Jak Ty to robisz? Od czego zacząć blogowanie? Jak zwiększać popularność bloga? Jak angażować Czytelników? – te pytania często otrzymuję w e-mailach.
Zazwyczaj w takim przypadku odsyłam gotową odpowiedź, załączam kilka linków do starszych wpisów oraz wysyłam linki do podcastów o zarabianiu na blogu (15-ty i 16-ty odcinek).
Dzisiaj dla zainteresowanych tematyką blogowania mam znacznie więcej – fajną prezentację, którą miałem okazję poprowadzić na Aula Polska w czerwcu tego roku. I pomimo, że mój blog nie jest blogiem o blogowaniu :), to nie powstrzymuje mnie to przed opublikowaniem tutaj tego materiału.
Pamiętajcie, że w oszczędzaniu chodzi także o zwiększanie przychodów. W tym wystąpieniu znajdziecie masę informacji, które mogą Wam w tym pomóc – jeśli nie dzisiaj, to w przyszłości. I wierzę, że tak właśnie będzie.
Be Everywhere – czyli jak wykorzystuję social media (i nie tylko) do promocji bloga
Taki właśnie tytuł miało moje wystąpienie. Gdybyście chcieli powiększyć je na cały ekran, to wystarczy dwukrotnie kliknąć na wideo 🙂
Jest tam sporo o mnie, o moim blogowaniu, o tym jak próbuję zwiększyć zasięg bloga, jakie rezultaty daje moje blogowanie, jak duże (lub małe) znaczenie mają dla mnie media społecznościowe, jak skutecznym narzędziem jest e-mail i newsletter, czy warto bywać gościem tradycyjnych mediów, czy warto nagrywać podcast i w końcu – jak te wszystkie moje działania przez ostatnie dwa lata przekładają się na efekty finansowe. Spektakularne efekty finansowe.
Pokazuję również dwa przykłady – w tym również jeden pokazujący skuteczność reklam na Facebooku i osiągniętą stopę zwrotu z inwestycji w takie reklamy.
Serdecznie zapraszam do obejrzenia 🙂
Równolegle z wideo możecie przeglądać slajdy, które towarzyszyły mojej prezentacji. A poniżej znajdziecie też te same slajdy do pobrania w formie pliku PDF.
Zobacz również: WNOP 101: Jak robić naprawdę dobre prezentacje – konkretnie o sztuce wystąpień publicznych
Pobierz załącznik do artykułu
Dwa lata z Wami
Powtórzę tutaj jeszcze raz to, co mówiłem podczas mojej prezentacji: nie byłoby wszystkich tych sukcesów, gdyby nie Wy i Wasze zaangażowanie.
Niektórzy z Was mówią mi “To Twoja zasługa Michał – ciężko pracujesz i masz efekty”. To prawda, ale tylko częściowa. Równie dobrze mógłbym się ciężko napracować i nie mieć takich efektów. Bez Was by się to nie udało.
I za to Wam bardzo serdecznie dziękuję. Także za takie maile – bo pokazują mi one, że to co robię ma konkretne znaczenie dla konkretnych osób.
Sprawdź również: WNOP 036: Jak przygotować się do prowadzenia prezentacji i przekraczać oczekiwania słuchaczy?
SentiOne za darmo!
W mojej prezentacji pojawiła się informacja, że korzystam z SentiOne – takiego narzędzia, które pozwala mi monitorować, co mówi się w Internecie o mnie, o moim blogu i ogólnie o temacie oszczędzania.
Dzisiaj Jagoda z SentiOne przesłała mi informację, że usługa ta udostępniana będzie blogerom za darmo. Ja też z niej korzystam za darmo więc z przyjemnością rewanżuję się podając tę informację dalej. Dla jasności: nikt mi nie zapłacił za promowanie SentiOne – robię to z czystej sympatii 🙂
Blogujesz? No to śmiało napisz na [email protected]
Masz blogowe pytania i dylematy?
Potraktujcie proszę ten wpis jako rozgrzewkę przed powrotem do blogowania na tematy związane z finansami.
Nawet jeśli nie blogujesz, to być może przyda Ci się ta wiedza po prostu w Twojej pracy. Może da Ci pretekst do błyśnięcia przed szefem, albo pomoże osiągnąć dodatkowe efekty firmie, w której pracujesz? Kto wie? Oby Ci się przydała 🙂
Gdybyście mieli jakiekolwiek pytania dotyczące tej prezentacji lub blogowania ogólnie, to komentarze pod tym wpisem są najlepszym miejscem, w którym możecie je zadać. Spróbuję odpowiadać na miarę mojej skromnej wiedzy. Pamiętajcie, że ja jestem amatorem 🙂
Miłego dnia!
Czytaj także: Pożegnanie z rokiem 2014 – emocje, sukcesy, porażki, finanse i rekordowe statystyki
{ 90 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Hej Michał!
Z SentiOne nie korzystam, ale wydaje mi się, że naskrobię do Jagody e-mail 🙂
Kiedyś się zastanawiałem, aby nie skorzystać z brand24 do monitorowania swojego bloga, ale chyba jeszcze za wcześnie (w końcu bloguję od 1 marca 2014…).
Masz rację, że marketing bloga jest bardzo ważny – bez niego każdy blog świeciłby pustkami. Gdy postanawiałem założyć mój (http://dwudziestolatek.pl) to zakładałem, że traffic będę pozyskiwał naturalnie. Czyli nie ingeruję w SEO/SEM w żaden sposób. Teraz wiem, że byłoby to niemożliwe.
Przeprowadzam marketing bloga, udzielam się na innych (wkrótce jako gościnny bloger) przeważnie jako osoba komentująca i widzę w tym potencjał. Pozwolę sobie zostawić odnośnik do wpisu, który napisałem jakiś czas temu: http://dwudziestolatek.pl/marketing-bloga-dla-poczatkujacych-wedlug-leona . Można powiedzieć, że content is king, ale bez odpowiedniego marketingu ten content będzie leżał i się zwyczajnie kurzył.
