kilku maili, w których niektórzy z Was opisują mi swoje problemy finansowe. Nie jest tak różowo.
Wczoraj dostałem od Czytelnika sugestię „odpisuj chociaż dwoma zdaniami”. Ty mówisz coś przeciwnego. Ja nie wiem co lepsze. Jako perfekcjonista na odwyku nie lubię odpowiadać po macoszemu. Ale nie jestem w stanie zająć się każdą sprawą. Muszę chyba nauczyć się szybko odmawiać. Efekt być może będzie odwrotny od zamierzonego i wiem, że nie mam co liczyć na zrozumienie w 100% przypadków.
Banan na twarzy – kiedyś mi się to podobało, teraz odrobinę zaczyna mnie irytować. Chodzi mi o Twój głos podczas prowadzenia podcastu – jakbyś miał ciągle banana na twarzy. Domyślam się, że to kolejne “zalecenie” z jakiegoś szkolenia, ale mnie takie nienaturalne zachowanie odrobinę kłuje w uszy. Choć też biorę pod uwagę fakt, że w tym wypadku mogę nie mieć racji i być może to ja jestem dziwny i nikomu oprócz mnie to nie przeszkadza 🙂
Grzegorz – uwierz mi, że ja tak mam. I to się u mnie nie zmieni, bo byłoby dla mnie nienaturalne. Z mikrofonom jakoś dobrze mi idzie i rzeczywiście się śmieję. Z kamerą jest gorzej bo jestem wtedy spięty i paradoksalnie – chyba wychodzi to poważniej i z mniejszym „bananem”.
Podobnych przykładów miałbym więcej a reasumując w jednym zdaniu: w całym Tobie najmniej podoba mi się to, że coraz bardziej “przesiąkasz” wskazówkami ze szkoleń i coraz mniej w Tobie prawdziwego Michała np. odpisuję na maila w taki sposób aby zajęło mi to nie więcej niż 2 minuty (bo tak wyczytałem w mądrej książce) itp.
No ale prawdziwy Michał, to właśnie ten, który staje się ofiarą swojej popularności i musi sobie z tym radzić. Nikt mnie tego nie uczył. Radzę sobie tak jak potrafię – z licznymi błędami… Życie 🙂 Ja nie narzekam – pokazuję tylko rzeczywistość.
piszesz często, że chciałbyś być maksymalnie transparentny jeśli chodzi o Twoje zestawienia finansowe natomiast zauważyłem, że na niektóre pytania dotyczące niektórych pozycji z zestawienia unikasz odpowiedzi. Sam kiedyś (około pół roku temu jak jeszcze odpowiadałeś na maila 🙂 ) zadałem Ci pytanie co w Twoich zestawienia finansowych oznaczają pozycje zwrot pożyczki; komu pożyczasz i na jakich zasadach. Otrzymałem odpowiedź, że na razie nie możesz o tym mówić, ale niedługo pojawi się wpis na blogu na ten temat, ale albo coś się zmieniło w Twoich planach albo umknął mi ten artykuł.
Nie było artykułu o pożyczkach i nie wiem kiedy będzie. Odpowiadałem już na to w komentarzach kilka razy. Była dyskusja także odnośnie opodatkowania pożyczek, pod którymś z artykułów z cyklu „Raport kosztów Michała”. Krótko: pożyczam pieniądze przede wszystkim firmom jako udziałowiec. To zupełnie co innego niż pożyczki indywidualne.
I dla jasności: to, że jestem transparentny w zakresie kosztów/przychodów, nie oznacza, że chcę się dzielić każdym detalem każdej operacji finansowej, którą wykonuję. Może kiedyś przyjdzie na to pora, by opisywać detale, ale ja mam skończoną ilość energii i także nerwów. Przy takich tematach, które są trudne i niektórym „w głowach się nie mieszczą” następuje czasami eskalacja opinii, w których jestem wywoływany do tablicy żeby udowadniać, że nie jestem wielbłądem (chociaż ja doskonale wiem, że nie jestem i to nawet widać gołym okiem). Po prostu mi się nie chce otwierać puszki Pandory. I tak czasami otwieram 🙂 Zdecydowana większość z Was woli tematy oszczędnościowe, co nawet mi pasuje – inwestycje czy formy pomnażania pieniędzy i zwiększania zarobków zostawię sobie na deser 🙂 Chociaż osobiście uważam, że zwiększanie przychodów do najlepszy sposób oszczędzania.
jak Ty lokujesz swoje pieniądze i jak wygląda Twój finansowy portfel? Czy inwestujesz czy tylko oszczędzasz? I ostatnie pytanie – jak wyglądała Twoja droga finansowa od momentu gdy zaczynałeś swoją przygodę z oszczędzaniem (kiedy to było? w co wtedy inwestowałeś? z jakim kapitałem startowałeś?
Też już o tym dyskutowaliśmy. Startowałem z kapitałem 0 zł. I postawiłem przede wszystkim na zwiększanie zarobków + oszczędzanie. Agresywniejsze inwestowanie przez wiele lat kończyło się guzami (jest o tym w rozmowie z podcaście 014 ze Zbyszkiem). Inwestuję w większości ostrożnie, systematycznie i w sposób, który mnie nie angażuje. A zarabiam na pożyczkach i nieruchomościach – szybkim biznesie okazyjnym. Czy to jest dla każdego? Nie. Teraz w każdym tygodniu jestem na licytacjach komorniczych, ale nie uważam, że jest to temat na tego bloga. Tematy te mają bardzo dużo niuansów i ostatnia rzecz, której mi potrzeba, to podejście „przeczytałem twój artykuł i władowałem się na minę”.
Dzięki Grzegorz za wszystkie wskazówki, uwagi i zalecenia 🙂 Przydają się. Odpowiedziałem Ci trochę w zastępstwie odpowiedzi na Twojego maila. Mam nadzieję, że mi to „zaliczysz” 😉
No i tak lekko licząc, to pewnie jakieś 10-15 minut na to poszło… i tak właśnie wyglądają realia odpowiadania na dłuższe maile (podobnie jak na ten komentarz). Może masz jeszcze jakieś zalecenia jak sobie z tym radzić?
Pozdrawiam
Cześć,
Podpisuję się pod stwierdzeniem, że ostatnio dużo o inwestowaniu i blogowaniu, natomiast mniej o wychodzeniu z długów i początkach oszczędzania. W zasadzie wszystko w interesującym mnie temacie znajduję we wcześniejszych artykułach, ale faktycznie nowych wpływających na skrzynkę nie czytam, bo to jeszcze dla mnie nie ten poziom. Cieszę się jak pojawia się coś dopasowanego do mnie ale… Ja jestem u podstaw i na razie to dla mnie i tak duża praca, choć rozumiem, że wszyscy z poziomów wyżej mają inne problemy czy też bardziej rozterki :). Pozdrawiam
Hej,
Jestem nowa u Ciebie Michale i nadal „nadrabiam” zaległości, tzn. czytam starsze wpisy.
Lubię czytać o inwestowaniu 🙂 i o oszczędzaniu – dajesz poprzez sposób w jaki piszesz pozytywną energię do działania, dlatego wpisałam się na twojego newslettera 🙂
Piszesz w prosty sposób i to jest twój duży atut. Jesteś szczery w swoich wypowiedziach – to już jest jak dla mnie poziom, na który stać niewielu ludzi, nie wspominając o blogerach.
Sam wiesz, że jest wiele jeszcze tematów do poruszenia, bo oszczędzania nigdy dość, jak nigdy dość pomysłów na nowe sposoby oszczędzania.
Przywiązuje dużą wagę do wyglądu bloga. Twój jest fajny bo szata graficzna minimalistyczna. Moim zdaniem powinieneś zmienić zdjęcie.
Tematy o blogowaniu są dla mnie bardzo ciekawe. Proszę nie rezygnuj z nich:)
Poza tym fajne jest to że nie tylko piszesz o tym jak inwestować w nieruchomości ale sam inwestujesz i dokładnie opisujesz co zrobiłeś, w liczbach (chodzi o zakup mieszkania na wynajem). Naprawdę to mi się bardzo podoba!!! Kibicuję tej inwestycji życząc Ci samych uczciwych lokatorów.
Podcasty też fajne 🙂
jeszcze kilka tygodni temu czekalam z niecierpliwoscia na kolejny artykul… teraz tak juz nie jest. Wolalam czytac o tym jak oszczedzac pieniadze niz poradnik o prowadzeniu bloga… czekam na powrot wczesniejszej tematyki…pozdrawiam
Cześć,
Dorzucę od siebie coś.
Na początku gdy odpaliłem Twojego bloga byłem sceptycznie nastawiony do niego i pomyślałem, że to kolejny blog który w niczym mi nie pomoże i, że wszędzie pisze się jak oszczędzać kasę. Ku memu zdziwieniu po przeczytaniu kilku wpisów zauważyłem, że piszesz dość rzeczowo i zrozumiale i Twoje metody się sprawdzają w życiu codziennym i masz dużo racji.
Artykuły o inwestowaniu pieniędzy już mnie mnie interesowały ponieważ, żeby coś zainwestować trzeba coś mieć 😉 – co do części o prowadzeniu bloga to bardziej zainteresowało moją żonę ponieważ zajmuje się ona rękodziełami i jest to świetny sposób na darmową (jak narazie) promocję ;).
Przyznam się szczerze, że ostatnio nie miałem czasu by tu zaglądać ale nadrobię zaległości!
Pozdrawiam 😉
Jestem Twoim czytelnikiem od niedawna, a bardzo szybko Twój blog stał się zakładką, którą odwiedzam codziennie obok poczty i dwóch innych blogów. To, co mnie przyciągnęło to temat oszczędzania. Nie skąpstwa, ale właśnie kontrolowania swoich wydatków, zapanowaniem nad swoimi finansami. Blog zatrzymał mnie na dłużej również z tego względu, że, jak się okazało, wiele ruchów, które służą oszczędzaniu albo po prostu nie wyrzucaniu pieniędzy w błoto, do tej pory nieświadomie wykonywałam (np. zakręcanie kaloryferów na czas szybkiego intensywnego wietrzenia, całkowite odłączanie sprzętów elektronicznych od prądu, nawet na czas krótkiego nieużytkowania, rozmrażanie rzeczy w lodówce). Teraz dalej ulegam moim dobrym nawykom, ale już w pełni świadomie i z satysfakcją, że służą mojej sytuacji finansowej.
Powtórzę, to co większość czytelników: dokładne wyliczenia, raporty, przede wszystkim: swego rodzaju proza życia przeciętnego człowieka, a nie wydumane problemy milionera, zagłębianie się w temat i pełna jego prezentacja – to jest to, co przyciąga.
Tematy, które mnie najbardziej zainteresowały dotyczyły kwestii oszczędzania, inwestycji w mieszkanie, wszelkich wyliczeń dot. zużycia prądu, wody, ciepła, światła etc., BIK (rewelacja!), a także tematy nt. „pieniądze leżą na ulicy”.
Bardzo lubię Twoje podcasty: przyjemnie się Ciebie słucha, nie tylko dobrze piszesz, ale potrafisz mówić w taki sposób, aby zainteresować słuchacza tematem.
Teraz to, co mi nie przypadło szczególnie do gustu: przydługie wstępy zarówno do artykułów jak i do podcastów (jestem osobą, która uwielbia kiedy od razu przechodzi się do sedna sprawy 😉 ) i faktycznie ostatnio więcej trochę o filozofii bloga i blogowania. Inwestowanie na poziomie półprofesjonalnym, czyt. giełda, rachunek maklerski wydaje mi się tematem zbyt wygórowanym dla człowieka, który szuka tutaj informacji o codziennych sposobach oszczędzania, ewentualnie inwestowania na poziomie, które nie wymaga wiedzy stricte zawodowej i specjalistycznej.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na bardziej merytoryczny wpis! 🙂
Czesc michal troche dziwne pytanir jak ci pomoc. Myslalem ze ty pomagasz takim jak ja .do tej pory nie doczekalem sie odpowiedzijsk przezyc za 1150 zl netto to ja i 2mil. W tym kraju co pracuja a na nic ich nirstac. Nastepne 2,5mil bez pracy. Nastepnie 1mil. Na umoeach smieciowych. Razem 5,5mil ludzi ktorzy pytaja jak oszczedzac a nie ile ty zarabiasz na blogu. Vzytalem twoje artykuly o zarowkach o umowach z elektrownia itd itp … A dalej niewiem ja nie zdechnac z glodu xa minimalna place miesiecznie. Bez urazy ale czasami szlg trafia czlowieka jak…. .Pozdrawiam.
Hej Mirek,
Jesteś jedną z osób, które przy każdej okazji przypominają mi, że zarabiają bardzo mało i pytają jak za to żyć. Nie mam odpowiedzi na wszystkie pytania. Nawet nie mam ambicji, by tworzyć miejsce, w którym będę pisał o tym „jak przeżyć dzień za 5 zł”. Nie rozwiążę problemu każdej osoby w tym kraju.
Zwiększyć zarobki – to cel numer jeden przy Twoich zarobkach. Z pustego w próżne to i Salomon nie naleje. Pokazywać swoją pracą, zaangażowaniem i determinacją, że jesteś warty więcej niż Ci płacą. Jeśli nie u tego „prywaciarza”, to przeznaczyć całe wieczory na szukanie pracy dodatkowej. Jeśli nie ma jej w Twojej miejscowości, to zmienić miejscowość. Ja wiem, że łatwo się to pisze, ale czasami naprawdę nie ma wyjścia. Zaraz pewnie odpowiesz „za co”. To oczywiście jest problem. Nie będę rozwijał tu bardziej radykalnych scenariuszy w komentarzu…
Pomysł: nie masz za co kupować jedzenia? Pomyśl, gdzie będziesz mógł zjeść za darmo. Może warto zacząć bezpłatnie pracować po godzinach w wolontariacie, ale mieć miejsce, gdzie za Twoją pracę dadzą Ci jeść. Może dając się poznać jako aktywna osoba, będziesz w stanie znaleźć tam zatrudnienie na 1/8, 1/4 czy pełny etat.
Mając tak małe pieniądze do dyspozycji, masz jednak dostęp do Internetu. Internet też kosztuje. Nie mówię, że masz nie mieć dostępu, ale skoro już masz, to wykorzystaj go do poszukiwania pracy lub jakiejkolwiek formy zarabiania.
Rozumiem, że Cię szlag trafia, przykro mi z tego powodu, ale nie czuję się w żaden sposób odpowiedzialny za Twoją sytuację. Ja daję to co mam. Bierzcie z tego to co możecie. Będzie więcej tematów oszczędnościowych i dla osób zadłużonych, ale błagam – niech to nie będzie postawa roszczeniowa w stosunku do mnie.
