Krzesła zapełnione aż do ostatniej minuty – to bardzo obiektywna miara jakości konferencji zrealizowanej wspólnie z profesjonalnymi inwestorami oraz TMS Brokers.
Konferencję “Inwestuj Inteligentnie” zapowiadałem już w tym wpisie. Dzisiaj pora podsumować to wydarzenie, a także podzielić się z Wami moimi przemyśleniami i wyniesionym stamtąd naukami. Bo pomimo, że byłem współorganizatorem tego wydarzenia, to byłem tam również po to, by się uczyć – podobnie jak 350 osób, które wzięły udział w konferencji na Stadionie Narodowym. Kolejne osoby oglądały nas przez Internet – dzięki streamingowi na stronach Onetu.
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję za udział w tym wydarzeniu. Mam nadzieję, że była to dla Was prawdziwa uczta 🙂 I już na wstępie dziękuję także naszemu Partnerowi – TMS Brokers, który był głównym organizatorem tego wydarzenia i świetnie wywiązał się ze swojego zadania oddając głos Agnieszce i Krzysztofowi – profesjonalnym inwestorom, oraz nam – blogerom, czyli Zbyszkowi i mi. Wiem, że niełatwo było nam zaufać, ale finalny efekt jest bardzo dobry. Myślę, że konferencją “Inwestuj Inteligentnie” dobitnie pokazaliśmy, jak robić dobre merytorycznie konferencje bez bełkotu marketingowego.
A teraz pora na relację z samego wydarzenia oraz kilka wniosków, które stamtąd wyniosłem. Próbowałem przede wszystkim zmierzyć się z kilkoma mitami dotyczącymi rynku Forex…
Relacja z konferencji
Zamiast rozpisywać się na temat konferencji pozwolę Wam ocenić ją samodzielnie. Są już dostępne wszystkie materiały wideo z pierwszej połowy konferencji, która dostępna była dla wszystkich za darmo. I w mojej opinii warto poświęcić czas i obejrzeć je “od deski do deski” – szczególnie, jeśli myślicie o inwestowaniu na rynkach kapitałowych.
Partnerem cyklu „Elementarz Inwestora” w okresie od maja do lipca 2014 r. jest TMS Brokers – najstarszy dom maklerski działający na rynku Forex w Polsce.
Nasz Partner od ponad 15 lat należy do liderów w świadczeniu usług doradztwa na rynkach walut, CFD, kontraktów terminowych i opcji. Daje dostęp do ponad 6000 instrumentów, najnowszych analiz, rekomendacji oraz indywidualnej opieki maklerskiej.
TMS Brokers jest polskim podmiotem, regulowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego, doradzającym także polskim przedsiębiorcom przy zabezpieczeniu ryzyka walutowego, surowcowego i stopy procentowej.
Konferencja zaczęła się od wystąpienia Sebastiana Job, menedżera Forex-University koordynującego całą konferencję oraz Marcina Kotowskiego, członka zarządu TMS Brokers, który powitał wszystkich gości.
Sebastian uczciwie ostrzegł, że żaden z prelegentów naszej konferencji nie był szkolony w zakresie wystąpień publicznych i poprosił o wyrozumiałość. Ja też Was o nią proszę 🙂 Oglądając poniższe wideo skoncentrujcie się proszę na wartości merytorycznej, a nie na sposobie naszego wysławiania się bądź prezencji.
I tyle było wystąpień przedstawicieli TMS 🙂 Sprawnie przejąłem mikrofon i opowiedziałem nieco o cyklu “Elementarz Inwestora” oraz przewodniku “Inwestycje: START!”, który nadal możecie pobrać ze strony konferencji.
Potem przystąpiliśmy wspólnie ze Zbyszkiem do przepytywania Agnieszki Kowalczyk i Krzysztofa Piróga w ramach panelu dyskusyjnego “Blogerzy kontra bohaterzy”. Zadaliśmy zarówno nasze pytania, jak również te pochodzące od Was. Tutaj szczególnie dziękuję Piotrowi, Kasi, Przemkowi, Krzysztofowi oraz osobie podpisującej się jako InvestStock, na których pytania mogli odpowiedzieć inwestorzy.
Po serii naszych pytań przekazaliśmy mikrofon publiczności. Powiem, że szczerze podziwiam anielską cierpliwość naszych gości 😉
Po przerwie wystąpiła Agnieszka ze swoim wykładem “Spekulacja to kobieta” przedstawiającym temat psychologii inwestowania. Z Agnieszką mieliście się okazję już spotkać w 28-ym odcinku podcastu.
Ale prawdziwa miazga miała dopiero nastąpić 🙂 Po Agnieszce występował Krzysztof Piróg – inwestor, który żyje z inwestowania i zarabia na tym miliony. Krzysztof miał aż trzy wykłady w trakcie całej konferencji. Pierwszy z nich dostępny był bezpłatnie dla wszystkich uczestników a pozostałe dwa – zastrzeżone dla klientów TMS Brokers.
Czytaj także: Blogerzy prześwietlają inwestorów, czyli dlaczego warto być na konferencji “Inwestuj Inteligentnie”
W trakcie pierwszej prezentacji wydarzyła się rzecz bez precedensu. Aby wytrącić argumenty wszystkim sceptykom twierdzącym, że “osoby odnoszące sukcesy w inwestowaniu nie dzielą się swoją wiedzą” Krzysztof pokazał fragmenty swoich PIT-ów. Rok w rok od 2007 roku osiąga on dochód i żadnego z lat w tym okresie nie zakończył stratą. Nie pokazywał pełnych kwot – jedynie ich fragmenty, ale zaprezentował za to zysk na trzech rachunkach prowadzonych w TMS Brokers, na których zarobił ponad 1 mln 388 tys. zł.