Dzięki za krótki i ciekawy wpis; z SentiOne prawdopodobnie skorzystam, a prezentację na spokojnie przejrzę przy wieczornej kawie.
Leon.
Hej Leon,
Do tego co napisałeś mam tylko jedną uwagę: trzeba być bardzo ostrożnym w ściąganiu ruchu na swój bloga. W swoim komentarzu zrobiłeś to dwa razy – link do bloga i link do konkretnego artykułu. Nie wszędzie jest to mile widziane i nie bez powodu także u mnie zatrzymywane są komentarze zawierające linki.
Można dawać coś od siebie niekoniecznie próbując ściągnąć ruch na swój blog. Jeśli ktoś kto czyta Twój komentarz uzna, że to to co piszesz jest ciekawe, to i tak Cię znajdzie w sieci (chociażby klikając na Twój nick).
Wystąpienia nie obejrzałeś, ale skorzystałeś z okazji żeby zamieścić pierwszy komentarz nafaszerowany linkami. Wierzę w Twoje dobre intencje – i dlatego zaakceptowałem ten komentarz – ale miej to proszę na uwadze w przyszłości.
Gdzieś kiedyś czytałem taką analogię: to tak jakbyś przyszedł do kogoś na imprezę, stanął na środku pokoju zanim się jeszcze rozkręci i krzyknął „chodźcie do mnie – tam jest lepsza impreza”. Czy gospodarz będzie zachwycony takim zachowaniem? 😉
Pozdrawiam 🙂
Hej Michał,
Przykro mi, że mogłeś to odebrać jako „zwabienie” użytkownika na mój blog. Niemniej jednak, myślę, że pomyślałbym tak samo 🙂
Akurat nasze blogi dotyczą tej samej tematyki (finanse), ale ja skupiam się od pewnego czasu na zarabianiu, a nie typowo na oszczędzaniu, więc Twój użytkownik niekoniecznie będzie się odnajdywał u mnie 🙂
Wybacz mi raz jeszcze, nie miałem złych intencji wobec Ciebie. Wychodzę z założenia, że wiedzą warto się dzielić (jeśli u mnie pojawił się podobny wpis, który może być rozszerzeniem Twojego to myślę, że warto go wrzucić). Każdy z nas ma inną politykę prowadzenia bloga, na moim wrzucanie odnośników w komentarzach jest jak najbardziej normalne.
PS. Wystąpienia nie oglądałem, ponieważ nie miałem zbytnio czasu (35 minut to sporo), ale przejrzałem prezentację, która w sumie była tylko uzupełnieniem wideo.
PS2. Każdy z Nas ma „swoje podwórko” i zamierzam liczyć się z Twoimi zasadami, nie ma z tym najmniejszego problemu. 🙂
Wszystkiego dobrego,
Leon.
Hej Michał!
Obejrzałem pierwsze 10 min i zaraz zobaczę resztę, ale chciałem tylko napisać, że moim zdaniem powinieneś nieco częściej pokazywać się także w formie video.
Podcasty są idealne do biegania czy samochodu, ale do małej przerwy od kawy video byłoby idealne 🙂
Pozdrawiam i trzymam kciuki za jeszcze większą ilość zer na końcu we wszystkich liczbach, które prezentowałeś 😀
Hej Bartek,
Dziękuję za komentarz. Nie czuję się jeszcze wystarczająco dobrze z wideo a nie lubię wypuszczać „półproduktów” 😉 Za to dobrze czuję się z formą pisaną. Może kiedyś mi się to zmieni.
Pozdrawiam
Jak zwykle porcja przydatnej wiedzy. Choć tematyka wpisu odbiega znów od tej „głównej” z tytułu bloga 😉
Dzięki za informację o SentiOne, w wolnej chwili przetestuje.
Czy Pat Flynn nie miał czasem identycznie nazwanej prezentacji?
Hej Kuba,
„Be Everywhere” to strategia Pata, o czym jasno mówię podczas prezentacji. Zachęcam do obejrzenia 🙂
A co do tytułu prezentacji, to nie kojarzę, by on miał taki tytuł – chociaż „Be Everywhere” na pewno się u niego w tytułach pojawiało i będzie pojawiać 🙂
Pozdrawiam
Spoko, bardzo fajna prezentacja! Jesteś chyba jedyną osobą, której tak dobrze idzie wdrażanie w życie strategii Pata. Jestem pod wrażeniem i szczerze gratuluję! 🙂
Tak nawiasem mówiąc to Twojego bloga odkryłem właśnie dzięki Smart Passive Income. Od tamtej pory śledzę jakoszczedzacpieniadze.pl, widziałem jak ewoluował layout strony itp. Widać, że musiałeś włożyć w to olbrzymią pracę. Jak się motywujesz do tego?
Pozdrowienia
Kolejna mega inspiracja. Brawo!
Myślę Michał, że po dwóch latach i takich osiągnięciach nie jesteś już amatorem. Może zaczynałeś jako amator, ale teraz już raczej jesteś w Polsce specjalistą 🙂
Bardzo lubię u Ciebie takie refleksyjne, motywacyjne wpisy, a wdzięczność nas, czyli czytelników, jest jak najbardziej uzasadniona i zasłużona. Dzięki Tobie powstało wiele domowych budżetów, planów na przyszłość i własnych „biznesów”.
Wielkie dzięki i wypoczęty wracaj do pracy czym prędzej!