Pozdrawiam
Ja się przeprowadziłem w ciągu 2 tygodni do miasta oddalonego o 400 km bo tam dostałem możliwość fajnej pracy. Trzeba być elastycznym a nie marudzić 😉
a ja Mirku przyczepię się do terminu „umowy śmieciowe” – czemu śmieciowe? a czy Ty bądź ktokolwiek inny myśli o tym, że gdy już „rząd” w walce z „UŚ” je zlikwiduje to ten 1 milion ludzi którzy mają pracę zasili szeregi bezrobotnych?
a co do Twojej sytuacji, to uwierz mi, naprawdę można swoją sytuacje poprawić, w zasadzie tym łatwiej im gorsza jest Twoja sytuacja.
Może posiadasz jakieś umiejętności lub wiedzę za posiadanie której inni są skłonni zapłacić? np. korepetycje z matematyki czy jakiegokolwiek innego przedmiotu to niezły interes..
Mój serdeczny kolega żyje z tego, że uczy dzieci matematyki, fizyki i chemii, ale można i inaczej.
Inny mój kolega pomaga po godzinach w warsztacie samochodowym i ma 50% pensji do tego… a ile się nauczy?
pozdrawiam serdecznie
Witam Cie Michale powiem szczerze że czekam z niecierpliwością na nowy podcast na temat oszczedzania. Co do prowadzenia bloga to muszę przyznać że interesuje mnie tematyka bloga począwszy od czytania wydatków za media, jak zaoszczędzić na prysznicu kończąc o sieci nju mobile. Przyznam że niektóre artykuły mogły by być trochę krótsze. Jestem takiego zdania że można napisać więcej artykułów ale krótszych, na pewno wpłynęło by to pozytywnie na ich czytanie. Wprowadzenie moim zdaniem ankiety było by dobrym rozwiązaniem stali czytelnicy wypowiedzieliby się co w najbliższym czasie by chcieli przeczytać. Na pewno są osoby które czekają na jakieś tam swoje wisienki na torcie. Na razie tyle ode mnie.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Hej Michał 🙂
Tak, czytuję Twojego bloga, mimo że nie zawsze komentuję 😉
Muszę Ci powiedzieć, że zostałeś ofiarą własnego sukcesu. Każdy kolejny czytelnik piszący do Ciebie poddaje Ci kolejny pomysł, Tobie się lista tematów powiększa i tak się powoli to rozjeżdża. Myślę, że większość ludzi trafiło tutaj będąc zainteresowanych oszczędzaniem i wychodzeniem z zadłużeń. Temat inwestycji bym na razie odpuścił, zostawiając oczywiście tą genialną akcję jaką jest Elementarz Inwestora. Jak co jakiś czas się pojawi artykuł dotyczący „technicznej” strony blogowania to będzie plus, ale lepiej chyba żeby nie przytłaczał sobą tego serwisu. Tak więc wróć do tematu oszczędzania i likwidacji zadłużenia 🙂
Pozdrawiam gorąco! 🙂
PS. Chętnie bym się zapisał na pomoc, ale rozwijam własny projekt, więc niestety nie będę mógł na to poświęcić właściwej uwagi. Mam nadzieję, że wybaczysz…
AD: Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
Lubię czytać/słuchać na tematy związane z blogowaniem, ale zgadzam się z przedmówcami – fajnie by było, gdyby ta tematyka stanowiła osobny dział na blogu.
Poza tym interesują mnie sprawdzone sposoby zwiększania swoich przychodów, najmniej zaś – tematyka inwestowania i treści Elementarza Inwestora. Mam podobnie jak Grzegorz wypowiadający się powyżej – przekonują mnie konkretne liczby, a nie wynik, który jest wielką niewiadomą.
Zapomniałam dodać, że tematyka wychodzenia z długów to jedyny temat, który nie interesuje mnie kompletnie.
Hej
Udzielam sie w komentarzach co jakiś czas, a bloga czytam od ponad roku. Zauwazylem zmianę i do dzisiaj myslalem ze tylko ja ją widzę. To znaczy blog sie zmienił na gorsze. Pisanie o blogowaniu nie ma nic wspólnego z tym czym spowodowałeś że tyle ludzi czyta czyli z oszczedzaniem. Wracaj do tego modelu jak najszybciej. Po za tym cały czas mówisz ile tematów masz przygotowanych które czekaja do napisania. Sam dwa razy wybieralem te tematy które moglbys jako pierwsze pisać. I do dzisiaj nie które tematy sie jeszcze nie pojawiły. Naprawdę Wróć do starej formuły, bo inaczej będziesz tracił czytelników
Michale, przede wszystkim dziękuję za twojego bloga i możliwość poznania w szczegółach różnych aspektów oszczędzania pieniedzy, wyboru właściwych produktów i usług codziennego użytku oraz szerszego spojrzenia na inwestycje i budżet domowy.
Ale do meritum… jestem świeżym czytelnikiem, więc nie chciałbym się wymądrzać, aczkolwiek swoje upodabania i zdanie mam, więc się podzielę 🙂
– najbardziej odpowiadają mi analizy KONKRETNYCH zagadnień z dziedziny oszczędzania czy właściwych wyborów, jak np. oferta nju, zmywarka czy mycie ręczne, oszczędności związane z obsługą lodówki, porównanie ofert sklepów, żarówki LED, ogrzewanie, itd.
– omijam jak na razie tematy zbyt „duże”, jak np budżet domowy czy inwestycje.
– prosiłbym o więcej właśnie takich szczegółowych analiz związanych z codziennym życiem domowym, wyborem właściwych produktów i usług, porad dotyczących najlepszego użytkowania otaczających nas urządzeń i właściwego wykorzystania wszystkiego co mamy lub chcielibyśmy mieć w domu.
Mam jeszcze uwagę dotyczącą długości twoich postów (bez urazy proszę, Michale). Mam czasami wrażenie jakbyś był na wierszówce – posty są za długie. Oczywiście jest to subiektywne odczucie, tym bardziej że posty, które mnie interesują nie są za długie, te mniej dla mnie ciekawe – zdecydowanie za długie 🙂 Tak choćby, jak ten właśnie post, który komentuję. Zbyt rozwlekły… 🙂
pozdrawiam serdecznie,
Chciałabym więcej o inwestowaniu w nieruchomości, więcej o oszczędzaniu, i zdecydowanie więcej o wychodzeniu z długów. mniej o tym jak blogować, (popieram zrób osobny blog, lub zakładkę). Poza tym mniej rozległe wpisy, bo niestety coraz częściej łapie się na tym, że jak zaczynam czytać to myślę: „do konkretu Michał, do konkretu”. za długie są Twoje wstępy, chodź rozumiem że chcesz dokładnie wyjaśnić i wprowadzić w temat. dzisiejsze wprowadzenie też nie wymagało aż takiego rozległego wstępu, no i często niestety się powtarzasz w danym tekście, co dodatkowo wydłuża czas czytania, no i troszkę mnie irytuje. Kiedyś czytałam od deski do deski wszystko, teraz jakby trochę mniej i rzadziej ;(
Myślę, że powinieneś wstawiać jeden konkretny wpis na 5 dni, a wcześniej podać nam propozycje tematów do wyboru, ta która by zebrała najwięcej np. like na fb by wychodziła jako kolejna. reszta by przechodziła na następny raz. bo wydaje mi się że masz problem z ułożeniem kolejności i za co się zabrać, sam dajesz do zrozumienia że masz dużo rozkopanych tematów i każdy nie dokończony – tak jak wyczekiwany przez co niektórych wpis: na co zwrócić uwagę przy zakupie mieszkania- wpis obiecałeś na listopad a mamy styczeń… to trochę mnie rozczarowało nie ukrywam…
Poza tym dobrym pomysłem byłoby robienie filmików jeśli chcesz się polepszać, oczywiście w miarę zwięzłych, a nie 20 minutowych 😉
Dobre są Twoje podcasty, to super sprawa do metra, pociągu itd.
I ostatnia uwaga: UWAŻAM ŻE POMYSŁ Z DORADCAMI JEST BEZSENSOWNY, ZABIERZE CI KOLEJNY CENNY CZAS, TAK JAK TEN WPIS, SPĘDZIŁEŚ SPORO CZASU NAD NAPISANIEM GO PEWNIE, ZAMIAST NA PRZYKŁAD KONKRETNY WPIS ZROBIĆ W TEMATYCE OSZCZĘDZANIA….. TAK NAPRAWDĘ DOSTAJESZ TAK DUŻO I TAK MĄDRYCH JEDNOCZEŚNIE UWAG W KOMENTARZACH, ŻE MOŻNA POWIEDZIEĆ ŻE MY WSZYSCY JESTEŚMY TWOIMI DORADCAMI, I NIE POTRZEBA NAPRAWDĘ PRZYKLEJAĆ DO TEGO „OFICJALNEJ” ŁATKI I SKUPIAĆ SIĘ NA TYM.
jeśli brakuje Ci kontaktu z czytelnikami na bardziej bliskiej relacji, to raz an pół roku zorganizuj spotkanie z fanami twarzą w twarz, z takiego spotkania na pewno wiele się dowiesz o tym czego oczekują i co chwalą.
pozdrawiam i życzę wielu skończonych tematów i oby Twoja droga nie zaprowadziła Cię w ślepy zaułek 😉 lepiej nic nie zmieniaj i bądź jak na początku.
Niesamowicie inspirujące sa Twoje artykuły odnośnie zarabiania. A tak swoją drogą, zainteresował mnie ten fragment o prowadzeniu darmowego szkolenia z poczuciu misji. I to by chyba był ciekawy temat – jak zarabiać i jednocześnie spełniać swoja misję.
Cześć Michał
Podzielam zdanie wielu osób że zdecydowanie za dużo ( o jakieś 90% ) zacząłeś pisać o blogowaniu, czytelnikach i zarabianiu na blogu. Stracisz na tym wielu czytelników. Powinieneś się skupić na tym jak oszczędzać pieniądze ( paradoks ), życzylbym sobie więcej tematów o oszczędzaniu, przykłady z życia wzięte różnych ludzi, Inwestycje, nieruchomości.. Dobra rada ode mnie, jako doradców wybierz osoby które konstruktywnie Cię krytykują, te które potrafią to robić, jeśli wybierzesz słodkie słówka, przytakiwanie to powstanie kółko wzajemnej adoracji które zupełnie położy Twój blog.
Pozdrawiam
Krótko:
…. do Twojego bloga przyciągnęła mnie tematyka oszczędzania – takiego zwykłego oszczędzania dla zwykłych ludzi. Niestety stopniowo te tematy zanikają na Twoim blogu a dominują go tematy: inwestycji (nieosiągalnych dla zwykłych ludzi), blogowania i inne artykuły nie bardzo mające przełożenie na oszczędzanie przez „zwykłych” ludzi.
Z tego powodu coraz rzadziej tu zaglądam.
Hej Michał 🙂 Myślałem, że tym razem nic nie napiszę, ale czytając komentarze zmieniłem zdanie. Odnoszę wrażenie iż wałkuje się te same tematy (w komentarzach), tylko skumulowane w jednym miejscu. To wszystko już kiedyś było, jak i Twoje Michał odpowiedzi na te komentarze. Tak więc raczej nie powinieneś spodziewać się dowiedzieć czegoś nowego (odkrywczego, konstruktywnego itd.). Ale nie o tym chciałem pisać. Czy zastanawiałeś się kiedyś Michał, nad stworzeniem swojego autorskiego portalu finansowego z dużym naciskiem na wątek blogerski ? Mógłbyś wtedy zrobić kategoryzację tematów, żeby ‚wszyscy’ nie musieli czytać ‚wszystkiego’ (co się wielu nie podoba) i każdy mógł się udać na swoją ‚zakładkę’ interesujących go dziedzin finansów. Podnosisz poziom blogosfery finansowej, wielu blogerów siedzi na okrągło na Twoim blogu co widać również po komentarzach i uczy się od Ciebie (przy okazji się reklamując). Może czas podnieść mierny (poza paroma wyjątkami) poziom portali finansowych ? Na ‚JOP’ trwa teraz Twoja hossa, ale wydaje mi się, że zdajesz sobie sprawę iż ta formuła blogowania w tym temacie (JOP) kiedyś (obstawiam 2-3 lata) się wypali. A przecież nie chcesz wracać do pracy na etacie i mieć jakiegoś szefa nad sobą (choć wiem że to Ci nie grozi). Jeżeli jednak do czasu emerytury z ZUS chcesz pozostać przy Swoim blogu (jakieś chyba 25 lat jak dobrze liczę) to proszę Cię zmień ten Swój wstęp „Cześć jestem Michał. Nie zarabiam milionów ………” i napisz coś oryginalnego od siebie. Mnie osobiście razi ‚kopiuj – wklej + tłumaczenie Pata Flynna’ 🙂 Aha i ten licznik online wpływów z blogowania. Warto chyba byś go miał na stronie. A doradców nie potrzebujesz. Masz ich w komentarzach i e-mail.
Michał, wiesz, że z całego serca życzę Ci jak najlepiej i Twój blog zawsze stawiałem wśród najlepszych, tych którzy potrafią przyciągnąć czytelnika. Stawiałem i stawiam.
To co teraz tu napiszę, jest jedynie moją opinią, niczego nie narzucam.
1) Piszesz za rzadko. Nie zrozum mnie źle, ale jesteś teraz pełnoetatowym blogerem. Zdaję sobie sprawę, że przygotowanie wpisu, zwłaszcza długiego i bardzo merytorycznego trwa wieki, ale mimo wszystko jeżeli chcesz by blog się rozwijał – musisz pisać częściej.
2) Ale dzięki temu będziesz mógł dotrzeć do różnych grup czytelników i ich „zadowolić”. Ja bardzo lubię czytać i słuchać o Twoim blogowaniu, ale zdaję sobie sprawę, że większości może to nie pasować. Mnie z kolei nie ciągnie do wpisów o giełdzie.
3) Z drugiej strony, pamiętaj, że to jest Twój blog. Ok, piszesz go dla czytelników i pewnie gdyby nie oni, to Twojego bloga już by nie było, bo kto lubi pisać do szuflady. Ale to Ty ustalasz reguły gry, Ty jesteś tu liderem. Nie będziesz w stanie przypodobać się wszystkim. No chyba, że zaczniesz pisać częściej.
4) Niestety, patrząc na grudzień na 8 wpisów masz jedynie 3, które bardzo pasują do tematu „Jak oszczędzać pieniądze”. Okej, dwa są jeszcze o blogowaniu, więc można je potraktować jak o zarabianiu – spoko. Ale są jeszcze trzy, które (wybacz) mało co wnoszą do tematu. W styczniu na razie na pięć wpisów dwa są „o niczym”.
5) Ale broń Boże nie chodzi mi o to, by takich wpisów nie było! Oczywiście niech będą, jejku, blog ma służyć też do kontaktu z czytelnikami, wyrabiania sobie marki osobistej itd. Ale znów się powtórzę – jeżeli chcesz „zaspokajać” czytelników – po prostu pisz częściej. Będzie bolało, być może będziesz musiał zacząć kondensować trochę myśli – ale to moim zdaniem będzie najlepsze rozwiązanie, bo każdy znajdzie coś dla siebie.