Co najważniejsze, Krzysztof w swoich wykładach był bardzo wyważony. W świetny sposób omówił swoją strategię inwestowania opartą na modelu statystycznym, który wypracowywał m.in. grając w blackjacka. Niech Was nie zwiedzie luzacki styl Krzysztofa – ten gość to wytrawny inwestor, który już nikomu nie musi nic udowadniać. Zdecydowanie warto go posłuchać. Ja w jego wykładach nie usłyszałem niczego, co mógłbym uznać za kontrowersyjne. Wręcz przeciwnie – była to doskonała lekcja – także pokory.
UWAGA: filmy z nagraniami prezentacji Agnieszki oraz Krzysztofa znajdą w ciągu kilku dni na stronie konferencji „Inwestuj Inteligentnie” i dostępne będą dla tych osób, które pobrały przewodnik „Inwestycje: START!”.
Pobierz załączniki do artykułu
Konferencja moimi oczami
Powiedzieć, że na konferencji świetnie się bawiłem – to zdecydowanie za mało. Jestem bardzo dumny z tego, że wspólnie ze Zbyszkiem z bloga App Funds, udało nam się współtworzyć tak merytoryczną konferencję.
Szczególnie łapiącym za sercem momentem było zobaczenie lasu rąk po zadaniu pytania “Kto z Was zna lub czyta mój blog?” 🙂 Nie ukrywam, że po panelu, emocje mi już trochę opadły i mogłem spokojnie rozkoszować się wystąpieniami prelegentów oraz spotkaniami z uczestnikami konferencji podczas przerw. I od razu dziękuję tym wszystkim z Was, którzy podeszli po prostu przybić piątkę 🙂 Uwielbiam poznawać na żywo Czytelników.
Postawiłem sobie taki cel, aby na konferencji poznać kilka założeń dotyczących inwestowania na Forex, a w szczególności – zmierzyć się z mitami, które narosły wokół tego rynku. Potwierdzić niektóre z nich lub je obalić. Poniżej przedstawiam wnioski z rozmów z mądrzejszymi ode mnie. Warto przed ich analizą zapoznać się z wcześniejszymi materiałami dotyczącymi rynku forex, gdyż w dalszej części artykułu używam pojęć wytłumaczonych w tych artykułach:
- “Giełda nie chce rosnąć? Zajrzyjmy na Forex”
- “Jak zabezpieczyć kredyt hipoteczny w CHF lub EUR przed ryzykiem walutowym? – przewodnik”
Komplet moich zdjęć z konferencji możecie znaleźć w tej galerii na Facebooku.
W artykule zamieszczam kilka z tych zdjęć – mojego autorstwa oraz udostępnionych przez Tomasza Kapicę z TMS Brokers.
Mit 1: Broker forex zarabia na stratach klientów
Mit ten jest tylko częściowo prawdziwy. Nie zawsze tak jest i nie zawsze jest to złe.
Najpierw należy rozróżnić dwa typy brokerów: pośredników (agentów, ECN) i animatorów rynku (tzw. market makers). Ci pierwsi otrzymane od klientów zlecenia przekazują od razu do większych instytucji finansowych zarabiając po prostu prowizję od każdej transakcji. W tym przypadku nie ma mowy o zarabianiu na stratach klientów – agent nie ma w tym interesu.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadki market makers. Taki dom maklerski posiada własnych dealerów oraz zaplecze (tzw. dealing desk) służące do rozliczania transakcji. Przyjmując zlecenie od klienta staje się on automatycznie drugą, przeciwstawną stroną transakcji. W dużym uproszczeniu oznacza to, że gdy klient traci, to broker zarabia. I odwrotnie – gdy klient zarabia, to broker traci. I tu pojawia się ewidentny konflikt interesów. Takie są fakty.
Idąc dalej: wiele zależy od postawy i strategii samego market makera. Broker sam decyduje, w jaki sposób zabezpieczać będzie zlecenia składane przez klienta. Ma tutaj kilka możliwości:
- Przede wszystkim w jego portfelu zleceń znajdować się mogą przeciwstawne zlecenia różnych klientów, które się znoszą (np. gdy jeden klient otwiera pozycję długą, a drugi krótką o takiej samej wielkości, to ryzyko brokera jest zerowe).
- Zlecenia mogą być zabezpieczane przez brokera w dużym banku poprzez otworzenie tam identycznej pozycji, jak ta, którą otworzył u niego klient – to jest rzetelne podejście. Wtedy jeśli klient zarobi (a broker straci na tej transakcji), to broker pokryje swoją stratę z zysku na takiej samej transakcji w dużym banku. Broker jest w pełni zabezpieczony, a jednocześnie zarabia na kliencie na prowizji i na swapach. Poza tym broker zawsze ma w dużym banku lepsze warunki, niż klient u niego 🙂 Czysta sytuacja.
- Broker może utrzymywać transakcje na własne ryzyko bez ich zabezpieczania – i to jest najbardziej konfliktogenna sytuacja. Oznacza ona bowiem ni mniej ni więcej, że broker traci własny kapitał, gdy klienci zaczynają zarabiać.
Co może robić taki broker, który “niecierpliwi się”, gdy jego klienci zarabiają? Ma on do dyspozycji cały arsenał brudnych chwytów: może rozłączać klienta uniemożliwiając mu trading, może poszerzać spread (pogarszając warunki dla klientów), może zamknąć rachunek lub po prostu – zwinąć biznes zostawiając klienta “na lodzie”. Zdarza się to w przypadku egzotycznych brokerów, którzy coraz agresywniej wchodzą do Polski.