Hej Gosiu,
Dziękuję bardzo za komentarz i ciepłe słowa. Nie czuję się specjalistą – im dalej w las, tym więcej drzew. Jeszcze wiele muszę się nauczyć, ale – tak jak mówiłem podczas prezentacji – sprawia mi to niesamowitą frajdochę 🙂
Pozdrawiam
Michale bardzo dziękuję Ci za tego bloga. Mimo iż całkiem zielona w finansach domowych nie byłam kiedy zaczynałam go czytać, to jednak nie raz ze zdumieniem odkrywałam niezwykle cenne informacje o finansach osobistych. Pomogłeś mi spłacić / nadpłacić kilka kredytów i w tym roku planuję skończyć budować swoją poduszkę finansową na około rok skromnego życia (czyli tak naprawdę będzie to kupę kasy). Po zabudowaniu poduszki wezmę się za edukację finansową mojego męża, bo to jest jedno pasmo nieszczęść (prawie). Ale wierzę, że mi się jakoś uda to zrobić. A Twojego bloga będę czytać regularnie!
Hej Bernadeta,
Ależ fajnie jest przeczytać, że to co piszę praktycznie Ci się przydaje. To jest właśnie najbardziej namacalny i konkretny efekt mojego blogowania. Bardzo się cieszę.
Życzę Ci żebyś jak najszybciej uporała się z kredytami i byś w mężu znalazła partnera do wspólnego oszczędzania.
Powodzenia 🙂
Już to Michale kiedyś pisałam, ale napiszę jeszcze raz.
Gratuluję Ci tego, co osiągnąłeś, w tak na prawdę krótkim czasie. Robić to, co się kocha, żyć z tego i być szczęśliwym – to najważniejsza wartość (obok, oczywiście rodziny i zdrowia, bo je też trzeba mieć, aby móc coś osiągnąć). Ja ze względów ekonomicznych musiałam zmienić pracę, zawód, branżę. Jednak prowadzę, podobnie tak jak Ty bloga, aby aktualizować swoją wiedzę i dzielić się nią z czytelnikami (choć na razie ich mało – nie zniechęcam się;) ). Piszę go z pasją – nie nastawiam się na zyski. A gdy kiedyś moja pasja pójdzie w parze z finansami, tak jak w Twoim przypadku – będę mega szczęśliwa :). Wiem, natomiast, jedno – jeśli wkłada się w coś dużo pracy, wierzy się we własne siły – wszystko w zasadzie jest możliwe i do osiągnięcia. Cenię Twoją osobę za to, że otwarcie piszesz na czym, ile i za co zarabiasz. Na pewno masz grono przeciwników (czyt. osób, które Ci zazdroszczą tego, co osiągnąłeś), ale są też osoby, które, tak jak ja, Ci kibicują. Z takich osób jak Ty trzeba brać przykład, a na pewno świat stanie się lepszy i będzie więcej zadowolenia z życia na naszych twarzach i więcej na koncie 😉 Pozdrawiam !
Michale,
Dziękuję Ci za ten wpis. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z blogowaniem, co prawda w zupełnie innej tematyce ale twoje posty trafiają w moje potrzeby. Od ciebie uczę się jak oszczędzać na swoje Podróże Życia i również dzięki twoim pomysłom już niedługo mam zamiar zrealizować kolejny LifeTrip !
Ps. Dzięki za „cynk” o lokacie bezkarnej wczoraj wpłynęła premia!
Ps.2 Chciałbym kiedyś osiągnąć taki poziom niezależności finansowej, żeby móc zrezygnować ze standardowej pracy 8-16, mieć więcej wolnego czasu i dzielić się swoją pasją tak jak ty!
Pozdrawiam,
Piotr
Hej Michale,
wydaje mi się że nie tylko content jest ważny ale również docelowa liczba odbiorców. Trudno jest dotrzeć do dużej liczby odbiorców pisząc o czymś bardzo specyficznym. Z tego powodu innym blogerem (lub ludziom) trudno jest zrozumieć Twój fenomen :D. Ty akurat piszesz o czymś co dotoczy każdego.
Niemniej ja dla przykładu postanowiłem się tym faktem nie zrażać i czerpię garściami z Twoich wpisów za co serdeczne dzięki. Te wpisy (oraz zakładka narzędzia na Twoim blogu) dały mi bardzo dużo i były lepsze niż nie jedna książka o marketingu :D.
Ciekawe porady 😉 Według mnie na start do pozyskania ruchu bardzo dobre jest komentowanie. Dopóki nie zdobędzie się wysokich pozycji w wyszukiwarce można w ten sposób pozyskać wiele wejść.
Kiedyś myślałem, że komentowanie może dać jedynie jednorazowe wejścia – dopóki wpis jest świeży. Jednak już wielokrotnie przekonałem się, że zostawiony komentarz może sprowadzać ruch na bloga nawet po kilku miesiącach od jego zostawienia.
Treść jest bardzo ważna (jeżeli będzie słaba, to nawet duży ruch prawdopodobnie da małe efekty), jednak bez odpowiedniej promocji ludzie sami jej nie znajdą.
Jak zwykle – kawał dobrej motywacji 🙂
I pytanie – stawiasz w jakikolwiek sposób na SEO? 🙂
Hej Magda,
Dziękuję. Tak – stawiam na SEO, ale organiczne i w małym stopniu. Wychodzę z założenia, że skoro treść dotyczy konkretnego tematu, to treść się organicznie wypozycjonuje. Oczywiście nieco pomagam wyszukiwarkom dbając o odpowiednie tytuły artykułów i śródtytuły. Staram się także nie popełniać podstawowych błędów 😉
Nie kupuję jednak usług pozycjonowania, nie dbam o budowę linków itp. Te ostatnie także dosyć dobrze budują się organicznie.
