177 868,09 zł – taka była łączna kwota moich przychodów brutto w okresie kwiecień-czerwiec. Jest lepiej niż się spodziewałem 🙂
Mój raport kosztów i przychodów niezmiennie wzbudza spore emocje. Nie inaczej będzie pewnie tym razem, bo zarabiane przeze mnie kwoty są coraz wyższe.
Poza przedstawieniem szczegółów, piszę dzisiaj także o emocjonalnej stronie zarabiania, „bycia na świeczniku”, upubliczniania tych informacji i rozterkach z tym związanych. A pod koniec wpisu dzielę się z Wami przykładem, jak w wyjątkowy sposób przekazać fizyczny uścisk na drugi koniec świata 🙂
Większość zarobków w okresie od 1 kwietnia do 30 czerwca, to efekt komercyjnej współpracy z firmami – partnerami poszczególnych wpisów oraz cyklu „Elementarz Inwestora„. W raporcie za ten okres nie znajdziecie jednak kolosalnych przychodów związanych z tak chętnie zakładaną przez Was „Lokatą Bezkarną”. Te rozliczone zostaną dopiero w sierpniu lub wrześniu. Najlepsze dopiero przede mną.
Na bieżąco i z pełną otwartością pokazuję Wam to co robię i opowiadam (także w podcastach), jak to robię. Zachęcam więc do śledzenia moich działań, wyciągania własnych wniosków i przekuwania ich na konkretne działania, które będą poprawiać Waszą sytuację finansową.
Zapraszam do lektury podsumowania.
Najważniejsze wydarzenia drugiego kwartału
Oj działo się u mnie bardzo dużo. Gdy oglądam się za siebie i patrzę na okres kwiecień-czerwiec, to sam się zastanawiam, jak ja na to wszystko znalazłem czas. Żeby Was nie zanudzać podsumuję tylko pokrótce:
- Znaleźliśmy ze Zbyszkiem Partnerów cyklu „Elementarz Inwestora„. Najpierw był to Squaber, potem TMS Brokers. I niedawno podpisaliśmy umowę z kolejnym Partnerem, którego poznacie tuż po wakacjach. Bardzo się cieszę, że udaje nam się sukcesywnie realizować nie tylko cele merytoryczne, ale także cele finansowe związane z tą akcją.
- Wspólnie z TMS Brokers zorganizowaliśmy świetną konferencję „Inwestuj Inteligentnie” na Stadionie Narodowym, w której udział wzięło ok. 400 osób. Dla mnie była to także okazja do osobistego spotkania z niektórymi z Was 🙂
- Skoro o spotkaniach mowa: w czerwcu odbyło się także kolejne spotkanie #JOPlive – w Gdańsku. Było wspaniale, o czym mogliście przekonać się słuchając urodzinowego odcinka podcastu.
- Miałem też wiele wystąpień na konferencjach: na ALIVE w Berlinie, na AULA Polska, na konferencji Stowarzyszenia Mieszkanicznik i później z tym samym tematem – BIK – w Gdańsku. Zamieściłem już na blogu zapis wideo z jednego z wystąpień na temat scoringu BIK.
- Przygotowałem i udostępniłem kurs „Budżet domowy w tydzień„. Z tego kursu jestem szczególnie zadowolony. Szerzej o doświadczeniach zebranych w pracy nad nim opowiem w najbliższym odcinku podcastu.
Trudno mi teraz oceniać, które z tych wydarzeń było najważniejsze. Wszystkie są ważne. Osobiście największym przeżyciem była dla mnie konferencja ALIVE w Berlinie. Nadal nie zebrałem się w sobie, aby napisać relację z tego wydarzenia. Istotne jest to, że z samego faktu mojego udziału w tej konferencji już wynika wiele dobrych rzeczy.
Miałem okazję prowadzić tam bardzo ciepło przyjęty warsztat „How to build a successful blog, impact others and make a profit„. Ale najfajniejsze jest to, że pod koniec konferencji mogłem się znaleźć na tej samej scenie z osobami, które podziwiam i szanuję, m.in. Chrisem Guillebeau – autorem książki “The $100 Startup”, twórcą konferencji „World Domination Summit” i obieżyświatem, który odwiedził już wszystkie kraje.
Było to także miejsce, w którym poznałem wielu świetnych ludzi, którzy chcą po prostu zmieniać świat na lepsze i żyć zgodnie z zasadą „Live Fully, Die Empty” – żyj pełnią życia, dawaj siebie innym i umrzyj pusty – nie zabieraj niczego ze sobą 🙂
Zobacz również: Huśtawka zarobków o 30 tys. zł – czyli raport Michała za pierwszy kwartał 2014
Lokata BGŻ Optima i burza w mediach
Jeszcze zanim przejdę do danych finansowych muszę napisać kilka słów wyjaśnienia. Niestety, w tym raporcie nie mogę Wam jeszcze pokazać rezultatów związanych z przychodami afiliacyjnymi z bardzo dobrze przyjętej „Lokaty Bezkarnej” banku BGŻ Optima. Nadal nie są one jeszcze finalnie rozliczone, nadal nie wystawiłem faktury dla firmy Comperia i tym bardziej nie otrzymałem jeszcze wynagrodzenia.
Tak jak uprzedzałem już wcześniej – spodziewam się, że nastąpi to w sierpniu lub we wrześniu. Jest to standardowa procedura w przypadku współpracy w modelu afiliacyjnym – wskazana jest tu cierpliwość. Przykładowo: w tym raporcie zobaczycie przychody z tytułu polecania Wam kiedyś rachunków maklerskich dbMakler (na przełomie roku). Dopiero w drugim kwartale dotarła do mnie większość wynagrodzenia.
Wracając do lokaty BGŻ Optima – informowałem o niej szczegółowo w tym wpisie. 8 dni później dałem Wam znać, że spodziewane przychody z tytułu afiliacji na tym produkcie finansowym, wynoszą już 69 000 zł. Opisałem nie tylko ile zarobiłem, ale także w jaki sposób każdy z Was może zarabiać w analogiczny sposób.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kilkaset osób zarejestrowało się od razu w programach partnerskich. Mój artykuł odbił się także bardzo szerokim echem w mediach. Stałem się przyczynkiem do kolejnej dyskusji o zarobkach blogerów, a nie to było celem publikacji wpisu…
Rozmawiałem o tym niedawno z moim znajomym – Konradem z bloga Halo Ziemia. Dyskutowaliśmy m.in. o postrzeganiu nas na zewnątrz, interpretowaniu naszych działań i o tym, jak bardzo czasami zewnętrzne oceny odbiegają od naszych motywów działania. Konrad dał mi jedną radę: „Po prostu napisz to, o czym mi powiedziałeś. Ci, którzy mają zrozumieć – zrozumieją„.
Niektórych efektów nie da się zaplanować
Niektórzy podejrzewają, że opisywanie przeze mnie „Lokaty Bezkarnej” było sprytnie zaplanowaną akcją marketingową banku (bzdura), że opisałem tę lokatę wyłącznie dla pieniędzy (bzdura), że dokładnie wiedziałem, że dużo na tym zarobię (bzdura) i że kolejny wpis miał na celu wyłącznie autopromocję (bzdura) oraz dodatkowe „podkręcenie” zakładania lokat (tu częściowo prawda, ale tylko częściowo).
Opiszę Wam to, co powiedziałem Konradowi, przy czym nikogo nie zamierzam przekonywać. Macie prawo i wręcz powinniście mieć własną opinię na ten temat 🙂
Wpis o lokacie bezkarnej powstawał w pociągu z Berlina, gdy wracałem z konferencji ALIVE. Temat zrodził się jeszcze przed wyjazdem: znalazłem dobrą lokatę i zauważyłem, że daje ona wysokie efektywne oprocentowanie (przy minimalnym wkładzie). Produkt z premią oferowało dwóch afiliantów. Wybrałem tego, który zaoferował mi lepsze warunki. ALIVE skutecznie wyłączył mnie z pisania poważnych materiałów, więc w pewnym sensie lokata ta spadła mi z nieba – łatwy do napisania artykuł wypełniający dziurę na blogu 🙂
Pisząc ten wpis wiedziałem, że dzielę się czymś wyjątkowym i oczywiście marzyłem o tym, by przebić osiągnięty kiedyś, świetny wynik rejestracji na konta BZ WBK (cel = 400 lokat). Postarałem się, aby artykuł rzetelnie informował Was o warunkach. Wskazałem Wam także inne miejsca, w których mogliście założyć tę lokatę (Gazeta.pl i Groupon) – bez mojego pośrednictwa. Chcę być fair i grać fair – w stosunku do wszystkich – także tych osób, które chciały to zrobić po swojemu, albo same na tym zarobić.
Już po pierwszych dniach od opublikowania artykułu było dla mnie jasne, że nie doceniłem potencjału tej oferty i Waszego zaangażowania. Im wyższa była liczba złożonych przez Was wniosków i kwota spodziewanego wynagrodzenia, tym bardziej obawiałem się, że przypniecie mi łatkę „zarabia dużo pieniędzy na nas i nawet o tym nie poinformuje” albo wręcz „wszystko robi dla pieniędzy„.
Jednocześnie wiem, że wielu z Was trudno jest związać koniec z końcem. Obawiałem się doznacie szoku po pokazaniu Wam ile zarobiłem na polecaniu „Lokaty Bezkarnej”. Z drugiej strony w te kilka dni zarobiłem tak dużo, że chciałem pokazać Wam, że zarabiać w ten sposób może każdy – także Wy, np. polecając tę lokatę swoim znajomym lub rodzinie. Zastanawiałem się, jak mogę Was do tego zainspirować bez odebrania tego jako przechwalanie się wynikami. Trudno to pogodzić, gdy kwota jest duża. Z drugiej strony czułem się zobowiązany poinformować Was o spodziewanych przychodach. Zdecydowałem się na transparentność finansową i chcę w niej wytrwać – chociaż w takich momentach nie jest łatwo.
Drugi z wpisów powstał przede wszystkim z zamiarem uprzedzenia Was, że kwota moich zarobków będzie wysoka. I wiem, że komunikat ten do Was dotarł 🙂 Skutecznie udało mi się także pokazać Wam plusy afiliacji (założyliście ponad 400 kont partnerskich w Comperia).
