Witam Cię serdecznie w drugim artykule z cyklu “Zaplanuj budżet domowy”. Dzisiaj chcę zastosować na Tobie terapię szokową, czyli poprosić Cię o przygotowanie prosto z marszu Twojego zestawienia finansowego. Nie ma się jednak czego obawiać – w dalszej części artykułu tłumaczę jak to zrobić 🙂 Załączam także gotowy wzór takiego zestawienia w arkuszu Excel. I do tego, wychodząc z założenia że nic nie działa tak dobrze jak prawdziwe liczby, pokażę Ci moje zestawienie finansowe oraz moją wartość netto (ze względu na wielkość artykułu zdecydowałem się je przenieść do oddzielnych części).
Tłumacząc w najprostszych słowach cel tworzenia takiego zestawienia, to ma Ci ono dać odpowiedź na jedno podstawowe pytanie: jestem “pod kreską” czy “nad kreską”? Ale jego “moc” jest dużo większa. Dobrze przygotowany bilans finansowy będzie punktem wyjścia do opracowania planu redukcji kosztów. Dodatkowo odpowie na następujące pytania:
- Ile naprawdę zarabiam?
- Ile korzyści dają mi moje oszczędności?
- Jakie mam comiesięczne koszty stałe?
- Co pochłania najwięcej pieniądzy?
- Jakie mam koszty nieregularne?
- Ile sumarycznie wydaję rocznie?
- Ile mógłbym oszczędzać / inwestować co miesiąc?
- … i pośrednio: ile pieniędzy mi ucieka w bliżej nieokreślony sposób?
Cykl artykułów „Zaplanuj budżet domowy”
Artykuły publikowane w ramach cyklu “Zaplanuj budżet domowy” można czytać niezależnie, ale najlepszy efekt osiągniesz, jeśli zapoznasz się z nimi po kolei :-). Cały cykl składa się z następujących artykułów:
- Emerytura przed 50-tką
- Jak przygotować swoje zestawienie finansowe?
- Edukacja finansowa
- Jak zacząć spisywanie wydatków
- Lista kategorii wydatków
- Program do rejestrowania wydatków
- Rejestrowanie zużycia mediów
- Stworzenie budżetu domowego i bieżąca kontrola kosztów
- Plan redukcji kosztów i długów
- Jak oszczędzać bez budżetu domowego – recepta dla leniwych
Twój finansowy GPS
Opowiem Wam krótką historię: jest rok 1995. Jako młody dziennikarz miałem okazję zwiedzać fabrykę firmy Compaq (aktualnie tej marki już nie ma – została przejęta przez HP). Byłem w mieście Houston za wielką wodą i miałem wracać do Polski. Skrzętnie wydałem prawie wszystkie dolary kupując za ostatnie z nich prezenty (kart kredytowych ani debetowych nie posiadałem). Zostałem odwieziony opłaconą taksówką na lotnisko. Podchodzę do stanowiska odprawy i wyciągam bilet. Uprzejma Pani odpowiada mi “I’m sorry, you are on the wrong airport” (”No niestety lecisz z innego lotniska”). Patrzę na zegarek. Robi mi się zimno i ciepło na zmianę. Mam niecałe 1,5 godziny do odlotu. Odchodzę od stanowiska i robię szybki przegląd kieszeni. Mam: bilet, paszport, około 1,5 dolara w bilonie (tak! to wszystko co miałem!), mam wizytówkę taksówkarza z którym jechałem (zawsze mi się do rąk kleiły takie reklamówki i wizytówki). Jest niedziela. Mam kasy na 2-3 szybkie telefony i to wszystko. Na taksówkę mnie nie stać, na hotel tym bardziej, o zakupie innego biletu – mogę tylko pomarzyć. I jednocześnie około 1:20 do odlotu z lotniska, które jest około 40 mil ode mnie. Szybka analiza możliwości i decyduję, że dzwonię do taksówkarza, który mnie wiózł. Udaje mi się przekonać go, że to on popełnił błąd wioząc mnie na złe lotnisko, że to jego a nie mój problem (sam nie wierzyłem, że to łyknie) i że ASAP musi mnie dostarczyć na drugie lotnisko zanim przerodzi się to w jeszcze większy problem. Wrócił po mnie, złamał sporo przepisów wioząc mnie na drugie lotnisko, ale finał był taki, że poleciałem samolotem, którym miałem polecieć (na drugim lotnisku ponownie zastosowałem strategię “It’s not my problem”, ale myślę, że wyglądałem na wystarczająco zdeterminowanego i przerażonego sytuacją i to pomogło).
Dlaczego przytaczam tą historię? Wtedy, w tamtej sytuacji, działałem odruchowo – próbowałem się wykaraskać z trudnej sytuacji wiedząc, że mogę liczyć tylko na siebie. Pewnie można było mój problem rozwiązać na różne sposoby, ale zadziałałem tak a nie inaczej. Dzisiaj śmieję się z tej historii, ale płynie z niej też (również dla mnie) nauka – w szczególności taka, że należy zachowywać większy margines bezpieczeństwa (więcej gotówki, więcej zapasu czasowego, sprawdzenie wcześniej na które lotnisko powinienem pojechać itp.).
Nasze historie finansowe potrafią być równie traumatyczne (albo i bardziej). Nasze “projekcje” i wyobrażenia dotyczące potencjalnych komplikacji, które mogą nastąpić, działają na nas niekiedy paraliżująco. Ale często mamy tendencję do wyolbrzymiania – co nas blokuje. Takie wyolbrzymianie lub nadmierne komplikowanie, nie pomaga rozwiązać problemu. Większość problemów sama się nie rozwiązuje – to my musimy je rozwiązać. Ale żeby móc zaplanować sposób działania, to najpierw trzeba zdać sobie sprawę gdzie jesteśmy, jaka jest nasza sytuacja i jakimi “armatami” dysponujemy (w mojej historii jest to właśnie “opróżnianie kieszeni” i sprawdzenie co mam i co mogę w danej chwili i w danej sytuacji wykorzystać). Gdy już wiemy na czym stoimy (mówiąc od strony finansowej: znamy nasze przychody i koszty), to możemy zaplanować konkretne działania. I te plany zawsze muszą być dostosowane do naszych realiów. Zupełnie inaczej będą wyglądały możliwości osoby o średnich zarobkach i małych kosztach i inaczej osoby o dużych zarobkach, ale jednocześnie dużych kosztach. Jedno jest jednak pewne: bez porządnej “inwentaryzacji” trudno cokolwiek planować. To tak jak z GPS-em. Nawet jeśli znasz adres docelowy, to jeśli GPS nie widzi satelit, to trasy Ci nie wytyczy. Musisz znać swoją obecną lokalizację.
Zestawienie finansowe to właśnie taka nasza “finansowa lokalizacja”. Oczywiście powinienem powiedzieć Wam byście najpierw poznali swoje koszty, zebrali wszystkie paragony i wysokości opłat, skategoryzowali je i wpisali do arkusza, ale… wiem, że dla większości osób jest to zbyt trudne i nie widzą w tym korzyści. Dlatego zdecydowałem się odwrócić kolejność. Najpierw proponuję stworzenie zestawienia finansowego, które może być obarczone dużym marginesem błędu, a potem pokażę sposoby na to, jak zadbać o to by dane, które wpisujemy do zestawienia były jak najbliższe prawdzie.
Czytaj także: Emerytura przed 50-tką – czyli zaplanuj budżet domowy
Ile zarabiam, czyli skąd mam pieniądze w kieszeni
Przepraszam za ten przydługi wstęp – przechodzimy do konkretów 🙂 Otwórz proszę załączony plik Excel. Możesz posługiwać się nim równolegle z lekturą tego artykułu.
Pobierz załączniki do artykułu:
Zestawienie finansowe to nic więcej jak bilans naszych przychodów oraz kosztów. O ile przychody bardzo łatwo Ci będzie zidentyfikować (zazwyczaj wpływają one wprost na konto bankowe), to koszty są trudniejsze do “uchwycenia”. Nie przejmuj się tym jednak i po prostu postaraj się odszukać jak najwięcej z nich.
Zacznijmy od przychodów. Arkusz zorganizowany jest w taki sposób, że oddzielnie możesz wpisać przychody miesięczne i oddzielnie przychody, które otrzymujesz nieregularnie. W każdym przypadku w Excelu powinieneś wypełniać żółte pola. Zawartość pozostałych pól wypełni się automatycznie. Jeśli uzyskujesz przychody z bardzo wielu źródeł, to po prostu dodaj w Excelu kolejne wiersze (zazdroszczę :-)). Przychody, które otrzymujesz co miesiąc, to mogą być w szczególności:
- Twoja pensja wpływająca co miesiąc na konto – do arkusza wpisz kwotę netto pensji, czyli tyle ile naprawdę otrzymujesz na konto. To są te środki, którymi realnie dysponujesz.
- Dodatkowe zarobki “po godzinach”, np. w ramach umów o dzieło, umów zleceń itp.
- Opłaty od najemców z tytułu wynajmu mieszkań
- Oprocentowanie lokat bankowych – tu także proponuję Ci od razu wpisanie kwoty netto – już po odliczeniu podatku “Belki”.
- Premie od banków, np. za płacenie kartą przy tankowaniu auta (Meritum Bank) lub cashback za transakcje dokonywane w Internecie (Alior Sync).
- Przychody z tytułu sprzedaży starych rzeczy na Allegro – o ile osiągasz je w miarę regularnie.
- Przychody z programów afiliacyjnych – o ile takie osiągasz.
- Przychody z reklam, np. gdy prowadzisz popularne blogi lub serwisy internetowe i zarabiasz na reklamach.
Oddzielnie możesz odnotować przychody, które otrzymujesz nieregularnie. W tym przypadku wpisz w żółtych polach sumaryczne kwoty, które otrzymujesz z danego tytułu rocznie. Mogą to być w szczególności:
- Okresowo wypłacane Ci premie
- Zwrot nadpłaconego podatku – co będzie się zdarzać jeśli, np. korzystasz z ulg podatkowych, rozliczasz się wspólnie z niepracującym współmałżonkiem.
- Dywidendy
- Przychody z inwestycji w akcje i fundusze inwestycyjne – oczywiście uwzględniasz je dopiero po sprzedaży. Istotne są tutaj prawdziwe kwoty a nie teoretyczna, chwilowa wartość akcji lub jednostek uczestnictwa.
Arkusz zsumuje wszystkie kwoty przychodów i wyliczy także Twoje średnie zarobki miesięczne już po uwzględnieniu przychodów nieregularnych.
Sprawdź również: Jak obliczyć wartość netto
Inwentaryzacja kosztów, czyli ile wydaję
Przychody to była ta łatwa część zestawienia finansowego 🙂 Prawdziwa zabawa dopiero przed nami – czyli zebranie wszystkich kosztów. Tu podobnie jak w przypadku przychodów, możemy rozróżnić stałe koszty ponoszone co miesiąc oraz koszty nieregularne.
