Podcast: Play in new window | Download (Duration: 1:26:41 — 80.1MB)
Subscribe: Apple Podcasts | RSS
Czym się różni normalna optymalizacja podatkowa od tej agresywnej? Jakie działania są uznawane za unikanie opodatkowania? Co jest nielegalne? – o tym mówimy w tym odcinku.
Im więcej zarabiamy, tym bardziej opłaca się minimalizować wysokość płaconych podatków. Niektórzy jednak przeginają i budują sztuczne struktury wyłącznie w celu unikania płacenia podatków.
Sprawdź również: Optymalizacja podatkowa PIT – sprawdź na co idą pieniądze i zaplanuj jak płacić mniej podatków
Nie brakuje doradców, którzy podpowiadają polskim przedsiębiorcom jak przenieść firmę za granicę w celu minimalizacji obciążeń. Działalnościom gospodarczym proponuje się prowadzenie spółki w Wielkiej Brytanii, Czechach lub na Słowacji, a dużym podmiotom – budowanie struktur firm zahaczających o Luksemburg, Cypr, Maltę i np. Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wszystko po to, aby zminimalizować płacone podatki (czytaj: unikać ich płacenia).
Organy podatkowe różnych krajów coraz lepiej radzą sobie jednak ze ściganiem takich działań. Polskie Ministerstwo Finansów także nie pozostaje w tyle. Wydane w czerwcu 2017 r. „Ostrzeżenie MF przed optymalizacją podatkową z wykorzystaniem spółek zagranicznych z uwagi na przepisy dotyczące tzw. miejsca zarządu” powinno rzucić blady strach na wszystkie osoby prowadzące m.in. spółki w Wielkiej Brytanii, podczas gdy faktycznie rezydują w Polsce.
Dzisiaj moim gościem jest ekspert w temacie unikania opodatkowania – Błażej Kuźniacki – doktor prawa (doktorat w Oslo) i badacz naukowy w Akademii Podatkowej na Singapurskim Uniwersytecie Zarządzania. Rozmawiamy o granicach legalnej optymalizacji podatkowej, długofalowych zagrożeniach związanych z wykorzystywaniem luk w prawie międzynarodowym, a także o potencjalnych skutkach wdrażanych właśnie przepisów o wymianie informacji podatkowych pomiędzy kilkudziesięcioma krajami na całym świecie. Podpowiadamy także, jak realizować legalną optymalizację podatkową w Polsce.
To obowiązkowy odcinek dla wszystkich właścicieli firm, którzy zastanawiają się nad sensownością, zasadnością i ewentualnym stopniem zaawansowania optymalizacji podatkowej. Życzę Wam, aby Wasze działania nigdy nie zostały sklasyfikowane jako sztuczne i służące unikaniu opodatkowania. Czujcie się ostrzeżeni. 🙂
Bezpłatny ebook o optymalizacji podatkowej
W treści podcastu zadeklarowaliśmy, że dołączymy do tego odcinka dodatkowy ebook „Optymalizacja podatkowa w podatkach dochodowych”. Dostępny jest on w formie pliku PDF liczącego blisko 70 stron. Zachęcam do ściągnięcia – wystarczy kliknąć w poniższą okładkę.
UWAGA: powyższy ebook może być udostępniany dalej bezpłatnie np. drogą emailową, ale zabronione jest jego umieszczanie na stronach internetowych. Zainteresowane serwisy zachęcam jednak do bezpośredniego linkowania do tego wpisu.
Zachęcam także do sięgnięcia po moją książkę „Finansowy ninja” i zajrzenia do rozdziału nr 9, który w całości poświęcony jest właśnie tematyce optymalizacji podatkowej. Książki wysyłamy już na bieżąco i docierają one zazwyczaj w ciągu 1-2 dni roboczych.
Rozmowa w formie audio i wideo
Możesz posłuchać podcastu, przeczytać transkrypt na końcu wpisu lub posłuchać zapis na YouTube.
Oglądając wideo zasubskrybuj proszę kanał na YouTube oraz kliknij symbol dzwoneczka. Dzięki temu będziesz otrzymasz powiadomienie, gdy opublikuję nowy film.
Czytaj także: WNOP 088: Jak mądrze rozliczać podatek od wynajmu mieszkania – poprawnie i optymalnie kosztowo
W tym odcinku usłyszysz:
- Kim jest i czym zajmuje się Błażej?
- Co to jest i na czym polega CFC?
- Dlaczego Błażej wyjechał z Polski i rozpoczął doktorat w Oslo?
- Jaki kierunek studiów skończył Błażej?
- Skąd u Błażeja wzięło się zainteresowanie podatkami?
- Co Błażej robi w Singapurze?
- O podstawach optymalizacji podatkowej.
- Co to jest normalna optymalizacja podatkowa?
- Na czym polega unikanie opodatkowania?
- Na czym polega agresywna optymalizacja podatkowa?
- Co to jest sztuczna czynność?
- Co polski ustawodawca uznaje za działanie sztuczne?
- Jakie, według ustawodawcy, są kryteria działań sztucznych?
- Rozwinięcie przez Błażeja mojego wpisu o optymalizacji podatkowej (z maja 2017 roku).
- Jakie działania można uznać za nielegalne przy optymalizacji podatkowej?
- Jakie różnice są między legalnością, akceptowalnością i uchylaniem się od opodatkowania?
- O ustawie o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami.
- O ostrzeżeniu Ministerstwa Finansów z dnia 12 czerwca 2017 roku.
- O zjawisku zakładania spółek Ltd w Wielkiej Brytanii.
- Jak brak wymiany informacji podatkowej wpływa na osiąganie w sposób trywialny korzyści podatkowych?
- O retrospektywności w prawie podatkowym.
- Jakie są akceptowalne narzędzia optymalizacji podatkowej?
- O uldze innowacyjnej.
- Co to jest działalność badawczo-rozwojowa?
- Jakie wydatki można odliczyć przy uldze innowacyjnej?
Kliknij prawym przyciskiem, aby ściągnąć podcast jako plik MP3.
Strony, osoby i tematy wymienione w podcast’cie:
- Blog Błażeja o „Transgranicznych aspektach opodatkowania”
- Książka „Opodatkowanie zagranicznych spółek kontrolowanych (CFC). Konieczność reformy” – książka Błażeja Kuźniackiego przedstawiająca wykorzystanie struktur CFC w celu unikania opodatkowania oraz związanych z tym zagadnieniach podatkowych.
- Ostrzeżenie MF przed optymalizacją podatkową z wykorzystaniem spółek zagranicznych z uwagi na przepisy dotyczące tzw. miejsca zarządu
- Ustawa z dnia 9 marca 2017 r. o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami
- Ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych
- Ustawa z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych
- Ebook „Optymalizacja podatkowa w podatkach dochodowych” – bezpłatny dodatek do tego odcinka podcastu. Podziękowania kierujcie bezpośrednio do Błażeja. 😉
Wpisy na blogu dotyczące optymalizacji podatkowej:
- Optymalizacja podatkowa PIT – sprawdź na co idą pieniądze i zaplanuj jak płacić mniej podatków
- Optymalizacja podatkowa dzięki kontom IKE i IKZE – ile można zaoszczędzić?
- Finansowy tuning przed końcem roku: optymalizacja podatkowa i weryfikacja naszej wartości netto
- Jak zminimalizować podatek od wynajmu, czyli dlaczego lepiej płacić 18% niż 8,5% podatku
Pytanie lub komentarz? Zostaw mi wiadomość!
Masz pytanie? Możesz skorzystać z tego linku i nagrać dla mnie wiadomość głosową z wykorzystaniem mikrofonu Twojego komputera. Pamiętaj, że jedna wiadomość może mieć maksymalnie 90 sekund (ale możesz ich nagrać kilka) 🙂
Jeśli nagrywając pytanie przedstawisz się i podasz adres swojego bloga (lub strony WWW), to zlinkuję do niego tak jak uczyniłem w poprzednich odcinkach podcastu. To może pomóc w promocji Twojego bloga, więc tym bardziej zachęcam do zadawania pytań głosowo.
Będę Ci również wdzięczny za każdy komentarz. Napisz proszę, czy podobał Ci się ten odcinek podcastu. Chętnie z Wami podyskutuję i odpowiem na ewentualne dodatkowe pytania.
Skąd pobrać podcast
Podcast dostępny jest dla Was w wielu miejscach:
- Na blogu – lista wszystkich podcastów
- W iTunes – dla użytkowników iPhone’ów i iPad’ów
- W serwisie Stitcher – pobierz aplikację Stitcher dla Androida i innych modeli telefonów
- W katalogu Zune
- W katalogu BlackBerry
- Poprzez specjalny RSS
A jeśli podoba Ci się podcast, to będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli poświęcisz minutkę i zostawisz swoją ocenę oraz krótką recenzję w iTunes. Wasze głosy powodują, że mój podcast trafia do rankingów iTunes. Dzięki temu łatwiej jest do niego dotrzeć tym osobom, które jeszcze nigdy go nie słyszały. A na tym bardzo mi zależy 🙂
Oceń podcast “Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” <–
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za Twoje wsparcie i życzę Ci świetnego dnia! 🙂
Transkrypt podcastu
Kliknij tutaj, aby pobrać spisaną treść podcastu (PDF).
To jest podcast „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy” – odcinek 103. Dzisiaj rozmawiamy o granicach legalnej optymalizacji podatkowej.
Witam Cię w kolejnym odcinku podcastu „Więcej niż oszczędzanie pieniędzy”. Ja nazywam się Michał Szafrański i w tej audycji przedstawiam konkretne i sprawdzone sposoby pomnażania oszczędności. Opowiadam, jak rozsądnie wydawać pieniądze i jak odważnie realizować swoje pasje i marzenia. Jeśli tylko szukasz odrobiny stabilizacji finansowej i emocjonalnej w swoim życiu, to ten podcast jest dla Ciebie.
Dzień dobry wakacyjnie! Dzisiaj temat, który rozgrzewa wielu przedsiębiorców, czyli optymalizacja podatkowa. To właśnie rozdział o optymalizacji podatkowej w mojej książce Finansowy ninja do tej chwili wzbudza największe kontrowersje. Temat ten jest dla wielu osób drażliwy z wielu powodów. Nie pomaga tutaj także niejednoznaczność przepisów ani również to, że rządzący starają się przykręcać śrubę, eliminując możliwości nadużywania luk w prawie do tego, żeby po prostu nie płacić podatków. Z jednej strony trzeba je płacić, a z drugiej każdy z nas chce ich płacić jak najmniej, ale zgodnie z prawem. I ta właśnie zgodność z prawem i z intencją organów ustanawiających prawo podatkowe jest kluczową kwestią, która powoduje pewne konflikty.
Są też osoby, które unikając płacenia podatków, próbują uciekać ze swoją działalnością za granicę, zakładają tam firmy, pomimo tego, że w rzeczywistości mieszkają i zarządzają firmami z Polski. I w połowie czerwca 2017 r. Ministerstwo Finansów opublikowało na swoich stronach ostrzeżenie przed optymalizacją podatkową z wykorzystaniem spółek zagranicznych z uwagi na przepisy dotyczące tzw. miejsca zarządu. To jest taka czerwona lampka alarmowa dla wszystkich tych, którzy stosują taką optymalizację. I rodzi się też wiele pytań. Bać się czy nie? Gdzie są granice takiej legalnej optymalizacji? Jaką optymalizację można uznać za akceptowalną, a jaka jest już uznawana za agresywną. Czym różni się uchylanie się od opodatkowania od unikania opodatkowania? Jakie grożą nam za to konsekwencje? W którą stronę zmierza rzeczywiście ustawodawca i czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie? Dzisiaj właśnie o to wszystko pytam Błażeja Kuźniackiego, doktora prawa, specjalistę od tematu unikania opodatkowania, i to nie tylko w skali polskiej, ale także międzynarodowej.
Od razu zaznaczę, że w naszej rozmowie staraliśmy się nie dublować tych informacji, które przedstawione już były i na moim blogu, i w książce Finansowy ninja, więc podstawowe informacje w zakresie optymalizacji podatkowej, także dla pracowników etatowych, znajdziecie właśnie tam. I dlatego mocno zachęcam do lektury i bloga, i mojej książki.
Po raz pierwszy udostępniam także specjalny kilkudziesięciostronicowy dodatek do podcastu. To jest e-book, który dotyczy właśnie tematyki optymalizacji podatkowej, napisany przez Błażeja. Znajdziecie go w notatkach pod adresem jakoszczedzacpieniadze.pl/103. Jest całkowicie bezpłatny, za co dziękuję Błażejowi.
A teraz już serdecznie zapraszam do wysłuchania naszej rozmowy.
Michał Szafrański: Cześć, Błażej!
Błażej Kuźniacki: Cześć, Michał!
Michał: Przedstaw się, proszę, słuchaczom, powiedz, kim jesteś i co robisz.
Błażej: Od kilku lat profesjonalnie zajmuję się podatkami. Obecnie mieszkam w Singapurze, gdzie prowadzę badania nad międzynarodowym prawem podatkowym. Jest to afiliacja naukowa od końca marca 2017 r. Wcześniej mieszkałem przez cztery lata w Oslo, gdzie napisałem doktorat o międzynarodowym unikaniu opodatkowania, tzw. CFC – Controlled Foreign Company.
Michał: To są spółki tworzone za granicą po to, żeby przepuszczać przez nie przychody i w ten sposób wyprowadzać zysk, czyli poprzez spółki, które są poza Polską?
Błażej: Można to tak ogólnie nazwać. Jest to zwrot użyty po raz pierwszy przez amerykańskiego ustawodawcę w latach 60. CFC, czyli skrót od controlled foreign company. I rzeczywiście najczęściej tego typu struktury od początku są intencjonalne, zakładane przez podatników po zmierzeniu stosunku potencjalnych oszczędności podatkowych z kosztami założenia takiej spółki, funkcjonowania, więc wybiera się najbardziej optymalne podatkowo jurysdykcje.
Michał: Czyli w dużym uproszczeniu: spółki zakładane po to, żeby było taniej…
Błażej: Tak. A więc wracając: obroniłem w Oslo doktorat w styczniu tego roku. Po czterech latach wróciłem z Norwegii do Polski, aby zająć się praktyką. Przez dziewięć miesięcy współpracowałem z jedną z lokalnych warszawskich kancelarii, z którą nadal współpracuję, więc cały czas nauka prawa podatkowego była przeplatana z praktyką, co zresztą w międzynarodowym prawie podatkowym jest bardzo istotne, ponieważ samo międzynarodowe prawo podatkowe kształtuje się wraz ze zmianami biznesowymi, a one są pośród największych graczy, których stać na to, aby mieć całe armie bardzo zdolnych doradców podatkowych, więc wszystko bardzo dynamicznie się rozwija i nawzajem przenika.
Michał: Jak to się stało, że wyjechałeś z Polski i robiłeś doktorat w Oslo?
Błażej: To zaczęło się od jednej z moich największych porażek w życiu od strony profesjonalnej i zawodowej. Ponieważ w drugiej mojej pracy – była to jedna z największych międzynarodowych kancelarii prawniczych w Polsce – po około 3–4 miesiącach pracy powiedziano mi, że nie nadaję się generalnie do bycia ekspertem w podatkach. To sprawiło, że miałem nieplanowaną, niespodziewaną przerwę w pracy. Wcześniej też miałem już doświadczenie ze studiami w Norwegii, w Bergen. Więc sprawdziłem stronę internetową uniwersytetu w Oslo, gdzie był ogłoszony konkurs na stanowisko doktoratu związanego z uzyskiwaniem stypendium naukowego – jest za to wynagrodzenie. Więc nie mając pracy, mając trzy tygodnie wolnego, codziennie przygotowywałem projekt i wygrałem. Oprócz mnie dostała się jeszcze jedna dziewczyna z Nowego Jorku, a była bardzo duża konkurencja, ponieważ był to konkurs międzynarodowy, otwarty dla wszystkich niezależnie od doświadczenia, narodowości i każdy mógł aplikować. Dzięki temu moja kariera potoczyła się w międzynarodowym kierunku, bo gdyby nie to, to prawdopodobnie nadal bym pracował w Warszawie, mając troszeczkę mniej możliwości rozwoju międzynarodowego.
Michał: Jakie studia skończyłeś w Polsce?
Błażej: Kończyłem europeistykę i prawo w Toruniu.
Michał: To skąd w takim razie ten ciąg do doradztwa podatkowego?
Błażej: Nigdy mnie nie ciągnęło do doradztwa podatkowego, ale bardziej do konceptualnego podejścia do różnego rodzaju problemów. Czyli bardziej naukowego poznania istoty danego problemu, każdej jego komórki i atomu, że możesz to rozbić, a potem złożyć z powrotem. Oczywiście, jak się wniknie za bardzo, nie widzi się większego obrazka, to też jest negatywne. Dlatego dobrze jest łączyć praktykę z nauką. Bo praktyka pokazuje, że musisz wyluzować, zobaczyć kontekst tego wszystkiego, to wszystko żyje, przenika się, a nauka, że na takim bardzo głębokim poziomie wytwarza się inne środowisko rozwoju. I dobrze jest to balansować.
Michał: Co robisz w Singapurze?
Błażej: W Singapurze jestem na kontrakcie, to jest tzw. fellowship. W języku polskim nie ma jego odpowiednika, ogólnie można to opisać jako kontrakt – może trwać rok, może dłużej, w moim przypadku rok – w którym realizujesz indywidualnie zaplanowany projekt naukowy. Czyli po raz kolejny był konkurs. Składałem pewien projekt, który został zaakceptowany. Dotyczy on wpływu multilateralnego instrumentu, w skrócie MLI, został podpisany niedawno, 7 czerwca, w Paryżu przez 69 jurysdykcji, w tym Polskę, Singapur i wiele innych państw. I on dotyczy takiego bezprecedensowego, po raz pierwszy w historii skoordynowanego działania wielu państw, które na arenie międzynarodowej nie są zbyt zaprzyjaźnione, np. po jednej stronie mamy Stany Zjednoczone, a po drugiej Rosję, Chiny, Indie i wiele innych państw, które ani ekonomicznie, ani dyplomatycznie nie utrzymują najlepszych stosunków, ale znalazły jednego wroga, jakim są potężne firmy unikające opodatkowania w miliardach, nawet w niektórych szacunkach dochodzi do trylionów dolarów – suma wszystkich tych podatków unikniętych przez te korporacje. I postanowiły podpisać międzynarodowy instrument, który będzie modyfikował dwustronne umowy, tzw. bilateralne umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. I ja tam analizuję wpływ zmian, które dopiero nastąpią. One już zostały zaplanowane i podpisane na szczeblu egzekutywy, czyli ministerialnym – u nas też premier podpisywał. Natomiast jeszcze parlamenty będą musiały zaakceptować to w formie ustaw, zgodnie z prawem konstytucyjnym każdego z tych państw.