Pewnie osiągnąłbym lepsze efekty, gdybym zwracał uwagę na pozycjonowanie, ale wychodzę z założenia, że Google jest coraz sprytniejsze i że będę beneficjentem wprowadzanych systematycznie zmian – właśnie dlatego, że piszę takie a nie inne treści i jednocześnie nie stosuję działań, które przez Google z czasem mogłyby być uznane za „nienaturalne SEO”.
Pozdrawiam
Cześć Michał,
mam dokładnie to samo zdanie co do Google – nie warto kupować czegoś, co za chwilę może być ryzykowane a już teraz coraz mniej daje.
Samo pozycjonowanie jest dla mnie też strategią z pogranicza cwaniactwa i hipokryzji – mieliebyśmy zrobić tak aby pojawiać się wyżej niż inni. W tym sensie Google robi b. dobrą robotę, bo ludzie (w tym ja) jako czytelnicy szukając treści chcą znaleźć treści dobre a nie dobrze wypozycjonowane.
Pozdrawiam,
Marcin
Dziękuję za informację o Sentione 🙂
Na zdrowie 🙂
Wiadomość do Jagody juz wysłałem, dzięki za informacje!!
W końcu wróciłeś, dwa tygodnie nudy nie było co czytać 😉 Post może odbiega tematyką od nazwy bloga, ale jest bardzo ciekawy. W wolnej chwili zobaczę materiały jak mała będzie miała drzemkę bo z płaczem malucha w tle ciężko się skupić 😛
Michale,
nieprawdopodobnie wielka dawka inspiracji i merytorycznych porad! Bardzo Ci dziękuję za tę prezentację.
I dziękuję za informację o Sentione.
Miałabym jeszcze pytanie dotyczące Sentione. Czy konto jest bezpłatne cały czas, czy przez 14 dni??
Może ja odpowiem 🙂 Tak, dla blogerów konto jest za free tak długo jak ktoś bloguje 🙂
Dziękuję Kamil za odpowiedź. Widzę, że monitoring skutecznie działa 🙂
Dzięki za wpis. Już napisałam do Justyny – super! Przydatne wskazówki jak zawsze!
Wolę prezentację slajdów niż wideo – powiedz czemu nie ma slajdów po polsku ? Takie pokazywałeś ludziom na polskiej prezentacji bo co? bo tak wypada nie po polsku?
Jak to mawiał Mikołaj Rej: polacy nie gęsi i języki obce znają 😉
Hej Gajowczyk,
Gdybyś obejrzał początek prezentacji, to byś się dowiedział dlaczego slajdy są po angielsku 😉
Pozdrawiam
Konto na SentiOne będzie bezpłatne przez określony czas czy bezterminowo? Tak czy siak, przydatny artykuł dla początkujących blogerów – czyli między innymi mnie. Michale dalej biegasz? 🙂
Bezterminowo, tak długo jak jesteś blogerem 🙂 Pozdr!
Świetny wpis dla wszystkich prowadzących swoją stronę internetową. Fajnie, że dzielisz się swoim doświadczeniem.
Muszę przyznać, że zainspirowałeś nas (moją narzeczoną i mnie) do założenia bloga na którym na własnych doświadczeniach opisujemy drogę do pierwszego M.
Dzięki za impuls do wyjścia ze strefy komfortu!:)
Hej Damian,
Dziękuję i życzę powodzenia: z blogiem i z drogą do pierwszego M 🙂
Pozdrawiam
Panie Michale, ten wpis pokazał mi mój mąż. Jest Pana fanem.
Ja i on doskonale się uzupełniamy: On oszczędza a ja uwielbiam wydawać pieniądze 😉
Obejrzałam z przyjemnością. Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Obejrzałam cały filmik i całą prezentację – super przydatne porady. Szkoda że na filmie nie ma części dotyczącej pytań słuchaczy, bo jestem ciekawa czy jakieś mieli. Pozdrawiam
Hej Magda,
Tak – były pytania, ale ze względu na przekroczenie przeze mnie czasu prezentacji odpowiadałem na nie przede wszystkim w kuluarach już po zakończeniu części oficjalnej. Na pytania odpowiadałem dłużej niż trwało moje wystąpienie 🙂
Pozdrawiam
Niezła dawka mobilizacji. Bloga czytam praktycznie od początku, ale widzę teraz, że jest to określenie „praktycznie” bo teraz czuje jakbym przejrzał ten blog a nie przerobił.
Chodzi mi o to, że nawet ostatnio, zadałem Tobie pytanie odnośnie monetyzacji bloga, podesłałeś mi link do dwóch podcastów. Gdy je słuchałem miałem wrażenie, że już je słuchałem… Dlatego teraz nadrabiam swoje zaległości. Chcę dużo zmienić u Siebie.
Blog widze ile zajmuje mi czasu, z jakim zaangażowaniem to robie, co powinienem zmienić. Wszystko to biorę jako naukę, póki się uczę. Ale już chce zmieniać swoje podejście dotyczące pieniędzy / oszczędności.
Czekam na kolejny wpis, życzę powodzenia.
A mój „sekretny przepis” to zapał. Zapał do tego o czym się pisze i oczywiście zapał do samego pisania 🙂 Jeśli to się ma, to ma się już 90% sukcesu. To pozostałe 10% to wytrwałość.
Sam marketing treści jest również ważny, ale oczywiście trzeba robić to z wyczuciem i trzymać z daleka od paskudnego spamowania wszędzie gdzie się da, w mało eleganckiej formie.
Hej Łukasz,
Cenna uwaga. Zapał / pasja / hobby – czy jak tego nie nazwiemy – to podstawa. Pomaga przetrwać trudne chwile, a tych w blogowaniu także jest niemało. Zwłaszcza wtedy, gdy coś nie idzie po naszej myśli (albo tylko nam się tak wydaje).
