Po dekadzie działania blog "Jak oszczędzać pieniądze" zakończył swoją działalność. Jedyną stale aktualizowaną sekcją bloga jest RANKING kont i lokat. Zapraszam też do lektury ponad 500 archiwalnych artykułów (ponadczasowych)! 👊

Pożegnanie z rokiem 2014 – emocje, sukcesy, porażki, finanse i rekordowe statystyki

przez Michał Szafrański dodano 2 stycznia 2015 · 136 komentarzy

Podsumowanie roku 2014

Kończę 2014 rok z bardzo mieszanymi uczuciami. Radość i wdzięczność miesza się z niedosytem i świadomością tego, w jak dużym stopniu dałem pracy zdominować moje życie.

Ten wpis powstaje z potrzeby serca i poczucia niesamowitej wdzięczności. Ale także z potrzeby akceptacji rzeczywistości – taką jaka jest – z jej wszystkimi plusami i minusami. Bo bez takiej akceptacji i pogodzenia się z przeszłością – trudno pójść dalej.

Rok 2014 był dla mnie ziszczeniem marzeń. Był absolutnie fenomenalny. Sukces, który niewątpliwie osiągnąłem jako pełnoetatowy bloger w tym roku, miał jednak swoją cenę. Nie przyszedł bez poświęceń. I chociaż przeleciałem przez ten rok niesiony na fali euforii, to koniec roku to taki czas, w którym uczciwie muszę sobie odpowiedzieć na dwa kluczowe pytania:

  • Czy było warto?
  • Co chcę zmienić, bym za rok udzielił odpowiedzi “Oczywiście!” na pierwsze pytanie?

Pytanie o zmianę jest pytaniem trudnym. Zmiana siebie samego jest trudna. A ja – przy całej spektakularności tego co robię – widzę także te obszary, w którym mam jeszcze sporo do poprawy. I przy moim tempie oznacza to tylko jedno: konieczność świadomego poświęcenia czegoś mniej ważnego na rzecz czegoś co uznaję za ważne.

Podsumowanie będzie dwuczęściowe: dzisiaj, tu na blogu spojrzę wstecz i podzielę się statystykami i danymi, które mogą być dla Was interesujące, a w przyszłym tygodniu – w kolejnym odcinku podcastu – opowiem Wam o najważniejszych lekcjach, jakie dał mi rok 2014.

Zdradzę także co nieco z moich planów na rozpoczynający się lada moment rok. Zapraszam do lektury 🙂

Absolutnie niesamowity rok

Jeśli początek wpisu zasugerował Wam, że żałuję czegoś co wydarzyło się w 2014 roku, to muszę Was wyprowadzić z błędu. Jestem absolutnie zadowolony ze wszystkiego co działo się w tym roku. Nie należy tego mylić z zadowoleniem z siebie.

Rzadko mi się zdarza żebym nie wiedział od czego zacząć. A tak właśnie było z tym podsumowaniem. Po prostu rok 2014 nie mieści mi się w głowie. Wybaczcie wiec pewną chaotyczność tego wpisu.

Zacznę od wymienienia pokrótce wszystkich tych rzeczy, z których jestem szczególnie dumny:

  • Cykl “Elementarz Inwestora” – to najdłuższy znany mi cykl edukacyjny w polskiej blogosferze (nie tylko finansowej). Projekt jest zarówno sukcesem merytorycznym, jak i finansowym. Wspólnie ze Zbyszkiem udowodniliśmy, że stanowimy zgrany duet. Przygotowaliśmy łącznie 48 artykułów oraz podcastów, które spokojnie moglibyśmy wydać jako gigantyczną książkę. Na podsumowanie tego cyklu jeszcze przyjdzie czas.
  • Konferencja “Inwestuj Inteligentnie” na Stadionie Narodowym, gdzie wspólnie z TMS Brokers gościliśmy blisko 400 osób.
  • Blogerski rachunek maklerski – czyli wprowadzenie na rynek pierwszego produktu finansowego stworzonego wspólnie przez blogerów i instytucję finansową (DM BOŚ).
  • Wypracowanie uczciwego sposobu zarabiania na promocjach bankowych – czyli to, co mieliście okazję zaobserwować, przy okazji promowanie ofert BGŻOptima oraz Meritum Bank, a przy tym…
  • Ponad 350 000 złotych dla Was – tyle otrzymaliście w 2014 roku w premiach wypłaconych Wam przez banki, których ofertę polecałem.
  • Kurs “Budżet domowy w tydzień” – wprowadzenie mojego pierwszego, w pełni elektronicznego wideoszkolenia, które pomogło już setkom osób zapanować nad domowym budżetem.
  • Wygrana batalia z BNP Paribas – tu mowa o akcji, w której bank próbował się wymigać z przyznania Wam tabletów, które należały Wam się zgodnie z regulaminem promocji. Tej oferty nie promowałem, ale pomogłem doprowadzić do jej szczęśliwego finału.

I wiele innych, z których część opisuję poniżej…

Czytaj także: Podsumowanie 2015 i plany na rok 2016 z wielką kasą w tle, czyli co Was czeka

Wdzięczność

Wdzięczność – to chyba najtrudniejsze i najważniejsze słowo opisujące to co czuję. Czasami sam mam dosyć tego cukrzenia Wam i dziękowania, bo wiem że to wygląda nienaturalnie, ale muszę to powiedzieć po raz kolejny – bez Was nie ma mnie jako blogera. Pisać na pewno bym potrafił, ale bez wyrazów Waszego poparcia (zarówno niemego i akceptującego to co robię, jak i tego wypowiedzianego w mailach i komentarzach) nie znalazłbym kolejnych pokładów motywacji. To Wy udowadniacie mi samemu, że całe to blogowanie ma sens. Za tym idzie także spore poczucie mojej stabilności finansowej, co ma jak najbardziej znaczenie dla komfortu pracy, którą wykonuję. Dziękuję Wam.

I chociaż wymieniam Was na pierwszym miejscu (w końcu do Was piszę), to daleko bardziej jestem wdzięczny mojej rodzinie za to, że w tym roku wyjątkowo cierpliwie akceptowała moje przesiadywanie przed komputerem (lub telefonem) po kilkanaście godzin dziennie. Ta wdzięczność miesza się u mnie z poczuciem klęski – daleko mi do takiego męża i taty, jakim chcę być. To jest ten obszar mojego życia, który nie pozwala mi być w pełni zadowolonym z sukcesów. Wyrzut sumienia, który zbyt łatwo było mi zagłuszać w 2014 roku. Rok 2015 planuję rozegrać tak, by nie mieć takich dylematów za kolejne 12 miesięcy i w pełni cieszyć się z dokonań.

Czuję także wdzięczność dla wielu osób, które poznałem osobiście w tym roku i które pomagały mi (i nadal pomagają) być lepszym blogerem i lepszym człowiekiem. W specjalny sposób chcę podziękować kilku (chociaż jest ich więcej):

  • Zbyszkowi Papińskiemu – autorowi bloga “App Funds”, który kiedyś wydawał mi się wielkim i nieosiągalnym blogerem finansowym, a jest po prostu najzwyklejszym, bardzo poukładanym facetem, z którym w tym roku zrobiliśmy świetny wspólny projekt – “Elementarz Inwestora”. Nasza znajomość wykroczyła już dawno poza ramy współpracy biznesowej i to jest absolutnie świetne 🙂
  • Natalii Hatalskiej – była pierwszą osobą z “czołówki” blogosfery, która bardzo mi pomogła (zapewne nieświadomie), gdy jeszcze nikt o mnie nie słyszał. W tym roku stała się sprawczynią mojego wejścia do jednej z komisji PSBV (Polskiego Stowarzyszenia Blogerów i Vlogerów) i była moim dobrym duchem podczas huśtawki emocjonalnej na Blog Forum Gdańsk.
  • Andrzejowi Tucholskiemu – poznałem go osobiście 1,5 roku temu w dniu, gdy po raz pierwszy widziałem się także z Natalią. Od tamtego czasu i On i ja przeszliśmy niesamowitą drogę idąc ręka w rękę i dzieląc się ze sobą naszymi zarówno sukcesami, jak i porażkami. Majowy, wspólny wyjazd na konferencję ALIVE scalił naszą znajomość i uświadomił, jak wiele nas łączy w pozytywnym podejściu do świata – pomimo sporej różnicy wiekowej 😉
  • Ilonie Patro – katalizatorowi dobrych rzeczy w blogosferze. Osobie, dzięki której w tym roku trafiłem do odpowiednich osób w DM BOŚ i która tym samym stała się matką chrzestną “Blogerskiego rachunku maklerskiego”, który miał debiut w październiku. Jest dla mnie także dobrym przewodnikiem m.in. w zakresie wykorzystywania mojej obecnej wiedzy dla dobra blogosfery.
  • Marcinowi Iwuciowi – autorowi bloga “Finanse bardzo osobiste”, który obok Zbyszka jest moim najlepszym druhem w niszy blogów finansowych. Wam Marcina przedstawiać nie trzeba. Dla mnie już dzisiaj jest świetnym polskim odpowiednikiem Dave’a Ramsey’a wykonującym ten rodzaj blogowania, który jest bardzo bliski mojemu sercu.
  • Ani Samsonowicz (znanej jako Bazyllia) – osobie, która jest dobrym kompanem do rozmów na wszelkie tematy z niesamowitym wyczuciem taktu, bagażem doświadczeń, ale i poczuciem humoru.
  • Jackowi Kotarbińskiemu – blogerowi, ale i jurorowi w tegorocznym konkursie “Blog Roku 2013”, z którego rąk miałem przyjemność odbierać moją pierwszą statuetkę w tym konkursie. Marzyłem o niej, ale nie wierzyłem, że Jacek – jako autorytet marketingu – wręczy ją właśnie mi. Jacek – podobnie jak Natalia – także jest moim dobrym duchem, a przy okazji dwukrotnie większym ode mnie gwarantem mojego bezpieczeństwa, gdy jestem w jego towarzystwie.
  • Konradowi Kruczkowskiemu – autorowi bloga “Halo Ziemia”. Gdybyśmy byli sportowcami, to Konrad byłby tym, który zawsze mnie bije na ostatniej prostej. Ale nie jesteśmy i bardzo mnie cieszy to, w jaki sposób udaje nam się uzupełniać mówiąc często zupełnie innymi głosami, ale dzieląc podobny system wartości. Śmiało mogę powiedzieć, że widoczne efekty działań Konrada są dla mnie źródłem inspiracji i motywacji do tych zmian w sobie, których najbardziej pożądam.

Dla jasności: osoby te wymieniłem w kolejności osobistego poznawania 🙂

Odpowiedzialność

Odpowiedzialność za to co robię, jak to robię i coraz częściej także poczucie odpowiedzialności za efekty, które wywołuję – to najważniejsza zmiana, jaka zachodziła we mnie w tym roku. Mogliście mieć wrażenie, że ta “odpowiedzialność Szafrańskiego” była tu zawsze. Była. Ale teraz coraz mocniej odczuwam także to, że blog oraz rozpoznawalność mojej osoby osiągnęły już taki poziom, który wręcz zobowiązuje do wykorzystywania ich w dobrych celach. Do maksymalizacji pozytywnych efektów.

Sprawdź również: Podsumowanie 2016: sukcesy, porażki, wnioski i 10 topowych wpisów i podcastów

Przejawem tego jest coraz więcej występów publicznych – dzisiaj głównie dla blogosfery w zakresie szerzenia “dobrych praktyk”, ale w przyszłym roku zobaczycie również taką działalność edukacyjną w zakresie finansów. Powoli także zaczynam “wychodzić ze skorupy” i mówić Wam o mądrej dobroczynności. Jestem bardzo zadowolony zarówno z artykułu, który opublikowałem w Wigilię, jak i mojego przedsylwestrowego występu w TVN24, który możecie obejrzeć klikając na obrazek poniżej.

TVN24 Jak mądrze pomagać

Finanse

Wiem, że ta część mojej działalności wzbudza największą ciekawość. Sam się do tego przyczyniłem publikując moje raporty kosztów i przychodów. Wprawni obserwatorzy zauważyli jednak, że ostatni z nich dotyczył czerwca 2014 roku. Pod różnymi wpisami pojawiło się już kilka komentarzy z pytaniem kiedy opublikuję kolejne.

Nie jest tajemnicą, że w tym roku zacząłem zarabiać spore pieniądze – głównie dzięki afiliacji, czyli otrzymywaniu prowizji za to, że korzystając z linków na moim blogu np. zakładacie konta i lokaty w bankach. Dzięki rzetelnemu przedstawianiu takich atrakcyjnych produktów jak lokata BGŻOptima czy lokata w Meritum Bank, na Wasze konta trafiły setki tysięcy złotych premii bankowych, a na moje konto podobnej wysokości prowizje z programów afiliacyjnych. Do tego doszły kwoty wynagrodzeń z tytuły współpracy komercyjnych realizowanych na blogu, np. od partnerów cyklu “Elementarz Inwestora”, a także wynagrodzenie ze sprzedaży mojego kursu “Budżet domowy w tydzień” oraz honoraria za komercyjne szkolenia i konsultacje dla kilku firm. Bardziej lub mniej kompletne dane mogliście wyczytać z dotychczas opublikowanych raportów finansowych.

