2 lipca to dzień szczególny w moim kalendarzu. Zapoczątkował obecny etap mojego życia, w którym zmieniło się dosłownie wszystko…
Dokładnie dzisiaj świętuję kolejne urodziny bloga. Ale nie tylko. Okazji do otworzenia szampana jest co najmniej kilka:
✅ 9-te urodziny bloga „Jak oszczędzać pieniądze”.
✅ 5-te urodziny książki „Finansowy ninja” = jej przedsprzedaż wystartowała dokładnie 2 lipca 2016 r.
✅ Pierwsze urodziny „Klanu Finansowych Ninja”. Te były dokładnie 29 czerwca, ale świętować zamierzam je właśnie dzisiaj.
✅ No i pierwszy dzień reszty mojego życia… jak codziennie. ?
Z tym szampanem to nie przesada. Dziś wieczorem będę wznosił toast także za Wasze zdrowie i pomyślność! Dziękuję, że nadal zaglądacie na bloga, słuchacie podcastu (i to pomimo braku kolejnych odcinków) i że dajecie mi cały czas znać, że to co robiłem na przestrzeni tych lat ma dla Was znaczenie.
No ale zanim zacznie się celebracja, to wrzucę tutaj garść krótkich refleksji i przemyśleń.
Zapraszam do lektury!
Rzut okiem wstecz
Szykując się do publikacji tego artykułu zauważyłem, że w tzw. międzyczasie „pękła” pięćsetka wpisów na blogu. Co ciekawsze tym rocznicowym 500. artykułem był wpis „Już Was nie śledzę… i nie pozwalam na to gigantom internetu”. Niechcący zrobił mi się taki „kamień milowy”. Ale to też dobrze pokazuje, jak ciekawie układają się takie przeróżne przypadki w moim życiu.
Za mną kolejny, dosyć dziwny rok w obszarze mojej twórczości w internecie. Na blogu pojawiło się przez ten czas 26 artykułów. Z jednej strony średnio raz na dwa tygodnie coś tu się pojawiało, a z drugiej – była tu spora nieregularność. I tak już zostanie.
Pogodziłem się już z tym, że jestem tu nieregularny i że wpisy pojawiają się raczej rzadziej niż częściej. Jednak dzięki temu, że nadal mogę w dowolnym momencie wrzucić tu strumień swoim myśli, to nie mam wrażenia, że to koniec bloga. Jest, istnieje, będzie funkcjonował – chociaż na pewno na jeszcze większym luzie niż dotychczas. Uczciwie mówiąc bardzo potrzebowałem tego poczucia luzu i braku presji (zwłaszcza wewnętrznej). Musiałem się jednak sam pogodzić z zachodzącą zmianą – chociaż jeszcze 1,5 roku temu wyobrażałem ją sobie nieco inaczej i wierzyłem, że uda mi się powrócić do bardziej regularnego blogowania. Obecnie – wyleczyłem się już z takiego myślenia. To w dużej mierze zasługa „Klanu Finansowych Ninja”. To tam kieruję przede wszystkim moją energię i to właśnie tam odnajduję dzisiaj największy fun z mojej pracy.
To z czym znacznie trudniej było i jest mi się przegryźć, to… uśmiercenie podcastu „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” oraz kanału na YouTube. Bo de facto brak kolejnych odcinków i publikacji = śmierć podcastu. Czy powrócę do ich nagrywania? Szczerze mówiąc nie wiem. Musiałbym poczuć naprawdę olbrzymią chęć do tego + nabyć przekonanie, że jestem w stanie znowu wytrwać w tym dłużej niż przez kilka odcinków. Tak to się kończy, jak za bardzo słucham siebie, a nie potrzeb otoczenia (przyznaję, że jest to dosyć luksusowa sytuacja, gdy można sobie na to pozwalać).