Jeśli ktoś myśli, że da się systematycznie blogować bez zapału / pasji do tego o czym się pisze, to według mnie jest w błędzie. Motywacja wyłącznie finansowa (czytaj: „zostanę blogerem, bo to dobry sposób zarabiania”) jest moim zdaniem zgubna. Ja nie potrafię sobie wyobrazić, bym wytrwał w blogowaniu, gdybym naprawdę nie lubił zgłębiania meandrów tematyki finansów osobistych itp. Piszę o tym co mnie kręci. Jeśli by mnie nie wytrzymałbym tych męczarni 😉
Zapał rzecz niezbędna. A interakcja z Czytelnikami jest doskonałą iskrą zapalną dla zapału 🙂
Pozdrawiam ciepło
Przeczytałam, słucham bardzo aktywnie i bardzo się cieszę, że właśnie o tym postanowiłeś napisać i powiedzieć 🙂
Niedawno założyłam bloga o zarządzaniu czasem i bardzo potrzebuję wiedzy w jaki sposób mam go promować – Twój artykuł spadł mi z nieba!
Dziękuję
Ola
Fajnie Olu. Powodzenia 🙂
Zajrzałam na Twojego bloga Olu – na pewno będę częściej gościć.
Dzięki Michale za możliwość skorzystania z SentiOne. Skontaktowałem się z Jagodą i już korzystam 🙂 Wygląda to ciekawie – zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce. Twoją prezentację na pewno uważnie obejrzę. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam!
Witaj Michał!
Ja dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem. Mój blog na razie wygląda śmiesznie bo jest to prosty szablon z blogspotu. Chciałbym trochę go rozwinąć, ale boję się że zainwestuję pieniądze które nigdy się nie zwrócą. Mam wiedzę z zakresu odżywiania i aktywności fizycznej ponieważ jestem byłym zawodowym sportowcem (reprezentantem kraju, musiałem skończyć ze sportem ze względów zdrowotnych) chciałbym tą wiedzę przekazywać dalej, bo wiem że to co promuje jedna z najpopularniejszych trenerek fitness jest nie do końca zdrowe, ale kobiety za nią idą bo media ją wypromowały i dziewczyna praktycznie bez wiedzy (a na pewno bez wiedzy o anatomii i fizjologii człowieka) zarabia miliony na książkach i płytach promowanych jej nazwiskiem.
No i właśnie dlatego boję się zainwestować. Media znalazły sobie kilka „fajnych” osób i je będą promować. I co z tego, że moje treści będą lepsze skoro nie mam nikogo za plecami? reklama na FB też wydaje mi się też nie najlepszą opcją jak dla mnie.
Z drugiej strony Analityków finansowych też jest wielu, pewnie mają większą wiedzę o oszczędzaniu i pomnażaniu pieniędzy, a jednak Tobie się udało…
Pozdrawiam i zapraszam do zerknięcia na mój raczkujący blog http://blogwformie.blogspot.com/?view=classic i na fanpage na fb link można znaleźć na blogu 🙂
Hej Wojciech,
Dziękuję za komentarz. Każdy bloger na początku ma podobne obawy. Ja także je miałem, przy czym zdecydowałem się od razu na ruszenie na własnej domenie a nie na blogspocie.
Moim zdaniem historia tej znanej Pani od fitnessu wyglądała inaczej niż to przedstawiasz. Nie śledziłem jej dokładnie, ale mam wrażenie, że to przede wszystkim ta Pani potrafiła samodzielnie się wypromować i przebić. Dopiero później zainteresowały się nią media, które spotęgowały tylko efekt tego, co ona sama (bądź z zespołem – nie znam szczegółów) wypracowała.
Moim zdaniem tradycyjne media mają deficyt autorytetów w różnych dziedzinach. Może powiem coś kontrowersyjnego, ale moim zdaniem do mediów można trafić dosyć szybko – o ile tylko produkuje się ciekawe treści, potrafi się je promować w Internecie i do tego jest się otwartym na kontakt i pomocnym dla dziennikarzy. Nie trzeba mieć do tego żadnych koneksji – wystarczy być przygotowanym i dawać więcej niż dziennikarze oczekują.
Ja nie miałem z tym problemu. Tradycyjne media dosyć szybko zauważyły to co robię. A po pierwszym występie szybko pojawiają się kolejne propozycje.
Dzisiaj mam z tym dylemat i szczerze mówiąc odrzucam większość propozycji wystąpień. Dlaczego? Bo każdy taki występ odrywa mnie od pracy nad wpisami na bloga i innych, ważnych dla mnie przedsięwzięć. Wymaga przygotowania, dostarczenia dziennikarzom materiałów, a i tak nie zawsze jestem zadowolony z efektów. Dużo zachodu.
Poza tym staram się unikać wystąpień w tematach, co do których nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Ale widzę też, że zapotrzebowanie na ekspertów jest duże. Ja się ekspertem nie czuję.
Jest ewidentnie zapotrzebowanie na osoby, które są praktykami i które potrafią przy tym mówić w zrozumiały sposób. Ja jestem chodzącym przykładem na to, że się da. Bez pleców, budując wszystko od zera, bez finansowego wykształcenia i bez doświadczenia „w branży finansowej”.
Można sobie tłumaczyć, że jestem wyjątkowy i że „jemu się udało”, albo podejść do tego od drugiej strony i po prostu próbować powtórzyć to co zrobiłem, ale w innej branży (w tej samej też można ;-)). Nie gwarantuję, że się uda. Nikt nie zagwarantuje. Ale nie jest to także coś niewyobrażalnego i niemożliwego.
Tak czy siak – życzę powodzenia. Myślę, że na Twoim miejscu przyjrzałbym się historii Pani od fitnessu i spróbował czerpać z jej doświadczeń pełnymi garściami – oczywiście aplikując to do siebie.
Pozdrawiam i kibicuję
Witaj Michał!