Michał: Czyli Ty jesteś osobą, która m.in. wie, co ma szansę wydarzyć się w kontekście jakichś bardziej restrykcyjnych regulacji podatkowych na poziomie ogólnoświatowym, nie tylko polskim.
Błażej: Tak. Polska jako członek Unii Europejskiej, również Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, czyli OECD, jest zobligowana do tego, aby te zmiany implementować do polskiego prawa, więc de facto jest to przenikanie się tego, co jest na poziomie globalnym, z tym, co jest w Polsce, z punktu widzenia zwalczania czy to agresywnej optymalizacji podatkowej, czy unikania opodatkowania. I można utożsamiać de facto zmiany międzynarodowe ze zmianami krajowymi. Zwłaszcza w tym roku doszło do wielu dynamicznych zmian w Polsce.
Michał: W notatkach do tego odcinka podcastu zalinkujemy do różnych źródeł. Ostatnio pojawiły się na stronach Ministerstwa Finansów informacje przestrzegające przed zbyt agresywną optymalizacją. I to jest też temat naszego dzisiejszego odcinka, czyli porozmawiamy o tym, co to jest legalna optymalizacja, a co to jest agresywna optymalizacja – jak jedno od drugiego odróżnić. Zapytam Cię też, dokąd zmierzają te regulacje ogólnoświatowe i jak zmieniają sytuację osób, które np. dzisiaj otwierają spółki Ltd. za granicą, np. w Wielkiej Brytanii. Prawdopodobnie nie zamkniemy się w jednym odcinku, więc dzisiaj skupimy się na aspekcie dotyczącym podatników w Polsce, a później się zastanowimy szerzej. Zacznijmy od wyjaśnienia podstaw optymalizacji: co jest legalne, a co nielegalne?
Błażej: Normalna optymalizacja, o której będziemy mówić, do której będziemy zachęcać i przedstawiać na różne sposoby, to jest de facto taka przewidziana przez ustawodawcę. Można powiedzieć szerzej, państwo – może nie mówi o tym bezpośrednio, nie ma o tym programów, przedmiotów na zajęciach – ale jest zadowolone z tego, jak Ty jako podatnik – możesz mieć zwykłą umowę o pracę, możesz być dużym przedsiębiorcą – jesteś świadomy i w świadomy sposób wykorzystujesz swobodę do tego, aby działać w sposób jak najbardziej korzystny podatkowo. Czyli ogólnie rzecz ujmując: taka normalna optymalizacja podatkowa dotyczy korzystania ze wszelkich zwolnień, ulg podatkowych czy też form opodatkowania, które są wskazane wprost w ustawie i w danej sytuacji można z nich skorzystać.
Czyli, podając negatywną definicję, nie dotyczy to sytuacji, w której mimo tego, że patrzymy w przepisy prawa podatkowego, rozumiemy je, potem patrzymy na naszą sytuację życiową czy biznesową i nijak nie możemy dopasować, zadowolić tej rzeczywistości, która jest, chcemy ją de facto zmodyfikować.
Michał: Nagiąć.
Błażej: Mniej lub bardziej sztucznie. Czyli szukamy luk, sprzeczności, wytwarzamy je, jeżeli ich nie ma, jeżeli to jest możliwe. Im bardziej międzynarodowa struktura, tym więcej luk i sprzeczności można znaleźć, bo tym bardziej różnią się państwa.
Michał: I tych furtek jest więcej. Co to jest legalna optymalizacja?
Błażej: Najpierw powiem, co to znaczy słowo „legalny”. Legalny, czyli zgodny z prawem. Więc patrząc na prawo jako cały system prawa, nie tylko na prawo podatkowe, to legalne jest wszystko to, co można robić i prawo tego nie zakazuje. Czyli legalność definiujemy pozytywnie, że np. mamy listę, co jest legalne, legalnych jest tysiąc rzeczy. Może tak jest w Korei Północnej, że tam jest rzeczywiście reglamentowana wolność, natomiast w państwach demokratycznych legalność definiuje się negatywnie, czyli wszystko to, czego prawo nie zakazuje.
Michał: Ale tutaj wszyscy ci agresywni optymalizatorzy powiedzą Ci, że „działamy legalnie, bo tu wykorzystujemy tę lukę, a tutaj tę, bo prawo tego nie zakazuje”.
Błażej: Dotknąłeś bardzo istotnej kwestii, ponieważ nie ma nielegalnej optymalizacji, nawet nie ma nielegalnej, agresywnej optymalizacji. Dalej, nie ma nawet nielegalnego unikania opodatkowania. Jedyne, co jest nielegalne w sferze działań prowadzących do zmniejszenia płacenia podatków, to jest tak zwane uchylanie się od opodatkowania. Dlatego z punktu widzenia nauczycielskiego, żeby komuś próbować wytłumaczyć, przekazać wiedzę, zdefiniować optymalizację, to trzeba zdefiniować inne pojęcia, ponieważ znając granicę pomiędzy nimi, nawet czasami płynną, jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, które działanie może być przypisane do której definicji. Więc ta normalna optymalizacja podatkowa jest zawsze legalna, tak samo jak te inne. Ale różnica między normalną optymalizacją podatkową a agresywną jest taka, że ta normalna jest zgodna nie tylko z treścią prawa, z tym, co możemy przeczytać, czyli tzw. legalna, ale też z duchem prawa, mówiąc filozoficznie, bądź też z celem prawa.
Możesz mieć jakiś cel w życiu, np. przytyć bądź schudnąć, ale nie dobierasz do tego odpowiednich środków. Czyli bardzo chcesz, masz ten cel, kartkę przypiętą z nim na lodówce, ale jesz niezdrowo, miałeś chodzić na siłownię trzy razy w tygodniu, a chodzisz raz. To cały ten szereg zachowań możesz porównać do tego, co jest zapisane w ustawie podatkowej, czyli ta treść Twojego życia, treść ustawy podatkowej, mimo tego, że cele masz jasne. I też jest cel ustawy podatkowej, którym np. może być opodatkowanie przy osiąganiu kwoty przekraczającej kwotę wolną od podatku – taki ogólny cel. Ale jest też mnóstwo celów szczególnych. I w momencie, kiedy tak kształtujemy swoją rzeczywistość, np. strukturę swojej działalności gospodarczej, że ona jest zgodna z treścią, ale jest niezgodna z celem, to wtedy już przechodzimy z normalnej optymalizacji w taką, która staje się agresywna, albo w unikanie opodatkowania.
Jeżeli patrzymy np. w art. 10 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ust. 1 lit. b i tam jest napisane, że w przypadku, kiedy posiadasz lub znajdziesz się w danej sytuacji faktycznej, masz prawo do ulgi w takiej i takiej kwocie lub masz prawo wyliczyć ulgę podatkową tak i tak. I jeżeli ją wyliczysz, chociaż nie musisz albo nie jest to może konieczne, aby znaleźć się w tej sytuacji, żeby prowadzić działalność gospodarczą, ale jeżeli to zrobisz, to jest to jak najbardziej normalna optymalizacja podatkowa. Jeżeli natomiast zaczniesz kombinować, żeby osiągnąć daną ulgę podatkową czy zwolnienie, dzielić, modyfikować takie normalne czynności, które w ramach działalności gospodarczej podejmujesz, np. zamiast zawarcia jednej umowy, żeby sprzedać nieruchomość, to zamiast tego zawierasz tych umów 100, z których każda dotyczy kwoty wolnej od podatku, to wtedy ktoś może powiedzieć: czy to było celem ustawodawcy, żeby obywatele, sprzedając jedną nieruchomość, spisywali 100 umów, i czemu służy te 99 umów? Tylko temu, żeby uniknąć zapłacenia wyższego podatku. To wtedy już wchodzimy w unikanie opodatkowania. To jest kwestia konceptualna, filozoficzna.
Sama treść nie wystarczy, jeszcze spójrzmy, jaki jest cel, czy to jest zgodne z celem. Trzeba pamiętać, że prawo zawsze jest stosowane w kontekście. Ono jest napisane na papierze, ale jego budulcem jest zbiór słów, dlatego dla nas prawników użycie każdego słowa, nawet synonimicznego, jest podstawą do tego, żeby przychodzić do sądu i wygrać bądź przegrać sprawę. Nie możemy ignorować żadnego słowa, ale same słowa niczemu nie mogą służyć, jak nie ma działania. Musi być człowiek, działanie, działalność gospodarcza. I tym właśnie bronią się podatnicy, zwłaszcza najwięksi, np. duże firmy i doradcy podatkowi, że nie ma zakazu podejmowania jakichkolwiek działań zmierzających do unikania opodatkowania. I nie jest to w ogóle skalowalne, to może być tysiąc złotych korzyści podatkowych, może być miliard. Nie ma tutaj jakiejś granicy między tym, że przy pewnej kwocie jest to niedozwolone.
Wykorzystuje się swobodę zawierania umów po to właśnie, aby zmniejszać kwoty do zapłaty podatku. Ale w ramach tej swobody kształtowania umów, stosunków cywilnoprawnych mamy właśnie ten aspekt celu prawa podatkowego, ducha kontekstu. I nie wszystkie państwa mają taki sam poziom świadomości, niektóre wcześniej już zaczęły podejmować działania. W ogóle pionierem w zwalczaniu unikania opodatkowania są Stany Zjednoczone, co jest bardzo naturalne, bo państwo to jest generalnie pionierem w rozwoju gospodarczym. Więc tam ten potencjał do tego, aby ktoś unikał opodatkowania, jest skorelowany z tym, że państwo musi odpowiednio działać.
My w Polsce mamy relatywnie bardzo młody system podatkowy, demokratyczny, bo przecież do 1989 r. nasza gospodarka była reglamentowana, nie było swobody działalności gospodarczej wewnątrz kraju, nie mówiąc o tym, że nie mogliśmy sprzedawać ani nabywać produktów i usług z państwami z granicy zachodniej. Więc u nas ten system międzynarodowego prawa podatkowego, taki system właśnie optymalizacyjny, na większą skalę od niedawna się w Polsce rozwija. Dlatego też te ostrzeżenia Ministerstwa Finansów, co teraz może być uznawane za agresywną optymalizację bądź unikanie opodatkowania, dotyczą bardzo prostych struktur, o których gdybyśmy mówili w Norwegii, Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych, to trudno byłoby ekspertom podatkowym uwierzyć, że coś takiego mogło jeszcze trzy lata temu funkcjonować i ktoś zapłacił doradcy za założenie spółki bez większego ryzyka. Kontekst historyczny jest krótki, ale jednak istotny dla naszego kraju na tle świata.
Michał: Twoje odpowiedzi wskazują, że jest to bardzo subiektywna sprawa. Ja się zastanawiam, na ile taki podatnik jak ja czy jak wielu słuchaczy podcastu jest w stanie rzeczywiście samodzielnie nad tym zapanować. Czy są takie kierunki, w których należy się poruszać, które dają gwarancję czy wysokie prawdopodobieństwo tego, że jednak nie zostaniemy posądzeni o to, że unikamy opodatkowania?
Błażej: Jasne. To może jeszcze powiem dwa słowa o unikaniu, krótko zdefiniuję te koncepcje. Czyli normalna optymalizacja podatkowa, o której będziemy mówić, zachęcać, pokazywać sposoby, możliwości zminimalizowania ryzyka, bycia posądzonym o coś innego niż normalna optymalizacja podatkowa. To jest nie tylko zgodne z treścią, ale również celem prawa, postępowanie zmierzające w celu zmniejszenia obciążeń podatkowych. I to zmniejszenie może dotyczyć tego, że w najbardziej skrajnym przypadku w ogóle nie płacimy podatku lub płacimy mniej, niż gdybyśmy płacili, zachowując się biernie, nic nie robiąc, nie mając świadomości tego, że mamy możliwość i prawo do optymalizacji, ale też w formie odroczenia terminu zapłaty podatku. I o tym, zwłaszcza agresywni podatnicy – unikający agresywnie, przynajmniej w Polsce – nieczęsto mówią, bo dla nich: albo unikną w ogóle, albo bardzo dużo, albo ich nic nie interesuje, zwłaszcza za granicą. Odroczenie terminu zapłaty podatku, czyli zapłaty podatku nie w danym roku podatkowym, ale za pięć lub 10 lat, jest również bardzo istotne. To tak jakby ktoś dał Ci pożyczkę i nie musiałbyś płacić odsetek przez najbliższe 10 lat bez żadnej konsekwencji. Więc ta normalna optymalizacja podatkowa najlepiej będzie rozumiana na konkretnych przykładach.
Agresywna optymalizacja jest jednym z najbardziej niezrozumianych, zmiksowanych pojęć z innymi zarówno przez polityków, nawet czasami przez ekspertów, dlatego myślę, że warto powiedzieć, że normalna optymalizacja podatkowa może funkcjonować i wewnątrz jednego kraju – tylko w Polsce, przez polskich podatników – i międzynarodowo. Tak samo jak unikanie opodatkowania. A agresywna optymalizacja podatkowa (aggressive tax optimization, aggressive tax planning w języku OECD czy Unii Europejskiej) to jest zjawisko relatywnie nowe, przynajmniej jeśli chodzi o nomenklaturę, i dotyczy sytuacji, w których mamy minimum dwa państwa, np. Polskę i Singapur. I władze podatkowe każdego z tych państw inaczej traktują to samo zdarzenie albo uznają, że ta sama spółka zarejestrowana w warszawskim Krajowym Rejestrze Sądowym jest podatnikiem, a władze singapurskie, że nie jest, lub uznają, że ten sam dochód, np. odsetki od pożyczki są odsetkami, których zapłata uprawnia do odliczenia ich od przychodu, czyli są kosztem uzyskania przychodu, a drugie państwo uznaje za dywidendę, czyli tę dywidendę, która jest zwolniona w tym państwie z opodatkowania. Czyli np. w Polsce spółka wypłaca odsetki do singapurskiej spółki, podatnik odlicza od przychodu spółki te odsetki jako koszt uzyskania przychodu, a w Singapurze nie mamy opodatkowania. I to jest możliwe praktycznie tylko między dwoma państwami – poprzez sprzeczne podejście do tego samego zjawiska. Nie możesz tego uzyskać w jednym państwie, ponieważ nawet jak w jednym państwie przepisy nie są spójne i do końca jednolite, to jednak to jeden ustawodawca je wytworzył. A jednak każde państwo jest niezależne, więc agresywna optymalizacja podatkowa to jest najczęściej wykorzystywanie luk i sprzeczności między państwami. Więc rzadko kiedy będzie ona dotyczyć osoby fizycznej bądź spółki, która funkcjonuje wyłącznie w Polsce, czyli nie ma sprzedaży lub nabycia, lub inwestycji w innym państwie.
A z kolei unikanie opodatkowania może być w jednym państwie, może być w różnych – tak jak optymalizacja – i jest zgodne z treścią, legalne, ale jest niegodne z celem.
Mówiąc krótko, coraz więcej przepisów w Polsce wprowadza się w życie na przestrzeni ostatnich dwóch lat, jest cała ich lawina, co jest związane z presją Unii Europejskiej, OECD, aby państwa zwalczały unikanie opodatkowania. Unikanie opodatkowania jest to zjawisko, w którym coraz częściej będziemy odnajdywać w przepisach prawa nie tyle zakaz, ale negatywne konsekwencje z jakichś działań podatkowych, które są optymalizacją do momentu, do którego nie przeczytamy, że dane działanie nie pozwoli nam na odliczenie odsetek, potraktowanie ich jako kosztów uzyskania przychodu przy przepisach o niedostatecznej optymalizacji. Albo te przepisy o CFC, o których pisałem doktorat, czyli zakładasz sobie normalnie spółkę na Cyprze, jej dochód tam w ogóle nie jest opodatkowany, ta spółka prowadzi w Polsce działalność gospodarczą, dochód z tej działalności gospodarczej też przy odpowiedniej strukturze nie jest opodatkowany. I tak sobie ta spółka funkcjonuje, nie płaci podatku z roku na rok. Potem podatnik może wykombinować, jak ten dochód wypłacić sobie, również bez opodatkowania.
I te przepisy weszły w życie i mówią, że nawet jeżeli polski podatnik nie uzyska dochodu od zagranicznej spółki kontrolowanej, czy to w formie dywidendy, czy jakikolwiek inny sposób, po prostu nie ma dostępu do tego dochodu. To jest jej dochód spółki, odrębnego podatnika. To przy wystąpieniu określonych okoliczności… dotyczy to sytuacji, w której podatnik kontroluje tę spółkę definitywnie, czyli de facto ona jest jego marionetką, w której dochód, jaki ona uzyskuje, jest głównie dochodem bardzo mobilnym, łatwym do transferu, np. dywidenda, odsetki, należności licencyjne, czyli dochód, który nie wymaga od Ciebie ani fizycznej obecności gdziekolwiek, ani dużego nakładu pracy – de facto kilka kliknięć na laptopie, żebyś przetransferował i może zadzwonił do prawnika, żeby napisał umowę, chyba że sam to możesz zrobić. Słyszałem, że niektórzy przedsiębiorcy sami realizowali te najprostsze struktury– po co płacić doradcom, wszystko było w internecie? Więc te przepisy mówią, że jeżeli kontrolujesz taką spółkę jest w państwie typu Cypr, gdzie nie ma podatku, masz pasywne przychody, to wtedy ten dochód jest opodatkowany w Polsce, Ty płacisz ten dochód jako podatnik, który ją kontroluje. I takich przepisów jest coraz więcej, oczywiście ogólną klauzulę mamy…
Michał: Czyli to się odbywa poprzez doprecyzowanie?
Błażej: Dokładnie. Te szczegółowe przepisy są nawet nazywane „szczególne przepisy przeciwko unikaniu opodatkowania”. Czyli mamy sytuację, w której ustawodawca rozpoznaje pewnego rodzaju nienaturalne konstrukcje z gospodarczego punktu widzenia. Jedynym naturalnym elementem konstrukcji jest korzyść podatkowa. I np. z roku na rok w jakiejś większej częstotliwości wprowadza poszczególne przepisy, które atakują te struktury i je minimalizują. I po drugiej stronie mamy tę ogólną klauzulę, która ogólnie definiuje unikanie opodatkowania jako czynność podjętą przede wszystkim bądź wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści podatkowej. I ta czynność jest sztuczna. Jeżeli mamy sztuczną czynność podjętą przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej i sprzeczną z celem i przedmiotem ustawy, to wtedy jest to unikanie opodatkowania.
Michał: Co to znaczy „sztuczna czynność”?
