Podcast: Play in new window | Download (Duration: 1:02:09 — 57.7MB)
Subscribe: Apple Podcasts | RSS
Za oknem robi się coraz zimniej więc… jest to doskonały czas by rozpocząć myślenie o wyjeździe w ciekawe, ciepłe i słoneczne miejsce 🙂 O tym jak zrobić to w środku zimy i jednocześnie nie zbankrutować, rozmawiam z moim dzisiejszym gościem Krzysztofem Szymańskim prowadzącym stronę http://taniezwiedzanie.com.
Mówiąc w dużym skrócie ten odcinek podcastu jest o tym jak podróżować jak najwięcej płacąc za to jak najmniej. A Krzysztof jest w tym temacie ekspertem. Tylko w 2012 roku odwiedził 17 krajów. Łącznie ma już ich na koncie ponad 30 – w tym w najbardziej egzotycznych zakątkach planety. Dzisiaj, w rozmowie ze mną, dzieli się wskazówkami na temat tego jak planować podróż. Opowiada o tym jak on to robi, jak znajduje bilety w dobrych cenach, gdzie śpi i jak organizuje swoje podróże.
Czytaj także: WNOP 011: Praca dodatkowa poza etatem – 30 pomysłów
Z Krzysztofem rozmawiało nam się tak dobrze, że nagraliśmy blisko dwie godziny materiału. Dlatego podzieliłem podcast na dwie części. Pierwszą publikuję już dzisiaj. Kolejna ukaże się za dwa tygodnie.
A ja w międzyczasie zachęcam do zadawania Krzysztofowi pytań – najlepiej poprzez nagranie Waszego pytania na tej stronie. Na wybrane z pytań odpowiemy w kolejnym odcinku podcastu. Warto być aktywnym. Zresztą przekonajcie się sami i wysłuchajcie jaką niespodziankę przygotował Krzysztof dla Adiego, Czytelnika bloga, który odważył się zadać trudne pytanie 😉
Żeby Was dodatkowo zachęcić do wysłuchania tego odcinku podcastu, zacytuję słowa Krzysztofa:
Wydaje nam się, że świat jest drogi i że podróże bardzo dużo kosztują. Jest bardzo dużo przykładów ludzi, którzy wyruszali w podróż mając w kieszeni 100 dolarów, 1000 zł czy 500 euro. Pomyślcie, ile moglibyście mieć pieniędzy, gdybyście sprzedali wszystkie wartościowe rzeczy.
W tym odcinku usłyszysz:
- Kim jest Krzysztof Szymański?
- W jaki sposób zrodziła się pasja Krzysztofa do zwiedzania świata?
- Ile krajów odwiedził już Krzysztof?
- Czy naprawdę da się tanio podróżować po świecie?
- Ile kosztuje tania podróż?
- Z jakich etapów składa się planowanie podróży?
- Co jest najdroższym składnikiem tanich podróży?
- W jaki sposób Krzysztof planuje swoje wyjazdy?
- Jak najlepiej wyszukiwać promocje na bilety lotnicze, jak rezerwować i kupować bilety?
- Co to są i jak działają bilety “Around the World”?
- W jaki sposób optymalizować koszty przelotów do egzotycznych krajów?
- Gdzie i jak szukać i rezerwować hotele?
- Co to jest couch surfing?
- Dlaczego warto zabierać upominki?
- Co jest typowym upominkiem z Polski?
- Jak można wykorzystać słodycze do targowania się o cenę noclegu?
- A poza tym usłyszysz kilka ciekawych historyjek z krańców świata…
- Pytanie od Czytelników bloga:
- Adi: poprosił o propozycję egzotycznego wyjazdu na 40-te urodziny dla grupy czterech facetów, z których każdy chce wydać na wyjazd nie więcej niż 4000 zł
Dziękuję Ci Adi za to pytanie 🙂 Wiem, że odpowiedź Ci się spodoba.
Kliknij prawym przyciskiem, aby ściągnąć podcast jako plik MP3.
Strony, osoby i tematy wymienione w podcast’cie:
- Informacje o Krzysztofie Szymańskim
- TanieZwiedzanie.com – serwis Krzysztofa, w którym dzieli się on poradami dotyczącymi taniego podróżowania
- Wyszukiwarki promocji i lotów:
- Wyszukiwarki hoteli:
- booking.com
- HotelsCombined.pl – wyszukiwarka hotelowa agregująca wiele serwisów rezerwacyjnych
- CouchSurfing.com
- TaniePlanowanie.com – firma Krzysztofa świadcząca usługi w zakresie planowania podróży
Dodatkowe ciekawe adresy serwisów związanych z tanim podróżowaniem zamieszczę w notatkach pod kolejnym odcinkiem podcastu – WNOP 013.
Zobacz również: WNOP 021: Złodziejskie sztuczki, czyli jak chronić się przed kieszonkowcami i rabusiami
Zapowiedź następnego odcinka podcastu
Następny odcinek podcastu także poświęcony będzie tematowi taniego podróżowania po świecie. Będzie to druga część mojej rozmowy z Krzysztofem. Zachęcam Was bardzo do nagrywania Waszych pytań dotyczących tego tematu. Kliknij tutaj, aby nagrać pytanie.
Ostatecznie możecie zadać pytanie również w komentarzu poniżej, ale znacznie łatwiej jest mi po prostu wkomponować nagranie Waszego pytania, jak również odtworzyć je mojemu gościowi.
Pytanie lub komentarz? Zostaw mi wiadomość!
Masz pytanie? Możesz skorzystać z tego linku i nagrać dla mnie wiadomość głosową z wykorzystaniem mikrofonu Twojego komputera. Pamiętaj, że jedna wiadomość może mieć maksymalnie 90 sekund (ale możesz ich nagrać kilka) 🙂
Jeśli nagrywając pytanie przedstawisz się i podasz adres swojego bloga (lub strony WWW), to zlinkuję do niego tak jak uczyniłem to powyżej. To może pomóc w promocji Twojego bloga, więc tym bardziej zachęcam do zadawania pytań głosowo.