10-letni cykl zawodowy Michała
Wiem, że otwarte pozostaje pytanie „no i co dalej z blogiem?”. Nie prognozuję. Za rok będę świętował jego 10-te urodziny, a jak pokazuje historia mojego życia te „dekady robocze” są u mnie okazją do transformacji zawodowych. I serio mam poczucie, że to już ten czas, gdy pora już na kolejną zmianę…
Najpierw przez około 10 lat byłem dziennikarzem pracującym w różnych mediach: Bajtek, własny magazyn dyskowy, Gazeta Wyborcza (konkretnie dodatek „Biuro i Komputer”), a potem tygodnik Computerworld.
Kolejne około 10 lat lat spędziłem w branży IT, w firmie dcs.pl. W 2012 r. rozpocząłem prowadzenie bloga „Jak oszczędzać pieniądze” – początkowo łącząc blogowanie z pracą na etacie. Rok później zdecydowałem się na porzucenie dotychczasowej kariery IT i pozostanie pełnoetatowym blogerem.
Każda z tych „konwersji zawodowych” wiązała się z kompletną rewolucją w mojej karierze zawodowej. Wywróceniem wszystkiego do góry nogami. Zamknięciem pewnego rozdziału i rozpoczęciem zupełnie nowego – innego.
Na szczęście tym razem jest inaczej. Transformacja jest naturalna i mniej „dramatyczna”. Zmniejszam swoje zaangażowanie w publicznym internecie i mediach społecznościowych, i zwiększam w „Klanie Finansowych Ninja” – zamkniętej, płatnej społeczności. Ostatni rok – i tak naprawdę pierwszy rok funkcjonowania klanu – to czas wypracowywania optymalnego modelu mojego funkcjonowania i uświadamiania sobie przeze mnie, że #KFN rzeczywiście jest tym „następnym etapem” w moim zawodowym życiu. Osobiście bardzo cieszę się, że tym razem jest to zmiana ewolucyjna a nie rewolucyjna. Szczerze mówiąc nie mam już ochoty na kompletne rewolucje w swoim życiu.
111.000 egzemplarzy „Finansowego ninja” w 5 lat
Dokładnie pięć lat temu ruszyła przedsprzedaż mojej książki „Finansowy ninja”. Książki wydawanej samodzielnie, co w tamtych czasach było raczej fanaberią autorów niż przejawem biznesowego podejścia. Śmiało można powiedzieć, że #FinNinja oraz moja transparentność dotycząca procesu samodzielnego wydawania książek, otworzyła wielu osobom oczy i mocno zamieszała na rynku wydawniczym w Polsce.
„Finansowy ninja” to poradnik, który stał się wielokrotnym bestsellerem. W ciągu 5 lat sprzedał się już w 111.000 egzemplarzy! Co ważniejsze – w odróżnieniu od innych książek nie został ani razu przeceniony. Dostępny jest nadal w takiej samej cenie, co 5 lat temu = 69,90 zł i to dosłownie dla każdego nabywcy – bez względu na to, czy kupuje 1 czy 1000 egzemplarzy.
Przemnożenie powyższych liczb daje bardzo ładną sumę. To właśnie dzięki self-publishingowi tylko tej jednej książki znacząco skróciła się moja droga do wolności finansowej. Zresztą nie tylko moja, bo z tych doświadczeń skorzystały już setki autorów w Polsce. I to jest najpiękniejszy sukces „Finansowego ninja” – nie tylko przekazanie wiedzy, ale także szeroko rozumiana popularyzacja idei przedsiębiorczości i brania spraw we własne ręce.
4000+ uczestników „Klanu Finansowych Ninja” w 1 rok
Kolejnym solenizantem, obchodzącym swoje pierwsze urodziny, jest „Klan Finansowych Ninja”. Więcej o samej idei #KFN napisałem w artykule „Dobroczyńca roku i jedyny w tym roku nabór do KFN”.