Finalny efekt jest taki, że w tym roku moja blogowa działalność zarobiła w 2014 roku kilkakrotnie więcej, niż moje przychody z pracy na etacie w najlepszym roku.

I chociaż ja nie mam problemu z ujawnianiem zarówno kwot naszych wydatków, jak i zarobków, to muszę liczyć się ze zdaniem Gabi, która kategorycznie sprzeciwiła się kontynuowaniu publikacji moich raportów. Być może kiedyś powrócą one w innej formie, ale na chwilę obecną musicie pogodzić się z ich brakiem.

Zdaję sobie sprawę, że decyzja ta może mieć negatywne skutki, np. niektórzy mogą postrzegać, że próbuję coś ukryć i przestaję być transparentny. Wierzę jednak, że zwycięży rozsądek i zrozumienie. Po prostu coś było i coś się zmienia. 🙂 Ja oczywiście chciałbym kontynuować ich publikację, bo wierzę, że oglądanie konkretnych sukcesów i porażek finansowych innych osób (w detalach) jest czymś co może być pomocne, inspirujące i motywujące. Z drugiej strony wiem jednak, że raporty te wyzwalały także negatywne emocje – zwłaszcza wtedy, gdy kwoty zarobków zaczęły rosnąć.

Jedną z moich podstawowych motywacji do publikacji tych raportów, było przekonanie Was, że jestem osobą, której zdanie warto poznawać (nie słuchać tylko poznawać! – przypominam, że nieustannie zachęcam Was do samodzielnego podejmowania decyzji). Że skoro stać mnie na to i owo, to znaczy, że mam jakieś sposoby na to, by pieniądze nie tylko zarabiać, ale i oszczędzać.

Dzisiaj nie muszę już nikomu niczego udowadniać. Blog ma bardzo dużą grupę Czytelników, podcast dużą grupę Słuchaczy i wiem, że publikowane tu wpisy realnie pomagają Wam poprawiać stan Waszych portfeli. Raporty bądź ich brak – niczego tu nie zmienią.

Uczciwie powiem, że jeszcze jeden powód wpłynął na rezygnację z publikacji raportów. Zacząłem sobie zadawać pytanie, czy przypadkiem nie doszedłem do momentu, w których publikuję je dla zaspokojenia własnego ego – powiedzenia światu “zobaczcie, jaki jestem świetny”. Samo postawienie tego pytania było wystarczającym powodem, by myśleć nad zmianą. Jak widzicie zwlekałem z ogłoszeniem tego przez kilka miesięcy. Dzisiaj mam tylko nadzieję, że decyzję Gabi i moją przyjmiecie ze zrozumieniem.

Oczywiście od czasu do czasu nadal będę Wam pokazywał fragmentaryczne dane wszędzie tam, gdzie będą one podwyższyć wartość merytoryczną publikowanych artykułów.

Pewność siebie i akceptacja siebie

Chciałbym Wam powiedzieć, że nadal jestem tym samym Michałem jak rok temu, ale to byłoby kłamstwem. Jestem inny. Jestem dużo bardziej pewny tego, że to co robię ma sens, że to co planuję i realizuję to nie mrzonki tylko konkret, że nie muszę mieć żadnych kompleksów (tak – ja też je mam), że bycie dumnym z tego co robię jest elementem mojej tożsamości i nie powinienem wypierać sukcesu, który odnoszę jako bloger.

To wszystko powyżej jest efektem roku 2014. Moja niepewność co do tego, czy blog pozwoli mi zarobić na utrzymanie rodziny, została zastąpiona mocnym poczuciem wartości tego co robię. Bardzo mi w tym pomogło wytrwanie przy moich założeniach co do sposobu prowadzenia bloga i podcastu. Dzisiaj już wiem, że najlepsze wpisy powstają wtedy, gdy żyję przez jakiś czas danym tematem. A żyję różnymi tematami – nie tylko tymi związanymi z oszczędzaniem. Wiem, że to może rozmijać się z oczekiwaniami niektórych z Was. Przykro mi – nie dogodzę wszystkim, ale pogodziłem się z tym i akceptuję to.

Podobnie jak akceptuję (albo inaczej mówiąc wybaczam sobie) własne ograniczenia, niedoskonałości i błędy. Jako perfekcjoniście i osobie przywiązanej do tworzonych wcześniej planów i harmonogramów, było mi bardzo trudno godzić się w tym roku z wszystkimi opóźnieniami, brakami weny twórczej, czy zaniechaniem publikacji wpisu w wyznaczonym wcześniej terminie. W takich wypadkach staję się rozdrażniony i cierpią na tym najbliżsi. Szczególnie niełatwe były dla mnie ostatnie dwa miesiące. Ten temat rozwinę w podcaście.

Błąd poznawczy

Rok 2014 upłynął mi także na weryfikowaniu na ile moje wyobrażenie o świecie znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Robiłem to w różnych obszarach. Stawiałem tezę i weryfikowałem, czy jest prawdziwa. Sprawdzałem co podpowiada mi intuicja i czasami okazywało się, że się myliłem – najczęściej w tych kwestiach, które wydawały mi się oczywiste. To prowadzi do różnych wniosków, np. że nie powinienem generalizować. Dlatego staram się tego unikać. Ale miało to także pozytywny aspekt – pozwoliło mi bardziej dystansować się do opinii innych osób, które generalizują na różne tematy, w tym dotyczące mojej osoby.

Chcecie bardzo neutralny przykład? Zastanówcie się, który wpis mógł być w 2014 roku najpopularniejszy na moim blogu. Dobrze pomyślcie, a ja na końcu przedstawię Wam pierwszą 10-tkę najchętniej czytanych artykułów (a nie tych, które mają najwięcej komentarzy).

Im więcej mierzyłem i badałem, tym bardziej przekonywałem się jak niewiele tak naprawdę wiem. Dlatego dzisiaj staram się już niczego nie zakładać z góry jako pewnik. Spokojnie działam, analizuję i próbuję wyciągać wnioski na podstawie zebranych danych.

Nagrody i ich moc

W tym punkcie nie będę się rozwodził. Listę wszystkich wyróżnień i nagród dla bloga i dla mnie znajdziecie na stronie “Współpraca”. Zebrałem imponującą kolekcję statuetek, ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim każda nagroda jest niesamowitą trampoliną i “dopalaczem”.

Najwięcej dla mojego poczucia własnej wartości zdziałał konkurs Blog Roku organizowany przez Onet. Można powiedzieć, że otworzył mi on oczy. Nagroda dla “Najbardziej Inspirującego Bloga 2013” pokazała mi, że tak naprawdę mogę zrobić dużo więcej dobrego niż tylko obliczyć prawdziwy koszt zmywarki czy wody pod prysznicem. Że mogę i mam mandat do tego, by mówić o tej emocjonalnej stronie finansów osobistych i życia jako takiego.

I chociaż dla Was być może było to oczywiste, to dla mnie nie. Najciemniej jest pod latarnią. Bloger jest osobą, którą z definicji ma najmniejszy dystans do swojej twórczości. Ja dopiero teraz zaczynam widzieć jakiś obraz wyłaniający się z tego puzzle, które układam już do dwóch i pół roku. Gdyby nie Blog Roku, to zapewne nie byłbym tu gdzie jestem. To była niesamowita viagra 😉

A tak swoją drogą, to wkrótce ruszają zapisy do kolejnej, X-ej już edycji tego konkursu, w której tym razem to ja wcielę się w rolę jurora. Serdecznie zapraszam wszystkich blogerów!

Aktywność medialna

W 2014 roku realizowałem strategię “Be Everywhere”, której propagatorem jest mój idol – Pat Flynn. Wiem, że media społecznościowe, a także moja obecność w mediach tradycyjnych, przyczyniają się do wzrostu zasięgu mojego bloga. Dlatego chętnie przyjmowałem zaproszenia do mediów – rozpoczynając już 4 stycznia od występu w Polsat News, gdzie opowiadałem o planowaniu celów. To czego nie przewidziałem, to skala zainteresowania mediów moją osobą i tym co mam do powiedzenia.

Polsat News

Początkowo obecność w telewizji, radiu i prasie była ciekawym doświadczeniem i dobrze się bawiłem (chociaż zawsze pioruńsko się stresowałem), ale z czasem stała się dosyć czasochłonnym przerywnikiem. Chociaż na antenie pojawiam się przez krótki czas, to jednak każdy taki występ wymaga przygotowania i dodatkowo jest dla mnie dosyć wyczerpujący emocjonalnie. Przykładowo: po ostatniej wizycie w mediach – w TVN24 ok. 9:20 rano – praktycznie do końca dnia nie mogłem zabrać się do pracy. To m.in. dlatego ten wpis ukazuje się z opóźnieniem 😉 Jest to więc działalność dosyć kosztowna – przynajmniej dla mnie. Czas to aktualnie mój najcenniejszy zasób.

Są jednak plusy. Występy w mediach dodają prestiżu, ugruntowują pozycję (także w blogosferze) i zwiększają rozpoznawalność mnie i mojego bloga, jako wartościowego źródła informacji.

Występy w tradycyjnych mediach zazwyczaj nie przekładają się jednak na zwiększenie ruchu na blogu. Widzowie telewizyjni rzadko kiedy decydują się wejść na bloga po zobaczeniu mnie w TV. Tu trzeba też uczciwie powiedzieć, że tradycyjne media bardzo nie lubią podawać adresów stron WWW zapraszanych gości – tym trudniej do mnie trafić oglądającym. Miłym wyjątkiem był tu ostatnio TVN24, który kilkakrotnie pokazał pełny adres bloga.

Niemniej jednak ja traktuję moje występy w mediach trochę jak misję – staram się krzewić podstawową wiedzę o finansach osobistych i wierzę, że jeśli przynajmniej jedna osoba, która nie czyta mojego bloga, w wyniku mojego występu zastanowi się co może poprawić w swoim portfelu – to już będzie dobrze.

Inaczej jest w przypadku mediów internetowych. Artykuł w serwisie naTemat, czy na Spiders Web, zawsze powoduje wzrost ruchu na blogu.

Bez względu jednak na to, czy ruch rośnie czy nie – podjąłem decyzję o ograniczeniu moich występów w mediach. W drugiej połowie 2014 r. starałem się skrupulatnie filtrować zaproszenia, a w styczniu i lutym 2015 – chcę wprowadzić całkowitą abstynencję medialną, aby skupić się na tych celach, których realizacja w nowym roku jest dla mnie najważniejsza.

Jeśli interesuje Was przypomnienie moich tegorocznych występów medialnych, to ich listę wraz z linkami do tych materiałów, znajdziecie na stronie “Współpraca”.

Wystąpienia publiczne

O ile bardzo źle czuję się przed kamerą w studiu telewizyjnym (wiem, że nie widać, ale uwierzcie, że tak jest), to występując publicznie czuję się jak ryba w wodzie. Stres oczywiście jest – on towarzyszy wszystkim, którym zależy na tym co robią. Niemniej jednak uwielbiam interakcję, dzielenie się doświadczeniami i późniejsze obserwowanie efektów każdego z moich wystąpień. A te są często spektakularne. Cieszę się słysząc o korzystnych zmianach wprowadzanych w życie przez uczestników moich warsztatów i prezentacji.

Jednocześnie spotkania osobiste dają mi coś, czego nie daje blogowanie – możliwość zaobserwowania Waszej bezpośredniej reakcji na to co mówię oraz uzyskania natychmiastowej informacji zwrotnej. Im mniejsza grupa – tym łatwiej o kreatywną atmosferę. W trakcie takich spotkań ja nie tylko daję coś od siebie, ale otrzymuję także szereg informacji od uczestników, co także mi pozwala się rozwijać bądź co po prostu stymuluje mnie do przemyśleń.

Zobacz także: WNOP 113: Sukcesy, porażki i wnioski, czyli moje szczere podsumowanie 2017 roku

Dzisiaj jedną z moich “supermocy” – obok tematyki finansów osobistych – jest wiedza o tym jak blogować, jak promować treści w Internecie oraz jak zarabiać na blogowaniu i związanej z nim działalności. I tym właśnie dzieliłem się w 2014 roku – zarówno w Polsce, jak i za granicą.

Prowadząc w maju 2-godzinny warsztat “How to build a successful blog, impact others and make a profit” na konferencji ALIVE w Berlinie, uświadomiłem sobie (a w zasadzie uświadomiono mi), że jako bloger z Polski nie mam się czego wstydzić. To co udało mi się zbudować w ciągu ostatnich dwóch lat jest spektakularne nie tylko w skali Polski, ale także ogólnoświatowo i mój bagaż doświadczeń jest dosyć uniwersalny. Nie mówię tego by się przechwalać. Chcę Wam po prostu uświadomić, że często my sami dyskredytujemy i torpedujemy nasze osiągnięcia uważając, że nie robimy niczego specjalnego. Gdy jednak słyszę z bliska od amerykańskich i brytyjskim blogerów, że to co robię jest “awesome!”, to są podstawy, by w siebie wierzyć 🙂

Jako bloger, na którego zwróconych jest teraz wiele oczu, chcę przede wszystkim promować wartościowe blogowanie, pokazywać jego potencjał i znaczenie. Robiłem to na Auli w Warszawie, robiłem podczas Blog Forum Gdańsk 2014, występowałem również na lokalnej imprezie Blogotok w Kielcach. Już w chwili obecnej jestem “zakontraktowany” jako prelegent na czterech konferencjach w 2015 roku i będzie tego zapewne jeszcze więcej 🙂 Dzielenie się wiedzą to także element mojej odpowiedzialności za jakość polskiej blogosfery. A większość wymienionych wyżej wystąpień możesz obejrzeć na specjalnej stronie “Poradnik jak zarabiać na blogu i współpracować z firmami”.

