Jednym z największych dylematów osób przystępujących do spisywania wydatków jest sposób ich kategoryzowania, czyli takiego oznaczania poszczególnych wydatków, żeby potem można było stworzyć czytelny raport i dowiedzieć się ile wydaliśmy na jedzenie, na samochód, na różnego rodzaju opłaty, ubranie, rozrywkę itd.
Z własnego, kilkunastoletniego doświadczenia wiem, jak trudno jest stworzyć własny system kategoryzacji wydatków i przychodów. Wiem też, że nie ma sensu jego nadmierne komplikowanie. Listę kategorii trzeba mieć bowiem w głowie – tak żeby przy spisywaniu wydatków nie tracić czasu zastanawiając się, gdzie “wrzucić” konkretny koszt.
W tym artykule przedstawiam kilka możliwych wariantów kategoryzacji wydatków: od bardzo prostych, przeznaczonych dla początkujących “planerów budżetu domowego” aż do bardziej rozbudowanych – zawierających szczegółową kategoryzację wielu rodzajów przychodów i kosztów. Tłumaczę również jak stworzyć wielowymiarowe kategoryzacje, czyli takie które pozwalają nam robić przydatne przekroje i zestawienia, np. wszystkie koszty poniesione na wakacje, koszty wyposażenia konkretnego mieszkania, koszty związane z zakupami ubrań dla konkretnej osoby.
Cykl artykułów „Zaplanuj budżet domowy”
Artykuły publikowane w ramach cyklu “Zaplanuj budżet domowy” można czytać niezależnie, ale najlepszy efekt osiągniesz, jeśli zapoznasz się z nimi po kolei :-). Cały cykl składa się z następujących artykułów:
- Emerytura przed 50-tką
- Jak przygotować swoje zestawienie finansowe?
- Edukacja finansowa
- Jak zacząć spisywanie wydatków
- Lista kategorii wydatków
- Program do rejestrowania wydatków
- Rejestrowanie zużycia mediów
- Stworzenie budżetu domowego i bieżąca kontrola kosztów
- Plan redukcji kosztów i długów
- Jak oszczędzać bez budżetu domowego – recepta dla leniwych
Co składa się na opis pojedynczej transakcji
Zanim przejdę do opisu kategoryzacji, najpierw przedstawię co składa się na opis pojedynczej transakcji. Od razu posługuję się nazewnictwem stosowanym w aplikacji Microsoft Money, ale tak naprawdę ten sposób opisu transakcji stosowany jest w każdym oprogramowaniu do zarządzania finansami. Warto go również stosować tworząc własny arkusz Excel do spisywania wydatków.
Na opis transakcji składają się następujące informacje:
- Konto (Account) – czyli czym płacimy za dany zakup, albo na które konto wpada dany przychód. O tym co jest kontem pisałem już w artykule “Jak zacząć spisywanie wydatków”. Oddzielnym kontem są: konto ROR, konto oszczędnościowe, lokata, ale także karta kredytowa i gotówka.
- Data transakcji (Date)
- Płatnik / Płacący / Kontrahent (Payee) – czyli komu płacimy lub kto nam płaci: nazwa firmy, nazwa sklepu, nazwa urzędu
- Kwota transakcji (Amount) – czyli sumaryczna wartość paragonu (lub wpływu na konto)
- Kategoria (Category) – o tym zaraz będę szczegółowo pisał
- Podkategoria (Sub-category)
- Członek rodziny (Family member) – czyli kogo dotyczy dana transakcja, np. kupiliśmy podręczniki dla Córki, zapłaciliśmy za lekcje angielskiego dla Syna, kupiliśmy buty dla siebie itp. Dla mnie “Family member” to nie tylko członkowie rodziny, ale każde centrum kosztów, np. Mieszkanie 1, Mieszkanie 2, Działka.
- Notatka (Memo) – dowolna notatka dotycząca danej transakcji. Czasami krótko opisuję niektóre zakupione przedmioty, aby w przyszłości łatwo (korzystając z funkcji wyszukiwania) znaleźć informację, np. za ile kupiłem pralkę, kiedy ją kupiłem, na ile lat była gwarancja itp. Jeśli coś kupuję za walutę EUR lub USD, ale płacąc kartą w PLN, to wpisuję w notatce jaka była oryginalna cena w EUR/USD.
Niektóre programy pozwalają także wprowadzić unikalny identyfikator każdej transakcji. Chociaż Microsoft Money daje taką możliwość, to ja z niej nie korzystam.
Widok takiej przykładowej, pojedynczej transakcji przedstawiony jest na rysunku.
Widać, że w cukierni Antolak kupiłem jedzenie do pracy, widać kiedy, widać, że wydatek ten dotyczy mnie a nie Żony i wiem też, że były to produkty (zapewne słodkości), które przyniosłem z okazji mojego 10-lecia w firmie. Stąd nie dziwi mnie ten wydatek. I stąd analizując raport miesięczny będę wiedział, że wydatki na jedzenie w pracy wzrosły w tym miesiącu w sposób uzasadniony (czytaj: był ku temu powód).
To czego nie widać na tym rysunku to konto, z którego płaciłem za ten zakup. A to dlatego, że w aplikacji Microsoft Money, konto wybiera się jeszcze przed wprowadzeniem informacji o transakcji (wprowadzam ją już na konkretnym koncie – w tym przypadku była to płatność kartą kredytową).
Kilka wskazówek dotyczących opisu transakcji
Na początku mojego spisywania wydatków (pierwsze próby zapanowania nad tym to rok 1996) nie wiedziałem jak się do tego zabrać i popełniłem dużo błędów, które później utrudniały mi analizowanie wprowadzonych danych. A dobre opisywanie transakcji jest podstawowym sposobem wprowadzania porządku w swoich raportach finansowych. Przykładowo: jeśli zbyt często będziesz przypisywać wydatki do kategorii Inne wydatki : Inne, to okaże się, że w żaden sposób nie potrafisz dojść na co poszły te pieniądze. Spora część wydatków będzie lądowała w tym wielkim „worku”.
Podobnie, jeśli większość miejsc, w których robisz zakupy, oznaczać będziesz jako Sklep, to na koniec miesiąca nie połapiesz się, w którym sklepie kupiłeś dany produkt. A od razu ujawnię, że w przypadku, gdy dany produkt mi nie odpowiada (zakupy impulsowe, których staram się unikać), to w pierwszej kolejności sprawdzam w Microsoft Money gdzie go kupiłem i kiedy, i sprawdzam czy jeszcze mogę go zwrócić. Program do zarządzania domowym budżetem nie jest dla mnie wyłącznie listą dokonanych transakcji, ale także centralną bazą informacji, np. o posiadanym sprzęcie. Im lepiej opiszę każdą transakcję, tym większą korzyść osiągam w miarę upływu czasu.
Ta wiedza przydawała mi się szczególnie, gdy pozbywaliśmy się sprzętu po naszych dzieciach: wózków, kojców, bujaczków, fotelików itd. Mogłem szybko sprawdzić za ile je kupiłem i kiedy – chociażby po to by napisać odpowiedni opis przy transakcji na Allegro lub też przekonać znajomych, że za używany sprzęt tego producenta i w takim świetnym stanie, warto zapłacić 200 zł, bo mnie kosztował 400 zł 🙂
Sprawdź również: Recepta na kontrolę nad swoimi finansami
A więc kilka wskazówek na początek:
- Staraj się jednoznacznie nazywać płatników, z którymi będziesz mieć do czynienia więcej niż jeden raz, np. Auchan, Shell, Cukiernia Antolak, Piekarnia Lubaszka itp. Dzięki temu będziesz mógł na koniec roku zrobić sobie zestawienie hipermarketów/sklepów i zobaczyć, w którym z nich zostawiasz najwięcej pieniędzy (i na co!). To samo dotyczy instytucji, np. Spółdzielnia Mieszkaniowa XYZ, RWE itd.