Będę Ci również wdzięczny za każdy komentarz. Napisz proszę, czy podobał Ci się ten odcinek podcastu. Chętnie z Wami podyskutuję i odpowiem na ewentualne dodatkowe pytania.
Sprawdź również: Budżet domowy 2020 – szablon dla Excela, Numbers i Google Docs
Skąd pobrać podcast
Podcast dostępny jest dla Was w wielu miejscach:
- Na blogu – lista wszystkich podcastów
- W iTunes – dla użytkowników iPhone’ów i iPad’ów
- W serwisie Stitcher – pobierz aplikację Stitcher dla Androida i innych modeli telefonów
- W katalogu Zune
- W katalogu BlackBerry
- Poprzez specjalny RSS
A jeśli podoba Ci się podcast, to będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli poświęcisz minutkę i zostawisz swoją ocenę oraz krótką recenzję w iTunes. Wasze głosy powodują, że mój podcast trafia do rankingów iTunes. Dzięki temu łatwiej jest do niego dotrzeć tym osobom, które jeszcze nigdy go nie słyszały. A na tym bardzo mi zależy 🙂
Oceń podcast “Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” <–
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za Twoje wsparcie i życzę Ci świetnego dnia! 🙂
{ 51 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Cześć Michał, pozwól na mały OT. Czy widziałeś może co o Tobie piszą na blogu AppFunds. Zaczyna się kolejny etap Twej kariery – bezpardonowe ataki na Ciebie (chociaż ich argumentacja do mnie w dużej części przemawia). Uściski!
Kiss
Hej Kiss,
No cóż – wszystkim nie dogodzę. Ani nie mam takiej ambicji, ani mi się nie chce 😉
Pozdrawiam!
Michale, nie przejmuj się hejterami. Komentujący hejterzy stanowią mniej niż 1% społeczności. Ja po około roku blogowania dorobiłem się własnego anty-fanklubu i dowiedziałem o sobie niesamowitych rzeczy.:)
Osobiście mam dwa sposoby jak radzić sobie z hejterami – najpierw głaszczę po główce i daję im dużo miłości, a jeśli to nie pomaga, wycinam komentarze.
http://nietechiny.weebly.com/w-hejterow-wale-czerwona-cenzura.html
Powodzenia!
Hej Nie Te Chiny,
Dzięki! I przy okazji: super jest ten Twój blog 🙂
Co do hejterów, to gdzieś ostatnio usłyszałem takie zdanie, z którym się zgadzam: „Hejterzy zazwyczaj nie hejtują Ciebie – Oni zazwyczaj nienawidzą samych siebie”. Ja zawsze próbuję zrozumieć o co tej drugiej osobie może chodzić, ale często nie znajduję płaszczyzny, na której mógłbym zaaplikować to co dana osoba pisze do mnie samego. I w tym sensie jest to strata czasu, no ale ja już tak jakoś mam, że zakładam naiwnie, że druga strona rzeczywiście chce się czegoś dowiedzieć tylko formy wypowiedzi nie potrafi zachować… Długi temat na oddzielną dyskusję.
Pozdrawiam!
Witam, po dłuższej przerwie, żeniłem się, więc miałem przy tym biegania. Teraz adrabiam zaległości, czytam słucha i mam z tego radochę. Zatem moje komentarze zaczną pojawiać się tu i ówdzie nawet w artykułach sprzed miesiąca 🙂 Co do hejterów podobało mi się jak CEZIK sobie z tym poradził – nakręcił utwór złożony ze zdań jego hejtujących. http://www.youtube.com/watch?v=DEhJgRveaV8
Jeśli chodzi o podróżowanie to dobrze się wstrzeliłeś w moje potrzeby 🙂 Bo planuję jakąś fajną podróż poślubną w ciągu następnego roku. Po ślubie nie pojechałem „jak wszyscy” na przymusową podróż poślubną, tylko wyskoczyliśmy z żoną na 3 noclegowy wypad w góry (które kochamy), korzystając z MyDeala do hotelu z basenem, jackuzi, sauną, SPA za nieduże pieniądze. Natomiast teraz rozpoczynam poszukiwania dalszej ciekawej podróży. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w blogowaniu.
Takich bzdur na temat Michała jak na AppFunds jeszcze nie czytałem i chyba prędko nie przeczytam 🙂 A tak się składa, że czytam oba blogi i nie tylko te.
Michale – matematyka nie kłamie. Hejterów jest ilu -kilku? kilkunastu? Nas – fanów – są tysiące :))
pozdrawiam
Hej Piotrze,
Dziękuję. Ja widzę, że mam wyjątkowo dobre „współczynniki”. I nadal mam wątpliwości, czy mam prawdziwych hejterów. Coś tam się od czasu do czas niemerytorycznego przytrafi, ale zakładam, że wynika to przede wszystkim z niezrozumienia.
Tylko proszę mi tego nie odbierać jako zaproszenie 😉
Pozdrawiam!
Co do taniego podróżowania to z mężem możemy sobie chyba przyznać medal. 3 lata temu wybraliśmy się autostopem do Gruzji. Podróż, wraz z dojazdami (po 4 dni w każdą stronę:P) trwała 3 tygodnie. Zwiedziliśmy całkiem sporo, mieliśmy własny namiot, który rozbiliśmy ledwie 2 razy. Pozostałe noce gościli nas u siebie Gruzini, a po drodze spaliśmy w autach, które nas wiozły. Wracając wynajęliśmy sobie nawet 5 noclegów w tamtejszym kurorcie. Cała podróż kosztowała nas łącznie 600zł, z czego 120zł poszło na wizy do Turcji. I co, ktoś nas pobije?:D
Hej Ambby,
Szczere gratulacje! Czapka z głowy 🙂
Pozdrawiam
Witaj Michale,
mimo, że nie odsłuchałem Twojego podcastu pozwolę sobie wrzucić komentarz na zadany temat ponieważ akurat w tej dziedzinie „specjalistką” jest moja Żona. Może nie jesteśmy rekordzistami jeśli chodzi o możliwie najtańsze zwiedzanie, jednak wydaje mi się że relacja cena/jakość jest w naszym przypadku bardzo dobra.