Idąc za głosem większości, niestety może być krucho z pozostałymi czytelnikami 🙂
Witam Panie Michale. Na bloga trafiłam niedawno i od razu przypadł mi do gustu. Z niecierpliwością czekałam na następny wpis- w międzyczasie nadrobilam całe archiwum. Czekam, czekam i jest! Kolejny wpis, czytam… Troszkę się rozczarowalam. Z ankiety i komentarzy uzbierało się już tyle ciekawych tematów że ten wpis o doradcach był chyba niepotrzebny. Nie mi to osądzać. Nazwa bloga jest najlepszą wskazówka dotycząca tematyki. Niech powróci Pan Michał z początku blogowania. Pozdrawiam serdecznie!
Witam,
Od niedawna staram sie czytac tego bloga.
Mnie sobiscie najbardziej interesuja tematy najbardziej „przyziemne” dotyczace domowego budzetu i mozliwosci wprowadzania w nim zmian, oczywiscie z korzyscia finansowa 🙂
Rowniez mieszkam w Warszawie, jednak nie mam wystarczajacej ilosci srodkow, by na powaznie zainteresowac sie kwestiami inwestycyjnymi (poki co), dlatego te zagadnienia, nie przyciagaja tak bardzo mojej uwagi.
Podejrzewam, ze spora czesc czytelnikow podzieli moje zdanie i potwierdzi opinie, ze po raz pierwszy trafili tu poszukujac odpowiedzi na pytanie: „jak oszczedzac pieniadze?”, niestety nie majac nadwyzki finansowej.
Jestem pelen podziwu z jakas skrupulatnoscia analizujesz tematy, ktorymi sie zajmujesz.
Tak trzymaj.
Pozdr.
Ja chciałabym, żeby blog dalej opierał się na oszczędzaniu. Jak zarabiać więcej? – brzmi cudownie, ale nie da się tego uogólnić, żeby każdej grupie zawodowej doradzić. Mi np. nie mógłbyś pomóc w żaden sposób w zarobkami, bo moja praca nie opiera się na zadaniowości i zarobki narzucone są odgórnie 😉
Oszczędzanie trafia do każdego i tak tu powinno zostać 😉
drogi Pedagogu (mam nadzieję, że Michał się nie obrazi, że ja Ci odpowiem),
W pewnych zawodach nie da się zwiększyć dochodów. W zasadzie większość z nas nie ma szans na premie czy podwyżki co chwilę. Więc dodatkowych zarobków należy szukać poza głównym miejscem pracy. Osobiście stwierdzam, że w tym roku będę rozliczać dochód z czterech różnych źródeł. A moja doba liczy dokładnie te same 24 godziny co Twoja pedagogu 🙂 Stąd artykuły Michała mogą być pomocne 🙂
Ale ja w pełni rozumiem, że dobra ma 24 godziny i dla biednych i bogatych 😉 Z tym, że praca nauczyciela/pedagoga itp. jest często tak absorbująca, że dokładanie sobie jakiegokolwiek zajęcia może się odbić negatywnie na pracy podstawowej i kontakcie z podopiecznymi. Nie wyobrażam sobie, że zaraz po zakończeniu pracy muszę wybiec z budynku i zostawić dzieciaki proszące o poradę, bo jestem już spóźniona gdzieś.
W życiu nie ma nic za darmo i coś jest kosztem czegoś – u mnie przykładowo jest to 100% zaangażowania w pracę, satysfakcja z niej i spełnianie się w niej kosztem wysokich zarobków.
Chyba, że mówimy o takich sprawach jak kupno mieszkania pod wynajem itp., ale w takich wypadkach to również absorbuje czasowo. Nie umiem sobie po prostu wyobrazić, ze powstają pomysły uniwersalne dla każdej grupy zawodowej (ale być może się mylę).
I oczywiście, dziękuje za odpowiedź 🙂
Hej Pedagog. Jestem pełen podziwu jakie teraz są rezolutne dzieci. Zostają po lekcjach i proszą pedagoga o poradę. Szok. Za moich czasów ………. . Jak się zarabia to można wziąć przykład z lekarzy. Dla nich często doba trwa 48 godz. po zsumowaniu wszystkich etatów na których są zatrudnieni. Wydaje się, że nie mają dylematów moralnych, żeby zaraz po zakończeniu pracy wybiec z budynku i zostawić pacjentów proszących o poradę. Dobrze, że padagodzy mają inne podejście do zarabiania. No cóż taki zawód ze świadomością wybrali i dlatego muszą się nauczyć jak oszczędzać pieniądze.
Czy proszą o radę codziennie to niekoniecznie. Ale już kłótnia/bójka na korytarzu, gdy na zegarze 15:01 i nie wyjdę punktualnie. Oczywiście mogę, bo już skończyłam – ale czy chce i to zrobię, to już jak widać inna kwestia.
Trafiłem na Twojego bloga przypadkowo w momencie wyszukiwania jakiś konkretnych treści.
Na blogu przeczytałem wtedy kilka ciekawych artykułów zarówno o oszczędzaniu jak i inwestowaniu których nie sposób było znaleźć w innym miejscu (rachunki za prąd, podejście do oszczędzania).
Z niecierpliwością czekałem na zapowiedziany „elementarz inwestora”… i od czasu jego zapowiedzi blog wg mnie stracił swoją innowacyjność. Pojawiło się kilka wpisów o blogowaniu (co mnie mało interesuje bo blogów o blogowaniu jest na pęczki),
przestałeś także pisać o swoich metodach i sposobach oszczędzania.
Trzeba wrócić do poprzedniej formy i znowu będzie super.
Niestety Michał, Twój blog z miesiąca na miesiąc jest coraz mnie ciekawy. Tak naprawdę coraz mniej jest wpisów o oszczędzaniu, a coraz więcej o Twojej osobie i idei blogowania. Z coraz mniejszym zainteresowaniem sprawdzam Twojego bloga, a z coraz większym blog np. Wolnego. Podążasz w złym kierunku. Pomysł z cyklem odn. inwestowania jest dla mnie też niezbyt atrakcyjny. Poza tym w dziedzinie oszczędzania jesteś bez wątpienia ekspertem, z inwestowaniem to już chyba tak nie jest? Więc po co się w to pchać? Zbyszek też nie wydaje mi się autorytetem w tej kwestii… Życzę Ci abyś powrócił na „stare tory”.
Kiedyś zaglądałam na blog codziennie/co drugi dzień, żeby zobaczyć czy pojawiło się coś nowego, poczytać komentarze. Temat oszczędzania mnie wciągnął, wiele nauczył mnie i moją rodzinę, otworzył mi oczy na wiele spraw (choć nie mam długów/kredytów). Zresztą rozglądając się dookoła widać, że, niestety, dla większości edukacja finansowa to czarna magia. Ale….ostatnio zaglądam na blog coraz rzadziej. Otwieram go raz w tygodniu, patrzę na tytuł….i zamykam. Siłą przyciągania bloga jest jego nazwa, która powoli odbiega od treści zamieszczanych na blogu. Ale to tylko moje osobiste odczucie. Tak czy siak życzę Ci Michale odniesienia sukcesu w twoich przedsięwzięciach. A tak przy okazji – jak wygląda liczba wejść na blog od czasu pojawienia się tematyki blogowania i inwestowania?
Michał,
Uwielbiam czytać Twoje posty. Codziennie zaglądam, czy czasami nie pojawiło się coś nowego. Bardzo dużo wyciągnąłem dla swojego budżetu dzięki Twoim praktycznym radom. Pozbyłem się też kompleksu materialisty, bo pokazałeś mi wyraźnie, że temat pieniędzy nie jest niczym złym.
Po tym jak spotkałeś się z innymi blogerami, trochę zmieniłeś swoje podejście i większość wpisów zrobiła się ‚pod nich’ a nie dla nas, szarych czytelników.
Jestem zaskoczony, ze tak wiele osób to zauważyło.
Masz super czytelników, z komentarzy wynika, że innym też to zauważyli.
Ostatnio zacząłem zaglądać na inne blogi, bo tutaj nie miałem dla siebie nic interesującego. Nie potrafię pisać i prawdopodobnie nie będę nigdy prowadził bloga.
Cieszę się, ze dużo na tym zarabiasz, ale ja bym wolał dowiedzieć się, w jaki sposób JA mógłbym też coś zarobić albo pomnożyć moje oszczędności.
Bardzo czekam na jakieś konkrety w Elementarzu Inwestora. Jakoś czuję, ze znajdę coś dla siebie.
Mnie temat wychodzenia z długów juz mnie interesuje, napisałeś na ten temat bardzo dużo i zainteresowani mają do czego wracać, ale pomnażanie i inwestowanie powinno być kolejnym krokiem. Nieruchomości – tak !!!
Interesowałby mnie również temat osobistego rozwoju i mądrego wychowywania dzieci w dziedzinie finansów (oprócz kieszonkowego )
Bardzo lubię czytać to co piszesz, masz zajebisty język. Trochę rzeczywiście się rozwodzisz, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Świetnie słucha się podcastów, masz dobry głos i jesteś bardzo elokwentny. Słyszałem opinię, ze chyba lubisz słuchać sam siebie 🙂
Jesteś BARDZO pewny siebie i czasami aż nieskromny. Chociaż szczerze Ci tego zazdroszczę. Wielu osobom tego brakuje. Chyba to jest klucz do Twojego sukcesu ( oprócz ogromnej wiedzy oczywiście)
Podoba mi się Twój altruizm, ale podświadomie cały czas obawiam się, ze to nie może być aż takie szczere i bardzo bym nie chciał, żeby nie wyszło szydło z worka ( ale to chyba polska mentalność).
Wiele osób podkreśla ‚BEZ URAZY’ pisząc słowa krytyki. Myślę, że boją się, że się na nich obrazisz :), ale ja czuję, ze Ty zrobisz z tego tylko użytek, żeby stać się jeszcze lepszym.
Miałem przyjemność Cię poznać osobiście i wiem, ze jesteś normalnym, naturalnym, bardzo, bardzo miłym kolesiem . Chciałbym mieć możliwość częstszych kontaktów. Nastrajasz pozytywnie 🙂
Michał. Podniosłeś poprzeczkę i masz dużo roboty, żeby utrzymać poziom tego bloga. Mam kilka pomysłów, ale ten wpis i tak już jest długi. Zadałeś sporo pytań 🙂
Pozdrawiam
Adi
BIG FAN
Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
Za dużo o blogowaniu i za dużo powtarzania tych samych rzeczy w artykułach. Nie interesują mnie też wpisy o Twoich dochodach z blogowania, ale oczywiście nie przeszkadzają mi one, po prostu ich nie czytam.
Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
Jak pisałem wyżej, nie interesuje mnie „zarabianie na blogu” i „raporty miesięcznych kosztów”. Lubię czytać o praktycznym oszczędzaniu np niedawny wpis o kaloryferach. Podobał mi się też podcast o postanowieniach noworocznych oraz o tanim podróżowaniu.
Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?
Tak, przede wszystkim Podcasty – to dzięki nim tutaj trafiłem. Jeśli chodzi o regularność wpisów to 2 tygodniowo moim zdaniem w zupełności wystarczą. Dobrze by było, abyś wrócił do „korzeni”. Jeśli masz tak dużo pomysłów na artykuły to wprowadź je. Jakoś mam dziwne wrażenie, że niby sporo nowych wpisów, ale ciągle o tym samym. Brak im takiej świeżości jak na początku. Ale generalnie Twój blog jest dla mnie numerem 1. Choć czytam też APP, Wolnym Być, LiveSmarter i W Domach Z Betonu. A od dzisiaj też zacznę oszczedzanie.info.pl
Na Twój blog trafiłem dzięki podcastowi o zakupie mieszkania i do dziś nie przeczytałem jeszcze wszystkich archiwalnych wpisów.
Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?
Sprawiasz wrażenie człowieka uczciwego, bardzo otwartego i wiecznie uśmiechniętego. Nie zmieniaj się, nie kupuj też nowych ubrań, biały TShirt jest ok 🙂
Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?
Wrócić do meritum, czyli Jak Oszczędzać Pieniądze. I robić swoje. Piszesz naprawdę świetne artykuły, wyczerpujące i merytoryczne. Pozdrawiam. Tomek
Moi drodzy 🙂
Zamieściliście od wczoraj masę odpowiedzi i za wszystkie bardzo, bardzo Wam dziękuję. Dla jasności: absolutnie się o nic nie obrażam – piszcie bez obawy. Zależy mi na usłyszeniu o Waszych prawdziwych odczuciach i wrażeniach, a nie wazelinowaniu. Ja wcale nie czuję się dobrze w gronie pochlebców. Pochwały raczej skłaniają do osiadania na laurach. Za to krytyka każe zadawać sobie pytania, co mogę zrobić lepiej.
Wczoraj i dzisiaj w Waszych komentarzach daliście mi wskazówki wprost czego oczekujecie. W pewnym sensie w niesamowity sposób wyciągnęliście z mojej głowy różne przemyślenia i demony, i sformułowaliście je własnymi słowami. Bardzo Wam za to dziękuję. Tym bardziej się cieszę, że wiele osób skomentowało wczoraj i dzisiaj pierwszy raz – chociaż po komentarzach widać, że od dawna czytacie blog. Doceniam to.
Wiem, że ostatnio brakowało tu tematyki związanej z nazwą bloga. I tu ewidentnie się poprawię. Zwłaszcza, że dużo jest jeszcze do napisania o oszczędzaniu, mądrych zakupach, edukacji finansowej na podstawowym poziomie, w tym wychodzeniu z długów. Poza tym, tak jak wskazują niektóre osoby, mam zaległości z obiecanymi a nieopublikowanymi jeszcze artykułami: dalsza część wideoprzewodników po Microsoft Money, czy przewodnik krok po kroku jak kupić mieszkanie.
Przewijało się to, że chcecie krótszych wpisów (albo mniej „rozwodnionych”) a częściej. Rozumiem i przyjmuję tą sugestię.
Mniej Was również interesują tematy związane z blogowaniem. Myślę, że to co miałem w tym temacie do powiedzenia już powiedziałem i sam czuję, że to nie bardzo tu pasuje. Dziękuję, że potwierdzacie moje podejrzenia i przemyślenia. Na razie ten temat „zawieszam na kołku”. Dzisiaj wieczorem opublikuję jeszcze nagrany wcześniej podcast z wywiadem z moim Gościem dotyczącym przejścia od swojej pasji do firmy i tego jak pomógł u w tym blog, ale finito z tą tematyką na jakiś czas 🙂
Dziękuję za porady związane z wydzieleniem tematyki blogowej do innego bloga. Myślę, że nie jestem na to jeszcze gotowy i nie chcę przeznaczać czasu na tworzenie kolejnego bloga. Raczej chcę się skoncentrować na tej tematyce, która jest mi najbliższa i zbieżna z tematem „Jak oszczędzać pieniądze”.
Daliście mi także trochę porad dotyczących dalszej przyszłości bloga – dziękuję, doceniam, biorę pod uwagę.