Skąd dowiedzieć się, w jaki sposób działa market maker i który z nich jest naszym przeciwnikiem, a który nie? Bez względu na to co jest napisane na stronie internetowej brokera warto zwrócić uwagę na następujące elementy:
- Czy broker – bez względu na kraj działania – podlega pod lokalny nadzór finansowy? Brokerzy działający w Polsce powinni być pod kontrolą KNF.
- Bez względu na to czy broker podlega pod nadzór finansowy, to warto sprawdzić stronę KNF (Komisji Nadzoru Finansowego) oraz stronę zagranicznego organu nadzoru w kraju, w którym zarejestrowany jest broker i zweryfikować jawnie publikowane listy ostrzeżeń. Jeśli broker się na nich znajduje, to lepiej omijać go z daleka.
- Historia brokera – warto po prostu sprawdzić, ile lat istnieje dana firma. Nie oznacza to oczywiście, że nie upadnie, ale jednak ci brokerzy, którzy mogą pochwalić się co najmniej dwucyfrowym wiekiem, są oznaką pewnej stabilności i raczej zorientowani będą oni na długofalową współpracę z klientem niż szybki zarobek.
Nie warto też zapominać, że w przypadku polskich domów maklerskich, klienci chronieni są przez System Rekompensat prowadzony przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (KDPW) – odpowiednik Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG). KDPW gwarantuje zwrot 100% środków do równowartości 3000 euro i 90% nadwyżki ponad tą kwotę do równowartości 22 000 euro.
Mit 2: Platformy Forex to tylko waluty
To stwierdzenie to zdecydowanie nieprawda, ale faktem jest, że klienci działający na rynku fx w zdecydowanej większości koncentrują się na obrocie walutami. Szacuje się, że około 80% z nich spekuluje na trudnej parze EUR/USD.
A przecież na rynku Forex można w doskonały sposób stosować dywersyfikację obracając kontraktami na indeksy giełdowe (z natury zdywersyfikowane), np. DAX, surowce, miedź czy złoto i srebro.
Przykłady takiej zdywersyfikowanej strategii podawali właśnie Krzysztof oraz Agnieszka. Z prezentacji tej drugiej po raz kolejny wyniosłem naukę, że należy szukać rynków pod własną strategię a nie strategii pod konkretny rynek. Mam wrażenie, że wielu z klientów brokerów uparcie trzyma się pary walutowej EUR/USD szukając dla niej swojej strategii.
Mit 3: Im wyższa dźwignia finansowa tym lepiej
Dźwignia finansowa jest zarówno największą zaletą, jak i wadą rynku forex. Jest to miecz obosieczny, o czym pisałem już w artykule dotyczącym zabezpieczenia kredytów w walucie. Wszystko jest fajnie, dopóki zarabiamy na danej pozycji, ale jeśli tracimy, to duża dźwignia może oznaczać spore kłopoty.
Jaka dźwignia jest dopuszczalna? Przyjmuje się, że w przypadku płynnego rynku, np. pary EUR/USD, dla małych pozycji dopuszczalna jest dźwignia 1:200. W przypadku mniej płynnych rynków dźwignia wynosić może 1:50, 1:40 lub nawet 1:25.
Brokerzy ścigają się jednak na wielkość oferowanego “lewara”. Można spotkać się z propozycjami inwestowania z dźwignią 1:400, 1:500, a nawet 1:1000. Oczywiście można mówić, że każdy trader wie co robi, ale faktem jest, że możliwość takiego lewarowania się raczej stwarza pozory, że brokerowi zależy na tym, by klienci tracili pieniądze.
Sprawdź również: Pszenica i giełda amerykańska z wojną w tle, czyli pierwsze kroki na rynku kontraktów terminowych
Nie można też zapominać, że duża dźwignia to także ryzyko dla brokera. Przykładowo: w przypadku tzw. luk weekendowych, kiedy rynek otwiera się dużo wyżej lub niżej (wyższe lub niższe kursy), na kontach klientów grających na dużej dźwigni może pojawić się debet. A to nie pasuje brokerowi z kilku powodów: po pierwsze klient musi uzupełnić depozyt, co zazwyczaj nie jest mile wykonywaną czynnością. Po drugie – nadzory finansowe nie lubią debetów na kontach klientów. Dla jasności: w znakomitej większości przypadków rynkowych konta klientów są chronione przed powstaniem debetu (mechanizm stop out), jednak odpowiednio duża luka może skutkować powstaniem ujemnego salda rachunku.
Tu warto przypomnieć naczelną zasadę inwestowania: wielkość naszej pozycji powinna być tak obliczona, aby maksymalna wielkość straty z pojedynczej transakcji wynosiła maksymalnie 2–3% posiadanego kapitału.
Mit 4: Tradingu nie da się połączyć z pracą na etacie
Wiele osób wyobraża sobie, że inwestowanie na rynku fx wymaga pracy w sposób niemalże ciągły w godzinach 9:00 – 17:00, bo wtedy jest największa zmienność kursów, a także pojawiają się dane makroekonomiczne. Takie podejście determinuje tzw. daytrading, czyli otwieranie i zamykanie pozycji wielokrotnie w ciągu tego samego dnia.
Nie twierdzę, że jest to zła strategia. Ale nie jest to jedyny sposób. Zarówno Agnieszka, jak i Krzysztof pokazywali inne metody. Takie, które nie wymagają ciągłego ślęczenia z nosem w komputerze.
Rynek forex pozwala spekulować w dowolnym horyzoncie czasowym. Równie dobrze do zmian pozycji może dochodzić co 5 sekund, jak i co 4 lata i to kolejny element, na który warto zwrócić uwagę porównując oferty brokerów: jaki jest maksymalny czas przetrzymywania otwartej pozycji. Niektórzy brokerzy pozwalają by był to np. tylko rok.