Zaczęło się od podróży do Paryża – żona kupiła bilety lotnicze w ramach podróży „przedślubnej”. Wtedy, w lutym 2010 roku za dwa bezpośrednie bilety Lotem zapłaciliśmy ok. 730 zł. Tak naprawdę często to bilety powodowały, że decydowaliśmy się na jakąś podróż. Czasami było tak, że mieliśmy w głowie jakiś cel i pod tym kątem szukaliśmy połączenia (przy czym raczej odrzucaliśmy zawsze tanie linie), a innym razem moja żona znajdowała okazję i decydowaliśmy się na coś wcześniej tego nie planując.
Jak wspomniałem, Paryż był naszą pierwszą taką wspólną wycieczką a ceny biletów sprawiły, że cały koszt zamknął się stosunkowo niską kwotą. Cenna okazała się też wiedza, że którejś niedzieli każdego miesiąca wstęp do muzeów jest darmowy – bardzo dużo pieniędzy dzięki temu zaoszczędzilśmy. Wiedza jest bardzo wartościowa w takich przypadkach. Warto czytać fora, to pozwoli nam często konkretne kwoty zaoszczędzić.
Drugą podróżą, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że moją żona jest pozytywnie zakręcona w kwestii taniego podróżowania była wyprawa na Dominikanę. Powiedzmy, że była to nasza nieco opóźniona podróż poślubna. Oferty wycieczek w rejon Karaibów widziałem wielokrotnie na afiszach biur podróży, banerach stron www itp. więc miałem jakieś pojęcie nt. poziomu cen. Dominikana nas od dawna jakoś pociągała, ale koszty były dla nas nie do zaakceptowania. I nie chodzi nawet o to, że nie mieliśmy na to środków. My należymy do takiego typu ludzi, którzy mimo posiadania gotówki, za pewne rzeczy nie jesteśmy w stanie zapłacić ile sprzedający chce wziąć. Mamy jakiś taki wewnętrzny hamulec i dotyczy to każdej sfery życia (nie kupimy np. nigdy mleka za 4 zł, czy butelki wody gazowanej za 5 zł 🙂 – no chyba, że to naprawdę byłaby sprawa „gardłowa”). Tak samo, nasz wewnętrzny hamulec nie pozwalał nam kupić wymarzonej Dominikany za ok. 7000 zł/os. Moja żona wymyśliła sobie wcześniej, że ona jest w stanie wydać na to max. 4000 zł/os/14 dni/min. 4*, All inclusive. I wiecie, że to jej się udało. Pewnego razu pojawiła się wyjątkowa oferta. 2 tygodnie w 4/5 gwiazdkowym hotelu na Punta Cana za 899 EUR/os. Jedyny minus był taki, że wylot był z Brukseli. Nie myśląc o tym jak tam dotrzemy kupiliśmy ofertę, a dopiero potem udało nam się kupić bilety (znowu LOTem) do/z Brukseli. Kosztowało nas to w sumie ok. 760 zł (za 2 os.). W ten sposób spędziliśmy 2 pełne tygodnie w sumie za ok. 9500 zł. Mało kto wierzy w tę cenę bo tyle często wydają pary kupując nieco lepsze w Turcji czy Tunezji.
Moja żona dość często sprawdzała środowe promocje na stronie LOT, czy też forum fly4free. Pewnego razu zadzwoniła do mnie do pracy i spytała czy chcę lecieć do Nicei. Zaskoczony spytałem, a co to, gdzie to? Odpowiedziała: Lazurowe Wybrzeże, ja powiedziałem – kupuj! i za kilka miesięcy wylądowaliśmy we wrześniu w Nicei. Bilety kosztowały w sumie chyba 707 zł. Hotel wybraliśmy może nie najtańszy, bo chcieliśmy mieć dobrą lokalizację i odpowiadające nam warunki. Znowu przydatna okazała się wiedza, że w Nicei większość muzeów jest bezpłatna, a na wycieczkę do Cannes czy do Monako można jechać zwykłym autobusem komunikacji miejskiej za 1.5 EUR. Żywiliśmy się kupując bagietki, francuskie smarowidła i wino w sklepach typu Leclerc, jedliśmy często na ławkach wzdłuż promenady nad samym morzem. Z porad na Tripadvisor trafiliśmy na fenomenalną pizzerię, która znajdowała się na uboczu, gdzie pizza kosztowała 10 E. Nasi znajomi na słowo Nicea, Monako, Cannes i Lazurowe Wybrzeże mówią, że tam to jest dopiero drogo, a nam udało się być, zobaczyć i nie wydać majątku. No bo co z tego, że można iść do drogiej restauracji, kupić nocleg w b. drogim hotelu – klimat, przyroda, doświadczenia są takie same.
Oprócz wspomnianych destynacji byliśmy za podobne pieniądze w Barcelonie, Wiedniu, Pradze, wczoraj kupiliśmy bilety do Lizbony.
Na pewno wszystko co robimy można zrobić taniej, ale my mamy swoje pewne warunki brzegowe i jak na nie, nasze wydatki wydają nam się naprawdę niskie.
Na pewno warto jest kupować wtedy gdy jest okazja, a nie wtedy gdy akurat musimy coś kupić bo urlop w pracy zaklepany i cokolwiek wybrać trzeba.
Warto czytać, słuchać, chłonąć informacje, wiedza przekłada się na realne oszczędności. Ważne jest jednak również to, żeby filtrować informacje, bo ktoś inny może mieć zupełnie inne zdanie nt. tych samych zagadnień.
Warto kupować z wyprzedeniem.
Przykład Dominikany pokazał z kolei, że czasem warto mieć konkretnie sprecyzowane oczekiwania – tj. pojadę tam, ale za nie więcej niż…. Samemu ustalamy sobie ten nasz hamulec. Nasze doświadczenia pokazują, że w sporej liczbie przypadków da się w ten sposób znaleźć to czego chcemy. W tym roku działając z tym nastawieniem kupiliśmy kawalerkę za wg nas okazyjną cenę. Teraz, gdy patrzę już z boku – nie wiem jakim cudem :). Jeśli Michał się orientujesz w rynku powinieneś te parametry również uznać za atrakcyjne (pl. Zawiszy, 19m2, po remoncie 5 lat temu, 158k PLN) ;).