Błażej: Najlepiej gdybyśmy odnieśli się wprost do przepisów, ponieważ każde państwo – zresztą Ty o tym trafnie wspomniałeś, co jest nie tyle legalnym, ale akceptowalnym przez państwo działaniem podatników w kontekście uzyskiwania korzyści podatkowych – jest skrajnie subiektywne. Polska jest teraz nastawiona, żeby to zwalczać, a więc będzie chciała jak najszerszy zakres czynności uznać za unikanie. Singapur nigdy nie chciał i nadal nie chce, będzie współpracował z międzynarodowymi organizacjami, ale wewnętrznie ta jurysdykcja jest na tyle sprytna, że pozostawi furtkę podatnikowi, żeby mógł uzyskać korzyść podatkową. Czyli np. to, co w Polsce będzie unikaniem, agresywną optymalizacją, w Singapurze będzie optymalizacją. Najlepiej gdyby polscy podatnicy otworzyli ordynację podatkową, art. 119 a., i tam w paragrafie pierwszym jest definicja unikania opodatkowania. Czyli dla wszystkich polskich podatników istotne jest to, co jest unikaniem opodatkowania w Polsce. Jest to ogólna definicja, na potrzeby ogólnej klauzuli, ale unikaniem opodatkowania też będzie każda ta szczególna czynność, która jest nietolerowana, a ten brak tolerancji jest wyartykułowany w tych szczególnych przepisach – nie w tej ogólnej klauzuli, tylko w tych szczególnych przepisach. Jeszcze mamy artykuł 199 a. ordynacji, który dotyczy czynności sztucznych, ale to jest inna sztuczność niż ta w klauzuli. Ta sztuczność w tej klauzuli polega na tym, że cokolwiek byś nie robił, dzielisz umowy, zakładasz jakieś dodatkowe spółki, wchodzisz w jakieś porozumienia, to relacja między tym, co robisz, a tym, co z gospodarczego punktu widzenia chcesz uzyskać, np. sprzedać bądź nabyć dom, jest nienaturalna, dlatego jest sztuczna. Ale nie jest sztuczna w tym rozumieniu, że ona w ogóle nie istnieje, że sprawiasz pozory, że coś istnieje.
Michał: Dochodzi do prawdziwej transakcji, tylko że ona jest zrealizowana w taki sposób: trochę „prawą ręką za lewe ucho”.
Błażej: Sprytnie tylko i wyłącznie z podatkowego punktu widzenia. Gdybyś wykluczył aspekt korzyści podatkowych, to inaczej by się to zrobiło bo byłby jakiś potwór, który pokracznie chodzi.
Ale jest jeszcze druga sztuczność w artykule 199 a. ordynacji podatkowej, i ta sztuczność właśnie odnosi się do zjawisk, które codziennie mogą się zdarzyć, gdybyśmy nazwali je sztucznie… np. chcesz sprzedać samochód, a nie chcesz zapłacić podatku – ani od dochodu, który uzyskasz ze sprzedaży, ani w ogóle jakichś innych danin. I np. Twój brat lub ktoś z rodziny chce od Ciebie kupić, więc dogadujesz się tak, że zamiast podpisać umowę sprzedaży, darujesz ten samochód, czyli akt darowizny, a ta osoba daruje Ci kwotę pieniędzy, którą normalnie byś uzyskał ze sprzedaży. Czyli masz dwie darowizny, z których każda podlega pod zwolnienie w podatku od spadków i darowizn, a jak coś podlega pod podatek od spadków i darowizn, nie podlega pod podatek dochodowy. Więc unikasz tych dwóch podatków i to jest sztuczne, bo de facto jakbyś nie popatrzył na to, co napisałeś na kartce papieru, czyli dwa akty darowizny, i spojrzałbyś na to z boku i w kontekście całej sytuacji, to zarówno kontekst jak i cel tych działań to jest sprzedaż. Więc treść ukrywa prawdziwy cel i kontekst. I wtedy organy podatkowe już od kilkunastu lat mogą stosować ten artykuł 199 a., aby wyciągać skutki podatkowe nie z tego, co było pozorne, tylko z tego, co było rzeczywiste.
Ale to już nie dotyczy unikania opodatkowania, tylko bardziej z intelektualnego punktu widzenia, bo to unikanie opodatkowania, którego dotyczy klauzula, to jest unikanie, gdzie rzeczywiście ludzie się troszeczkę wysilają, żeby tam nie było nic pozornego, czyli każda transakcja rzeczywiście była zawarta, odpowiednie płatności były dokonane, ale suma tych wszystkich czynności jest jakby nienaturalna, nie byłoby tego, gdyby nie korzyść podatkowa.
Możemy powiedzieć o tym, co polski ustawodawca od 15 lipca 2016 r. uznaje za sztuczność. Czyli mamy przepis 119 c. ordynacji podatkowej: „sposób działania uznaje się za sztuczny, jeżeli na podstawie istniejących okoliczności należy przyjąć, że nie zostałby zastosowany przez podmiot działający rozsądnie i kierujący się zgodnymi z prawem celami innymi niż osiągnięcie korzyści podatkowej sprzecznej z przedmiotem i celem przepisu ustawy podatkowej”. Więc mamy ten element, że jest zwykła optymalizacja i nie ma w ogóle problemu, bo zawsze jest zgodność nie tylko z treścią, ale i z celem. A tutaj i na poziomie ogólnej definicji występuje sprzeczność z celem, i na poziomie tej szczególnej definicji sztuczności.
I są pewne przykłady działań sztucznych: kryteria, którymi możemy się kierować, żeby ocenić, czy działamy sztucznie, czy nie. Przy ocenie, czy sposób działania był sztuczny, należy wziąć pod uwagę w szczególności – więc to jest otwarty katalog, głównie, ale nie tylko – występowanie nieuzasadnionego dzielenia operacji lub angażowania podmiotów pośredniczących, mimo braku uzasadnienia ekonomicznego lub gospodarczego, lub elementów prowadzących do uzyskania stanu identycznego lub zbliżonego do stanu istniejącego przed dokonaniem czynności, lub elementów wzajemnie się znoszących lub kompensujących, lub ryzyka ekonomicznego lub gospodarczego przewyższającego spodziewane korzyści inne niż podatkowe w takim stopniu, że należy uznać, że działający rozsądnie podmiot nie wybrałby tego sposobu działania. Tę definicję trzeba oczywiście rozbić, podając przykłady. Czyli chcesz wykonać daną czynność, przenieść prawo własności na drugą osobę, na inny podmiot. Wystarczy Ci do tego jedna zwykła umowa. Załóżmy, że będzie dodany jakiś podmiot pośredniczący, np. chcesz sprzedać nieruchomość bądź akcje danej spółki, może akcje lub udziały do spółki w Rosji, ale są bardzo niekorzystne uregulowania międzynarodowe między Polską a Rosją i zapłaciłbyś minimum 19% podatku, jeżeli będziesz miał zysk z tej transakcji. Więc zakładasz dodatkową spółkę na Cyprze, tam wnosisz aportem, czyli w formie niepieniężnej przenosisz z polskiej spółki udziały, które mają być sprzedane, do rosyjskiej spółki, a do tej cypryjskiej ujmujesz udziały spółki cypryjskiej. Więc tworzysz dodatkowy podmiot, stworzysz dodatkowe transakcje, aport. I później wykorzystujesz tę spółkę cypryjską, aby przenieść własność tych udziałów z polskiej spółki do spółki rosyjskiej. Ale z ekonomicznego punktu widzenia niewiele się zmienia poprzez założenie tej spółki, poprzez ten aport. De facto nic się nie zmienia. Następuje sprzedaż między tymi samymi podmiotami z punktu wyjścia, czyli pierwszy podmiot polski sprzedaje, rosyjski nabywa. Ale oczywiście gdyby nie ten element cypryjski czy też luksemburski, to wtedy nie byłoby korzyści podatkowej. Czyli to zawsze przypisujemy do danego kontekstu. I oczywiście w zależności od tego, czy jesteśmy bardziej inwestorami, czy działamy aktywnie, prowadzimy działalność gospodarczą, ten kontekst sztuczności może się pojawić częściej lub rzadziej. Rzadziej się pojawi, kiedy jesteśmy aktywnie działający na rynku, przy takiej realnej działalności gospodarczej, tzn. związanej z typową definicją, klasyczną, że mamy jakąś fabrykę, wielu pracowników, wytwarzamy coś fizycznie, wtedy jest trudniej nam manipulować tylko dla celów podatkowych, choć to też bywa różnie, wszystko zależy od skali. Więc taką mamy definicje sztuczności – bardzo długie rozbudowane zdanie.
Michał: Wiem, że analizowałeś artykuł, który kiedyś publikowałem o optymalizacji podatkowej. Jakie tam miałeś obserwacje? Które zaproponowane tam konstrukcje można by było uznać za sztuczne?
Błażej: Pamiętam, że był wpis z 10 maja 2017 r. „Optymalizacja podatkowa, PIT”. Tutaj tłumaczyłeś, jak można zoptymalizować już nie tylko podatkowo, ale też ZUS-owo i stażowo osiąganie przychodów ze stosunku pracy. Czyli mamy umowę o pracę i jeżeli występuje element kreatywny, wskazywałeś możliwość rozbicia tej jednej umowy o pracę na np. dwie lub trzy umowy, z których jedna pozostaje umową o pracę, tam sobie zostawiasz niewielkie wynagrodzenie, i masz dwie umowy o dzieła. I przenosisz większy ciężar wykonywania swoich działań, za które uzyskujesz wynagrodzenie na umowę o dzieła. I w ten sposób jednocześnie zachowujesz staż pracy, bo masz umowę o pracę…
Michał: …i bezpieczeństwo wynikające z etatu, w każdym razie prawa pracownicze.
Błażej: …masz mniejsze składki ZUS i możesz do kosztów uzyskania przychodu zaliczyć 50% przychodu z tytułu umów o dzieło. To może dotyczyć najczęściej programistów (osób, które wykonują coś z przeniesieniem praw autorskich). Wtedy mamy ten limit pięćdziesięciu procent kosztów uzyskania przychodu, na skali, kiedy przechodzimy w wyższy próg, czyli to wychodzi ok. 42 tys. zł rocznie – do takiej kwoty możemy te koszty zmaksymalizować. Więc generalnie Twój przykład jest uproszczony, by go lepiej zrozumieć, ale jednocześnie zawiera za mało faktów, nie ma kontekstu na tyle dużego, żebyśmy mogli skonkludować, czy to jest unikanie, agresywna optymalizacja czy optymalizacja.
Więc rozbudujmy trochę, dodajmy pewne elementy. Więc załóżmy, że mamy do czynienia z programistą. Programista otrzymuje wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę, niewiele z tym można zrobić podatkowo. Oczywiście może wejść kontekst ulg, np. na dziecko, internetowa, wspólne rozliczenie z małżonkiem, ale to wszystko zależy, nie wiemy, czy Michał jest singlem, czy ma żonę itd. Więc jeżeli mamy taką sytuację, że Michał rozwiązuje obecną umowę o pracę i aktywnie poszukuje na rynku pracy nowych zleceń, zna swoją wartość, zna swoje doświadczenie, wie, na ile jego zdolności programisty są przydatne na rynku, odpowiednio szuka, znajduje umowę o pracę w spółce X, ale są też dwie inne spółki: Y i Z. I te drugie spółki są skłonne zatrudnić go na umowę o dzieło. I Michał, mając świadomość optymalizacji podatkowej, tak sobie strukturyzuje wykonywanie swoich czynności programisty, że z tą pierwszą spółką, gdzie ma umowę o pracę, niewiele wykonuje, maksymalnie pięć godzin tygodniowo, więc ma niewielkie wynagrodzenie. A z tymi spółkami, które się zgodziły wypłacać mu pieniądze z tytułu umowy o dzieło, zawiera znacznie bardziej istotne umowy, znacznie więcej pracuje i tym samym ma znacznie większe wynagrodzenie. Więc w tym przypadku Michał wykorzystuje to, że ustawodawca dał nam wybór uzyskania większych kosztów uzyskania przychodu – 50% kosztów uzyskania przychodu niezależnie od faktycznych kosztów przy umowie o dzieło bądź też znacznie większe ograniczenia, więc mniejszą możliwość uzyskania korzyści podatkowej z tytułu umowy o pracę. Jest to optymalizacja podatkowa – normalna optymalizacja podatkowa. Tego typu działania nie są nie tylko zgodne z treścią, ale również z celem. Celem ustawodawcy było, aby rozgraniczyć sytuacje, w których z jednej strony jesteśmy opodatkowani z tytułu umowy o pracę, a z drugiej – z tytułu umowy o dzieło. Poza tym, w tym przypadku Michał szukał potencjalnych zleceniodawców na rynku, nie były to podmioty, które sam gdzieś sztucznie utworzył, które kontroluje. Więc nie ma w tym wszystkim nawet potencjału sztuczności.
Ale jeżeli zmienimy kontekst, ten scenariusz i uznamy, że Michał pracując w danej firmie X, również posłuchał Twojego podcastu, również chciał podjąć pewne działania optymalizująco-podatkowe, bo ma miesięcznie odpowiednio wysokie wynagrodzenie. Umówił się ze swoim szefem, prezesem na kawę, na której wyłożył mu pomysł optymalizacyjny. Powiedział: „Słuchaj, załóżmy dwie spółki, zarejestrujmy je w KRS-ie, to niewiele kosztuje, zresztą ja nawet mogę za to zapłacić i zróbmy tak, że moją obecną umowę o pracę rozbijemy na trzy. Jedna pozostanie, niewielkie wynagrodzenie, 1500 zł miesięcznie za pięć godzin pracy w tygodniu, a z tymi dwoma spółkami, które utworzymy na nowo, Y i Z, zawrzemy umowę o dzieło, z których będę wykonywał dokładnie te same czynności, które teraz wykonuję, to jest bardziej dla mnie korzystne podatkowo”. I potem cały ten materiał, całe to oprogramowanie, które Michał dla tych dwóch nowoutworzonych spółek wytworzył, będzie wykorzystywane przez tę spółkę pierwotną. W takim przypadku można zapytać, czy utworzenie tych spółek nie jest sztuczne, bo nawet z tej polskiej definicji sztuczności w unikaniu opodatkowania było wskazane jako jedno z kryteriów, że działanie de facto nie zmienia sytuacji podatnika, faktycznej i ekonomicznej. Zmienia się tylko podatkowa. To jest taki typowy przykład. Nic się nie zmieniło, de facto nadal ten sam podmiot jest jego pracodawcą, oczywiście teraz w małej części, ale zmieniła się jego sytuacja podatkowa dość mocno, bo ma znacznie większe koszty uzyskania przychodów. Te nowo utworzone spółki wcześniej nie istniały, nie mają żadnego celu ani kontekstu funkcjonowania poza tym, żeby Michał mógł osiągnąć korzyść podatkową, więc kolejne kryterium, że to może być działanie sztuczne, nakierowane głównie na unikanie opodatkowania. Oczywiście z treścią tych przepisów, o których mówiliśmy, czyli większego kosztu uzyskania przychodu, te działania są zgodne, ale czy z celem? Czy celem jest takie działanie w tym kontekście, że zawieramy się w treści tego kosztu, ale cały kontekst się nie zawiera? I cel samej działalności również się nie zawiera. Więc można powiedzieć, że tutaj to jest bardziej unikanie niż optymalizacja.
Ale, co jest istotne, należy pamiętać, że ustawodawca w ogólnej klauzuli skierowanej w przypadku unikania opodatkowania wskazał kwotę korzyści podatkowej, do której, jeżeli taką korzyść uzyskamy a nie większą, nie będziemy mieć negatywnych konsekwencji podatkowych. Przy negatywnych konsekwencjach organ podatkowy by nam podważył te wszystkie czynności i opodatkował nas tak, jakby np. nie istniały, jeżeli jedynym celem tych czynności było uniknięcie podatku lub jeżeli przede wszystkim celem podjętych czynność było uniknięcie podatku. Organ podatkowy wysnuje wtedy odpowiednie skutki podatkowe na podstawie czynności, która byłaby rozsądna, której normalnie byśmy nie podjęli, gdyby nie korzyść podatkowa. I ta kwota to jest 100 tys. zł.
Michał: Czyli do 100 tys. zł korzyści podatkowej.
Błażej: Tak, rocznie. Przy podatku dochodowym jest to rozliczenie roczne, więc korzyść jest roczna. Jeżeli mówimy o podatkach, które nie są rozliczane rocznie, tylko np. od czynności typu spadki, darowizny, wtedy od danej czynności. Czyli jeżeli darujemy komuś coś i korzyść nie przekracza 100 tys. zł, to jesteśmy bezpieczni, nawet jak to jest sztuczne, w kontekście ogólnej klauzuli.
Michał: Tylko też trzeba zasygnalizować, że to może zmienić się w czasie.
Błażej: To się może zmienić. Ale tak na przykładzie scenariusza z Twojego postu: mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której maksymalny koszt uzyskania przychodu nie może przekroczyć kwoty ok. 42 tys. zł.
Michał: Bo do ok. 85 tys. zł, w gruncie rzeczy do progu podatkowego, te umowy o dzieło mają koszty uzyskania przychodu na poziomie 50%.
Błażej: Więc ten koszt nie przekracza 100 tys., więc nawet jeżeli organ uzna, że ta czynność była sztuczna i jest unikaniem opodatkowania, nie mamy negatywnych konsekwencji. Mało tego ta korzyść nie wynosi ok. 42 tys., tylko 14 tys. zł, bo do 42 tys. my zwiększamy koszt, a 14 tys. to jest rzeczywisty wymiar podatku, którego nie zapłacimy, a byśmy zapłacili, gdyby nie te struktury.
Ale jest inny przepis, art. 199 a., który dotyczy takiej już mocnej sztuczności, jak to wskazałem. Jeżeli organ podatkowy mógłby stwierdzić, że te nowoutworzone spółki i nowo zawarte umowy o dzieła są czynnościami pozornymi, one nie są pozorne, one są rzeczywiste, ale nim mieliśmy w polskim ustawodawstwie ogólną klauzulę, to często organy podatkowe, później wspierane przez sądy – podatnicy sądzili się z organami – stosowały ten przepis (art. 199 a.) ordynacji podatkowej do zwalczania unikania opodatkowania, mimo tego, że on temu nie służy. On służy ocenie danej czynności, ocenie podatkowej w stosunku do czynności, jaka była rzeczywiście, a nie pozornie.
Michał: Czyli de facto faktyczność.
Błażej: Tak, ale inercja, brak działania ustawodawcy sprawił, że organy podatkowe twórczo podchodziły do stosowania tego przepisu, i nawet gdzieś tu znalazłem wyrok sprzed roku (chyba z października 2016 r.), w którym NSA zgodził się z organem podatkowym, że wypłata dywidend, odsetek przez polską spółkę do spółki singapurskiej z tytułu pożyczki może być przedefiniowana, przekwalifikowana z odsetek na dywidendę, ponieważ całe okoliczności były według organu pozorne. I tam w ogóle nie opierano się na tym przepisie dotyczącym pozorności – art. 199 a. To był taki specyficzny okres. Z jednej strony już klauzula obowiązywała, mieliśmy lipiec 2016 r., ale zastosowanie prawa podatkowego dotyczyło faktów sprzed wejścia klauzuli w życie. Tam ten element temporalny też jest istotny, o którym będę mówił, ale NSA chcąc się zabezpieczyć przed tym swoim podejściem zgodnym z tym, co organ mówił – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie – stwierdził, że teraz mamy klauzulę, więc moglibyśmy ją zastosować, żeby przedefiniować odsetki na dywidendy, ale nawet gdybyśmy nie mieli, to należy pamiętać, że był ten artykuł 199 a. ordynacji podatkowej do oceny czynności, do tego, by ocenić, czy czynność jest pozorna. Czyli jakby insynuował, że ten przepis może być stosowany do przedefiniowania np. odsetek na dywidendę, co, moim zdaniem, jest niezgodne z treścią i funkcją tego przepisu, ale to też trzeba mieć oczywiście na uwadze.
