Listopad był kolejnym łaskawym miesiącem dla mnie jako blogera. Na konto z tego tytułu wpłynęło 16 431,40 zł. A jednocześnie koszty udało nam się utrzymać na niskim, jak na nas, poziomie.
Mój zeszłomiesięczny raport kosztów sporo namieszał. Zwłaszcza, że moje zarobki z blogowania zostały nagłośnione przez telewizję i samych blogerów, którzy chętnie podawali sobie tą informację na Facebooku. Od wielu osób usłyszałem potem, że jestem jedną z nielicznych osób, które tak otwarcie dzielą się informacją o swoich zarobkach. Blogerzy dziękowali mi za pokazanie moich przychodów i blogowej “kuchni” (kontynuowałem to także w 15 i 16 odcinku podcastu). Z kolei sceptycy zastanawiali się, czy celowo nie skumulowałem większości przychodów w jednym miesiącu, by pochwalić się wynikiem – i to pomimo tego, że jawnie zestawiłem wyjątkowo dobry październik ze słabym finansowo wrześniem właśnie po to, by pokazać, że nie zawsze jest tak “różowo”.
No ale dzisiaj już pora na kolejne konkrety. A te są dla mnie wyjątkowo satysfakcjonujące. Blog zarabia i to nieźle. W listopadzie przyniósł mi 16 431,40 zł. Z uwzględnieniem dodatkowych przychodów z wynajmu, odsetek i moneyback, kwota przychodów wyniosła ponad 20 tys. zł. Oby był to dobry prognostyk na kolejne miesiące 🙂
Dlaczego tworzę miesięczne raporty kosztów
Rozpoczynając tworzenie bloga obiecałem, że będę dzielił się z Wami kosztami życia 4-osobowej rodziny. Dlatego publikuję szczegółowy raport moich kosztów miesięcznych uwzględniający również niektóre przychody. Dzięki temu możesz poznać prawdziwe koszty życia naszej 4-osobowej rodziny mieszkającej w Warszawie.
Dlaczego to robię:
- Chcę udokumentować moje wysiłki zmierzające do tego by trzymać koszty na jak najniższym poziomie (ale jednocześnie racjonalnym z naszego punktu widzenia). I pamiętaj, że “na najniższym poziomie” oznacza dla każdego coś innego.
- Raporty te są motywacją dla mnie samego do ciągłej pracy nad sobą w kierunku osiągnięcia celu, jakim jest emerytura przed 50-tką.
- Chcę być uczciwy i maksymalnie transparentny w tym co robię. Dzielę się z Tobą wszystkim co dotyczy moich finansów, gdyż wierzę że nic nie przekonuje tak jak liczby. Pozwalam tym liczbom mówić o moich sukcesach, błędach i porażkach wierząc, że możesz z nich wyciągnąć naukę dla siebie.
- Mam nadzieję, że moje działanie będzie dla Ciebie inspiracją do dobrej kontroli wydatki, dbania o pomnażanie majątku i motywacją do poszukiwania dodatkowych przychodów i rozsądnego inwestowania.
Jak zauważysz, każdy z moich raportów jest bardzo szczegółowy. Mają Ci one pomóc nie tylko zobaczyć liczby, ale także zrozumieć, w jaki sposób zarządzamy naszym budżetem domowym. Oszczędzanie i kontrola własnych finansów na tym poziomie wymagają czasu, systematycznej pracy nad sobą, nerwów, ciągłej zmiany własnego podejścia do pieniędzy, zmiany niektórych swoich nawyków oraz nauki języka finansowego. Niekiedy, jeśli zarabiasz za mało, wymagają także wyjścia ze swojej strefy komfortu i zmotywowania się do działania. W tym właśnie chcę Ci pomagać.
Czytaj także: Raport Michała: Lipiec 2013 – “żniwa” przed urlopem
Struktura raportu miesięcznego
Zestawienie rozpoczynam zawsze od opisu rzeczy, które wydarzyły się w miesiącu, którego dotyczy raport, oraz ich wpływu na moje zestawienie finansowe. Następnie rozbijam moje przychody i koszty na szczegóły. W przypadku przychodów i kosztów nieregularnych przedstawiam krótkie opisy skąd się one wzięły. Raport kończę analizą kosztów, diagnozą mojej sytuacji finansowej oraz planem działania na kolejny miesiąc / kwartał.
Do każdego raportu dołączam także pliki Excel zawierające z rozliczeniem finansowymi oraz danymi dotyczącymi zużycia mediów. Pliki te możesz wykorzystać w celu przygotowania własnych raportów miesięcznych – aczkolwiek znacznie bardziej polecam korzystanie z gotowych aplikacji do prowadzenia domowych finansów: Microsoft Money lub Kontomierz. Piszę o tym w ramach cyklu artykułów “Zaplanuj budżet domowy”.
Mam nadzieję, że lektura moich miesięcznych raportów, ułatwi Ci kontrolę Twojego budżetu domowego i w dłuższym horyzoncie czasowym pomoże Ci ograniczać koszty i pomnażać oszczędności. Tego właśnie Ci życzę.