Wszystko zależy od stanu umysłu – coś w tym kurczę jest 🙂
Pozdrawiam gorąco!
Hej Radek,
Dziękuję za komentarz. Pozdrów ode mnie serdecznie Żonę. Dobrze mieć taki skarb w domu 🙂
Kawalerka – bardzo dobra cena. Gratulacje 🙂
Pozdrawiam
Radku, czemu odrzucacie tanie loty? Oczywicie cena 700zł do Paryża za przelot dwóch osób w dwie strony to bardzo dobra opcja, zwłaszcza, że pewnie lądowaliście na lotnisku de Gaulle’a czy Orly więc dużo zaoszczędziliście na dojeździe do centrum, ale nie rozumiem samej niechęci do tanich linii. Na tak krótkich trasach lot tanimi liniami nie wydaje mi się uciążliwy, a w niektórych przypadkach można naprawdę zaoszczędzić.
Ja też nie rozumiem niechęci do tanich linii lotniczych, tym bardziej, że serio można sporo zaoszczędzić w ten sposób na biletach. My ostatnio zamiast wspomnianych 700 zł do Paryża w obie strony zapłaciliśmy… 108 zł!
Dzięki tanim liniom i promocjom w ciągu 4 latach odwiedziliśmy z mężem 40 krajów i to nie rezygnując z pracy, nie bankrutując. Tanimi liniami dolecieliśmy do Indii i z powrotem za niecały 1000 zł, zwiedzając po drodze jeszcze Dubaj i Abu Dhabi.
Pewną formą oszczędności przy podróżowaniu jest dla nas też bagaż podręczny, w którym zawsze się mieścimy. Znacząco zmniejsza to koszty biletów. Z biegiem czasu nauczyliśmy się pakować tak, by zabrać tylko to, co jest nam niezbędne – całą resztę, która nie jest nam do szczęścia potrzebna, zostawiamy w domu. Z czasem minimalizm w podróży przełożył się u nas na minimalizm dnia codziennego – nie mamy potrzeby kupowania i gromadzenia rzeczy. To z kolei wiąże się z dodatkowymi oszczędnościami. 🙂
Super!!!
Mam nadzieję, że Wasze wspólne dzieło pomoże mi porządnie zaplanować podróż poślubną, która szykuje mi się w przyszłym roku 😀
Zabieram się do słuchania,
pozdrawiam i życzę ciekawego tygodnia!
Coraz więcej osób podróżuje, jednak w dalszym ciągu jest spora rzesza ludzi, którzy zawsze wyjdą z założenia „mnie na to nie stać”.
Dlatego lubię ludzi którzy pokazują, że nawet przy mniej zasobnym portfelu, można sobie pozwolić na „przygodę życia”.
I co staram się wtłaczać do głów innym – wystarczy każdego dnia odmawiać sobie małych przyjemności – piwko, winko, niepotrzebne gadżety, a przede wszystkich bezsensownie kupowane jedzenie i łakocie.
Jeśli ktoś chce, znajdzie budżet nawet na mniejsze podróże.
Bardzo mi się podoba podejście do couchsurfing! Super, że nie promujesz taniego podróżowania na zasadzie wykorzystywania. Warto dawać coś od siebie nie tylko w podróży 😉
Świetny pomysł z zabieraniem ze sobą polskich przysmaków 😀
A ja zapraszam na tanie zwiedzanie ze mną, o czym popełniłem wpis niedługo po starcie bloga: http://www.wolnymbyc.pl/podrozuj-taniej/ Na pewno tak wytrawnym i doświadczonym podróżnikiem jak Krzysztof nie jestem, ale dzięki temu udowadniam, że każdy może – wystarczą chęci, nieco determinacji i trzymanie się kilku podstawowych zasad!
Ciekawy podcast – już czekam na kolejną część.
W jednym aspekcie, może nie tyle się nie zgodzę co będę miał zdecydowanie odmienne podejście. Mianowicie nie uznaję odwiedzania kolejnych miejsc/krajów by móc je „zdrapać”. Jadąc gdzieś staram się jak najlepiej poznać kulturę i obyczaje danego miejsca. Staram się by wyjazd i pobyt mógł trwać możliwie najdłużej – może zgodnie z zasadą że biednego nie stać na tanie (mam na myśli czas :P). Dla mnie wyjazd na 2-3 dni to zdecydowanie za krótko. Z drugiej jednak strony, może gdybym był już w Anglii kilkanaście razy, zwiedził nie tylko Londyn, ale i Kornwalię, Szkocję, a może i Irlandię, to też bym się chętnie wybrał na weekendową kawę do Londynu.
Z tegorocznych doświadczeń mogę się pochwalić, że na 2-tygodniowe wakacje w Czarnogórze dla 5 osób wydałem 7kpln. Jest to kwota za noclegi, jedzenie, przejazd samochodem. Tak jak pisałem powyżej, nie były to tylko wakacje „na plaży”. W tym czasie przejechaliśmy cały kraj – rozpoczynając od wspaniałych gór, poprzez kilka parków narodowych, a na wybrzeżu kończąc. W tej kwocie zmieściły się też dodatkowe atrakcje np. rejsy po morzu czy rafting po Tarze.
Teraz zaczynam planować przyszłoroczne wakacje – padło na 2-3 tygodnie na Islandii. Może nawet zapytam o pomoc tanieplanowanie 🙂
Hej Tomek,
Ile osób – tyle opinii. Mnie przykładowo męczy siedzenie w jednym miejscu dłuższy czas. Dlatego jeśli nawet robimy sobie kilkutygodniową wycieczkę samochodową, to w poszczególnych miejscach przebywamy góra 2-3 dni. Ale dodam, że lubimy powracać w te miejsca, które nam się kiedyś spodobały.