- Nie nazywaj precyzyjnie tych firm, z którymi masz do czynienia tylko raz. Przykładowo: jeśli na Allegro od danego sprzedawcy kupuję tylko raz, to nie tworzę w MS Money nowego płatnika. Nazywam go po prostu (Allegrowicz). Przyjąłem też taki system nazywania: jeśli płatnik jest niekonkretny, to nazywam go grupowym określeniem oraz umieszczam to określenie w nawiasie. Dzięki temu na pierwszy rzut oka widzę potem czy mowa o konkretnej Piekarni Lubaszka czy po prostu jakiejś tam piekarni (innej niż Lubaszka). Przykładowe określenia grupowe, to: (Agencja nieruchomości), (Basen), (Bazar), (Ciuchland), (Hotel) itd. Ale jeśli już wydaję pieniądze w konkretnym hotelu w sposób ciągły, np. sypiam regularnie w IBISach, to dodaję płatnika Hotel IBIS (już bez nawiasów).
- Przygotuj płatnika (Inni) oraz kategorię i subkategorię Inne wydatki : Inne, do których będziesz przypisywać wszystkie te wydatki, których nie chcesz szczegółowo kategoryzować lub nie wiesz na co poszły pieniądze. Musisz się pogodzić z tym, że niektórych paragonów nie uda Ci się odszyfrować 🙂 lub po prostu nie będziesz wiedzieć jak sklasyfikować dany zakup, np. dlatego, że nie masz jeszcze odpowiadającej mu kategorii i w momencie spisywania nie chcesz się zastanawiać nad tym jak ją nazwać. W takim przypadku warto na koniec miesiąca zobaczyć co znajduje się w kategorii Inne wydatki : Inne i zastanowić się jak “rozparcelować” ten wydatek.
Proste kategorie wydatków
Jeśli czytałeś artykuł “Jak Dorota opanowała swój budżet domowy, czyli Budget dla iPhone”, to już wiesz, że kilka prostych kategorii wystarczy do tego, by zapanować nad swoimi wydatkami.
Moja rada: zacznij od jak najprostszej kategoryzacji. I moja druga rada: nie podchodź bezkrytycznie do kategoryzacji, które znajdziesz w Internecie (także tych w tym artykule). Każdy ma nieco inne oczekiwania i nieco inny sposób klasyfikacji kosztów i przychodów, i dlatego musisz samodzielnie wypracować swoją idealną kategoryzację. Mam nadzieję, że ten artykuł Ci w tym pomoże :), ale proszę – nie krytykuj moich propozycji tylko dlatego, że nie będą odpowiadać Twoim oczekiwaniom. Przyjmij, że daję Ci najlepsze co mam, ale dopasowanie do własnych wymagań musisz uczynić sam 🙂
A więc co powinno być kategorią? Najprostsza odpowiedź: to co chcesz śledzić i wyodrębnić ze swoich przychodów i kosztów. Zaczniemy od najprostszej kategoryzacji. Prostszej nawet od tego co zaproponowała Dorota. Kategorie wydatków mogłyby się prezentować następująco:
- Jedzenie
- Mieszkanie – kredyt, wynajem, czynsz do spółdzielni
- Inne opłaty i rachunki
- Zdrowie, higiena i chemia
- Ubranie
- Relaks – mieszczą się tu wydatki na kino, teatr, książki, jak i hobby
- Transport – wszystko co jest związane z przemieszczaniem się: bilety, paliwo
- Inne wydatki – wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach
Oczywiście nie zalecam aż tak uproszczonej listy, ale jeśli nie wiesz od czego zacząć i traktujesz to jako wymówkę usprawiedliwiającą “nie-spisywanie” wydatków, to weź się w garść i zacznij chociażby od niej 🙂
Rozbudowane sposoby kategoryzowania wydatków
Prosta kategoryzacja nie dałaby mi wielu informacji na temat tego jak wydaję pieniądze. Dlatego moja lista kategorii jest znacznie dłuższa i dodatkowo stosuję także podkategorie. Podkategorie pozwalają mi analizować dane szczegółowo, ale jeśli w danym raporcie szczegóły nie są mi potrzebne, to analiza dotyczy całych kategorii.
Grupowanie podkategorii w kategorie ma także znaczenie przy planowaniu budżetu domowego. Możemy bowiem wprowadzić miesięczne limity wydatków dla konkretnej podkategorii, np. jedzenie na mieście, lub ograniczyć całą kategorię, np. że na jedzenie nie chcemy wydać więcej niż 1500 zł / m-c bez względu na to czy jest to na mieście, w domu czy podczas wyjazdu.
Przykładowa wizualizacja miesięcznych wydatków przez pryzmat kategorii przedstawiona jest poniżej (przykład z aplikacji Microsoft Money).
Jeśli jednak zależy nam na większej szczegółowości, to można kliknąć w kolumnę Jedzenie i zobaczyć listę składających się na nią transakcji…
… a także wygenerować szczegółowy miesięczny raport, w którym zobaczymy dane w dowolnym, interesującym nas przekroju, np. transakcje zgrupowane w podkategorie, którymi są u mnie Jedzenie : Dom, Jedzenie : Miasto, Jedzenie : Piwo itd.
W przypadku tworzenia kategoryzacji warto w mojej opinii kierować się podobną zasadą, jak w przypadku płatników. Jeśli chcemy jakiś element składowy kosztów śledzić w trakcie upływu czasu, to warto dla niego wydzielić oddzielną kategorię lub podkategorię. Ale nie warto przesadzać 🙂 Ja staram się wszystkie kategorie pamiętać. Dzięki temu wpisując nowy wydatek, nie muszę w ogóle zastanawiać się nad tym do której kategorii go wrzucić. Nie ukrywam, że bardzo cenię tu sobie pomoc aplikacji Microsoft Money, która automatycznie podpowiada mi nazwę kategorii i podkategorii już po wpisaniu pierwszych liter jej nazwy.
Jedynym odstępstwem dla mnie od powyższej zasady są kategorie Czasopisma, Pożyczka oraz Prezent. Tam jeśli kupuję konkretne pismo lub pożyczka/prezent są dla konkretnej osoby, to ich nazwa lub imię i nazwisko stanowią nazwę podkategorii. Przy czasopismach przyjąłem taką zasadę, gdyż chcę mieć zawsze pełną kontrolę nad tym, na ile wpływa na mój poziom kosztów zrezygnowanie z lektury konkretnego tytułu. Brak opamiętania w tych kategoriach doprowadził do tego, że przez ostatnie lata spisywania wydatków, narosło mi tam po kilkadziesiąt podkategorii 🙂
Warto również w każdej kategorii dodać sobie podkategorię Inne, np. Higiena : Inne. Dzięki temu wszystko, do czego nie macie wydzielonej podkategorii, może trafiać właśnie do Inne. Ale jednocześnie zalecam pilnowanie się by Inne w każdej kategorii nazywało się tak samo, a nie, np. Różne, Co innego, Różności. Łatwiej Wam będzie zapamiętać, gdy podkategorie nazwane będą tak samo.
Poniżej załączam Wam kilka przykładowych list kategorii w formie plików PDF oraz Exceli:
- Kategoryzacja Michała – moja nieoptymalna kategoryzacja wydatków i przychodów, którą “hodowałem” przez ostatnie kilkanaście lat. Wiele z kategorii nie jest już wykorzystywanych, ale trzymam je, gdyż zawierają dane historyczne. Gdybym dzisiaj od nowa konstruował moją kategoryzację wydatków, to usunąłbym niektóre dublujące się kategorie, np. Dzieci : Ubranie wciągnąłbym do kategorii Ubranie (tam gdzie są ubrania kupowane dla dorosłych) rozróżniając je przy zastosowaniu klasyfikacji Członek rodziny, a nie poprzez tworzenie oddzielnej kategorii. Szerzej o tym piszę w dalszej części artykułu.
- Kategoryzacja Andrzeja Fesnaka – kategoryzacja opracowana przez autora książki “Jakie decyzje finansowe podejmują bogaci i dlaczego biedni robia błędy działając inaczej”.
- Kategoryzacja Kontomierz.pl – kategoryzacja, z którą spotkacie się w usłudze Kontomierz.pl.
- Kategoryzacja Meritum Planer – kategoryzacja, którą napotkacie korzystając z usługi Meritum Planer dostępnej dla posiadaczy konta w Meritum Bank.
Sprawdź również: Jak kontrolować wydatki
Pobierz załączniki do artykułu:
- Kategoryzacja Michała – plik Excel 2010 lub plik PDF
- Kategoryzacja Andrzeja Fesnaka – plik Excel 2010 lub plik PDF
- Kategoryzacja Kontomierz.pl – plik Excel 2010 lub plik PDF
- Kategoryzacja Meritum Planer – plik Excel 2010 lub plik PDF
Family member, czyli dodatkowy wymiar kategoryzacji
Opisywanie wydatków kategorią i podkategorią doskonale sprawdzało mi się do czasu, kiedy nie okazało się, że różni członkowie rodziny mają różne zwyczaje zakupowe, których nie potrafiłem wyłuskać z moich zestawień finansowych. O ile nie interesowało mnie nigdy (i nadal nie interesuje) kto z nas kupuje i je, np. słodycze, to już wydatki na ubrania, książki, czasopisma, art. papiernicze i gadżety – chciałbym móc przypisywać do konkretnych członków rodziny.
Problem ten nasilił się kiedy zaczęliśmy korzystać z więcej niż jednego samochodu oraz posiadać więcej niż jedno mieszkanie. Klasyfikując wydatki na auta jako Samochód : Ropa i Samochód : Serwis – nie mogłem w łatwy sposób dowiedzieć się, który samochód kosztuje nas więcej. Podobnie czynsz z obu mieszkań trafiał do kategorii Opłaty : Czynsz i nie mogłem łatwo zrobić podsumowania kosztów “per mieszkanie”. Analogicznie jest, np. z Ubrania : Spodnie – wiadomo, że kupiliśmy spodnie, ale dla kogo?
Z pomocą w takim przypadku przychodzi dodatkowa klasyfikacja po członkach rodziny. Przy czym ja stosuję ją zarówno żeby przypisać wydatek (i zarobek też!) do członka rodziny, jak i stosować inną “meta-kategoryzację”. W moim Microsoft Money lista członków rodziny przedstawia się następująco (nazwy są nieco inne, ale podział dokładnie taki):
- Dzieci – jeśli nie wiem dla którego dziecka coś było kupione, ale wiem, że dla nich 🙂
- Syn
- Córka
- Żona
- Michał
- Działka
- Mieszkanie 1
- Mieszkanie 2
- Firma
- Blog
- Wakacje
Możecie się zastanawiać dlaczego Wakacje są oddzielnie – już to tłumaczę. Na wakacjach, podobnie jak w pozostałym czasie, zdarza nam się wydawać pieniądze na jedzenie, paliwo do auta, kino, relaks, hotele – ale wszystkie te aktywności związane są z wakacjami i dlatego przydzielam je wtedy do tego “członka rodziny”. To pozwala mi później zrobić pełny raport uwzględniający tylko te koszty, które związane były z wakacjami – nawet jeśli w międzyczasie kupowaliśmy coś innego, np. na prezent czy do domu.
Fragment takie przykładowego raportu dotyczącego kosztów wakacji, możecie zobaczyć poniżej.
SPLIT czyli podział transakcji
Ostatnim elementem, który muszę omówić zanim przejdę do artykułu przedstawiającego prowadzenie wydatków w konkretnej aplikacji, jest tzw. split, czyli rozdzielenie jednej transakcji (jednego rachunku) na więcej niż jedną kategorię.
Idealny świat (z perspektywy spisywania wydatków) wyglądałby następująco: kupujemy produkt, otrzymujemy rachunek, spisujemy ten rachunek przypisując go do konkretnej kategorii. Rzeczywistość bywa jednak znacznie bardziej skomplikowana: wychodzimy z Auchan z pełnym wózkiem i jednym długim rachunkiem, na którym mamy zazwyczaj kilkadziesiąt pozycji: jedzenie, środki czystości, kosmetyki i inne produkty. A transakcji kartą dokonaliśmy jednej. Spisując taki wydatek musimy więc wykonać operację rozbicia jednej transakcji na wiele kategorii i podkategorii. Operacja taka w Microsoft Money nazywa się split.
Uczciwie powiem, że gdyby nie konieczność wykonywania splitów, to prawdopodobnie arkusz Microsoft Excel z powodzeniem wystarczyłby mi do prowadzenia buchalterii wydatków. Ale split wszystko komplikuje 🙂 Na szczęście w Microsoft Money w łatwy sposób mogę podzielić każdą transakcję.
Poniżej przedstawiam zapis takiej transakcji w Microsoft Money.
Po kliknięciu na przycisku Split można zobaczyć, w jaki sposób transakcja została podzielona.
Sposób “rozczłonkowania” transakcji na podkategorie można także zobaczyć najeżdżając kursorem myszy na konkretny zakup na liście transakcji.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że ten arcy-mega-długi artykuł dotyczący kategoryzacji pomoże Ci przygotować własny sposób kategoryzowania wydatków i przychodów. W kolejnym artykule pokażę Ci już aplikację Microsoft Money i opowiem, jak się nią posługiwać.
Mam też do Ciebie prośbę: jeśli chociaż troszkę Ci pomogłem i chciałbyś mi się odwdzięczyć, to kliknij proszę “Lubię to”. A jeśli nie chciałbyś żeby omijały Cię kolejne artykuły, które będę publikował na blogu, to koniecznie zapisz się na mój newsletter w tym czarnym boxie poniżej artykułu.
A może masz pomysł na inną kategoryzację wydatków lub pytania dotyczące moich propozycji? Napisz o nich proszę w komentarzu 🙂
{ 80 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
olaboga, ila kategorii:)
to juz wiem, dlaczegol robia sie z tego 1-2h w tygodniu
wiem, ze kolejny wpis bedzie o programie Microsoft Money, ale juz teraz przydalaby mi sie informacja czy mozna prowadzic tam konta i wpisywac wydatki w roznych walutach?
z gory dziekuje
Hej Elkocyk,
Weź proszę poprawkę na to, że lista kategorii przyrastała od wielu lat… i nieszczególnie robię na niej porządki. Niektóre z kategorii są już nieużywane (żeby nie powiedzieć „wiele”).
Co do Microsoft Money i wielowalutowości:
– Możesz mieć w Money konta prowadzone w różnych walutach (przy zakładaniu konta określasz jego walutę).
– Możesz przelewać, np. z konta złotówkowego na walutowe i przy takim transferze Money zapyta Cię o kurs po jakim ma przeliczyć przelew (lub zapyta o docelową kwotę dzięki czemu kurs wyliczy się sam).
– Oczywiście na koncie złotówkowym możesz odnotowywać wydatki tylko w złotówkach. A na koncie walutowym – tylko w walucie.
– Fajne jest to, że Money pokazuje Ci na kontach walutowych saldo w dwóch walutach: PLN i walucie. Przelicza zawsze saldo po „najświeższym” kursie (ten którego użyłaś w ostatniej transakcji).
Nie analizowałem jak wygląda wielowalutowość z perspektywy raportów miesięcznych i innych. Po prostu polecam ściągnięcie Microsoft Money (chociażby ze strony „Narzędzia”) i sprawdzenie 🙂
Pozdrawiam 🙂
hej, dzieki wielkie za informacje
poczekam jeszcze na nastepny wpis a pozniej sie pobawie tym programem, jesli bez problemu mozna operowac na kilku walutach to na pewno zostane z nim na dluzej
Spisuje swoje wydatki od ok. 4 lat, ale znalazłem tutaj trochę ciekawych informacji.
Ok. trzech miesięcy temu zrobiłem reorganizację w moim arkuszu excelowym i używam już kategorii, podkategorii i przypisuję koszty do danego domownika, ale w chwili obecnej nie rozróżniam np. kont, z których wydawane są pieniądze, nie jestem też przesadnie szczegółowy jeżeli chodzi o zakupy w konkretnych sklepach. Wynika to głównie z tego, że traktuję ten arkusz nie jako bazę pojedynczych transakcji, a bardziej przekrój wydatków. Owszem, też mam w arkuszu kolumnę komentarz, dzięki której jestem w stanie znaleźć pojedyncze transakcje, ale używam tego bardzo okazyjnie.
Muszę w najbliższym czasie przetestować tak zachwalany przez Ciebie Microsoft Money.
Przeczytałem już dużą część wpisów na Twoim blogu, ale mogło mi gdzieś umknąć to, co jest przy moim spisywaniu sporym problemem: gdy kupujesz coś jednorazowego a kosztownego, np. wózek dla dziecka, to cały koszt kwalifikujesz do miesiąca, w którym był wydany, czy rozbijasz np. na 12 miesięcy i kwalifikujesz do różnych? A może koszt ten uwzględniasz tylko w zestawieniu rocznym? Każdy z tych pomysłów ma swoje wady. Pierwszy zaburza mocno miesięczne zestawienia, dwa kolejne zaburzają kontrolę nad przepływami pieniężnymi (cashflow).
Hej MW, dzięki za komentarz! Zdecydowanie zachęcam do przetestowania Microsoft Money (zwłaszcza, że jest darmowy).
Odpowiadając na Twoje pytanie: wydatek ZAWSZE odnotowuję z datą jego poniesienia. Nie prowadzę „amortyzacji” w postaci rozbijania zakupu na wiele miesięcy. Money ma mi dawać bieżący obraz mojej sytuacji. Jeśli pieniądze wydałem, to ich już nie mam. Jeśli chcesz uniknąć zaburzania miesięcznych zestawień, to możesz wprowadzić dodatkową klasyfikację, np. jako „Family member” ustawić sobie nową klasyfikację „Wydatek jednorazowy” – analogicznie jak ja grupuję wydatki wakacyjne. Dzięki temu tworząc raport miesięczny możesz kazać Money wyłączyć z niego wszystkie wydatki, w których „Family member” ustawiony jest jako „Wydatek jednorazowy”. I już zobaczysz raport miesięczny uwzględniający tylko typowe wydatki.
Mam nadzieję, żę pomogłem i gorąco pozdrawiam 🙂
Michale, dziękuję za odpowiedź.
Mam jeszcze jedno pytanie, które może być dla Ciebie nowe. Z żoną wybraliśmy system, w którym każde z nas ze wspólnego budżetu „pobiera” miesięcznie kwotę X na własne wydatki. W ten sposób oszczędzamy sobie obustronnych komentarzy typu „Po co kupiłeś kolejną grę?” albo „Przecież masz już tyle sukienek”. Odnotowując wydatki w swoim arkuszu nie interesuje mnie specjalnie na co żona przeznaczyła swoją kwotę, po prostu wpisuję X jako „Osobiste wydatki” i przypisuję do użytkownika Żona.
Dodatkowo jednak zdarzają się wydatki, które przypisywane są do żony, ale nie pochodzą z jej osobistych wydatków (typu dermokosmetyki).
I teraz pytanie jak to najlepiej rozwiązać w MS Money, by mieć klarowny podział w wydatkach żony. Czy stworzyć osobnego użytkownika np. Żona_osobiste i wyodrębnić ten wydatek, czy istnieje bezproblemowy sposób na wyłączenie z raportu podkategorii „Osobiste wydatki” gdybym chciał zrobić roczne podsumowanie? A może zasugerujesz mi jakieś inne rozwiązanie?
Problem z wydatkami z tej kategorii jest też taki, że ja np. swoje wydatki osobiste spisuję szczegółowo i chciałbym mieć w każdej chwili możliwość sprawdzenia ile zostało mi do wydania w danym miesiącu i ile nie wydałem ze swojego limitu np. od początku roku, by wiedzieć czy mogę pozwolić sobie na jakiś droższy gadżet.
Hej MW,
Odpowiem Ci znowu na przykladzie Microsoft Money: w opisanym przypadku mozna posluzyc sie „family member”. Tworzysz nowego, ktorego nazywasz „osobiste ja” i drugiego „osobiste Zona”. Wtedy mozesz w latwy sposob zarowno podsumowac (raport) tylko Twoje osobiste, jak i latwo wylaczyc je z innych raportow i jednoczesnie nie tracisz mozliwosci nadawania normalnych kategorii i podkategorii.
Jednej rzeczy tylko nie pamietam: czy dla „family member” mozna utworzyc pozycje budzetowa. Na pewno mozna to robic dla kategorii i podkategorii ale co do family member – nie jestem pewien. Sprawdze i dam znac.
Pozdrawiam 🙂
Dzięki Michał za porady.
Ja tak szczegółowo jeszcze nie rozbijam, dopiero się uczę ‚budżetować’ więc nie rozbijam się na taką „drobnicę” – spożywcze zakupy idą wszystkie razem jako jedna pozycja, wyodrębniłem tylko karmę dla psa.
Dobra porada z opisywaniem transakcji „po sklepach”, może faktycznie się przydać w przyszłej analizie. W kontomierzu jest możliwość wpisywania tagów, podejrzewam że to podobna funkcja co memo w Ms Money.
Zastanawiam się za to czy jest sens rozbijać wydatki na poszczególne dzieci? Czy daje to wymierne korzyści informacyjne względem poniesionego czasu na rozdzielanie kosztów (np kupiłem 2 batoniki – trzeba rozdzielić wydatki itd.)?
Ad rozbijanie po dzieciach: Z tekstu wnioskuję, że Michałowi chodzi tylko o jakieś poważniejsze wydatki, typu ubrania. Cytuję: „nie interesowało mnie nigdy (i nadal nie interesuje) kto z nas kupuje i je, np. słodycze”. Ale sam chętnie się dowiem, jakie konkretnie z tego płyną korzyści 🙂
Hej Grzesiek, Hej Lechu,
Lechu już mnie trochę wyręczył w odpowiedzi 🙂 Dodam tylko, że jedzenia w ogóle nie przypisuję do osób. Kosmetyków typu mydło też nie. Chyba, że są kupowane perfumy, to wolę wiedzieć dla kogo (dla Żony czy dla mnie… a zaraz nam pewnie i dzieci dojdą).
To co jest dla mnie istotne przy wydatkach na dzieci, to przypisanie zajęć dodatkowych do konkretnego dziecka: język angielski, zajęcia muzyczne, taniec itp. Przydaje mi się to nie tylko pod kątem obliczeń ile na które wydałem, ale także (i to jest bardzo ważne) do pilnowania za co już płaciłem w danym miesiącu a za co nie. Jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości, to sprawdzam Money i mogę udzielić odpowiedzi „za zajęcia Syna we wrześniu płaciłem przelewem w dniu 12 września”. Podobnie rozdzielam po dzieciach zakupy ubrań, droższych sprzętów (np. rower) itp. Drobiazgów w ogóle nie dzielę.
Jeśli kupuję, np. artykuły papiernicze dla dzieci a nie dla nas, to też się nie patyczkuję tylko jako klasyfikację (family member) ustawiam „Dzieci”. I wiem, że było to albo dla jednego albo dla drugiego 🙂
Pozdrawiam 🙂
Witam, naprawdę mocno porozbijane masz to Michale, ja korzystam puki co z kontomierzowej listy kategorii i poszerzam ją o brakujące wg mnie kategorie. Pewnie teraz zmodyfikuję ją bardziej, ale aż takich mocnych rozbić na razie – brak dzieci – nie potrzebuję;)
W kontomierzu trochę skomplikowany jest system modyfikacji nazw kategorii, dodawać nowe brakujące można przy wprowadzaniu transakcji czy płatności gotówkowej, aby nie walić wszystkiego do Inne, ale zmieniać nazwy kategorii można już tylko w budżecie i brakuje możliwości ustawiania kolejności hierarchii podkategorii. podpowiedz dla administratorów Kontomierza:)
Hej Maciek,
Wiem, że mam dużo kategorii 🙂 A co do Kontomierza, to Krzysztof bywa tu na blogu i czyta i słucha wszystkich sugestii, więc śmiało proponujcie co mogliby jeszcze w usłudze poprawić 🙂
Mogli by dodać wielowalutowość kont to jak dla mnie jedyna wada tego systemu
Czy ten Kontomierz jest w miarę prosty do opanowana dla początkującej ze spisywaniem wydatków osoby? Czy to jest darmowy program?
WItam!
Ja mam bardzo podobną kategoryzacje jak Michał, czyli rozbudowaną. W ten sposób sie lepiej pilnuje. Np. w dziale Jedzenie mam podkategorie Tesco, Lidl, … Jesli w którymś punkcie zaczynam zbyt duzo wydawać to wtedy sprawdzam sam siebie, czy aby kupuje tam bo jest tanio, czy dlatego bo sie przyzwyczaiłem itp. Nie jest ważne moim zdaniem czy kategorii/podkategorii jest dużo, ale ważne jest czy to ma uzasadnienie dla nas samych. 🙂 Pozdrawiam.
do momentu tego wpisu rzeczywiście uważałem, że spisywanie wydatków do fajny pomysł na kontrolę budżetu domowego. Ale po tym co napisałeś zaczynam się zastanawiać czy nie jesteś „uzależniony” od tego kolekcjonowania i rozbijania na czynniki pierwsze.