Moje zalecenie dla Ciebie jest takie: nie próbuj na razie kategoryzować kosztów. Po prostu wpisz je do Excela w dowolnej kolejności, w jakiej będą Ci się przypominać. W pierwszej kolejności spisz nazwy pozycji kosztowych, a same kwoty uzupełnisz po chwili zastanowienia. Dzięki temu, że nie będziesz się od razu zastanawiał nad kwotami, łatwiej będzie Ci odnotować wszystkie pozycje kosztowe. Samą kategoryzacją kosztów zajmę się w piątej części cyklu “Zaplanuj budżet domowy”. Wtedy dowiesz się jak najlepiej zorganizować kategoryzację żebyś mógł później łatwo tworzyć raporty dotyczące, np. wydatków przeznaczonych na mieszkanie, wakacje, jedzenie, dzieci itp.
Koszty comiesięczne, które powinieneś uwzględnić w zestawieniu, to m.in.:
- Czynsz
- Opłaty za media – prąd, woda, gaz, ścieki
- Podatki
- Jedzenie
- Higiena / Kosmetyki oraz środki czystości
- Opieka zdrowotna – lekarze, leki
- Telefon
- Telewizja kablowa / satelitarna
- Internet
- Raty kredytów, długów i pożyczek
- Ubezpieczenia – na życie, zdrowotne, mieszkania, kredytu itp. – ale tylko te za które płacimy co miesiąc
- Paliwo i eksploatacja samochodu
- Bilety komunikacji miejskiej
- Relaks i rozrywka – czasopisma, sport, kino, teatr, książki i inne
- Darowizny i datki
- Opłaty bankowe
- Hazard – a w szczególności wydatki na Lotto 🙂
- Zabawki dla dzieci
- Edukacja – dzieci i własna
- Inne wydatki ponoszone regularnie – np. u nas są to artykuły papiernicze
Po wpisaniu kosztów miesięcznych (w żółtych polach) Excel automatycznie wyliczy roczne kwoty tych samych kosztów.
W przypadku kosztów nieregularnych, do arkusza należy wpisać kwoty kosztów rocznych. Tutaj należy uwzględnić tylko te koszty, które nie są ponoszone co miesiąc, a w szczególności:
- Ubezpieczenia opłacane raz lub kilka razy do roku, np. mieszkania, samochodu
- Przeglądy i naprawy samochodu
- Edukację własną i dzieci – w przypadku gdy są one nieregularne
- Ubrania – najlepiej wpisz sumaryczną kwotę wydawaną rocznie
- Wakacje – zaplanuj ile zamierzasz na nie wydać i wpisz sumaryczną kwotę
- Usługi inne – przykładowo: jeśli wynajmujesz mieszkanie, to być może będziesz musiał zapłacić agentowi prowizję za znalezienie najemcy itp.
- Sprzęt RTV i AGD – o ile planujesz jakieś zakupy, to powinieneś je również tutaj uwzględnić
- Sprzęt komputerowy i oprogramowanie
- Domeny internetowe i hosting
- Podatki nieregularne
- Prezenty – wpisz sumaryczną kwotę jaką zamierzasz wydać na wszystkie prezenty przez cały rok uwzględniając urodziny, rocznice oraz święta.
- Koszty organizacji przyjęć
- Inne planowane i nieplanowane wydatki – przegrane w zakładach, manko, darowizny sporadyczne, dodatkowe opłaty itp.
Excel automatycznie wyliczy za Ciebie, jaki jest wpływ kosztów nieregularnych na Twoje średnie, miesięczne koszty. Przykładowo: jeśli na wakacje planujesz wydać 8400 zł, to w zasadzie powinieneś powiększyć swoje miesięczne koszty o 1/12 tej kwoty czyli 700 zł. Jak widać koszty nieregularne potrafią w istotny sposób wpłynąć na nasze średnie koszty miesięczne. Jednocześnie podjęcie decyzji “nie jedziemy w tym roku na urlop”, może zmniejszyć obciążenie naszego comiesięcznego budżetu o kilkaset złotych (albo i więcej).
Ile mogę oszczędzać co miesiąc? Moje przychody minus moje koszty
Gdy już znamy nasze przychody i koszty, to mamy już wszystkie dane potrzebne do wyliczenia kwoty, jaką możemy oszczędzać. Jeśli sumaryczne przychody są wyższe od kosztów, to znaczy, że co rok zarabiamy więcej niż wydajemy. Nawet jeśli nasze dochody mają nieregularny charakter i w niektórych miesiącach znajdujemy się “pod kreską”, to w skali roku wychodzimy na plus. Arkusz kalkulacyjny samodzielnie wyliczy ile możemy oszczędzać w skali roku oraz jaką kwotę oszczędności moglibyśmy średnio odkładać co miesiąc.
Ostatni parametr w arkuszu to współczynnik pokazujący jaki procent Twoich miesięcznych zarobków możesz przeznaczyć na oszczędności. Jeśli współczynnik ten wynosi ponad 10%, to znaczy, że jesteś w dobrej sytuacji finansowej i masz potencjał na stworzenie solidnego zaplecza finansowego – oczywiście, o ile naprawdę będziesz odkładał nadwyżki, a nie przeznaczał je na konsumpcję.
Zobacz także: Analiza: Zestawienie finansowe Michała
Plan redukcji kosztów
Jeśli Twoje koszty są wyższe niż przychody, to czarno na białym (a w zasadzie czerwono na białym) widzisz, że najwyższa pora solidnie wziąć się za swoje finanse. Będę ten temat rozwijał na blogu. Ale Ty nie musisz czekać – zachęcam Cię żebyś poszukał źródeł oszczędności od razu.
Spójrz proszę do kolejnego artykułu, w którym publikuję moje zestawienie finansowe. Pomimo, że stać mnie na pokrywanie kosztów co miesiąc (które są wysokie) i mam potencjał na oszczędzanie ponad 10% miesięcznych przychodów, to stale szukam źródeł oszczędności. Robię to, gdyż chcę powiększać moje środki, które mogę przeznaczyć na inwestycje i oszczędności. Celem dla mnie jest przejście na emeryturę przed 50-tką 🙂
Excel dołączony do tego artykułu, umożliwia stworzenie planu ograniczenia kosztów (na prawo od tabelek kosztów znajdziesz tabelki z planem redukcji kosztów). Nie musisz wymyślać niczego skomplikowanego. Wystarczy kilka prostych kroków:
- Przy każdym koszcie zastanów się czy masz pomysł jak go obniżyć i do jakiej kwoty możesz go obniżyć. Wpisz tą kwotę w kolumnie “Docelowa kwota”.
- W kolumnie “Oszczędność / m-c” lub “Oszczędność / rok” wstaw działanie odejmujące od obecnego kosztu docelową kwotę kosztów. Dowiesz się jaką oszczędność miesięczną lub roczną może Ci przynieść redukcja tego kosztu. Wszystkie te drobne oszczędności sumują się pod tabelkami.
- W kolumnie “Kiedy to zrobię” koniecznie zapisz datę do kiedy zamierzasz zredukować koszt. Ta data to konkretny punkt w czasie, który będzie na Ciebie działał mobilizująco. To także moment, w którym zweryfikujesz czy rzeczywiście ograniczyłeś koszt.
- W kolumnie “Komentarz” dodaj opis słowny jak zamierzasz doprowadzić do ograniczenia danego kosztu. To Twój skrócony plan działania. Jeśli nie potrafisz wymyślić sposobu redukcji danego kosztu, to nie łudź, że uda Ci się to zrobić. Jeśli sam nie masz pomysłu, to poszukaj inspiracji u mnie na blogu. Możesz też po prostu zadać konkretne pytanie i być może otrzymasz ode mnie bądź innych czytelników bloga zestaw podpowiedzi 🙂
Pamiętaj, że całe zestawienie finansowe i plan ograniczenia kosztów przygotowujesz dla siebie samego. Nie próbuj się oszukiwać. To do niczego dobrego nie doprowadzi 🙂
Co dalej?
Jeśli jeszcze nie wypełniłeś swojego zestawienia finansowego, to nie odkładaj tego – zrób to już teraz. Nie przejmuj się tym, że nie znasz precyzyjnie wszystkich kwot. Wstaw je przynajmniej w szacunkowej wielkości.
Jeśli wypełniłeś już zestawienie finansowe – to gratuluję! 🙂 Zrobiłeś pierwszy krok w kierunku “wzięcia byka za rogi” i zapanowania nad własnymi finansami. Zapisz arkusz kalkulacyjny, zacznij zbierać wszystkie paragony i po pierwszym miesiącu systematyczności będziesz mógł skorygować dane, które wpisałeś do arkusza.
Jeśli już z grubsza wiesz ile mógłbyś oszczędzać co miesiąc, to zastanów się gdzie podziewają się te pieniądze. Jeśli leżą na Twoim koncie, to całkiem dobrze. Jeśli jednak znikają w bliżej nieokreślony sposób, to zastanów się czy na pewno uwzględniłeś wszystkie wydatki w swoim zestawieniu finansowym. Pamiętaj, że robisz je tylko dla siebie 🙂
Obiecywałem, że udostępnię Ci swoje zestawienie finansowe. Zrobię to w oddzielnym artykule, który wraz z krótkim omówieniem opublikuję na blogu jutro. Serdecznie już teraz zapraszam Cię do jego lektury 🙂
Jaka jest moja wartość netto?
W arkuszu dołączonym do tego artykułu znajdziesz drugą zakładkę nazwaną “Moja wartość netto”. Uznałem, że nie warto wkładać zbyt wielu grzybów do jednego barszczu 🙂 więc dzisiaj chciałbym abyś skupił się na swoim zestawieniu finansowym. Szczegółowe omówienie tego jak policzyć swoją wartość netto i do czego będzie ona nam potrzebna – przedstawię w oddzielnym artykule, który opublikuję w najbliższych dniach – przedstawiam w artykule „Jak policzyć swoją wartość netto? – czyli ile jestem warty„.
Podsumowanie
Kilka słów na koniec tego długiego artykułu:
- Przygotuj zestawienie finansowe zgodnie z wytycznymi z tego artykułu. Bądź uczciwy w stosunku do siebie. Nie maluj “trawy na zielono”. Cóż złego może się stać poza tym, że dowiesz się tego, co już podświadomie czujesz: albo potrafisz oszczędzać i pieniądze już pracują dla Ciebie, albo wychodzisz na zero, albo że pieniądze się Ciebie nie trzymają i masz problem.
- Zbieraj wszystkie rachunki – w kolejnych artykułach z tego cyklu napiszę jak kategoryzować przychody i wydatki, i jak je spisywać by móc je potem analizować.
- Dziel rachunki na te płatne gotówką, kartą kredytową (oddzielne pudełeczko na rachunki z każdej karty) i kartami debetowymi. Najlepiej jeśli przygotujesz sobie oddzielne pudełka przeznaczone na rachunki związane z każdym z kont.