Pomimo, że jest to najmłodszy z moich „produktów”, to jednak jestem z niego najbardziej zadowolony. To pierwszy produkt, którego jakość nie zależy wyłącznie ode mnie. Usługa tworzona kolektywnym wysiłkiem. A efekty po pierwszym roku = są po prostu fenomenalne.
Klan jest dla mnie osobiście przede wszystkim miejscem, w którym nareszcie mogę pełnić marginalną rolę. Miejscem, które pozwoliło mi zejść ze świecznika, a uwierzcie, że bardzo tego potrzebowałem. Tam jestem po prostu jednym z wielu uczestników dyskusji, a nie „jedynym producentem treści” (tak jak ma to miejsce na blogu). Blog sztywno definiował moją rolę. Identycznie podcast i YouTube, a przynajmniej ja tak to postrzegałem. A klan daje mi bardzo dużo wolności… i jednocześnie radości obcowania z fajnymi osobami, z których wiele znam już osobiście.
Mega optymistyczny był dla mnie także ostatni nabór do klanu. Pomimo kolejnej podwyżki ceny do KFN przystąpiło ponad 1500 osób – najwięcej w historii wszystkich dotychczasowych naborów. Tym samym liczba uczestników klanu przekroczyła 4000 osób! Stanowimy coraz większą społeczność…
A jednocześnie #KFN stał się dla mnie i wielu osób tym, czego – jak się okazało – bardzo potrzebowaliśmy. Mi z powodzeniem zastępuje media społecznościowe i w doskonały sposób zaspokaja moje zapotrzebowanie na rozmowy w kulturalnym gronie inteligentnych i pozytywnych osób. Jednocześnie mobilizuje mnie do aktywności i ciągłego poszukiwania dodatkowych możliwości wykorzystania potencjału tej społeczności – chociażby jako sporej grupy konsumenckiej, która jest w stanie skutecznie negocjować dla siebie ceny i parametry niektórych usług i produktów.
Długo by o tym pisać. Skończę na tym, że nie spodziewałem się, że aż tak wiele uda się zrobić z #KFN w ciągu zaledwie 12 miesięcy.
Wakacje…
Gdzie będę za rok? Co dalej z blogiem? Jak często ukazywać się tu będą kolejne materiały? No cóż – nie wiem. Pożyjemy – zobaczymy.
A tymczasem – jeszcze raz bardzo dziękuję za ostatnie 9 lat wspólnej drogi i… melduję, że udaję się wkrótce na wakacje, więc raczej nie należy spodziewać się tutaj obszernych, nowych materiałów. Przez najbliższe dwa miesiące będzie ich tyci tyci, albo wręcz wcale.
Niemniej jednak – wiedzcie, że bardzo się cieszę, że cały czas tu wpadacie. Ciepłe myśli przesyłam i życzę udanego odpoczynku tym wszystkim, którzy wkrótce się na niego udają. 🙂
{ 32 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Dzięki Michał za te 10 lat twórczości, które nam dałeś ?
Niesamowite jest jak dużo dobrego można zrobić w 10 lat ???
U Ciebie dokładnie widać potwierdzenie stwierdzenia,
że przeceniamy to co możemy zrobić w ciągu roku, a nie doceniamy tego co możemy zrobić w dekadę.
Życzę dalszych owocnych lat twórczości i udanych wakacji ?
Hej Tomek,
Dzięki wielkie za ciepłe słowa. Potwierdzam, że patrząc wstecz jestem zaskoczony tym, jak wiele zadziało się w ostatniej dekadzie. 🙂
Pozdrawiam!
Dzięki Michał i gratulacje!
Życzę Tobie i nam kolejnych 10 lat i więcej 🙂
Przy okazji w tekście wkradła się chyba mała literówka w roku…?
W 2021 r. rozpocząłem prowadzenie bloga „Jak oszczędzać pieniądze”
Hej Krzysztof,
Dzięki wielkie! No i dziękuję za wyłapanie „czeskiego błędu” = z blogiem startowałem w 2012 r. (a nie 2021). 🙂
Pozdrawiam!