Zobacz także: Raport Michała: Sierpień 2013 – urlop i minimalne przychody
Najważniejsze wydarzenia listopada (i grudnia)
Raport kosztów za listopad znowu ukazuje się pod koniec kolejnego miesiąca. I chyba już tak pozostanie. W tym miesiącu celowo dobrałem moment jego premiery na okres świątecznego “bezruchu” na blogu. Tzw. “Prime time” – czyli czas najlepszej oglądalności – zarezerwowałem dla artykułów z cyklu Elementarz Inwestora, który jest moją najważniejszą blogową inwestycją na cały 2014 rok. Ale może po kolei…
Tak jak wspominałem na początku, mój poprzedni raport kosztów zatytułowany “Ile zarabia bloger?” nieźle namieszał, ale na szczęście częściej słyszałem pozytywne głosy niż krytykę. Ten artykuł “załatwił mi” kolejne zaproszenie do TVP2, gdzie miałem szansę usiąść na kanapie z czołówką blogerów, którzy pojawiają się w różnych kampaniach reklamowych. Po tym spotkaniu, które przerodziło się w kilkugodzinną pogadankę o blogowaniu, biznesie i sprawach zupełnie prywatnych, nastąpiło domino absolutnie fenomenalnych dla mnie zdarzeń…
Andrzej z JestKultura.pl wymienił mnie w gronie “wartych uwagi blogerów, od których dymi mu głowa”. A potem jeszcze Maciek Budzich, prowadzący bloga Mediafun.pl, sklasyfikował mnie i mój blog, jako przejaw nowego trendu w blogosferze:
“Ale, spotykając się z blogerami, czy to na konferencjach, na zwykłych piwkach, przybijając piątkę, podczas dyskusji na OchMyBlogach, czuję, że rośnie blogosfera, która funkcjonuje i zmierza w zupełnie innymi kierunku, a patrzenie i kopiowanie „drogi Kominka” może ją tylko zgubić. Ba, ta blogosfera nie wie nawet, że była jakaś afera Dr Oetker vs Kominek i co znaczyła dla samej blogosfery czy Kominka. To blogi i ich autorzy, którzy dają swoim czytelnikom jakąś realną wartość, angażują w konkretny projekt, mają jakiś sens istnienia. Blog jest też wsparciem ich biznesu, realnego, a nie tylko emanacją pustej internetowej kreacji czy wzruszającej historii od pucybuta do milionera. Chyba dobrym przykładem będzie tutaj blog Michała Szafrańskiego Jak oszczędzać pieniądze, który jest dla mnie swego rodzaju potwierdzeniem wszystkich moich przemyśleń. Blog zaledwie z półtorarocznym stażem, blog który daje realne wartości swoim czytelnikom, a pieniądze z bloga pojawiają się za wiedzę i umiejętności autora – blog pomaga mu ją tylko lepiej sprzedać. To szybsza droga do miliona, zarabianie na umiejętnościach lub produkcie, a nie liczenie na kontrakty od reklamodawców.”
Maciek opublikował ten wpis na dzień przed Blog Forum Gdańsk – konferencją, na którą jechałem z duszą na ramieniu, obawiając się, że zderzę się tam z ludźmi dalekimi od mojego światopoglądu i systemu wartości. Niesłusznie! Okazało się, że blogerzy to bardzo kreatywni, otwarci i wrażliwi ludzie poszukujący – podobnie jak ja – kontaktu z innymi podobnymi osobami. Moje wrażenia po BFG opisałem w ważnym dla mnie artykule “Misja blogera i #najlepsiczytelnicy, czyli wszyscy jesteśmy blogerami”. Jeśli nie czytaliście, to jest to lektura obowiązkowa i manifest mojego blogowania.
Blog Forum Gdańsk było tym miejscem, w którym utwierdziłem się w przekonaniu, że trzeba po prostu robić swoje. Że nie jestem odosobniony w swoich wątpliwościach, że każdy bloger prędzej czy później je ma. Że to, że zostałem nominowany do nagrody “Społecznie odpowiedzialny bloger” nie było przypadkowe. Że mam swoją misję do wykonania. Może nie taką spektakularną, ale ważną.
Blogerzy o swoim blogach
Oto film, na którym blogerzy mówią o swoich blogach. Ja występuję około 1:35.
I już w dniu powrotu z BFG miałem swoją kolejną próbę – telefon z pytaniem czy przyjdę do telewizji odpowiedzieć na pytanie “Jak zabezpieczyć się finansowo przed utratą pracy?”. O tym też pisałem w tym artykule. Dobrze, że poszedłem 🙂 Moim zdaniem, to był najbardziej merytoryczny występ do tej pory.
W listopadzie wydarzyła się jeszcze jedna ważna rzecz: dwóch Czytelników mojego bloga – Szymon Wyrzykowski i Michał Greń – zdobyli odpowiednio 1-szą i 3-cią nagrodę w ogólnopolskim konkursie “Dobry Plan” skierowanym do osób, które były zadłużone i którym udało się zwycięsko wyjść z długów. O konkursie dowiedzieli się dzięki notce na moim blogu! Już po publikacji artykułu odezwała się do mnie jeszcze trzecia osoba – Kamil Rakoczy, który w tym konkursie również zdobył wyróżnienie! Jeszcze raz Wam gratuluję. Dla mnie to kolejny dowód, że moja praca praktycznie się Wam przydaje 🙂
Grudzień także był (i nadal jest) świetnym miesiącem. Już 1-ego udało nam się zorganizować w Warszawie kameralne spotkanie blogerów finansowych – “Financial Bloggers Meetup”, w którym udział wzięli Krzysiek z Metafinanse.pl, Radek z Humanisty na Giełdzie, Zbyszek z APP Funds oraz ja. Całość upłynęła pod hasłem wymiany doświadczeń i wzajemnej inspiracji.