- Jeśli przypomnisz sobie jakiś koszt lub przychód, którego nie uwzględniłeś w zestawieniu finansowym – od razu dopisz go do arkusza. Zapisz arkusz pod nową nazwą pliku – dzięki temu będziesz mógł porównać na ile Twoja rosnąca wiedza o własnych finansach wpływa na liczby zawarte w arkuszu.
- Stale myśl o tym jak możesz konstruktywnie ograniczyć koszty. Pamiętaj, że nie chodzi o to żebyś nie jadł, ale może z kilku zbędnych wydatków miesięcznie możesz zrezygnować lub po prostu je ograniczyć. Przykłady podam w kolejnym artykule, przy okazji analizy mojego zestawienia finansowego.
- Rozpoczynasz drogę, która ma poprawić stan Twoich finansów. Musisz mieć świadomość, że pojedynczy krok Ci w tym nie pomoże. Dopiero sekwencja kroków doprowadzi Cię do celu. Już o tym pisałem :-), ale uważam, że warto żebyś o tym pamiętał i nie zrażał się ewentualnymi chwilowymi niepowodzeniami.
Jestem pewien, że już masz jakieś przemyślenia dotyczące tego artykułu i idei przygotowania własnego zestawienia finansowego. Zachęcam i bardzo proszę – podziel się nimi w komentarzu. Chętnie odpowiem na Twoje pytania.
Mam do Ciebie jeszcze jedną prośbę: nawet jeśli uznasz, że ten artykuł nie jest dla Ciebie, ale znasz kogoś dla kogo mógłby być przydatny, to prześlij mu proszę link do niego. Podziel się nim na Facebooku, wyślij mailem. Będę Ci bardzo wdzięczny.
Życzę Wam miłego oszczędzania i gorąco pozdrawiam znad morza 🙂
{ 121 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Bardzo dobre to Twoje zestwienie, po przeglądnięciu skonfigurowałem swoje. Dotychczas porównywałem wydatki w danym miesiącu do moich przychodów, teraz ulepszyłem swój arkusz o przyrównywanie wszystkiego w stosunku rocznym. Twoje artykuły są nie tylko „pouczające” ale także bardzo motywujące człowiek, a przedwszystkim podajesz konkretne i nowe rzeczy w przeciwieństwie do innych blogów powielających wpisy z blogów o podobnej tematyce (książek) „ubrane w nowe” słowa. Czekam na kolejne bardzo dobre publikacje. pozdrawiam
Jacekplacek – dziękuję za opinię 🙂 Cieszę się, że udało Ci się coś nowego „wyciągnąć” z artykułu.
Co do powielania blogów/publikacji, to myślę, że długofalowo nie da się tego uniknąć. W temacie oszczędzania większość już została kiedyś przez kogoś opowiedziana / napisana. To co ja próbuję robić, to przekazanie tej wiedzy przefiltrowanej przez moje doświadczenia. Powtórzeń nie uniknę, ale staram się je przedstawiać z subiektywnego punktu widzenia. Wiem co się u mnie sprawdza a co nie. Najważniejsze, to żebyście jako czytelnicy, nie brali wszystkiego co piszę dosłownie. Każdy jest w innej sytuacji i musi to co piszę dostosować do swoich realiów. Widzę, że Ty już to robisz i selektywnie zaaplikowałeś to co piszę do swojego zestawienia finansowego. To bardzo dobra metoda 🙂
Dziękuję jeszcze raz za komentarz i życzę powodzenia w trzymaniu kosztów na wodzy 🙂
Wiem, że tematy z oszczędzania się kiedyś kończą (właściwie większość tematów się kończy), ale Ty dajesz pewną myśl np. „zapisujs swoje wydatki” i odrazu pokazujesz swój przykład, swoje zestaiwenie, swoje rady do tego przedsięwzięcia. A w internecie często można spotkać np. wpisy na bardzo modny temat „odkładaj 10% swoich oszczędności – będziesz bogaty” (pierwszy raz spotkałem się z tym w książce) ale moim zdaniem 10% to za mało, żeby być bogatym, a na marginesie mówić często piszący takie artykuły robią to, żeby „zarobić na blogu” w rzeczywistości nie odkładają. I po kilku miesiącach dziwią się, że zanotowali odpływ czytelników… To jest temat na inną rozmowę. W każdym razie jeszcze raz dziękuję, że mogę czytać tego bloga.
Jacekplacek,
Lejesz miód na moje serce 🙂 Interpretuję, że jesteś dokładnie tą osobą, dla której tworzę ten blog. Masz już doświadczenie, wiesz, że większość treści w Internecie na ten temat jest zbyt ogólnych, oczekujesz więcej.
Rozpoczynając moje pisanie na ten temat miałem podobne odczucia i dlatego uznałem, że muszę dać znacznie więcej od siebie, jeśli chcę osiągnąć w tym temacie sukces. A miarą tego sukcesu dla mnie jest to czy uda mi się kogokolwiek przekonać do refleksji nad swoimi finansami, a jeszcze lepiej – zmiany nawyków związanych z wydawaniem i oszczędzaniem pieniędzy. Największą nagrodą dla mnie będzie to, jeśli ktoś kiedyś za jakiś czas uczciwie powie „Michał – zmieniłeś moje życie”. Będę megaspełniony 🙂
To jest wątek na oddzielny artykuł: uważam, że każdy z nas ma w sobie wiele tego co może dać innym i uważam, że „dobro powraca”. Jednocześnie wierzę, że długofalowo nie da się osiągnąć sukcesu w żadnej dziedzinie, jeśli nie wkłada się w to serca i nie chce się pomóc tak dużej liczbie ludzi jak tylko się da. Ten blog jest dla mnie właśnie takim miejscem. Długo trzymałem moje doświadczenia wyłącznie dla siebie… i nic z tego nie wynikało. Ale wierzę, że dzieląc się nimi, może z tego wyniknąć coś dobrego dla Was, ale i dla mnie 🙂
Trochę górnolotnie się zrobiło, ale już przestaję 🙂 W końcu tu nie chodzi o nic więcej niż o Wasze pieniądze więc DO DZIEŁA 🙂
JacekPlacek – dzięki dzięki dzięki 🙂 i liczę, że będę Ci długo dawał wystarczające powody by mnie czytać i wdrażać w życie przynajmniej część pomysłów.
Zestawienie na „oko” zrobione, teraz będę zbierać rachunki i zobaczymy co z tego dalej wyniknie. Powiedz proszę, co robisz z zaoszczędzonymi pieniędzmi – wszystko inwestujesz, odkładasz, czy może pozwalasz sobie czasami na extra zakup?
Bogusia, wszystko co zaoszczędzę staram się w jakiś sposób pomnażać. Lokaty to najbanalniejsza forma lokowania pieniędzy, ale powiem Ci, że jak leżały na nich kwoty sześciocyfrowe, to odsetki z lokat były bardzo satysfakcjonującym przychodem. Tak jak pisałem – kupiłem mieszkanie i to zburzyło tą sielankę. Obecnie rozpoznaję inne możliwości inwestowania i sukcesywnie będę się dzielił nimi na blogu. Prawda jest taka, że lokaty w małym stopniu zabezpieczają przed utratą wartości pieniądza (inflacja zżera sporo odsetek), ale jednocześnie są dużo lepsze niż ich brak 🙂
Oczywiście pozwalam sobie od czasu do czasu na ektra-zakupy 🙂 Staram się jednak oszczędzać zawsze w konkretnym celu. Z mojego zestawienia finansowego wynikały ekstra zakupy: wakacje, szkolenia na które chcę się prywatnie udać itp. Nie wszystko da się zaplanować. Przykładowo: na urlopie upadł nam aparat „małpka” i się uszkodził. Pewnie będę musiał się rozejrzeć za nowym – chociaż nie miałem tego zaplanowanego. Ale takie jest życie. W ramach bloga próbowałem nakręcić dla Was film niespodziankę :), ale jak się okazuje ciężko wycisnąć to co chciałbym osiągnąć z kamery, która nie umożliwia podłączenia zewnętrznego mikrofonu. Itd, itp… czasami trzeba dokonać jakiegoś ekstra, niezaplanowanego zakupu, ale warto rozumieć, jak to wpływa na nasz „cashflow” (przepływ pieniężny) i jakie ew. konsekwencje może wywołać.
Trzymam kciuki za Wasze oszczędzanie 🙂
bardzo przydatne narzędzie i blog zamierzam go wprowadzać w życie dam znać jak mi idzie 😉
Kasiu,
Bardzo się cieszę, że Ci przypadł do gustu. Trzymam kciuki i koniecznie dawaj znać jak postępy. I zachęcam – nawet jeśli będą mierne, to nie bój się dzielić doświadczeniami. Gdybyś miała jakiekolwiek pytania – zapraszam do komentowania lub kontaktou przez stronę „Kontakt” 🙂
Witam,
Michał muszę przyznać, że twój blog zapowiada się naprawdę świetnie.
Przeglądam go stopniowo od wczoraj i już mogę się podpisać pod stwierdzeniem @jacekplacek: „… przede wszystkim podajesz konkretne i nowe rzeczy w przeciwieństwie do innych blogów powielających wpisy…”. Może nie są to nowe tematy, jednak twoje podejście do ich wyjaśnienia jest naprawdę świeże.
Hej Przemek,
Dziękuję za komplement i ciepłe słowa. Postaram się być miał często powody by tu zaglądać. Zapraszam serdecznie 🙂
Witam, Zrobiłam już swoje zestawienie finansowe. Czy arkusz jest zablokowany ? Pytam ponieważ nie mogę wstawić wiersza . W kosztach nieregularnych nie podliczają się koszty roczne. Brakuje chyba funkcji.
PS. Mam pożyczkę w wysokości 30 000 złotych z ubezpieczeniem. Jeżeli bym zrezygnowała z ubezpieczenia to są to oszczędności 4000 zł rocznie. Co uważasz o tym pomysle ?
Hej Monia,
Nie blokowałem arkusza więc nie powinnaś mieć problemów z jego edycją. Jeśli gdzieś brakuje formuł sumowania, to zdecydowanie je dodaj 🙂
Co do pytania o pożyczkę z ubezpieczeniem: a jest Ci potrzebne ubezpieczenie czy nie? A nie taniej byłoby kupić ubezpieczenie niezależnie od pożyczki? A czy rezygnacja z ubezpieczenia nie zmieni oprocentowania Twojej pożyczki? W jakim stopniu zmieni? Nie potrafię Ci udzielić dobrej porady, ale sugeruję żebyś dobrze przeliczyła koszty każdej z opcji, nad którą się zastanawiasz.
Pozdrawiam 🙂
Witaj.Przeczytałem już parę książek o budżecie domowym oraz przeczytałem kilka blogów na ten temat i muszę stwierdzić ,że Twój blog jest najlepszy.Mam nadzieję że nie zabraknie Ci zapału 🙂
Parę miesięcy temu zabrałem się za mój budżet,bo już nie mogłem znieść że wciąż pieniądze znikały,a ja nie wiedziałem gdzie.Całe życie brałem kredyty i wszystkie droższe rzeczy na raty.Na szczęście oprzytomniałem (dość zapieprzania na banki) i nie krdytuję się na cele konsumpcyjne.