Sam prowadzę podstawowe podziały wydatków ale bez spisywania do trzeciego miejsca po przecinku:) Raczej skupiam się na zwiększaniu mojego przychodu niż wyliczaniu dokładnym ile PLN poszło na marchewki z targu.
Tak czy inaczej śledzę bloga i czekam na wpisy bardziej analizujące możliwości oszczędzenia na czymś konkretnym- vide temat o pieluchach niż suche dane matematyczne.
Na koniec duży szacunek za ujawnienie pod imieniem i nazwiskiem swoich dochodów – ja bym się nie odważył.
Pozdrawiam
Mała korekta, Michał ujawnił wydatki, a nie dochody, a jest to zasadnicza różnica 🙂
Hej Marcin,
Czy jestem uzalezniony? – uwierz mi, ze jestem w stanie zaprzestac spisywania wydatkow w dowolnej chwili. Tylko co by mi to dalo?
MS Money i Excel sa moimi podstawowymi narzedziami zarzadzania domowymi finansami. Nie tylko mam tam wydatki, ale rowniez status wszystkich inwestycji, pozyczek, kredytow, lokat, rozliczen z najmcami itd. Zarzadzam przeplywami na kilku RORach i kilkunastu subkontach. Jednoczesnie dzieki spisywaniu wydatkow, widze biezacy status. Nie musze sie logowac do kilku bankow by dowiedziec sie gdzie jestem. To ulatwia mi planowanie dalszych krokow, np. skoro lokata konczy sie za miesiac, to musze zdecydowac co dalej z tymi pieniedzmi zrobic zeby dobrze pracowaly.
Jesli to wszystko potrafisz ogarnac bez porzadnej buchalterii, to gratuluje. Ja wole o tym nie myslec wiec dosyc automatycznie spisuje wydatki poruszajac sie dobrze przetartymi przeze mnie sciezkami.
Wazne zeby nie tracic na spisywanie za duzo czasu. Pokaze Wam kiedys na filmie jak ja to robie i w jakim tempie spisuje rachunki – wlasnie dlatego, ze nie zastanawiam sie nad nimi tylko jade wycwiczonym schematem.
Tak czy siak – stosuj metode, ktora Ci pasuje 🙂 Lepsze jakiekolwiek spisywanie wydatkow niz zadne – taka jest moja opinia 🙂
Pozdrawiam!
Michał, to co z tym filmem?
@MW
racja, mój błąd 🙂
Jak można żyć o dwóch piwach miesięcznie?
Hej Michale,
Mozna 🙂 Ja aktualnie nie mam ochoty na piwo – moze przez zbyt intensywne spozywanie w wakacje a moze to zbawienny wplyw Malzonki. Oprozniam za to stopniowo „piwniczke” win. Ale tu tez spozywam raczej sporadycznie zapasy wiec nowych pozycji kosztowych nie nalezy sie spodziewac. Przy pomyslnych wiatrach pierwszym zakupem trunkow procentowych bedzie szampan na Sylwestra 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
@Michal
Ja mam czasami taki okres, że ze 3 miesiące nie piłem piwa ani alkoholu. Jedni lubią piwo inni np. pepsi, a jeszcze inni nie mają czasu na piwko 😉
ja pije 1-2 piwa tygodniowo, jak sie dba o kondycje i chce zrzucic pare kg to trzeba sie pilnowac niestety
od sierpnia również prowadzę obliczenia, testowałam kilka programów, ostatecznie pozostałam przy swoich tabelkch excel, udoskonalam co chwilę, po przemyśleniach, programy nie było zadowalające, zawsze coś nie pasowało;
a wracając do tematu – myślę, że im więcej kategorii, tym większe problemy z dopasowaniem wydatku do poszczególnych;
u mnie ubrania lądują w PRZYJEMNOŚCIACH (moje kolejne rurki, czy szpilki – i bez nich przeżyłabym, ale… więc przyjemności), ale już kurtki zimowe, czy buty dla dzieci – DOMOWE KONIECZNOŚCI, bo tak szybko rosną, że to bardziej konieczność przez przyjemnością 🙂
za to jedzenie/chemia/kosmetyki – to też jednak kategoria, robiąc zakupy w marketach nie chcę ślęczeć przed paragonem i liczyć ile poszo na środki czystości, a ile na jedzenie, więc mam wspólną kategorię, może to rzeczywiście przekłamuje nieco obraz wydatków, bo proszki, płyny itp. to nie tak czesty wydatek jak jedzenie i może zaburzać miesięczne wydatki, hmmm….. przemyślę to jeszcze 🙂
a obiady szkolne – wliczacie do ogólnej tabeli jedzenie, ja mam odrębną – wydatki szkolno-przedszkolne…; jak widac, każdy liczy po swojemu, najażniejsze to się w tym odnaleźć i wyciągnąć oczekiwane wnioski 🙂
Hej Aś,
Dziękuję za Twój (chyba pierwszy) komentarz. Jeśli panujesz nad spisywaniem wydatków i Twój system Ci pasuje, to nie ma co tego zmieniać. Ja próbuję podsunąć propozycję kategoryzacji przede wszystkim tym czytelnikom, które nie wiedzą od czego zacząć. Jeśli masz swój system, to świetnie 🙂
Ja korzystam z Microsoft Money, ale tylko dlatego, że robię to od wielu lat i że spisuję do niego wydatki automatycznie posługując się skrótami. Excela wykorzystuję do przekrojowych analiz, porównań i planowania – jeśli to co jest w Money w danej chwili mi nie wystarcza.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja używam najprostszego z prostych programu Koszty na moim telefonie. Wpisuję tam wydatki od razu w momencie ich poniesienia. Dzięki temu nie tracę czasu na robienie tego w domu no i o żadnym ‚bezparagonowym’ wydatku nie zapomnę:) (nie mówiąc o tym, że pewnie z lenistwa już dawno bym domowego zapisywania zaniechał)
Raz w miesiącu przepisuję miesięczne sumy do excela. Tam mogę sobie wyciągać średnie wydatki w każdej kategorii w dłuższym okresie.
Moja lista kategorii (w jednym miejscu są zarówno wydatki jak i dochody)
biznes, kredyty, praca, rodzice, inwestycje, trading, samochód, transport po mieście, podróże, mieszkanie, obiady, inne posiłki, rozrywka, edukacja, telefony, ubranie, art./usługi higieniczne, sprzęt/wyposażenie, rzeczy nieprzewidziane, inne.
Nie potrzebuję podkategorii, ponieważ jeżeli w jakiejś kategorii chcę zmniejszyć wydatki to mogę przejrzeć poszczególne operacje w telefonie (czy już wspominałem o lenistwie?:)
Hej Adrian,
Dziękuję za komentarz. Napisz proszę jaki jest system Twojego telefonu. Czy ta aplikacja „Koszty” to polska aplikacja (nazwa brzmi po naszemu :))?
Co do lenistwa – doskonale Cię rozumiem. W zupełności wystarczające jest by wiedzieć w przybliżeniu dokąd nam pieniądze uciekają. Skrupulatność jest dla prawdziwych freak’ów :)… ale siedzenie nad Excelem bądź inną aplikacją na pewno szczęścia nie daje.
Pozdrawiam serdecznie w leniwą niedzielę 🙂
Aplikację mam na Androida. Nie jest to niestety polska produkcja,
Niestety nie mogę znaleźć dokładnego linka do aplikacji, której używam. Widzę, że jest multum podobnych, więc każdy chcący na pewno znajdzie coś dla siebie:)
Moja niedziela jest wyjątkowo pracowita. Opracowujemy z dziewczyną nasze cele poczynając od tych wieloletnich, a kończąc na jutrzejszych:)
No to miłego planowania Wam życzę 🙂 Powodzenia!
ja używam do bieżącego notowania zaraz po zakupach – Cash Droid – bardzo prosty, w języku polskim, ale i tak przerzucam wszystko do tabel w Excelu – bardziej skomplikowanych, jednak, żeby nic nie uciekało – notatki konieczne 🙂
Mi pomaga Expense Manager z marketu Google. Jeszcze prostszy i czytelniejszy.