Ja miałem okazję wziąć także udział w Blogowigilii – choinkowej imprezie dla blogerów zorganizowanej przez Ilonę Patro (i kilka innych świetnych osób). Było tam chyba około 200 osób, z których część wypełniła ankietę “za co blogerzy cenią innych blogerów”. I tuż przed Wigilią dowiedziałem się… że jestem na liście tych docenianych 🙂 Szczegółową listę znajdziesz tutaj.
Osobiście bardzo cieszę się z dwóch ważnych wydarzeń listopada i grudnia:
- Wypracowanej w boju systematyczności w zakresie nagrywania podcastów – obecnie ukazują się one regularnie co dwa tygodnie.
- Bardzo udanego startu cyklu artykułów “Elementarz Inwestora”, który prowadzimy wspólnie ze Zbyszkiem z bloga APP Funds. Akcja ta spotkała się z Waszym bardzo ciepłym przyjęciem, a nam udało się opublikować bardzo merytoryczne 4 artykuły w grudniu. A przy okazji: jeśli ktoś chce inwestować równolegle z nami, ale jeszcze nie założył rachunku maklerskiego, to gorąco do tego zachęcam 🙂 Polecam także zapisanie się na dedykowany newsletter tej akcji.
A jeśli umknął Wam, któryś z poniższych artykułów, to polecam przeczytanie. To moja subiektywna lista najlepszych wpisów listopada i grudnia:
- Misja blogera i #najlepsiczytelnicy, czyli wszyscy jesteśmy blogerami
- Ostatni dzwonek na tańszy remont, czyli jak odzyskać 12% ceny materiałów budowlanych
- WNOP 014: Inwestowanie krok po kroku ze Zbyszkiem z bloga APP Funds
- Poduszka finansowa, czyli co musisz zrobić, zanim zaczniesz inwestować – podstawowy artykuł zanim zainwestujesz swoje oszczędności…
- Życzenia dla Ciebie na 2014 i szczypta historii – mojej i tej dwutysięcznej
Przychody wrzesień-październik
Finansowo listopad podoba mi się równie bardzo co październik. Dla przypomnienia: w moich raportach operuję wyłącznie kwotami fizycznych wpływów i wypływów, a nie należności nieuregulowanych.
Nie ukrywam, że wynik udało się poprawić dzięki pozyskaniu na grudzień kolejnego Partnera Bloga, którym było Kredyt Forum. W przypadku standardowych form reklamowych wynagrodzenie pobieram z góry, dzięki czemu wynagrodzenie za grudniową kampanię wpłynęło jeszcze w listopadzie. Niestety koszty związane z przygotowaniem i obsługą tej kampanii zobaczycie dopiero w grudniu (wynagrodzenie dla graficzki, która przygotowywała formy reklamowe).
Łącznie z tytułu reklam na moje konto wpłynęło 8081,10 zł. Moje wystąpienie na konferencji BIK przyniosło mi 3690 zł, a przychody afiliacyjne – zamknęły się kwotą 4460,30 zł – rozpisuję je nieco dalej w artykule. Wisienką na torcie jest kolejne wynagrodzenie za mój występ w TVP2 (200 zł).
W połączeniu z przychodami z wynajmu, odsetkami, premiami money back (skromniutkimi) i zwrotami długów, łączne przychody wyniosły 20 849,31 zł. Bardzo mnie to cieszy 🙂
Pobierz załączniki do artykułu:
Przychody z afiliacji
Kluczowe znaczenie dla przychodów afiliacyjnych z tego miesiąca, miała kontynuacja zarobków z polecania kont BZ WBK. Przypomnę, że w poprzednim miesiącu otrzymałem z tego tytułu 2054,10 zł. W listopadzie kwota ta była znacznie wyższa. A to jeszcze nie koniec rozliczania prowizji za “Konto godne polecenia”. W trakcie całej akcji założyliście aż 216 kont, z czego BZ WBK zatwierdziło dotychczas 196 wniosków. Spodziewam się, że w styczniu uda się rozliczyć pozostałe 20 kont.
Na przychody afiliacyjne w listopadzie składały się następujące kwoty:
- 20,00 zł = premia od Kantoru walutowego Alior za polecenie każdego klienta.
- 4440,30 zł = prowizja od Systemu Partnerskiego Bankier.pl za założone za pośrednictwem mojego bloga konta w bankach BZ WBK, Alior Banku, Alior Sync oraz Banku Millennium.
Jak widzicie, w listopadzie nie rozliczyłem praktycznie żadnych innych przychodów z afiliacji. I w tym miejscu chcę Wam bardzo serdecznie podziękować za to, że odwdzięczacie mi się w ten sposób za prowadzenie tego bloga. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że polecam tylko te produkty, co do których jestem przekonany, których sam używam i które mogę polecić bez względu na to, czy na tym zarobię czy nie.
Wydatki
Poniżej znajdziesz listę wszystkich naszych kosztów. To co warto zaznaczyć to, że po raz pierwszy od dłuższego czasu nasze koszty miesięczne z pominięciem kredytów i pożyczek dla innych, spadły do poziomu ok. 8000 zł / m-c, czyli poziomu, na którym chciałbym je utrzymywać. W połączeniu z relatywnie wysokimi przychodami, pozwoliło to na ładną nadwyżkę finansową w tym miesiącu.