Nie ukrywam, że miałem jeszcze jeden cel: chciałem pokazać wszystkim specjalistom od marketingu i reklamy, że blogi mogą być bardzo skutecznym kanałem sprzedażowym dla firm – o ile tylko te gotowe będą opracowywać dobre produkty. Pisałem o tym wprost i mam nadzieję, że tym wpisem udało mi się zrobić wiele dobrego dla całej blogosfery.
Nie przewidziałem jednak dwóch efektów ubocznych publikacji informacji o zarobkach (aczkolwiek dzisiaj przyznaję, że mogłem się ich spodziewać): gigantycznego podchwycenia przez media tematu „zarobków blogera” oraz zwiększenia tempa zakładania przez Was lokat spowodowanego przez szum medialny.
Niektórzy gratulowali mi skutecznych działań PR i promowania własnej osoby. Powiem Wam tylko tak: w tym czasie nie udzieliłem ani jednej wypowiedzi dla mediów. Konsekwentnie odmawiałem komentarzy i wystąpień w gazetach, radiu i TV tłumacząc, że wszystko, co chciałem powiedzieć na ten temat, już napisałem w artykule. Można powiedzieć, że kompletnie nie wykorzystałem tego medialnego zamieszania. Odbywało się ono beze mnie.
Mi świadomie zależało na tym, żeby wyciszyć temat i nie stać się po raz kolejny przedmiotem dyskusji o zarobkach blogerów. Uważam, że jednorazowy strzał tego typu nie jest powodem do robienia wokół siebie szumu i to w atmosferze sensacji. Zwłaszcza, że przychody te – jakkolwiek spektakularne by nie były – uważam za swego rodzaju „wypadek przy pracy”. Gdybym sobie to wszystko zaplanował, to zapewne tak spektakularnego efektu bym nie osiągnął. A swoją drogą daje do myślenia to, jak niewiele potrzeba, by zaistnieć na pierwszych stronach portali.
Odwrotnie niż może się wydawać, miałem obawy, że odsłonięcie się przed Wami z informacją o zarobieniu 69 000 zł w 8 dni, spowoduje, że tempo zakładania przez Was lokat gwałtownie spadnie i większość z Was zdecyduje się „pracować na własne konto”. Moje obawy na szczęście się nie sprawdziły, co – nie ukrywam – bardzo mnie cieszy. Ale równie dobrze mogło być inaczej.
Taki obrót spraw pokazuje mi, jak świetnym jesteście audytorium i że chcecie mi się rewanżować za moją pracę. Dziękuję 🙂 Można powiedzieć, że zrobiłem wiele żeby ułatwić Wam samodzielne zarabianie na tej lokacie, a jednak Wy nadal dawaliście zarobić mi. To jest coś niesamowitego! Nie dziwi mnie wcale, że nie mieści się to w głowach wyrachowanych osób, które wszędzie wietrzą działanie z czysto finansowych pobudek.
Dla jasności: oczywiście starałem się zwiększyć finansowy efekt publikacji artykułu o tej lokacie. Wykorzystałem tę okazję do przetestowania skuteczności reklam na Facebooku, gdzie wydałem w czerwcu spore kwoty na promocję mojego wpisu. Efekty były bardzo dobre i podzielę się nimi w oddzielnym artykule (po finalnym rozliczeniu).
Reasumując: przygotujcie się proszę mentalnie na istotnie większą kwotę przychodów afiliacyjnych z lokaty BGŻ Optima niż 69 000 zł, o których pisałem w czerwcu 🙂 Zamierzam pozostać wierny mojemu założeniu pełnej transparentności pomimo, że mam obawy, czy nie obróci się to przeciwko mnie. Ujawnię Wam zarobki, gdy zostaną już one rozliczone.
No i po tym przydługim wstępie przejdę już do konkretów, czyli danych finansowych za okres kwiecień-czerwiec 2014.
Sprawdź również jak zarabiać na blogu
Najważniejsze informacje o raporcie
Od stycznia 2014 zdecydowałem się nieco zmienić zakres informacji prezentowanych w raportach kosztów. Przypominam więc jeszcze raz podstawowe założenia:
- Mój raport nie jest bilansem finansowym i nie jest tworzony według zasad księgowych.
- Raport zawiera kwoty wpływów na moje konta oraz poniesionych wydatków. I to zarówno osobistych, jak i wpływów i wypływów mojej działalności gospodarczej.
- Kategorie kosztów i przychodów nie są idealne, ale do takich się już przyzwyczaiłem i takie mi się sprawdzają. Ty powinieneś wypracować swoje własne, np. posługując się tym artykułem.
- To jest raport przychodów i kosztów. Pokazuję w nim także kwoty moich inwestycji w ramach “Elementarza Inwestora”.
- Od 1 stycznia 2014 r. nie pokazuję w raporcie kwot udzielanych przeze mnie pożyczek i otrzymywanych zwrotów tych pożyczek. Informacje te fałszowały obraz rzeczywistości. Aby jednak pokazać ile mam dodatkowych przychodów związanych z tą działalnością, zamieszczam w raportach informację o otrzymanych z tego tytułu odsetkach.
- Pozycję “Odsetki” rozdzieliłem na odsetki od lokat bankowych oraz odsetek uzyskanych z tytułu pożyczek. I jedne i drugie potrafią się istotnie zmieniać w czasie, np. gdy kończą się moje lokaty lub, gdy wracają do mnie pożyczki.
- Dla jasności i w celu uniknięcia dodatkowych pytań: pożyczam pieniądze przede wszystkim spółkom jako ich udziałowiec. I uprzedzam, że nie posiadam “listy sprawdzonych spółek, którym można pożyczać pieniądze” (otrzymuję regularnie takie pytania).
Przychody kwiecień-czerwiec
Przychody są solidne i imponujące. Strategia „stania na wielu nogach” zaczyna się doskonale sprawdzać. Każde ze źródeł moich przychodów miało istotny wpływ na finalny wynik zarobków w drugim kwartale. I tę strategię zarabiania na wielu frontach będę próbował kontynuować.
Około 26 tys. zł z afiliacji, ponad 132 tys. zł ze współpracy blogowych i kolejne 9100 zł przychodów z reklam i konferencji – tak wyglądało moje blogowe imperium w drugim kwartale.
Kluczowe znaczenie dla wyniku miało wynagrodzenie zapłacone nam przez TMS Brokers, partnera akcji „Elementarz Inwestora„. Za 3 miesiące współpracy oraz zaangażowanie w konferencję „Inwestuj Inteligentnie” zainkasowaliśmy 90 000 zł netto. Oczywiście wszystkie podane niżej kwoty są kwotami brutto. Przyszło mi już zapłacić w lipcu wysoki podatek VAT i podatek dochodowy – te dane zobaczycie za miesiąc.
Skąd pochodzą poszczególne kwoty? Oto ich szczegółowa rozpiska:
Kwiecień:
- 6150 zł za współpracę z Pracuj.pl nad wpisem „Jak negocjować wynagrodzenie? 8 przemyśleń pracownika, szefa i przedsiębiorcy„.
- 11 070 zł za współpracę z Lenovo przy „5 patentów z Lenovo„.
- 2952 zł opłaty za bannery na blogu.
Maj:
- 110 700 zł za patronat TMS Brokers nad cyklem „Elementarz Inwestora” w okresie maj-lipiec.
Czerwiec:
- 2460 zł za sponsoring podcastu przez Audioteka.pl.
- 1845 zł za wsparcie kampanii #Dumnizwyboru.
- 1230 zł opłaty za bannery na blogu.
- 4920 zł za prowadzenie zamkniętej konferencji dla BIK.
Pobierz załączniki do artykułu
Przychody z afiliacji
Szczegółowy podział przychodów afiliacyjnych w poszczególnych miesiącach przedstawiał się następująco:
Kwiecień = 10 487,65 zł:
- 312 zł = premia od Kantoru internetowego Alior za konta założone przez poleconych klientów.
- 559,65 zł = prowizja za rejestracje w nju mobile.
- 9616 zł = prowizja za założone przez Was konta db Makler oraz dbNET.
Maj = 1881,52 zł:
- 180 zł = premia od Kantoru internetowego Alior za konta założone przez poleconych klientów.
- 885,60 zł = prowizja za rejestracje w nju mobile.
- 815,92 zł = prowizja z wydawnictwa Złote Myśli za sprzedaż polecanych przeze mnie książek.
Czerwiec = 13 779,75 zł:
- 160 zł = premia od Kantoru internetowego Alior za konta założone przez poleconych klientów.
- 4089,75 zł = prowizja za rejestracje w nju mobile.
- 5030 zł = prowizja za założone przez Was konta db Makler oraz dbNET.
- 4500 zł = prowizja z tytułu udziału niektórych z Was w szkoleniach Piotra Hryniewicza (przypominam, że przysługuje Wam zniżka na szkolenie po wpisaniu kodu rabatowego: jakoszczedzacpieniadze).
I w tym miejscu chcę Wam bardzo serdecznie podziękować za to, że odwdzięczacie mi się w ten sposób za prowadzenie tego bloga. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że polecam tylko te produkty, co do których jestem przekonany, których sam używam i które mogę polecić bez względu na to, czy na tym zarobię czy nie.
Wydatki
Moim pierwszym i najważniejszym kosztem jest wynagrodzenie dla moich współpracowników. A było ono niemałe – przede wszystkim dlatego, że wynagrodzeniem z tytułu „Elementarza Inwestora” dzielę się ze Zbyszkiem z bloga App Funds. Duże wpływy z tego tytułu pociągają za sobą duże koszty.
Poza tym w maju i czerwcu skumulowały się wszystkie koszty związane z opracowaniem kursu „Budżet domowy w tydzień„: wynagrodzenie dla programisty i grafika, koszt sprzętu potrzebnego do wyposażenia domowego studia, koszty dodatkowych narzędzi do udostępnienia i obsługi kursu. O tym wszystkim będę wkrótce opowiadał w podcaście.
Niemałym kosztem były także reklamy na Facebooku, które wykorzystałem do wypromowania artykułu opisującego „Lokatę Bezkarną”. W samym czerwcu wydałem w tym celu 5129,18 zł skrupulatnie monitorując, czy każda wydana złotówka przynosi mi oczekiwany zwrot inwestycji (większy niż złotówka) 🙂
Czerwiec był także czasem wydatków związanych z wakacyjnym wyjazdem całej naszej rodziny. Koszty te będzie także widać w rozliczeniu lipca oraz sierpnia. Na wakacjach tradycyjnie nie oszczędzamy 🙂 Aczkolwiek w tym roku spędzamy je w Polsce i ograniczamy się do niecałych 4-ech tygodni wyjazdów.