Gdzie można włączyć dodatkowe pole „Family member”?
Witam,
Osoby dla których program MS money jest zbyt duży polecam darmowy CashDroid na Androida. Program ma większość funkcjonalności o którym pisze Michał i jest na telefon. Posiada wersję płatną i bezpłatną.
O rany, ile tego! Nie wiem czy dam radę to wszystko ogarnąć :(. Do tej pory zakładałam tylko, że na tzw. życie mam określoną kwotę i starałam się w tym zmieścić. Oczywiście oddzielną kwestią są opłaty. Teraz chcę bardziej zapanować nad domowymi finansami, tym bardziej, że po przeprowadzce zaczyna brakować mi w portfelu do końca miesiąca. Mam nadzieję, że znajdę w sobie tyle samozaparcia żeby przebrnąć przez najtrudniejsze początki i nauczyć tego wszystkiego. Dziękuję Michale za pomoc z poznawaniu i ujarzmianiu domowych finansów
Hej Izyda,
Witam na blogu. Nie bój nic 🙂 Zacznij od tego artykułu: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/prosty-budzet-domowy – małymi krokami.
I śmiało pytaj, gdybyś miała wątpliwości 🙂
Pozdrawiam!
Ten program jest niestety dla mnie zbyt skomplikowany… wstyd się przyznać, ale bardzo słabo znam angielski i po prostu większości funkcji i poleceń nie rozumiem. Może ktoś poleci jakiś prostszy i polskojęzyczyn program dla osoby, która dopiero zaczyna oszczędzać i spisywać wszystko?
Weroniko, nie poddawaj się 😉 Właśnie podjąłem decyzję aby przerzucić się z arkusza kalkulacyjnego w dokumentach google na Microsoft Money. Muszę zaufać zatem Michałowi i krok po kroku skonfigurować program „pod siebie”. Z opisu wynika, że ma bardzo duże możliwości zatem jest to pewnie to czego potrzebuję.
Cześć Michał,
mam problem dotyczący kategoryzacji, ale dochodów, nie wydatków 😉 Budżet prowadzę mniej więcej od 3 lat i nigdy się tak naprawdę nad tym nie zastanawiałam do dzisiaj – co z różnego rodzaju voucherami, „złotówkami” z punktów z programów lojalnościowych itp?
Wygrałam wczoraj na loterii voucher do wykorzystania w sklepie internetowym na 50zł (przykładowa kwota) i nie wiem, czy wliczyć to w ogóle do dochodu? Do tej pory pomijałam te „przychody”, a jeśli płaciłam takim voucherami, to po prostu nie wpisywałam wydatku. Tak samo z biletami lotniczymi – płacąc punktami wymienionymi na złotówki po prostu nie wpisywałam zakupu biletu – bo był tak na prawdę za darmo 🙂
Próbowałam znaleźć odpowiedź gdzieś na blogu u Ciebie, ale nie mogę trafić na kategoryzację przychodów.
Na koniec – gratuluję bloga, jedyny, który przyciągnął mnie do regularnego czytania 🙂
Pozdrawiam,
Sylwia
Panie Michale, dziękuję za obszerne artykuły dotyczące budżetu domowego. Sciągnąłem sobie program Microsot Money oraz Home Budget na telefon.
Rozumiem problemy kategoryzacji i przypisawanie różnych transakcji do poszczególnych członków rodziny. Chciałbym jednak poznać bardziej szczegółowe metody kontroli budżetu domowego, bo rozumiem że nie sprowadza się to glównie do zapisywania wszystkich swoich wydatków, jakkolwiek dokładnie i szczegółowo byśmy to robili.
Mi bardziej chodziłoby o bardziej proesjonalną analizę tego domowego budżetu; sztuczki wręcz, rzekłbym do jego opanowania.
Zapytam wprost – jakie benefity będę miał z analizy swoich wydatków? Ok. Może dojdę do wniosku, że za dużo wydaję na coca colę albo na chrupki. Ale czy o to tutaj chodzi? Mogę ograniczyć te wydatki w jednym miesiącu, ale zapewne inne dopadną mnie w następnym.
Być może proszę o niemożliwe, a być może są inne sposobe zapanowania nad domowym budżetem i wygenerowania oszczędności niż tylko spisywanie wydatków i ewentualne rozmyślanie z czego mógłbym zrezygnować w przyszłym miesiącu…
Pozdrawiam serdecznie.
Przemek
Panie Michale,
w naszej rodzinie stosujemy kontomierz.pl do zapisywania wydatków i przychodów już od kilku lat, ale w sumie poza tym, że wszystko (prawie) mamy tam zapisane, to trudno jest nam z tego wyciągnąć wnioski konkretne dla lepszego zarządzania budżetem domowym.
Dlatego aktualnie pracuję nad doprecyzowaniem kategorii i podkategorii.
W związku z tym mam pytanie, czy dla podkategorii „family member”, którą Pan stosuje, można by w Kontomierzu po prostu zastosować Tagi dla wpisywanych transakcji? Do tej pory tagów w ogóle nie używaliśmy i zastanawiam się, czy to spełni swoją funkcję.
Pozdrawiam serdecznie.
Ewelina
Witaj Michale, czytam Twojego bloga od roku ale dopiero teraz poważnie biorę się w karby i zabieram za oszczedzanie i kategoryzacje poniewaz do szalu doprowadza mnie „dyfuzja” mojej kasy niewiadomo gdzie. Kilka krotkich pytan. Niniejszy artykul opublikowales w 2012, czy nadal korzystasz z Microsoft Money czytez pojawilo sie cos ciekawszego? Pakiet kalkulatorow ktory oferujesz to pliki Excel 2010, niemniej jednak czasem w odrebnych artykulach udostepniasz tez excel 2003, czy oznacza to ze masz tez analogiczny pakiet roznych kalkulatorow w Excel 2003? Wielkie dzieki za kopalnię wiedzy o oszczedzaniu! Jesli moge sie podzielic wlasnymi doswiadczeniami to bardzo wazne jest chyba nie snucie odrealnionych fantazji i rzucanie sie na wielkie „ciecia budzetowe”. Lepiej stawiac sobie male cele i urywac troszke tu troszke tam. Jak sie upadnie (czytaj: wyrzuci kasiute w bloto) to trzeba sie podniesc i sprobowac ponownie urwac chocby 10 zeta. Nastawiac sie na dlugi marsz a nie na oszczedzenie fortuny o chlebie i wodzie w 3 miesiace. Taka jest moja opinia.
Hej Yelon,
Dziękuję za komentarz. Nadal posługuję się Microsoft Money.
Co do Excela – generalnie udostępniam pliki działające przede wszystkim w Excelu 2011 na Macu 🙂 Dobrze sprawdzają się one w Excelu 2013 na PC i czasami w tym 2010. Co do Excela 2003, to udostępniam w ten sposób tylko te pliki Excel, które mają szansę działać w tej wersji. Jeśli pojawiają się problemy, to nie udostępniam takich plików.
Pozdrawiam i powodzenia na nowej drodze życia 😉
Wielkie dzieki!
Zaczęłam studiowanie Twojego bloga, bo nasze pieniądze są gdzieś, ale nie na koncie…
Chociaż już widzę sceptyczną minę mojego męża, że znowu coś zacznę i nie skończę..
W kwestii dzielenia wydatków na jedzenie, gdyż tu chyba idzie najwięcej pieniędzy, dzielisz na poszczególne produkty? np. chleb, serki, jogurty, owoce, mięso itp? czy ogólnie?
Bardzo mi się podoba kategoria, wydatki własne żony i męża. Nic mnie bardziej nie denerwuje jak pytanie: po co Ci to? Co kupiłaś…? taka słodka tajemnica
A co robisz z paragonami? Dobrze rozumiem wazne zostają pozostale wyrzucamy?
Hej Aga,
Dokładnie. A ostatnio nawet te ważne tylko „skanuję” telefonem (robię im zdjęcie) i także mielę w niszczarce…
Pozdrawiam
Hej Michał, mam pytanie.