Praktycznie tylko nad polskim morzem przesiadujemy w miarę „stacjonarnie” przez tydzień.
Pozdrawiam!
Myślę Michale, że bierze się to tylko i wyłącznie z możliwości czasowych. Jak wiemy głównym składnikiem finansowym jest przejazd/przelot. Pewnie – też chciałbym skoczyć na 2-3 tygodnie do Chorwacji czy Tajlandii, ale to spowodowałoby, że musiałbym się obejść jednym takim wyjazdem w roku.
Tym bardziej, że staram się celować w jeden, tygodniowy wyjazd „wypoczynkowy”, a skoczyć jeszcze na 3-4 dni w jakieś jedno konkretne miejsce.
Własnie kilka dni temu wróciła para Polaków, którzy od ponad 4 (słownie czterech) lat podróżują po świecie w sposób bardzo niskobudżetowy. Slędzę ich losy od dwóch lat i jestem pod wrażeniem, jakie triki stosują. Przykładowy wpis: http://www.loswiaheros.pl/o-pieniadzach-w-podrozy/623-jak-zmniejszyc-wydatki-w-podrozy Takich praktycznych wpisów jest więcej, ale nie chciałabym Ci tutaj Michale spamować. Skoro są już w Polsce może wziąłbyś ich na przepytki i kontynuował tę ciekawą serię o tanim podróżowaniu. Im też by to pewnie pomogło, bo zdarza się, że ludzie ich nie rozumieją i twierdzą, że to rodzice ich sponsorują lub mają mieszkania, które wynajmują. Ostatnio na Onecie pojawił się z nimi wywiad i tam szczególnie takie komentarze się pojawiały!
Gratuluję świetnego podcastu i czekam na następne.
Kaśka
Osoby podróżujące na rowerach dookoła świata mają dużo patentów na tanie podróżowanie. Warto im się przyjrzeć.
cześć Michał,
Jestem zachwycony tym podcastem. Moim skromnym zdaniem, jest absolutnie najlepszy ze wszystkich dwunastu.
Uwielbiam podróżować, ale od czasu mamy dzieci, zrobiło się to trochę bardziej problematyczne, głównie ze względów finansowych. Wyskoczyliśmy z żoną na kilka 2-4 dniowych wypadów, ale z racji tego że moja żona jest nauczycielką, mamy możliwość podróżowania tylko w okresie ‚wysokich cen’. Dlatego też, wypady weekendowe są dla nas niezłą opcją i oboje bardzo to lubimy. Tanie linie lotnicze są idealne na takie wypady.
Bardzo dziękuję za odpowiedź na moje pytanie, jestem w pełni usatysfakcjonowany. Biorę Bali :):):) Jak powiem kumplom to się chyba posikają ;), Nigdy się nie spodziewałem, ze to miejsce jest w moim zasięgu.
Krzysztof, bardzo dziękuję za ‚prezent’. Chętnie skorzystam z Twojej pomocy. Odezwę się, za jakiś czas, bo do 40tki jeszcze mi brakuje ;),
Kurcze, ale Ci zazdroszczę tych wszystkich miejsc w których byłeś.
Odwiedziłem Twoją stronkę jakiś czas temu i uważam, ze jest rewelacyjna. Na pewno będę Twoim klientem! Planuję zabrać gdzieś żonę w ferie zimowe (17-31 stycznia)
Dziękuję za ten podcast, poprawił mi humor na cały dzień i już teraz wiem na co chcę oszczędzać. Dotychczas wiedziałem tylko że chcę, ale nie do końca wiedziałem na co…dzięki 😉
Michał, zmieniasz moje życie. Dziękuję Ci za to. Jestem Twoim wielkim fanem.
Adi
Hej Adi,
Cała przyjemność po mojej stronie 🙂
Pozdrawiam!
Michale Twojego bloga czytam regularnie, Twój najnowszy wpis dotyczący taniego podróżowania związany jest z tematyką mojego bloga, którego prowadzę od 9 miesięcy.
Polecam wszystkim podróże na własną rękę bez pośredników! (naprawdę można dużo zaoszczędzić samemu organizując sobie wyjazdy). Czytelników z regionu podkarpacia zapraszam na bloga prezentującego sposoby i promocje na tanie podróżowanie z RZEszowa: http://odlotyzrzeszowa.pl/
To ja powiem o najtańszej podróży jaką z mężem przeżyliśmy. Była to wycieczka do Londynu, zakupiliśmy z dużym wyprzedzeniem bilet tanich linii lotniczych za 19zł/osoba (słownie – dziewiętnaście złotych od osoby), bilet w jedną stronę, bez ubezpieczenia i bagażu w roku 2009. Na miejscu spaliśmy u Pakistańczyków (bardzo tanio) i przez kilka dni zwiedzaliśmy. Wracając kupiliśmy samochód, którym wróciliśmy a w Polsce sprzedaliśmy go z zyskiem. Tak więc cała podróż się zwróciła i jeszcze wyszliśmy na plus 🙂 Wracając do podróżowania szkoda, że nie ma jak tanio podróżować autem (jeżeli tak się da w ogóle).
Hej Magda,
Ty nie piszesz w kategorii „tanie podróże” 😉 Wy mieścicie się w dużo pojemniejszej formule, którą nazwałbym „mistrzostwo świata” 😉 Numer z samochodem – niesamowity. Czy zawsze tak sprytnie podróżujecie?
Wasz przykład wkładam na slajdy moich szkoleń o kreatywnym oszczędzaniu. Niesamowite 🙂
A co do tanich podróży autem, to jedyny sposób jaki znam, to… autostop.
Pozdrawiam!