“Mamy klientów, którzy posiadają otwarte pozycje od 2006 roku. Dzięki punktom swapowym może być to opłacalne. Przykładowo na pozycji długiej na parze CAD/JPY codziennie dopisywane są dodatnie punkty swapowe. Możemy zarabiać, trzymając otwartą pozycję.”
Sebastian Job, menedżer Forex-University
Mit 5: Najlepsi traderzy mają wysoką skuteczność
Pokutuje taki mit, że dobry inwestor to taki, który potrafi przewidzieć, po ile będzie ropa, dolar lub gdzie będą konkretne indeksy za miesiąc czy rok. To nieprawda.
Dobry trader nie przewiduje przyszłości – dobry trader godzi się ze stratami umiejętnie zarządzając kapitałem.
Niektórzy z najlepszych traderów mają skuteczność na poziomie 40%, co oznacza, że częściej tracą niż zyskują. I nawet jeśli ich skuteczność wynosi “tylko” 30%, to nadal mogą zarabiać kokosy. Jak to możliwe? Sekret tkwi w tym by na tych dodatnich transakcjach zarabiać znacznie więcej niż tracimy na tych minusowych. Wracamy tu do kolejnej złotej zasady, która przewijała się w artykułach Zbyszka:
“Tnij straty i pozwól zyskom rosnąć”
Jeśli inwestor na Forex zawiera 100 transakcji i w 40% z nich zarabia średnio po 100 pipsów (łącznie 4000 pipsów) i jednocześnie w 60% transakcji traci średnio po 50 pipsów (łącznie 3000 pipsów), to i tak jest 1000 pipsów do przodu.
Dobry trader nie jest na rynku po to by mieć rację co do przyszłości, ale po to, żeby zarabiać. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Trzeba mieć odpowiednią strukturę psychiczną, by pomimo większego odsetku transakcji zakończonych na minusie, systematycznie realizować obraną strategię. I jak to mówili moi rozmówcy, o ile warsztat inwestycyjny można opanować w kilka miesięcy, to odpowiednią psychikę wykształca się latami. Tego na koncie demo nie da się nauczyć – chociażby dlatego, że tam nie mamy poczucia obracania własnymi pieniędzmi.
I w tym kontekście jeszcze raz odsyłam do wykładu Krzysztofa Piróga i opisu, w jaki sposób gra w blackjacka pozwoliła mu nauczyć radzić sobie ze stratą. Jak sam mówi, w tej grze strata i zysk pojawiały się średnio co kilkanaście sekund.
Mit 6: Aby nauczyć się grać, trzeba stracić
Oczywiście wiele osób, które weszły na rynek forex straciło cały depozyt, ale moi rozmówcy przyznają się też, że gdyby postępowali zgodnie z zasadami opisywanymi m.in. w cyklu “Elementarz Inwestora”, to ich sytuacja wyglądałaby inaczej.
Najczęściej popełniany błąd, to przecenianie własnych możliwości bez zapoznania się z elementarnymi zasadami zarządzania kapitałem.
Zobacz także: WNOP 028: Psychologia inwestowania z perspektywy kobiety – rozmowa z Agnieszką Kowalczyk
Jeśli na etapie edukacji przyjmiemy, że maksymalne ryzyko w pojedynczej transakcji nie może przekroczyć 1% wartości naszego kapitału, to trzeba się naprawdę postarać by stracić cały depozyt.
Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z rynkiem forex, to powinien przede wszystkim przeczytać przynajmniej jedną książkę na ten temat, a także zapoznać się z darmowymi materiałami i szkoleniami oferowanymi, np. przez brokerów.
Pora się pożegnać…
Nie chciałem się rozpisywać, ale znowu wyszedł “tasiemiec”. Dziękuję Ci za lekturę oraz jeszcze raz dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w organizację konferencji “Inwestuj Inteligentnie” 🙂
Jest 3:38 nad ranem a ja z rana razem z rodziną wsiadam do auta i udaję się na 2-tygodniowe wakacje. Planuję Wam jeszcze to i owo napisać – zwłaszcza, że zbliżają się drugie urodziny mojego bloga – ale nie oczekujcie proszę w najbliższym czasie dużej aktywności. Nadal nie napisałem artykułu “OFE vs ZUS”. W skrócie – ja zostaję w OFE z tą symboliczną częścią, która może tam pozostać.
I już na koniec przypominam Wam o dwóch okazjach, które wkrótce się kończą:
Tylko dzisiaj do około godziny 16:00 (poniedziałek 30 czerwca) można jeszcze założyć 3-miesięczną “Lokatę bezkarną” w BGŻOptima dającą rekordową premię i wysokie, efektywne oprocentowanie wynoszące od 4,84% do nawet 35,24% rocznie. Dla pytających: zgodnie z regulaminem promocji do uzyskania premii liczy się data złożenia wniosku o otwarcie lokaty. Pieniądze na samą lokatę mogą wpłynąć w kolejnych dniach. Otrzymałem jednak od Comperii informację, że możliwość składania wniosków objętych premią decyzją banku kończy się około 16:00 a nie o północy.Już nieaktualne – bank skończył przyjmowanie wniosków o lokatę z premią ok. godz 14:00.- Tylko do środy 2 lipca do godziny 22:00 trwa promocja cenową na mój kurs “Budżet domowy w tydzień”. Szeroko opisywałem go w tym artykule. Przypominam, że w środę kończę sprzedaż i nie wiem jeszcze kiedy rozpocznę ją ponownie.
Moje biuro przenosi się w polskie góry. Do usłyszenia 🙂
{ 47 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Czy jest możliwość uzyskania/kupienia dostępu do zapisu z tej konferencji?