Ale występy publiczne nie dotyczą tylko blogowania. Razem ze Zbyszkiem oraz TMS Brokers, mieliśmy okazję prowadzić absolutnie świetną konferencję “Inwestuj Inteligentnie” na Stadionie Narodowym w Warszawie. W 2015 będę kontynuował rozpoczętą w ten sposób tradycję organizowania konferencji o tematyce finansowej. Szerzej opowiem o tym w oddzielnym wpisie, w którym przedstawię Wam plany na rozpoczynający się rok.

Statystyki i wyniki

W codziennym pędzie obserwuję sobie powolny (z mojej perspektywy) wzrost mojego bloga. Zauważam różnice między miesiącami, ale już nie pamiętam jak to wyglądało rok temu. Dopiero podsumowania roczne i sięgnięcie do moich notatek odnośnie celów sprzed 12 miesięcy, pokazują jak długą drogę przeszedłem.

I chociaż nie definiuję się przez pryzmat liczb, to jednak najłatwiej jest mi na nich pokazać, jak olbrzymi dystans dzieli 1 stycznia 2014 od 1 stycznia 2015 roku. Zresztą zobaczcie sami 🙂

Statystyki JOP rok 2014

Mój blog w całym 2014 roku odwiedziło 1 621 209 osób! Rok wcześniej było Was “raptem” 429 tys. a więc liczba tzw. unikalnych użytkowników wzrosła prawie 4-krotnie! Podobny był także wzrost liczby wyświetleń stron bloga. Było to 6,8 mln odsłon w porównaniu z 1,8 mln rok wcześniej.

Te liczby robią piorunujące wrażenie. Tylko w grudniu bloga odwiedziło 234 tysiące osób i – pomimo okresu urlopowego – był to najlepszy pod względem ruchu miesiąc w tym roku. Bardzo się cieszę, bo wzrost ruchu – poza opiniami wąskiej liczby osób, które komentują wpisy – jest chyba jedynym obiektywnym wskaźnikiem potwierdzającym, że idę w dobrą stronę.

Statystyki wskazują również, że coraz częściej czytacie bloga na komórkach i tabletach. W 2014 roku wyglądało to następująco:

  • 79,5% wizyt z komputerów
  • 15,2% wizyt z telefonów komórkowych
  • 5,3% wizyt z tabletów

Zresztą jeśli chodzi o wykorzystywane przez Was telefony komórkowe, to widzę, że Czytelnicy bloga są dosyć majętni 😉 Zobaczcie sami, jakie modele okupują szczyt listy:

Modele telefonów użytkowników bloga

A jeśli chodzi o źródła ruchu, to wyglądało to tak:

JOP-traffic-sources

  • 45,7% trafiało poprzez wyszukiwarkę
  • 20,1% wizyt następowało po bezpośrednim wpisaniu adresu bloga
  • 11,7% wizyt z newslettera
  • 10,6% wizyt przychodziło poprzez linki z innych blogów i serwisów
  • 9,5% wizyt zaczynało się w mediach społecznościowych (Facebook, Twitter itp.)

Podcast

Rekordowym wzrostem zainteresowania cieszy się także podcast “Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”. Dobrze sprawdziła się tutaj systematyczność, której brakowało mi w 2013 roku. Wzrost liczby pobrań podcastu rok do roku jest blisko 6-krotny! W samym 2014 roku wysłuchaliście go ponad 315 tys. razy, a całkowita liczba pobrań wynosi na chwilę obecną 372 652. I myślę, że całkiem realnym celem na koniec 2015 roku będzie przekroczenie liczby 1 mln odsłuchań.

Poniższy wykres przedstawia wzrost liczby pobrań podcastu od chwili jego premiery do dnia dzisiejszego. I jestem przekonany, że najbliższy odcinek, w którym podzielę się kilkunastoma lekcjami wyniesionymi z roku 2014, w bardzo dobry sposób otworzy rok 2015 🙂

Statystyki podcastu WNOP

Najpopularniejsze artykuły

Na koniec zostawiłem odpowiedź na pytanie, które z wpisów na blogu cieszyły się Waszym największym zainteresowaniem. I myślę, że pozycja nr 1 będzie dla Was sporym zaskoczeniem 🙂

Oto 10-tka najchętniej czytanych przez Was wpisów w 2014 roku (liczba obok pokazuje ilość odsłon artykułu):

  1. Oświetlenie LED – prawdy i mity, czyli czy wolisz oszczędzać prąd czy pieniądze? = 160 910 – absolutnie najpopularniejszy wpis. Zapewne dlatego, że świetnie wypozycjonował się w Google.
  2. 107 porad jak oszczędzać, czyli skąd możesz wziąć dodatkowe 200 zł / m-c = 108 516 – popularność tego materiału w ogóle mnie nie dziwi. Przypominam, że ma on także [swoją drugą część z kolejną setką pomysłów](https://jakoszczedzacpieniadze.pl/101-sposobow-na-oszczedzanie-i-zarabianie „101 sposobów na oszczędzanie i zarabianie).
  3. Plusy i minusy nju mobile – refleksja po 7 miesiącach oraz nowa, lepsza oferta = 104 921 – ten artykuł także w ciągły sposób zarabia dla mnie pieniądze dzięki linkom afiliacyjnym do oferty nju mobile.
  4. OKAZJA: BGŻOptima szaleje! Lokata Bezkarna daje efektywnie od 4,84% do 35,24% rocznie = 90 110 – popularność tego wpisu wynika przede wszystkim z atrakcyjności oferty BGŻOptima, a także z tego, że cytowany jest on często jako źródło moich wysokich zarobków afiliacyjnych.
  5. Jak zarobiłem 69 000 zł w 8 dni czerwca, czyli czy w blogowaniu są pieniądze? = 80 183 – uzasadnienie jak powyżej. Spore kwoty zawsze wzbudzają zainteresowanie.
  6. Jak zaplanować prosty budżet domowy – przewodnik krok po kroku = 71 370 – bardzo cieszy mnie wysoka popularność wpisu o planowaniu budżetu domowego. Zwłaszcza, że uważam tę praktykę za podstawę zdrowych finansów i mądrego gospodarowania pieniędzmi.
  7. OKAZJA: „Oferta na 5+” czyli lokata na 5%, premia 55+5 zł, szansa na 5x iPhone 6 i dodatkowe 25 fajnych nagród ode mnie = 70 186 – promocyjna oferta Meritum Bank. Tego typu wpisy po prostu dają Wam (i mi) zarobić. Nie dziwi mnie zainteresowanie tą tematyką.
  8. OFE czy ZUS, czyli 27 pytań i odpowiedzi pomagających w wyborze = 66 674 – to ważny i społecznie potrzebny materiał, który opublikowałem tuż przed zamknięciem “okienka transferowego”.
  9. Jak przeliczyć W na kWh i koszt w złotówkach – gotowy kalkulator = 62 176 – zaskakuje mnie fenomen tego wpisu. Krótki, poradnikowy, jeden z pierwszych artykułów na blogu (lipiec 2012) a “pokonał” wiele innych wpisów.
  10. 18 porad jak obniżyć koszty ogrzewania, czyli dlaczego warto wiedzieć jak działa grzejnik i termostat = 59 445 – idealny “evergreen”, czyli treść, która zawsze pozostaje aktualna. Zawsze, gdy robi się chłodniej, rośnie popularność tego wpisu.

Powyżej nie wymieniałem stron typu “Spis treści” i “Raporty kosztów Michała”, oraz stron przewodnich cyklów takich jak “Zaplanuj budżet domowy” i “Zakup mieszkania”, które także cieszą się bardzo dużą oglądalnością.

Co dalej?

Powtórzę: mój rok 2014 był absolutnie najlepszym biznesowo rokiem w moim życiu. Pozwolił mi zweryfikować na ile dobrze czuję się w roli, w którą wcieliłem się półtora roku temu, decydując się prowadzić własną firmę w całości opartą na tym blogu. Dał również świetne podwaliny do realizacji tych planów, których nie udało mi się sfinalizować w 2014 roku i nowych, które wyznaczyłem sobie na rok 2015 (i 2016).

Dał mi też wiele lekcji, o których świadomie tutaj nie pisałem. Poświęcę im cały najbliższy odcinek podcastu. Będzie to bardzo otwarta opowieść nie tyle o sukcesach, co właśnie o naukach wyniesionych z porażek. Bo oprócz sukcesów, które widzicie – porażek także było całkiem sporo. Cieszę się, że rachunek zysków i strat, jest jak na razie korzystny 🙂

Co do moich planów – opiszę je opisałem je już w oddzielnym artykule. Precyzuję jeszcze ostatnie szczegóły, ale już teraz mogę Wam zdradzić, że szykuję niesamowite niespodzianki. Jedną z nich będzie współpraca z firmą, która będzie partnerem bloga przez okres całych 12 miesięcy. Planujemy różne działania – w tym mój kolejny kurs finansowy, który – dzięki współpracy ze sponsorem – będzie udostępniony bezpłatnie każdemu chętnemu. To co jest najważniejsze z mojego punktu widzenia, to fakt, że taka współpraca praktycznie w 100% pokrywa koszty życia mojej rodziny przez cały rok 2015, co pozwoli mi się spokojnie skupić na tworzeniu nowych, wartościowych treści 🙂

A dodam, że to jest tylko jeden z projektów zaplanowanych na rok 2015 🙂

Plan na rok 2015 – do poczytania i posłuchania

Pojawiły się już kolejne wpisy, w których szczegółowo diagnozuję moje porażki oraz przedstawiam plany i strategicznego partnera:

I kilka słów na nowy 2015 rok

Życzę Wam by cały 2015 rok był dla Was czasem konstruktywnego kwestionowania otaczającej Was rzeczywistości. Byście nie dali sobie wmówić, że tak jak jest – tak musi być nadal. Byście chcieli zmieniać się na lepsze i chcieli jednocześnie sięgać po więcej, i potrafili odnaleźć w tym równowagę. By 2015 był po prostu dla Was dużo lepszy od 2014.

Ciekawy jestem jak Wy oceniacie Wasz rok 2014 i czy macie już plany na 2015? Śmiało dzielcie się tym w komentarzach. Chcę usłyszę co u Was słychać 🙂

"Finansowy ninja" - podręcznik finansów osobistych

Finansowy ninjaJuż ponad 130.000+ osób kupiło książkę "Finansowy ninja".

Nowe, zaktualizowane wydanie to ponad 540 stron praktycznej wiedzy o oszczędzaniu, zarabianiu, optymalizacji podatkowej, negocjowaniu i inwestowaniu, które pomogą Ci zostać prawdziwym finansowym ninja i osiągnąć bezpieczeństwo finansowe.

Przewodnik po finansach osobistych, który każdy powinien przeczytać jeszcze w szkole.

PRZEJDŹ NA STRONĘ KSIĄŻKI →

{ 132 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }

Iwona G Styczeń 2, 2015 o 10:24

Tobie Michale i wszystkim czytelnikom Twojego bloga (również sobie) życzę wielu dobrych, finansowych decyzji w 2015 r. 🙂

Odpowiedz

Łukasz Przechodzeń Styczeń 2, 2015 o 10:26

Tak trzymaj 🙂 Czterokrotny wzrost rok do roku to przepiękny wynik! Ja w 2014 roku zwiększyłem liczbę czytelników „jedynie” dwukrotnie, ale na ten rok mam ambicje i chęć na jeszcze więcej 🙂

To był bardzo dobry rok i jeśli 2015 będzie tylko trochę lepszy, to już będzie dobrze.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 2, 2015 o 10:52

Hej Łukasz,

Świetny wynik 🙂 Absolutnie nie masz na co narzekać. U mnie wzrost ruchu to głównie zasługa tego, że wykorzystałem falę popularności po Blogu Roku itp.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Lazy Paulo Styczeń 2, 2015 o 10:28

Gratuluję! I życzę jeszcze większych sukcesów w nowym roku 🙂

Odpowiedz

Mateusz Styczeń 2, 2015 o 10:29

Michał, dobra robota! Wyniki Twojej działalności są naprawdę imponujące i jestem pełen podziwu dla Twojej wytrwałości i konsekwencji.
Życzę Ci, abyś w nowym roku rozwijał się jeszcze szybciej, przy okazji dobrze ustalając priorytety! Wszystkiego Dobrego w 2015 🙂

Mateusz

Odpowiedz

Arkadiusz Styczeń 2, 2015 o 10:31

Dzięki za wiele ciekawych wpisów, jest to chyba najpopularniejszy polski blog – przynajmniej dla mnie. Mam nadzieję, że będziesz mieć serce na kolejne merytoryczne wpisy, które pozwoliły nam żyć lepiej w 2014, a i pewnie w 2015 będą ogromną radością dla domowego portfela.