I to pole manewru to jest jedna rzecz, a to jak organy będą to interpretować, to druga. Dlatego w dużej mierze doradztwo podatkowe czy konsultacje podatkowe w takich bardziej wyrafinowanych strukturach czy skomplikowanych to jest ocena ryzyka. Czyli mówimy, jak to wszystko wygląda. I w zależności od tego, czy podatnik dysponuje odpowiednimi środkami finansowymi, również czasem, a czasami nerwami, mówiąc kolokwialnie, wchodzi w ten „deal” albo nie wchodzi. Czasami jest to tylko kwestia prawna, nie mamy tu nic finansowo do stracenia albo nawet zbyt dużo do zyskania, ale jesteśmy przekonani jako eksperci podatkowi, że coś jest niezgodne z konstytucją bądź prawem unijnym. Mamy klienta, z którym współpracujemy wiele lat, ufamy sobie nawzajem i zadajemy takie pytanie klientowi: czy chciałby zweryfikować daną czynność, ponieważ przepis, który ją reguluje, jest naszym zdaniem niezgodny z konstytucją, a oczywiście samo istnienie przepisu niegodnego z konstytucją czy prawem unijnym nie pozbawia tego przepisu skuteczności czy obowiązywania, dopiero w procedurze podważenia zgodności, jeżeli wygramy przed sądami, to wtedy jest to wskazane.
Michał: Co nie zmniejsza ilości nerwów, które temu towarzyszą. Błażej, wspomniałeś, że te formy, czy to agresywnej optymalizacji podatkowej, czy unikania opodatkowania, w zasadzie w większości można uznać za legalne. To pojawia się naturalne pytanie: jakie działania można by uznać za nielegalne, albo kiedy ta nielegalność występuje?
Błażej: Ta granica między legalnością a nielegalnością jest bardziej jasna niż między akceptowalnością a nieakceptowalnością. Czyli „akceptowalne zmniejszanie korzyści podatkowej” to słowo klucz do optymalizacji podatkowej, a „nieakceptowalne” dla agresywnej optymalizacji podatkowej albo dla unikania opodatkowania. Natomiast „nielegalność” to słowo klucz dla uchylania się od opodatkowania. I wiem, że to jest tylko słowo. W potocznym kontekście, jeżeli byś rzucał np. piłkę do swojego dziecka i Twoja żona nagle wyszłaby z domu i weszła między Ciebie a Twoje dziecko, i tor piłki będzie nakierowany na jej głowę, to możesz krzyknąć: „Uchyl się, uniknij” i oba te słowa mają takie samo znaczenie. Ale w kontekście prawa podatkowego ma to zupełnie inne znaczenie.
Uchylanie się, podobnie jak unikanie czy optymalizacja, to wszelkie dążenie do zmniejszenia kwoty zapłaty podatku w różnych formach, tyle tylko, że uchylając się, my robimy coś niezgodnie z prawem poprzez fałszowanie dokumentów, które są istotne dla oceny tego, czy i kiedy powinniśmy zapłacić podatek. Np. fałszujemy faktury, zwiększamy sobie koszty poprzez kupowanie faktur. Te faktury nie odnoszą się do czynności rzeczywistych w ogóle, które są opodatkowane w zakresie podatku od towarów i usług. Albo zawierając umowę sprzedaży czy też innego rodzaju umowę, wpisujemy nieprawdziwe kwoty. Większą – jeżeli chcemy zwiększyć koszt, lub mniejszą – jak chcemy zmniejszyć przychód. Albo mamy obowiązek informowania organów podatkowych w zeznaniu podatkowym o tym, że uzyskaliśmy dochód z zagranicznych źródeł. Potem ustalamy, czy ten dochód jest w Polsce opodatkowany, czy nie, a my tego nie robimy. Czyli zatajanie, fałszowanie, zniekształcanie dokumentacji, która jest istotna dla oceny podatkowej, jest to uchylanie się od opodatkowania. Przy czym cel i skutek jest ten sam, jak przy normalnej optymalizacji, agresywnej optymalizacji lub przy unikaniu, bo w każdym z tych przypadków dążymy do tego, żeby zapłacić mniej podatków. Ale ten ostatni element to działanie nielegalne, za które możemy zapłacić karę grzywny, a nawet możemy być pozbawieni wolności, nie tylko my, ale również doradca podatkowy, jeżeli nam towarzyszył w strukturze, która dotyczy uchylania się od opodatkowania. A jeżeli jesteśmy członkami zarządu spółki, to również jako osoby odpowiedzialne za bycie płatnikiem i za odpowiednie pobranie podatku u tzw. źródła, możemy ponieść taką odpowiedzialność. Czyli de facto możemy mieć w skrajnej sytuacji jedno zdarzenie, które może pociągnięć do odpowiedzialności karnoskarbowej trzy osoby: podatnika, doradcę podatkowego (bądź radcę prawnego, bądź adwokata, jakiegokolwiek eksperta, który z tytułu umowy świadczy usługi doradztwa), i członka zarządu spółki. Więc to jest ta granica pomiędzy legalnością a nielegalnością.
Potem w ramach legalności mamy tę granicę między akceptowalnością a nieakceptowalnością, czyli tak dalece, jak robimy działania legalne, możemy ponieść negatywne konsekwencje, ale tylko w postaci zapłaty wyższego podatku. A jak postępujemy nielegalnie, to już nie tylko płacimy większy podatek, jest też podatek od źródeł nieujawnionych, wtedy 75% w przypadku osób fizycznych, czyli nie ujawniliśmy źródła, czyli ta forma uchylania się od opodatkowania, o której mówiłem, kiedy coś zatajamy. Więc to jest taka główna granica.
Krótko wspomnę, że w Polsce w kwietniu tego roku weszła w życie ustawa o wymianie informacji podatkowych między państwami. I jeżeli będzie ona funkcjonować efektywnie, to po raz pierwszy w historii polskie organy podatkowe będą miały możliwość uzyskania informacji, na podstawie których będą mogli ocenić, czy podatnicy uchylają się od opodatkowania, czy nie. Do tej pory mieliśmy sytuacje, w których podatnicy mogli zakładać zagraniczne podmioty, w nich ukrywać swoje środki finansowe. Wszelkiego rodzaju zyski za lokację tych środków finansowych nie były wypłacane do polskich banków, tylko do banków szwajcarskich bądź przez brytyjskie Wyspy Dziewicze i inne jurysdykcje, które posiadały i nadal posiadają tajemnicę bankową i handlową, więc to było nie do odkrycia. Ślad ucinał się na granicy między Polską a innym państwem. A teraz organy tych państw będą zobowiązane do informowania polskich organów o tym, że polscy podatnicy na ich terytoriach posiadają rachunki bankowe, że zostały podejmowane czynności, z którymi jest wysokie prawdopodobieństwo obowiązku zapłaty podatków w Polsce. Więc jest to rewolucja. Stąd też te wszystkie ostrzeżenia ministerstwa. Zauważ, że do tej pory tych ostrzeżeń nie było, a jesteśmy w Unii Europejskiej od 2004 r., mamy komputery, internet, możliwości mobilnego przetwarzania danych…
Michał: … oraz swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.
Błażej: Tak, a nagle wchodzi ta ustawa, ostrzegamy przez zakładaniem spółek np. na Słowacji, na Cyprze, w Wielkiej Brytanii.
Michał: Błażej, w takim razie rozwiń temat tego ostrzeżenia, które było ostatnio.
Błażej: Ostrzeżenie z 12 czerwca 2017 r., w którym Ministerstwo Finansów stwierdziło, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo faktycznej kontroli przez polskich podatników różnego rodzaju spółek, w różnych państwach. Tam są chyba wymienione wprost spółki z Cypru, Luksemburga, Szwajcarii, Czech, Słowacji, Wielkiej Brytanii.
Michał: Bardzo namacane przykłady pojawiały się tam, np. samochody na słowackich rejestracjach, których trochę widać w polskich miastach.
Błażej: Wiesz, o co chodziło z tymi samochodami, jak podatnicy to optymalizowali?
Michał: Z tego, co ja analizowałem, tam są dużo korzystniejsze możliwości odliczenia kosztów związanych z zakupem auta i z bieżących kosztów.
Błażej: Ale wiesz dlaczego te auta musiały jeździć na rejestracjach czeskich bądź słowackich w Polsce?
Michał: Nie wiem.
Błażej: Kiedyś próbowałem to rozwikłać, ale ogólnie to Czechy i Słowacja nie mają takich ograniczeń jak Polska co do odliczenia VAT-u i kosztów uzyskania przychodu. U nas te ograniczenia są dość duże, jeżeli kupujemy auto np. luksusowe za 500 tys. zł lub milion zł. To przy pełnej kwocie odliczenia VAT-u w wysokości 20% na Słowacji mamy 200 tys. zł odliczenia, a w Polsce ta kwota jest limitowana, chyba do 6 tys.
Michał: To znowu chyba zależy, czy kupujesz, czy leasing. W przypadku leasingu masz połowę, jeżeli samochód jest wykorzystywany np. półprywatnie, półsłużbowo. Więc w takim przypadku możesz odliczyć połowę VAT-u.
Błażej: Jasne, to się zmienia, a tamto polegało na tym, że zakładałeś sobie spółki na Słowacji bądź w Czechach i jako dyrektor tej spółki bądź jako jedyny udziałowiec korzystałeś z niej na swoje cele gospodarcze w Polsce lub brałeś tę spółkę w leasing od tamtych spółek, więc miałeś pełne koszty uzyskania przychodu z leasingu od podmiotu, który de facto jest odrębnym bytem prawnym. Ale polski ustawodawca nie jest taki naiwny i w ustawie dotyczyło to również uniknięcia zapłaty akcyzy, co jest istotne. Więc unikaliśmy akcyzy, maksymalizowaliśmy odliczenie VAT, mieliśmy również plany odliczenia kosztów uzyskania przychodów przez tę strukturę. Tam był jakiś obowiązek dotyczący rejestracji samochodu w Polsce, czyli nie możesz dłużej niż 30 dni poruszać się samochodem – mogę się mylić, ale wydaje mi się, że jest sformułowanie – jak właściciel. Jeżeli poruszasz się autem dłużej niż 30 dni w ciągu roku – więc wystarczy jeden dzień 30 razy, więc to było duże ograniczenie – to musisz zarejestrować w Polsce. A z kolei rejestracja auta w Polsce na tzw. polskich blachach, pociąga za sobą obowiązki akcyzowe. I aby tego uniknąć nie zmieniano rejestracji na polskie, żeby nie było obowiązku akcyzy, a nie zmieniano dlatego, ponieważ nie korzystano w Polsce z tego auta jak właściciel, tylko z leasingu. Nie korzystasz jak właściciel. Mniej więcej na tym te kruczki polegały. Czyli po raz kolejny: typowe unikanie opodatkowania.
Michał: Dokładnie, bo kupujesz samochód jako polski podatnik, a w gruncie rzeczy wykorzystujesz go w Polsce tak jakby. Specjalna konstrukcja, żeby rzeczywiście zmaksymalizować korzyści podatkowe.
Błażej: Z intelektualnego punktu widzenia można nazwać U-kształtna, ponieważ masz Polskę, wychodzisz za granicę i wracasz do Polski. Jest to cyrkularna struktura bardzo wysokiego ryzyka. Jeżeli robimy coś cyrkularnie, to de facto znosimy cały sens poszczególnych kroków, skoro wracamy do punktu wyjścia. I m.in. te struktury zostały w tym ostrzeżeniu wskazane, ale głównie w podatkach dochodowych, ponieważ organy najprawdopodobniej uzyskały już wiele informacji. Można tak założyć, ponieważ cała ta lista tych kryteriów, które wskazują na to, kiedy spółka jest faktycznie zarządzana z Polski, przez polskiego podatnika, jest znacznie bardziej rozbudowana niż to, co możemy znaleźć w umowach międzynarodowych, między Polską a tymi państwami. A to właśnie treść i odpowiednia interpretacja tych umów międzynarodowych, moim zdaniem, przesądzi o tym, czy podatnicy w sporach z organami będą w stanie się efektywnie obronić przed sądami.
Michał: Chciałbym Cię zapytać o zjawisko dosyć popularne w ostatnich latach, czyli o zakładanie spółek Ltd. w Wielkiej Brytanii. Widać, że są tacy polscy przedsiębiorcy, którzy się przeprowadzają wyłącznie podatkowo, więc oni nadal są w Polsce, konta do spółek Ltd. mają pozakładane w polskich bankach, tych, które taką możliwość stwarzały, większość roku spędzają w Polsce, pełnią funkcję dyrektorów w spółkach Ltd. w Wielkiej Brytanii. Jak to ostrzeżenie ma się do tego typu działalności?
Błażej: Moim zdaniem, wiele lat przed tym ostrzeżeniem były to struktury ogromnego ryzyka, ponieważ mieliśmy nie tylko do czynienia z potencjalnym unikaniem opodatkowania, ale z unikaniem obowiązku płacenia składek ZUS-owskich. Z doświadczenia, które mam z różnymi doradcami podatkowymi, to nikt z mojego bliskiego grona nie rekomendował klientom, mimo wielu takich zapytań, wdrażania takich struktur. Więc każdy potencjalny klient, który przyszedł, był odesłany z kwitkiem, co też świadczyło o dużym ryzyku już wiele lat temu. Bo dlaczego miałbym jako doradca podatkowy nie zaimplementować?
Natomiast, już w świetle tego ostrzeżenia jest w miarę oczywiste, że te spółki, jeżeli jest tak, jak Ty mówisz, czyli mamy polską osobę fizyczną będącą w Polsce rezydentem, zakładały spółkę w Wielkiej Brytanii, aby wykorzystać znacznie większą kwotę wolną od podatku, brak obowiązku płacenia ZUS, to tutaj ja bym powiedział, że gdyby organy zgodnie z tym ostrzeżeniem uznały, że ta spółka brytyjska jest tak naprawdę spółką polską i odpowiednio były płacone podatki, składki na ZUS, to jeszcze nie jest najgorszy scenariusz. Wydaje mi się, że tego typu struktury były na tyle sztuczne i wręcz obrazoburcze w kontekście prawa podatkowego, że organy podatkowe mogą współpracować z prokuraturą o nie tyle unikanie opodatkowania, ale uchylanie się od opodatkowania. Pytanie: czy cała dokumentacja, którą podatnik przedstawiał organom podatkowym była wyczerpująca? Bo to jest obowiązek podatnika: wyczerpująco. Nie możemy się powoływać na nieznajomość prawa. Nieznajomość prawa szkodzi, a nieznajomość prawa podatkowego kosztuje. Podatnik musiał skonsultować i dobrze przemyśleć założenia takich struktur. Więc nawet jakby kwalifikowana forma tego, że brak znajomości prawa podatkowego nie usprawiedliwia.
Ja bym powiedział, że w świetle tego ostrzeżenia będziemy mieli do czynienia z dychotomią skutków podatkowych, jeżeli już poruszamy się w obszarze – niestety – negatywnym. Jeden obszar to będzie uznawanie zagranicznych spółek za de facto posiadające w Polsce efektywny zarząd, więc będące w Polsce podatnikami, wszystkie konsekwencje będą oceniane. Oczywiście w zależności od kontekstu podatnicy będą lub nie będą wdawać się w spory z organami podatkowymi, które będą rozwiązywać sądy administracyjne, ale sprawa będzie dotyczyć głównie tego, czy ta spółka powinna w Polsce zapłacić podatek. Natomiast drugi obszar, bardziej niebezpieczny i kontrowersyjny, to jest obszar uznania nie tylko tego, że ta spółka ma w Polsce efektywny zarząd i jest podatnikiem, ale tego, że dokumentacja dotycząca tej spółki została sporządzona celowo w sposób nierzetelny, niepełny lub podatnik niewyczerpująco poinformował o tym organy podatkowe. Wydaje mi się, że tutaj jest miks tego, co jest unikaniem, uchylaniem a agresywną optymalizacją. Mogły wystąpić rozbieżności dokumentacyjne między tym, co podatnik przedstawił w Manchester lokalnemu organowi, żeby zarejestrować spółkę Ltd. a w Polsce. I bazując na tym, że przez ostatnie 28 lat funkcjonowania Polski już niekomunistycznej, organy podatkowe nie posiadały tych informacji, na tym opierano głównie te struktury. Na tym, że masz noc i organ ma latarkę, której strumień światła jest krótki, a Twoja struktura znajduje się poza strumieniem światła. Twoim obowiązkiem jest przedstawić to, co masz w strumieniu tego światła. I teraz ta ustawa o międzynarodowej informacji podatkowej, która wchodzi w Polsce w życie, we wszystkich państwach unijnych i w wielu innych państwach na świecie podobne mechanizmy wchodzą. Np. Szwajcaria, państwo, które zawsze jak sięgam pamięcią podatkową ma tajemnicę bankową, w maju 2015 r. zobowiązało się do zdjęcia tej kurtyny. Nie będzie tajemnicy bankowej. Więc żyjemy teraz w czasach bardzo rewolucyjnych, a niestety każda rewolucja wiąże się z tym, że przelewa się krew. Oby przelało się jej jak najmniej.
Ministerstwo powiedziało, że podatnicy, którzy sami się zgłoszą i poinformują organy, nie będą mieć negatywnych konsekwencji dalszych niż zapłata podatku. W kontekście tego ostrzeżenia ciekawe rzeczy mogą się dziać. Zobaczymy. Myślę, że nie jest ono tylko na papierze, organy podatkowe i Ministerstwo Finansów będą podejmować działania teraz w tym kierunku. Na pewno przybędzie znacznie więcej pracy podatnikom, którzy specjalizują się w sporach podatkowych, czyli takiego sądowego prawa podatkowego, a ci podatnicy, którzy specjalizowali się głównie w optymalizacjach, mogą potrzebować wsparcia od kolegów, którzy są troszeczkę lepsi w tzw. litygacji, czyli postępowaniu sądowym.
Michał: Dla tych, którzy prowadzą sobie jakąś działalność gospodarczą albo zastanawiają się, jak mogą się tak totalnie legalnie optymalizować, jakie są te właśnie akceptowalne instrumenty?
Błażej: Będzie to dobrze wytłumaczone w załączonym e-booku.