Hej Rafał,
Z tego co wiem to bezpłatny dostęp do zapisu całej konferencji mają klienci TMS Brokers. Zapewne wkrótce ktoś z nich podpowie tutaj, co można zrobić, by uzyskać dostęp do nagrań.
Pozdrawiam
Rafale,
Tak jak wspomniał Michał, wystarczy zostać Klientem TMS Brokers. Jako Klient dostaniesz dostęp do kompletu materiałów.
Tutaj masz link do wypełnienia formularza (dalej poprowadzi Ciebie już nasz Doradca): https://www.tms.pl/create-real-account/basic/2
Pozdrawiam,
Remigiusz Siemiątkowski
TMS Brokers
udanego urlopu Michał 🙂 A Konferencja była super – mimo, że byłem tylko na jej pierwszej części. I muszę przyznać, że nie wyglądam źle na tym nagraniu 😉
Druga część była trochę wartościowsza merytorycznie, ale cała konferencja była profesjonalnie zrobiona i na szczęście nie było nachalnego marketingu.
Z tego co zauważyłem w śród osób z którymi współpracuję to fakt, ze wielu z nich pomimo iż szuka jakiejś formy inwestowania pieniędzy (choćby niewielkich kwot) to niestety w chaosie informacyjnym nie potrafi się odnaleźć i znaleźć swojego miejsca.
Tego typu szkolenia jak to które opisałeś Michał pozwalają poniekąd wyjść z tego chaosu i poczynić konkretne pierwsze kroki.
A jak to mówią ludzie mądrzejsi ode mnie – nawet maraton zaczyna się od pierwszego kroku 🙂
Podobno na Forex dobrze jest napierw stracić, bo nabiera się pokory do tego. Gorzej może być, jeśli na sam początek zacznie się zyskiwać, bo wtedy można sptracić znacznie więcej… Takie opinie słyszełem od osób, które tym się zajmują 🙂
To podobnie chyba jak z kasynem 🙂
Lepiej na początku przegrać niż zarobić i myśleć ze nalazło się świetny pomysł na dodatkowe pieniądze
Właśnie o to chodzi! Konkretne, pokazane na przykładach doświadczenia z życia inwestora. Trochę już za dużo mamy na rynku ludzi „reklamujących” inwestowanie jako super sposób na zarabianie pieniędzy. Zawsze jest druga strona medalu i zawsze należy się liczyć z możliwością poniesienia porażki. Dzięki za materiał.
Zupełnie odmienne spojrzenie na Forex można znaleźć w artykule http://independenttrader.pl/118,forex_-_rosyjska_ruletka.html. Wg autora „Około 90% osób traci środki w ciągu kilku tygodni od rozpoczęcia przygody z Forexem”
I jest to szczera prawda. Aby coś ugrać na forex trzeba przede wszystkim dysponować informacją i to najlepiej wcześniej niż inni. Slogany typu „tnij straty…” nie zadziałają dopóki nie będziesz wiedział gdzie podąży rynek i dlaczego. Nie dajcie się naganiać panie i panowie. To nie lokata w banku. 😉
Giełda zawsze przyciągała i zawsze będzie przyciągać marzycieli, którym wydaje się, że można zostać milionerem nic nie robiąc 😀
Cóż, na tym świecie nie ma niczego za darmo. Robienie kasy jest banalnie proste, tylko trzeba wiedzieć jak, a giełda to jeden z najgorszych pomysłów na szybki zarobek 😉
Już bardziej na szybkie bankructwo, jeżeli ktoś się zbytnio „zlewaruje” 😉
Mimo wszystko forex (jako miejsce do zarabiania) jest lepszy niż kasyno :), chociaż występują elementy wspólne. Niełatwo jest oddzielić emocje od pieniędzy, a to jest niezbędne, jeśli chce się na forexie (giełdzie) zarabiać. Bardzo fajny wpis, podoba mi się to rozprawianie z mitami o forexie. Podoba mi się zwłaszcza mit 5, boi widziałem sporo przykładów na poparcie tego, że dobry trader ma właśnie dość niską skuteczność. Szkoda, że nic nie było we wpisach o automatycznych systemach transakcyjnych (robotach).
Hej Adam,
Ja nie ukrywam, że z Forexem nie mam nic wspólnego. Dlatego wśród mitów poruszyłem tylko te zagadnienia, które mnie osobiście interesowały na moim obecnym poziomie wiedzy.
Automatyczne systemy transakcyjne to dla mnie za wysokie progi. Najpierw próbuję zrozumieć podstawy zarządzania kapitałem i ryzykiem, a dopiero potem będę ewentualnie wykonywał jakiekolwiek ruchy. Szczerze mówiąc wolę odbyć wiele długich rozmów z osobami, które jakoś (z mniejszymi lub większymi sukcesami) poruszają się po tym rynku niż sam nabijać sobie guzy. Dzięki konferencji takiej jak ta, akcji takiej jak „Elementarz Inwestora” – mam dostęp do takich osób. Nie „znawców z Internetu”, którzy opowiadają przeróżne opowieści, tylko osób, które znajdują się po obu stronach dealing desku od wielu lat i których osiągnięcia mogę jakoś zweryfikować.
Ostrożność jest zalecana. U mnie ona przejawia się właśnie w ten sposób, ale nie wykluczam żadnego scenariusza w przyszłości. Na chwilę obecną jednak widzę, że moją energię wolę alokować gdzie indziej 😉
Pozdrawiam
Hej Michał 🙂 Twoje słowa: “znawców z Internetu” – piszesz tak, bo nie masz szacunku do tzw. „znawców z Internetu” ? Pamiętaj! że pochodzisz z tego samego internetu co ci tzw. „znawcy”. Znów Ci imponują „WIELCY” w cudzysłowiu oczywiście.