Odpowiedz

Karol Styczeń 2, 2015 o 10:38

Przyznam że dajesz niezłego kopa do działania. Wiem że nigdy nie sięgnę aż tak wysoko ale czytając Twojego bloga przekonałem się można choć w części sięgnąć tego co do tej pory było w sferze marzeń. Z niecierpliwością czekam na kolejny artykuł z planami o których wspominasz – kolejnych wielkich sukcesów w nowym Roku 2015!

Odpowiedz

Kamil Styczeń 2, 2015 o 10:40

„Prokuratura zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym” no pięknie! 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 2, 2015 o 10:49

Hej Kamil,

Ano 🙂 Śmialiśmy się z tego już w zeszłym roku. Bardzo lubię to zdjęcie.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Kosmita Styczeń 2, 2015 o 10:42

Michał,
Gratulacje z okazji tych wszystkich rzeczy, które zaspokoiły Twojego wewnętrznego „achievera” 🙂 – Fajnie, że jesteś i wypełniasz sobą ważną przestrzeń w tym kraju.

Ja przewrotnie na 2015 życzę Ci teraz 4-krotnego wzrostu wartościowego czasu spędzonego z rodziną! 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 2, 2015 o 10:49

Hej Kosmita,

Piękne życzenia – dziękuję 🙂 Dokładnie to jest priorytetem na 2015.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Patryk Styczeń 2, 2015 o 11:05

Cześć Michał!
Bardzo się cieszę, że udało Ci się osiągnąć sukces i ale jeszcze bardziej, że trafiłem na tego bloga. Powiem szczerze, że jeżeli chodzi o Twój blog i podcast bardziej interesuje mnie ta część, w której mówisz o samodyscyplinie, wyznaczaniu celów czyli o rozwoju. Mam nadzieję, że już szykujesz jakiś motywujący podcast na nowy rok dla osób które notują noworoczne postanowienia 🙂
Pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 2, 2015 o 11:09

Hej Patryk,

Tak – nagrywam jutro nowy odcinek podcastu. Premiera w przyszłym tygodniu.

A odnośnie planowania celów – polecam ten odcinek: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/10-wskazowek-jak-skutecznie-planowac-cele

Pozdrawiam

Odpowiedz

Albin Styczeń 2, 2015 o 11:22

Michał – serdeczne gratulacje! Robisz świetną robotę i jesteś niesamowicie inspirującą osobą. Mam nadzieję, że w bieżącym roku uda Ci się wygospodarować więcej czasu dla rodziny. Może pomogłoby Ci (jeszcze) więcej outosurcingu? 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:47

Hej Albin,

Dziękuję. Nad outsourcingiem – pracuję. Pod koniec roku wykruszyła się jedna z osób, z którą blisko współpracowałem i nadal jeszcze się po tym nie pozbierałem. Listopad i grudzień to spora nieregularność wpisów (przynajmniej z mojej perspektywy).

Mam nadzieję, że szybko znajdę odpowiednią osobę 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

magda Styczeń 2, 2015 o 11:22

Gratuluję! A wynik ponad 1,6 miliona użytkowników jest absolutnie imponujący. Życzę kolejnych sukcesów w 2015 roku.

Odpowiedz

Arkadiusz Kondas Styczeń 2, 2015 o 11:24

Michale, gratulacje i kolejnych sukcesów. Podziwiam za chęci, siłę i motywację (której czasami brak). Twój blog zmotywował mnie do założenia własnego :). Dzięki za to, że jesteś i za szybkie odpowiedzi na maila – taki motywacyjny kop od Ciebie 😀

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:48

Super Arek 🙂

Rzeczywiście to daje kopa 🙂 Dzięki wielkie za informację i życzę powodzenia z Twoim blogiem.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Dominik Styczeń 2, 2015 o 11:34

Michał,
Ciężko ci życzyć czegoś nowego i oryginalnego 🙂 Najważniejsze, byś nigdy nie wątpił w to co robisz. Zaszczepiasz w nas pozytywne podejście do życia i myślenie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Twój blog stał się dla mnie inspiracją, a twoje podcasty zachęciły mnie, by spróbować swoich sił w blogosferze. Piszę trochę ponad miesiąc i 2015 rok będzie dla mnie prawdziwym testem i odpowiedzią, czy jest to chwilowa pasja, czy może coś, czym będę chciał się zajmować nieco dłużej.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:50

Hej Dominik,

Dzięki wielkie. Wbrew pozorom te życzenia „byś nigdy nie wątpił w to co robisz” każdemu z nas myślę się przydają. Ja właśnie życzyłbym sobie żeby tak było jak piszesz 🙂

Pozdrawiam i powodzenia z blogiem

Odpowiedz

Wiktoria Styczeń 2, 2015 o 11:43

Hej Michal,

Podziwiam Twoje sukcesy, Twoja systematycznosc i wytrwalosc. Twoje wpisy sa niesmowicie rzetelne i naprawde odwalasz wspaniala robote. Mysle, ze kazdy moze tu znalezc cos dla siebie. Mnie najbardziej motywuja tematy nie tyle z zakresu oszczedzania samego w sobie – z tym nigdy nie mialam problemu – co z z zakresu rozsadnego/efektywnego pomnazania i inwestowania oszczednosci. Chce Ci jeszcze powiedziec, ze cala Twoja dzialalnosc niejednokrotnie dala mi kopa do realizacji moich marzen! GRATULUJE Ci wszystkiego co osiagnales!

Pytasz jak oceniam 2014 rok – dla mnie tez byl fantastyczny! I choc nie mam tak wielkich sukcesow zawodowych/finansowych jak Ty, 2014 by dla mnie rokiem rewolucyjnym! Nie chce spamowac moimi linkami, i zwykle tego nie robie, ale tym razem jesli pozwolisz podziele sie tez moim podsumowaniem (mieszkam poza polska, wiec post jest w jezyku angielskim):

http://www.wikart.net/make-glorious-mistakes-continuation/

Pozdrawiam i zycze Tobie, sobie i kazdemu z Was abysmy w 2015 stawali sie po prostu lepsi, bo to nie 2015 ma byc inny, wspanialszy i radosniejszy, to my musimy sie zmieniac, rosnac i sprawiac, ze przytrafiaja nam sie wspaniale rzeczy!

Odpowiedz

Zbyszek M. Styczeń 2, 2015 o 11:56

Witaj Michał!
Gratuluję świetnych wyników. Sukces jak najbardziej zasłużony.
Chciałem przyznać rację Twojej małżonce. Jest to jak najbardziej słuszne i uzasadnione żebyś nie dzielił się z nami informacja o swoich przychodach. Te dane powinny być dostępne tylko Tobie, twojej rodzinie i księgowej. Duże pieniądze to duża pokusa i niebezpieczeństwo. Od informacji o stanie twojego konta wolałbym pewność że u Was wszystko w porządku a Ty dalej działasz jak do tej pory.

Pozdrawiam!

Odpowiedz

Grzegorz Styczeń 2, 2015 o 12:11

Gratuluję, bo i dla mnie był to najbardziej przełomowy rok no i trzymam kciuki za 2015 rok za nas wszystkich 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:51

Hej Zbyszek,

Mamy podobne podejście co do pewności tego że wszystko jest w porządku 🙂 Dziękuję za zrozumienie i życzę najlepszego 2015.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Andrzej Styczeń 2, 2015 o 12:08

Jakość + zasięg + wartość + dobroć. Taki chcę widzieć internet :))

Odpowiedz

Tomasz Styczeń 2, 2015 o 12:12

Hej Michał

Ciesze się, że się rozwijasz i spełniasz w swojej działalności. Jesteś dawką motywacji dla wielu ludzi i między innymi dla mnie. Rób dalej to co potrafisz najlepiej i osiągaj sukcesy – tego Ci życzę w Nowym Roku 2015.

Pozdrawiam
TC

Odpowiedz

ula Styczeń 2, 2015 o 12:12

Jak zwykle motywujesz – do dalszej pracy. Dzięki Tobie widać że warto 🙂
Tal trzymaj i Najlepszego w Nowym Roku

Odpowiedz

Robert Styczeń 2, 2015 o 12:13

Michał, życzę Tobie i Twojej rodzinie samych sukcesów w 2015 roku i dużo zdrowia! Twój blog jest absolutnie fantastyczny.

Odpowiedz

Kinga Styczeń 2, 2015 o 12:15

Gratuluję sukcesów i wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Wykonujesz kawał dobrej roboty 🙂

Odpowiedz

Uppsss Styczeń 2, 2015 o 12:21

Protestuję! :)) Brak statystyki pokazującej podział wejść z systemu operacyjnego – OSX. Windows. Linux.
Blog prowadzisz super (nawet za bardzo, zrób jakiś mały bug :)) )
Pozdrawiam!

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:53

Hej Uppsss,

Próbowałem specjalnie dla Ciebie wyszukać te dane w Google Analytics i ja ich nie widzę 🙁 albo za słabo szukam. Jeśli mi podpowiesz, gdzie to znaleźć, to dodam 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Krzysztof Styczeń 2, 2015 o 12:41

Michale,
przede wszystkim gratulacje! Uważam, że mało kto tak jak Ty zasłużył na sukces i cieszę się, że na edukacji finansowej Polaków (w której to dziedzinie jest mnóstwo do zrobienia) zarabiasz konkretne pieniądze. To gwarantuje, że w najbliższym czasie nie zaprzestaniesz działalności, a pewnie wręcz przeciwnie, jeszcze ją rozkręcisz. Marzy mi się, żeby kiedyś zaproszono Cie do układania programu przedmiotu szkolnego o nazwie Podstawy Przedsiębiorczości (tak to się przynajmniej nazywało w moich licealnych czasach czyli ponad dekadę temu).

Nie dziwi mnie, że Twoja żona nie czuła się do końca komfortowo z publikowaniem Waszego budżetu. Sam nie czułbym się komfortowo publikując własny, mimo że moje zarobki nie są tak imponujące jak Twoje dokonania (choć nie narzekam). Mam nadzieję, że nie spotykały Was z tego powodu żadne nieprzyjemności, bo jeśli ktoś potrafi uczciwie zarobić wiele pieniędzy powinien być obiektem podziwu, a nie zawiści.

Na koniec chciałem Ci podziękować. Sam prowadzę bloga, choć dość niszowego (futbol amerykański, świetny sport, polecam i zapraszam na nflblog.pl ;). Dzięki twoim poradom i stronom, na które kierujesz (Jon Morrow, Pat Flynn) znacząco poprawiłem jakość mojego blogowania i innych elementów tej działalności. Choć moje liczby bezwzględne nie budzą takiego szacunku jak Twoje (4% Polaków weszło na Twojego bloga w ostatnim roku!), to jednak pozwoliło mi to np. czterokrotnie powiększyć liczbę osób na fanpage’u w ciągu roku.

Tak więc dzięki jeszcze raz i życzę Tobie i wszystkim Czytelnikom masy sukcesów w 2015 i wielu zaoszczędzonych złotówek, euro, dolarów i innej waluty 😉

Pozdrawiam,
Krzysztof

Odpowiedz

Dana Styczeń 2, 2015 o 12:42

Brawo, gratuluję osiągnięć 🙂 myślę, że jesteś dla wielu blogerów wzorem, i to nie tylko dla blogerów finansowych. To, co robisz i jak to robisz, jest niezwykle inspirujące. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w 2015 roku!

Odpowiedz

Rafal Styczeń 2, 2015 o 12:43

Witaj Michale,
trafiłem na Twój blog w trakcie 2014 roku i muszę się przyznać, ze od czasu pierwszej wizyty odwiedzam go regularnie 🙂 To co robisz na tym blogu to jest kawał dobrze wykonanej roboty czego efektem jest wzrost liczby czytelników oraz profitów z tytułu jego prowadzenia 😉
Co do kwestii transparentności i podawania kwot zarobionych przez Ciebie na blogu myślę, ze czytelnicy tak jak ja podejdą do tego ze zrozumieniem.

Pozdrawiam i życzę Ci aby Twój blog dalej się rozwijał
RB

Odpowiedz

ZP Styczeń 2, 2015 o 12:46

Michał,

Dzięki za tamten rok. Daliśmy czadu 🙂

Oby ten był jeszcze lepszy.

Wszystkim Czytelnikom również tego życzę.

Pozdrawiam

Zbyszek Papiński

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:54

Spoko Zbyszek 🙂 Damy radę i w 2015 🙂

Odpowiedz

Iwona Styczeń 2, 2015 o 13:03

Michał,
Gratuluję sukcesów i bardzo Ci dziękuję za Twoją pracę. Od pół roku prowadzę budżet domowy (wykupiłam kurs i był dla mnie bardzo pomocny). Skorzystałam z Twoich propozycji lokat, a za raz biorę się za spisywanie celów na rok 2015. Długo bym mogła wyliczać jak zmieniło się moje myślenie o finansach dzięki Twojemu blogowi. Jeszcze raz bardzo dziękuję i trzymam kciuki za Twoje plany!
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona

Odpowiedz

Natalia Styczeń 2, 2015 o 13:15

gratulacje i czekam na kolejne ciekawe artykuły – przy okazji przeczytam sobie pierwszą trójkę Twoich najpopularniejszych, bo okazało się, że tych akurat nie czytałam 😉

wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Odpowiedz

Barbara Styczeń 2, 2015 o 13:52

Tez życzę dalszych sukcesów w Nowym Roku i cieszę się z tych , które były Twoim udziałem w minionym roku. Super blog przydatny każdemu- i tym którzy gospodarują całkiem znośnie i tym, którzy muszą zaciskać pasa. Życzę też optymalnego wykorzystania czasu – to coś co się „nie wrati” bo dzieci rosną i najważniejsza jest wspaniała i szczęśliwa rodzinka.

