Podcast: Play in new window | Download (Duration: 1:32:09 — 85.2MB)
Subscribe: Apple Podcasts | RSS
Można samodzielnie wydostać się z długów – nawet dużych i z komornikami. Posłuchajcie jak sobie poradzili i radzą Czytelnicy mojego bloga.
W poniedziałek udostępniłem bezpłatny 5-tygodniowy kurs internetowy “Pokonaj swoje długi”. Zainteresowanie kursem jest ogromne! Zarejestrowało się na niego już ponad 3000 osób! To w najlepszy sposób pokazuje mi, jak bardzo potrzebny był Wam ten materiał. I mam nadzieję, że wielu z Was pomoże on wydostać się z długów lub po prostu upewnić się, że oddalicie ryzyko wpadnięcia w kłopoty finansowe.
Dzisiaj mam dla Was absolutnie świetny materiał uzupełniający kurs “Pokonaj swoje długi”. Pięciu osobom, które wpadły w spiralę długów, zadałem te same pytania. Każda z tych osób odpowiedziała na nie w trochę inny sposób. I tak powstało 5 rozmów i 5 historii przedstawiających scenariusze wychodzenia z długów, a także powody wpadnięcia w tarapaty finansowe. Wszystkie te osoby to Czytelnicy mojego bloga, którym udało się lub udaje się wychodzić z zadłużenia. Udowadniają oni, że da się to zrobić samodzielnie – czerpiąc wiedzę z informacji znalezionych w Internecie. No i oczywiście na poważnie biorąc się za walkę z zadłużeniem.
Jest to wręcz obowiązkowy podcast dla wszystkich osób, które dzisiaj borykają się z długami. Serdecznie zapraszam do wysłuchania… lub przeczytania transkryptu, który zamieściłem na końcu wpisu.
Agnieszka, Joanna, Karol, Marek i Szymon – bardzo mocno dziękuję Wam, że zgodziliście się podzielić swoimi historiami i przemyśleniami. I gratuluję tego, czego już dokonaliście. 🙂
Pokonaj swoje długi
Sponsorem tego odcinka podcastu jest kurs “Pokonaj swoje długi”. A z kolei partnerem tego kursu, dzięki któremu może on być dostępny całkowicie bezpłatnie, jest firma MasterCard.
Jest ona również strategicznym partnerem bloga w roku 2015 i patronem cyklu “Savoir-vivre kart bankowych”. MasterCard to firma technologiczna działająca w globalnym obszarze płatności. Przetwarza transakcje realizowane przez ponad 2 miliardy kart płatniczych, w 150 walutach, w ponad 210 krajach i terytoriach na całym świecie.
Więcej informacji znajdziesz na stronie dotyczącej współpracy MasterCard i bloga “Jak oszczędzać pieniądze”.
Nie ukrywam, że przypuściłem prawdziwą ofensywę medialną w zakresie promocji kursu dla osób zadłużonych. Dzisiaj mogliście zobaczyć mnie w „Dzień dobry TVN” oraz w „Pytaniu na Śniadanie”. Oba te nagrania są już dostępne w Internecie (linki poniżej). W pierwszych z tym programów występowałem razem z Agnieszką, którą możecie również usłyszeć w tym odcinku podcastu.
Z kolei jutro zapraszam do kultowych „Czterech pór roku” w Jedynce. Będę tam o 10:00. Do końca tygodnia będzie jeszcze kilka innych wystąpień. Będę o nich sukcesywnie informował w mediach społecznościowych (zachęcam do śledzenia na Twitterze). 🙂
Bardzo, bardzo mocno Was proszę – dzielcie się informacją o tym kursie i tym odcinku podcastu ze wszystkimi. Bardzo chciałbym dotrzeć do jak największej liczby osób, którym kurs „Pokonaj swoje długi” może pomóc. Dosłownie nie śpię po nocach, by tak właśnie się stało.
W tym odcinku usłyszysz:
- Wiele informacji o kursie Pokonaj Swoje Długi.
- 5 wywiadów z osobami, które mają lub miały problemy finansowe.
- Ile dni trwa kurs PSD?
- W jaki sposób jest on zorganizowany?
- Ile czasu należy poświęcić na jego przejście/realizację?
- Co znajdziecie w każdej z części kursu?
- Dla kogo jest ten produkt?
- Jak odpowiadało pięciu gości podcastu na serię moich pytań?
- Kim są moi goście?
- Jakie zawody reprezentują osoby z którymi rozmawiam?
- Jaki był i jest ich poziom zarobków?
- Jak zaczęły się u nich problemy finansowe?
- Czy jest jakiś wspólny mianownik w temacie początków problemów?
- W jaki sposób rozpoczęli swoją walkę z długami?
- Które materiały z mojego bloga pomagały im w zmianie sposobu myślenia o zadłużeniu?
- Na jakie największe trudności napotkali moi goście na początku swojej drogi ku finansowemu spokojowi?
- Jakie terminy na wyjście z długów ustalali sobie moi goście?
- W jaki sposób można dogadywać się z komornikami?
- Wiele praktycznych rad w jaki sposób walczyć mentalnie, psychicznie i realnie/finansowo z własnymi długami.
- Jak wyglądają statystyki zadłużenia Polaków?
Kliknij prawym przyciskiem, aby ściągnąć podcast jako plik MP3.
Strony, osoby i tematy wymienione w podcast’cie:
- Kurs Pokonaj Swoje Długi
- Strona Dave’a Ramsey’a
- Wpis na blogu “Dowód mocy blogów i… edukacja finansowa Polaków, czyli dwa w jednym” – o konkursie “Dobry Plan” grupy KRUK.