Czego się nauczyłem?
Gdy czytam wnioski z poprzedniego raportu kosztów, to cieszę się, że tak wiele z wyniesionych nauk udało mi się wdrożyć w życie. Aktualnie mam następujące przemyślenia:
- Razem możemy więcej – warto dzielić się pracą z osobami, na których mogę polegać. Nie udałoby mi się tyle zrealizować w minionym kwartale, gdyby nie wsparcie moich współpracowników. Damian, Marcin, Kasia, Michał i Krzysztof – dziękuję 🙂
- Warto wychodzić poza swoją pracę i dawać więcej z siebie innym – praca jest bardzo ważnym elementem życia, ale prawdziwą radość znajduję na jej poboczu. Spotkania z innymi, usłyszenie „inspirujesz Michał„, przeczytanie maila z wyrazami sympatii. Im więcej dajesz, tym więcej do Ciebie powraca – wierzyłem w to, ale nigdy tak bardzo tego nie odczuwałem jak teraz.
- Warto świętować i przypominać sobie sukcesy – nie chodzi o jakieś spektakularne balangowanie z tego powodu, ale o ucieszenie się tym, że coś udało się zrealizować. Dla mnie w drugim kwartale było wiele takich momentów i z przyjemnością je teraz rozpamiętuję. Dają siłę do dalszego działania.
- Trzeba robić swoje i nie oglądać się na innych – hmm… to może być źle odczytane. Chcę powiedzieć, że zewnętrzna ocena mojego działania nie ma najmniejszego znaczenia, o ile wiem, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Muszę robić swoje. Konsekwentnie. I robię 🙂
- Grunt, to wyciągać naukę z błędów – było kilka słabszych momentów. Każdy je ma. Były błędy i niedopatrzenia, np. przy kursie „Budżet domowy w tydzień„, ale nie warto tego roztrząsać. Grunt to wyciągać wnioski i cały czas poprawiać to, co robimy. A błędy i problemy akceptować, wybaczać sobie i być wdzięcznym, że przytrafiają się w tak sprzyjających okolicznościach 🙂 Nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być gorzej 😉
- Ponownie przekonałem się, że fajnie być spontanicznym i robić rzeczy zwariowane tu i teraz – to takie coś, co gdzieś tam we mnie siedzi i od czasu do czasu wychodzi na wierzch. I dzięki temu udaje mi się czasem skutecznie zrealizować takie fajne akcje, jak opisane niżej przekazanie uścisku dla Pata Flynna.
Uścisk dla Pata Flynna
1 czerwca tego roku żegnałem się z konferencją ALIVE w Berlinie. Na niedzielnym śniadaniu, tuż przed pójściem na pociąg, zgadaliśmy się z Tomem z bloga „Leaving Work Behind„, że jedzie On na konferencję „World Domination Summit” do USA – tę samą, na którą ja chciałbym się wybrać.
Skojarzyłem fakty i poprosiłem Toma, żeby przekazał mój uścisk dla Pata, którego jestem wielkim fanem i który także wybierał się na WDS. Uścisk udokumentowaliśmy i od razu wysłałem go do Pata uprzedzając, że może się go spodziewać.
Zwariowane? Nierealne? Głupie? Może. Ale ja sobie z tego nic nie robię. Skoro nie mogłem czegoś zrobić sam, to spróbowałem to zrobić za pośrednictwem Toma. Udało się!
12 lipca na urlopie otworzyłem oczy, spojrzałem na Twittera i dowiedziałem się, że „przesyłka” została dostarczona. Tom przysłał mi takie zdjęcie z USA.
I wiecie co? Czułem się nie mniej świetnie, niż gdybym ten uścisk wykonał osobiście. Super!
Thanks Tom Ewer and Pat Flynn! Passing virtual hugs (or rather physical ones) around the world is so freaking AWESOME! You rock my friends!
Co mnie czeka w kolejnych miesiącach?
Poprzednio mówiłem, że nic nie będę deklarował. Zbyt dosłownie to zostało odebrane. Teraz chciałbym Wam wiele powiedzieć, ale nie mogę. Tu tajemnica, tam obietnica, że nie ujawnię za wcześnie, a w innym jeszcze miejscu – czekam po prostu, by ktoś ogłosił coś za mnie.
Na pewno będzie mnie w drugiej połowie roku jeszcze więcej na różnych występach publicznych i konferencjach. Na początku października będę miał przyjemność poprowadzić warsztat dotyczący blogowania… w Budapeszcie 🙂 To bezpośredni efekt ALIVE.
Poza tym zostałem zaproszony do poprowadzenia zajęć na podyplomowych studiach Public Relations na Uniwersytecie Gdańskim. Jest to dla mnie o tyle nobilitujące, że sam jestem absolwentem PR – chociaż nigdy nie miałem okazji pracować w tym zawodzie.
Miło mi również pochwalić się, że mamy już kolejnego Partnera cyklu „Elementarz Inwestora” – na okres wrzesień-listopad. Nie zdradzę jeszcze kto to jest, ale już teraz zapowiem Wam, że w ramach tej współpracy wydarzy się coś, z czego powinni być zadowoleni wszyscy inwestorzy śledzący nasz cykl 🙂 Zupełnie nowa jakość współpracy na styku blogerzy – komercyjna firma.
Po wakacjach rozpocznę poszukiwania ostatniego Partnera, który chciałby zakończyć z nami „Elementarz Inwestora” w grudniu.
A najważniejszym, osobistym projektem dla mnie jest moja książka. Prace nad nią niemrawo ruszyły. Mam opóźnienie, ale nie przejmuję się nim. Zależy mi na tym, by w Wasze ręce trafiło dzieło, które autentycznie będzie „wytrychem” do polepszenia Waszej sytuacji finansowej.
Optymalnie, gdyby jej premiera nastąpiła jeszcze w tym roku, ale szczerze mówiąc marnie to widzę. Książka ukaże się wtedy, gdy będzie gotowa. A o postępach w pracy nad nią będę Was na bieżąco informował. Poproszę też o pomoc w jej tworzeniu – tak by dobrze trafiała w Wasze potrzeby. Szczegóły już wkrótce 🙂
Miłego dnia gdziekolwiek i kiedykolwiek czytacie ten artykuł. Dziękuję, że jesteście i że dzięki Wam mogę żyć takim życiem, jakie aktualnie wiodę i nie martwić się szczególnie o stan moich finansów. Spróbuję się odwdzięczyć 🙂
Zobacz również: Pożegnanie z rokiem 2014 – emocje, sukcesy, porażki, finanse i rekordowe statystyki
{ 140 komentarzy… przeczytaj komentarze albo dodaj nowy komentarz }
Michał, nie masz litości 😉 Zwłaszcza dla innych blogerów 🙂
Hej KWP,
Mam nadzieję, że to co publikuję, jest przede wszystkim inspirujące dla innych blogerów.
Ja się z nikim nie ścigam. Po prostu robię swoje 🙂
Pozdrawiam
Przy każdym raporcie zawsze zaskakuje mnie, że osiągając takie duże zarobki z bloga, oddajesz makulaturę/złom, z którego przychody sięgają kilkudziesięciu złotych. Moim zdaniem po tym poznaje się ludzi, którzy mogą coś w życiu osiągnąć – że nie lekceważą małych rzeczy i tego, że – jak mówi przysłowie – „ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka”.
Co do wydatków – sporo na reklamę na Facebooku, ciekawa jestem, czy warto wydawać aż tyle, czy ta reklama jest efektywna.
Gratuluję sukcesu i życzę kolejnych!
Hej Agnieszka,
Dziękuję. Po prostu nie lubimy z Żoną, jak się surowce wtórne marnują, a z drugiej strony mamy bardzo blisko do dwóch skupów 🙂
Co do reklamy na Facebooku, to spójrz na to tak: jeśli każda wrzucona złotówka generuje więcej niż 1 zł przychodu, to co stoi na przeszkodzie, by wrzucić tam nieograniczoną kwotę? I tak do tego podchodziłem monitorując jednocześnie efekty i testując różne scenariusze.
Oczywiście wiele zależy od tego, czy za reklamą na FB idą przychody. W tym przypadku szły i dawało się to zmierzyć.
Pozdrawiam 🙂
O właśnie, o to mi chodziło – czy za każdą złotówką stał przychód większy niż 1 zł. Skoro tak – to pewnie, że można wrzucić nieograniczoną kwotę, też bym tak zrobiła 🙂
Właśnie takie miałem założenie, przy czym tylko do pewnego momentu inwestycja ta dawała wynik dodatni. Dlatego absolutnie kluczowe jest monitorowanie na bieżąco efektów.
Pozdrawiam 🙂
Michał, jesteś człowiekiem tak wszechstronnym, że czasami się zastanawiam, czy to jest wiedza nabyta z czeluści Internetu czy ktoś z boku Ci podpowiada jak np. założyć reklamy na Facebooku i wpiąć pixele sprzedażowe lub utm’y z Google Anala 🙂
Nie zmienia to jednak faktu, że jesteś człowiekiem, który łamie wszelkie konwencje (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). 🙂
Życzę Ci powodzenia i sugeruję, abyś swoją transparentność ograniczył do 95% i nie pisał o papierze toaletowym 🙂
Hej Krzysztof,
Dziękuję 🙂 Staram się wiedzę zdobywać na wszystkie możliwe sposoby. Eksperymentuję i staram się tym dobrze bawić. Wiedza jest w przeważającej większości dostępna za darmo w Internecie. Czasem kupię jakiś kurs, a czasami korzystam z pomocy dobrych znajomych 🙂
Co do transparentności – wiesz… 95% to nie 100%. Jak już coś robić to na poważnie.
Pozdrawiam
Sukces w życiu odnosi raczej osoba która nie myśli „ile mogę dostać na skupie” tylko „jak mogę zarobić aktywnie inwestując gotówkę”. Wydaje mi się, że Michał zajmuje się tymi surowcami wtórnymi stricte z powodów ekologicznych a nie dlatego, że to kolejny dochód bo przy dochodach powyżej 5-6k na rękę TRACENIE czasu na zabawę w skup surowców dla PIENIĘDZY sensu raczej by nie miało.
Niedawno doszedłem do wniosku, że zarabianie pieniędzy jest jak szukanie grzybów w lesie. Ci co szukają nawet te małe łatwiej zauważą też te bardziej rosłe. Najważniejsze jest być otwartym na wszystkie sposoby zarabiania.