Odpowiedz

Krzysiek Styczeń 2, 2015 o 14:37

Gratuluję sukcesów i życzę dobrego nowego roku :). Moje cele: oj spędziłęm nad nimi dobre kilka godzin i poraz pierwszy się do tego pzyłożyłem.

Czy Elementarz Inwestora będzie kontynuowany w tym roku?

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:57

Hej Krzysiek,

Dziękuję bardzo i wzajemnie. Co do „Elementarza Inwestora”: w styczniu zrobimy podsumowanie naszych portfeli i zastanawiamy się nad ankietą dla Was dotyczącą dalszych losów cyklu. Być może zapytamy Was w niej ze Zbyszkiem, jak duże kwoty powinniśmy według Was wkładać do naszych portfeli co miesiąc żeby to było jak najbardziej korzystne i reprezentatywne dla Was.

Ja na pewno muszę od tego cyklu odpocząć. Pewnie zrobimy sobie paromiesięczną przerwę i być może ruszymy z nowymi tematami przed wakacjami.

To na razie taki zarys planu.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Mariusz Kobak Styczeń 2, 2015 o 14:54

Super, że nie zawahałeś się i pozostawiłeś pracę na etacie na rzecz blogowania i utrzymywania się w ten sposób. Jest to inspirujące, nawet jeśli ludzie za Twoim przykładem masowo nie rzucają pracy na etacie to pokazałeś, że jak się bardzo chce to można. Tak trzymać!

Odpowiedz

Krzysztof Styczeń 2, 2015 o 15:10

Hej Michał!

Twoje sukcesy inspirują i onieśmielają jednocześnie. No i jak to pogodzić? 😉

Jeszcze raz gratuluję osiągnięć i wyników w 2014. Oby 2015 był jeszcze lepszy!

Za to u mnie, podobnie jak u Łukasza z komentarza wyżej, wzrost bloga okazał się „tylko” dwukrotny. Ale mam już chyba solidną bazę, na której mogę zacząć budować ciekawe rzeczy w nadchodzącym roku.

Pozdrawiam,
Krzysiek

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 13:59

Hej Krzysztof,

Wiesz, że Ci mocno kibicuję 🙂 Gratuluję 2-krotności i ciśnij dalej 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Jakub Styczeń 2, 2015 o 15:24

Serdecznie gratuluję i dziękuję, że jesteś.
Dzięki Twojej inspiracji uruchomiłem w 2014 roku blog i vlog na Youtube. Szczególnie dziękuję za inspirujące podcasty. Życzę ci samych sukcesów rodzinnych i osobistych.

Odpowiedz

karol Styczeń 2, 2015 o 15:40

Rozumiem, że nie chcesz publikować raportów, choć trochę szkoda. Kwota rzędu 500k-1M ładnie przemówiłaby do wyobraźni. Nie sądzę żeby podawanie tej kwoty miało wynikać z ego, ale oczywiście szanuję wasze decyzje. Chciałbym pogratulować. Znalazłeś wehikuł, dzięki któremu docierasz do wielu ludzi. Internet. Przynosisz im wartość, więc oni przynoszą wartość tobie 😉 oczywiście taki wynik jest zasługą Twojego sprytu i wytrwałości. Oby tak dalej, niedługo przeskoczysz Pata Flynna operując z Polski!

Odpowiedz

karol Styczeń 2, 2015 o 15:42

A na rozterki związane z pracą polecam książkę walden.

Odpowiedz

Kasia Dobryniewska Styczeń 2, 2015 o 15:59

Dołączam się do życzeń zwielokrotnienia czasu z rodziną! Nie jest łatwe znalezienie równowagi między tym co ważne i tym co ważniejsze…
Dla mnie nawet, jeśli Twoje wpisy byłyby rzadsze, ale pozostałyby tej jakości jak są, nie potrzeba mi nic więcej! Chętnie czytam Twojego bloga, mimo, że sama działam w innej dziedzinie. Korzystam w kwestiach blogowania, ale przede wszystkim korzystam w kwestiach „finansowego ogarnięcia”. Mam poczucie, że sporo się od Ciebie dowiedziałam. Czasem muszę się wysilić, żeby nadążyć za wywodem i obliczeniami (choć byłam w „mat-fizie” i nieźle mi szło), ale zdecydowanie wolę to niż czytanie oczywistości, jakich w sieci wiele.
Pozdrawiam serdecznie 🙂

Odpowiedz

dar Styczeń 2, 2015 o 16:06

Witam.
Żałuję Michale że ograniczasz występy telewizyjne…ja jednak wolę oladąć i słuchać niż czytać !
Pozdrówka

Odpowiedz

Mikołaj Styczeń 2, 2015 o 16:46

Michał! Serdeczne gratulacje!!! Kochani Rodacy – bierzmy przykład z Michała! Dajmy czadu! Niech za kilka lat cały zachód wychodzi z podziwu i mówi o nas „You are awesome!”. Szczęśliwego Nowego Roku!

Odpowiedz

Bartek Popiel Styczeń 2, 2015 o 17:02

Michał,

Gratuluję i życzę jeszcze większych sukcesów w 2015!

Patrzę na Twoje dokonania i cieszę się razem z Tobą 🙂 To wszystko co osiągnąłeś po prostu Ci się należy, bo jak to mówią: ile dajesz, tyle wróci, a Ty wysyłasz w eter bardzo dużo wspaniałych treści, w dodatku opartych na mocnych wartościach.

Właśnie kończę własne podsumowanie i choć nie będzie tak spektakularne jak u Ciebie, to też jest co świętować 😉

Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:01

Hej Bartek,

Dziękuję. Także podziwiam to z jaką konsekwencją rozwijasz swój biznes.

Powodzenia w całym 2015!

Odpowiedz

Krzysztof Styczeń 2, 2015 o 17:03

Michał Twój blog jest niesamowity! Obserwuje go od niedawna ale juz wiem, że coś zmienia we mnie. Nawet ruszyłem z własnym blogiem 🙂 Dajesz nam jak juz ktoś wyżej napisał, ogromnego kopa do pracy nad sobą, by ta nasza rzeczywistość stała się kolorowa a nie szara. Dzięki! A Tobie życzę jeszcze większej ambicji co do treści oraz większej ilości czasu spędzonego z rodziną!

Trzymaj się!
Krzysztof

Odpowiedz

Malgorzata Styczeń 2, 2015 o 17:08

Gratuluje sukcesow! A przede wszystkim robienia tego, co kochasz i uwielbiasz.
I ciesze sie, ze podjete ryzyko (rezygnacja z etatu i wiazacego sie z tym „spokoju” finansowego) oplacalo sie. 🙂

Dobrego 2015!

Odpowiedz

Monika Piłat Styczeń 2, 2015 o 17:59

Michał, gratuluję Ci sukcesu jakim jest m.in. wzrastające zainteresowanie Twoim blogiem.
Wspomniałeś w artykule, że jesteś nam wdzięczny … – otóż my (czytelnicy bloga) Tobie też jesteśmy wdzięczni i nie wiem kto komu bardziej… 😉
Twój blog jest bogaty w treści, które dla wielu z nas są skarbnicą wiedzy o oszczędzaniu, inwestowaniu i innych zagadnieniach z tym związanych.
Dziękujemy za dotychczasowe wpisy i prosimy o więcej;)
Pozdrawiam, M.

Odpowiedz

Blake Styczeń 2, 2015 o 18:08

Witam , życzę wielu kolejnych sukcesów w tym nowym 2015 roku, wielu ciekawych i motywujących wpisów i co raz większych zarobków, a co do braku ich publikacji popieram sprzeciw Twojej Żony, pozdro dla Was.

Odpowiedz

Kalina Styczeń 2, 2015 o 18:50

Witam Panie Michale!
Muszę przyznać, że z wypiekami na twarzy czytam każdy Pański wpis i nie mogę się doczekać następnych. Dzięki Pańskim wpisom zyskuję wiedzę finansową, którą staram się wykorzystywać w praktyce oraz którą przekazuję innym członkom mojej rodziny oraz znajomym. 🙂 Gratuluję sukcesów oraz życzę Panu wszystkiego najlepszego, pomyślności i realizacji wszystkich planów w Nowym Roku. 🙂 Pozdrawiam!

Odpowiedz

Ola Styczeń 2, 2015 o 19:05

Drogi Michale, dzięki za to podsumowanie i z niecierpliwością czekam na zapowiedziane wpisy, szczególnie ten o porażkach i lekcjach z nich wyniesionych. Ja sama ostatnio podsumowałam mój rok i chyba największą porażką było to, że totalnie powalił mi się balans work/life, zatem moim największym postanowieniem w roku 2015 jest, aby do tego nie dopuścić po raz kolejny. Coś podobnego przebłysnęło przez Twój wpis, więc Tobie też tego życzę (no i mam nadzieję, że jedno z tych zapowiadanych wystąpień to bloSilesia, gdzie w końcu przybiję Ci piątkę). Fajny, pozytywny z Ciebie gość – powodzenia!

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:04

Hej Ola,

Dziękuję bardzo. Opublikowałem już podcast z wszystkimi lekcjami wyniesionymi z 2014. Znajdziesz go tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/15-najwazniejszych-lekcji-i-refleksji-rok-2014

Powodzenia i więcej równowagi w życiu w 2015 🙂

Odpowiedz

Marcin Styczeń 2, 2015 o 20:53

hmm, ja Michale mam mieszane uczucia. Życzę Ci wszystkiego dobrego, podzielę się jednak moimi niepokojami – może okażą się Tobie przydatne.
Na bloga regularnie wchodzę od niedawna, ale nie ukrywam, że największym magnesem było właśnie publikowanie przez Ciebie wpisów o własnym budżecie. Co może nietypowe – nie dlatego, że było tam „ile” i „za co” – to mnie aż tak nie ciekawiło, ale dlatego, że były odpowiedzi „jak” i „jaki skutek dają podjęte działania”. Po prostu dane te dawały wiarygodność wpisom.
Jeżeli chodzi o żeński aspekt – to nie ma co tutaj „ściemniać”, ale przełożyć z kobiecego na nasze – chodzi rozumiem o bezpieczeństwo. Dużo kasy = więcej niezdrowego zainteresowania innych. Ok. Taki kraj, tacy ludzie i nawet jeśli zawistni lub złodzieje stanowią (mam nadzieję) niewielki procent społeczeństwa to mimo wszystko nie ma co ryzykować. Mogłeś jednak od razu walnąć w połowie roku, że koniec i kropka albo jakoś ładnie to domknąć. A tak – odrobina niesmaku. Już bym chyba wolał jakbyś napisał, że nie masz na to czasu 😛 Mniejsza jednak o to.
Nie wiem czy zastanawiałeś się, co różni Twojego bloga od serwisów ekonomicznych, różnych programów w tv, czy nawet bloga FBO? Otóż tam ludzie dzielą się wiedzą. Ty dzieliłeś się doświadczeniem. Czy dasz radę, mimo niepublikowania danych finansowych, nadal uwiarygadniać swoje wpisy? Szczerze życzę byś dał. To moje życzenie noworoczne.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:09

Hej Marcin,

Dziękuję za komentarz i Twój punkt widzenia.

Co do „mogłeś od razu walnąć w połowie roku” – to nie jest takie proste jak Ci się wydaje. Ta decyzja nie zapadła wtedy. Mieliśmy po prostu X rozmów z Gabi na ten temat. Ja dodatkowo zastanawiałem się czy jest sens robić to połowicznie i ew. w jakim stopniu. Decyzja w gruncie rzeczy zapadła w listopadzie – także pod wpływem innych dodatkowych wydarzeń, o których nie chcę pisać.

Co do wiarygodności – myślę, że sobie poradzę. Pomimo braku raportów przez ostatnie pół roku jakoś nikt nie kwestionował wiarygodności tego co piszę 😉 A na poważnie: nadal zamierzam podpierać się danymi, które na bieżąco zbieram. Przykłady znajdziecie w wielu artykułach, np. ostatnio widzieliście spory zestaw danych we wpisie dotyczącym całkowitych kosztów auta. Tego nie zabraknie 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

bożena Styczeń 2, 2015 o 21:27

Hej Michał, jesteś jednym z najwspanialszych blogerów, jakich miała okazję poznać, robisz to co lubisz, robisz to znakomicie, żyjesz z tego-to ogromny sukces, ale dla mnie najlepsze w tobie jest to, że mimo sławy, sukcesu, pieniędzy nadal jesteś po prostu Michałem, poświęcasz swój czas, dzielisz się wiedzą, doradzasz, bo ktoś poprosił o pomoc. W zeszłym roku miałam śmiałość dwa razy poprosić cię o pomoc, miałeś dla mnie czas, doradziłeś-dziękuję raz jeszcze i gratuluję 🙂

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:10

Hej Bożeno,

Dziękuję za miłe słowa. Trzeba też otwarcie przyznać, że miałaś szczęście.