- Podcast WNOP 026: Jak wyjść z długów i unikać problemów finansowych – rozmowa z Marcinem Iwuciem
- Przykłady artykułów na blogu poświęconych wychodzeniu z długów:
- Czytelnia – lista książek, które polecam
- olx.pl – portal do sprzedaży rzeczy używanych (dawniej tablica.pl)
Pytanie lub komentarz? Zostaw mi wiadomość!
Masz pytanie? Możesz skorzystać z tego linku i nagrać dla mnie wiadomość głosową z wykorzystaniem mikrofonu Twojego komputera. Pamiętaj, że jedna wiadomość może mieć maksymalnie 90 sekund (ale możesz ich nagrać kilka) 🙂
Jeśli nagrywając pytanie przedstawisz się i podasz adres swojego bloga (lub strony WWW), to zlinkuję do niego tak jak uczyniłem w poprzednich odcinkach podcastu. To może pomóc w promocji Twojego bloga, więc tym bardziej zachęcam do zadawania pytań głosowo.
Będę Ci również wdzięczny za każdy komentarz. Napisz proszę, czy podobał Ci się ten odcinek podcastu. Chętnie z Wami podyskutuję i odpowiem na ewentualne dodatkowe pytania.
Zobacz również: WNOP 059: Jak przeprowadzić skuteczną kampanię PR w mediach? – case study
Skąd pobrać podcast
Podcast dostępny jest dla Was w wielu miejscach:
- Na blogu – lista wszystkich podcastów
- W iTunes – dla użytkowników iPhone’ów i iPad’ów
- W serwisie Stitcher – pobierz aplikację Stitcher dla Androida i innych modeli telefonów
- W katalogu Zune
- W katalogu BlackBerry
- Poprzez specjalny RSS
A jeśli podoba Ci się podcast, to będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli poświęcisz minutkę i zostawisz swoją ocenę oraz krótką recenzję w iTunes. Wasze głosy powodują, że mój podcast trafia do rankingów iTunes. Dzięki temu łatwiej jest do niego dotrzeć tym osobom, które jeszcze nigdy go nie słyszały. A na tym bardzo mi zależy 🙂
Oceń podcast “Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” <–
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za Twoje wsparcie i życzę Ci świetnego dnia! 🙂
{ 72 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Choć nie mam problemu z długami teraz, to mogą je mieć w przyszłości. Dokładnie wysłucham i wezmę sobie do serca rady. Dziś myślę o swoich dzieciach, by tak nauczyć ich finansów, aby nigdy długów nie miały.
Super! Doskonałe i
Kawał Dobrej Roboty:)
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,18140563,64_proc__Wielkopolan_nie_odklada_oszczednosci__zyje.html
@Robert, dziwią mnie takie informacje (mowa o podanym linku GW o Wielkopolanach), przeczy to trochę kulturze, zwyczajom, wychowaniu i tradycyjnej oszczędności – wiem coś o tym, bo pochodzę z rodziny mieszanej (też wielkopolskiej), art. wygląda mi trochę na szukanie sensacji na sile (mnie w kazdym badz razie nikt nie spytal)
Widocznie mieścisz się w tych 36 % osób które jednak coś tam oszczędzają 😉
Wysłucham, jako dodatkowe źródło wiedzy do kursu Pokonaj Swoje Długi 🙂
dzięki
najlepiej zagospodarowane 1,5 h w ostatnich miesiącach. Dziękuję!
Z wielkim zaciekawieniem wysłuchałam tych rozmów. Michał robisz kawał dobrej roboty. I to Twoje marzenie na koniec…ja też chcialabym żeby Polska była takim krajem:)
Cóż, ciekawe, czy zauważyłeś jakiś wzrost wejść na stronę kursu po tych programach? Bo widać, że nie było łatwo jakoś konkretniej wspomnieć o tym kursie. To było raczej napomknięcie. Trochę szkoda, szczególnie wiedząc, że te występy są motywowane właśnie promocją tego przedsięwzięcia. 🙂
Co do podcastu, to bardzo ciekawe historie.
W pierwszym przypadku ktoś, komu można pozazdrościć. Chłopak, który trafił z pracą na żyłę złota, ale mimo to mający problem ze swoim apetytem konsumpcyjnym.
W drugim przypadku ktoś, kto miał niezwykle ciężko na początku. Kto mało zarabiał, na granicy wręcz ubóstwa, a jednak z kredytem. I te przyzwyczajenia można było zmieniać dopiero dzięki drugiej osobie. Zaciskanie pasa, nawet małe kroczkiem, ale do przodu.
Kolejny gość, to artysta. 😉 Oryginał, który uparł się, by muzykę puścić w tle. Rodzina artystyczno-humanistyczna, która wbrew stereotypom jednak dobrze zarabiała. Ale już stereotypowo zaciągała kolejne kredyty. Dzieci, blog Michała oraz małe kwoty zmieniły wszystko.
Kolejny, budzący sympatie, energiczny ojciec dwójki dzieci. Jak na sprzedawce, troszkę kombinował, licząc, że długi same znikną. (Swoją drogą, jak ruchome jest pojęcie „dobrze płatnej pracy” Dla jednego to 3 tys, dla innego 5 czy 10). Później chłopak dalej kombinował, ale już mądrzej. Dług wciąż maleje, a chłopak dużo pracuje.