Niektóre osoby zwracają uwagę na to, że nie potrzebuję bliskiego grona doradców, a raczej spotkań osobistych w mniejszych grupach po to żeby zebrać Wasze opinie… lub po prostu komunikacji przez komentarze. To także cenny głos. Na pewno do spotkań będę chciał doprowadzić, bo one zawsze są wartościowe (w obydwie strony). Pierwsze takie spotkanie organizujemy ze Zbyszkiem 1 lutego dla 10 osób, które były zaangażowane w wymyślanie nazwy akcji „Elementarz Inwestora”. Zobaczymy jak pójdzie. Jeśli ta formuła się sprawdzi, to na pewno nie skończę na jednym spotkaniu.
Tu od razu mam pytanie do Was: zakładając, że uznajecie, że takie spotkania mają sens i że, np. mógłbym się przejechać do innych miast: Krakowa, Poznania, Gdańska, Wrocławia (tak wymieniam bez przemyślenia na razie), to czy wśród Was znalazłyby się osoby, które mogłyby lokalnie pomóc „rozpoznać teren”, pomóc zorganizować lokal itp.? Jeśli ktoś zgłasza się na ochotnika to poproszę Was o e-mail.
Super jest, że jesteście i macie tak dużo konkretnych sugestii. Cieszę się, bo dajecie mi bardzo duży konkret i jednocześnie potwierdzacie różne moje wątpliwości. Dziękuję. Będę to i owo po kolei poprawiał 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ja w zasadzie mam tylko jeden zarzut – trochę za bardzo przegadane te posty 🙂 za dużo słodzenia i zagajania zanim przejdziesz do konkretów, a po nich i w trakcie nich znowu lanie wody. Nie chodzi o to, że to bardzo nudne, ale żeby przeczytać post trzeba poświęcić dużo czasu, którego nie każdy może poświęcić aż tyle. Ja odkryłem Twój blog już jakiś czas temu, ale za wiele postów niestety nie przeczytałem, niektóre tylko przejrzałem po łebkach, bo są dłuuuugie 🙂
A tak po za tym to świetny blog, super tematyka i co najważniejsze – rzetelne pisane posty.
Michale! Dzięki Tobie wiele korzyści odniosłam. Za tą naukę dziękuję Ci. Myślę że wielu Twoich czytelników interesują sprawy codzienne jak lepiej oszczędzać, jak szukać dodatkowych źródeł dochodu. Cenię prawdę i konsekwencje z jaką prowadzisz swoje wyliczenia. Z Twoich artykułów na blogu można się autentycznie wiele nauczyć.
Jednak wydaje mi się jeśli mam być szczera, że ostatnio trochę się zagubiłeś. Uważam że temat inwestycji powinien iść że tak powiem bocznym torem. Trochę rozwlekasz artykuły, odbiegasz od tematyki podstawowej bloga.Kiedyś wchodziłam codziennie teraz 2 razy w tygodniu. Doskonale zdaję sobie sprawę że, prowadzenie takiego bloga jest olbrzymim wyzwaniem. Nie jesteś każdemu dogodzić a wszyscy wymagają od Ciebie super tematów, super rozwiązań. Skoncentrowałabym się jak oszczędzać pieniądze. Uważam że blog jest na zakręcie. Przepraszam, że to piszę ale robię to w podzięce za to co mi dałeś a dałeś dużo. Mogłam nic nie napisać i być biernym czytelnikiem. A o to Ci nie chodzi.
Pozdrawiam się serdecznie.
Hej Krystyna,
Nie masz za co przepraszać. Bardzo dobrze, że piszesz. Dziękuję za szczerość.
Pozdrawiam 🙂
Czytam od niedawna (2 miesiące) i na razie nadrabiam zaległości wybierając to, co mnie interesuje.
Podoba mi się bardzo głębokie podejście do tematów. Nigdzie tego nie ma. Treści, które przeczytałem lub wysłuchałem dały mi niezbędną wiedzę oraz inspirację. Dla mnie szczególnie ważna jest inspiracja – nie zawsze tematyka dotyczy mojego problemu, ale inspiracja pozwala twórczo zastosować Twoje rady także w innych dziedzinach dla mnie ważnych.
Wadą jest rzeczywiście długość. Internet bardziej służy do skanowania informacji niż uważnego czytania. Podobał mi się Twój podcast o zarabianiu na blogu, ale nie mogę przejść do części drugiej, ponieważ po dwukrotnym przesłuchaniu części pierwszej jeszcze nie wszystko przeanalizowałem – jest tak naszpikowany wiedzą (bardzo przydatną), że za jednym czy drugim podejściem ciężko całość ogarnąć.
Nie wierzę, że uda Ci się wrócić do korzeni – jesteś teraz zupełnie innym człowiekiem niż wtedy, gdy zaczynałeś. Wtedy etatowiec, teraz przedsiębiorca :-). Zapewne będziesz musiał od nowa zdefiniować swoją markę osobistą. Podpisuję się pod tym co napisał Łukasz – „Ty ustalasz reguły gry, Ty jesteś liderem. Nie będziesz w stanie przypodobać się wszystkim”.
Mnie na blogu wciąga różnorodność, fachowość i inspiracja. Można pisać wyłącznie o oszczędzaniu, ale nie wiem czy byłbym stałym czytelnikiem takiego bloga – wszedłbym dwa lub trzy razy, aby rozwiązać konkretny, mój problem i to wszystko. Potrzebuję czegoś więcej, aby czekać z zainteresowaniem na kolejny wpis. Pisanie o blogach jest interesujące, ale rzeczywiście raz na jakiś czas – trochę irytująca jest maniera najbardziej znanych blogerów, którzy nadmiernie zajmują się samym sobą.
Podsumowując – jest to jeden z najbardziej wartościowych blogów w całej sieci. Wszystko można oczywiście ulepszyć pamiętając jednak, że lepsze jest wrogiem dobrego 🙂
Wypełnione, . a przy okazji po raz pierwszy mogę podziękować za artykuły są cenne.
Jak prowadzisz blog o oszczędzaniu i rozsądnym wydawaniu pieniędzy to niech to będzie blog o oszczędzaniu i rozsądnym wydawaniu pieniędzy tak jak na początku przez kilka miesięcy, a nie o kontach na Facebook’u i frytkach.
Ja prowadzę o Chinach to piszę o Chinach.
Za mało mięcha Michale i pisz częściej bo na etat do pracy nie chodzisz!
A jakiś konkret? Michał prosił o konkrety, a krytykę jego czasu pracy darowałabym sobie. To mało… eleganckie.
Moim zdaniem domena JakOszczedzacPieniadze.pl zaczyna cię ograniczać. Nazwa jest długa i jednoznaczna. Ogranicza to trochę możliwość pisania na inne tematy (znaczy się można, ale będzie to mało spójne z nazwą bloga). Pomyśl o skrócie (JOP) lub jakąś nazwą słownikowa (rzeczownik).
JOP? Naród aż tak ciemny nie jest, myślę, że spokojnie każdy zapamięta „jakoszczedzacpieniadze” 😉
Chyba, że akurat wolna byłaby domena „oszczedzanie”, ale po co zmieniać coś co i tak jest dobre? 😉
Hej Domeniarz,
Dzięki, ale zostaję przy jakoszczedzacpieniadze.pl 🙂 Do innych tematów może kiedyś kiedyś kiedyś coś innego powstanie. Ale nie widzę tego na chwilę obecną.
Pozdrawiam
Ja przyłączam się do głosów nawołujących do „powrotu do korzeni” – czyli do tematu oszczędzania. Chciałbym więcej poczytać artykułów podobnych do tych o oszczędzania prądu, wody itp. Ciekawy był też artykuł o szukaniu wakacyjnych okazji (hotele, samoloty itp.)
Interesują mnie także planowanie rodzinnego budżetu – z uwzględnieniem wydatków na dzieci. Dzieci mogą być bardzo wdzięcznym tematem w kontekście pieniędzy.
Po pierwsze;
Wróć na dawną drogę zajmij się stricte oszczędzaniem, nie inwestowaniem (Elementarz Inwestora zostaw Zbyszkowi),nie blogowaniem i żadną modą społecznościową.
Po drugie;
Ostatni mam do Ciebie słomiany zapał – podcasty zamiast słuchać zacząłem przewijać – nie wiem czy problem w temacie czy za długie.
Po trzecie;
Mniej celebryty więcej starego poczciwego Michała.
Byłeś na etacie to miałeś więcej czasu na bloga i konkretne tematy.
Statystyki bloga pewnie spadają, a żona Ci suszy głowę – „większa kasa albo wracasz na etat” – wróć na etat, a bloga zostaw jako hobby – lepiej na tym wychodziłeś albo inaczej czytelnicy lepiej na tym wychodzili.
Hej Caspar,
Hahaha 🙂 Zrobiłeś mi dzień z tym „suszeniem głowy”. No właśnie tak nie jest. Statystyki bloga rosną z miesiąca na miesiąc i styczeń jak na razie jest absolutnie rekordowy. Tyle, że ja sam czuję, że statystyki nie są tu najważniejsze.
Twoja diagnoza z „czasem na bloga” nie jest prawidłowa – miałem go dużo mniej. Niemniej jednak przyjmuję wszystkie komentarze z otwartą głową.
Dzięki i pozdrawiam
Popieram z powrotem na etat, a bloga prowadź hobbistycznie stricte na temat oszczędzania, wydawania i inwestowania. Do tego w międzyczasie wydaj książkę.
Ludzie, Michał poprosił o opinię na temat tematów na blogu, a Wy mu planujecie relacje rodzinne, pracę zawodową i plan dnia. Michał jest otwartym człowiekiem i dzieli się wieloma informacjami, ale może zachowajcie jakieś granice wchodzenia komuś w życie?
Anna widzę mało czasu spędza w polskim Internecie, „zrobiłeś mi dzień” jest znanym powiedzeniem, śmiesznym m.in. właśnie z powodu słabego spolszczenia i dlatego chętnie stosowanym. Taki „mem”.
Ja też przychylam się do tego, by były same tematy o oszczędzaniu z konkretnymi wyliczeniami. Trafiłem tutaj przez artykuł o oświetleniu LED i fajnie by było, gdyby jeszcze parę takich wyliczeń zrobić. Natomiast tematów typu „zaintrygowała mnie książka Kominka”, „relacja z NAC” wolałbym tu nie widzieć. Przy okazji drobna poprawka językowa – powinno być: „tę ankietę”, a nie „tą ankietę”. Pozdrawiam.
Cześć Michał, skoro prosisz, nie wypada odmówić
1. Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
Do niedawna denerwowały mnie atakujące na każdym kroku sugestie zapisania się na newsletter, ale mam wrażenie, że sie to nieco zmieniło. Wkurza mnie popup, który właśnie pojawił się w prawym dolnym rogu.
ALE
Jestem świadomy czemu to sluzy i czemu pomaga (sam ostatnio dodalem oblesny popup „polub mnie na FB”) wiec: do przezycia.
2. Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
Lubie: oszczednosci, poprawa wlasnej efektywnosci
Nie lubie: osobiste, prawd dlatego, ze nasze style zycia sa kompletnie inne 🙂
3. Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?
Tak, sa super. Nie obnizac poziomu. W sposobie prowadzenia troche przeszkadza mi „przegadywanie” tematow, spokojnie daloby sie sciac ilosc tresci o 30% bez szkody dla przekazu, ale taki po prostu masz styl 🙂
4. Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?
J/w jestesmy kompletnie innymi osobami, z tego powodu nie sadze bym stal na dobrej pozycji, by Cie w ten sposob oceniac.
5. Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?
Hm… szablon na pelna szerokosc strony?
Michał!
Czytam sporo zarzutów co do tego że blog odbiega od tematyki i ja też podzielam to zdanie. Powyżej Domeniarz napisał że domena jakoszczedzacpieniadze.pl Cie ogranicza i chyba ma rację.
Może niegłupim pomysłem byłoby… założenie kolejnego bloga. Na JOP pisałbyś o tym czego wszyscy tutaj oczekują natomiast ten drugi byłby o tematyce inwestycyjnej.
Taka moja mała sugestia 🙂
Mnie najbardziej ciekawią wpisy o inwestowaniu, nie mam długów wiec kredyty odpadaja. I nie chce ich zaciągać kiedy nie musze. Interesuja mnie spólki na giełdzie i wasze zdanie na ich temat dlaczego wybraliście spólke x z sektora Y i jakie wg was ma perspektywy. A także elementarz inwestora w całości.
Justyna, czy mam wrażenie czy oczekujesz konkretnej rekomendacji? Przecież i Zbyszek i Michał powtarzają do znudzenia, żeby nie kopiować ich ruchów 🙂 Osobiście sam jestem ciekaw ich metodologii, bo obecnie rynek nie zachęca do wrzucania do niego pieniędzy.
Dawno mnie tutaj nie było, a jak wracam to to razu na TAKI post 😉
a tak serio:
odkąd wzięłam manele od rodzicielki i poszłam z narzeczonym „na swoje”, a Paweł Kata odpuścił pisanie swojego „oszczędzania”, przylazłam tu 😀
i tak sobie jestem i czytam Ciebie, od początku własnego zarządzania budżetem domowym.
Najbardziej podobają mi się konkrety – tak jak pisałeś o żarówkach, lodówce czy prezentach na święta. Lubię Twoje porady jak wyciskać 100% czy to z banków, czy z programów lojalnościowych, czy nawet tak jak ostatnio pisałeś o datku na WOŚP.
To są rzeczy, które mnie tutaj przyciągnęły, które wdrażam u siebie (zmiana banku nigdy nie wchodziła w grę, a tu proszę, skusiłam się na WBK), mało tego, potrafisz człowieka tak pozytywnie nakręcić, że nakręca innych (mnie się tak udziela, że mam moc nakłonić do czegoś sceptycznego przyszłego ślubnego).
Inwestowanie jako takie mi nie leży, bo raz, że nie mój level, dwa – co mam to mam i nie chcę tego przez przypadek głupio stracić 😉 może kiedyś przyjdzie na to czas, więc do tych wpisów wrócę.
Natomiast chętnie bym więcej poczytała o inwestycjach w nieruchomości i korzystaniu z nich.
Blogowanie… – mój pierwszy wysłuchany podcast 😉 muszę przyznać, że czekałam na to, ale nie jest to coś, o czym chciałabym tu czytać przez cały czas, dobrym pomysłem byłaby osobna zakładka – osobny blog nie, bo wtedy to już na nic nie będziesz miał czasu 🙂
Wygląd bloga mi pasuje, fanie się czyta na telefonie – nie ładuje się miesiąc.
Jest „czysto”, przejrzyście.
Na długość wpisów nie narzekam, jakoś przywykłam, że jesteś gadatliwy, a i te długie wpisy mają swoje plusy.
Mam jednak wrażenie, że ostatnio blogujesz pod presją, na siłę – kiedy byłeś na etacie, to było hobby, i widać było tutaj radochę z prowadzenia bloga.