Muszę spłacić jeszcze kochaną liniówkę i chcę zacząć naprawdę oszczędzać.Co do liniówki to mam pytanie czy czasem nie zamienić jej na zwykły kredyt?
zestawienie zrobione – jest nad „kreską”, ale niewiele; już od kilku m-cy spisuję wydatki, ale nic z tym dalej zbytnio nie robię; pokazanie kwot rocznych bardziej „otwiera oczy”; część drobniejszych wydatków już udało mi się zminjeszyć (zniesienie opłaty za prowadzenie konta, cashback w rachunku tel.), z tymi większymi muszę na razie „żyć”;
powoli jednak uczę się oszczędzania – od 3 m-cy chyba pierwszy raz w życiu zamykam się na plus (choć bardzo niewielki), który został odłożony;
blog bardzo interesujący i mam nadzieję, że w końcu uda mi się pozbyć wszelakich rat, kart itp.
będę śledzić:)
Cześć Michał,
Po przeczytaniu kilku artykułów na Twoim blogu zacząłem dokładniej przyglądać się wydatkom. Okazało się, że na telefonach komórkowych naszej, jak dotąd dwuosobowej rodziny można zaoszczędzić około 50 zł miesięcznie zmieniając taryfy na bardziej korzystne 🙂 pięć dych piechotą nie chodzi 🙂
Dzięki za inspirację i życzę sukcesów w rozwijaniu bloga. Jak do tej pory robisz świetną robotę. Pozdrawiam
Witam po raz pierwszy 🙂
Gratuluję wspaniałego bloga. Czytam, analizuję, rozmawiam na ten temat z mężem, zamówiłam książki. Biorę się pożądnie do pracy, bo KTOŚ mnie pożądnie zmotywował 😉
Bardzo żałuję, że nie posiadałam tej wiedzy wcześniej. Zupełnie inaczej rozwiązałabym własne kwestie finansowe. Teraz cóż będzie bardzo ciężko. Bo jak się domyślam to moje zestawienie będzie na sporym minusie.
Zabieram się więc do pracy nad zestawieniem.
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za te cenne lekcje finansowe i nie tylko 🙂
Hej Justyno,
Witam Cię serdecznie u mnie na blogu i dziękuję za komentarz. Czy to Ty kupiłaś komplet polecanych przeze mnie książek za jednym zamachem? Jeśli tak, to bardzo Ci dziękuję.
Gdybyś miała jakiekolwiek pytania związane z oszczędzaniem, to śmiało zadaj je tutaj lub poprzez stronę „Kontakt”. A jeśli przeczytasz już wszystkie artykuły na blogu i nie znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, to zasugeruj mi proszę interesujące Cię tematy.
Powodzenia w oszczędzaniu!
Witam, dopiero zacząłem czytać Twoje artykuły i już mi się
podobają. Swoje zestawienie finansowe prowadzę od kilku lat, ale
jak zobaczyłem mogę je trochę udoskonalić. Będzie lepiej obrazować
co się dzieje w skali roku i ile mogłoby mi zostawać na
oszczędności… powodzenie w kontynuowaniu bloga.
Hej Jarek,
Witam Cię serdecznie na blogu i dziękuję za życzenia. Życzę Ci także powodzenia w oszczędzaniu. Gdybyś miał jakiekolwiek pytania z tym związane, to zachęcam do ich zadawania, np. poprzez stronę „Kontakt” lub w komentarzach pod artykułami.
Pozdrawiam!
Witam,
od wczoraj skruplatnie czytam artykuły w tym blogu i poddaję się refleksji na temat budżetu domowego. Jestem pod wrażeniem ile można znaleźć tu konkretnych informacji podanych w sposób przyswajalny i dodatkowo motywujący.
Bardzo gratuluję bloga Panie Michale i dziękuję za niego!
Oczywiście będę dzielić się swoimi doświadczeniami na temat oszczędzania. Jestem na początku swej drogi i w tym momencie tworzę zestawienie przychodów. Mam trudność z poradzeniem sobie jak wpisywać przychody, które są w miarę regularne (otrzymywane raz na 1-2 miesiące), jednak kwoty silnie się wahają. Trudno przywidzieć jaka będzie średnia takich przychodów w skali roku. Ich wpływ jednak jest bardzo znaczący dla budżetu, być może ma nawet podstawowe znaczenie…
Zastanawiam się właśnie jak podejść do tego zagadnienia. Gdyby ktoś miał jakieś sugestie chętnie się z nimi zapoznam. Również przedstawię swoje rozwiązanie jeśli na nie „wpadnę”.
Pozdrawiam,
Ewa J.
Hej Ewo,
Cieszę się, że blog Ci się podoba (i przy okazji od razu proponuję przejść na „Ty”).
Ja na Twoim miejscu wpisując przychody posługiwałbym się uśrednioną, przybliżoną kwotą miesięczną. Nawet jeśli się pomylisz (trudno przewidywać przyszłość), to będziesz miała przybliżony obraz sytuacji. Jeśli chcesz podejść bardziej zachowawczo do kalkulacji, to bądź po prostu pesymistką lub mniejszą optymistką i wpisz mniejsze kwoty nieregularnych przychodów.
Jeśli nastawisz się na mniejsze przychody, to każda nadwyżka będzie „świętem” 🙂
Pozdrawiam!
Michale,
Trafiłam na Twojego e-maila po przeczytaniu najnowszego numeru PC Format. Przyznam się, że jestem bardzo zainteresowana twoimi poradami. Jestem osobą rozrzutną ale z chęcią nauczę się oszczędzać. Jak na tą chwilę moje dochody i rozchody się równoważą ale jest to balansowanie na cienkiej linie. Po przeczytań pierwszego artykułu na Twoim blogu przeprowadziłam rozpoznanie mojej sytuacji finansowej. Dziękuję Ci bardzo za porady.
Anna
Witam.Znalazłam tego bloga po kilku tygodniach poszukiwań pomocy w prowadzeniu budżetu domowego.Od kilku lat jesteśmy pod kreską,oszczędności nie mamy żadnych,a pieniądze znikają-czasem sama nie wiem gdzie.Zbierałam paragony,zapisywałam wydatki i nic z tego nie wynikało.pieniędzy nadal brak.potrzebuję pomocy jak wyjść z tej trudnej sytuacji i pewnego dnia poczuć spokój i bezpieczeństwo.
Hej Karolino,
Dziękuję za komentarz. Napisz do mnie proszę poprzez stronę „Kontakt”…
Pozdrawiam!
Witam,
Dokonałem analizy Twojej propozycji i do poznania ogólnej sytuacji jest fajna.
Natomiast aby dokładnie rozplanować budżet potrzeba czegoś więcej. W moim przypadku, każdy miesiąc jest inny. Niektóre rachunki są co 2 miesiące inne co pół roku. Reasumując miesiąc – miesiącowi jest nie równy, a więc pozostająca kwota jest zróżnicowana, a czasem jest równa 0.
Hej Roman,
Dziękuję za komentarz. Ten artykuł i ten arkusz nie dotyczą planowania budżetu. Mają Ci tylko dać pewien ogląd sytuacji finansowej w konkretnym momencie. Budżetowanie to zupełnie oddzielny temat.
Pozdrawiam!
Na wstępnie napiszę, że świetny blog! Szkoda, że tak późno zabieram się za oszczędzanie, ale ważne, że pierwszy krok za mną.
Jeśli chodzi o zestawienie przychodów, jak mam wypełniać przychód, jeśli jest nieregularny? Ciężko mi zrobić takie zestawienie, gdyż jednego miesiąca zarabiam tyle co nic, a drugiego zarabiam dużo więcej (prowadzę działalność).
Hej Ewa,
Dziękuję za tak miły dla oka i ducha komentarz 🙂 Nigdy nie jest za późno by zacząć. Szczerze kibicuję.
Co do przychodów nieregularnych: po prostu trzeba prognozować i uśredniać. Jeśli dopiero zaczynasz, to nie trać czasu na prognozowanie (i tak dobrze nie zaplanujesz – chodzi o przygotowanie przybliżonego zestawienia, które po prostu będziesz korygowała w miarę upływu czasu oraz uzyskiwania precyzyjniejszych danych, np. o kosztach). Zrób przybliżoną prognozuję przychodów, np. na 3 miesiące, przemnóż przez 4 (kwartały), podziel przez 12 i uzyskasz uśrednione przychody miesięczne. Tylko tyle i aż tyle. I nie zastanawiaj się nad tym za bardzo – bo i tak nie przewidzisz przyszłości.
Nie jesteś pierwszą osobą, która pyta o to jak do tego podejść, jeśli przychody są nieregularne. Myślę, że napiszę na ten temat oddzielny artykuł 🙂
Mam nadzieję, że tymczasem pomogłem.
Pozdrawiam!
Witaj Michale,
od dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł kontrolowania wydatków. Ogólnie jestem w stanie podać miesięczne koszty i przychody, jednak nigdy nie prowadziłam żadnych zestawień. Wczoraj trafiłam na Twój blog i naprawdę „chapeau bas”. Mam już wypełniony Excel z pierwszym zestawieniem oraz „wydane i zaakceptowane” rozporządzenie zbierania rachunków:) …a co za tym idzie realnego wprowadzenia w życie świadomego zarządzania budżetem domowym.
Dziękuję za pokazanie jak wziąć byka za rogi…i wracam do czytania kolejnych wpisów:)
Pozdrawiam
Dzień dobry Paula,
Miło mi Cię gościć na blogu. Co do budżetu domowego, to najpóźniej w poniedziałek 30 września opublikuję nowy artykuł dotyczący wyłącznie tego, jak stworzyć sobie prosty budżet domowy i plan oszczędzania. Myślę, że to będzie materiał, który w znacznie lepszym stopniu pozwoli Ci opracować indywidualny plan finansowy, niż arkusz z tego artykułu.
Będę wdzięczny, jeśli podzielisz się informacją o moim blogu ze swoimi znajomymi. Bardzo zależy mi na tym, by dotrzeć do jak największej liczby osób zainteresowanych tematyką finansów osobistych 🙂
Powodzenia i pozdrawiam 🙂
Witam.
Ostatnio zupełnym przypadkiem i szukając czegoś zupełnie innego trafiłam na Twój blog i muszę powiedzieć że robisz kawał dobrej roboty. Jestem zachwycona i nie mogę się od niego oderwać, a co najważniejsze przekonałeś do siebie także mojego męża który nie należy do osób przejmujących się zbytnio pieniędzmi (są to dobrze, nie ma, trudno jakoś sobie poradzimy).