Pozdrawiam i gratuluje Michale tak inspirującego bloga.
Gratuluję! Zasługujesz nawet na więcej za swoja, ciężką i uczciwa pracę!
Super Michał ! A pomysł z uściskiem był mega !
Hej Agnieszko,
Dziękuję 🙂 Pomysł był bardzo spontaniczny 🙂
Pozdrawiam
Profesjonalizm w każdym calu, a przy tym otwartość na ludzi. 🙂
Jak zwykle jestem pod wrażeniem
Świetnie Michał. Jak zawsze mądrze napisałeś i świetnie się czyta;) Pozdrówka!
Gratuluję wytrwałości w pisaniu bloga i przede wszystkim wysokich zarobków. Niech utrzymują się one jak najdłużej.
PS. Czekam na Twoją książkę 🙂
Leon.
Udowodniłeś, że zarabianie na blogu jest możliwe i raczej kwoty przez Ciebie pokazywane powinny mobilizować innych, a nie być powodem do krytyki! Gratuluję i pozdrawiam
Ł.
Gratulacje za wyniki, czy jednak treści na temat zarobków nie powinny być ciut krótsze? Strasznie długi tekst a większość i tak szuka tabelki lub podsumowania
Hej Thriathlon,
Są jakie są. Miłego przewijania życzę 🙂
Pozdrawiam
Świetnie, każdy raport możliwości odłożenia pieniędzy, nawet odkładanie makulatury, daje mobilizację do dalszych, własnych działań. Widać, że nawet na swoim porządku idzie zarobić.
Fajnie takie coś się czyta, mam nadzieję, że bedzie dalej i także czekam na książkę :))
Cześć!
Powiem tak – ewentualne negatywne komentarze zazdroszczących Ci ludzi miej w d… Sam tak robię. Nie przejmuję się tym, co ktoś o mnie myśli, jak ocenia moje postępowanie, itd. To co robię prywatnie i zawodowo, robię w myśl zasad, tak, by innym nie robić krzywdy. A jeśli ci inni oceniają moje postępowanie negatywnie, albo mają swoje przemyślenia na temat moich poczynań – ich prawo. Dzięki mojemu podejściu jestem zdrowy psychicznie, nie popadam w paranoję.
Gratuluję Ci sukcesów i zazdroszczę, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) Inspirujesz, a to jest jedna z najważniejszych zalet Twojej pracy.
Pozdrawiam serdecznie,
Michał
Oj Michale, robisz wszystko żebym przestał wchodzić na Twój blog. Fakt, że zarabiasz furę pieniędzy jeszcze przeboleję; to ciekawe zjawisko socjologiczne, że odsetek niezbyt przychylnych komentarzy masz relatywnie niski a przecież wiadomo, że Polak to zawistna bestia.
ALE
„i ograniczamy się do niecałych 4-ech tygodni wyjazdów.” – w sytuacji gdy większość osób zapieprza po 40kilka godzin w tygodniu, w upale i pod dyktando szefa i o urlopie ponad 2tyg może pomarzyć (czy to ze względów finansowych czy zwyczajnie z powodu planu organizacji pracy) taki dopisek to jak kop glanem między prawe a lewe jądro 🙂
Zarabiając powiedzmy 50 tys zł miesięcznie stać Cię na to żeby pojechać na wakacje co miesiąc na tydzień. Nie rozumiem dlaczego wpis o 4 tygodniach urlopu Cię tak zadziwił? Jeśli w pewnych kręgach powiedziałbyś, że jeździsz na urlop co roku na 2 tygodnie to również zostałbyś uznany za tego, któremu się w głowie poprzewracało bo ktoś inny na wakacjach nie był od 5 lat…
Acha.. i najważniejsze co mnie zdziwiło w Twoim komentarzu.
Ja przestanę wchodzić na tego bloga jeśli przestanie dostarczać użytecznych lub inspirujących informacji, a nie wtedy kiedy Michał zarobi pierwszy milion albo zacznie jeździć na wspaniałe wakacje… Jeśli czyjeś powodzenie będzie przeszkodą by przyjmować od niego użyteczne informacje, to moim zdaniem skazujesz się na słuchanie tych, którym się nie udaje i którzy sukcesu nie są w stanie osiągnąć. Tłumacząc jednocześnie, że my biedni to się rozumiemy i gramy w jednej lidze a tamtemu to się w głowie poprzewracało i żyje na innej orbicie.
Ostani raz 4 tygonie odpoczywałem na drugim roku studiów a to było stosunkowo dawno temu 🙂 Wiem, że mogę zmienić pracodawcę, branżę czy zrezygnować z etatu na rzecz innej formy zarabiania pieniędzy więc do nikogo nie mam pretensji, że ja nie mam tyle wypoczynku. Zwyczajnie po ludzku zazdroszę 🙂
Osobiście blog Michała przeglądam od czasu do czasu już tylko z sentymentu bo mam go ciągle w RSS. Niestety od kiedy zmienił się profil z oszczędzania na zarabianie nie ma tu dla mnie interesujących treści; w częsci inwestycyjnej nie znajduję tu niczego do czego nie doszedłbym samemu (ksiązki, bardziej specjalistyczne blogi itp.) natomiast w części „społecznościowej” nie potrafiłbym powtórzyć sukcesu Michała.
Wolałbym tylko, żeby Michał nie tłumaczył się z zarobków bo jeśli przystępuje sie do programu partnerskiego, to nie dla zabawy tylko po to żeby zarobić. Wcześniej BGŻ miało identyczną promocję tyle, że można było dostać 100 zł za założenie lokaty. Nie została opisana, a przecież przy 1000 zł miała ze 40% w skali roku. Były też inne promocje które w kwotach bezwzględnych dawały więcej niż BGŻ Optima. Twierdzenie więc, że wpis nie powstał z chęci zysku to zwyczajne robienie z czytelnika idioty.
Marek,
Właśnie o takim podejściu jak Twoje pisałem w tym artykule. Ale przecież Ty wiesz lepiej… Ty nie pytasz. Ty twierdzisz.
Miłego dnia
W takim razie zapytam – kiedy ostatni raz pojawił się na blogu opis produktu/usługi który nie jest podpięty pod program partnerski? Oj chyba dawno, przynajmniej ja mam problem ze znalezieniem takiego. I wiesz co? Nie mam ci tego absolutnie za złe! W przeciwieństwie do 100 innych blogów o pieniądzach ty tworzysz treść a nie tylko odtwarzasz i liczysz na prowizję. To, że zarabiasz tyle na afilacji to efekt pracy nad wpisami które z zarabianiem nie miały nic wspólnego. Wartościowa treść nie tworzy się sama, potrzeba na nią czasu a z czegoś trzeba żyć. Mój problem polega na tym, że z jednej strony jesteś zafascynowany Patem Flynnem i afiliacją a z drugiej strony promujesz jedną czy drugą konkretną lokatę i twierdzisz, że zysk z nich tylko i wyłącznie efekt uboczny ekstra oferty. Oferta była dobra, ale gdyby nie program partnerski nie trafiłaby na blog, tak? No to znaczy, że po to została opisana żeby napędzić prowizję. Jest tu gdzieś błąd logiczny?
„że opisałem tę lokatę wyłącznie dla pieniędzy (bzdura), że dokładnie wiedziałem, że dużo na tym zarobię (bzdura)”
Tego fragmentu bym na twoim miejscu nie uzywał bo jest zbędny i daje pole do takich komentarzy jak mój :). Argumentacja, że wpis powstał dla prowizji jest wyżej. Nie jest to też Twoja pierwsza przygoda z polecaniem produktów więc wiedziałeś, że wpis da przynajmniej kilkanaście tyś. zł. To chyba nie jest mało? A że wyszło duzo, dużo więcej to nic tylko się cieszyć i pogratulować 🙂
Ja podziwiam Michała za to, że wziął sobie aż 4 tygodnie urlopu. W zeszłym roku też wytrzeszczałem oczy ze zdumienia, bo Michał załozył biznesi od razu pojechał na wakacje. Jakoś tak to było. W jego sytuacji, kiedy nie pracując w zasadzie nie może liczyć na (prawie) żaden dochód, a i dochody są nieregularne fundowanie sobie takich urlopów oznacza, że ma plan działania i nie musi się martwić tym, że przez jakiś czas nie będzie aktywny blogowo.
Hej Marek,
A wiesz, że są takie osoby, które marzą o tym żeby mieć pracę? A wiesz, że są takie osoby na świecie, które marzą o tym żeby mieć łatwiejszy dostęp do wody pitnej lub jedzenia?
Proponuję Ci zapoznać się z podcastami o tanim podróżowaniu po świecie. Od czasu, gdy dowiedziałem się ile to kosztuje, narzekanie odnośnie czasu urlopów czy ich kosztach traktuję po prostu jako wymówkę.
https://jakoszczedzacpieniadze.pl/wnop-012-tanie-zwiedzanie-swiata
https://jakoszczedzacpieniadze.pl/wnop-013-tanie-zwiedzanie-swiata-2
Pozdrawiam
Wymówka? Pełna zgoda. Ale błagam, nie stosuj takiej retoryki jak w pierwszej części komentarza. Dlatego, że dzieci głodują w Afryce nie moge sobie ponarzekać, że mam za mało urlopu i chciałbym więcej? 🙂
Hej Marek M.,
Ja się tylko wpasowałem w narzuconą przez Ciebie konwencję „nie pisz o tym, bo ktoś ma mniej i to cios…” 😉 Chciałoby się napisać „sam zacząłeś” 😉
Pozdrawiam
Poczytaj lepiej bloga http://gdziewyjechac.pl (również wyróżnieni na Blog Roku) mocno zmienisz zdanie na temat tematu podróży i finansów 🙂
Jak sam Michał kiedyś wspomniałeś nie spodziewałeś się tak dobrych efektów jakie są teraz. I powiem Tobie więcej te efekty będą coraz lepsze ponieważ co dziennie nowe osoby „dochodzą” do Internetu
A to co jest najlepsze w blogowaniu to fakt ze raz napisany dobry artykuł jest już na zawsze. Oczywiście czasami może i się przedawnić z różnych względów ale większość będzie stanowiło wartość dla innych na długie długie lata.
BRAWO!