Teraz mam wrażenie, że przygasłeś – wizja pustego garnka chyba nie jest dobrym motywatorem 😉 Myślę, że powinieneś wrzucić na luz – dobrze, że zarabiasz na czymś, co dotychczas stanowiło Twoją pasję, ale obawiam się, że w niedługim czasie możesz być o krok od jej zabicia. A TEGO NIE CHCEMY! Ani Ty, ani my – czytelnicy, bo źle się czyta, jeśli ktoś pisze tylko dla pisania, nie wkładając serca w to co robi.
Hej Pozynegatywka,
Dzięki wielkie. Zawsze potrafisz wywołać uśmiech. Wszystko do mnie trafia, przy czym odniosę się tylko do jednej rzeczy: nie przygasłem 🙂 A do wizji pustego garnka brakuje mi na szczęście jeszcze duuużo czasu 🙂 Na pewno się rozdrobniłem (bo dużo się też angażuję w różne inicjatywy poza blogiem) i pora się pozbierać.
W sumie to dobrze, że jest takie wrażenie, że przygasłem – łatwiej mi będzie rozbłysnąć 😉
Pozdrawiam ciepło
Michale!
Skoro o oszczędzaniu pieniędzy, to przydałby się koniecznie temat dotyczący edukacji finansowej dzieci, od czego zacząć, w jaki sposób uczyć oszczędzania i gospodarowania oraz podejścia do pieniędzy. Nas tego nikt nie uczył i dlatego mamy teraz z tym poważne problemy, szukamy wskazówek i rad m.innymi na Twoim blogu.
Dzieci mają szansę, nauczyć się tego teraz, tak by w dorosłym życiu radziły sobie, by nie musiały borykać się z konsekwencjami własnej niewiedzy i popełnionych błędów.
Co Ty na to?
Jeśli o mnie chodzi to wolałabym posty/podcasty/filmiki krótsze, bardziej skoncentrowane, może nawet podzielone na dwa odcinki, żebym mogła za jednym posiedzeniem przeczytać/obejrzeć/przesłuchać to, co masz do powiedzenia. Zazwyczaj nie mam na to więcej niż 20 minut, a dzielenie treści na kilka posiedzeń osłabia jej odbiór. Bardzo podobał mi się pod tym względem post o darowiźnie – był konkretny, pomocny i krótki, a jednocześnie czegoś mnie nauczył.
Treści o blogowaniu bardzo się podobały, chociaż rzeczywiście dość daleko odszedłeś w nich od głównej tematyki bloga. Wydaje mi się, że blog na ten temat byłby w Twoim wykonaniu świetny, ale rozumiem, że nie chcesz się rozdrabniać i wolisz skoncentrować wysiłki na jednej rzeczy, tym bardziej, że planów i pomysłów Ci nie brakuje.
Hej wszystkim,
Skoro już tak kreatywnie pracujemy, to mam do Was jeszcze dwa pytania: załóżmy, że wpisy będą krótsze, bez rozwlekłości, ale jednocześnie częstsze.
1) Jaka częstotliwość jest według Was OK? Ile wpisów tygodniowo? Na razie trzymam się mniej więcej dwóch.
2) Załóżmy, że tych wpisów jest więcej (3-4 tygodniowo). Czy o każdym z nich chcielibyście być informowani newsletterem? Pytam, bo z jednej strony wpisu nie pominiecie, a z drugiej – to jednak więcej maili w skrzynce.
Wszelkie przemyślenia mile widziane 🙂
Pozdrawiam
Myślę, że 2-3 wpisy tygodniowo są wystarczające – czasem mniej znaczy więcej 😉
Może w tym wypadku sprawdził by się jakiś newsletter tygodniowy…?
Coś w ten deseń jak oferty sklepów „w tym tygodniu mam dla Ciebie to i to oraz tamto” i wszystkie aktualnie obowiązujące gazetki są wciśnięte w jedną wiadomość.
2 – 3 wpisy na tydzień wystarczą. Byle nie zbyt krótkie i nie ‚po łebkach’. Jak już ktoś się decyduje na newsletter, to po to właśnie, żeby być informowanym o kolejnych wpisach. A ja ktoś uzna, że dostaje newsy zbyt często to przecież zawsze może z niego zrezygnować. Michał, długie wpisy to jest właśnie to czym się odróżniasz od „leni”. A jak się komuś nie chce czytać to jest przecież wiele różnych ‚fleszy’ w internecie, ale czy one wyczerpują temat ? Poza tym cenne są też Twoje osobiste przemyślenia zawarte w artykułach, a tego nie da się zmieścić na jednej stronie worda.
Co innego wyczerpywać temat a co innego rozwlekać się w słowach… Też wolę wyczerpujące informacje ale konkretnie, bez przedłużania…
Jak dla mnie przy „wypasionym” poziomie omówienia danego problemu na czynniki pierwsze – to jeden wpis tygodniowo będzie wystarczający. Nie widzę fizycznie możliwości utrzymania wysokiego poziomu merytorycznego wpisów przy cyklu 2-3 tygodniowo. Chyba, że będziesz miał „pisarzy” na etacie – ale nie o tym pisałeś.
Odnośnie ilości maili w skrzynce to nie ma problemu. Obecne skrzynki (duży % ludzi ma darmowego na gmailu) są tak pojemne, że miejsca wystarczy, są zakładki, filtrowania itp.
2 tygodniowo są w zupełności wystarczające 🙂 byle na tematy które już wymieniliśmy że byśmy chcieli. 🙂 a jeśli będziesz chciał napisać coś innego niż temat bloga to oprócz tych dwóch dorzucisz trzeci 😉
ad 1) dla mnie 2, max 3 wpisy w tygodniu są odpowiednie (krótsze niż obecnie – pisałem o tym powyżej). Tym bardziej, że często inspirujesz do dalszych poszukiwań w temacie.
ad 2) powiem Ci szczerze, że z Twoim newsletterem to mam problem. Zapisałem się otrzymuję dwa maile dotyczące każdego postu (nie wiem czemu), zalajkowałem profil na FB i subskrybowałem na Twiterze. W rezultacie z niczego nie korzystam. Maili nawet nie otwieram (bo w obu jest dużo tekstu, z czego w jednym powtarza się to samo co na stronie – to już wole wejść na stronę). Profilu na FB w ogóle nie śledzę bo rzadko korzystam, na twiterze widziałem jakieś Twoje tweety o „luźnej” formie wiec przestałem czytać 🙂 Najchętniej i najczęściej wchodzę na blog kilka razy w tygodniu i patrzę czy jest coś ciekawego. Natomiast najbardziej pożądaną przeze mnie formą byłby bardzo krótki mail. Nie wiem dostajesz newsletter z fly4free.pl – dla mnie to jest ideał – „zajawkowy” tytuł maila, kilka zdań w środku i link do strony.
Michał, wpis średnio trzy razy w tygodniu, a w newsletterze nie tylko to co było w ostatnim tygodniu, ale też zapowiedź kolejnego tygodnia – w ten sposób sobie też stworzysz konkretny plan co masz napisać (słowo „musisz” tu nie pasuje, bo mimo że to praca to wciąż jeszcze pasja 🙂 ).
Natomiast podcasty czy info o ich spisanej wersji powinny być poza głównym „nurtem” czyli jako dodatkowe artykuły (dotychczas przyznam się, że tylko trzy przesłuchałem z czystego zaciekawienia, część z „obowiązku” a część pominąłem niestety)
Witam,
na Twoj blog trafiłam niedawno i bardzo zainteresował mnie temat oszczędzania. Po Twojej rekomendacji zainteresowałam się programem Microsoft Money, ale widzę brak kolejnych wpisów na ten temat. Trochę mnie zniechęcił fakt że coś zaczynasz i tego nie kończysz.
Myślę, że warto uporządkować tematy, pokończyć rozpoczęte wątki.
Pozdrawiam
Cześć Michał i wszyscy Czytający.
Moje odczucia co do bloga: coraz mniej o oszczędzaniu, co pokrywa się z wieloma komentarzami. Wielkość artykułów mnie nie przeszkadza, ale szanuję stanowisko tych którzy uważają je za długie.
Może rozwiązaniem byłoby coś co nazwę „odwrotność transkryptu podcastu” czyli przerobienie artykułu na plik audio (choćby ‚bezemocjonalnie’ odczytany)? Wiem, że nie ze wszystkimi artykułami się tak da (tabelki itd) ale byłoby pomocne dla tych którzy nie mają czasu na dogłębne przeczytanie tradycyjnejw formie.
Odnoszę też wrażenie Michał, że ostatnio skupiasz się na odbiorcach, którzy są już w jakiś sposób „zaawansowani”: czy to w kwestii blogerskiej, czy wiedzy finansowej. Mam wrażenie że odbiorcy tacy jak Przemek (bohater artykułu o wychodzeniu z długów) są odstawiani na boczny tor. Moje wrażenie wynika ze spektrum tematów wpisów, które ostatnio zaprezentowałeś. Coraz mniej z tych artykułów odpowiada na tytułowe pytanie „Jak oszczędzać pieniądze”. Odbieram to tak, jakby celem bloga było: sprzedać jakąkolwiek informację w jakościowo najlepszej formie. Piszesz fajnie, wyczerpująco, ale chyba na zbyt wielu „dziedzinach” jednocześnie.
Michał, skoro masz całą listę tematów, to fajnie byłoby robić trochę więcej wpisów.
3-4 tygodniowo . Samcik robi kilka dziennie, ale wg mnie to trochę za wiele.
Poza tym oprócz Twojego opracowania tematu to dużą wartość mają komentarze, które uzupełniają wpis.
Tylko nie wiem, czy dasz radę wówczas w odpowiedziami na komentarze, bo tego tez jet sporo.
No to narobiłeś tym wpisem. A było tak spokojnie 😉
Hej Adi,
No właśnie mija druga godzina odpowiadania na komentarze… 😉 A i tak wiele omijam. Serce by chciało, ale głowa każe iść dalej…
Myślę nad tym krótszymi wpisami. Spróbuję jutro zrobić taki „test na siebie samego” z krótszym wpisem. Zobaczymy jak to odbierzecie.
Pozdrawiam
Cześć Michale,
jeżeli chodzi o moją opinię to:
– za długie wpisy – piszesz bardzo rozwlekle, powtarzasz dużo informacji, trochę tak jakbyś chciał to tłumaczyć dzieciom. Pisz konkretniej i nie argumentuj wszystkiego – ludzie Ci ufają.
– zbyt duża różnorodność – nie zadowolisz wszystkich, skup się na oszczędzaniu. Mnie osobiście nie interesuje tematyka o blogowaniu. Wiem że dla Ciebie jest to ważne, ale dla nas czytelników raczej nie.
– i jeszcze raz, proszę pisz krócej, wcześniej czytałem wpisy „z doskoku” teraz muszę znaleźć dłuższą chwilę aby je przeczytać. Tak więc apeluję o krótsze wpisy!
Pozdrawiam i kibicuję Ci mocno,
Mateusz
Michale,
Od jakiegoś czasu jestem stałym czytelnikiem Twojego bloga. Lubię tu zaglądać, czytać nowości oraz wertować wcześniejsze artykuły.
Myślę, że dobrze by było pozostać przy oszczędzaniu i wychodzeniu z długów jako głównych tematach ale nie powinno też zabraknąć informacji na temat możliwości zarabiania.
Pozdrawiam,
Jacek Pastuszko
Ja trafiłam na Twojego bloga niedawno. Przyjemnie mi się czyta, fakt, że nie miałam czasu zagłębić się bardziej w starsze wpisy, ale chcę to nadrobić, bo cenne informacje z nich można wyłowić.
Będę pewnie w mniejszości, ale mnie akurat interesują Twoje opinie i przemyślenia związane z blogowaniem, jako, że sama prowadzę bloga, mogą być dla mnie jakąś inspiracją.
Hej,
mnie interesują wpisy konkretne o oszczędzaniu, dodatkowym zarobku, planowaniu budżetu, kredytach, mieszkaniach itp.
Czasem jak dla mnie wpisy mają za długie wstępy „wprowadzające”.
Nie interesują mnie wpisy odnośnie zarabiania na blogu jak i Twoje raporty finansowe ponieważ uważam to za mało pomocne dla mnie.
Ponadto ponieważ jestem matką to chciałabym również znaleźć więcej wpisów jak edukować młode pokolenie by radziło sobie lepiej od nas w sferze finansów.
Pozdrawiam i powodzenia
Wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł, odnośnie tematu „wychodzenie z długów”. Mówiłeś, że dostajesz wiele listów od osób z tym problemem. Według mnie powinieneś zająć się jedną osobą na miesiąc na łamach bloga, Jeśli te osoby pozwoliłyby na ujawnienie waszej wymiany e-maili (już tak robiłeś). To byłoby przejrzyste, raz w miesiącu przeczytać wpis o całym procesie pomocy danej osobie ( taki wpis już był i był mega pomocny dla wszystkich z podobnym problemem). Brakuje mi takiej stabilności właśnie, że nie wiem co będzie na blogu, i kiedy się doczekamy danych tematów obiecanych. Mógłbyś mieć jakiś system. lub plan tematów ujawniony na kolejny tydzień… to by Cię mobilizowało do trzymania się planu.
I jeszcze odnośnie edukacji finansowej dzieci – no nie powiem, też czekam. Chciałabym zobaczyć jak sobie z tym poradzisz i ewentualnie wspomóc krytycznym,pedagogicznym okiem 😉
Moim zdaniem 1-2 wpisy tygodniowo. Więcej od siebie nie wymagaj, bo przy zachowaniu takiego poziomu merytorycznego nie wystarczy Ci życia.
Odnośnie wychodzenia z długów: Uważam, że powinieneś opisywać takie case study dotyczące jednej osoby np. przez 6 miesięcy – tzn. 1-2 nowe osoby z długami na Twoim blogu co miesiąc i każda z nich „prowadzona” przez 6 miesięcy, wraz z opisywaniem rezultatów działań na blogu. Po pierwsze na taki „program” zdecyduje się mniej osób jeśli będą musieli zawrzeć z Tobą taką nieformalną umowę, że przyjmują wskazówki i działają zgodnie z planem. Po drugie te historie to budowanie autorytetu i materiał na książkę, oraz cenna wiedza na szkolenia, które mógłbyś sprzedawać. Po trzecie mógłbyś brać za to wynagrodzenie od osób, którym pomogłeś. Na początek wystarczy „co łaska” jeśli ktoś ma ochotę. Takie osoby, mogłyby również odwdzięczać się Tobie w innej formie związanej z blogiem, zyskałbyś wtedy na czasie.
Oszczędzanie, cięcie kosztów, budżetowanie, planowanie, wychodzenie z długów, edukacja finansowa dzieci, promocje, cash back-i, okazje, nieruchomości, dodatkowe sposoby na zarabianie i masz blog wypełniony po brzegi zarówno artykułami, jak i czytelnikami, poza tym specjalizujesz się wtedy w bardziej wąskiej dziedzinie i budujesz swoją wiarygodność eksperta.