Staram się na bieżąco pomagać tam gdzie potrafię, ale nie jestem w stanie pomóc w tej chwili wszystkim. Chociaż bym chciał…

Pozdrawiam

Odpowiedz

Kajetan Styczeń 2, 2015 o 21:50

Hej Michał,
śledzę Twojego bloga już od dłuższego czasu i czytając tak obszerne podsumowanie zastanawiam się właściwie jak trudno, po tak udanym roku, będzie Ci podnieść poprzeczkę :). Sam na pewno bardzo chętnie przeczytam coś dla młodych adeptów inwestowania i oszczędzania w przedziale wiekowym, może już nawet to planujesz :).

Pozdrawiam

Odpowiedz

Ania Styczeń 2, 2015 o 22:02

Twoje podsumowanie roku 2014 robi wrażenie! Już od jakiegoś czasu przeglądam Twój blog i czuję się zmotywowana do działania. W tym roku zamierzam poważnie zabrać się za budżet domowy 🙂 Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Odpowiedz

Mateusz Kiszło Styczeń 2, 2015 o 22:08

Gratulacje. Wygląda na to, że mamy nowego polskiego króla blogosfery 🙂

Odpowiedz

Daniel Styczeń 2, 2015 o 22:49

Wielka szkoda, że żona ogranicza to co stało się jednym z ważnych czynników twojego sukcesu…

Odpowiedz

Ola (Pani Swojego Czasu) Styczeń 2, 2015 o 22:58

Michale,
Gratuluję! Jesteś nadzieją polskiej blogosfery! Myślę, że każdy bloger i blogerka patrząc na to co i jak robisz, ma nadzieję, że osiągnie tyle samo.
Trzymam kciuki za to, by było tylko lepiej

Odpowiedz

Piotr Styczeń 2, 2015 o 23:23

Brak sprawozdań to błąd, wielu czytelników odwróci się od Ciebie.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:19

Hej Piotr,

Mówisz jak prorok. Zobaczymy za jakiś czas czy Twe przepowiednie znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości 😉

Pozdrawiam

Odpowiedz

Wioleta Styczeń 2, 2015 o 23:25

Gratulacje, piękne wyniki 🙂 Też jestem zdania, że nie powinieneś publikować zestawień zarobków i wydatków. Bez przesady, internauci nie muszą wiedzieć wszystkiego i wchodzić Wam do portfela. Cieszę się, że tu trafiłam (z innego bloga) i dla mnie osobiście, najciekawsze wpisy dotyczą domowego oszczędzania, wszelkiego rodzaju pomysły zbierania pieniędzy (jak słoikowe 5zł).
Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz

Małgorzata Styczeń 2, 2015 o 23:31

Michale, Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku Dla Ciebie i Twojej Rodziny!!!

Dużo zdrowia, radości, miłości i wielu osiągnięć prywatnych oraz zawodowych, dalszego rozwoju bloga a także samych pozytywnych chwil 😉

Dziękuje Ci także za każdy post i rady które nie jednokrotnie okazywały się bezcenne 😀

Odpowiedz

*LESZEK* Styczeń 2, 2015 o 23:36

Michał 🙂 Michał 😉 Czemu się zasłaniasz żoną podejmując decyzję o rezygnacji z raportów ? Czyżby to ona prowadziła ten blog ? Strach przed ujawnianiem zwiększających się przychodów ? Ucieczka przed zawistnikami ? ‚Chwalimy’ się tylko wtedy gdy koszta przewyższają przychody 😉 lub takowe są niewielkie ? Szkoda Szkoda 🙂

Odpowiedz

Dana Styczeń 4, 2015 o 15:01

Stawiam na zawistników i obawę o bezpieczeństwo najbliższych 😉 Niestety dużo osób tak ma, że w czyimś sukcesie zaraz dopatruje się „przekrętów”, zamiast zwieńczenia ciężkiej pracy… 🙁

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:21

Hej Leszek,

Na szczęście nie muszę zasłaniać się Żoną. Ale Ty przecież wiesz lepiej, prawda? 😉

Pozdrawiam

Odpowiedz

Aleksandra Styczeń 3, 2015 o 00:20

Miałam fatalny rok 2014. Nie było miesiąca bez jakiejś infekcji córki (obecnie prawie 2 lata). Chociaż wróciłam do pracy chyba więcej mnie nie było niż byłam. Nie udało sie zakończyć projektu, który chciałam skończyć, by móc zakończyc współpracę z obecną firmą i poszukac nowej pracy. Mąż mi dowalił różnymi nieciekawymi akcjami finansowymi i musiałam załatwić rozdzielność majątkową, o czym u mnie w rodzinie nikt nigdy nie słyszał i nie musiał robić. Sukcesem była publikacja mojego artykułu w czasopiśmie branżowym, początek szkoły synka 6-latka i udane wakacje nad Bałtykiem. Dlatego twoje życzenia na nowy rok wywołały łzy i zamierzam je sobie wydrukować by patrzeć jak najczęściej.

Odpowiedz

Chica Mala Styczeń 3, 2015 o 01:59

Gratuluję i zazdroszczę! Twoje statystyki są oszałamiające! 🙂 Cieszę się, że mogłam poznać Cię osobiście i przekonać się, że jesteś jeszcze fajniejszym człowiekiem na żywo niż na blogu. Trzymam kciuki za sukcesy oraz zrealizowanie wszystkich celów w 2015 roku!

Odpowiedz

Agnieszka Z. Styczeń 3, 2015 o 10:14

Michale, pozdrowienia dla Gabi! Jako kobieta doskonale rozumiem jej prośbę aby Wasze finanse rodzinne pozostały sprawą rodziny. Macie prawo do prywatności jak wszyscy inni ludzie. Tak, trafiłam na bloga (dawno) przez Twoje raporty i studiowałam je, to prawda, ale z czasem cykle edukacyjne stały się o wiele ważniejsze. Samotnie wychowuję dziecko, spodziewam się drugiego. Widzę wielkie zmiany w domowych finansach pod wpływem Twoich nauk, zachęciłam do lektury kilkadziesiąt osób. W 2014 założyłam IKE, dziękuję za pomoc.

Odpowiedz

Czarek Styczeń 3, 2015 o 11:06

Michałe gratulację decyzji o nie ujawnianiu dochodów, ale szczerze to można się było tego spodziewać bo „generalizując” w naszym kraju jest wstyd zarabiać duże pieniądze. Niestety to nie już nie socjalizm, gdzie każdy ma po równo, tylko kapitalizm, gdzie najlepszy zgarnia wszystko, gratulacje ! 🙂

Odpowiedz

Dawid Styczeń 3, 2015 o 13:34

Gratuluję sukcesów w 2014 roku i życzę jescze większych w 2015.

I jednocześnie dziękuję za tak wartościowe artykułu i podcasty. Dzięki nim zdecydowałem się na kilka kroków, które chciałem zrobić od dawna ale brakowało mi odwagi i chęci walki z tematem. A dzięki Tobie się udało i zacząłem dbać o własne finanse 🙂 koniec z bezsensownym zeleganiem oszczędności na „zwykłym” koncie.

Idąc za Twoim przykładem i podpowiedziami zaoszczedziłem 20 000 zł z wynagrodzenia za pracę. A wszystkie oszczędności, które posiadam dodatkowo przyniosły 1 200 zł, a blog Twój ( i kilka inych, które polecasz) śledzę systematycznie od połowy roku.  

Pozwala mi to myśleć optymistycznie na przyszłość i mam nadzieje że w  tym roku będzie jeszcze lepiej i na początku 2016 będzie mnie stać na własny dom 🙂  

Dziękuję Ci za Twoją pracę i nadal będę śledził blog, oczywiście korzystam z linków do produktów, które mnie interesują abyś też miał motywację do dalszej pracy.

Pozdrawim

Odpowiedz

Marcin Styczeń 3, 2015 o 13:52

Cześć, Michał, gratuluję udanego roku:)
Wyobraź sobie, że mój był również udany, może finansowo przy dochodach osiąganych przez Ciebie bez rewelacji, aczkolwiek dzięki wiedzy, którą mi przekazałeś drogą blogową, z biednego żuczka, któremu ledwo starczało do pierwszego, przeobraziłem się niemal w krezusa finansowego, który może odłożyć kilkaset złotych miesięczne – i za to Ci dziękuję:)

Odpowiedz

Paweł Wysocki Styczeń 3, 2015 o 14:22

Gratuluje! Nie spoczywaj na laurach bo to dopiero początek… 🙂 Szkoda, że nie będzie raportów, ale do mnie Twoja argumentacja trafia. Pozdrawiam

Odpowiedz

Maciek Styczeń 3, 2015 o 14:35

Michale,
Wielkie gratulacje z osiągniętych wyników Twojego bloga. Całkowicie rozumiem i szanuję decyzję o nie publikowaniu wyników dochodów.

Odpowiedz

Daria Styczeń 3, 2015 o 16:04

Hihi, i tak Gabi została „złym policjantem” 😉
Dobrego 2015!

Odpowiedz

Darek M. Styczeń 3, 2015 o 18:49

Nie wiem czy ten rok może być dla Ciebie jeszcze lepszy 🙂 ale tego Ci właśnie życzę. Bardzo jestem ciekaw czym jeszcze nas zaskoczysz w 2015 roku.

Od początku jesteś inspiracją dla mnie i tysięcy osób regularnie tu zaglądających.

Gratulacje!

Odpowiedz

Konrad Styczeń 3, 2015 o 19:13

Cześć Michał,

Gratuluję w pełni wykorzystanego roku w sferze zawodowej i oby ten rok był tak samo w pełni wykorzystany z rodziną, bo spełnianie marzeń to dla Ciebie pestka;-)

Odpowiedz

Calipso Styczeń 3, 2015 o 21:15

Czytając podsumowanie widać tytaniczną pracę którą wykonałeś i dalej wykonujesz. Zdecydowanie zasłużone gratulacje. Pomimo, że szczerze ci kibicuję nie odczuwam potrzeby by o tym na co dzień pisać w komentarzach. Ten komentarz jest wynikiem zawodu jaki pozostał po przeczytaniu części wpisu.

Wylewam Tobie swoje odczucia jako czytelnik bo czuję taką potrzebę.

Nie wiem dlaczego ale odnoszę wrażenie, że złamałeś dane słowo. Słowo którego nie składałeś. To niewypowiedziana obietnica, że zawsze będziesz trwał w publikacji finansów blogowych. Tutaj czuję zawód.
Piszesz, że raporty miały dodać ci wiarygodności. Dla mnie czytelnika były/ są częścią tego bloga. Są przełożeniem tego o czym piszesz na namacalne, materialne wyniki. Dowodem na to, że postępujesz wedle tego co sam głosisz i przekuwasz to w sukces. Zakrycie tej części odbieram jako swoiste oświadczenie :
„ Jestem tak mocny, że już nie chcę i nie muszę … ( tu zabrakło mi słowa , wiec dalej będzie opisowo) Jesteś jak zarząd spółki który nie licząc się z drobnymi akcjonariuszami podjął decyzję by zakryć finanse firmy. Jako czytelnik, mam twoją jedną akcję, bez prawa głosu. Z wiarą trzymam tą akcję, bo wiem, że przyczyniam się do rozwoju firmy (twojego sukcesu) i serce rośnie. Te wyniki które publikowałeś dawały poczucie, że jako czytelnik dokładam cegiełkę i z chęcią jako czytelnik dawałem swój wkład. Polecając znajomym twój blog, klikając czy zakładając lokaty przez afiliacje. Odmawiając tych wyników sprowadziłeś mnie do roli cyferki. Jesteś tak mocny, że mogłeś mnie czytelnika zamienić w cyferkę w swoich statystykach. „

Niesmak pozostał również, że ustanowiłeś prawo wstecz. Stoi to w sprzeczności z twoimi postulatami odnośnie odpowiedzialności, trzymaniu się zasad które sobie narzucasz a za co darzę Cię szacunkiem.

Michał, żeby było jasne te odczucia dotyczą części raportów które pokazywały jak się rozwijasz. Nie chodzi o same kwoty ale to jak konkretne twoje działania zamieniają się w realne pieniądze. Nie magiczna formuła lecz konsekwencja w działaniu i ciężka praca – to widziałem w twoich raportach.

Moje odczucia nie zmieniają faktu, że rozumiem, szanuję i popieram Waszą decyzję odnośnie niepublikowania Waszych kosztów i zysków. Żałuję tylko, że jednocześnie wyciąłeś też ten fenomenalny pozytywny aspekt twoich raportów związany z blogiem.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 3, 2015 o 22:15

Hej Calipso,

Dzięki wielkie za komentarz. Rozumiem Twoje odczucia doskonale. Jestem jednak między młotem i kowadłem, a z Najwyższą Izbą Kontroli w postaci Gabi – w tej materii nie zamierzam dyskutować.