Młoda kobieta, pracuje w ubezpieczeniach. Zaczęło się od karty kredytowej (jak to często bywa). Dzieci, a właściwie ich wizja, znowu zmieniły podejście. Albo też po prostu poważne podejście do związku. Dużo prostych przykładów na szukanie oszczędności.
PS. Chyba nie działa link do WNOP 026.
Super! Fajnie, że ktoś tak skorzystał z wiedzy, którą głosisz 😀 Gratuluję wyjścia z długów, a teraz gromadzić oszczędności i dojść do niezależności finansowej.
No popatrz, nie dalej jak dwie godziny temu kłóciłam się z moim mężem (rozdzielnym już majątkowo) o jego zadawniony dług, na który dziś go nastraszyli wizytami czarnych panów. Mąż nie może pojąć, że to jego długi nie nasze, to on je brał nie ja. Nie mam obowiązku ich spłacania, nawet jako żona. Mąż dotąd nie chciał wdrożyć żadnych ograniczeń i regulacji budżetowych chociaż zapiera się, że nigdy juz żadnych pożyczek nie weźmie. Pozyjemy zobaczymy. Na razie pokażę mu kurs i podcast. Może da sie przekonać. A jak nie.. coż.. mam przyjaciółkę prawniczkę, pomoże mi napisac wniosek do sądu. Syn, lat 7, powiedział : znowu sie kłócicie o rachunek.
Mój, Twój a ja zawsze myślałem że małżeństwo to My i Nasze… Nie dziwne że się rozpada.
Bardzo niefortunnie dla mnie wypuszczasz tak ciekawe materiał. Zamiast uczyć się do sobotniego egzaminu dyplomowego ja słucham twoich podcastow! Świetna robota! Od jutra się uczę i opuszczam Cie na chwile 😉
Michale,
nie wiem kto pisał transkrypt, ale wiele razy zamiast „tak, że” jest „także”. Trochę kłuje w oczy…
„tak że” piszemy bez przecinka 🙂
Cześć Michał,
Od kilku lat staram się pokonać swoje (i nie tylko) długi, teraz jestem w trakcie pokonywania ich z Tobą. Uczestniczę już oczywiście w kursie i chcę tylko powiedzieć, że dzięki temu co robisz po raz pierwszy od dłuuugiego czasu przestałam się czuć z tym wszystkim totalnie zagubiona i poczułam, że przyszłość bez strachu jest dla mnie możliwa – a to jest bezcenne uczucie.
Dziękuję.
Witaj Michał. Tak mi się spodobała idea i sens twojego kursu, że postanowiłem choć w małym stopniu pomóc w jego rozpowszechnieniu, umieszczając na swojej stronie, informację o nim.
Oczywiście sam również zapisałem się na kurs 🙂
Hej,
świetny materiał, jak zwykle – prawdziwe historie robią najmocniejsze wrażenie i dają dużo do myślenia.
Agnieszka, która pojawiła się jako ostatni gość w podcastcie, wspomniała o piśmie do spółdzielni w którym wskazała, że kilka opłat „niesłusznie” naliczonych przez administrację.
Osobiście jestem w sytuacji w której w przeciągu 1 roku czynsz wzrósł prawie o 100zł (pomijam oczywiście media), coraz częściej zastanawiam się, czy na pewno nic nie mogę z tym zrobić.
Czy może ktoś był w podobnej sytuacji i mógłby pomóc mi znaleźć punkt zaczepienia, dzięki któremu mógłbym chociaż sprawdzić, czy mogę coś w tej sprawie zrobić?
Michale musisz koniecznie zrobić coś z tym irytującym i nachalnym zachęcaniem do zapisania się na newsletter. Korzystam z feedly ale po kilku prośbach zapisałem się na newsletter, którego ostatecznie nie czytam bo już wcześniej wiem o wpisach. Natomiast pop-up zaczyna odnosić efekt odwrotny do zamierzonego, zniechęca do odwiedzania Twojej strony, gdyby nie to, że publikujesz wartościowe treści już dawno bym przestał odwiedzać ten zakątek internetu. Ale irytacja ciągle rośnie i w końcu nawet tak wartościowe treści mpogą nie obronić się przed irytującym pop-upem.
Słuchałam tych ludzi z zaciekawieniem i nie mogę wyjść z podziwu, dla mnie to, że nie można wydawać więcej niż się zarabia i oszczędzanie ile się da – bo nigdy nie wiadomo, jest tak naturalne jak potrzeba picia lub działanie 2+2. Nie mogę pojąć, jak osoby dorosłe i świadome nie rozumieją takich rzeczy. Ludzie są różni – to fakt.
Mam tak samo i troche nie rozumiem ‚jak to się robi’ chciałbym poznać scenariusz kilku takich przypadków.
@ Emilia I Tomek: zazdroszczę dobrej sytuacji. Streszczę krótko jak to się robi: bierzesz kredyt hipoteczny ze sporym zapasem finansowym i odkładasz na czarną godzinę, jednocześnie rodzi Ci się dziecko (czytaj wydatki większają się lawinowo) a chwilę później szef radośnie informuje męża, że z powodu kryzysu finansowego obcina wszystkie dodatki do pensji i 25% podstawy pensji (czyli mąż traci ponad połowę swoich dochodów). Pieniądze odkładane na czarną godzinę szybko się kończą i tu się zaczyna….
Gratulacje dla osób, które wyszły z długów.
A teraz drobny offtop, bo gdy Michał rozmawiał z Agnieszką uderzyła mnie trochę niższa jakość rozmowy. Czy znacie jakiś sposób, aby tego unikać przy nagraniu? Mam niekiedy ten sam problem ze swoimi gośćmi. Czy to kwestia kiepskiego mikrofonu czy połączenia? Z góry dzięki.