Michale, dobrego wypoczynku, korzystaj z tego, co udało się wypracować :).
PS. Blog prowadzisz od 2011 roku 🙂
Dziękuję! Blog prowadzę dokładnie od 2 lipca 2012 r. Poprawione!
„W 2021 r. rozpocząłem prowadzenie bloga „Jak oszczędzać pieniądze” ”
— Michale, a czy tu przypadkiem nie ma literówki? Albo raczej „cyfrówki”? 🙂
Michaś , samych pięknych chwil na 9 urodziny Bloga.
Dużo radości i wspwaniałych ludzi dookoła.
Siły i wytrwałości w dązeniu do celu.
To niesamowite doświadczene
Dzięki wielkie Małgosiu. 🙂
Dzięki za pokazywanie że można inaczej. Udanych wakacji.
Ps. Popraw literówkę:
„W 2021 r. rozpocząłem prowadzenie bloga „Jak oszczędzać pieniądze” – początkowo łącząc blogowanie z pracą „
Dołączam się, Michał, do podziękowań. Dużo inspiracji wnosisz w moje życie. Lubię czytać twojego bloga. Czas nieubłaganie leci i człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo. Wielu ludzi żyje z dnia na dzień a po czasie zdają sobie sprawę z tego, że lata minęły i praktycznie niewiele się zmieniło.
Życzę dalszych sukcesów 🙂
wakacje swieta rzecz bez wzgledu na wierzenia 🙂
po 9 latach powinienes, zgodnie z wlasna najstarsza receputra, moc miec 9 lat urlopu, a ze wyszlo jak wyszlo pewnie tysiac dziewiec jest wysoce bardziej prawodopodobne 🙂
z mojej strony baw sie drogi Panie dobrze na wakacjach, kiedys trzeba 🙂
pozdrawiam i milego urlopu 🙂
ps.
w Polsce troche z goraca, moze skandynawia zanim stopnieje ? 🙂
Dzięki wielkie Marcin. W tym roku – raczej kierunek zachodnio-południowy. 😉
kwestia gustu 🙂 kulturowo wybralbym skandynwie jednak 🙂 Odyn zamiast Bogu Rodzica 🙂 nie mniej Wlochy (kolega Romek poleca wrecz kocha ten kraj nie wiem nie bylem , pan R. bywa tam conajmnije 2 razy w roku ), hiszpania (ja osobiscie lubie wlacznie z kanarkami) 🙂 nie jest zlym wyborem, baw sie dobrze drogi Panie 🙂
tylko ta temperatura 🙂 ale jak mowie wszystko jest kwestia gustu lub potrzeb na dana chwile 🙂
milych wakacji :* 🙂
w chorwacji mam kurs nurkowy padi ,1 – level do 25 metra , tania rakija spoko ludzie , rakija domowa w 50% przypadkow ma krysztalki lodu w zamrazacle 🙂 wiec niska cena raczej uzasadniona 🙂
kurs nurkowy jesli ktos go potrzebuje jest dosc tani porownywalny w polsze ale w czystej wodzie, to juz zalezy co kto chce
te same pieniadze ale jednak cos w wodzie widac w polsze no coz warunki uwazam za nieco bardziej skomplikowane 🙂
nie mniej roznie mowia wiec nie bede sie w tej kwestii wypowiadal 🙂
Michał,
Obserwuję Cię niemal od samego początku, i teraz jak podajesz liczby to nie mogę uwierzyć, że wydałeś książkę aż 5 lat temu! 🙂 – czyli innymi słowy Finansowemu Ninja bliżej do początku bloga, niż do czasów obecnych (to taki efekt jak z Kleopatrą – którą żyła bliżej dzisiejszych czasów, niż czasów w których zbudowano Piramidy) 😀
Klan rzeczywiście się udał wspaniale, choć mam wrażenie, że przecież dopiero ruszył i jeszcze wiele się tam wydarzy.
Wszystkiego dobrego i powodzenia!
P.S. „W 2021 r. rozpocząłem prowadzenie bloga „Jak oszczędzać pieniądze” – chyba data do poprawy 😉
Szybko zleciało, dzięki za edukację finansową Polaków przez tyle lat. Krok po kroku stają się coraz bardziej świadomi, jak ich decyzje w tej tematyce będą kształtować ich przyszłość.
Szkoda, że aktywność na blogu spada, choć jest to całkowicie zrozumiałe. Ile można wałkować o tym samym i w ten sam sposób, w dodatku samodzielnie pchając ten wózek.
Dziś jednak bardzo zabrakło mi Twojej transparentności i „raportu” ze statystykami bloga, podcastu i youtube. Chętnie zobaczyłbym, jak ograniczenie nowych treści wpływa na statystyki, których prawie nikt nie udostępnia. A takie case study to nadal złoto dla nowych twórców.
Dzięki Michał!
Gdyby nie Ty, nie ogarnąłbym wielu tematów, a kolejne myślę, że ogarnę wkrótce.
Dobra robota!
Co do zbyt dużego słuchania siebie, a nie innych (bodaj przy wątku podcastu)…. najlepiej to wypośrodkować 😉
Inaczej żyłbyś tak jak chcą inni, a nie jak czujesz.
Trzymaj się!
Cześć Michał!
Gratulacje z okazji pięknego blogowego stażu :))) Twoja praca i przemyślenia inspirowały i nadal będą wiele osób, a tak przynajmniej było ze mną.
Powodzenia w kolejnych projektach, nawet jeśli to będzie oznaczać wygaszenie innych…cóż wszystko się zmienia 😉
Udanego urlopu!
Michale, dziękuje za inspiracje. Udanych wakacji.
Sto lat, sto lat i oby tak dalej! 🙂
Cena książki nie zmieniła się tylko nominalnie. Patrząc na realną inflację obniżka przez te 5 lat jest spora 🙂
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!
Michale, w związku z rozdziałem dot. kredytu hipotecznego w Twojej książce, mam pytanie: Mam umowę o pracę na czas nieokreślony, ale jednocześnie prowadzę działalność gospodarczą. Mam możliwość z tej działalności przejść na kolejny kawałek etatu – wówczas z umów o pracę będę miał bardzo wysoki dochód, natomiast na działalności będę miał stratę – działalność będę prowadził w dalszym ciągu.
Uprzejmie proszę o informacje, czy według Twojego doświadczenia, w celu uzyskania możliwie wysokiej zdolności kredytowej lepiej mieć średniowysoki dochód na umowie o pracę, przy jednoczenym niewielkim dochodzie na działalności gospodarczej, czy lepiej mieć bardzo wysoki dochód z umów o pracę, przy jednoczesnej stracie na działalności gospodarczej. Z góry dziękuję za informację!
Wielkie dzięki za to czym się dzielisz na swoim blogu. Niesamowity materiał.
A ta konkretnie data jest mi też bliska z innego powodu bo dokładnie w ten dzień tj 2.07.2012 urodził mi się syn 🙂
Hej Michał!
Wszystkiego najlepszego z okazji kolejnych urodzin bloga! Dzięki za wszytkie wpisy i podcasty! 🙂 Dzięki Tobie i książce Finansowy Ninja zrealizowałam swoje największe marzenie wyjazdu na Jamajkę (udało mi się w końcu zacząć oszczędzać i życie z kopertami to była najlepsza finansowa lekcja dla mnie! :D) dziś już smiało mogę powiedzieć, że przeszłam ogroooomną drogę i moje oszczędnościowe sukcesy to Twoja zasługa.