Masz rację, co do pozytywnego aspektu raportów finansowych. Nie przemyślałem tego aspektu. Jeśli wyrazicie zainteresowanie tym, by jednak takie raporty miesięczne się pojawiały, ale bez danych finansowych – to ja nie widzę przeszkód. Gdzieś te swoje przemyślenia i refleksje i tak chcę przekazywać 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

Calipso Styczeń 5, 2015 o 09:09

Też mam żonę, nie musisz tłumaczyć 🙂

Nie o kwoty tu chodzi a o sposób. Chodziło mi o to jak pokazałeś to przy Budżecie Domowym w Tydzień. Twoje działania czy koncept który przełożył się na wynik. Fajnie to było pokazane gdy wrzuciłeś kiedy były kupowane kursy w korelacji z twoimi działaniami.

Tu się zgadzam, że same raporty typu 5 zł za majtki i 100 000 za afiliację niewiele wnoszą. Tam trzeba było wyłuskać tą wiedzę. Z wielką chęcią zamienię raporty na podsumowania twoich „akcji marketingowych” jeśli zechcesz się podzielić.

Tak samo jestem ciekaw czy ten latający link afiliacyjny – zwiększył czy nie klikalność w link. ( Nie wiem czy masz dane by porównać to z sytuacją gdy się nie ruszał) Mnie osobiście wkurzał :), nie lubię gdy coś za mną łazi i się przypomina. Jeśli coś mnie zainteresuje to sprawdzam i kupuję lub nie.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 5, 2015 o 09:31

Hej Calipso,

Takie wyrywkowe raporty i analizy – jak najbardziej zamierzam publikować. Zdaję sobie sprawę, że to jest wiedza bardzo przydatna 🙂

Efektywność „chodzącej” reklamy była ok. 27% wyższa niż tej, która była osadzona na sztywno i znikała z ekranu.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Rafał Styczeń 4, 2015 o 22:47

Moim zdaniem, choć jestem fanem Michała i zaglądam na ten blog często, to akurat raporty finansowe od początku niewiele wnosiły do jego treści. Owszem, nasza plotkarska natura zawsze chętnie chłonie informacje o tym ile kto wydał na piwo a ile dał na tacę w kościele, ale natomiast odnosząc to do motta tego bloga „.Nie zarabiam milionów, ale dzięki rozsądnemu oszczędzaniu stać mnie na wiele. Chcę Ci pokazać jak zadbać o domowy budżet, wychodzić z długów, pomnażać oszczędności” – to motto od początku było trochę naciągane, a teraz całkiem się dezaktualizuje, bo Michał zaczyna zarabiać miliony 🙂

Z tego też powodu informacja, że w danym miesiącu zarobił 130 tyś z czego 40 tyś poszło na nowy samochód dla żony, 20 tyś na wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie, a 70 tyś na nadpłatę kredytu hipotecznego miała by zerowe przełożenie na życiową sytuację większości czytelników bloga, a przez to bardzo niską wartość edukacyjną. Niosła by natomiast ryzyko wywołania fali zazdrości, negatywnych komentarzy, i innych problemów.

Zresztą, obserwując ewolucję tego bloga widać, że i tematyka się trochę zmieniła, dawniej było o tym jak zaoszczędzić parę groszy na codziennych wydatkach, a dziś jest więcej o tym gdzie upchnąć nadmiar gotówki z którą nie wiadomo co zrobić 🙂

Odpowiedz

PanHilary Styczeń 3, 2015 o 22:00

Panie Michale

Jestem jednym z głównych Pana hejterów 🙂
Jestem zdumiony Pana wpisem.

Po pierwsze mógłby Pan dalej publikować swoje raporty, ale zabraniają Panu to firmy z którym Pan współpracuje, poco miesza Pan w to żonę?

Po drugie jestem zdziwiony, ze dal się Pan komuś kupić za pieniądze (OF)
Dobro miało wracać, co tu mamy? najpierw kasa.
Jest to tym bardziej dziwne, ze przecież model poprzedni doskonale funkcjonował
Jak ja mam dalej Pana czytać skoro nie jesteś transparentny i nie wiem dla kogo pracujesz i co mi oferujesz?

Pozdrawiam

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 3, 2015 o 22:18

Hej PanHilary,

Dobre 🙂 Nieźle się obśmiałem. Dobrze mnie znasz. Nawet wiesz, że nie lubię pisania per „Pan” 😉

Pozdrawiam

Odpowiedz

PanHilary Styczeń 3, 2015 o 23:28

Przepraszam za Pan

Odpowiedz

Mario Styczeń 4, 2015 o 14:21

Moim zdaniem powinienes pokazywac raporty – przynajmniej do konca 2014 (zadeklarowales i nie wycofales sie wczesniej) – wiadomo ze jest klauzula poufnosci co do kontraktu z „rocznym sponsorem” wiec tego nie ujawniaj – zreszta to jest rok 2015. Twoje standardowe przychody, wydatki oraz kwoty z polecen (linki afiliacyjne nie maja klauzuli poufnosci) powinny byc raportowane tak jak deklarowales. Wiem z doswiadczenia ze moga to byc bajeczne kwoty… ale osiagniete zostaly przy pomocy czytelnikow. Oczywiscie moze to spowodowac wieksze „hejtowanie” ale rowniez kolejna mobilizacje dla ludzi.

Gratuluje blogu i emerytury w wieku 40 lat 😉

Odpowiedz

Damian Kleczewski Styczeń 3, 2015 o 23:21

Michał, wielkie gratulacje! Fala wzrostu Twojej popularności przypomina tsunami. Edukacja finansowa jest tak bardzo zaniedbana na każdym etapie szkolnictwa w Polsce, że wielu ludzi żyje skromnie, generuje pokoleniowe długi lub kształtuje przeciętniactwo finansowe w swoich rodzinach. Okazuje się, że można inaczej i jeden człowiek zadziałał jak efekt motyla. Przyjęło się i chwała Ci Michał za to, bo wpływ na tak ogromną ilość ludzi budzi pełen podziw i szacunek. Nie dzieje się to bez pewnych kosztów i znam to doskonale, kiedy pisałem swój poradnik Skuteczne sposoby inwestowania w nieruchomości. Każdy produkt czy usługa robiona na większa skalę, oparta o jakość i ekspertyzę zabiera jakiś obszar życia jej twórcy. Także hejterzy czy niezadowoleni czytelnicy, którzy nie łapią tematu a tylko mają oczekiwania, niechaj zrozumieją, jak wielkie jest poświęcenie w tworzeniu inspiracji dla setek tysięcy. Każdy kto poczyta sobie niektóre choćby artykuły z bloga już może odmienić swoje życie i to trzeba i należy CHWALIĆ. Dzięki Michał:) pomyślności w roku 2015

Odpowiedz

Lamassu Styczeń 4, 2015 o 09:37

Czy inwestuje Pan w bitcoiny? Jaki jest Pana stosunek do tej waluty?

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:24

Hej Lamassu,

Nie – nie obracam BitCoin. Za mało wiem na temat tej waluty.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Marcin Styczeń 4, 2015 o 16:08

Serdeczne gratulacje za ten wspaniały rok i jeszcze większych sukcesów w 2015! Obyś Michale realnie wpływał na rozsądne patrzenie na pieniądze (prawie) wszystkich Polaków (:

Odpowiedz

Piotrek Styczeń 4, 2015 o 18:03

Czesc Michał
Oczywiście gratuluję sukcesu z całego serca. Inspispiracja jaka płynie od Ciebie jest niesamowita i przynosi wymierne efekty. Rób dalej swoje i pomagaj innym.
Pozdrawiam
Piotrek

Odpowiedz

Kamila Styczeń 4, 2015 o 22:40

Witaj Michał,
gratuluję Ci wspaniałego minionego roku i wielu sukcesów. Życzę, by ten rok był dla Ciebie jeszcze lepszy, dzięki tym pomagasz innym czytelnikom i/lub zagubionym w świecie finansów ludzi. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego:)

Odpowiedz

Piotr S Styczeń 4, 2015 o 22:57

Cześć Michale, wpadłem na Twój blog z serwisu Kulturą w płot i jestem w kompletnym szoku jak ciekawe i pasjonujące może być oszczędzanie 🙂 Obecnie mam jeden drobny kredyt ale dzięki lekturze Twoich artykułów postaram się go jak najszybciej pozbyć i stworzyć swój fundusz awaryjny i poduszkę bezpieczeństwa. Zacząłem również spisywać wydatki i powoli planuję budżet domowy. Dziękuję serdecznie za wszystkie wskazówki. To świetnie że zarabiasz także dzięki swoim czytelnikom, w końcu bezpłatnie dzielisz się z nimi swoją cenną wiedzą.

Mam jedno pytanie i jedno propozycję dotyczącą bloga:

Czy zdradziłbyś nam w jaki sposób rozpocząłeś budowanie swojego majątku? Czy pomogli Ci rodzice lub rodzina (zakupem mieszkania, wyłożeniem pieniędzy na jakiś większy projekt etc.) czy też zaczynałeś od zera?

A co do propozycji, myślę że warto abyś opublikował Twoje podcasty w iTunes, myślę że Twoje audycje cieszyłyby się dużą popularnością, do tego fajnie można je synchronizować w urządzeniach z jabłuszkiem. Tu jest adres:
https://www.apple.com/pl/itunes/podcasts/specs.html
EDIT: Aha, właśnie znalazłem Twój podcast 😉

Pozdrawiam i życzę owocnego roku 2015!

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:33

Hej Piotrze,

Dziękuję za komentarz. Odpowiadając na Twoje pytanie: zacząłem bardzo wcześnie pracować, a że jestem pracusiem, to i wcześnie w moim życiu pojawiały się konkretne pieniądze, które w sporej części przehulałem.

Rodzice pomogli mi częściowo finansowo przy zakupie pierwszego mieszkania. Sporą część sfinansowaliśmy jednak z Gabi z naszych oszczędności, a także z tantiem z mojej książki, która świetnie się sprzedawała. Generalnie staramy się trzymać koszty na pewnym stałym poziomie. Zawsze myślałem finansowo przez pryzmat roku a nie miesiąca. Myślę, że to pomogło mi uchronić się przed wieloma „wtopami”, gdy pojawiały się większe pieniądze. Ale też było tak, że ja z miesiąca na miesiąc na etacie zarabiałem mniej, niż wydawaliśmy. Po prostu moje premie za efekty stanowiły drugie tyle co comiesięczna pensja. Przyzwyczaiłem się do tego trybu, co pozwoliło mi również efektywnie panować nad płynnością finansową.

Pozdrawiam

Odpowiedz

immense Styczeń 5, 2015 o 00:14

Z innej beczki- czy zostali ogłoszeni zwycięzcy Twojego konkrsu związanego z lokatą meritum? ☺

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:35

Hej Immense,

Tak – zostali ogłoszeni na końcu wigilijnego wpisu. Listę zwycięzców znajdziesz tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/dobroczynnosc-czyli-jak-dzielic-sie-madrze

Pozdrawiam

Odpowiedz

Darek W. Styczeń 5, 2015 o 01:49

Gratuluję sukcesu. Niestety zabije on „ducha” tego bloga. Łączenie misji z komercją raczej się nie udaje. Tak sobie myślę, może to dobrze, że jestem taki leniwy?
Pozdrawiam

Odpowiedz

Mateusz Kiszło Styczeń 6, 2015 o 18:06

Czemu zabije? Czemu nie da się tego łączyć?

Odpowiedz

Sebastian Żołnowski Styczeń 5, 2015 o 09:13

Wow. Gratuluję świadomości na temat działań, które podejmujesz.
Wielu mężczyzn dopiero po latach dostrzega za jaką cenę osiągają sukces.
Dla mnie prywatnie to bardzo ważny wpis.

Odpowiedz

Iwona Styczeń 5, 2015 o 10:07

Michale,
Jestes niesamowity i nieustannie mnie motywujesz!
Co prawda nie udalo mi sie jeszcze uporac z moja sytuacja finansowa, dla kobiety to trudna sprawa

Odpowiedz

Witek Styczeń 5, 2015 o 10:51

Michał,
zawiedziony najbardziej z braku realizacji celu na 2014: ‚zabieram Gabi na randkę we dwoje w każdą sobotę’ (WNOP 017) – bo tak rozumiem klęskę w życiu osobistym. Do poprawy w 2015.