Jak zwykle ciekawy podcast, świetne historie ludzi, którzy podjęli walkę z długami. Osobiście nie mam żadnych długów, ale już za miesiąc będę miał spory kredyt hipoteczny, a oszczędności brak. Ale powoli zbieram oszczędności , byle do przodu:)
A może jakieś info w stylu jak popadłem w swoje długi być może kogoś właśnie może spotkać taka sytuacja a to pozwoli na uniknięcie błędnych decyzji.
Hej Tomek,
A słuchałeś tego odcinka podcastu? 5 osób mówi właśnie o tym o co pytasz.
Pozdrawiam
Mam 23 lata, kończę studia, czekam na pierwsze dziecko, mieszkam z partnerem. Powiem tak: czytam Twojego bloga Michale i układam sobie budżet domowy, obcinam świadomie jakieś tam koszta, próbuję ugryźć różne kwestie finansowe, ale wiem (i tu muszę Ci pogratulować, bo bardzo słusznie zwracasz na to uwagę), że zaczynam wpadać w długi. Głównie dlatego, że wszystkie nagłe wydatki łatam oszczędnościami, których mam na prawdę dużo.
Marzy mi się duża rodzina, dom i wesele „na bogato” – na to wszystko trzeba mieć pieniądze już odłożone, taka jest prawda.
Od początku czułam, że hasło „Pokonaj swojego długi” nie jest dla mnie – ja przecież nie mam długów, mam oszczędności. Jednak tych 5 historii uświadomiło, że jestem milimetry od przekroczenia tej granicy, jeśli już w ogóle nie jestem po drugiej stronie…
Pozdrawiam Cie serdecznie i jak zwykle podziwiam ogrom pracy, jaki wkładasz w to wszystko!
Super podcast Michał!
Bardzo ciekawe rady i historie, wiele z tego wyciągnąłem, pomimo że nie jestem w takiej sytuacji. Pozdrawiam Panią Agnieszkę, fajne podpowiedzi przedstawione w ciekawy i przystępny sposób, no i super głos 🙂
pozdrawiam
Wysłuchałam z uwagą podcastu i muszę przyznać, że jednak mój sposób myślenia różni się diametralnie od osób które w tym odcinku podcastu wystąpiły. Nie mogę nijak pojąć jak można „jechać” od dziewiętnastego roku życia na długach. Dla mnie wzięcie jakiegokolwiek kredytu (bez chwilówek) było „złem koniecznym” , niewolą, uwiązaniem i uzależnieniem się od banku. Najbardziej porażająca jest historia młodego ojca, który nie dość, że ma spore długi to jeszcze i rodzinę na karku. Mimo wszystko trzymam za niego kciuki. W moim przypadku można powiedzieć, że nie mam długów ale też i oszczędności również nie, lecz nie pobiegnę do banku po następny kredyt i następny, to jest droga na manowce. Życzę wszystkim
spokojnego życia bez długów. Pozdrawiam.
Michale dziękuję za ten podcast i kurs! Podzieliłam się nim z 3 osobami i będę zachęcać kolejne, bo dla mnie to jest ogromne wsparcie i tak naprawdę wybawienie. Moje długi to głównie pieniądze pożyczane od rodziców właśnie na „świętego nigdy”, ale pracuję tak mało, że obawiam się, czy wystarczy mi na opłacenie wynajmu mieszkania. Dzięki temu podcastowi nie mam już komfortu chowania głowy w piasek i okłamywania siebie, że wcale się nie rozleniwiłam. Trudno się przyznać… Ale wierzę, że to coś zmieni.
Michale,
świetny podcast. Historie prosto z życia najlepiej przemawiają do odbiorcy. Dzięki temu, każdy, kto boryka się z tą problematyką, może znaleźć coś wspólnego i poczuć, że nie jest z tym sam i wcale nie jest tak beznadziejnie- że jest z „tego” jakieś wyjście – i to KONKRETNE !
Wielka rzecz. Gratuluję!
Właściwie wszystkie te historie można podsumować następująco: młody człowiek bez wykształcenia finansowego i pojęcia czym są finanse, dostaje do ręki pierwszą kartę kredytową, a kilka lat później ma problemy ze spłacaniem długów. Czy winna była karta kredytowa? Nie. Czy winny był bank, który kartę zaproponował? Nie. Winny jest tylko jeden – ta młoda osoba. A co w związku z tym mogą zrobić osoby, które mają pojęcie o finansach? Edukować. I Twój udział Michale w tym procesie jest godny szacunku i aplauzu! Serdecznie dziękuję za wsparcie i inspirację!
Ciężki temat, ale bardzo przydatny dla wielu ludzi. Dobrze, że go poruszasz i to tak intensywnie.
Świetny podcast. Polecam wszystkim znajomym:)
OK, te historie glownie dotycza kart kredytowych i kredytow konsumpcyjnych. Co z kredytami hipotecznymi? Wiem, ze byly excelki tutaj na blogu, z ktorych wynikalo, ze w przypadku kredytu w PLN z niskim oprocentowaniem nie bardzo sie nadplacanie oplaca. Ale dlug jest dlugiem, hipoteczny czy nie. Nie wszyscy chca czekac 20-30 lat. Nie mowiac juz o sytuacji gdy mamy kredyt walutowy i dochodzi ryzyko walutowe.