Jak zwykle… kosmos! 🙂
Hej Rafał,
Dziękuję. Dla mnie kosmosem jest Twoje wyłapywanie dobrych promocji w 5-gwiazdkowcach 😉
Pozdrawiam
Przez to że otwierasz swój portfel przed czytelnikami, a ludzie widzą ile na tym zarabiasz, może dzięki temu wyzbędziemy się naszej narodowej cechy- zawiści i zazdrości. Może zamiast rodzić w sobie zawiść, może zaczniemy budować w sobie poczucie wartości i zaczniemy dążyć do tego do czego doszli inni, a nie będziemy tylko kablować do US itp.
Gratulacje 🙂 Dostajesz to, na co zasłużyłeś 🙂
Mnie najbardziej ciekawi jak udało Wam się wyjechać 4 osobową rodziną na dwa tygodnie tak niskim kosztem (hotel i jedzenie na wyjeździe) 😀 My wybieramy się nad morze we dwójkę i nijak nie potrafię zminimalizować kosztów 😉
Hej Justyna,
Ten konkretny wyjazd to 2 tygodnie w górach. Wynajęty 2-piętrowy, spory dom z ogrodem tak na oko z 5000 m2. Do tego jedzenie samodzielnie robione na miejscu.
Nawet zareklamuję miejscówkę – byłem dokładnie tutaj: http://istebna.net/ – jeździmy tam od wielu lat i mamy już fajne zniżki.
Da się. Da się też dużo taniej, ale ja wcale nie lubię wakacji spędzać najtaniej 🙂
Pozdrawiam
Michale, podziwiam twoją żonę, że godzi się na to, żeby samodzielnie gotować na wyjeździe. Zazwyczaj kobiety chcą odpocząć od garów na urlopie.
Obecnie mało kto gotuje w domu, jak coś to tylko w weekend, dlatego na urlopie jest na to czas zrobić i zjeść dobre zrobione przez siebie posiłki
Gratulacje Michale i życzę kolejnych sukcesów ! 🙂
Pozdrowienia i wielkie gratulacje dla imiennika. Czekam na raport z uwzględieniem „Bezkarnej”!
Michał, cieszę się, że pokazujesz, że można pracować, kochać to co się robi, zarabiać, realizować marzenia i być szczęśliwym. Stałeś się przykładem dla wielu. Dla mnie też 🙂 Pozdrawiam.
Jednym słowem: FENOMENALNIE, świetny wynik gratuluję z całego serca i wiem, że to dla Ciebie dopiero początek :))) !!!
Świetna robota! Nigdy nie widziałem tak dokładnie posegregowanych wydatków 😉
Myślałem, że aż tak dokładne kategoryzowanie nie jest możliwe, ale widzę, że muszę zmienić moje postrzeganie tego i wprowadzić to u siebie 😉
Póki co skutecznie spisuje wszystkie wydatki związane z samochodem (dzięki aplikacji mobilnej na androida – Fuelio, polecam), ale teraz muszę coś ciekawego znaleźć do budżetu domowego, bo wprowadzanie tego od razu po zakupach nie zajmuje tyle czasu co przypominanie sobie wszystkiego pod koniec dnia. Jakby ktoś znał jakąś ciekawą aplikację na androida to proszę o informację 😉
Pozdrawiam i dziękuję, że można na Ciebie liczyć i dzięki Tobie coś zmienić u siebie!
Michał
Hej Michał M.,
Dziękuję. Aż nie wypada mi nie zachęcić Cię do skorzystania z kursu „Budżet domowy w tydzień”. Jego sprzedaż planuję ponownie otworzyć we wrześniu 🙂
Możesz także za darmo prześledzić wpisy na blogu – cały cykl o budżecie domowym: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/zaplanuj-budzet-domowy
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o zapisywanie wydatków mobilnie (np. na smartphonie) to ja stosuje po prostu arkusz kalkulacyjny w chmurze (ja mam akurat chmurę Dropbox + aplikacja office suite 8).
Sprawdza się idealnie, bo w ten sposób do swojego zestawienia mam dostęp na wszystkich urządzeniach (mój PC/smartphone/tablet/dowolne inne urządzenie z internetem), no i swój plik mogę dowolnie modyfikować wedle własnego uznania.
Wcześniej korzystałam z aplikacja Cashdroid, ale z tego co się orientuję to nie działa ona w chmurze.
pozdrawiam 🙂
Jak zawsze moje wielkie gratulacje, Powoli te kwoty przestają robić na mnie wrażenie 😉 To oczywiście nadal worki pieniędzy, ale już nas przyzwyczaiłeś do trzymania takiego poziomu.
Bardzo spodobało mi się zdanie „Trzeba robić swoje i nie oglądać się na innych”. Ostatnio ktoś u mnie na blogu nie mógł przetrawić faktu, że co jakiś czas z kimś komercyjnie współpracuję, co niekoniecznie rzutuje na moją szczerą opinię.
I po skasowaniu komentarza zaczął się dobijać na maila, jaki to ja jestem straszny, że cenzura, że wolność wypowiedzi. Tylko, że jemu się wolność wypowiedzi po prostu pomyliła z kulturą wypowiedzi 🙂
Tak więc trzymam nadal kciuki za Twoje dobre podejście do blogowania, a oderwanych od rzeczywistości komentatorów ustawiałbym szybko do pionu 🙂
Dzięki wielkie Łukasz 🙂
Nie sztuka „wykręcić” taki wynik raz czy drugi, tylko systematycznie utrzymywać taki poziom przychodów.
Pozdrawiam
Bardzo inspirujący wpis. W pewnym momencie zupełnie zapomniałem że czytam o raporcie. Tyle pozytywnych emocji.
Mam nadzieję że będziesz mieć siłę na odparcie tego całego hejtu, który jest niestety nieunikniony w naszym kraju.
Jak wspomniałeś w artykule „Trzeba robić swoje i nie oglądać się na innych”, ja bym tylko dodał „Trzeba konsekwentnie robić swoje …”. Pod resztą podpisuję się gdzie trzeba 😛
Miłego dnia 🙂
zazdro ;_;
Hej Michał!
Napiszę tutaj, bo chciałbym, żeby kilka osób to przeczytało. Jestem pod wrażeniem tego, że decydujesz się na publiczne ujawnianie zarobków. To naprawdę coś co ludzie powinni bardzo docenić. Wiadomo, że są za oceanem blogerzy, którzy tak robią, ale nie ma co ukrywac, że jednak jest to troszkę inny rynek i odbiór tego.
Zawsze się zastanwawiałem czy pełna transparentność to dobra rzecz, bo znajdowałem zarówno plusy (więcej) jak i minusy (mniej). Jestem mega szczęśliwy, że udowadniasz innym i także mnie, że na polskim rynku można dobrze zarobić na stronie. Sam cały czas walczę pomiędzy pisaniem po polsku i angielsku, ale jesteś najepszym przykładem, że można!
Czekam na miesiąc kiedy zarobisz więcej niż Pat i wtedy przyjadę to Warszawy i zapraszam na piwko (może lepszy byłby szampan haha)!
Trzymam kciuki!
Krzychu
Hej Krzysiek,
Zaproszenie przyjęte 🙂 Dziękuję!
Pozdrawiam
Przede wszystkim gratuluję bloga i odwagi jeżeli chodzi o publikowanie raportów. Moim zdaniem to „zamyka buzię” hejterom 😉 Jak widzę po komentarzach, to królują opinie pozytywne, więc chyba to dobra droga 🙂
Zupełnie przy okazji zwróciłem uwagę na koszt w postaci podatku od wynajmu skategoryzowany jako PIT-5. Gdy jak podatek od wynajmu płaciłem jako PIT-5 to na koniec roku w Urzędzie Skarbowym Urzędniczka zwróciła mi uwagę na to, że w przypadku podatku z wynajmu (ryczałt 8,5%) powinienem płacić to jako ryczałt od przychodów ewidencjonowanych (formularz PPE). No ale może u Ciebie jest jakaś inna sytuacja 🙂
Pozdrawiam, gratuluję i życzę dalszej wytrwałości w pisaniu bloga 🙂
Hej Jacek,
Dziękuję za gratulacje. Co do podatku od wynajmu – ja nie rozliczam się ryczałtowo, bo jest to dla mnie nieopłacalne. Taki paradoks, który omówiony jest w tym artykule:
https://jakoszczedzacpieniadze.pl/jak-zminimalizowac-podatek-od-wynajmu
Pozdrawiam 🙂
A ja mam pytanie z innej beczki? Czy przyszły do Was maile od comperii z potwierdzeniem danych ws lokaty bgz? Miały przychodzić między 30 lipca a 12 sierpnia (Michał miał przypominać!) i nic aż do dziś
Mi też nic nie przyszło…
Chodzi Ci o rozliczenia dla wydawców za polecanie lokaty? Jeżeli tak to już jest dostępne, szkoda że Michał nie poczekał z publikacją tego artykułu do dziś. Około 15 były gotowe rozliczenia, a na pewno zysk w czerwcu z polecania tej lokato-promocji konkretnie zasilił portfel.
Hej Marcin,
Ja i tak publikuje kwoty w dacie wpływu na konto, a nie powstania należności. Dane będą najwcześniej w raporcie za sierpień.
Pozdrawiam
Ok spoko, w każdym razie czekam i trzymam kciuki! Hajs ma się zgadzać! 😀
Oj oj, pozazdrościć! Jak zwykle fantastyczne zestawienie, dobra robota!
Za każdym razem jestem po nim mega zmotywowana do większej pracy nad swoim blogiem!
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Podobnie jak ktoś wyżej komentował z tekstu bije bardzo dużo pozytywnej energii. Aż miło się czyta i patrzy jak ktoś osiąga sukces 😉 Może w końcu jako Polacy wyleczymy się z (przypisywanej nam) chorobliwej zazdrości i zawiści 😉
Panie Michale, poczytuję sobie Pana blog od pewnego czasu i jestem pełna podziwu. Jednak protestuję przeciwko stwierdzeniom o zarobieniu 69 tys. w 8 dni. To jest przecież efekt Pana działań od dłuższego czasu. Gdybym ja popełniła identyczny wpis na swoim blogu to nie wiem, czy bym 5 zł popełniła. Bo ja nie mam takiej przeszłości! ;>
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów!
hej Michał 🙂
gratulację za świetny blog i świetny wynik finansowy
tylko 2 uwagi :
1. uważam że część wpisów jest pisana w sposób przesłodzony – chodzi o ton wypowiedzi -ale to może moje odczucia
2. mam nadzieję że ludzie zobaczą że samo pisanie na blogu nie wystarczy, ja dostrzegam ile działasz wokół bloga, ile masz pomysłów, ile rzeczy realizujesz – i dopiero to przekłada się na zarabianie nie tyle na blogu co przy okazji blogowania 🙂
Ton wypowiedzi pana Michała jest w prostej linii implementacją wskazówek Pata Flynna. Niestety, trzeba sobie wyrobić na to filtr 😉
Brawo Michał za świetne wyniki! i dzięki za prace jaką wykonujesz.