Teraz na horyzoncie jeszcze tylko maraton (do którego też jesteś poniekąd moją inspiracją i kiedy słuchałam że wstawałeś wcześnie rano przed pracą żeby zrobić trening to sobie myślałam – no nie normalnyyyyy hehehe – w zeszłą niedzielę wstałam o 5:45 żeby zdążyć przed tłumem ludzi w moim ukochanym lesie amsterdamskim i wtedy zrozumiałam o co chodzi 🙂 Jak się czegoś chce to się naprawde po to idzie !!
Trzymam kciuki za dalsze plany – fajnie, że nie ciśniesz do przodu „bo tak trzeba” tylko znalazłeś swoje unikatowe miejsce (Klub) ! Wcale nie potrzebujemy tutaj regularych wpisów i podcastów! Będą, to będą – nie będą, to nie będą 🙂
Ściskam mocno i pozdrawiam!
Natalia
Dzięki Michał że jesteś i robisz tego bloga. Życzę weny do tworzenia nowych treści na następne lata. pozdrawiam 🙂
Michale,
wiele przez te 9 lat wniosłeś do polskiej blogosfery, i to nie tylko tej finansowej. Bardzo Ci za to dziękuję. Powodzenia w dalszej pracy i przy kolejnych projektach 🙂 Wierzę, że utrzymasz to co Cię wyróżnia – transparentność i wciąż będziesz dostępny (na miarę możliwości) dla „zwykłego śmiertelnika”.
Pozdrawiam,
Marcin
super jest ten blog pozdrawiam
Stu lat i dalszych sukcesów w branży!
Dzięki za wszystkie artykuły.
Wierny czytelnik od samego początku.
Drogi Michale, co zrobić, aby korzystnie zamknąć sobie dostęp do pieniędzy w sytuacji, gdy cierpi się z powodu nieuleczalnej choroby psychicznej, która powoduje, że wydajesz wszystko co masz? Choruję na dwubiegunówkę, leczę się farmakologicznie i jestem od lat w procesie terapeutycznym, dzięki czemu nie trafiam do szpitala, ale żeby za pomocą pigułek zahamować binge spending musiałabym brać dawkę leków sedatujących, która ograniczyłaby możliwości rozwoju zawodowego…zabrałyby mi siłę napędową do czegokolwiek. Nie miałabym wtedy z czego oszczędzać. Zarabiam dobrze, ale wydaję do cna na typowo kobiece bibeloty, co utrudnia odłożenie np. na własne mieszkanie. Nie mam niestety zaufanej osoby, która mogłaby zarządzić moimi pieniędzmi. Czy jest jakaś skuteczna i przede wszystkim bezpieczna metoda, żeby zamknąć sobie dostęp do własnych pieniędzy na określony czas? I utrudnić ich „wydobycie” do poziomu bardzo uciążliwego? Będę bardzo szczęśliwa, jeśli znajdziesz moment by krótko odpisać na mój komentarz. P.S. Bardzo proszę innych komentujących o podzielenie się wiedzą, lecz bez porad nt. siły woli, kształtowania charakteru itp. CHAD nie jest walką z nawykami, tylko biologicznym brakiem kontroli nad własnym organizmem, a walka z biologią jest niestety w życiu codziennym skazana na porażkę. Trzeba się zmagać, ale nie da się wygrać. Dlatego porady które sprawdzą się u zdrowych ale kompulsywnych ludzi nie są potrzebne. My owszem, doświadczamy tego samego co wszyscy – stresu, utraty bliskich, czy świętowania urodzin przyjaciela do 3 nad ranem. Lecz nasze organizmy reagują na te bodźce inaczej, więc porady dot. sterowności własnym zachowaniem są najczęściej kulą w płot 😉
Michał, dopiero dokopałam się do tego posta ale bardzo chciałabym Ci podziękować za to co robisz! Stworzyłeś od podstaw kopalnię wiedzy!