Tak więc melduję uprzejmie że po wprowadzeniu kilku zmian w arkuszu „zestawienie finansowe” mam już wypełniony formularz:) i zaczęliśmy zbierać rachunki do czego było najtrudniej przekonać mojego bo „na co mi tyle makulatury”. Mam nadzieję że uda nam się podążać tą ścieżką i dzięki lekturze szybciej odłożyć na zamierzone cele. Pozdrawiam serdecznie i oby tak dalej:)
Hej Agata,
Ależ ja się cieszę, że udaje Wam się coś zmieniać. Moja dobra rada: nie popadnijcie jednak w hurra-optymizm. Działajcie, ale wiedz też, że prędzej czy później pojawią się chwile zwątpienia. I właśnie w takich momentach przyda się Wam zerknięcie na listę „zamierzonych celów”, o których wspominasz. Dobrze byłoby żeby to były Wasze wspólne cele z Mężem. Wtedy będziecie mogli się wzajemnie wspierać.
Gratuluję działania i życzę powodzenia Wam obydwojgu
Zrobiłam, zapisałam. Wszystko bardzo „na wyrost”, dopiero zaczynam i nie mam pojęcia o tym ile wydaję i na co. Pieniądze rozpływają się nie wiadomo gdzie, koniec końców na długo przed kolejną wypłatą jestem na debecie. Nie zarabiam mało, nie mam kredytów, kart kredytowych, rat. Jedyne stałe opłaty to czynsz/rachunki/abonament, który jest za wysoki i na szczęście kończy się 20 stycznia, więc planuje z niego zrezygnować/Internet/leki, które muszę brać codziennie/opłaty za prowadzenie konta/wpłata na konto oszczednościowe (10% wypłaty)/jedzenie/kosmetyki. Nie wiem gdzie podziewa się reszta tych pieniędzy. Nie studiuję, pracuję, nieźle zarabiam, a pieniędzy stale mi brakuje. Zazwyczaj scenariusz wygląda tak, że przez ostatnie dni do wypłaty utrzymuje nas chłopak, bo u mnie konto świeci pustkami. Oszczędności nie ruszam. Może kiedyś się przydadzą. Ale muszę się wziąć za finanse, bo planujemy zakup większego mieszkania, ślub i dziecko. O pieniądzach rozmawiamy, ale ja się zazwyczaj wtedy denerwuję. Nie lubię kiedy ktoś mi przypomina, że nie umiem gospodarować swoim budżetem. Spontaniczne zakupy to moja specjalność. Nigdy nie planuję, idę i kupuję to na co mam ochotę, dużo jedzenia się przez to marnuje, dużo kosmetyków, które zazwyczaj kupuję nawet jak nie zużyłam jeszcze poprzednich, dużo ciuchów, które założę raz i już mi się nie podobają. Leżą kilka miesięcy, a potem na śmietnik. Postanowiłam się ogarnąć i trafiłam tutaj. Ale jak tak czytam to wszystko to jeszcze bardziej nabieram przekonania, że nie dam z tym rady. Liczenie to nie moja mocna strona, liczby, procenty, skrupulatność też nie, moją mocną stroną jest lenistwo. Spisywanie paragonów to nie moja bajka, bo je po prostu wyrzucam. Nigdy się nie zmuszę, żeby siąść i to spisać wszystko. Myślałam, że będzie prościej, ale widzę, że będę musiała się bardzo postarać. Dam znać, jak uda mi się nad sobą zapanować. Na razie zrobiłam to zestawienie i postaram się je skorygować w następnym miesiącu.
Hej Weronika,
Dziękuję za komentarz. Początki na pewno nie są łatwe, ale docelowo warto trochę nad sobą zapanować. Polecam przeczytanie jeszcze tego artykułu: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/prosty-budzet-domowy i stworzenie prostego budżetu. Spróbuj sobie założyć na początku miesiąca ile wydasz na ubrania, odłóż tą kwotę do oddzielnej koperty i posługuj się tylko nią do momentu wyczerpania. Ja nie jestem zwolennikiem terapii szokowej – raczej świadomego i „miękkiego” zmieniania przyzwyczajeń.
I nie wyrzucaj paragonów. Jeśli masz skłonność do jednorazowego noszenia ubrań, to po prostu zwracaj je do sklepu – ale do tego potrzebujesz mieć paragon. Jako konsument masz prawo się rozmyślić. Sprawdź tylko, w jakim czasie możesz zwrócić towar 🙂 Może tak uda Ci się odzyskiwać na początek przynajmniej część pieniędzy.
Pozdrawiam!
Dziękuję za ten wpis. We wrześniu wyprowadziłam się z rodzinnego domu, zamieszkałam z chłopakiem i dzięki Twoim radom będzie nam łatwiej zarządzać domowym budżetem i OSZCZĘDZAĆ! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Czołem Michale
Czytając ten artykuł wyszedłem z założenia, że mam swój sprawdzony wzór na obliczanie bilansu i generalnie twój excel niczego nie wniesie. Ale się myliłem!
Uczciwie licząc dochody i koszty w skali minionego roku pomyliłem się o około 1000 zł w stosunku do rzeczywistych (skrupulatnie zliczanych) wydatków. W skali 60.000 zł 1.000 zł nie jest dużą pomyłką (a kwoty do bilansu były na oko).
Inna niefajna informacja znajduje się na końcu przygotowanego przez Ciebie szablonu. Wynika bowiem, że różnica między moimi dochodami, a wydatkami to około 1% czyli żyjemy na krawędzi… Mimo wszystko dziękuję za zestawienie, przynajmniej wiem gdzie jestem i wiem co mi grozi jeśli w 2014 r. nie zacznę czegoś z tym robić.
Pozdrawiam!
Dziękuję za tabelki.
Dzięki nim uświadomiłam sobie, że mimo, iż nie zarabiam kokosów, w poprzednim roku powinnam zaoszczędzić parę tysiaków, a tu nowy rok rozpoczęłam z minusem.
Długo się zastanawiałam, co jest nie tak. Bo nie ukrywam – mam problem z oszczędzaniem.
Mam nadzieję, że dzięki kalkulatorowi i silnej woli uda mi się wreszcie zaoszczędzić.
Proszę, trzymaj za mnie kciuki, ja z kolei zobowiązuje się zaglądać na bloga tak często jak to będzie możliwe.
Pozdrawiam
Asia
Hej Asia,
Dziękuję za komentarz. Trzymam kciuki 🙂
Pozdrawiam
Świetne i naprawdę bardzo motywuje – piszę to z zeszytem na kolanach i długopisem w ręku 😉 Później przeniosę do exela moje wypociny 🙂 Ale już nie moge się doczekać oszczędzania i mam nadzieję, że i mi się to uda.
Zeszyt mamy od 2lat:) Po przeczytaniu tego artykułu wiem że trzeba zmienić trochę kategorie i przenieść to w Excel. Dzięki za tabelki. pozdrawiam
Witaj
Do tej pory robiłam zestawienia miesięczne w zeszycie. Były miesiące lepsze i gorsze. Łączyło je jedno-albo wychodziliśmy na styk, albo trzeba było pożyczyć.
Z tych pożyczek (u znajomych i przyjaciół) urosła nam już pewna sumka.
Po zestawieniu rocznym odkryłam dlaczego-miesięcznie nam po prostu brakuje prawie 100 zł. Nasz Bilans – ile możesz zaoszczędzić wyniósł -minus 96 zł.
Wniosek jeden – dobrze, że wracam do pracy (choć dojdzie koszt opiekunki, czeka mnie obliczenie ile właściwie zyskamy biorąc pod uwagę koszty opieki).
Witam jako nowa i dziękuję za przydatne arkusze.
Dziękuję za wspaniałe tabele w excelu.Właśnie zacząłem wypełniać ją wg twoich Michale wskazówek – co nieco dopisałem w tabelkach inne swoje wydatki i powiem szczerze ,że jestem pod wielkim wrażeniem ile możemy z rodziną zaoszczędzić ,ale nasuwa się odrazu pytanie ,gdzie te pieniądze nam umykają ? czemu nie spróbować robić miesięcznego bilansu budżetu domowego ? Wiem ,że postawsiłem dobry krok w stornę „jak zaoszczędzić” czytając bloga i korzystając ze sprawdzonych i dobrych porad.
Jestem pod wielkim wrażeniem
Dzień dobry,
Dopiero zaczynam przygodę z Twoim blogiem, a chciałbym zaznaczyć, że nie czytuję blogów. W Twoim blogu zaintereował mnie temat czyli oszczędzanie. Temat ten nie jet mi obcy i samodzielnie wdrażałem różne sposoby oszczędzania (najczęściej moje własne) nie mniej jednak otatnio (od 3 lat) borykam się z problemami finansowymi. Szczerze mówiąc mimo iż najgorsze już za mną to ta batalia spowodowała, że czuję się wypalony. Gdy trafiłem na Twój blog to poczułem napływ pozytywnej energii, że jednak można należy jedynie wciąż próbować i być może nauczyć się nowych „sztuczek”.
Dlatego też zdecydowałem się napisać komentarz i podziękować za pomoc mimo, iż jeszcze nie ma ona fizycznego wymiaru to jednak ten pierwszy krok – pozytywne myślenie już mam.
Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Mariusz
Zrobiłam zestawienie i wstyd się przyznać ale nie zwracam uwagi na ceny absolutnie niczego. Tzn. sprawdzając cenę stwierdzam czy jest to dla mnie za drogie lub nie, natomiast zupełnie nie rejestruję tych cen (nie zapamiętuję ich). Nie mam nawet pojęcia ile kosztuje bochenek chleba!!! A co dopiero rachunki…płacę je i zapominam. Bardzo mi to doskwiera, bo mam świadomość że pieniądze uciekają, natomiast zero wiedzy o tym którędy. Do teraz, bo zestawienie uświadomiło mi okrutną prawdę o mojej bezmyślności. Bardzo dużo pracy przede mną.
Dziękuję
bardzo ciekawe zestawienie
baaardzo
wpisując orientacyjnie kwoty
zaniżając przychodu i zawyżając koszty okazało się że koszty wynoszą 46% naszego budżetu
było by całkiem nieźle gdybym wiedziała gdzie jest reszta pieniędzy…
muszę porozmawiać z mężem!!!!
bo ładnych kilka hmmm (kilkadziesiąt tys.) rocznie znika w odmętach portfela mego pana…
ale nic zaczynam zbierać paragony i wszelakie rachunki…
zobaczymy może znajdę zaginioną kasę
O Pańskim blogu usłyszałam niedawno w Radiu Zet. Kłopotów finansowych nie mam, ale mam poczucie, że lekkomyślnie gospodaruję pieniędzmi i nie kontroluję, na co je przeznaczam. Z ciekawości zaczęłam czytać Poradnik i po wstępnym przygotowaniu zestawienia finansowego jestem podekscytowana 🙂 Teraz czas na dalszą edukację i weryfikację szacunkowych kosztów z rzeczywistością 🙂 Bardzo dziękuję za motywację!