Michał: Do tego odcinka podcastu po raz pierwszy zostanie dołączony dodatkowy e-book, który na roboczej wersji ma prawie 60 stron, gdzie wszystko to, o czym mówi Błażej, zostało zebrane w jedną całość. Do ściągnięcia pod adresem jakoszczedzacpieniadze.pl/103. Wróćmy do tych legalnych optymalizacji.
Błażej: Nie ma tego wiele, Polska to nie Singapur, jednak jest wiele ulg i zwolnień, które mogą być przydatne i są adekwatne do de facto każdego człowieka, który uzyskuje dochody w mniejszej lub większej wysokości. O wielu z nich sam już pisałeś w swoich wpisach, dużo rozmawiałeś o optymalizacji i w odniesieniu do wynajmu prywatnego, i działalności gospodarczej, więc nie będę o tym teraz mówił, aczkolwiek jest to zawarte w tym e-booku. Myślę, że to będzie fajnie wyjaśnione w kontekście, co jest akceptowalną optymalizacją, a co może nie być. Natomiast jest jedna ciekawa ulga, która może się wydawać dla przeciętnego nieeksperta podatkowego jako nieadekwatna dla sposobu, w który uzyskuje dochody, a może tak nie być. Również to jest istotne dla pracodawców czy zleceniodawców.
Jest tzw. ulga, ja ją nazwałem ulgą innowacyjną, która dotyczy dochodów z badań i rozwoju. Badania i rozwój są źródłem postępu technologicznego. Czasami możemy nawet nie być świadomi, że my jesteśmy również elementem maszyny, która nazywa się „badania i rozwój” czasami możemy wypłacać naszym pracownikom wynagrodzenie w formie umowy o pracę, stosując ogólne metody obliczenia kosztów uzyskania przychodu, nie będąc np. świadomi tego, że odpowiednio przeformułowana umowa o pracę może sprawić, że nasz pracownik będzie uzyskiwał netto rocznie nawet do 14 tys. zł więcej bez żadnych kosztów po naszej stronie ani kosztów związanych ze składkami ZUS, ani kosztów związanych z płatnością podatku. Więc m.in. ta ulga, o której będę teraz mówić, będzie nam umożliwiać tego typu rzeczy.
Michał: Czyli ta ulga dotyczy przede wszystkim pracodawców?
Błażej: Niekoniecznie. To jest taki bonus, od niego zacząłem. Niekoniecznie musisz być pracodawcą, możesz prowadzić jednoosobową działalność gospodarczą, nikogo nie zatrudniając, i również możesz pomyśleć o tym, czy ta ulga nie jest dla Ciebie. Możesz być pracownikiem, członkiem jakiejś firmy i również pomyśleć o tym, czy Twoje wynagrodzenie nie mogłoby by być wypłacane przynajmniej w jakiejś części, stosując metodę wyliczenia kosztu z tej ulgi. Możesz to zaproponować całej firmie, w której pracujesz. To jest miecz obusieczny pozytywny – może przynieść korzyść Tobie jako pracownikowi, jak i Twojemu pracodawcy. Jak jesteś pracodawcą albo podmiotem zarządzającym jakąś większą strukturą, powadzisz działalność gospodarczą, to tym bardziej warto jest się zastanowić nad tą ulgą.
Michał: Wytłumacz, o co w tym wszystkim chodzi?
Błażej: Więc mamy ulgę, która jest zawarta w art. 26 punkty od e. do g. ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, analogiczna ulga jest w punktach d. oraz e. ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Ona dotyczy badań i rozwoju, wydawałoby się wąskiego sektora, jakim jest właśnie sektor badań i rozwoju, ale definicja działalności badawczo-rozwojowej jest dość szeroka. Ustawodawca stwierdza, że jest to działalność twórcza obejmująca badanie naukowe lub pracę rozwojową podejmowaną w sposób systematyczny w celu zwiększenia zasobów wiedzy oraz wykorzystywania zasobów wiedzy do tworzenia nowych zastosowań. Więc oczywiście głównie taką ulgę, jeżeli mówimy o podatnikach PIT, z niej mogą korzystać przedsiębiorcy prowadzący działalność badawczo-rozwojową, którzy opłacają składki według skali podatkowej lub liniowej, czyli tu akurat nie ma ograniczenia, możemy spokojnie przejść na rozliczenie liniowe 19% i te koszty za pomocą tej ulgi zwiększyć. Metoda tej ulgi polega na tym, że mamy de facto podwójny koszt. Na początku rozliczamy nasz przychód normalnie, czyli sprawdzając, które z wydatków są kosztem, jak duże są, i odliczając je od przychodu. I mamy na końcu ustaloną podstawę opodatkowania, od której zapłacilibyśmy podatek – ok. 18% lub 19% przy stawce liniowej. I tutaj wchodzi ulga innowacyjna, która pozwala nam od podstawy opodatkowania odliczyć procent kolejnych wydatków, które są związane z działalnością badawczo-rozwojową – przy mikro i małych przedsiębiorcach jest to 50%, przy większych ten procent jest odpowiednio mniejszy, też w zależności od tego, jakie mamy rodzaje kosztów.
Michał: Czyli jakiś rzeczywiście poniesiony koszt odliczam sobie raz, a później jeszcze jakąś jego część sobie obliczam?
Błażej: Nie. Ten koszt, który na początku odliczasz, odliczasz go stuprocentowo, tak jak wskazuje ustawa, a później masz wskazaną listę tzw. kosztów kwalifikowanych z tej działalności badawczo-rozwojowej i je odliczasz sobie jeszcze raz w całości, niezależnie od tego, czy pokrywają się z tamtymi kosztami, czy nie. Czyli nawet jak już jakiś wydatek policzyłeś, np. nabyłeś do swojej pracy dane urządzenie, z którego korzysta Twój pracownik, tworząc coś kreatywnego związanego z badaniem i rozwojem, i kosztuje to kwotę X – tysiąc złotych. Potem jeszcze raz możesz to odliczyć jako koszt nie już w całości jako tysiąc złotych, ale jako 50% tej kwoty. Czyli sumarycznie rzecz ujmując, patrząc na koszty, ulga innowacyjna pozwala na zwiększenie kosztów do wysokości 150%, czyli najpierw masz 100% kosztów plus jeszcze 50%, czyli możesz odliczyć więcej niż wydajesz.
Michał: Czyli jakie praktycznie wydatki można odliczyć?
Błażej: Takim najczęstszym wydatkiem będzie zapłata wynagrodzenia Twojemu pracownikowi, który realizuje działalność badawczo-rozwojową.
Michał: Co to jest działalność badawczo-rozwojowa?
Błażej: Jej definicja jest bardzo szeroka i kreatywni podatnicy mogą do tego podejść dość kreatywnie. Z tego, co wiem, z praktyki – i to się na razie sprawdza – dotyczy to nawet sytuacji, w których Twój pracownik czy dana osoba, zleceniobiorca podejmuje działania, które wytwarzają nawet memorandum czy jakąś analizę, opinię, więc nawet jak jesteś pracownikiem analitycznym w banku lub konsultantem w jakiejś korporacji i sporządzasz opinie, ocenę sytuacji. Jest to praca autorska przez Ciebie wytworzona i możesz de facto przy odpowiednio zreformułowanej umowie o pracę część wynagrodzenia uzyskiwać za pomocą wyliczenia tego dodatkowego kosztu 50%. Czyli Ty jako pracownik, Twoje wynagrodzenie w tej części, w której przypada na sporządzenie opinii memoranda, analizy, będzie dla Twojego pracodawcy dodatkowym kosztem 50-procentowym, który ogólnie mu zmniejszy przychód, a więc może w tej proporcji do Twojego wynagrodzenia, w jakim Ty się do tego przyczyniasz, zwiększyć Ci dochód netto rocznie nawet do 14 tys. zł, bo tyle będzie wynosić korzyść finansowa w przypadku uzyskiwania dochodu ok. 85 tys. zł.
Michał: Czyli koszty pracy to jeden element.
Błażej: Potem są jeszcze: nabycie materiałów i surowców bezpośrednio związanych z prowadzoną działalnością badawczo-rozwojową, ekspertyzy, opinie, usługi doradcze, usługi równorzędne, a także nabycie wyników badań naukowych świadczonych lub wykonywanych na podstawie umowy przez jednostkę naukową na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej – to jest trzecia kategoria. Następna to jest odpłatne korzystanie z aparatury naukowo-badawczej wykorzystywanej wyłącznie w prowadzonej działalności badawczo-rozwojowej, jeżeli to korzystanie nie wynika z umowy zawartej z podmiotem powiązanym z podatnikiem, odpisy amortyzacyjne od środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych i koszty uzyskania patentu na wynalazek. Więc jest to dość szerokie spektrum kosztów kwalifikowanych, które w zależności od tego, jak bardzo ściśle rozumując, prowadzimy działalność badawczo-rozwojową, będą nam bardziej lub mniej przydatne i ten pierwszy koszt, czyli koszt wypłaty wynagrodzenia pracownikom, będzie miał zastosowanie do wielu przypadków. Można spojrzeć, tak jak tutaj mam na tym rysunku w e-booku, na strukturę przedsiębiorstwa od strony funkcjonalnej, gdzie mamy domek, i nawet jak znaczna część, to nie jest część badawczo-rozwojowa, tylko jakiś element znajdujący się w środku, np. jeden z pokojów w tym domku, to jeżeli wyodrębnimy kwotę wydatków przypadającą na ten pokój, to cała ta kwota wydatków będzie dodatkowym kosztem. Czyli oprócz 100%, kolejne 50%. I może okazać się dość istotne, nawet jak ten pokój jest niewielki, i być związane z dość dużymi wydatkami. I nie dotyczy to sytuacji, w których my od początku zakładamy działalność badawczo-rozwojową. Możemy ją już prowadzić, nie będąc świadomi. Możemy w dowolnym momencie wyodrębnić te wydatki kwalifikowane, w dowolnym momencie zmienić umowę o pracę, w której wyodrębnimy część wynagrodzenia dotyczącą elementów twórczych, a część zostawić tak, jak jest teraz. Więc to tak bliżej takiej optymalizacji, która jest normalna, w tym znaczeniu, że jest akceptowalna i zgodna z treścią, celem i może być dość atrakcyjna.
Michał: Trochę postraszyliśmy, trochę pogłaskaliśmy tymi informacjami, ale myślę, że dobry zestaw informacji na sam początek, bo zastanawialiśmy się, czy nie podrążyć tego tematu i pójść w kierunku bardziej zaawansowanej optymalizacji z wykorzystaniem struktur międzynarodowych, ale skończymy na tym temacie związanym z działalnością w Polsce, zahaczając o te struktury, które rzeczywiście są nadal dosyć popularne.
Na koniec powiedz, gdzie można znaleźć więcej informacji o Tobie, o tym, co robisz, gdzie takie osoby, które chciałyby się w jakiś sposób zapoznać z Twoją działalnością, mogą się udać?
Błażej: Prowadzę bloga www.blazejkuzniacki.pl. Jest to blog o podatkach, więc nie jest może zbyt atrakcyjny dla szerokiego grona odbiorców, ale mam tam od czasu do czasu jakieś wpisy, w każdym razie jest tam też do mnie kontakt, można napisać do mnie na maila. Jest też odniesienie do mojej obecnej afiliacji naukowej w Singapurze, tam w zasadzie bardzo łatwo mnie znaleźć na tych stronach internetowych uniwersytetów, ponieważ to wszystko jest transparentne. Napisałem też książkę „Opodatkowanie dochodu kontrolowanych spółek zagranicznych. Konieczność reformy”, która opublikowana została pod koniec czerwca.
Michał: Czyli w temacie Twojego doktoratu.
Błażej: Tak, jest to taki wycinek, bo sam doktorat powinien być publikowany przez międzynarodowe wydawnictwo z Holandii, ale nadal jest oceniany przez ekspertów, więc nie chcę ubiegać rezultatu tej oceny. Natomiast ta książka w Polsce będzie opublikowana przez polskie wydawnictwo Wolters Kluwer, dość szczegółowa, ale ona ma podtytuł „Konieczność reformy”, pokazuje to, że zmienianie przepisów podatkowych głównie w celu zwalczania unikania opodatkowania może mieć negatywne rezultaty nie tylko dla podatników, ale również dla państwa. Dlatego moją wielką nadzieją jest to, że podatnicy optymalizujący podatkowo swoje działania zainspirują Ministerstwo Finansów do tego, aby było więcej ulg podatkowych i więcej zwolnień, a im więcej będzie możliwości normalnej akceptowalnej optymalizacji podatkowej, tym mniej podstaw do tego, aby podejmować działania ryzykowne, które mogą skutkować różnymi nowymi ostrzeżeniami. Lepiej jest rozmawiać, lepiej jest się komunikować, wzajemnie wpływać na rozwój – my na nasz rozwój działalności gospodarczej, państwo na rozwój państwa. To by było moje przesłanie, abyśmy absolutnie nie bali się optymalizować. Jest to działanie nie tylko zgodne z celem i prawem prawa podatkowego, ale też pożądane przez państwo. Oby tylko państwo stwarzało nam coraz więcej takich możliwości.
Michał: Dzięki za rozmowę.
Błażej: Dzięki.
Jeszcze raz wielkie dzięki Błażejowi. Temat optymalizacji podatkowej jest ważny przede wszystkim dla przedsiębiorców. Zależało mi na tym, aby go nieco odczarować. I bardzo się cieszę, że udało mi się zaprosić do tego podcastu właśnie Błażeja, bo ma on niesamowitą wiedzę na ten temat i jest też blisko nowych regulacji, bo ważne jest też, aby trzymać rękę na pulsie. Liczę bardzo na Wasze komentarze pod tym odcinkiem. Chciałbym wiedzieć, czy to jest tematyka, która jest dla Was jakkolwiek interesująca, bo jestem gotowy kontynuować ten temat, gotowy jestem również zgłębiać takie tematy w zakresie optymalizacji jak np. optymalizacja przez podmioty zagraniczne, spółki, fundacje, trusty. Ale wiem jednocześnie, że to nie jest temat, który interesuje wszystkich, więc bez Waszych głosów się nie obejdzie. Jeżeli ta tematyka Was interesuje, to chcę o tym wiedzieć i proszę mi o tym w komentarzach pod tym odcinkiem podcastu zdecydowanie napisać.
Przypominam o tym, że jako załącznik do tego odcinka podcastu jest udostępniony darmowy e-book o optymalizacji podatkowej. Zapraszam jeszcze raz bardzo serdecznie do jego pobrania spod adresu jakoszczedzacpieniadze.pl/103 i tam też znajdziecie wszystkie linki do wszystkich miejsc, które wymienialiśmy w naszej rozmowie z Błażejem.
Na koniec chcę Ci bardzo mocno podziękować za to, że słuchasz moich podcastów. Mam nadzieję, że ten czas jest dla Ciebie wakacyjny bez względu na to, czy te wakacje już były, czy się dopiero zaczynają. Ja nagrywam ten odcinek pod koniec czerwca, a on ukaże się chyba w sierpniu 2017 r., więc życzę Ci superświetnego czasu bez względu na to, kiedy słuchasz tego odcinka.
Dzięki wielkie za wspólnie spędzony czas i życzę Ci skutecznego przenoszenia Twoich celów finansowych na wyższy poziom. Trzymaj się i do usłyszenia!
{ 93 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
No i teraz mam dylemat na popołudnie: posłuchać podcastu, napisać post na bloga czy obejrzeć Grę o Tron… Chyba jednak podcast zwycięży – bardzo ciekawy temat 🙂
Gratulacje pomysłu Michał! Biorę się za słuchanie 🙂
Witam!
Trochę sztuczne i nie życiowe te przykłady 🙂
Zawieranie umów o dzieło z własnym pracodawcą w ogóle nie opłaca się z punktu widzenia opłacania składek ZUS ponieważ w takiej sytuacji składki opłaca się od umowy o pracę + umowa o dzieło. Ponadto takie działanie to proszenie się o kłopoty z punktu widzenia prawa 🙂
Pozdrawiam
Czemu proszenie o kłopoty? Ja tak robiłem, gdy miałem dodatkowy projekt po godzinach (właśnie dodatkowa umowa o dzieło) co w tym jest niezgodnego z prawem?
Pozdrawiam 🙂
Generalnie wszystko jest ok… dopóki nie zjawi się kontrola z PIP, ZUS lub skarbówki 😉
Popatrzcie w art. 22 (1) kodeksu pracy – jest tam zakaz zamieniania umowy o pracę umowami cywilnoprawnymi.
Plus dodajcie do tego art. 281 pkt 1 k.p.:
Kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu:
1) zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 powinna być zawarta umowa o pracę
– podlega karze grzywny od 1000 zł do 30 000 zł.
To tak na szybko bo to tylko Państwowa Inspekcja Pracy, a ZUS i US ma również pole do manewru.
Podsumowując, z takiej „optymalizacji” może być bardzo wiele kłopotów – oczywiście nie zawsze teraz, ale zazwyczaj po kilku latach 🙂
Proszę przedstawić argumenty prawne i faktyczne na to, że omówiona przez nas sytuacja zawarcie umowy o pracę i umowy o dzieło narusza art. 181 pkt 1 k.p. Ja nie widzę podstaw do tego, by twierdzić, że praca autorska, np. przeprowadzenie researchu i sporządzenie na jego podstawie opinii/rekomendacji wymaga umowy o pracę w świetle przepisów kodeksu pracy. Innymi słowy, nie ma podstaw prawnych, by twierdzić, że osoba reprezentująca firmę powinna zawrzeć umowę o pracę, gdy świadczona praca ma ewidentnie charakter autorski.
Cześć, podcast jest o optymalizacji podatkowej, a nie w ZUS. ZUS pojawił się tylko w kontekście odniesienia do się do wcześniejszych postów Michała Szafrańskiego. Co więcej, chyba nie zrozumiałeś do końca pomysłu Michała: suma składek zus za umowę o dzieło i umowę o pracę może być znacznie niższa od jednej składki zus od umowy o pracę. Ale tutaj to i jest kwestia marginalna. Zyskujemy na 50% koszcie uzyskanie przychodu, a więc obniżeniu podstawy opodatkowania o połowę. Takie rozwiązanie przewidział wprost ustawodawca. Brak prób implementacji takiego rozwiązania to okazaywanie pasywnej postawy wobec zgodnych z prawem, intencjonalnych założeń ustawodawcy podatkowego w Polsce. Myślę, że ebook wyjaśni Twoje wątpliwości. Dziekuję za uwagi!
Uwierz mi, jestem prawnikiem – praktykuję w prawie od kilkunastu lat i wiele ludzkich tragedii już widziałem wynikających z takiej domorosłej „optymalizacji”.
Powtarzam wszystko jest ok… dopóki nie zjawi się kontrola z PIP, ZUS lub skarbówki 😉
Popatrzcie w art. 22 (1) kodeksu pracy – jest tam zakaz zamieniania umowy o pracę umowami cywilnoprawnymi.