Wszystkie nasze wydatki podzielone są na kategorie i podkategorie. Dzięki temu mogę szczegółowo analizować wydatki w dowolnych okresach czasu.
Wydatki na media
W styczniu opublikowałem artykuł dotyczący rejestrowania kosztów mediów, do którego dołączyłem przykładowy arkusz kalkulacyjny. A w tym artykule załączam Excel przedstawiający dokładne zużycie prądu, wody oraz ogrzewania w naszym mieszkaniu, w okresie do listopada 2013 włącznie.
Pobierz załączniki do artykułu:
Czego się nauczyłem?
Za chwilę przychodzą do nas znajomi, z którymi “odbezpieczać” będziemy zapewne niejedną butelkę wina wspominając kończący się 2013 rok. Dlatego moje wnioski dotyczące nauki ostatnich miesięcy wynotuję szybciutko w punktach:
- Blokady są w nas! Nie na zewnątrz. To znaczy na zewnątrz też może być coś niesprzyjającego, ale to tylko nasze podejście determinuje, czy sobie z tym poradzimy czy nie. Miałem taką blokadę (tak, tak… też mam). Na Blog Forum Gdańsk nie porozmawiałem z jednym znanym blogerem i się potem z tym gryzłem. Na szczęście naprawiłem swój błąd na grudniowej Blogowigilii. I jest git 🙂
- Wystarczy się pokazać żeby zostać zauważonym – dostaję od Was czasami pytania: “jak to możliwe, że tyle razy jesteś w TV, na pewno masz znajomości” itp… Szczerze: nie chce mi się aż tak wysilać. Zobaczcie przykłady z tego artykułu: gdybym nie napisał artykułu “ile zarabia bloger?”, to nie byłoby mnie w tym temacie w TVP2 i nie dałbym się poznać tak wielu blogerom. Gdybym nie napisał artykułów “19 sposobów jak wydać mniej na prezenty świąteczne, czyli przedświąteczny survival” i “13 pomysłów na tanie prezenty”, to pewnie nie wystąpiłbym w tym temacie w Radio PIN i nie byłbym zaproszony do TVN CNBC (gdzie w końcu nie udało mi się wystąpić) 🙂
- Wszędzie można spotkać osoby zadłużone. Wszędzie! I mam to szczęście-nieszczęście, że jestem magnesem dla takich osób. Wiem już, że wszystkim w pojedynkę nie pomogę. Pracuję nad bardziej systemowym rozwiązaniem.
- Akceptuję to, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na każdego maila – ciąg dalszy tematu z ubiegłego miesiąca. Moja prośba do Was: jeśli liczycie na moją odpowiedź, to się przypominajcie 🙂
- Blogerzy potrzebują wiedzy biznesowej – rozmawiając z innymi blogerami, uświadomiłem sobie, jak cenne umiejętności posiadam. I dlatego, m.in. nagrałem 15 i 16 odcinek podcastu.
- Systematyczność i regularność to podstawa – jeśli jej nie ma, to zadania się rozjeżdżają. Przykładem są tu prace nad moją książką. Deklarowałem, że jeszcze w listopadzie o niej usłyszycie, a jak na razie prace nad nią posunęły się w niewielkim stopniu. Ale to dlatego, że…
- Warto płynąć z prądem – czasami życie stawia przed nami różne okazje. Jeśli tylko są one zbieżne z naszymi celami i misją, to warto z nich korzystać. Warto jak surfer łapać falę. Nie wiadomo kiedy pojawi się kolejna…
Co mnie czeka w kolejnych miesiącach?
Narzucam sobie bardzo duże tempo – przede wszystkim w zakresie działalności pozablogowych. Czy to oznacza, że blog będzie na tym cierpiał? Absolutnie nie 🙂 Po czterech miesiącach pełnoetatowego blogowania wiem już dokładnie, ile czasu zabierają mi poszczególne aktywności i wiem też, które obszary mojego życia i mojej aktywności zaniedbuję.
Ale o tym napiszę szerzej w oddzielnym wpisie podsumowującym rok 2013 i przedstawiającym plany na rok 2014. Nastąpi to jakoś w styczniu 🙂
A czy Ty masz już sprecyzowane plany na 2014? Ja uważam, że nie warto robić noworocznych postanowień… o ile nie są one mierzalnymi i konkretnymi celami. A o tym jak stawiać sobie takie cele, opowiem w trakcie przyszłotygodniowego podcastu, którym chcę Cię przywitać w Nowym Roku 🙂 I przypominam, że głosowe pytania możesz mi zadać tutaj.
{ 52 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Gratuluję, to całkiem pokaźna suma. Nigdy nie sądziłem, że można tyle wyciągać z bloga oszczędnościowego, a jednak.
Moi potencjalny sponsorzy, czyli banki, nie mają jednak pieniędzy na współpracę z moim blogiem, ostatnio jednak oferowali mi kubki i breloki 😛
A czegóż oczekiwać po artykułach o rozcinaniu tubek po kremach ? Banki po prostu też są oszczędne.
Albo przyzwyczaiły się że za kubki i breloki mogą uzyskać reklamę na blogu i nie chcą ponosić „zbędnych kosztów”.
Ale Michał pokazuje że na blogu można zarabiać mimo takiej postawy niektórych reklamodawców.