Paweł, moim zdaniem dług hipoteczny to jednak trochę inny rodzaj długu. Zabezpieczeniem jest bowiem nieruchomość. W przypadku kredytów konsumpcyjnych czy tych na karcie kredytowej, tak pozyskane środki pieniężne służą zazwyczaj zaspokojeniu tymczasowych zachcianek. I później dochodzi do sytuacji, że mamy niespłacony kredyt, ale nic więcje (bo pieniądze wydaliśmy na knajpę, kino, czy drogie buty). W przypadku kredytu hipotecznego, to zawsze mamy tę nieruchomość, więc osobiście uważam, że taki kredyt nie jest identyczny jak kredyty konsumpcyjne. Będąc w podbramkowej sytuacji, sprzedając nieruchomość dosyć łatwo jesteśmy w stanie spłacić kredyt hipoteczny. Moim zdaniem tego typu kredyty nie są tak niebezpieczne, jak kredyty zaciągane spontanicznie i z prowizorycznych powodów…
Łukasz, powiedz to osobom co kupowały nieruchomości podczas bańki, albo tym co kupowali np. za CHF. Problem jest taki, że nie wiesz ile ta nieruchomość będzie warta w przyszłości. Wiele osób jest teraz w takiej sytuacji że nawet po sprzedaży nieruchomości zostanie im gigantyczny kredyt do spłaty. Są lepsze kredyty i są gorsze kredyty, ale kredyt to zawsze dług.
Artur, kredyty w walutach, to oczywiście temat rzeka… Pierwsza zasada zaciągania kredytów hipotecznych, to zaciągaj zabowiązanie w walucie w której zarabiasz. I nigdy na 100% wartości nieruchomości. Na szczęście podejście w Polsce się odrobinę zmienia i po ostatnich aferach odnośnie kredytów walutowych, każdy zastanowi się dwa razy niż ślepo podpisze umowę podsuniętą przez bank… W dalszym ciągu uważam jednak, że mając kredyt hipoteczny (nawet na 250-300 czy 500tys. PLN), nie jest to tożsame z długiem na karcie kredytowej w wysokości 15-20 tys. PLN, których od ręki nie można spłacić z braku środków…
A ja zwróciłem na inną rzecz uwagę (na podstawie obserwacji mojego otoczenia jak i również wśród Twoich gości to widać ) – w długi wpadają osoby które wcale nie zarabiają najmniej. Skąd to się bierze? Czym więcej człowiek zarabia tym więcej konsumuje (bynajmniej nie chodzi o samą żywność ;). Mnie najbardziej przeraża u co niektórych nagły przypływ większej gotówki. Ludzka psychika jest chyba tak skonstruowana że przestawia się na myślenie „na wszystko mnie teraz stać”, zaczynamy sobie na więcej pozwalać. I tutaj powinno być dla wszystkich pierwsze (i ostatnie) ostrzeżenie przed wpadnięciem może nie tyle w spirale długów, co proszenie się o problemy finansowe.
Komentarze na stronie DDTVN pod Twoim występem po prostu rozwaliły mnie na łopatki. To straszne w jakim ciemnogrodzie żyjemy. Na szczęście mądrzy ludzie słuchają rad osób mądrzejszych od siebie i zamiast tracić czas na durne komentarze, po prostu biorą się do roboty… 🙂
Hej Ola,
Oj ja już o sobie tyle przeczytałem w Internecie, że naprawdę można byłoby z tego ulepić całkiem niezłego Frankensteina 😉
Słuszne podejście – do roboty! Powodzenia 🙂
Pozdrawiam
To taka naturalna reakcja osób, które uważają, że w poczuciu beznadziei trzeba żyć stale. A kiedy słyszą, że ktoś im mówi, że się da coś z tym zrobić, tylko trzeba ruszyć z kanapy – następuje wyparcie i pisanie takich głupot.
Pewnie ciężko im nawet uwierzyć, że mogą skorzystać z takiego kursu za darmo – pewnie Michał wkradnie się w ich kieszenie po cichu i pobierze opłatę 😀
Michał, trzymam kciuki za efekty ofensywy medialnej i promocji tego, jakże potrzebnego kursu 🙂
Pozdrawiam, Bartek
Wszystkim tym, ktorzy nie potrafia pojac jak mozna sie w dlugi wpakowac, jak mozna byc tak nieodpowiedzialmy chcialbym powiedziec tylko jedno – Nie mierz innych swoja miara. Na swiecie sa miliardy osob i kazda z nich miala szczescie lub nieszczescie urodzic sie i wychowywac w innych warunkach. Masz rodzicow, ktorzy nauczyli ciebie jak dbac o finanse, lub wczesnie potrafiles sam do tego dojsc – swietnie, badz wdzieczny za to, ale nie dziw sie ze ktos inny tego nie mial. Nie sztuka jest dbac o finanse, gdy wie sie jak. Sztuka jest gdy sam z siebie potrafisz zauwazyc ze cos sie zle dzieje i biorac na warsztat warunki w ktorych sie znajdujesz pracowac nad tym by polepszac je i rozwiazywac problemy. Jeszcze wieksza sztuka jest brac swoja wiedze, ktora sie zdobylo i dzielic sie z nia z innymi. Czlowiek uczy sie na bledach – jesli ty wiesz od urodzenia jak dbac o swoje finanse, to znaczy ze ten ktory ciebie uczyl popelnil ich kilka i potrafil ci przekazac sposoby jak ich uniknac. Gratuluje wszystkim, ktorzy walcza ze swoimi dlugami, tym ktorzy ich nie maja i powodzenia zycze tym, ktorzy podjeli decyzje, ze chca cos zmienic wokol siebie w ten czy inny sposob.