Plus dodajcie do tego art. 281 pkt 1 k.p.:
Kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu:
1) zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 powinna być zawarta umowa o pracę
– podlega karze grzywny od 1000 zł do 30 000 zł.
To tak na szybko bo to tylko Państwowa Inspekcja Pracy, a ZUS i US ma również pole do manewru.
Podsumowując, z takiej „optymalizacji” może być bardzo wiele kłopotów – oczywiście nie zawsze teraz, ale zazwyczaj po kilku latach 🙂
Spróbuję zapytać na przykładzie.
Powiedzmy, że mam umowę o pracę w firmie X, gdzie wykonuję różnego typu prace asystencko – biurowe. Oczywiście umowa wyczerpuje wszelkie kryteria stosunku pracy, więc zastąpienie jej cywilnoprawną byłoby niezgodne z prawem.
I teraz dostaję propozycję, by przygotować teksty na stronę firmową oraz poprowadzić firmowego bloga i social media. Moim zdaniem na teksty jak najbardziej mogę podpisać umowę o dzieło prawami autorskimi.
Czy się mylę?
Super temat, bardzo ciekawa rozmowa. Dzięki!
Bardzo fajny odcinek i na pewno daje do myślenia. Osobiście jestem zwolennikiem optymalizacji w postaci doboru optymalnego sposobu opodatkowania, wykorzystanie ulg itd., ale przede wszystkim mam jedną zasadę – podatki należy płacić zgodnie ze stanem faktycznym.
Niestety wiele osób nie rozróżnia optymalizacji od zwykłego cwaniactwa. Szczególnie przedsiębiorcy spod znaku kultu „robienia kosztów” i „optymalizacji VAT”. Nie tędy droga 🙂
P.S. Już nie mogę doczekać się e-booka 🙂
Mam podobne obserwacje, większość zaczyna prowadzić działalność z nastawieniem jak nie płacić podatków zamiast jak więcej zarabiać. Ale to moje subiektywne odczucia.
Rozmowa ciekawa.
Wspaniały podcast, ale mam pewien pomysł. Będę wdzięczny, gdy w spisie treści zaznaczysz jeszcze, w jakiej minucie i sekundzie pojawia się odpowiedź na dane pytanie (np. Dlaczego nie warto zakładać spółek w Wielkiej Brytanii (55:11)) Czasami zamiast oglądać cały podcast, interesuje mnie jego konkretna część i dlatego taka pomoc by mi się przydała 🙂
Od tego jest transkrypt podcastu i Ctrl+F ;-).
Brawo dla Pana Kacpra. W końcu Ktoś poruszył temat i w prosty sposób wyjaśnił dlaczego zakładanie spółek w Anglii jest ryzykowne. Zawsze przestrzegałem osoby, które do mnie przychodziły w tej kwestii.
Też jestem zdania, że teraz kontrolę w tym zakresie będą wzmożone. Zbliża się okres 5 lat od bumu na tego rodzaju optymalizacje.
Zastanawia mnie kwestia prowadzenia spółki Ltd w przypadku gdy dyrektorzy są polskim rezydentami. Ciekawi mnie przylądek, w którym spółka posiada certyfikat rezydencji podatkowej w UK, jeden z dyrektorów raz na 2 tyg. jest w UK i w tym czasie m.in. wykonuje zlecenia przelewów poprzez stronę www wynagrodzeń dla dyrektorów (konto spółki jest założone w polskim banku). Oczywiście dowody obecności dyrektora w UK posiadam (bilety przeprawy promowej) Dodatkowo spółka na chwilę obecną posiada jednego klienta na terenie polski i dla niego wykonuje zlecenia oraz spółka poszukuje klientów za granicą (m.in. w UK poprzez stronę www z domena co.uk, maile z co.uk, tel O2). Zastanawia mnie czy w takim przypadku polski urząd skarbowy może kwestionować m.in rezydencję podatkową spółki oraz czy może np. nakazać zapłaty podatku w PL? Czy wgl jest się czego obawiać. Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.
Cześć Sławomir. Tak, polski organ KAS (krajowa administracja skarbowa) może podważyć rezydencję spółki Ltd w UK. Przede wszystkim, należy sprawdzić jak taka rezydencja jest definiowana w umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a UK. Certyfikat rezydencji z UK poświadcza rezydencje w świetle prawa UK tylko. Rozstrzygające jest natomiast miejsce faktycznego zarządu spółki. Dyrektorzy mogą być marionetkami innych osób, np. rezydentów z Polski. Ale ustalenie tej kwestii to już element postępowania dowodowego, a nie tylko analizy prawnej.
Blazej – Dziekuję za odpowiedź.
Co masz na myśli przez to, że dyrektorzy mogą być marionetkami innych osób, np. rezydentów z Polski?
Mógłbyś coś więcej napisać odnośnie postępowania dowodowego? – na czym to polega i jakie działania mogą być prowadzone w celu ustalenia stanu faktycznego.
Z góry dziękuję.
Bardzo ciekawie to opisujesz, dla mnie jako laika sporo wiedzy i przeczytałem z zainteresowaniem. Przyznam, że nie wnikałem w temat optymalizacji tak szczegółowo, bo zrobili mi ją w tax care już na początku no i fakt też, że wykminili mi sporo oszczędności, na które sam na bank bym nie wpadł. Idę jeszcze obejrzeć twój materiał.
Zdecydowanie chcę więcej.
Od dłuższego czasu rozkminiam temat spółki w Estonii. UK czy Czechy to już stare modele, które faktycznie są uszczelniane.
Andrzej, na prośby już kilku słuchaczy, przygotuje wystąpienie/wpis o spółkach w Estonii z perspektywy polskich podatników/przedsiębiorców i nie tylko.
Super! Bardzo chętnie skonfrontuję swój stan wiedzy z Twoim stanowiskiem. Czekam niecierpliwie. Dziękuję za odpowiedź.
Andrzej w międzyczasie sprawdź sobie ten wykład o spółkach w Estonii (jeżeli jeszcze go nie znasz) https://independenttrader.pl/jak-legalnie-nie-placic-podatkow-cz-2.html
Ciekawy materiał, a tylko zwrócę uwagę na małą rzecz, która często się pojawia (tu 6:42) w tłumaczeniach liczb angielskich na polskie (i ogólnie na inne europejskie)- mianowicie angielski „trillion” (1 000 000 000 000) to nasz bilion, nasz trylion (1 000 000 000 000 000 000) to ichni quintillion.
Arkadiusz, znam tę różnicę:-) Ale fajnie, że to podkreśliłeś. Kiedy mówiłem po polsku, odnosiłem sie do polskiej skali. Te sumy naprawdę sięgają tryliona.
:O Coś jednak nie chce mi się wierzyć. Światowe PKB to coś ca. 90 000 000 000 000 USD, suma wszystkich derywatów to ok. 750 000 000 000 000 USD…a tu mowa o podatkach na kwotę n*1 000 000 000 000 000 000…
Wow, świetny materiał! 🙂 Najbardziej rozbudził moją wyobraźnię ten ostatni temat dotyczący badań i prac rozwojowych. Pytanie oczywiście się nasuwa samo: kto będzie oceniał i w jaki sposób co jest pracą badawczą i rozwojową a co nie.
Jak się dłużej nad tym zastanowiłem, to każdy model biznesowy który budujemy od zera jest pracą badawczo-rozwojową. Każda nowa procedura w firmie również – no dobra może nie każda, ale zdecydowanie większość z nich, bo zwykle jest to jakiś twórczy eksperyment. Każda aplikacja pisana od zera na potrzeby firmy, która informatyzuje i/lub automatyzuje jakiś proces.
Dobrze myślę?
Nie każda, tutaj znalazlem chyba dosc dobre zrodlo: https://www.e-pity.pl/abc-podatki/odliczenia/ulga-na-badania-i-rozwoj/
Cytat:
„…. z wyłączeniem prac obejmujących rutynowe i okresowe zmiany wprowadzane do produktów, linii produkcyjnych, procesów wytwórczych, istniejących usług oraz innych operacji w toku, nawet jeżeli takie zmiany mają charakter ulepszeń”
Generalnie dalej nie jest to super sprecyzowane 🙂
Bardzo dobrze myślisz! Oczywiście oceniać masz Ty w świetle przepisów. Może swoją ocenę skonsuktować z doradcami podatkowymi, pracownikami organu KAS, etc.
Ja się zgadzam z jednym z pierwszych komentarzy – jakoś taki nieżyciowy był ten podcast. Zabrakło mi konkretnych przykładów, które może wdrożyć w swojej firmie/działalności zwykły szarak który zarabia średnią krajową. W zasadzie taka jedyna sensowna podpowiedź pojawiła się dopiero na sam koniec podcastu, a i mam wrażenie że dalsza część tej rozmowy została ucięta w wyniku montażu podcastu, bo zaproszony gość miał podać kilka przykładów a podał tylko ten z badaniami.
Zresztą moim zdaniem to też źle w ogóle metodycznie podeszliście do tematu. W przypadku zwykłego Kowalskiego optymalizacja podatkowa to nie są żadne spółki w Singapurze czy na Wyspach Dziewiczych. To wszystko się dobrze słuchało, ale w formie ciekawostki. Dużo lepiej by było, gdybyście porozmawiali np. jak bloger ma rozliczać takie czy inne przychody, żeby finalnie zapłacić podatku jak najmniej. Albo jak rozliczać wsparcie w postaci Patronite czy innych darowizn. Jak rozliczać takie rzeczy jak własne książki, kursy, szkolenia internetowe. Albo jakie rodzaje nietypowych kosztów można podpiąć pod firmę i jak je „obronić” przed ewentualnym pytaniem skarbówki.
Zastanawiałam się czy nie załozyć bloga „moje życie” i wtedy kosztem byłoby wszystko co mi do życia niezbędne 🙂
Dobra, to z drugiej strony:
http://firmauk.pl/ministerstwo-finansow-ostrzega/
Dzięki za artykuł!
Ja mam pytanie do Błażeja, czy dobrze rozumiem, że właściwie 50% kosztów funkcjonowania działu R&D w firmie IT (czyli sprzęt, koszty oprogramowania, koszty pracowników) można po raz kolejny wrzucić w koszty korzystając z tej ulgi? Zakładając CIT 19%, stanowiłoby to właściwie zniżkę w wysokości 9,5% kosztów działania całej takiej jednostki?
Dobrze rozumiesz😊 Szczegoly w ebooku 15 sierpnia.
@Michał: Chyba słuchają cię w rządzie:
http://www.gazetaprawna.pl/amp/1061560,koniec-z-prezentami-w-biznesie-i-w-rodzinie.html – już była historia piekarza, którego męczyli za darowanie bułek, a teraz będzie podwójny (sic!) podatek za darowizny.
Nie wiem czy takie prawo nie wpłynęłoby na twój projekt mieszkań na wynajem…
Zdecydowanie więcej takiej tematyki 👍
Przyznam, ze mialem problem przebrnac przez ten wywiad. Podchodzilem do niego z duza doza watpliwosci i nie mylilem sie.
Gosc wywiadu ma tutaj bardzo subiektywna opinie. W skrocie: uwaza ze mechanizmy stosowane przez ludzi w celu obnizenia opodatkowania dowolnych operacji, sa sztuczne, wiec powinno sie ukrucic kolejnym stosem prawnych zakazow i nakazow. Przyklad ze sprzedaza auta w rodzinie i kombinowanie przez darowizne, bardzo dobrze ukazuje myslenie Blazeja.
Ten przyklad to obosieczny miecz, bo pokazuje jak sztuczne i glupie jest opodatkowanie w „niesztucznym” rozwiazaniu. Wystarczyloby uproscic klauzule podatkowe i nigdy wiecej nie ujrzelibysmy „agresywnych optymalizacji”.
Caly wywiad probuje udowodnic, ze lepiej jest placic wieksze podatki i miec „relatywny” spokoj, niz byc „sprytnym”.
Zamiast pisac jak to spolki uciekaja do rajow podatkowych, czemu my sami takim rajem nie mozemy sie stac? Nie bez powodu Singapur jest w top3 krajow z najwyzszym poziomem wolnosci gospodarczej.
Zahaczajac jeszcze o filozoficzne aspekty wywiadu. Moralnie, o wiele madrzej jest zostawic pieniadze ludziom, niz pobierac je w podatkach (nie mowie tutaj o calkowitej rezygnacji z podatkow). Bogate owoce rodza sie z bogatych obywateli, a nie bogatego panstwa. Prawo nie jest wyznacznikiem dobra i zla, jesli by tak bylo, to „lepsza” Korea bylaby tak samo moralnie wartosciowym krajem jak Polska.
Przykład z darowiznami w rodzinie nie ukazuje mojego myślenia, lecz linię orzeczniczą Naczelnego Sądu Administracyjnego – np. http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/18DCC8CA90
oraz poglądy polskiej nauki prawa podatkowego.
Porównyanie Polski do Singapuru jest bezzasadne. Simgapur, podobnie jak inne bardzo korzystne podatkowo jurysdykcje, nie ma zasobów naturalnych, w tym dostępu do wody pitnej, nie ma ziemi uprawnej i ogólnie ma bardzo niewielkie terytorium, nie ma możliwości rozwoju w oparciu o tzw. aktywną działalność gospodarcza z wykorzystaniem dużych zasobów ludzkich i naturalnych. W latach 60 Singapur przed kleską ekonomiczną miał ratować UN.
Te wszystkie braki ma Polska i inne większe jurysdykcje. Dlatego też Polska nie ma podobnych argumentów do Singapuru by kompensować brakiem lub niskiem opodatkowaniem braki korzystnych warunków geo-ekonomicznych do rozwoju gospodarki.
Zachęcam do ebooka. Może więcej zrozumiesz.
Posluguje sie przykladami, ktore sam podales.
Nie ma znaczenia czy Singapur ma wode pitna, czy moze rope, czy moze pada tam snieg 24/7. Dopoki podatki beda tam konkurencyjne, dopoty ludzie beda tam przenosic swoje firmy i tam placic podatki.
Zawsze, ale to zawsze, jest sens porownywac kraje ze soba. Trzeba patrzec co jedne kraje robily, gdy byly w sytuacji drugich i co mozna zrobic by osiagnac stan bogatszego panstwa.
Agresywna optymalizacja jest zla nazwa sama w sobie, bo z gory narzuca nam jak mamy o tym myslec, po czym wrzuca do worka co tylko moze. Optymalizacja, ktorej sie tutaj nie lubi, to optymalizacja miedzynarodowa.
Jestem obywatelem Unii Europejskiej, wiec moge posiadac firme w dowolnym kraju UE. Jesli ktos chce by wladza agresywnie pobierala podatki, to zapraszam do Wenezueli.
firme mozesz posiadac gdzie chcesz, ale podatki placisz tam gdzie jest Twoja rezydencja podatkowa (spedzasz wiecej niz 182 dni).
Kiedy można oczekiwać opublikowania eBooka? Czekam na niego z niecierpliwością. Podcast bardzo ciekawy i liczę na kontynuację tego wątku. Bardzo praktyczne omówienie tematu. Co prawda pojawia mi się tysiąc pytań do, ale są one do zadania raczej nie na forum publicznym. 🙂
Leszku, ebook powinien pojawic sie 15 sierpnia.
Dzień Dobry Panie Błażeju, kiedy możemy spodziewać sie ebook’a dotyczącego optymalizacji podatkowej? Pozdrawiam
Prawdę mówiąc czegoś tutaj Błażej nie rozumiem.
Jesteśmy w UE i wolno nam założyć spółkę w dowolnym kraju Unii, czy tak?
Mówisz w podcaście o spółkach LTD w UK, że to agresywna optymalizacja, bo podatnik odnosi korzyści podatkowe, otóż sprawa ma się nieco inaczej, bo ktoś może wybrać spółkę LTD z kilku powodów:
1. Stabilne, dojrzałe i przyjazne dla przedsiębiorców prawo w UK.
2. Niższe koszty założenia spółki – nie jest wymagany kapitał zakładowy i wygórowane opłaty.
3. Niższe koszty prowadzenia spółki.
4. Korzyści prestiżowe i wizerunkowe.
5. Lepsze prawo dotyczące spółek – skoro planuję założyć spółkę, to wybieram tę jurysdykcję, która zapewnia mi bardziej przejrzyste zasady.
6. Korzyści podatkowe – ale tylko dla spółek przynoszących małe dochody, powiedzmy do 100 tys PLN – przy wyższych dochodach spółka LTD jest droższa niż DG w Polsce.
Zatem mam wrażenie, że straszenie LTD pod tym kątem, że jest to agresywna optymalizacja, a osoby prowadzące LTD mogą odpowiadać karnie to grubymi nićmi szyte bzdury.
Wiedzę teoretyczną wydaje się, że posiadasz, ale gdybyś był praktykiem, to wziąłbyś pod uwagę „cały kontekst” wyprowadzania biznesu do UK, a nie tylko podatkowy (mimo iż o podatkach jest podcast).
Michał – dobór gościa moim zdaniem nietrafiony – taki podcast powinien być konfrontacją dwóch doradców – jednego takiego jak Błażej i drugiego specjalisty od tych zagadnień, który w praktyce zajmuje się zakładaniem spółek w różnych jurysdykcjach.
Liczę na to, że rozwiniecie wątek, bo robienie przestępców podatkowych i kryminalnych, z ludzi, którzy legalnie, zgodnie z prawem prowadzą spółki LTD i pisanie „Idą po Was” jest grubym przegięciem, ale skoro już idziecie w tę stronę, to wyjaśnijcie temat do końca, w szczególności wyjaśnijcie dlaczego osoba zdecydowana na prowadzenie spółki w UK (głównie z innych względów niż korzyści podatkowe) ma się bać i czuć jak kryminalista…
Dodajcie też coś o swobodzie prowadzenia swoich interesów w krajach UE będąc rezydentem PL, bo z tego podcastu wynika, że żadnej swobody nie ma i wszyscy jesteśmy niewolnikami w czasach komuny BIS, którym grozi kryminał…
Marek,
Każda sytuacja musi być przeanalizowana indywidulanie. Jestem praktykiem prawa podatkowego od 7 lat, choć nie zakładałem nikomu spółek Ltd. w UK, ponieważ konstrukcja całego biznesu polegała na tym, że działalność spółki Ltd. nie była wykonywana z miejsca siedziby spółki w UK, ale z Polski, oraz spółka ta miałaby być efektywnie zarządzana z Polski, a nie z UK. Poza tym, gdyby wyeliminować korzyści podatkowe oraz ZUS, spółki Ltd. nie zostałaby nigdy założona w UK. Podane przez Ciebie niepodatkowe powody do jej założenie są jak najbardziej trafne, ale gdyby opodatkowanie tej spółki w UK było równe lub większe niż w Polsce, i podobnie miałaby się rzecz w kwestii ZUS, to spółka nie zostałaby założona w UK. Innymi słowa, jest to sztuczna spółka w tym sensie, że nie prowadzi ona rzeczywistej działaności gospodarczej z UK. W tym sensie, spółka ta nie podlega ochronie w zakresie swobody przedsiębiorczości wynikającej z prawa unijnego. Zob. np. wyrok ETS w sprawie Cadbury Schweppes plc, http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=63874&pageIndex=0&doclang=pl&mode=lst&dir=&occ=first&part=1&cid=625024 cytuje: „Z powyższego wynika, że ograniczenie swobody przedsiębiorczości można usprawiedliwić jedynie motywami zwalczania praktyk stanowiących nadużycie, a swoistym celem takiego ograniczenia powinno być ustanowienie przeszkody dla zachowań polegających na tworzeniu czysto sztucznych struktur, w oderwaniu od przyczyn ekonomicznych, w celu unikania podatku należnego z tytułu dochodu osiągniętego z działalności na terytorium krajowym.”