Ps. Masz niebywałe szczęście, a w zasadzie zapracowałeś na to, że czytelnicy bardzo chcą Ci pomóc dzieląc się swoimi opiniami i w porę zareagowałeś, bo jak widać po czytelnikach (ja nie jestem wyjątkiem) zaczęli zaglądać do Ciebie znacznie rzadziej, a mimo tego na Twój „apel” odpowiedziało mnóstwo osób, prawdopodobnie w podziękowaniu za Twoją ciężką pracę i praktycznie podaną na tym blogu wiedzę. Nie zmarnuj tej szansy, bo jak „rozminiesz” się jeszcze tak 2-3 razy z tematyką bloga, to może być koniec… Piszę to z czystej sympatii.
Hej Ernest,
Bardzo konkretny komentarz. Dziękuję.
Co do zadłużonych – ja właśnie tak próbuję im pomagać z prośbą o case study, ale mało kto chce być takim przykładem – nawet anonimowo. Co do tego „co łaska”, to powiem Ci, że nie mam sumienia brać kasy od osób, które mają problemy lub nie jeszcze nie wyszły na prostą. Źle bym się z tym czuł.
Pozdrawiam
Czytam na raty komentarze ( w sieci jednak staram się pracować) i właśnie trafiłam na Twój komentarz – serio nie ma chętnych? Ja jestem 🙂
Chciałbym Panu zaproponować zasadę 20 zł.
Polega ona na tym, że jeśli dany artykuł nie przyniesie czytelnikowi minimum 20 zł, to nie ma sensu go pisać. To może być artykuł jak zarobić min. 20 zł, jak obniżyć koszty o min. 20 zł lub jak uniknąć kosztu 20 zł (np. potencjalnych kar, mandatów itp.).
Podam prosty przykład:
Czy artykuły o ogrzewaniu mieszkania lub podatku od darowizn zaoszczędzą czytelnikowi minimum 20 zł rocznie każdy? Zdecydowanie tak.
Czy artykuły o Pana sukcesach sportowych, kontaktach z Patem lub o tym, w jakiej stacji telewizyjnej był Pan ostatnio przyniosą czytelnikowi 20 zł? Niestety nie.
Czy Pana comiesięczne raporty finansowe przyniosą czytelnikowi minimum 20 zł? Jeśli będą zawierać tylko informacje o tym, ile Pan zarobił i wydal na mleko, to nie, ale jeśli będą przykłady jak udało się Panu zaoszczędzić na mleku i innych produktach owe 20 zł, to zdecydowanie tak.
Jeśli ma Pan 150 pomysłów w kolejce, to najlepiej byłoby je uszeregować wg wartości, jaką przyniosą czytnikom. Jeśli pomysł „x” przyniesie minimum 40 zł, pomysł „y” 200 zł, a pomysł „z” 500 zł, to powinny zostać opublikowane w kolejności zyx.
Bardzo by mi się podobało, gdyby na wstępie każdego wpisu wyceniał Pan jego wartość. Na przykład jeśli po przeczytaniu danego artykułu czytelnik może zyskać minimum 30 zł, a maksimum 400 zł, to fajnie byłoby na dzień dobry dowiedzieć się, że dzięki temu, że przeczytam dany artykuł, mogę zyskać od 30 do 400 zł jednorazowo lub rocznie.
Oczywiście mogą to być przybliżone szacunki.
A może od razu na wstępie bloga napisać, że przeczytanie całości bloga i stosowanie się do jego wskazówek grozi iż za 20 -30 lat staniesz się milionerem.
Hej Przemek,
Pierwsza prośba z mojej strony – ja jestem po prostu „Michał” – nie „Pan” 🙂
Intrygujący pomysł. Od razu mi jednak przyszło do głowy, że gdybym się go ortodoksyjnie trzymał, to musiałbym zmienić nazwę bloga na „Jak kupować nieruchomości” 😉
Pozdrawiam
Tak Michale.
Trochę za dużo srok za ogon łapiesz.
Jeszcze nie zdążyliśmy zbyt dużo oszczędzić a tu już inwestowanie.
Ja osobiście bardziej cenie te artykuły związane z tytułem Twojego blogu.
Pozdrawiam.
Wojtek.
Jak dla mnie to trochę za bardzo się rozpisujesz i rozgadujesz, wolę krótsze podacsty i krótsze teksty, dużo konkretów, mniej treści. Ale myślę też, że od czasu do czasu może być jakiś dłuższy.
Ostatnio też trochę za dużo moim zdaniem jest takiego spoufalania się (nie przychodzi mi do głowy lepsze słowo). Rozumiem, że chcesz wytworzyć społeczność wokół twojego bloga, ale brakuje wpisów merytorycznych o tym jak oszczędzać pieniądze.
Podobały mi się twoje wpisy w stylu: czy bardziej opłaca się zmywać ręcznie czy w zmywarce, ile kosztuje jeden prysznic. Chciałbym też coś w ten deseń: jak oszczędzić na oświetleniu, na kupowaniu ciuchów, komputerów i innych rzeczy (tu mógłby być wpis podobny do tego o Monte).
Osobiście nie mam długów, ale wiem, że wpisy o tym byłby przydatne (btw. napisałeś kiedyś wpis o psychologii wychodzenia z długów i chyba ciągle nie ma wpisu o matematyce wychodzenia z długów).
Może też mógłbyś zrobić jakiś comiesięczny koszyk dóbr bloga i porównywać ceny w różnych sklepach (wiem, dużo biegania ichodzenia po sklepach i możesz nie mieć na to czasu).
Patrzę na 1 stronę bloga o oszczędzaniu, którego już nie czytam [jestem tu raz na kilka tygodni] i co widzę – na 10 tematów 1 (słownie i bardzo powoli: jeden) o oszczędzaniu.
EI – nie czytam nawet na appfunds, dla mnie kompletny niewypał. To taki misz-masz o wszystkim i niczym, czyli góra urodziła mysz. Przykładowo jeśli ktoś nie potrafi znaleźć i założyć sobie konta maklerskiego to niech gra w lotto, a nie zajmuje się spekulacją na giełdzie.
Odnośnie samych wpisów to można sparafrazować Józefa II z Amadeusza: za dużo słów.
Generalnie skoro statystyki rosną to nie wiem po co się pytać co dalej. Robić to co dotychczas i zarabiać kasę. Przecież taki onet jest w necie synonimem złej jakości, a zarobki ma spore. Więc zawsze można udawać, że skoro są czytelnicy to się robi coś pożytecznego.
Witaj Michale
Z przyjemnością przeczytałem kolejny wpis i wszystkie komentarze. Pomysł ze stworzeniem grupy doradców nie uważam za najlepszy i podejrzewam szczerze mówiąc, że mało kto będzie mógł poświęcić swój czas na ulepszenie cudzego bloga. Jednakże jak większość komentujących tu osób chciałbym Ci pomóc, pisząc przynajmniej kilka osobistych i mam nadzieję konstruktywnych uwag.
Śledząc od kilku miesięcy tego bloga widzę, że robisz kawał dobrej roboty popularyzując praktyczną wiedzę z zakresu finansów. Ja byłbym w pełni zadowolony mogąc przeczytać tu 1-2 rzeczowe, przemyślane wpisy tygodniowo. Internet jest pełen blogów finansowych, których poziom pozostawia wiele do życzenia. Twoje wpisy wyróżniały się pozytywnie kompleksowym i rzetelnym podejściem do tematu i tego bym się trzymał uważając jednocześnie – o czym już pisało wielu czytelników – by nie przesadzać ze zbyt długim wprowadzeniem i nadmiarem dygresji. Krótko mówiąc proponuję postawić na jakość, przejrzystość, rzetelność, dobry kontakt z czytelnikami i ich zaufanie (przez które rozumiem rekomendowanie wyłącznie najlepszych najlepiej osobiście sprawdzonych produktów i usług).
Skoro już tak ambitnie zrezygnowałeś ze stałej pracy w celu tworzenia bloga i utrzymywania się z tego, to wydaje mi się, że blog musi traktować szeroko o edukacji finansowej. Poruszać tematy zarówno z zakresu oszczędzania i tworzenia budżetu domowego, mądrego kupowania różnych rzeczy, ciekawych produktów finansowo – ubezpieczeniowych, uczenia zarządzania finansami, jak i inwestowania na giełdzie, w nieruchomości i inwestycji innego rodzaju. Wiadomo każdy jest na innym poziomie jeśli chodzi o znajomość tematu, każdy jest w innej sytuacji finansowej. Trudno wszystkim dogodzić. Myślę, że powinieneś równolegle prowadzić kilka wątków np. tworzenie budżetu domowego, inwestowanie w nieruchomości, podstawy inwestowania na GPW. Już nazbierało się spore archiwum, a będzie jeszcze więcej. Zatem proponuję posegregować spis treści jakoś bardziej przejrzyście tak aby np ktoś kto interesuje się kupnem mieszkania lub inwestycjami w nieruchomości znalazł wszystkie art. w jednym miejscu. Sekcje typu „budżet domowy” „edukacja dzieci” „inwestowanie w nieruchomości” „oszczędny dom” „inwestowanie na GPW” „optymalizacja podatkowa” „ciekawe produkty bankowe” itp. Bardzo mnie też irytuje to, że czytam czasem przydługi wstęp i spodziewam się w dalszej kolejności wpisu tekstowego a widzę podcast do pobrania. Owszem lubię Ciebie posłuchać, ale nie zawsze mam na to czas. Innym razem nie chcę gapić się w ekran i wolałbym wrzucić wybrane podcasty na komórkę i wybrać się z nimi na długi zimowy spacer. Zaznacz proszę może jakąś ikonką gdzie jest art tekstowy, a gdzie podcast.
Zauważyłem, że większość osób jeszcze nie jest gotowa (albo nie chce w ogóle) tematów związanych z inwestowaniem. Ja uważam, że oszczędzanie, wydawanie i inwestowanie jest ze sobą ściśle powiązane i osobiście jestem szczęśliwy mogąc korzystać ze wszystkich tych trzech przyjemności. Zwłaszcza wokół inwestowania na giełdzie istnieje wiele mitów i nieporozumień, które warto byłoby rozwiać zanim na dobre zajmiesz się tą tematyką. Myślę że większość osób które tu zagląda chciałaby poprawić stan swoich finansów, tymczasem trudno znaleźć człowieka bogatego, który wzbogacił się tylko przez oszczędzanie, większość to inwestorzy giełdowi i ludzie inwestujący w nieruchomości lub własne firmy. Z tego punktu widzenia tytuł bloga rzeczywiście Cię ogranicza.
Jeśli chodzi o blogowanie – wątek który nie wszystkim przypadł do gustu – blogowanie to przecież nic innego jak jeden ze sposobów tworzenia dochodów. Moim zdaniem jak najbardziej związany z tematyką bloga. Co najwyżej można byłoby go poruszyć np. w okresie wakacji lub osobnej zakładce.
Michal,
Czytam sporo artykulow. Nie komentuje, nie wdaje sie w dyskusje, bo najzwyczajniej szkoda mi na to czasu, bo na nude zawodowa i rodzinna nie narzekam.
Poniewaz, poruszyles w sposob jasny temat co Czytelnikowi sie podoba a co nie, dlatego pisze.
Dwie sprawy mi nieodpowiadaja:
– zmniejszyla sie ilosc artykulow o oszczedzaniu, przez co zagladam juz nie po to aby sie czegosc dowiedziec – choc dla siebie wiedzy za wiele nie znajde – ale po to aby zobaczyc, jak Ci idzie. Czy sa reklamodawcy (moze kiedys sie skusze 🙂 itp.
– stosunek do Czytelnika, NAPEWNO nie ma w tym nic zlego, ale mnie irytuja Twoje zwroty i wklejanie ciagle tego samego: prosze Cie Czytelniku, pomoz mi, podlinkuj, polub, poinformuj znajomych, zapisz sie do newslettera, dziekuje Ci za Twoj komentarz,
Zakladam, ze troche w ten sposob chcesz poprostu uczyc ludzi kultury, moze to i sluszne.
albo ten fragment po co pokazujesz raporty 🙂
Zajmuje to czesto spora czesc wpisu. Jest nudne. Pozostaje dlugi wpis, ktory po usunieciu poczatku i konca jest raczej typowej dlugosci.
Pozytywy:
– niewatpliwy sukces biznesowy
– starsze artykuly sa cenniejsze
Jestes i chyba sam sie uwazasz za inteligentnego faceta, dlatego trzymam za Ciebie kciuki.
Co do tematów kolejnych wpisów to trzymaj się tego czym zaczynasz każdy podcast i będzie dobrze. W tej chwili jest za dużo o blogowaniu. Wiem że jest pokaźna grupa komentujących blogerów ale moim zdaniem zapomniałeś o „przeciętnych” czytelnikach. Jakiś off topic od czasu do czasu urozmaici tematykę bloga, ale na chwile obecną off topic to oszczędzanie 🙂
Twoje wpisy i podcasty są długie. Nie stanowiło by to problemu gdyby nie fakt że minimum 60% to nawijanie makaronu (wprowadzenie, podsumowanie, słodzenie czytelnikom 😉 itp) a tylko 40% to sedno i konkrety. Zdecydowanie trzeba przynajmniej te proporcje odwrócić. Łapie się na tym że np zaczynam słychać podcast i czekając na konkretne informacje zaczynam przeglądać strony w internecie i całkowicie się wyłączam, zapominam że coś słucham albo o czym to miało być ;P.
Michał
Odpowiedzi na pytania:
1. Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
-ilość reklam – za dużo
2. Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
-lubię – oszczędzanie, inwestowanie
-nie interesuje – nieruchomości, wychodzenie z długów
3. Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?
– raczej tak
– tak, kilka z nich wykorzystałem, np. budżet
4. Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?
-masz cele do których dążysz, wiesz czego chcesz – na plus
– za dużo lukru i cukru, szczególnie to słychać w nagraniach – na minus
5. Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?
– więcej konkretów nt oszczędzania.
– dywersyfikacja oszczędności
– wstęp do inwestowania
– edukacja finansowa dzieci
6. Jaka częstotliwość jest według Was OK? Ile wpisów tygodniowo? Na razie trzymam się mniej więcej dwóch.
– 1/tydzień
2) Załóżmy, że tych wpisów jest więcej (3-4 tygodniowo). Czy o każdym z nich chcielibyście być informowani newsletterem? Pytam, bo z jednej strony wpisu nie pominiecie, a z drugiej – to jednak więcej maili w skrzynce.
– tak
Najbardziej nie podobają mi się rozwlekłe wstępy, szare ramki z opisem danego cyklu i fragmenty typu „w tym poście dowiesz się tego tego i tego”. Dowiem się, o czym przeczytam, jak zacznę czytać konkrety 😉 Nie potrzebuję do tego spisu treści. Kiedy zorganizujesz jakiś cykl, warto byłoby po prostu po zdaniu – dwóch wstępu w poście napisać albo wkleić banner typu „Ten post jest częścią cyklu blablabla” i podlinkować to do jakiejś podstrony z bardziej szczegółowym opisem. Kto wie o co chodzi, ten nie będzie tracił czasu na czytanie długich wstępów. Kto trafił na bloga pierwszy raz, kliknie i będzie mógł łatwo dowiedzieć się co i jak 😉 Szczególnie w raportach jest to wkurzające, bo kto już poznał cykl, ten musi przebrnąć przez 2-3 akapity prawie że identycznego wstępu co miesiąc.