Hej Leszek,
Mam do siebie dystans i nie uważam, że warto mnie bezkrytycznie słuchać.
I zachęcam właśnie do tego, by wyciągać własne wnioski – tylko bez demonizowania. Niektórym włącza się tutaj filtr typu „słyszałem wiele złego więc będę głosił, że to jest zło”. Ja staram się być wyważony w moich opiniach i na każdym kroku zachęcam do włączenia samodzielnego myślenia. Nawet jeśli ktoś jest ekspertem w danej dziedzinie, to należy go brać pod lupę i każdorazowo wykonywać następujący zestaw ćwiczeń:
1. Ile z tego co pisze / mówi ten człowiek może mieć zastosowanie w moim przypadku? Czy ma to sens dla mnie?
2. Czy jestem w stanie poświęcić na to tyle energii co on?
3. Czy chcę poświęcić na to tyle energii co on?
4. Czy nie mam lepszych pomysłów i sposobów na to jak oszczędzać / zarabiać / inwestować?
Tylko tyle i aż tyle.
I o ile rozumiem sceptyczne opinie na różne tematy (zauważcie, że ja też uważam, że Forex nie jest dla mnie – przynajmniej na obecnym etapie), to nie akceptuję generalizowania i rozciągania własnego punktu widzenia (często ograniczonego! – i ja tu nie jestem wyjątkiem) na cały świat.
Temat Forex jest gorący i pojawiają się tu różne opinie. Tonujcie je proszę i zastanówcie się za każdym razem „czy naprawdę to co piszę ma zastosowanie do wszystkich, czy jest to tylko moja opinia?” – bo być może to ostatnie i wynika przede wszystkim z niewiedzy a nie z rzeczywistych przesłanek.
Ja z moją niewiedzą próbuję walczyć na różne sposoby. I tak samo wpienia mnie generalizowanie, że „forex to zło”, jak i opinie typu „forex to łatwe pieniądze”. Ani jedno ani drugie nie jest prawdą.
Odczarowujemy ze Zbyszkiem fx powoli. Odczarowujemy go całą serią publikacji. Zachęcam do czytania wszystkiego po kolei i wyciągania własnych wniosków, a nie szarpania na wyrywki i budowania sobie na takich wyrywkach wniosków (czasami nieprawidłowych bądź po prostu krzywdzących bo szkalujących).
Rozpisałem się szerzej Leszku, ale tak masz, że czasami sprowokujesz mnie do szerszych przemyśleń 🙂
Dzięki wielkie!
Pozdrawiam serdecznie
Jedna, jedyna prawda – na foreksie zarabiaja nieliczni!
Wynika to z prostych rachunkow. Forex nie generuje dodatkowych zyskow. Zyski powstaja ze straty innych.
Jezeli wiec ktos zarabia spore kwoty, to wielu musialo sie na nie zlozyc.(duza dzwignia)
Jezeli wiec uwazasz sie za ponadprzecietnego inwestora, jestes rodzynkiem spotykamnym zadziej niz 1 na 100 – inwestuj! 😉
W przeciwnym wypadku miej swiadomosc, ze predzej niz pozniej zlozysz sie na prwemie dla „rodzynkow”.
Gdyby bylo inaczej to istnial by wariant, w ktorym dobrze inwestujac wszyscy na forexie by zyskiwali – a przeciez kazdy chyba o tym wie, ze to nie jest fizycznie mozliwe. 🙂
Trzeba uwzględnić, że z pewnością znajdują się furtki, którymi dopływają nowe środki do systemu globalnego (np. wirtualny druk dolarów w USA), więc system jest dynamicznie rozwijający się, a nie o sumie zerowej. Dlatego nie musi być prawdą, że tyle samo jedni tracą, co inni zyskują, zyskujących może być więcej (to nadmuchiwany balon).
Grzegorz, to o czym piszesz to kropla w morzu jeżeli chodzi forex.
Podstawa zarobków na tym rynku to straty innych.
Ale skoro uwazasz inaczej, to powodzenia ja zapłaciłem za naukę inni też mogą. Po co uczyc sie na błędach innych – a nóż jesteś wybrańcem? 😉
Jednak „rodzynki” nie znają przyszłości tak samo jak każdy z nas i też czasami tracą, i tu jest sytuacja odwrotna, bo może być tak że jeden rodzynek straci milion a tysiące innych na tym zarobi, o tym też należy pamiętać, to zawsze działa w obie strony, dobrze powiedział Zenon Komar autor „Sztuki spekulacji, „nie wierzcie w guru, bo guru nie istnieją, oni mylą się jak inni, nikt nie potrafi przewidzieć przyszłości”.
Mamy nadzieję, że do tego auta z rodziną nie jako kierowca po ślęczeniu nad ekranem do rana 😉
Poza drobną dygresją gratuluje ciekawej konferencji Michał. Udowadniasz że na Forexie da się zarabiać, choć jest to bardzo trudny rynek.
Co do feministycznych wypowiedzi Agnieszki o przewadze kobiet w inwestowaniu, choć większość inwestorów to mężczyźni. Spekulacja jest kobietą, ale głupota też nią jest 😉 Ona sama korzysta algorytmu napisanego przez jej męża. Moim zdaniem to kwestia umysłu i panowania nad emocjami co jest domeną mężczyzn, ale nie można generalizować…
Co do mitu 6. Wydaje mi się że to wcale nie jest mit 🙂
Nie znam osób które nauczyły by się inwestycji na kontach demo (zresztą Krzysztof na konferencji również opisując swoje początki wspomniał o wyczyszczeniu konta) zresztą straty uczą pokory i zmuszają do nauki więc w początkowym okresie są nawet wskazane.