Od niedawna używam polecanego przez ciebie MS Money i zaciekawiła mnie jedna rzecz. W tym tekście na jednym z ostatnich screenów masz pokazane wydatki z wakacji. W jaki sposób wygenerować raport na podstawie wydatków konkretnego członka rodziny? Wchodząc „w niego” mam tylko listę wydatków a zależy mi na takim szczegółowym raporcie jak u Ciebie, gdzie będzie także kolumna „memo”. Z góry dzięki za pomoc.
PS. Sory że podobnego posta wrzuciłem też na FB ale bardzo mi zależy na odpowiedzi a ten wpis jest sprzed ponad dwóch lat, więc pewnie niezbyt często tu zaglądasz 😛
Hej Michał,
Tego typu raport generujesz na podstawie standardowego raportu „Transactions by Category”. Po jego wyświetleniu klikasz prawym przyciskiem myszki na raporcie, wybierasz „Customize” i zaznaczasz te pola, które chcesz widzieć. W tym przypadku są to „Memo” i „Family member”. Klikasz OK i to wszystko.
Pozdrawiam
Michal,
Wlasnie sciagnelam sobie MS Money i gdy wprowadzam nowy wydatek nie mam tam opcji Family Member,gdzie to mozna ustawic? Dziekuje z gory pieknie 🙂
Cofam pytanie, juz znalazlam 😉
Cześć Michał,
Podstawy opanowałem, kategorie są, pierwsze rachunki wpisane. Teraz opłaty. I tu mam zgrzyt. Kusi mnie, aby w części Credit Accounts wpisać swoje kredyty. Nie można z nich wyciągać już kasy, ale trzeba je spłacać. Po wpisani kolejnych rat od razu widać ile zostało.
Działa na psychę jak widać zadłużenie w zestawieniach, a z drugiej strony stosując podejście kuli śniegowej przy spłacaniu może podziałać jeszcze bardziej, tyle, że optymistycznie. 🙂
Co o tym sądzisz? Jak wpisujesz opłaty/kredyty? Tego mi zabrakło w całym tutorialu. 🙂
Pozdrawiam
Darek
Drogi Michale,
Po odkryciu Twojego Bloga czytam wpisy od końca, dziś przeczytałem powyższy. Do tego momentu nie zrozumiałem, patrząc na w/w wydatki, dlaczego takie wachlowanie kartami? Czy to miało w momencie pisania związek z obecnymi programami typu moneyback?
Pozdrawiam,
Patryk
Hej Patryk,
Słusznie diagnozujesz: generalnie mnogość kart wynika z chęci spełnienia wymogów programów premiowych banków + dodatkowo np. jedną kartę mam w związku z kredytem hipotecznym i obrót na niej obniża mi marżę kredytu hipotecznego (albo inaczej: jego brak podwyższa mi marżę).
Pozdrawiam
Michale,
czy polecasz/masz doświadczenie z podobnymi programami jak MM, ale działającymi na Mac OS?
Pozdrawiam z północy!
Justyna
Michale,
Nadrabiam zaległości na Twoim blogu – dziękuję bardzo za kolejny inspirujący wpis.
Ponieważ mój program do zarządzania finansami nie posiada możliwości przypisania członka rodziny do danego wydatku (a widzę, że Ty wykorzystujesz tą opcję nie tylko do członków rodziny, ale też aby rozróżnić mieszkania, samochody), chciałbym poprosić Ciebie o radę, bazującą na Twoim doświadczeniu.
Muszę zarzadzać finansami trzech mieszkań i pomyślałem, aby podziału dokonać w kategoriach:
Mieszkania:
* Mieszkanie 1
– prąd
– woda
– gaz
– podatek
– Mieszkanie 2
– prąd
– woda
– gaz
– podatek
– Mieszkanie 3
– prąd
– woda
– gaz
– podatek
lub
Mieszkania:
* Prąd
– mieszkanie 1
– mieszkanie 2
– mieszkanie 3
* Woda
– mieszkanie 1
– mieszkanie 2
– mieszkanie 3
* Gaz
– mieszkanie 1
– mieszkanie 2
– mieszkanie 3
* Podatek
– mieszkanie 1
– mieszkanie 2
– mieszkanie 3
Które rozwiązanie byś wybrał? A może zrobiłbyś to w jeszcze inny sposób?
Hej Michał,
Dzisiaj trafiłem na Twojego bloga i bardzo i się spodobał.
Mam jednak pytanie po przeczytaniu tego artykułu: jak ma się spisywanie wydatków w MS Money (lub gdzie indziej) do zestawienia finansowego przedstawionego we wczesniejszym wpisie?
Wydaje mi sie ze prowadzenie szczegolowego zestawienia (np MS Money lub kontomierz) powoduje ze zestawienie finansowe jest bezcelowe…
Możesz napisać w jakim celu wykorzystujesz comiesieczne zestawienie i jaka jest jego wartosc dodana skoro mamy dokladne zestawienie wydatkow i przychodow w jakims programie?
Witam,
pytanie do Marka jak i do tych co też spisują swoje wydatki do Excela, bo dla mnie Money Expert jest zbyt szczegółowy i obszerny?
Czy znacie jakąś aplikację mobilną, która by rozwiązała nasz problem?
1. Zastanawiam się jakie taka aplikacja mobilna powinna mieć funkcje?
2. Jak głęboko potrzebujemy kategoryzować wydatki? Mi wystarczy 6 kategorii :
żywność
chemia i kosmetyki
art. przemysłowe
art. dla dzieci
art. dla zwierząt
inne wydatki.
Czy spisujecie dokładne ceny za produkty z paragonów, żeby później wiedzieć gdzie kupować, żeby bylo sumarycznie taniej?
3. Jakie funkcje potrzebowalibyśmy w aplikacji mobilnej?
– przypisywanie wydatków do osoby
– automatyczne spisanie wydatków z paragonu i podzielenie na 6 kategorii
– wykresy na co procentowo przeznaczam najwięcej pieniędzy
coś jeszcze?
Jakie jeszcze funkcje widzicie w takiej aplikacji, które nam pomogą oszczędzać?
Z góry dzięki za komentarze
Marek
Cześć Michale,
odważam się zadać tutaj pytanie, choć już dawno nie zaglądałeś do tego tematu, ze szczerą nadzieją że odpowiesz. Czy jest możliwość rozdzielenia w MM metody płatności?
Pytam, ponieważ oprócz pensji od pracodawcy dostajemy z mężem tzw. cafeterię, której suma jest stała, a na początku roku zawsze ustalamy na co te pieniądze zostaną przeznaczone. Z tej sumy bierzemy m.in. bony na jedzenie, którymi potem możemy płacić w sklepach spożywczych bądź barach/restauracjach. Jednocześnie można je łączyć przy płatności z pieniędzmi w gotówce bądź z karty płatniczej. Pracuję na Węgrzech, więc ceny mamy szalone 😉 i np. rachunek wynoszący 6458 chcę zapłacić poprzez bony (są o wartości 300, 400, 500, 600 i 1000Ft) i resztę pieniędzmi, ale nie chcę tworzyć dwu, podzielonych wydatków w MM.
Szukałam takiej opcji, ale niestety nie udało mi się znaleźć.
Tak poza tym – odwalasz kawał dobrej roboty! 🙂
Nie dość, że przyjemnie się Ciebie czyta i słucha, to jeszcze Twoje porady i wskazówki są pragmatyczne.
Pozdrawiam ciepło,
Olga
Witaj Michale!
Wreszcie przebrnęłam przez instalacje MS Money na Macu (uf! na razie działa!) i zaczęłam kategoryzować moje wydatki. Nie wiem za bardzo w którą grupę ‚wrzucić’ oszczędności. Jako wydatek? Zawsze tak robiłam w swoich exelach – miałam grupe oszczedności: podróże, poduszka finansowa, mieszkanie. Czy tutaj zrobic podobnie i podkategorie w wydatkach?
microsoft money nie dziala 🙁
nie mozna przejsc do zadnej strony na ktorej ma sie niby znajdowac
Cześć,
Przekonałeś mnie do MM i właśnie przesiadłem się z Excela 🙂
No i teraz mam zagwozdkę. Chcę śledzić równocześnie wydatki i przychody działalności gospodarczej (jednoosobowej). Czy najlepszym rozwiązaniem będzie utworzenie dodatkowych kategorii wydatków typowych dla działalności (w ramach dodatkowej grupy wydatków) + dodatkowych kategorii przychodów? Chciałbym móc przy tym porównywać niektóre przychody i koszty z tej działalności (np. koszty przygotowania książki z przychodami z jej sprzedaży). Masz jakiś pomysł jak to jeszcze można rozwiązać?
pozdrawiam serdecznie,
Cześć.