Podcasty – kompletnie nie pasuje mi forma wpisu z podcastem, za dużo tam linków i opisów o czym jest podcast i nigdy nie wiem, gdzie mogę ściągnąć PDF-a (nie lubię słuchać tekstu na mp3). 🙁 Mógłbyś troszkę uprościć 🙂
Lubię czytać o:
– oszczędzaniu w praktyce (super był np. post „Jak wydać mniej na prezenty”)
– budowaniu poduszki finansowej
– zapobieganie i wychodzenie z długów
– inwestycjach w nieruchomości
Nie lubię tematów typu:
– tematyka blogowa
– giełda i inwestycje inne niż nieruchomości
Chciałabym Cię czytać częściej, ale zwięźlej 😉 3 razy w tygodniu byłoby super! Nie korzystam z newslettera ani innych kanałów, dlatego o Twojej aktywności pozablogowej się nie wypowiadam.
Uwielbiam starsze notki Twojego bloga, razem z blogami o minimalizmie wyleczyłeś mnie z zakupoholizmu. Teraz denerwują mnie… rzeczy 😀 I nie kupuję tego, co mi niepotrzebne, a idę w jakość.
Wszystko bardzo dobrze tłumaczysz, tylko trochę przesadzasz z lukrowaniem i co chwila pytaniem co nam się podoba, co zmienić, co myślimy. To ważne w pracy bloggera, ale z tym też troszeńkę przystopuj 😉 Będzie krócej i przejrzyściej, a ja obiecuję się częściej odzywać w komentarzach 😀
Teraz napiszę capslockiem, bo bardzo, bardzo mi zależy, żebyś zauważył ten komentarz i ten fragment 🙂
BARDZO BYM CHCIAŁA, ŻEBYŚ ZORGANIZOWAŁ NA BLOGU COŚ DLA STUDENTÓW, RÓWNIEŻ TYCH, KTÓRZY NIE PRACUJĄ.
Jak odłożyć jakiekolwiek pieniążki, kiedy „na życie” poza wydatkami na mieszkanie zostaje 450-600 zł miesięcznie? Dla mnie kwoty rzędu 1000 zł to kwoty wymarzone, a nie mogę iść do pracy – absorbujący kierunek studiów i zależności w rodzinie (mama korzysta z ulgi podatkowej jako samotna matka jak długo uczę się i nie zarabiam) – i nie wiem jak mam odłożyć choćby na sukienkę, nie mówiąc już o budowaniu poduszki finansowej. Zaznaczam, że nie wchodzi w grę ślepe oszczędzanie na jedzeniu – zdrowe, pożywne posiłki traktuję jak inwestycję w swoje zdrowie. Mogłabym wydać przez miesiąc 50 zł i żywić się wątróbką, ziemniakami z oliwą i cebulą, ale więcej bym wydała na leczenie się ze skutków niedożywienia. Nie wspominając o głupocie takiego postępowania.
Michał, bardzo dobrze mi się czyta materiały dot. oszczędzania, domowego budżetu itp. Fajnie, że piszesz o sobie, blogowaniu, swoich celach i planach życiowych, zawodowych. Ale mimo, że deklarowaleś kilkukrotnie, ze raczej jesteś skromną osobą i raczej introwertyczną, to od jakiegoś czasu nie mogę pozbyć sie wrażenia, że Twoje ego nadmuchało się dość ostro. Za dużo o sobie, zdecydowanie za dużo. Nie przestawaj pisać o sobie, ale nie tak dużo.
1. Co Ci się nie podoba na moim blogu? laout, komentowanie, to ze odpowiadasz, tabelki, wyliczenia
2. Co mógłbym albo powinienem poprawić?
nie isc za bardzo w strone facebooka (a przynajmniej nie przenosic tam tresci ani komunikacji „kosztem” tej na blogu), ja tam zlikwidowalem profil
3. Na jakie tematy lubisz czytać?
oszczedzanie, budzet domowy, sposoby na nie tracenie pieniedzy, wykorzystywanie szans ktorych sie na codzien nie dostrzega (cashbacki, paybacki), dodatkowe i dorywcze prace (dorabianie), twoje rozliczenia, koszty, tabelki, raporty, tricki, sposoby na zarzadzanie finansami OSOBISTYMI
4. jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
o prowadzeniu bloga i o inwestycjach – tzn. nie to ze mnie nie interesuja w ogole ale nie interesuja mnie na Twoim blogu. To rozmywa kontent ktory mnie tu przyciagnal: budzet domowy.
4. Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga?
Tak, ale wpisy sa czasem zbyt dlugie. Malo wizualizacji (ktore rozumiem jako przeplatanie tekstu tabelami, wykresami, zdjeciami – ja to lubie i mi tego brakuje)
ale za to draznia mnie reklamy w tresci wpisow (na pasku bocznym albo w naglowku mi pasuja i nie przeszkadzaja)
Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne?
– tak o poduszce finansowej mnie to zainspirowalo
■Co myślisz o mnie?
– dasz sie lubic 🙂
A i jeśli w spisie treści nie będziesz nic zmieniał odośnie kategoryzowania tych wpisów to mysle ze numeracja wpisow powinna byc odwrotna tzn. od dolu 1,2,3 a na samej gorze dumnie 145.
Plus mam sugestie zebys wlaczyl prosta wyszukiwarke tresci na blogu.
Czesto mi jej brakuje.
Powodzenia
Drogi Michale!
Ciesze się, że wystosowałeś tego maila, bo sama zauważyłam ostatnio, że z gorliwego czytelnika, czekającego na każdy nowy post stałam się obojętnym odbieraczem maili od Ciebie. A oto moje odpowiedzi:
1. Co Ci się nie podoba na moim blogu? chyba to, że posty są tak rozwlekłe, jest dużo powtórzeń, które po prostu omijam… tym bardziej ze ostatnio zauwazylam ze jest coraz mniej postow ktore mnie jakby dotycza, róznych tabel, policzonych kosztowi i takich tam 🙂
2. Co mógłbym albo powinienem poprawić?
poczytałam trochę wcześniejsze komentarze i mysle ze są bardzo trafne, najbardziej podobaja mi sie pomysły: np poprawa wygladu strony żeby nie była taka „siermiężna”, ciągła praca nad jak najbardziej skondensowanym pisaniem postu – tak jak piszesz teraz jest dobre do ksiazki nie na bloga (tak więc Michał wiecej dyscypliny i krótsze zdania :D). utworzenia drugiego bloga na którym bedziesz sie prezentować od strony światopoglądowej, jakichś takich osobistych rzeczy – bo ja byłabym tym bardzo zainteresowana bo podzielam Twoje poglądy i jestem ich bardzo ciekawa (w sensie ze Twój styl zycia mi odpowiada i chetnie dowiedzialabym sie wiecej), a tu publikowanie postow dotyczacych „zarzadzania majatkiem ” 😀 tak MIchał – prosze nie rezygnuj z pokazywania się jako człowiek, mąż i ojciec bo baaardzo mi to odpowiada 🙂
to że komunikujesz się z czytelnikami np na FB mi odpowiada taka forma kontaktu, jest ludzka,
3. Na jakie tematy lubisz czytać?
Twój styl życia, poglady, oszczedzanie, budzet domowy, sposoby na nie tracenie pieniedzy, wykorzystywanie szans ktorych sie na codzien nie dostrzega (cashbacki, paybacki, jakies promocje rabaty), dodatkowe i dorywcze prace (dorabianie), twoje rozliczenia, koszty, tabelki, raporty, tricki, sposoby na zarzadzanie finansami, wszystko to co bylo do tej pory. MOJE ULUBIONE POSTY TO TE Z TWOIMI ZAROBKAMI I KOSZTAMI ZYCIA 😀 dają mi jakis tam oglad na to jakie sa mozliwosci i jak wyglada zycie wspolczesnej rodziny (swojej jeszcze nie założylam). mam nawet taki plan ze jak juz bede mezatka i np bede miala swoje dzieci to Ci przesle ile wydaje na jedzenie bo ja baaaardzo lubie gotowac i piec – zobaczymy ile dzieki tamu da sie zaoszczedzic 🙂
4. jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
hmm ciezko mi powiedziec ale widze ze omijam te o inwestowaniu bo juz po pierwszym Twoim poscie o inwestowaniu gdzie bylo napisane kto nie powinien inwestowac, wyszlo mi, że mimo ze jestem psychologiem to moja psychika nie nadaje sie do zabawy w inwestowanie 😀
4. Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga?
tak i to bardzo, jak mowie caly czas jest to moj ulubiony blog. ale wpisy i podcasty są tak strasznie dlugie…. mysle ze dobrym pomyslem jest robienie krotszych postow. i np publikowanie ich na tym blogu 2 razy na tydzien – tak tak 2 a nie 4. jestem za jakoscia i uwazam ze na post trzeba czekac i troche potesknic 🙂 a np 1 posta w tygodniu na Twoim przyszlym blogu o życiu np. życiezszafranem.pl 😛
Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne?
tak, calkiem inaczej patrze teraz na pieniadze 🙂
■Co myślisz o mnie?
a że jestem super facetem, takim prawdziwym ojcem i mężem. myślę, że masz duże powody do zadowolenia z siebie 🙂 również podoba mi się ze tak duzo od siebie wymagasz i tak duzo dajesz. dlatego mniej postow, a duzo ciezkiej pracy nad wlasna ksiazką 🙂
PS jakby co to moge byc w tej grupie o ktorej pisales – Twoich doradcow 🙂
pozdro
Dzień dobry Wam wszystkim,
Nie komentuję Waszych sugestii i komentarzy indywidualnie, ale wszystkie przeczytałem, każdą uwagę rozważam, i to i owo zanotowałem. Jeszcze raz dziękuję! Cieszę się, że przybywają kolejne, konkretne sugestie.
Niektóre z konkretnych sugestii czy pytań skomentuję powyżej, ale tylko na wyrywki. Wolę się skoncentrować nad wprowadzaniem w życie tego co postulujecie, bo po prostu z większością sugestii się zgadzam 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Michale
To chyba mój pierwszy komentarz na Twoim blogu i aż mi wstyd, że dopiero dzisiaj, bo czytam go regularnie od ok 8-10 miesięcy.
Na początku to powiem tylko, że robisz świetną robotę, ale to już zapewne wiesz od innych czytelników. Część przekazywanej przez Ciebie wiedzy nie była dla mnie żadną nowością, duża część pomogła mi poukładać sobie w głowie w pewne zagadnienia, a było i również wiele cennych i nowych dla mnie informacji.
Z mojego punktu widzenia sądzę, że faktycznie trochę za bardzo ostatnio skręciłeś w stronę prowadzenia bloga. Nie znaczy to, że ta tematyka jest zła. Jest nawet naturalna w twojej sytuacji – tzn. utrzymywania się tylko z bloga. Jednak zasugerowałbym „przeplatanie” artykułów na ten temat Twoją „standardową” tematyką tzn. oszczędzaniem, finansami ogólnie pojętymi. To z powodu tej tematyki trafili na ten blog Twoi czytelnicy więc pewnie warto to kontynuować. A jak sam mówisz pomysłów na artukuły Ci nie brakuje.
Ja ze swej strony chętnie zobaczyłbym jakieś artykuły dotyczące rozwoju osobistego, motywacji, rozwoju zawodowego. Może to nie ten blog, ale i tak trochę już o tym było (dzięki za pokazanie Nozbe). Jeśli nie będzie tych artykułów dużo to jakoś się to „przemyci” na tym blogu 😉 Możesz podać linki do innych ciekawych blogów z tej tematyki. Zresztą jak teraz o tym myślę to oszczędzanie i samodyscyplina z tym związana to jednak jest ściśle związana z rozwojem osobistym – szczególnie jak ktoś nie miał nawyku oszczędzania i uczy się tego z twojego bloga.
Pozdrawiam serdecznie
1. Co Ci się nie podoba na moim blogu? Co mógłbym albo powinienem poprawić?
Sugeruję zmniejszyć aktywność na facebooku. Denerwuje mnie zbyt dużo wpisów.
Denerwuje mnie ten wyskakujący komunikat z kolejnym wpisem do przeczytania.
Czasami męcząca jest długość postu, ale jeśli jest to interesujący mnie temat to daję radę 🙂
2. Na jakie tematy lubisz czytać, a jakie tematy kompletnie Cię nie interesują?
O żadnym temacie, który się pojawił nie mogę powiedzieć, że mnie nie interesuje, ale:
– jak już zauważyłeś większość czytelników czeka na posty, które ich bezpośrednio dotyczą, i które mogą stosować w praktyce, czyli głównie oszczędzanie, budżet domowy,
– zapisałam się na newslettera EI, ale przeczytałam, tylko pierwszy wpis, może to tylko moje wrażenie, ale posty wydają mi się dość częste i długie, a wolałabym albo rzadziej dłuższe, albo częściej krótsze, poza tym większość czytelników chyba nie była gotowana na ten cykl, bo realia są takie, że mało osób ma oszczędności i to takie, które można zainwestować,
– wpisy o blogowaniu moim zdaniem mogą zostać, ale na zasadzie przeplatania od czasu do czasu tematów zasadniczych,
3. Czy podoba Ci się sposób prowadzenia tego bloga? Czy informacje tutaj publikowane są dla Ciebie przydatne? Jeśli nie, to co mógłbym zrobić by były?
W praktyce zastosowałam spisywanie wydatków, porządek z kontami bankowymi, spłata zadłużenia i zamknięcie karty kredytowej, korzystanie z kuponów rabatowych, utworzenie funduszu wydatków nieregularnych, oszczędzanie.
Częstotliwość postów – 2 razy w tygodniu to w sam raz, to nie blog lifestylowy, by miało być ich więcej, w końcu są to posty merytoryczne i długie, a nie przepis na zupę z dyni.
4. Co myślisz o mnie? Co Ciebie razi w moim zachowaniu (tym które widzisz)? Na co powinienem zwrócić uwagę?
Czasami denerwuje mnie ta Twoja słodycz i podziękowania za wszystko, ale w sumie potem dochodzę do wniosku, że raczej jest to szczere, więc ok.
Myślę, że jesteś inteligentnym facetem, masz dobrze poukładane w głowie i że jesteś stworzony do tego, by daleko zajść i wiele osiągnąć.
5. Jak jeszcze mógłbym ulepszyć JOP bądź publikowane tu treści, byś był w pełni usatysfakcjonowany?
Po napisaniu posta skrócić go o 1/3.