Co więcej, tak jak wspomniałem, organy KAS mogą uznać, że efektywny zarząd tych spółek z UK był od początku w Polsce. Tzn. że z podatkowego punktu widzenia te spółki są polskie, a nie brytjskie. To będzie wynikać z analizy polsko-brytyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania oraz zebranego materiału dowodowego.
Próg 100 tys. pln korzyści podatkowej ma znaczenie dla GAAR, ale nie dla kwestii efektywnego zarządu czy też art. 199a Ordynacji podatkowej.
Naprawdę miło słyszeć, że rządy mimo wszytko zaczynają zauważać ten problem i wprowadzać jakieś regulacje. Największe podatki od lat płacą zwykli pracownicy i drobne przedsiębiorstwa, mimo że nie czerpią największych zysków z handlu na terenie Polski. Kiedy prowadziłem firmę ogromnie to odczułem i nie mogę uwierzyć, że wiodące sieci wykazują stratę w Polsce pomimo ciągłego rozwoju placówek. Nie chce wymieniać konkretnych nazw. Moje zdania jest jedno. Optymalizacja poprzez płacenie podatków poza krajem, W którym zarabiam to oszustwo. Nie optymalizacja.
Chyba „nie placenie” podatkowow poza krajem poprzez przenoszenie zrodla przychodow do jurysdykcji, w ktorych opodatkowania dochodu pochodzacego z danego zrodla przychodu nie podlega opodatkowaniu.
Czy autor bloga rozważał możliwość dodania podcastu do Spotify? Nie ukrywam, że ułatwiłoby to mi życie 😉
Świetny podcast, dzięki!
Jak zwykle znajduję na tym blogu same świetne informacje. Na pewno widza z optymalizacji podatkowej przyda się mnie jak i wielu polakom.
Super temat, bardzo bym chciał, aby został bardziej zgłębiony.
Fajnie gdyby w następnym odcinku znalazło się więcej przykładów legalnego uzyskiwania kosztów.
Oraz co myślicie o takim pomyśle: Jestem programistą i jest to moje jedyne źródło przychodu. Kosztów praktycznie nie mam (pracuje w domu).
Chciałbym sobie kupić np. drona dla zabawy. Chcąc uzyskać jakieś koszty biorę go na firmę, nagrywam filmik jak latam tym dronem, wstawiam go na YouTube i włączam zarabianie na reklamach.
Witam, bardzo ciekawa tematyka chciałbym posłuchać kolejnej części. Jeśli jest szansa proszę i więcej przykładów optymalizacji. Dziękuję i pozdrawiam z Norwegii
Cześć Michał,
Tematyka FATCA, która właśnie wyewoluowała do CRS to mega ciekawy temat! Jestem jak najbardziej za kontynuacją serii! 🙂
Odkryłam Twoją stronę tuż przed tym, kiedy ogłosiłeś, że rzucasz pracę dla blogowania. I pamiętam – bo wtedy byłam jeszcze młoda i głupia – że to jest bardzo dobra decyzja i super, że Twoja żona Cię wspiera, to przecież oczywiste. Z biegiem czasu zaczęłam rozumieć, jak wiele odwagi to wymagało od Gabi. Zdania co do tej decyzji (ma się rozumieć) nie zmieniłam, ale mój podziw dla Gabi jako kobiety – żony i matki – znacznie wzrósł 🙂 Jestem w podobnym punkcie i widzę, ile odwagi to wymaga 🙂
W międzyczasie udało mi się skończyć studia i zdobyć pierwsze doświadczenie w korporacji. Ale nie ukrywam, że bardzo ale to bardzo chciałabym otworzyć coś swojego. Niestety nie mam wśród znajomych przedsiębiorców i nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Dlatego uwielbiam szczególnie te Twoje podcasty (czy wystąpienia), które kierujesz do młodych przedsiębiorców (ot choćby informacja o własnej działalności OBOK etatu była bardzo inspirująca). Najbardziej obawiam się tego, że coś pójdzie nie tak i trafię do grona tych osób, które walczą o to, by ogłosić upadłość…
Podejrzewam, że nie jestem jedyną zainteresowaną tego typu tematyką, ale z pewnością nie jest to temat tak popularny jak choćby tematy związane z wychodzenie z długów, oszczędzaniem czy zakupem pierwszej nieruchomości. Chociaż może z drugiej strony dzięki Tobie znajdzie się więcej przedsiębiorców w Polsce uzbrojonych w wiedzę jak nie wpaść w spiralę długów (Finanse osobiste i własna firma: jak je pogodzić – uwielbiam ! ) 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Witam,
niestety w zakresie finansów osób fizycznych pracujących na etacie możliwości optymalizacji podatkowej są mocno ograniczone. W moim przypadku mogę wykorzystać jedynie IKZE. I wykorzystuję je w maksymalnej wysokości. Jest to w szczególności korzystne dla osób przekraczających próg podatkowy 32%. Limit 5115,60 zł w 2017 roku wykorzystany w całości przy podatku 32% daje odliczenie 1636,99 zł. Dzięki temu zamiast dopłaty do Urzędu Skarbowego mam zwrot podatku. Przy pierwszej stawce podatkowej 18% korzyść jest może mniejsza (max 920,81 zł), ale i tak jest godna uwagi. A co najważniejsze – oszczędzamy na emeryturę.
Ale wracając do tematu, raczej nie ma co liczyć na to, że w przyszłości dla „etatowców” będzie większa możliwość optymalizacji podatkowej. Jeżeli ktoś (w szczególności zarabiający) ma możliwość prowadzenia działalności gospodarczej zamiast etatu – podatkowo jest to najlepsze rozwiązanie.
pozdrawiam
Daniel J. Wiszkiel
Witam,
a co powiecie na taki przykład: małżeństwo zakłada sp. z o.o., w której w rzeczywistości obydwoje pracują; zatrudniona w niej jest tylko żona- na pół etatu; mąż oficjalnie nie ma pracy, korzysta z ubezpieczenia żony.
To jest realny przykład jednej z blogerek i freelancerek.
Przepraszam, że pytam tutaj trochę nie w temacie, ale myślę, że najlepiej pod najnowszym postem. Otóż zostałem zaproszony do współpracy (nakręcenie filmu na YT) przez pewną agencję X dla marki Y, filmu reklamującego dany produkt. Zgodziłem sie na umowe o dzieło. Podpisałem wstępnie zlecenie. Wykonałem film najlepiej jak umiałem, został on niestety odrzucony przez klienta owej agencji*, jako niezgodny ze scenariuszem {scenariuszu nie było, tylko wstępny pomysł}. Koniec końców nastąpiło zakończenie współpracy, bez zaliczki [której nie wynegocjowałem-zapewne moja wina] ALE, zostałem sam na sam, ze swoim filmem, co do którego jestem przekonany, że jest dobry, i chciałbym go opublikować na swoim kanale (na który to kanał pierwotnie film miał być nakręcony i opublikowany). Poświęciłem tydzień czasu na jego produkcję, a zostałem z niczym. Jedynym profitem jaki mógłbym wyciągnąć z tej sytuacji to opublikowanie tego filmu z komentarzem iż koniec końców NIE JEST TO REKLAMA, nie zostało mi za to zapłacone. Zastanawiam się, czy jeśli opublikuję ten film to mogą czekać mnie jakieś problemy? Co z pracą/ dziełem stworzonym podczas zlecenia {umowa o dzieło nie zostala podpisana} – do końca życia ma zostać zapomniane? Takie dzieło powinno zostać zniszczone i nigdy nie ujrzeć światła? Swego czasu program „ZAKAZANE REKLAMY” pokazywał takie odrzucone projekty i to chyba własnie z POZYTYWNYM skutkiem dla danej marki, bo byly to śmieszne, ostre reklamy, ale wciąż REKLAMY danego produktu.
*Odrzucony jako, że godzi w markę, i przedstawia ją w złym/negatywnym świetle [nie będę teraz dyskutował czy godzi czy nie godzi, bo wg mnie jest to po prostu reklama danej marki z lekkim dystansem]
Nie jestem żadnym ekspertem od prawa autorskiego, ale trochę się tym interesuję. Zależy, co podpisałeś w tej wstępnej umowie. Jeśli podpisałeś tam jakąś klauzulę o poufności, to nie możesz tego opublikować. Jeśli nic takiego tam nie było, to jak najbardziej możesz robić z tym co chcesz. To jest Twoje dzieło i o ile nie narusza praw innych osób (np. nie pojawia się w nim logo ani znak towarowy marki) to możesz go nawet sprzedać komuś innemu! O publikacji w portfolio już nie wspominając. To należy do Twoich niezbywalnych praw autorskich osobistych! Generalnie działa to tak, że póki nie ma konkretnych obostrzeń w umowie, to jest to interpretowane na korzyść twórcy. Nie daj się cwaniaczkom!
Hej Michał, wybacz, że nie na temat, ale przewaliłam wszystkie poradniki i nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Korzystam z Microsoft Money już jakiś czas. Niedawno z partnerem zrobiliśmy małe zakupy ratalne. Wiem jak do programu dodać kredyt, ale zastanawiam się, jak zakup ratalny wstawić do programu. Myslałam by kredyt uznać jako dodatkowa gotówkę w budżecie i normalnie wstawić wydatek, ale to zaburza trochę raport zysków w danym miesiącu, przecież nie zarobiłam dodatkowej gotówki 😉 Masz jakieś sugestie?? Będę baaaardzo wdzięczna za odpowiedź 🙂
Świetnie, że przystępnie omówiliście ten temat! Dokładnie, rzeczowo, ale jednak tak bardziej „po ludzku”. Są to zagadnienia dla wielu problematyczne – przez co albo rezygnują z prowadzenia działalności, albo nie są świadomi praw i obowiązków. No i są stratni! Ja aktualnie siebie nie widzę, jako właściciela firmy, nawet jednoosobowej – po części ze względu na to zagmatwanie, ilość kruczków, po drugie chyba przerosłoby mnie poczucie odpowiedzialności. Jestem zdania jednak, że lepiej wiedzieć zawczasu, nigdy nie wiadomo, kiedy się to przyda, dlatego muszę sobie link zapisać – na wszelki wypadek. Jeśli ktoś przy mnie wspomni o takich wątpliwościach, od razu odeślę tutaj! Dzięki za wartościową treść – jak zwykle.
Michał – zdecydowanie jak najwięcej takich wpisów/podcastów!
Hej wszystkim,
Pourlopowo dziękuję bardzo za wszystkie komentarze. Widzę, że Błażej odpowiedział na większość z nich. Postulaty dotyczące „więcej takich podcastów” – przyjmuję. 🙂
Co do ebooka – mam urlopowe opóźnienie. Pojawi się nieco później – zapewne pod koniec miesiąca. Dam znać w newsletterze, gdy już będzie dostępny.
Do usłyszenia wszystkim!
Idealny do biegania! Niestety musiałem rozłożyć na 3 dni 🙂
Podcast jak dla mnie bardzo interesujący. Jestem posiadaczem książki Finansowy ninja, którą również zdecydowanie polecam! Moja życiowa sytuacja zmusiła mnie do dogłębnej analizy finansowej w momencie gdy zmarł mój Tata. Mam 25 lat zmagam się z wieloma trudnościami finansowymi i zdaje sobie sprawę, jak ważna jest wiedza ekonomiczna. Mało osób pamięta o 19 % podatku od sprzedaży, zabezpieczeniu kredytów itp. Okazuje się później, że majątek netto jest zdecydowanie mniejszy niż nam się wydaje. Taka sytuacja może przyczynić się do zadłużenia. (Ciekawy temat na nagranie :)).
Jednakże jestem właścicielem działek w centrum miasta, a pomiędzy nimi znajduje się jedna należąca do Urzędu Miasta. Zagospodarowanie przestrzenne uwzględnia scalenie wszystkich nieruchomości ze sobą. Czy przychód uzyskany ze sprzedaży działki na rzecz Skarbu Państwa jest zwolniony na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 29 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych? Nieruchomości zostaną nabyte na cele publiczne.
Nie każdy zakup przez SP oznacza wywłaszczenie – warunki to nie tylko cel zakupu na cele publiczne, ale same nieruchomości muszą być uwzględnione w miejscowych planach jako przeznaczone na cele publiczne albo została wydana decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego.. I parę innych cech transakcji jest tu istotne. Znajdziesz warunki, kiedy uznaje się nieruchomość za wywłaszczoną wg art. 21 ust 1 pkt 29) w ustawie o gospodarce nieruchomościami.
Jeśli wartość jest znaczna, zdecydowanie bym się zabezpieczyła interpretacją indywidualną. To nieruchomość otrzymana w spadku – koszty bardzo znikome, a potencjalny dochód do opodatkowania wysoki…
Joanno,
bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź! W jednej odpowiedzi wyjaśniłaś mi kilka wątpliwości. Piszesz o „paru innych cechach transakcji”… jeśli miałabyś ochotę podać mi maila z kontaktem do siebie, byłabym wdzięczna. Niestety bardzo ciężko w Polsce o klarowną interpretację podatkową (prawną). Wniosek o indywidualną opinię już złożyłam.
… ebook ten zostanie udostępniony ok. 15 sierpnia. ….
Niestety mam opóźnienie. Trzeba będzie poczekać do ok. 15 września.
Dzień Dobry, kiedy można spodziewać się obiecanego 15 Sierpnia ebook’a dotyczącego optymalizacji podatkowej lub ewentualnie z jakiego źródła można go pobrać? Pozdrawiam.
Temat optymalizacji podatkowej dotyczy również kosztów pracy, np. w którym momencie korzystne jest przejście na samozatrudnienie (alternatywą jest etat), czy też kwestie opodatkowania np. kontraktów managerskich. Polecam się – moglibyśmy coś wspólnie opracować w tym temacie.
Temat nie raz był już opisywany. To, czego brakuje w sieci, to rzetelne opisanie i porównanie ryzyka tych wszystkich form pracy. A wbrew pozorom, jeśli nie jest się pracownikiem i odpowiada się za mienie, albo skutki powstałych zobowiązań (np. zarządzający), to ryzyko nieraz jest niewspółmierne do zarobków.
Kochani, wysluchalam podcast z wielkim zainteresowaniem i chciałam podziękować Tobie Michał oraz Blazejowi za content. Wykonujesz naprawdę wspaniałą pracę! Czekam z niecierpliwością na ebook dot. optymalizacji bo podcast pozostawia niedosyt- kiedy bedzie dostępny? 🙂 🙂
Hej Ewa,
Niestety zbiegło się z sezonem urlopowym + dużą zajętością grafika i ostatecznie udostępnię ebooka gdzieś około 10-15 września. Będzie będzie…
Pozdrawiam!
Czy jest możliwość (na przyszłość) by umieszczać cast jako kompletnego?
Nie rozumie idei ( i naprawde nie mówię tego zlosliwie) .. by nagrywać cast w czerwcu- upubliczniac w lipcu a materialy do niego we wrześniu.
Pozdrawiam
Hej Piotrek,
Wiem, że to wszystko tak prosto wygląda. Ja mam jeden bardzo prosty wniosek po opóźnieniach przy pracy nad tym ebookiem – po prostu na przyszłość nie udostępniać żadnych materiałów dodatkowych.
Co do nagrywania w czerwcu a udostępniania w lipcu: zwróć uwagę, że przy każdym podcaście jest to pewien proces:
– Trzeba nagrać
– Trzeba zmontować audio i wideo
– Trzeba spisać gotowy materiał w postaci transkryptu (co zabiera kilka dni)
– Trzeba dopisać to i owo i przygotować wpis do publikacji
Sam upload 150-200 GB surowych materiałów wideo potrafi zabrać dobę.
Podcast jest kompletny i od dawna publikuję jako całość w tym samym momencie: audio, wideo i transkrypt. Czekasz na ebooka. I jeszcze trzeba poczekać. Sezon urlopowy, grafik obłożony pracą. Zdarza się.
Pozdrawiam
Witaj Michal, czy obiecany ebook, ktory mial byc udostępniony ok. 15 września ukazal sie czy przeoczylem bo nie moge nic znalezc na ten temat. Dziekuje. Pozdrawiam
Hej Michał,
Ukaże się około 15 września. 🙂
Pozdrawiam!
Prosiłeś aby pisać, czy przydadzą nam się takie podcasty, dla mnie jak najbardziej 🙂 Cały podcast słuchałem jakbym oglądał najlepszy film 😀 mam pytanie odnośnie do kosztów wchodzących w ulgę innowacyjną, o której wspominał Błażej na końcu.
Wydaję książkę, która pokazuje m.in. skład odżywczy przepisów, uczy jak dobrze bilansować dietę na konkretnych przykładach. Wymagało to badań i można chyba to podciągnąć pod działalność badawczo-rozwojową.
1. I teraz tak, czy przykładowo mogę wliczyć do ulgi kupno samochodu? Którym będę jeździł m.in. na zakupy i kupował jedzenie na przepisy? Abym mógł wyliczyć skład np. obiadu, muszę go zrobić, sprawdzić jakie ma proporcje produktów itd.
Chodzi mi o to, czy zakup musi być związany bezpośrednio z prowadzoną działalnością badawczo-rozwojową, czy bezpośrednio z badaniami badawczo-rozwojowymi.
2. Jeśli dobrze zrozumiałem mogę spokojnie wziąć ulgę np. na internet – który jest mi potrzebny bezpośrednio do prac, lub zakup komputera
3. Kiedy wyliczam tę ulgę, czy w bieżącym miesiącu podatkowym (lub kwartale) czy na koniec roku?
4. Czy aby rozliczać tę ulgę, muszę mieć podpisaną umowę lub porozumienie z jednostkami naukowymi? Poniżej kilka informacji, które mnie zmartwiły, stąd moje pytanie:
w biuletynie BDO przeczytałem:
(http://www.biuletyn.bdo.pl/biuletyn/podatki-i-rachunkowosc/bdo-podatki-i-rachunkowosc/Podatki-na-co-dzien/od-2016-r-podatnicy-moga-zastosowac-nowa-ulge-na-innowacje8721.html)
Rozliczenie kosztów kwalifikowanych
Niestety możliwość rozliczenia wydatków na innowacyjność podlega też pewnym ograniczeniom. Koszty kwalifikowane ponoszone w ramach badań podstawowych są odliczane wyłącznie pod warunkiem, że badania te są prowadzone na podstawie umowy lub porozumienia z jednostką naukową w rozumieniu ustawy z 30 kwietnia 2010 r. o zasadach finansowania nauki.