Gratuluję Michał kolejnego świetnego wyniku i życzę aby w przyszłym roku taka kwota przychodów była średnią miesięczną 🙂 POZDRAWIAM
Michal dzieki ze jestes, lektura Twoich artykulow to dla mnie zawsze niesamowity kop do dzialania i przyczynek waznych przemyslen. Wielkie dzieki 🙂 pozdrawiam Cie serdecznie i zycze kolejnego owocnego w sukcesy roku! 🙂
Świetny wpis, gratuluję wyników 🙂 Zapraszam jednocześnie do siebie!
Hej Michał. Jak ten świat się zmienia. Nie tak dawno zamieściłes artykuł gloryfikujacy książkę kominka. A dziś cytujesz artykuł jakby nie było niekorzystny dla kominka. Czyżbys nie doczekał się ‚należnych’ profitów za poprzednią gloryfikacje ?
Hej Leszek,
Doszukujesz się jakiegoś drugiego dna w tym co piszę, więc uproszczę: nadal uważam, że lektura książki Kominka (a w zasadzie dwóch książek Tomka Tomczyka) jest obowiązkowa dla każdego blogera, który myśli poważnie o swoim blogu. Obydwie książki polecałem (i nadal polecam) w ramach ostatniego podcastu – https://jakoszczedzacpieniadze.pl/wnop-016-zarabianie-na-blogu-czesc-2 obok książki Michaela Hyatta.
To, że Maciek Budzich ma swoją opinię, nie zmienia mojej opinii. Ale jednocześnie cieszę się, że Maciek zauważa u mnie zupełnie inną strategię niż ta, której reprezentantem jest (a raczej był) Kominek. Bo moja strategia rozwijania bloga jest inna – co zresztą otwarcie komunikuję i w artykułach i w podcastach. Zresztą Tomek Tomczyk też ewoluuje w kierunku bycia ekspertem w różnych obszarach, np. prowadzenia bloga, współpracy z blogerami itp.
I ja mocno polemizowałbym czy artykuł Maćka jest „niekorzystny dla Kominka”. Po prostu pokazuje, że obok strategii budowania bloga dla reklam są jeszcze inne drogi. Artykuł jest nie tyle niekorzystny dla samego Kominka, co jest przestrogą dla osób, które próbują iść tą samą drogą, którą on przeszedł kilka lat temu. Kominek łebski gość i myślę, że świetnie sobie poradzi bez względu na to, jak rzeczywistość się zmieni (a zmienia się chyba wolniej niż On).
Leszek – Twoje „zero-jedynkowe” podejście mnie powala (a propos ostatniego zdania). Czy Ty wszystko przeliczasz na profity? Ja nadal w całości podpisuję się pod tym co napisałem poprzednio i oddzielam to co myślę o książce Tomka Tomczyka, od tego co myślę o twórczości blogera Kominka (zgodnie z tym co pisałem).
Pozdrawiam
Tak Michał. Wszystko każdego dnia przeliczamy na profity. Ty również świadomie bądź nieświadomie. Profity mogą być wszelakiego rodzaju. Przykładowo: Wierzysz że dobro do Ciebie wraca (powrót tegoż dobra jest właśnie Twoim profitem). Albo inny przykład: Siejesz ziarno – na daremno tego nie robisz, oczekujesz profitów, czyli zebrania zboża.. Jesteś dziś bardziej miły do Żony – w jej głowie zapala się lampka, że chyba oczekujesz coś w zamian – Twoje profity 🙂 itd. W podobnym kontekście użyłem słowa profit. Co do mojego „zero-jedynkowego” podejścia – nie rozwijam za bardzo wątków (przez to moje komentarze bywają lakoniczne), gdyż liczę na to że w skrócie zrozumiesz o co chodzi. Tak samo osoby zainteresowane tematem. ‚Siostry Miłosierdzia’ i inni ‚Ortodoksi’ nie muszą w ten sposób czytać rozwinięć wątków tematów, które ich nie dotyczą.
Widziałam i czytałam na blogu u Maćka Budzicha fragment o Tobie i bardzo się wtedy ucieszyłam? Pokazujesz, że pracą osiąga się wyniki. A tematy na bloga wcale tak łatwo się nie wymyśla, jak niektórym się wydaje. :D.
Pozdrawiam i życzę najlepszego.
Dziękuję Joanno 🙂
To prawda – pisanie bloga pochłania mi znacznie więcej „energii życiowej” niż się spodziewałem. Ale też daje bardzo dużo satysfakcji 🙂
Pozdrawiam!
Witam
Super, że tak Ci dobrze idzie. Stoi za tym Twoja ciężka praca i czas urwany rodzinie. Ja jako czytelniczka Twojego bloga doceniam to.
Pozdrawiam serdecznie
To kolejny wspaniały wynik Michale. Myślę, że jest to Twoja zasłużona nagroda za ciężką pracę i wytrwałość. Oby w przyszłym roku blogowanie dalej sprawiało Ci tyle radości i przynosiło jeszcze większe dochody! Pozdrawiam i wielkie dzięki 🙂
Cześć
Czy Twoja żona jest brana pod uwagę w tych wyliczeniach? Nie widzę jej zarobków, a i pozycja 19 pln na kosmetyki, wygląda mi na wyłącznie męską cześć 🙂
Hej Karol,
Raport kosztów uwzględnia wszystkie przychody i wydatki naszej rodziny. Moja Żona nie pracuje zarobkowo. Akurat w tym miesiącu, w ogóle nie ma zakupów męskich kosmetyków. I zapewniam Cię, że nie wszystkie kobiety wydają fortunę na kosmetyki 🙂
Pozdrawiam
Potwierdzam, w moim budżecie domowym wydatki na kosmetyki również są na szarym końcu, a nie w czołówce. Kwestia zdyscyplinowania się i kupowania tylko tego, co naprawdę jest potrzebne 🙂
Hej dan_daki. Może byś wstawiła awatara ze swoim zdjęciem ? Żebyśmy ‚My samce-wzrokowce’ mogli ocenić słuszność Twoich tez co do kosmetyków.