No wyszło szydło z worka. moje dochody są minimalnie MNIEJSZE od wydatków. A naprawdę nie szaleję. 2800 zł pensji netto to jednak za mało na jedną osobę w Warszawie, która płaci prawie 900 zł czynszu bez opłat. No i co ja mam zrobić?! Szukać nowej pracy?!
ps. A leki na zapas muszę kupować, biorę je na stałe i nie mogę opuszczać dawek, ostatnio sytuacja awaryjna, gdy w skutek spotu różnych okoliczności zostałam bez leku skończyła się 4,5 h w kolejce na dyżurze u lekarza. W skład wydatków na leczenie jest ubezpieczenie w prywatnej placówce za 47 zł, to tyle wychodzi. Prawda, mogę nie kupować przeciwbólowych, leków na ukąszenia itd. Ale jakoś nie widzę siebie zwijającej się z bólu, ale szczęśliwej, że zaoszczędziłam. Chyba zacznę oszczędzać na jedzeniu.
Witam,
załączone przez Pana pliki wymagają użycia Microsfot Excell, bo otwarte w innych darmowych arkuszach (np. Libre Office) generują błędy. Niestety nie wszyscy mogą sobie pozwolić na kupno Microsoft Office. Zresztą uważam, że taka decyzja byłaby sprzeczna z ideą oszczędzania, do której przecież Pan gorąco namawia. Być może da się coś zrobić w tej sprawie. Dziękuję i pozdrawiam.
Witaj Michale,
Wiadomo dlaczego trafiłem na Twojego Bloga… Powiem, krótko jest dobrze, bo trzeci dzień czytam go non-stop, pobrałem arkusze, zaczynam ją wypełniać i generalnie – kawał świetnej roboty wykonałeś!
Idę po kolei. Twojej wiedzy zaufałem na tyle, że obdzwoniłem zachwalany przez Ciebie Meritum Bank celem korzyści jakie uzyskam, gdy przeniosę do nich ROR, kredyt oraz oszczędności. Niestety, Meritum bank już nie zwraca premii za płatności kartą przy tankowaniu, pierwszy przelew na konto oszczędnościowe jest darmowy, a każdy kolejny kosztuje 10 zł, a Aliro Sync chyba przestał istnieć. Stąd moje pytanie – potrzebuje bez ściemy i „haczyków” porównać realne korzyści banków. Gdzie najlepiej to zrobić?
Witam Marcinie moje zdanie jest takie że dzisiaj jest mało kont które dadzą wymierne korzyści Alior Sync to dzisiaj T-mobilebankowe to jedno i to samo pozdrawiam
Dzieki, dobry material. Widze, ze mamy podobne podejscie do finansow, tylko ja jestem pare lat za toba (urodzony pare lat pozniej ;)) Uwazam sie za osobe oszczedna i dosc przedsiebiorcza i mimo ze czesc pozycji z twojej czytelni jest mi juz znana, chetnie zapoznam sie kolejnymi artykulami na twoim blogu. Wygladaja na wartosciowa tresc, z ktorej bede mogl sie czegos dowiedziec. Pozdrawiam!
No to zaczynam zabawę. Dzięki za te artykuły. Będę tu stale zaglądać.
Drogi Michale!
Staram się zrobić sobie swoje zestawienie finansowe, ale zarabiam i wydaję w kilku walutach, co utrudnia mi zrobienie dokładniejszego zestawienia.
Jakieś sugestie?
Witam, a jak wpisać dochody z działalności…nie jestem w stanie ustalić stałej miesięcznej kwoty…w jednym miesiącu może to być 3 000 w drugim 8 000. Jak sobie z tym poradzić?
Dziękuję za świetny artykuł.
Wprawdzie mój budżet domowy zacznie się za rok, jak pójdziemy na swoje ale już teraz chce się nauczyć jak można oszczędzać i godnie przy tym żyć.
Twój blog jest bardzo pomocny i napewno będę tu cześciej zaglądać, by od uczyć sie dziwnych przekonań o pieniądzach wyniesionych z domu, przedwszystkim nauczyć się oszczędzania.
Niesamowite jak można bezsensu wydawać pieniądze i tyle na tym tracić. Otworzyły mi się oczy: )
P.S. Czekam na kolejne artykuły o inwestowaniu w siebie 🙂
Hej! Ciekawa sprawa….od jakiegos czasu zastanawiam sie nad zalozeniem wlasnego bloga(o innej tematyce 😉 ) i w zwiazku tym przegladam przerozne blogi.Wczoraj znalazlam Twoj…
Juz dawno nic mnie tak nie zainteresowalo.Swietnie piszesz,szczerze i do rzeczy.
Daje do myslenia. Wlasnie zabieram sie za moje zestawienie finansowe.
Nie uwierzysz… moje pierwsze w zyciu zestawienie!!! 4 osobowa rodzina,38 na karku i dom na kredyt…..
Coz,zainspirowales mnie,a wlasciwie otworzyles oczy.
Bede stala czytelniczka.
Dzieki!!!
Hej Paulina,
Dziękuję za Twój pierwszy komentarz. I jak najbardziej wierzę, że to Twoje pierwsze zestawienie w życiu. Pocieszę Cię, że jest bardzo dużo osób podobnych do Ciebie pod tym względem.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w ogarnianiu finansów
Witam,
Zaglądam na Twojego bloga regularnie i jest to pierwszy blog, który czytam regularnie i z zainteresowaniem. Niestety większość z nich jest bardzo ogólna i gdy człowiek faktycznie chce się zagłębić w jakiś meander wiedzy to odsyłany jest do strony www. Odnośnie finansów: zawsze oszczędzałam, jednak to były albo subkonta albo koperty (hehe) i jakoś to trzymało się kupy- taka „samoróbka”. Dzięki Twoim plikom tworzę dziś swoje zestawienie finansowe, mobilizuję siły i zaczynam szukać form lokowania oszczędności. Niestety doszedł nam Mały członek rodziny i pokaźna kwota ucieka na opiekę nad Nią, którą można by było zainwestować… W każdym razie biorę się do roboty w tym zakresie i to jest moje postanowienie na 2015 rok. Świadomość w swoich finansach i zaoszczędzonych środkach.
Jestem pod wrażeniem i czytam z zaciekawieniem. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie 🙂 Nigdy nie byłem dobry w kontroli kosztów. Pieniądz wpadał i wpadał a ja wolałem żyć w słodkiej nieświadomości. Od jakiegoś czasu (może wiek, może doświadczenie życiowe) zacząłem się tym trochę interesować. Zabawne – 3 miesiące temu stworzyłem swój własny arkusz kalkulacyjny podliczający wydatki w hipermarketach. Nic oszałamiającego, ale zlicza mi wydatki w podziale na produkty i sklepy. Dzisiaj przez przypadek (szukając info o eko jeździe) trafiłem na tego bloga. I tak się wkręciłem, że już działam na Twoim szablonie i wykorzystuję dane ze swojego arkusza 🙂 Nie wiem co mi z tego wszystkiego wyjdzie. Na razie jestem zaciekawiony i mam nadzieję, że z dnia na dzień wykorzystam więcej z Twojego bloga!
Cześć Michał. Jestem osobą dramatycznie niegospodarną, chciałabym to zmienić i bardzo liczę na to, że skorzystam z Twojej wiedzy, którą dzielisz się na blogu. Na Excelu znam się b. słabo, a niezależnie od tego, jako początkująca, nie rozumiem podstawowej rzeczy, tj. jak należy wpisywać przychody i koszty: czy podany przez Ciebie wzór Excelowski należy kopiować do nowej zakładki, by wypełniać dane w każdym miesiącu (no bo przecież rok ma 12 miesięcy:), czy to ma być jedna zakładka i wtedy co: za każdym razem sumuję ręcznie dany koszt (w co mi się nie chce wierzyć)? Z góry przepraszam za tak banalne pytanie „blondynkowe”;)
Ja korzystam z zeszytu, w którym spisuję regularne koszty miesięczne ( i te nie miesięczne ale regularne jak energia, gaz, opał itp.), a także miesięczne przygody oraz nasze zadłużenia. Ten zeszyt mam od 2011r. Mój parter się ze mnie śmiał jak go zakładałam, a teraz sam z niego korzysta… jest on podstawą naszego budżetu domowego:)
Mi już to przestało wystarczać i chciałam większej analizy naszych wydatków i przychodów więc zaczęłam szukać dobrych programów (prowadzenie papierowe byłoby za trudne, długie), które sprostałyby moich oczekiwaniom analitycznym i prostocie obsługi… tak więc po przetestowaniu wszystkich dostępnym programów do kontroli finansów domowych dostępnych na stornie dobreprogramy wybrałam „Domowe Finanse” – minusem było to, iż mimo tego, że nie był to mój ideał to nie miałam do niego zawsze dostępu i trudno mi było utrzymać ciągłości… tak więc poszukiwałam dalej i znalazłam ideał – aplikacja na telefon „Mój portfel” naprawdę bardzo polecam… kto się dziś rozstaje z telefonem.. nie muszę zbierać rachunków tylko na bieżąco wprowadzam wydatki:)
No to zaczynam… Po okresie dużej swobody finansowej, głębokiego oddechu, ni stąd ni zowąd (szaleństw zakupowych nie było, po prostu wygodne życie bez supłania grosików) zaczęło brakować :/ Czas przestać oszukiwać się że „życie zdrożało”, coś jest nie tak i z tym blogiem zamierzam odkryć, co!? jedyne czego mi brakuje to… interpretacji fachowca tych moich exel’i – co mogę „urwać”, gdzie zaoszczędzić, gdzie topię swoje pieniądze a wystarczyłby jedna jakaś zmiana np. przyzwyczajeń…
Pozdrawiam Serdecznie
Magda
Bardzo fajny życiowy temat przedstawiony w sposób klarowny. Nie lubię teorii, a tu wszystko przedstawione w oparciu o praktykę, co sprawia, że w/w wpis, jak i każdy inny dają bardzo wartościowy content. Świetnie się czyta i jeszcze lepiej wprowadza w życie zawarte porady.
Polecam bardzo aplikacje mint.com w app store, jesli jeszcze o niej nie wiesz/wiecie:) pozwala na katygoryzacje wydatkow, ktore dokonujemy karta i pomogla mi na splate dlugow
Hej Ola,
Niestety Mint.com nie jest dostępny dla klientów korzystających z App Store w Polsce.
Pozdrawiam
w UK tez niestety nie..
Bardzo fajny arkusz !!! teraz sobie usiądę i będę sobie wszystko analizował . Polecam !!!
Bardzo ciekawy artykuł. Na bieżąco z lekturą tworzyliśmy z dziewczyną własne zestawienie finansowe wg wzoru i dało nam to do myślenia 🙂 Jednak w tym pliku w Excelu wyszły nam dwa byczki.
Po pierwsze, kiedy w przychodach nieregularnych dopisaliśmy dodatkowy wiersz to nie przeliczyło automatycznie kwoty miesięcznej przez co wyszła nam rozbieżność pomiędzy całkowitymi rocznymi przychodami a miesięcznymi w ostatecznym rozrachunku ale na szczęście rozwikłaliśmy to 😛
Po drugie, w planie ograniczenia kosztów w kolumnie „Kiedy to zrobię” po wpisaniu dzisiejszej daty pojawiła się kwota 42,206 zł 😛 dlatego też datę dopisaliśmy po prostu do komentarza.