PS: Przepraszam za brak polskich znakow – ot technologia.
Dziękuję Marcin za głos rozsądku.
Pozdrawiam
Wysłuchałem Twojego podcastu z wielką ciekawością. Pokazałeś różne sytuacje zupełnie innych od siebie ludzi. Moja sytuacja jest najbardziej zbliżona do pierwszego rozmówcy.
U mnie również zaczęło się od karty kredytowej, która miała być darmowa. Potem zaczęły się wydatki bez większej kontroli. Drogi rzeczy czy wakacje, które trzeba było spłacać przez kolejne 2-3 miesiące. Dzięki karcie kredytowej można się bardzo szybko przyzwyczaić do wydawania więcej niż się zarabia. I tu każdemu posiadaczowi karty kredytowej powinna się zaświecić czerwona lampka. Proponuję w takiej sytuacji zrobić wszystko, żeby spłacić długi na karcie i ją po prostu zlikwidować. Kolejnym krokiem jest edukacja finansowa. Trzeba wiedzieć jak działają produkty finansowe, z których się korzysta: kredyt na mieszkanie, kredyt konsumpcyjny na wakacje czy AGD. Kolejnym krokiem jest planowanie z wyprzedzeniem swoich wydatków z wyprzedzeniem, czyli prowadzenie budżetu domowego. Wtedy można zmusić się do oszczędzania a raczej uświadomienia sobie, że można wydawać mniej i być tak samo szczęśliwym albo i bardziej 🙂
Przeważnie właśnie to się tak zaczyna, że po otrzymaniu super karty kredytowej, przygotowanej specjalnie dla nas, zaczynamy zwiększać nasze wydatki (bo można) a później kończy się to coraz gorzej.. dlatego ja chyba nigdy się nie zdecyduję na zaopatrzenie się w nią.
Mądrze wykorzystywana karta kredytowa jest ok. Trzeba tylko trzymać pełna kontrolę i nie wolno odpuszczać.
A granica jest bardzo cienka – jeden niekontrolowany, impulsywny zakup i można być mocno w plecy, a gdy tylko spóźnimy się ze spłatą sporej pożyczki na karcie, uruchamia się maszyna. Pożyczamy, aby spłacić pożyczkę.
Prawie się zapędziłem w taką patową sytuację, na szczęście zreflektowałem się dosłownie w ostatnim momencie. Nigdy więcej tego nie powtórzę.
bardzo interesujący podcast – z pewnością doświadczenia osób, które z nim wzięły udział będą inspiracją dla wszystkich, którzy zmagają się z długami.
Wiem dobrze sama po sobie jak trudno pozbyć się długów – zwłaszcza jak nie potrafi się oszczędzać tylko wydaje się kase na wszystko wokół co jest. Nigdy nie chciałam pożyczać kasy z banku – wiadomo jednak ze sa sytuacje kryzysowe i niestety ale trzeba pożyczyć – i wtedy już się robią schody i problem
Super robota. Szczególnie inspirująca druga historia – przynjamniej dla mnie, pozbawia argumentu o czekaniu na podwyżkę:) . Na kurs się zapisałam i walczymy. Długi mam tylko rozsądne i nieprzeterminowane: studencki+ hipoteczny, ale i tak mnie wytrącają z równowagi. Więc czas przenieść cele finansowe na wyższy poziom 🙂
Witam no tak świetnie opisałeś te historie. Jednak jak mam być szczery to nie zawsze tak prosto można się oddłużyć. Bywają takie sytuacje, że są po prostu bez wyjścia. Nie każdy ma sposoby i środki, żeby wyjść z długów, a często inni ludzie myślą sobie, jak się zadłużył to niech spłaca i taki człowiek zostaje po prostu bez pomocy. Pozdrawiam i życzę więcej takich dobrych wpisów.
Świetny podcast! Świetne historie! Jestem pod wrażeniem, szczególnie historii dziewczyny z biblioteki i chłopaka „od ciężkiej nogi” z dziećmi (zapomniałem imion, dopiero co przesłuchałem w samochodzie). Dziewczyna miała od początku chyba strasznie pod górkę, ze zdrowiem również (gratuluję uporu!). Chłopak od „ciężkiej nogi” i mandatów – trochę sobie pomyślałem na początku: masz na co zasłużyłeś (za te mandaty), a także „kombinacje” z komornikiem, ale ja powiedział jak haruje, to zwracam honor i trzymam kciuki.
Niestety irytujący był fragment z dyrygentem, w tle jakieś dźwięki, jak nie miał możliwości nagrać tego wywiadu z Tobą w domu, a nie w jakimś centrum handlowym.
Hej Michał!
Jako mieszkaniec prowincji (czyli wszelakich polskich ziem poza Warszawą) muszę Cię pochwalić za ten podcast. Potrafiłeś się pochylić nad losem przeciętnego człowieka! Tego mi ostatnio brakowało na Twym blogu – miałem wrażenie, że odpływasz w doborze swych tematów do 10% targetu najlepiej zarabiających Polaków. Blogi, start-up’y, przedsiębiorczość, dalej, więcej, mocniej itp., itd. – to wszystko fajne i inspirujące (czuć w tym neoliberalnego ducha wczesnych lat 90-tych), lecz należy spojrzeć prawdzie w oczy: nie każdy może osiągnąć sukces i z przyczyn matematycznych nie każdy może zarabiać powyżej średniej. Myślę, iż nie tylko ja ucieszyłbym się, jeśli niczym Wokulski udawałbyś się częściej ze swym krużgankiem oświaty na Powiśle, gdzie dalej tkwi większość polskiego społeczeństwa. Dziękuję Ci za Twą dotychczasową pracę i życzę wrażliwości na los maluczkich – ucz nas i inspiruj!