Reszta ok (-:

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:43

Hej Witek,

Potwierdzam – do poprawy 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

sceptycznie Styczeń 5, 2015 o 11:34

Witam,
Śledzę bloga już od dłuższego czasu, moje finanse domowe uporządkowałam, trochę w inny sposób niż Pan proponuje ale są ogarnięte….
Dla mnie osobiście interesujące są artykuły o konkretach np o IKE, o przełamywaniu lodów itp. Artykuły o tym jak Pan jest świetny i jakich świetnych ma Pan kolegów Blogerów kompletnie mnie nie interesują. Pana zarobki szczerze mówiąc też mnie nie interesują. Super że to się Panu udaje. Poszedł Pan też w stronę doradzania ludziom którzy dobrze zarabiają, może i o to chodziło. Namawianie kogoś żeby oszczędzał 100zł na miesiąc przez osobę która zarabia xxxxxx więcej jest jakby troszeczkę nieszczere. Po za tym blog trochę skręcił z jakszczedzaćpieniądze w stronę jakzarobićnablogu….
Szkoda

Odpowiedz

aqwa Styczeń 7, 2015 o 00:26

100% racja

Odpowiedz

Marcin Styczeń 5, 2015 o 15:43

Ciężko mi zrozumieć decyzję Gabi co do tych raportów. Jeśli obawia się złodzei, albo kogoś tego pokroju, to wydedukowanie, że w tym roku miałeś >~600 000 PLN przychodów jest dziecinnie łatwe bez raportu, adres mieszkania, też pewnie jakoś by znaleźli na podstawie różnych dostępnych informacji, np. danych o firmie, jakichś aktywności, zdjęć z FB itp., może jeszcze trochę socjotechniki wśród twoich znajomych i fakt opublikowania raportu tego nie zmieni…
Sądzę, że jednak dobrze by było przedyskutować to z żoną, bo nie wiem, co konkretnie jest problemem. Jeśli nie chce się chwalić zakupami futer, czy drogich kosmetyków, to może po prostu stwórz oddzielną kategorię zbiorczą na jej koszty, a szczegółowo publikuj tylko własne?
Strasznie żałuję, że zrezygnowałeś z raportów właśnie w momencie osiągnięcia największego dotychczas sukcesu. Blog. W ~2 lata od 0 do ~miliona przychodu z bloga. To jest dopiero motywująca i otwierająca oczy historia i sądzę, że jeśli chcesz faktycznie zakończyć publikację raportów, to powinieneś to zrobić właśnie tym raportem, aby pozostawić go jako motywację…
Dodatkowo pewnie przyniesie to też trochę rozgłosu medialnego, co może pozytywnie wpłynąć na liczbę wizyt na blogu (i zapewne liczbę negatywnych komentarzy, ale kto by się przejmował zdaniem hejterów, jeśli taki nagłówek zapozna z twoim blogiem choćby kilka osób, które skorzystają na zawartej w nim wiedzy, to czy nie warto przecierpieć tych negatywnych komentarzy?).

Wszystkiego najlepszego w nowym roku i mam nadzieję, że w 150% uda ci się zrealizować postanowienie poświęcania większej ilości czasu dla swojej rodziny :).

Odpowiedz

Justyna Styczeń 5, 2015 o 18:07

Michał, to dzięki Tobie „poznałam” Patta Flyna i ten towarzyszył mi w słuchawkach podczas wielu godzin na rowerze. Czytam i słucham go nadal i fajnie układa mi w głowie różne sprawy. Dzięki za to.
Czytam blogi, obserwuję blogerów dość mocno i jesteś jednym z niewielu, do którego po prostu podeszłabym i powiedziała: „robisz świetną robotę”, bo jesteś taki „swojak”.
Dużo sukcesów w 2015!

Odpowiedz

Piotr Raczkowski Styczeń 5, 2015 o 20:47

Ja też gratuluję ruchu na stronie, bo jest on spektalularny i „still rising”, do tego przyłączam się do głosów za dalszą publikacją raportów finansowych, chociażby w wersji procentowej, bez liczb w złotych – jestem ciekaw, czy operując na znacząco wyższym wolumenie finansowym struktura Twoich wydatków się zmieniła czy nie. Zresztą trudno Ci teraz będzie zachęcać innych do tworzenia własnych budżetów bez dawania przykładów z życia. A co do najpopularniejszego wciąż wpisu – warto byłoby powtórzyć ten temat w roku 2015.

Odpowiedz

Paweł Stopka Styczeń 5, 2015 o 23:50

Gratuluję sukcesów i do przodu, bo ważne by był ktoś kto pokazuje że warto walczyć o swoje marzenia. Przyznasz jednak, że z pracy etatowej zrobił ci się jednak biznes wielogodzinny, czasochłonny który jednak wystawią na próbę twoje lokalne środowisko jakim jest rodzina, a te ” Blogereskie nowiny” które są rozsiewane w blogosferze o wolności czasu i łatwej kasie to mrzonki :D. Blogowanie to etat czy biznes na wiele godzin.
Nie wiem co na to kominek, że nie jest już królem blogosfery, tylko właśnie TY 😀

Pozdrawiam Paweł Stopka

Odpowiedz

Darek W. Styczeń 6, 2015 o 00:06

Wszyscy piszą o tych raportach. Ja – prawdę mówiąc – nie widziałem żadnego a mimo to znalazłem sporo interesujących mnie rzeczy. Dobrze, że znikają. Po co komu gapić się w czyjeś dochody i wydatki.

Odpowiedz

Krzyś Styczeń 6, 2015 o 03:01

Michał! Jest to ból, że nie będziesz publikował raportów jak do tej pory.

Rozumiem jednak tę decyzję. Być milionerem to pewne ryzyko 😉

Proszę jednak abyś publikował RAPORTY KOSZTÓW. Tylko tyle.

W miarę możliwości jak najczęściej. Co miesiąc?

Ile prądu zużyłeś, wody, itd. Ile udało się zaoszczędzić w porównaniu do poprzednich okresów. Co zrobiłeś żeby to zaoszczędzić? Ewentualnie dlaczego danej oszczędności nie było. …

Czytam Twój blog od samych początków i wiem, że dzięki takim wpisom zachowa on swój pierwotny charakter.

Proszę także innych czytelników bloga o komentowanie/odpisywanie na mój komentarz, tak żeby Michał wiedział, że oczekujemy takich właśnie zwykłych codziennych informacji od najlepszego blogera w PL, a może i na świecie 🙂

pozdrawiam

Odpowiedz

Daria Styczeń 6, 2015 o 20:25

to fajny pomysł – super byłoby, gdyby pojawiały się raporty kosztów.

Odpowiedz

Michał Szafrański Styczeń 7, 2015 o 14:44

Hej Krzyś,

Wezmę to pod uwagę i poddam dyskusji z drugą połową 🙂

Pozdrawiam

Odpowiedz

aqwa Styczeń 6, 2015 o 21:45

Czyli zarobiles na afilacji kolo 500.000zł. Gratuluje!

Odpowiedz

BJK Styczeń 7, 2015 o 00:04

gratuluję świetnego roku Michał! W sumie to już chyba gratulowałęm Ci tego wcześniej. Życzenia co do przyszłego roku też składałem, więc jedyne co mi zostało to życzyć Gabi i dzieciakom cierpliwości do Twojej pracy blogowej 🙂
I najważniejsze: zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Bo całą resztę można sobie wypracować, a zdrowia niestety nie. Najlepszego Michał! 🙂

Odpowiedz

Adrian Styczeń 7, 2015 o 08:36

Ja także gratuluję wielkiego sukcesu, z drugiej strony w cale się nie dziwię że już nie będziesz publikował rachunku strat i zysków niestety Polakom czasami może się przewracać w głowie od pewnych liczb, to nie Ameryka gdzie np. zarobki comiesięczne 70 k $ są czymś bardzo pozytywnym i zmuszającym czytelników do działania.U nas to pewnie sporo osób będzie chciało poinformować urząd skarbowy czy na pewno się dobrze się rozliczasz z tego :/ Przykre ale prawdziwe. Ja natomiast tobie dziękuję bo po znalezieniu ciebie i później pójściu do Pata Flynna itd wziąłem się do działania i pierwszy rok skończyłem na plusie :] emocjonalnie jak i fianansowo:]

Odpowiedz

Ewa Styczeń 7, 2015 o 10:22

Michał,
serdecznie gratuluję udanego roku, śledzę Twój blog od bardzo dawna i przyznam, że jest dla mnie ogromnym źródłem inspiracji. Życzę dalszych sukcesów!
Pozdrawiam

Odpowiedz

Klawy gość Styczeń 8, 2015 o 01:19

Gratuluje udanego roku 2014! 🙂
Sporadycznie coś tutaj komentuje ale pamiętam początki bloga i miałem wrażenie że czyta go garstka osób, ale z czasem czytelników przybyło tak dużo, że ciężko było się przebić przez wszystkie komentarze pod wpisami.
Rozumiem oczywiście decyzję o zaprzestaniu raportów bo pewnie po rocznym podsumowaniu pojawiłby spore emocje, rozgłos i się artykuły na pudelku. Wciąż jednak patrząc na popularność twojego bloga i stawki np. za elementarz inwestora czy afiliacje można oszacować że wynik jest świetny i bańka pękła.
Jeszcze raz gratuluje sukcesu i chyba niedługo będziesz musiał zmienić swój opis pod zdjęciem, a dokładniej pierwsze zdanie. 🙂
pozdrawiam.

Odpowiedz

Studencina Styczeń 8, 2015 o 09:53

Również chciałbym życzyć autorowi bloga jak i Wam wszystkim wszystkiego dobrego w obecnym roku. Samych sukcesów w Waszych branżach.
Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz

Janusz Styczeń 14, 2015 o 10:23

Nie dziwie się że oświetlenie Led było najpopularniejszym wpisem, sam w tygodniu szukałem ze 4 informacje o o świetleniu Led, ludzie remontują, wymieniają.
Gratuluje czytelników i ciesze bardzo się że tak merytoryczny blog istnieje.
Pozdrawiam i mam nadzieję że dalej będziesz nas zaskakiwał nowymi artykułami.

Odpowiedz

Imienny Styczeń 14, 2015 o 22:55

hej,

może nie na temat, ale sprawa ważna. Czy możesz coś napisać o prowadzeniu spółki LTD/ZOO w kontekście oszczędzania? Masa osób zakłada standardowe działalności, a są na necie oferty optymalizacji już dla małych firm. Tylko właśnie, trudno sprawdzić na ile prawda…

Odpowiedz

Janek Styczeń 15, 2015 o 18:20

Rezygnacja z raportów, to „zły” ruch. To właśnie na raportach bazowała [w mojej ocenie] „przewaga konkurencyjna” Twojego bloga. To był dla mnie ten magnes.
Być może paradoksalnie, Twoja decyzja o publikacji raportów była pochopna i nieprzemyślana. Rozumiem, że [może] chodzi o zapisy umów z kontrahentami, tajemnicę handlową, bezpieczeństwo, itd. Ja to wszystko rozumiem. Jeśli tak, TYM BARDZIEJ nie „zwalałbym” decyzji na żonę.

Mnie raporty bardzo interesowały. Nie dlatego, żebym komukolwiek czegokolwiek zazdrościł. W życiu. Mnie po prostu interesują wszystkie sposoby (oraz skala), w jakie pieniądze trafiają do naszych portfeli i z nich znikają. A teraz sączysz jakieś informacje, których uzasadnienia też za bardzo nie rozumiem: zarobiłem kilkakrotnie więcej niż w najlepszym roku na etacie (czy jakoś tak)… Czyli jest „niewiadomojak”. Według mnie blog stracił jeden ze swoich podstawowych, charakterystycznych znamion: pierwszego bloga, na którym człowiek uczciwie i wnikliwie rachuje – ile zarabia dzięki uczciwej pracy i jaki jest jego rodziny FAKTYCZNY koszt życia po zliczeniu każdego grosza.

Niejeden zada sobie pytanie: jaka będzie kolejna Twoja decyzja…? I czym faktycznie uzasadniona (przynajmniej oficjalnie).

Z drugiej strony: GRATULUJĘ CI PIĘKNYCH OWOCÓW PORZĄDNEJ PRACY 🙂

Odpowiedz

Bartosz Styczeń 22, 2015 o 20:42

Witaj,
Czytam Twojego bloga sporadycznie. Ostatnio miałem więcej czasu i nadrobiłem zaległości przeczytawszy kilkanaście wpisów, jeden za drugim. Dzięki nadrobieniu zaległości wyrobiłem sobie pozytywne zdanie o Tobie, oceniając Ciebie jako szczerego, pozytywnego, uporczywego, nie schematowego człowieka, który robi to co lubi i co najważniejsze, żyje z tego. Jesteś dowodem, który utwierdza mnie i z pewnością wielu innych ludzi, że jeśli się chce i jest się upartym w dążeniu do celu, to można wszystko – dosłownie! Było by świetnie, gdybyś we własnych wpisach skupił się ciut bardziej na aspektach psychicznych, które Tobie towarzyszą w osiąganiu szczytu, dzięki temu ludzie (a bynajmniej ja:)) wiedzieli by jakie emocje we własnej głowie trzeba aktywować, by osiągnąć ustanowione cele.

Pamiętaj, że pewny sponsor na 12mc o którym piszesz, może dać Tobie złudną pewność siebie co może przyczynić się do utraty jakości Twoich wpisów – czego Tobie nie życzę na rok 2015.

Pozdrawiam,
Bartosz

Odpowiedz

Tomasz Styczeń 25, 2015 o 17:40

Wspaniały rok dla Pana! Życzę równie duzo sukcesów w roku 2015! Zainspirowany Pana sukcesem stworzyłem własnego bloga o troche innej tematyce ale częśc teamtów napewno jest podobna. Minimalizm i oszczędzanie: http://jakbycminimalista.blogspot.com/. Zapraszam na mojego bloga i mam nadzieję że komukolwiek sie spodoba. Najbadziej zachęciły i zainspirowały mnie jedne z pierwszych wpisów na blogu jak oszczędzać pieniądze po tytułem emerytura przed 50-ka.

Odpowiedz

Dodaj nowy komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: