400 stron analizy mojej drogi od zera do 7 milionów złotych przychodu z blogowania i jednocześnie manifest budowania biznesu opartego na zaufaniu.
Stało się! Właśnie rusza przedsprzedaż mojej nowej książki – dokładnie na miesiąc przed jej oficjalną premierą, która nastąpi 16 maja.
Blisko 6 lat temu rozpocząłem prowadzenie tego bloga. Równo 5 lat temu założyłem swoją blogową firmę i odszedłem z etatu – nie wiedząc jeszcze, czy uda mi się zarabiać na mojej pasji wystarczająco dużo, aby utrzymać rodzinę. U podstaw mojej działalności leżała głęboka wiara, że dobro powraca i że warto dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniami. Dzisiaj już nie muszę w to wierzyć – mam na to bardzo konkretne dowody. Niemniej jednak moja droga nie była ani krótka, ani bezproblemowa. Tak naprawdę był nawet taki moment, w którym poważnie rozważałem zakończenie blogowania. Na szczęście dzięki wsparciu Opatrzności oraz wielu osób – wszystko dobrze się skończyło. 🙂
O nowej książce – powstającej w tajemnicy – szczegółowo opowiadałem już w 118. odcinku podcastu. Dzisiaj podsumuję tylko najważniejsze informacje oraz napiszę, dlaczego zdecydowałem się wydać tę książkę z tradycyjnym wydawcą, co może wydawać się dziwne biorąc pod uwagę moje świetne doświadczenia z samodzielnym wydaniem książki „Finansowy ninja”. 🙂
Przedsprzedaż książki „Zaufanie, czyli waluta przyszłości. Moja droga od zera do 7 milionów z bloga” będzie trwała do piątku 18 maja 2018 r. do północy. Dzień później rozpoczynam z przytupem promocję – w sobotę 19.05 o 14:00 odbędzie się spotkanie autorskie na Stadionie Narodowym w Warszawie (w trakcie Warszawskich Targów Książki). Kilka dni później – zorganizuję spotkanie autorskie na konferencji infoShare w Gdańsku. Już teraz zapraszam serdecznie na oba te wydarzenia. Stale uzupełnianą listę wydarzeń znajdziecie na końcu artykułu.
W tym wpisie znajdziecie komplet informacji, a po dodatkowe oraz samo zamówienie książki – zapraszam na jej oficjalną stronę zaufanieczyliwaluta.pl
A tymczasem zapraszam do lektury artykułu. 🙂
O czym jest „Zaufanie, czyli waluta przyszłości”?
Wiele osób zadaje sobie pytanie „Jakim cudem ci blogerzy tyle zarabiają?” – ta książka odpowiada na to pytanie i szczegółowo przedstawia kwoty, plusy i minusy poszczególnych form zarabiania na blogu. To case study mojego bloga „Jak oszczędzać pieniądze”, który jest jednocześnie jednym z najbardziej dochodowych blogów w polskojęzycznym internecie.
Książka #ZCWP to mój manifest dotyczący przedsiębiorczości i stylu prowadzenia firmy korzystającej z dobrodziejstw internetu. Bardzo szczegółowo przedstawiam w niej moje zasady i promuję etos pracy oparty na rzetelności, zaufaniu, jakości oraz systematyczności – wbrew przeciwnościom. Omawiam także krytyczne momenty w moim życiu i w historii bloga – mało kto bowiem wie, że byłem o krok od jego zamknięcia. Opisuję co doprowadziło mnie do granicy i jak sobie poradziłem ze zwątpieniem.
To dokumentacja pierwszych 5 lat istnienia mojej firmy oraz 6 lat prowadzenia bloga. Przedstawia 10 etapów rozwoju bloga, gdzie szczegółowo omawiam:
- Jakie były cele na każdym z etapów (i kiedy pojawiły się cele finansowe)?
- Jakie miałem założenia i które z nich się sprawdziły, a które okazały błędne?
- Jakie były wyniki w różnych obszarach: realizacja celów, ruch na blogu, rezultaty finanse.
- Jakie wnioski wyciągnąłem z danego etapu i jak wpływały one nam moje dalsze działania?
- Jak wyglądały nie tylko decyzje, ale także poprzedzający je proces myślowy?
- W jaki sposób stopniowo budowałem relacji z osobami, które pomogły mi dotrzeć tu gdzie jestem (i jak konkretnie pomagały)?
Dzięki temu będziecie mogli poznać nie tylko widoczne publicznie, końcowe efekty mojej pracy, ale również kulisy ich powstawania. Zobaczycie porażki, którymi wybrukowana była droga do świetnych rezultatów. Dowiecie się też, jak wyglądały moje plany na każdym z etapów rozwijania bloga i w jak niewielkim stopniu udawało się je zrealizować w założonych terminach. Prawdziwa rzeczywistość przedsiębiorcy nie ma zbyt wiele wspólnego z cukierkowym wyobrażeniem o niej. Ma ona swoje ciemne i jasne strony – i właśnie o nich piszę w tej książce bez owijania w bawełnę.
Czytaj także: Dziś premiera „Zaufanie, czyli waluta przyszłości”! Ujawniam wyniki przedsprzedaży i audiobookową niespodziankę
Dlaczego napisałem tę książkę?
Bo wierzę, że każdy zasługuje na wykonywanie takiej pracy, którą kocha. To NIE JEST uniwersalna instrukcja jak ją znaleźć. To historia mojego blogowego biznesu udokumentowana krok po kroku po to, żebyście mogli zobaczyć w niej analogie do własnej sytuacji. Iść swoją drogą, ale czerpiąc z moich pozytywnych i negatywnych doświadczeń.
Kolejny z powodów, dla których napisałem tę książkę, to ulotność mojej pamięci. Chociaż każdy może prześledzić rozwój bloga ”Jak oszczędzać pieniądze”, to trudno wyczytać z niego, z jakimi wyzwaniami musiałem się mierzyć – zarówno jako bloger próbujący docierać przez internet do kolejnych czytelników, jak również przedsiębiorca, który jako główny żywiciel rodziny podjął trudną decyzję o rzuceniu etatu i zarabianiu na życie w niecodzienny sposób. Książka dokumentuje ten najbardziej burzliwy okres rozwoju mojej firmy. Obejmuje pierwsze pięć lat, w których nastąpiło najwięcej zwrotów akcji i które dobrze pokazują, z czym musiałem się mierzyć jako przedsiębiorca dopiero poszukujący optymalnego modelu biznesowego.
Wiele osób mówiło mi, że „Finansowy ninja” – mój poradnik finansów osobistych – był zbyt obiektywny. Niektórzy oczekiwali, że dowiedzą się z niego więcej o mnie, o mojej strategii i filozofii działania. Nie taki był jednak jego cel. #ZCWP jest całkowicie inną książką. Tutaj bardzo subiektywnie przedstawiam mój sposób myślenia i działania. To moja droga.
Od dawna nosiłem się z pomysłem napisania obszernego case study rozwoju mojego bloga, ale nie widziałem ku temu dobrej okazji. Nie chciałem pisać poradnika o blogowaniu, bo nie uważam, że moje doświadczenia są uniwersalne. Wręcz przeciwnie – znam tylko pewien wycinek blogowania, który szufladkuje się jako „blogowanie eksperckie”. Miałem także wątpliwości, czy nie za wcześnie na pisanie takiej semi-biograficznej pozycji.
Do pomysłu zapaliłem się jednak, gdy dowiedziałem się o szykowanej polskiej premierze książki „Gotowi na start” (ang. „Will It Fly?”) Pata Flynna – amerykańskiego blogera, na których bardzo się wzorowałam startując z moim blogiem. Pomyślałem, że ta premiera to dobra okazja, aby podzielić się przykładem praktycznego zastosowania strategii Pata w Polsce. Początkowo chciałem dać Wam ten materiał jako bezpłatny, kilkudziesięciostronicowy ebook, ale ostatecznie rozrósł się on do pełnowymiarowej książki. Co ciekawsze i bardzo dla mnie nobilitujące – zarówno #ZCWP jak i „Gotowi na start” będą mieć premierę dokładnie tego samego dnia – 16 maja 2018 r. Książkę Pata możecie nabyć także za pośrednictwem mojego sklepu internetowego. Polecam przede wszystkim zakup atrakcyjnie wycenionego pakietu dwóch lub trzech książek z dodatkowymi bonusami. 🙂
Sprawdź również: Case study książki “Zaufanie, czyli waluta przyszłości”, czyli jak wydać książkę z wydawcą i na tym zarobić – #caseZCWP część 1
Dla kogo jest #ZCWP?
„Zaufanie, czyli waluta przyszłości” to przede wszystkim zestaw wskazówek dla wszystkich osób, które chcą zarabiać na dzieleniu się swoją wiedzą w internecie – taką, która wynika z ich pasji, a w szczególności tych, które chcą budować swój autorytet w oparciu o bloga. Ale muszę ostrzec, że to NIE JEST uniwersalny poradnik dla początkujących blogerów. Jeśli planujesz kupić tę książkę wyłącznie jako instrukcję „jak zacząć blogować”, to lepiej tego nie rób – poszukaj wiedzy za darmo w sieci lub innych pozycji. #ZCWP jest jednak przydatną lekturą dla osób, szukających alternatywy dla prostych współprac z firmami, chcących rozwijać biznes oparty na swojej wiedzy specjalistycznej oraz tych, które chciałyby poznać mój przepis na komercjalizację bloga. Jak to określił jeden z moim znajomych – to „poradnik dla wymiataczy”. Znajdziecie tu nie tylko dokumentację całej mojej drogi, ale także zasady dotyczące współprac z markami, kulisy planowania i realizacji dużych projektów, szacowania cen, przygotowywania ofert oraz prowadzenia negocjacji. W materiałach dodatkowych zamieściłem także wzory moich ofert oraz umów.
Kolejną grupą docelową są początkujący przedsiębiorcy, którzy są pełni wątpliwości, czy można budować biznes oparty na pasji i zainteresowaniach, czy warto być uczciwym (czy może lepiej chodzić na skróty), w co wkładać energię i czy zatrudnianie pracowników jest koniecznym wymogiem powiększania firmy. Pokazuję kulisy mojego jednoosobowego biznesu i to w jaki sposób organizuję firmę, która istnieje dla mnie – a nie ja dla niej. Omawiam także powody, dla których zdecydowałem się być tzw. solo-preneurem – małą, jednoosobową firmą współpracującą z zewnętrznymi podwykonawcami.
Kolejna grupa docelowa to wszystkie osoby, które rozważają rzucenie etatu i pracę dla samych siebie. Też tam byłem! Pokazuję, jakie miałem wątpliwości, z jak dużym obciążeniem psychicznym wiązało się podjęcie decyzji o przejściu na swoje, jak przygotowywałem się do odejścia, jakie błędy popełniłem, jakie poniosłem koszty i dlaczego nadal uważam decyzję o rzuceniu etatu za jedną z najlepszych w moim życiu. Pomimo, że opisuję moją niepowtarzalną historię (bo każdy z nas ma swoją niepowtarzalną historię), to wierzę, że dla każdego może być ona inspirująca.
Książka powinna spodobać się wszystkim tym osobom, które lubią przepełnione konkretami biografie pokazujące nie tylko sukcesy danej osoby – bo to każdy widzi, ale także kulisy drogi do tych sukcesów – włącznie z pokazaniem procesu decyzyjnego, błędów, ewolucji oraz zmian w sposobie działania i myślenia. Po prostu wpuściłem Was do mojej głowy i jestem bardzo dumny, że udało mi się uchwycić wszystko tak, jak planowałem.
A przy tym jest to również kompleksowy podręcznik jak można budować markę osobistą i biznes całkowicie oparty na zaufaniu. Zaufaniu najpierw do siebie, potem naszym do innych osób i na końcu – innych do nas. I w końcu, jak można zarabiać olbrzymie pieniądze niejako przy okazji wykonywania dobrej i przydatnej innym pracy, przy wykorzystaniu dobrodziejstw internetu.
Ta książka ma Was przekonać, że dobro naprawdę powraca i warto wiarę w to zaszczepić w kulturze swojego działania. Bo zaufanie jest walutą przyszłości (i tak naprawdę zawsze nią było).
Jeśli czytaliście i polubiliście książki „100$ Startup” i „Rework”, to jestem absolutnie przekonany, że spodoba się Wam także „Zaufanie, czyli waluta przyszłości”. Jest w niej kawał mojego serca i filozofii działania, która bardzo dobrze mi się sprawdziła, i wierzę, że może pomóc innym tak, jak mi kiedyś pomogły wymienione wyżej książki.
Dlaczego wydaję #ZCWP z wydawcą?
No i teraz pora wytłumaczyć, dlaczego „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” wydaję z tradycyjnym wydawcą a nie w modelu self-publishing.
Zacznę od tego, że do końca marca 2018 r. książka „Finansowy ninja”, którą wydawałem samodzielnie, sprzedała się w nakładzie 58.442 egzemplarzy generując przychód brutto przekraczający 5 milionów złotych. Czysty zysk „na rękę” po potrąceniu wszystkich kosztów, darowizn na Pajacyka oraz podatków (nie pytajcie ile) przekroczył 2,6 miliona złotych. Krótko mówiąc samodzielne wydanie przeze mnie książki było bardzo rentowne. 🙂
Dlaczego więc teraz nie idę dokładnie tą samą ścieżką? Jest kilka powodów:
- Już wiem, gdzie jest „sufit” wielkości bezpośredniej sprzedaży książki (przy cenie 69,90 zł). Wiem też ile kosztuje płatne pozyskanie zasięgu, czyli ile muszę wydać na reklamę i ile kosztuje mnie pozyskanie płacącego Klienta. Oczywiście nie wiem, jaki byłby potencjał przy znacząco tańszej książce. Niemniej jednak z grubsza znam limit bezpośredniego dotarcia przy bardzo intensywnej (i wyczerpującej) kampanii promocyjnej. 🙂
- Z mojej perspektywy tematyka #ZCWP jest bardziej niszowa, niż #FinNinja. Uważam, że poradnik finansowy ma grupie docelowej mojego bloga znacznie większy potencjał niż książka o kulisach mojej blogowej firmy. Dlatego zależy mi na wyjściu poza tę grupę i dotarciu do zupełnie nowych Czytelników, których być może bardziej interesuje tematyka z pogranicza rozwoju osobistego – bo tak można postrzegać #ZCWP. Jednocześnie wydaje mi się naturalne, że sprzedaż tej książki do Czytelników mojego bloga, może być znacząco niższa niż #FinNinja.
- Chcę pomóc Patowi Flynnowi. 🙂 Ta książka od początku miała być przykładem praktycznej implementacji strategii Pata w Polsce. Chciałem w ten sposób wspomóc sprzedaż jego książki „Gotowi na start” – niejako odwdzięczając się za jego pomoc w moim blogowaniu. Promując moją książkę, mogę także promować książkę Pata.
- Wydawcą #ZCWP jest wydawca książki Pata. Książka Pata wydawana jest w tradycyjnym modelu przez Grupę Wydawniczą Relacja. Wydając #ZCWP w tym samym miejscu, możemy prowadzić wspólne działania promocyjne osiągając efekt synergii między obydwoma książkami, które łączy szczególna więź – podszyta także relacją Pata i moją.
- Wydawca mnie do siebie przekonał – już na etapie prac nad #FinNinja. Kluczowe w każdym biznesie jest wzajemne zaufanie i szacunek. Ania Zdrojewska-Żywiecka, właścicielka Grupy Wydawniczej Relacja, przekonała mnie do siebie jeszcze przed premierą „Finansowego ninja”, ale wtedy po prostu się nie dogadaliśmy – byłem zdecydowany na self-publishing. Jako pierwsza mi pogratulowała i przyznała rację w wyborze tego modelu. Nie poddawała się i zachęcała do wydania razem z nią kolejnej książki. Finansowe raczej będę wydawał sam, ale w przypadku #ZCWP obydwoje zauważyliśmy korzyści współpracy i zdecydowaliśmy się zaryzykować, ale doszło do tego dopiero 4 lata po naszym pierwszym spotkaniu! Dobre relacje buduje się czasami latami. Możesz posłuchać Ani w 116. odcinku mojego podcastu.
- Wypracowaliśmy dosyć nowatorski model współpracy, który łączy zalety tradycyjnego modelu wydawniczego i self-publishingu. To jest absolutna petarda i myślę, że ujawnienie szczegółów naszej współpracy rozsadzi niejedną głowę! W skrócie: przy sprzedaży przechodzącej przez księgarnie zarabiam tak jak dobry autor, czyli 10–15% ceny okładkowej książki netto (w zależności od liczby sprzedanych w tym kanale egzemplarzy). Tu nie ma różnicy. Inaczej jest jednak w przypadku sprzedaży #ZCWP przechodzącej przez mój sklep internetowy. Tu zarabiam kilka razy więcej – generalnie niemalże tak, jak w self-publishingu i to pomimo, że książka nie jest formalnie wydana przeze mnie.
- To test siły tradycyjnego wydawcy! Lubię testować różne możliwości i kwestionować swoje założenia. Dzisiaj znacie mnie jako ”autora, który samodzielnie odniósł sukces wydawniczy”, ale prawda jest taka, że ten sukces wcale nie był tak oczywisty przed debiutem #FinNinja. Testowałem nowatorski model i się udało. Teraz testuję nowatorską hybrydę modeli wydawniczych / sprzedażowych i… zobaczymy co z tego wyjdzie. W najgorszym przypadku będę miał materiał na kolejny poradnik dla autorów porównujący self-publishing i sprzedaż w tradycyjnym modelu. 😉
- Chcę żeby „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” dotarło jak najszerzej! Tradycyjni wydawcy, dzięki wielkiej sieci sprzedaży, potrafią sprzedawać setki tysięcy egzemplarzy najbardziej poczytnych książek. Nie mam aż takich ambicji, ale wiem, że wypracowywane od lat modele „dopychania kolanem” sprzedaży mają szansę zadziałać w przypadku #ZCWP. Konkurowanie ceną książki, to także dobre narzędzie sprzedażowe – i myślę, że tu będziemy mieli przykład takiej właśnie polityki ze strony księgarni. Ja nie zamierzam uczestniczyć w tym wyścigu, ale cieszę się, że dzięki temu #ZCWP ma szansę trafić do jeszcze większej liczby Czytelników. Bo to tak naprawdę bardzo dobra książka jest, jestem z niej bardzo dumny i wiem, że może pomóc poukładać priorytety wielu osobom. 🙂 Zarobek na niej jest dla mnie rzeczą wtórną. Szczęśliwie mam za co żyć. 🙂
Zobacz także: Ile książek trzeba sprzedać, aby trafić na listę bestsellerów Empik i co daje promocja książki w Biedronce – #caseZCWP część 2
#ZCWP możesz kupić taniej w księgarni!
Fakt, że #ZCWP ukazuje się nakładem tradycyjnego wydawcy oznacza, że książka będzie do kupienia dosłownie wszędzie! W każdej dobrej księgarni. To też oznacza, że zapewne kupicie ją tam taniej niż na mojej stronie – i mówię o tym wprost. Spadek ceny jest w tradycyjnym biznesie wydawniczym nieunikniony – księgarnie i dystrybutorzy dysponujący dużymi rabatami, po prostu walczą ceną o zdobycie klienta. Dobra Wasza! 🙂
Niemniej jednak, jeśli kupicie książkę w moim sklepie internetowym, to:
- Dostaniecie w niej mój odręczny autograf wraz ze specjalną okolicznościową pieczątką. 🙂
- Traficie do grupy moich Klientów, których staram się dopieszczać.
- Kupując w pakiecie dodatkowo na tym skorzystacie, bo otrzymacie GRATIS e-booka „Finansowy ninja – rysunkowe streszczenie” – 60 stron komiksowego streszczenia podstawowych zasad finansów osobistych (wartość e-booka to 29,90 zł).
- Przy zakupach dwóch egzemplarzy książek lub dowolnego pakietu = wysyłka kurierem GRATIS (oszczędność dodatkowych 9,90 zł).
- Bezpośrednio pomagacie finansować moje inne przedsięwzięcia i projekty. 🙂
Co sugeruję? Do wyboru macie dwa scenariusze:
1) Jeśli chcecie kupić tylko jedną książką i nie zależy Wam na żadnym z powyższych punktów, to nie ma sensu przepłacać. Śmiało kupcie ją gdzieś indziej – tam, gdzie znajdziecie ją najtaniej. Wiem, że jest już dostępna w naprawdę dobrej cenie w Bonito, w Empiku i w innych księgarniach internetowych.
2) Jeśli chcecie kupić dwie książki, to nigdzie nie kupicie ich taniej niż w pakiecie u mnie. To zasługa bonusów, które dorzucam w cenie pakietów. 🙂
Tak naprawdę w pierwszym modelu – czyli sprzedaży książki poprzez księgarnie – zarabiam kilka razy mniej niż przy jej sprzedaży przez mój sklep internetowy. Niemniej jednak otwarcie powiem, że mój zarobek nie jest priorytetem w przypadku #ZCWP. Wierzę, że wiedza zawarta w tej książce może się Wam bardzo przydać – zwłaszcza tym osobom, które podobnie jak ja (5 lat temu) borykają się z podjęciem decyzji czy porzucić etat i przejść na swoje. Chcę po prostu, aby książka ta dotarła jak najszerzej – nawet moim kosztem.
Pomożecie zrobić bestsellera w Empiku?
Przedsprzedaż w tradycyjnej sieci sprzedaży też jest bardzo potrzebna. To w zależności od jej wyników układane są listy bestsellerów w największych księgarniach z Empikiem na czele. Wiedzcie, że bardzo mi pomagacie w zwiększeniu zasięgu zamawiając książkę właśnie tam. 🙂 Tutaj znajdziecie bezpośrednie linki:
- Kup #ZCWP w Empiku – tu próbujemy wbić na listę bestsellerów! Sam tego nie zrobię. 😉
- Kup #ZCWP w Bonito
A i dla jasności: jeśli ktoś kupi książkę gdzieś poza moim sklepem, ale wybierze się z nią na jedno ze spotkań autorskich, to oczywiście z jak największą przyjemnością się Wam wpiszę. 🙂
Książka #ZCWP teraz tylko na papierze!
Uprzedzając pytania o e-booka: książka „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” ukazuje się wyłącznie na papierze. Na razie nie planuję wydania jej w formie e-booka – a przynajmniej nie w ciągu najbliższego pół roku. Powodów jest kilka, z których najpoważniejszym jest olbrzymie piractwo e-booków. Doświadczyłem tego mocno przy „Finansowym ninja”.
Co gorsza funkcjonuje także proceder, o którym głośno się nie mówi, a ma miejsce w całkiem dużej skali. Niektóre osoby uczyniły sobie z cudzych e-booków sposób zarabiania na życie. Sprzedają je wielokrotnie w serwisach aukcyjnych, a nabywca najczęściej nie ma nawet świadomości, że nie kupił oryginału. W końcu e-booki zawsze wyglądają przecież tak samo – bez względu na to, ile razy zostaną skopiowane i odsprzedane. Dla jasności: nie mówię tutaj o legalnej odsprzedaży swojego egzemplarza e-booka, ale o wielokrotnej dalszej sprzedaży tej samej kopii. Sam przyłapałem już kilkanaście osób zarabiających w ten sposób na OLX (co udało się głównie dzięki pomocy osób, które zgłosiły podejrzenia co do takich transakcji). Nie chcę musieć się tym zajmować przy okazji kolejnej książki – a przynajmniej nie w dającej przewidzieć się przyszłości.
Planuję za to nagranie audiobooka. I od razu deklaruję, że dla wszystkich nabywców pakietów w moim sklepie, przygotuję jakąś ciekawą propozycję, gdy audiobook ten rzeczywiście będzie już dostępny. 🙂 Na razie jednak – pozostaje tylko wersja papierowa.
Książka i pakiety
Książka „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” ma około 400 stron, dostępna jest w formacie w zasadzie identycznym jak „Finansowy ninja” – 238 x 166 mm. i ma miękką oprawę. Cena okładkowa wynosi 39,90 zł. Książka „Gotowi na start” Pata Flynna ma taki sam format, ok. 260 stron, ale dostępna jest w twardej oprawie. Jej cena okładkowa to 49,90 zł.
Oficjalna premiera książek nastąpi 16 maja. Do mojego magazynu mają przyjechać około 9 maja. Po wpisaniu autografów zaczniemy ich sukcesywną wysyłkę usługą kurierską Pocztex. Przesyłki dostarczane są w ciągu 24-48 godzin od nadania, więc jest spora szansa, że książki wpadną w Wasze ręce jeszcze przed oficjalną premierą.
Ze swojej strony polecam zakup pakietów książek, np. ten z książką Pata Flynna, albo – jeśli nie macie jeszcze #FinNinja – ten zawierający wszystkie trzy książki. Szczegóły dotyczące pakietów znajdziecie na stronie zaufanieczyliwaluta.pl.
Promocja i spotkania autorskie
No i na koniec dobra informacja – będzie co najmniej kilka okazji do naszego spotkania. Wspólnie z wydawcą szykujemy cykl spotkań autorskich (i nie tylko). Na razie konkretnie zaplanowane są następujące działania:
1) Panel dyskusyjny „Czy self-publishing to zagrożenie dla rynku wydawniczego?” – czwartek 17 maja o 15:00 – sala Londyn C na Warszawskich Targach Książki na PGE Narodowy. Występuję w nim jako jeden z dyskutantów. Pora głośno powiedzieć co naprawdę o tym myślę. Zapraszam już teraz – wystarczy opłacić sobie wejściówkę na targi. 🙂
2) Spotkanie autorskie w Warszawie! – sobota 19 maja o 14:00 – centralna kanapa na środku stadionu PGE Narodowy. Jak się bawić to na całego. Trybuny na stadionie są duże więc raczej wszyscy chętni się zmieszczą. Serdecznie zapraszam Was na spotkanie autorskie, które poprowadzi Agnieszka Kaluga – osoba, która w szczególny sposób zapisała się w historii mojego bloga (szczegóły w książce). Zaczynamy punktualnie i kończymy o 14:50. Od 15:00 udaję się na stoisko Grupy Wydawniczej Relacja, gdzie będę podpisywał książkę. Zapraszam – wpadnijcie przybić piątki i porozmawiać. 🙂 Powinien być do ok. 18:00 na targach.
3) Spotkanie autorskie w Gdańsku! – 22 maja o 17:15 – na głównej scenie Inspire konferencji infoShare zorganizujemy spotkanie autorskie, które poprowadzi Arlena Witt. Przybądźcie! Jeśli nie dla mnie – to dla Arleny. 🙂 Zachęcam do zajrzenia do podcastu WNOP #120, gdzie podawałem przepis jak taniej (lub za darmo) zarejestrować się na infoShare oraz informowałem o specjalnym bonusie dla osób rejestrujących się z użyciem specjalnego kodu rabatowego. 🙂
4) Festiwal Sektor 3.0 – 29 maja – wystąpię na tej konferencji i dodatkowo będę podpisywał książki na stoisku mojego wystawcy. UWAGA: na miejscu NIE BĘDZIE można kupić książek (zakaz sprzedaży).
Wszystkie egzemplarze zamówione w przedsprzedaży powinny dotrzeć do Was na kilka dni przed pierwszym spotkaniem, więc śmiało możecie zamawiać w sieci i przynieść na spotkanie.
Ewentualnie dla spóźnialskich także będzie możliwość kupienia książek na miejscu! Co więcej wydawnictwo będzie miało też stoisko na infoShare i… będzie także sprzedawało „Finansowego ninja” (na targach książki też będzie!). Po raz pierwszy #FinNinja dostępny będzie także w sprzedaży poza internetem. Autografy będę rozdawał na miejscu. 🙂
Tyle wiadomo na chwilę obecną. O kolejnych wydarzeniach będę Was sukcesywnie informował.
Dziękuję za zaufanie!
Na koniec bardzo dziękuję za zaufanie wszystkim osobom, które już zdążyły zamówić nową książkę. Strona przedsprzedażowa po cichu udostępniona została w piątek 13 kwietnia. Z dwóch powodów: po pierwsze – to fajna data, a ja nie jestem przesądny, po drugie – dokładnie miesiąc wcześniej ukończyłem pisanie tej książki.
Z kolei ten wpis pojawia się 16 kwietnia – równo na miesiąc przed oficjalną premierą, która nastąpi 16 maja. Lubię dbać o szczegóły. 🙂
Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało zapraszam do ich zadawania w komentarzach. Jestem bardzo ciekawy, jaki będzie Wasz odbiór nowej książki i autentycznie nie mogę się doczekać momentu, aż zacznie trafiać w Wasze ręce.
Życzę dobrego całego tygodnia. Do usłyszenia! 🙂
{ 126 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Ufam na tyle, że nawet nie będę czytał zawartości strony sprzedażowej książki. Po prostu zamówię 😉
Hej Tomek,
Najlepsza referencja. Dzięki! 😀
Pozdrawiam
Michal, kupilam Fin Ninje i przerosl moje wyobrazenia. Mega ksiazka.
Teraz kupilam bez sekundy zastanowienia druga ksiazke, nawet bez sprawdzania pierwszego rozdzialu, ceny, itd.
Ufam Ci to za malo powiedziane. Ty dajesz mi pewnosc.
Masz nieprawdopodobny styl pracy – taka pracowitosc, starannosc, perfekcja, dbanie o detale, rozmach, odwaga w dzialaniach to przypadek 1 na 10000 pracownikow. wow
Kupuję po kursie i finnijna 3 Twój produkt. To się nazywa zaufanie 🙂
Szkoda, że dopiero za miesiąc będzie można mieć książkę w ręku, bo już chętnie bym się za nią zabrał 🙂
Pozdrawiam 🙂
Hej Marcin,
Dzięki wielkie za #zaufanie.
Nawet nie masz pojęcia jak ja czekam żeby mieć ją w ręku.
Pozdrawiam!
Super! Powodzenia 🙂
PS
Liczę, że kiedyś jednak pojawi się ebook 😉
Michał,
Czekam na premierę i zamawiam pakiecik z ninją. Jeśli chodzi o Twój autograf to czy będzie to tylko podpis czy można prosić o jakąś dedykację?
Też uciekłem ze złotej klatki, z tymże moja była jeszcze wysadzana brylantami bo w Londynie. Wróciłem do PL i zacząłem swojego bloga o tematyce finansowej. Jesteś dla mnie inspiracją i motywacją. Też muszę znosić krytykę wszystkich w otoczeniu, że to się nie da i mam wrócić na etat ;(
Dzięki za wszystko.
Hej Łukasz,
Dedykacja możliwa tylko przy osobistym spotkaniu. Jeśli przyjedziesz z książkami na któreś ze spotkań autorskich / konferencji, na których występuję, to chętnie dopiszę.
Magazyn jest 300 km ode mnie a zapanowanie logistyczne nad dedykacjami w okresie intensywnej sprzedaży – jest po prostu awykonalne (nie dopilnujesz spakowania odpowiedniej dedykacji do odpowiedniej paczki).
Pozdrawiam ciepło!
Michał,
Dobra. Kiedyś Cię złapię 😉 Może jak będzie jakiś JOP Live Tour w Poznaniu…
Super, gratulacje! Jako fan ebooków, spytam kiedy wersja elektroniczna?
Hej Tenbashi,
Zgodnie z informacją w artykule – prawdopodobnie w ogóle go nie będzie.
Pozdrawiam
O nie zwróciłem uwagi. Dzięki za odpowiedź. To może jednak się skuszę na papier ale jako minimalista trochę to burzy moje cha 😉 Pozdrowienia!
Jeszcze doczytałem o Twoich perypetiach z kradzionymi ebookami. Przykra sprawa, szkoda, że taki proceder powoduje takie decyzji ale w pełni je rozumiem.
Michał, przyznam się do nagannego procederu: korzystam czasem z pirackich wersji książek. Podam Ci swoje powody, a Ty zastanów się, czy na którymś etapie dystrybucji nie mógłbyś tego piractwa obrócić na własną korzyść.
Uwaga: dłuuugi post.
Podkreślam: nie chcę tutaj usprawiedliwiać swojego postępowania, a jedynie pokazać swoje motywacje (które zapewne nie są reprezentatywne) i zwrócić uwagę na pewne punkty, które możesz wykorzystać.
Otóż sięgam po „pirata” przede wszystkim wtedy, gdy nie wiem, czego się po książce spodziewać, nie chcę płacić kilkudziesięciu złotych za towar, który znam z reklamy, a jestem za leniwa, żeby szukać recenzji (poza tym recenzje osób trzecich nie muszą być zgodne z ewentualnym moim odbiorem książki).
A jak już po towar sięgnę to… go drukuję. Bo nie lubię czytać długich tekstów na ekranie, wolę papier 🙂 Zmniejszam czcionkę do lubianego przeze mnie formatu i stosuję odpowiedni układ tekstu, co pozwala np. książkę 400 stronicową wydrukować na 100 stronach (50 kartkach), ale to nadal koszty.
Jeśli książka zainteresuje mnie na tyle, żeby mieć chęć ponownie ją przeczytać – KUPUJĘ. To samo dotyczy książek, które np. wypożyczyłam z biblioteki albo od znajomych, rodziny. Kupuję oczywiście wersję papierową. Mam w swoim księgozbiorze kilkadziesiąt książek kupionych właśnie na tej zasadzie – książki, do których lubię wracać.
Są dwie inne sytuacje, w których sięgam po „piraty”:
1. Książka nie jest obecnie dostępna w księgarniach, znanych mi antykwariatach, na Allegro itp.
2. Mam wersję papierową, a chcę mieć możliwość szybkiego wyszukiwania w niej słów, cytatów, itd. Teoretycznie mogłabym sama zeskanować strona po stronie swoje książki, ale jeśli ktoś to już za mnie zrobił…
Jednoznacznie oceniam „przedsiębiorców”, którzy sprzedają kradziony towar. Jest na to paragraf: „przestępstwo jako stałe źródło dochodu”. TĘPIĆ, TĘPIĆ, jeszcze raz TĘPIĆ.
Natomiast nieco łagodniej spojrzałabym na użytkowników serwerów typu Gryzoń, którzy udostępniają pliki nieodpłatnie, a raczej w zamian za drobne pożytki udzielane przez Gryzonia (hm… kłania się pojęcie paserstwa, ale bardziej wobec Gryzonia, a nie użytkowników…).
Oczywiście w pierwszych miesiącach (latach?) dystrybucji książki tępienie Gryzoni (i podobnych serwisów) jest w pełni uzasadnione ekonomicznie. Ale może po np. 2-3-5 latach odpuścić sobie sprawę i traktować obecność na Gryzoniu jako… promocję…?
Nie wiem, czy jest to wykonalne od strony informatycznej i jakie byłyby koszty, ale wyobrażam sobie wprowadzenie kontroli – czy wersja pliku jest legalna – i wyświetlanie odpowiedniego komunikatu w trakcie lektury książki. W przypadku wersji nielegalnej (o niepotwierdzonej legalności) z zachętą (moralną i ekonomiczną) do zakupu wersji legalnej.
Zwróć też uwagę na fakt, że sporo osób ściągających pliki nielegalnie ściąga je bardziej w celach kolekcjonerskich, niż w celu zapoznania się z nimi. Sama mam sporo zapisanych na tej zasadzie plików muzycznych, których… nigdy nie odsłuchałam… no i „raczej” nigdy nie zapłaciłabym za nie… W przypadku takich użytkowników – de facto nie ponosisz straty.
Jako „case study” przedstawię moją reakcję na Twoją książkę „Finansowy Ninja”.
Jestem w miarę stałym od kilku lat czytelnikiem Twojego bloga, wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Wiedziałam (może raczej: przypuszczałam), że jej treść w 80% dotyczy kwestii, z którymi sobie dobrze radzę lub mnie nie dotyczą (zarządzanie finansami, kontrola nad wydatkami, oszczędzanie, wychodzenie z długów). Wiedziałam (przypuszczałam), że może jakieś 20% książki dotyczy kwestii, w których jestem słaba (np. zwiększanie dochodów), ale też z lektury Twojego bloga (i nie tylko) wiedziałam (przypuszczałam), że do wprowadzenia w życie Twoich rad po prostu nie nadaję się psychicznie. Bo są różne charaktery ludzkie, trudniej zmienić charakter niż świadomość ekonomiczną.
W związku z powyższym nie kupiłam Twojej książki – nie będę płacić 70 zł, skoro dla mnie być może byłoby wartościowe 20% jej treści (a nawet i to raczej nie). Tak, poszukałam Twojej książki na Gryzoniu, żeby skonfrontować swoją opinię z treścią książki. Nie znalazłam – dobrze pilnowałeś 🙂 Ale też w efekcie nie przekonałam się do wydania 70 zł.
Jasne, w odpowiedzi na powyższy problem po prostu powinnam się zapisać w kolejkę do biblioteki, do której wysłałeś egzemplarz książki 🙂 Ale ja lubię czytać wtedy, kiedy mam ochotę, a nie wtedy, kiedy mam termin.
Biorąc pod uwagę rachunek ekonomiczny, to nie wiem, czemu tyle czasu spędziłam na pisanie tego posta ;-D Potraktuj to jako wymianę w walucie Zaufania – Ty się z nami szczerze dzielisz swoimi opiniami i doświadczeniami, i my – komentujący – staramy się odpłacić tym samym 🙂
Uprzedzając komentarze typu: „złodziej usprawiedliwia własne złodziejstwo” proponuję dyskusję: Złodzieje byli, są, i będą. Pytania: a) Jak zmniejszyć do minimum motywację i korzyści ze złodziejstwa żeby kradzieży było mniej. b) Czy są możliwości wykorzystania kradzieży na korzyść właściciela.
Sosna, na mnie wywarlas zle wrazenie… osoby nieogarnietej zyciowo, dziwnie wyceniajacej swoj czas, pieniadze, prowadzacej dziwaczne wrecz kalkulacje. Podejrzewam, ze z takimi cechami na pewno nie masz duzego majatku. Z jednej strony straszne sknerstwo, cwiaczkowatosc, niecenienie swojego czasu(napisanie tego belkotu musialo zajac kilkadziesiat minut), niedbanie o swoj PR, dziwne nawyki, slaba dedukcja (ja po kontencie Michala, przeczytaniu kilkudziesieciu artykulow, po bserwacji jego wystapien, materialow, perfekcyjnego poziomu jaki prezentuje w merytoryce, starannosci, uczciwosci, starannosci, pracowitosci oprawie tych materialow itp itd kupilam ksiazke w ciemno, zakladaja prawdopodobienstwo 99,99999%, ze jesdzcze przerosnie moje pozytywne zdanie o nim)……. a Ty sie kobito zastanawiasz czy to nie bedzie gniot, lazisz po pirackich stronach, marnujesz mnostwo czasu, usz, drukarke by drukowac cos w wresji mini i miec niewygodna, smierdzacą farbą wersje na luznych kartkach. nie masz szacunku do swojego czasu nawet…. ja w godzine zarabiam rownowartosc ksiazki Finansowy Ninja i nie wyobrazam sobie tyle godzin cyrkow wyprawiac z pieratowaniem, sciaganiem, drukowaniem i potem czytaniem w takiej smeirdzacej, niewygodnej wersji
Ty tak na poważnie sosno? Kradzież to kradzież. To co piszesz jest nielogiczne. Dla mnie jesteś złodziejką. Tylko tyle i aż tyle.
Tak samo podchodzą ludzie testujący Windows, Office, …, cudze laptopy, cudze samochody.
Oddasz nam na testy swoje auto / mieszkanie??
Tyle samo czasu, pracy, energii, pieniedzy kosztuje wyedukowanie się do poziomu pozwalającego napisać książkę, co kupno auta/mieszkania :-).
Wszystkie wydawnictwa udostępniają rozdział z książki aby sprawdzić czy styl i merytorycznym ci odpowiada.
takie cyrki, chalture i cqwaniaczkowatosc jak sosna zrobilabym chyba tylko w przypadku gdyby super interesujaca ksiazka byla za 2000 zl (sa takie?) i tu naprawde nie chcialabym zmarnowac pieniedzy w ciemno. moze poswiecilabym wtedy ze 3 h swojego czasu na piratowanie, szukanie pdfow, wydruk itp itd….. pewnie zapisalabym sie jeszcze w bibliotece na liste gdyby takowa byla….. ale taki syf uprawiac przy ksiazkach za kilkanascie/kilkadziesiat zlotych to oznacza mega mierne wycenianie swojego czasu na jakies 7 zl/h
Bardzo jestem ciekawy tej pozycji. Planuję ją nabyć po powrocie z majówki. Interesujący case study.
Michał,
O cenach książek powiedziane już było niemal wszystko przy okazji FinNinja.
Jednakże w tym przypadku, jak to jest możliwe, że książka w przedsprzedaży w empiku kosztuje 30.49 z dostawą do salonu lub 37.39 z dostawą do domu, podczas gdy przez twoją stronę 49.80 z dostawą?
Pomijam pakiety (sam prawdopodobnie którys zamówię) i autografy.
Hej Kuba,
Ależ to proste. Empik schodzi ze swojej marży (a ma olbrzymią), a ja nie. Dlatego wprost napisałem, że przy książkach „solo” bardziej opłaca się kupić tam. 🙂
Pozdrawiam
o kurczaczek…. nie doczytalam o tym empiku…. teraz czuje sie jak frajer bo wydalam 50 zl zamiast 30 a i tak prawie codziennie jestem w galerii wiec empik jest mi po drodze…. po prostu odruchowo zalozylam, ze cena jest zapewne taka sama i nie bede dawac zarabiac posrednikom a tu taki zonk.
oczywiscie nadal lubie Michala i mega go doceniam. po prostu jestem z tych ludzi, którzy np przejada sie na stacje benzynowa 400 metrow dalej jesli np cena bedzoe roznic sie 15 gr/l
mea culpa, ze nie chcialo mi sie przeczytac calego artykulu i nie znalazlam tej informacji tylko z radosci z ksiazki od razu przeszlam do linka i zamowilam. plusem jest to, ze bede miec autograf Mistrza wiec jakos przezyje
Hej Marta,
Nie chcę żebyś czuła się jak frajer. 🙂 Śmiało pisz na [email protected] i jeśli tak zdecydujesz, to anulujemy zamówienie i zwrócę pieniądze. U mnie bezproblemowo. 🙂 Książki z autografami są dla tych, którzy gotowi są zapłacić więcej albo decydują się na atrakcyjnie wyceniony pakiet z bonusami. Tak jak pisałem – jeśli ktoś chce kupić tylko jedną książkę, to taniej zrobi to w księgarni, która walczy o klientów ceną.
Pozdrawiam!
Twoj autograf jest bezcenny. Bedzie mnie inspirowal wiec zostaje przy zakupie u Ciebie… poza tym to taki moj dlug wdziecznosci. marza ze mnie to kilkadziesiat zl a przeczytalam tu setki super zdan i to mala cegielka wdziecznosci. dlatego odruchowo wybralam Ciebie zamiast empiku
Ciesze sie, ze pojawily sie te ksiazki. mogę się chociaz minimalnie odwdzieczyc finansowo za te setki inspiracji artykułami. 😉
dla mnie nauczka, że zawsze czyta sie do konca 😉 chociaz ten blad oczywiscie wyszedl na dobre, bo bede miec autograf.
„…kiedy na nowo nauczyłem się chodzić…”
Jaka piękna metafora kryje się w tych słowach…
Michał gratuluję ❤️
Dziękuję!
Cześć,
Książkę kupię na Twojej stronie łącznie z pozycją Pata. Chociaż w taki sposób mogę Ci podziękować za Twoją pracę I wykład w mogę życie.
Dzięki Michał
Ps. Mam nadzieję że uda mi się z Tobą porozmawiać w Warszawie
Hej Dawid,
Na pewno. Zapraszam na spotkanie autorskie, a po nim będzie sesja podpisywania książek i czas na zamienienie kilku zdań. 🙂
Pozdrawiam
Cześć Michał,
Dzięki, że napisałeś tę książkę, ponieważ przydadzą się nam konkretne wzorce z naszego polskiego podwórka. Nie będzie już argumentu „ale u nas to się nie da tak jak w Ameryce” 😉
Pozdrawiam 🙂
Hej Tomek,
No właśnie chciałem obalić ten argument. Niestety zauważam też drugą tendencję: oprócz mówienia „tu Polska i tak się nie da” natychmiast potem, gdy komuś się „uda” i pokaże efekty, to następuje zwrot sceptyków o 180 stopni i stwierdzenie „ale twój przypadek nie jest reprezentatywny – jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę”. Już się przyzwyczaiłem.
Pozdrawiam!
Jak przeczytałem że wydajesz z wydawcą to nie mogłem w to uwierzyć… do czasu przeczytania dlaczego wybrałeś tą formę wydawniczą. Ciekaw jestem co z tego wyniknie 🙂
Hej Olgierd,
Ja również jestem ciekawy. 😉 Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije… albo nie zbiera zębów z podłogi. 😉
Pozdrawiam
Nie czytałam Twojej pierwszej książki, ale wiem, że tę kupię na pewno!
Ufam Ci, Michał. Pakiet zamówiony. Opłacone dwoma walutami – tą współczesną i tą przyszłości 🙂
I jak kiedyś przebiegnę maraton lub w inny sposób zdobędę „swój Everest”, to w moich podziękowaniach, zamiast Pata Flynna, będzie Michał Szafrański. Trzymaj za słowo.
A ja tymczasem trzymam kciuki za ten i kolejne Twoje projekty.
Widzimy się w Gdańsku na InfoShare! Do miłego!
Dziękuję Łukasz i do zobaczenia w Gdańsku. 🙂
Czy będzie dostępny ebook? Jeśli tak to czy już wiadomo kiedy? Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
Hej Ewa,
Zgodnie z informacją w artykule – nie planuję udostępnienia ebooka. Powody opisane powyżej.
Pozdrawiam!
Soją drogą – te same problemy co z ebookiem mogą być przy audiobooku 😉
Owszem, ale to jednak zupełnie inna forma i dosyć niszowa.
Przy małych dzieciach i częstych wyjazdach autem? Od 3 lat z braku czasu to najczęstsza forma „czytania”:)
Jak wydasz audiobooka i będzie czytał Gosztyła, to na bank kupię:)
Michał, jak widzę cokolwiek Twojego to wiem, że można kupować w ciemno. I to nie naiwność. Posłuchałam sobie kiedyś podcastu i już wtedy zdecydowałam, że biorę to! 🙂 Czyli to jest właśnie to, o czym piszesz – praca i firma oparta na zaufaniu. Zobacz, ile osób przede mną już to napisało. Cieszę się, że jesteś 🙂 Czytam też inne blogi o podobnej tematyce ale tu jest ten klimat, którego szukałam. Czasami przeszkadza mi, że treści na blogu czy w mailu są najeżone przypomnieniami o Twoich produktach komercyjnych, bo uważam że nie potrzebujesz aż takiej reklamy, z drugiej strony wiem jak bardzo przekłada się to na konwersję, a z tego przecież m.in. żyjesz. Podsumowując, życzę kolejnych sukcesów i jeszcze raz dzięki za to, że zmieniasz życie tak wielu osób.
Hej Marta,
Dziękuję za te słowa. Co do tego „najeżone treściami komercyjnymi”, to też jest tak, że niestety uderza to w te najbardziej zaangażowane osoby – i nie mam na to dobrego pomysłu jak to zmienić. Bo statystyka mówi „mała grupa osób czyta wszystkie emaile”, ale jednak Ci, którzy czytają mają wrażenie, że w kółko mówię o książce – chociaż tak nie jest. 🙂
No cóż – muszę się nauczyć, jak to robić po prostu.
Dziękuję za zaufanie i pozdrawiam 🙂
Dzięki za odpowiedź, to faktycznie jest tak że te informacje uderzają w „najwierniejszych czytaczy”. Na ten moment nie jestem w stanie Ci pomóc temu zaradzić, ale za jakiś czas będę ruszać z własnym biznesem więc będę musiała się orientować co z czym, dlaczego i jak promować. Jak wpadnę na trop, w jaki sposób można robić to regularnie ale subtelnie to dam znać 🙂
Oj, czuję, że kogoś tu będzie bardzo bolała ręka od podpisywania;)
Kupiony pakiecik…
Tak trzymaj i działaj prężnie dalej:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Oby Twoje przewidywania się spełniły Joanno!
Pozdrawiam!
Cześć,
prowadzę bloga eksperckiego przy zdecydowanie mniejszej grupie docelowej, niż Twoja. Można by wręcz powiedzieć, że moja grupa docelowa jest maleńka. Na tyle mała, że nie sądzę, ze kiedykolwiek będę miała szansę dotrzeć do większej grupy odbiorców i zarabiać na blogu jakiekolwiek pieniądze, które pozwolą mi z tego żyć. Mimo to prowadzę bloga z pasji, mając świadomość, że tysiąc odwiedzin miesiecznie to już dobry wynik, bo to znaczy, że mogłąm pomóc tysiącu osób. 🙂
Czy uważasz, że też mieszczę się w grupie osób, które powinny przeczytać Twoją książkę? Chciałąbym móć zarabiać na tym, co teraz robię dla czystej przyjemności, ale mam swiadomość, że to raczje nie jest możliwe.
Pozdrawiam,
Kasia
Ciekawą liczbę podałaś ;). Jest nawet artykuł, który mówi, że 1000 prawdziwych fanów wystarczy do normalnego życia. Przeczytaj sobie http://kk.org/thetechnium/1000-true-fans/ może wyda Ci się interesujące.
Niestety tysiac prawdziwych fanów to nie to samo co tysiąc odsłon bloga. Ale artykuł był bardzo ciekawy. Rzeczywiście nie potrzeba tak dużo, aby móc żyć z tego co sie kocha, a nie trzeba od razu zarabiac milionów.
Gorąco pozdrawiam,
Kasia
Hej Szyciownik,
Odpowiem trochę tak z innej strony i z własnej perspektywy: gdy zaczynałem to też miałem trochę różnych przekonań w swojej głowie. Pytania „jak dotrzeć do innych” i „czy w ogóle ktoś będzie to czytał” były jednymi z pierwszych, które sobie zadawałem. Wątpliwości nie dotyczyły raczej tego czy ktoś się interesuje tematem finansów, ale czy mój sposób pisania będzie dla innych interesujący. Miałem tu wątpliwości.
Potem musiałem wiele przekonań sobie poprzestawiać. Np. takie, że nie muszą każdym tekstem zadowolić każdego. Nie tylko „nie muszę”, ale wręcz – po prostu nie jest to możliwe. Mogłem nabijać sobie guzy (i nabijałem) sam dochodząc do niektórych wniosków, ale korzystałem też z doświadczeń innych blogerów, przedsiębiorców i osób, które podobną drogą szły wcześniej. Szukałem takich analogii i często znajdowałem. Brałem jedną czy drugą książkę do ręki i czasami cieszyłem się, że znalazłem jedną myśl, która była dla mnie interesująca – bo w jakiś sposób pomagała mi przewartościować to co robiłem / poprawić / posunąć się do przodu.
I teraz do odpowiedzi: wierzę, że zwłaszcza jako blogerka ekspercka w swoim temacie i do tego dosyć niszowa, znajdziesz coś przydatnego dla siebie w mojej nowej książce. Ile? Nie potrafię Ci odpowiedzieć. Chciałbym żeby jak najwięcej. 🙂
Pozdrawiam!
Cześć,
Dzięki Michał! Masz rację, trzeba patrzeć na to, co ważne i robić to co się kocha, choćby miało to być tylko hobby. A Twoja książkę postaram się przeczytać, choć u mnie bardzo słabo z wolnym czasem. 😉
Pozdrawiam,
Kasia
Michał ja Ciebie kupuję w ciemno 🙂 Zamówiony pakiet 🙂 Nie mogę się doczekać!
Dziękuję Kamila!
Z niecierpliwością czekam na audiobooka!
Cześć Michał,
Przyznam się szczerze, że z braku czasu jeszcze nie wgryzłem się w zawartość bloga (przeczytałem raptem parę artykułów) i jest to mój pierwszy komentarz 🙂
Niemniej jednak, bardzo spasowała mi forma podcastu, i to właśnie te treści konsumuję z wielką przyjemnością.
Jak tylko udało mi się nadrobić wszystkie odcinki (było ich wtedy zdaje się 110), od razu postanowiłem kupić Twoją książkę z szacunku dla Twojej pracy. Nie pożałowałem.
W momencie, gdy ogłosiłeś że piszesz wstęp do Will it fly oraz, że wydajesz #ZCWP – momentalnie podjąłem decyzję o zakupie. Zaufanie – w jego budowaniu jesteś absolutnym mistrzem! Jestem przekonany, że nowa książka dostarczy mi pewnych wartości, mimo że w ogóle nie interesuje mnie blogowanie.
Pakiet Will it fly oraz #ZCWP zamówiony, a fakt że podpisujesz swoją książkę dodaje jej sporo wartości (przynajmniej w mym subiektywnym odczuciu) 🙂
Nie rozumiem natomiast oburzenia niektórych osób jeśli chodzi o cenę #ZCWP na stronie sklepu. W artykule jest jasno podane gdzie książkę można kupić taniej i dlaczego tutaj jest tak „drogo”. Osobiście kupiłbym droższą wersję nawet jeśli nie byłaby w pakiecie z publikacją Pata przez sam fakt, że chciałbym zafundować Michałowi dobrą kawę 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Michał.
Michał, we wcześniejszych wpisach na blogu byłeś gorącym zwolennikiem ebooków. Dlaczego zatem nie przewidujesz tym razem takiego formatu, zwłaszcza ze treść z tego co piszesz nadawałaby się (brak tabelek etc). Chodzi o VAT, zle doświadczenia z fin.ninja czy i coś innego? Dla osób zza granicy to opcja idealna by była. Gwoli zastanowienia.
Hej,
No przecież wyjaśniłem to powyżej w artykule. 🙂
Jestem fanem ebooków jako konsument i lubię tak czytać oraz magazynować książki, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem piractwa ebooków.
Pozdrawiam
Gratuluję i życzę równie imponującej sprzedaży co Finansowy”!?
To trochę ironia że umieszczam taki komentarz pod wpisem dotyczącym książki o zaufaniu ale moje jest trochę nadszarpnięte. Otóż zamawiając w przedsprzedaży FinNinja czytałem, że jestem super i mogę się spodziewać specjalnego traktowania w przyszłości. Przez 2 lata nie odczułem tego w jakikolwiek, najmniejszy chociaż sposób. I teraz przy kolejnej książce znowu czytam że trafię do grupy która będzie dopieszczana.
Albo coś przeoczyłem – wtedy odszczekam i przeproszę – albo inaczej rozumiem dopieszczanie i specjalne traktowanie. Przyznam że słysząc zapowiedź książki w podcaście byłem prawie pewny że to jest właśnie ten moment kiedy poprzednia przedsprzedaż w jakiś sposób zaprocentuje. Niestety, przeliczyłem się.
Z mojego punktu widzenia jest to ewidentne przeciwieństwo „underpromise, overdeliver” bo obietnica jest powtórzona ale nie idzie za nią nic.
Mam bardzo podobne przemyslenia. Szkoda, ze Michal na ten komentarz nie odpowiada…
Bardzo się cieszę, że napisałeś tę książkę. Z przyjemnością ją przeczytam, bo bardzo cenię to co robisz.
Ponieważ nie zamierzasz wydać ebooka, muszę Ci jednak zarzucić niekonsekwencję: ZAUFAJ wiele osób chętnie kupiłoby ebooka i za niego uczciwie zapłaciło, bo woli czytać książki w wersji elektronicznej. Oczywiście, część pobierze za darmo, ale wersję papierową też można zeskanować. Wiem, że masz złe doświadczenia z ebookiem pierwszej książki, ale uważam, że masz sporą grupę fanów książek w wersji elektronicznej, którym warto zaufać. Nieprawdaż?
Hej Bartek,
Ależ ja nie muszę nawet w to ufać, bo wiem, że wiele osób chętnie kupiłoby ebooka. Decyzja biznesowa o niewypuszczaniu ebooka w tej chwili płynie z brutalnej oceny rzeczywistości i jednak odbieram Twoje pytanie jako prowokacyjne.
Dobrze się zastanów, co zrobiłbyś na moim miejscu? Problem polega na tym, że ja nie wiem kto i w jakiej ilości wypuścił ebooka #FinNinja na rynek. Musiał to zrobić ktoś z kupujących. I jak olbrzymiego zaufania bym do Was nie miał, to mleko się rozlało. Niestety jedynym sposobem zapobiegnięcia temu, jest po prostu całkowite wstrzymanie udostępniania ebooka.
W przypadku skanu książki – osoba, która go dostaje w swoje ręce doskonale wie, że to nie jest oryginał tylko pirat. To kolosalna różnica. Nie ma co porównywać jednego z drugim.
Być może kiedyś udostępnię ebooka, ale na pewno nie zamierzam teraz ubijać biznesu wydawcy (który także mi zaufał) poprzez udostępnianie ebooka. Mógłbym oczywiście to zrobić sprytnie, ze „znakami wodnymi” (czyli imieniem i nazwiskiem każdego kupującego – także w ukryty sposób) i ścigać potem tych, którzy udostępniają nielegalne kopie, ale jestem przeciwnikiem rozwiązań typu DRM + nie mam zamiaru bawić się w „kotka i myszkę” czy dążyć do prawnego ścigania piratów. Chcę sobie tego oszczędzić.
Brutalna prawda wygląda tak, że zaufanie kończy się tam, gdzie zaczyna się fraud. Jak w życiu.
Pozdrawiam
Michał,
Oczywiście, że pytanie było lekko prowokacyjne 🙂 nie ukrywam, że w dużej mierze rozumiem Twój tok rozumowania. Szczególnie niechęć do „wyłapywania piratów”. Ja jednak udostępniam swoje rzeczy w wersji cyfrowej. Nie znam bowiem danych, które pokazywałaby w jakim stopniu pojawienie się nieautoryzowanych kopii w Internecie psuje sprzedaż (Jaki procent pobierających kupiłyby książkę, gdyby nie było wersji nieautoryzowanej). Z drugiej strony ciekawe ilu jest tak wielkich fanów ebooków, którzy albo kupią wersję cyfrową albo nie kupią żadnej.
„bestseller w Empiku”, „dopychanie kolanem”? Lubiłam tam pracować, ale aż mnie ciarki przeszły na wspomnienie z czym to się wiąże 🙁 Niczym Chodakowska: „ja o niczym nie wiedziałam, to polityka firmy, ja się odcinam”.
Czemuż, ach czemuż, nie ma pakietu z Finansowym Ninja i z kursem „budżet domowy w tydzień”?
Czy jeśli zamówiłabym pakiet FinNin (PAKIET + KURS) i pakiet 1 z #ZCWP to przesyłka też będzie darmowa?
Kawał dobrej roboty, gratuluję!
Hej Kasiu,
Odpowiem Ci dlaczego: bo nie mam jeszcze zrealizowanej technicznie i przetestowanej integracji pomiędzy nowym sklepem internetowym a kursem „Budżet domowy w tydzień”. Pewnie trochę to potrwa, więc na razie po prostu nie ma takiego pakietu.
Na chwilę obecną nie obsługuję takiej kombinacji jak opisałaś (szczerze to boję się, że coś się pomiesza przy wysyłce, bo wszędzie tam gdzie robimy niestandardowe rozwiązania prędzej czy później wychodzą problemy).
Wstrzymaj się proszę z zakupem. Napisz na [email protected] i pomyślimy jak to zorganizować żeby wszystko się udało i żebyś była zadowolona.
Pozdrawiam
Mam finansowego ninja – i oczywiście zamówię pakiet 2 książek. Jestem ciekawa tej strony od podwórka 😉 I to bardzo. Nie mogę się doczekać kiedy obie książki – Twoja i Pata znajdą się w moich rękach 🙂 A jak przeczytam – na pewno napisze recenzję 🙂 Pozdrawiam
Dziękuję Ci ślicznie Ula.
Witaj Michał!
Nowa książka już zakupiona. Trochę już nie mogę się jej doczekać. I już bym ją przeczytał jakbym mógł. Ufam, że będzie tak samo wartościowa i inspirująca co Finansowy Ninja. A tymczasem dzięki za poprzednią – dała dużo do myślenia, a przede wszystkim do działania.
Pozdrawiam!
Super! Właśnie pochłaniam „Finansowego ninję” i jestem zachwycona! Twoją nową książkę na pewno też przeczytam.
Michal,
po lekturze „Finansowego Ninja”, Twoich podcastach, blogu – książkę kupiłem w ciemno, nie czytając nawet o czym konkretnie będzie. To chyba znaczy ZAUFANIE. Zmieniłeś kompletnie moje nastawienie ( lub jego brak a właściwie ignorancje ) do pieniędzy. Z człowieka który po 40 stce był „przekaźnikiem pieniędzy” zrobiłeś kogoś kto regularnie odkłada, nie ma żadnych długów ( oprócz spłacanego teraz bez problemu samochodu ale to jeszcze tylko rok ) i wlasnie buduje poduszke finansowa. Ba! Ma nawet plany inwestycyjne w przyszłości! Ale wiesz co jest najważniejsze? Że odkładanie i temat pieniędzy to dobra zabawa i temat jako taki jest strasznie CIEKAWY! Naprawde, zmieniłeś i zmieniasz moje życie. Dziękuję Ci. Marcin
Hej Marcin,
Gratuluję zmiany sytuacji finansowej na lepszą. Dzięki za ciepłe słowa. Miło przeczytać. 🙂
Pozdrawiam!
Widzę Michale że fragmenty filmiku promującego nową książkę kręcone były u mnie pod domem… gdybym wiedział to bym zgarnął autograf na „FINANSOWYM NINJA” 😉
Hej Daniel,
Zapraszam na spotkanie autorskie na PGE Narodowy w maju. Będzie okazja. 🙂
Pozdrawiam!
Wooow Genialnie! Teraz będą ustawiać się kolejki! 🙂
No i zamówione. Wpadnij znów na Śląsk! 😉
Już kupione! Swoją autentycznością i transparentnością przyciągasz i w zasadzie bez zastanowienia kliknęłam „Kup Teraz” w Empiku…
Od kilku miesięcy posiadam Twoją książkę Finansowy Ninja, którą pochłonęłam w oka mgnieniu (nie jestem molem książkowym i nie czytuję ich zbyt dużo)
Blog śledzę już od czasów studenckich, więc pewnie zbiorą się ze 3-4 lata i muszę przyznać, że jest jednym z niewielu, które czytam z zainteresowaniem (nawet jeśli niektóre informacje sobie tylko odświeżam).
Dostarczasz wartościowe, autentyczne i konkretne treści, które błyszczą wśród całego śmietnika informacyjnego powielanych informacji Tworzonych głownie pod pozycjonowanie. Chciałoby się rzec, że tak powinien wyglądać blog o każdej tematyce. Podziwiam i szanuję!
Szczere pozdrowienia
Sonia
PS
Nigdy nie napisałam nic do żadnego bloggera…zwykle zapominałam, że istnieją po przeczytaniu kilku artykułów (powielane treści), więc jestem w szoku 😛
Dziękuję Sonia za ciepłe słowa. No ja też się cieszę, że udaje Ci się znajdować powody żeby tu wpadać. 🙂
Pozdrawiam!
Cześć,
kupię na pewno! stoję tylko przed dylematem gdzie. pytanie czy bardziej zależy Ci na marży czy na top 10 w Empiku 🙂
Oczywiście nie odpowiadaj.
Blog genialny, podcasty fantastyczne jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy. Mówię/piszę to z niepohamowanym entuzjazmem o który wcześniej bym siebie nie podejrzewał. Wszystko co robisz jest mega inspirujące i porusza nawet takiego mentalnego kapcia jak ja 🙂
najszczersze GRATULACJE!
Pozdrawiam
Kuba
P.S.no i zabrzmiałem jak jakiś psycho-fan… ale umówmy się ja nie jestem 15 letnią dziewczynką a Ty nie jesteś gwiazdą rocka… w swej opinii jestem obiektywny 🙂
Hej Qba,
Dzięki wielkie. Teraz chyba bardziej zależy mi na TOPce w Empiku niż na marży, bo to ma szansę mieć wpływ na zasięg. 🙂
Pozdrawiam!
O, dobrze, że napisałeś. Chcę samą książkę i już miałam ją zamówić na Twojej stronie, ale skoro wolisz Empik, będzie Empik.
Pozdrawiam i dzięki za wszystko! 🙂
ok. zatem tak się stanie. Przepraszam za ten szowinistyczny tekst o dziewczynce ale chciałem dostać odpowiedź 😉
Pozdrawiam bardzo serdecznie
q.
Gratuluję. Brak słów. Pozostaje tylko naśladlować i przerosnąć mistrza!
Hej Michał,
Twój blog i Finansowy Ninja wiele zmienił w moim nastawieniu do świata. Także nowa książkę łykam jak pelikan. Myślę o zakupie pakietu razem z książką Pata Flynna.
W jakiek kolejności lepiej je czytać? Najpierw Pata, a potem Twoją czy odwrotnie?
Pozdrawiam,
Ryszard
Hej Ryszard,
Dziękuję. Myślę, że kolejność czytania nie ma większego znaczenia. Jeśli bardziej zależy Ci na praktycznej strategii testowania nowych produktów i usług, to zacznij od książki Pata. Jeśli bardziej interesuje Cię, jak ja rozkręcałem swoją działalność – to polecam moją książkę na początek. Pomimo, że moja treść mojej książki, to przykład na to, że strategia Pata sprawdza się również w Polsce, to jednak książki te nie są od siebie „uzależnione”. Można je czytać zupełnie niezależnie.
Pozdrawiam!
Michał, gratuluje nowej książki i trzymam kciuki by udało się jak najlepiej!
Michał,
może przeoczyłem ten temat ostatnio, ale co z projektem 10 mieszkań na wynajem?
Pozdrawiam,
Hubert
Znakomicie, że zależy ci na topce a nie na marży jak wyżej wyczytałam z komentarzy. Książkę na bank kupię, oby tak dalej!
W końcu doczekałem się tej książki. Ciekaw jestem Twojego spojrzenia na sukces. Chyba wiele zależy od tego, czy ma się odwagę na ten pierwszy krok.
Ja już po podcaście wiedziałam, że kupuje na bank no i tak będzie! Jestem przeciekawa jak to wszystko opisałeś, mam nadzieję na dużo insightów i inspiracji 🙂
Trafiłeś idealnie z tematem tej książki. Od dłuższego czasu przymierzam się do założenia w pełnie własnego bloga o mojej największej pasji a mianowicie ogrodnictwie. I już wiem że pierwszą rzeczą jaką zrobię w tym kierunku, będzie właśnie zakup Twojej książki.
Hej Michał! Kupiłem dziś Twoją książkę „Zaufanie czyli waluta przyszłości. Moja droga od zera do 7 milionów z bloga ” w Empiku za całe 15,39 z dostawą 🙂 (Twoja nauka nie idzie na darmo)
Jak to zrobiłem? Ano miałem 20zł zniżki za płatność PayPal . Pozdrawiam!
Hej Janusz,
Dziękuję! Brawo Ty! Dobry trik. 🙂
Pozdrawiam i życzę miłej lektury, gdy już przyjdzie
Już zamówione 🙂
Czy planujesz pojawić się w Krakowie na jakimś evencie lub spotkaniu autorskim?
Kiedy otrzymam zakupiona książkę: „Zaufanie, czyli waluta przyszłości”?
Hej Mariusz,
Zgodnie z informacją na stronie i w emailach – około terminu oficjalnej premiery, czyli 16 maja 2018 r. Prawdopodobnie przed tą datą. 🙂
Pozdrawiam
A może tak spis treści byś podał? 🙂 Pozdrawiam, serdecznie Mateusz
Hej Mateusz,
Szczegółowy spis treści znajdziesz na stronie książki:
https://zaufanieczyliwaluta.pl/#spistresci
Pozdrawiam!