Podobne informacje są w innych miejscach w sieci, np. Rzeczpospolitej:
(http://www.rp.pl/Podatek-dochodowy/311219996-Od-1-stycznia-2017-wyzsza-ulga-na-dzialalnosc-badawczo-rozwojowa.html#ap-14)
– koszty kwalifikowane ponoszone w ramach badań podstawowych (tj. bardzo wstępnego etapu działalności B+R) mogą być objęte ulgą B+R wyłącznie pod warunkiem, że badania te są prowadzone na podstawie umowy lub porozumienia z jednostką naukową,
Pozdrawiam,
Mateusz
Cześć Mateusz,
Wszystkiego odpowiedzi znajdziesz w ebook na stronach 45-49.
W skrócie, ulga ta polega wyłącznie na odliczaniu od przychodu określonych kategorii wydatków na badania i rozwój. Dotyczy to sześciu kategorii tzw. kosztów kwalifikowanych:
Koszty kwalifikowane obejmują:
I. Płace i składki pracowników w części finansowanej przez
płatnika składek, jeżeli te należności i składki dotyczą
pracowników zatrudnionych w celu realizacji działalności
badawczo-rozwojowej.
II. Nabycie materiałów i surowców bezpośrednio związanych
z prowadzoną działalnością badawczo-rozwojową.
III. Ekspertyzy, opinie, usługi doradcze i usługi równorzędne,
a także nabycie wyników badań naukowych, świadczonych
lub wykonywanych na podstawie umowy przez
jednostkę naukową na potrzeby prowadzonej działalności
badawczo-rozwojowej.
IV. Odpłatne korzystanie z aparatury naukowo-badawczej
wykorzystywanej wyłącznie w prowadzonej działalności
badawczo-rozwojowej, jeżeli to korzystanie nie wynika.
z umowy zawartej z podmiotem powiązanym z podatnikiem.
V. Odpisy amortyzacyjne od środków trwałych oraz wartości
niematerialnych i prawnych wykorzystywanych w prowadzonej działalności badawczo-rozwojowej,
z wyłączeniem samochodów osobowych oraz budowli,
budynków i lokali będących odrębną własnością.
VI. Koszty uzyskania patentu na wynalazek, prawa ochronnego
na wzór użytkowy, prawa z rejestracji wzoru przemysłowego
poniesione np. na przygotowanie dokumentacji
zgłoszeniowej, prowadzenie postępowania przez urząd
patentowy czy wnoszenie opłat okresowych.
Jak widzisz, porozumienie z jednostkami naukowymi dotyczą tylko jednej (trzeciej powyżej) kategorii kosztów, a nie wszystkich. Pozostałe pięć nie ma nic wspólnego z porozumieniami z jednostkami naukowymi.
Odliczeń dokonujesz w zeznaniu podatkowym za dany rok. Jeśli nie może dokonać odliczeń w całości z uwagi na
poniesioną stratę albo zbyt niski dochód do opodatkowania
w danych roku podatkowym, wtedy masz dwie alternatywy:
I. albo odliczasz ją w następnych sześciu latach podatkowych;
II. albo masz możliwość otrzymania bezpośredniego zwrotu
poniesionych kosztów prac badawczo-rozwojowych. Zwrot
bezpośredni jest zatem alternatywą dla rozliczenia w czasie
(w kolejnych sześciu latach podatkowych) nieodliczonej
kwoty ulgi B+R. Bezpośredni zwrot poniesionych kosztów
prac badawczo-rozwojowych przysługuje podatnikom:
• którzy rozpoczynają działalność gospodarczą – w roku
rozpoczęcia działalności oraz
• mikro-, małym lub średnim przedsiębiorcom – w drugim
roku podatkowym prowadzenia tej działalności.
Ulga dotyczy wyłącznie podatników, którzy prowadzą działalność
badawczo-rozwojową, czyli „działalność twórczą
obejmującą badania naukowe lub prace rozwojowe, podejmowaną
w sposób systematyczny w celu zwiększenia zasobów
wiedzy oraz wykorzystania zasobów wiedzy do tworzenia
nowych zastosowań”. Twoje badania według mnie kwalifikują się pod działalność badawczo-rozwojową, ale zawsze warto napisać wniosek o indywidualną interpretacje w takiej sprawie.
Pozdrawiam,
Błażej
Moi drodzy,
Udostępniłem właśnie ebooka „Optymalizacja podatkowa w podatkach dochodowych”. Przepraszam za opóźnienie. 🙂
Pozdrawiam!
Michale,
Ściągnąłem pdf, ale telefon wyświetla błąd formatu pliku. Z innymi nie ma problemów… Czy mógłbyś, proszę, potwierdzić, że plik jest w porządku i/lub udostępnić w innym formacie (epub).
Z góry dziękuję 🙂
1. Ściągnąłem ebook i zaraz zaczynam czytać. Spojrzałem na pierwszą stronę i tak sobie pomyślałem czy ludzie sprawdzają źródło cytatów pana Alberta. Bo przynajmniej kilka w życiu spotkałem takich cytatów co były autorstwa mało popularnych osób, a były podpisywane jako Einsteina albo Jana Pawła II.
2. Czy ebook Finansowy Ninja pojawi się z erratą z poprawkami, bo tak zrozumiałem że będzie wysłany do osób które kupiły czy może jednak coś źle zrozumiałem i trzeba samemu podmienić kartki względnie poczekać jeszcze chwilę.
Sprawdziłem źródło cytatów.
Mylicie podstawowe pojęcia – rezydentura dyrektora spolki, to nie jest rezydentura spolki. Rezydent Niemiec moze miec spolke w Anglii, a to nie oznacza ze sama spolka bedzie rezydentem w Niemczech. Kazdy kraj okresla we wlasnych przepisach co uznaje za rezydenture spolki u siebie i jak spolka ma certyfikat rezydncji podatkowej np z UK to nikt poza UK tego nei zmieni.
Poza tym mowienie: ze spolki ltd zarzadzane z Polski, moga byc uznane jako polskie to bzdura. Kto to niby uzna? Jak uzna?
Polski urzad napisze do spolki ltd i poprosi zeby sie laskowie przyznala skad jest zarzadzana?
i nawet jesli tak uzna to co zrobi? kaze przepisac dochody spolki limited rozliczone w UK? wstecznie kaze oddzial zalozyc? oddzial i tak sie rozlicza w UK. kaze spolke zoo zalozyc? spolce brytyjskiej kaze dochody rozliczyc w polsce? kto udowodni gdzie bylo miejsce realizowania uslug? miejsce sprawowania zarzadu?
Anno,
Z całym szacunkiem, ale to Ty mylisz podstawowe pojęcia i swoim wpisem ukazujesz elementarny więc braki z zakresu międzynarodowego prawa podatkowego. Ponadto używając zwrotów typu „bzdura”, wypowiadasz się emocjonalnie i obrażasz bezpodstawnie ludzi.
Napisałaś: „Mylicie podstawowe pojęcia – rezydentura dyrektora spolki, to nie jest rezydentura spolki. Rezydent Niemiec moze miec spolke w Anglii, a to nie oznacza ze sama spolka bedzie rezydentem w Niemczech. Kazdy kraj okresla we wlasnych przepisach co uznaje za rezydenture spolki u siebie i jak spolka ma certyfikat rezydncji podatkowej np z UK to nikt poza UK tego nei zmieni.” Po części tylko prawda, po części nieprawda, a więc w odniesieniu do całości nieprawda. Otóż, punktem wyjścia w wyznaczaniu tego, jakie są warunki rezydencji podatkowej spółki jest oczywiście tzw. krajowe prawo podatkowe, np. polskie lub brytyjskie. Jednak jeśli warunek rezydencji spółki jest spełniony w świetle prawa dwóch państw, np. spółka jest zarejestrowana w Londynie UK i dlatego ma tam rezydencję podatkową w świetle brytyjskich przepisów podatkowych, ale jednocześnie posiada zarząd w Polsce, dlatego ma też rezydencję w Polsce zgodnie z art. 3 ustawy o CIT – wtedy rozstrzygające są przepisy umów o unikaniu podwójnego opodatkowania (umowy o UPO). Zgodnie z art. 4 ust. 3 umowy o UPO między Polską a UK z 2006 r., jeśli spółka ma rezydencję podatkową zarówno w Polsce, jak i w UK w świetle krajowych przepisów podatkowych tych państw, wtedy rozstrzygające jest miejsce „faktycznego zarządu spółki” (ang. “place of effective management”). Jednym z istotnych elementów oceny tego, gdzie spółka posiada miejsce efektywnego zarządu, jest miejsce rezydencji podatkowej jej dyrektorów. Zgodnie z punktem 24 Komentarza OECD do art. 4 ust. 2 Modelu Konwencji OECD, „The place of effective management is the place where key
management and commercial decisions that are necessary for the conduct of
the entity’s business as a whole are in substance made.” Zatem jeśli kluczowe decyzje dotyczące funkcjonowania spółki brytyjskiej podejmowane są w Polsce, to organ podatkowe w Polsce, zgodnie z umową o UPO między Polską z UK, ma prawo do uznania, że spółka zarejestrowana w Londynie ma rezydencję podatkową w Polsce.
Później napisałaś: „Poza tym mowienie: ze spolki ltd zarzadzane z Polski, moga byc uznane jako polskie to bzdura. Kto to niby uzna? Jak uzna?
Polski urzad napisze do spolki ltd i poprosi zeby sie laskowie przyznala skad jest zarzadzana?'” Ustalenie miejsca efektywnego zarządu jest kwestią dowodową i wynikać będzie z efektów postępowania podatkowego podczas kontroli podatkowej wszczętej przez właściwe organy Krajowej Administracji Skarbowej we współpracy z właściwymi organami brytyjskimi. Zachęcam do lektury mojego wpisu na blogu „Wymiana informacji podatkowych między państwami – Dlaczego to takie istotne?” http://blazejkuzniacki.pl/uncategorized/wymiana-informacji-podatkowych-miedzy-panstwami-dlaczego-to-takie-istotne/
W końcu napisałaś „i nawet jesli tak uzna to co zrobi? kaze przepisac dochody spolki limited rozliczone w UK? wstecznie kaze oddzial zalozyc? oddzial i tak sie rozlicza w UK. kaze spolke zoo zalozyc? spolce brytyjskiej kaze dochody rozliczyc w polsce? kto udowodni gdzie bylo miejsce realizowania uslug? miejsce sprawowania zarzadu?”
Tak, jeśli uzna, że spółka była zarządzana z Polski, wtedy do 5 lat podatkowych wstecz może ustalić zobowiązanie podatkowe w CIT do zapłaty w Polsce. Obliczenie tego podatku nastąpi tak, jak gdyby wszelkie usługi były świadczone z terytorium Polski. Kwestia oddziału jest tutaj bezprzedmiotowa.
Pozdrawiam i polecam na przyszłość stonować swoje wątpliwie merytorycznie wypowiedzi,
Błażej Kuźniacki
Cześć Michale,
potrzebuję porady prawnej w zakresie optymalizacji podatkowej.
Prowadzę jednoosobowa działalność gospodarcza, usługi informatyczne. Rozważam zawieszenie działalności (lub tylko zmianę PKD) i wykonywanie prac w oparciu o umowę o dzieło. Chciałbym, żeby wszystko odbyło się zgodnie z prawem i bez ryzyka stwierdzenia nieprawidłowości w razie kontroli. Czy mógłbyś polecić jakiś kontakt do eksperta w tych tematach?
Pozdrawiam
Dość ryzykowne (zależy co prawda od skali dochodu, ale jeśli masz B2B to raczej przekraczasz ~4.000 netto), ponieważ umowę o dzieło jest bardzo łatwo podważyć przy kontroli i nakazać przeliczenie jej jako działalności gospodarczej (dopłacasz ZUS i podatek jak przy działalności). Poniżej ~4.000 netto bardziej opłaca się dzieło (nikt Cię nie podkabluje) powyżej już lepiej wyjdziesz na działalności (koszty, faktury itd.). Jestem z tej samej branży. Chyba, że ta umowa jest marginalna w porównaniu do atatu – np masz inną firmę z etatem za 10.000 i dzieło za 4.000 to jesteś OK, jeśli zaś masz jedną, dwie firmy na dzieło i to Twój jedyny dochód, przekraczający powiedzmy 5.000 to już bezpieczniej mieć działalność.
Czy tylko ja mam wrażenie, że cały ten system podatkowy to jest tak napisany, żeby skarbówka mogła sobie wszystko dowolnie interpretować ?
Co do ulgi na badania i rozwój to jakaś ściema, ponieważ (właśnie dzwoniłem na infolinię skarbówki 22-3300330) dotyczy ona tylko umowy z placówką naukową (kto normalny podpisze umowę z „placówką naukową” ?). Więc de facto nie ma żadnych ulg….
najlepiej się wyprowadzić, lub przebywać poza granicami PL przez ponad 182 dni w roku, mieć firmy za granicą, konta w rajach (z tajemnicą bankową) i śmiać się z frajerów, prowadzących działalność w PL. Sam osobiście czuję się jak frajer, płacę duże pieniądze na podatki, ZUSy a i tak Rzeczbylejaka Polska traktuje takich jak ja jak złodziei. Po co się męczyć?
Michale, następnym razem proszę konkretniej, o takiej abstrakcji rozmawialiście, że naprawdę nic konkretnego z tego podkastu się nie wyniesie – no może poza tym, że nie ma w PL ulg podatkowych, prawo jakbyś nie czytał to i tak urzędnik sobie nagnie po swojemu żeby się na Tobie wyżyć, a jak już robić optymalizacje to lepiej spier…. na całego 🙂 Gość choć widać i słychać, że wiedzę ma ogromną, to jednak niestety widać i słychać, że jest bardziej naukowcem niż konkretnym doradcą, który powie – jak otworzyłeś działalność i masz drugi próg podatkowy to idź na liniówkę, jak nie możesz bo jest wrzesień, to zrób to i to, jak masz pracującego / nie pracującego małżonka to tak i tak…. ludzie potrzebują konkretów – jak zarabiasz powyżej 1.000.000 rocznie to Ci opłaca się bawić w optymalizację zagraniczną, jak mniej to nie, jak masz więcej niż 10.000.000 rocznie to co ty jeszcze w tym kraju robisz ? 🙂
Michał, bardzo ciekawy podcast. Widać, że Pan Błażej zna się na rzeczy, ale do ciężkiej cholery, czy komuś kto ma tytuł DOKTORA wypada mówić „dwutysięczny siedemnasty” i analogicznie to wszystkich innych wymienionych w podcaście dat? No krew mnie zalewa przy każdym takim stwierdzeniu…
Dla mnie temat spółek LTD w UK jest ciekawy, ponieważ tutaj mieszkam. Z chęcią dowiem się więcej – interesują mnie różnice między polską spółką z o.o. a angielską ltd.
Właśnie dziś słuchałam webinaru organizowanego przez angielski urząd skarbowy (HMRC). Dowiedziałam się, że dyrektor spółki ltd nie musi mieszkać w Wielkiej Brytanii. Tylko spółka musi mieć fizyczny adres w UK. Jak to ma się do tego, co było powiedziane, że polski urząd będzie sprawdzał, gdzie mieszka dyrektor spółki?
Czy dobrze rozumiem, że spółka ltd płaci corporation tax w UK, a dyrektor płaci podatek dochodowy w swoim kraju rezydencji?
Rita, dokładnie jak piszesz. Ja tak mam tzn. ltd w UK. Tam ltd płaci CIT, a ja jako dyrektor otrzymujący wynagrodzenie (obywatel RP) opodatkowuję je w Polsce tzn składam zeznanie podatkowe w Polsce. Jeśli zarobiłem w UK ok 11000 GBP czyli kwotę wolną od podatku w UK to w Polsce tego podatku już płacić nie muszę zgodnie z Ustawą o Unikaniu podwójnego opodatkowanie między UK i PL. Oczywiście to w dużym uproszczeniu, bo jeśli w ciągu roku podatkowego nie osiągałem żadnych dochodów w Polsce to nie mam też obowiązku informowania fiskusa o moich zagranicznych dochodach.
Bardzo fajny odcinek, dużo się dowiedziałem, ciekawe porównania.
Mam tylko takie jedno „ale”, które kłuje mnie w uszy. Pan Błażej, który podkreśla przywiązanie prawników do słowa, nie wymawia poprawnie liczebników polskich. Mówimy „w roku dwa tysiące szesnastym” a nie „w roku dwu tysięcznym szesnastym”. Tak samo „w roku tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym trzecim” a nie „w roku tysięcznym dziewięćsetnym sześćdziesiątym trzecim”. Dodatkowo nie ma takiego słowa jak „obrazobójczy” a „obrazoburczy”. Wiem, że pewnie będzie to postrzegane jako czepialstwo ale uważam, że znawcy prawa nie wypada popełniać takich błędów. Pozdrawiam!
Przesłuchałem i generalnie powiem tak: szkoda, że tak późno 😉
Nie są to dla mnie jako radcy prawnego siedzącego w temacie spółek (nie tylko polskich) odkrywcze tezy, ale mógłbym wysyłać ten podcast wielu ludziom, którzy przychodzą do mnie z tematem: „optymalizacja podatków” albo „spółka zagraniczna” i którzy mają absolutne przeświadczenie, że przecież to jest takie proste, bo ktoś im powiedział, że otworzą sobie spółkę na Seszelach, będą fakturować polską działalność i zrobią sobie w ten sposób koszty (to oczywiście najprostszy, ale też dosyć częsty schemat myślowy, z którym się spotykam).
To samo dotyczy „obchodzenia” takich rzeczy jak RODO, dyrektywy unijne zakazujące manipulowania opiniami w internecie, przepisy prawa finansowego i wielu innych dziedzin. I potem jest tłumaczenie, że to nie do końca tak działa, że jest CFC, że jest przepis o wykonywaniu zarządu w Polsce (dodatkowo rozwinięty w Nowym Ładzie), że RODO ma charakter światowy itp.
I z każdym rokiem możliwości agresywnego międzynarodowego planowania podatkowego maleją, ale jednocześnie otwierają się możliwości w Polsce. Polska ze stawkami CIT na poziomie 9% dla małych przedsiębiorców może być naprawdę rajem podatkowym. Zmiana rozliczeń na ryczałtowe może wiele ułatwić, tak samo jak estoński CIT. Tego jest naprawdę dużo i lata 2022 – 2023 były naprawdę produktywne w branży doradztwa podatkowego i prawnego.