Ważne jest tylko aby inwestowania nie uczyć się na oszczędnościach życia ale to już inna kwestia…
Czy będzie możliwość wysłuchania kolejnych części z Krzysztofem ?
Mateusz,
Do pozostałych wykładów Krzysztofa dostęp mają jedynie Klienci TMS Brokers.
Zapraszam do założenia rachunku.
Pozdrawiam,
Remigiusz Siemiątkowski
TMS Brokers
Gratuluje sukcesów. Nie tylko tych ze współorganizacji konferencji, ale szczególnie sukcesów związanych z kursem: „budżet domowy w tydzień”. Nie miałam bezpośredniej okazji z nim się zapoznać, bo kilka miesięcy temu stworzyłam swój własny, który do tej pory bardzo dobrze mi służy. Jednak znajoma, która od ponad roku jest Twoją wierną czytelniczką, bardzo się na niego czaiła. Mam nadzieję, że sprzedał się w zadowalającej ilości. Dam znać jak tylko usłyszę jej opinie. Pozdrawiam.
80% owieczek traci aby 20% wilków mogła zarobić. No cóż życie.
Wypoczynku Tobie i Twojej rodzinie życze. Pamietaj, że wakacje lub urlop to całkowite przeciwieństwo pracoholizmu ;)) Czekamy na szczęśliwy powrót….powodzenia.
Cześć Michał. Przede wszystkim życzę Tobie i całej rodzince super wypoczynku. Co do konferencji to bardzo wartościowe doświadczenie, a Krzysiek Piróg po prostu wymiatał zwłaszcza w pierwszym swoim wykładzie (pozazdrościć poczucia humoru). W sposób bardzo humorystyczny przedstawił, że bez ciężkiej pracy oraz bez popełniania błędów osiągnięcie sukcesu jest praktycznie niemożliwe. Miliony same z nieba nie spadną, a my musimy cały czas się uczyć i dążyć konsekwentnie do celu.
Pozdrawiam
Strasznie zarywa mi ta konferencja, mógłby ktoś mi podać link do tej konferencji z którego mogę sobie wejść na YouTube i zobaczyć ją na pełnym ekranie?
FAKT
Jedynymi wygranymi na Forexie sa brokerzy, ktorzy zyja z prowizji, jesli regularne dochody osiaga 3%, max 5% osob, ponad 83% jest broke, to jak mozesz pisac ze to dobry/swietny sposob na inwestowanie. Pozostale kilkanascie procent jest breakeven, przynajmniej tak deklaruja 🙂
Forex to powazna zabawa dla duzych chlopcow i dziewczynek, niech nikt sie nie ludzi ze z 10k zostanie milionorem, nikt nie bedzie 1000% ROI, miesiecznego chyba ze jest gamblerem, ale taki powinnien sie leczyc, bo zapewne szybko przegra swoj depozyt.
Rekomendacja jesli nie chcesz, stracic pieniedzy, co wiecej zdrowia i nerwow, omijaj to gowno , nie oplaca sie, nie wierz z mit, ze marzenia sie spelniaja, a forex pomoze Ci je splenic. Chcesz sprobowac, licz sie z tym ze przegrasz, wiec wplac tyle , dokladnie na jaka strate mozesz sobie pozwolic .
Zawodowi traderzy jak zawodowi pokerzysci skubia amatorow, zeby uzyskac profesjonalizm w danej dziedzinie trzeba poswiecic na nia ok 10 000 godzin, wiec nie kazdy ma a) checi i zdolnosci b) czas na nauke c) wytrwalosc .
Wsrod pokerzystow odsetek wygranych wynosi ok 15%( przy czym tylko grupa ok 2-5% sa wyraznie zarobieni ( pozostala czesc albo breakeven, albo busto) , tak samo na forexie, Rekiny vs amatorzy
http://www.knf.gov.pl/opracowania/rynek_kapitalowy/raporty_i_opracowania/raporty_i_opracowania.html
Komunikat w sprawie wyników osiąganych przez inwestorów na rynku forexZ badania przeprowadzonego przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF)wśród krajowych domów maklerskich oferujących klientom możliwość inwestowania narynku forex w ramach internetowych platform transakcyjnych wynika, że w okresie od 1stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r. około: • 81% aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex zrealizowało stratę, • 19% aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex zrealizowało zysk.Dodatkowo, w przypadku około 93% wszystkich forexowych kont klienckich, klienci nieosiągnęli dodatniego wyniku1. UKNF przypomina, że inwestowanie z wykorzystaniem dźwigni finansowej wiąże się zwysokim ryzykiem, a ewentualna strata może być wyższa niż początkowy depozyt
większość ludzi idzie na forex bez żadnego przygotowania, więc ciężko mówić o zarabianiu skoro myślą, że wejdą w jedną parę za cały depozyt (w oszałamiającej wysokości 100€) i drobne wahnięcie kursu ich tego depozytu pozbawia. I tacy ludzie zazwyczaj nie wracają. A ponieważ jest to bardzo dynamiczny rynek, to niestety te straty są znacznie szybsze niż np na GPW.
Dawidzie,
Właśnie dlatego zorganizowaliśmy tę konferencję – żeby edukować rynek!
Nie jest to ani pierwsza ani ostatnia nasza inicjatywa. Z przyjemnością wysłuchamy pomysłów na to co jeszcze możemy zrobić, żeby naszemu rynkowi było bliżej do np. amerykańskiego.
Pozdrawiam,
Remigiusz Siemiątkowski
TMS Brokers
Wygląda na to, że zabezpieczanie się na Forexie nie ma już sensu: http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title,Od-dzis-kredyty-hipoteczne-tylko-w-walucie-w-ktorej-sie-zarabia,wid,16724105,wiadomosc.html .