Ja dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem. Mój blog na razie wygląda śmiesznie bo jest to prosty szablon z blogspotu. Chciałbym trochę go rozwinąć, ale boję się że zainwestuję pieniądze które nigdy się nie zwrócą. Mam wiedzę z zakresu odżywiania i aktywności fizycznej ponieważ jestem byłym zawodowym sportowcem (reprezentantem kraju, musiałem skończyć ze sportem ze względów zdrowotnych) chciałbym tą wiedzę przekazywać dalej, bo wiem że to co promuje jedna z najpopularniejszych trenerek fitness jest nie do końca zdrowe, ale kobiety za nią idą bo media ją wypromowały i dziewczyna praktycznie bez wiedzy (a na pewno bez wiedzy o anatomii i fizjologii człowieka) zarabia miliony na książkach i płytach promowanych jej nazwiskiem.
No i właśnie dlatego boję się zainwestować. Media znalazły sobie kilka “fajnych” osób i je będą promować. I co z tego, że moje treści będą lepsze skoro nie mam nikogo za plecami? reklama na FB też wydaje mi się też nie najlepszą opcją jak dla mnie.
Z drugiej strony Analityków finansowych też jest wielu, pewnie mają większą wiedzę o oszczędzaniu i pomnażaniu pieniędzy, a jednak Tobie się udało…
Pozdrawiam
Dzięki Michał za to co robisz:) Z każdym wpisem inspirujesz mnie bardziej do działania! Jak się czegoś chce to można to osiągnąć, wystarczy zrobić pierwszy krok i zwyczajnie po to sięgnąć…
Pewnie jest to trudne do zmierzenia ale nie należy też zapominać o rekomendacjach Twoich czytelników, którzy polecają Twojego bloga dalej swoim znajomym. Super materiał ten i wcześniejsze. Kawał dobrej roboty robisz. Dziękuję
Hej Yooana,
Tak – jak najbardziej masz rację. Niestety rzeczywiście niespecjalnie jest jak to zmierzyć. Chociaż z drugiej strony… muszę dodać to pytanie do ankiety, jaką przygotowuję dla Czytelników. Zobaczymy ile będzie odpowiedzi „wiem od znajomych” 🙂
Dzięki wielkie i miłego wieczoru
Cześć,
w zasadzie to kładłam się spać, ale włączyłam film i … obejrzałam do końca, teraz przeglądam prezentację i szukam na Amazonie wspomnianych przez Ciebie książek 🙂
Bardzo fajne i proste (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) wystąpienie. Masz rację z tym, że każdy musi próbować różnych metod pod kątem swojej działalności/tematyki bloga czy strony. To, co sprawdzi się u Ciebie, niekoniecznie da takie same efekty u kogoś piszącego np. o budownictwie 🙂
Zachęciłeś mnie na pewno do zainteresowania się podcastami. Dziękuję za ten wpis, no i za polecenie SentiOne.
Arek w komentarzu zawarł całe clue fenomenu. Oczywiście to nie wszystko, ale strategia pisania (w świetnej wyczerpującej formie) o tematach dotyczących milionów osób na pewno tutaj pomogła.
Właśnie dzięki temu blogowi wiem, że każdy może osiągnąć podobny wynik do twojego. Ja zaczynam teraz bloga o sporcie i wiem, że jest potencjał zarobić więcej niż ty, ale to dopiero za jakiś rok będę efekty. Czas do roboty. Na razie 🙂
HeY Michale 😉
W zasadzie do powiedzenia mam to wszystko, co już zostało napisane wyżej 😉 więc nie będę tego powtarzać.
Przekonałeś mnie już wcześniej do swojego bloga i bez pytania, przyznaję, wspomniałam o Tobie na swoim młodym blogu – i masz rację, wielu moich znajomych w ten sposób do Cibie dotarło.
Teraz przekonałeś mnie kolejny raz, bo to mój pierwszy komentarz na cudzym blogu 😉
Ja trzymam kciuki za Twoje dalsze sukcesy, za moje sukcesy i sukcesy innych – im więcej nas szczęśliwców będzie tym świat będzie bardziej uśmiechnięty – bo piękny jest już!
Hej Madagaskar 🙂
Dziękuję i życzę powodzenia 🙂
Hej Michał,
dzięki za ten wpis, bardzo mnie zainspirował jako raczkującą blogerkę 🙂 Napisałam też do Jagody, a jako, że kocham wszelkie statystyki i analizy, to mam nadzieję, że SentiOne będzie narzędziem dla mnie.
Mam też jedno pytanie dotyczące blogowania na blogspot – jeśli można? Wiem, że wszystko jest w google i przyznam, że trochę szukałam, ale nie znalazłam satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Chodzi mi o statystyki bloga oferowane przez serwis. U Ciebie na prezentacji wykres był szeroki i podzielony na godziny, u mnie jest to bardzo okrojone. Możesz podpowiedzieć, jak to łatwo zmienić?
jeszcze raz dzięki za wpis i pozdrawiam,
Natalja
Hej Natalja,
Dobre pytanie 🙂 Ja korzystam ze statystyk Google Analytics. Są bezpłatne i z tego co widzę w sieci możesz je sobie dodać także do bloga na blogspocie. Tu pierwsza z brzegu instrukcja, którą znalazłem w sieci:
http://www.wikihow.com/Add-Google-Analytics-to-Blogger
Powodzenia 🙂
Wielkie dzięki za podpowiedź, mój plan na jutro to zapoznanie się z funkcjonalnością o której piszesz 🙂
Gratuluję kolejnego pełnego pozytywnej energii oraz wielce inspirującego wpisu.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki Michale za ten wpis. Ja osobiście czytam Twojego bloga z dwóch powodów. jednym jest „ogarnianie” świata finansów”. Drugiem, dla mnie nie mniej ważnym, to, co piszesz o blogowaniu. Ech, takim amatorem być! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Hej Kasiu,
Dobry miks tematów 🙂 Spokojnie – wszystko jest do ogarnięcia.