Dzięki, w sumie to staramy się zawsze z wyjazdu przywieźć coś co można później sprzedać z zyskiem – np. jadąc do Francji można kupić na wyprzedaży markową odzież i sprzedać ze sporym zyskiem. Przed wyjazdem do danego kraju zawsze pytam się znajomych/rodziny, czy nie kupić im czegoś, zbieram listę zamówień, a później poluję w sklepach na okazje. Numer z samochodem w takiej skali wyszedł nam tylko raz ale to bardzo dobry patent i zbieramy się żeby go powtórzyć 🙂 Pozdrawiam
W 100% popieram to, co napisał kolega Tomek wyżej, że niektórzy „tłumaczą”, że ich na podróżowanie nie stać. Mnóstwo jest takich osób. I tak jak Tomek napisał-jeśli „na wszystko” nas nie stać, czasem wystarczy odmówić sobie drobnostek, z których nie zdajemy sobie sprawy, by w kieszeni zostało więcej. Akurat dla mnie wakacje to świętość. Wychodzę z założenia, że skoro cały rok ciężko pracujemy, to ten urlop „na wyjeździe” nam się po prostu należy! Planuję, obieramy cel, odkładamy kasę (często w systemie „co miesiąc x zł” choćby nie wiem co) i jeszcze się nie zdarzyło nie mieć na wakacje. Mimo innych wydatków, drogą niewielkich wyrzeczeń, ale bez cierpienia. Pozdrawiam wszystkich, którzy wytrwale dążą do obranego celu!
Jakoś trzeba w końcu nadać sens naszej codziennej egzystencji 🙂
Muszę przyznać, że oczekiwałem trochę więcej praktycznych porad jak oszczędzać na podróżowaniu. Przyznaje, że temat od kilku lat wałkuję z żoną i dziećmi więc być może z tego wynika moje lekkie rozczarowanie.
Strony typu fly4free znam od dawna. Tak samo rzecz się ma odnośnie tanich przewoźników … wiem kiedy dane biuro podróży opuszcza cenę maksymalnie a potem oferta już znika (i tak dla przykładu podam, że w marcu tego roku wybrałem ofertę super last minute z biura gdyż wyszło mnie 200 zł drożej niż przejazd własnym samochodem do Berlina a stamtąd low costem do Mediolanu a po 11h na lotnisku do Maroko). Po prostu tanie podróżowanie jak się jest singlem lub parą to zupełnie coś innego niż tanie podróżowanie z małymi dziećmi 🙂
Ale nie chcę marudzić 🙂 Fajnie, że temat został poruszony gdyż wg mnie po kosztach jedzenia i kosztach różnych usług telekomunikacyjno-informatycznych (internet, TV, telefony …) koszty podróży i zwiedzania to bardzo duże pole do popisu dla nas czyli „oszczędzaczy” 🙂
Myślę, że do tego co zostało powiedziane w podcascie warto dodać, że istnieją strony opisujące hotele / hostele gdzie ludzie z różnych krajów umieszczają swoje prywatne zdjęcia. Ja zawsze w ten sposób sprawdzam czy gwiazdki z katalogu są prawdziwe 🙂
Do tego oczywiście wybierając tani hotel / hostel sprawdzam go na … google maps 🙂 Poważnie. po co? Aby się przekonać ile jest do plaży. Czy nie przechodzi się przez 3-pasmową autostradę, która w katalogu miała nazę „drogi lokalnej” 🙂 Itd itp. To oczywiście nie są rady dotyczące samych kosztów ale jak się człowiek utwierdzi w przekonaniu, że ten hotel za 1000zł mniej wcale nie jest zły to i finalnie zaoszczędzi 🙂
Jeżeli wybieracie się gdzieś w Polskę to warto sprawdzić oferty weekendowe na stronach z zakupami grupowymi. Ostatnio spędziłem weekend wraz z żoną i dziećmi (2 noclegi + śniadania) w bardzo przyzwoitym hotelu w Białowieży za bodajże 450 czy 480zł. W cenie było nielimitowane korzystanie z basenu, jacuzzi, sauny. Więc dzieciaki bardzo zadowolone. Jeżeli ktoś ma dzieci do lat 2-3 lub podróżuje z partnerem / partnerką to oferty są jeszcze dużo lepsze. Spokojnie można znaleźć weekend ze śniadaniami za np 250 – 300 zł.
Mam jeszcze taki trochę „skąpy” sposób na oszczędzanie na podróżach. Mianowicie wszystkie posiadane przewodniki i mapy mam skatalogowane i udostępnione znajomym poprzez google drive (każdy z nich może z dowolnego komputera z dostępem do internetu zobaczyć ten plik). Jeżeli ktoś gdzieś się wybiera to sprawdza i prosi mnie o pożyczenie np przewodnika + mapy. Niby niedużo ale z 50zł zaoszczędzone 🙂
Oczywiście ja zanim wyjadę też robię wśród znajomych-podróżujących sondę (1 mail) i nie kupuję czegoś co mogę mieć za darmo. Resztę map / opisów można spokojnie wydrukować z Internetu.
Jeszcze o tanich przewoźnikach. Kilka miesięcy temu zamieniłem kartę kredytową na taką dzięki której za wydane w sklepach / internecie pieniądze otrzymuję 2% zwrotu na bilety jednego z niskokosztowych przewoźników. Nawet nie wiem kiedy uzbierało się 250zł. Jeszcze kilka miesięcy i zaplanowany przelot Warszawa-Sztokholm-Warszawa dla 4 osób będę miał za darmo 🙂
Na koniec dodam, że z przyjemnością wysłucham drugiej części podcastu. postaram się także dodać jakiś komentarz z garścią porad z życia 🙂
pozdrawiam
Paweł – funboy
Hej Paweł,
Dziękuję bardzo za absolutnie świetny komentarz. I zdecydowanie zachęcam do dodawania jak największej liczby porad „z życia wziętych” 🙂
Pozdrawiam!
Bardzo dobry temat i świetny podcast.
Czekam już z niecierpliwością na drugi odcinek 🙂
Temat taniego podróżowania interesuje mnie już od jakiegoś czasu. Jako że Narzeczona nie należy raczej do osób które chciałyby „nocować na lotnisku” staramy się jednak skupiać głównie na wyszukiwaniu atrakcyjnych ofert biur podróży. Fajnie byłoby gdybyście poruszyli też taką tematykę.