Czy w MM jest możliwe coś takiego:
– mam kategorię jedzenie i w niej są wszystkie zakupy na jedzenie
– po jakimś czasie stwierdzam, ze jedzenie chciałbym rozbić na dwie podkategorie – dom i praca
– przeniesienie wszystkich (lub wybranych) wpisów z kategorii jedzenie do podkategorii dom
Chodzi mi o jakąś masową akcję a nie żmudne przenoszenie każdego wpisu osobno.
Pozdrawiam i dzięki za Twoją pracę 🙂
Wielkie dzięki, że pozwalasz czytelnikom uczyć się na własnych błędach i piszesz np o dodaniu wakacji jako członka rodziny, bo nie mogłeś się w tym połapać 🙂 Podziwiam!
Witam Was Michale i Czytelnicy 🙂
jak radzicie sobie z „problemem” wspólnych zakupów?
Przykładowo kupujecie dla kogoś ubranie. Zaksięgowanie w kategorii ubranie zaburza raport, bo w tym lub przyszłym miesiącu dostaniecie za to zwrot. Tworzenie analogicznej kategorii dla każdej subkategorii w której zdarzy się taki zakup też raczej mija się z celem.
Przychodzi mi do głowy pomysł modyfikowania kwoty zakupu o kwotę zwrotu. Zaburzy to w pewien sposób historię, ale raporty będą „czysto” przedstawiały faktycznie poniesione koszty w danej kategorii.
Co o tym myślicie?
Kolejny ciekawy tekst. Kategorii faktycznie sporo, ale zainspirował mnie podział na członków rodziny (ja częściowo też to robię, ale nie do końca systematycznie).
Co do splitów i różnych problemów z księgowaniem: tu właśnie przydaje mi się kurs podstaw rachunkowości i solidny program do księgowości z podwójnym zapisem. Nie używam nawet bardzo zaawansowanych rzeczy, ale w razie potrzeby zawsze można oddzielać cash flow od powstania należności/zobowiązań czy rozliczenia międzyokresowe kosztów;-).
Hej!
Jakie banki oferują konto z wbudowanym kategoryzowaniem wydatków? Dotychczas używałam tandemu zeszyt + mBank (i byłam bardzo zadowolona), ale z pewnych względów chcę zmienić bank. ING? Może jeszcze coś innego?
Cześć Michale! Gratuluję świetnego bloga! Wielkimi krokami przymierzam się do przejścia ze spisywania wydatków w excellu do prowadzenia wydatków w MM. Mam kilka pytań:
1. Jak zapisywać odkładanie pieniędzy na FWN. Jako wydatek czy transfer?
2. Jak zapisywać tradycyjny kredyt gotówkowy? Jako konto z ujemnym bilansem?
3. Jak zapisywać spłaty tego kredytu np w tradycyjnych miesięcznych ratach? Osobno kapitał i osobno odsetki?
Dużo tego do ogarnięcia i coś czuję, że będzie ciężko. Liczę na odpowiedź i z góry dziękuję!
witaj Michale
mam pare pytan watpliwosci. wiem napewno ze utworze konto papierosy bo mąż pali i chce zeby był świadomy kosztów. Dylemat mam odnosnie prezentów. Jeśli Ty kupujesz żonie a ona Tobie to ksiegujesz to jako prezent i pod konkretnym członkiem? nie przeszkadza Twojej żonie że wiesz ile wydała na Twój prezent? i jak to jest z przychodami które są na chrzcinach komunii dzieci? Chrzciny to wiadomo dziecko małe można włożyc na lokate czy inaczej zainwestowac lub wrzocic w rezerwe, ale komunia to już dziecko jest spore i wtedy dawałeś te pieniądze dziecią? wkoncu one je dostały, czy sam zainwestowales.
a i jeszcze jedno. co jesli w tym momencie posiadam jedno konto na ktore wplywa wyplata moja i meza, chyba ze maz dostanie do reki, czasem place karta ale najczesciej wyciagam pieniadze z konta. wtedy nie wazne skąd gotowka i pisac ze platne gotowka jesli docelowo pieniadze pochodzily z konta?
No to mnie Michale zainspirowałeś i zmotywowałeś. Nie czekając do lektury kolejnego artykułu „przerzuciłam” swoje wydatki gotówkowe i z kilku kont do programu. Idzie się połapać w miarę wypełniania ….. a resztę będę ogarniać trochę się bawiąc programem i czytając Twojego bloga :-))
Pozdrawiam serdecznie
Na szczęście „dzisiaj” ta ciężka praca jest za free, w banku (jeżeli płaci się za prawie wszystko kartą).
A tak merytorycznie to wg. mnie za kategorię należałoby brać te wydatki które są znaczące (mieszkanie, opłaty, jedzenie, „chemia”, zajęcia dodatkowe itp).
Wszystkie „grosze” wrzucać do jednego wora. Jak wór jest za duży to trzeba go rozbić.
Michale – artykuł ten to kawał dobrej roboty. Dziękuję 😉
Od dłuższego czasu sama próbowałam skategoryzować wiele pozycji i efekt odwrotny do zamierzonego – zbyt duże rozproszenie. Na pewno skorzystam z podpowiedzi.
Nie wiem jak inni ale ja mam pietra przed konfrontacją tego na co i ile wydaję – taki trochę syndrom ucieczki 🙁 Bo pewnie zaboli własna głupota i rozrzutność. Ale krok za krokiem śledzę Twoje artykuły by „przejrzeć na oczy’ co ja tak na prawdę robię z pieniędzmi.
Dziękuję,że mogę powoli kroczyć ścieżkami które wskazujesz 😀
Cześć, wystarczyło wpisać jedną frazę w google i już pierwszy wynik prowadzi do rozdzielania kosztów w excelu 😉
http://www.exceltactics.com/how-to-split-bills-and-share-expenses-using-a-free-excel-spreadsheet/
Michale,
czy warto używać jakiegoś programu do budżetu skoro mamy https://jakoszczedzacpieniadze.pl/budzet-domowy-2018-szablon-wzor
szablon excel/numbers. Dwa pytania:
1. jaka jest różnica w praktyce?
2. Jaki program na maca zamiast ms money?
Dzięki za odpowiedź
Hej,
dziękuję za wiele przydatnych informacji. Dopiero zaczynam budżetowanie i właśnie testuję Microsoft money. W związku z tym mam pytanie jak wygenerować taki raport jaki podajesz na przykładzie kosztów wakacji?
Tekst leciwy, ale wciąż bardzo przydatny i aktualny. Dzięki! 🙂
Aplikacja FFT (Family Finance Tracker), wspomniana też w innym artykule, ma o wiele lepsze moim zdaniem rozwiązanie niż tworzenie takiej ilości płatników – tworzymy tam własne hasztagi i dowolnie przypisujemy je do transakcji. Potem po hasztagach możemy sobie robić zestawienia.
Co jeszcze lepsze, hasztagi pozwalają na znaczne zmniejszenie limitu kategorii. Tworzę kategorie jak najbardziej ogólne, a podkategorie oznaczam # i wg nich robię raporty, jeśli mam potrzebę.
Korzystam z tej aplikacji od 2 miesięcy i polecam, prowadzenie budżetu już stało się moim nowym hobby, a jeszcze się rozkręcam.
Trudne to dla mojej humanistycznej głowy…ale podjęłam decyzję – paragony zbieramy wszyscy od początku tego miesiąca. Kategorie wydatków zrobię swoją opierając się na ‚szablonie Michała’…zobaczymy. Tak czy owak, dziękuję za tego bloga!!!
12 lat później… Nadal aktualny, nadal przydatny i pomocny, nadal czytany przez wdzięcznych czytelników. Motywujesz, jak mało kto. Dziękuję