Mamy plan, aby codziennie przerabiać jeden artykuł z cyklu i już nie możemy się doczekać jutra 😉
Pozdrawiamy 🙂
Stan finansów mych a co za tym idzie kondycja psychiczna to KATASTROFA ale zaczynam…
Witam,
Co mam zrobić, jeśli moje przychody nie są stałe i zmieniają się z miesiąca na miesiąc? Mam umowę zlecenia i pensja zależy od przepracowanych godzin… Czy wtedy w zestawieniu finansowym mam wpisać ostatnią wysokość wypłaty? Z góry dziękuję za odpowiedź! Pozdrawiam!
Witam, niestety po otworzeniu programu wyskakują mi błąd 509 i 508 czyli po wpisaniu wszystkich danych nie podlicza ich – czy tylko ja miałam taki problem? Pozdrawiam!
Michał, to bardzo rzeczowe i precyzyjne narzędzie do monitorowania i kontroli swojego budżetu. Niestety obnażyło smutną prawdę, że jestem grubo pod kreską 🙂
Turbo przydatna rzecz i za udostępnienie tego narzędzia serdecznie Tobie dziękuję.
Od razu widzę, że bez budowania dodatkowych źródeł przychodu będzie kiepsko.
Dobry wieczór,
Genialne narzędzie. W 2010 roku prowadziłam w exelu moje zestawienie finansowe. Po roku zaprzestałam. Zainspirowałeś mnie do podjęcia wysiłku na nowo a proponowany przez Ciebie szablon jest idealny. Zazdroszczę umiejętności obsługi MS Exel na takim poziomie.
Witam.
Podążając w stronę światła posiadam już skonfigurowany Microsoft Money. Jestem zadowolony z Twojego naturalnego podejścia do materii pieniądza i skrupulatnie w wolnym czasie rozbudowuję swoją wiedzę dzięki Twoim artykułom. Mogę powiedzieć, że jestem fanem :). Bardzo się cieszę, że znalazłem tak sprawnie prowadzony blog o finansach. Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego. Będę informował o moich postępach.
PINIONDZE!!! 😉
Hej Paweł,
Dziękuję i również życzę powodzenia.
Pozdrawiam
Cześć,
Po Twoim wykładzie we Wrocławiu postanowiłem wziąć się porządnie za swoje finanse i dochodzę do ciekawego wniosku, mimo iż zawsze byłem osobą rozsądną i zaradną finansowo, to mimo wszystko liczby mówią same za siebie. Mam na myśli to, że nie jesteśmy w stanie polegać całkowicie na szacunkowych obliczeniach robionych w głowie, a należy polegać na konkretnych rachunkach w Excelu.
DZięki
Hej Dawid,
Brawo! Liczby nie kłamią. 🙂
Pozdrawiam
Fantastyczne! Dziękuję, Michał! Właśnie skończyłam przygotowywanie zestawienia – z Twoją pomocą na pewno uda mi się w tym roku spłacić kredyt do końca.
Pozdrawiam 🙂
Zacząłem się interesować tematem finansów. Co prawda jeszcze studiuję, ale chciałbym się nauczyć zarządzać pieniędzmi, tak żeby na przyszłość już wiedzieć co i jak 🙂 Fajnie że dzielisz się taką wiedzą. Zauważyłem ogromne braki w swoim rozumowaniu na ten temat, więc chcę czerpać od najlepszych 🙂
Pozdrawiam
Właśnie trafiłem na tę stronę, bo od niedawna sam się utrzymuję i stanąłem przed koniecznością planowania wydatków. Jest inspirująca i mam nadzieję, że dzięki Tobie uda mi się coraz lepiej obchodzić z finansami.
Wrażenia z wypełniania arkusz: jak zapewne każdy palacz przeżyłem szok – choć palę własnoręcznie kręcone papierosy, a tytoń, który palę, jest dużo tańszy od fajek! – po podsumowaniu rocznych wydatków, i już postanowiłem ograniczyć palenie oraz picie kawy na mieście. Zrobiło mi się też głupio, gdy zobaczyłem, jaką część pieniędzy wydaję na siebie, a jaką na innych.
Poza tym mam uwagę: ten arkusz, który pobrałem (wersja do Excela 2013), w wielu miejscach nie ma odpowiednich funkcji w komórkach (funkcje podsumowywania przychodów i kosztów), tylko liczby wbite „na twardo”. Istnieje opcja, że to wina mojego alternatywnego programu do plików Office’a, ale w innych miejscach w tym samym pliku funkcję działają, więc to chyba jednak nie to.
Dzięki za dzielenie się wiedzą i doświadczeniem! Pozdrawiam
*Chodziło mi o wersję do Excela 2010.
Super artykuł. Zastanawia mnie jednak jak wpisywać koszt np jedzenia w miesięczne koszty, kiedy w każdym miesiącu jest różny. Wydaje mi się także, że jeśli wpiszę w koszty nieregularne wszystkie inwestycje z tego roku, zawyżą one szacunki na przyszłe lata (planuję mniej inwestycji) Czy to zestawienie powinno się robić co rok kalendarzowy, czy co roku od wybranego momentu ? Pozdrawiam 🙂
Czytam dalsze artykuły i wszystkie znalazłem odpowiedzi na wszystkie moje pytania 🙂 O wszystkim pomyślałeś 😉
Po co ja tu weszłam! Przeraziłam się widząc liczby po uzupełnieniu arkusza. Zostaję stałą czytelniczką i dziękuję za „otworzenie” mi oczu. Kubeł zimnej wody na głowę, ale takim osobom jak ja – które bardzo beztrosko wydają pieniądze, jest to bardzo potrzebne. Jeszcze raz dzięki 🙂
Pierwsza wersja zestawienia finansowego pokazuje, że nie jest u mnie źle.
Zobaczymy co wyjdzie po pierwszym miesiącu.
Od jutra zaczynam bieganie – liczę, że jak zacznę oszczędzani i bieganie razem łatwiej będzie mi o mobilizację.
Jak się zmieniać to na całego!
Hej! Właśnie skończyłam swój budżet domowy 🙂 Starałam się zawyżyć koszty, których świadoma będę dopiero za kilka miesięcy gdy się przeprowadzę „na swoje”.
Jestem na plusie, ale zauważyłam potencjały do doskonalenia i wydatki, które mogę ograniczyć. Teraz pora na zabawę pt. „zbieramy paragony i znajdujemy pieniądze” :O
Plik będzie intensywnie ewoluował po przeprowadzce, ale jesteśmy dobrej myśli 🙂
Póki co serdecznie dziękuję za przekazywanie wiedzy i doświadczenia!
pozdrawiam!
Dziękuję za bardzo motywujące, praktyczne i mądre porady. Zawsze byłam osobą, której pieniądze się nie trzymały, ale ostatnio uznałam, że dłużej tak być nie może. Zestawienie szacunkowe zrobione, plany na redukcję zrobione, zbiórki rachunków i paragonów oraz dokładne analizy czas zacząć! Dopóki mój budżet dotyczy tylko mnie, mam najwięcej możliwości (i wolności) na oszczędzanie i pracę nad finansami. Jeszcze wielkie dzięki za tak merytorycznego bloga! 🙂
Cześć,
Dziękuję za konkrety. Blog bardzo mi się podoba i wiem, że na pewno skorzystam z rad. Otworzyłam plik excell i chciałam przejść do edycji, jednak widzę, że formuły nie działają (pojawia się błąd); wynika to zapewne z faktu, że używam Libre Office’a. Czy dysponujesz może wersją na Open Office/ Libre Office?
Bardzo się mi podoba ten blog. I mam takie pytanie. Widzę że oszczędzasz na czym tylko się da. Jak to u ciebie jest z hobby czy inna pasją jeśli masz na nie czas? Ja mam wiele i każde zaoszczędzone pieniądze przepuszczam na nie. Sprzęt do malowania, komputerowy, ostatnio motocykl. Czy wydawanie pieniędzy na hobby uważasz za marnowanie pieniędzy czy inwestowanie w siebie. A może masz pulę przeznaczoną na nie.
w październiku 5 zl na spożywcze:D jedna woda i jedna drozdzowka, pozatym nic na miescie, jezdze po rodzinie i biore jeśli cos daja, albo przez jakiś dzień nic nie jem;)
Cześć Michał! Zgodnie z Twoją prośbą, daję znać, że artykuł jest bardzo przydatny a Twój arkusz w Excelu rewelacyjny.
Dziękuję za pracę włożoną w ich przygotowanie!
A ja siedzę i zastanawiam się jak zmodyfikować twój arkusz. Ponieważ póki co jestem młodą osobą, która nie ma kosztów typu stałe opłaty mieszkaniowe, ale dochodzą koszty samochodu i dojazdu do pracy. W związku z czym postanowiłam budować mój budżet w ten sposób że na dzień dobry po wypłacie inkasuje sobie trochę kasy z konta na subkonto oszczędnościowe (ponieważ założyłam, że w momencie jak zacznę budować historię w BIK to moje zadłużenie nie może w żadnym momencie przekroczyć oszczędności, ale to tylko moje założenia oczywiście).
W związku z tym zastanawiam się gdzie wcisnąć tabelkę pt „oszczędności”, ale żeby nie minusowała mi konta, bo nie ukrywam, że smutno mi jak wpisuję kwotę i okazuje się, że mój bilans to 0-2% przychodów. Tym bardziej że obecnie około 40% wypłaty przerzucam na dzień dobry na konto oszczędnościowe. Bo jeśli nie teraz to kiedy mam zrobić sobie jakiś mały zapas, który później pozwoli mi np. w razie braku stałego dochodu zamknąć otwarte linie kredytowe?
Jesteś w stanie pomóc mi zmodyfikować tego excela?
Witam
Dopiero rozpoczynam przygodę z Pana budżetem domowym i mam kilka pytań. Prowadzimy z partnerem wspólne gospodarstwo domowe i oboje mamy jednoosobowe działalności gospodarcze. Nie uzyskujemy więc stałych dochodów, a kwoty uzyskiwane miesięcznie są naprawdę różne. Jak w takiej sytuacji planować budżet? I czy powinnam ujmować w tym budżecie koszty obu naszych działalności?
Witam.
Och, gorzka świadomości. Ja wiedziałem, że tak będzie. 🙂
Cóż pod kreską.
Ale jest pole do oszczędności i szykuje się nieduże dodatkowe zajęcie, a jak jeszcze do tego dojdą konkrety a nie tylko zgrubne szacunki, to może się wydźwignę nad tę kreseczkę.
Dzisiaj liżę rany, jutro zabieram się do roboty 🙂
Dzięki
u mnie minus 10% :/
Problem u mnie jest taki, że moje koszty stałe to 1500zł… ale zabijaja mnie ad hocki (zarowno w kosztach jak i przychodach)…. wakacje, których koszt obliczam po powrocie, dodatkowe nieregularne, zarobki, z których wiekszości za ogólne zamówienie płacę kartą a pieniądze od klientów dostaje gotówką… a jak gotówką to się rozpływają pieniądze nie wiem gdzie.,….zaczynam się zastanawiać jak muszę spłacić fakturę….