Michał
Cześć.
Zamierzam otworzyć rachunek maklerski, jaki byście poradzili, w kwestii prowadzenia, i opłat?
Cześć,
Przeczytaj te dwa artykuły.
http://independenttrader.pl/362,dif_-_kolejny_broker_wart_polecenia.html
http://independenttrader.pl/324,jaka_platforme_maklerska_wybrac_i_dlaczego.html
Lepszych brokerów i platform w Polsce nie znajdziesz.
Wspaniały podcast!
Ja osobiście należny do grupy osób która posiada poduszkę finansową i sukcesywnie ją powiększa (moim celem jest 6-krotność miesięcznych wydatków)
Mam niestety w rodzinie osoby które mają problem z długami… spróbuje im podesłać ten podcast tak jak o to prosiłeś.
Hej Michał,
spójrz co wygrzebałam: „Ale mam takie jedno marzenie od wielu wielu lat – chcę się zająć pszczelarstwem i własny miodek produkować. Kiedyś do tego doprowadzę” sprzed trzech lat 🙂 Zrobiłeś już jakiś krok ku temu zamierzeniu?
Wczoraj wysłuchałam podcastu mimo, że nigdy długów nie miałam, mam oszczędności i w zasadzie otwierając plik stwierdziłam, że chyba strata czasu. Przeraziłam się okrutnie, bo dotarło do mnie, że zachowuję się jak osoba będąca na dobrej drodze do zadłużenia (przy czym kredytuję sama siebie). Nie chcę przejadać swoich oszczędności, dlatego WIELKIE DZIĘKI! To co robisz jest dobre. I życzę Ci żeby to dobro które teraz rozdajesz wróciło do Ciebie choć po części. Pozdrawiam.
Cześć,
Miło czytać wasze komentarze 🙂 Cieszę się, że nasz występ z Michałem Was zainspirował.
Chciałam Wam powiedzieć, że wszyscy tu jesteśmy zmotywowani, mądrzy i po prostu fantastyczni, a realizacja naszych celów finansowych to tylko kwestia czasu :))!
Gratuluję każdej tu osobie z osobna, za pojęcie działań we własnych finansach, a Tobie
Michał szczególnie – za wiedzę i pozytywne fluidy, które przekazujesz.:)
Tak trzymać ! 🙂
Agnieszka ma piekny glos, bardzo milo sie jej slucha 🙂
Swoja droga, zachowalem sie niegrzecznie.
Byl to moj pierwszy wpis, a taki trywialny. Nawet sie nie przywitalem 🙂
Witam Pawej z tej strony.
Michale jestem na Twoim blogu stosunkowo niedlugo (okolo tygodnia), ale juz widze ze wykonujesz tutaj naprawde swietna robote! Tak trzymaj! Zycze Ci energi do kontynuacji Twojego niesamowitego projektu.
Sam mieszkajac do niedawna w Polsce borykalem sie z dlugami, nie byly to tak dramatyczne historie jak zaproszonych przez Ciebie gosci, ale kto wie co wydarzyloby sie za kilka, kilkanascie tygodni. Kwoty siegaly juz granicy 30 tys zl. (ktora sie stale powiekszala od ostatnich kilku lat, a musze dodac ze mam dopiero 27 lat) pomimo dobrych zarobkow i zycia z Partnerka, ktora tez dokladala sie do domowego budzetu. Ja dodatkowo zylem w zaklamaniu przed swoja Partnerka (widziela moze o 1/6 moich dlugow) co bylo naprawde straszne niektorymi chwilami. Na szczescie prawda wygrala i zaowocowala samymi plusami.
Rzucilem prace inzyniera w Polsce i zdecydowalem sie na podroz do Norwegi. Cale szczescie udalo sie. Dzieki Twojemu blogowi i nie tylko zaczelem myslec powanie o oszczedzaniu i inwestowaniu. Obecnie jestem na etapie zakupu domu w Norwegi (co prawda na kredyt) pod wynajem na poszczegolne pokoje.
Zobaczymy, moze kiedys ja bede mial szanse opisac swoje losy na Twoim blogu z cyklu : od dlugow i zycia w klamstwie przez wolnosc finansowa i zycie w prawdzie 🙂
Goraco pozdrawiam
Bardzo dziekuje za ten artykul.Zapoznalam sie zarowno z nim jak i podcastem, pomimo tego,ze nie mam zadnych dlugow. Nie zyje rowniez na tzw.krawedzi, posiadam bowiem oszczednosci, ktore systemaycznie powiekszam. Musze przyznac,ze w mimo to material dalmi do myslenia. Ciesze sie,ze material ma forme rozmowy, poniewaz mozemy zobaczyc historie prawdziwych osob, ktore nauczyly sie czegos na swoich bledach.
Czytam Twoj bog od miesiaca.Od poczatku grudnia systematycznie zbieram rchunki i razem z nazeczonym prowadzimy budzet domowy. Juz po tak krotkim czasie wzrosla moja swiadomosc dotyczaca naszych wydatkow. Zaczelam rowniez myslec o programch inwestycyjnych oraz innych rozwiazaniach,ktore powieksza moje oszczednosci.
Chce Ci bardzo,ale to bardzo podziekowac.