Tak czytam te niektóre komentarze i stwierdzam, że musiał byś stworzyć 1000 różnych blogów żeby każdemu dogodzić.. 🙂 Blog jest tematyczny, tematem głównym jest oszczędzanie i dziwią mnie niektóre komentarze ludzi którzy piszą, że masz porzucić tematy o zarabianiu, inwestowaniu itp.. przecież te tematy są powiązane ze sobą.. i ciężko było by o nich nie pisać w kontekście oszczędzania.
Moim zdaniem to ty sam powinieneś wiedzieć co jest najlepsze dla ciebie i dla bloga i na jakie tematy chcesz pisać, a jak komuś się nie podoba to nikt nikogo nie zmusza do czytania tekstów. Zrobił się z tego taki koncert życzeń, ten chce to, ten tamto.. każdemu nie dogodzisz 🙂
Michale,
jeśli o mnie chodzi to piszesz inspirująco i korzystam z różnych treści. Bardzo podobał mi się artykuł o postanowieniach noworocznych, w tym roku głębiej się zastanowiłam nad rocznymi planami. Nauczyłam się z Twoim blogiem planować budżet i stale go kontroluję, więc wszelkie ciekawostki o oszczędzaniu są dla mnie cenne. Piszę blog, który chciałabym w przyszłości skomercjalizować, stąd szukam rad, jak to robić. Kupiłam książkę Tomka Tomczyka, którą polecałeś, wprowadziłam na razie tylko kilka z jego rad i mam rewelacyjne wyniki. Uważnie słuchałam Twoje podkasty o blogowaniu, są świetne! Zacząłeś też pisać o inwestowaniu a to kolejny krok dla osoby oszczędzającej. Podsumowując, dla mnie najciekawsze tematy to zarabianie na blogowaniu, artykuły o oszczędzaniu, o inwestowaniu. Czyli cały Ty 🙂
Bardzo ważny jest plan na wydawanie pieniędzy.
Tyle już napisano, że dodam tylko kilka moich obserwacji.
Masz czytelników na różnym poziomie finansowym – myślę, że to powinien być jeden z głównych punktów patrzenia przez pryzmat oczekiwań czytelników. Ci którzy borykają się ze spięciem budżetu „do pierwszego”, będą szukali porad „optymalizacyjnych”. Ci, którzy mają nadwyżkę, będą szukać porad inwestycyjnych. Może oznaczaj wpisy tagiem „początkujący”, „średnio zaawansowany”, „zaawansowany”, etc.
Bardzo podobał mi się komentarz odnośnie oceny ile zaoszczędzi Czytelnik po lekturze Twojego wpisu. Świetny pomysł i bardzo spójny z tematyką bloga.
Pomysł z „doradcami” nie przypadł mi do gustu. Idea może i fajna, ale chyba „przekombinowałeś”. Zamiast doradców, zrobiłbym spotkania z Czytelnikami, a do obejrzenia pre-wersji kursu czy książki ogłosiłbym poszukiwanie „betatesterów”. Za to zrobiłbym ankietę, aby poznać lepiej profil Czytelników i przekonać się których jest najwięcej, jakich informacji szukają, etc.
Rzeczywiście piszesz trochę rozwlekle. A raczej długo zbierasz się do przejścia do konkretu. Też się z tym zmagam, ale mocno staram się samoograniczać. Mi pomaga odłożenie tesktu „na półkę”, choćby i na 30 minut. Przy drugim czytaniu skupiam się na obcinaniu powtórzeń, oczywistości, etc. Zastanów się też, czy czasem nie za bardzo „matkujesz” Czytelnikom. Zauważyłem to po przesłuchaniu kilku podcastów pod rząd. Jak dla mnie mimo, że traktujsze nas partnersko, to czasem zbyt „dziecięco”. Ale to może moje subiektywne odczucie. Zastanów się też pls, czy autor powinien często podkreślać, że skupia się na tworzeniu świetnych tekstów 🙂 Wiem o co Ci chodzi, po amerykańsku nawet lepiej to brzmi, ale w Polskich warunkach trochę zbyt nonszalancko 😉
A z tego co mi się podoba poza merytoryką, to Twoja osobowość i otwartość w prezentowaniu swoich wartości. No i podejście do Czytelników 🙂
Hej Marcin. Co do doradców, to zapewne Michał ma plany dalekosiężne. I niewiadomo jak ta współpraca się potoczy. Musi to najpierw wysondować. Podejrzewam, że jak ta formuła się sprawdzi, to w przyszłości będzie przynosić obopólne korzyści.
Michale…
No to włożyłeś kij w mrowisko 🙂 ale to dobrze 🙂
Muszę tu się zgodzić z dużą ilością wpisów – info o zarabianiu na blogu jest fajne, natomiast nieco odbiega od tematyki oszczędzania (jest raczej tematem pobocznym).
W sumie nie dziwię się, że ludzie tutaj poszukują info życiowych, związanych z oszczędnościami na wodzie itp itd, bo to podstawa tego bloga.
Wpisy na temat kont i promocji oraz podłączanie linków super, bo i Ty na tym zarabiasz i inni też 🙂
Co do inwestowania – to jest must be… niektórzy tutaj stwierdzają, że nie mają kasy ani czasu na inwestowanie – z całym szacunkiem dla nich – nieprawda, są po prostu zbyt leniwi, żeby się tego uczyć.
Dużo moich znajomych w ogóle jest zdania, że giełda to loteria, inwestowanie się nie opłaca, jest tylko dla bogatych, bo rząd i tak nas oskubie i tam są sami złodzieje itp itd (to są cytaty).
Myślę, że dużo ludzi nie rozumie, jak działa najzwyklejszy procent składany i głupie 200zł miesięcznie przez 40 lat do emerytury (jak nie chcą się dowiedzieć teraz, to dowiedzą się, jak dostaną pierwszą emeryturę z zusu).
Sądzę, że zabrakło na blogu wytłumaczenia czym jest inwestowanie długoterminowe i jak działa procent składany, oraz najważniejsze PO CO INWESTOWAĆ.
Efekty widzimy dopiero po 20 latach, a ludzie z natury rzeczy są niecierpliwi i im się po prostu nie chce.
Dopiero każdemu się otwierają usta ze zdziwienia, jak zobaczą, że ich IKE (bez podatku belki), 200zl miesiecznie, 10% rocznie… da prawie 1,3 mln zł…
Nie wiem, czy ludzie by to chcieli czytać, ale moim zdaniem powinno to wyglądać mniej więcej tak:
1. emerytura z zusu i ofe – krótkie info o tym, że gucio dostaniemy i dlaczego oraz czy ludzie wyżyją z 30% ostatniej wypłaty (bo taka pewnie będzie stopa zastąpienia).
2. działanie procentu składanego wraz z wykresami przy stopie np. 10% rocznie i wpłatach 200zł miesięcznie (niech będzie te 40 lat).
3. no i na koniec już cała nauka inwestowania 🙂
Wg mnie warto też podzielić bloga (o ile to możliwe na część oszczędnościową i inwestycyjną, żeby każdy mógł wejść w swój dział i od razu znaleźć coś dla siebie) – tzn główna strona widzi wszystko, ale dodatkowo na górze kategoria „inwestowanie” i „oszczędzanie” i tam w środku artykuły konkretne z tematu.
Pozdr 🙂
Witaj Michale, również dodam coś od siebie bo działam trochę z ukrycia jako bloger, nie mam tak dobrych efektów jak TY ( czego gratuluję dobrego zarządzania i podejścia do danego projektu), ale sam uczyłem się wszystkiego od podstaw- nawet jak nie było blogów to uczyłem się HTML-2 Lata spędziłem na nauce by postawić prostą stronę hehe. Dlatego uważam, że coś od siebie mogę dodać:)
1. Tak ten blog to twój sukces i rozwijaj go w myśl swoich przekonań i swoich celów nie cudzych. Ludzie którzy faktycznie nie będą ci zazdrościć wszystkiego i będą chcieli czytać twoje teksty zapewne będą wracać i czerpać od Ciebie wiedzę.
2. Fajnie ,że w naszym kraju pokazałeś, że można być otwarty na innych- tylko problem jest w tym byś nie uszczęśliwiał wszystkich na siłę :). To widać w komentarzach- każdy jest różny i oczekuje od Ciebie wielu rzeczy, których fizycznie nie będziesz mógł zrealizować. Piszę przykładowo o mailach- wprowadź opłaty za doradztwo bo inaczej zamiast delektować się swoim blogowaniem, to będziesz spędzał po nocach by każdemu odpisać. Może staraj się grupować problemy swoich czytelników i raz na jakiś czas zrób darmowy webinar online z daną tematyką :D.
3. Tak czytelnicy są ważni, ale nie kosztem twojego czasu i rodziny- ludzie będą cię wykorzystywać jako darmowego doradce i jeszcze będą mieć pretensje- kominek stawia warunki na swoim blogu- bo TO JEGO blog :D- bądź liderem społeczności a nie partnerem.
Rzuciłeś etat dla pasji blogowania i utrzymania się z tego, a nie po to by zatrudnili cię czytelnicy na etat blogowy 24h 🙂
…Wiesz, powiem ci, że nie mam dużej oglądalności ani lawiny komentarzy na swoim blogu, ale trafiają do mnie osoby w kontakcie- konkretne i rzeczowe- pomagam również za free, ale stawiam warunki- nie swoi kosztem :D.
…. udostępniłem kiedyś pewien wniosek za darmo- dałem szczegółową instrukcję jak pobrać- gdzie kliknąć, krok po kroku, a dostawałem maila od osób, które nie raczą czytać tego co dostają, jak pobrać dany wniosek…
4. Blog merytorycznie jest świetny i długość wpisów jest wyróżnikiem w blogosferze i dobrze- fakt, że ludzie nie przyzwyczajeni są do czytania długich tekstów i oczekują natychmiastowych rezultatów- lenistwo jednym słowem.
5. Tematyka dobrze jak będzie z profilowana, bo sama domena którą wybrałeś określa tematykę bloga- o samym blogowaniu i inwestowaniu faktycznie zrób 2 mini blogi kto będzie chciał czytać to będzie wchodził na twoje inne strony.
6. Rób to co lubisz a odpowiedni ludzie pójdą za tobą.
7 Selekcja czytelników jest potrzebna – dajesz wartość więc licz na wartościowych czytelników 🙂
Pozdrawiam Paweł Stopka
Michale,
po pierwsze – ogromne dzięki za tego bloga. Odkryłam go dopiero kilka miesięcy temu i do tej pory nie przekopałam się przez różne dawne wpisy, ale rozpoczęłam już spisywanie wydatków 🙂
Odnosząc się do Twoich pytań mam kilka myśli:
1. Bardzo cenię sobie to, w jaki sposób blogujesz – rzetelność, otwartość na czytelnika i zero wody sodowej w głowie, chociaż czyta cię na pewno coraz więcej ludzi. Tak trzymać!
2. Jeśli chodzi o tematykę bloga, to mi nie przeszkadzają wpisy o blogowaniu, takie trochę poboczne wobec głównego nurtu. Ale to pewnie dlatego, że ja w ogóle na różne blogi wchodzę, więc o blogosferze też czasem mogę poczytać. Ale wiadomo – blog ma swój temat i dodatkowe rzeczy nie powinny się pojawiać zbyt często.
3. Wydaje mi się, że przy tworzeniu artykułów warto myśleć o różnym poziomie finansów czytelników. Cieszę się, że np. cykl o inwestowaniu nie zakłada comiesięcznego wpłacania 1000 zł ale 200. Co prawda sama jeszcze nie inwestuję, raczej oszczędzam na mieszkanie, ale jeśli kiedyś chciałabym zacząć to na pewno nie będę dysponować dużymi kwotami. Cenne byłyby dla mnie rady np. ile trzeba zarabiać, żeby mieć szansę na kredyt? Być może większa ilość Twoich czytelników, to ludzie którzy już nie mają takich dylematów – ale mam nadzieję, że takich jak ja też trochę jest i że dla nich też będziesz pisał 🙂
4. Co do Twoich produktów – nie wiem, czy zapłaciłabym za internetowe szkolenie, natomiast książkę na pewno chętnie bym kupiła. Kibicuję temu pomysłowi!
5. Podcasty – chętnie bym posłuchała, ale są dla mnie po prostu za długie. Ale to może opinia odosobniona 😉
Powodzenia w zmianach i tworzeniu planu na kolejny rok!
Hej Makate,
Dziękuję za tak obszerną i przydatną opinię 🙂
Pozdrawiam
Witam ponownie. Jestem na forum od niedawna. W miarę wolnego czasu czytam stare wpisy, które bardzo mi się podobają. Jeśli chodzi o nowe tematy. to myślę, że warto napisać o zdrowym, oszczędnym gotowaniu. Temat dotyczy w zasadzie wszystkich, a co najważniejsze może myć ciekawym hobby. Stare artykuły przeglądałem pobieżnie i nie wiem, czy temat był poruszany.
Po co Ci Doradca? Sam bądź swoim Doradcą wiedz co jest najlepsze dla Twojego Bloga, bo to Twój Blog. Wskazówki mogą być co najwyżej drogowskazem. Nakreśl swoje cele jak chcesz widzieć ten Blog i nimi podążaj i nie pytaj o to innych 🙂
Dotarłem wczoraj w nocy do tego tematu. Czytelnicy ostro cię potraktowali. Chyba troszkę za ostro nie zastanawiając się nad sobą i swoją postawą. Ja to widzę tak.
Bez urazy ludziska ale początkowe tematy blogu Michała były proste, szybko i łatwo przynosiły oszczędności i nie wymagały myślenia. Dostawaliscie kasę na tacy ale ile można pisać o moneyback, prądzie, wodzie itp. Człowiek ewoluuje, rozwija się i szuka nowych możliwości tworzenia kapitału. Mnie się wydaje że osoby znudzone nowymi tematami Michała trafiły na mur w postaci własnego lenistwa i niechęci do edukacji. Tutaj myślę Michale, że zastosowanie miał by kalendarz o którym pisałem wczoraj w emailu. Muszę przyznać że wieszczylem temu blogowi utratę zainteresowania jeszcze na kilkanaście artykułów przed powyższym no i proszę. Nie pomyliłem się.
Może nie uwierzysz ale kalendarz wpadł mi do głowy przed przeczytaniem tego artykułu.
Moim zdaniem powinieneś zrobić to o czym pisałem w emailu w celu utrzymania dotychczasowych czytelników a jednocześnie przeć na przód tak jak to robisz obecnie i zdobywać nowych.
Jeśli chodzi o uwagi wobec ciebie to wiele osób prosiło o artykuł na temat zakupu nieruchomości powindykacyjnych. Nie dotarłem jeszcze do ostatniego wpisu ale jeśli nie ma takowego to wydaje mi się iż albo temat zamierzasz wydać w formie płatnego e-booka(jeśli tak to ok) albo nie chcesz się nim dzielić bo wiesz jaki to dochodowy biznes i nie chcesz stworzyć sobie dodatkowej konkurencji(jeśli tak to bardzo nieładnie – powinieneś o tym powiedzieć i zamknąć temat). To jedyny zarzut do Ciebie a to że względu na moje zainteresowanie tym tematem.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.