Nasz kochany rząd zadbał o to, aby obywatele, którzy wyemigrowali nie mieli możliwości kupna mieszkania na kredyt w kraju (Polskie banki nie oferują kredytów w GBP lub NOK), a tym w kraju zabronił korzystać z niższych stóp procentowych innych walut (np. CHF). Wspaniale – rząd wie lepiej co dla obywatela potrzebne i w jakiej walucie chciałby on wziąć kredyt.
Wszystko zależy od strategii inwestowania. Jeżeli traderzy grają bezpiecznie i stawiają ciasne stoplosy to ich skuteczność będzie niska ale na udanej transakcji zyskają więcej niż stracili na stop losach. Inni znowu tradują zgarniając małe zyski i osiągają skuteczność nawet 95%.
Cześć Michał,
bardzo cenię Twój blog za jego rzetelność, dlatego pozwolę sobie napisać coś niepopularnego: większość najlepiej zrobi jak nigdy nie będzie się tykać forexu…
Marcin
Lepiej grać na małe zyski, w transakcjach które nie są obarczone dużym ryzykiem
Jest 3:17 AM, a ja tutaj ślęczę i mimo pory „nadrabiam” zaległego tasiemca. Dzięki. To była fantastyczna konferencja, która sporo mnie nauczyła. Szkoda tylko, że nie pokusiłeś się jednak o dodanie tego szczęsno-nieszczęsnego „Scooby Doo?” na końcu mojego pytania. Ale – heloł! Nie jesteś w końcu mną. Ja bym to dodał! 😀 Dzięki. Świetny wpis. 🙂
widze po komentarzach ze kilka osob tutaj wie o co chodzi, tak forex to zysk jesli zarabiamy na platformie albo szkoleniach, takze na demo mozna zrobic ladny wynik 🙂
Przede wszystkim forexem naprawde powinno sie zainteresowac KNF, jakos nigdy na gpw nie zdarzylo mi sie ze nie moge zrealizowac zlecenia na ktorym moge zarobic a na forexie juz tak.
Co stanie sie jesli nie moziecie zamknac pozycji bo jest ‚technical error number 9000903432? nic, skontaktuj sie z administratorem. Nie masz printscreena, szkoda nasz system nic nie wylapal. Masz printscreena, fajnie ale nikt 50k pln straty przeciez nie odda, poza naszym bledem ruszyl sie tez rynek przeciwnie do pana pozycji, oddamy 8k pln..
Ja jestem wyleczony na dobre, nie zapomnijcie zapytac guru szkoleniowych zeby pokazali wam swoj PIT na ktorym na pewno sa potezne zyski z forexa a nie prowadzenia szkolen, bo to ludzie sukcesu w koncu..
Dziś KNF podał informację nt. zyskowności klientów Forexa. podje informacyjnie:)
Z badania przeprowadzonego przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) wśród krajowych domów maklerskich i biur maklerskich oferujących klientom możliwość inwestowania na rynku forex w ramach internetowych platform transakcyjnych wynika, że w okresie od 1 stycznia 2013 r. do 31 grudnia 2013 r.:
• ok. 81% aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex poniosło stratę,
• ok. 19% aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex osiągnęło zysk.
UKNF przypomina, że inwestowanie z wykorzystaniem dźwigni finansowej wiąże się z wysokim ryzykiem, a ewentualna strata może być wyższa niż początkowy depozyt.
http://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty/komunikat_forex_2013.html
Ciekawy post, napewno potwierdza się z rzeczywistością przedstawianą w serii książek Jacka Schwager’a – Market Wizards; książka, która zainspirowała mnie. Polecam także książkę „W Transie Inwestowania” – Marka Douglas’a – w niej jest wszystko co potrzebne, żeby zaobserwować i zrozumieć procesy psychologicznie zachodzące w głowie inwestora podczas tradingu. Pozwala na zbudowanie postawy zwycięzcy. Mnie bardzo pomogła. Według mnie Forex jak i inne rodzaje tradingu to głownie 80% psychologii (stanu umysłu) oraz zarządzanie funduszami (ryzykiem) A reszta to strategia i analiza techniczna.
Gdzie moge teraz odnal3zc nagrania z przezentacji KOWALCZYK I PIRÓGA.?
Dziekuje
Czy w internecie są dostępny nagrania z konferencji?? Niestety nie ma ich na stronie inwestuj inteligentnie, wygląda na to, że zniknęły ;/
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,19069681,mlodziez-nie-interesuje-sie-gpw-a-forex-doprowadza-do-ruiny.html?biznes=poznan#BoxBizLink
„Znam przypadki emigracji zarobkowej po to, żeby odrobić długi, w które się wpadło, grając na ryzykownym rynku wymiany walut forex – powiedział Paweł Trzaska.”
Dzięki za rozjaśnienie wielu mitów dotyczących Forexa 🙂 Nie jest łatwo coś ugrać dla siebie, ale przy odpowiednich podstawach i wiedzy i postawach (zimna głowa!) można znaleźć się w tym wąskim gronie, osób, które zarabiają na handlu walutami.
Michale, bardzo dobry artykuł. Czy w przyszłości zamierzasz recenzować kolejne konferencje związane z rynkiem Forex?
Fajnie jest zobaczyć na sali osoby, które się gdzieś niedawno też niestety on-line widziało. Pytający który tutaj podpisuje się BJK i również zadawał pytanie to przecież osoba, której ostatecznie się na rynku udało. Starszy pan, który pytało o sieci neuronowe też niedawno występował na #TJS. Taki powrót do przeszłości.