Mysle,ze gdyby informacje ofinansach byly w taki sposob prezentowane w szkole, mielibysmy wspaniale wyedukowane spoleczenstwo.
Hej Agnieszka,
Dziękuję Ci bardzo za miły komentarz i ciepłe słowa.
Pozdrawiam
W jakiej branży Karol zarabiał 7 tys w trakcie studiów?
Bardzo ciekawe jest, że niektórzy z występujących mówią: och, zarabialiśmy 10 tys miesięcznie i wtedy, to było całkiem dużo.
Kurka, gdybym zarabiała w okolicach 10 tys miesięcznie dzisiaj, byłabym przeszczęśliwa. Niestety zarabiam średnią krajową, co nie byłoby wcale takie złe, gdyby nie kredyty do spłacenia. Postanowiliśmy jednak z mężem zacisnąć zęby i pasa, żeby spłacić wszystko w przeciągu 5 lat. Jeśli uda się szybciej, to super.
Dzieki wielkie za podcast. Jestem godna podziwu za prace jaka w niego włożyłeś. I ze dzielisz się swoją wiedza z innymi.zycze sukcesów i zabieram się do roboty 🙂
Dziękuję i powodzenia Magdo!
Michal dzieki za wszystko ,powiem szczeze mam 1.200.000dlugow
Ale zaczynam walke z nimi.
Raczkuje ale sie ucze dziekuje za wszystko.
Wysłuchałam podcastu 🙂 Udało się dopiero teraz, choć od rana chciałam to zrobić w pracy, ale w chwili włączenia padły mi słuchawki. Ja niestety jestem na innym etapie… i wciąż boję się do tego przyznać w domu.
Mam 26 lat i około 100 tys. długu, a zaczęło się też od karty kredytowej, a potem rozwinęło poprzez kredyty konsumenckie – teraz nawet chwilówki. Kartę kredytową wzięłam w 2014 roku… a zarabiałam około 1000 zł. Budowałam wokół siebie otoczkę osoby, której się wiedzie w miarę ok, a przez jakiś czas w ogóle nie pracowałam – rodzice co jakiś czas przelewali mi pieniądze, bo studiowałam, ale wydawałam bardzo dużo.
Obecnie zarabiam 4500 i mieszkam w wynajmowanej kawalerce. Staram się wszystko ogarnąć, ale mimo tego, że „przeszłam” (chyba bardziej: obejrzałam) kurs, nie umiem przestać brać chwilówek na spłaty bieżące (łącznie raty wynoszą około 3200 zł, dodatkowo za mieszkanie płacę 1200 zł + zawsze mam po wypłacie do spłaty jakąś chwilówkę około 2-3 tysięcy). No i nie wiem, czy uda mi się z tego wyjść… Chciałabym jakoś zdobyć w jednym miesiącu środki na spłatę chwilówek, żeby spokojnie spłacać kredyty bankowe, ale cóż – myślę, że jakbym straciła pracę, to po prostu byłaby masakra…
Witam Michał, nie wiem od czego zacząć, bo wysłuchałam i przeczytałam już trochę Twoich materiałów, kurs o pokonaniu długów przerabialiśmy wspólnie z mężem i naprawdę jestem postawiona do pionu… Dzięki Tobie i Marcinowi Iwuciowi zmieniło się moje myślenie, mój mąż też zaczął inaczej patrzeć na wiele spraw i zaraziliśmy też nasze pełnoletnie dzieci, czytają też Wasze książki i mam nadzieję, że nie popełnią naszych błędów… Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, mamy firmę w domu, kredyty, które spłacamy regularnie, ale nasz PIT był gorszy i bank nie odnowił nam kredytu w koncie firmowym – restrukturyzacja jest nie do przyjęcia, kolosalne raty miesięczne… Nie wiem jak to się skończy, mam wolę walki, nie poddam się, bo mamy trójkę dzieci, firmę od 10 lat i dobrą opinię w tym banku (mamy wszystkie kredyty w jednym banku). Nie mamy kart kredytowych, chwilówek, zaległości w Urzędach czy u ludzi. Mamy dwa kredyty hipoteczne, obrotówkę, leasing na pojazd specjalistyczny i nieszczęsny limit w koncie firmowym już w windykacji, a jest to bardzo duża kwota… Nie wiem jak negocjować z bankiem, czy uda mi się z tego wyjść, bo odsetki rosną, a na mój wniosek bank zastawia się gwarantem – Bankiem Gospodarki Krajowej, że on dyktuje warunki… jak z nimi walczyć??? Michale wiem, że nie masz czasu na rozczulanie się nad każdym, kto pisze do Ciebie, i tak robisz dla ludzi bardzo dużo dobrego, ale jeśli chciałbyś coś doradzić w mojej sytuacji ( jestem z tym sama, bo mąż często wyjeżdża) – miałabym poczucie, że ma sens walka z bankiem o normalną restrukturyzację… Naprawdę moim marzeniem jest pozbyć się długów…
Kurcze Michał! Świetny podcast i wypowiedzi czytelników. Z każdy odsłuchanym materiałem od Ciebie coraz bardziej dochodzę do wniosku, że pomimo wzrostu dochodów, rozwoju swojej działalności finansowo jestem w czarnej D**E. Ciągle na zero. Wszystko przez myślenie typowego „konsumenta”, który chce mieć i mieć.
Czas zmienić pogląd na finanse, które w moim przypadku ciężko oddzielić „te firmowe od tych domowych”.
Ten podcast się zestarzał, ale nadal jest aktualny. Dzięki za podcast!