Hej Leszek 🙂
Może kiedyś zdecyduję się upublicznić nie tylko mój wizerunek, ale i pisać pod imieniem i nazwiskiem. Póki co, musisz mi wierzyć na słowo, że żadna ze mnie „potwora” 😉 pozdrawiam, dd.
Lechu, komentarz roku. Gratuluje i w imieniu Gala Anonima, przyznaje tytuł Mistrza Ciętej Riposty roku 2013.
Ubawiłem się 🙂
Michał,
Gratuluję i trzymam kciuki za utrzymanie poziomu (wzrostu).
Z wydatków zniknęła Pepsi – odstawiłeś czy włączyłeś do pozostałych wydatków?
Pozdrawiam
Maciej
Hej Maciej,
Dziękuję 🙂 Potwierdzam, że Pepsi nie była w listopadzie kupowana. Starałem się redukować. W grudniu będzie w kosztach (odbijam sobie aktualnie mój adwentowy post od Pepsi), ale chcę się od niej uwolnić w Nowym Roku 😉 Miękkie postanowienie – zobaczymy co z tego wyjdzie w praktyce.
Pozdrawiam
Kolejny raz jestem pod wrażeniem, szczegółowości, rzetelności, otwartości. Podziwiam i z ciekawością podczytuję.
Gratuluję, jjesteś Michał wzorem dla nas wszystkich, życzę dalszych sukcesów
Cześć Michał,
Gratuluję fajnego podsumowania!
Co do artykułu Maćka Budzicha, to przytoczony fragment nie jest zbyt fortunny. To tak jakby powiedzieć, że Terry Pratchett pisze jakieś głupoty o płaskim świecie, a jedyną i słuszną formą prawdziwej literatury są książki kucharskie (czyli kuchenna literatura ekspercka), które wciągają czytelnika w projekt gotowania i pomagają zaspokoić podstawowe potrzeby.
Michale gratulacje!
Ciągle siedzi mi w głowie pytanie jak Gabi potrafi tak oszczędnie prowadzić kuchnię. Wydatki na jedzenie są dla mnie motywacją aby osiągnąć przybliżony wynik. Widocznie się da.
Ciekawe jakie będą w grudniu.
Hej Michał, wspaniały wynik, gratuluję!
W pewnym sensie jest to wynik z blogowania, choć większość jest z całej Twojej działalności gospodarczej dla której blog jest jednym z wielu kanałów komunikacji i reklamy.
Wg mnie pokazuje to, że aby być dobrze zarabiającym blogerem, należy jak najmocniej wyjść poza blog, także do innych mediów i do spotkań ‚face to face’.
Trudno dobrze zarabiać na blogu, traktując go jako dodatkową ‚chałupniczą’ działalność a większość osób tak robi.
Ja gratuluję, nie tyle przychodów, co ograniczania kosztów 🙂
Gratuluję udanego miesiąca. Zastanawia mnie pozycja odsetkowa od banku. Przy średnim oprocentowaniu ok 4% (podejrzewam że i tak zawyżyłem) z prostej proporcji wynika (przy wpływach z banku ok 1950-2000 zł co miesiąc co się powtarza) że na lokacie/rachunku oszczędnościowym „kisi” się 650 000 zł lub więcej (raczej nie więcej niż 800 000zł). Naprawdę tak Pan kocha ten bank ? (W sumie jak płacą kilka tyś za reklamę to można…) . Przy takiej kwocie spokojnie można myśleć o praktycznie dowolnej franczyzie czy też nawet własnym biznesie od zera – który będzie przynosił znacznie większe dochody niż blog czy z pewnością marne 2000 zł z banku. Pod tym względem jest to kompletne zaprzeczenie idei oszczędności – bo z Pana środków największy pożytek ma bank a nie Pan.
Fajne podsumowanie. Ja nie byłam świadoma że na blogu można zarobić tak dużo. Życzę powodzenia w Nowym Roku i powiększenia zysków.
Małe pytanie dla rozjaśnienia – nie powinieneś uwzględniać w przychodach (ew. kosztach) kwestii zwiazanych z podatkami.
VAT ew. mozna pominac zakladajac ze wszystkie kwoty (przychodowe/kosztowe są netto). Ale przeciez od wszystkich przychodow (afiliacje, systemy partnerskie, reklama, szkolenia) musisz zaplacic w rozliczeniu miesiecznym (dzialalnosc) lub rocznym (przy umowach na osobe fizyczna) podatek dochodowy (18/19%). To znaczaco pomniejsza te kwoty przychodu. A na dzien dzisiejszy widze tylko sporadycznie podatek od lokat.
Dodatkowo zakladajac tak spore kwoty i powtarzalnosc troche ryzykowne jest branie programu afiliacyjnego/programu partnerskich na osobe fizyczna a nie na dzialalnosc bo jeszcze US kaze Ci od nich zaplacic VAT bo uzna ze byla to dzialalnosc gospodarcza (tak przynajmniej mi swita w glowie).