Na urlopie doszedłem do wniosku, że przygotuję nową sekcję na blogu „dla blogerów”, bo jest nas tu coraz więcej i taki przewodnik „krok po kroku” może się przydać. Planuję tam także powrzucać kilka prezentacji, które prowadziłem w tej tematyce, a których nie zdecydowałem się opublikować na blogu – ze względu na zbyt odległą tematykę. Ale szkoda żeby się marnowało 🙂
Pozdrawiam
Fantastyczny wpis, mam nadzieję, że nie masz mi za złe ale momentami wzorowałem się na Twoim blogu, gdyż jest on dla mnie wzorem. Oczywiście pomogły także książki które polecasz jak np. „Twoja e-platforma…”
jestem ZA
Bardzo ciekawy artykuł który mnie bardzo się przyda ze względu na prowadzenie przeze mnie bloga z poradami i ciekawostkami.
Ze swojej strony chciałbym zaproponować napisanie artykułu w który opowiedziałbyś o tym jak doszło do powstania tego bloga i jakie były jego początki.
Wiele osób nie lubi poznawać historii w szkole ale może są ciekawi historii tego bloga?
Ja bardzo chętnie o tym przeczytam.
Dobry wieczór Michale. Dziś udało mi się obejrzeć Twoje wideo. Młodszy dzieciak zasnął, starszy zajął się projektowaniem i wykonawstwem ozdób na głowę 🙂 więc 40 minut z groszem zostało mi darowane.
Teraz obaj śpią, mogę więc opisać moje wrażenia z tego seansu. Tylko kilka szybkich punktów:
1. W dobie tak zwanych e-marketerów, których gęstość zaludnienia w sieci na Gb kwadratowy jest niemała, Ciebie spotkałem dzięki Twojej sprytnej submetodzie, o której nie wspomniałeś na wideo, a która w moim przypadku zadziałała 😉
2. Mimo wspomnianego powyżej przeludnienia „speców” w Necie, Twoja osoba i Twój przekaz przekonują mnie. Bardzo ładnie opisałeś to w powyższym wideo i pewnie ta konsekwencja zadziałała. Dwa zdania mnie urzekły: „czytelnicy i fani są inteligentni” oraz „wierzę, że ludzie są dobrzy i szukają normalności”. Brawo!
3. Końcówka wideo powala. Plus za Boga.
4. Dziękuję.
Włodek
Jako że nie lubię czytać blogów w telefonie – trudno się wtedy komentuje, musiałam kilka dni poczekać na ten wpis. Ale dziś, po powrocie z Blog Air, mogłam się z nim zapoznać.
Po obejrzeniu video mam pytania – w zasadzie pierwszy raz spotykam się z pomysłem wrzucania na fejsa zdjęć na z wpisu. Dlaczego tak? I jak zmienia się klikalność, zaangażowanie w porównaniu z dodawaniem zdjęć wpisowych np. wbudowanych w link?
Bardzo sie cieszę, że wspominasz o sentione. Takie serwisy zaczynają powstawać, podobnie jak i my, piszący blogi, zaczynamy z nich korzystać i, prawdę mówiąc, coraz bardziej potrzebować.
Lubię Twoje blogowe wpisy – pisz je częściej!
No to pisze do Jagody! 🙂
Dzięki za info
Hania
Witaj Michał !
Czytam Twojego bloga, już od dłuższego czasu i powiem Ci, że robisz kawał dobrej roboty – sam o tym wiesz 😀
Moje oszczędzanie i przygodę z pieniędzmi zaczęłam już 3 lata temu, z lepszym i gorszym rezultatem, ale dzięki Twoim wpisom te rezultaty obecnie są po tej lepszej stronie 🙂
Gratuluję dotychczasowych osiągnięć i życzę powodzenia w dalszym blogowaniu!
Michale bardzo dziękuję Ci, że dzielisz się swoją wiedzą na każdy temat. Zwykle tylko czytuję, a że zabieram się od jakiegoś czasu za reanimację bloga – po Twojej zachęcie zdecydowałam zapytać :).
Może nie dotyczy to bloga jako takiego, ale newslettera i GIODO. Wiem, że ten blog nie jest o zarządzaniu blogiem, ale czy może masz jakieś dobre źródła wzorów dokumentów, które należy mieć przy rejestrowaniu bazy danych w GIODO? chodzi mi o Politykę Bezpieczeństwa i Instrukcję Zarządzania Systemami Informatycznymi? Próbowałam się też w GIODO dowiedzieć, czy te dokumenty muszą mieć pieczątkę firmową, czy też może je po prostu podpisać osoba fizyczna – niestety nie odpowiedzieli, choć telefonicznie zachęcali do pisemnego zadawania pytań :).
Jeśli uznasz, że to pytanie jest kompletnie nie a propos – wybacz bezczelność.
Michale, podczas swojego wystąpienia mówisz o tym gigantycznym zarobku osiągniętym w krótkim okresie czasu. Czy zyski z programu partnerskiego rozliczasz w ramach umowy o dzieło – jako osoba prywatna czy jako firma. Myślę, że wielu czytelników zainteresowałaby ta kwestia ze względu na sposób rozliczania podatku. Jest to spora wysokość podatku od takiej kwoty.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Dzięki, przetestuję to SentiOne. Tylko trochę denerwuje mnie tłumaczenie treści z zagranicznych blogów i pisanie ile to energii i czasu kosztuje autora przygotowanie unikalnych treści… Zresztą bliźniaczych blogów zaczyna się roić coraz więcej. Cóż, pewnie ludzie wolą czytać po polsku niż po angielsku, ale nie ma to wiele wspólnego z oryginalnością i własnymi pomysłami, dokonaniami. Pozdrawiam!