Ale nic…. zbieram rachunki… i do dzieła… może jeszcze zdąże z własnym mieszkaniem przed 30-tką:)
Jeszcze nie wiem jak… ale idę czytać twoje artykuły dalej.
Pozdrawiam!
Zrobiłam zestawienie finansowe. Moja wartość netto jest dodatnia, ale stanowi niewiele ponad 130 000. Wszystko co zarabiam wydaje na bieżąco, ale nie do końca wiem na co… Masz jakieś sprawdzone rady jak rozsądnie ograniczyć koszty stałe i jak robić zakupy spożywcze’ żeby nie przepłacać i nie wyrzucać? Gdzie ich szukać? Bo jakoś nie wiem jak się do tego zabrać. :/
Dzięki za świetne i szczegółowe zestawienie kosztów. Co prawda lotka rzadko kupuję:) ale jak sobie rozpisałem koszty, to udało się uniknąć niepotrzebnych wydatków. Wcześniej bez listy kosztów, jakoś się to nie udawało.
Witam. Mam pytanie. Jesli chodzi o prezenty to wiadomo ze kupuje sie wspolnie. Ale jak to robicie jak chcesz kupic zonie albo ona Tobie? Macie jakies malzenskie kieszonkowe w ktore nie ingerujecie? I gdzie ksiegujesz kwoty z nadwyzki miesiecznej? Np na jedzenie wydalam mniej o 100zl to idzie jako rezerwa? oszczednosci? No i jak np wydatki za rachunki wyszly w jakims miesiacu wieksze o 50zl to uzupelniasz z ogolnych miesiecznych przychodow rezerwy? I rezerwe prowadzic ogolna czy osobne w kategoriach?
Witaj Michale,
Właśnie zaczynam „walkę” z Twoim blogiem i zastanawiam się, jak w mojej sytuacji podejść do zestawienia finansowego. „Problem” leży w skomplikowaniu kwestii przychodów oraz kosztów. W tej pierwszej kategorii ze mną problemu nie ma, bo praca na etat i wiadomo ile miesięcznie kapie. Inaczej z żoną, która prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Tutaj brak pojęcia pensji. Albo można coś wyjąć, albo nie. I nie ma czegoś takiego, jak regularność. Co do kosztów, znowu problem. Ponieważ działalność prowadzona jest w domu, część kosztów pokrywa firma żony.
Na razie nie bardzo wiem, jak tego byka wziąć za rogi, ale będę intensywnie myślał.
A może jest jakaś gotowa „recepta”?
I taka uwaga ogólna … przeglądając komentarze wyraźnie widzę, że na początku Twoje odpowiedzi pojawiały się regularnie. Pod koniec prawie już ich nie ma. Nie wiem zatem, czy ja się takowej doczekam …
Zrobiłem swoje zestawienie finansowe, okazuje się że wydatki na miesiąc są o 1500 złych za duże. Powodem jest to że nie mam regularnych przychodów, ale nic, wydatków nie zmniejszę, ale mogę zwiększyć przychody. Biorę się do roboty.
Parę lat temu systematycznie przez rok zbierałem wszystkie swoje koszty i podsumowywałem co miesiąc. Dzięki Tobie Michał znowu zacznę to robić. Z tą różnicą, że skorzystam z Twojego EXCEL-a. Dzięki 🙂
Cześć, świetny blog i bardzo przydatna wiedza. Piszesz też rzeczowo, konkretnie i zwięźle – widać doskonale, że wiesz, o czym piszesz. Wielkie dzięki za wszelkie informacje. Jednak jak dla mnie zawsze w tego typu opracowaniach pojawia się ten sam problem – są one skierowane do osób zarabiających regularną pensję. A co, jeśli jesteś freelancerem i nigdy na początku miesiąca nie wiesz, ile zarobisz, a różnice pomiędzy miesiącami są znaczne…? Na pewno znasz jakiś sposób, żeby to ogarnąć. Jeśli gdzieś na swoim blogu to wyjaśniasz, to przepraszam, nie doczytałem.
Niedawno zaczęłam czytać ten blog (link znalazłam na facebookowej grupie) i chciałam tylko powiedzieć, że już mi się podoba, bo spodziewam się dowiedzieć wielu dobrych rzeczy. 🙂
Hej. Co zrobić z oszczędnościami jeśli uda nam się coś uzbierać ? Masz jakiś sposób żeby one nie leżały „w skarpecie”? Pewnie wiele osób pomyśli lokaty, konta oszczędnościowe-ale teraz oprocentowanie z lokat jest śmiesznie niskie :/ czy mógłbyś napis jakiś artykuł o tym, jak zwiększyć swoje oszczędności ? I na co zwracać uwagę wybierając konto oszczędnościowe lub lokatę, co się bardziej opłaca. A może jest jakiś inny sposób ? 🙂
Pozdrawiam
Tak sobie liczę, kurczaki ile ja wydaje na jedzenie O.o
Dobrze sobie uświadamiać takie rzeczy.
Dziękuję Ci bardzo za książkę „Zaufanie czyli waluta przyszłości”. Właśnie ją skończyłem i natchnęła mnie do dwóch rzeczy: po pierwsze dała siłę do dalszych prac nad blogiem, pozwoliła zrozumieć, że pieniądze nie są celem w jego tworzeniu. Gdzieś tam podświadomie zawsze liczyłem, że uda mi się zarabiać na blogu, rzucić pracę… Po lekturze Twojej książki przeanalizowałem jeszcze raz wszystko i stwierdziłem, że to nie jest najważniejsze. Że jak przyjdzie to ok, a jak nie… to i tak zostawię po sobie rzetelny (mam nadzieję), godny zaufania i pomocny blog. Natchnąłeś mnie do kilku pomysłów. A po drugie, dzięki Tobie zacząłem myśleć poważnie o oszczędzaniu – mimo, że myślałem, że to się nie uda z małymi przychodami… I używając Twojego kalkulatora finansowego rozpisałem przychody, wydatki i zaplanowałem oszczędności i nagle okazało się, że jednak można… może miesięcznie niewielkie, ale w skali roku to już robi się niezgorsza kwota. I to nie rezygnując z niczego naprawdę ważnego. Michale – dziękuje Ci bardzo.
Już wiem dlaczego tak kiepsko u mnie z kasą, wyszedłem sporo na minusie… na pewno będę stosował arkusz
Żałuję, że dopiero teraz trafiłam na twojego bloga… jak to mówią: Lepiej późno niż wcale, prawda?
Dopiero zaczynam przygodę z byciem finansowym ninja, ale wierzę że to jest możliwe!
Dajesz ogromną motywację w swoich wpisach! Jest moc 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry, Michale, jestem tu nowa. Twój blog polecił mi kolega poznania 🙂 Dopiero zaczynam (właśnie ściągnęłam Twojego Excela, pewnie trochę jeszcze mi zajmie wypełnianie). Ale już mi się nasunęła pewna myśl: w Twoim pliku stworzę jeszcze jedną rubrykę pt „Marnotrawstwo”. Będę tam wpisywać szacunkowe koszty wszystkiego, co mi się nie przydało lub co wrzuciłam, np: przeterminowana żywność, ciuchy, które kupiłam i założywszy raz uznałam, że komuś oddam, niezjedzoną przez syna kanapkę, wylaną herbatę, roślinę, która padła, zanim ją zasadziłam, etc. Najlepiej by było, gdyby każdemu z tych kosztów przypisać jedną z kategorii naszych wydatków (np. Żywność, odzież, etc). Może praca z konkretnymi kwotami zmobilizuje mnie do lepszego planowania zakupów i pozwoli dostrzec, w której kategorii nabywam produkty najmniej racjonalnie.
Dziękuję za to, że dzielisz się swoją wiedzą. Proszę trzymać za mnie kciuki.
Hej Ola,
Witam serdecznie i życzę skutecznego poprawiania finansów. Kciuki trzymane. 🙂
Pozdrawiam
Czerwono do kwadratu na białym !!!!!!!!!!!!!!!!
Arkusz wypełniony! Z przyjemnością zabieram się do dalszej lektury bloga 🙂
Wierzę, że z Twoim wsparciem poprawie zarządzanie moimi finansami 😉 Już teraz Ci dziękuję.
O matko, wypełniłem ten arkusz. Jak % przychodów malał to aż łezka w oku się zakręciła. Ale zatrzymał się na 23% póki co.
Póki co wpisałem wynagrodzenie netto, ale przy kosztach, również tych firmowych (JDG) nie odliczałem VATu. Wydaje mi się, że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Być może zaktualizuję arkusz i podzielę koszty, które włączam w działalność i wrzucę je w kwocie netto. Jednak jak w takim razie wykazać w zestawieniu „zysk” na VAT?
Poległam na pierwszej rzeczy. Prowadząc własną działalność nie mamy stałych rownych dochodów. Kwota zależy od wielu czynników. Bardzo wielu.
Cześć,
Trafiłam na blog przypadkiem, ale czytam i czytam i chyba nadeszła chwila na wzięcie budżetu domowego ‚za rogi’. Aktualnie na macierzyńskim jakoś tak finanse zaczęły się kurczyć (brak premii, bonusów z pracy, delegacji)… A domyślam się, że wraz z rozwojem bobasa będą też rosły koszty utrzymania (żłobek, przedszkole, zabawki, itp.).
Zastanawiam się tylko jak zacząć bo… Mamy z mężem wspólne konto na które wpływają wszystkie wynagrodzenia. Następnie mąż na swoje konto przelewa sobie część swojego wynagrodzenia i swoje bonusy z pracy. Mówi, że potrzebuje czuć, że ma swoje pieniądze i swoje oszczędności bo podobno z ‚mojego’ konta fundusze rozchodzą się w niekontrolowany sposób ? Jak ja mam uwzględnić przychody i koszty? Z obu kont czy tylko ze ‚swojego’? Oboje wydajemy na utrzymanie domu, ale z ‚mojego’ idzie większość wydatków …
Chcę zacząć panować nad finansami tej rodziny!
Mamy rok 2020 a porady zamieszczone na blogu wciąż aktualne, pomocne i do zastosowania od zaraz. Dlaczego nie uczą tego w szkole?
Właśnie zaczynam swoją drogę podążając za Twoimi wskazówkami. Chęci mam ogromne, aby tylko wytrwałości starczyło.
Od ponad roku robię zestawienie wszystkich swoich wydatków i przychodów. Kategoryzowałem je po swojemu. Zastanawiam się czy warto na nowo wszystko kategoryzować, i jakie dane potencjalnie mogę z tego wyciągnąć.
Pozdrawiam!
Cześć Michał
Twój blog jest bardzo pożyteczny, ale mam problem z tym akurat wpisem – prowadzę działalność gospodarczą, nie mam dochodów z etatu. Jak to ugryźć? Stworzyłeś może arkusz dla mikroprzedsiębiorców? 😉