Nie mniej bardzo ciekawy blog i polecam rozwoju wykladniczego zarowno w tekstach dobrej jakosci oraz przychodach a nie koniecznie wydatkach. Powodzenia w Nowym Roku.
Hej Krzysztof,
Dziękuję za komentarz. Odpowiadając i również rozjaśniając: tak jak piszę w każdym takim raporcie – są to kwoty wpływające i wypływające z moich kont. Moje raporty nie są tożsame z księgowością firmową i nie powinny być tak traktowane.
Część kosztów, które generuję, jest kosztami firmowymi a część kosztami prywatnymi. Przychody podobnie – część to przychody prywatne, a część firmowe. Tu przedstawiam dane skumulowane i operuję kwotami fizycznych wpływów i wypływów gotówki. Jeśli będę płacił podatek dochodowy lub VAT, to także będzie on widoczny jako pozycja kosztowa w części związanej z podatkami.
Krzysztof – nie wiem skąd u Ciebie założenie, że przychody z programów afiliacyjnych są na osobę fizyczną. Założenie jest błędne – są to wszystko przychody z działalności. A to, że nie widzisz przy okazji podatków, wynika chociażby z amortyzacji auta i innych sprzętów, której dokonuję w ramach działalności gospodarczej. Podobnie w przypadku wynajmu – brak odprowadzania zaliczek na podatek wynika z tego, że ta moja działalność jest na minusie w tym roku uwzględniając inne koszty (przestój, remont, amortyzacja mieszkania itp.).
Dane związane z podatkiem „Belki” (tak przy lokatach, jak i pożyczkach) mogą być nieco zafałszowane. Nie zawsze odnotowuję oddzielnie kwotę przychodu i podatku. Czasami wpisuję tylko przychód netto – ten, który „wpadł” na konto.
Dlaczego tak a nie inaczej? Ja tu nie pokazuję księgowości, tylko realnie wpływające i wypływające kwoty.
Dziękuję bardzo za życzenia i również życzę wszystkiego najlepszego 🙂
Pozdrawiam
Rozumiem, co do niektorych programow partnerskich jak Konto Godne polecenia WBKu to nie wiedzialem, ze polecajacym (otrzymujacym premie) moze byc „konto biznesowe”, ktore mozna byloby podciagnac pod przychod z dzialalnosci stad to przypuszczenie odnosnie osoby fizycznej (ale tutaj i tak ew. przychod ksieguje sie na koniec roku przy rocznej deklaracji i ew. placi podatek).
Poniewaz nie bylo to wyjasnione a brakowalo kosztow typu VAT/podatek zaplacony stad tez nie bylo to dla mnie jasne ale rozumiem teraz, ze jak z ksiegowosci wyjdzie ze podatek do zaplaty to w momencie przelewu pojawi sie on w „kosztach” i urealni troche wyniki finansowe (gdy wyjdziesz ze straty firmowej).
Jeszcze jedno pytanie – moze nie czytalem wszystkich komentarzy lub dostatecznie wnikliwie wszystkich komentarzy – dlaczego jednoczesnie masz calkiem spore (mozna zalozyc przekraczajace wentyl bezpieczenstwa) oszczednosci na lokatach (co wynika z podatku Belki) a jednoczesnie masz kredyt na mieszkania? Zakladam ze procent kredytu jest sporo wyzszy niz procent z lokaty. To inwestycyjnie do konca sie nie klei do konca. Czy chodzi o psychologiczne poczucie bezpieczenstwa czy jakies inne tajniki inwestycyjne sie pod tym ukrywaja. Nie majac kredytow to i wentyl bezpieczenstwa nie musialby byc tak wysoki – zakladajac podstawowy przychod z wynajmu umozliwiajacy pokrycie czesci kosztow.
Hej, ja przeczytałem o Tobie u Budzicha właśnie.. i powoli wchłaniam cała tą wspaniałą wiedzę, która tu prezentujesz. Jestem zachwycony!
Twój blog jest niezwykle inspirujący także dla nie blogerów.
Hej Wojtek,
Dziękuję i cieszę się, że Ci tu dobrze. Blog ma być wartościowy przede wszystkim dla nie-blogerów 🙂
Pozdrawiam
Czas na update stopki (copyright 2012-2014), Szanowny Panie Michale! 🙂 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Życzę Ci jakiegoś maratonu w tym roku, biznes to nie wszystko 🙂 Gratuluję jakości, wytrwałości i dziękuję za realną wiedzę, którą przekazałeś mi w tym blogu. Dzięki Tobie znacznie lepiej zarządzam swoimi wydatkami, mam jasno sprecyzowane cele finansowe i po raz pierwszy od lat – pieniądze nie przelewają mi się przez palce!
Hej Tomek,
Dziękuję za życzenia. Maraton też zaplanowany 😉 Stopka już zaktualizowana.
Pozdrawiam serdecznie
Gratuluję Michale, Twoja praca się opłaca:) W dalszym ciągu obserwuję i dzięki Tobie wprowadzam też zmiany w swoim budżecie. Może nie na aż tak dużą skalę jak Ty, ale mam już większą kontrolę i odrobinę oszczędności (zbieramy na remont, oraz na wyjazd wakacyjny). Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Michale,
GRATULACJE! Jesteś potwierdzeniem na znaną od dawna prawdę, że trzeba robić „coś” z pasją, a wtedy przynosi to oczekiwane rezultaty i zadowolenie, samospełnienie i wielką radość plus konkretne finanse :).