Michał,
jestem marketingowcem od 10 lat, prowadzę własną, całkiem sporą firmę (agencję reklamową) więc co nieco o biznesie i marketingu wiem. Muszę Ci powiedzieć, że twoja prezentacja zrobiła na mnie duże wrażenie. Szczególnie to, co powiedziałeś o roli marketingu. Z różnych powodów (długa debata) ludzie reklamy nie lubią, nie ufają i starają się ją obchodzić. Pokazujesz, że świat marketingu wchodzi w zupełnie nowy obszar – dużo trudniejszy niż spot w TV, prasa czy baner – ale też niebywale efektywny. Przykład dot. social mediów też jest świetny i pokazuje, że to tylko jedno z narzędzi (i to niekiedy marginalne) a nie król na piedestale. Bloga odkryłem dopiero dziś. Ups, ale myślę, że będę stałym czytelnikiem chociażby z powodu twojego wyjątkowego marketingowego instynktu.
Moja przygoda z blogowaniem się rozpoczyna i gdzieś intuicyjnie też zauważyłem to o czym piszesz. Content contentem, ale umiejętne promowanie to więcej niż połowa sukcesu. Nie mam oczywiście jeszcze tak spektakularnych osiągnięć jak Ty, ale swoje 300% przyrosty już w dwa miesiące zaliczyłem i widzę, że obrana strategia po prostu działa.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję.
Łukasz
Hej!
Dużo bardzo ciekawych informacji.
Dzięki!
Jak dla mnie to za wysoka szkoła jazdy :p
Ale poleciłam innym: http://www.anianotuje.pl/2014/09/ina-5-na-wrzesien.html
Może znajdą coś ciekawego dla siebie 🙂
Fajny podcast myślę ze już teraz mógłbyś nagrywać vlogi bo to nowy trend blogowy, sam wiem ze powinien też tak robić ale również słabo się z tym czuje. mój blog dopiero raczkuje w porównaniu do twojego. Swoją drogą mega sukces jak na 2 lata.
Dzieki za bardzo praktyczny tekst, Michale.
Prowadze bloga od kilku dni dopiero,
ale mam determinacje a z contentu na Twej stronie dzis sporo skorzystalem.
Faktycznie cenne informacje.
Hej Maciek,
Cieszę się, że tekst Ci się przydał 🙂
Pozdrawiam
Witam,
Chciałabym podpytać, gdzie można zakupić w miarę w rozsądnej cenie książkę : Jab, Jab, Jab, Right Hook: How to Tell Your Story in a Noisy Social World. Niestety na allegro cena jest zawrotna.
Pozdrawiam
Hej Kamila,
Polecam kupić bezpośrednio na Amazonie: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/jjjrh
Pozdrawiam
Michał od naszego spotkania na OchMyBlogu minęło sporo czasu, ale bardzo przyjemnie patrzy się jak idziesz po swoje. Jak burza. Etycznie, z zamiłowania, ze szczerością i autentycznością. Cieszę się, że jesteś w blogosferze, bo stanowisz medialny przykład, że Kominek to tylko jakiś wycinek. Dzięki Tobie spojrzenie na blogosferę się zmienia. Dzięki wielkie 🙂
Dziękuję również za szereg mądrych i sensownych rad. Czytałam Twój wywiad w natemat.pl o gotowych rozwiązaniach i zasmuciłam się, bo faktycznie jest tak, że można ludziom dać najlepszą wartość, ale mimo wszystko nie skorzystają. Jesteś moim blogowym Pat Flynnem i mam nadzieję, że robienie na swój sposób tego co Ty robisz pozwoli Kreatorni rozwinąć skrzydła.
Pozdrawiam ciepło,
Kamila
Cześć Michał,
Czytam Twojego bloga od ponad roku. Trafiłem tutaj poszukując wiedzy o finansach osobistych. Z wielkim zainteresowaniem czytałem (i wciąż czytam) Twoje artykuły i pamiętam jak pomijałem te dotyczące blogowania. Ostatnio założyłem swój blog i odkryłem, że Twoja strona ma dla mnie dodatkową wartość!
Dzięki.
Trzymaj się!
Przydatny artykuł! Sama ostatnio założyłam bloga, wprawdzie inna tematyka bo przemyślenia/ psychologia ale Twoje wskazówki na pewno mi się przydadzą! Dzięki wielkie!
Michale, oglądam slajdy i prezentację. Proszę powiedz mi, czy od czasu prezentacji,do teraz (czyli przez te półtora roku) zasady o jakich mówisz, pozostają bez zmian. Jakie adnotacje do prezentacji wniósł byś dziś, by lepiej jeszcze nauczyć reklamowania boga początkujących blogerów?
Faktycznie sentione jest za darmo a Pani Jagoda błyskawicznie odpowiada na wiadomości 🙂
Dzięki wielkie za podpowiedź
Dziękuję Ci za inspirujący artykuł, na moim blogu widzę już pierwsze efekty a to wszystko dzięki przeczytaniu tego wpisu.
pozdrawiam serdecznie
oskar
Dzień dobry Michał 🙂 Ja z kolei mam takie pytanie odnośnie reklam z Google. Czy miałbyś kilka wskazówek jak skutecznie promować bloga stosując płatne reklamy ? Właśnie wystartowałem z moją stroną i tworząc ciekawy kontent na temat zdrowia, zależałoby mi docierać do dużej liczby odbiorców.
P.S. Tworzysz bardzo inspirujące miejsce w sieci 🙂
Pozdrawiam i ściskam 🙂
Hej Piotrze,
Dobre pytanie. Niestety nie znam na nie odpowiedzi. Nie mam żadnych doświadczeń związanych z reklamą w Google.
Pozdrawiam!