Książka zamówiona! To będą długie dwa tygodnie oczekiwania 🙂 Michał, dobrze że kiedyś zaryzykowałś i zająłeś się tym co robisz! Zmieniasz świat! Dzięki i piona! 🙂
Michale,
czy zdołasz mnie przekonać do kupna swojej nowej książki?
FinNinja była świetna, ale teraz nie jestem przekonany, ponieważ:
– nie jestem blogerem i nie zamierzam nim zostać,
– pracuję na etacie i nie zamierzam otwierać swojej dz.gosp.,
– nie planuję pisania swojej książki,
– Twoją biografię znam już mniej więcej z wielu wpisów na blogu, wywiadów.
Czy dasz radę przekonać mnie, że znajdę tam coś dla siebie? To samo pytanie o książkę Pata Flynna.
pozdrawiam
Hej Michale,
Ależ ja nikogo nie zamierzam na siłę przekonywać. 🙂
Pozdrawiam!
Hej ponownie,
jak najbardziej to rozumiem, zatem lekko zmodyfikuję pytanie – czy osoba, która pracuje na etacie, nie zamierza otworzyć dz.gosp. ani pisać bloga czy książki – znajdzie w tych nowych książkach coś pożytecznego dla siebie?
PS. czy będą udostępniane przedpremierowo jakieś fragmenty (albo już są, a może tego nie zauważyłem)?
pozdrawiam 🙂
Jeżeli ktoś przebrnął od początku do końca tego wpisu, to podziwiam 🙂
Ja przebrnąłem, więc jak zwykle pewnie co nieco kupię 😉
Michał, już mam właśnie przyszła :)))
Książka Pata Flynna będzie dostępna jako e-book. Jakoś tak myślałam, że obie będą tylko w papierze. Może komuś się przyda ta informacja, kto jak ja nie przepada za kupowaniem papierowego formatu? Jeszcze dziś zabieram się do czytania. Dziękuję.
Witam Michale,
zakupiłem książki w pakiecie i powinienem w ciągu 30 min otrzymać e-book. Nie otrzymałem i powinienem wysłać wiadomość e-mail na odpowiedni adres – zgodnie z opisem wyświetlonym w podsumowaniu – abyście mogli go wysłać ponownie. Niestety nie zapisałem tego adresu. Czy mógłbyś go podać? Dostałem jedynie maile z przelewy24 o dokonanej płatności.
Pozdrawiam,
Piotr
Hej Piotrze,
Na szczęście nic u mnie nie ginie. Wysłałem Ci maila ze szczegółami. 🙂
Pozdrawiam
Hej,
książka przyszła we wtorek 8 maja – dzisiaj już jest przeczytana. Czytałem ją w „wolnych chwilach”. Okazało się, że jeszcze szybciej niż Finansowy Ninja (a myślałem, że już się szybciej nie da). Może dlatego, że książki biograficzne też bardzo lubię, a może przede wszystkim.
Bardzo ciekawa i wciągająca pozycja.
Zaufanie zostało potwierdzone!
Pozdrawiam
Hej Michał,
Wow! Super. Napisz proszę co Ci najbardziej utkwiło w pamięci / co najbardziej Ci się przyda z lektury #ZCWP?
Dzięki!
Hej, Michał
Ogólnie całą książkę bardzo dobrze się czytało, bo miało się wrażenie jakby siedziało się z Autorem przy kawie lub piwie w jakieś restauracji i On opowiada czytelnikowi swoją historię (Nie łatwą, czasami zaskakującą, ale na pewno barwną i ciekawą). Dodatkowo ja lubię biografie lub jej elementy w książce.
Tak na szybko jakbym miał napisać co mi najbardziej utkwiło w pamięci (jako, że jestem wzrokowcem) zdjęcie Twoje jak wbiegasz na metę maratonu z banerem (oczywiście całą historię z tym związaną)…. a potem w miarę czytania tekstu- zdjęcie Pawła Krzosa ze swoim banerem – to było coś!
Natomiast to co mi się najbardziej przyda/a nawet już przydaje to wszystkie aspekty związane z powstawaniem bloga lub jego działaniem na początku (mam na myśli sprawy techniczne, podejście do tematu, monetyzacja itp). Czyli sprawy ogólno-blogowo-techniczne nazwijmy to:)
A jakbym miał wyciągnąć jakiś krótki wniosek z całej książki to napisałbym, że jeżeli chcemy dojść do swoich celów – to musimy porażki jakie nam się trafiają traktować jako naukę, a przede wszystkim szybko wyciągać z nich wnioski.
Tak ja to widzę, dzięki jeszcze raz za książkę i mam nadzieję, że niedługo będzie następna 🙂
Pozdrawiam!
Cześć.
Książka zamówiona dzisiaj. Czekam na kuriera i zaczynam czytać. Zamówiłem ją dzisiaj po obejrzeniu vloga Mirka Burnejko, w którym pokazał, że czyta i jest w połowie. Powiedział, również parę słów, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto.
Właśnie do mnie dojechała 🙂 młody pójdzie spać i zabieram się za lekturę 🙂
Czy w Polsce da się uczciwie zarabiać na swojej pasji? Okazuje się, że tak! I to z całkiem niezłym skutkiem. W tej książce Michał Szafrański przedstawia swoją historię i etapy, które doprowadziły go do miejsca w którym aktualnie się znajduje. Po przeczytaniu #ZCWP wiem już, że nikt nie ma lżej i wszyscy mamy tak samo pod górkę. Różnica polega jedynie na tym jak bardzo wytrwali jesteśmy aby dojść na szczyt. W książce dowiadujemy się jak naprawdę wyglądały okoliczności powstania bloga. Bez wybielania, sama prawda i ogrom wątpliwości czy się uda. Startując z blogiem prawie 6 lat temu Michał miał zaledwie kilkuset czytelników a dzisiaj jest to najchętniej czytany i według mnie najbardziej wartościowy merytorycznie blog w Polsce. Ta książka w daje ogromnego kopa do działania i mnóstwo wiedzy na temat tego jak powinno się pracować aby osiągnąć cel. Książkę polecam każdemu, bez wyjątków. Nieważne czy masz 15 czy 65 lat, czym się zajmujesz, gdzie pracujesz, co lubisz. Powinieneś ją przeczytać. Polecam również zakup „Finansowego Ninj’y”, który jest kwintesencją i zbiorem najlepszych materiałów z całej działalności na blogu.
Mam takie pytanko czy po tym wystąpieniu 17.05 o ,,self-publishingu” będzie można kupić książkę?
Hej Agnieszka,
W samej sali konferencyjnej nie będzie sprzedaży książki, ale możesz spokojnie udać się na stoisko wydawcy – 18H – i zakupić książkę na miejscu zarówno przed panelem, jak i po. Ja zapewne wpadnę na stoisko wydawcy po panelu żeby kontynuować rozmowy z Wami + podpisywanie. 🙂
Pozdrawiam i do zobaczenia
Dzięki:)
Ja już jestem po przeczytaniu książki. Z całym sercem mogę polecić ją każdemu czytelnikowi, który chciałby zarabiać na swojej pasji oraz tworzyć własny kontent na blogu.
Kiedy będzie dostępny ebook?
Hej Katarzyna,
Na razie nie ma planów udostępnienia ebooka.
Pozdrawiam!
Hej, wlasnie skończyłem słuchać/czytać książkę. Jest super! Mimo że znałem bloga, podcasty, generalnie Twoją twórczość to dopiero po przeczytaniu książki poznałem Cię na nowo.
Jestem pełen podziwu jak wiele rzeczy robiłeś w swoim życiu (produkcja i sprzedaż własnych kart dźwiękowych jako nastolatek to szok!).
ZCWP to świetna inspiracja, że trzeba działać, próbować i ciężko pracować żeby osiągnąć to o czym się marzy. Niby oczywista sprawa, ale po takiej historii inaczej się to odbiera. Dzięki!
Cześć Michał. Kończę audiobooka 🙂 To że wymiatasz to już wszyscy wiemy 🙂 i nie będę się rozpisywał. Jak wdrożę strategię w życie z żoną to nie omieszkam Cię poinformować. Mam jedno pytanie puki co, a nie znalazłem na nie odpowiedzi w książce i w komentarzach. W konkretnych przedziałach czasowych opisujesz przychody i koszta działalności. Co w tych kosztach Michał się mieści. Kwoty są spore, a zyskowność samego blogowania jak opisałeś jest duża gdyż opiera się głownie na swojej pracy. Podam parę przykładów. Lipiec – wrzesień 2013 – przychody 17 243 zł, koszty 11 077 zł; styczeń – marzec 2014 r. przychody 33 561 zł, koszty 31 933 zł. Proszę wyjaśnij mi to. Pozdrawiam. Aha gratuluję zakupu Mustanga, kolejny powód dla mnie żeby też zrealizować to marzenie, ale przymierzam się do Bullita.
Jestem Ci niesamowicie wdzięczny za to co robisz Michał. Dzięki książce „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” poukładałem sobie w głowie plan na prowadzenie swojego bloga. Dodatkowa wiedza z WNOP na temat Finansowego Ninja pomogła mi w napisaniu swojej pierwszej książki. Wczoraj oddałem ją do wydawcy i wiem, że jesteś jedną z osób, którym powinienem podziękować za to, że mogłem spełnić swoje marzenie. Dziękuję Ci szczególnie za to, że dzielisz się swoją wiedzą w tak bezpośredni sposób. To właśnie dzięki temu wiedziałem z jakimi trudnościami będę musiał się zmierzyć. Życzę Ci, aby kolejny rok był dla Ciebie równie pomyślny jak ostatni!
Czy będzie E – book ? Przesiadłem się na poketbooka na stałe 🙂
Pozdr!
Hej,
Nie ma takich planów na chwilę obecną.
Pozdrawiam!