Gratuluję pracy, która jest Twoja pasją! O to właśnie w życiu chodzi 🙂
A co dla nas, czytelników, najważniejsze – korzystamy z Twojej wiedzy i rad zmieniając swoje nawyki, a tym samym życie – nie tylko finansowe!
Pieniądze całkiem spore ale sądzę, że adekwatne do wkładanej pracy. Oby wiodło się Tobie jeszcze lepiej. 🙂
PS. 200zł za TVP2 😀
Witaj!
Muszę przyznać, że naprawdę wiele działo się u Ciebie w tym roku. Bardzo mnie Twój wpis zainspirował, ale nie tylko dlatego, że udowodniłeś mi, że DA SIĘ zarabiać na blogu. Przede wszystkim przypomniałeś mi, że „blokady są w nas samych” – 100% racji.
Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś osiągnąć podobny sukces do Twojego 🙂 A mam nadzieję, że Ty będziesz się rozkręcał jeszcze bardziej 😉
W 2014 mam zamiar zacząć oszczędzać – przydadzą mi się Twoje rady!
Najlepszego w Nowym Roku!
Pozdrawiam!
Świetnie! 🙂 Gratuluję 🙂 Oby tak dalej!
Muszę przyznać, że kwoty robią wrażenie. Wiedziałem, że są ludzie, którzy żyją z blogowania, natomiast nie przypuszczałem, że pisanie może przynosić, aż takie kwoty.
Życzę dalszych sukcesów i miejmy nadzieję znajdę informacje, które wykorzystam nie tylko w blogu, ale również w życiu codziennym.
Twoje wyniki naprawdę robią wrażenie, życzę, żeby w 2014 było jeszcze lepiej 🙂 I z ciekawością czekam na raport grudniowy, bo jak wiadomo w tym miesiącu spora część społeczeństwa ma tendencje do zakupowych szaleństw.
Dzisiaj przez przypadek widziałem Cię w Polsat News i żałuję, że nie bawiłem się pilotem wcześniej, bo widziałem tylko końcówkę rozmowy 😉 Pierwszy raz widziałem jak opowiadasz o finansach w TV i trzeba przyznać, że jesteś w tym naprawdę dobry.
Michale gratuluje Ci nie tyle wyniku, ale wytrwałości i konsekwencji w dążeniu do celu. To jest wyjątkowe. Ja swojego bloga o oszczedzaniu otworzylem 2 lata temu – jednak został on praktycznie nie zauważony. Nie dziwię się jednak bo brakowało mi systematyczności i wytrwałości, poza tym wtedy prowadziłem jeszcze dwa inne blogi.
Między innymi Twoje sukcesy zachęciły mnie do połączenia wszystkich blogów w jeden – Większy Wymiar – ww.pl.
Dziękuję za wskazanie dobrej drogi!
Pozdrawiam,
Łukasz
Hej Łukasz,
Dziękuję za komentarz. Refleksję mam taką: u mnie to działa tak, że jeśli się nie rozdrabniam, lecz skupiam na jednej rzeczy, to mam zdecydowanie lepsze efekty 🙂 Zastanawiałem się kiedyś nad tym, czy nie warto byłoby prowadzić kilka blogów, ale wiem, że trzymanie kilku srok za ogon jest bardzo trudne.
Powodzenia z Twoim blogiem.
Pozdrawiam
Większość blogów to tak naprawdę nie blogi ale małe biznesy i pisane są nieciekawie.
Ciebie jednak czyta się przyjemnie, umiesz zaciekawić i widać że to popłaca. Gratuluje zarobków i oby tak dalej.
Dawno tutaj nie zaglądałem 🙂
Kilka ostatnich raportów, a raczej kwoty robią wrażenie bo dużo zarabiasz jak i dużo wydajesz, a to wszytko głównie z pracy na etacie bo działalność gosp. dotyczy chyba tylko bloga i daje nieregularne, choć ostatnio wysokie przychody.
Ogóle te raporty są bardzo ciekawe i czekam na podsumowanie 2013, chociaż czasami brakuje trochę komentarzy do raportów np. jakie przeprowadziłeś szkolenie, jakiej spółki udzialy kupiłeś(to może temat na osobny wpis) itd. No i z odestek po spłacie kredytów(ile zostało?) zostaniesz już praktycznie rentierem.
gratuluje
pozdrawiam
Hej Leming,
Tytułem sprostowania: ja od sierpnia nie pracuję etatowo. Mam tylko swoją działalność gospodarczą.
Zdecydowanie przeceniasz moje możliwości zostania rentierem. Nie wiem na czym opierasz swoje kalkulacje 😉
Pozdrawiam
proste i ciekawe rozwiązania, także wydajesz się być prostym człowiekiem, tak jak i Chrystus tą prostotą przenosił „góry”, przyjrzę się tobie jak pozwolisz
pzdr
Mam taką małą prośbę, fajnym dodatkiem byłoby dopisanie przejechanych km samochodem obok kosztów ropy. Przyznam, że jestem ciekaw jak ot wygląda przez ten pryzmat. Dziekuję i SUKECÓW ŻYCZĘ!
Obserwuje Twojego bloga praktycznie od samego początku i chciałbym Ci pogratulować. Udowodniłeś, że cięzką pracą i mega wartościową oraz wyczerpującą treścią można dojść do czegoś wielkiego 🙂 Podziwiam Twoją sumienność i staranność! 🙂