W raporcie wspomniałeś o reklamie na facebook’u. Może w przyszłości uda się napisać jakiś krótki artykuł o sposobach reklamy jakie stosujesz na blogu, jakie są ich koszty i jakie efekty. Wiadomo, że każda działalność wymaga nieco innego podejścia w tym temacie, ale właśnie taka reklama na fb czy googlach może być wykorzystywana przez wszystkich. Myślę, że sporo tu mniejszych przedsiębiorców, którzy byliby takim tematem zainteresowani. Zadowoli mnie również wpis w komentarzu na ten temat 🙂
Pozdrawiam!
Marcin
Dzięki Twojemu blogowi zajęłam się zarządzaniem własnymi finansami. Chciałam to już robić kilka lat temu. Czułam, że powinnam, ale jakoś „nigdy się nie złożyło”. Teraz myślę, jakie byłyby efekty dziś, gdybym zajęła się tym 3-4 lata temu. Nie rozpaczam – widocznie tak miało być. Inspirujesz ludzi Michale, to prawda, nie mniej niż Robert Kiosaki. A ja tę wiedzę i wskazówki zaczerpnięte u Ciebie przekazuję dalej i dalej 🙂 I trafia to na podatny grunt, bo coraz więcej ludzi widzi, że nie chodzi tylko o to, by dużo zarabiać, ale by rozsądnie gospodarować tym, co się ma. Dziękuję 🙂
hej Michał 🙂 Jak zwykle wyczerpująco 🙂
Tylko jedno Ci powiem: z kinem nie szalejecie, uwierz mi 🙂 Sam bywam w kinie niekiedy 5-6 razy w miesiącu (z czego ekonomicznie unikam popularnych sieciówek w weekend 😀 ), więc wiem co mówię 😉
Raz jeszcze dzięki za raport – to, że otwarcie się tymi danymi dzielisz, to też wymaga sporo odwagi 🙂
Witam, czy inni także dostali email od TMS Brokers aby uzyskać bezpłatny dostęp do nagrania z konferencji Inwestuj Inteligentnie? Trzeba zainstalować platformę i założyć konto demo. To rzeczywiście nie spam?
Czytanie tej strony też były dla mnie inspiracją do zmian. Zrobiłem arkusze w excelu, wpisałem wydatki, dochody do tego dorobiłem wykresy ze słupkami i zadałem sobie bardzo ważne pytanie: co mogę zrobić aby słupek był wyższy (przy dochodach) lub niższy (przy wydatkach)?
I już odkryłem, że mogę zmienić operatora komórkowego, dostawcę inetrnetu, odkryłem że mam darmowe ubezpieczenie przy koncie bankowym, że mogę dostać nowszą kartę bankomatową i premię za otwarcie konta przy zakupach przez neta (np w tesco). Do tego zarobiłem na premiach za otwarcie kont w bankach. Teraz chce polecić otwarcie konta znajomym i jeszcze na tym zarobić. Nie są to kolosalne kwoty, ale cieszy sam fakt zarobienia.
Co do surowców wtórnych to warto odkładać je na bok i co jakiś czas sprzedać w skupie po drodze z pracy. Zysk z tego jest nie wielki, ale ja mam satysfakcję, że czegoś nie wyrzuciłem, tylko trafi to spowrotem do gospodarki.
Tak więc, cieszę się że jest Michał i inni którzy dzielą się wiedzą. Powstaje coś w rodzaju synergi.
Michał,
Podziwam Twoją umiejętność dzielenia się kosztami w taki przejrzysty sposób. Do dziś jednak nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, że tak mało wydajesz na piwo. Ja tak nie potrafię 😀
Hmmm…
Jak odejmiemy koszty od przychodów i podzielimy na 3 miesiące, to wychodzi coś koło 24 tys zł na miesiąc. Wynik MEGA i wielu zarabia tyle w rok, co Ty w miesiąc, ale ja się zastanawiam Michale, czy jednak warto? Z każdym dniem stajesz się coraz bardziej popularny i z każdym miesiącem coraz częściej będziesz gościem w domu. Ilość projektów, które prowadzisz, też jest imponująca, ale z drugiej strony – baaardzo absorbująca i czas, i uwagę. Czy Ty masz czas dla najbliższych? Czy masz czas dla dzieci, dla żony? Ile czasu codziennie spędzasz przed laptopem robiąc dziesiątki różnych rzeczy? Pytam bez podtekstów. Z tego co piszesz, to jesteś raczej strasznie zaganianym człowiekiem i ciekaw jestem ile tak pociągniesz? Oczywiście życzę Ci jak najlepiej, ale taka refleksja mnie dziś naszła po lekturze tego postu…
Powiem inaczej – ja mam to szczęście działać w branży, gdzie mogę generować podobne dochody poruszając się w promieniu max 50 km, śpiąc każdej nocy w domu, mając każde popołudnie dla siebie i najbliższych. Patrząc na to co Ty robisz i jak Cię to pochłania, to wybieram mój biznes. 😉
Mi z przeliczenia na szybko wyszło niecałe 16 tyś miesięcznie… choć może różnica tkwi w tym jak potraktować raty kredytów, bo ja jednak raty wrzucilem w koszty 🙂 w każdym razie choćby to jest dobrą lekcją na temat tego jak działa biznes: obracasz wielkimi sumami, ale musisz się namęczyć żeby uszczknąć z nich dla siebie kawałek, bo koszty szybko gonią przychody 🙂
Hej Michał, wielkie gratulacje. Fajnie jak byś pokazał kiedyś jak wygląda twoje biuro, czyli miejsce gdzie blog i podcasty powstają. Jakiego sprzętu używasz i czym jeździsz na co dzień;)
Michał,
czekam na Twoją książkę i na pewno ją kupię. Inspirujesz mnie już od dawna i po prostu dziękuję, że jesteś. Robisz kawał dobrej roboty! Pozdrawiam!
Ogromne gratuluję takich wyników i życzę jak najmniej hejtu, chociaż on chyba jest w tym przypadku nieunikniony. Mam nadzieję, że więcej osób ruszy swoje cztery litery do pracy i zamiast zazdrosnych komentarzy pójdą w Twoje ślady 🙂
Wreszcie jest raport 🙂
Wiedzialem, ze beda fajne kwoty ale jest nawet lepiej niz myslalem.
Przychody rosna ale cowg mnie robisz super to takze to, ze trzymasz na wodzy koszty.
Zwlaszcza te zwiazane z zyciem codziennym. Znam b wiele osob, ktore wydaja wszystko co zarobia a pitem sie dziwia.
PS. Pojawilo sie kilka wpisow nt surowcow. Przyznam, ze robie identycznie jakMichal. Po pierwsze zadeklarowLem we wspolnocie, ze bede segregowal wiec segreguje. Dzieki temu przedszkole syna otrzymuje makulature, za ktora kupuja zabawki oraz plastikowe nakretki, ktore oddaja na cel charytatywny. Zlom (glownie puszki aluminiowe) oddaje po prostu do skupu a pieniadze trafiaja do skarbonki syna (element edukacji „skad sie biora pieniadze 😉 ). Co miesiac do skarbonkitrafia 10-15zl wiec nie majatek ale smieci wynosze do smietnika zdecydowanie rzadziej. Plastikowych torebek ze sklepow staram sie nie brac. Identycznie zplastikowymi butelkami.
Dodam, ze czasami przychody sa wieksze. Sprzedaz elementow po remoncie (wymiana piecykow) dalo ponad 300zl. Sprzedanie starego sprzetu AGD (wyrzucic nie wolno) dalo kolejne 30zl. Itd itp … mam spory samochod a skup tuz za rogiem. Szkoda nie wykorzystac okazji 😉
A jak ktos juz napisal. Do ziarnka ziarnko 😉
Witaj,
Cały czas nie rozumiem Twojego biznesu na nieruchomości. Chyba zbyt mało zarabiasz na niej w porównaniu do nakładów? Albo nie umiem czegoś wyczytać z Twoich raportów. Dodatkowo dziwi mnie tak duży podatek zapłacony od dochodu z tego tytułu. Optymalizujesz jakoś tą część podatków?
No to teraz może prysznic (taki bez kombinowania) w nagrodę ?
A tak na serio to moja szczenka gdzies spadła na podłogę, uczciwego znalazcę prosze o kontakt. Gratulacje. Cieszę się, że przyłożyłem cegiełkę do tego sukcesu.
Gratuluję i kibicuję dalej!
Gratulacje za świetny wynik i odwagę cywilną!
Dziękuję za kolejny pouczający wpis i szczerze gratuluję sukcesu. Uważam, że przy Waszym poziomie dochodów naprawdę jesteście bardzo oszczędni. Poziom kosztów np. za media, dla mnie nie do osiągnięcia. Czytałam wpisy na ten temat i wiem, jak nad tym pracujecie, podziwiam. Mam jedno babskie pytanie: czy Twoja żona naprawdę nie używa prawie żadnych kosmetyków, czy też w Twoim rozliczeniu tego nie ma, bo płaci za to sama? To nie jest wredne pytanie, po prostu analizuję Wasze koszty, porównuję do moich i tutaj widzę duże różnice: ogólnie jako rodzina wydajemy dużo więcej na chemię domową, kosmetyki itp.
Hej Kasiu,
Dziękuję. Wszystkie koszty kosmetyków Gabi i moich są ujęte w zestawieniu.
Pozdrawiam
Gratuluję!!! Gratuluję!!! Gratuluję!!! SUKCESU
Realizacji przyjętej strategii działań.
Martwi mnie jedynie to, że niedługo będziesz musiał zmienić swój opis.
„Cześć! Jestem Michał i zarabiam miliony dzięki mądremu oszczędzaniu i efektywnemu inwestowaniu.” 😉
Taki opis będzie rewelacją sama w sobie, gdyż oczyści Twój blog z malkontentów i zazdrośników.