Mam rade dla osób naprawdę zmotywowanych: warto poszukać pracy (takiej na co dzień) w branży turystycznej/hotelarskiej. Wewnątrz sieci firmowej można liczyć na naprawdę spore zniżki. Np. hotel w którym pracuje oferuje swoim pracownikom możliwość noclegu we wszystkich hotelach z sieci za cenę śniadania (7,5 euro).
Nie myślałeś o transkrypcji. Bo ja nie lubię wersji „muzycznych”, wolę poczytać. W.
Hej Wlodzimierz,
A no to skoro lubisz czytac, to transkrypt bedzie za jakis czas – zreszta w tresci wpisu o tym napisalem 😉
Pozdrawiam
Ja każdego dnia doceniam fakt, że moja dziewczyna pracuje w biurze podróży i mamy do wykorzystania raz do roku zniżkę od 40 do 50% na każdy kierunek. I tak zwiedziliśmy już Grecję, Tajlandię, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Meksyk. Teraz czas na Sri Lankę albo Gwatemalę i Honduras. 🙂
Będą to nasze ostatnie tak dalekie wakacje, bo chcemy na poważnie zacząć oszczędzać pieniążki, aby za 2-3 lata zrobić generalny remont mieszkania, a za kolejne 6-7 kupić kolejne mieszkanie.
Zresztą tak dalekie kierunki to świetna sprawa, bo obcujemy z zupełnie inną kulturą i poznajemy historię bardzo ciekawych państw (wrażenia niesamowite), do tego można skosztować lata w środku polskiej zimy. Jednak zasmakowałem również podróży z przyjaciółmi po Europie na własną rękę i chyba taka przygoda jest jeszcze ciekawsza. 🙂 Uwielbiam jeździć samochodem po Europie! Tak mały kontynent, a tak wiele kultur do poznania.
Pozdrawiam,
Marcin
Polecam formę podróżowania którą proponuje Krzysztof. Bardzo dużo cennych rad. Ja dorzucę od siebie, że warto również przygotować sobie przejazd lokalną komunikacją z lotniska. Taksówkarze podobnie jak u nas szukają żółtodziobów i próbują ich naciągnąć. Podam przykład z Wietnamu. Z lotniska w Hanoi do naszego noclegu było około 33 km. Początkowa cena 30$. Ktoś pomyśli 3 zł za km. Jest OK w końcu jesteśmy na wakacjach. My idziemy na postój taksówek. Po krótkim targowaniu ustalmy cenę na około 13$. Można pomyśleć dobry deal, gdyby nie fakt, że w drugą stronę jechaliśmy za 60 gr od osoby komunikacją miejską. W tym roku dla siebie i znajomych kupiłem ponad 50 biletów z czego około 30 najtańszych kosztowało łącznie 1000 zł. Czasu trzeba poświecić jednak dużo, jeśli ktoś go nie ma na pewno warto wspomóc się osobami zajmującymi się tym profesjonalnie.
Hej młody!
Bardzo słuszna uwaga. Będę o tym opowiadał w drugiej części Podcastu 🙂 Musimy pamiętać, że Taxi to w każdym kraju cenowa ostateczność.
Michale, Krzysztofie – klasa! jak zwykle przesłuchałam z dużym zaciekawieniem. I nie bez żalu, że ten spontan to chwilowo nie dla nas. Przypomniały mi się nasze zaplanowane szczegółowo, oszczędne wakacje Interrailem, kiedy zwiedziliśmy kawał Europy, jako studenci – cały rok sprzedawaliśmy różne rzeczy na allegro i pracowaliśmy, żeby potem ruszyć z plecakami na podbój Europy. Często to wspominamy – to chyba wtedy, obydwoje zdecydowaliśmy w duchu, że możemy iść razem przez życie. Teraz jesteśmy bardzo zadowoleni, że wykorzystaliśmy szansę na takie wyjazdy, zanim pojawiły się dzieci. Teraz… wiadomo, wakacje nad morzem 🙂 swoją drogą bardzo udane. Przydałby się oddzielny podcast o oszczędnym (ale wygodnym) podróżowaniu z dziećmi. Michale, istnieje takie? 😉
Michał jesteś moim idolem, dzięki Tobie poznałem Piotra Hryniewicza i sposób na życie dzięki nieruchomością. A teraz dzięki Tobie mogę w prosty sposób przy pomocy stron www Krzysztofa zaplanować wyjazd wakacyjny połączony ze świętowaniem pierwszej rocznicy ślubu. Dzięki za to, że jesteś i tworzysz tak świetnego bloga.
Super!Ja dopiero zaczęłam słuchać, a już w mojej głowie rodzi się mnóstwo pomysłów na podróże….
Hej
Jestem po odsłuchaniu pierwszej części a wiem, że jest już druga (mam spore zaległości). To o czym pisze Krzysztof – jeśli chodzi o filozofię – nie jest mi obce gdyż moja rodzona siostra pomyka sobie po świecie. Ostatnio wyjechała na dłuższy czas a wróciła po 1,5 roku zwiedzając Nepal (3 mies.), Chiny, Hong-Kong, Filipiny, Indie, Kambodżę, Tajlandię, Rosję itp. Nigdy nie zagłębiałem się w techniczny aspekt jak i gdzie się szuka lotów i noclegów, ale potwierdzam, ze da się tanio podróżować, noclegi po 4zł jak i opisywany myk z taksówkami i komunikacją miejską itp. są faktem.
Ja podzielę się inną refleksją, uwielbiam góry, I od kilku lat jeźdżę w nasze Polskie Góry, Tatry, Pieniny, Beskidy, Bieszczady czy Świętokrzyskie (niektóre nawet zimą). Jest tych naszych gór tak wiele, że nie mam potrzeby latać po świecie oprócz wspomnianej we wcześniejszym komentarzu podróży poślubnej. Osoba, która np. objechała Gruzję 2 -3 tyg i uważa, ze zwiedziła ten kraj to tak jakby Gruzin powiedział, byłem w Polsce 3tyg. Zacząłem od Bieszczadów, potem kilka dni w Tatrach i skończyłem nad Bałtykiem – zwiedziłem ten kraj….. To tylko taka moja refleksja. Oczywiście zaczynam swoimi mackami sięgać sąsiadów południowych w celu podbicia ich Gór oraz myślę o Alpach Niemieckich, ale ataki na dalsze kraje nie czuję presji, z czasem jak Bóg i zdrowie da – zobaczymy. Pozdrawiam podróżników , bo wiem jak podróże odprężają, relaksują, ładują akumulatory i dają kopa. Aczkolwiek pasje, które realizuje się stacjonarnie też mogą być dobrym oderwaniem od szarego dnia.