Michale TWÓRZ, REALIZUJ, POMAGAJ I ZARABIAJ !!!
Inspirujesz jak mało kto. Szczere gratulacje Michał 🙂 !
Wow, świetny wpis. Zmotywowałeś mnie do skrupulatnej kontroli wydatków, jak widać – można 🙂 Bardzo szczegółowa „rozpiska” przychodów i wydatków. Super 🙂
Czyli dobry kontent, duża liczba czytelników, rzetelne informacje – dzięki temu można nieźle zarobić.
Dzięki za szczegółowy raport. Jest nad czym się zastanowić 🙂
Szczerze gratuluję sukcesu:-)!
Gdyby nie Twój blog pewnie nie zdobyłabym się na surową i pragmatyczną ocenę moich wydatków; teraz bardziej nad nimi panuję. A przynajmniej wiem gdzie ulatniają się moje pieniądze. Inspirujesz mnie i za to jestem Ci wdzięczna, dzięki:-). Zdaje sobie sprawę z tego ile kosztuje Cię „transparentność”, i jestem Ci wdzięczna, że podjąłeś się tego wyzwania i je realizujesz. Michał, dzięki, że chcesz dzielić się swoją wiedzą! Wiem, wpis jakich setki, ale chcę byś odczuł, że masz też „czytaczy” dla których jesteś przykładem. Trzymaj tak dalej, powodzenia!
Hejka
Ja wtrącę moje trzy grosze. Ostatnio ze znajomymi mieliśmy dyskusje właśnie o tym że nie ma co na siłę udowadniac swojej „prawdy” bo krytykującej stronie nie o nią chodzi a co więcej ona się tylko nakręca.
Przykro mi że tak się dzieje jeszcze z jednego powodu że będziesz ostrożniejszy w proponowaniu nam „perełek’ Hmm szkoda
Michał, gratuluję wyniki, ale zainteresowało mnie coś innego.
Piszesz, że ponad 5000 zł wydałeś na reklamy FB. Czy możesz więcej o tym napisać, ponieważ to jest ciekawy temat jak zrobić skuteczną reklamę na FB?
Michał, gratulacje! Udowadniasz niedowiarkom, że można:) Olej negatywne komentarze. To co robisz, robisz dobrze:)
Zawsze to zestawienie robi na mnie spore wrażenie, nie tylko po stronie imponujących przychodów ale również kosztów. Tzn masz bardzo duże zarobki z bloga, ale potrafisz wydać w miesiącu 30-40 tyś. i oprócz kredytów, jedzenia i opłat to nie bardzo widać na co to poszło.
Widać że na wielu drobiazgach oszczędzacie i to jest ok, a jednak duże sumy jakoś uciekają bo żyjecie na poziomie powyżej polskiej przeciętnej, a chyba niektórym czytelnikom się wydaje inaczej.
pozdrawiam
Michał, gratulacje i dziękuję. Po prostu. Bez czytania Twojego bloga paru rzeczy bym się nie dowiedziała. Zanim bym dotarła do info o ofercie lokaty bezkarnej byłoby pewnie po zawodach, a tak wczoraj dostałam maila o tych 80 zł, a pieniądze dalej zarabiają. Czysty zysk!
A Ty możesz, a wręcz powinieneś na przekazywaniu tych informacji zarabiać. Dla mnie to normalne. Fajnie jest czytać twój blog – masz dobre pióro. Za podcastami nie przepadam – nie mój przedział wiekowy. Wole artykuły o oszczędzaniu niż o inwestowaniu, ale nie jestem sama na świecie.
Komentarze zazdrośników mniej gdzieś – jak zostało to już w komentarzach kilkakrotnie powiedziane. Każdy sam kreuje swoje życie.
Pozdrawiam
Czesc,
po porannej prasowce…
http://natemat.pl/113169,michal-szafranski-znowu-zaszokowal-internet-w-ciagu-trzech-miesiecy-bloger-zarobil-ponad-160-tys-zl
🙂
Dobrego dnia i dalszych sukcesow
Hej Krzysiek,
NaTemat szuka sensacji. Dla jasności – nawet nie próbowali się skontaktować przy okazji pisania tego materiału.
Za to wczoraj miałem ciekawą rozmowę z Przemkiem ze SpidersWeb, której lekturę serdecznie Wam polecam: http://www.spidersweb.pl/2014/08/michal-szafranski-jak-oszczedzac-pieniadze.html
Pozdrawiam
Już dziękowałem Ci Michał za to, że natchnąłeś mnie do działanie kiedy przeczytałem Twój wpis „Jak zarobiłem 69 000”.
Dziś dziele się wynikami, bo wczoraj Comperia rozliczyła nas i możesz też sprawdzić swój wynik. Konwersja wyniosła u mnie około 60% i było to poniżej średniej ponieważ średnia podobno była 80% (wg konsultantki). Przypuszczam, że ma to związek z kanałem reklamy jaki wybrałem.
Jestem bardzo ZADOWOLONY TE 60% TO 4920ZŁ! i nigdy nie zarobiłem tyle w dwa dni. I to w miły sposób bo zarabiałem jedząc w niedzielę obiad z przyjaciółmi lub śpiąc bo w nocy też były lokaty zakładane 🙂
Dla mnie nie jest najważniejszy ten jednorazowy strzał, ale fakt że kiedy będą się pojawiały atrakcyjne oferty będę nadal działał. Trudno będzie znaleźć tak atrakcyjny produkt i powtórzyć wynik, ponieważ mam wrażenie że reklamując tą lokatę przez ostatnie 2 dni jej trwania była ona bardzo rozreklamowana przez blogerów i dużo szumu było co pomogło i mojemu wynikowi, ale nawet zarobki dużo mniejsze będą satysfakcjonujące bo nie jest to trudne.
Jeszcze raz dziękuję głównie za zmuszenie do myślenia 😉
A ja gratuluję i życzę jeszcze większych zarobków. Myślę też, że niedługo trzeba będzie zmienić opis bloga bo zaczniesz zarabiać te miliony 😉 I szkoda mi, że wcześniej nie odkryłem tego bloga, teraz już wiem, co czytać i mam nadzieję, że Twoje rady mi pomogą. Pozdrawiam!
Gratulacje Michał, robisz świetną robotę. Nie dziwi mnie, że oddajesz złom do skupu, bo to są kroki małe, ale ludzie którzy klepią biedę nie zwracają na to uwagi, a powinni. Potem się niektórzy dziwią, że pieniądze przelatują im przez palce. Małe kroki tworzą wielkie rezultaty.
Brawo Michale!
Chociaż przyznaje, że Twoje zarobki lekko mnie szokują to ani przez chwile nie wątpię, że te dane są prawdziwe. Teraz tylko kombinuje, co zrobić aby Cię dogonić 😛
Moim zdaniem zasłużyłeś na każdą złotówkę, bo tylko Ty sam wiesz ile pracy musiałeś włożyć tworzenie biznesu jakim stał się Twój blog. Niestety nie wszyscy potrafią docenić taki sposób zarabiania w internecie, ponieważ brakuje im wyobraźni. A konkretniej: wyobrażenia ile czasu i energii potrzeba na napisanie chociaż jednego artykułu. Dla tych bardziej zazdrosnych mam zawsze jedno zdanie: „jeżeli myślisz, że to łatwe, to zrób tak samo”
Pozdrawiam!
Hej Artur,
Dziękuję. Z mojej strony uwaga i prośba: nie dopisuj adresu swojej strony w nicku, bo tego typu komentarze lądują w spamie. Przeedytowałem Twojego nicka.
Pozdrawiam
No i wp.pl odbiło piłeczkę. Kolejny artykuł o Tobie. Powoli stajesz się celebrytą 😀
A z mojej strony gratulacje. Śledzę Twój blog prawie od początku, ale jako, że jestem antyspołeczny nie komentuję 😉
Jako, że już tu piszę, to chciałem Ci bardzo podziękować za to co robisz oraz przekazać wyraz wsparcia w walce z tabloportalami. Nie daj się !!!
Hej Michale,
Dziękuję. Artykuł na wp.pl już mi podesłano. Wyjątkowo żenujący poziom „dziennikarstwa”.
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że jesteś odporny na komentarze w takich miejscach, jak pod artykułami w nt czy wp… Aż strach.
I co Michał… Zostawisz tak ten artykuł? Ja bym zażądała od „Szanownego Pana Redaktora” za taki nierzetelny gniot choćby sprostowania, z przeprosinami. Kurde, aż się we mnie krew zagotowała! I gdzie tu etyka dziennikarska?! ;/
Może PSBV odpowiednio zadziała, w końcu jesteś członkiem tej grupy…
Hej Dana,
Daj spokój 🙂 Mimo wszystko mam do tego dystans 😉
Pozdrawiam
Heh, w sumie racja, że szkoda nerwów… Ale z drugiej strony to strasznie przygnębiające, że wokół tylu zazdrośników i osób, które same w swoim życiu nic nie zmienią, ale innym, którym się udało, szpilkę chętnie wbiją…
Dokładam swoje Gratulacje. Jesteś żywym dowodem na to, że szczerość, choć czasem ciężko się na nią zdobyć, to popłaca. Moim zdaniem popularność twojego bloga jest głównie spowodowana tym, że nie kadzisz i łatwo „kupić” twoją historię. Oczywiście merytorycznie jest też super.
Michał
Wielkie gratulacje, Twoja praca przynosi coraz lepsze efekty! Napisałeś, że „będzie Cię jeszcze więcej” – nie przesadź proszę. Bardzo nie chciałabym, abyś stał się jak niektóre gwiazdeczki, które w pewnym momencie wyskakują nawet z lodówki ;).
Jeszcze raz gratulacje 🙂
Pozdrawiam
N.
trochę się spoufalę… a co tam…
Drogi Michale, drodzy Państwo…
nie jest grzechem uczciwie zarabiać, osiągać świetne wyniki i mówić o tym jeszcze otwarcie… podejrzewam, że wynik wszystkich nas zaskoczy ale dla mnie to tylko taki mały „prztyczek” w nos, że od siedzenia i narzekania portfel złotówkami sam się nie napełnia… trzeba działać, mieć na siebie pomysł i odważnie go realizować…
ja również założyłam lokatę i nie rozumiem zarzutów kierowanych pod Twoim adresem, że blog powstał w celach zarobkowych… ja dzięki Twojemu wpisowi również zarobiłam… na pewno dużo mniej ;)… ale nie zarobiłabym nic, gdybym na Twój blog nie natrafiła… dla mnie taki układ jest uczciwy…. informacja w dzisiejszych czasach kosztuje… na pewno będę tu zaglądać i szukać innych, ciekawych polecanych przez Ciebie produktów…
powodzenia życzę i dalszego efektywnego pomnażania złotówek!