Super 🙂 Właśnie szukam czegoś na ferie! Dzięki tym informacjom liczę że uda mi się upolować jakąś okazję! Dziękuję serdecznie 🙂
jesteś genialny. przejrzałam kilkanaście Twoich artykułów i Twoja wiedza jest niesamowita. GRATULACJE!
Super podcast, idealnie sprawdza się jako inspiracja podczas jazdy na rowerze 😉
Powodzenia w dalszym rozwijaniu bloga i podcastu
Super wywiad!
Ja jeszcze tylko dodam od siebie dwa grosze a propos CouchSurfingu.
Po pierwsze – rewelacyjna sprawa! Nie chodzi tylko o ‚darmowe noclegi’ czy ‚tipy’ od ‚localsów’. To też świetna opcja dla osób potrzebujących jakiejś pilnej pomocy za granicą. Wystarczy dołączyć do grupy danego miasta, wpisać swój problem i po kilku minutach ma się chętnych do pomocy. Ja na przykład raz bardzo pilnie potrzebowałam wydrukować kartę pokładową za granicą, a nie mogłam znaleźć kafejki z drukarką. Wrzuciłam więc temat na CS i po kilku minutach kilka różnych osób podało mi adresy w których pracują żebym mogła sobie to wydrukować u nich.
Poza tym można poznać naprawdę świetnych ludzi, których ma się szansę poznać ‚lepiej’ (z racji mieszkania pod jednym dachem), niż często zwykłe nawet kilku-miesięczne znajomości.
No a na koniec jeszcze jeden bonus ode mnie – ja po kilku bardzo pozytywnych doświadczeniach z tym portalem (dwa razy to ja zatrzymałam się u kogoś i dwa razy również gościłam u siebie ludzi) jakoś tak wyszło, że poznałam w ten sposób swojego przyszłego męża 🙂
Hej trafiłem tu, szukając informacji o Michale, gdy zerknąłem na jego nowy ebook – bardzo fajny i udany. To fantastyczna nisza i grupa ludzi, którzy takie rzeczy wyszukują i się dzielą wiedzą. Stawiam, że temat będzie się rozwijać. Bardzo szkoda, że zamknęliscie swoją stronę. Spróbujcie do niej wrócić i ją rozbudowywać. Nie samym fly4free czy loter.pl człowiek żyje. Ale są jeszcze też blogi pasjonatów. Od długiego czasu jestem też wielkim fanem Wędrownych Motyli – każdy podróżujący tanio w Polsce zna zapewne ich bloga, mają ogromną grupę czytelników, bo ekstra piszą i chyba to już ich sposób na życie. Z resztą chyba razem z Tobą (Michale Sz.) nagrodzeni byli na gali Blog Roku 🙂
Tak samo polecam śledzić przygody hotelowe Rafała z Hotelspotter – co ten chłopak wyczynia to aż szok! Można spać w wypaśnym hotelu za darmo dzięki niemu. Miłośnicy autostopu i mega-super-hiper taniego podróżowania muszą koniecznie odwiedzic też blogi Paragon z Podrózy o Plecak Wspomnień. Nie da się nie zainsporować
Cześć! Było co nieco o autostopie, to może ja opowiem coś o trochę innej, bardzo taniej formie podróżowania, tym sposobem jest jachtostop. Mój pierwszy jacht złapałem początkiem października na Gibraltarze, bez żadnego doświadczenia żeglarskiego i poszukiwania zajęły mi dosłownie pięć minut. Teraz, po sześciu miesiącach podróży pływałem z pięcioma kapitanami i zwiedziłem Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka, przepłynąłem Atlantyk, spędziłem cztery miesiące żeglując po Karaibach, włącznie z odwiedzeniem dzikiej, zielonej i dziewiczej Dominiki. Budżet całej wyprawy wynosił 1000$. Przez pierwsze pięć miesięcy wydałem tylko 500$ i to bez ściemniania. Dlaczego tak mało? Podróżowanie jachtostopem polega na dostaniu się na łódź jako członek załogi, co oczywiście wiąże się z obowiązkami podczas przygotowań, jak i samego rejsu. Dlatego nie ponosimy żadnych kosztów, niekiedy należy dorzucić się do składki na jedzenie. Po tych całkiem oszczędnych miesiącach, zaliczając niemiłą przygodę z Urzędem Imigracyjnym na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych zostałem zmuszony do wydania 400$ na bilety lotnicze i trafiłem na Sint Maarten prawie bez niczego. Zwiedzać świat można niemal za darmo, ale zawsze miejcie jakieś pieniądze w razie nieprzewidzianych sytuacji. Obecnie pracuje sobie dorywczo na łódkach i po dwóch tygodniach już odrobiłem wszystko, co straciłem na BVI. W kwietniu wracam do Europy w ten sam sposób, łódka już znaleziona, oczywiście nie będę ponosił kosztów podczas mojego pobytu na jachcie. Jeśli mamy dużo czasu, to nie ma problemu ze znalezieniem kapitana, który nie będzie chciał od nas pieniędzy. Startujemy w kwietniu z Martyniki, a kolejne miejsca jakie odwiedzę to Azory, ponownie Gibraltar i Sardynia. Także z czystym sumieniem polecam jachtostop, wiadomo wymaga on czasu, ale chyba nie odkryłem jeszcze jak można zwiedzać świat taniej.
Michał uwielbiam Twojego bloga! Świetna robota, inspirujesz ludzi! 😉
Ja zwiedzam tanim kosztem jestem kierowca zawodowym i w trakcie pausy staram sie zwiedzic okolice. Mozna pogodzic prace z pasja 🙂