Michale, swoimi wpisami inspirujesz do zrobienia kroku w kierunku rozsądnego gospodarowania środkami finansowymi chyba każdego kto dłużej śledzi Twojego bloga. Oczywiście jeżeli ktoś kieruje się zawiścią i zazdrością w życiu to zostawi jakiś wredny komentarz…i tyle. Jemu ulży, a Ty nadal rób swoje, bo za tą transparentność właśnie Cię cenię. Pieniądze zarobiłeś uczciwie, tworzysz bloga, który jest kopalnią wiedzy o oszczędzaniu i zwyczajnie w świecie sobie na nie zasłużyłeś, bo klikając w link i zakładając lokatę czytelnicy mogą powiedzieć ‚dziękuję’.
Witam
Mój mąż twierdzi,że jesteś moim guru 😉 Może nie aż tak ale faktycznie otworzyłeś mi oczy na wiele spraw. Co prawda mój skromny budżet domowy wygląda zdecydowanie skromniej niż Twój ale – wygląda 🙂 tzn. jest i funkcjonuje na co dzień.
Bardzo dużo pieniędzy tracicie na żywność ! Życie u Was tak drogie czy lubicie sobie pofolgować przy stole ? 🙂 A może potrzebujesz porady jak zmieścić się w kwocie 500 zł/m-c na dwie osoby ? 🙂
Pozdrawiam
Monika
Witaj,
Jak na czteroosobową rodzinę to nie wydaje mi się dużo. Zawsze można wydać mniej ale w ten aspekt wchodzi kwestia przyzwyczajeń rodziny. Trzeba też wziąć pod uwagę, że Michał mieszka w Warszawie, a tam ceny są inne niż w innych miastach. Duży wpływ na wydatki żywnościowe ma kwestia czy kupujemy produkty przetworzone, czy raczej korzystamy z nieprzetworzonych i wszystko robimy sami. Przebitka na produktach wysokoprzetworzonych (gotowych) jest na poziomie nawet ponad 500% więc różnice są bardzo znaczące, choć wydaje nam się, że wydajemy na coś tylko 6 zł ;-). Przy produktach wysokoprzetworzonych oszczędzamy czas, ale w zamian zwykle dostajemy w bonusie jakąś ilość chemii, że o smaku potraw nie wspomnę. Nie ma co krytykować.
Daleka jestem od krytykowania. Po prostu żyję w innych realiach finansowych i mój budżet jest zrobiony na styk. Dlatego wolę zrobić obiad w domu niż kupować gotowce na mieście i tym samym „zaoszczędzoną” nadwyżkę przeznaczyć na inne potrzeby. Po za tym – jak dobrze zauważyłeś – bonusy chemiczne i smaki „jak u Mamy” – wolę sobie darować 🙂
Możliwe, że patrząc procentowo na wydatki „jedzeniowe” Michała i moje – wyjdzie podobnie.
Witam Michał
gratuluje sukcesu jedynie chcialbym sie dowiedziec ile masz lat i czemu nie masz już włosów ?
Gratulacje!
Przychody należy zawsze rozpatrywać w zestawieniu z kosztami ich uzyskania według wzoru: dochód/strata = przychody – koszty uzyskania przychodów.
Sam duży przychód jeszcze niestety o niczym nie świadczy jeżeli nie zestawimy go z kosztami uzyskania przychodu.
Powiedzmy że osoba X uzyskała przychód 1000 zł, ale koszty uzyskania jakie poniosła to 900 zł, czyli tak naprawdę zyskał 100 zł.
Natomiast osoba Y może mieć przychód 200 zł, ale koszty uzyskania jakie poniosła to 50 zł, czyli zyskała naprawdę 150 zł.
Oczywiście na pierwszy rzut oka bardziej spektakularnie wygląda przykład pierwszy, ale tak naprawdę wiece zyskała osoba przedstawiona w przykładzie drugim.
Pozdrawiam
Gratulacje !
jest to przede wszystkim mega inspiracja do działania dla ludzi którzy rozpoczynają swoją przygodę z zarabianiem w „niekonwencjonalny” sposób 😉 oraz dowód na to że można dokonać rzeczy, które dla większości społeczeństwa są niewyobrażalne.
Jeszcze raz Gratuluje ! i życzę jeszcze większych sukcesów
Kto robi dobrą ‚robote’ inteligentnie i na duza skale- ten dobrze zarabia- proste 🙂 Gratuluję i czekam na wiecej ciekawych wpisów!
Michał,
dziękuję Ci za Twoją „openess” 🙂 Na pewno zasługujesz na takie gratyfikację. Świetne jest to, że jesteś szczery a co za tym idzie czytać można Twojego bloga z ogromną chęcią. Gdyby takich ludzi było więcej to świat byłby piękniejszy 🙂
pozdrawiam
Michale z jakiego raportu korzystasz w programie ms money aby nam pokazać takie dane z budżetu swojego?
Hej Tomasz,
Korzystam z odpowiednio przefiltrowanego raportu „Monthly income and expenses”, który eksportuję do Excela i nadaję mu wygląd taki, jak widać powyżej w artykule.
Pozdrawiam
U mnie Monthly income and expenses jak biorę export to miscrosoft excel wyskakuje mi jakieś nieuporządkowane cyfry w wierszach, jedynie wyjście jest takie żeby powstał II cześć poradnika o ms money 🙂
dodam że korzystam z office 2013 PL pro plus x64
Michał – powiem wprost – odwalasz kawał dobrej roboty i owoce jakie zbierasz są tego najlepszym dowodem 😀 Oby jak najwięcej równie pozytywnych ludzi 🙂 Powodzenia i do przodu! 🙂
Michal ,powoli zatykasz dziure budrzetowa rzadu …brawo !!! a tak na serio to gratulacje . Kiedys na jakiejs konferencji slyszalam takie slowa ” jezlei bedziesz robic swoje z pasja , nie patrzec na profit ale na ludzi najpierw , bedziesz wkladac serce w to co robisz , to pieniadze i tak pozniej nadgonia ” , i od tej pory staram sie wlasnie tak robic . moim zdaniem najwiecej nieudanych ludzi przetsiebiorczych robi wlasnie ten blad ; otwieraja sie i stawiaja tylko na profit ,…i dlatego wiekszosc upada ..dzialaj dalej 🙂
Michał!, nie poddawaj się w inspiracji innych, i nie przejmuj się marudzeniem malkontentów, psy szczekają a karawana idzie dalej :-), zarabiaj ile się tylko da, mnie ciągle podbudowujesz i inspirujesz do działania, i tak trzymaj.
Michał, imponujące jest jak w dość krótkim czasie eksplodował Twój biznes. Wiem, że to co widać, to tylko wierzchołek góry lodowej. To co pod spodem to dużo potu, zmęczenia, łamania tekstu, spotkań i energii.
Pamiętam, jak w jednym z wpisów kiedyś pisałeś o swoich rozterkach, co dalej, czy warto itp.
Cieszę się, że coś w głowie powiedziało Ci: „Yes, you can!”
Michał, gratulacje, jesteś niesamowity!. Ja jestem pod wrażeniem dokładności z jaką notujesz wszystkie wydatki i tego, że masz wszystko pod kontrolą. Dla mnie to szok, bo sam jestem totalnym zapominalskim bałaganiarzem. Może czas to trochę zmienić 🙂
Jestem w szoku 🙂 Ciekawe czy kiedykolwiek zbliżę się przynajmniej do 1/10 tego co Ty zarabiasz w internecie.
Jak zwykle świetne i wyczerpujące podsumowanie. Widzę, że bardzo dużo czasu i uwagi poświęcasz rzeczą drobnym, które tak naprawdę umykają wielu ludziom a u Ciebie budują właśnie oszczędności. Zazdroszczę wyników i z niecierpliwością czekam na Twoją książkę 🙂
Co Michale zawiniłeś, że aż takie datki na kościół?:) To podwójne opodatkowanie, przecież i tak dostają od nas czy tego chcemy czy nie:/
Wspomniałeś o udzielaniu pożyczek firmom. Jakim kanałem/drogą to robisz, istnieje jakaś platforma do tego celu ?
Panie Michale, takiego wyniku trzeba po prostu gratulować. Należy również mocno docenić fakt, że publikuje Pan swoje zarobki, w przeciwieństwie na przykład do krajów skandynawskich to w Polsce rzadkość.
Michał po prostu oferuje możliwość zachwycenia się jego sukcesem i tym samym utwierdzenia we własnej tożsamości „człowieka życzliwego” budowanej w opozycji do „otaczającej nas zawistnej tłuszczy”. Jak widać z wpisów, jest na to spore zapotrzebowanie. Gdybyś to robił cynicznie, tobym Ci pogratulował, a tak tylko pozdrawiam 🙂
Gratuluje i zazdrosne odwagi odnoście publikacji swoich zarobków. Jesteś inspiracją dla wielu 🙂
Takie zarobki ze szkoleń i prowizji w ciągu dwóch lat od założenia bloga godne podziwu!
Zainteresowało mnie tak obszerne zestawienie przychodów i wydatków. Sam prowadzę swoją „ksiegowość” od ponad dwóch lat, ale jest to wersja bardzo uproszczona. Szczególnie porównując z Twoją.
Ciekawi mnie jaką stosujesz strategię biznesową co do działalności na blogu i marketingu w sieci.
mozna Cie uwielbiac badz nie. Dla mnie jestes bardzo fajna osoba w blogosferze i ciesze sie ze mamy takich polakow jak TY! Dziekuje!
Witam.Twój blog jest niesamowity. Odkryłam go niedawno .Jestem osobą poszukującą inspiracji do założenia bloga.Twój wywarł na mnie ogromne wrażenie.Prosiłabym o kilka podstawowych rad jak zacząć na e-mail???Czego się bać a czego nie…..biję się z myślami czy mi się uda….pozdrawiam.
Czy to są ostatnie dostępne raporty finansowe? 😉
Nie ma nic z 2015 roku?
Panie Michale, bardzo Panu gratuluję wyniku! Oby tak dalej! 🙂